Pobierz przepis w PDF

Transkrypt

Pobierz przepis w PDF
Chleb ze smalcem to jedna z najpopularniejszych przekąsek podawanych na wszelkiego
rodzaju imprezach. Czy to wiejski festyn, czy elegancki bankiet - wszędzie pojawia się
smalec. Jeśli do tego podane jest pyszne, świeże, żytnie pieczywo, wtedy można ów
smalec zajadać bez opamiętania... Późną jesienią zawsze u mnie w domu pojawiał się
smalec. Dziadek uwielbiał to smarowidło i taki smalczyk, w glinianym garnku, stał
prawie zawsze w lodówce. Jeśli gliniak się opróżniał, znaczyło to, że trzeba szykować
następną porcję.
Tak więc i ja - czując zbliżającą się zimę - odczuwam pewien niepokój i z czystej nostalgii
szykuję takowy smalec. I choć dręczą mnie wyrzuty sumienia po zjedzeniu kromki ze
smalcem, nie potrafię sobie tego odmówić... Zwłaszcza, że zawsze jem go z własnym
ciemnym chlebem, który co tydzień piekę, z własnoręcznie ukiszonymi ogórkami i
własnoręcznie kupioną cebulą, pokrojoną w plasterki. Taki zestaw to idealna przekąska na
jesienno-zimowych biesiadach w gronie znajomych i przyjaciół.
Potrzeba:
kilogram słoniny
2 duże cebule
kilka ząbków czosnku
1 łyżka majeranku,
2 liście laurowe
kilka ziaren ziela angielskiego
sól
pieprz
1 duże kwaśne jabłko
Zmieloną w maszynce do mięsa słoninę smażę na małym ogniu, aż do wytopienia się dużej
ilości tłuszczu. Dodaję liść laurowy i ziele angielskie. Po około 15-20 minutach dodaję
drobno pokrojoną cebulę, przeciśnięty przez praskę czosnek i smażę jeszcze kilka minut.
Następnie dodaję starte jabłko i smażę kolejne 2-3 minuty, oceniam wygląd smalcu - jeśli
skwareczki są ładnie zarumienione, zdejmuję rondel ze smalcem z palnika. Przyprawiam
smalec solą, pieprzem oraz majerankiem i przelewam do kamionki lub słoików.
Odstawiam smalec do wystygnięcia w chłodne miejsce na kilka godzin. Gdy zastygnie i
całkowicie się wystudzi, nadaje się do spożycia. To jest podstawowa wersja smalcu, jaki
robię. Czasem dodaję mielony boczek lub kiełbasę. Ale najbardziej lubię ten z jabłkiem.
Smacznego!
Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch