Pobierz - GlosParafii.pl

Transkrypt

Pobierz - GlosParafii.pl
Uprowadzony przez SB, został zamordowany,wyrwano Ks. język a jego Ciało
wyłowiono z zalewu pod tamą włocławską po dwóch tygodniach. Sprawcy zostali
osądzeni i skazani w tzw procesie toruński, jednak oficjalna wersja wydarzeń
prawdopodobnie znacznie się różni od prawdy.
Pięć lat po tej zbrodni w 1989 roku z rąk nieznanych sprawców zginął
przyjaciel księdza Jerzego ksiądz Stanisław Suchowolec. W swojej parafii
w Suchowoli kontynuował dzieło księdza Jerzego: odprawiał msze za
Ojczyznę, organizował pielgrzymki, głosił płomienne homilie. Suchowola
przez kilkanaście miesięcy stała się duchową stolicą podziemnej
Solidarności. Mimo schyłkowości władzy komunistycznej służba bezpieczeństwa po 1987
roku nasiliła inwigilację i zastraszanie księdza Suchowolca: śledzono każdy jego krok,
jego auto ulegało tajemniczym "awariom", wybijane były szyby w oknach czy też
pojawiały się pożary. 30 stycznia 1989 roku znaleziono ciało księdza Stanisława w jego
domu ze śladami pobicia, a w domu odnaleziono ślady podpalenia - stąd oficjalna
przyczyna zgonu to zatrucie tlenkiem węgla.
Kilka dni wcześniej, 31 stycznia 1989 roku, na plebanii kościoła św.
Karola Boromeusza w Warszawie odnaleziono ciało księdza Stefana
Niedzielaka. Ksiądz podczas wojny uczestniczył w Powstaniu
Warszawskim, był kapelanem Armii Krajowej, a potem opiekunem osób
krzywdzonych przez komunistyczny reżim: weteranów AK, repatriantów i
ludzi związanych z "Solidarnością". Był także duszpasterzem Rodzin Katyńskich.
Odprawiał msze święte za Ojczyznę, na których wygłaszał patriotyczne kazania. Ksiądz
Niedzielak traktował swą posługę jako sprawę bezdyskusyjną i najważniejszą stąd w
opinii swoich parafian był kapłanem zatroskanym, uczciwym, wyrozumiałym i
pomocnym. Zginął od ciosu karate łamiącego kręgosłup. Oficjalne śledztwo krążyło
wokół wypadku lub bójki.
Tego samego roku w nocy z 10 na 11 lipca na dworcu PKS w Krynicy
Morskiej ludzie znajdują nieprzytomnego mężczyznę. Wezwane
pogotowie stwierdza zgon. Jako ksiądz Sylwester Zych jest rozpoznany
dopiero po dwóch dniach. Sekcja zwłok wskazuje na śmiertelne pobicie
jednak w oficjalnej wersji znajduje się informacja o zatrucie alkoholem.
Ksiądz Sylwester Zych był kapelanem NSZZ "Solidarność" Nowej Huty,
a także Konfederacji Polski Niepodległej. Lecz główną przyczyną jego
"kłopotów" z SB był fakt, że 7 lat wcześniej pracował z chłopcami, którzy
kilka lat później śmiertelnie postrzelili milicjanta podczas próby
rozbrojenia. Za rzekomy udział w tym nieszczęśliwym wydarzeniu spędził w więzieniu 4
lata. Po zakończeniu kary w 1986 roku żył w ciągłym napięciu, wielokrotnie napadany i
bity, jakby przeczuwał swą śmierć.
Wszystkie te morderstwa łączy traktowanie księży polskich jako wrogów
komunistycznej władzy. Sprawców i mocodawców zbrodni nie odnaleziono do dziś,
jednak IPN prowadzi szereg śledztw, które być może naświetlą kulisy. Ksiądz Małkowski
- przyjaciel księdza Popiełuszki - wysuwa śmiałą tezę, że jeśeli III RP została zawiązana
nad grobem księdza Popiełuszki, to ugruntowana poprzez męczeńską śmierć księdz
Suchowolca, księdza Niedzielaka i księdza Zycha.
Więcej na ten temat można znaleźć na stronach internetowych Rzeczpospolitej w
materiałach pt. "Zabić księdza".
Głos Parafii
Nr 37
01-11-2009
Biuletyn informacyjny Parafii p.w. Matki Boskiej
Częstochowskiej w Żabiej Woli
Jan Maria Vianney urodził się w rodzinie ubogiej. Dorastał w czasach rewolucji
francuskiej, podczas której Kościół podlegał ostrym prześladowaniom. Nie mógł chodzić
ani do szkoły, ani do kościoła. Pierwszą Komunię Świętą przyjął potajemnie, w szopie.
