6 listopada 2014 Dopóki będziesz szczęśliwy, wielu będziesz miał

Transkrypt

6 listopada 2014 Dopóki będziesz szczęśliwy, wielu będziesz miał
www.solidarnosc.starachowice.pl
6 listopada 2014
Nr 20 (329)
ROK XV
ISSN 1897-9831
PISMO KM NSZZ „SOLIDARNOŚĆ” W MAN Bus — PKC GROUP POLAND — GEGENBAUER POLSKA w STARACHOWICACH
To, o czym mówiono po cichu stało się faktem. W ubiegłym tygodniu pracownicy poznańskiego i starachowickiego zakładu MAN-a
zostali oficjalnie poinformowani, że do Starachowic przenoszone
będą sukcesywnie poszczególne linie produkcyjne znajdujące się w
podpoznańskim zakładzie MAN-a. Przenoszenie potrwa dwa lata.
Dla mieszkańców Starachowic jest to bardzo dobra wiadomość, bo
wraz z przenoszeniem produkcji do Starachowic o 740 osób wzrośnie zatrudnienie w firmie. Niestety jest to fatalna wiadomość dla
pracowników z zakładu pod Poznaniem. Wprawdzie otrzymają oni
propozycje pracy w Starachowicach jak również w innych zakładach
Volkswagen-a, ale jednak na pewno z różnych względów nie wszyscy zdecydują się na przyjęcie oferty. Najmniej prawdopodobne jest
to, że przyjadą do pracy w Starachowicach. Swego czasu podczas
zwolnień w Starachowicach padła propozycja, aby zwalniani przeszli
do pracy w Poznaniu. Z oferty tej skorzystało zaledwie kilka osób a i
to nie na długo. Najprawdopodobniej w tym przypadku będzie tak
samo. No, ale pożyjemy to zobaczymy.
Pogłoski o przeniesieniu produkcji z Poznania do Starachowic pojawiły się już jakieś dwa lata temu, ale były one dementowane i określane, jako niczym nieuzasadnione plotki. Chociaż prawdę mówiąc to
o tym, że w Starachowicach dojdzie do tego, że jak to określano
„autobusy będą zjeżdżać na własnych kołach” mówiono znacznie
wcześniej. Nie przekładało się to jednak na widoczne działania, bo
autobusy ciągle były transportowane do Poznania na specjalnych
platformach. Wydaje mi się, że proces przenoszenia nabrał realnych
kształtów i zaczął powoli być realizowany po przejęciu MAN-a przez
koncern Volkswagen. To, że coś się dzieje, (chociaż nic nie mówiono
i zdecydowanie dementowano pojawiające się informacje o przenoszeniu produkcji) mogliśmy zauważyć uważnie obserwując i wyciągając odpowiednie wnioski. Ciągłe przemeblowania, ścieśnianie linii
produkcyjnych, wyburzanie hal, remonty hal oraz wiele inwestycji to
przecież nie było robione bez celu.
Należy się cieszyć, że w Starachowicach przybędzie kilkaset
miejsc pracy, ale jednocześnie trzeba współczuć naszym kolegom z
Poznania. My zyskujemy nowe miejsca pracy a oni je tracą. To jest
dla wielu z nich tragedia i to przynajmniej z dwóch powodów. Po
pierwsze to utrata miejsca pracy i związane z tym poszukiwanie nowego zatrudnienia a z tym różnie będzie. Jedni trafią dobrze a inni
źle, bo takie jest życie. Po drugie to przecież przez prawie dwadzieścia lat zżyli się z zakładem i sami z sobą. Teraz będą musieli to
zostawić.
Jak wynika z wypowiedzi władz MAN-a i Volkswagena, decyzja o
likwidacji zakładu w Sadach podyktowana jest względami ekonomicznymi. Przecież od kilku lat mówi się, że dział autobusowy przynosi straty. Owszem MAN, jako duży koncern może sobie pozwolić
na okresowe generowanie strat jakiegoś działu produkcji licząc na
nadejście dobrej koniunktury, ale nie może to trwać zbyt długo. Dla-
tego jak widzimy wciąż odbywają się różnego rodzaju ruchy, które
mają na celu dobry wynik finansowy koncernu. Od kiedy MAN
wszedł do Starachowic dokonano wielu przemieszczeń produkcji,
zamykano mniejsze zakłady, zmieniano profil produkcji itp. itd. Po
prostu koncern dostosowywał się do realiów zmieniającego się świata, do wymogów klientów i walczył o zdobycie jak najlepszej pozycji.
A przecież konkurencja w branży motoryzacyjnej jest ogromna.
