2012 3 dodatek historyczny
Transkrypt
2012 3 dodatek historyczny
Biuletyn Informacyjny nr 3(57), październik 2012. Dodatek Historyczny nr 3 Była cerkiew prawosławna w Suwałkach Z dziejów prawosławia w II Rzeczypospolitej Polskiej. Niektóre problemy na tle polityki wyznaniowej państwa 1918-1939 1 2 Serafin Kiryłowicz Z dziejów prawosławia w II Rzeczypospolitej Polskiej. Niektóre problemy na tle polityki wyznaniowej państwa 1918-1939 Białystok 2012 3 Spis treści I. Wiadomości wstępne ............................................... 5 ZAŁĄCZNIKI II. Ważniejsze problemy prawosławia w pierwszym dziesięcioleciu .................................. 6 Załącznik 1: Patriarchalny Tomas SynodalnoKanoniczny . .................................................................... 35 1. Stan faktyczny ............................................................ 6 2. Sprawa utraconego majątku kościelnego ................... 7 3. Problem statusu prawnego i kanonicznego ................ 9 4. „Tymczasowe przepisy” ............................................ 10 5. Tragiczny zgon Metropolity Jerzego (Jaroszewskiego) . ..................................................... 11 6. Zabiegi o autokefalię ................................................ 11 7. Reforma kalendarza kościelnego .............................. 12 8. Wschodni obrządek . ................................................. 13 9. Procesy rewindykacyjne ........................................... 14 10. Problem zwołania Soboru Generalnego . .................. 15 Załącznik 2: Orędzie P. Prezydenta Rzeczypospolitej . ..... 36 III. Problemy prawosławia w drugim dziesięcioleciu ...................................... 16 1. Przygotowanie do Soboru – Zebranie Przedsoborowe i Komisja Mieszana . ........................ 16 2. Problem ukraiński w Kościele ................................... 17 3. Wzmożenie propagandy katolickiej na Wołyniu i tzw. rewindykacja dusz . ...................... 20 4. Akcja burzenia cerkwi na Lubelszczyźnie . ............... 21 5. Reforma prawosławnego szkolnictwa duchownego ............................................................. 24 6. Polskie prawosławie ................................................. 25 7. Ostateczne uregulowanie bytu prawnego Kościoła Prawosławnego w Polsce ........................... 27 8. Przepisy wynikające z postanowień art. 32,33 i 82 dekretu z dn. 18.XI.1938 r. . ............................... 29 4 Załącznik 3: Tymczasowe przepisy o stosunku rządu do Kościoła Prawosławnego w Polsce .................. 37 Załącznik 4: DEKRET w przedmiocie przymusowego zarządu państwowego .......................... 40 Załącznik 5: Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w przedmiocie ustanowienia zarządu państwowego nad majątkiem i osadami pocerkiewnymi, znajdującymi się na obszarze byłego Królestwo Kongresowego .................................... 41 Załącznik 6: Zarządzenie władz naczelnych. Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych z dnia 2 sierpnia 1922 r. .......................... 42 Załącznik 7: Lubelski Urząd Wojewódzki Dyrekcja Robót Publicznych ......................................................... 44 Załącznik 8: Interpelacja posła dra Stefana Barana do Pana Prezesa Rady Ministrów .................................. 44 ANEKS: Polityka rządu wobec Kościoła Prawosławnego i jej główny realizator .......................... 52 PRZYPISY ........................................................................ 55 I. Wiadomości wstępne Prawosławie w Polsce nie jest i nie było wyznaniem ludności napływowej, wyznaniem obcym. Aczkolwiek wyznawała je ludność w przeważającej swej części pochodzenia niepolskiego, zamieszkiwała ona jednak od wieków tereny wchodzące w skład Państwa Polskiego. Stan posiadania prawosławia znacznie się zwiększył od czasu zjednoczenia Polski i Litwy pod berłem Władysława Jagiełły: razem z prowincjami ruskimi i litewskimi w granicach państwa polsko-litewskiego znalazła się bardzo poważna liczba prawosławnych, liczne, zorganizowane diecezje tworzące samodzielną prowincję kościelną – metropolię. W połowie XV wieku w państwie polsko-litewskim istniało już 9 diecezji, tworzących metropolię kijowską-halicką1. Od czasu włączenia do Polski ziem ruskich i litewskich sytuacja prawosławia uległa istotnej zmianie. Zetknęło się ono bezpośrednio z katolicyzmem – religią uprzywilejowaną, wyznaniem panującym. Aczkolwiek wydawane były przywileje królewskie2 głoszące zasady równouprawnienia i hasła wolności wyznaniowej, to dotyczyły one przede wszystkim szlachty, mieszczaństwa i obejmowały swym zakresem prawa raczej polityczne, nie zabezpieczały natomiast wolności religijnej masom. Istotny wpływ na sytuację prawosławia, jako wyznania konkurencyjnego, miały zakazy, bezpośrednio ograniczające wolność wyznaniową ludności prawosławnej, a mianowicie zakaz zawierania małżeństw Litwinów ze stroną prawosławną, zakaz wznoszenia nowych cerkwi3. Prawosławnym również stawiano trudności przy obejmowaniu urzędów państwowych, ponieważ w zasadzie dostępne były one tylko dla katolików. Ta ostatnia zasada nie zawsze była przestrzegana, jeśli chodziło o możnowładców i dostojników pochodzenia ruskiego, przywiązanych do prawosławia. Świadczą o tym nazwiska tak słynne i wybitne historii w Polski, jak książę Konstanty Ostrogski, wojewoda Adam Kisiel i inni. W nowych warunkach prawosławie, znajdujące się pod formalną opieką króla katolika, stało się obiektem wyznaniowej i politycznej ofensywy Rzymu, który postawił sobie za zadanie nawrócenie ludności prawosławnej na katolicyzm i likwidację prawosławia na Rusi. Unia, uchwalona po długich, wstępnych przygotowaniach na soborze w 1596 roku w Brześciu, miała stanowić urzeczywistnienie tych planów Rzymu. Była przychylnie przyjęta przez władze państwowe, ponieważ zmierzała do ujednolicenia państwa pod względem wyznaniowym. Aczkolwiek część biskupów prawosławnych podpisała postanowienie o połączeniu się z Rzymem, zwycięstwo zwolenników unii nie było całkowite, albowiem likwidacja hierarchii prawosławnej nie oznaczała likwidacji prawosławia. Unia natrafiła na znaczny i zdecydowany opór ze strony najbardziej aktywnych działaczy prawosławnych z księciem Konstantym Ostrogskim na czele, cieszącym się dużym autorytetem i wpływami wśród szerokich mas ludności prawosławnej. Dzieje unii i prawosławia w Polsce potwierdzają, że uchwały soboru brzeskiego, a szczególnie ich bezwzględna realizacja stanowiły źródło niemałych trudności i konfliktów wewnętrznych i zewnętrznych w kraju. Specyficzne warunki, w których znalazło się prawosławie w ówczesnej Polsce, wpłynęły na ukształtowanie się form ustrojowych polskiego Kościoła prawosławnego, na wzmożenie znaczenia instytucji tak zwanych „klirosów” (dorocznego ciała kolegialnego przy biskupie diecezjalnym), „ktitorów”, wpływających na obsadzanie stanowisk kościelnych, na uaktywnienie w życiu kościelnym elementów świeckich, a w wyniku tego na powstanie takich instytucji kościelnych, jak „bractwa”, które odegrały wybitną rolę właśnie w walce Kościoła prawosławnego o jego istnienie4. Mimo niełatwej i nie zawsze sprzyjającej sytuacji, prawosławie w XVII wieku zdobyło się jednak na odnowienie zlikwidowanej przez unię hierarchii, na częściową odbudowę organizacji kościelnej i na restytucję metropolii5. Rządy na kijowskiej stolicy metropolitalnej takich wybitnych hierarchów prawosławnych jak Piotr Mohyła, świadczą o wysiłkach zmierzających do odrodzenia życia kościelnego, a założenie i działalność, słynnej w owych czasach, akademii Teologicznej w Kijowie, zwanej Akademią Mohylańską, są dowodem dążeń hierarchii do podniesienia poziomu wykształcenia duchowieństwa, jak również możliwości realizacji tych dążeń. Ówczesną sytuację prawosławia komplikowała rywalizacja wpływów patriarchów konstantynopolitańskiego i moskiewskiego, ich dążenie do podporządkowania metropolii swojej jurysdykcji. Stały nacisk ze strony zwolenników unii powodował często burzliwe reakcje mas prawosławnej ludności, a nawet walki religijne, w które angażowała się koza- 5 czyzna. W walkach tych element wyznaniowy często połączony był z elementem politycznym, powodował ingerencje polityczne w obronie prawosławia. Wszystko to nie wpływało dodatnio na układanie się normalnych stosunków między państwem a Kościołem prawosławnym w Polsce oraz na lojalną postawę ludności prawosławnej wobec władz państwowych. Wyraźnie natomiast przyczyniało się do pogorszenia sytuacji politycznej państwa i je osłabiało. Sukcesy unii i upadek prawosławia nie wzmacniały państwa i nie służyły jego interesom. Wiek XVIII historii Polski jest wymownym tego dowodem. W rzeczywistości na korzyść unii działał czas: biskupi, z tak wielkim wysiłkiem odnowionej w XVII wieku hierarchii prawosławnej, umierali, a wakujących katedr biskupich nie osadzano kandydatami prawosławnymi. Tak stopniowo po raz drugi zlikwidowane zostały biskupstwa prawosławne. Pozbawione biskupów masy wiernych traciły zdolność stawiania oporu biskupom unickim, obejmującym kierownictwo nad diecezjami prawosławnymi i usuwającym oporne duchowieństwo prawosławne ze stanowisk duszpasterskich. Nie bez znaczenia dla osłabienia prawosławia była szybka katolicyzacja arystokracji ruskiej, która z racji przywilejów wyznaniowych zaczęła masowo w XVII wieku opuszczać prawosławie i przechodzić na katolicyzm. Istotna zmiana sytuacji prawosławia w Polsce nastąpiła po rozbiorach i upadku Rzeczypospolitej. Wiek XIX w historii prawosławia na ziemiach polskich jest okresem jego restytucji i rozwoju w ramach organizacyjnych Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. Jest również okresem likwidacji unii na terenach, które w wyniku rozbiorów weszły w skład Imperium Rosyjskiego. Są to lata szerokiej odbudowy aparatu administracji kościelnej między innymi i na terenie centralnej Polski, gdzie przeważała ludność katolicka pod opieką ustawodawstwa i władz zaborczych. Opieki nie zawsze przynoszącej prawosławny pożytek, szczególnie gdy w grę wchodziły interesy polityczne i gdy obiektem i narzędziem polityki stawała się Cerkiew i kler. II. Ważniejsze problemy prawosławia w pierwszym dziesięcioleciu 1. Stan faktyczny Po ostatecznym uregulowaniu granic w skład odrodzonej po pierwszej wojnie światowej Rzeczypospolitej Polskiej weszły dzielnice gęsto zasiedlone przez ludność prawosławną. Były to województwa wschodniej gdzie ludność prawosławna stanowiła większość wyznaniową (Wołyń, Polesie) lub poważny odsetek (Wileńszczyzna, Grodzieńszczyzna oraz Chełmszczyzna). Według danych statystyki wyznaniowej (Mały Rocznik Statystyczny z 1937 r., s. 25), w województwach wschodnich, najwięcej zasiedlonych przez ludność prawosławną, przedstawia się w 1921 r. następująco: Wyznanie w % Województwo rzymskokatolickie prawosławne białostockie lubelskie nowogródzkie poleskie wołyńskie 69 77,8 39 7,3 42,2 14,6 7,3 51,6 79,3 48,5 6 Jak widzimy 3 województwach ludność prawosławna stanowiła wyraźną większość w porównaniu z ludnością rzymskokatolicką, natomiast w 2 województwach – większość przeważającą. Sytuacja nielicznej ludności prawosławnej, pozostawionej bez opieki duszpasterskiej w okresie pierwszej wojny światowej na terenie Chełmszczyzny i Podlasia, była nie do pozazdroszczenia. Za przywiązanie do swojej wiary cierpiała ona z powodu fanatyzmu religijnego i nieprzychylności ze strony ludności katolickiej. Była to zresztą rzecz zrozumiała: prawosławie było wówczas traktowane jako pozostałość po caracie. Za grzechy i polityczne błędy władz kościelnych i zaborczych pokutowała ludność prawosławna, w zasadzie bardzo lojalna wobec mojżeszowe inne władz polskich. Taki stan trwał w ciągu całe15 1,4 go dwudziestolecia. 13,8 9,1 13 5,9 1,1 0,3 0,4 3,4 Hierarchia prawosławnych w tych czasach było niewielu: – na terenie diecezji Wołyńskiej, w Krzemieńcu – siedzibie sufraganii krzemienieckiej – znajdował się i sprawował funkcję sufragana bp krzemieniecki Dionizy Waledyński – w Grodnie, siedzibie diecezji, bp białostocki Włodzimierz Tichonicki – w Wilnie arcybiskup Eleuteriusz (Bogojawleński), ordynariusz wileński i litewski. W siedzibach biskupów (Krzemieniec, Grodno, Wilno) zorganizowane zostały diecezjalne zarządy duchowne, przy których pomocy biskupi kierowali życiem diecezjalnym w Polsce W 1921 r. przybyli do Polski jeszcze dwaj prawosławni dostojnicy kościelni: abp Jerzy Jaroszewski, b. ordynariusz Miński i Turowski, oraz bp Pantelejmon (Różnowski). Pierwszy z nich objął diecezję warszawsko-chełmską, zaś drugi – nowo utworzoną przez patriarchę Tichona diecezję pińsko-nowogródzką. W tymże roku skład hierarchii powiększył się jeszcze o jednego dostojnika kościelnego w Białej Podlaskiej. W Wilnie odbyła się konsekracja archimandryty Sergiusza (Korolowa) na biskupa – sufragana Bielskiego. Biskup Sergiusz był jedynie rezydentem, nie pełnił funkcji kierowniczych w Kościele, ponieważ Rząd Polski nie uznał jego nominacji (przebywał w klasztorze w Jabłecznej). Był to jeden z pierwszych konfliktów hierarchów z władzami państwowymi. Trzeba przy tym podkreślić, że ówczesne Ministerstwo WRiOP zaczęło stosować wobec hierarchii prawosławnej zasadę nie tyle porozumienia, ile podporządkowania Kościoła władzy państwowej. Wynikało to ze swoistej interpretacji ustawodawstwa zaborczego, regulującego stosunek władzy świeckiej do Kościoła i związków religijnych. Jak dawniej za czasów zaborczych, nowo mianowanym biskupom dawano reskrypty upoważniające ich do zajęcia stanowiska i do zarządzania diecezją (tego rodzaju akty wydawane były biskupom w Rosji przez cara – analogia zrozumiała). Hierarchowie prawosławni, przystępujący w pierwszych latach po wojnie do organizacji i uporządkowania życia kościelnego w swoich diecezjach, jak również duchowieństwo, pełniące swoje funkcje w terenie, zdawali sobie sprawę z tego, że Kościół Prawosławny znalazł się w sytuacji zupełnie nowej, wyraźnie określonej w artykule 114 Konstytucji Marcowej z 1921 r. Artykuł ten, zdaniem prof. J Sawickiego, wyraźnie podkreślał stano- wisko Kościoła Rzymskokatolickiego w Państwie, stwierdzając tym samym „jego największe uprzywilejowanie”. Niepewna sytuacja znajdującego się w stanie odbudowy Kościoła nagliła hierarchów prawosławnych do uporządkowania spraw majątkowych i ustrojowych (obsadzenie katedr biskupich, nowy podział na diecezje itp.) oraz do pewnego uregulowania stosunków z Państwem i władzami państwowymi. Te ostatnie również uważały dotychczasową sytuację za dojrzałą do zmian i pragnęły stabilizacji stosunków z Kościołem, zajmującym, według ilości wyznawców ,drugie miejsce w kraju, a największym wśród wyznań nierzymskokatolickich. Z problemów pierwszego dziesięciolecia międzywojennego, najpilniejszym czekającym na rozwiązanie była sprawa generalnego uregulowania stosunku Państwa do Kościoła Prawosławnego w Polsce. Z problemem tym była ściśle powiązana organizacja ustroju wew nętrznego na zasadach autokefalii. Innymi problemami tego okresu, które stanęły przed hierarchami prawosławnymi były również: – sprawa odzyskania po wyzwoleniu utraconego majątku kościelnego; – sprawa reformy prawosławnego kalendarza kościelnego; – neounijny ruch w Polsce, zagrożenie dla Kościoła Prawosławnego ze strony rzymskokatolickiej; – wszczęcie przez Episkopat rzymskokatolicki 714 procesów, tak zwanych rewindykacyjnych, jako zapowiedź ostatecznej likwidacji prawosławia w Polsce. 2.Sprawa utraconego majątku kościelnego Kościół Prawosławny utracił znaczną część majątku nieruchomego w wyniku nie tylko zakłócenia stanu posiadania, spowodowanego wojną, okupacją niemiecką i austro-węgierską oraz migracją ludności, powracającej do kraju, lecz i wydania przez władze państwowe szeregu aktów prawnych, generalnie regulujących stosunki majątkowe w kraju. Takimi najważniejszymi aktami były, między innymi: – Dekret w przedmiocie przymusowego zarządu państwowego z dnia 16.12.1918 r. i ustawa z dnia 17.12.1920 r. o przejęciu na własność Państwa ziemi w niektórych powiatach Rzeczpospolitej Polskiej 11 –Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych z dnia 16.06.1919 r. w przedmiocie ustanowienia zarządu państwowego nad majątkiem i osadami 7 cerkiewnymi, znajdującymi się na obszarze byłego Królestwa Kongresowego 12. –Rozporządzenie R.M. z dnia 09.08.1921 r. o rozciągnięciu dekretu z dnia 16.12.1918 r. na obszar województw: nowogródzkiego, poleskiego i wołyńskiego oraz powiatów białostockiego, grodzieńskiego, wołkowyskiego i województwa białostockiego13. –Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych z dnia 02.08.1922 r. w przedmiocie ustanowienia przymusowego zarządu państwowego nad majątkiem i osadami, które stanowiły uposażenie duchowieństwa prawosławnego, położonymi na terenie województwa lubelskiego14. –Rozporządzenie R.M. z dnia 24.08.1922 r. o rozciągnięciu dekretu z dnia 16.12.191 r. na ziemię wileńską15. Jak widzimy, te akty prawne dotyczyły przede wszystkim majątku Kościoła Prawosławnego, stanowiąc właściwie konfiskatę dóbr kościelnych. Zasługuje na odnotowanie ocena dekretu z dnia 16.12.1918 r., opublikowanego prawie w 5 tygodni po wyzwoleniu. Dokonana została ona przez stronę poszkodowaną w memoriale Kancelarii Synodalnej Kościoła Prawosławnego w Polsce, przygotowanym jako materiał dla Pierwszego Generalnego (krajowego) Soboru tego Kościoła, a wydanym w 1931 r.: „Na mocy dekretu z dnia 16 grudnia 1918 r. o przymusowym zarządzie państwowym nad mieniem pocerkiewnym, a stanowiącym zabezpieczenie duchowieństwu prawosławnemu utrzymania, prawie cały majątek cerkiewny w tak zwanej Kongresówce został przejęty w zarząd państwowy. Ustawa ta jest interesująca przede wszystkim i z tego względu, że dotyczy również i majątku „ordynacji książąt warszawskich hrabiów Paskiewiczów Erywańskich”. Właśnie ten szczegół wskazuje na określoną tendencję ustawy. Ponadto nie ustalono w niej terminu trwania zarządu przymusowego...”16. Jest to delikatna aluzja do traktowania Kościoła Prawosławnego w Polsce na równi z innymi reliktami instytucji zaborczych, jakimi była np. ordynacja Paskiewiczów. Brak natomiast terminu trwania zarządu państwowego oraz trybu odzyskania majątku przez właściciela wskazywał na to, że władze państwowe nie miały zamiaru dopuścić do powrotu tego mienia do dyspozycji właściciela. Dalsze przepisy, rozszerzające działanie zarządu przymusowego na inne tereny (białostockie, Wileńszczyzna i inne), świadczyły o zamiarach likwidacji całego majątku cerkiewnego w Polsce. 8 Przepisy wykonawcze do wspomnianego wyżej dekretu, wydane w latach następnych, pokazały jakiego ciosu doznał w pierwszych latach po wyzwoleniu Kościół Prawosławny. Tak np. na terenie tylko części Kongresówki (czterdzieści dziewięć powiatów), dekretem z dnia 16.12.1918 r. objęte były przymusowym zarządzeniem 273 nieruchomości cerkiewne (Rozporządzeniem Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych z dnia 16.06.1919 r.), a w drugim rzucie, w 3 lata później, przejęto 115 obiektów cerkiewnych na terenie województwa lubelskiego (Rozporządzeniem z dnia 02.08.1922 r., wydane po opublikowaniu „Tymczasowych przepisów”). Proces przejmowania majątków był właściwie permanentny, kontynuowano go szereg lat również i na terenie ziem wschodnich: według danych władz kościelnych, na podstawie ustawy z dnia 17.12.1920 r.17, Państwo przejęło około 12 000 ziemi, a w tej liczbie około 300 hektarów gruntów darowizny na rzecz klasztoru w Zimnem koło Włodzimierza, 150 hektarów gruntów własności katedry prawosławnej we Włodzimierzu na Wołyniu, część majątku klasztoru Ławry Poczajowskiej na Wołyniu, a także wielomilionowy majątek Mieleckiej Szkoły Duchownej w Maciejowie (Niższe Seminarium Duchowne), nabyty między innymi z funduszy duchowieństwa diecezji wołyńskiej. Należy przy tym zaznaczyć, że przejęcie mienia cerkiewnego wykonano bez porozumienia się ze stroną zainteresowaną, aktem jednostronnym. Stosunek władz terenowych do Kościoła Prawosławnego, a szczególnie do jego spraw majątkowych był w zasadzie negatywny, co utrudniało stronie zainteresowanej obronę swoich praw. Charakterystyczny przykład daje korespondencja między Lubelskim Urzędem Wojewódzkim, a Warszawsko-Chełmskim Konsystorzem Prawosławnym w sprawie „zarządzania nieruchomością pocerkiewną” w Lublinie przy ulicy Lipowej 10. Właśnie pismem N 1473 /DR/3 z dnia 26.06.1930 r. Urząd Wojewódzki oświadczał, „iż odezwy tej merytorycznie nie rozpatruje, a to z powodu braku prawnej legitymacji Konsystorza do wnoszenia skargi na postępowanie władzy państwowej w tych sprawach”. Interesujące są motywy, które przytacza Wojewoda Lubelski jako uzasadnienie odnośnie decyzji. Są to: 1. „Odmienne warunki polityczne i ustrojowe, w jakiej znalazł się Kościół Prawosławny w Polsce, stanowiący dość odrębną i niezależną część b. Cerkwi Rosyjskiej; 2. Postępowanie art. 17, wydane za zgodą i w porozumieniu z prawną reprezentacją tego Kościoła „Tym- czasowych przepisów o stosunku Rządu do Kościoła Prawosławnego w Polsce” z dnia 30.01. 1922 r., który przyszłej ustawie przekazał określenie, jaki majątek nieruchomy ma być przeznaczony duchowieństwu prawosławnemu; 3.Nieuregulowanie spraw Kościoła Prawosławnego w Polsce w drodze ustawodawczej, ani Kościół ten jako całość, ani też jego instytucje, a w konkretnym wypadku duchowny Konsystorz Prawosławny w Warszawie nie posiada legitymacji do wnoszenia skargi na postępowanie władz państwowych”. Rzecz charakterystyczna, że interpretacja „Tymczasowych Przepisów” przez Sąd Najwyższy była zupełnie inna: np. w orzeczeniu Nr 92 (1929) Sąd Najwyższy stwierdza, że „Tymczasowe Przepisy” nie tylko nie pozbawiają praw Kościoła Prawosławnego do dysponowania swoim mieniem, lecz odwrotnie, takie prawa potwierdzają. Rażąco różniła się od postawy władz administracyjnych praktyka Sądu Najwyższego, dotycząca spraw majątkowych Kościoła Prawosławnego w Polsce. Tak np. w orzeczeniu Nr 162 (1927), Sąd Najwyższy stwierdza prawo klasztorów do oddawania swego majątku w dzierżawę (oznacza to, że i inne instytucje tego Kościoła mają takie prawo), orzeczeniem Nr 67 (1928) – uznaje, zgodnie z art. 113 i 115 Konstytucji, że Kościół Prawosławny, jako uznany przez Państwo związek religijny, nie może być poczytywany za instytucję państwową, lecz jedynie za osobę prawną prawa publicznego”. Podobne stanowisko zajmował Sąd Najwyższy w orzeczeniu Nr 92 (1929) stwierdzając, że „aczkolwiek Kościół Prawosławny z chwilą odrodzenia Państwa Polskiego stracił swój poprzedni charakter instytucji urzędowej, niemniej w charakterze uznanego przez Państwo związku religijnego pozostawał pod opieką prawa, zapewniającą mu w sferze majątkowej możność nabywania i posiadania mienia nieruchomego i ruchomego” (art. 99, 111 i 113 Konstytucji RP). Fakty, jak i ogólna korespondencja cywilna w sprawach powództw o przywrócenie posiadania ziemi cerkiewnej, świadczą na ogół o przestrzeganiu przez Sąd Najwyższy zasad bezstronności w ferowaniu swoich wyroków i orzeczeń w sprawach kościelnych. Jednak postępowanie sądowe ze względu na swoją powolność i duże koszty, utrudniało prowadzenie procesów sądowych o rewindykację całego majątku kościelnego. Ostatecznie załatwienie spraw majątkowych Kościoła Prawosławnego nastąpiło na podstawie ustawy z dnia 23.06.1939 r. (Dz. U. R.P. Nr 57, poz. 370), o uregulowa- niu stanu prawnego majątków Kościoła Prawosławnego. Ustawa ta zakończyła sprawę rewindykacji mienia przejętego w swoim czasie przez Kościół Rzymskokatolicki i Państwo, legalizując popełnione czyny bezprawne. Ta ostatnia ustawa jest wymownym świadectwem dyskryminacji polityki rządów międzywojennych w RP. 3. Problem statusu prawnego i kanonicznego Jak wyżej wspomniano, generalne uregulowanie sytuacji kanoniczno-prawnej Kościoła Prawosławnego było ściśle związane z realizacją postulatu władz państwowych, dotyczącego autokefalii. Według relacji arcybiskupa Aleksego (Gromadzkiego), generalnego uregulowania sytuacji Kościoła pragnęła również część biskupów prawosławnych, którzy zdawali sobie sprawę ze zmian, jakie nastąpiły w świecie po Rewolucji Październikowej i po zakończeniu wojny. Biskupi ci zdawali sobie sprawę i z tego, że należało brać pod uwagę i to, że stworzona w wyniku zmian po rewolucji sytuacja polityczna jest stanem trwałym i dlatego należy się liczyć z postulatami władz dotyczącymi uregulowania ustroju Kościoła Prawosławnego w nowo powstałym Państwie Polskim, właśnie na zasadach pełnej niezależności od jakiejkolwiek pozakrajowej władzy duchowej lub świeckiej, tzn. na zasadzie autokefalii. Pierwsze, wstępne próby uregulowania sprawy osadzania stanowiska zwierzchnika Kościoła Prawosławnego w Polsce rozpoczęte zostały w 1921 r. – uzyskano wówczas akceptację przez patriarchę moskiewskiego kandydatury arcybiskupa Jerzego (Jaroszewskiego) na stanowisko zwierzchnika Kościoła Prawosławnego w granicach Państwa Polskiego. Abp Jerzy otrzymał Dekret Synodu Patriarchatu Moskiewskiego z dnia 15/28 września 1921 r., zlecający zarząd diecezji Warszawsko-Chełmskiej oraz mianujący go „Egzarchą Patriarchy dla Kościoła Prawosławnego w Państwie Polskim oraz nadający mu uprawnienia Metropolity Prowincji w tym Kościele zgodnie z kanonami kościelnymi”18. W tym czasie Rząd Polski wykazał szczególną aktywność na odcinku prawosławia, wydając kilka aktów administracyjnych w sprawach kościelnych, a mianowicie wyraził zgodę na objęcie przez biskupa Dionizego (Waledyńskiego) zarządu największą w kraju diecezją(wołyńską), na objęcie diecezji pińskiej i nowogródzkiej przez biskupa Pantelejmona (Różnowskiego) oraz diecezji grodzieńskiej przez biskupa sufragana białostockiego, 9 Włodzimierza. Trzeba podkreślić, że wszystkie te akty rządowe poprzedzone były nominacjami patriarchy, jako formalnego i faktycznego zwierzchnika Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, którego częścią składową pozostawał wówczas Kościół Prawosławny w Polsce. Wszystkie te posunięcia nie zadowalały obu stron: ani rządu, dążącego do autokefalii Kościoła, ani Episkopatu, pragnącego generalnego porozumienia z władzami państwowymi i uzyskania aktu państwowego, określającego status prawny i majątkowy Kościoła w Państwie Polskim. W tym celu, w dniach 24-28 stycznia 1922 r. odbyła się w Warszawie sesja Soboru Biskupów, której jako najstarszy konsekracją i jako egzarcha posiadający uprawnienia metropolity prowincjalnego, przewodniczył abp Jerzy. Na sesji Soboru obecni byli przedstawiciele Ministerstwa WRiOP, z dyrektorem Departamentu Wyznań, p. Stanisławem Piekarski na czele. Głównym przedmiotem obrad Soboru, w którym brało udział 4 biskupów19, były projekty podstawowych tez porozumienia (arcybiskup Aleksy mylnie używa w swojej pracy terminu „konkordat”, wiemy, że ten termin ma zupełnie inne znaczenie) w sprawach statusu prawnego Kościoła Prawosławnego w Polsce (przedłożono 2 projekty: rządowy, oraz Episkopatu w osobie egzarchy). Po dokonaniu pewnych zmian (o jakie zmiany chodziło, arcybiskup Aleksy nie wspomina), zgłoszonych przez członków Soboru, projekt ten dnia 28 stycznia 1922 r. został przedłożony przez przedstawiciela rządu członkom Soboru do podpisu. Jednak wśród uczestniczących w obradach 4 biskupów zgody nie było. Dwaj biskupi: Pantelejmon i Włodzimierz porozumienia nie podpisali, uchylając się od prowadzenia dalszych pertraktacji. Oto wypowiedź dyrektora Departamentu Wyznań, Stanisława Piekarskiego, na spotkaniu biskupów z przedstawicielami rządu, dotycząca przygotowanego tekstu porozumienia, w relacji uczestnika narad soborowych, księdza Aleksandra Gromadzkiego, późniejszego arcybiskupa Aleksego: „Tezy podstawowe – powiedział p. S. Piekarski – wyróżniają się taką przychylnością do Kościoła Prawosławnego, jak w żadnym innym kraju: z tych względów Rząd nie przypuszcza, aby tezy te mogły spowodować negatywny stosunek ze strony Episkopatu. Jednak p. Piekarski – pisze dalej abp Aleksy – nie uważał za potrzebne ukrywać tego, że negatywny stosunek zmartwiłby bardzo Rząd i że mógłby w niepożądany sposób odbić się na losach Kościoła Prawosławnego w Polsce20. 10 Jak widzimy, była to wypowiedź niedwuznaczna: zawierała bowiem otwartą pogróżkę pod adresem biskupów i całego Kościoła, pogróżkę, wypowiedzianą przez oficjalnego przedstawiciela rządu. I rzeczywiście, biskupi opozycyjni odrzucili projekt tez niezwłocznie. „Biskup Pantelejmon, pisze arcybiskup Aleksy, który odmówił ich (tez) podpisania i wykonywania, tegoż dnia (28 stycznia 1922 r.) zmuszony był, jako otwarty przeciwnik legalnych rozporządzeń władzy, udać się do klasztoru w Mielcu21, nie zatrzymując się nawet w swoim mieście diecezjalnym”. 4. „Tymczasowe przepisy” Fakt ten jak i opublikowanie tzw. Tymczasowych Przepisów o stosunku rządu do Kościoła Prawosławnego w Polsce z dnia 30 stycznia 1922 r.23 – aktu jednostronnego, z pozycji siły, wydanego z pominięciem trybu, ustanowionego artykułem 116 Konstytucji z 1921 r. w sprawach uznania związków religijnych przez Państwo były początkiem szeregu dalszych represji wobec biskupów opozycyjnych22. Interesujące są opinie prawników i naukowców na temat tego aktu. „Stwierdzić musimy – powiedział prof. Jakub Sawicki – że aktem prawnym uznania (art. 116 Konstytucji) „Tymczasowe Przepisy z dnia 30 stycznia 1922 r. nie są ... Akt uznania wymagałoby ustawy”24. Jest to więc delikatna krytyka posunięcia Ministerstwa WRiOP, dotycząca formalnej strony wydania dokumentu, mającego regulować czasowo stosunek Państwa do wyznania. Niestety, J. Sawicki nie dokonał analizy merytorycznej tekstu „Przepisów”. Zasługuje też na uwagę opinia i wypowiedź innego znawcy problemów wyznaniowych, księdza rzymskokatolickiego, dr Stefana Grelewskiego. Wskazuje on, m. in. na niektóre braki w treści „Tymczasowych Przepisów”: „Nie ma... w „Tymczasowych Przepisach” zwrotu samodzielności Kościoła Prawosławnego w rządzeniu się własnymi ustawami kościelnymi, nie ma też mowy o ustaleniu położenia prawnego duchowieństwa i o zachowaniu prawosławnych urządzeń kościelnych, oraz uprawnień kościelnych – majątkowych”25. I dalej: „(... ) z często powtarzających się w „Tymczasowych Przepisach” wyrażeń: „Rząd zezwala”, „rząd uznaje”, „rząd zapewnia” – należy też wnioskować, że „Tymczasowe Przepisy” są aktem, wykluczającym szeroką interpretację udzielanych w nim gwarancji stosunku do Kościoła Prawosławnego w Polsce”26. Opinia ta, wydana po 15 latach wejścia w życie „Tymczasowych Przepisów”, aczkolwiek nie zawierałaszczegółowej analizy tego dokumentu, miała swoją wymowę, ponieważ wyrażała zdanie przedstawiciela Kościoła z uregulowanym na podstawie Konkordatu stanem prawnym. Nie regulując całokształtu sytuacji prawnej Kościoła Prawosławnego, „Przepisy” szczególną uwagę przywiązywały do sprawy organizowania i obsadzenia stanowisk kościelnych. Zastrzegając władzom państwowym ostateczną decyzję w tego rodzaju sprawach, „Przepisy” poddały ścisłej kontroli proces rozwoju placówek duszpasterskich (poprzez limitowanie ilości placówek i hamowanie wewnętrznej misji prawosławnej). Oznaczało to również, że Rząd nie obdarza zbytnim zaufaniem strony prawosławnej oraz pragnie zabezpieczyć sobie ścisły nadzór nad polityką personalną hierarchii prawosławnej oraz nad sprawami organizacyjnymi Kościoła. Interesująca jest również uwaga Iwana Własowskiego, byłego posła na Sejm i sekretarza Konsystorza Duchownego diecezji Wołyńskiej, innego badacza historii kościelnej, na temat „Przepisów”. „(...) historyk nie może nie liczyć się z tym faktem, że z wydania „Tymczasowych Przepisów” z dniem 30 stycznia 1922 r. rozpoczęły się aktywne i dość dotkliwe ingerencje rządu polskiego w życie wewnętrzne Kościoła Prawosławnego”27. 5. Tragiczny zgon Metropolity Jerzego (Jaroszewskiego) Sytuację Kościoła Prawosławnego, jak przedstawiono wyżej, komplikowały rozbieżności w poglądach na sprawy organizacji ustroju i życia kościelnego na zasadach niezależności od zagranicznych władz duchowych i świeckich autokefalii, zaistniałe w środowiskach prawosławnych – hierarchii, duchowieństwa i świeckiego aktywu kościelnego. W związku z istnieniem opozycji wśród Episkopatu prawosławnego, zwalczającej dotychczasową politykę Metropolity Jerzego, ten ostatni, popierany przez rząd i część pozytywnie usposobionych hierarchów, dokonał szeregu nominacji, a następnie konsekracji na stanowiska biskupie swoich zwolenników. Na biskupów zostali konsekrowani archimandryci: Aleksander (Inoziemcew), Aleksy (Gromadzki), Antoni (Marcenko). Obsadzanie sta nowisk biskupich w episkopacie pozwoliło Metropolicie na uporządkowanie najważniejszej sprawy – kadry kierowniczej w Kościele. Przypadek zrządził, że wśród potencjalnych kandydatów na biskupa, posiadających wszystkie do tego kwalifikacje, był archimandryta Smaragd (w cywilu Paweł Antonowicz Ładyszenko), b. rektor Chełmskiego Seminarium Duchownego, ewakuowanego w czasie wojny w głąb Rosji, a po 1918 r. znajdującego się czasowo Krzemieńcu. Archimandryta Smaragd wyróżniał się nie tylko wysokim poziomem intelektualnym, lecz również twardym, władczym charakterem, niełatwym w stosunkach z władzami i podwładnymi. W poglądach na ówczesną sytuację Kościoła oraz na projekty reorganizacji jego statusu prawnego wypowiadał się za opozycją. Poglądy i szczególna postawa archimandryty nie sprzyjały ustaleniu dobrego klimatu w jego stosunkach ze zwierzchnikiem. Pierwsza lepsza konfrontacja doprowadziła do przypuszczalnego naruszenia przez archimandrytę dyscypliny kościelnej wobec zwierzchnika – Metropolity Jerzego, który nie zwlekając, zasuspendował niepokornego archimandrytę. Ten, w zasadzie drobny konflikt, miał jednak charakter zasadniczy – spowodował przeszkodę dla zaplanowanej przez Patriarchat Moskiewski konsekracji archimandryty Smaragda na biskupa słuckiego, sufragana diecezji mińskiej28. Zasuspendowany archimandryta, pozbawiony możliwości brania czynnego udziału w życiu Kościoła, obserwujący jednak działalność swojego zwierzchnika i wszystkie zdarzenia, które miały miejsce Kościele w 1922 r., obarczał winami Metropolitę za własny los i za zaistniałą sytuację. To były rzekome przesłanki do popełnienia przez archimandrytę Smaragda zbrodni, której dokonał dnia 8 lutego 1923 r. na osobie metropolity Jerzego w rezydencji metropolitalnej w Warszawie. Skazanie mordercy na 12 lat więzienia naturalnie nie mogło rekompensować strat moralnych i politycznych poniesionych przez Kościół Prawosławny w Polsce w pierwszych latach jego istnienia w nowych warunkach samodzielnego bytu. 6. Zabiegi o autokefalię Następcą tragicznie zmarłego hierarchy, został Metropolita Dionizy (Waledyńskiemu)29. Nowy metropolita miał niełatwe zadanie – dokończenie rozpoczętego przez poprzednika dzieła – zorganizowanie ustroju kościelnego na nowych zasadach, na zasadach autokefalii. Po intronizacji Metropolity Dionizego, która odbyła się w dniu 29 kwietnia 1923 r. w Krzemieńcu, skład episkopatu prawosławnego był skompletowany i wszyst- 11 kie pięć diecezji: grodzieńsko-nowogródzka, pińsko-poleska30, warszawsko-chełmska31, wileńsko-lidzka32 oraz wołyńska33, były obsadzone ordynariuszami. Obsadzenie wszystkich stanowisk biskupich zapewniało normalne funkcjonowanie władzy duchowej w Kościele. Niełatwym do rozwiązania zagadnieniem dla Koś cioła było uzyskanie autokefalii, warunkujące, zgodnie z żądaniem władz państwowych, ostateczne uregulowanie bytu prawnego Kościoła w Państwie. Sprawa ta rozpoczęta została jeszcze w 1921 r. wystąpieniem na jesieni tego roku w Moskwie naszego ambasadora, który interweniował u Patriarchy Tichona w sprawie udzielenia odpowiedzi na wniosek Episkopatu prawosławnego w Polsce (Metropolitę Jerzego i biskupa Dionizego) o nadanie autokefalii. Interwencja ambasadora poskutkowała. Patriarcha odpowiedzi udzielił, ale negatywnej. Decyzja ta pobudziła hierarchów i rząd do szukania innej drogi do rozwiązania tego problemu, tym bardziej, że sytuacja tego wymagałabyły to czasy, kiedy w Moskwie został wytoczony proces przeciwko Głowie Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (1922), w związku z czym ustały całkowicie kontakty z Patriarchatem. W tej sytuacji, obradujący w Warszawie dnia 14-15 czerwca 1922 r.34, Sobór Biskupów podjął większością głosów uchwałę o nieprzyjmowaniu żadnych zarządzeń od utworzonego w Moskwie niekanonicznego Zarządu Kościelnego. Ponadto Sobór oświadczył, że ze względu na zaistniały stan zaburzeń i rozruchu w Kościele Rosyjskim nie zgłasza zastrzeżeń do autokefalicznego bytu Kościoła Prawosławnego w Polsce, że gotów jest do pracy w Polsce na zasadach autokefalii, będąc pewny dobrej współpracy z rządem polskim zgodnie z Konstytucją, z tym jednak zastrzeżeniem, że rząd Polski uzyska błogosławieństwo na autokefalię od Patriarchy Konstantynopolitańskiego i innych patriarchów głów Kościołów autokefalicznych – greckiego, bułgarskiego, rumuńskiego oraz Patriarchy Moskiewskiego, kiedy ten powróci do władzy35. Uchwała ta stwarzała stan autokefalii de facto38 dla Kościoła Prawosławnego w Polsce, przesuwając ciężar prac nad uzyskaniem autokefalii na władze państwowe. Istotnie, rząd Polski rozpoczął akcję na terenie Fanaru37 poprzez naszego ambasadora w Ankarze, która to akcja, po prawie 3 latach starań, doprowadziła do oficjalnego ogłoszenia autokefalii i uzyskania kanonicznego aktu, tzw. Tomosu, w dniu 13 listopada 1924 r. podpisanego przez Patriarchę i członków Synodu Patriarchalnego38. Dalszym ciągiem tej sprawy była wizyta delegacji Kościoła Prawosławnego z Metropolitą Dionizym na czele we wschodnich autoke- 12 falicznych Kościołach prawosławnych na wiosnę 1927 r.39. Należy podkreślić, że większość zwierzchników tych Kościołów uznała autokefalię warunkowo – do czasu uzyskania błogosławieństwa Kościoła Matki – Patriarchy Moskiewskiego, a to ze względu na trudności związane ze skomunikowaniem się z następcami zmarłego w 1925 r. Patriarchy Tichona. 7. Reforma kalendarza kościelnego Kolejnym problemem, zakłócającym stosunki miedzy Państwem a Kościołem w Polsce, a raczej między rządem a społeczeństwem prawosławnym, szczególnie wiejskim, była słynna sprawa zmiany kalendarza kościelnego, tzn. przejścia z używanego przez Kościoły wschodnie kalendarza juliańskiego na kalendarz gregoriański. Sprawa nie nowa, bowiem była aktualna w XVII w. w odniesieniu do tzw. dyzunitów, którzy kalendarza gregoriańskiego nie przyjęli. Sprawę tę właściwie sprowokował Synod Kościoła Prawosławnego, który w połowie 1923 r. wystąpił do Ministerstwa WRiOP z wnioskiem o zwalnianie wojskowych oraz urzędników i pracowników instytucji państwowych wyznania prawosławnego w dni świąt prawosławnych (według tzw. starego stylu). W odpowiedzi na ten wniosek Ministerstwo WRiOP zaproponowało Synodowi rozpatrzenie sprawy przejścia Kościoła Prawosławnego w swej praktyce liturgicznej na nowy styl, celem generalnego załatwienia problemu. Synod nie uważa się za uprawniony do rozwiązania we własnym zakresie tego ważnego dla Kościoła problemu i zwrócił się z tą sprawą do Patriarchy konstantynopolitańskiego, Grzegorza VII, o radę i błogosławieństwo. Odpowiedź nadeszła w marcu 1924 r.: Patriarcha Grzegorz VII powiadomił polski Synod, że wprowadzi u siebie w życie nowy styl (kalendarz gregoriański) w odniesieniu do świąt stałych, tzn. nie wchodzących w tzw. cykl paschalny (świąt, których data zależy od daty Wielkanocy) oraz udzielił Synodowi błogosławieństwa na wprowadzenie nowego stylu w Kościele Prawosławnym w Polsce. Zdając sobie sprawę z powagi zagadnienia, Metropolita zwołał Sobór Biskupów, na którym dnia 12.04.1924 r. uchwalono przeprowadzenie reformy40. Uchwała Soboru została podana do wiadomości Ministerstwa WRiOP – celem wydania „odpowiednich zarządzeń w sprawie opublikowania tej uchwały i nadania jej znaczenia państwowo-społecznego”41. Jednak szerokie masy społeczeństwa prawosławnego, szczególnie wiejskiego, reformy nie przyjęły. W sukurs opinii publicznej przyszli prawosławni posłowie na Sejm i senatorowie, którzy wystąpili ze specjalnym memorandum, zwracającym nowy styl. Co gorzej, pisze abp Aleksy, „w sprawę wprowadzenia w życie nowego stylu wkroczyły nieprzewidziane i niepożądane czynniki, które usposobiły prawosławnych przeciwko nowemu stylowi”, a przede wszystkim ingerencja w niewłaściwych formach w te sprawy administracji cywilnej w terenie, która posądzała o opór duchownych odprawiających na prośbę parafian nabożeństwa w święta wg starego stylu, a nawet stosowała wobec nich „niezrozumiałe represje”42. Przyczyniło się do tego Ministerstwo WRiOP, wydając (należy przypuszczać, że w dobrej wierze) czynnikom terenowym polecenie dozorowania tej sprawy. Fakt ten wywołał ujemny wpływ na stosunek społeczeństwa do władz, wkraczających w wewnętrzne życie Kościoła, jakim jest, między innymi, obchodzenie świąt religijnych. Społeczeństwo traktowało tę sprawę jako przejaw prokatolickiej polityki władz wobec prawosławia w Polsce, obarczając winą za powstałe na tym tle konflikty – rząd. W dość krótkim czasie Synod zmuszony był zrewidować swoje stanowisko w sprawie wprowadzenia nowego stylu i już dnia 16.08.1924 r. swoją uprzednią uchwałę częściowo anulował, zezwalając na odprawianie nabożeństw wg starego stylu tam, gdzie tego będą żądać wierni. Sprawa ta dowiodła Synodowi, że nie wszystko można załatwić na wysokim szczeblu bez rozeznania, że należy jednak zasięgać opinii czynników oddolnych. Jak widzimy, niewłaściwe załatwienie sprawy kalendarza jednakowo zaszkodziło hierarchii prawosławnej, jak i władzom państwowym43, pogłębiając jeszcze bardziej powstałą już od pewnego czasu przepaść między masami prawosławnymi a władzami państwowymi, posądzanymi o sprzyjanie misji rzymskokatolickiej. 8. Wschodni obrządek Sytuację pogarszała realizacja przez Rzym swej „polityki wschodniej”, prowadzonej również na kresach wschodnich w środowisku ludności prawosławnej w postaci działalności misyjnej, jak też propagandy unii w nowej formie i szatach tzw. wschodniego obrządku. Akcję rozpoczęli w 1924 r. jezuici w Albertynie pow. słonimski, w majątku hr. Pusłowskiego. Zaczęli oni odprawiać nabożeństwa w języku i obrządku słowiańskim, udzielać posług religijnych dla prawosławnych za niewielką opłatą lub zupełnie zadarmo. Te tanie posługi miały być jednym ze środków oddziaływania misji na prawosławnych. Akcja ta prowadzona była w warunkach wyjątkowych - na początku otwarcie popierały ją miejscowe czynniki. „Bardzo zdetonowane było – pisze Arcybiskup Aleksy – tym i duchowieństwo prawosławne, na oczach którego odbywała się redukcja parafii prawosławnych, natomiast jezuici otwarcie działali wśród ludności prawosławnej oraz mogli otwierać swoje cerkwie nawet w domach prywatnych. Wkrótce powstałą sytuację wykorzystywać zaczęli na własny użytek karani i pozbawieni święceń za różne przestępstwa kanoniczne księża prawosławni, którzy chętnie byli przyjmowani z zachowaniem święceń przez stronę katolicką dla nawracania prawosławnych”44. Tego rodzaju działalność jezuitów nie tylko stwarzała pozory przychylności władz do akcji misyjnej, lecz upewniała duchowieństwo i masy prawosławne w tym, że katolicyzacja ludności prawosławnej również odpowiadała planom politycznym rządu. Z chwilą rozszerzenia się działalności misjonarzy tzw. wschodniego obrządku na teren całych kresów wschodnich, a przede wszystkim na województwa poleskie i wołyńskie, sprawa ta nabrała szczególnego znaczenia politycznego. Przyczynić się do tego miało powołanie przez Rzym w 1931 roku odrębnego kierownictwa dla akcji misyjnej w Polsce w osobie biskupa Mikołaja Czarneckiego (poprzednio misjonarza-redemptorysty, rezydującego w Kowlu). Posunięcia te wywołały, m. in. ożywione dyskusje w prasie. Dyskutowano nad legalnością poczynań Rzymu, prowadzonych bez zgody władz państwowych i poza ramami ustalonymi w Konkordacie. W prasie podkreślano polityczne znaczenie koncepcji Watykanu i działalności misjonarzy. Budziły dużo zastrzeżeń formy zewnętrzne działalności misyjnej, wzorowane ściśle na praktykach duszpasterskich prawosławia rosyjskiego: wygląd zewnętrzny misjonarzy, noszących długie włosy i brody, ubranych w sutanny wzorem szat księży rosyjskich, używanie języka cerkiewno-słowiańskiego z wymową rosyjską w liturgii, wygłaszanie kazań w języku rosyjskim - uznawano te metody działania za akcję rusyfikacyjną wśród ludności prawosławnej. Właśnie ta strona działania misjonarzy wschodniego obrządku nie odpowiadała ani linii politycznej władz państwowych, ani polskiej racji stanu. Tego rodzaju akcja misjonarzy prowadzona była z rozmachem: na polecenie Rzymu w Dubnie otwarto seminarium duchowne wschodniego obrządku dla kandydatów na misjonarzy oraz zorganizowano klasztor w Kowlu. W Lublinie założony został „Instytut Misyjny” dla szkolenia przyszłych misjonarzy. Zarówno w semina- 13 rium, jak i w instytucie wykładane były specjalnie dla misjonarzy przedmioty, jak np. teologia porównawcza, liturgika prawosławna, język rosyjski, literatura i historia rosyjska. Mimo wielkiego wysiłku misjonarzy i szeroko zakrojonej akcji, wyniki jej były mizerne. Pierwsze wiadomości o faktycznym stanie posiadania były ogłoszone publicznie na Kongresie Unijnym w Velehradach w 1927 r.: biskup rzymskokatolicki H. Przeździecki podał następujące liczby: nawróconych 20 000, parafii zorganizowanych – 14, będących w stanie organizacji – 7, księży – 25 (w tym 13 b. prawosławnych), wydatków na akcje – 150 000 zł. Po dwóch latach, w 1929 r. stan następujący: wyznawców – 15 504 osób, parafii – 26, cerkwi – 22, księży 25 (w tym 7 zakonników)45. Jak widzimy, wyniki nienadzwyczajne (1,7%), jeżeli wziąć pod uwagę przeszło 1600 parafii prawosławnych w Polsce. Mimo to powstała w tych latach sytuacja zmuszała hierarchów prawosławnych do mobilizacji środków obrony swojego stanu posiadania (do powołania odpowiednich instytucji misyjnych). 9. Procesy rewindykacyjne W tej naprężonej sytuacji spowodowanej ofensywą misyjną Rzymu na terenach wschodnich ówczesnej Polski, poważnym sygnałem, zwiastującym niebezpieczeństwo utraty dalszych cerkwi i nieruchomości posiadanych przez Kościół Prawosławny w Polsce po likwidacji unii w XIX w. na terenach zaboru rosyjskiego, było wszczęcie przez Kościół Rzymskokatolicki procesów rewindykacyjnych. Formalnym powodem do wszczęcia tych procesów przez Episkopat rzymskokatolicki było postanowienie Sądu Najwyższego w Warszawie w sprawie przerwania przedawnienia roszczeń o odzyskanie utraconych z winy zaborcy praw majątkowych. W związku z tym postanowieniem Episkopat rzymskokatolicki rozpoczął akcję procesów rewindykacyjnych przeciwko Kościołowi Prawosławnemu, a mianowicie przeciwko instytucjom go reprezentującym: konsystorzom prawosławnym w Krzemieńcu, Pińsku, Wilnie i Grodnie, z żądaniem rewindykacji cerkwi prawosławnych, budynków parafialnych oraz innych nieruchomości kościelnych, jako mienia rzymsko- i greckokatolickiego, przemocą zabranego przez rząd carski i przekazanego Kościołowi Prawosławnemu. Takich pozwów zgłoszono – wg oświadczenia ministra WRiOP na posiedzeniu w dniu §.1.1930 r. Komisji Budżetowej Sejmu – 724 (do Konsystorzy – 692 i do 14 Rządu – 32)48. Wnioski te dotyczyły, m.in., rewindykacji klasztorów prawosławnych w Poczajowie, Wilnie, Żyrowicach, Dermaniu. Zimnie k. Włodzimierza Woł., w Korcu, Krzemieńcu i Mielcu oraz świątyń katedralnych w Łucku, Krzemieńcu i Pińsku. Wystąpienie Episkopatu rzymskokatolickiego w tej sprawie spowodowało prawdziwy szok zarówno w Episkopacie, jak i w społeczeństwie prawosławnym miast i wsi: pretensjami bowiem objęta była prawie jedna trzecia całego majątku kościelnego. Sprawa ta pobudziła metropolitę, głowę Kościoła Prawosławnego w Polsce, do wydania w dniu 26.X.1929 r. specjalnego orędzia, wzywającego wiernych do „pojednania, połączenia się w jedną przyjazną rodzinę, do zapomnienia wzajemnych sprzeczek, do stawienia się, jak jeden mąż, w obronie swej Matki – Cerkwi Prawosławnej (...), „pokładając nadzieję na wypróbowaną sprawiedliwość ustaw naszej Ojczyzny oraz bezstronność Jej Sędziów”47. Orędzie i procesy rzeczywiście zmobilizowały społeczeństwo prawosławne, zajęła się nimi prasa wszelkich kierunków, powodując również wydawanie publicznych oświadczeń przez niektórych rzymskokatolickich dostojników kościelnych. Tak, na przykład, Katolicka Agencja Prasowa opublikowała oświadczenie rzymskokatolickiego Metropolity wileńskiego Romualda Jałbrzykowskiego, w którym hierarcha ten, m. in., powiedział: „nie chcę rewindykacji dla katolików ani jednej cerkwi prawosławnej, dążę jedynie do tego, aby w imię zasady sprawiedliwości kościoły przemocą zabrane przez rząd powróciły do legalnych właścicieli”48. Swoiste uzupełnienie tego oświadczenia Metropolity stanowiło orędzie rzymskokatolickiego biskupa pińskiego, Zygmunta Łozińskiego z dnia 6.XII.1929 r., skierowane do „braci prawosławnych, mieszkających na terenie diecezji pińskiej49. Te dokumenty nie zmieniały jednak postaci rzeczy, nie uspokajały społeczeństwa prawosławnego, były natomiast dowodem tego, że strona wnosząca pozwy odczuwała niewłaściwość swego postępowania. Z punktu widzenia społeczno-politycznego procesy były akcją szkodliwą nie tylko dla Kościoła, lecz i dla Państwa, bowiem jeszcze więcej pogłębiały, delikatnie mówiąc, rozdźwięk i, co więcej, nienawiść wśród wyznawców obu denominacji religijnych, co bardzo szkodziło jedności obywateli Państwa, jak najbardziej tej jedności potrzebującego. Zabrał również głos w tej sprawie dostojnik, któremu zdawałoby się, na tym powinno było zależeć – Metropolita Andrzej Szeptycki, zwierzchnik Kościoła greckokato- lickiego w Polsce, ponieważ większa część pozwów rewindykacyjnych dotyczyła właśnie cerkwi i mienia pounickiego. Jednak żadnego listu pasterskiego nie wydał, po prostu udzielił na ten temat wywiadu, który został opublikowany w warszawskim periodyku „Dzień Polski” z dnia 2.11.1930 r. W odpowiedziach, długich i zawiłych, pełnych wycieczek historycznych, Metropolita oświadczył: „Duchowne koła greckokatolickie nie wezmą żadnego udziału w tej rewindykacji: cieszę się, że mogę to powiedzieć...” i dalej usprawiedliwia hierarchię łacińską: „przypominam, że tzw. rewindykacja jest w jej oczach demonstracją prawniczą”50, Odpowiedź ta była jednak pośrednim potępieniem polityki rewindykacyjnej Episkopatu łacińskiego, ograniczającego działalność Metropolity Szeptyckiego na terenach b. zaboru rosyjskiego. Sprawy rewindykacji toczyły się w sądach i ostatecznie w Sądzie Najwyższym około 4 lat: dnia 12 grudnia 1933 r.51 podjęte zostało postanowienie S.N., mające znaczenie zasadnicze. Sąd Najwyższy, według relacji K.N. Nikołajewa, radcy prawnego Synodu Kościoła Prawosławnego w Polsce, prowadzącego z ramienia strony pozwanej te procesy – podjął następującą zasadniczą uchwałę: uprawnienie Kościoła Rzymskokatolickiego do rewindykacji prawa własności w trybie sądowym jest wykluczone; natomiast postanowienie natomiast Komisarza Generalnego Ziem Wschodnich z dnia 22.XII.1919 r. dotyczyło przekazywania byłych świątyń katolickich, obróconych w swoim czasie na cele prawosławia nie dotyczy b. świątyń unickich. W ten sposób, wyjaśniając sens wspomnianego rozporządzenia, Sąd Najwyższy odparł ten cios, jaki był wymierzony w 1929 r. w Kościół Prawosławny w Polsce52. 