katalog wystawy - Związek Polskich Artystów Plastyków
Transkrypt
katalog wystawy - Związek Polskich Artystów Plastyków
Anna Wysocka misterium ognia i materii rzeźba Dzięki obcowaniu ze sztuką i tworzeniu jej samorealizuję się, doznaję poczucia spełnienia, poświęcając się twórczości na miarę mych sił. Sztuka jest dla mnie absolutem, pozwalającym przekraczać granice. W niej uzasadnia się sens mojego życia. Anna Wysocka Istnienie, przed istnieniem oraz po nim – podskórność materii. ANNA WYSOCKA Pomimo dużej dynamiki zawartej w pracach Anny owiewa je aura nostalgii. To, co minęło i co ma nastąpić, wypełnia kompozycje w wielkiej dyscyplinie formatu, jednocześnie ukazuje słabość i siłę chwili zawartej w geście. To cała prawda o artystce, niezbywalna, jak linie papilarne, zakute w lawie, tkwiące w cyklach jej prac. W oczekiwaniu na Boga, w różańcowej dyscyplinie, w otwarciu na impuls. To, jak dalece można odejść od objawienia, pierwszego wrażenia, myśli, natchnienia, w spełnieniu oczekiwań epoki, trendu, akademizmu i własnej uczciwości, jest wielkim ryzykiem artysty. Anna podejmuje to ryzyko, biorąc je na swoją, ostateczną odpowiedzialność. Obdarzona wieloma talentami, pracowitością, konsekwencją, realizuje zamiar wszechobecnego. Bez spekulacji, wyimaginowanych sztuczek, stała się medium dla natury materii, myśli i pokory. Dzięki temu, w odróżnieniu od wielu współczesnych propozycji, prezentacje jej prac, skłaniają do skupienia nad istotą – nad istnieniem. Dlaczego tak jest, odpowiedzi doszukiwać się można w licznych recenzjach i komentarzach, opartych na wrażeniach odniesionych w kontakcie z jej dziełami, na wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych. Puenty w wielu przypadkach pokrywają się – prezentacje te zmuszają komentatorów i recenzentów do głębokiej refleksji i konkluzji. Pomimo uroku i głębi tych spostrzeżeń – ich wnikliwości, bardziej precyzyjnych odpowiedzi doszukuję się w pracy doktorskiej Anny, pogłębionej w habilitacyjnej samoocenie twórczości. W tych opracowaniach Anna ujawnia przestrzeń własnego spojrzenia, otwartości na namacalne oraz niezrozumiałe – niepojmowalne – inspirujące jej zmysły i talent. Ujawnia, że punktem jej obecności w świecie jest nie tylko zbiór wektorów emanujących z jej genetycznej predyspozycji, zależności od więzi edukacyjnej, życiowych „korekt”, ale też wszechobecne „coś”, dyktujące losy jej twórczości przez zamierzonego, nieprzekraczalnego, niezmierzonego – utrudniającego jednoznaczność. Dzięki temu, oraz wielkiemu zaangażowaniu środków intelektualnych, duchowych i materialnych, prace Anny Wysockiej wybrzmiewają jak treny. Niewplątana w żaden nurt, tendencję, stworzyła własną wartość materii i przekazu. Chciałem pominąć aspekt techniczny, technologiczny, ale trudno bez niego dobrnąć do ogólnego wniosku. Narzędzia i urządzenia, którymi posługuje się Anna, otoczone są wielką opieką. Troszczenie się o nie jest też wyrazem wartości aktu tworzenia – podnoszenia go do obszarów mistyki. Anna Wysocka udowodniła swoją obecnością w sztuce polskiej i na scenach międzynarodowych, że jej działalności należy się szczególna uwaga i poważanie. Urodzona 9 czerwca 1975 r. Studia na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Dyplom z malarstwa w pracowni prof. L. Wolskiego i z rysunku w pracowni prof. K. Candera w 1999 r. Adiunkt w Zakładzie Malarstwa na Wydziale Sztuk Pięknych UMK w Toruniu. Tworzy obiekty w technice własnej; wykorzystuje stal oraz elementy gotowe. Prezentowała prace na 19 