Protok Nr 55 /05
Transkrypt
Protok Nr 55 /05
Protokół Nr 55 /05 posiedzenia Komisji Rozwoju Miasta i Ochrony Środowiska RM w dniu 11.04.2005r. __________________________________________________________________ W posiedzeniu uczestniczyło 16 członków komisji, 9 zaproszonych gości i 19 obserwatorów. Listy obecności stanowią odpowiednio załączniki nr 1-3 do protokołu. Posiedzenie rozpoczęło się o godz. 15:15. AD. 1-2. Otwarcie i stwierdzenie prawomocności obrad. Przyjęcie porządku dziennego posiedzenia. Obrady otworzył radny Wiesław Suwalski - przewodniczący komisji, który powitał wszystkich przybyłych oraz stwierdził prawomocność obrad odnotowując na podstawie listy obecności 13 obecnych członków komisji. Następnie przewodniczący przedstawił projekt porządku dziennego niniejszego posiedzenia. Jednocześnie przewodniczący zaproponował rozpatrzenie w pierwszej kolejności pkt. 5.1. ze spraw bieżących z uwagi na obecność w licznym gronie mieszkańców osiedla „Brzozowy Stok” i przyjęcie go jako pkt.3. Członkowie komisji nie wnieśli uwag do zaproponowanego porządku dziennego i w wyniku głosowania: - za: 13, - przeciw: 0, - wstrzymujących się: 0, przyjęli go. Porządek dzienny z uwzględnieniem wniesionych zmian przedstawia się następująco: 1. Otwarcie i stwierdzenie prawomocności obrad. 2. Przyjęcie porządku dziennego posiedzenia.3 3. Stanowisko dotyczące budowy drogi dojazdowej do osiedla „Brzozowy Stok” oraz odbioru osiedla mieszkaniowego z wyrażeniem zgody na jego zasiedlenie. 4. Informacja n/t wdrażania programu „Gospodarka ściekowa w mieście”. 5. Partycypacja społeczności lokalnej w procesie wdrażania programu „Gospodarka ściekowa w mieście”. 6. Sprawy bieżące: 6.1.Projekt uchwały RM w sprawie podpisania umowy o współpracy bliźniaczej w węgierskim miastem Komarom. 6.2.Odpowiedzi PUP i Wydziału Polityki Gospodarczej na Wniosek Nr 16/05 z posiedzenia komisji w dniu 28.02.2005r. 6.3.Zarządzenia Prezydenta Miasta Sosnowca podjęte w związku z realizowanym obrotem komunalnymi nieruchomościami gruntowymi, tj.: - Zarządzenie Nr 180 z dnia 16 marca 2005r., - Zarządzenie Nr 181 z dnia 16 marca 2005r. 6.4.Projekt uchwały RM dot. zmiany w sprawie zatwierdzenia „Planu prac inwestycyjnych i remontowych na lata 2005-2006 i dalsze z uwagi na ich kontynuację (po aktualizacji)”. AD.3. Stanowisko dotyczące budowy drogi dojazdowej do osiedla „Brzozowy Stok” oraz odbioru osiedla mieszkaniowego z wyrażeniem zgody na jego zasiedlenie. Przewodniczący W.Suwalski zapoznał komisję z treścią informacji przekazanej przez Wydział Inwestycji Miejskich w sprawie budowy drogi dojazdowej do osiedla „Brzozowy Stok”. Stanowi ona załącznik nr 4 do protokołu. Jednocześnie przewodniczący poinformował o dokumentach (kserokopie), które zostały złożone na jego ręce, a które przekazał także Prezydentowi Miasta. Stanowią one załącznik nr 5 (7 pism) do protokołu. Następnie przewodniczący zwrócił się z prośbą o zabranie głosu jednego z przedstawicieli mieszkańców osiedla „Brzozowy Stok” w celu przedstawienia ich punktu widzenia w przedmiotowej sprawie. Radny T.Bańbuła zwrócił uwagę, że w sprawach bieżących będzie omawiany projekt uchwały w sprawie zmian w „Planie prac inwestycyjnych i remontowych...” dot. m.in. budowy drogi ul.Kombajnistów, która jest powiązana z osiedlem „Brzozowy Stok”. W związku z tym zaproponował omówienie najpierw tego tematu i dopiero na bazie tej informacji przeprowadzenie dyskusji w sprawie wniesionej przez mieszkańców. Z kolei radny G.Pisalski zaproponował w pierwszej kolejności wysłuchanie mieszkańców. Głos zabrał Wiesław Kosterski - pełnomocnik mieszkańców d/s budowy drogi (jeden z 5 wybranych przedstawicieli). Poinformował, że mieszkańcy osiedla przygotowali kolorową dokumentację fotograficzną osiedla i tą dokumentację przekazuje na ręce przewodniczącego komisji – do wglądu dla radnych. Następnie odnosząc się do sprawy powiedział: „Budowa osiedla, które początkowo nazwano „Brzozowy Stok”, a w tej chwili nadano już nazwę ulicy Jaskółek, rozpoczęła się 1999 roku. Sytuacja wygląda w ten sposób, że pozwolenie budowlane na początku zostało wydane Zdzisławowi Brzozowskiemu, który prowadził firmę pod nazwą „Max-Rob”. Firma rozpoczęła budowę inwestycji pn. Zespół domków jednorodzinnych o zabudowie szeregowej-bliźniaczej, wolnostojącej wraz z przyłączeniami wodno-kanalizacyjnymi, gazowymi oraz drogami: dojazdową i wewnętrzną. Co jakiś czas przybywały kolejne budynki. W momencie kiedy kończono budowę niektórych budynków władze miasta zdecydowały się zezwolić właścicielom tych działek i budynków na zamieszkanie, czyli dokonano pewnego wyłomu, którego skutki mamy w tej chwili. Ponieważ z jednej strony ludzie, w momencie kiedy ludzie zaczęli tam mieszkać, to oznaczało, że w jakimś stopniu władze miasta poczuwają odpowiedzialność za to w jakich warunkach tam przebywamy. Budowa nie jest skończona do dzisiaj i trudno powiedzieć ile tych budynków będzie tam jeszcze budowanych czy też kończonych, bo tam się trochę 2 plany pozmieniały. W każdym razie pozwolenie, które miał pan Brzozowski, obejmowało również budowę drogi wewnętrznej. Zresztą, jak dowiedziałem się na którymś ze spotkań, czy też w momencie wydawania budowlanego pan Brzozowski złożył deklarację władzom miasta, że on tą drogę zbuduje. Tymczasem w październiku 2003 roku zmieniła się ustawa związana z gruntami. Kiedyś było tak, że gmina musiała wyrazić zgodę na przejęcie gruntu, teraz ustawa ten przepis zniosła i pan Brzozowski w 2003 roku przekazał teren tej drogi władzom miasta i od tego momentu za wszystko to, co dzieje się na terenie tej drogi odpowiada jej właściciel prawny, czyli Urząd Miasta. Ta droga, którą w ogóle trudno „drogą” nazwać, jest to teren wzmocniony, przywałowany, który w opadach deszczu właściwie już został bardzo zniszczony, a jak nieco mocniej pada, to tam jest 15 cm maź, którą się przejechać praktycznie nie da. Z kolei jak jest 2 tygodnie suszy, to mamy krajobraz pustynny, a nasze budynki są pokryte szarym, brudnym pyłem i dopiero deszcz to zmywa, i tak jest od kilku lat. Pierwsi mieszkańcy wprowadzili się ok.2000 roku, a więc przez 5-6 lat mieszkańcy w takich warunkach funkcjonują. W zeszłym roku pozwoliliśmy sobie, po spotkaniu z panem Prezydentem, wcześniej skierować pismo do Prezydenta, pana Górskiego, które podpisała większość mieszkańców. Państwo otrzymaliście te pisma, gdzie napisaliśmy wszystko co związane jest z tą drogą. Otrzymaliśmy pismo napisane przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Odczytam państwu jedno zdanie, gdzie pani Inspektor Nadzoru Budowlanego stwierdziła: „brak nawierzchni na całej długości drogi nie stanowi zagrożenia dla jej użytkowników. Wykonana podbudowa jest stabilna, a ubytki uzupełnione zagęszczonym żwirem. W dniu kontroli możliwy był przejazd na całej długości drogi”. Myśmy na to pismo odpowiedzieli kolejnym cytując rozporządzenie Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej, które mówi jakim standardom odpowiada pojęcie drogi, bo dla nas kryterium przejezdności nie istnieje. Przepraszam za określenie, ale można uznać Saharę za drogę. Jak się ktoś uprze, to kartoflisko da się przejechać, owszem. Zacytowaliśmy dokładnie podając jakim standardom to nie odpowiada i jak to powinno wyglądać. Otrzymaliśmy kolejne pismo właściwie nic nie mówiące, po czym ze strony pana Brzozowskiego pojawiła się pewna propozycja wyjścia z sytuacji. Mianowicie taka, że we wrześniu ub. roku otrzymaliśmy takie pismo, że jeśli mieszkańcy się złożą, to wspólnie z panem Brzozowskim tą drogę jesteśmy w stanie wybudować, przy czym termin był bardziej niż szalony, ponieważ w ciągu 5 dni mieliśmy podjąć decyzję na ewentualną budowę. Ponieważ jest tak, że pozwolenie jest na pana Brzozowskiego, a właścicielem tego terenu jest miasto, to kolejnym pismem do pana Prezydenta wystąpiliśmy mówiąc o propozycji, o tym, że mieszkańcy chcą dołożyć, każdy po 2,5 tys. zł, ale poprosiliśmy o to - jako właściciela- o zajęcie stanowiska i przyłączenie się do trójstronnego porozumienia. Nie prosiliśmy miasta ani o pieniądze, o nic praktycznie poza jedną rzeczą: oddelegowanie kogoś kto nadzorowałby tą pracę. Zależało nam na tym, że jeżeli mamy włożyć pieniądze, to po pierwsze miasto powinno wiedzieć, bo inwestujemy nie na własnym terenie, tylko na terenie gminy, a po drugie, żeby ta droga była wykonana w sposób jak najbardziej rzetelny i zgodny ze wszystkimi wymogami technicznymi - po to, że jak miasto to później przejmie w użytkowanie, żeby mieć na jak najdłuższe lata problem, mówiąc kolokwialnie, z głowy. Do dzisiaj niestety żadne pismo z Urzędu Miasta na tą naszą propozycje nie wróciło, żadnej informacji nie otrzymaliśmy, czy miasto chce przyłączyć się do tego porozumienia, czy też nie chce. Nie napłynęła do nas żadna informacja od pana Brzozowskiego czy on chce tą inwestycję kontynuować czy też 3 nie. Jaki jest stan drogi, to państwo widzieli. Natomiast poprosiliśmy również o interwencję bardzo kompetentne osoby z Komendy Miejskiej Policji”. Tu pan W.Kosterski odwołał się do treści pisma podpisanego przez z-cę Komendanta Miejskiego Policji pana Mędrzyka, nawiązującego do pisma PINB z dn.19 lipca 2004r. podpisanego przez Pana Prezydenta Górskiego. Odczytał fragment tego pisma: „Podczas spotkania dokonano kontroli pasa drogowego przedmiotowej ulicy. Stwierdzono wiele wyrw utwardzonej części drogi oraz brak utwardzenia jezdni od posesji 20 do posesji 1, czyli połowa tej drogi nie jest w ogóle utwardzona. Wymieniony gruntowy odcinek ul.Jaskółek usytuowany jest na zboczu wzgórza. Z uwagi na podłoże gliniasto-piaszczyste jedynie w przypadku dobrych warunków pogodowych można bezpiecznie poruszać się pojazdem w tej części drogi. Natomiast z chwilą, kiedy występują nawet najmniejsze opady deszczu kierujący nie jest w stanie w sposób kontrolowany panować nad pojazdem. Brak jest możliwości zatrzymania samochodu, skręcenia, na wprost itd. Sytuację pogarsza fakt, że piesi z uwagi na brak chodników zmuszeni są do korzystania z drogi, co zagraża ich bezpieczeństwu, w szczególności podczas wykonywania manewru omijania przez kierowcę w samochodzie. Ponadto z przyczyn zabezpieczenia prac ziemnych prowadzonych w skarpie działki zlokalizowanej na wzgórzu naprzeciw posesji 20, podczas opadów atmosferycznych deszczu odcinek nieutwardzonej ulicy zamulany jest przez wpływającą wodę, ziemię i inne oraz piach, co praktycznie eliminuje całkowicie możliwość używania drogi.” Pan Kosterski podkreślił, że jest to jeden z elementów zagrożenia. Drugi jest taki: „Płynące zwały ziemi zamulają kanalizację. Dodatkowe niebezpieczeństwo stwarzają znacznej wielkości kamienie (głazy wielkości 3 na 4 m) ułożone w rodzaju muru, który ktoś postawił. Tam się bawią dzieci i jeżeli kiedyś woda to podmyje, to może dojść do tragedii. Biorąc pod uwagę powyższe komendant zwrócił się z prośbą o skierowanie służb odpowiedzialnych za nadzór budowlany, zobowiązanie właściciela działki na której jest teren niebezpieczny, zlecenie uzupełniania ubytków na nawierzchni ziemi i rozważenie możliwości tymczasowego utwardzenia jezdni”. Do dnia dzisiejszego z-ca Komendanta Miejskiego Policji pan Mędrzyk nie otrzymał od miasta odpowiedzi na w/w pismo, które było datowane na dzień 21 grudnia 2004r. Od tego czasu nie wydarzyło się nic i zapadła martwa cisza. Przedstawiając osobiste stanowisko pan W.Kosterski zaznaczył, że droga łącząca ulicę Kombajnistów z drogą wewnętrzną osiedla jest w gestii miasta. Wyraził zrozumienie, że proces realizacji tej drogi wymaga czasu, procedur, załatwiania, pieniędzy itd. i nie da się jej wykonać w błyskawicznym tempie. Natomiast uważa, że: „w błyskawicznym tempie można utwardzić tą drogę, która wygląda tak samo jak cała reszta, tj. rosną na niej krzaki i jest tak wąska, że dwa auta się nie wyminą, a ma charakter drogi publicznej. Następna rzecz jest taka, że dopiero po interwencji aspiranta w grudniu ub. r. ustawiono znak „ustąp pierwszeństwa przejazdu” na wyjeździe z „drogi” osiedlowej. Wcześniej brak tego znaku oznaczał, że wyjeżdżający miał pierwszeństwo skręcając w prawo niż ci, którzy jadą ul.Kombajnistów, „totalne szaleństwo”, na szczęście nie wydarzył się żaden wypadek. Od grudnia znak stoi, przez 6 lat nikomu nie udało się go postawić, dopiero po interwencji Policji. Gdyby się udało, aby doprowadzić do sytuacji, że droga dojazdowa, łącznie z drogą wewnętrzną zostaje utwardzona żwirem, ma wytyczone krawężnikami obrzeża, chodniki, to byłoby to coś, co pozwoliłoby nam w miarę godziwych warunkach żyć. Problem jest jeszcze o tyle skomplikowany, że to co jest pod ziemią jest chyba 4 jeszcze gorzej zrobione niż to co jest na zewnętrz. Okazuje się, że w kwestii kanalizacji, wody itd., trzeba tam mnóstwo rzeczy rozwiązać nim doszłoby do końcowej budowy drogi. Więc ta propozycja z zeszłego roku „pięciu dni”, że od razu coś robimy powodowałaby, że jeżeli nawet byśmy się zdecydowali, to później należałoby zniszczyć, to co byłoby wykonane. To jest moje osobiste zdanie, że taka rzecz od razu, od jutra umożliwiłaby nam w miarę normalne funkcjonowanie. Natomiast jesteśmy gotowi do rozpoczęcia budowy z panem Brzozowskim na terenia miasta – od jutra.” Przewodniczący W.Suwalski zabrał głos z punktu widzenia osoby, która zawodowo zajmuje się inwestycjami i posiada odpowiednie uprawnia z zakresu spraw drogowych i kanalizacyjnych. Stwierdził, że oceniając złożone dokumenty nasuwają się wnioski, że pan Brzozowski wykorzystał lukę prawną w przepisach. Natomiast otrzymał pozwolenie na budowę osiedla, łącznie z drogą dojazdową - i to był jego obowiązek, aby tą inwestycje wykonać. Błąd miasta polegał na tym – uzna przewodniczący - że wydano pozwolenie na zasiedlenie domów, choć dokładnie nie wie czy tak rzeczywiście było, bo tych faktów nie zna, gdyż nie widział wszystkich dokumentów. W tym miejscu mieszkańcy odpowiedzieli, że posiadają zgodę na zasiedlenie osiedla. Z-ca prezydenta R.Łukawski poinformował, że miasto nie wydało takiej zgody tylko nadzór wojewódzki. Przewodniczący W.Suwalski kontynuując zaznaczył, że wytworzyła się sytuacja patowa dla wszystkich stron. Z jednej strony prywatne osoby budują osiedle, które miało być zrealizowane wraz z drogą dojazdową do tego osiedla oraz drogami wewnętrznymi. Natomiast inwestor, tj. pan Brzozowski wykorzystał ustawę, która w tej chwili jest oprotestowana w NSA i będzie obowiązywać tylko do września i od tego czasu nie będzie można niczego przekazywać gminie bez jej zgody. Pan Brzozowski przekazał jednostronnie grunt do Urzędu Miasta bez zgody miasta i miasto nie miało nic tu do powiedzenia. Miasto wydało pozwolenie budowlane na budowę osiedla wraz z drogą, bo taki jest jego obowiązek. Z drugiej strony pan Brzozowski przekazał grunt mówiąc, że temat drogi przekazał miastu. Z kolei mieszkańcy mówią „niby słusznie”, że skoro to jest grunt miejski, to „zróbcie nam drogę”. Tu przewodniczący nawiązał do osiedla domów jednorodzinnych „Kukułek” i „Zielona Dolina” stawiając pytanie: czy miasto wszędzie tam ma budować drogi? Przewodniczący powiedział: „Moim zdaniem, jako osoby generalnie znającej się na inwestycjach, to osiedle w ogóle nie powinno być odebrane, a jego integralną częścią jest droga. Tak moim zdaniem jest. Teraz Państwo żądacie od miasta, że ponieważ przekazano mu bez jego zgody teren, żeby wybudowało drogę. Uważam, że temat jest ważny i trzeba się nad nim zastanowić i na pewno dzisiaj tego nie rozstrzygniemy”. Następnie przewodniczący odniósł się do inicjatywy mieszkańców co do sfinansowania budowy drogi. Powiedział: „To, co ten pan zrobił z tą drogą, to jest jawny przekręt i proszę o odnotowanie tego w protokole. Ja oceniam to jako przekręt, bo to jest wykorzystanie sytuacji, że ktoś poszedł na zgodę, żeby uruchomić 5 osiedle, a w tej chwili Państwo żądacie, żebyśmy my tą drogę budowali. Temat trzeba rozwiązać w ten czy inny sposób i z tego wszyscy sobie zdajemy sprawę. Państwo wychodzicie z pewną propozycją i mam nadzieję, że służby prezydenckie się nad nią zastanowią i spróbujemy ten temat rozwiązać”. Z-ca prezydenta R.Łukawski zwracając się do mieszkańców powiedział: „Ja mogę tylko i wyłącznie Państwu współczuć, że wszyscy jak tu siedzicie podpisaliście umowę z panem Brzozowskim i od tego trzeba zacząć. Pan Brzozowski, nie wiem, i to Państwo między sobą musicie rozsądzić, podejmując się budowy i składając całość dokumentacji, na teren którego był właścicielem, otrzymał pozwolenie na budowę osiedla wraz z całą infrastrukturą – powinien spisać z Państwem stosowną umowę, że dany obiekt jest z pełnym podłączeniem i z prawidłowym wykonywaniem całej sieci infrastrukturalnej, drogowej, jak również z zapewnieniem warunków dojazdu. To było podstawą, do wydania w ogóle zezwolenia na budowę. Z kolei na podstawie tego zezwolenia są zawierane tylko i wyłącznie umowy cywilno-prawne między państwem a panem Brzozowskim. Wy jesteście stronami. W pierwszej kolejności należałoby zajrzeć do własnych umów. Pan Brzozowski, co zresztą państwo potwierdzacie, wykonał w sposób „karygodny” to osiedle. Nie chcę wnikać w obiekty w sensie kubaturowym, ale równocześnie nie zapewnił on prawidłowego wykonawstwa sieci kanalizacyjnej i wodociągowej z prawidłowym podłączeniem, z prawidłowymi rozliczeniami, to samo jest ze sprawą energetyki itd. Proszę zauważyć, co państwa teraz czeka. Sytuacja pod względem wodno-kanalizacyjnym jest nieuregulowana, sytuacja drogowa jest nieuregulowana. Natomiast wybieg pana Brzozowskiego wykorzystujący ustawę jest nie na miejscu, dlatego, że ta ustawa, która mówi, że jednostronnie można gminie przekazać w akcie darowizny teren, wróci do Sejmu i z powrotem będzie zmieniona, bo jest karygodna. Ja wykazuje państwu, że jeżeli nawet gmina przejęła grunt na mocy fatalnej ustawy, to nie znaczy, że gmina ma wykonać drogę, bo stała się tylko i wyłącznie właścicielem gruntu, natomiast wszystko, co jest pod ziemią jest nadal własnością państwa czy pana Brzozowskiego. Wykonanie drogi należy do tego, kto zgłosił i uzyskał pozwolenie na budowę. Natomiast do gminy należy wykonanie podłączenie do osiedla, czyli połączenie ul.Kombajnistów z osiedlem - i gmina się z tego nie wycofuje. Gmina w tym kierunku zmierza i jest już przygotowana dokumentacja projektowa. W tej chwili w przygotowaniu jest sprawa wydania pozwolenia na budowę, bo bez tego nie można w ogóle ruszyć. Równocześnie zadanie to jest ujęte w programie pozyskiwania środków finansowych, gdyż jest to teren pomiędzy ul.Kombajnistów a ul.Narutowicza, który w całości, łącznie z obydwoma drogami jest objęty parkiem przemysłowym. Dlatego odcinek dojazdowy do osiedla będzie na pewno wykonany przez gminę. Pan R.Łukawski podkreślił, że dzisiaj we wszelkiego rodzaju sprawach związanych z budową osiedla jest dalej pan Brzozowski, który nie dokończył budowy. Tu prezydent powiedział: „Chciałbym wyjaśnić, żebyśmy przestali się oszukiwać, bo z wypowiedzi pana wynika, że pan Brzozowski był jakimś dobroczyńcom, a tu się okazuje, że to jest oszust i mam prawo tak powiedzieć. Proszę zauważyć, że przecież sosnowiecki nadzór budowlany nie odebrał tamtych budynków i nie wydał zgody na ich zasiedlenie. W posiadaniu państwa jest stosowne pismo, w którym jest napisane z jakich powodów. To państwo, albo pan Brzozowski wystąpiliście do nadzoru Wojewody, a więc tego, 6 który ma nadzór nad powiatem i w związku z powyższym uchylono decyzję naszego nadzoru i wydano swoją. W ten sposób nadzór Wojewody wziął wszystkie obowiązki na siebie i w tej chwili trudno mówić, że jest to w gestii gminy. Gmina doskonale wiedziała, co będzie się działo. Oczywiście, w normalnym świecie, w normalnych układach między inwestorem a gminą, gmina powinna mu zaufać, nawet tylko i wyłącznie po to, żeby państwo tutaj siedzący mogli od razu korzystać z obiektów o ile tylko jest to możliwe, zanim cała infrastruktura zostanie dokończona wraz zagospodarowaniem terenu i doprowadzeniem go do stanu docelowego zgodnie z obowiązującym zezwoleniem na budowę i załączonym do niego projektem. Teraz państwo znaleźliście się w sytuacji bardzo trudnej przede wszystkim pod względem infrastruktury, zarówno drogowej jak i całej wodno-kanalizacyjnej, bo ani gmina, ani RPWiK nie przejmie tych urządzeń, bo ustawa mówi wprost, że może to nastąpić „jeżeli zostały wykonane zgodnie z warunkami technicznymi”. Jeżeli cokolwiek jest wykonane niezgodnie z warunkami technicznymi, to nikt tego nie przejmie i jest to sytuacja trudna. W związku z powyższym, owszem, tu nikt nie mówi, że Państwu nie należy pomóc, ale należy zdać sobie sprawę z sytuacji prawnej, o czym zapewne państwo doskonale wiecie. Teraz my, jako gmina, trudno żeby mieszkańcom nie chciała pomóc w rozwiązywaniu tych problemów. Proszę zauważyć, że pisma, które pan powiedział, że ma, na pewno były kierowane do pana Brzozowskiego, bo on jest stroną realizującą całość osiedla, a jego chwyt, że za pięć dni budujemy, to jest w ogóle szaleństwo, bo po pierwsze nie jest się w stanie za pięć dni nawet znaleźć firmy, która będzie to wykonywała. Dwa, jeżeli chce państwo mówić o nawierzchni, to najpierw musicie sprawdzić, czy całe uzbrojenie, które jest pod tą drogą, wzdłuż tej drogi czy też obok niej jest w dobrym stanie technicznym. Dzisiaj nie ma projektu, więc trudno mi dyskutować czy ono jest w stanie technicznym pozwalającym na położenie nawierzchni, którą być może za chwilę trzeba rwać, aby wymieniać kanalizację, rury itp. Tu, proszę państwa, po pierwsze trzeba wymusić na panu Brzozowskim dokonanie pełnego odbioru i sprawdzenie warunków technicznych całej infrastruktury jaka znajduje się na waszym osiedlu. Mówią o tym tylko i wyłącznie po to, żeby zwrócić państwa uwagę na właściwe funkcjonowanie obiektu mieszkalnego w normalnych warunkach, którego podłączenia w przyszłości przejmie do eksploatacji gmina czy też Rejonowe Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji.” Prezydent R.