Z jednej i drugiej strony. DC 6

Transkrypt

Z jednej i drugiej strony. DC 6
Artykuł pobrano ze strony eioba.pl
Z jednej i drugiej strony. DC 6
Można zredukować świat do osobliwego punktu, zredukować myśl do najprostszej relacji, doświadczyć pustki, ale
jedności podmiotowo/przedmiotowej zredukować nie można.
6. Podmiotowo/przedmiotowa prawda.
Nauka zmienia nasze wyobrażenia. Zastępuje symboliczną obrazowość, poetycki, filozoficzny, teologiczny język
precyzyjną terminologią empirycznych analiz. Interpretacji rzeczywistości służy specjalistyczny język i weryfikacja
matematyczna. Innym bo potocznym językiem opisuje się codzienną rzeczywistość
Metafizyczny charakter, klimat, nieuchwytnego ducha zależności - subiektu i obiektu, można wyrazić samo
weryfikującym się, dialektycznym opisem, czerpiącym prawdę z kompromisu, z podporządkowania szerszej wąskie prawdy. W uzasadnieniu status quo, Natura nie zdradza zamysłu. Dlatego wszystkie wnioski są ważne. Od
roztropnego uzgodnienia zależą te najważniejsze.
Od namacalnego po umysłowy i świadomościowy, rozciąga się obiekt zainteresowania, intensyfikuje się
proporcjonalnie z poświęconą mu uwagą. Są bowiem, właściwości fizyczne nabyte dzięki obecności podmiotu i
nieuświadomione, pozaracjonalne, niezależne od wrażeń właściwości obiektywne. Niezależność zewnętrza jest
pozorna bo właśnie w zależności obiekt/subiekt realizuje się rzeczywistość.
Zakłada się , że wyobrażenie początku materii ma faktyczny związek z początkiem Świata a nie z końcem
wyobraźni. Odkąd człowiek zawarł w pojęciach rzeczywistość, materia i duch inteligencji tworzą jedność świata.
Subiektywno obiektywna rzeczywistość przeciwstawia; warunkowości – absolut,
- czas - wieczności,
- skończoności - nieskończoność,
- idei - realizację.
Rzeczywistość nie zależy od umysłu, nie zależy też od przedmiotu z osobna, tylko od ich korelacji, bez której niema
także pojętności. W cykloidalną dynamikę fali, w ramy ekstremów funkcjonalnej rzeczywistości wpisuje się pełen
koloryt relatywistycznych aspektów i ten najdonioślejszy – ulotny, transcendentny aspekt harmonii, mający związek
z bytem, z życiem i jaźnią.
Z pogranicza pozytywu i negatywu, ‘’ciemności i światła’’ startuje świat o subiektywno obiektywnej rzeczywistości.
Realny i wirtualny, praktyczny i teoretyczny, substancjalny i funkcjonalny korelat, wykazuje falową przemianę
manifestowania się rzeczy.
Rys. 7 dynamiczna równowaga bytu
zjawiskowe
ekstremum
negatywu
Pojęte antytetycznie przesilenia w przemianie zawierają niezliczoną paletę aspektów i punktów widzenia. Razem
opisują opozycyjną rzeczywistość.
Dualizm sprzeczności tez i wniosków stanowi uzupełniające się wzajemnie opisy, synkretycznej i paradoksalnej
rzeczywistości. Podobieństwa i różnice zasadniczo dwóch stron medalu implikują paradoksalną prawdę i pytania o
relacyjną istotę rzeczywistości. Czy niekończące się aspekty i możliwe punkty widzenia są obiektywną
rzeczywistością czy kompilacją subiektywnych wrażeń?
Energia polaryzacji, konfliktu i paradoksu napędza zjawiskowość w kruchym kompromisie i syntezie, w przemianie
bez granic. To w przedziale narodzin i śmierci pojawia się życie. Zjawiskowe, transcendentne, bo magiczne życie
gwiazd i ludzi. Dynamiczna niepewność w miejscu równowagi, kompromisu kreuje byt o rzeczowym i formalnym
znaczeniu. Rozwój bytu należy upatrywać w przesileniach, w doświadczeniu ekstremalnych zdarzeń. Dwuznaczność
rzeczywistości jest błogosławieństwem i przekleństwem jednocześnie, ale jedynym sposobem na objawienie się
doczesnego bytu i o nim pojęcia. W dialektycznym sporze i właściwej optymalizacji wyłania się złoty środek,
akceptacja - ciągle spóźniona mądrość.
Podmiot, wynosi rzeczywistość na wyżyny transcendentnego objawienia. Materialne przedstawienie i
ponadczasowa treść idei zależnej od, jak się wydaje nierozumnego Ducha, Absolutu ma iście niezgłębiony sens.
Oczywiście, naturalistyczny sens interesuje mnie najbardziej. Dlatego tradycję i kulturę pozostawiam specjalistom
a w własnej mierze szkicuję obraz praktyka, uczonego na błędach w poszukiwaniu doczesnej transcendencji.
Połączenie natury rzeczy z naturą umysłu, daje metafizyczną jakość rzeczywistości. Naturalizm i egocentryzm - jak
jest, kontra - jak powinno być, stanowią oś odwiecznych poszukiwań prawdy. Chociaż potrzeba kompromisu w
optimum zależności jest oczywista to, optimum pozostanie ruchome. Odpowiedzią na teoretyczność i naturalną
łatwość projekcji własnych oczekiwań ma być bliska mi i przyjazna praktykom namacalność rzeczywistości.
Niesłychanie ważne i tak samo trudne, jest odróżnianie tego, co subiektywne od obiektywnej rzeczywistości.
Subiektywno/obiektywna jedność, odzwierciedlona w teorii panlogizmu i panteizmu, zbieżna jest z wnioskami
zarówno nauki jak i filozofii. W indukcji wewnętrznych i zewnętrznych zależności skutki zdarzeń pozostają w relacji
z otoczeniem. Stąd, nie ma jednej tajemniczej transcendentnej siły boskiej, lecz złożony wachlarz żywiołów;
- ośrodka gwiazd i planet,
- fizycznych oddziaływań materii,
- funkcjonalnych właściwości rzeczy.
Podmiot to osobliwe centrum, iskrzy synergią transcendentnej syntezy, napięcia, jakby przeniesionego z początków
Arche – ducha idei i materii. Już wiadomo, że powodzenie takiego oglądu zależy od proporcji i harmonii bądź, co
bądź absurdalnej mieszanki. Metafizyka rzeczywistości wymaga tyleż nauki co filozofii, teorii co praktyki, wiedzy i
wiary. Jeśli mówimy o transcendencji to na pewno idzie o naszą najbliższą rzeczywistość a mniej o absolut. Bóg
prosty jak bezwzględny absolut i złożony jak relatywistyczna rzeczywistość to ten którego szukamy.
Tylko nabyta umiejętność obiektywizacji, - subiektywno/obiektywnej perspektywy, odda to co istotne, mianowicie;
obraz harmonii przeciwieństw odpowiedzialnej za byt, istnienie, egzystencję. Równe prawa przyrody na wszystkich
poziomach organizacji, (nieożywionej, organicznej i świadomości) mają za nic przywileje stanu a to co wynosi racjo
ponad przedmiot jest wynikiem inteligentnej konfrontacji z tymi prawami. Rozdział istoty natury rzeczy od istoty
umysłu a zatem rozdział faktów stworzenia od twórczości - artefaktów człowieka, wiele znaczy w odgadywaniu
rzeczywistości. Jednak tylko ustawiczna konfrontacja i kompromis bez wskazywania tej ważniejszej zapewnia
mistyczny, szamanistyczny potencjał polaryzacji i satysfakcję z poczucia błogosławionej jedności z matką Naturą.
Punkt odniesienia jest podstawowy w rozumieniu rzeczywistości. To czysta metafizyka z którą nie zgadza się
empiria. Ale fizyka kończy się na infokwantach - granicy obiektywnego i subiektywnego doświadczenia. Fizyczne
doświadczenie i wiele znacząca obserwacja jest metafizyką bo umysłowo materialna jedność jest faktem. W jakimś
stopniu ma związek z zewnętrzem uniwersalnego ducha.
Podmiotowo/przedmiotowa względność skazuje nas na relatywizm wbrew naturalnemu umiłowaniu prostoty
faktów. Względność faktów warunkuje wszelki rozwój w tym rozwój świadomości i tożsamości. Jednostkowe fakty,
zdarzenia mają szerszy wydźwięk w funkcjonalnej rzeczywistości. Dla jednych oznaczają nie to, co dla innych.
Warto pamiętać, że to co daje - zabiera, co nie zabije – wzmocni, że miłość i nienawiść, to skrajności uczuć a
śmierć na kole recyrkulacji zajmuje to samo miejsce, co narodziny.
Odkrywanie dialektycznej jedności w kompromisie, wiąże się z rozwojem inteligentnej rzeczywistości. Podmiot przedmiot, duch (umysł) i ciało, to synkretyczna natura rzeczy w takim samym stopniu co, natury umysłu.
Przeszkadza prawdzie, bo ta nie znosi dwuznaczności.
Prawda.
Definicję prawdy znamy z poważnych źródeł i żartów na jej temat.
Dualizm (dialektyka)ma służyć zrozumieniu wypadkowej prawdy bardziej w wersji mądrości niż inteligencji. Na
kompromisowej mądrości i inteligentnej jednoznaczności może bazować definicja prawdy, ale najlepiej oddaje ją
zestawienie z kłamstwem.
Czy prawda zależy od hierarchicznej perspektywy, od punktu widzenia? Prawdziwe są jednostkowe fakty, zjawiska,
okoliczności, prawda jest sumą faktów. Tam gdzie wchodzi w grę relacja zdarzenia, trudno o prawdę. Dynamiczna
rzeczywistość niesie codziennie nową perspektywę i możliwość reinterpretacji zjawiskowych faktów i oglądu
dzieła. Prawda podporządkowuje się tej dynamice. Prawdę najlepiej weryfikuje kłamstwo. Jak zwykle pomiędzy
tymi opozycyjnymi aspektami jest ogromny przedział ,,półprawdy’’. Po odrzuceniu skrajności, - żyjemy w świecie
niepewności i kompromisu.
Wierzę, że wiem, bo prawda, to zgodność ulotnego sądu z dynamiczną rzeczywistością.
W kontekście nieokreśloności a więc w pewnym sensie obiektywistycznej magii okaże się, że wiara zastępuje
wiedzę. Niewątpliwie jednak wiedza to najważniejszy aspekt wiary.
Z jednej strony realny Świat, za pomocą zmysłów zamienia się w wirtualną rzeczywistość umysłu i pojęć z drugiej
odwrotnie – urzeczywistniane są wirtualne projekty i zamarzenia.
Obiektywny i subiektywny opis zdarzeń zdaje się wykluczać. W rzeczywistości jedno definiuje drugie, bo naturalny
efekt przeciwieństw i skrajności ma dynamizm przyczynowości i funkcjonowania rzeczy. Obiektywną logikę
przyczynowości wspiera antropiczna perspektywa co daje komplementarny obraz tego co z jednej strony jest na
zewnątrz, niezależnie od rozumu i tego co jest, ze względu na rozum.
Ogarnięcie relacji daje relatywistyczny ogląd w którym siłą rzeczy prawdę zastępują fakty. Z pewnego zbioru
faktów pozyskuje się prawdę ulotną, zależną od głębi i dali oglądu. Wciąż i od nowa przekonujemy się, że
znajomość poszczególnych faktów pozostaje prawdą o faktach. Prawda w wąskim kontekście różni się od prawdy w
szerszym kontekście, zatem prawda wynika z relacji wielu aspektów. Ta najprostsza jest faktyczna, bardziej
złożona – relatywistyczna, paradoksalna a nawet absurdalna. Do póki nie doświadczysz prawdy kłamstwo będzie
jedynym co znasz. Jakże często prawda zastępowana jest inną prawdą, operuje się skrajnościami i
jednoznacznością, poza zgodą i kompromisem. Medal ma dwie prawdziwe strony. Poznanie drugiej strony medalu
nie jest obowiązkiem, jest przywilejem. Zawiera prostą relację prawdy. Jednak zatrzymana jak w kadrze prawda z
każdą chwilą zyskuje nową, dynamiczną oprawę, - perspektywę.
Subiektywne - inne przekonanie w odniesieniu do faktu (zdarzenia) nie musi być kłamstwem, to najczęściej kolejny
głos w palecie aspektów.
Prawda w odróżnieniu od faktu ewoluuje, ma związek z jakością postrzegania a ten z ciążeniem bagażu
doświadczeń. Prawdziwość obiektywnego faktu zamienia się na prawdę relacji i osądu. Aspekty za i przeciw
wyrażane w oskarżeniu i obronie służą optymalizacji sądu. Na co dzień wybierasz optymalne rozwiązania, bo
radykalne wiążą się z ryzykiem strat. Fizycznie jednak, często zero – jedynkowy wybór jest tym co masz.
Zgoda i kompromis, to następny krok jaki zrobisz.
Inteligencja natury.
Miliardy lat dojrzewania Stworzenia zaowocowało krytyczną postawą człowieka wobec otoczenia i wątpliwościami
co do samej postawy. W efekcie wyjątkowego w świecie zwierząt daru analitycznego i syntetycznego myślenia,
jesteśmy w stanie odczytać świat jako deterministyczny, aby z innej perspektywy temu zaprzeczyć. Nowa,
podmiotowo/ przedmiotowa konfrontacja rozwija się w własnym nurcie idei i materii, na zasadzie wrażeń,
wyobraźni i pojęć. Implikacje relacyjnej świadomości, emocji, podobnie jak i nieświadomych sił, instynktów łączą się
w zbiorową i uniwersalną inteligencję. Z niej też pochodzi informacja do twórczej przemiany.
Z rozwojem świadomości, Świat traci panteistyczną, podmiotową jedność na rzecz jednostki - subiektu. Rodzina
flory i fauny wykazuje podwyższoną inteligencję w samozachowawczym instynkcie. Hierarchicznie, człowiek
reprezentuje najwyższą jej jakość. Chociaż świat subiektu, to kropla w morzu, znaczeniem zdominowała morze i
stanowi najbardziej doniosły aspekt natury przyrody w jej auto ekspresji. W nauce i sztuce konkuruje z uniwersalną,
twórczą istotą z której się wywodzi.
Najbardziej doniosłą przygodę, Natura przyrody przeżywa w objawieniu i iluminacji. Nigdy przedtem nie doszło do
konfrontacji i weryfikacji samej siebie, nigdy przedtem nie była tak boska i demoniczna zarazem. Człowiek
reprezentuje ją tak jak go zaprogramowała. Wciąż jeszcze w podmiotowej świadomości ludzi pobrzmiewa
nieświadoma, zwierzęca spontaniczność. Ciemna strona oportunizmu, inteligentnych machinacji, forteli w walce o
byt i władzę, wciąż jeszcze wypiera kompromis i akceptację, warunek postępu objawienia.
Natura przyrody ma pozytywne i negatywne cechy. My jesteśmy spadkobiercami tych cech. Synkretyzm,
schizofrenia, hipokryzja to echo dualistycznej rzeczywistości przedmiotu. W mentalnym zjednoczeniu Ja z Naturą
przyrody otwiera się w pełni duchowa (boska) inteligencja. Idzie o niedocenianą inteligencję nieświadomych funkcji
i o przegraną mądrość instynktów, wiedzę a priori w konfrontacji ze świadomością kulturowych i koniunkturalnych
potrzeb. Koło się zamyka gdy myśli realnie wpływają na zdrowie, witalność i siłę umysłu. Ma ona realne
przełożenie na ciało i przyległe otoczenie. Stanowi rozwinięcie inteligentnej bazy, co do której dostęp mamy w
przesileniu umysłu. W psychosomatycznej komplementacji i konfrontacji z otoczeniem rodzi się świadomy siebie
umysł z pozytywnym – twórczym i negatywnym aspektem tego zjawiska. W świadomości ludzi, Natura przyrody
ogląda jak w lustrze samą siebie. To ostatni i najnowszy akt jedności, cud zrozumienia przyrody przez przyrodę.
Można zredukować świat do osobliwego punktu, zredukować myśl do najprostszej relacji, doświadczyć pustki, ale
jedności podmiotowo/przedmiotowej zredukować nie można.
Być albo nie być.
W przemianie teza, że strukturalny obiekt rodzi się z konfliktu podobieństwa i różnic, oraz, że istnieje dzięki
kruchej, kompromisowej równowadze w harmonii przeciwieństw, dokładnie sprawdza się w rzeczywistości.
Zawieszony pomiędzy konstrukcją i destrukcją byt, ma zjawiskowy charakter. Pytanie o byt w antytezie do niebytu,
dotyka przede wszystkim jakości, co przybliża sens podmiotowej istoty życia. W subiektywno/obiektywnej
rzeczywistości powstaje krytyczna refleksja i fundamentalne pytanie; po co? Obce zwierzęcym instynktom
poszukiwanie sensu, z racji jaźni staje się ważne. Oczywiście odpowiedź na tak proste pytanie jest złożona i
niekomfortowa.
Jednakowo ważna, racjonalna i irracjonalna rzeczywistość przybiera wielkość i miarę ludzkiej nieświadomości.
Wystarczy jedno brakujące ogniwo w początkach myśli, aby zwątpić …i sławić Boga. Człowiek jest zwierzęciem
mniej lub bardziej nawiedzonym, pytanie – po co? stawia go po stronie uprzywilejowanych dzieci sił stwórczych. Bo
- po co? wynosi świadomość ponad ograniczoność stworzenia. Wiedzie refleksję w kierunku wiecznej konfrontacji i
kompromisu a co najważniejsze – do pierwotnej, zagubionej i ostateczne odnalezionej - akceptacji niepewności.
Jednak niepewność w przeciwieństwie do dogmatu nie dostarcza przyjemnej satysfakcji. Ostatecznie jednak,
zdrowa niepewność to wiedza i wiara w jednym, to prawdziwa granica refleksji.
Pytanie o zamierzenie i celowość rodzi się w kulminacji inteligencji przyrody kiedy natura człowieka przestaje
podziwiać samą siebie i zaczyna wątpić. Logika podpowiada; - byt w przeciwieństwie do niebytu ma sens. Świat
jest i ma sens w swoistych prawach przyrody. W rozwoju osiąga hierarchiczne cele, aby ten koronny projektował
jego boskość. Człowiek jako dzieło przyrody pyta o sens spektaklu w którym jest widzem, aktorem i często
reżyserem w jednym teatrze zdarzeń.
W kosmicznej skali bardzo niedawno na czele hierarchicznej Natury Przyrody stanął człowiek o szczególnej dla tego
miejsca, podmiotowej perspektywie oglądu rzeczy. Coraz bardziej czytelnym staje się teatr – happening, tyle
spontaniczne co konieczne zjawisko rozwoju zdarzeń. Ale niema teatru bez widza. Czym zatem był Świat bez nas?
Był czymś nieobjawionym, chociaż wciąż tym samym. Ludzie tworzą teatr spektakl i widownię, stąd prawdziwa
obiektywizacja rzeczywistości nosi znamię mało komfortowej względności i relatywizmu. Manifestacja natury
rzeczy i natury umysłowości człowieka pozostaje w komplementarnym związku w jedności której trzeba zaprzeczyć
aby móc się w niej odnaleźć. Analityczne poznanie najpierw jednej strony medalu, potem drugiej musi służyć
syntetycznym, dialektycznym wnioskom. Jeśli jest inaczej pozostaje sztuką bez związku z ponadczasową treścią
widowiska. Oczywiście sensowny przekaz może być iluzją po wirtualnej stronie medalu. Na szczęście, realna strona
nie przestaje ją weryfikować i wspierać.
Jeśli obserwacja (ogólnie) jest najważniejsza to dzieje się przedstawienie z naszego powodu. Świadomy możliwości
i granic zewnętrza jak i wnętrza podmiot, dotyka boskiej perspektywy - twórcy i dzieła. Bardziej prozaicznie; świat
staje się teatrem egzystencjalnych kreacji w obowiązkowym spektaklu doczesności. Utalentowani aktorzy grają
siebie, inni cudze role. Są statyści i liderzy, twórcy i odtwórcy nieskończonych sekwencji i odsłon w
komediowo/dramatycznym spektaklu.
Miarą wyzwania w dramatycznym wątku jest racja bytu wg. scenariusza spontanicznych szans. Stąd motto; życie
jest środkiem i celem. Determinuje oportunizm i wyrachowanie. Nielicznym udaje się uwolnić z tego scenariusza bo
wolność to możliwość wyboru. Człowiek wybiera alternatywny scenariusz w konkurencji z prawami przyrody w
nadziei, że można inaczej, wystarczy tylko grać. Tak zaczyna się komediowy wątek teatru a oczekiwania
''wygranej’’ realizowane są w statystycznej opcji zdarzeń. Przychylność losu jednym pomaga coś zmienić, drugim
zachować co jest. Zmieniamy świat, ale większość musi zmienić siebie. Wcześniej lub później doświadczamy
uniwersalnego procesu przemiany; zdarzeń na które nie mamy wpływu. Falowość zdarzeń na szczęście, urzeka
powracającą harmonią, ta wypełnia życie zjawiskowej gwiazdy.
Tylko w harmonii jesteś aktorem, widzem i teatrem w jednym. W poczuciu morza, okrętu i roli sternika łączysz się z
inteligencją natury przyrody. Należysz do grona szamanów – gwiazd i własnej iluminacji.
Świat jest miejscem konfrontacji i kolizji o globalnym i lokalnym, gwałtownym i subtelnym charakterze zjawisk.
Rzeczywistość tworzenia i niszczenia ma znaczenie formalnej przemiany, nowego przedstawienia, przy zachowaniu
ciągłości bazy.
Ponieważ nie da się wyjaśnić pochodzenia napięć na początku, trzeba uznać immanentną ich obecność. Nie ulega
wątpliwości, że doczesny świat z wiecznego pyłu, to formalne przedstawienie. Zaczyna się od gwiezdnych tygli
przemiany materii, osiąga dojrzałość, a w kulminacji rozwoju rozpada się z powrotem w pył. Energia kosmicznego
pyłu stanowi immanentny ośrodek możliwości - nowego przedstawienia w recyrkulacji i przemianie.
W innej wersji Świat traci doczesność nie tyle w rozpadzie cząstek, co w redukcji przestrzennego - obiektywnego
wymiaru do bezwymiarowych funkcji. Przemiana obiektywnej w wirtualną rzeczywistość ma intelektualny potencjał.
Jeśli surrealizm budzi zainteresowanie, to coś musi być na rzeczy. Surrealistyczne i wirtualne aspekty w morzu
możliwości to nic nadzwyczajnego. Świat skończonych zdarzeń na nieskończonej drodze brzmi nie źle. Od
wirtualnego, biernego elementu można oczekiwać bowiem logicznej postaci immanencji wiecznej i nieskończonej
osnowy, brany (membrany), macierzy, planu, kwintesencji. Ale jeszcze ważniejsza w podstawach stworzenia jest
inteligencja (umownie) ducha perpetuum mobile, funkcji i substancji.
Dwa światy, realny i wirtualny, istota rzeczy i istota umysłu tworzą rzeczywistość natury przyrody. Doświadczenie
ja – ego to ustawiczna konfrontacja umysłu z materią, z otoczeniem. Zróżnicowana inteligentna wrażliwość
odpowiada za świat prosty, oportunistyczny, innym razem przepełniony ideałem. Indukuje się relatywistyczna
rzeczywistość dusz i rozwój umysłowego – duchowego pierwiastka. Nieuchronnie powstaje pytanie o teatr bez
widza. Odpowiedź zdradza czym jest ego i świadomość. Nauka postawiła w przeszłości podobne pytanie; czym jest
świat bez Boga i sprawiła niebywały rozwój świadomości. Czy dowiemy się skąd przychodzi i dokąd wiedzie
ścieżka objawienia – jaźni? Na końcu wiedzy jest wiara…każdej wiedzy. Stąd świadomość w wierze, to nie tylko
materiał religijny, filozoficzny, ale również naukowy.
Patrząc na Wszechświat z zewnątrz wznosisz się ponad znaną ci przeszłość i przyszłość. Relatywizm rzeczywistości
zależy od twojej perspektywy. Jesteś graczem czy pionkiem, kucharzem czy zupą, żołnierzem czy generałem, latasz
z wróblami czy z orłami? Odpowiedź jest ważna, bo ułatwia zmierzenie się z rolą. Autentyzm ma sens bycia sobą i
kimś a raczej - czymś innym,… bliżej Boga.
Dcn.
Autor: japak49
Artykuł pobrano ze strony eioba.pl

Podobne dokumenty