Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl

Transkrypt

Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
Lęk przed światem
Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl
Autor:
nikki16
Mam na imię Laura i mam piętnaście lat. Mieszkam w małej wsi z rodzicami. Jestem… No
właśnie. Jaka jestem? Niektórzy mówią, że jestem dziwna, a jeszcze inni, że upośledzona
psychicznie. Ogółem mówiąc, jestem inna. Inna niż wszyscy. Ludzie dużo o mnie gadają, ale
nie wiem co, bo prawie wcale nie wychodzę z domu. Tylko do szkoły i z powrotem. Boję się
ludzi. Boję się ich spojrzenia, głosu. Boję się wyjść na ulicę. Jednak najbardziej obawiam się
krzyku. Hałas, który przedziera się przez ludzkie gardła, jest dla mnie nie do wytrzymania.
Jestem bardzo spokojną osobą. Tylko przeraża mnie ogarniający świat. To wszystko dzieje
się za szybko. Świat jest taki ogromny. Dla niektórych ciekawy, a dla mnie straszny. Ja nie
potrafię tak zwyczajnie wyjść na ulicę i po prostu żyć. Moje życie toczy się w moim pokoju.
Przeżywam je samotnie. Pewnie kiedyś będę tego żałować. Żałować tego, że nie żyłam jak
inni ludzie.
Powszechnie jestem uważana za niemowę. Ale to nieprawda, bo ja mówię dużo, ale nie w
taki sposób, w jaki robią to inni. Ja mówię w myślach. Ostatnio zaczęłam też przelewać
swoje słowa na papier, pisząc wiersze. Rodzice wolą udawać, że jestem chora i nie mogę
wychodzić z domu. Wstydzą się mnie i mówią mi to wprost. Rozumiem ich. Sama bym się
siebie wstydziła. Mam do nich żal? Nie, chyba nie. Już dawno przestałam odczuwać żal do
kogokolwiek.
***
Wstaję bardzo wcześnie rano. Znów nie mogłam spać w nocy. Idę do kuchni i robię sobie
herbatę. Jest piąta rano. Do rozpoczęcia lekcji zostało jeszcze mnóstwo czasu. Nie chcę tam
iść. Nie chcę czuć, że jestem inna. Nie chcę patrzeć ludziom w oczy i widzieć w nich obłudę
oraz strach. Tak, ludzie się boją. Niektórzy mniej, a niektórzy bardziej. W ludzkich oczach
można zobaczyć wiele. To one obrazują wnętrze człowieka. Pokazują dobre i złe cechy.
Potrafią rozpoznać kłamstwo i bronią prawdy. Dawniej widziałam w ludzkich oczach same
pozytywne cechy, takie jak miłość, uczciwość czy życzliwość. Ale byłam dzieckiem, i tak jak
dziecko, ufałam dorosłym. Brałam z nich przykład i wiedziałam, że postępują dobrze. Teraz
nie jestem tego już taka pewna. Coraz częściej dostrzegam rzeczy, które nie mają nic
wspólnego z dobrem. Człowiek jest kłębowiskiem różnych emocji. Nie można do końca
rozróżnić, które są dobre, a które złe. Idąc do łazienki, zastanawiam się, dlaczego ludzie
napawają mnie takim strachem. Przecież sama jestem człowiekiem. Nie potrafię tego
wyjaśnić. Obawiam się odrzucenia ze strony innych. Tak. Odrzucenie jest tym, co
najbardziej mnie boli. Jeszcze poczucie, że jesteś gorsza od innych. To dobija człowieka.
Wiem, że nie zachowuję się jak typowe nastolatki. Nie umawiam się z chłopakami, nie
Strona: 1/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
chodzę do kina z przyjaciółmi. Pozostaję w czterech ścianach, otoczona środkami
masowego przekazu. Wiem, że to mój wybór i sama jestem za to odpowiedzialna. A jednak
czasem dopada mnie smutek. Sama nie wiem z jakiego powodu. Czuję jakąś pustkę. A
przecież to ja tę pustkę stworzyłam. To ja izoluję się i odpycham od siebie ludzi.
Wychodzę do szkoły. Oczywiście nie ominęło mnie też poranne spotkanie z mamą. Znowu
próbowała nakłonić mnie do spotkania z psychologiem. To już chyba czwarty raz w tym
tygodniu. Ona tłumaczy, że to może mi pomóc przezwyciężyć lęk przed otoczeniem.
Ciekawe, że dla niej lekarstwo na mój lęk jest na wyciągnięcie ręki. Ja wiem, że to nie jest
takie proste i czuję, że tylko ja mogę sobie pomóc. Muszę ten „lek” odnaleźć w sobie. Tylko
szkoda, że jeszcze nie wiem jak.
Drewniana ławka. Do połowy pusta, obdrapana i skrzypiąca. Jest ona moim schronieniem.
Miejscem, w którym mogę być niewidzialna. Patrząc w okno, uciekam od rzeczywistości.
Wyobraźnia. To ona pozwala mi przetrwać. To dzięki niej powstają moje wiersze.
Lekcja trwa. Aby skupić się na jej treści, zamykam oczy. To bardzo pomaga. Nie muszę
widzieć, jak nauczycielka patrzy na mnie swoim przenikliwym wzrokiem. Ma mnie za
dziwadło, ale już się przyzwyczaiła, tak jak reszta klasy. Oto ja, dziwadło. Nie rozumieją
tego, że kiedy zamykam oczy, łatwiej mi jest się przystosować. Czuję się wtedy „wyłączona”
z otoczenia, chociaż wiem, że to nieprawda. Tym zachowaniem jeszcze bardziej zwracam na
siebie uwagę.