Łukawski zaznaczył, że jest to osiedle realizowane typowo w układzie zarządzania przez jedną osobę – pana Brzozowskiego, bo wszystkie media były na układzie zbiorczym i prawdopodobnie nie wyprowadzono poszczególnych podliczników dla każdego odbiorcy, a tak powinno być od samego początku. W tym miejscu jeden z mieszkańców odpowiedział, że wszyscy mają założone liczniki w domach. Z-ca prezydenta R.Łukawski kontynuując zapytał czy jest podpisana umowa z RPWiK. Obecna na posiedzeniu pani Magdalena Pochwalska - prezes zarządu RPWiK poinformowała, że w dniu dzisiejszym podpisano umowę. Mieszkaniec powiedział: „To pokazuje, że my działamy”. Natomiast ustosunkowując się do wypowiedzi pana R.Łukawskiego powiedział: „Z pana wypowiedzi wynika, że 7 pan nie zrozumiał, o czym myśmy tutaj mówili. My nie chcemy pieniędzy od miasta, my nie wyciągamy ręki po pieniądze. To że wy drogę dojazdową zrobicie, to jest deklaracja pana. Bardzo fajnie. Natomiast nam chodzi o to, żeby miasto się zainteresowało również tym tematem, bo to są grunty miejskie. Tak jak pan powiedział, w ramach tej ustawy, która teraz obowiązuje, bo my nie czekamy na Trybunał Konstytucyjny czy na inne decyzje. Na razie jest tak i tak. Obowiązują przepisy, takie jest prawo”. Z-ca prezydenta R.Łukawski poinformował, że zostało skierowane pismo do pana Brzozowskiego, że gmina udostępni mu grunt na wykonanie drogi. Mieszkaniec kontynuując wskazał na kolejną sprawę: „Przedstawiliśmy pismo skierowane do Prezydenta z informacją, że chcemy współuczestniczyć w wykonaniu tego. Prosimy miasto jedynie o to, żeby skoordynowało te prace i zabezpieczyło się przed tym, że ta droga będzie wykonana zgodnie z obowiązującymi przepisami i zgodnie ze sztuką”. Z-ca prezydenta R.Łukawski powiedział, że miasto może się włączyć w sprawę nadzoru nad pewnymi robotami, ale w momencie kiedy mieszkańcy wybiorą wykonawcę. Chyba, że już mają wykonawcę, który podejmie się z powrotem prac nad budową drogi. Stwierdził, iż z pisma, które pan Komendant Miejski Policji podpisał wynika, że droga jest „rozjeżdżona, rozwalona” i prawdopodobnie trzeba robić od nowa podbudowę pod drogę. W związku z tym jeżeli zostanie wybrany wykonawca, to miasto może się włączyć na tyle, na ile pozwala mu prawo, bo na dzień dzisiejszy miasto nie ma podstawy prawnej do prowadzenia tych spraw. Może tylko i wyłącznie w formie pomocy porozmawiać z wykonawcą i powiedzieć, że będzie prowadzić nadzór nad pewnymi sprawami. Mieszkaniec powiedział, że takiej odpowiedzi oczekiwali mieszkańcy na swoje pismo. Zwracając się do mieszkańców z-ca prezydenta R.Łukawski zaznaczył, że nie są wykonawcami. Zezwolenie na budowę jest tylko i wyłącznie na pana Brzozowskiego, który jest wykonawcą i on powinien z tymi sprawami wystąpić. Dodał: „Sam pan przed chwilą powiedział, że razem z Panem Brzozowskim chcecie budować drogę”. W tej sytuacji pan Brzozowski powinien się stawić razem z upoważnionym przedstawicielem mieszkańców i wtedy będzie można pewne sprawy wyjaśnić i dokonać konkretnych uzgodnień. Kolejny mieszkaniec posiedział: „Ale we wrześniu poszło pismo właśnie z takim porozumieniem i od miasta nie było żadnego odzewu, żadnego pół roku”. Z-ca prezydenta R.Łukawski zaznaczył, że to Pan Brzozowski musi się zgłosić, bo on ma pozwolenie na budowę. Mieszkaniec kontynuując powiedział: „Przyzwoitość i przepisy wymagają tego, żeby miasto odpowiedziało i pan w tej chwili odpowiada na pismo z września, że pan Brzozowski ma się zgłosić z nami”. 8 Z-ca prezydenta R.Łukawski odpowiedział, iż nie może powiedzieć w tej chwili ile pism zostało skierowanych do pana Brzozowskiego, ale takowe były kierowane. Przewodniczący W.Suwalski podsumowując zagadnienie zwrócił się do mieszkańców zaznaczając, że prezydent R.Łukawski wychodząc na przeciw ich postulatom zaproponował rozwiązanie, aby ich przedstawiciele razem z panem Brzozowskim przybyli do niego na rozmowę. Wtedy wspólnie omówią tematy mając w dyspozycji pozwolenie na budowę wraz z projektem technicznym. Jednocześnie podkreślił, że prezydent R.Łukawski zadeklarował pomoc w prowadzeniu nadzoru nad pracami. Przedstawiciel mieszkańców w nawiązaniu do uwagi prezydenta, że nadzór budowlany zgłaszał sprzeciwy, ponieważ budynki były źle wybudowane, poinformował, że z jego strony był złożony sprzeciw na brak drogi. Z-ca prezydenta R.Łukawski podkreślił, że nadzór budowlany powinien odebrać obiekt, do którego są doprowadzone wszystkie media i dojazd. Przewodniczący W.Suwalski odwołał się do propozycji prezydenta R.Łukawskiego zaznaczając, że komisja zostanie poinformowana o tym jakie kroki zostały podjęte w kierunku rozwiązania sytuacji i jak sprawa się toczy. Jednocześnie stwierdził, że radni zostali zapoznani ze sprawą i w Urzędzie jest dobra wola jej załatwienia. Pan W.Kosterski - reprezentujący mieszkańców, ad vocem wypowiedzi prezydenta i w nawiązaniu do swojej wcześniejszej wypowiedzi powiedział: „Otóż z chwilą kiedy gmina podjęła decyzję o tym, że możemy zasiedlać to osiedle, przejęła na siebie odpowiedzialność. Podkreślam to z całą stanowczością. Zdejmując tyle odpowiedzialności z pana Brzozowskiego na ile dała zgodę. No niestety tak nie jest panie Prezydencie. Niestety, ale ze strony władz gminy nie dostaliśmy niczego, żadnej informacji jakie jest stanowisko miasta. Otrzymywaliśmy cały czas jedną odpowiedź, że pozwolenie budowlane ma pan Brzozowski i on odpowiada. My wiemy o tym doskonale. Natomiast państwo, mówię, w momencie wydania zgody na zamieszkanie przejmujecie odpowiedzialność za określone rzeczy, które tam się dzieją pod względem bezpieczeństwa i nie tylko. Ja w styczniu tego roku dzwonię do służb odśnieżania i oni mówią, że w ogóle nie istnieje taka ulica. Kiedy państwo nadaliście ulicę Jaskółek? Ja nie wiem kiedy. Jak to się dzieje, że służby nie wiedzą, że taka ulica istnieje. Jak to się dzieje, ze Straż Pożarna nie wie, że jest ulica Jaskółek. Państwo bierzecie odpowiedzialność w momencie tworzenia takiej ulicy, żeby wszystkie służby jakie istnieją w tym kraju wiedziały, gdzie jest ulica Jaskółek. Od stycznia tego roku nie wie straż, nie wie pogotowie i na pewno służby odśnieżania nie wiedzą”. Z-ca prezydenta R.Łukawski poinformował, że nazwa dla ulicy była nadana bardzo wcześnie pod naciskiem mieszkańców. Pan W.Kosterski podkreślił, iż nie ma sobie nic do zarzucenia, gdyż inwestował wykazując maksimum dobrej woli. Natomiast z przykrością stwierdza, że nie doświadczył minimum dobrej woli ze strony miasta. Dowodem na to, że takiej woli 9 nie ma, jest to, że służby, które przed Radą odpowiadają nie wiedzą, że taka ulica istnieje. W nawiązaniu do propozycji spotkania z panem Brzozowskim i dokonania ustaleń stwierdził, że mogą natychmiast podjąć takie działania, żeby zmusić do określonych czynności. Dodał, iż liczy na to, że ze strony prezydenta napłynie do mieszkańców i pana Brzozowskiego zaproszenie na to spotkanie, z dokładnym podaniem miejsca, czasu i terminu. Wyraził nadzieję, że mieszkańcy zostaną poinformowani również o tym, kiedy miasto podejmie kroki w kierunku realizacji niekwestionowanego odcinka drogi dojazdowej do osiedla. Z-ca prezydenta R.Łukawski poinformował, że jeżeli chodzi o łącznik, czyli drogę dojazdową do osiedla, to dokumentacja jest już wykonana. W tej chwili trwa sprawa pozyskania pozwolenia na budowę. Po jego uzyskaniu miasto przystąpi do następnej fazy. Po pierwsze, pozyskania środków zewnętrznych. Jeżeli tych środków nie uda się uzyskać, to i tak pewien odcinek będzie wykonany ze środków gminy. Zadanie dot. realizacji ulicy Kombajnistów jest przewidziane do realizacji w latach 2005-2006. Przewodniczący W.Suwalski zamykając dyskusję wskazał na przedstawione propozycja prezydenta R.Łukawskiego zaznaczając, że w tym kierunku miasto będzie zmierzać. Temat wprowadzono pod obrady komisji na prośbą radnego K.Winiarskiego, w celu zapoznania radnych z tematem. Radny T.Bańbuła stwierdził, że tematu nie można pozostawić bez komentarza ze strony radnych. Zwrócił się z prośbą o dopuszczenie do głosu radnych. Radny K.Winiarski w nawiązaniu do uwagi radnego T.Bańbuły, że sprawa ta nie powinna stanąć na posiedzeniu komisji wskazał, że faktycznie nie stanęłaby, gdyby deklaracja pana prezydenta była wcześniej sformułowana na piśmie w odpowiedzi na pismo, które mieszkańcy do Urzędu skierowali. Następnie radny zwracając się do prezydenta R.Łukawskiego stwierdził, że istnieje niebezpieczeństwo, iż pan Brzozowski nie pojawi się w Urzędzie i w tym momencie problem powróci. Tymczasem mieszkańcy zwracają uwagę, że ta droga stwarza poważne niebezpieczeństwo i o tym też mówi opinia Policji. Jeżeli dojdzie do wypadku, to najgorszą rzeczą byłoby, gdyby kwestia odpowiedzialności była rozstrzygana przed sądem: kto ponosi winę? Dlatego na wszelki wypadek, gdyby jednak do tego porozumienia z panem Brzozowskim nie doszło, apeluje, żeby jakieś kroki zabezpieczające tą drogę podjąć. Radny T.Bańbuła uzasadnił dlaczego jego zdaniem sprawa nie powinna stanąć na posiedzeniu komisji. Stwierdził, że w mieście jest wiele dróg wieloletnich czy kilkudziesięcioletnich, które są nieutwardzone, zdewastowane i niestety miasto nie jest w stanie tych inwestycji zrealizować. Uważa, że wielkim aktem dobrej woli miasta jest wybudowanie odcinka dojazdowego, o którym jest mowa. Zaznaczył, że osobiście zna ten problem, gdyż: Po pierwsze - jest w zarządzie działkowym, który ma ogromne problemy nie z mieszkańcami, bo to nie jest ich wina, ale z panem Brzozowskim. Po drugie - ma tam działkę i przechodzi często przez ulicę Jaskółek. Po trzecie - zna problemy miasta, gdyż jest samorządowcem od 1994 roku i wie jak 10 wiele jest w mieście dróg w gorszym stanie, a są to długie drogi, wymagające niejednokrotnie dużych nakładów finansowych. Tak więc – stwierdził radny - problem nie powinien stawać na posiedzeniu komisji, ponieważ idąc tym tropem należałoby wprowadzać nieustające problemy innych osiedli i ulic, gdzie znajdują się takie drogi, a ludzie z nich korzystający są cierpliwi. Tak nie powinno być i dlatego zwraca się z prośbą, żeby „tego typu emocjonalne inspiracje nie brały góry”. Nie wiadomo z jakiego powodu dyskusja w tej sprawie odbywa się na posiedzeniu komisji, gdyż te sprawy powinny być rozwiązane na płaszczyźnie administracji samorządowej. Natomiast jeśli komisja już została ze sprawą zapoznane, to powinna być później poinformowana o podjętych ustaleniach i o dalszych losach tej sprawy. Odnosząc się do kwestii czy wewnętrzne drogi osiedlowe i spółdzielcze mają być przekazane miastu radny zaproponował zapoznanie się z decyzjami Trybunału Konstytucyjnego z dnia 14 lutego 2003 roku. Mieszkaniec powiedział: „Pan radny miesza pojęcia. Tu chodzi tylko o egzekwowanie odpowiedzialności. Miasto podjęło z panem Brzozowskim rozmowy n/t zabudowy tego terenu. Wydało odpowiednie zezwolenia, podpisało się, kiedy my faktycznie jeszcze nawet nie wiedzieliśmy, że tam będziemy mieszkać. Wszelkie rozmowy były prowadzone z miastem. Miasto wydało zezwolenie na użytkowanie i teraz się z tego wszyscy wycofują, bo nie zostały dotrzymane warunki. A kto ma odpowiadać za dotrzymanie warunków? A teraz się mówi, że nic nie zostało wykonane”. Z-ca prezydenta R.Łukawski powiedział: „Proszę pana, ma pan rację i od tego rozpocząłem. Macie państwo umowę na wybudowanie drogi, na wybudowanie domów, i na teren, który po wybudowaniu osiedla stanie się waszą własnością. To państwo z panem Brzozowskim mieliście te umowy. System budowy polega na tym, że jeżeli na prywatnej własności ktoś buduje, to daje projekt techniczny, za który odpowiada projektant, który się pod nim podpisuje, za wykonawstwo całości odpowiada inwestor, a inwestorem jest pan Brzozowski. W związku z tym on odpowiada przed sądem za wszystko, za wszystkie niedomagania jakie występują czy to w waszym domu, czy w infrastrukturze drogowej, czy w infrastrukturze wodnokanalizacyjnej, ciepłowniczej czy też elektrycznej. Miasto wydaje zezwolenie. Po to jest sosnowiecki nadzór budowlany, żeby odebrał osiedle, ale go nie odebrał. Wtedy, mieszkańcy czy też pan Brzozowski wystąpiliście do Wojewody, żeby udostępnić im zamieszkiwanie, bo nie mają gdzie mieszkać. Na tej podstawie uchylono decyzję, którą wydał sosnowiecki Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. Natomiast istotną sprawą jest to, że stroną, która nie wykonała prawidłowo jest inwestor, czyli pan Brzozowski. To jego państwo powinniście wcześniej czy później oddać do Prokuratury i jemu postawić pytanie: dlaczego w takim stanie zostały oddane budynki, bez całej infrastruktury, bez podłączeń i bez odbioru?” W tym miejscu jeden z mieszkańców zapytał: czy Urząd Miejski nie ma obowiązku wyegzekwowania zezwolenia? Z-ca prezydenta R.Łukawski powiedział: „Nie, Urząd Miasta nie ma takiego obowiązku. To Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego dokonuje odbioru i on stwierdza czy jest źle zrobione, czy dobrze i takich czynności dokonuje. To dobrze, 11 żeście państwo przyszli do miasta, jest to prawidłowe, bo jesteście mieszkańcami i wcale tego nie neguję, tylko trzeba zrozumieć, kto jest stroną. Stroną jest pan Brzozowski, który dostał pozwolenie na budowę - i w układach wykonawczych i odbiorowych i wszystkich innych - on i tylko on jest tutaj niezbędny. Chyba, że pan Brzozowski sceduje na was wszystkie zezwolenia i stworzycie stowarzyszenie”. Przewodniczący W.Suwalski zamykając dyskusją raz jeszcze odwołał się do propozycji prezydenta R.Łukawskiego co do wspólnego spotkania w Urzędzie i omówienia tematu. Dodał, że jeżeli mieszkańcy zechcą, to któryś z radnych też będzie brał udział w tych rozmowach, a Prezydent poinformuje komisję do jakich porozumień doszedł z mieszkańcami. AD.4 i 5 Informacja n/t wdrażania programu „Gospodarka ściekowa w mieście”. Partycypacja społeczności lokalnej w procesie wdrażania programu „Gospodarka ściekowa w mieście”. Głos zabrała Iwona Balińska - kierownik Biura Realizacji Projektu Współfinansowanego z Funduszu ISPA. Wskazała na przedłożony obszerny materiał tematyczny i w związku tym zaproponowała skoncentrowanie uwagi głównie na kwestiach wynikających z ewentualnych pytań radnych. Następnie w skrócie zreferowała zagadnienie. Materiał tematyczny stanowi załącznik nr 5 do protokołu. Przedstawiając powody przedłużania się procedur wskazała, że najważniejszym z nich jest to, że procedury obowiązujące w funduszu ISPA i funduszu SPÓJNOŚCI rządzą się swoistymi prawami. Mianowicie wszelka dokumentacja przetargowa jest zatwierdzana przez dwie jednostki: narodowy fundusz, który ma kilka departamentów opiniujących te dokumenty oraz Ministerstwo Ochrony Środowiska. Brak jakiejkolwiek opinii czy jakiegokolwiek dokumenty uniemożliwia formalne rozpoczęcie procedury przez gminę, ponieważ grozi to utratą kwalifikowalności kosztów, aczkolwiek nie zwalnia to gminy z obowiązku przygotowania dokumentacji przetargowej, za którą gmina odpowiada jako zamawiający. Do połowy kwietnia br. Rejonowe Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, które jest partnerem w realizacji projektu, ma przedłożyć dokumentację przetargową na jeden z głównych zakresów dotyczący modernizacji oczyszczalni ścieków „Radocha”. Przewiduje się, że jeśli nic nie stanie na przeszkodzie i wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w połowie września nastąpi uruchomienie wszelkich rozmów budowlanych. Zakończenie robót zgodnie z planem powinno nastąpić w październiku 2007 roku. Następnie pani I.Balińska poinformowała o zasadniczych zagrożeniach w realizacji projektu i w skrócie zreferowała zagadnienie dotyczące partycypacji społeczności lokalnej w procesie wdrażania projektu. Zaapelowała do radnych o pomoc i wsparcie w promocji projektu wśród mieszkańców, niezależnie od przygotowywanej kampanii informacyjnej, na którą przewidziane jest przeprowadzenie w najbliższym czasie przetargu. Radny G.Pisalski wskazał, że organizowane są w chwili obecnej różnego rodzaju spotkania z mieszkańcami, na których można byłoby już informować mieszkańców o 12 realizacji w/w zadania. Na propozycję współpracy w tym zakresie jest jak najbardziej otwarty. W związku z tym zwraca się z prośbą, aby na bieżąco informować radnych o tym co się dzieje z projektem. Jeżeli będą na ten temat jakiekolwiek materiały, to również prosi o ich dostarczenie, przynajmniej dla radnych okręgu nr 5. Kierownik PIU I.Balińska odpowiedziała, że dysponuje materiałami, które już w tej chwili są publikowane. Zachęciła wszystkich do współpracy. Radny Z.Kempny poinformował, że skorzystał już z pomocy i dysponuje stosownym projektem realizacji projektu i służy pomocą w jego udostępnieniu radnym. Przewodniczący W.Suwalski zapytał na czym polega udział mieszkańców i na jakich odcinkach realizacji? Kierownik PIU I.Balińska poinformowała, że udział mieszkańców dotyczy całości realizacji projektu na trasie przebiegu kolektora „Bobrek” i w bezpośrednim jego sąsiedztwie. Z-ca prezydenta R.