10. Problem zwołania Soboru Generalnego Wszczęcie procesów rewindykacyjnych zapoczątkowało nowy okres w historii Kościoła Prawosławnego w Polsce, uświadomiło Episkopatowi (duchowieństwu) konieczność zmobilizowania wszystkich sił i środków w obronie bytu Kościoła, a także potrzebę przyciągnięcia do obrony aktywu świeckiego oraz zademonstrowania jedności w Kościele i zespolenia wiernych wokół hierarchów przed grożącym niebezpieczeństwem utraty przez Kościół Prawosławny swojej bazy materialnej i sakralnej. Episkopat zdawał sobie sprawę z tego, że rozwiązywanie trudnych i poważnych problemów kościelnych na szczeblu Episkopat – rząd nie zawsze w przeszłości dawało pozytywne wyniki (np. zabiegi o uregulowanie bytu prawnego, „Tymczasowe Przepisy” itp.), ale w najważniejszych dla Kościoła sprawach potrzebne jest oparcie o autorytet takiej podstawowej instytucji kościelnej, jak Sobór Generalny (Krajowy), składający się nie tylko z hierarchów, lecz i z delegatów duchowieństwa i wiernych. Uznając więc zwołanie Soboru Generalnego za sprawę nieodzowną i naglącą, Synod Biskupów uchwałą z dnia 12.XII.1929 r. postanowił rozpocząć przygotowania do Soboru (opracowanie odpowiedniej dokumentacji – regulaminów, ordynacji wyborczej, projektów statutu itp.) oraz wyznaczyć przypuszczalny termin jego zwołania na dzień 12.II.1930 r. Wykonując uchwałę Soboru, przewodniczący – metropolita wystosował do ministra WRiOP wniosek o wyrażenie zgody na jego zwołanie. Ponieważ minister zwlekał z odpowiedzią, metropolita wstępnie, podczas osobistego spotkania, ponowił swój wniosek. Minister nie zgłosił zasadniczych zastrzeżeń do Soboru, poprosił jednak o uzupełnienie wniosku odpowiednimi dokumentami (nadesłanie projektu ordynacji, programu dot. Soboru, itp.). Żądane dokumenty zostały przekazane ministrowi 21.XII.1929 r. Jednocześnie wszystkie te dokumenty zostały opublikowane przez metropolitę w prasie kościelnej razem z zarządzeniem przeprowadzenia wstępnych prac, a w tym wielostopniowych wyborów (w przeszło 1600 parafiach miało być wybranych po jednym delegacie na zebraniach parafialnych, delegaci na zebraniach dekanalnych wybierać mieli delegatów na zebrania powiatowe, z kolei ci ostatni mieli wybrać delegatów na zebraniadiecezjalne, które wybierały członków Soboru Generalnego). Jak widzimy, była to procedura wymagająca czasu. Ponadto, traktując to postępowanie jako działalność wstępną, nie decydującą o samym zwołaniu Soboru, metropolita po rozmowie z ministrem zdecydował się na wydanie zarządzenia o rozpoczęciu akcji wyborczej na dolnych szczeblach. Właśnie to posunięcie zostało przez ministra WRiOP potraktowane jako naruszenie „Tymczasowych Przepisów”, co w konsekwencji spowodowało drastyczne zarządzenie przerwania akcji wyborczej (wkraczanie policji do cerkwi, gdzie odbywały się wybory, represje wobec dziekanów itp.). Powstał więc otwarty konflikt między Kościołem i ministrem, zakończony negatywną decyzją władzy państwowej w tej sprawie53. 15 Pryncypialne stanowisko ministra, mające pouczyć metropolitę o przestrzeganiu „Tymczasowych Przepisów”, nabrało charakteru politycznego, stwarzało pozory, że władze państwowe nie chcą dopuścić do Soboru, nie życzą sobie uregulowania podstawowych dla Kościoła spraw, że pozycja taka sprzyja stronie konkurencyjnej. Taka była opinia w środowiskach społeczeństwa prawosławnego. Zwołanie Soboru na razie zostało zamrożone. Opinia prawosławna żądała jednak kontynuowania starań o zwołanie Soboru, ponadto uchwała Synodu z dnia 12.XII.1929 r. nie była uchylona. Metropolita rozpoczął dalsze starania. III. Problemy prawosławia w drugim dziesięcioleciu Drugie dziesięciolecie międzywojenne w życiu Kościoła Prawosławnego w Polsce obfitowało w zdarzenia, które wydatnie rzutowały na charakter stosunków z władzami państwowymi oraz na politykę wyznaniową tych ostatnich stosujących wobec Kościoła Prawosławnego nadal politykę z pozycji siły. Rejestr problemów, wymagających rozwiązania, aczkolwiek ilościowo nie tak obszerny, jak w pierwszym dziesięcioleciu, miał jednak bardzo duży ciężar gatunkowy, a to dlatego, że w niektórych wypadkach problemy te powstawały w warunkach mających charakter nawet dramatyczny, ponieważ w ich rozwiązania zaangażowane były uczuciowo masy wiernych. W tym dziesięcioleciu miało nastąpić zakończenie przygotowań do zwołania Soboru Krajowego, a to: – poprzez specjalnie powołaną do tego instytucję – Zebranie Przedsoborowe i Komisję Mieszaną przedstawicieli Kościoła i rządu; – dojrzał do rozwiązania problem ukrainizacji Kościoła na Wołyniu, – zrealizowana została reforma zakładów teologicznych, – rozpoczęła swoją działalność rzymskokatolicka misja na Wołyniu w formie tzw. akcji rewindykacji dusz, – wzmożona przez państwowe czynniki administracyjne akcja burzenia cerkwi na Chełmszczyźnie, – zakończono wreszcie prace nad sporządzeniem koniecznej dokumentacji dla uregulowania bytu prawnego tego Kościoła, uwieńczone opublikowaniem podstawowych w tej sprawie aktów prawnych: Dekretu o stosunku Państwa do PAKP, Rozporządzenia Rady Ministrów o uznaniu Statutu Wewnętrznego PAKP, Zarządzenie Ministra WRiOP o zatwierdzeniu Statutu Konsystorzy Diecezjalnych oraz ustawy 16 o uregulowaniu stanu prawnego majątków Kościoła Prawosławnego. 1.Przygotowanie do Soboru – Zebranie Przedsoborowe i Komisja Mieszana Przedstawicieli Rządu i Episkopatu Powstały, w związku z wyborami delegatów na przyszły Sobór, konflikt został zażegnany dopiero po wizycie metropolity u Prezydenta R.P. dnia 10.I.1930 r. Ministerstwo WRiOP i Synod, zdając sobie sprawę, że nie należy przedłużać sytuacji, która nie była normalna, a wręcz szkodliwa zarówno dla Rządu, jak i dla Kościoła, zmuszone były pójść na kompromis. Za obopólną zgodą Synodu i Ministerstwa postanowiono poprzedzić Sobór naradami specjalnie do tego powołanej instytucji kościelnej – Zebrania Przedsoborowego, składającego się z przedstawicieli poszczególnych diecezji (duchownych i świeckich), które przygotowałoby konieczną dokumentację dla przyszłego Soboru54. Toteż uchwałą z dnia 7.V.1930 r. powołane zostało przez Synod „Zebranie Przedsoborowe”, składające się z kandydatów na członków przyszłego Soboru (tzw. wyborców), według określonego klucza. W skład Zebrania Przedsoborowego zostali więc powołani: z diecezji grodzieńskiej i nowogródzkiej – 4 delegaci (w tym 1 duchowny), z diecezji pińskiej i poleskiej – 5 delegatów (w tym 2 duchownych), z diecezji warszawsko-chełmskiej – 5 delegatów (w tym 2 duchownych), z diecezji wileńskiej i lidzkiej – 3 delegatów (w tym 1 duchowny) oraz z diecezji wołyńskiej – 8 delegatów (w tym 4 duchownych), razem delegaci diecezjalni stanowili grupę 25 osób (10 duchownych i 15 świeckich). Ponadto w skład Zebrania weszło 2 delegatów Studium Teologii Prawosławnej UW. Hierarchia reprezentowana była przez 3 osoby: Metropolitę, jako przewodniczącego z urzędu oraz arcybiskupów Aleksandra i Aleksego. W posiedzeniach Zebrania Przedsoborowego uczestniczyli przedstawiciele trzech resortów: Ministerstwa WRiOP, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Z ramienia Kancelarii Synodalnej w naradach brali udział: sekretarz Synodu, Jerzy Roszczycki i radca prawny Synodu K. Nikołajew. Komisję mieszaną tworzył zespół przedstawicieli rządu, uczestniczących w posiedzeniach Zebrania Przedsoborowego oraz przedstawicieli hierarchii – członkowie Synodu w składzie: Metropolita Dionizy oraz arcybiskupi Aleksy i Aleksander. Interesujący jest klucz narodowościowy prawosławnych członków Zebrania Przedsoborowego, wg oceny Iwana Własowskiego, który uważał skład członków za „tendencyjnie dobrany”: na 27 członków tego Zebrania – „przedstawicieli duchowieństwa i świeckich – Rosjan było 20, a następnie 21 i tylko 7, a potem 6 Ukraińców55. Uwaga ta oznaczała, że podczas posiedzeń było niemało reperkusji politycznych na tle narodowościowym (problem ukrainizacji Kościoła!). Uroczyste otwarcie sesji Zebrania Przedsoborowego zainaugurował reskrypt prezydenta RP do Metropolity Dionizego z dn. 30.V.1930 r., w którym najwyższy dostojnik państwa powiadamiał o zgodzie władz na zwołanie Soboru Krajowego z poprzedzającym go Zebraniem Przedsoborowym: „Nastąpił czas, aby pragnienia wyższego kierownictwa Kościoła Prawosławnego w Polsce, jak również i wszystkich obywateli Rzeczypospolitej Polskiej wyznania prawosławnego, zostały ziszczone,..”56. Pierwsza robocza sesja Zebrania odbyła się w dniach od 29.VI. do 3.VII.1930 r. Podczas tej sesji powołano prezydium: przewodniczącym został z urzędu Metropolita, wybrano 2 wiceprzewodniczących, 12 sekretarzy. – wiceprzewodniczącymi zostali wybrani: Protoijerej Włodzimierz Juźwiuk i prof. J. Ogljenko, generalnym sekretarzem – p. Borys Lelawski, I sekretarzem prof. M. Kobryn. I tu zachowano klucz narodowościowy – do prezydium weszli dwaj Ukraińcy – prof. J. Ogijenko i prof. M. Kobryn. Pozostałe dni przeznaczone były na zapoznanie się z regulaminem obrad oraz na wyłonienie 6 komisji: 1. Religijnej, 2. Organizacyjno-prawnej wewnętrznej, 3. Organizacyjno-prawnej zewnętrznej, 4. Oświatowej, 5. Komisji wewnętrznej parafialnej i życia klasztornego, 6. Komisji do spraw duchowieństwa prawosławnego. Posiedzenia komisji rozpoczęte zostały w 1931 r., zainaugurowała je komisja I – Religijna – sesja w dniu 17.III.1931 r.57. Jednocześnie dość intensywnie działała tzw. Mieszana Komisja Porozumiewawcza przedstawicieli rzędu i hierarchii prawosławnej, która opracowała plan swej pracy i prac Zebrania Przedsoborowego oraz zasadnicze tezy pracy stwierdzające, że „hierarchia i przedstawiciele rządu przejęci są gorącym pragnieniem wznowienia prac Zabrania Przedsoborowego, aby prace te przebiegały jak najbardziej produktywnie celem najrychlejszego zwołania Soboru58. Naturalnie te pobożne życzenia pozostały tylko życzeniami. Rytm prac Komisji był coraz powolniejszy, czego dowodem był fakt, że w ciągu 5 lat przerwy między sesjami plenarnymi Zebrania, odbyły swoje posiedzenia jedynie 4 komisje: I i IV59, V i VI60, a najważniejsze: II i III wcale nie obradowały. Niewiele uczyniła też II Sesja Plenarna, obradująca w dniu śmierci Marszałka Piłsudskiego, od 12 do 14 maja 1935 r., (uzupełniono jedynie skład członków Zebrania w związku z zaszłymi w ciągu pięciolecia przeniesieniami duchownych na inne stanowiska, względnie ze zgonami niektórych członków). Prace nieczynnych komisji II i III przejęła Komisja Mieszana. Wyniki prac tej ostatniej ujrzały światło dopiero po opublikowaniu dekretu z dnia 18.XI.1938 r., a zapowiedzianego przez prezydenta RP Soboru nie doczekano się. 2.Problem ukraiński w Kościele W zasadzie problem ten był aktualny ,przede wszystkim, w największy diecezji – wołyńskiej. Właśnie na diecezjalnym zjeździe duchowieństwa i laików w Poczajowie, który odbył się w dniach 3-10 października 1921 r. został wysunięty przez ukraińskich aktywistów i działaczy (ks. Nikanor Abramowicz, ks. Piotr Tabiński, prof. W. Bidnow) wniosek o ukrainizację nabożeństw jako podstawę „narodowo-kościelnego odrodzenia narodu ukraińskiego”61. Drugim hasłem ruchu ukraińskiego w Kościele było tzw. rozmoskwienie Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego polegające na pozbyciu się Episkopatu, w większości pochodzenia rosyjskiego, względnie zniszczonego i na zastąpieniu go biskupami – Ukraińcami. Ośrodkiem ekstremistycznym tego ruchu było m.in. miasto Włodzimierz Wołyński, gdzie został zorganizowany własny Zarząd Duchowny, a najbardziej aktywnym rzecznikiem i działaczem ruchu był lekarz dr A. Riczyńskyj, właściwy organizator tego Zarządu. Jego ostre opozycyjne wystąpienia powodowały stałe zatargi 17 z wołyńską władzą diecezjalną. Z chwilą wydania ‚Tymczasowych Przepisów” w dniu 30.1.1922 r. organ ten nie znalazł miejsca w strukturze organizacyjnej diecezji, posiadającej własny kanonicznie powołany organ – konsystorz. Należy podkreślić, że Episkopat zasadniczo uznawał potrzebę zaspokojenia żądań ukraińskich działaczy kościelnych, czego dowodem było poruszenie tego problemu w uchwałach podjętych na sesjach Synodu w dniu 16 czerwca i 14 grudnia 1922 r. oraz 3 września 1924 r., w sprawie używania mowy ojczystej narodów w ich życiu kościelno-religijnym. Dla realizacji tych uchwał, w kwietniu 1925 r. powołana została na Synodzie Kościoła Prawosławnego w Polsce Komisja do przetłumaczenia Pisma Św. oraz ksiąg liturgicznych na język ukraiński. W skład komisji, działającej pod przewodnictwem Metropolity, weszli najwybitniejsi naukowcy i działacze ukraińscy, zamieszkujący w Polsce i Czechosłowacji62. Fakt podjęcia przez Synod uchwał i utworzenie przy Synodzie komisji stwierdzał gotowość hierarchów do zadośćuczynienia tej sprawie, lecz nie zadowalał nacjonalistów ukraińskich, którzy żądali szybkiej ukrainizacji nabożeństwa we wszystkich parafiach metodami stosowanymi w kolegialnych instytucjach świeckich, metodami parlamentarnymi (tzn. poprzez powszechne głosowanie parafian, gdzie decydującym czynnikiem byłaby większość wyznawców). Władze duchowne uznały, że w tej sprawie należy uważać za moment decydujący jednogłośne życzenie parafian (wszystkich), co miało nie dopuścić do rozłamu wśród wyznawców. Drugim elementem, hamującym natychmiastowe i powszechne wprowadzenie ukrainizacji Kościoła, były trudności z tłumaczeniem ksiąg liturgicznych na język ukraiński, ponieważ ta trudna i odpowiedzialna praca wymagała jednak czasu. Udział ludności ukraińskiej Wołynia, Chełmszczyzny, Polesia i Podlasia w wyborach do Sejmu i Senatu na jesieni 1922 r., przyczynił się do powstania ukraińskiej reprezentacji parlamentarnej, składającej się z 28 członków. Wprawdzie pod względem religijnym była to grupa b. zróżnicowana (w jej skład wchodzili wierzący i niewierzący członkowie), ale mogła oddziaływać na bieg spraw kościelnych, poprzez wystąpienia oddzielnych posłów i senatorów (posłowie – Sergiusz Chrucki, Borys Kozubski, Semen Lubarski, senatorowie – Michał Czerkawski, ks. Damian Hersztański). Kolejnym objawem aktywności ukraińskiego ruchu kościelnego było zwołanie w dniach 5-6 czerwca 1927 r. Ukraińskiego Zjazdu Kościelnego, zorganizowanego 18 przez komitet pod przewodnictwem dr A. Riczyńskiego, zjazdu z punktu widzenia kanonicznego nielegalnego – i dlatego odbytego bez udziału duchowieństwa. Na zwołanie tego zjazdu Synod nie dał swego błogosławieństwa. Porządek dzienny zjazdu zawierał 5 pozycji: 1. Współczesny stan religijno-kościelnego życia ukraińskiej ludności prawosławnej w Polsce, 2. Zaspokojenie potrzeb religijnych ukraińskiej ludności prawosławnej (nabożeństw, nauki religii w kościele, szkole i poza szkołą, ksiąg liturgicznych, pracy religijno-moralnej oraz księży, psalistów i dyrygentów), 3. Sprawa wewnętrznego ustroju kanonicznego Kościoła Prawosławnego w Polsce, 4. Sprawa gospodarki kościelnej i 5. Sprawozdania z terenu. Przewodniczącym był p. Iwan Własowski, dyrektor ukraińskiego gimnazjum w Łucku. Dyskusja zjazdowa wykazała, że głównymi potrzebami zjazdu było: odnowienie starych i wprowadzenie częściowo nowych obyczajów ukraińskich, niezwłoczna ukrainizacja nabożeństw i wewnętrznej biurowości kościoła, a przede wszystkim – obsadzenie trzech katedr biskupich na ziemiach z przeważającą ludnością ukraińską – powołania biskupów-Ukraińców z uprawnieniami ordynariuszy (członków Synodu) oraz reorganizacja konsystorzy diecezjalnych i zmiana obsady na stanowiska tzw. protoijerjów powiatowych, rzekomo będących dotychczas propagatorami rusyfikacji63. Sesja została zakończona wyborem „Ukraińskiego Komitetu Kościelnego”. Fakt wydania przez władze wojewódzkie zgody na zwołanie zjazdu bez uprzedniego porozumienia się z władzami duchownymi świadczył o tym, że ukraińscy nacjonaliści kościelni byli przez władze państwowe popierani64. Właśnie powołany przez zjazd Komitet pod przewodnictwem dr A. Riczyńskiego wszczął, za zezwoleniem władz wojewódzkich, akcję zebrań agitacyjnych w parafiach na rzecz ukrainizacji Kościoła. Działalność dr. Riczyńskiego i cała jego arogancka postawa wobec hierarchii prawosławnej spowodowała wkrótce ostrą reakcję Synodu, który ekskomunikował go dnia 15.IV.1929 r.65. Objęcie stanowiska wojewody wołyńskiego przez p. H. Józewskiego, b. ministra spraw wewnętrznych, znanego protektora Ukraińców, „męża zaufania” Marszałka Piłsudskiego, rozpoczęło nową erę w sytuacji ludu ukraińskiego na Wołyniu71. Wybitny znawca problematyki prawosławia w Polsce, K.N. Nikołajew, tak określił politykę ukrainizacji na Wołyniu: „Rząd polski też dobrze rozumiał, że przesłanką zwycięstwa nad prawosławiem jest osłabienie Kościoła od wewnątrz. Problem narodowościowy stanowił najpewniejszy do tego środek. Oddając Kościół Prawo- sławny nacjonalistom ukraińskim na Wołyniu, Rząd osiągnął od razu kilka celów: zadowalał żądania narodowościowe tam, gdzie interesy Rządu to dopuszczały, odrywał Wołyń od Galicji, usposobionej antypolsko i oprócz tego rozbijał jedność Kościoła”72. Inicjatywę w prowadzeniu polityki ukraińskiej na Wołyniu przejęli prorządowi posłowie ukraińscy BBWR (Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem) kierowani naturalnie przez wojewodę. Jednym z pierwszych posunięć na tym odcinku było założenie Towarzystwa im. Metropolity Piotra Mohyły. W uroczystym otwarciu działalności Towarzystwa dn. 19.XI.1931 r, wzięła udział również hierarchia prawosławna – sam Metropolita Dionizy i arcybiskup Aleksy68. Oznaczało to zapowiedź złagodzenia stosunków między hierarchią a ukraińskimi działaczami na Wołyniu. Trzeba zaznaczyć, że zgodnie ze statutem miało to być Towarzystwo, zrzeszające prawosławnych bez różnicy narodowości, faktycznie jednak w skład jego wchodzili Ukraińcy. Działalność Towarzystwa miała polegać na wygłaszaniu odczytów publicznych na tematy kościelne i narodowo-historyczne, mające na celu nawiązanie do sławnej przeszłości i podniesienie świadomości społeczno-politycznej miejscowej ludności w duchu współpracy dla dobra Ojczyzny. W ramach realizacji postulatów wysuniętych jeszcze przez Zjazd w Łucku, wojewoda Józewski wystąpił z wnioskiem do Ministerstwa WRiOP, w sprawie wysunięcia wobec Synodu postulatu konsekracji biskupa ukraińskiego na katedrę biskupa-sufragana w Łucku, nie obsadzoną od czasu przeniesienia do Grodna biskupa Aleksego. Kandydatem był archimandryta Polikarp (Piotr Dmytrowicz Sikorski), b. naczelnik wydziału gospodarczego w ukraińskim Ministerstwie Wyznań, posiadający 10-letni staż pracy na stanowiskach duchownych w Kościele Prawosławnym w Polsce. Synod uległ presji Ministerstwa WRiOP i wyraził zgodę na konsekrację archimandryty Polikarpa, warunkując swoją decyzję zgodą Ministerstwa na konsekrację kandydata Synodu – archimandryty Sawy (Sowietowa). Było to duże osiągnięcie ruchu ukraińskiego nie tylko na Wołyniu, który miał już „władykę – prawdziwego Ukraińca”. Nowy biskup niezwłocznie rozpoczął wizytację parafii, mającą charakter raczej propagandowych imprez politycznych na rzecz uświadomienia Ukraińców, niż normalnej wizytacji kanonicznej biskupa. Konsekwentny nacisk na hierarchię prawosławną wojewódzkich władz państwowych w kierunku jej „odmoskwienia”, cechuje politykę w tym okresie. Plany działaczy ukraińskich, zmierzające do usunięcia głównej przeszkody na drodze do całkowitego opanowania Kościoła, zdradził, m.in., najaktywniejszy bojownik ruchu, dr A. Riczyński, który na naradzie u metropolity mającej na celu osiągnięcie porozumienia z przywódcami ukraińskimi z Wołynia, pozwolił sobie na arogancki docinek69 pod adresem gospodarza-metropolity, mówiąc: „Teraz rozumiem, że zrobiliśmy omyłkę, kiedy odrzuciliśmy sugestię Polaków, którzy mówili nam: „idźcie z nami i będziecie mieć wszystko, nawet łącznie z obaleniem Dionizego”. Wypowiedź ta demaskowała inicjatorów polityki ukraińskiej na Wołyniu i rzucała światło na dalszy rozwój zdarzeń, a jednocześnie ujawniła, z jakimi kontrahentami miały do czynienia władze państwowe na Wołyniu z wojewodą Józewskim na czele. Następnym zdarzeniem, mającym duży polityczny wydźwięk, była słynna demonstracja ukraińska podczas wielkiego święta odpustowego w Ławrze Poczajowskiej – największym klasztorze prawosławnym w Polsce, która miała miejsce dnia 10 września 1933 r.70. Było to 10-lecie rządów Metropolity Dionizego i władze duchowne postanowiły urządzić święto jak najbardziej uroczyście. Brał w nim udział Episkopat, liczne duchowieństwo oraz rzesze wiernych pątników. Uroczystości w Ławrze były poprzedzone zorganizowaniem w dniu 30.IV.1933 r. przez przedstawicieli społeczeństwa prawosławnego jubileuszowej akademii w Warszawie. Rzecz zasługująca na uwagę, że jubileusz Metropolity zorganizowany przez warszawskie społeczeństwo prawosławne w Warszawie, znalazł oddźwięk w prasie polskiej i to negatywny: w niespełna dwa miesiące później rozpoczęła się prawdziwa nagonka na osobę Metropolity i przy tej sposobności na Kościół Prawosławny w Polsce na łamach krakowskiego czasopisma („Ilustrowany Kurier Codzienny” z dnia 5.VI.1933 r. artykułem korespondenta z Warszawy pt. „Prawosławni rusyfikatorzy na kresach i prawosławie... pod Krakowem”. Po tym artykule zaczęły ukazywać się dalsze, poświęcone nie tyle osobie jubilata, ile prawosławiu w ogóle (np. lwowskie „Diło” N 143, „Kurier Wileński” z dnia 6.VI.1933 r., „Kurier Poranny” z dn. 14.VI.1933 r., artykuł pt. „Polityka rusyfikacyjna Metropolity Dionizego na kresach wschodnich”). W tej kampanii wzięła również udział i Katolicka Agencja Prasowa (KAP z dnia 22.VI.1933 r.), jak zawsze przyłączając się do krytyki pod adresem swojego ideologicznego przeciwnika i konkurenta. Znamienne i bardzo interesujące są odgłosy na tę kampanię prasy sanacyjnej i ukraińskiej, prasy obozu prawicowego, np. dziennika „Kurier Warszawski” z dnia 21.VI.1933 r. i „Dziennik Wileński” z dn. 23.VI.1933 r. Pierwszy na ten temat napisał: „Kampania części prasy sanacyjnej, mająca na celu ukrainizację Kościoła Prawosławnego 19 w walce z jego charakterem rosyjskim, powinna wywoływać bardzo poważne wątpliwości...”. Natomiast „Kurier Wileński” pisze otwarcie: „Powinniśmy w sposób jak najbardziej przekonywujący przestrzec przed popełnieniem nieporównanie bardziej niebezpiecznej dla Państwa i Kościoła omyłki – przed przekazaniem Metropolii w ręce działaczy ukraińskich lub białoruskich, co właśnie doprowadziłoby do rozpalenia walki narodowościowej i religijnej na kresach. Wiemy dobrze, że część prasy sanacyjnej nawet gotowa jest do współpracy w tym kierunku...” Jak widzimy, prasa ujawniła źródła i cele kampanii przeciwko Metropolicie i Kościołowi. Nagonka, podjęta w prasie, stanowiła przygotowanie do dalszych, bardziej radykalnych kroków, a mianowicie do usunięcia Metropolity za stanowiska ordynariusza diecezji wołyńskiej, co zostało zrealizowane przez wojewodę wołyńskiego Józewskiego (zmarł, przeżywszy lat 82, dnia 23 kwietnia1981 r.), który wykorzystał do tego zaaranżowaną przy jego pomocy, wspomnianą wyżej demonstrację polityczną ukraińskich aktywistów w Poczajowie na jesieni 1933 r., podczas uroczystości odpustowych w klasztorze. W tej sytuacji Metropolita zmuszony był zrezygnować z bezpośredniego kierowania diecezją wołyńską, którą w następnym roku objął arcybiskup Aleksy. Kulisy polityki ukraińskiej w Kościele ujawnił J. Własowski, mówiąc: „Wiedzieliśmy, że za takąż aprobatą Marszałka, popierał żądania ukraińskiego ruchu kościelnego na Wołyniu wojewoda H. Józewski. jako mąż zaufania Piłsudskiego w sprawach polityki kościoła na Wołyniu” PM. Tak było do zgonu Piłsudskiego. Po dniu 12 maja 1936 r., na odcinku spraw ukraińskich nastąpiły duże zmiany. Wielką rolę w tego rodzaju sprawach odegrał ówczesny minister spraw wewnętrznych M. Kościałkowski. Oto stanowisko tego ministra w relacji posła na Sejm Piotra Pewnego, przewodniczącego ukraińskiej reprezentacji poselskiej na Wołyniu, który wziął udział w rozmowie delegacji ukraińskiej z ministrem: „Nie będę dyskutował na temat Wołynia, jako ziemi ukraińskiej, czy świadomości narodowej ludności Wołynia. To do niczego nie doprowadzi i tu nie znajdziemy wspólnego języka. To wojewoda Józewski buduje na Wołyniu „wioski Potiomkinowskie” i myśli, że na Wołyniu istnieje masa etnograficzna, jaką panowie nazywają Ukraińcami. Zresztą jedynie w celach kurtuazyjnych używam nazwy „Ukrainiec” – zamiast „Rusin”. Ale zrozumcie, Panowie, ten kraj jest polski. Jedyna więc droga – to asymilacja Wołynia, jak również wszystkich Ukraińców w Polsce”72. 