wystawach indywidualnych i 49 zbiorowych w kraju i za granicą. Otrzymała 10 nagród i wyróżnień. Stypendystka Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego w 2010 r. Członek Związku Polskich Artystów Plastyków. www.annawysocka.com.pl e-mail: [email protected] Janusz Marek Bogacki serdecznie zapraszamy 04.07.2013 r. /czwartek/ o godz. 18.00 na otwarcie wystawy w Galerii Współczesnej Sztuki Sakralnej „Dom Praczki” w Kielcach, ul. Zamkowa 5/7 Mandala,1998/99 TWÓRCZOŚĆ FILOZOFIĄ ARTYSTY (tekst napisany do krakowskich „Horyzontów Wychowania” 2012 r.) Praca twórcza to mój sposób zadawania fundamentalnych pytań dotyczących człowieka, a jednocześnie poszukiwanie odpowiedzi. Świadoma analiza egzystencji, lecz przede wszystkim reakcja na nią, powodowana emocjami oraz podświadomymi impulsami. Rozważając byt w moich obiektach, przeżywam przede wszystkim własny. Tworzę, patrząc subiektywnie, przez pryzmat osobistych przeżyć oraz doświadczeń. Postrzegam twórczość jako wyraz świadomości i podświadomości, filozofię artysty oraz kreację nowego świata. Zestawiając filozofię oraz twórczość, chcę podkreślić ich pokrewieństwo. Sądzę, że obie dziedziny mają swe źródło w intuicji. Wnika ona w istotę rzeczy, w to, co niewyrażalne za pomocą słów, co jednak czytać można między słowami i zawrzeć w formie plastycznej. Uważam, że intuicja to pierwszy impuls dzieła. Jest jak sumienie – jej zagłuszanie lub odrzucenie podważa jego prawdę. Intuicja jest pierwotnym podszeptem, zaczynem o ogromnej wadze dla mojej twórczości. Stanowi drogowskaz o wielkiej mocy, bezcenną przestrzeń symboli. To ona dyktuje wiele rozwiązań, które nie sposób wyrazić słowami. Słucham jej bezkrytycznie. Myślę, że obok intuicji dla filozofii oraz twórczości wspólna jest również prawda. Nosimy ją w sobie – często nieuświadomioną. Poznać ją można dzięki doświadczeniu, istnieć może w przeczuciu, wyraża się także w twórczości. Są prawdy świata i moja prawda. Czasami szukam ich pokrewieństwa lub coś mi je uświadamia. Nie zmienia to jednak faktu, że dla mnie najważniejsza jest ta związana z moim istnieniem – z niej czynię prawdę świata. Tworząc, poszukuję i wyrażam tę prawdę w materii. Sądzę, że artystyczna prawda to podążanie za głosem intuicji. To dochowanie jej wierności, bowiem stanowi źródło twórczości. W moim odczuciu filozofię i twórczość łączy też wyobraźnia. Ona kreuje obrazy wewnętrzne, niezwykle istotne dla dojrzewania dzieła. Wzbogaca poznanie, rozszerzając horyzonty myślenia. Umożliwia wydobywanie na światło dzienne zamierzonej formy, posiada bowiem „moc strukturalizującą materię”, specyficzną dla aktu kreacji (zob. B. Skarga „Tercet metafizyczny”, Wydawnictwo Znak, Kraków 2009, s. 51). W przestrzeni wyobraźni, przy pomocy intelektualnego wysiłku, rozstrzygam problemy twórcze, próbując dociekać istoty pierwotnego sygnału intuicji. Moje życie tożsame jest z tym, co tworzę. Łączą się słowa, czyny, myśli, obrazy w spójną i nierozerwalną całość. Nie chcę i nie potrafię werbalizować wielu problemów. Wywołuję je w swojej twórczości, działając niejednokrotnie podświadomie. Niektóre kwestie zaczynam czytać i rozumieć, analizując moje prace po czasie. Czasami zadaję pytania odbiorcy. Są dylematy, które i dla mnie pozostają w sferze tajemnic, nierozwiązywalnych zagadek i przeczuć. Wiem już, że na niektóre z pytań nie znajdę odpowiedzi; czasami po prostu jej nie ma. Wyrażam się poprzez materię – ona ma inny język. Nie zadaję pytań dla pytań. Te rodzą się same, w nurcie życia i podczas pracy – podobnie z odpowiedziami. Nasycam mój świat wewnętrzny oraz wzbogacam każdą chwilą, przeżyciem, wyobraźnią i snem. To wszystko kumuluję w swych pracach. Proces tworzenia generuje największe emocje, doznania i spostrzeżenia. Jest jak życie: niesie idee, wzloty, upadki, zwątpienia. To wszystko odciska ślady w materii, piętnuje ją oraz przemienia. Tworząc – rozpoznaję, przeżywam i kontempluję świat, w którym żyję, z jego przestrzenią i czasem, w wielu punktach pozbawionym zbieżności z moim czasem i moją przestrzenią. Tworząc – poznaję siebie. Czuję w pełni moją tożsamość. Wiem wówczas, kim jestem. „Sztuka ujawnia nam bez oszustwa naszą własną istotę” (cyt. za: M. Bierdiajew „Sens twórczości”, przeł. H. Paprocki, Wydawnictwo Antyk, Kęty 2001, s. 205). Koncentruję się na moim świecie wewnętrznym, zamykam się w nim. Staje się on pełny, wyraźny i najistotniejszy. Tworząc – przeżywam emocje i namiętności. Niejednokrotnie walczę, przeciwstawiając siły rozumu i zmysłowości – skrajności ludzkiej natury. Zapisuję to w materii, traktując sztukę jako język emocji i uczuć. To, co i jak tworzę, jest lustrem mojego serca i duszy. Tworząc – oczyszczam się wewnętrznie, doznaję katharsis. Uważam, że twórczość to autoterapia. Pozwala na dystans wobec rzeczywistości oraz jej wszystkich problemów. To czasem stan bliski nirwany, odcięcie od świata, błogostan, warunek harmonii wewnętrznej. Proces twórczy pozwala na sublimację emocji, napięć i niepokojów, dzięki czemu rozładowuje konflikty. W ten sposób harmonizuje ducha i ciało, prowadząc do ich równowagi. Tworząc – wypełniam to, co we mnie wpisane. Sztuka jest dla mnie absolutem. Pozwala przekraczać wszelkie granice. W niej uzasadnia się moje życie. Poświęcając się jej, czuję spełnienie. Traktuję twórczość jak powołanie: „człowiek został stworzony (…), aby stać się twórcą i kontynuować dzieło stworzenia” (M. Bierdiajew „Sens twórczości”, przeł. H. Paprocki, Wydawnictwo Antyk, Kęty 2001, s. 5). Tworząc – dotykam prawdy oraz wyrażam ją w materii. Jestem sama w moim świecie. Twórcza samotność kieruje ku prawdzie, ku temu, co absolutne. Proces twórczy to droga poszukiwania, doświadczania oraz poznawania prawdy. Są nią moje intuicje, idee, przeżycia oraz emocje. Tworząc – jestem wolna. Wyzwalam się od świata zewnętrznego, obcując z moim wewnętrznym. „Akt twórczy zawsze jest wyzwoleniem (…)” (M. Bierdiajew „Sens twórczości”, przeł. H. Paprocki, Wydawnictwo Antyk, Kęty 2001, s. 10). Tworząc – uczestniczę w misterium. „Tajemnica twórczości jest tajemnicą wolności. Tajemnica wolności jest bezdenna i niewyjaśniona, jest otchłanią. Tak samo bezdenna i niewyjaśniona jest tajemnica twórczości” (M. Bierdiajew „Sens twórczości”, przeł. H. Paprocki, Wydawnictwo Antyk, Kęty 2001, s. 123). Myślę, że tworząc, artysta poszukuje istoty bytu, kierowany intuicją. W procesie tworzenia szuka, poznaje i wyraża siebie, swój stosunek do świata, swoją samotność. Twórczość staje się jego filozofią. Bibliografia: - Mikołaj Bierdiajew „Sens twórczości”, przełożył Henryk Paprocki, Wydawnictwo Antyk, Kęty 2001 - Barbara Skarga „Kwintet metafizyczny”, Wydawnictwo Barbara Skarga i Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych UNIVERSITAS, Kraków 2005 - Barbara Skarga „Tercet metafizyczny”, Wydawnictwo Znak, Kraków 2009 Anna Wysocka Fotografie: Justyna Grzebieniowska, Janusz Bogacki Opracowanie druków: Ola Makowska, Agnieszka Orłowska Kurator wystawy: Agnieszka Orłowska z cyklu Upłaszczyznowienia, 2010/11 Mecenas Artystki