Łukawski wyjaśnił, że na tym etapie kładziona będzie rura z wypustami po to, aby w momencie kiedy wejdzie etap V można było realizować sprawy podłączeń mieszkańców. Radny M.Ornowski zapytał na jakim etapie jest sprawa przekazania akcji RPWiK miastu, gdyż od tego uzależnione jest rozpoczęcie budowy. Z-ca prezydenta R.Łukawski zwrócił uwagę, aby nie mylić sprawy przejęcia RPWiK ze sprawą realizacji kolektora. Przypuszczalnie, jak dobrze pójdzie, nastąpi to w tym półroczu, ale najpierw musi być wykonana wycena RPWiK i od niej należy wszystko zacząć. Prezes Zarządu RPWiK M.Pochwalska poinformowała, że wycena w/w będzie opracowana do końca maja br. Z-ca prezydenta R.Łukawski kontynuując poinformował, że od momentu wyceny cały proces nabycia akcji trawa 2-3 miesiące i odbywa się to w drodze Aktu Notarialnego. Prezes M.Pochwalska przedstawiła wyemitowania jego akcji. procedurę wyceny przedsiębiorstwa i Radny K.Winiarski zapytał: Czy 70% kosztów kwalifikowanych to jest stała, określona suma? Jeśli tak, to w EURO czy zł, czy też jest to wartość zmienna? Kierownik PIU I.Balińska odpowiedziała, ze jest to procentowa wartość zmienna w zależności od kursu EURO. Przewodniczący W.Suwalski zapytał czy środki z UE będą przyznane przed przetargiem czy po przetargu. 13 Z-ca prezydenta R.Łukawski odpowiedział, że będzie prowadzone rozliczenie częściowe z tzw. 20% zatrzymaniem kosztów do ostatecznego rozliczenia. Ostateczne rozliczenie trwa od 1 roku do 2 lat po zakończeniu realizacji zadania. Przewodniczący W.Suwalski wobec braku dalszych pytań ze strony członków komisji zamknął niniejszy temat. AD.5.1. Projekt uchwały RM w sprawie podpisania umowy o współpracy bliźniaczej w węgierskim miastem Komarom. Przewodniczący W.Suwalski przedstawił w/w projekt odczytując jego treść. Stanowi on załącznik nr 6 do protokołu. Projekt niniejszy zreferował z-ca prezydenta R.Łukawski. Radny G.Pisalski zapytał jakie korzyści wynikają dla gminy z nawiązania współpracy z miastem Komarom. Z-ca prezydenta R.Łukawski odpowiedział, że korzyści tego są bardzo duże. Mianowicie, w momencie przystąpienia do UE miasta te mogą być beneficjentami głównymi w pozyskaniu środków unijnych na realizację wszelkiego rodzaju programów. Jest to więc korzyść finansowa. Niezależnie od tego wzrośnie współpraca przede wszystkim pod względem oświatowym i kulturalnym dla młodzieży (np. wymiana młodzieży czy nauka języków). Radny K.Winiarski zwracając się do przewodniczącego komisji zaproponował, aby w przyszłym półroczu wprowadzić pod obrady komisji analizy: jakie korzyści przynosi miastu współpraca z coraz to większą ilością miast partnerskich, z omówieniem szczegółów. Przewodniczący W.Suwalski wobec braku dalszych pytań i uwag zarządził głosowanie nad przyjęciem pozytywnej opinii do przedstawionego projektu uchwały. Komisja w wyniku głosowania: - za: 14, - przeciw: 1, - wstrzymujących się: 0, przyjęła w/w opinię. AD.5.3. Odpowiedzi Dyrektora PUP i Prezydenta Miasta na Wniosek Nr 16/05 z posiedzenia komisji w dniu 28.02.2005r. Przewodniczący W.Suwalski zapoznał zebranych z treścią w/w odpowiedzi. Stanowią one załączniki nr 7 i 8 do protokołu. 14 AD.5.4. Zarządzenia Prezydenta Miasta Sosnowca podjęte w związku realizowanym obrotem komunalnymi nieruchomościami gruntowymi. z Przewodniczący W.Suwalski przedstawił do wiadomości komisji następujące zarządzenia: - Zarządzenie Nr 180 z dnia 16 marca 2005r., - Zarządzenie Nr 181 z dnia 16 marca 2005r. Korespondencja Wydziału Gospodarki Nieruchomości w sprawie w/w zarządzeń stanowi załączniki nr 9 i 10 do protokołu. AD.5.5. Projekt uchwały RM dot. zmiany uchwały w sprawie zatwierdzenia „Planu prac inwestycyjnych i remontowych na lata 2005-2006 i dalsze z uwagi na ich kontynuację (po aktualizacji)”. Przewodniczący W.Suwalski przedstawił pismo Wydziału Polityki Gospodarczej o rozpatrzenie w/w projektu. Stanowi ono wraz z załączonym projektem uchwały załącznik nr 11 do protokołu. Wobec braku uwag i pytań ze strony członków komisji przewodniczący zarządził głosowanie nad przyjęciem pozytywnej opinii do powyższego projektu. Komisja w wyniku głosowania: - za: 14, - przeciw: 0, - wstrzymujących się: 0, przyjęła w/w opinię. Ponadto w ramach spraw bieżących: 1) Radny M.Smołucha skierował uwagę do przewodniczącego W.Suwalskiego, aby w przyszłości nie dopuścił do takiej niezręcznej sytuacji, jaka miała miejsce dzisiaj. W szczególności chodzi o to, że na posiedzenie przyszła duża liczba osób doskonale znających temat, natomiast radni spotkali się z nim po raz pierwszy. Radny zaznaczył, że „nie chce być narażony na stresy” i że „czuje pewien niesmak tej sprawy”. Przewodniczący W.Suwalski poinformował, że komplet dokumentów wpłynął do niego osobiście już na poprzednie posiedzenie na prośbę radnego K.Winiarskiego. Ponieważ nie chciał wprowadzać tematu z dnia na dzień przekazał te dokumenty stosownym pismem do służb Prezydenta Miasta. Zgodnie z jego wiedzą na posiedzeniu miało być obecnych 3 przedstawicieli mieszkańców, żeby radnych zapoznać z tematem. 15 Posiedzenie Komisji zostało zakończone o godz. 17:15. Protokół sporządziła na podstawie nagrania magnetofonowego Elżbieta Cichoń Przewodniczący Komisji Wiesław Suwalski Sosnowiec, dnia 16.05.2005r. 16