str. 5 i 6
Transkrypt
str. 5 i 6
NR 49 (392)/5 PO GÓRACH, DOLINACH... Z Ŝycia parafii - W sobotę, 1 grudnia księŜa odwiedzili z posługą duszpasterską chorych i starszych Parafian. - W niedzielę, 2 grudnia składaliśmy ofiary na ogrzewanie naszego kościoła. Po naboŜeństwie popołudniowym została poświęcona wodę i kreda, które będą uŜywane podczas odwiedzin kolędowych. - W środę, 5 grudnia zakończyły się rekolekcje Odnowy Katechumenalnej. - W pierwszy czwartek miesiąca podczas naboŜeństwa i Mszy św. modliliśmy się o nowe powołania duchowne oraz w intencji osób konsekrowanych i przygotowujących się do kapłaństwa. Po wieczornej Mszy św. spotkali się członkowie Stowarzyszenia Rodzin Katolickich. Wcześniej prowadzili krótkie naboŜeństwo adwentowe. - W sobotę, 8 grudnia grupa Parafian pielgrzymowała DEDYKACJA NA NADCHODZĄCY TYDZIEŃ Fałszywe osądy Okres Adwentu, przygotowań do Świąt jest czasem refleksyjnym. Wspominamy często naszych przyjaciół, a takŜe tych, z którymi z takich czy innych powodów nie rozmawiamy. Być moŜe przyczyną nieporozumień były nasze fałszywe osądy? Niech to opowiadanie zaczerpnięte z ksiąŜki “Kawa z Panem Bogiem” będzie przyczynkiem do refleksji. “Pewna pasaŜerka na lotnisku poszła do sklepiku i kupiła małą paczkę ciasteczek, taką w sam raz do zjedzenia w trakcie czytania gazety. Po chwili dotarło do niej, Ŝe słyszy szelest opakowania. Wyjrzała spod gazety i ku swemu ogromnemu zdumieniu zobaczyła elegancko ubranego męŜczyznę, częstującego się jej ciasteczkami. Nie chcąc urządzać sceny, sięgnęła równieŜ po jedno ciastko dla siebie. Minęła minuta, moŜe dwie, a ona znów usłyszała szelest, tym razem głośniejszy niŜ przedtem. MęŜczyzna brał jeszcze jedno ciastko! W końcu zostało tylko jedno ciastko. Kobieta była wściekła, ale nie odwaŜyła się nic powiedzieć. Potem, jakby tego wszystkiego było mało, męŜczyzna przełamał ostatnie ciastko na pół, podał jej część i oddalił się. Kiedy ogłoszono start samolotu, kobieta, wciąŜ jeszcze dysząc z wściekłości, sięgnęła do torebki, aby wyjąć swój bilet. To, co zobaczyła, było dla niej szokiem i wprawiło ją w niemałe zakłopotanie. Na dnie spoczywała nietknięta paczka ciasteczek!” Tak łatwo jest wydawać niesprawiedliwe sądy o tym, co się wokół nas dzieje. Wydaje się nam, Ŝe sprawy z całą pewnością mają się tak samo, jak to wynika z naszego wcześniejszego doświadczenia albo z czyichś opowieści. Oczywiście, przypuszczenia nie zawsze muszą być mylne, lecz nigdy nie wolno im bez reszty ufać. Zbyt często wiodą nas ku zawstydzeniu, a nawet destrukcji. Pismo Święte poucza nas, Ŝe osądzanie opiera się na ludzkim rozumowaniu, a jego siłą napędową jest pycha. Pycha, bo wydaje się nam, Ŝe wszystko wiemy i dajemy się zwieść. Pycha sprawiła, Ŝe owa kobieta z opowiadania była pewna swej racji i zarazem przekonana o winie spotkanego męŜczyzny. Zupełnie natomiast nie dostrzegła jego uprzejmości. Kiedy dojdzie do nieporozumień z innymi ludźmi, unikaj pysznych posądzeń, krocz w BoŜej miłości. Patrz na ludzi i okoliczności BoŜymi oczami. PrzecieŜ twoje widzenie 9 grudnia 2001 r. KATOLICKI GŁOS W NASZYCH DOMACH słyszymy juŜ od 10 lat. Właśnie 7. grudnia Radio Maryja będzie wspólnie z całą Rodziną RM, wszystkimi słuchaczami i przyjaciółmi, którzy przyjadą do Torunia z całej Polski i spoza granic, jak równieŜ z tymi, którzy pozostaną przy głośnikach składać wielkie Te Deum... - modlitwę dziękczynienia za ten wspaniały dar. Myślę, Ŝe nie był to tylko przypadek, iŜ Radio Maryja po-wstało w Toruniu i stamtąd rozchodzi się katolicki głos na cały świat. PrzecieŜ na tej trasie zakneblowano usta ks. Jerzemu Popiełuszce i zamordowano aby uciszyć Go na zawsze. Cisza katolickiego głosu w środkach przekazu trwała bardzo długo, bo od okresu okupacji, kiedy prawie wszystkie głosy w eterze