Przed starachowickimi pracownikami stoją wielkie wyzwania, bo
będą musieli nauczyć się nowych czynności i poznać nowe procesy
produkcyjne. To, że sprostają oni wyzwaniom jest pewne, bo jak
wiadomo człowiek zmotywowany do pracy jest w stanie wiele osiągnąć. Tu trzeba dodać, że MAN pod różnymi względami jest jednym
z najlepszych zakładów w okolicy, dlatego motywacji do nauki i pracy
na pewno nie zabraknie. Warto zauważyć, że w tej chwili, jako starachowiccy pracownicy MAN-a jesteśmy w naprawdę komfortowej sytuacji. Przed nami jest przynajmniej kilka lat spokojnej pracy. Nie
grożą nam zwolnienia a wprost przeciwnie w firmie powstaną nowe
miejsca pracy. Mamy stabilność pracy i płacy. Warunki pracy w firmie są dobre, przepisy prawa są przestrzegane istnieje zakładowy
układ zbiorowy pracy, w który są korzystne dla pracowników zapisy.
Bardzo ważne jest jednak to, że działa Niezależny Związek Zawodowy „Solidarność”. Myliłby się jednak ten, kto czytając ten tekst stwierdziłby, że uważam, że w firmie wszystko jest idealnie. Na pewno tak
nie jest. Co i rusz pojawiają się różnego rodzaju problemy, ale po to
jest właśnie „Solidarność”, aby na nie reagować. Warto zauważyć,
że dla pracowników bardzo ważne jest, że w firmie istnieje organizacja, która mówi w ich imieniu. Nie wszędzie tak jest. Oczywiście nie
zawsze jest tak, że osiągamy to, co chcemy. Zdarza się, że z różnych względów musimy zaakceptować proponowane przez pracodawcę rozwiązania. Gdy jednak pracodawca posunie się za daleko
jesteśmy w stanie podjąć tak radykalne działania jak spór zborowy
czy pikiety. Relacje na styku związki zawodowe a pracodawcy to
ciągła walka. I jest to naturalne. Ważne jednak jest abyśmy wszyscy,
to znaczy i strona pracodawcy i strona pracowniczo-związkowa, potrafili rozwiązywać je w cywilizowany sposób uwzględniając interesy
strony przeciwnej.
W związku z przeniesieniem produkcji a co za tym idzie ze wzrostem zatrudnienia na pewno przybędzie nam problemów, spraw do
załatwienia i nowych obowiązków. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że „Solidarność” w stu procentach wyzwaniom tym sprosta. I
jeszcze jedno ci, którzy już w MAN pracują i ci, którzy dopiero będą
pracować powinni doceniać rolę „Solidarności” w firmie a powinno
się to przełożyć na wstępowanie w nasze szeregi. Bo chociaż przed
nami „świetlana” przyszłość to na pewno problemów będzie co niemiara, dlatego aby je rozwiązywać potrzebny będzie prężny związek
zawody „Solidarność”.
Jan Seweryn
Dopóki będziesz szczęśliwy, wielu będziesz miał przyjaciół.
Gdy los cię opuści, będziesz sam.
Owidiusz
Nr 20 (329)
Wiadomości Związkowe
Przeniesienie produkcji do Starachowic
W dniu 31 października w zakładach MAN-a w Starachowicach i Poznaniu odbyły się zebrania załóg z przedstawicielami Zarządów firm,
podczas których oficjalnie poinformowano o zamknięciu zakładu w
Poznaniu i przeniesieniu całości produkcji autobusów do Starachowic.
Proces przenoszenia potrwa dwa lata. W związku z tą decyzją w starachowickim zakładzie zostanie dodatkowo zatrudnionych 600 pracowników fizycznych i 140 umysłowych. Dla Starachowic jest to bardzo dobra decyzja, ale szkoda, że stanie się to kosztem pracowników
z Poznania.
Agencyjni do końca listopada
Z uzyskanych ostatnio informacji wynika, że prawie wszyscy pracownicy zatrudnieni w MAN za pośrednictwem agencji pracy tymczasowej
zakończą pracę z dniem 30 listopada. Wyjątkiem jest 12 spawaczy i
10 montażystów, którzy zatrudnieni będą do tylko do 10 listopada. 5
pracowników agencyjnych (zatrudnionych na lakierni) dostało umowy
do MAN-a. Umowy te są na dwa lata. W chwili obecnej przez agencję
zatrudnionych jest ponad 170 osób. Jak nas poinformowano w przypadku zapotrzebowania na pracowników, co może być po Nowym
Roku w pierwszej kolejności przyjmowani będą ci pracownicy, którzy
w tej chwili pracują w MAN za pośrednictwem agencji pracy tymczasowej.
Tuje
W MAN wzdłuż muru znajdującego się na wprost Budynku Biura
Głównego od strony zakładu zasadzono kilkadziesiąt dosyć wyrośniętych krzewów tui. Szoka, że przed tym usunięto pięknie kwitnące wiosną krzewy forsycji rosnące pod wspomnianym murem od wielu lat.
Burzą w dalszym ciągu
Jak już pisaliśmy w MAN burzone są zbędne budynki i hale. W ubiegłym tygodniu przystąpiono do burzenia trzypiętrowego budynku biurowego znajdującego się w północno- wschodniej części zakładu. W
planach jest jeszcze wyburzenie budynku, w którym obecnie mieści
się logistyka a także budynku znajdującego się przy hali montażu. W
miejscu starych wyburzonych obiektów powstaną nowe, co już się
zresztą dzieje, bo w miejscu wyburzonej hali, która znajdowała się
pomiędzy magazynem a halą prototypów zalewane są fundamenty
pod słupy, na którym wesprze się dach śluzy, przez którą będą wjeżdżać samochody do magazynu.
Kalendarz
Tak jak w poprzednich latach zleciliśmy wydrukowanie jednodzielnego
kalendarza ściennego a także kalendarza plakatowego na rok 2015.
Kalendarze otrzymają wszyscy członkowie NSZZ „Solidarność”.
Autonomiczny Klub Honorowego Dawcy Krwi
Do działającego przy naszej Komisji Międzyzakładowej Autonomicznego Klubu Honorowego Dawcy Krwi wstąpił ostatnio Spadło Sebastian z KTL. Członkom Klubu przypominamy o uzupełnieniu danych,
co do ilości oddanej krwi w roku 2014. Wzorem lat ubiegłych dla tych,
którzy oddali krew przynajmniej trzy razy w roku 2014 ufundujemy
specjalne upominki, które uroczyście zostaną wręczone w połowie
stycznia. Ponadto wystąpimy do PCK o nadanie odznaczeń dla tych,
którzy spełniają kryteria do ich przyznania. Przypominamy, że aby
uzyskać odznakę brązową mężczyźni powinni oddać 6l krwi a kobiety
5l, srebrną mężczyźni 12l a kobiety 10l, złotą mężczyźni 18l a kobiety
15l.
Ogrodzenie
W PKC przed parkingiem od strony ulicy Radomskiej budowane jest
ogrodzenie. Jest to kolejna inwestycja, która poprawi wygląd firmy.
Dodać trzeba, że oddano wreszcie toalety w pobliżu placówki
„motorów”. Teraz czekamy na utworzenie jadalni, bo pracownicy motorów i grupy 13 którzy aby zjeść śniadanie muszą korzystać z jadalni
znajdującej się w odległej części hali. Sprawę jadalni zgłosiliśmy do
dyrektora Dariusza Abrama, który dosyć pozytywnie odniósł się do tej
sprawy.
Rondo Rafalskiego
Decyzją Rady Miasta Starachowic rondo przy galerii handlowej Galardia zostało nazwane imieniem działacza NSZZ „Solidarność” Zbigniewa Rafalskiego.
6.11.2014
2
Zakleją im szyby
W MAN ciągle pojawia się problem z osobami, które na przyzakładowym parkingu parkują swoje auta w ten sposób, że
zastawiają wyjazd innym pracownikom. Problem próbowano
rozwiązać w różny sposób już kilka razy, ale jak dotychczas
się to nie udało. Wprawdzie po upomnieniach następowała
poprawa, ale była ona krótkotrwała, bo w niedługim czasie
wszystko wracało do „normy”. Ostatnio pojawił się pomysł,
aby tym, którzy nie stosują się do ogólnie przyjętych zasad
parkowania naklejać na szyby trudno zmywalne nalepki. Podobno nalepkę taką trzeba zeskrobywać nawet i kilka godzin.
Może to nauczy, co niektórych właściwego parkowania.
Szatnie w MAN
Trwa wielka akcja przenoszenia szatni. Spowodowane jest
to głównie likwidacją szatni znajdującej się na hali montażu.
Według planów wszystkie szatnie mają zostać zlokalizowane w tak zwanych łącznikach. Niestety jak to przy takich
akcjach bywa jest wiele bałaganu a niejednokrotnie odnosi
się wrażenie, że nikt nad tym nie panuje. O ile na niektórych
piętrach przenoszenie i ustawianie szafek odbywa się w
miarę poprawnie to na innych panuje nieopisany bałagan.
Największym problemem są stare szafki, które przeznaczone są do usunięcia. Nie zadbano o to, aby usunąć je z szatni zanim wstawione zostaną nowe i teraz są one przestawiane z miejsca na miejsce. Niektórzy wpadli nawet na pomysł, aby wynosić je na klatki schodowe. Stwarza to poważne zagrożenie wypadkowe nie mówiąc już o bałaganie. W
związku z sytuacją w szatniach do NSZZ „Solidarność”
wpłynęło wiele skarg od pracowników. Aby przekonać się
jak jest naprawdę w ubiegły piątek zakładowy społeczny
inspektor pracy Zbigniew Palacz i przewodniczący Komisji
Międzyzakładowej Jan Seweryn dokonali przeglądu wszystkich znajdujących się w firmie szatni. Z przeglądu powstał
protokół, do którego wpisano wszystkie usterki i nieprawidłowości. Do protokołu dołączono kilka zdjęć wykonanych podczas przeglądu. Protokoły wysłane zostały do szefa produkcji Arkadiusza Kopca, kierowniczki Działu Personalnego
Kingi Włoskowicz i kierownika BHP Stanisława Rysia. Mamy
nadzieję, że podjęte zostaną działania, które spowodują, że
usterki i nieprawidłowości zostaną w krótkim czasie usunięte. Co by jednak nie mówić to za część usterek odpowiedzialni są sami pracownicy. Nieodosobnione są przypadki
niszczenia i dewastowania armatury łazienkowej. Są też
przypadki świadomego dewastowania szatni. Drastycznym
przykładem są drzwi, które są nagminnie uszkadzane. Na
głowę pobił wszystkich ktoś, kto w drzwiach jednej z kabin
wybił lub wyciął dziurę, przez którą można swobodnie do
owej kabiny zaglądać. Przypadki niszczenia mienia zakładowego są godne potępienia i jako takie powinny być bezwzględnie ścigane, bo nie dosyć, że powodują dla zakładu
straty to poważnie utrudniają życie wszystkim pracownikom
w tym także samym dewastującym. Jedno, co rzuca się w
oczy po wejściu do którejkolwiek szatni to zupełny brak lub
niedostateczna ilość ławek. Inną sprawą jest, że ławki, które
w szatniach się znajdują są w nienajlepszym stanie a i ich
rodzaj jest najróżniejszy. Wydaje się, że w dobie standaryzacji, która w firmie jest wprowadzana standaryzacją powinny być objęte także szatnie a w tym znajdujące się w nich
ławki. No chyba, że szatnie są spod standaryzacji wyłączone.
Ogłoszenia
Wraz z uruchomieniem nowej strony internetowej pojawiła
się możliwość zamieszczania na niej ogłoszeń dotyczących
oddania komuś niepotrzebnych rzeczy lub sprzedania ich za
symboliczną cenę. Aby zamieścić ogłoszenie należy wejść
na stronę www.solidarnosc.Starachowice.pl a następnie
odszukać na dole strony zakładkę Inne a w niej dział Oddam Tanio sprzedam. Po otwarciu tego działu pojawi się
formularz, w który wpisujemy informacje o przedmiocie,
który zamierzamy przekazać. Istnieje także możliwość zamieszczenia fotografii oferowanego przedmiotu.
Nr 20 (329)
Wiadomości Związkowe
6.11.2014
3
Dobrowolny dodatek
Zgodnie z zawartym ze związkami zawodowymi a Zarządem MAN
porozumieniem przy wypłacie za miesiąc listopad wypłacona zostanie pierwsza część tak zwanego dobrowolnego dodatku. Pierwsza
część dodatku wynosi 60% płacy zasadniczej danego pracownika.
Do dobrowolnego dodatku uprawnieni są także pracownicy zatrudnieni w MAN za pośrednictwem agencji pracy tymczasowej, jeśli
przepracowali przynajmniej pełne 4 miesiące. Osoby te wezmą
dodatek proporcjonalnie do okresu zatrudnienia. Druga część dobrowolnego dodatku (40%) która uzależniona jest od osiągnięcia
określonych kryteriów (20% realizacja programu produkcyjnego na
poziomie 2050 kompletnych autobusów i grup podłogowych a i 20%
indywidualnej absencji chorobowej) wypłacona zostanie przy wypłacie za miesiąc styczeń. Kryteria 20% dobrowolnego dodatku z tytułu indywidualnej absencji chorobowej są następujące:
Absencja na poziomie do 7 dni roboczych – 20% dobrowolnego
dodatku
Absencja na poziomie powyżej 7 dni roboczych do 10 dni roboczych – 10% dobrowolnego dodatku
Absencja na poziomie powyżej 10 dni 0% dobrowolnego dodatku.
Okres rozliczeniowy w PKC
Jak pamiętamy Zarząd PKC wystąpił do związków zawodowych
z wnioskiem o wydłużenie okresu rozliczeniowego do dziewięciu miesięcy. NSZZ „Solidarność” ustosunkował się do tej propozycji w piśmie z dnia 14 października. W piśmie tym postulowaliśmy, aby Zarząd PKC za ewentualne wydłużenie okresu
rozliczeniowego zobowiązał się do utrzymania obecnego stanu
zatrudnienia. Niestety Zarząd w ogóle nie ustosunkował się do
naszych propozycji i podczas spotkania, które odbyło się 28
października wycofał się z propozycji wydłużenia okresu rozliczeniowego. Tak więc w tej chwili w PKC obowiązuje czteromiesięczny okres rozliczeniowy (od października do stycznia).
Komentarz:, Chociaż jestem związkowcem od wielu lat i brałem udział w wielu różnego rodzaju spotkaniach i negocjacjach
z różnymi przedstawicielami pracodawców to po raz pierwszy
zdarza mi się sytuacja, że zarząd firmy zgłasza jakiś postulat a
później nie podejmując jakichkolwiek rozmów ze związkami
zawodowymi z propozycji tych się wycofuje. Tak było z propozycją Zarządu PKC. Jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe, dlaczego Zarząd zamiast ustosunkować się do naszych propozycji
i przystąpić do merytorycznych rozmów na temat wydłużenia
okresu rozliczeniowego i próbować osiągnąć swój cel nie podejmuje żadnych rozmów i wycofuje się na poprzednie pozycje.
Odnoszę wrażenie, że Zarządowi w ogóle nie zależało na jakimkolwiek porozumieniu. No, bo przecież wiadomo było, że
propozycja wydłużenia okresu rozliczeniowego w wersji zaproponowanej przez Zarząd była zarówno dla pracowników jak i
dla reprezentujących ich interesy związków zawodowych nie do
przyjęcia. Jak wiadomo intencją ustawodawcy, który dokonując
zmian w Kodeksie Pracy dających możliwość wydłużenia okresu rozliczeniowego było utrzymanie miejsc pracy. Podpisując
porozumienie o wydłużeniu okresu rozliczeniowego pracodawca zobowiązuje się do niezwalniania pracowników i utrzymania
zatrudnienia na określonym poziomie. Niestety w tym przypadku Zarząd PKC w zamian za wydłużenie okresu rozliczeniowego niczego nie gwarantował. Okres rozliczeniowy miał być wydłużony a droga do zwolnień pozostawała otwarta (o nieprzedłużaniu umów i o pracownikach agencyjnych nawet nie wspominając). Jak powiedziałem wydaje się, że Zarząd w ogóle nie
był zainteresowany podpisaniem porozumienia, bo to by jednak
wiązało mu ręce w sprawie zmniejszania zatrudnienia. Wydaje
się też, że celowo postawiono takie warunki, które dawały pewność, że związki zawodowe porozumienia nie podpiszą. Prawdopodobnie chodziło o to, aby odpowiedzialność za zmniejszanie zatrudnienia przerzucić na związki zawodowe no, bo przecież nie podpisały zgody na wydłużenie okresu rozliczeniowego. Jest to gra bardzo nie fair. Na szczęście pracownicy mają
swój rozum i wiedzą, co jest grane. Podczas rozmów z pracownikami wielokrotnie słyszałem wypowiedzi, że czy podpiszemy
czy nie to i tak zwalniać będą. Mając to na uwadze chcieliśmy
rozmawiać z Zarządem na temat gwarancji zatrudnienia. Niestety woli rozmów i woli porozumienia ze strony Zarządu nie
było żadnej.
J.S.
.
Kobiety w czasach współczesnych są inteligentne, zaradne, pracowite, zabiegane i… pozbawione wolnego czasu. Praca zawodowa,
obowiązki domowe, dzieci, szkolenia, kursy to długa lista czynności i
zadań, które spoczywają na ich barkach. Starają się to wszystko
godzić - życie rodzinne z pracą, nadgodziny z zakupami itd. Pytanie:
dlaczego? Myślę, że kobiety mają poczucie obowiązku, odpowiedzialności oraz świadomość jak ważną pełnią rolę. Może jednak
zamiast przyjmowania nowych obowiązków, trzeba podzielić się nimi
z naszymi mężami i dziećmi. Wtedy, oni też dowiedzą się, że sprzątanie czy mycie okien to ciężka praca. Kobiety muszą sobie przypomnieć, że istnieje coś takiego jak asertywność. A asertywność to:
umiejętność odmawiania w sposób nieuległy i nieraniący innych,
umiejętność przyjmowania krytyki, ocen i pochwał, autentyczność,
elastyczność zachowania, świadomość siebie (wad, zalet, opinii),
wrażliwość na innych ludzi, stanowczość, samoocena. Myślę, że w/
w zasady trzeba wprowadzać w naszym codziennym życiu, stopniowo, ale konsekwentnie. Ułatwi to realizację własnych marzeń i potrzeb.
Małgorzata Żłobecka
Motory jednak odchodzą
Pojawiła się ostatnio informacja, że planowana likwidacja placówki
„motorów” zostaje anulowana. Jak wieść niosła zamiast likwidacji
miała się ona dynamicznie rozwijać. Mówiono nawet o przyjęciu dużej
liczby osób. Niestety okazuje się, że są to tylko plotki, bo jak nas poinformowano placówka „motorów” jest w schyłkowej fazie. Produkcja
wiązek motorowych będzie stopniowo zanikać a pracownicy mają być
przenoszeni na placówkę DAF-a. Na chwilę obecną nie jest wiadomo
czy DAF zdoła „wchłonąć” wszystkich pracowników „motorów”. Ostatecznie na „motorach” ma pozostać zaledwie kilka osób, które będą
montować niewielką ilość wiązek (prawdopodobnie na części zamienne).
Premia roczna w PKC
Na chwilę obecną Zarząd PKC nie określił jednoznacznie czy premia
roczna będzie wypłacona i w jakiej wysokości. Jak nas poinformowano trwa jeszcze obliczanie zysków i strat. Gdy już to zostanie dokonane okaże się czy firmę na wypłacenie premii będzie stać. W sprawie
premii przewidywane jest spotkanie przedstawicieli związków zawodowych z Zarządem firmy. Mamy nadzieję, że jednak pracownicy PKC
jakieś pieniądze na Święta Bożego Narodzenia dostaną.
Wolne za 1 listopada
Jak wiadomo za święto przypadające w sobotę pracodawca musi
oddać pracownikowi dzień wolny w innym terminie. W MAN dzień ten
oddany był 3 stycznia. Natomiast w PKC pracodawca oddał wolne za
sobotę 1 listopada w dniu 31 października. Warto dodać, że oddawanie dnia wolnego za święto przypadające w sobotę przywrócono na
wniosek NSZZ „Solidarność” do Trybunału Konstytucyjnego. W roku
2015 święto w sobotę przypada 15 sierpnia i 26 grudnia. Za te dni
otrzymamy wolne w terminie uzgodnionym przez pracodawców ze
związkami zawodowymi.
Odwołanie z urlopu ojcowskiego
Zgodnie z Art. 167 Kodeksu Pracy pracodawca może odwołać pracownika
z urlopu gdy jego obecności w zakładzie wymagają okoliczności nieprzewidziane w chwili rozpoczynania urlopu. Jednak możliwość taka – czyli
odwołanie z urlopu – nie występuje w przypadku tak zwanego urlopu ojcowskiego. Żadne przepisy nie przewidują odwołania pracownika z takiego urlopu nawet w przypadku występowania w firmie problemów kadrowych. Urlop ojcowski w wymiarze 2 tygodni pracownik powinien wykorzystać do:
Ukończenia przez dziecko 12 miesięcy życia,
Upływu 12 miesięcy od dnia uprawomocnienia się postanowienia orzekającego o przysposobieniu i nie dłużej niż do ukończenia przez dziecko 7
roku życia lub do ukończenia przez dziecko 10 roku życia – w przypadku
dziecka, wobec którego podjęto decyzję o odroczeniu obowiązku szkolnego.