Szkoda, że rodzice nie zgodzili się na nauczanie indywidualne. Myśleli, że dzięki temu, iż
normalnie będę uczęszczać do szkoły, stanę się „normalna”. Oszukiwali samych siebie i nie
zaoszczędzili mi upokorzeń. Ale czy ja ich obchodzę? Opinia jest najważniejsza. Przecież nie
wypada, aby para znanych chirurgów miała nie normalną córkę. Prawda? Przecież miałam
być idealna. Śmiała, ambitna, atrakcyjna. To tylko jedne z wielu cech, które chcieli, abym
posiadała. To moja wina. Oni zrobili wszystko, by stworzyć mi idealny dom. Wszystko by się
zgadzało, gdyby nie to, że druga córka też nie była wcale taka idealna. Moja starsza siostra,
Dominika. Wagary, narkotyki, ucieczki z domu. Oto jej życiorys. W wieku osiemnastu lat
wyjechała za granicę i do tej pory nie wróciła. Nie wiem, czy za nią tęsknię, bo gdy
wyjechała, miałam siedem lat i mało czasu z nią spędzałam. Ja byłam roześmianym
dzieckiem, a ona zbuntowaną nastolatką. Mało nas łączyło.
Rodzice chcieli mieć idealne dzieci. A ja i Dominika z pewnością takie nie byłyśmy. Ale czy
to, że jesteśmy tak inne, jest tylko rzeczywiście naszą winą?
Niebieskie ściany otaczające mnie dookoła. Szafa, biurko i łóżko. Gdzieniegdzie książki,
których nie czytam, czy też figurki stojące od dawna w tym samym miejscu. Oto mój pokój.
Czasami zastanawiam się, czy nasze pokoje świadczą o nas. Wiele osób pewnie
potwierdziłoby te tezę. Ja się z nią nie zgadzam. Lubię mój pokój, ale tak znacznie różni się
ode mnie. Siadam w niebieskim fotelu i rozkoszuję się przyjemnym uczuciem, jakie daje mi
włochate poszycie i miękkość mebla. Zastanawiam się, jak to było, gdy byłam dzieckiem.
Co czułam, co widziałam i słyszałam. Dzieci postrzegają świat inaczej, prościej. Mogą mówić
to, co im się podoba i nikt im nie robi za to wyrzutu. Nie mają praktycznie żadnych
obowiązków, mogą śmiać się i bawić bez końca. Ich świat jest całkowicie beztroski. Tak
przynajmniej wydaje się dorosłym. Dzieci też mają problemy. Każdy je ma, tylko na miarę
swojego wieku. I chociaż dorosłym mogą wydać się one śmieszne, nie powinni ich
lekceważyć.
Strona: 2/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
Pamiętam, że gdy byłam dzieckiem, to moje życie przebiegało w miarę normalnie, bez
większych ekscesów. Byłam wesołą, roześmianą dziewczynką. Chętnie spędzałam czas
zarówno z rówieśnikami, jak i z dorosłymi. Potem nagle coś się stało. Dominika wyjechała,
rodzice pogrążali się coraz bardziej w pracy, a ja zostałam sama. Sama ze swoimi
dziecięcymi rozterkami. Nie mogłam znieść wszechogarniającej mnie ciszy. Była wrogiem, z
którym z czasem się pojednałam. Próbowałam coś powiedzieć, wykrzyczeć. Ale nie było
nikogo, kto by mnie wysłuchał. Siedząc sama w domu, brałam czystą kartkę i zapisywałam
to, co chciałabym powiedzieć danym osobom w danej chwili. Wydawało mi się, że dzięki
temu będę się czuła lepiej. Kiedy zebrał się z tych kartek cały stos, przeczytałam to mamie.
Powiedziała, że to głupie i żebym zamiast tego wzięła się za naukę, kiedy ich nie ma.
Powiedziałam wtedy, że gdybym podczas ich nieobecności cały czas się uczyła, to byłabym
geniuszem. Niestety, nie zrozumiała, o co mi chodzi. To były moje ostatnie szczere słowa do
mamy. Spaliłam moje „papierowe towarzystwo” i powoli zaczęła mnie ogarniać świadomość,
iż moje życie będzie od teraz trudniejsze, ponieważ pozbycie się wyimaginowanych
przyjaciół oznaczało, że będę musiała stawić czoło tym prawdziwym. Taka była kolej rzeczy.
Przecież wszyscy mieli jakiś znajomych. Tylko nie ja. I wcale nie miałam ochoty ich poznać.
Być może zabrakło mi odwagi. Zwyciężyły nieśmiałość i lęk przed otoczeniem, które już
wkrótce miały zagościć w moim życiu na długo.
Wyszłam na spacer. Chodząc, zastanawiam się, co dalej będzie z moim życiem. Jak się
potoczy? Jaką ścieżkę wybiorę? Nie wiem. Moje życie trwa. Wiem, że nie jest ono idealne.
Wiem też, że chciałabym, aby było lepsze. Może kiedyś uda mi się przebić skorupę, którą
sama stworzyłam. Wyjdę na ulicę i zacznę normalnie egzystować. Być może. Nasze życie
toczy się z dnia na dzień. Popełniamy wciąż te same błędy w życiu codziennym. Nasze życie
przypomina pościg. Uczestniczymy w nim, ale nie wiemy, dokąd zmierzamy. A może warto
na chwilę przystopować? Zmienić coś w naszej codziennej egzystencji? Zmienić nasze
przyzwyczajenia? I mimo że to będą małe zmiany, odczujemy różnicę. Pozytywną różnicę.
Strona: 3/3
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl