Rozważanie Stopień III

Transkrypt

Rozważanie Stopień III
Rozważanie Słowa Bożego stopień trzeci
Rozważanie 1
Tekst: J 15,26-16,4a
Prośba: o łaskę wytrwania w wierze.
1. Przyjdzie Pocieszyciel. Jezus zapowiada Ducha Świętego – Pocieszyciela, Opiekuna, Ducha
Prawdy. Trzecia Osoba Trójcy Świętej będzie świadczyć o Jezusie przez usta ludzi, którzy są ulegli
Jego natchnieniom. Takie doświadczenie mocy Ducha Świętego może stać się udziałem każdego
człowieka. Jaka jest moja relacja do Ducha Świętego? Czy mam zwyczaj przyzywania Go w prostych
aktach strzelistych?
2. „To wam powiedziałem, abyście się nie załamali w wierze”. Świadczenie o Jezusie może
prowadzić do różnych sytuacji, które stają się swego rodzaju próbą wiary dla człowieka wierzącego.
Jezus głosi uczniom naukę, aby ci nie załamali się w wierze. Uprzedza pewne możliwe doświadczenia,
które mogą stać się ich udziałem. W jaki sposób radziłem(am) sobie z doświadczeniem załamania w
wierze? Jakie przewiduję sytuacje w swoim życiu, które będą wymagałby ode mnie silnej wiary? Jaką
rolę Ducha Świętego upatruję w takich momentach?
Rozważanie 2
Zaproś Boga, by swoją łaską przenikał Twoją codzienność.
Tekst: J 10, 22-30
Podczas święta Chanuka Jezus przebywa w świątyni. Przychodzą do niego Żydzi i proszą Go, by
wyjawił w końcu kim jest. Na początku modlitwy trwaj w tym pytaniu. Zastanów się, jakie intencje,
oczekiwania i myśli kryły się w sercach zadających je. Żydzi widzą, że Jezus nie przystaje do obrazu
Chrystusa, na którego oni czekali. Kto się w takim razie myli: oni czy On? Na co liczą rozmówcy? Co
może zmienić w ich życiu odpowiedź: tak lub nie? Jakie pytania Ty stawiasz Bogu? Czy wiesz, o co
Ci tak naprawdę w nich chodzi?
Czytając Ewangelię czasem można odnieść wrażenie, że Jezus nie odpowiada na pytania wprost i na
temat. Pewnie część tych momentów spowodowana jest różnymi redakcjami samego tekstu, ale
patrząc głębiej, można powiedzieć, że jest to zaproszenie do wytrącenia nas z naszego patrzenia na
Boga i wejście w Jego logikę. Nie ważne, jaką odpowiedź da Jezus Żydom, bo oni i tak nie uwierzą.
Sama wiedza na temat Jego tożsamości nie umniejszy ich wątpliwości co do kontrowersji pomiędzy
prawem zwyczajowym a nauczaniem Jezusa. Od czego Ty uzależniasz pójście za Jezusem, zaufanie
Mu, czy powierzenie Mu siebie bardziej?
Jezus pokazuje swoim rozmówcom, że wiara w Niego oznacza wzajemną relację. Zobacz, co trzeba
zrobić, a co można zyskać? Poczuj się zaproszony w tej modlitwie do tego, by z jednej strony, będąc
świadomym tego, czego potrzebujesz, by wierzyć, otworzyć się na to, co pragnie dać Ci Jezus w
relacji z sobą. Tylko on może dać pełnię życia nawet w trudnościach, brakach i niespełnieniach.
Rozważanie 3
Tekst: Mk 1, 6b – 11
Prośba: o doświadczenie miłości Boga.
1. Wejdź w tę modlitwę wyobraźnią i pozwól, by ten obraz niejako otoczył Cię ze wszystkich stron.
Stań w tej scenie przy Janie Chrzcicielu, blisko Jordanu i przyglądaj się temu, co się dzieje. Posłuchaj
w sercu świadectwa Jana o Jezusie, zobacz również przychodzącego Jezusa, który został przez Jana
ochrzczony. Nie bądź bierny, lecz również wejdź do wody. Wszyscy oprócz Jezusa wypowiadali
swoje grzechy, a Ty? Co konkretnie mówisz, wchodząc do Jordanu?
2. Człowiek wychodzący z wody był człowiekiem odnowionym. Czy w Twojej modlitwie wyszedłeś
z wody? Kiedy Jezus wychodzi, zstępuje na Niego Duch pod postacią gołębicy oraz słyszy głos: Ty
jesteś mój Syn umiłowany! Chrzest to taki momenty, w którym Ojciec niebieski właśnie te słowa
mówi do serca nowoochrzczonego człowieka. Potwierdza go jako swoje dziecko i wzywa do coraz
bliższej, intymniejszej relacji budowanej każdego dnia. Doświadczenie miłości Ojca nie jest czymś
abstrakcyjnym i nie odbywa się na poziomie uczuć (choć te również mogą być poruszone). Ta Miłość
to sam Bóg, który przychodzi i działa w sercu i życiu człowieka. Łaska, którą obdarza to On, który
daje samego siebie, wydaje się dla Ciebie. Czy wierzysz w to? Proś Boga o doświadczenie miłości,
jaką Ojciec ma ku Tobie.
Rozważanie 4
Tekst : Łk 21, 12-19
Prośba: o łaskę dawania świadectwa o Chrystusie.
1. Chrześcijanie mają świadczyć o Jezusie w każdym czasie. Świadczyć oznacza z całą odwagą
wyznawać wiarę w Chrystusa. Być zawsze gotowym do dawania świadectwa o mądrości, miłości,
miłosierdziu samego Boga. W środowisku w którym przebywasz, czy wśród bliskich znajomych, a
czasami wśród nieznanych osób mogę mówić kim dla mnie jest Jezus, co mi uczynił. W naszym życiu
zdarzą się różne sytuacje, a najważniejsze byśmy mieli w sobie gotowość do wyznawania wiary w
Jezusa Chrystusa wszędzie tam gdzie jesteśmy i gdy zajdzie taka potrzeba.
2. Aby rozmawiać o Jezusie i dawać o Nim świadectwo, trzeba Go znać i wiedzieć co głosi. Oznacza
to czytanie nie tylko różnych książek o tematyce religijnej, ale przede wszystkim czytania,
medytowania nad konkretnymi fragmentami z Pisma Świętego. Poprzez czytanie Słowa Bożego coraz
bardziej poznajemy Jezusa, a to oznacza, że więcej wiemy o naszym Bogu i możemy też innym o Nim
opowiadać. Jak to wygląda w Twoim życiu? Poproś Pana, aby udzielił Ci mocy Duch Świętego, abyś
z mądrością świadczył o Chrystusie.
Rozważanie 5
Tekst: Łk 23, 44-46.50.52-53; 24, 1-6a
Prośba: o łaskę życia w pełni.
1. Śmierć jest częścią życia. Każdy z nas przejdzie przez jej drzwi. Ale to tylko przejścia – pascha.
Dlatego to dzisiejsze wspomnienie jest złączone z Paschą Jezusa, z Jego przejściem. Wczytaj się i
zatrzymaj na słowach z Ewangelii, które mówią o odejściu Jezusa, o Jego przejściu. Uświadom sobie,
że to trudny moment. Człowieka ogarnia mrok, w pewien sposób zostaje sam, bo w tę podróż
człowiek idzie sam.
2. Przyjście człowieka na świat jest połączone z jego pierwszym oddechem – wdechem powietrza,
który jakby mówił „przyjmuję ten oddech i wszystko, co życie przynosi”. Nie zawsze potem udaje
nam się przyjąć i zgodzić na wszystko, co życie przynosi. Przeżywamy różne trudności, kryzysy, na
które trudno nam się zgodzić, nierzadko wpędzają nas w depresję. Jednak tak właśnie możemy
odczytać pierwszy wdech. A co jest na końcu? Ostatni wydech, który jest jakby oddaniem powietrza,
oddaniem życia i złożenia go w ręce Tego, od którego je otrzymaliśmy. Jezus potwierdza to słowami:
„Ojcze, w Twoje ręce powierzam mojego ducha”. A potem czyni ostatni wydech i Jego życie jest
złożone w ręku Ojca. Przechodzi przez bramę śmierci. Pomyśl w tym miejscu o swoim odejściu.
Zobacz, jakie uczucia Ci towarzyszą, kiedy myślisz o swojej śmierci. Czy jest w tym jakaś nadzieja,
czy bardziej lęk? Czego się lękasz najbardziej?
3. Dzisiejszy tekst kończy się słowami o zmartwychwstaniu Jezusa. Bo to jest i nasze przeznaczenie.
Tak naprawdę my nigdy nie umieramy. Nasze życie zmienia się, ale nie kończy, jak mówi ładnie
prefacja pogrzebowa. Czy wierzysz, że tak jest? Czy to dzisiejsze wspomnienie jest tylko tradycją, w
której centralnym punktem jest pójście na groby bliskich? Idąc na cmentarz pomyśl o tym, że Ty też
będziesz tam leżał. Jak w tej perspektywie wygląda Twoje obecne życie? Ile w nim zaufania Bogu, a
ile lęku o siebie? Modląc się dziś za zmarłych uświadom sobie cel swojego istnienia – życie wieczne.
Rozważanie 6
Tekst: Ps 139,1-3.7-10.13-14
Prośba: o łaskę poznania tego, kim jesteś, co jest tu i teraz dla Ciebie ważne.
1. „Panie, przenikasz i znasz mnie”. Często jest tak, ze trudno nam zobaczyć samych siebie.
Potrzebujemy pomocy, podpowiedzi z zewnątrz. Dla tych, którzy nas znają, pewne rzeczy są bardziej
oczywiste niż dla nas samych. Im lepiej kogoś znamy, tym jaśniej widzimy kim jest, jakie dobro w
sobie niesie, jakie są motywy jego postępowania. Potrafimy połączyć widoczne fakty z tym, czego na
pierwszy rzut oka nie da się dostrzec. Dlatego od najbliższych osób oczekujemy, że od czasu do czasu
coś nam wygarną i w ten sposób pomogą nam lepiej poznać samych siebie. Tym, który zna nas
najgłębiej jest Bóg, stąd warto prosić Go o to, by prowadził nas do poznania prawdy.
Dlatego stań teraz w obecności Boga. Uświadom sobie, że jesteś przed kimś, komu możesz ufać.
Poproś Go, aby On sam prowadził Cię na tej modlitwie i pozwalał zdać sobie sprawę z tego, kim
jesteś, co jest tu i teraz dla Ciebie ważne. Przeczytaj powoli Psalm 139. Kiedy napotkasz jakiś
fragment, bądź słowo, które Cię poruszą, pozostań przy nim przez jakiś czas. Co w tym słowie jest
wypowiadane ku Tobie osobiście? Jakich Twoich potrzeb i pragnień ono dotyka (odpowiada na nie, a
być może je budzi)? Co mówi o Tobie, o Bogu, o drugim człowieku?
2. Być może na podstawie tych poruszających Cię słów łatwiej będzie Ci zobaczyć moment swojego
życia, w którym obecnie jesteś. Kim jesteś? Czy jesteś teraz raczej szczęśliwy, czy raczej nie? Jakie
„barwy” dominują obecnie w Twoim życiu – raczej jasne, czy raczej ciemne? Jakie emocje pojawiają
się najczęściej? Spróbuj nazwać 4-5 z nich. Z czego jesteś zadowolony w ostatnim czasie? Przypomnij
sobie 2-3 konkretne rzeczy (powiedzmy z ostatnich dwóch czy trzech miesięcy). Jakich porażek
doświadczyłeś ostatnio? Znów: nazwij 2-3 z nich. Co pozostało w Tobie z tych doświadczeń?
3. „Ty bowiem stworzyłeś moje wnętrze”. A jaki jest Twój moment duchowy? Jak odnajdujesz się
w relacji z Bogiem i drugim człowiekiem? Czy Twoja „duchowa codzienność” jest w jakiś sposób
zbieżna z Twoimi pragnieniami? Czego potrzebujesz, aby duchowo żyć pełniej? Może chciałbyś
poprosić Boga o jakąś łaskę, interwencję? A może jest coś, o czym wiesz, że chciałbyś nad tym
popracować, głębiej dotknąć? Co może Ci w tym pomóc?
Na koniec spójrz na to, co się wydarzyło w tej modlitwie. Spróbuj objąć to spojrzeniem i zobaczyć, co
było ważne. Porozmawiaj o tym z Ojcem (albo z Jezusem, a być może z Marią – według tego, co
czujesz, że jest dla Ciebie lepsze) i podziękuj za to, co otrzymałeś. Zakończ modlitwą „Ojcze nasz”.
Rozważanie 7
Tekst: Mt 12, 14 – 21
Prośba: o stanie się prawdziwym miłośnikiem życia na wzór Jezusa.
1. Jezusowi grozi niebezpieczeństwo. Ludzie knują przeciwko Niemu, nie podoba im się nie tylko, co
robi, ale w ogóle stał się niewygodny. Już sam Jego styl życia może być swoistym wyrzutem
sumienia. Jego dobroć i miłość wobec małych, wobec skrzywdzonych, poranionych przez życie. I to
niezależnie, czy było to z ich winy, czy nie. Jezus jakby o to nie pytał. Po prostu dba o człowieka,
szanuje go i uzdrawia. Jego miłość nie ma względu na osoby. Faryzeusze chcą zabić tego, który jest
Dawcą życia, który życie chroni. A Ty jakie masz nastawienie do życia? Nie chodzi tu o to, co dziś
często się powtarza „od poczęcia do naturalnej śmierci”. To też. Ale przede wszystkim to życie, które
Ty sam posiadasz (czy siebie kochasz, dbasz o siebie, szanujesz, przebaczasz) oraz życie bliźnich
wokół Ciebie (nie krzywdzę bliźniego ani myślą, ani słowem, obmową, plotką, gestem, ani czynem,
przebaczam, itd.).
2. Jezus oddala się z miejsca, które jest Mu nieprzyjazne. To nie jest czas na konfrontację, która
nastąpi na krzyżu. Idzie i czyni to, do czego został powołany. Przeczytaj spokojnie tekst z Izajasza,
który ewangelista zacytował. Zobacz, że Jezus jest tam przedstawiony jako ktoś łagodny, pełen
cierpliwości, miłosierdzia, cichy, pokorny. Bo Bóg w życie człowieka nie wdziera się przemocą, lecz
„stoi u drzwi i kołacze”, objawia się „w lekkim powiewie”. Bóg nie jest Bogiem agresji, przymusu czy
nacisku. To Bóg, który szanuje wolność (aż do bólu) i to co mocno nadłamane i nadwątlone jest
skłonny chronić niż dobić. A faryzeusze? Myślą o tym, jakby zgładzić Jezusa. Uświadom sobie, jak to
jest przeciwna postawa do tej, jaką prezentuje Jezus. A Tobie? Do czego jest bliżej? Przyjrzyj się
różnym momentom z Twojego życia i zobacz, jaka jest Twoja generalna tendencja, zobacz też jak w
niektórych szczegółowych sytuacjach wybierasz. Czy chronienie życia, dobra, czy też „dobicie”
nadłamanej trzciny czy „zgaszenie” ledwo tlącego się knotka1?
1
http://e-dr.jezuici.pl/