Naród a Państwo Z lekkim opóźnieniem dodaję kolejną część
Transkrypt
Naród a Państwo Z lekkim opóźnieniem dodaję kolejną część
Msza za Ojczyznę z dnia 2012-03-18 - Naród a Państwo kazanie ks. Pawła Naród a Państwo Z lekkim opóźnieniem dodaję kolejną część komentarza do cyklu kazań z Mszy za Ojczyznę. Natłok wielkopostnych obowiązków nie sprzyja pisaniu, na dodatek w tym samym czasie trzeba było przygotować nowy numer "Magazynu Parafialnego" co niestety odkładało ciągle w czasie powstanie niniejszego tekstu. W poprzednim komentarzu oraz kazaniu poruszaliśmy problem dumy z własnej tradycji i kultury. Zauważyłem, że w Polsce istnieje duży problem z akceptacją przez samych Polaków ich własnej historii oraz osiągnięć poprzednich pokoleń. Staraliśmy sobie wytłumaczyć na czym tak na prawdę polega kultura, skąd się ona bierze, co tworzy i czemu służy. Dzisiaj pora na drugi z zapowiedzianych przeze mnie w poprzednim kazaniu tematów, któremu nadałem roboczy tytuł "Naród a Państwo". Jest to bezpośrednia kontynuacja poprzedniego tematu, ponieważ jak staraliśmy się to sobie wytłumaczyć, kultura jest czymś co wypływa z narodu. Jest w "Biblii" takie dosyć ciekawe moim zdaniem zagadnienie. Chodzi mi o Boga jako istotę rozmawiającą.... Otóż wiemy doskonale, że Pismo Święte to księga dialogu jaki Bóg prowadzi z człowiekiem. Czytania biblijne, nad którymi się pochylamy dzisiaj a szczególnie pierwsze z nich ukazuje nam Boga, który przemawia do swojego narodu. I to jest to co mnie zastanawia. Otóż, przyglądając sie naszemu Stwórcy w Biblii, muszę zauważyć, iż większość jego przemówień (a jeśli nie większość to duża liczba) jest kierowana do narodu albo odnosi się do narodu. Bóg w Starym Testamencie śle do swego narodu wiele upomnień, przestróg, przygląda sie konsekwencjom grzechów popełnionych przez naród wybrany, ociera temu narodowi łzy, czy to w czasie niewoli egipskiej, czy to podczas niewoli babilońskiej bądź okupacji greckiej i później rzymskiej. Bóg przemawiający na kartach świętej księgi jest Kimś, kto mówi do narodu. To oznacza, że naród ma bardzo ważną rolę do spełnienia w Jego planach. Staje się on bowiem przestrzenią, w której jednostka-człowiek wchodzi w zakres oddziaływania Bożej Miłości. Naród wybrany jest społecznością, która poprzez zawarte przymierze z Jahwe jest w stanie rodzić nowych ludzi do relacji z Tym, który pragnie ich szczęścia. Bóg idzie dalej w Nowym Testamencie- nie tylko dialoguje z narodem wybranym, lecz staje sie jego częścią. Ten, który wyprowadził Izraelitów z tylu niebezpieczeństw, który opiekował się nimi, gdy przebywali na pustyni, walczył za nich kiedy podbijali Kanaan, poprzez Msza za Ojczyznę z dnia 2012-03-18 - Naród a Państwo kazanie ks. Pawła wcielenie staje się częścią tego narodu, rodząc się pod sercem młodej żydówki Maryi. 8 dnia po urodzinach na jego ciele dokonane zostaje obrzezanie- zatem Bóg wcielony nosi na sobie znak przymierza, jakie wiele wieków wcześniej zawarł na górze Horeb ze swoim ludem, który od tamtego czasu zdążył Go już tyle razy zdradzić. Jezus jest Żydem, przestrzega wszystkich obyczajów swego narodu, świętuje szabaty, chociaż są na Jego cześć, pielgrzymuje na wielkie święta do Jerozolimy, posługuje się językiem aramejskim w mowie codziennej, tak jak inni Izraelici w tamtym okresie a święte zwoje Tory czyta w języku hebrajskim. Kiedy modli się do swego Ojca, na swym czole, rękach i ramieniu na wysokości serca, umieszcza tefilim, a swe czoło w obliczu majestatu Jahwe zakrywa tałesem- chustą modlitewną. Jest zatem Żydem- nie gra go, jest nim. Bóg utożsamia się zatem z konkretnym narodem podkreślając rolę tegoż w dziejach zbawienia. Naród nie jest zatem tylko wymysłem XIX wiecznych socjologów i polityków, jak się nam to stara wmówić wielu współczesnych mędrków dzisiaj. Jest on czymś zgodnym z Bożym zamysłem. Warto się zatem przyjrzeć w jaki sposób powstaje naród? Otóż wyrasta on przede wszystkim z rodziny. To ona jest podstawą powstania narodu. To ona jest filarem bazowym każdego narodu. Więzy krwi są niejako zaczynem z którego on powstaje. Kolejnym filarem jest świadomość wspólnej historii, wspólnie przeżywanych losów, doli i niedoli dziejowych. Trzecim filarem konstytuującym naród jest posiadanie własności terytorialnej i kulturowej. Ostatnim, ale najważniejszym z filarów jest odniesienie narodów do wymiary transcendentnego ludzkiej egzystencji. Naród musi się odnosić do Transcendencji by był w stanie przekroczyć materialny wymiar egzystencji, by w swoim życiu nie zatrzymywał się tylko na tym co doczesne. Biblia pokazuje dosyć dokładnie jak te filary funkcjonowały w przypadku Izraelitów. Przykład o tyle ciekawy, że naród ten jak wiadomo w swoich późniejszych losach przez prawie 20 wieków nie posiadał własnego kawałka ziemi a mimo to, nie zatracił się w masie innych narodów, wśród których przyszło Żydom żyć. Po pierwsze wspólnota krwi i więzi rodzinne. Żydzi jako naród pochodzą konkretnie z jednej rodziny pochodzenia hebrajskiego a dokładnie z rodziny Jakuba-Izraela, młodszego syna Izaaka, syna Abrahama. Izraelici co prawda w późniejszych czasach dopuszczali do swej społeczności przedstawicieli innych ludów ale proces selekcji był stosunkowo ostry. Na Msza za Ojczyznę z dnia 2012-03-18 - Naród a Państwo kazanie ks. Pawła dodatek zawsze dbano o czystość krwi. Współcześni lewacy, których niestety masowo produkują polskie i europejskie uniwersytety (pamiętacie sieroty po ZSRR o których mówiłem w poprzednim komentarzu?) powiedzieliby, że sytuacja w której Żydzi przykładają aż takie znaczenie do krwi i pochodzenia jest klasycznym przykładem narodowego szowinizm i faszyzm. Cóż, nie ma sie co dziwić, że lewacy tak mówią, przecież socjalizm i jego jeszcze chorobliwsza forma jaką jest komunizm wyrosły z przeświadczenia, że trzeba zapomnieć o tym kim się jest, skąd się pochodzi, w jakiej tradycji się było wychowanym po to by stworzyć nowe , beznarodowe i bezklasowe społeczeństwo. Tak na marginesie, warto zauważyć, iż wielu Żydów nieakceptujących swego pochodzenia było socjalistami i komunistami: Lenin, Trocki, Radek, Kaganowicz, Luksemburg itd. Jak widać mając problemy z własną tożsamością, można wymyśleć i lansować śmiercionośne ideologie, pod płaszczykiem wybawiania ludzkości od niej samej. Wracając do tematu- rodzina jest zatem filarem powstania Izraela jako narodu. Z 12 synów Jakuba-Izraela każdy da początek tzw. pokoleniom żydowskim z których rozwinie się wielki naród. I kolejna refleksja. Podobno ostatnio jakaś międzynarodowa organizacja zajmująca się badaniem liczby ludności na świecie podała, iż wg jej obliczeń do roku 2100 Polaków będzie 17 milionów. Jeśli będzie u nas taki poziom relacji zgonów do narodzin jaki jest obecnie, czyli niekorzystny dla tych pierwszych to nawet sztuczki i kreatywność kolejnych ministrów finansów nie pomogą i nie będzie w ZUS-ie emerytur, choćbyśmy pracowali do samej śmierci. Ktoś może powiedzieć, że to nie wina ludzi, że nie chcą mieć dzieci, bo w dzisiejszych czasach nie warto mieć ich za wiele. Życie jest drogie, prawo nie chroni rodziny tylko patologie (wszelkiej maści samotne matki i tatusiów co dla większych zniżek i przywilejów żyją z chłopem lub konkubiną pod jednym dachem ale bez ślubu, bo wtedy prawo chroni a jak jest ślub to prawo utrudnia), politycy nie zdając sobie sprawy z włączonych mikrofonów, w przypływie zmęczenia i szczerości wyznają swoim kolegom, że dla nich najlepsza rodzina to taka bez dzieci..... Zgadzam się z tym poglądem, że państwo nasze III RP jest wybitnie nieprzyjazne rodzinom. Tylko przepraszam bardzo, ale od biadolenia sie nic nie zmieni. Skoro już mamy tak Msza za Ojczyznę z dnia 2012-03-18 - Naród a Państwo kazanie ks. Pawła poroniony system jak demokrację parlamentarną (jeśli Cię dziwi takie określenie to polecam program Wojtka Cejrowskiego o Parlamencie. W swoim stylu, dosyć logicznie udowadnia bezsens tego systemu) to przynajmniej wykorzystajmy możliwości jakie nam daje i wybierzmy takich polityków, którzy będą tworzyć prawo sprzyjające rodzinie a nie ją mordujące w majestacie prawa. Zastanówmy się ilu z nas chodzi na wybory by coś zmienić? Ilu z nas sprawdza co Pan Kandydat na posła albo co dana partia nie tylko obiecuje ale co do tej pory zrobiła dla rodziny. Przecież PO, PiS, PSL, SLD są w sejmie od wielu latsprawdźmy ich, skoro w czasie kampanii wyborczych potrafią się nam tak przymilać. Co zrobili dla naszych rodzin? Drugi filar- wspólna historia i świadomość. Dla Żydów wspólna historia zaczyna się w momencie, gdy do niewolników pracujących na ziemi egipskiej przychodzi Mojżesz i przypomina im o Bogu ich praojca Jakuba, który go posłał by ten wyprowadził ich z ziemi uciemiężenia. Ucieczka z Egiptu, wędrówka przez pustynię, podbój Kanaanu, walka z Syryjczykami, Filistynami, Asyryjczykami, Babilończykami, Grekami, Rzymianami kształtują ten naród. Wspólna historia kształtuje ich świadomość i ich odrębność w stosunku do innych ludów. Wspólne bycie razem Izraelitów prowadzi w końcu do wykształcenia się kultury, w której centrum znajdują się po dziś dzień święte zwoje Tory. I tu znowu możemy zadać sobie serię pytań: przecież i my mamy za sobą wspólną historię, wspólne walki, sukcesy i porażki. Czy to nas dzisiaj jednoczy czy dzieli? Jak to jest, że Polaków tak łatwo skłócić i postawić ich w stosunku do siebie samych w wiecznej opozycji? Czemu nie umiemy się ze sobą komunikować i rozmawiać ale pozwalamy innym: mediom, gazetom, ośrodkom zagranicznej opinii publicznej kształtować obraz nas samych w naszych oczach? Bo jak inaczej tłumaczyć dziwny fakt, iż podobno polskie media w wyrażaniu swoich opinii (a przypomnę, że media maja informować a nie wyrażać opinię. Są narzędziem komunikacji a nie ideologizacji. Ale oczywiście w zachodnim świecie już dawno przestały się trzymać tych kryteriów) kierują się tym co o Polsce i Polakach napisały bądź powiedziały media francuskie, amerykańskie, niemieckie lub rosyjskie? Ilu Brytyjczyków przejmuje się tym co mówią o nich niemieckie gazety? Ilu Niemców słucha tego co o nich piszą gazety w Petersburgu albo Madrycie? U nas natomiast jak zawsze wieczny kompleks zagranicznej opinii, wieczne zapatrzenie na to co tam o nas piszą w obcych salonach itd. Czy nie macie wrażenia, iż cała ta sytuacja może być przyrównana do następującego poglądu: „Nie ważne Msza za Ojczyznę z dnia 2012-03-18 - Naród a Państwo kazanie ks. Pawła jak bardzo się skundlić, byleby tamci o nas dobrze mówili.” Wspólna historia jeśli ma karmić musi mieć mity, punkty odniesienia, które przekazują konkretną naukę o człowieku i jego odniesieniu do świata go otaczającego. Mit to nie bajka, to opowieść o prawidłach, zasadach, którym podlega człowiek by godnie i mądrze żyć. I narody mają takie mity. Dla Rosjan będzie to mit Piotra Wielkiego jako dobrego cara. Wszyscy wiedzą, że to był łajdak i bandzior ale nie to jest ważne dla naszych wschodnich braci. Ważne jest to, iż nauczył Rosjan szacunku do samych siebie i tego, że potrafią być narodem, który zadziwi świat. Brytyjczycy widzą w Winstonie Churchillu człowieka, który wbrew panującej beznadziei i trwodze dźwignął naród z kolan i obronił ich przed Niemcami. Nie widzą w nim pijaka uzależnionego od brandy, a przecież mogliby, gdyż w rzeczy samej pijakiem był. Francuz nie wyciąga brudów Napoleona chociaż o nich wie. Nie skupia się na bitwie pod Waterloo, lecz pamięta zwycięstwa, które rzuciły Europę po raz ostatni w dziejach do francuskich stóp: Wagram, Marengo, Austerlitz, Borodino. U nas jest inaczej. Nie może być mitów, gdyż gazeta i inni usłużni głupcy od razu nazwą taki mit „złym odruchem polskiej duszy”. Domorośli poeci oderwani od korzeni tradycji, za to przyczepieni do koryt tych co więcej zapłacą bądź nagrodzą bardziej uznanymi brawami, wykpią to co piękne i święte dla poprzednich pokoleń i zaczną nawoływać do „umiarkowania” rozumianego jako poddanie się i stopienie w masie ogółu. Trudny jest polski duch i jego historia, ale nie można go skrępować kompleksami, gdyż to prowadzi do konfliktu w narodzie, bo są w nim i głupcy zapatrzeni w to co inne, niczym Żydzi w złotego cielca, są i masy ślepych, których używa się jako widzów oraz ci co się na zmiany i sprzedanie „swojskości” nie godzą. I brakuje mitów, bo wszystkiemu w naszych dziejach coraz sprawniej dopina się łatkę "obciachu" i "wiochy". Nie można już się cieszyć ze starożytnych wiktorii oręża, bo to nie jest „poprawne politycznie” i pachnie „nietolerancją”. Nie można stawiać postumentów wielkim jednostkom przeszłości, bo zawsze się znajdzie reporter lub redaktor co wykryje w bohaterze coś słabego, małego, zapominając o tym, że ducha ludzkiego mierzy się nie jego małością, lecz tym co złożył na ołtarzu Ojczyzny i kolejnych pokoleń…. Trzeci element bazowy narodu to terytorium i własność. Ktoś ostatnio mówił w telewizji, iż naród ma tyle wolności ile ma własności. Posiadanie własnego terytorium, na którym można Msza za Ojczyznę z dnia 2012-03-18 - Naród a Państwo kazanie ks. Pawła korzystać z wolności, które można eksploatować, przekształcać by służyło człowiekowi to jeden z fundamentów narodu. Bez niego życie danego narodu będzie zawsze sparaliżowane. Jak bardzo ubogim narodem byli Polacy podczas zaborów. Nie możność realizowania w pełni swoich wolności oraz życia kulturowego był czymś co sparaliżowało generalnie dzieje nas wszystkich. Chociaż mówi się ile to dobra udało się wypracować przez Polaków podczas zaborów, czy to w dziedzinie nauk szczegółowych, czy to w literaturze pięknej, czy to w sztuce, to jednak nikt nie może powiedzieć, iż gdybyśmy zachowali naszą niezależność polityczną to owo życie narodowe nie rozkwitłoby jeszcze mocniej....a wystarczyło przeczekać kilka lat. Koniunktura polityczna przełomu XVIII i XIX zaczynała być dla Polski niezwykle korzystna. Francja, przemieniona przez Rewolucję, szykowała się do szerzenia swych ideałów całej ówczesnej Europie. W Rosji swych dni dożywała caryca Katarzyna, główna wykonawczyni antypolskiej polityki. W Berlinie nie żył już zaciekły wróg Polaków Fryderyk Wielki a jego następca był skłonny do bardziej ugodowej polityki. Habsburgowie zaangażowani od 1796 r w kolejne klęski w pół. Italii jakie zadawał im Napoleon, nie mięliby być może wystarczających sił by zgodzić się na ostatni rozbiór. Niestety, doszło do rozbioru i roztrwonienia sporej części kapitału narodowego, jaki udało się uzbierać poprzednim pokoleniom. Gdyby doczekać 1806 r, gdy Wielka Armia Napoleona w pogoni za zmiażdżoną Armią Pruską dotarła do Warszawy! Jakże inaczej mogłyby potoczyć się losy Polski. Są narody przez wiele wieków pozbawione ojczyzny. Choćby Żydzi, którzy od czasu podboju Syrii przez Pompejusza w latach 60-tych I w. B.C, aż do roku 1948 r nie mieli swego państwa i terytorium. Mówi sie, iż to dowód na to, że narody nie musza mieć własności. To proszę mi powiedzieć, czemu po tych wszystkich wiekach życia tułaczego, Żydzi tak ochoczo utworzyli swoje państwo w Palestynie? Ostatni filar to odniesienie się narodu do wymiaru Transcendentnego, czyli Nadprzyrodzonego, co będzie przedmiotem komentarza do III kazania o Ojczyźnie. Na koniec, po refleksji nad filarami istnienia narodu trzeba się pochylić nad jeszcze jedną rzeczą. Kiedy Rzymianie starali się określić swój stosunek do swojej Republiki, to mówili, iż to co ich wiąże z RESPUBLICE (czyli państwem) to RESPONSIBILTAS. Na początek zastanówmy się czym jest RESPUBLICE, zwane przez nas Republiką? Otóż naród, by w bardziej skomplikowany sposób realizować swoje cele, musi stworzyć struktury, które pomogą w lepszym zorganizowaniu ludzkiej społeczności. Powstają więc struktury takie jak Msza za Ojczyznę z dnia 2012-03-18 - Naród a Państwo kazanie ks. Pawła np. sądy, by dbać o uczciwość i porządek prawny. Powstaje wojsko- mające bronić narodu przed agresją innych ludzi. Powstaje milicja vel policja, która ma zabezpieczać bezpieczeństwo ludzi w przestrzeni wewnętrznej danego społeczeństwa. Powstaje jakiś organ zarządzający majątkiem danego narodu, dobrami naturalnymi znajdującymi się na danym terenie itd. Te struktury nazwiemy państwem. Państwo jest zatem dobrem wspólnym wszystkich członków danego narodu, czyli takim dobrem, za które wszyscy ponosimy odpowiedzialność. Ten kto nie poczuwa sie do tej odpowiedzialności stawia sam siebie poza nawiasem i z punktu widzenia teologii popełnia grzech złamania przykazania miłości Boga i bliźniego. Czemu? Ponieważ integralnym elementem naszego powołania jest bycie częścią jakiegoś narodu i dbanie o współbraci. Kto się do tego nie poczuwa, nie interesuje się tym co się aktualnie dzieje ze współbraćmi i dobrem wspólnym jakim jest plemię, naród etc ten de facto uderza w najważniejsze z przykazań. Oczywiście należy szczegółowo zbadać czemu do takiej sytuacji dochodzi i jakie są powody takiego a nie innego podejścia danego człowieka. Rzymianie nazywali owo dobro wspólne RESPUBLICE. Termin RESPUBLICE powstał z połączenia dwóch łacińskich terminów: Res- Rzecz oraz Publice- wspólna. Zatem łacińskie słowo można by przetłumaczyć jako Rzecz-wspólną. W języku staropolskim na to co było wspólne mówiono, że jest "pospolite", czyli dotyczące wszystkich. I dlatego kiedy nasi praojcowie tworzyli swoje państwo, to naród szlachecki stwierdził, iż będzie ono Rzeczpospolitą, czyli taką za którą wszyscy wolni szlachcice byli odpowiedzialni. Może w tym miejscu, kiedy wytłumaczyliśmy sobie znaczenie wielowiekowej nazwy naszego państwa oraz cele w jakich ono powstało, zadamy sobie na poczekaniu proste pytanie: czy ja sie czuję odpowiedzialny za tę wspólną rzecz, jaką jest Ojczyzna? Dalej Rzymianie uczyli, iż w stosunku do Republiki obywateli obowiązuje RESPONSIBILITAS. Cóż oznacza ten tajemniczy wyraz? RESPONS- oznacza odpowiedź, natomiast termin ABILITAS- oznacza mniej więcej tyle co, umiejętność do dania właściwej odpowiedzi. RESPONSIBILITAS tłumaczylibyśmy tedy jako umiejętność każdego obywatela do dania właściwej odpowiedzi na potrzeby jakie ma Ojczyzna. I kolejny odnośnik do Rzymian- twierdzili oni jednoznacznie, iż takiej umiejętności należy się uczyć już od dziecka! To musi być styl życia, kultura i prawidło według której człowiek jest formowany i kształtowany! Nie da się uczyć patriotyzmu dorosłych ludzi. Tak jak podstawowych zachowań, tak i ODPOWIEDZIALNOŚCI za Ojczyznę należy uczyć od dziecka. Msza za Ojczyznę z dnia 2012-03-18 - Naród a Państwo kazanie ks. Pawła Ucząc w szkole i pamiętając własną szkołę muszę powiedzieć, iż nie mam wrażenia by ona uczyła mnie tej odpowiedzialności. To oczywiście nie jest tylko problem szkoły ale moim zdaniem całego systemu w jakim przychodzi nam żyć dzisiaj. Tam gdzie człowiek nie jest uczony patriotyzmu, czyli dzielenia się sobą, swym życiem z Ojczyzną, tam w naturalny sposób pojawia sie egoizm w odniesieniu do jej problemów i całkowity brak identyfikacji z Nią. RESPONSIBILITAS domaga się także wiedzy, by w takim systemie jak demokracja parlamentarna podejmować właściwe i dobre decyzje. Nie można wyborów dokonywać w oparciu o sympatie, antagonizmy, robienie na złość. To, że współczesne machiny propagandowe (agencje PR-owe oraz eksperci od wizerunku) zrobią wszystko by manipulować naszymi emocjami przed kolejnymi wyborami, jest jasne jak słońce na Niebie. Od obywatela świadomego swoich praw wymaga się jednak więcej! Wymaga się mądrości i dobrych wyborów. Na zupełny koniec warto pochylić się nad relacją teologii do odpowiedzialności za Ojczyznę. Otóż nie poświęcałbym tyle czasu na pisanie tekstu, któremu nawet nie wiem czy ktoś poświęci chociaż krztę uwagi, jeśli nie byłoby to związane ze zbawieniem człowieka. Świat, narody, państwa są tak mocno zatopione w doczesności, iż ja wolę me oczy skierować ku Wieczności. Skoro jednak św. Paweł poświęca miejsca w swych cennych listach na określanie relacji miedzy człowiekiem a narodem i państwem to może warto zadać pytanie: a jaki wpływ ma na moje zbawienie to, czy będę odpowiedzialnym Polakiem czy nie? Odpowiedzialność jest czymś co rozwija miłość i kształtuje postawę wolności rozumianej jako umiejętność wyboru właściwego dobra. Każdy nasz ludzki wybór albo umacnia nas w prawdziwej wolności, rozwija ją i w ten sposób przybliża nas do świętości albo nas od pełni wolności oddala, czyniąc nas niewolnikiem potrzeb lub nastrojów, co w konsekwencji przybliża człowieka raczej do piekła niż Nieba. Zatem jeśli także w sprawach dotyczących Ojczyzny nie będziesz umiał człowiecze dokonywać prawdziwie dobrych i Bożych wyborów, to zaczniesz szkodzić własnemu zbawieniu. Brak odpowiedzialności za sprawy społecznopolityczne to prosty sygnał nieuporządkowania wewnętrznego człowieka i tyle w temacie!