RPA - Dzieci nie znaj¹ ¿adnych form apartheidu
Transkrypt
RPA - Dzieci nie znaj¹ ¿adnych form apartheidu
Dzieci nie znają Ŝadnych form apartheidu Johannesburg, 01.11.1988 RPA Przed tą kolorową grupką dzieci, naleŜących do katolickiego przedszkola Sióstr SłuŜebniczek, leŜy ogromne zadanie przyszłości. Dzieci nie znają Ŝadnych form apartheidu pomimo ich białych, czarnych czy kolorowych twarzy. Potrafią bawić się wspólnie, uczyć się i korzystać z radości Ŝycia, jaką niesie wiek dziecięcy. Siostry SłuŜebniczki NMP (tzw. starowiejskie), juŜ od ponad 40 lat oddają się pracy z dziećmi w Republice Południowej Afryki. Wierne poleceniu Ojca ZałoŜyciela Edmunda Bojanowskiego oraz, jak to ujmują Konstytucje, Siostry mają podejmować jako zadanie „... chrześcijańskie wychowanie i nauczanie dzieci i młodzieŜy” (Konst. Zgrom, nr 3), wychodząc naprzeciw potrzebom czasu i obejmując takŜe tereny misyjne. RPA jest niemalŜe cyplem kontynentu afrykańskiego, gdzie szczególnie w ciągu ostatniego stulecia zawitało wielu przybyszów ze wszystkich niemal stron świata. W roku 1946 przybyły tu takŜe Siostry SłuŜebniczki. Borykając się z wieloma trudnościami, zdołały otworzyć zakład dla dzieci pokrzywdzonych przez los, sierot, dzieci pochodzących z rozbitych rodzin - niosąc im miłość i ciepło rodzinne. Obok zakładu otwarły takŜe przedszkole dla dzieci dochodzących codziennie. Obecnie przedszkole Sióstr SłuŜebniczek naleŜy do tych odwaŜnych instytucji, które zdecydowały się przyjąć w poczet swoich wychowanków równieŜ i dzieci tubylcze - czarne, pomimo obowiązującej segregacji rasowej. ZauwaŜyć naleŜy, Ŝe czynią to nie tylko instytucje katolickie, ale równieŜ niekatolickie stowarzyszenia chrześcijańskie prowadzące szkoły i instytucje wychowawcze. Siostry pracują takŜe wśród Polonii. W polskim ośrodku parafialnym, gdzie istnieje równieŜ polska szkoła, prowadzą katechizację dzieci ucząc je poznawać i kochać Boga w języku ojczystym. Ponadto jedna z Sióstr podjęła pracę w osiedlu zamieszkałym przez ubogą ludność tubylczą, w większości w slumsach. Praca s. Lucy jest tym cenniejsza, Ŝe ludność ta boryka się z wieloma trudnościami nie tylko krańcowego ubóstwa, ale i rozkładu moralnego. Zadanie s. Lucy to przede wszystkim prowadzenie formacji nauczycieli religii, formacji zakrystianów, przygotowywanie dorosłych katechumenów, opieka nad przygotowującymi się do bierzmowania. Odwiedza ona takŜe chorych i starców roznosząc im Eucharystię. Zdarza się, Ŝe często towarzyszy im w ich ostatnich chwilach na ziemi. Tak jak ta staruszka, która w poranek wielkanocny odeszła do Pana. Po przyjęciu Komunii św. i chwili modlitwy odezwała się cichym głosem: „sala gahle owu u Sister”, co znaczy - dowidzenia moja Siostro i odeszła, by w Chrystusie Zmartwychwstałym odnaleźć pełną radość. Ponadto raz w tygodniu s. Lucy odwiedza więźniów niosąc im słowo chrześcijańskiej pociechy i ucząc prawd BoŜych. Zajmuje się równieŜ dziewczęcą organizacją Dzieci Maryi Niepokalanej, grupą modlitewną, do której zapraszana jest często młodzieŜ niekatolicka. Siostra sprawuje takŜe duchową opiekę nad sodalicją św. Anny i Najświętszego Serca Pana Jezusa udzielając im konferencji raz w miesiącu. Wspomnieć tu muszę, Ŝe dom Sióstr SłuŜebniczek w Lyndhurst od początku swego istnienia przez szereg lat był waŜnym ośrodkiem skupiającym Polaków trafiających do RPA po róŜnych tarapatach wojennych. W domu polskich sióstr znalazło pomoc i posługę religijną wiele polskich rodzin. Przypomnę tylko nazwisko ks. J. Łomińskiego, wzorowego kapłana i niezapomnianego patriotę, który całym sercem oddany był Polakom. Społeczeństwo RPA składa się z wielu grup etnicznych. Ze szczególną jednak troską w obecnej trudnej sytuacji, oczy nasze winny zwrócić się w stronę tubylców. Rodzimi Afrykańczycy w niczym nie ustępują Białym - owszem, są dziećmi tego samego Ojca w niebie i zaproszeni są do dzielenia tej samej uczty w Królestwie Niebieskim. Jest więc RPA nie tylko krajem słońca i kwiatów, ale i oczekujących serc na Ŝyczliwą pomoc i zrozumienie. Gruszka Maria, siostra słuŜebniczka starowiejska