W wieku 17 lat nauczył się pisać. Po ukończeniu szkoły średniej wstąpił do seminarium
duchownego. Nauka sprawiała mu wielkie trudności. Vianney wytrwał jednak, w czym
wspierał go przyjaciel – proboszcz z Ecully, ksiądz Balley. W 1815 r. otrzymał święcenia
kapłańskie. Następne trzy lata pracował jako wikary w Ecully. Wkrótce został
proboszczem w parafii Ars. Ars była to wieś licząca w tym okresie 270 mieszkańców,
ludzi biednych i niereligijnych, o których złośliwie mawiano wtedy, że "tylko chrzest
różni ich od bydląt". Na niedzielną Mszę przychodziło tylko kilka osób. Jan Vianney
odnalazł jednak wspólny język z tymi ludźmi, gdyż sam znał biedę z domu rodzinnego.
Oni też zaufali księdzu, który ciągle pościł, spał na gołych deskach i tak jak oni nic nie
miał. Powoli liczba osób chodzących do kościoła i przystępujących do sakramentów
zaczęła rosnąć. W tym też okresie zaczęła szerzyć się sława Vianneya jako niezwykłego
spowiednika, który ma dar czytania w ludzkich sumieniach i przepowiadania przyszłości.
Vianney spędzał w konfesjonale od 13 do 17 godzin dziennie. Przyjmuje się, że w ciągu
czterdziestu lat pełnienia funkcji proboszcza wysłuchał około miliona spowiedzi.
Cierpiąc zmęczenie, głód i choroby nie zwalniał tempa swojej pracy. Nie tylko
rozgrzeszał, ale także pomagał wzrastać do dobra. Kilkakrotnie pokutował za swoich
penitentów. Według osób, które znały go bliżej, oprócz naturalnych cierpień fizycznych
doświadczał też cierpień nadprzyrodzonych w postaci dręczeń demonicznych.
Wyniszczony chorobami i ascezą zmarł po 41 latach pobytu w Ars. Został 1929roku Pius
XI ogłosił św. Jana Marię Vianney'a patronem wszystkich proboszczów Kościoła
Katolickiego.
W Roku Kapłańskim (19 czerwca 2009 – 19 czerwca 2010) ogłoszonym przez papieża
Benedykta XVI został proklamowany patronem duchowieństwa.
Msze święte: w niedziele i święta o godzinach: 9:00, 11:00 oraz 16:00
w dni powszednie: 18:00 w lecie i 17:00 w zimie.
Nowenna do M.B Nieustającej Pomocy w każdą środę o godzinie 16:30.
Sakrament pokuty: 15 minut przed każdą mszą św.
Sakrament chrztu św., sakrament małżeństwa – według życzenia.
Droga krzyżowa pierwszy piątek miesiąca o godzinie 16:15 i 17:15(latem)
Ważne numery telefonów: Parafia: 0815277992, organista 0815628463.
***************
Z okazji Roku Kapłańskiego pamiętajmy o kapłanach, którzy zapłacili najwyższą
cenę za głoszenie Prawdy. Przez cały okres komunizmu w Polsce zastraszanych,
represjonowanych i zamordowanych były setki kapłanów. Ze współczesnych nam czasów
w myślach mamy morderstwa księdza Jerzego Popiełuszki, księdza Stefana Niedzielaka,
księdza Stanisława Suchowolca czy księdza Sylwestra Zycha.
W październiku mija 25 rocznica śmierci księdza Jerzego Popieluszki.
Kapłan był uznawany za kapelana Solidarności. Na odprawiane przez
Niego msze za Ojczyznę, w kościele pw. św. Stanisława Kostki na
warszawskim Żolibożu, wierni przybywali z całej Polski. Głosił prawdę,
aby zło dobrem zwyciężać:
„W dużej mierze sami jesteśmy winni naszemu zniewoleniu, gdy
ze strachu albo dla wygodnictwa akceptujemy zło, a nawet głosujemy na mechanizm jego
działania. Jeżeli z wygodnictwa czy lęku poprzemy mechanizm działania zła, nie mamy
wtedy prawa tego zła piętnować, bo my sami stajemy się jego twórcami i pomagamy je
zalegalizować".
"Módlmy się, byśmy byli wolni od lęku, zastraszenia, ale przede wszystkim od
żądzy odwetu i przemocy".