analizy - eksperci.kj.org.pl

Transkrypt

analizy - eksperci.kj.org.pl
ANALIZY
Przetargi na koncesje węglowodorowe – Ryba psuje się od głowy
W czerwcu 2011 r. przyjęto nowe Prawo geologiczne i górnicze (Pgg). W płaszczyźnie dotyczącej procesu
przyznawania koncesji w dużej mierze zachowuje ono status quo uprzedniego prawa gg (z 1994 r.). Należy
jednak zauważyć, że proces poszukiwania/wydobycia gazu i ropy w Polsce miał dotychczas charakter
marginalny i uczestniczyły w nim głównie firmy krajowe, a nie zagraniczne. Nowe Pgg miało dostosować
sytuację prawną do nowej rzeczywistości – wzrostu zainteresowania ze strony firm zagranicznych polskimi
surowcami niekonwencjonalnymi. Tymczasem organ koncesyjny nie zastosował się nawet do wymogów
płynących z Pgg.
Grzegorz Makuch
W art. 43. nowego Pgg czytamy, że udzielenie koncesji na poszukiwanie, rozpoznawanie, wydobycie poprzedza
się przetargiem, a o zamiarze udzielenia tejże koncesji organ koncesyjny każdorazowo informuje w Biuletynie
Informacji Publicznej i Dzienniku Urzędowym UE. Ponadto z art. 14. dowiadujemy się również, że przyznanie
prawa do użytkowania górniczego także może być poprzedzone przetargiem, w szczególności, gdy o jego
ustanowienie ubiega się więcej niż jeden podmiot. Sytuację konkurencji wywołuje per se art. 43. obligujący
organ koncesyjny do upowszechnienia stosownych informacji.
Mamy również art. 44. dotyczący warunków przetargu, które mają mieć charakter niedyskryminujący, dawać
pierwszeństwo najlepszym systemom poszukiwania, rozpoznania, wydobycia oraz brać pod uwagę techniczne
i finansowe możliwości oferenta, proponowaną technologię prowadzonych prac, jak i wysokość
wynagrodzenia dla skarbu państwa z tytułu ustanowienia użytkowania górniczego.
Z drugiej strony jest art. 15. zgodnie z którym ten, kto rozpoznał złoże kopaliny i uzyskał decyzję
zatwierdzającą dokumentację geologiczną może żądać ustanowienia użytkowania górniczego
z pierwszeństwem przed innymi (ewentualne spory na linii firma-państwo rozstrzygają sądy powszechne). Art.
15. budzi wiele kontrowersji, bowiem stanowi on promesę ze strony państwa. Problematyczny nie jest tylko
fakt, że państwo przyrzeka firmie pierwszeństwo, ale czyni to z pogwałceniem prawa geologicznego i
górniczego. Bowiem jak spełnić wymóg „najlepszych systemów”, skoro firmie, która udokumentowała złoże
przysługuje prawo pierwszeństwa i w przetargu uczestniczyć nie musi. Artykuł ten stoi również w sprzeczności
z kryteriami (techniczne i finansowe możliwości, technologia prac, wysokość wynagrodzenia) przyznawania
koncesji. Innymi słowy, art. 15. zdejmując z firmy, która udokumentowała złoże, obowiązek uczestniczenia w
przetargu sprawia, że firma nie musi się niczym wykazać, poza udokumentowanym złożem i wówczas z
automatu dostaje koncesje na wydobycie. Ustawodawca widocznie zakłada, że skoro przedsiębiorstwo
zrealizowało koncesję poszukiwawczą, a dokumentacja geologiczna została zatwierdzona, to firma posiada
najwyższe techniczne i finansowe możliwości, odpowiednią technologię prac i zaoferuje satysfakcjonujące
skarb państwa wynagrodzenia – nie bardzo wiadomo, na jakiej podstawie przyjmowane jest takie założenie.
Zwłaszcza, że firma uzyskała koncesje na poszukiwanie – która zapewnia jej pierwszeństwo w uzyskaniu
koncesji na wydobycie, a tym samym umożliwia dalszą pracę na złożu – nie uczestnicząc w żadnym procesie
prekwalifikacji, konkursie, ani przetargu, który umożliwiłby chociaż pobieżną selekcję firm i przyjrzenie się ich
potencjalnym możliwością technicznym czy finansowym.