Nr 20 (329)
Wiadomości Związkowe
MNPS
Po artykułach w „Wiadomościach Związkowych” w których opisywane były nieprawidłowości występujące podczas audytów przeprowadzanych przez dział
MNPS dostałem zaproszenie od kierownika Janusza Zawiły do uczestniczenia w
roli obserwatora podczas takich audytów. Zaproszenie przyjąłem z zadowoleniem, bo była okazja przekonać się naocznie jak ten cieszący się złą sławą
wśród pracowników proces przebiega. W dniu 29 października uczestniczyłem w
audytach na magazynie WL i na segmencie 713. Osoby przeprowadzające audyt
w tym sam kierownik Zawiła sprawdzały dokładnie stan porządków w kontrolowanych obszarach, wskazywały błędy i niedociągnięcia. Fotografowano, co bardziej widoczne nieprawidłowości, sprawdzano znajdującą się na stanowiskach
pracy dokumentację, zadawano kierownikom pytania, gdy coś nie było dla nich
jasne. Zaglądano do znajdujących się na stanowiskach pracy szafek. Wytypowanym przez audytorów pracownikom zadawano pytania dotyczące 5S. Pracownicy odpowiedzieli tak jak umieli, co okazywało się wystarczające. Po obejściu
kontrolowanych obszarów przyszła kolej na kierowników tych obszarów. Mieli oni
dokonać samoceny podległego sobie obszaru a także samych siebie na podstawie specjalnego kwestionariusza. Jednym wychodziło to lepiej innym gorzej a
nad wszystkim czuwali audytorzy. To oni domagali się od kierowników udowodnienia, że ocena danego wycinkach ich pracy jest właściwa a gdy audytowany
nie potrafił tego udowodnić wpisywali za dany punkt taką ocenę, która według
nich była właściwa. Wrażenia, jakie odniosłem po zakończeniu audytu są w zasadzie pozytywne, bo nikt nikogo nie dręczył i nikt od nikogo nie wymagał deklamowania jakichś regułek. Oczywiście mam pełną świadomość tego, że moja
obecność mogła mieć wpływ na takie a nie inne zachowanie się audytorów.
Przecież pracownicy sygnalizowali nam wielokrotnie, że nie wszystko przebiegało tak jak powinno. Potwierdziło się to, że pracownicy panicznie boją się audytorów i gdy tylko mogą to na ich widok natychmiast się „ulatniają”. Tak było w magazynie na tak zwanej antresoli gdzie na osiem zatrudnionych tam osób zostało
zaledwie dwie. Wszyscy nagle musieli pilnie antresolę opuścić, bo mieli jakieś
niecierpiące zwłoki prace w innej części magazynu. Według mnie nie do pozazdroszczenia jest sytuacja kierowników. A to dlatego, że audytorzy wymagali od
nich całych stosów różnego rodzaju dokumentów potwierdzających właściwe
funkcjonowanie podległego im odcinka. Co by nie mówić to nie można mieć zastrzeżeń co do tego, że na wydziałach i na stanowiskach pracy powinien być ład
i porządek. Można natomiast mieć zastrzeżenia co do tego, że do niektórych
spraw przykłada się zbyt wielką wagę. Można mieć zastrzeżenia, co do ogromu
wymaganych papierów i różnego rodzaju dokumentów. Według mnie jest to marnowanie czasu zarówno pracowników jak i kierowników nie mówiąc już o marnowaniu papieru. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że najważniejsza jest produkcja
autobusów, bo przecież z tego wszyscy żyjemy. Absorbowanie czasu i energii na
sprawy, które mają niewielki a często żaden wpływ na produkcję uważam za
niewłaściwe. W tym wszystkim są jednak sprawy, o których nie wszyscy wiedzą.
Chodzi o to, że zdecydowana większość różnego rodzaju procedur i instrukcji
jest po za zasięgiem służb zakładowych gdyż powstają one na najwyższym
szczeblu koncernu. Często są to sprawy zbędne a zdarza się, że głupie, ale jako
takie muszą być stosowane, bo taka jest polityka koncernu tworzona przez oderwanych być może od rzeczywistości biurokratów. I nie dotyczy to tylko MAN-a.
Tak jest we wszystkich dużych korporacjach a i małe firmy, które z nimi współpracują niejednokrotnie muszą się do obowiązujących w koncernach procedur i
norm dostosować, jeżeli zależy im na współpracy zależy. Koncerny stały się
państwami w państwie i niejednokrotnie kierują się własnymi normami, które
niejednokrotnie są sprzeczne z prawodawstwem państw, w których ich zakłady
zostały zlokalizowane. Widomo też, że co większe koncerny dążą do zmiany
różnego rodzajów przepisów i ustaw w danym państwie tak, aby były dla nich
wygodne i często osiągają w tych kwestiach sukcesy. Jako przykład podam elastyczny czas pracy. To Volkswagen i MAN wiele lat temu czyniły różnego rodzaju działania i to na szczeblu rządowym, aby elastyczny czas pracy w Polsce
wprowadzić. Działania te jak widzimy przyniosły oczekiwany skutek. Ale wracając do MNPS. Czy nam się to podoba czy nie to MNPS jest i będzie robić to, do
czego został powołany. W firmie będzie prowadzone jeszcze wiele różnych innych działań i projektów, co do których można mieć różne opinie. Niestety nie
będziemy mieć żadnego wpływu na to, aby je wyeliminować lub się do nich nie
stosować. Pracując w danej firmie musimy się dostosować do różnego rodzaju
wymagań i procedur. Być może kiedyś polityka koncernów, co do procedur zmieni się, bo ktoś dojdzie do wniosku, że coś jest zbędne lub zbyt kosztowne. Ale
póki, co tak jak powiedziałem musimy stosować się do tego, co jest. Ważne jest
jednak to abyśmy sobie nie utrudniali życia wymyślając dodatkowe procedury,
których nawet koncernowi i ponad koncernowi mędrcy nie wymyślili.