dla nas Polaków i Katolików ucichły. Po wojnie - czasy wolności, ale nie dla wierzących. Słuchaliśmy głosu prawdy i nadziei tylko w świątyniach. Był to jednak głos przyci-szony, zatroskany, bo nie wszyscy mogli słuchać go bezpie-cznie, bez zagroŜenia utraty stanowiska a nawet wolności. Cisza została przerwana - rok 1980 - zaczynamy mówić głośno. W 1991 r. powstaje Radio Maryja. Ojciec T. Rydzyk, redemptorysta wraz z kilkoma braćmi zostali wybrani przez Boga na następców ks. Jerzego, by głosić przez radio ewangelię Ŝycia. Trudno ująć w słowa, jakie Ŝniwo łask BoŜych w ciągu tych 10 lat zebrali wszyscy, którzy włączyli się sercem i czynem w dzieło głoszenia światu Ewangelii, co jest głównym zadaniem Radia Maryja. Wszyscy Ojcowie zatrudnieni w Radiu robią to z wielkim zaangaŜowaniem i miłością. Przekazują w sposób bardzo przystępny i zrozumiały w codziennych katechezach prawdy wiary. My - słuchacze - staramy się w tym duchu kształtować swoje Ŝycie i stopniowo odnajdywać drogę do Boga. Ile otuchy zatroskanym, zagubionym, schorowanym, samotnym sercom przynosi ten głos katolicki moŜna częściowo dowiedzieć się ze świadectw słuchaczy, ujętych w ksiąŜce pt. “To nie był przypadek”. Najbardziej wzruszające są podziękowania, składane Radiu Maryja za nawrócenie - powrót do Boga przez spowiedź po 20 - 30 latach straconego Ŝycia; podziękowania za rozwój duchowy, większe zrozumienie Pisma Św. dzięki ciekawym katechezom księŜy biskupów w kaŜdą sobotę. Wielkim szczęściem dla ludzi samotnych jest fakt bycia członkiem wielkiej, wspaniałej Rodziny Radia Maryja. Te odczucia są widoczne na spotkaniach tej licznej grupy na Jasnej Górze lub na wspólnych pielgrzymkach organizowanych przez RM - tam wszyscy jesteśmy jedno. Te spotkania to równieŜ wielkie rekolekcje głoszone przez arcypasterzy i ojców redemptorystów, to szkoła patriotyzmu i miłości bliźniego. Troskę o drugiego człowieka RM wykazuje takŜe w programie “mogę chcę pomóc”. Pośredniczy i organizuje pomoc dla najbardziej potrzebujących - powodzian, bezrobotnych itp. Jak napisałam na wstępie, trudno opisać, ująć w słowa, jakim darem jest dla nas Radio Maryja - bo to jest dzieło Matki Chrystusa. Powstało przy Jej pomocy i pod Jej opieką się znajduje, z Jej pomocą się rozwija i pokonuje wszystkie trudności. Nam pozostaje dziękować załoŜycielom i pracującym w Radiu za słuŜbę Narodowi, Ojczyźnie oraz Ŝyczyć im darów Ducha Św. w tym posłannictwie oraz NR 49 (392)/6 PO GÓRACH, DOLINACH... RELACJA Z CZASU CHOROBY - JAKA NAUKA PŁŁYNIE Z OPOWIEŚ ŚCI O WIĄ ĄZCE KIJÓW? śona opowiedziała mi następującą historyjkę: Pewien król umierając wezwał do siebie całą rodzinę. KaŜdemu wręczył po grubym kiju i poprosił: “Spróbujcie złamać kij na pół”. Wszystkim, choć z pewnym wysiłkiem, udało się wykonać polecenie króla. “Tak więc widzicie - powiedział władca - pojedynczy kij łatwo złamać”. Następnie wziął inne kije, złączył je razem i podał krewnym całą wiązkę. “Spróbujcie złamać je teraz”. Kiedy okazało się to niemoŜliwe, król podsumował: “W pojedynkę łatwo złamać nie tylko kij, ale i człowieka. Kiedy się wspieramy, jesteśmy razem jest to znacznie trudniejsze, w zasadzie niemoŜliwe. Tak Ŝyjcie jak umrę”. Usłyszałem tę opowieść, gdy zachorowałem i w bólu, lęku a nawet cichej rozpaczy zacząłem się odsuwać, izolować od swoich bliskich. Wydawało mi się w swojej pysze, Ŝe nikt nie jest w stanie pojąć co przeŜywam. Myślałem, Ŝe ze swoimi cierpieniami muszę sobie poradzić sam; nie mam nawet prawa wciągać w to innych, zwłaszcza najbliŜszej rodziny. Obecnie moje postępowanie z czasu choroby wydaje mi się, najłagodniej mówiąc - dziwne. PrzecieŜ ufaliśmy sobie z Ŝoną, wspólnie dzieliliśmy radości i smutki. Moja izolacja brała się chyba z chęci ochronienia rodziny; długo nie mogłem zrozumieć, Ŝe szkodzę sobie, ranię Ŝonę i, co najwaŜniejsze, Ŝe wspólnie łatwiej znosić najcięŜsze problemy. Nawet przytoczona historyjka o kijach nie otworzyła mi oczu lecz pytanie postawione w jakimś telewizyjnym quizie - “Co byś zrobił, gdyby został ci tylko miesiąc Ŝycia? Co bym wtedy zrobił? Zapragnąłem porozmawiać z Ŝoną! Dlaczego zatem milczę? Co się ze mną stało? Przypomniałem sobie opowieść o wiązce kijów, nie moŜna jej było w Ŝaden sposób złamać, a ja w pojedynkę niedługo rozpadnę się na kawałki, tak wielkie napięcie przeŜywam. Rozmowa przeprowadzona nazajutrz okazała się bardzo krzepiąca i rozwiała wiele wątpliwości “co by było gdyby”. Spokój, jaki na nas spłynął /mimo problemów, które nie zniknęły/ utwierdził mnie w przekonaniu, Ŝe nie warto samemu zmagać się z trudnościami. Widziałem jak bardzo ulŜyło Ŝonie, gdy odnaleźliśmy wspólny język, zaczęliśmy się do siebie uśmiechać i wspólnie przeŜywać nie najłatwiejszą codzienność. Okazało się jeszcze, Ŝe niekorzystna atmosfera legła cieniem i na naszych dzieciach, które Ŝyły jak gdyby w zawieszeniu, czując zło i niebezpieczeństwo, a nie mogąc je określić, zdefiniować. Powody izolacji ojca upatrywały we własnym postępowaniu, za co dręczyło je sumienie. Złe chwile minęły. Porozumieliśmy się i stałem się mocniejszy siłą mojej rodziny. Odtąd razem przeŜywaliśmy i modliliśmy się o moje zdrowie. Tak się teŜ stało. Jestem zdrowy, prawie zdrowy. Choroba nie złamała 9 grudnia 2001 r. czy pamiętamy o zw yczajach składania Ŝyczeń? W okresie świąteczno - noworocznym za sprawą przesłanych Ŝyczeń oŜywają kontakty międzyludzkie. Składanie Ŝyczeń to stary i miły obyczaj. Nawet jeśli w ciągu roku zapominamy o krewnych, przyjaciołach i znajo-mych, gdzieś w połowie grudnia powraca wspomnienie wspólnie przeŜytych chwil i spieszymy z Ŝyczeniami. Otwieram paczkę kart z minionych lat. śyczeniem powtarzającym się są słowa “wszelkiej pomyślności”. Pojemne słowa. Mieszczą w sobie wiele innych szczegółowych znaczeń a wystarczy zawołać lub napisać - pomyślności. Znamy sporo innych trafnych słów. Pięknych, ciepłych, tryskających Ŝyczliwością... Próbujemy je zestawić w najtkliwsze krótsze lub dłuŜsze Ŝyczenia. A potem wystarczy przylepić znaczek albo wykręcić numer telefonu i juŜ spieszą do adresata by ucieszyć, a moŜe zachwycić? Dla Czytelników “Po górach, dolinach...” mamy propozycję związaną z układaniem Ŝyczeń. Redakcja ogłasza konkurs sformułowane Ŝyczenia noworoczne. na najpiękniej NaleŜy je składać w skrzynce redakcyjnej w przedsionku kościoła lub przy wejściu do redakcji (od strony dziedzińca) do 20 grudnia. W numerze noworocznym wybrane przez Redakcję Ŝyczenia ujrzą światło dzienne i zostaną dedykowane Czytelnikom naszego informatora parafialnego. Zatem zapraszamy do współpracy. Nagrody czekają. A oto przykład nietypowych, oryginalnych Ŝyczeń. Usłyszeliśmy je w zeszłym roku na spotkaniu opłatkowym z ks. bpem Tadeuszem Rakoczym. Pochodzą z ok. 1800 roku, a ich autorką jest matka Goethego. Wziąć 12 miesięcy. Obmyć je dobrze do czysta z goryczy chciwości, pedanterii i lęku, i podzielić kaŜdy miesiąc na 30 albo 31 części tak, Ŝeby zapasu starczyło akuratnie na rok. KaŜdy dzionek przyrządza się oddzielnie, biorąc po jednej części pracy i dwie części wesołości i humoru. Dodać do tego trzy kopiaste łyŜki optymizmu, łyŜeczkę tolerancji, ziarnko ironii i szczyptę taktu. Następnie masę tę polewa się obficie miłością. Gotowe danie ozdobić bukiecikami czy wiesz, Ŝe... zakończył się diecezjalny etap procesu beatyfikacyjnego ks. Franciszka Blachnickiego - załoŜyciela Ruchu Światło - śycie? Zmarły przed 14. laty kapłan napisał przed śmiercią, Ŝe gdyby Bóg pozwolił mu jeszcze Ŝyć i działać, to chciałby skuteczniej ukazywać “pośrodku współczesnego świata piękno Chrystusowej Oblubienicy -