1
ANALIZY
Ważne, by podkreślić, że promesa/prawo pierwszeństwa na koncesje wydobywcze wprowadzone przez Pgg w
połączeniu z brakiem przeprowadzenia przetargów przez organ koncesyjny na etapie przydzielania koncesji
poszukiwawczych sprawia, że organ koncesyjny stracił jedyną i definitywnie możliwość selekcji firm, które
mają być dopuszczone do rynku węglowodorów w Polsce.
W tematyce procesu przyznawania koncesji ważne jest także prawo do dysponowania informacją geologiczną,
której posiadanie jest niezbędne, by móc stanąć do przetargu na koncesje wydobywczą. Natomiast w
momencie gdy firma (która nie przeszła procesu prekwalifikacji) udokumentuje złoże, a informacja geologiczna
zostanie zatwierdzona, będzie ona posiadać tę informację na wyłączność przez 5 lat (Art. 99.). Oznacza to, że
nawet gdyby organ koncesyjny odmówił (łamiąc Pgg) firmie prawa pierwszeństwa i chciał zorganizować
przetarg, to i tak nikt, poza firmą, która uzyskała dokumentacje geologiczną, nie będzie mógł złożyć ważnej
dokumentacji, a zatem stanąć do przetargu, przez 5 lat. Ponadto możliwość wydłużenia 5 lat o kolejne 2 lata –
w przypadku uzyskania koncesji wydobywczej, sprawia, że państwo nie może czerpać korzyści finansowych z
handlu informacją geologiczną. Jak słusznie zauważyło Ministerstwo Środowiska, w rzeczywistości okres
wykracza dalece poza 7 lat, bowiem koncesje na wydobycie są przydzielane na 30-50 lat, i przez taki czas de
facto państwo nie będzie mogło handlować informacją geologiczną[1].
Mamy również art. 47., który uszczegóławia sytuacje, kiedy można przydzielić koncesje na poszukiwanie,
rozpoznanie, wydobycie bez przetargu. Następuje to gdy: obszar znajduje się w wykazie, na które nie jest
wymagana koncesja; obszar był przedmiotem przetargu i koncesja nie została przydzielona; dotyczy obszaru
objętego koncesją, z którego podmiot zrezygnował; przestrzeń była objęta prawem pierwszeństwa
(wspomnianym powyżej). Jednak przy przydzielaniu koncesji na poszukiwanie/rozpoznanie nie mogło jeszcze
obowiązywać prawo pierwszeństwa, jako że można żądać jego ustanowienia dopiero po zatwierdzeniu
dokumentacji geologicznej, która powstaje właśnie w wyniku robót wykonanych w obrębie koncesji na
poszukiwanie. Trudno również przypuszczać, że wszystkie obszary były na liście obszarów, które nie wymagają
koncesji. Przetargi nie były przeprowadzane, więc obszar nie mógł pozostać nieprzydzielony. Innymi słowy, na
tym etapie prac nie było żadnych podstaw prawnych, by przyznać ponad 100 koncesji (licząc tylko koncesje na
gaz z łupków) w sposób bezprzetargowy.
Prawo gg zakłada wspomniane wcześniej sytuacje, gdy można z organizowania przetargu zrezygnować, ale bez
wątpienia nie występowały one na etapie przyznawania koncesji na poszukiwanie/rozpoznawanie. Znaczy to,
że złamano polskie prawo geologiczne i górnicze już na etapie przyznawania koncesji poszukiwawczych,
rozpoznawczych. W połączeniu z prawem pierwszeństwa i wyłącznością do dysponowania informacją
geologiczną będzie to skutkowało brakiem możliwości zorganizowania przetargów na koncesje wydobywcze,
a więc i w całym procesie (poszukiwanie-rozpoznanie-wydobycie) eksploatacji. Z kolei brak przetargów
oznacza rezygnację z wstępnej kontroli podmiotów operujących na polskim rynku węglowodorowym. W
połączeniu z prawem promesy skutkuje to zupełnym brakiem kontroli organu koncesyjnego nad dalszym
procesem wydobycia surowców w Polsce. Przyniesie to także ogromne straty skarbowi państwa. Błąd
popełniono na samym początku, nie respektując zapisów Pgg.
[1] Uzasadnienie projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo geologiczne i górnicze oraz niektórych innych ustaw, Ministerstwo
Środowiska,
luty
2013,
[Internet,
dostęp:
09.07.2013],
http://www.mos.gov.pl/g2/big/2013_02/49cd11cedb626ccdbfef02895bbdd9e2.pdf. s. 7.
2