Jan Seweryn
6.11.2014
4
Umowy zlecenia oskładkowane
Posłowie przegłosowali oskładkowanie umów zleceń i
umów członków rad nadzorczych. Jest to efekt kampanii
prowadzonej przez NSZZ „Solidarność” przeciwko umowom śmieciowym. Niestety nie jest to w pełni to o co chodziło bo ustawa wchodzi w życie dopiero od 1 stycznia
2016 roku. Inną sprawą jest to że składki będą naliczane
tylko od minimalnego wynagrodzenia (obecnie jest to
1680zł). Związek domaga się oskładkowania od pełnych
dochodów nie tylko zleceń i rad nadzorczych, ale również
umów o dzieło. Projekt ustawy w sprawie oskładkowania
umów zleceń i umów o dzieło „Solidarność” zgłosiła w
2012 roku. Jak zapewnia przewodniczący Komisji Krajowej Piotr Duda Związek nadal będzie się domagał aby
wszystkie umowy były oskładkowane i aby składka była
pobierana od całości wynagrodzenia.
Agencje pracy tymczasowej
– apel do premier Kopacz
Gdańsk 22.10.2014
Szanowna Pani
Ewa Kopacz
Prezes Rady Ministrów Rzeczpospolitej Polskiej
NSZZ „Solidarność” od lat zwraca uwagę na patologie
związane z funkcjonowaniem agencji pracy tymczasowej
w Polsce. Agencje pracy tymczasowej jako instytucje rynku pracy miały pomagać osobom poszukującym pracy,
szczególnie trwale bezrobotnym, w zdobyciu stałego zatrudnienia. Tymczasem w praktyce agencje utrzymują
pracowników przez wiele lat w tzw. wiecznej tymczasowości, korzystając z luk w przepisach ustawy o zatrudnianiu
pracowników tymczasowych. Ostatni raport Państwowej
Inspekcji Pracy, który został zaprezentowany 8 października na posiedzeniu sejmowej komisji ds. kontroli państwowej wskazuje, że „agencje pracy tymczasowej, jak i przedsiębiorcy korzystający z pracy pracowników tymczasowych jako pracodawcy użytkownicy, stosują różne – nie
zawsze zgodne z prawem – rozwiązania, które nie sprzyjają stałemu zatrudnianiu osób wykonujących prace tymczasową”. Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę, że agencje
obchodzą art. 20 ustawy, która ogranicza w czasie zatrudnienie za pośrednictwem agencji pracy tymczasowej (do
18 lub 36 miesięcy). Pracownik tymczasowy, bez względu
na ograniczenie czasowe, bywa jednak wielokrotnie kierowany do tego samego pracodawcy użytkownika przez
różne agencje pracy tymczasowej. W ten sposób praca
tymczasowa może trwać nawet kilka lat na rzecz tego
samego podmiotu i nie ma już nic wspólnego z tymczasowym charakterem pracy. Uregulowanie prawne dotyczące
pracy tymczasowej funkcjonuje już ponad 10 lat. Agencje
pracy tymczasowej zatrudniają ponad pół miliona ludzi.
Wbrew obiegowym opiniom ich oferta nie dotyczy głównie
ludzi młodych poszukujących pracy sezonowej ,ale w dużej mierze kobiet 50+, których sytuacja na rynku pracy jest
wyjątkowo trudna. Stosowanie takich praktyk wobec nich
jest wyjątkowo bulwersujące i wymaga szybkiej reakcji.
Szanowna Pani Premier
NSZZ „Solidarność” już w maju 2012 roku na ręce Pani
poprzednika Donalda Tuska złożył stosowny projekt ustawy ograniczającej patologie w funkcjonowaniu agencji
pracy tymczasowej. Co istotne, jest on zgodny z wnioskami Państwowej Inspekcji Pracy zawartymi we wspomnianym raporcie. Przekazujemy Pani Premier ponownie ten
dokument i apelujemy o pilne zajęcie się sprawą. To gotowe i kompletne rozwiązania, ale zawsze jesteśmy otwarci
na ewentualne konsultacje.
Z wyrazami szacunku
Piotr Duda