20 3. Wzmożenie propagandy katolickiej na Wołyniu i tzw. rewindykacja dusz Pierwsza połowa drugiego dziesięciolecia w dziejach Kościoła tzw. wschodniego obrządku nacechowana była dalszym rozwojem aktywności misjonarzy katolickich: jak już wspomnieliśmy wyżej, akcją kierował specjalny biskup, redemptorysta, Mikołaj Czarnecki. Rozwijała się dość miernie „kuźnia kadr kapłańskich” tego obrządku: zorganizowano w Dubinie seminarium duchowne. Akcja wymagała jednak większej ilości duchownych, znających dobrze język rosyjski i ukraiński oraz obeznanych solidnie z rytuałem i liturgią prawosławną. Z braku już gotowej i wyszkolonej kadry, zwrócono się do duchownych, relegowanych z tych lub innych powodów z czynnej służby w Kościele Prawosławnym. Przyjmowano ich bardzo chętnie, z jednoczesnym uznaniem wyższości ich święceń prawosławnych i wysyłano zwykle tam, gdzie istniał konflikt między proboszczem prawosławnym a jego parafianami. Tego rodzaju ataki jednak nie stanowiły wielkiego niebezpieczeństwa dla Kościoła, szczególnie na Wołyniu i Polesiu. Fakt ten tłumaczy ukraiński historyk Kościoła I. Własowski tym argumentem, że „akcja nowounijna” Rzymu nie miała narodowoukraińskiego charakteru i pod tym wzglądem nie była konkurentem dla ukraińskiego ruchu kościelnego w prawosławiu: nie wiemy ani o jednym przypadku, aby na unię wschodniego obrządku przeszła parafia, w której nabożeństwo było odprawiane w żywym języku ukraińskim73. Kierownictwo Kościoła Prawosławnego nie lekceważyło jednak tej akcji. Dowodem tego było zorganizowanie komitetów misyjnych (diecezjalnych, powiatowych i dekanalnych) oraz zwołanie w 1934 r. w Ławrze Poczajowskiej pierwszego krajowego Zjazdu Misjonarzy prawosławnych (3.IX–10.IX.1934), na którym wygłoszono szereg referatów z zakresu pracy misyjnej, a w tej liczbie na pierwszym miejscu – referatu „Współczesna unia i nasz do niej stosunek” – powiatowego misjonarza nowej generacji, ks. Grzegorza Metiuka (obecnie biskup Andrzej Metiuk działa w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie). Akcję wschodniego obrządku łączono ze wspomnianymi wyżej procesami rewindykacyjnymi: liczono wówczas, że księża wschodniego obrządku, odprawiający nabożeństwa prawosławne w odebranych cerkwiach, łatwiej przygarną pozbawione świątyń owieczki prawosławne. Te plany jednak nie zostały zrealizowane. Należy podkreślić, że działacze neounijni już od szeregu lat zastanawiali się nad polepszeniem swej pracy na specjalnych konferencjach kapłańskich, organizowanych staraniem pińskiego rzymskokatolickiego ordynariusza bpa Kazimierza Bukraby. Fakt, że konferencje te były zwoływane regularnie co dwa lata, i że co roku w Pińsku, że zbierali się na nich specjaliści od misji wschodniej, biskupi diecezji kresowych, że przysłuchiwali się referatom na nich wygłaszanych również alumni seminariów duchownych Lwowa, Pińska i in., świadczy o wielkim wysiłku hierarchii rzymskokatolickiej w kierunku usprawnienia pracy misyjnej. Watykan, który pilnie śledził działalność na odcinku obrządku Wschodniego, właśnie dnia 21.V.1937 r. opublikował nową instrukcję Kongregacji Kościołów Wschodnich dla realizacji działalności wschodniego obrządku w Polsce. W tej instrukcji powiedziano, że Watykan przydaje szczególnego znaczenia sprawie nawracania prawosławnych w Polsce, Ponieważ dotychczasowe wyniki tej działalności były w zasadzie nieznaczne (kilkanaście parafii z ok. 20 000 wiernymi), polecono wzmocnić nacisk na prawosławie również ze strony duchowieństwa łacińskiego. Łatwiejsza sytuacja byłe na teranie województwa lubelskiego (Chełmszczyzna, Podlasie), gdzie prawosławni stanowili najniższy procent (diecezja warszawsko-chełmska liczyła 211 000 wiernych)74, tam więc planowano całkowitą likwidację prawosławia. W końcu 1937 r. do akcji nawracania prawosławnych na Wołyniu przyłączył się nowy czynnik – władze wojskowe i cywilne. Zdarzenia te opisują czasopisma – prawosławne „Słowo” z dnia 23.I.193 r. (artykuł pt. „Nowy sposób nawracania prawosławnych”) oraz rzymskokatolickie – „Życie Katolickie” Nr 1 z 1938 r., organ kurii katolickiej w Łucku (artykuł pt. „Powrót do wiary ojców i do narodu polskiego”). Oba czasopisma opisują przejście na katolicyzm 35 rodzin prawosławnych ze wsi Hryńki z powiatu krzemienieckiego. Uroczystość odbyła się w rzymskokatolickim kościele w Łanowcach, a po religijnej ceremonii wydano specjalne przyjęcie dla 116 osób nawróconych, z udziałem miejscowych władz. Oto co pisze na ten temat „Życie Katolickie”: „Wieś Hryńki, za przykładem której pójdą i inne wsie w okolicach Łanowiec stanowi dowód tego, że przy wzmożonej pracy społeczeństwa polskiego, księży, nauczycieli i nie liczącej trudów i ofiar pracy oficerów i żołnierzy straży pogranicza, wbrew temu, co mówią i piszą o „wioskach wołyńskich, znajdzie się w nich znaczny procent byłych Polaków, którzy z łatwością powrócą do wiary swoich ojców i do narodu polskiego”. Akcję poparto wydaniem przez kurię łucką ulotek („W sprawie Boga”), mających na celu rozszerzenie działalności „misjonarzy” na inne wsie powiatu. Rzecz charakterystyczna: delegowani przez Konsystorz Prawosławny do leżącej przy samej granicy wsi Hryńki księża nie byli dopuszczeni przez straż pograniczną. Właśnie jednym z najbardziej przekonywujących argumentów, przemawiających za „powrotem do wiary ojców”, były przepisy ograniczające poruszanie się w strefie granicznej, szeroko stosowane przez misjonarzy w mundurach KOP-u. Te kompromitujące praktyki w pogranicznych strefach Wołynia rozpoczęły nowy okres w polityce wyznaniowej w tym województwie, zbiegając się jednocześnie z odejściem wojewody H. Józewskiego ze stanowiska. 4. Akcja burzenia cerkwi na Lubelszczyźnie Jeszcze bardziej kompromitująca sytuacja zaistniała latem 1938 r. na Lubelszczyźnie, kiedy wojewódzkie władze administracyjne wznowiły i rozszerzyły swoją politykę dyskryminującą wobec prawosławia. Akcję tę rozwijano nie tyle poprzez „rewindykację dusz”, zamykanie i rewindykację cerkwi, ile poprzez ich burzenie. W ciągu dość krótkiego czasu zlikwidowano w ten sposób przeszło 100 świątyń. Należy przypuszczać, że ta aktywność władz administracyjnych na tym odcinku znalazła „moralne” oparcie w uchwale Sądu Najwyższego, umarzającej wspomniane wyżej procesy rewindykacyjne, pozostawiającej tego rodzaju sprawy władzom administracyjnym do załatwienia. Polityka ta spowodowała szereg interpelacji i wystąpień w Sejmie posłów ukraińskich (bez różnicy wyznania). Były to interpelacje posła dr Stefana Barana z dnia 6.VII.1938 r., w sprawie tragicznego położenia obecnego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, jego duchowieństwa i wiernych na terenie powiatów województwa lubelskiego, zamieszkałych przez ukraińską ludność prawosławną oraz z dnia 21.VII.1938 r., „w sprawie zburzenia z polecenia starostów powiatowych 107 świątyń prawosławnych oraz spalenia w sposób zbrodniczy bez wykrycia podpalaczy 3 świątyń prawosławnych w miesiącach czerwcu i lipcu 1938 r. na teranie województwa lubelskiego, jako też prześladowania i karania na podłożu wyznaniowo-religijnym duchowieństwa prawosławnego i wiernych na terenie tegoż województwa”. W tym 21 też czasie posłowie wystąpili z odpowiednimi przemówieniami (poseł Stefan Baran w dniu 6.VII.1938 r.) z okazji zatwierdzenia układu z dnia 20.VI.1938 r. między Stolicą apostolską a Rzeczpospolitą Polską oraz senator Ostap Łucki w Senacie z dn. 14.VII.1938 r. – z tej samej okazji76. Jakże wymowny obraz sytuacji ludności prawosławnej na Chełmszczyźnie i pozostałych częściach Lubelszczyzny (w lipcu 1938 r.) przedstawia w przemówieniu sejmowym z dnia 6.VI 1.1938 r. ks. Marcin Wołkow, ławny poseł na sejm. Oto jego fragment: „Sytuacja niemożliwa, nie do zniesienia, o wiele gorsza, niż ta, która istniała podczas wystąpienia posła Drewińskiego i jemu współczesnych; tam przecież zachodzą rzeczy niezwykłe! Zwerbowano tam oddziały burzycieli świątyń, oddziały legalne, chronione przez policję, w ciągu jednego dnia burzą świątynię. Wysoki Sejmie, jakże odbywa się to burzenie? – nie proszą o klucze, nie uprzedzają proboszcza, zjawiają się nagle, wyłamują zamki, albo nie ruszając zamkniętych drzwi, wchodzą po drabinach na dach, niszczą go, mury, nie troszcząc się o znajdujące się wewnątrz świątyni paramenta, monstrancje, rujnują cerkiew”. Porównując ówczesną sytuację prawosławia z akcją unijną w XVII w, poseł M. Wołkow dał jej ocenę: „Była to akcja bezlitosna, o niej wiemy z aktów pozostałych po dawnych sejmach. Właśnie w przemówieniu Drewińskiego, posła na Sejm 1620 r. czytamy: Cerkwie w miastach i wsiach zamknięte, mienie cerkiewne zrabowane, księża wypędzeni. Bez spowiedzi i komunii świętej umierają ludzie...”77. Wystąpienie to komentarzy nie wymaga. Oto, co pisze później autor interpelacji, poseł Baran w książce wydanej w 1947 r. w Monachium: „Ostateczny bilans cerkwi prawosławnych na Chełmszczyźnie i Podlasiu jest następujący: dnia 1.VIII.1914 r. było tam wszystkich cerkwi 289, a dnia 1.IX.1939 r. – zaledwie 51 cerkwi. Polacy zabrali dla siebie – 149 cerkwi, zamieniając je na kościoły, 189 zaś zburzyli albo wprost spalili. Burzenie cerkwi (latem 1938 r.) odbywało się planowo i systematycznie przy pomocy sprowadzonych polskich robotników pod dozorem i ochroną polskiej policji państwowej”77. W dniu 16.VI.1938 r. w Warszawie odbył się, w związku z akcją na Chełmszczyźnie, Sobór wszystkich biskupów Kościoła Prawosławnego w Polsce, na którym uchwalono orędzie do wiernych w tej sprawie, z ogłoszeniem 3-dniowego postu oraz memorandum Soboru z powodu burzenia cerkwi w województwie lubelskim, celem złożenia go prezydentowi RP, marszałkowi Rydzowi-Śmigłemu i prezesowi rady ministrów generałowi Sła- 22 woj-Składkowskiemu. Memorandum zostało osobiście złożone przez Metropolitę na ręce prezydenta Mościckiego, przebywającego wówczas na odpoczynku w Spale. Orędzie, opublikowane w prawosławnej prasie kościelnej, zostało przez władze skonfiskowane. Rzecz zasługująca na podkreślenie: przy powszechnym milczeniu Episkopatu rzymskokatolickiego w sprawie tej zabrał głos Metropolita greckokatolicki, Andrzej Szeptycki, wydając list pasterski, który również został skonfiskowany. Potępiając akcje na Chełmszczyźnie. Metropolita zadał następujące, retoryczne pytanie: „Któż w katolickim państwie miał na oczach przedstawiciela Stolicy Apostolskiej – nuncjusza, na oczach licznych biskupów katolickich, zadać Kościołowi Powszechnemu ten straszliwy cios? Któż śmiał wbrew Interesom państwa, depcząc tradycje Marszałka Józefa Piłsudskiego, dokonać tego bezprzykładnego czynu?” Ta ostra ocena polityki ówczesnego rządu, dokonana przez Metropolitę A. Szeptyckiego, jest bardzo znamienna, stanowi jej oskarżenie. Również nie bez znaczenia była wypowiedź znanego działacza unijnego, jezuity ks. Jana Urbana, który w wydanym przez siebie miesięczniku „Orient” napisał: „sprawa nawracania prawosławnych do Kościoła Katolickiego została utrudniona na długie czasy”78. Sprawa ta doczekała się wznowienia w obecnych czasach. Podjął się tego „zbożnego” dzieła historyk lubelski ks. Janusz Kania, publikując artykuł, pt. „Likwidacja cerkwi na Lubelszczyźnie w czasie międzywojennym”, w 108 zeszycie ODiSS „Chrześcijanin w Świecie”, wrzesień 1982, s. 50-89. Autor podszedł do problemu z pozycji zupełnie innej, różniącej się od stosunku do tej sprawy wybitnego hierarchy katolickiego, Metropolity Andrzeja Szeptyckiego. Swój trochę przydługi artykuł ks. Kania zakończył siedmiopunktową rekapitulacją następującej treści: 1. Cerkiew rosyjska na Lubelszczyźnie, twierdzi autor, była zjawiskiem nowym, sztucznym oraz obciążonym tradycją rusyfikacji. 2. „Prawosławie osłabione konwersjami z 1905 roku i lat następnych oraz ewakuacją 1915 roku istniało jednak nadal, a odrodzone państwo polskie uznało za swój obowiązek zapewnić jego wyznawcom możliwość zaspokojenia potrzeb religijnych”. 3. „Zasadnicza różnica zdań między stanowiskiem rządowym a cerkiewnym istniała w kwestii przeznaczenia zamkniętych od 1915 roku świątyń prawosławnych. Hierarchia Kościoła Prawosławnego żądała zwrotu maksymalnej liczby cerkwi. Władze państwowe przyjmowały zasadę, że liczba cerkwi otwartych dla kultu prawosławnego powinna pozostawać w takiej proporcji do liczby wiernych, jaka ukształtowała się w Kościele Katolickim”. 4. „Do decydujących czynników, przemawiających za takim rozstrzygnięciem, należy zaliczyć świeżą pamięć rusyfikatorskiej przeszłości Cerkwi Prawosławnej i obawy przed konsekwencjami na przyszłość w przypadku pozostawienia prawosławiu jego nienaruszonych zdobyczy w czasie zaborów”. 5. „Podstawę prawną dla akcji demontażu z 1938 r. upatrywano prawdopodobnie w fakcie, iż sporne cerkwie pozostawały od 1818 roku własnością państwa”. 6. „Całkowitym nieporozumieniem jest łączenie genezy akcji likwidacyjnej ze stanowiskiem Episkopatu Polskiego, a w szczególności z rzekomą inicjatywą w tej sprawia biskupa Fulmana”. 7. „Przy ocenie wydarzeń na Lubelszczyźnie 1938 roku trzeba pamiętać, iż nawet przy najsłuszniejszych generalnych zasadach w konkretnych przypadkach trudno o bezsporne rozwiązanie”. Każda decyzja dotycząca losu zamkniętej cerkwi była – bez względu na jej treść – zawsze odczuwalna jako krzywda, przez miejscową ludność: bądź prawosławnych, bądź katolików”. Ze względu na swoją kontrowersyjność rekapitulacja ta wymaga odpowiedniego komentarza, a mianowicie: Ad 1. Kilkakrotnie powtarzana teza ta, jak widzimy, sformułowana została przez autora z pozycji szowinistycznych i nacjonalistycznych. Wprowadza on Czytelnika w błąd. Prawosławia w Polsce nigdy nie było i nie jest zjawiskiem ani nowym, ani sztucznym, a rodowód swój wywodzi z czasów misji uczniów św. Cyryla i Metodego, a szczególnie z czasów podboju „Grodów Czerwieńskich”, zasiedlonych przez ludność prawosławną. Tradycja, propagowana przez autora, wywodzi się z powszechnie u nas stosowanej zasady: „Polak – katolik, Rusin – prawosławny, Niemiec – ewangelik”. Tradycja ta podgrzana była ponadto sporym ładunkiem ksenofobii, nienawiści i żądzy odwetu, Dziwna rzecz, prawosławie istnieje w krajach słowiańskich, w Europie Zachodniej, Anglii i na innych kontynentach, zrzesza wiernych różnych narodowości – i nikt tam nie oskarża go o rusyfikację! Ad 2. Teza druga, powtarzam, obala twierdzenie tezy pierwszej o sztucznym pochodzeniu prawosławia na Lubelszczyźnie. Nawet ciosy zadane mu konwersjami i wojną (przymusową ewakuacją w głąb Rosji) nie potrafiły go zniszczyć. Co dotyczy uznania przez państwo obowiązku zapewnienia prawosławnym możliwości zaspokojenia potrzeb religijnych, to obowiązek tan wyni- kał nie tyle z dobrej woli władz i przychylnego stosunku do prawosławia, ile z postanowień traktatów międzynarodowych (w Wersalu i Rydze), jak również z postanowień własnej) Konstytucji (1821,1836 roku). Co dotyczy tego, jak ten obowiązek był w istocie przez władzę państwową spełniany, świadczy omawiany artykuł autora. Ad 3. Starając się o zwrot świątyń, hierarchia prawosławna miała nie tylko prawo, lecz i obowiązek kanoniczny dbać o majątek i szczególnie o świątynie prawosławne, a także domagać się zwrotu swego mienia, które (notabene) nigdy nie stanowiły własności państwa ani w Rosji, ani w Polsce. Toteż wysunięte przez władze państwowe żądanie zachowania proporcji do liczby wiernych rzekomo istniejącej w Kościele Katolickim było żądaniem politycznym, nie mającym podstaw prawnych, a zmierzającym do zmniejszania ogólnej liczby cerkwi prawosławnych w Polsce. Tę zasadę bezprawnie stosowano na terenie innych województw, szczególnie kresowych, gdzie procent ludności prawosławnej był bardzo wysoki – wyższy niż ludności katolickiej (Wołyń, Polesie). Ad 4. Rozbrajająca szczerość autora, broniącego polityki wyznaniowej Sanacji i czy tylko wyznaniowej? Czyje to obawy? – powinien zadać pytanie czytelnik. „Świeża pamięć” – argument, uzupełniający tezę punktu 1 niniejszej rekapitulacji. Świadczy on również o specyficznym podejściu autora do tematu, właśnie z pozycji nacjonalistycznych – ma on stanowić usprawiedliwienieodwetowej polityki rządu sanacyjnego. Uczucia osobiste przedstawicieli rządu nie powinny decydować w sprawach wagi państwowej, szczególnie w polityce wyznaniowej. Ad 5. Autor nie orientuje się w prawnej stronie sprawy i dlatego używa warunkowego trybu, dodając w tekście słowa „prawdopodobnie”. Akcja burzenia świątyń podjęta została bezprawnie. Należałoby tu dodać, że wszystkie akty prawne, wydane przez ministra rolnictwa w okresie 1918-1928, dotyczące mienia Kościoła Prawosławnego, mówiły jedynie o przejęciu części nieruchomości cerkiewnych na terenie Lubelszczyzny jedynie w przymusowy zarząd państwowy, nie zaś na własność państwa. Ostateczne rozwiązanie sprawy majątków Kościoła Prawosławnego nastąpiło dnia 23.VI.1939 r. na podstawie Ustawy o uregulowaniu stanu prawnego majątku Kościoła Prawosławnego (Dz. U. RP Nr 57, poz. 370 z 1939 r.). Ustawa ta zakończyła sprawę rewindykacji mienia przejętego w swoim czasie przez Kościół Rzymskokatolicki i państwo, legalizując w ten sposób popełnione czyny bezprawne (a w tej liczbie niszczenie cerkwi). 23 Ad 6. Z punktu widzenia kapłana katolickiego teza ta jest zrozumiała. Jednak z innego punktu widzenia istnieje jedno „ale”: budzi zastrzeżenie milczenie i brak interwencji Episkopatu Polskiego, a w szczególności biskupa Fulmana, w którego diecezji realizowano z całą bezwzględnością decyzje władz wojewódzkich. Zniszczono przecież masowo, bez uprzedzenia strony prawosławnej, jak najbardziej zainteresowanej, przeszło setkę świątyń, mających charakter nie tylko obiektów sakralnych, lecz w wielu przypadkach obiektów zabytkowych, świadczących o przeszłości tej starodawnej dzielnicy naszego kraju, co potwierdza interpelacja posła dra Stefana Barana do prezesa Rady Ministrów. Toteż milczenie Episkopatu było bardzo wymowne i sugerowało niedobre opinie, o których mówi w tej tezie autor, określając je delikatnie, jako „nieporozumienia”. Ad 7. Swoją rekapitulację autor, ks. J. Kania, próbuje uzupełnić rozważaniami teoretycznymi na temat podjęcia niezbyt popularnych decyzji „nawet przy najbardziej słusznych generalnych zasadach”, sugerując właśnie rzekomą słuszność tych decyzji Sanacji, aczkolwiek odczute zostały one jako bezprawie nie tylko przez miejscową ludność prawosławną, lecz przez całą światową opinię publiczną. Toteż akcji chełmskiej nie można uznać za słuszną w żadnym przypadku: ani z punktu widzenia politycznego, ani narodowościowego, ani tym bardziej wyznaniowego i moralnego... 5. Reforma prawosławnego szkolnictwa duchownego Kościół Prawosławny w Polsce od samego początku swego faktycznego wyodrębnienia ze składu rosyjskiego Kościoła Prawosławnego posiadał dwa własne zakłady szkolenia kadr duchowieństwa i kandydatów do stanu duchownego – seminaria duchowne w Wilnie i Krzemieńcu, posiadające program i strukturę dawnych 6-klasowych seminariów rosyjskich, opartych na 4-klasowych szkołach duchownych (duchowne ucziliszcza). Ministerstwo WRiOP zdawało sobie sprawę z tego, że seminaria te mają znaczenie kuźni kadr duchowieństwa i że od odpowiedniego wyszkolenia i wychowania uczniów zależeć może postawa przyszłego duchowieństwa prawosławnego wobec państwa. Stąd konieczność odpowiedniego i właściwego nadzoru władz szkolnych nad seminariami. Potrzeby przeprowadzenia reformy ustroju i programu seminariów dyktowała racja stanu. Jednak fakt, że decydujący wpływ mieli tu urzędnicy, w większości wyznania rzymskokatolickiego, realizujący 24 reformy, nastawił stronę prawosławną do tych reform nieufnie. Władze szkolne rzekomo dążyły do dostosowania, zarówno ustroju, jak programu seminariów, do warunków współczesnego bytu państwowości polskiej. W pierwszej kolejności poddane zostało reformie Seminarium Wileńskie, które przekształcono w 9-klasowy zakład, łączący program gimnazjum i seminarium i posiadający uprawnienia średnich szkół szkolnictwa ogólnego (matury). Podobną reformą przeprowadzono w Seminarium Krzemienieckim. Istotnie, przejście z 10-letniego programu na 9-letni, musiało odbić się na zakresie wykładanych przedmiotów, tym bardziej, że do programu weszły jeszcze takie przedmioty, jak: język polski, literatura, historia Polski oraz nauka o Polsce współczesnej; zmniejszone znacznie zostały godziny, przeznaczone na przedmioty teologiczne. Aby stworzyć odpowiednie warunki dla samodzielnego istnienia Kościoła, Synod Biskupów, jeszcze przed ostatecznym uzyskaniem autokefalii, poczynił staranie o zorganizowanie w Polsce wyższych prawosławnych studiów teologicznych. Starania zostały szybko załatwione przez władze państwowe i w 1925 r. powołano, w ramach Uniwersytetu Warszawskiego, Studium Teologii Prawosławnej, jako zalążek przyszłego Prawosławnego Wydziału Teologicznego. Stworzenie wyższych studiów było w ówczesnych warunkach sprawą niełatwą: język polski nie posiadał prawosławnej terminologii teologicznej, niełatwo było znaleźć uczonych teologów prawosławnych, przygotowanych do wykładów w języku polskim. Toteż w pierwszych latach działalności Studium, za zgodą władz państwowych, wykłady z przedmiotów teologicznych prowadzone były w językach: rosyjskim i ukraińskim (w zależności od narodowości wykładowcy). Władze uniwersyteckie, a szczególnie Komisja Organizacyjna Studium, zdając sobie sprawę z wyżej wspomnianych trudności, we wszystkich trudnych problemach szły na spotkanie wnioskom metropolity, który piastował stanowisko kierownika i opiekuna Studium Teologii Prawosławnej. Skład kolegium wykładających stopniowo uzupełniany był fachowcami w zakresie teologii prawosławnej. Bez specjalnych trudności obsadzono katedry teologiczne takimi wybitnymi naukowcami, jak profesor N. Arsienjew, wykładowca uniwersytetu w Królewcu, profesor J. Ogijenko, profesor A, Łotocki, sprowadzony z Pragi czeskiej, również profesor W. Bidnow, zast. profesora S. Kisiel-Kisielewski z Rumunii, prof. M. Zyzykin i wielu innych. W ciągu pierwszych czterech lat stopniowo, bez żadnych nacisków ze strony władz uniwersyteckich, wprowadzany był język wykładowy polski. Stopniowe wprowadzanie języka polskiego, jako języka wykładowego, nie było przejawem dążeń władz do polonizacji Studium Teologii Prawosławnej, lecz normalnej zasady używania języka państwowego we wszystkich zakładach państwowych. Toteż zarzuty ówczesnych historyków dziejów Kościoła Prawosławnego w Polsce, np. Iwana Własowskiego i A. Świticza, nie są słuszne. Objawem specyficznego stosunku Ministerstwa WRiOP do szkolnictwa prawosławnego (seminariów duchownych i Studium Teologii Prawosławnej U.W.) była jego polityka personalna, która m.in. rzutowała na stan organizacyjno-prawny Studium: hamowanie procesu przekształcenia Studium w Wydział Teologii Prawosławnej, obsadzanie stanowisk profesorów i wykładowców na podstawie zawarcia kontraktów, co rok odnawianych i pozbawienie w ten sposób tego zakładu autonomii, jaka przysługiwała wydziałom uniwersyteckim. Tymczasowość sytuacji Studium trwała 15 lat, co niekorzystnie odbijało się na składzie personalnym wykładowców, którzy w zasadzie nie mogli zagrzać miejsca i normalnie prowadzić zajęć dydaktycznych i naukowych. Polityczne kryteria oceny przydatności kandydata na stanowisko wykładowcy przeważały nad kryteriami fachowości. Tym się tłumaczy poniżające godność uczonego fakty nieodnowienia kontraktów z szeregiem naukowców, znawców w historii prawosławnych Kościołów słowiańskich języka cerkiewno-słowiańskiego (W. Zaikina, J. Ogijeńki). Ten stan tymczasowy osiągnął swe apogeum w latach 1938–1939, kiedy nie odnowiono kontraktów z dalszymi wybitnymi naukowcami, specjalistami z zakresu dogmatyki, mistyki i prawa kanonicznego (H. Basdekas, M. Arseniew, M. Zyzykin). Posunięcia ta miały oczywiście osłabić skład personalny Studium, oczyścić go od profesorów nie posiadających obywatelstwa, aby jednocześnie sprowadzić kandydatów obcokrajowców z Rumunii, Grecji i innych krajów, którzy języka polskiego nie znali, co utrudniało im prowadzeniewykładów oraz kontakty za studentami. Należałoby podkreślić, że był to okres pozbawienia przez Ministerstwo WRiOP Uniwersytetu resztek autonomii, a więc w tej nienormalnej sytuacji ani Senat akademicki, ani Komisja Organizacyjna Studium Teologii Prawosławnej nie były w stanie zabrać głosu w sposób decydujący. Zupełna dowolność rządziła losami reformowanych i przygotowanych do likwidacji seminariów duchownych w Wilnie i Krzemieńcu: decydowało w tych sprawach Ministerstwo WRiOP, które jedynie formalnie konsultowało swoje posunięcia z władzami duchownymi. Szczególnie jaskrawe przejawy tej polityki miały miejsce przy organizowaniu prawosławnego liceum teologicznego: Ministerstwo WRiOP zażądało od władz duchownych przedłożenia szczegółowych projektów programu przedmiotów fachowych tego liceum. Projekty te poddane zostały w ministerstwie szczegółowej krytyce, odrzucającej w zasadzie wszystkie te programy, które zawierały elementy polemiczne w stosunku do innych wyznań; szczególnie dotyczyło to takich przedmiotów, jak historia Kościoła, teologia porównawcza, duszpasterska i in. Argumentem, uzasadniającym krytykę i odrzucenie projektów była teza o konieczności wychowywania młodzieży i przyszłych duchownych w duchu irenizmu, pozytywnego stosunku do innych wyznań. Porównanie programów rzymskokatolickich seminariów duchownych, pełnych ducha bojowości, ofensywności i agresywności wobec innowierców, heretyków i schizmatyków, wywierała u strony prawosławnej wrażenie, że autorami recenzji byli reprezentanci strony konkurencyjnej, że Ministerstwo WRiOP umyślnie pragnie osłabić odporność przyszłych kadr duchowieństwa. Tak tłumaczono politykę polonizacyjną władz na odcinku szkolnictwa teologicznego, w środowisku prawosławnym. 6. Polskie prawosławie79 Jak wspomniano wyżej, po śmierci Marszałka Piłsudskiego, w kołach rządzących powstała nowa koncepcja w polityce wyznaniowej. Wyrazem tej nowej polityki była, m.in., wyżej wspomniana oficjalna wypowiedź ministra spraw wewnętrznych M. Zyndrama-Kościałkowskiego, który podczas wizyty delegacji Ukraińskiej Reprezentacji Parlamentarnej Wołynia, bez żadnych skrupułów oświadczył, że jedyną drogą do uregulowania sprawy ukraińskiej w Polsce jest „asymilacja Wołynia, jak i w ogóle wszystkich Ukraińców w Polsce”80. Tę politykę od dłuższego czasu prowadziło na swoim odcinku Ministerstwo Spraw Wojskowych, przy udziale prawosławnych kapelanów wojskowych. Jako pomoc w realizacji nowej polityki państwa wobec Kościoła Prawosławnego służyło wydanie dla żołnierzy prawosławnych modlitewnika w języku polskim, zawierającego również polskie teksty liturgii prawosławnych. Było to wydanie tekstów przetłumaczonych w trybie nieoficjalnym, tekstów nie obejmujących całego cyklu liturgicznego. Zaszła więc potrzeba powołania przez Synod specjalnej komisji do tłumaczenia tekstów liturgicznych. Przeciwnicy zarówno ukrainizacji, jak i polonizacji, potępili ten krok Synodu, aczkolwiek ten ostatni nie miał 25 podstaw kanonicznych do odrzucenia postulatów władz państwowych, tym bardziej, że uchwała o używaniu języków żywych w nabożeństwie została podjęta już dawno (3.II.1924 r.). Również niesłuszna była ocena postępowania Synodu przez K.N. Nikołajewa, który powiedział: „żegnając swoją owczarnię (na Wołyniu w 1934 r.) Metropolita Dionizy na ukrainizację odpowiedział polonizacją”81. Naturalnie, wypowiedź ta była świadomym uproszczeniem, decydował tu nie tylko Metropolita. W listopadzie 1934 r. powołana została komisja do tłumaczenia ksiąg liturgicznych na język polski, pod przewodnictwem Biskupa Sawy (Sowietowa). Powołanie tej komisji zostało, m.in., uzasadnione możliwościami ewentualnego przyłączenia do Kościoła Prawosławnego osób narodowości polskiej, tzn. prozelityzmu, jak również, przykładem innych Kościołów Prawosławnych, które posiadają przekłady liturgii, a często spełniają posługi religijne w języku kraju, w którym te Kościoły się znajdują82. Zdarzeniem, sygnalizującym nowy kurs polityki wyznaniowej Rządu były uroczystości kościelne w dniu 11.XI.1936 r. – święto niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, podczas których w katedrze prawosławnej na Pradze odprawione było nabożeństwo pontyfikalne w języku polskim83 z udziałem przedstawicieli władz państwowych i formacji wojskowych. Uroczystość ta poprzedzona była uchwałą Synodu z dnia 17.X.1936 r. o zezwoleniu na używanie polskich tekstów liturgicznych w tych miejscowościach i świątyniach, gdzie tego będzie wymagać rzeczywista potrzeba i konieczność. Okólnik wykonawczy do tej uchwały Konsystorza Warszawsko-Chełmskiego z dnia 7.XI.1936 r. Nr 4661 stwierdzał wyraźnie, że „w dniu święta państwowego 11 listopada zezwala na odprawienie „mołebna”, prócz języka cerkiewno-słowiańskiego, również w języku państwowym, w wypadku życzenia lub prośby miejscowych władz administracyjnych i wojskowych lub parafian84. Decyzja ta, dopuszczająca używanie języka polskiego w nabożeństwie, została potępiona, rzecz dziwna, na łamach wileńskiego dziennika konserwatywnego „Słowo” przez znanego polskiego publicystę Cata-Mackiewicza85. Nie pochwalił też tej decyzji jezuita ks. Jan Urban, wybitny działacz tzw. wschodniego obrządku86. Następnym etapem realizacji koncepcji ministra M. Kościałkowskiego była organizacja ośrodków ruchu Polaków prawosławnych. W 1935 r. powołano w Białymstoku „Stowarzyszenie Polaków Prawosławnych imienia 26 Marszałka Piłsudskiego”, a prawie jednocześnie zaczęły powstawać podobne „stowarzyszenia Polaków prawosławnych” w Grodnie, Nowogródku, Słonimiu, Wołkowysku, naturalnie przy przychylnym poparciu tej inicjatywy przez miejscowe władze administracyjne i wojskowe. Jednak ośrodkiem ruchu Polaków prawosławnych stało się, po uroczystej konsekracji kandydatów władz państwowych, dwóch kapelanów wojskowych: Jerzego Szrettera i Konstantego Siemaszki na biskupów sufraganów87 – miasto Grodno, siedziba ostatnio mianowanego biskupa ordynariusza Sawy (Sowietowa), który patronował całej akcji tego ruchu. Na początku grudnia 1938 r. odbyło się w Grodnie uroczyste zgromadzanie sympatyków ruchu, z udziałem licznych przedstawicieli władz państwowych i wojskowych, prawosławnych kapelanów wojskowych oraz Episkopatu prawosławnego88, które powołało komitet organizacyjny, mający za zadanie przygotowania koniecznych materiałów dla legalizacji Stowarzyszenia. Miało ono stanowić ośrodek centralny i bazę w skali krajowej dla ruchu Polaków prawosławnych. Przy Stowarzyszeniu powołano „instytut naukowy”, na czele którego stanął biskup Mateusz (Siemaszko), a członkami zarządu byli: szef prawosławnych kapelanów wojskowych, ks. protoprezbiter Szymon Fedorońko, ks. mgr Leonid Kasperski, pełniący jednocześnie funkcję dyrektora Instytutu. Miesiące listopad i grudzień stanowiły wówczas okres w życiu Kościoła Prawosławnego w Polsce bardzo bogaty w zdarzenia dużej wagi politycznej. W dniach 18.XI.1938 r. i 10.XII.1938 r. podpisane zostały i opublikowane pierwsze podstawowe akty ustawodawcze, regulujące byt prawny tego Kościoła. Mimo iż nowy stan prawny trwał bardzo krótko, zaledwie 10 miesięcy, kierownictwo Kościoła odczuło znaczenie tych aktów w jego życiu codziennym, natomiast Ministerstwo WRiOP zdołało przeprowadzić wstępną czystkę na stanowiskach kluczowych aparatu kościelnego: poza nominacją biskupów-sufraganów obsadzono stanowiska dyrektora Kancelarii Metropolitalnej (bp Tymoteusz Szretter) oraz zwolniono ze stanowisk archimandrytę Teofania (Protasiewicza), organizatora i dyrektora Prawosławnego Internatu Metropolitalnego i Liceum Teologicznego, wieloletniego proboszcza Katedry Metropolitalnej w Warszawie, ks. protoprezbitera Terencjusza Teodorowicza, sekretarza Św. Synodu i dyrektora Kancelarii Synodalnej p. Jerzego Roszczyckiego, prawnika i doskonałego znawcę problematyki prawosławnej88. 7. Ostateczne uregulowanie bytu prawnego Kościoła Prawosławnego w Polsce W roku 1938, roku wielkich zdarzeń, wstrząsów i konfliktów90 przeżywanych przez Kościół Prawosławny, ostatecznie uregulowano stosunek państwa do Kościoła – wydano dwa akty prawne, dotyczące bytu prawnego tego Kościoła: dekret Prezydenta RP z dnia 18 listopada 1938 r. o stosunku państwa do Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego91 oraz Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 10 grudnia 1938 r. o uznaniu Statutu Wewnętrznego Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego92. Były to wyniki prawie ośmioletniej pracy tzw. Mieszanej Komisji Przedstawicieli Rządu Polskiego i Episkopatu Prawosławnego, o posiedzeniach której regularne wzmianki podawał na swoich łamach organ prasowy Metropolii Prawosławnej, tygodnik „Woskrasnoje Cztienije”. Zwykle podawano w nim jedynie skład uczestniczących w posiedzeniach przedstawicieli jednej i drugiej strony93. Dopiero po 5 latach, podczas sesji Zebrania Przedsoborowego odsłonięto rąbek tajemnicy narad wyżej wspomnianej Komisji. Właśnie podczas posiedzenia Zebrania Przedsoborowego, Metropolita Dionizy złożył sprawozdanie z 5-letniej działalności Komisji Mieszanej. Ze sprawozdania tego uczestnicy sesji dowiedzieli się, że „szczególnie intensywnie i regularnie prowadzone były prace w pierwszych miesiącach 1930 roku. Komisja Mieszana do tego czasu (maj 1935 r. – uwaga moja) odbyła 71 posiedzeń, w tym w 1930 roku – 11, w 1931 r. – 18, w 1932 r. – 17, w 1933 r. – 8, w 1934 r. – 12 i w bieżącym roku (I półrocze 1935 r. – uwaga moja) – 5 posiedzeń94. Interesujący jest rejestr merytoryczny prac Komisji: „W ogóle w ciągu okresu sprawozdawczego zostały szczegółowo rozpatrzone i przedyskutowane problemy związane z: 1. Statutem wewnętrznym Kościoła Prawosławnego w Polsce, 2. Regulaminem Soboru Krajowego, 3. Ordynacją wyborczą do Soboru Krajowego, 4. Statutem Głównej Komisji Kontrolującej, Statutem konsystorzy diecezjalnych, 6. Statutem zebrań diecezjalnych, 7. Statutem parafialnym oraz tezami stosunku Kościoła do Państwa. W stadium omawiania znajdują się: 1. Statut diecezjalnych komisji rewizyjnych, 2. Statut bractw kościelnych, 3. Statut klasztorny, 4. Przepisy o uprawnieniach i obowiązkach biskupów sufraganów i in.”95. Jak widzimy z tego sprawozdania wynika, że przedmiotem prac tej Komisji były w, pierwszej kolejności, problemy wchodzące w zakres stosunków wewnętrznych Kościoła i ujęte generalnie w statucie wewnętrznym razem z załącznikami. Żadnych późniejszych informacji, które by sygnalizowały o pracach Komisji nad tzw. Statutem zewnętrznym, nie publikowano. Nic nie wiadomo też, czy Episkopat brał udział w przygotowaniu projektu wspomnianego wyżej dekretu z dnia 18.XI.1938 r. Redakcja niektórych artykułów pozwala przypuszczać, że Ministerstwo zastosowało tu praktykę, jaka miała miejsce przy wydaniu „Tymczasowych przepisów o stosunku Rządu do Kościoła Prawosławnego w Polsce”. Zasługuje też na uwagę fakt wydania tego aktu w okresie między kadencjami Sejmu, kiedy wydawał dekrety z mocą ustawy prezydent RP. Oznaczało to, że Ministerstwo WRiOP nie chciało poddawać projektu uregulowania bytu prawnego Kościoła Prawosławnego pod publiczne obrady Sejmu i Senatu, nie życząc sobie jego publicznej krytyki ze strony posłów i senatorów prawosławnych. Stąd fakt wydania dekretu, nie zaś ustawy, jak to uczyniono z uregulowaniem stosunku Państwa do takich wyznań, jak Muzułmański i Karaimski – Związki Religijne w RP. W odniesieniu do Dekretu z dnia 18.XI. 1938 r. zastosowano posunięcie analogiczne do dekretu z dnia 25.XI.1936 r. O stosunku Państwa i Kościoła Ewangelicko-augsburskiego w RP. Tu również względy polityczne przemawiały za pominięciem debaty sejmowej nad projektem tego rodzaju dokumentu. Fakt wydania dekretu z dnia 18.XI.1938 r. i Statutu wewnętrznego Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, z pominięciem aprobaty Soboru Krajowego, świadczył o obostrzeniu polityki ówczesnego rządu wobec Kościoła Prawosławnego. Był to swoisty margines „polityki wschodniej”, bardzo szkodliwej dla państwa, szczególnie, jeżeli wziąć pod uwagę ogólną skomplikowaną sytuację polityczną w ówczesnej Europie. Wśród innych aktów prawnych, regulujących stosunek państwa do wyznań, a wydanych w okresie międzywojennym, dekret z dnia 18.XI.1938 r. wyróżnia się drobiazgowością, ingerowaniem w szczegóły działalności kościelnej. Treść jego składa się z 85 artykułów i 112 punktów96. Do tego dekretu dodano załącznik, zawierający teksty przysięgi metropolity i biskupów (do art. 19, 26 i 27) oraz przysięgi członka konsystorza (do art. 32). Wydane w trzy tygodnie później, 10 grudnia 1938 r., „Rozporządzenie Rady Ministrów o uznaniu Statutu Wewnętrznego Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego”97 zawiera szereg postanowień, obrazujących zarówno prawa i obowiązki hierarchii, duchowieństwa i wiernych PAKP, jak i zakres uprawnień oraz działalności instytucji kościelnych. 27 Właśnie ten podstawowy dokument, oparty o kanony, zawiera następujące załączniki: Ordynację wyborczą do Soboru Elekcyjnego (do § 16 Statutu), Regulamin Soboru Elekcyjnego i Zgromadzenia Przedelekcyjnego (do § 16), Ordynację wyborczą do Soboru Generalnego (do § 27), Regulamin Soboru Generalnego (do § 27), Przepisy o Głównej Komisji Kontrolującej (do § 37), Statut zebrań diecezjalnych PAKP (do § 49), Regulamin Diecezjalnej Komisji Rewizyjnej (do § 54), Statut parafialny PAKP (do § 65), tekst Modlitwy za Rzeczpospolitą Polską, Prezydenta i jej Wojska (do § 72). Pozostałe akty prawne, zapowiedziane w art. 82 dekretu z dnia 18. XII.1938 r, zostały opublikowane w 1939 r. Były to omówione niżej Statuty Konsystorzy Diecezjalnych98 i ustawa z dnia 23.VI.1939 r. o uregulowaniu stanu prawnego majątków Kościoła Prawosławnego99. Dekret z dnia 18.XI.1938 r. wprowadził pewne zmiany w ustroju Kościoła Prawosławnego w Polsce, opartym, po odrodzeniu Państwa w latach 1918–1938, na wzorach struktury rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, aprobowanych tymczasowo przez rząd Polski dnia 30.01.1922 r. („Tymczasowe Przepisy”), a określonym w literaturze historyczno-kanonicznej jako ustrój „synodalno-konsystorski”: naczelną władzą w Kościele jest Synod Biskupów, realizujący swoją władzę w diecezjach poprzez biskupów-ordynariuszy i konsystorzy diecezjalnych. Dekret wprowadził formalnie tzw. ustrój soborowy, oparty o zasady wybieralności Episkopatu i dziekanów, ustrój, którego wprowadzenia w życie żądała prawosławna opinia publiczna. Według dekretu, struktura organizacyjna Kościoła Prawosławnego w Polsce posiada dwa piony: pion instytucji kolegialnych i pion stanowisk indywidualnych. Pion instytucji kolegialnych składa się z: 1. Soboru Biskupów, 2. Soboru Generalnego, 3. Synodu Biskupów, 4. Zebrań diecezjalnych. 5. Konsystorzy diecezjalnych. Pion stanowisk indywidualnych stanowią: 1. Metropolita, 2. Biskup diecezjalny, 3. Biskup sufragan, 4. Dziekan. 5. Proboszcz parafii, 6. Wikariusz parafialny. Sobór Biskupów jest organem władzy kościelnej (art. 12), zwoływanym przynajmniej jeden raz w roku. Sobór Generalny jest organem regulującym sprawy PAKP, stosownie do przepisów Statutu wewnętrznego (art. 20), zwoływany periodycznie przez metropolitę na podstawie orędzia prezydenta RP (§ 24 Statutu). Synod Biskupów z metropolitą na czele jest organem wykonawczym Soboru Biskupów, składa się z metropolity, 2 biskupów diecezjalnych, wybranych na 2 lata i prawosławnego biskupa wojskowego (novum – poprzednio 28 Synod składał się tylko biskupów diecezjalnych). Odrębne miejsce zajmują następujące ciała kolegialne: 1. Główna Komisja Kontrolująca, 2. Diecezjalne komisje rewizyjne (dotychczas nie istniejące). Nowością jest wprowadzenie zasady wybieralności nie tylko metropolity (na Soborze Elekcyjnym, składającym się ze wszystkich biskupów oraz przedstawicieli duchowieństwa i wiernych), lecz biskupów (przez Sobór Biskupów) i członków konsystorzy, członków Głównej Komisji Kontrolującej, diecezjalnych komisji rewizyjnych, wybieranych przez zebrania diecezjalne. Zasada ta jednak nie jest stosowana wobec prawosławnego biskupa wojskowego, którego powołuje minister spraw wojskowych w porozumieniu z metropolitą (art. 65 dekretu). Wyróżnienie bardzo istotne, jeżeli wziąć pod uwagę wejście jego z urzędu w skład Synodu (§ 32 Statutu wew.). Potwierdzając w artykule 1 autokefaliczną zasadę istnienia Kościoła Prawosławnego w Polsce, tzn. niezależność „od jakiejkolwiek pozakrajowej władzy duchowej i świeckiej przy zachowaniu w sprawach dogmatycznych i kanonicznych jedności z Powszechnym Wschodnim Kościołem Prawosławnym”, dekret gwarantuje Kościołowi całkowitą „wolność rządzenia się w granicach prawodawstwa państwowego, a w szczególności dekretu niniejszego oraz statutu wewnętrznego”. Dekret zapewnia także Kościołowi swobodne porozumiewanie się „w dziedzinie religijno-moralnej z innymi Kościołami prawosławnymi”, metropolicie zaś i biskupom – porozumiewanie się – „swobodne i bezpośrednie w sprawach wiary i moralności z podwładnym duchowieństwem i ze swymi wiernymi” (art. 1, ust. 2,3,4). Jak z powyższego wynika, „całkowita wolność rządzenia się” jest tu dość względna, ponieważ może być realizowana „w granicach ustawodawstwa państwowego”, a szczególnie tego dekretu. A oto opinia o dekrecie przedstawicieli społeczeństwa prawosławnego: „Dekret oddaje Kościół Prawosławny w całkowitą zależność od państwa, od władz administracyjnych”100 – jest to opinia reprezentanta rosyjskiego społeczeństwa prawosławnego. Na ten temat wypowiedział się również ukraiński działacz prawosławny: „Całkowita wolność rządzenia się, ale w „granicach prawodawstwa państwowego”, „Dekretu Prezydenta” i „Rozporządzania Rady Ministrów o uznaniu Statutu Wewnętrznego” stanowi nie wolność rządzenia się na zasadach soborowości Kościoła, lecz mieszaninę soborowych form zarządzania i cezaropapizmem w Kościele”101. Władza nadzorcza nad wyznaniami, jaką jest według dekretu, wobec Metropolity i biskupów, minister WRiOP, wobec zaś instytucji i organów kościelnych w terenie – wojewoda – ma prawo ingerencji w sprawach kościelnych aż w 44 wypadkach, wymienionych w tyluż artykułach (przeszło połowa artykułów dekretu). Od decyzji władzy nadzorczej zależy sposób załatwiania spraw kościelnych. Zależność od decyzji władz państwowych określana jest w dekrecie rozmaicie, np. takimi sformułowaniami: 1. „Za zgodą” lub „Za uprzednią zgodą” władzy nadzorczej – użytym w 17 artykułach, 2. „W porozumieniu” lub „Po porozumieniu” – w 7 artykułach, 3. „Nie zakłada sprzeciwu” – w artykułach, 4. „Zwolnienie ze względów państwowych” oraz „Ujawnienie szkodliwej dla Państwa działalności” – w 3 artykułach, wreszcie przyznanie władzom wyjątkowych uprawnień „wydawania statutów”, bezpośrednich nominacji dyrektorom i nauczycielom Liceum Teologicznego, powołania „Biskupa Wojskowego” – w 9 artykułach. Jak widzimy, ingerencje władzy nadzorczej w działalność Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego stwarzają władzom kościelnym gęstą sieć uwarunkowań, rażąco krępujących ich działalność, a jednocześnie zapewniają niczym nie skrępowaną swobodę decyzji ministra WRiOP (nr art. 38, nr 2, 42 ust. 1). Kościół jest pozbawiony możności apelacji, ponieważ jest to decyzja ostateczna w administracyjnym toku postępowania. Uzależnienie wszystkich prawie nominacji (tylko kościelnego i stróża można było mianować bez uzyskania uprzedniej zgody władz) stwarzało dla Kościoła bardzo ciężką sytuację i znacznie krępowało swobodę jego działania. Na szczególną uwagę zasługują artykuły: 39 – dotyczący obowiązku wstępnego informowania władz państwowych o zamierzonych przez metropolitę wizytacjach parafii, 40 – ograniczający prawa biskupów do udzielania święceń kandydatom do stanu duchownego102 oraz 46 – ograniczający prawa władz duchownych do przyjmowania kandydatów do stanu zakonnego w klasztorach. Wszystkie tego rodzaju decyzje władz duchownych są uzależnione od zgody państwowych władz nadzorczych. Zasługują również na uwagę niektóre sformułowania dekretu, uzasadniające sankcje wobec kleru i świeckich pracowników kościelnych. Są to np. „sprzeciw ze względów państwowych” (art. 32, art. 35, art. 38) wobec nominacji duchownego oraz zwolnienia lub usunięcia duchownego z zajmowanego stanowiska – za „szkodliwą dla Państwa działalność” (art. 52). Tego rodzaju sfor- mułowania, w zasadzie niełatwe dla sprecyzowania istoty zarzuconego stronie postępowania i zachowania się, dawały władzy nadzorczej możność wyjątkowo dużej swobody interpretacji oraz stosowania tzw. swobodnej oceny faktów, a w wyniku tego mogły doprowadzić do łatwego naruszania zasad praworządności i nadużywania władzy. Historia stosunków wyznaniowych daje wiele przykładów takiego łamania prawa, szczególnie na terenie województwa lubelskiego i tzw. Kresów Wschodnich, gdzie na żądanie władz miały miejsce zwolnienia ze stanowisk kościelnych duchownych, którzy w jakikolwiek sposób narażali się władzom miejscowym, wykonując zarządzenia władz duchownych podczas tzw. akcji rewindykacji dusz lub burzenia cerkwi na Chełmszczyźnie oraz ukrainizacji Kościoła na Wołyniu103. Żadne inne akty prawne, dotyczące stosunku Państwa do wyznań, ani konkordat, ani dekrety lub ustawy, regulujące stosunek Państwa do innych wyznań (Żydowski Związek Religijny. Kościół Ewangelicko-augsburski w RP, Wschodni Kościół Staroobrzędowy nie posiadający hierarchii duchownej, Muzułmański Związek Religijny w RP i Karaimski Związek Religijny) nie posiadały takich drastycznych przepisów jak dekret z dnia 18 listopada 1938 r., wydany przed czterdziestu pięciu laty. 8. Przepisy wynikające z postanowień art. 32,33 i 82 dekretu z dn. 18.XI.1938 r. Dekret z dnia 18.XI.1938 r. o stosunku Państwa do Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego w art. 32 i 33 zmienił skład osobowy Konsystorza Diecezjalnego, wprowadzając doń jedną osobę świecką (zamiast dotychczasowych 4 członków duchownych), zapowiadając jednocześnie wydanie przez Sobór Biskupów odrębnego statutu zatwierdzonego przez ministra WRiOP (dalsze potwierdzenie zwierzchnictwa władzy świeckiej). Statut ten został opublikowany w Monitorze Polskim na podstawie zarządzenia ministra WRiOP z dnia 6.V.1939 r. (MP Nr 136, poz. 319). Wydanie tego aktu w okresie poprzedzającym inwazję hitlerowską na Polskę nie pozwoliło na zorganizowanie działalności konsystorzy diecezjalnych w oparciu o nowy statut (chodziło przede wszystkim o obsadzenie stanowisk za zgodą władz państwowych). Drugim „najbardziej dotkliwym i dyskryminującym aktem” była jedna ustawa z dnia 23.VI.1939 r., sankcjonująca zagarnięcie znacznego majątku kościelnego 29 przez Kościół Rzymskokatolicki oraz upaństwowienie prawosławnego mienia, znajdującego się w zarządzie państwowym104. Zapowiedziane w art. 82 Dekretu Prezydenta RP z dn. 18.XI.1938 r. o stosunku Państwa do Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego uregulowanie oddzielną ustawą sprawy własności nieruchomości kościelnych zostało dokonane dopiero dnia 23 czerwca 1939 r. aktem ustawodawczym opublikowanym w dniu 30 czerwca 1939 r. w Dzienniku Ustaw RP Nr 57, poz. 370. Ustawa ta stanowiła próbę uporządkowania dość zagmatwanego stanu prawnego i faktycznego majątków kościelnych Kościoła Prawosławnego na obszarach Polski międzywojennej. W okresie XVII–XX w. Kościół Prawosławny w Polsce przeżywał znaczne zmiany, które odbijały się również na jego sytuacji prawnej, na stanie majątkowym i faktycznym. Następstwem Unii Brzeskiej była utrata poważnej części prawosławnego mienia kościelnego na rzecz Kościoła Katolickiego. W wieku XIX znaczna część majątków pounickich, w wyniku likwidacji przez rząd carski Unii, powróciła we władanie Kościoła Prawosławnego. Z chwilą odrodzenia państwa polskiego nastąpiły ponowne zmiany w stanie posiadania majątku Kościoła Prawosławnego: część mienia pokatolickiego, będącego w posiadaniu Kościoła Prawosławnego jako następstwo powstania 1863 r., powróciła do b. właściciela – Kościoła Rzymskokatolickiego na podstawie rozporządzenia Komisarza Generalnego Ziem Wschodnich z dn. 22.X. 1919 r. (Dz. U. P.P.P Nr 21, poz. 254), część majątków Kościoła Prawosławnego objęta została w zarząd państwowy na podstawie wyżej wspomnianego dekretu z dn. 16.XII. 1919 r. (Dz. U. P.P.P Nr 21, poz. 67), część zaś przejęło na własność Państwo na podstawie ustawy z dn. 17.XI.1920 r. (Dz. U. RP z 1921 Nr 4 poz. 18). Wcześniejszym aktem ustawodawczym regulującym sprawę tzw. „ziem pounickich” było wydanie oświadczenia rządowego z dn. 12.IV.1939 r. w sprawie wymiany dokumentów ratyfikacyjnych układu między Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską, podpisanego w Warszawie dnia 20.VI.1938 r. (Dz. U. RP Nr 35, poz. 222). Układ dotyczył tzw. ziem, kościołów i kaplic pounickich, obiektów stanowiących niegdyś własność osób prawnych Kościoła katolickiego obrządku unickiego (powstałego w wyniku Unii Brzeskiej z 1596 r. i likwidacji Kościoła Prawosławnego w większości b. użytkownika tych obiektów), położonych na obszarze rzym.-kat. archidiecezji wileńskiej oraz diecezji łomżyńskiej, pińskiej, podlaskiej, lubelskiej i łuckiej, a oddanych w użytkowanie Cerkwi Prawosławnej lub jej osobom prawnym w związku z ukazem carskim z dnia 25 marca (6 kwiet- 30 nia) 1839 r. (Pełny zbiór Praw z dn. 25.VII.1839 Nr 12467) oraz w związku z decyzją Świątobliwego Synodu z dn. 13/25 kwietnia 1857 r., zatwierdzonymi przez cesarza rosyjskiego dnia 1/13 maja 1875 r. i ogłoszonymi w dniu 7/19 maja 1875 r. (Pełny Zbiór Praw z roku 1875 Nr 54670) lub też w związku z rozporządzeniem rządu rosyjskiego w tym przedmiocie. Zgodnie z powyższym układem Stolica Apostolska (art.II) zrzekła się na rzecz państwa polskiego roszczeń Kościoła Katolickiego do prawa własności na wszystkich ziemiach pounickich nawet w razie, gdyby te ziemie stanowiły przedmiot sporu lub znajdowały się w posiadaniu państwa czy też innych osób (słynne procesy rewindykacyjne 1929 r.). Za ten wspaniały i w zasadzie nic nie kosztujący Kościół gest, państwo ze swej strony przeznaczyło na udotowanie mens biskupich, kapituł seminariów diecezjalnych i beneficjów proboszczowskich wspomnianych wyżej diecezji rzym.-kat. 12 000 ha ziemi. W skład tego areału zaliczono około 9 120 ha ziemi, które wówczas były w posiadaniu lub władaniu osób prawnych Kościoła Katolickiego we wspomnianych diecezjach, a nie zostały nabyte przez osoby prawne Kościoła drogą kupna: państwo uznało te nieruchomości za własność Kościoła Katolickiego, z dniem wejścia w życie tego układu (kwiecień 1939 r.). Za resztę areału ziemi wchodzącej w skład wspomnianych 12 000 ha, tzn. ok. 2880 ha, brakujących do przewidzianego kontyngentu,Państwo zobowiązało się wypłacić w ciągu 2 miesięcy po wejściu w życie układu 500 000 zł w obligacjach 4% pożyczki konsolidacyjnej (art. III). Ponadto Państwo Polskie uznało za własność Kościoła Katolickiego kościoły i kaplice pounickie z plebaniami, ogrodami i cmentarzami pounickimi, będące w dniu podpisania układu (20.VI.1938 r.) w posiadaniu lub władaniu Kościoła Katolickiego (art. V). Co do kościołów i kaplic pounickich, będących w posiadaniu Państwa, a nie będących w użytkowaniu Kościoła Prawosławnego, rząd RP zobowiązał się prowadzić w dalszym ciągu badanie warunków, w których się one znajdują i przekazać je na własność Kościołowi Katolickiemu we wszystkich przypadkach, gdy to się okaże możliwe (art. VI). Również i tu nałożono na stronę obowiązek i dokonanie wpisu hipotecznego w ciągu 4 lat od podpisania układu, jednak bez klauzuli konfiskującej obiekt po upłynięciu tego terminu prekluzyjnego. Wspomniana wyżej ustawa z dn. 23.VI.1939 r. objęła swoją mocą nieruchomości i prawa rzeczowe (prawa użytkowania, służebności, ciężary realne, hipotekę itp.), które w dniu 11 listopada należały do osób prawnych Kościoła Prawosławnego na obszarze Rzeczpospolitej Polskiej. Ustawa ta ustaliła pewne zasady, a mianowicie uznane zostały za własność osób prawnych Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego: 1. Nieruchomości i prawa, które w dniu 19 listopada 1938 r. znajdowały się w posiadaniu osób prawnych tego Kościoła bez sprzeciwu (wyróżnienie moje) właściwych władz państwowych lub osób trzecich oraz 2. Nieruchomości i prawa: a. objęte w zarząd państwowy na podstawie dekretu z dn. 16 grudnia 1918 r. b. przejęte na własność Państwa na podstawie ustawy z dnia 17 grudnia 1920 r., jeżeli w dniu 19 listopada 1938 r. znajdowały się za wiedzą i bez sprzeciwu właściwych władz państwowych (wyróżnienie autora) w faktycznym i spokojnym władaniu osób prawnych tego Kościoła (art. 2). Nieruchomości zaś i prawa nie podpadające pod przepisy powyższe (art. 2), uznaje się za własność Skarbu Państwa (art. 3). Zasługuje tu na uwagę klauzula wykonawcza ustawy (art. 5): wskazując tryb i formę wpisu nieruchomości do księgi hipotecznej, ustala ona 5-letni termin prekluzyjny dla dokonania wpisów hipotecznych (co przy obiektach wiejskich połączone miało być z założeniem księgi hipotecznej, ponieważ w większości nieruchomości ziemskich na wsi założonych hipotek nie było). Drugi zasługujący na uwagę fakt – klauzula ta wprowadzała właściwie konfiskatę mienia nie zgłoszonego deklaracją biskupa diecezjalnego w tym terminie: „Nieruchomość i prawa podpadające pod przepisy art. 2 a nie zgłoszone deklaracją w tym terminie, przechodzą na własność Skarbu Państwa”. Artykuł 7 wreszcie zastrzega, że ustawa ta nie narusza praw osób prawnych Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego do majątków nabytych przez te osoby prawne po dniu 11 listopada 1918 r. Jak widzimy, wydając tę ustawę ustawodawca pozostawił za sobą pełną swobodę interpretacji pojęcia sprzeciwu właściwych władz państwowych i osób trzecich oraz jego uzasadnienia. Ten daleko niepełny rejestr niektórych problemów polityki wyznaniowej Rzeczypospolitej na odcinku prawosławia, dokonany z okazji rocznicy ostatecznego uregulowania bytu prawnego Kościoła Prawosławnego (dekret Prezydenta RP z dnia 18.XI.1938 r.), jest próbą określenia rzeczywistego stosunku rządu do tego Kościoła oraz ujawnienia, w miarę możliwości, metody jego realizacji przez rządy międzywojenne. 1. W granicach odrodzonej Rzeczypospolitej znalazła się organizacja wyznaniowa niemała i nienowa, lecz działająca od setek lat oraz licząca przeszło czteromilionową rzeszę współwyznawców. Organizacja posiadająca funkcjonujący aparat administracyjno-kościelny z licznym klerem diecezjalnym i zakonnym, zakłady teologiczne, społeczno-charytatywne i inne instytucje kościelne105. Ta denominacja kościelna posiadała własne, wieloletnie tradycje historyczne, znaczne wpływy w masach swoich wyznawców, a ponadto znajdowała się w jedności konfesyjnej z innymi kościołami Autokefalicznymi Powszechnego Kościoła Prawosławnego. Więc nie był to, według rozumowań niektórych publicystów, relikt przeszłości, podlegający likwidacji, jak wszystkie pozostałości po zaborach. Właśnie z taką organizacją miały do czynienia władze II Rzeczypospolitej Polskiej. 2. Z góry traktując Kościół Prawosławny jako organizację obcą, zarówno pod względem wyznaniowym Jak i narodowościowym, władze międzywojenne szczególną uwagę zwróciły na bazę materialną Kościoła, umożliwiając mu wielostronną działalność oraz szerzenie swoich wpływów wśród mas wyznawców. Podcięcie tej bazy niewątpliwie osłabiało Kościół oraz ograniczało jego działalność. Właśnie te koncepcje miały, rzekomo, służyć celom polityki wyznaniowej państwa na odcinku majątkowym, już prawie w pierwszych dniach po wyzwoleniu Ojczyzny. Temu sprzyjała ówczesna sytuacja prawosławia na ziemiach byłego Królestwa Kongresowego, z którego terenów ewakuowana została przez władze rosyjskie prawie cała ludność wyznania prawosławnego. Na terenach tych w latach 1975-1920 liczne parafie i cerkwie prawosławne były opuszczone, co dawało pozostałej na tych ziemiach ludności katolickiej możność masowego i samowolnego objęcia opuszczonych cerkwi na cele rzymskokatolickiego kultu religijnego oraz zagospodarowania przycerkiewnych gruntów. Wydany więc dekret o przymusowym zarządzie państwowym był również próbą ujęcia tego żywiołowego procesu w określone normy prawne, tym bardziej, że chodziło tu o wielkie areały gruntów cerkiewnych. Rozszerzenie w latach późniejszych mocy przepisów dekretu z dnia 16. XII.1918 r. (notabene dekretu mającego charakter konfiskaty majątku cerkiewnego) na obszary wschodnie, gęsto zaludnione ludnością prawosławną, a przede wszystkim jego wykorzystanie bez porozumienia z reprezentacją Kościoła, będącego właścicielem majątku, było błędem politycznym. Pozbawiając Kościół bazy materialnej oraz możności obrony sądowej, 31 władze państwowe swoją niezbyt dobrze przemyślaną polityką usposobiły wrogo do Państwa masy wyznawców, traktujących te posunięcia jako prześladowanie prawosławia. Hierarchia prawosławna widziała w tej polityce rządu dalszą realizację pogróżek, zapowiedzianych przez przedstawiciela rządu podczas pertraktacji na Soborze Biskupów w dniach 24–30.1.1922 r. 3. Polityka wyznaniowa rządów międzywojennych była bardzo nierówna, koncepcje polityczne czynników powołanych do jej prowadzenia były różne, aczkolwiek wszystkie uzasadnione były rzekomym dobrem państwa i narodu. Głównym i teoretycznym celem tej polityki było osiągnięcie jedności obywateli w państwie, tak bardzo zróżnicowanym pod względem wyznaniowym i narodowościowym, stworzenie państwowego monolitu społeczno-politycznego. Tak w czasach dawnych marzyli o tym władcy Polski. Klasycznym przykładem próby osiągnięcia tego celu w zakresie wyznaniowym była w przeszłości słynna Unia Brzeska (1596 r.), której realizacja przyniosła państwu i jego obywatelom sukcesy różnie oceniane, zarówno przez władze państwowe i naukę, jak i przez masy obywateli objętych akcją unijną. 4. Te same idee miały przyświecać rządom II Rzeczypospolitej, której jedną trzecią ludności stanowiły mniejszości wyznaniowe i narodowościowe. Połączenie tych elementów, wyznania i narodowości, miało duże znaczenie, ponieważ zwiększało odporność na działanie asymilacji mniejszości przez większość. Wyznanie połączone z narodowością było tym elementem, który umacniał poczucie przynależności do tej lub innej narodowości. Stąd wywodziły się więc szeroko lansowane w przeszłości hasła: Polak-katolik, Niemiec-ewangelik, Rusin-prawosławny. Określenie Żyd miało znaczenie narodowości i wyznania jednocześnie. To ostatnie miało nawet potwierdzenie w ustawodawstwie polskim dwudziestolecia międzywojennego: „Żydzi, mieszkańcy Rzeczypospolitej Polskiej... tworzą Związek Religijny...”106. Dlatego zrozumiałe były poczynania władz w kierunku ujednolicania państwa pod względem, przede wszystkim, wyznaniowym. Praktyka na tym odcinku, stosowana w przeszłości, dowodziła, że niemałe znaczenia dla osiągnięcia zamierzonego przez polityków celu posiadały metody i środki realizacji polityki zmierzającej do zjednoczenia państwa. Nie można pominąć i tego faktu, że współuczestniczył w realizacji tego celu i wielkiego poparcia udzielał, 32 na przestrzeni całej historii Polski, Kościół rzymskokatolicki. Stwierdza to Konstytucja z 1921 r.: „będący religią przeważającej części większości narodu, zajmujący w państwie naczelne stanowisko wśród równouprawnionych wyznań” i z tego tytułu była odpowiednio traktowana przez władze państwowe. Trzeba przyznać, że to poparcie i pomoc Kościoła, aczkolwiek w dawnych czasach przysparzały mu sporo neofitów, szczególnie za stanu magnackiego (wiele znakomitych rodów z arystokracji ruskiej przyjęło katolicyzm), nie były jednak tak efektywne w okresie dwudziestolecia międzywojennego, a raczej szkodziły sprawie głównej – integracji państwa. 5. Politykę wyznaniową II Rzeczypospolitej cechowała generalnie nieufność władz wobec prawosławia, jego hierarchów i kleru. Stosunek ten wyrażał się, m.in., w częstym stawianiu hierarchów prawosławnych wobec faktów dokonanych, w ich ignorowaniu przy załatwianiu spraw dotyczących pośrednio, a nawet bezpośrednio Kościoła107, w pozbawianiu go bazy materialnej tuż w pierwszych latach po odrodzeniu Polski, w likwidacji dziesiątków cerkwi w miastach powiatowych i wojewódzkich Polski centralnej, nawet tam, gdzie istniały zorganizowane placówki duszpasterskie i zamieszkiwała ludność prawosławna (np. w Białymstoku, Płocku, Tomaszowie Mazowieckim, Łukowie, Wieluniu, Pułtusku, Kolnie, Włocławku i in. miastach). Podobną taktykę stosowano w wielu miejscowościach wiejskich Chełmszczyzny i Podlasia, zlikwidowano np. klasztory prawosławne w Turkowicach i Leśnej. Zagrożony był także 300-letni klasztor w Jabłecznej108. Od szeregu lat Ministerstwo WRiOP planowało redukcję liczby parafii prawosławnych, szczególnie na terenach gęsto zasiedlonych przez ludność prawosławną, a jednocześnie odrzucało wnioski ludności o otwarcie cerkwi zamkniętych w czasie wojny. 6. Władze państwowe prawdopodobnie nie zdawały sobie sprawy ze szkodliwości stosowania takich metod dla integracji państwa. Cechowało je nie tylko nadużywanie władzy i stosowanie reżimu policyjnego wobec ludności prawosławnej, broniącej swego stanu posiadania i swoich praw obywatelskich lub wywieranie presji na hierarchów (np. poprzez przymusową izolację biskupów opozycyjnych w klasztorach prawosławnych, a nawet rzymskokatolickich). Chodziło o próby przyspieszenia procesu asymilacji mniejszości wyznaniowej, który to proces trwa normalnie dziesiątki, a nawet setki lat109. Trzeba byłoby też wziąć pod uwagę i ten fakt, że do prawosławia, np. na kresach wschodnich Rzeczypospolitej, należała znakomita większość ludności miejscowej. Nie zmieniały sytuacji na tym odcinku w dwudziestoleciu międzywojennym ani zabiegi misyjne Kościoła rzymskokatolickiego w postaci tzw. wschodniego obrządku, ani rewindykacja dusz przy pomocy wojska i administracji na Wołyniu, ani wreszcie likwidacja „śladów” prawosławia na Chełmszczyźnie i Podlasiu. Nie zmieniła sytuacji także polonizacja prawosławia realizowana poprzez stworzenie ruchu tzw. Polaków prawosławnych, tłumaczenie ksiąg liturgicznych i odprawianie nabożeństw prawosławnych w języku polskim oraz zmiana oficjalnej dotychczasowej nazwy „Autokefaliczny Kościół Prawosławny w Polsce” na „Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny” – wprowadzona w dekrecie z dnia 18.XI.1938 r. regulującym byt tego Kościoła na zupełnie innych zasadach i wyróżniającym się wśród innych podobnych aktów prawnych swoim rygorystycznym charakterem. 7. Ogólna charakterystyka sytuacji Kościoła Prawosławnego w okresie międzywojennym nie byłaby pełna, gdyby pominięta była w niej osoba jego zwierzchnika, który w dzieło odbudowy i uporządkowania organizacji kościelnej, realizacji zadań Kościoła wniósł duży wkład, niosąc jednocześnie wielki ciężar odpowiedzialności za kierowanie tak dużą organizacją kościelną w warunkach bardzo trudnych i skomplikowanych, nie sprzyjających działalności głowy Kościoła. Właściwie oceniając sytuację polityczną ówczesnego świata i odradzającej się Polski, Metropolita od razu uznał konieczność dostosowania życia kościelnego do nowych warunków w ramach państwowości polskiej. Tę linię postępowania konsekwentnie reprezentował na soborach i synodach biskupów Kościoła Prawosławnego w Polsce oraz realizował w stosunkach z władzami państwowymi. Tej postawy nie zmieniał Metropolita w ciągu całego dwudziestolecia międzywojennego, wykazując pełną lojalność wobec Państwa i władz nawet wtedy, kiedy Kościół bywał obiektem niewłaściwych metod polityki wyznaniowej, stosowanych przez władze państwowe i stanowił, przy poparciu władz, „pole misyjne” Rzymu, realizującego na tym terenie swoją „politykę wschodnią”. Kompromitujące było postępowanie Ministerstwa WRiOP w sprawie Soboru Krajowego. Zaangażowano w tę sprawę najwyższy autorytet państwowy – prezydenta RP, który, wydając z tej okazji odpowiednie orędzie, zapowiedział powołanie Zebrania Przedsoborowego celem przygotowania materiałów dla przyszłego Soboru i jego zwołanie. W efekcie, po dwóch plenarnych posiedzeniach i kilku sekcyjnych, zadania Zebrania przejęła Komisja Mieszana, która bez konsultacji z prawosławnymi czynnikami społecznymi (Zebranie Przedsoborowe) opracowała materiały. Wydanie dekretu z dn. 18.XI.1938 r. zakończyło zarówno sprawy przygotowania materiałów, jak i sprawę zwołania Soboru, czyniąc je bezprzedmiotowym. Z orędziem prezydenta RP postąpiono tak, jak ze zwykłym świstkiem papieru. Taka była powszechna opinia czynników zainteresowanych w tej sprawie. Kiedy wiadomość o realizacji tej polityki rządu (szczególnie burzenie cerkwi) przedostała sią za granicę, Metropolita i tu wykazał swoją lojalność, publicznie dystansując sią od wszelkich wystąpień i akcji protestacyjnych organizowanych na Zachodzie z tego powodu, uznając je za szkodliwe dla państwa i traktując je jako ingerencję w wewnętrzne sprawy Kościoła Prawosławnego w Polsce. W tragicznych dniach agresji niemieckiej na PolskęMetropolita nie zawahał sią wydać orędzia do wiernych, wzywając ich do jedności z całym narodem i do zjednoczenia sił w obronie zagrożonej ojczyzny. Był to czyn, który w ówczesnych warunkach wymagał dużej odwagi cywilnej, jeżeli wziąć pod uwagę stosunek hitlerowców do przeciwnika oraz fakt pozostania Metropolity w kraju razem z wiernymi. Jak wiadomo, stosunek Ministerstwa WRiOP, resortu bezpośrednio kontaktującego się z Metropolitą, układał się nierówno. Z jednej strony, zdawałoby się, że w latach 1923–28 stosunki te układały sią dobrze, czego dowodem jest odznaczenie Metropolity najwyższym orderem państwowym (gwiazdą orderu Polski Odrodzonej). Z drugiej zaś – konflikty – z Ministerstwem WRiOP w związku z przeprowadzeniem wyborów kandydatów na członków Soboru Krajowego; z wojewodą wołyńskim – zmuszenie Metropolity do rezygnacji z zarządu diecezją wołyńską. Najbardziej rażąca wydaje się ta ostatnia akcja prowadzona przez wojewodę H. Józewskiego w sojuszu z posłami ukraińskimi Wołynia, wyraźnie mająca charakter osobistej nagonki na Metropolitę, reprezentującego linię lojalnej postawy wobec państwa. Akcja ta podyktowana została nie względami państwowymi, lecz szowinizmem wojewody H. Józewskiego i nacjonalistów ukraińskich, którzy wcale nie troszczyli się o dobro państwa, nie mówiąc już o Kościele. Nie bez znaczenia byłaby tu wypowiedź arcybiskupa Teodozjusza i innych biskupów prawosławnych z okazji 10-letniego jubileuszu zwierzchnika Kościoła Prawosławnego w Polsce, zawierająca charakterystykę- 33 oraz ocenę sytuacji i klimatu, w którym przebiegała jego działalność kościelna. Biskupi nazwali ją „Golgotą służby metropolitalnej na rzecz Kościoła Prawosławnego w Polsce...”. Tak określała hierarchia prawosławna sytuacją prawie w przededniu demonstracji ukraińskiej w Poczajowie, a następnie akcji tzw. rewindykacji dusz na Wołyniu oraz masowego burzenia cerkwi na Chełmszczyźnie. I tak się układały stosunki Metropolity z władzami państwowymi. Należy podkreślić, że sytuację Metropolity komplikował negatywny stosunek do jego polityki kościelnej nie tylko nacjonalistów wszelkiego rodzaju, pragnących z Kościoła uczynić narzędzie polityki narodowościowej, 34 lecz i tych aktywistów prawosławnych, którzy występowali pod hasłem reform kościelnych, zmian nie tyle personalnych, ile wprowadzenia ustroju tzw. soborowego, opartego na kolegialnym zarządzie Kościołem i na wybieralności kandydatów na stanowisko kościelne przez zgromadzenie wyborców z udziałem laików. Z tych więc pozycji obarczono winami Metropolitę, który rzekomo nie chciał reform. W rzeczywistości nie był w stanie szybko wprowadzić reformy w Kościele bez udziału i akceptacji władz państwowych. A władze, jak wiadomo, nie spieszyły się, czego dowodem jest m.in. fakt uregulowania sprawy bytu prawnego Kościoła dopiero w 1938 r. i bez udziału Soboru Generalnego. ZAŁĄCZNIKI Załącznik 1 PATRIARCHALNY TOMAS SYNODALNO-KANONICZNY Konstantynopolitańskiego Patriarchatu Ekumenicznego z dnia 13 listopada 1924 roku o uznaniu Kościoła Prawosławnego w Polsce za Kościół Autokefaliczny. Z łaski Bożej Grzegorz Arcybiskup Konstantynopola – Nowego Rzymu i Patriarcha Ekumeniczny. Przez Boga chroniony Święty Kościół Prawosławny w państwie polskim z nadanymi mu kościelną administracją i ustrojem autonomicznym, udowadniającymi niezłomność Jego wiary i gorliwość w sprawach kościelnych – zwrócił się do Naszego Świętego Apostolskiej Stolicy Patriarchalnej z prośbą o błogosławieństwo i zatwierdzenie swojego ustroju autokefalicznego, uważając że w nowych warunkach życia politycznego mógłby ten ustrój zadośćuczynić tej prośbie i zabezpieczyć Jego potrzeby. Z miłością rozpatrując tę prośbę i biorąc pod uwagę przepisy Kanonów Świętych, stanowiące, że „ustrój spraw kościelnych powinien odpowiadać formom politycznym i społecznym” (kanon 17-ty IV-go Soboru Ekumenicznego oraz kanon 38-my VI-go Soboru Ekumenicznego, jak również apoftegmat Focjusza, brzmiący: „Przyjąć, że prawa, dotyczące spraw kościelnych, a szczególnie parafialnych, powinny stosować się do zmian politycznych i administracyjnych” – a z innej strony ulegające uporczywemu głosowi obowiązku kanonicznego, nakładającego na Naszą Najświętszą Stolicę Ekumeniczną troskę o Kościoły Prawosławne, znajdujące się w potrzebie, rozpatrywały również fakt, z którym zgadza się też i historia (ponieważ zanotowano, że pierwsze odłączenie Metropolii Kijowskiej oraz zależnych od Niej Metropolii Prawosławnych Litwy i Polski od Naszej Stolicy, przyłączenie ich do Świętego Kościoła Moskiewskiego nastąpiło bynajmniej nie według przepisów kanonicznych, jak również nie było przestrzegane wszystko to, co zostało omówione odnośnie pełnej autonomii kościelnej Metropolity Kijowskiego, posiadającego tytuł Egzarchy Stolicy Ekumenicznej). Dostojeństwo Nasze i Najświątobliwsi Metropolici Nasi, w Duchu Świętym umiłowani Bracia i Współpracownicy uznali za swój obowiązek zadośćuczynić prośbie, z którą zwrócił się do Nas Święty Kościół Prawosław- ny w Polsce oraz udzielić Naszego Błogosławieństwa oraz zatwierdzić Jego ustrój autokefaliczny i niezależny. W związku z tym, wspólnie, z woli Ducha Świętego, postanawiamy: uznajemy ustrój autokefaliczny Kościoła Prawosławnego w Polsce i udzielamy błogosławieństwa Swego na to, aby od dziś rządził się, jak Siostra Duchowna, decydował w sprawach swoich niezależnie i autokefalicznie według porządku i zgodnie z nieograniczonymi prawami innych Świętych Autokefalicznych Kościołów Prawosławnych, uznając za swoją Najwyższą Władzę Kościelną Synod Świątobliwy, składający się z Kanonicznych Biskupów Prawosławnych w Polsce, posiadający każdorazowo przewodniczącego – Najprzewielebniejszego Metropolitę Warszawskiego i Całej Polski. Aby zachować i udowodnić kanoniczną jedność z Naszą Świętą Apostolską i Ekumeniczną Stolicą Patriarchalną, jak również ze wszystkimi Autokefalicznymi Kościołami Prawosławnymi, przypominamy tu o obowiązku, który ma każdy Metropolita Warszawski i Całej Polski – zawiadamiania, zgodnie z porządkiem Świętego Kościoła Prawosławnego, o swoim wyborze i intronizacji, orędziem intronizacyjnym, zarówno Naszego Wielkiego Kościoła Chrystusowego, jak i wszystkich Autokefalicznych Prawosławnych Kościołów-Sióstr, zachowania wszystkiego, co dotyczy twardego przestrzegania wiary i pobożności prawosławnej, a także wszystkiego tego, co nakazują kanony święta i porządek Kościoła Prawosławnego, wspominania zgodnie z regułą w „Dyptykach” imion Patriarchy Ekumenicznego i innych Patriarchów jak również i Zwierzchników pozostałych Świętych Kościołów Autokefalicznych. Prócz tego postanawiamy, że Autokefaliczny Prawosławny Kościół-Siostra powinien otrzymywać Świętą Chryzmę od Naszego Wielkiego Kościoła Chrystusowego. Jednocześnie zalecamy, aby w problemach porządku kościelnego i w sprawach o charakterze ogólnym, przekraczających granice jurysdykcji każdego z Autokefalicznych, wziętych oddzielnie, Najprzewielebniejszy Metropolita Warszawski i Całej Polski zwracał się do Naszej, Najświętszej Ekumenicznej Stolicy Patriarchal- 35 nej, poprzez którą utrzymuje się łączność z całym Kościołem Prawosławnym „prawowiernie opowiadającego słowo prawdy” a także zasięgał opinii autorytatywnej i współdziałania Kościołów Siostrzanych. Po tym, jak wszystko pilnie zostało rozpatrzone i omówione na posiedzeniach kanonicznych Świątobliwego Synodu dnia 6 i 11 listopada 1924 roku, po zatwierdzeniu Synodalnym wręczyliśmy niniejszy Patriarchalny Tomos Synodalny w ścisłym niezmienionym odpisie, jakim został podpisany i wciągnięty do Kodeksu Naszego Wielkiego Kościoła Chrystusowego na ręce Najprzewielebniejszego Dionizego, Naszego umiłowanego w Chrystusie Brata i Współpracownika, Metropolity Warszawskiego i Całej Polski, Przewodniczącego Świątobliwego Synodu Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego w Polsce. Niech umocni Pan Bóg na wieki miłością i szczodrością Pierwszego Wielkiego i Naczelnego Pasterza Chrystusa Pana Naszego, Autokefaliczny Kościół Siostrzany w Polsce, tak szczęśliwie urządzony, niech podniesie i umocni wszystko w Nim ku chwale Jego Imienia Świętego, na pożytek Jego owczarni pobożnej oraz na radość wszystkich Autokefalicznych Siostrzanych Kościołów Prawosławnych. Lata Pańskiego 1924, miesiąca listopada 13-go dnia. Patriarcha Konstantynopolitański (–) Grzegorz (zatwierdził) Metropolita Kiziku (–) Kallinik Metropolita Nicei (–) Basilios Metropolita Chalcedonu (–) Joachim Metropolita Derkosu (–) Konstantinos Metropolita Bruscy (–) Nikomedos Metropolita Principo (–) Agathangelos Metropolita Neocezarei (–) Ambrosios Metropolita Sardiki i Pisydii (–) Germanos Metropolita Philadelfii (–) Pnofios Metropolita Silibrii (–) Eugenios M Metropolita Rodopolisu (–) Kirella Metropolita Anei (–) Thomas Za zgodność francuskiego tłumaczenia z greckiego oryginału tłumacz (–) Konstantinidis, Patriarchat Ekumeniczny, 13 listopada 1924 r. Kanclerz (–) Germanos Metropolita Sardiki. 36 Załącznik 2 Orędzie P. Prezydenta Rzeczypospolitej Do Jego Ekscelencji Księdza Dyonizego, Głowy Świętego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego w Polsce. Dnia 15 czerwca 1791 roku, pod opieką i auspicjami Rządu Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej, został otwarty w mieście Pińsku ostatni Sobór Kościoła Prawosławnego w Polsce. Dzięki wyrokom Opatrzności Bożej Autokefaliczny Kościół Prawosławny w Polsce może nawiązać nić do swej historycznej przeszłości. Obecnie nadszedł czas, aby urzeczywistnione było dążenie Zwierzchników Kościoła Prawosławnego w Polsce w osobach: ś.p.: Metropolity Jerzego oraz Waszej Ekscelencji, jak również Św. Soboru Biskupów i wszystkich obywateli Rzeczypospolitej wyznania prawosławnego, aby zgodnie ze Świętymi kanonami Autokefaliczny Kościół Prawosławny w Polsce odbył swój Sobór, pierwszy w odrodzonym Państwie Polskim. Prace Soboru, dla należytego wykonania tak doniosłych zadań, winny być z największą starannością przygotowane, zgodnie ze świętymi kanonami prawami Państwa, oraz z potrzebami duchowymi wszystkich obywateli Rzeczypospolitej, którzy Wiarę Prawosławną wyznają. Stąd słusznem Jest, że zwołanie Soboru poprzedzone będzie zgromadzeniem przedstawicieli duchowieństwa oraz mężów świeckich, światłych i bogobojnych, którzy, stanowiąc Przedsoborowe Zebranie, w skupieniu i trosce o dobro swej wiary i swego Państwa, pod dostojną opieką Waszej Ekscelencji i Świętego Soboru Biskupów, zajmą się wspólnie należytym przygotowaniem i opracowaniem tych licznych zagadnień i spraw, w których Sobór będzie musiał się wypowiedzieć. W trosce o dobro wszystkich prawosławnych obywateli Rzeczypospolitej, wzywam Waszą Ekscelencję, jako Głowę Kościoła Prawosławnego w Polsce oraz Św. Sobór Biskupów, ażeby w ścisłym porozumieniu i uzgodnieniu terminów i innych podstawowych zasad pracy obu tych Zgromadzeń z przedstawicielem Rządu Rzeczpospolitej, Ministrem Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, zwołał Przedsoborowe Zebranie, a następnie, po troskliwym dokonaniu prac przygotowawczych, zwołał do stołecznego miasta Warszawy Pierwszy Sobór Generalny Świętego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego w Polsce. Ignacy Mościcki – prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Walery Sławek – Prezes Rady Ministrów Sławomir Czerwiński – Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Łowicz, dnia 30 maja 1930 roku. Załącznik 3 Tymczasowe przepisy o stosunku rządu do Kościoła Prawosławnego w Polsce (M.P.N 38, p.20) z dnia 30.I.1922 Celem ujednolicenia trybu postępowania w sprawach Kościoła Prawosławnego na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej, Rząd, w osobie Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, na czas przejściowy do chwili uchwalenia ustawy, normującej stosunek Państwa Polskiego do Kościoła Prawosławnego, zgodnie z wymaganiem art. 115 Ustawy Konstytucyjnej z dnia marca 1921 r. – ustala następujące zasady: 1) Za reprezentację prawną Kościoła Prawosławnego w Polsce w myśl art. 115 Ustawy Konstytucyjnej Rząd uznaje Sobór w składzie, w jakim się odbył ten Sobór po raz pierwszy, w styczniu 1922 r., tj. złożony ze wszystkich uznanych przez Rząd biskupów diecezjalnych pod przewodnictwem Egzarchy, posiadającego jurysdykcję Metropolity. Dla prawomocności uchwał Soboru wystarcza zgoda Egzarchy oraz dwóch biskupów diecezjalnych. W razie choroby biskupa diecezjalnego lub wakatu, zastępuje go na Soborze biskup-wikariusz. 2) Rząd zezwala na wykonywanie jurysdykcji kanonicznej w granicach b. diecezji prawosławnej warszawsko-chełmskiej Ks. Arcybiskupowi Jerzemu, Egzarsze Kościoła Prawosławnego w Polsce. Jednocześnie Rząd oświadcza, że Egzarcha Kościoła Prawosławnego w Polsce będzie mógł korzystać z uprawnień, jakie mu z tego tytułu przysługują, mianować, przenosić i usuwać wszystkich biskupów na całym terytorium Rzeczypospolitej Polskiej na zasadzie postanowienia Soboru biskupów, po uprzednim wszakże uzgodnieniu z Rządem Polskim. Przysięgę wierności biskupi składają do rąk Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. 3) Wszyscy urzędujący biskupi prawosławni diecezjalni obowiązani są do stosowania następującego trybu postępowania przy mianowaniu, przenoszeniu i usuwaniu zarządów parafii prawosławnych: W razie opróżnienia parafii biskup diecezjalny ma prawo delegować do opróżnionej parafii tymczasowego administratora, który winien, niezwłocznie po objęciu tymczasowego zarządu parafią nie dalej jednak, jak w ciągu dni 10, zgłosić się we właściwym starostwie celem przedstawienia wydanej przez biskupa na jego imię delegacji tudzież osobistych swych dowodów. Najpóźniej w ciągu jednego miesiąca od dnia opróżnienia parafii, biskup obowiązany jest wskazać właściwemu wojewodzie kandydata na stałego zarządcę do opróżnionej parafii z podaniem szczegółów co do jego osoby. Kandydat winien posiadać obywatelstwo polskie. Jeżeli władze wojewódzkie w ciągu 2 miesięcy po zawiadomieniu nie podniosą zarzutów przeciwko osobie przedstawionego przez biskupa na stałego zarządcę kandydata, to nie ma przeszkód do instytuowania tego duchownego. Od zarzutów poczynionych przez władze wojewódzkie wolno odwołać się w ciągu dni 20 do Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Jeżeli odwołanie się nie będzie uwzględnione, nie wolno dokonać obsadzenia parafii przez daną osobę. Kandydat, o ile jest nowowyświęcony lub obejmuje po raz pierwszy parafię, składa przysięgę na wierność państwu w ręce starosty według roty, zatwierdzonej przez Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Po złożeniu przysięgi starosta oddaje nowo mianowanemu proboszczowi w zarząd i zawiadywanie cały majątek parafialny. Ustępujący proboszcz przed opuszczeniem parafii obowiązany jest wręczyć pieczęć urzędową przełożonym władzom za odpowiednim pokwitowaniem. W razie śmierci proboszcza władze państwowe, dokonywające przyjęcia dowodów urzędowych i ksiąg parafialnych, zabierają jednocześnie pieczęć urzędową i zachowują ją u siebie celem wręczenia takowej nowomianowanemu na probostwo zastępcy. W razie przeniesienia lub usunięcia zarządcy parafii, biskup, jednocześnie z wydaniem rozporządzenia, zawiadamia o tym właściwego starostę, który ze swej strony zawiadamia niezwłocznie wojewodę. Jeżeli duchowny prawosławny utraci obywatelstwo polskie albo jeżeli będzie uznany winnym zbrodni lub takich czynów karygodnych, które pochodzą z chęci zysku, uwłaczają moralności lub jeżeli okaże się szkodliwym dla Państwa – właściwy biskup na żądanie Ministra 37 Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego obowiązany jest niezwłocznie usunąć daną osobę od sprawowania urzędu kościelnego. 4) Wszyscy urzędujący biskupi prawosławni djecezjalni obowiązani są do złożenia Ministrowi Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, za pośrednictwem Egzarchy w ciągu 3 miesięcy wykazu wszystkich parafii prawosławnych, jakie istnieją w zostających pod ich zarządem djecezjach, z zaznaczeniem, które parafie wakują oraz które parafie należy utrzymać jako samoistne, a które jako filjalne, tudzież imiennego wykazu wszystkich proboszczów i duchownych, zamieszkujących przy parafiach, z powołaniem dowodu posiadania przez nich obywatelstwa polskiego. Cerkwie filjalne obsługiwać winien proboszcz parafii, przy której istnieje filja. O ile miejscowa ludność prawosławna pragnie posiadać przy filji swego duchownego, winna zapewnić mu utrzymanie. Na utworzenie filji przy parafii samoistnej oraz na prawo obsadzenia duchownego przy filji biskup diecezjalny winien za pośrednictwem Soboru biskupów wyjednywać zgodę Ministra Wyznań i Oświecenia Publicznego. Zezwolenie na prowadzenie aktów stanu cywilnego przez duchownych, pełniących obowiązki przy filjach, wydaje właściwy urząd wojewódzki na wniosek biskupa diecezjalnego. 5) Wszyscy urzędujący biskupi prawosławni diecezjalni obowiązani są do złożenia Ministrowi Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego przez Egzarchę w ciągu trzech miesięcy wykazu dekanatów w pozostających pod ich zarządem diecezjach, z podaniem nazwisk dziekanów oraz wskazaniem parafii im podwładnych wraz z aprobatą Soboru biskupów do ich składu i obsady. 6) Księża biskupi prawosławni diecezjalni mają prawo dokonywania wizytacji pasterskich parafii prawosławnych w pozostających pod ich zarządem diecezjach, zaś Ks. Egzarcha na całym terytorium Państwa Polskiego. Egzarcha i biskupi przesyłają, przynajmniej na dwa tygodnie przed wizytacją, do właściwych urzędów wojewódzkich plan podróży wizytacyjnej. 7) Księża biskupi zobowiążą proboszczów parafii prawosławnych do prowadzenia aktów stanu cywilnego w języku państwowym polskim, z zachowaniem przepisów obowiązujących miejscowego prawa cywilnego. Równolegle z tekstem polskim mogą być wpisywane akta w języku używanym przez parafian. Jako urzędnicy stanu cywilnego proboszczowie winni używać pieczęci 38 urzędowej według zatwierdzonego przez Ministra Wyz nań Religijnych i Oświecenia Publicznego wzoru. 8) Wszyscy urzędujący biskupi prawosławni diecezjalni w stosunku do władz państwowych i samorządowych posługiwać się mają jedynie językiem polskim jako urzędowym. W urzędowych papierach Egzarcha i biskupi używać będą pieczęci urzędowych, których wzór, jak również wzór pieczęci dla konsystorzy i dziekanów, ustalony zostanie przez Sobór biskupów w porozumieniu z Ministrem Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicz nego. 9) Sobór biskupów nie może dokonywać zmian terytorialnych djecezji oraz parafii prawosławnych bez uprzedniego porozumienia się z Ministrem Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego i bez uzyskania na to jego zgody. Na zmianę siedziby biskupiej Sobór biskupów winien wyjednywać zezwolenie Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. 10) Tworzenie nowych djecezji, jak również stanowisk biskupów wikarjuszów przy biskupach diecezjalnych może mieć miejsce na zasadzie prawomocnej uchwały Soboru biskupów, po uprzednim wyjednaniu w każdym poszczególnym wypadku zezwolenia Rządu. Nowe diecezje i tworzone w nich Konsystorze korzystają z tych samych uprawnień, jakie posiadają istniejące diecezje i konsystorze. Kandydaci na biskupów wikariuszów winni posiadać obywatelstwo polskie i być nienagannego zachowania się pod względem moralnym i politycznym. Biskupi wikariusze nie otrzymują uposażenia ze Skarbu Państwa. Rząd, po złożeniu przez nich przysięgi na wierność Państwu, wydaje im dekrety nominacyjne. 11) Kandydaci do stanu kapłańskiego mogą odbywać studia teologiczne jedynie w seminariach duchownych, uznanych przez Rząd. Posiadanie świadectw z tych tylko seminariów daje im prawo do objęcia służby duchownej. Wszelako do czasu ostatecznego zorganizowania studiów teologicznych w seminariach duchownych, kandydaci posiadający odpowiednie kwalifikacje dla wyświęcenia ich na kapłanów mogą otrzymywać stanowiska pasterskie po zdaniu egzaminów w komisji, wyznaczonej przez właściwego biskupa diecezjalnego, nie inaczej jednak, jak w obecności delegata Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Kandydaci do seminariów duchownych winni posiadać świadectwa ukończenia przynajmniej czteroklasowych szkół państwowych ogólnokształcących lub rów- nouprawnionych szkół prywatnych. Nie posiadający takich świadectw kandydaci muszą zdać egzamin w seminarium duchownym w obecności przedstawiciela państwowej władzy szkolnej. Program nauk, wykładanych w seminariach duchownych, winien być składany do aprobaty Ministra Wyznań Religijnych i Oświecania Publicznego. Język polski ma być obowiązkowo wykładany w seminariach duchownych. Profesorowie seminariów, jak również wychowawcy seminariów duchownych winni posiadać obywatelstwo polskie oraz być nienagannego zachowania się pod względem moralnym i politycznym. Kandydatów na profesorów semlnariów duchownych wyznacza Sobór biskupów, zatwierdza Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Zanim powstanie dostateczny zastęp kapłanów, mogę być mianowani na stanowiska duchowne, za uprzednią zgodę właściwych władz państwowych, duchowni, którzy ukończyli studia teologiczne w innych państwach, z warunkiem wszakże przyjęcia przez nich obywatelstwa polskiego, o ile go nie posiadają. 12) Sobór biskupów ma prawo dla przygotowania duchownych z wyższym wykształceniem otworzyć za uprzednią zgodą Rządu wyższy prawosławny zakład teologiczny. Statut tego zakładu zatwierdza Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Rektor i profesorowie winni posiadać obywatelstwo polskie oraz być nienagannego zachowania się pod względem moralnym i politycznym. Rektora i profesorów zatwierdza na tych stanowiskach Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego; wymagane jest posiadanie przez nich stopnia naukowego doktora lub magistra. 13) Rząd uznaje prawosławne konsystorze duchowne: w Warszawie dla diecezji warszawsko-chełmskiej, w Krzemieńcu – dla diecezji wołyńskiej w Grodnie – dla diecezji grodzieńskiej i w Nowogródku – dla diecezji pińsko-nowogródzkiej. Listy członków konsystorzy biskupi diecezjalni obowiązani są przedstawić za pośrednictwem Egzarchy Ministrowi Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego do zatwierdzenia. Członkowie konsystorzy winni posiadać obywatelstwo polskie, być nienagannego zachowania się pod względem moralnym i politycznym oraz złożyć przysięgę na wierność Państwu. Członkowie konsystorza w Warszawie – w ręce Dyrektora departamentu wyznań, członkowie zaś pozostałych konsystorzy w ręce właściwego wojewody. Rozprawy publiczne w sprawach małżeńskich, prowadzonych w konsystorzach, odbywać się winny na ż ądanie jednej ze stron w języku polskim. Dowody urzędowe mogą być wydawane przez konsystorze w języku polskim. 14) Zjazdy dekanalne odbywać się mogą za uprzednim zawiadomieniem właściwego starosty, zjazdy diecezjalne za uprzednim zawiadomieniem właściwego wojewody. Sobory generalne, złożone z kleru i świeckich, zwołuje Egzarcha, za każdorazową uprzednią zgodą Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenie Publicznego, w składzie przez Sobór biskupów zatwierdzonym. 15) Do czasu uregulowania sprawy uposażenia duchownych prawosławnych w drodze ustawodawczej, Skarb Państwa będzie wypłacać księżom biskupom i konsystorzom pobory ustalone w budżecie państwowym. 16) Rząd poręcza wyznawcom, należącym do Kościoła Prawosławnego w Polsce, zgodnie z art. 111 i 113 Ustawy Konstytucyjnej z dnia 17 marca 1921 r., wolność odprawiania publicznie nabożeństw oraz wykonywanie praktyk religijnych. 17) Rząd zapewnia duchowieństwu prawosławnemu w Polsce prawo korzystania ze świątyń, jakie zostaną mu przyznane na mocy ustawy, z budynków mieszkalnych i gospodarskich, znajdujących się przy tychże świątyniach, tudzież z gruntów, jakie przydzielone będą parafjom prawosławnym w drodze ustawodawczej. 18) Rząd czuwać będzie, aby nauka religii dla uczniów wyznania prawosławnego w szkołach publicznych była obowiązkowa oraz ażeby wykład jej odbywał się w języku ojczystym uczniów. 19) Rząd zezwala, ażeby biskupi diecezjalni za wiedzą i za zgodą Soboru biskupów zakładali bractwa cerkiewne, mające na celu roztaczanie opieki nad utrzymaniem w porządku cerkwi oraz utensyljów cerkiewnych, jak również mające za zadanie ożywienie życia religijno-moralnego pośród ludności prawosławnej. Bractwa winny posiadać statut normalny, wypracowany i przyjęty przez Sobór biskupów i zatwierdzony przez Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. 20) Celem uregulowania w czasie przejściowym stosunków klasztorów prawosławnych męskich i żeńskich, biskupi złożą Ministrowi Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w ciągu trzech miesięcy wykazy tych klasztorów wraz z imiennymi wykazami zakonników i zakonnic, według stanu z dnia 1 stycznia 1922 r., poczem Mi- 39 nister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego ustali, w porozumieniu z Soborem biskupów prawosławnych, warunki ich istnienia. Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego: (–) Antoni Ponikowski Warszawa, dnia 30 stycznia 1922 r. Załącznik 4 DEKRET w przedmiocie przymusowego zarządu państwowego (D.P.P.P. Nr 21, p. 67) Art. 1. 1) Wszelki majątek ruchomy i nieruchomy, znajdujący się na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej: a) należący do „ordynacji książąt warszawskich hrabiów Paskiewiczów-Erywańskich”, b) pocerkiewny oraz stanowiący uposażanie duchowieństwa prawosławnego. 2) Przedsiębiorstwa przemysłowe, handlowe, a w szczególności instytucje kredytowe, bankowe, ubezpieczeniowe, kolejowe oraz instytucje naukowe, oświatowe, kulturalne, opieki społecznej i dobroczynne, fundacje, tudzież ich mienie ruchome i nieruchome, znajdujące się na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej i należące: a) do osób prawnych, które zaprzestały swej działalności w Polsce, b) do osób prawnych zagranicznych, które w państwie ojczystym przestały prawnie istnieć, albo zmieniły podstawy prawne swego istnienia, albo utraciły możność prowadzenia statutowo przewidzianej działalności. 3) Przedsiębiorstwa przemysłowe, których utrzymanie w ruchu lub puszczenie w ruch oraz posiadłości ziemskie, których zabezpieczenie lub zagospodarowanie leży w interesie państwa. 4) Zakłady i urządzenia użyteczności publicznej (jak np. elektrownia, gazownie, wodociągi, tramwaje) – mogą być objęte pod zarząd państwowy. Art. 2. Ustanowienie, wykonywanie i uchylanie zarządu państwowego należy do tego ministra, którego właściwości podlegają sprawy, stanowiące przedmiot działalności danego przedsiębiorstwa, instytucji, fundacji lub mienia. 40 W razie wątpliwości co do właściwości poszczególnych ministrów, decyduje Rada Ministrów. Przymusowy zarząd państwowy będzie uchylony, gdy odpadnie powód, dla którego został ustanowiony. Art. 3. Do każdego majątku, nad którym ustanowiony zostaje zarząd państwowy, władza w art. 2 wskazana, mianuje zarządcę państwowego, obowiązki zarządców państwowych mogą być powierzane, w miarę potrzeby, bądź osobom do ich pełnienia specjalnie powołanym, bądź urzędom państwowym lub organizacjom społecznym. Art. 4. Każdy przypadek ustanowienia i uchylenia zarządu państwowego podany będzie do publicznej wiadomości w Monitorze Polskim. Art. 5. Właściciel mienia, wziętego w zarząd państwowy, albo osoby, pod których zarządem mienie takie pozostaje lub w których posiadaniu się znajduje, obowiązani są dostarczyć zarządcy państwowemu na piśmienne jego żądanie wszelkie dane, dotyczące tego mienia (księgi, rachunki, rejestry, wykazy, inwentarze itd.). Winni wykroczenia przeciwko powyższemu przepisowi ulegną w drodze sądowej karze grzywny do czterech tysięcy złotych lub aresztu do sześciu miesięcy. Art. 6. Zarządca państwowy zarządza powierzonym mu majątkiem lub przedsiębiorstwem i jest wyłącznie upoważniony do wykonywania czynności prawnych, dotyczących tego zarządu. Art. 7. Wszelkie prawa do majątku, nabyte przez osoby trzecie w czasie, gdy majątek był pod zarządem b. władz okupacyjnych, mogą być wykonywane tylko za zezwoleniem zarządu państwowego. Art. 8. Koszty zarządzania majątkiem wraz z wynagrodzeniem zarządcy państwowego, obciążają majątek w zarząd objęty. Wysokość wynagrodzenia zarządcy ustala właściwy minister. Art. 9. Zarządca państwowy odpowiedzialny jest za swe czynności tylko przed władzą mianującą. Art. 10. Wszelkie wpływy, osiągane z zarządzanego majątku, po potrąceniu wydatków bieżących, zarządca państwowy składać będzie na rachunek specjalny danego majątku do kas państwowych lub przez rząd wskazanych. Podnoszenie gotowizny z rachunków tych dokonywane będzie przez zarządców państwowych na mocy ogólnego lub specjalnego upoważnienia właściwego ministra. Art. 11. Szczegółowe przepisy oraz instrukcje, określające zakres uprawnień i tryb postępowania zarządców państwowych, wydadzą właściwi ministrowie (art 2). Art. 12. Dekret z dnia 23 listopada r.b. o sekwestrze zakładów przemysłowych zostaje uchylony. Zarządy państwowe, powołane na mocy dekretu z dnia 23 listopada r.b., będą czynne nadal stosownie do przepisów dekretu niniejszego. No 135. Załącznik 5 Warszawa, piątek 20 czerwca 1919 roku MONITOR POLSKI DZIENNIK URZĘDOWY RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w przedmiocie ustanowienia zarządu państwowego nad majątkiem i osadami pocerkiewnymi, znajdującymi się na obszarze byłego Królestwo Kongresowego Na mocy punktu „b” art. 1 i punktu „a” art. 2 Dekretu z dnia 16 grudnia 1918 roku w przedmiocie przymusowego zarządu państwowego (Dziennik Praw Państwa Polskiego Nr 21 z dnia 28.XII.1918 r. poz. 67), następujące majątki pocerkiewne oraz stanowiące uposażenie duchowieństwa prawosławnego i majątki klasztorów prawosławnych, zostają objęte pod zarząd państwowy. 1. W POWIECIE CHEŁMSKIM odpowiednie grunty we wsiach: Sawin, Chutcza, Łukówek gminy Bukowa, Czułczyce, Spas i Bezek gminy Staw, Rejowiec i w mieście Rejowcu gminy Rejowiec, Mogilnica i Siedliszcze gminy Siedliszcze, Pawłów, Zulin i Kanie gminy Pawłów, Ilchowiec, Syczyn, Busówno, Tarnów i Pniówno gminy Olchowiec, Stanków, Serebryszcze i Uher gminy Krzywiczki, Beredyszcze, Czerniejów, Husynne, Kamień, Koleńczyce i Pławnice gminy Turka, gminy Świerze, Turowice i w osadzie Wojsławice gminy Wojsławice i w mieście Chełmie. W POWIECIE LUBARTOWSKIM we wsiach: Rogoźno, Dratów, Zabitek, Maznica, Niwka i Niedźwiedź gminy Ludwin, Wincentów, Zagrody Lubartowskie gminy Łuck. W POWIECIE JANKOWSKIM we wsi: Łążek Zaklikowski gminy Zaklików. W POWIECIE LUBELSKIM, w mieście Lublinie. 2. W POWIECIE TOMASZOWSKIM we wsiach: Komarów i Śniatycze gminy Komarów Perespa, Dub, Homiatycze, Cześniki, Niewirków, Marysin i Kotlice gminy Kotlice, Wakijów, Zubowiec, Czartkowice, Klątwy, Tyszowce, Mikulin, Dębiny, Czeremno i Zamłynie gminy Tyszowce, Chodywańce, Leliszki i Szlatyn, Jurów, Zawadki, Korchynie i Jarczów gminy Jarczów, Dołhobyczów, Horoszczyce, Hołubię, Oszczów i Pawłowice gminy Dołhobyczów, Dutrów, Łukoszyn, Posadów, Rzeplin, Starawieś, Telatyn i Źulice gminy Telatyn, Radków, Nowosiółki, Suszów, Zabcze, Poturzyn, Witków i Wasilów gminy Poturzyn, Niedzów, Przeorsk, Typlin i Podhorce gminy Majdan Górny, Moratyn, Kmiczyn, Domanz, Podiodów, Zimno Sterniatyn, Czerkasy, Nabóż, Zerniki, Ratyczów i Pieniany gminy Czerkasy, Tarnawatka, Gradysławice, Józefówka, Semnice, Rachanie i Pawłówka gminy Rachanie, Antonówka, Niemirówka B. i Dzierążnia gminy Krynice, Łóstniec gminy Pasieki i w mieście Tomaszowie. W POWIECIE HRUBIESZOWSKIM we wsiach: Bereście, Zaborce, Dobromierzyce, Gdeszyn, Mołodjatycze i Peresolowice, Bohutycze gminy Mołodjatycze, Strzelce i Rusno gminy Białopole, Chyżewice, Jarosławice, Teratyn, Uchanie i Wola Uchańska gminy Jarosławice, Czartowice, Kułakowice, Moniatycze, Nieledew i Ubradowice gminy Moniatycze, Czerniczyn, Dziekanów i Szpikołosy gminy Dziekanów, Grabowie i Tuczępy gminy Gradowiec, Gródek, Masłomęcze, Mieniany, Slipcze i Czumów gminy Horodło, Hostynne, Podhorce, Gozdów, Terebin, i Wierbkowice, gminy Wierbkowice, Kryłów, Małków, Prehoryłe, Nowosady, Szychowice i Wereszyn gminy Kryłów, Miętkie, Sahryn, Turkowice i Pasieka gminy Miętkie, Mircze, Modryń, Wiszniów i Radostów gminy Mircze, Miączyn i w miastach Dubienka i Hrubieszów, W POWIECIE ZAMOJSKIM we wsiach: Bortatycze, Siedliska i Złojce gminy Wysokie, Horyszów Polski i Sitno gminy Zamość, Kosobudy i Topolcza, gminy Zwierzyniec, Kranogród gminy Krasnobród, Łabuńki gminy Łabunie-Łaziska, Skierbieszów gminy Skierbieszów, Mokre i Płockie gminy Mokre, Roztopy gminy Sułów, Suchowola, Trewin i Potoczek gminy Suchowola, Terespol, Wolaniny gminy Terespol, Monastyrek gminy Stary Zamość, Ujazdów gminy Nielisz i w mieście Zamościu. W POWIECIE BIŁGORAJSKIM we wsiach: Lochów Górny i Różaniec gminy Wola Różaniecka, Kulno, Lipiny i Potok Górny gminy Potok Górny, Biłgoraj gminy Biłgoraj i Puszcza Solska, Biszcza gminy Biszcza, Krzeszów, Tarnogród gminy Tarnogród, Babice, Obsza i Zamch gminy Babice, Majdan Sopotski gminy Majdan Sopotski, Sól i Majdan Księżopolski gminy Sól, Korchów, Księżo- 41 pol, Płusy gminy Księżopol, Chmielek gminy Łukowa i w mieście Biłgoraju. W POWIECIE KRASNOSTAWSKIM – we wsiach: Zdżanne i Krupę gminy Rudka, Kraśniczyn i Bończa gminy Czajki, Orłów gminy Izbica, Łopiennik Dolny i Stężyca gminy Łopiennik i w mieście Krasnymstawie. 3. W powiecie Stopnickim – w mieście Busku. 4. W powiecie Kieleckim – w mieście Kielcach. 5. W powiecie Płońskim – w mieście Płońsku i we wsi Aleksandryjska Kolonia gminy Pomiechowo. W powiecie Płockim – w mieście Płocku. W powiecie Sierpeckim – w mieście Sierpce, 6. W powiecie Warszawskim – we wsi Willa Góra. 7. W powiecie Włocławskim – w mieście Włocławku. 8. W powiecie Częstochowskim – w mieście Częstochowie. W powiecie Radomskim – w mieście Radomsku, W powiecie Będzińskim – w mieście Sosnowcu. 9. W powiecie Mławskim – w mieście Mławie. 10. W powiecie Konstantynowskim – w mieście Łosicach, we wsiach: Chłopków gminy Chłebczyn, Leśna gminy Witulin. W powiecie Włodawskim – w mieście Ostrów gminy Ostrów i we wsiach: Uścimów gminy Uścimów, Białka gminy Dębowa Kłoda. 11. W powiecie Siedleckim – we wsiach: Hołubla gminy Krześlin, Mordy i Czolomyje, gminy Mordy i w mieście Siedlcach. W powiecie Sokołowskim – we wsiach: Seroczyn, Podłażówek i Łazów gminy Sterdyń, Czekanów, Gródek i Mołożewo gminy Jabłonna, Grodzisk gminy Sabnie, Rogów, Szkopy i Wierów gminy Repki, Sawice Ruskie gminy Wyrozęby i Burzyszki, gminy Korczew. 12. W powiecie Kolneńskim – w mieście Kolno. W powiecie Wysoko-Mazowieckim – w mieście Wysokie-Mazowieckie i w Hodyszewo gminy Piekuty. 13. W powiecie Ostrowskim – w mieście Ostrów. 14. W powiecie Radzyńskim – we wsiach: Drelów gminy Zagajniki i Ruskowola gminy Kąkolewnica. Na mocy artykułu 4 tegoż dekretu z dnia 10 grudnia 1818 roku polecam pełnienie obowiązków państwowych nad majątkami wymienionymi w punktach 1, 2, 3 i 4 niniejszego rozporządzenia Zarządowi Okręgowemu Dóbr Państwowych w Warszawie i nad majątkami wymienionymi w punktach 10, 11, 12, 13, i 14 – Zarządowi Okręgowemu Dóbr Państwowych w Siedlcach. Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych: w/z (-) Z. Chmielewski, 42 Nr 188 Załącznik 6 MONITOR POLSKI Dziennik Urzędowy Rzeczypospolitej Polskiej Dział Urzędowy Warszawa, dn. 18 czerwca 1818 r. Zarządzenie władz naczelnych 116 Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych z dnia 2 sierpnia 1922 r. W sprawie ustanowienia przymusowego zarządu państwowego nad majątkami i osadami, które stanowiły uposażenie duchowieństwa prawosławnego, położonymi na terenie województwa Lubelskiego. Na mocy art. 1 punktu „b”, art. 2 punktu „a” i art. 3 dekretu z dnia 6 grudnia 1918 r. w przedmiocie przymusowego zarządu państwowego (Dz. P.P.P. Nr 21 poz. 67) zarządza się co następuje. §1. Ustanawia się przymusowy zarząd państwowy nad następującymi nieruchomymi majątkami, które stanowiły uposażenie duchowieństwa prawosławnego: 1.Okszów, powiat Chełmski, gminy Olchowiec 2.Rudka, pow. Chełmski, gm. Krzywiczki 3.Depułtycze Ruskie, pow. Chełmski, gm. Krzywiczki 4.Żmudź, pow. Chełmski, gm. Żmudź 5.Klesztów, pow. Chełmski, gm. Żmudź 6.Pobołowice, pow. Chełmski, gm. Żmudź 7.Leszczany, pow. Chełmski, gm. Żmudź 8.Roztoka, pow. Chełmski, gm. Żmudź 9.Spas w Bieniewie, pow. Chełmski, gm. Staw 10.Sokole, pow. Hrubieszowski, gm. Dubienko. 11.Braniew, pow. Janowski, gm. Chrzanów. 12.Górka Otrocka, pow. Janowski, gm. Chrzanów. 13.Pop. Turobińska, pow. Janowski, gm. Chrzanów. 14.Chłopki, pow. Tomaszowski, gm. Rochanie. 15.Honiatyń, pow. Tomaszowski, gm. Dołhobyczów. 16.Maziły, pow. Tomaszowski, gm. Pasieki. 17.Kornica, pow. Konstantynowski, gm. Kornica. 18.Krzyczew, pow. Konstantynowski, gm. Bohukały. 19.Neple, pow. Konstantynowski, gm. Bohukały. 20.Pratulin, pow. Konstantynowski, gm. Bohukały. 21.Swory, pow. Konstantynowski, gm. Swory. 22.Makarówka, pow. Konstantynowski, gm. Swory. 23.Mostów, pow. Konstantynowski, gm. Swory. 24.Mszanna, pow. Konstantynowski, gm. Swory. 25.Łysów, pow. Konstantynowski, gm. Łysów. 26.Pruchenki, pow. Konstantynowski, gm. Witulin. 27.Nosów, pow. Konstantynowski, gm. Witulin. 28.Witulin, pow. Konstantynowski, gm. Witulin. 29.Bukowice, pow. Konstantynowski, gm. Witulin. 30.Hrud, pow. Konstantynowski, gm. Witulin. 31.Pawłów Stary, pow. Konstantynowski, gm. Witulin. 32.Bubel Stary, pow. Konstantynowski, gm. Witulin. 33.Janów, pow. Konstantynowski, gm. Janów. 34.Konstantynów, pow. Konstantynowski, gm. Zakanale. 35.Gnojno, pow. Konstantynowski, gm. Zakanale. 36.Rokitno, pow. Konstantynowski, gm. Rokitno. 37.Klonowice, pow. Konstantynowski, gm. Rokitno. 38.Chotycze, pow. Konstantynowski, gm. Rokitno. 39.Radcze, pow. Radzyński, gm. Jabłoń. 40.Jabłoń, pow. Radzyński, gm. Jabłoń. 41.Paszenki, pow. Radzyński, gm. Jabłoń. 42.Gęś, pow. Radzyński, gm. Jabłoń. 43.Rudno, pow. Radzyński, gm. Brzozowy Kąt. 44.Międzyrzec Stary, pow. Radzyński, gm. Międzyrzec. 45.Dołha, pow. Radzyński, gm. Żerocin. 46.Międzyrzec Nowy, pow. Radzyński, gm. Międzyrzec. 47.Zbulitów, pow. Radzyński, gm. Biała. 48.Szóstka, pow. Radzyński, gm. Szóstka. 49.Witoroż, pow. Radzyński, gm. Zahajki. 50.Przegaliny Wielkie, pow. Radzyński, gm. Przegaliny. 51.Kolembrody, pow. Radzyński, gm. Przegaliny. 52.Wohyń, pow. Radzyński, gm. Wohyń. 53.Radzyń, paw. Radzyński, gm. (Miasto). 54.Sokołów, pow. Sokołowski, gm. (Miasto). 55.Drohiczyn Bużytko, pow. Sokołowtki, gm. Korczew. 56.Borki, pow. Włodawski, gm. Dębowa Kłoda. 57.Uhnin, pow. Włodawski, gm. Dębowa Kłoda. 58.Horodyszcze, pow. Włodawski, gm. Horodyszcze. 59.Wisznice, pow. Włodawski, gm. Horodyszcze. 60.Sobirów, pow. Włodawski, gm. Sobirów. 61.Uhrutk, pow. Włodawski, gm. Sobirów, 62.Koszyn, pow. Włodawski, gm. Sobirów. 63.Zbereże, pow. Włodawski, gm. Sobirów. 64.Wola Wereszczyńska, pow. Włodawski, gm. Wola Wereszczyńska. 65.Wereszczyn, pow. Włodawski, gm. Dudziejów. 66.Wytyczno, pow. Włodawski, gm. Dudziejów. 67.Lubień, pow. Włodawski, gm. Wyryki. 68.Parczew, pow. Włodawski, gm. Parczew. 69.Hola, pow. Włodawski, gm. Hola. 70.Wołoska Wola, pow. Włodawski, gm. Tuma. 71.Sosnowica, pow. Włodawski, gm. Tuma. 72.Brzeszczynka, pow. Włodawski, gm. Romanów. 73.Motwica, pow. Włodawski, gm. Romanów. 74.Rozwadówka, pow. Włodawski, gm. Romanów. 75.Hańsk, pow. Włodawski, gm. Hańsk. 76.Kodeniec, pow. Włodawski, gm. Krzywa Wierzba. 77.Opole, pow. Włodawski, gm. Opole. 78.Orchówek, pow. Włodawski, gm. Orchówek. 79.Włodawa, pow. Włodawski, gm. (Miasto). 80.Różanka, pow. Włodawski, gm. Różanka. 81.Lipsko, pow. Zamojski, gm. Mokre. 82.Radecznica, pow. Zamojski, gm. Radecznica. 83.Szczebrzeszyn, pow. Zamojski, gm. Szczebrzeszyn. 84.Szewnia, pow. Zamojski, gm. Suchowola. 85.Biała, pow. Bialski, gm. (Miasto). 86.Bokinka, pow. Bialski, gm. Kościeniewicze. 87.Kościeniewicze, pow. Bialski, gm. Kościeniewicze. 88.Ortek-Królewski, pow. Bialski, gm. Kościeniewicze. 89.Poloski, pow. Bialski, gm. Piszczac. 90.Choroszczynka, pow. Bialski, gm. Piszczac. 91.Zahorów, pow. Bialski, gm. Piszczac. 92.Sławatycze, pow. Bialski, gm. Sławatycze. 93.Holeszów, pow. Bialski, gm. Sławatycze. 94.Hanna, pow. Bialski, gm. Sławatycze. 95.Dołhobrody, pow. Bialski, gm. Sławatycze. 96.Terespol, pow. Bialski, gm, Sidorki 97.Korczówka, pow. Bialski, gm. Lubienka 98.Łomazy, pow. Bialski, gm. Lubienka. 99.Dokudów, pow. Bialski, gm. Sidorki 100. Woskszenice, pow. Bialski, gm. Sidorki. 101. Ortek-Książęcy, pow. Bialski, gm. Sidorki 102. Łukowce, pow. Bialski, gm. Sitnik. 103. Cicibor Wielki, pow. Bialski, gm. Sitnik 104. Dobryń, pow. Bialski, gm. Dobryń. 105. Kijowiec, pow. Bialski, gm. Dobryń. 106. Horbów, pow. Bialski, gm. Dobryń. 107. Kostomłoty, pow. Bialski, gm. Kostomłoty. 108. Dobratycze, pow. Bialski, gm. Kostomłoty. 109. Kopytów, pow. Bialski, gm. Kostomłoty. 110. Kodeń, pow. Bialski, gm. Kodeń. 111. Zabłocie, pow. Bialski, gm. Zabłocie. 112. Jabłeczna, pow. Bialski, gm. Kobylany. 113. Koroszczyn, pow. Bialski, gm. Kobylany. 114. Kobylany, pow. Bialski, gm. Kobylany. 115. Piaski, pow. Siedlecki, gm. Stara Wieś. §2. Sprawowanie zarządu państwowego nad wyszczególnionymi w § 1 nieruchomościami powierza się Urzędowi Wojewódzkiemu w Lublinie. Kierownik Ministerstwa Rolnictw i Dóbr Państwowych (-) J. Raczyński 43 Załącznik 7 Lublin, dn. 26 czerwca 1930 Lubelski Urząd Wojewódzki Dyrekcja Robót Publicznych L 1473/DR/3 Do Warszawsko-Chełmskiego Konsystorza Prawosławnego w Warszawie ul. Zygmuntowska 13. W związku z odezwą z dnia 27 lutego r. b. Nr 872 w sprawie zarządzenia przez tut. Urząd nieruchomością pocerkiewną, położoną w m. Lublinie przy ul. Lipowie Nr 10, komunikuję, iż odezwy tej merytorycznie nie rozpatruję, a to z powodu braku prawnej legitymacji Konsystorza do wnoszenia skargi na postępowanie władzy Państwowej w tych sprawach, a to z uwagi na: 1) odmienne warunki polityczne I ustrojowe, w jakich znalazł się Kościół Prawosławny w Polsce, stanowiący dziś odrębną i niezależną część Cerkwi rosyjskiej; 2) postępowania art. 17, wydane za zgodę i w porozumieniu z prawną reprezentacją tego Kościoła „Tymczasowych przepisów o stosunku Rządu do Kościoła Prawosławnego w Polsce” z dnia 30.1.1922 r., który przyszłej ustawie przekazał określenie, jaki majątek nieruchomy ma być przeznaczony duchowieństwu prawosławnemu, i 3) nieuregulowanie spraw Kościoła Prawosławnego w Polsce w drodze ustawodawczej, ani Kościół ten jako całość, ani też poszczególne jego Instytucje, a w konkretnym wypadku duchowny Konsystorz Prawosławny w Warszawie nie posiada legalizacji do wnoszenia skargi na postępowanie władz Państwowych. Wojewoda Lubelski (–) w/z podpis nieczytelny Załącznik 8 Interpelacja posła dra Stefana Barana do Pana Prezesa Rady Ministrów w sprawie zburzenia z polecenia starostów powiatowych 107 świątyń prawosławnych oraz spalenia w sposób zbrodniczy bez wykrycia podpalaczy 3 świątyń prawosławnych w miesiącach czerwcu i lipcu 1938 r. na terenie województwa Lubelskiego jako też prześladowania i karania na podłożu wyznaniowo-religijnym duchowieństwa prawosławnego i wiernych na terenie tegoż województwa. 44 W dniu 6 lipca 1938 r. zgłosiłem interpelację do Pana Prezesa Rady Ministrów w sprawie obecnego tragicznego położenia Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, jego duchowieństwa i wiernych na terenie powiatów województwa lubelskiego, zamieszkałych przez ukraińską ludność prawosławną – oraz w sprawie dotychczasowego nieuregulowania w formie osobnej ustawy stosunku Państwa Polskiego do Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego w Polsce. Interpelację tę Pan Marszałek Sejmu przyjął do laski marszałkowskiej na posiedzeniu plenarnym Sejmu w dniu 8 lipca 1938 r. i odpis jej przesłał Panu Prezesowi Rady Ministrów. Tragiczne położenie obecne Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego w Polsce, jego duchowieństwa i wiernych na terenie powiatów województwa lubelskiego, zamieszkałych przez ukraińską ludność prawosławną, zilustrowałem bardzo licznymi faktami z podaniem czasu, miejscowości i osób, przede wszystkim odnośnie zamiany cerkwi prawosławnych na rzymskokatolickie kościoły i to często takich, które nigdy unickimi nie były, zamykania, palenia oraz masowego burzenia świątyń prawosławnych z polecenia państwowej władzy administracyjnej i przy asyście organów policji państwowej, wreszcie prześladowania wiernych prawosławnych i duchowieństwa prawosławnego na podłożu wyznaniowo-religijnym oraz karania nie etatowego duchowieństwa prawosławnego i wysiedlenia go z ich dotychczasowych placówek duszpasterskich za odprawianie nabożeństwa prawosławnego. W międzyczasie, już po wniesieniu mojej powyższej interpelacji sejmowej, położenie Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, jego duchowieństwa i wiernych na wspomnianym wyżej terenie jeszcze się znacznie pogorszyło, bo już w ostatnich dniach po dzień 18 lipca 1938 r. zaszły nowe liczne wypadki burzenia świątyń prawosławnych nawet w szeroko znanych miejscowościach odpustowych, gdzie w czasie odpustu zbierały się dziesiątki tysięcy wiernych prawosławnych, jak np. w Turkowicach pow. Hrubieszów, gdzie po rewindykacji wielkiego murowanego klasztoru prawosławnego z licznymi budynkami wraz z cerkwią sprzed kilkunastu laty, zburzono z polecenia starosty powiatowego w Hrubieszowie w dniu 16 lipca 1938 r. bezpośrednio po odpuście w dniu 15 lipca br. kaplicę prawosławną, w której się odbywały nabożeństwa podczas odpustu, w której znajdował się cudowny obraz, a w pobliżu cudowne źródło nad rzeką Huczwią. W tym samym dniu lipca 1938 r. zburzono w miasteczku Sawin, powiatu chełmskiego, z polecenia starosty powiatowego w Chełmie murowaną cerkiew prawosławną, zbudowaną w 1867 r. Była to oficjalna cerkiew filifalna, a duszpasterz tejże cerkwi ks. mitrat Ksenofont Milkow (recte Mylko) pobierał dotację w kwocie 20 zł miesięcznie i miał prawo prowadzenia ksiąg stanu cywilnego i nauczania religii prawosławnej w szkole. Tego duszpasterza usunięto i obecnie jest on wikariuszem proboszcza parafii prawosławnej w Syczynie, pow. Chełm. Prawosławną ludność w miasteczku Sawinie pozbawiono jej cerkwi oraz jej duszpasterza. Powyższą cerkiew zburzono w krótki czas po jej remoncie na wiosnę br., do którego to remontu prócz składek wiernych przyczyniło się też i starostwo powiatowe w Chełmie kwotą 300 zł z funduszów państwowych. W dniach od 4 lipca do 7 lipca 1938 r. zburzono z polecenia starosty powiatowego w Tomaszowie, Kazimierza Wielanowskiego, cerkiew prawosławną w miasteczku Łaszczów, powiatu tomaszowskiego pod osobistym kierownictwem wójta gminy łaszczowskiej, Kazimierza Chmiela i przy asyście licznego oddziału policji państwowej, uzbrojonej w karabiny, najeżone bagnetami, pod dowództwem komendanta posterunku z Tyszowiec. Burzenie tej wielkiej cerkwi, drewnianej, odremontowanej i odmalowaną w 1936 r. kosztem 3000 zł i będącej w dobrym stanie przeprowadzili sprowadzeni robotnicy Polacy, którym płacono po 5 zł dziennie. W poniedziałek, 4 lipca 1938 r., rano zjawił się koło cerkwi w Łaszczowie wójt, Kazimierz Chmiel, w asyście licznego oddziału policji państwowej z psem policyjnym oraz robotników Polaków z okolicznych miejscowości i od razu przystąpiono do burzenia cerkwi - jedynej świątyni prawosławnej na całą szeroką okolicę z kilku tysiącami wiernych prawosławnych. Na widok burzenia cerkwi zbiegła się pod cerkiew w ilości kilkuset ludzi miejscowa ukraińska ludność prawosławna. Przybiegły małe dzieci, przyszli i starcy nad grobem, zjawiła się młodzież, kobiety i mężczyźni. Rozległ się straszny płacz i lament wśród zebranych prawosławnych. Wówczas policja państwowa puściła psa swego na małe dzieci, a starszych zaczęła bić pałkami gumowymi i okładać kolbami karabinów, starając się odpędzić ich od cerkwi. Wielu ludzi wtedy pobito. Policja utworzyła wówczas kordon dookoła cerkwi i asystowała przez cały czas burzenia cerkwi, trwający trzy dni. Miejscowa ukraińska ludność prawosławna była oczywiście bezsilna wobec licznego uzbrojonego oddziału policyjnego i tylko głośnym płaczem i szlochem protestowała przeciw burzeniu swej cerkwi. Wśród lamentujących głośno kobiet znajdowała się też i miejscowa 25-letnia dziewczyna, Anastazja Koza, która wśród spazmatycznego płaczu krzyknęła: „Ludzie, ratujcie cerkiew, bo nie będziemy mieli gdzie się pomodlić”. Za to sprowadzono ją na miejscowy posterunek policji państwowej, gdzie komendant posterunku, Mieczysław Matyński, przed przesłuchaniem pobił ją pałką gumową, znieważając ją przy tym i słownie. Na posterunek policji (prowadzono też kolejno i innych miejscowych prawosławnych). Straszono ich, że ich się wysiedli, gdy nie zmienią wyznania i nie przejdą na rzymsko katolicyzm grożąc przy tym karami administracyjnymi. Przy cerkwi prawosławnej w Łaszczowie, obecnie zburzonej, był nieetatowym duszpasterzem ks. Grzegorz Pawłowski, utrzymywany przez miejscową ukraińską ludność prawosławną. Z cerkwi w Łaszczowie oraz z posług religijnych ks. Pawłowskiego, sprawującego funkcje duchowne z polecenia swego ordynariusza ks. Metro polity warszawskiego, korzystała ukraińska ludność prawosławna z okolicznych wsi: Ratyczów, Zimno, Moratyn, gdzie cerkwie prawosławnie zamknięto i zburzono, jako też licznych innych wsi i przysiółków. Na początku burzenia cerkwi w Łaszczowie sprowadzono pod bagnetami policji ks. Pawłowskiego i wójt Chmiel zażądał od niego, by wyniósł z cerkwi Przenajświętszy Sakrament. W asyście policji, uzbrojonej w karabiny z najeżonymi bagnetami, wszedł do cerkwi ks. Pawłowski. Policja zbliżyła się do wielkiego ołtarza, a z nią i wójt Chmiel w kapeluszu na głowie, którego cały czas swej bytności nie zdejmował, chcąc w ten sposób pokazać publicznie pogardę dla prawosławnej religii. Policja groziła zaś ks. Pawłowskiemu, że gdy nie wyniesie Przenajświętszego Sakramentu, to natychmiast odstawi go do więzienia Sądu Okręgowego w Zamościu do dyspozycji tamtejszego prokuratora. Pod groźbą tą ks. Pawłowski wyniósł Przenajśw. Sakrament z cerkwi oraz antymins (relikwie święte). Cerkiew w Łaszczowie zburzono doszczętnie, część materiału wójt Chmiel sprzedał miejscowym i okolicznym Polakom, resztę złożono i przeznaczono na sprzedaż. Robotnicy, którzy burzyli cerkiew, rozkopali mogiłę byłego proboszcza prawosławnego w Łaszczowie ks. Andrzeja Karolińskiego zmarłego przed około 40 laty i pochowanego zwyczajem prawosławnych tuż obok cerkwi. Otwarto trumnę szukając – jak opowiadają – złotego krzyża, który miał się znajdować w trumnie. Nie znalazłszy tego krzyża, robotnicy zasypali z powrotem rozkopany grób ks. Krolińskiego, niszcząc doszczętnie i rozbijając kamienny pomnik na jego grobie. Tej profanacji nie przeszkodził ani wójt, ani policja. Równocześnie wycięto wszystkie drzewa, rosnące koło cerkwi w Łaszczowie, by i śladu nie było na miejscu, gdzie wiekami całymi stała cerkiew prawosławna. Plac, na którym stała cerkiew 45 prawosławna w Łaszczowie, mają przeznaczyć na miejsce zabaw dla miejscowej młodzieży polskiej. We wsi Sielec, powiatu chełmskiego, zburzono w dniu 16 lipca 1938 r. miejscową drewnianą cerkiew prawosławną zbudowaną w 1876 r., a więc już po skasowaniu unii. Wieś ta jest znanym wśród prawosławnych miejscem odpustowym z kaplicą św. Anny i źródłem, które według wierzeń prawosławnych było cudotwórczym, do którego przychodzili gromadnie i katolicy. Obecnie i tę kaplicę zburzono doszczętnie, a drzewo z niej rzucono do wody. Przy burzeniu cerkwi prawosławnych i kaplic niszczono rozmyślnie obrazy świętych i inny sprzęt kultu religijnego. We wsiach Depułtycze i Serebryszcze, powiatu chełmskiego, zburzono w lipcu 1938 r. miejscowe cerkwie prawosławne już po ich remoncie i zabrano z nich i wywieziono dzwony, kupione niedawno na kredyt wekslowy już po dokonaniu remontu przez miejscową ukraińską ludność prawosławną. Dług jeszcze nie spłacony i obecnie ci, którzy podpisali weksle, muszą je oczywiście wykupić, nie mając dzisiaj ani cerkwi, ani dzwonów. Takich lub podobnych jak wyżej obrazków z czasów burzenia cerkwi prawosławnych z polecenia państwowej władzy administracyjnej, mógłbym naprowadzić długie dziesiątki: dla krótkości zaś wyliczę tylko miejscowości, w których w ostatnich dwu miesiącach, a więc w czasie trwania obecnej nadzwyczajnej sesji sejmowej, zburzono 107 oraz spalono w sposób zbrodniczy bez wykrycia podpalaczy trzy cerkwie prawosławne na terenie województwa lubelskiego, a w szczególności na terenie następujących powiatów: Powiat Biała Podlaska: 1. Biała-Podlaska, 2. Konstantynów, 3. Zagórów (cerkiew i 5 kaplic), Międzyleś, 5 – Kijowiec, 6. Kodeń, 7. Kostomłoty, 8. Zabłocie (cmentarna). Powiat Biłgorajski: 1. Biszcza, 2. Lipiny, 3. Chmielek, 4. Zamch, 5. Obsza, 6. Księżopol. Powiat Chełmski: 1. Pobołowice, 2. Kolemczyce, 3. Czerniejów, 4. Leszczany, 5. Berezno, 6. Rostoka, 7. Świerże, 8. Serebryszcze, 9. Kulik, 10. Chutcze, 11. Mohlnica, 12. Olchowiec, 13. Depułtycze, 14. Dobromyśl, 16. Husynne, 16. Sawin, 17. Sielec (cerkiew i 2 kaplic), 18. Pokrowka. Powiat Hrubieszowski: 1. Zaborce (stara), 2. Zaborce (nowa), 3. Butno, 4. Łasków, 5. Wereszyn, 6. Horodło, 7. Łużków, 8. Hrebenne, 9. Borodyce, 10. Dziekanów, 11. Gródek-Nadbużny, 12. Horoszczyce, 13. Kułakowlce, 14. Ubrodowlce, 15. Kopy- 46 łów, 16. Czartowice, 17. Kryłów, 18. Hołubię, 19. Slipcze, 20. Kosmów, 21. Czomów, 22. Hysynne, 23. Kobło, 24. Terebiń, 25. Małków, 26. Jarosławiec, 27. Mieniany (spalona), 28. Oszczów, 29. Prehoryłe, 30. Strzelce, 31. Modryń, 32. Turkowice. Powiat Tomaszowski: 1. Szarowola, 2. Zamłynie, 3. Dubina, 4. Łaszczów, 5. Nowosiółki (spalona), 6. Typin, 7. Klątwy, 8. Zerniki, 9. Pańków, 10. Jurów, 11. Mikulln, 12. Tarnowatka, 13. Witków, 14. Chodywańce, 15. Nieledwa, 16. Hopke, 17. Moriatyń, 18. Zimno, 19. Niedzieżów, 20. Podledów, 21. Pieniany, 22. Batyczów, 23. Posadów, 24. Lachowce, 25. Radków, 26. Dutrów, 27. Kmiczyn, 28. Łykoszyn, 29. Stara Wieś, 30. Radostów, 31. Zabcze, 32. Wakijów, 33. Nabroż, 34. Rzeplin, 35. Przeorsk Powiat Włodawski: 1. Koralówka, 2. Hołowno, 3. Zbereże, 4. Uhnin, 5. Wytyczno, 8. Łukowek, 7. Kolechowice, 8. Lubień (dom modlitwy), 9. Holeszów, 10. Hola. Powiat Zamojski: 1. Szewnia. Z powyższego wykazu wynika, że w miesiącach czerwcu i lipcu 1938 r. zburzono w powiatach: 1) bielsko-podlaskim 8 cerkwi i prócz tego pięć kaplic, 2) w pow. biłgorajskim 6, 3) w pow. chełmskim 18 cerkwi i 2 kaplice, 4) w pow. hrubieszowskim zburzono 33 świątynie oraz spalono w sposób zbrodniczy bez wykrycia podpalaczy jedną świątynię, 5) w powiecie tomaszowskim zburzono 33 świątynie oraz spalono w sposób zbrodniczy; również bez wykrycia podpalaczy 2 świątynie, 6) w powiecie włodawskim 10 i 7) w powiecie zamojskim jedną świątynię. Między zburzonymi z polecenia odnośnych starostów powiatowych świątyniami prawosławnymi były też historyczne zabytki budownictwa miejscowego, które należało konserwować ze względu na ich historyczno-architektoniczną wartość. Nie pomogły żadne interwencje miejscowej ludności prawosławnej przez osobne deputacje nawet w gabinetach ministerialnych, jako też osobne przedstawienia przełożonej prawosławnej władzy duchownej u miarodajnych czynników. Na fakty zamykania, burzenia i palenia świątyń prawosławnych, prześladowania, karania i wysiedlania przez państwowe władze administracyjne duchowieństwa prawosławnego za odprawianie nabożeństw, jako też „nawracania” (na Wołyniu) przy zagrożeniu karą przede wszystkim wysiedlenia – miejscowej ukraińskiej ludności prawosławnej, zwrócono uwagę Wysokiego Rządu na plenarnym posiedzeniu Sejmu w dniu 6 lipca 1938 r., w przemówieniach posłów ukra- ińskich ks. Wołkowa i Skrypnyka oraz w moim, jako też w przemówieniach senatorów ukraińskich Łuckiego i Masłowa na plenarnym posiedzeniu Senatu w dniu 14 lipca 1938 r. wygłoszonym przy sposobności debat w Sejmie względnie w Senacie w sprawie zatwierdzenia układu z dnia 20 czerwca 1938 r. między Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską w sprawie ziem, kościołów i kaplic pounickich, których Kościół katolicki został pozbawiony przez Rosję. Wniesiono również w tej sprawie do Rządu w pierwszych dniach lipca przez osobne deputacje miejscowej, bezpośrednio zainteresowanej ludności prawosławnej z terenu województwa lubelskiego, dwa osobne obszerne memoriały i cały szereg mniejszych, które doręczono przez te deputacje Prezydium Rady Ministrów, Ministerstwu Spraw Wewnętrznych oraz Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Wszystkie te zabiegi pozostały dotychczas bez żadnego skutku, a deputacje te nie zostały nawet przyjęte przez Panów Ministrów względnie Panów Wiceministrów. Zburzono, względnie spalono cały szereg świątyń prawosławnych na terenie województwa lubelskiego prawosławnej diecezji warszawsko-chełmskiej, takich, które Mieszana Komisja Porozumiewawcza, złożona z ks. Metropolity Dionizego, ks. Arcybiskupa Wołyńskiego i Krzemienieckiego Aleksego i ks. Arcybiskupa Poleskiego i Pińskiego Aleksandra oraz przedstawicieli Rządu przeznaczyła zgodnie do otwarcia dla wykonania obrzędów religijnych. Miejscowości tych na terenie woj. Lubelskiego, gdzie miały być otwarte prawosławne cerkwie parafialne lub filialne, uzgodniono 112, a mianowicie: 1. Babice, 2. Berdyszcze, 3. Bereść, 4. Bezek, 5. Biała-Podlaska, 6. Biłgoraj, 7. Biszcza, 8. Bończa, 9. Bubel, 10. Buśno, 11. Chełm, 12 Chmielek, 13. Chodywańce, 14. Czerniczyn, 15. Cześniki, 16. Depułtycze Ruskie, 17. Dołhobyczów, 18. Dratów, 19. Drelów, 20. Dubienka, 21. Grodysławice, 22. Gnojno, 23. Grabowiec, 24. Hola, 25. Holeszów, 26. Hołowno, 27. Horodło, 28. Horostyka, 29. Hostynne, 30. Hrubieszów, 31. Husynne, 32. Jabłeczna, 33. Kijowiec, 34. Kobylany, 35. Kodeń, 36. Kołechowice, 37. Komarów, 38. Koniuchy, 39. Koralówka, 40. Kossyń, 41. Kostomłoty, 42. Kruppe, 43. Kulno, 44. Kułakowice, 45. Leszczany, Kipiny, 47. Lublin, 48. Łaszczów, 49. Łaziska, 50. Matcze, 51. Maziły, 52. Międzyleś, 53. Miętkie, 54. Mogilnica, 55. Moniatyczne, 56. Mszana, 57. Nabróż, 58. Naledew, 59. Nowosiółki, 60. Nosów, 61. Obsza, 62.0trocz, 63. Oszczów, 64. Perespa, 65. Pławanice, 66. Podhorce, 67. Potok Górny, 68. Poturzyn, 69. Prehoryle-Kryłów, 70. Przeorsk, 71. Rzeplin, 72. Sahryń, 73. Sawin, 74. Serebryszcze, 75. Siedliska, 70. Siedlce, 77. Sielec, 78. Sławatycze, 79. Strzelce, 80. Strzyżów, 81. Suchawa, 82. Syczyn, 83. Szrowola-Tarnowatka, 84. Szewnia, 85. Szlatyń, 86. Szostka, 87. Szychowice, 88. Slipcze, 89. Swirże, 90. Tarnogród, 91. Telatyń, 92. Teratyń, 93. Terekiń, 94. Tomaszów, 95. Turkowice, 98. Tyszowice, 97. Uhnin, 98. Uhrusk, 99. Wakijów, 100. Werszyn, 101. Witków, 102. Włodawa, 103. Wojsławice, 104. Wytyczno, 105. Zabłocie, 100. Zamch, 107. Zagórowo, 108. Zamość, 109. Zbereże, 110. Zerniki, 111. Zmudź, 112. Zulin. Jak wynika z porównania nazw miejscowości, gdzie zburzono obecnie, względnie spalono cerkwie prawosławne, z podanymi wyżej miejscowościami, kompletnemu zniszczeniu uległy w ostatnich dwóch miesiącach bieżącego roku i te świątynie prawosławne, które na podstawie zgodnej uchwały Mieszanej Komisji Porozumiewawczej z 1937 r. miały służyć jako etatowe cerkwie parafialne lub filialne. Argumentowano często ze strony Rządu, posłów i senatorów polskich oraz prasy polskiej, rewindykowane świątynie prawosławne i przemienione następnie na kościoły rzymskokatolickie, czy też zamknięte, a następnie zburzone lub spalone, były niegdyś cerkwiami unickimi, przemienione gwałtem przez rząd rosyjski po skasowaniu unii w 1875 r. na cerkwie prawosławne. Że tak nie było, że rewindykowane świątynie prawosławne, a następnie przemienione na kościoły rzymskokatolickie lub przerobione na szkoły polskie, czy też zburzone lub w sposób zbrodniczy spalone, nie były zbudowane unitami, wykazuję następującym zestawieniem, podając przy każdej świątyni datę zbudowania oraz co się z nią stało po wskrzeszeniu Państwa Polskiego. Wszystkie niżej wyliczone świątynie położone są na terenie województwa lubelskiego: 47 1. Bukowice 2. Mszana 3. Chłopków 4. Łysów 5. Kornien 6. Międzyleś 7. Kodeń (2 cerkwie) przed 8. Zagórowo 9. Kijowiec (2 cerkwie) 10.Berezówka 11.Biała Podlaska (Sobór) 12.Biała Podlaska 13.Gorbów 14.Woskrzenice Duże 15.Ortel Książęcy 16.Łomazy 17.Szostka 18.Gródek 19.Wohin 20.Radcze 21.Paszenka 22.Radin 23.Biszcza 24.Biszcza 25.Lipiny 26.Majdan Księżp. 27.Księżopol 28.Zamch 29.Obsza 30.Chmielek 31.Husynne 32.Olchowiec 33.Mogilnica 34.Siedliszcze 35.Chełm (Sobór) przed 36.Chełm (ul. Obołońska) 37.Depułtycze 38.Podgórze (Spas) przed 39.Czerniejów 1896 r. wyświęcona na rz.-kat kościół 1914 r. wyświęcona na rz. kat kościół 1890 r. wyświęcona na rz. kat kościół 1881 r. wyświęcona na rz. kat kościół 1578 r. zburzona 1907 r. zburzona 1596 r. wyświęcona na rz.-kat kościół 1909 r. zburzona 1902, 1936 r. zburzona 1890 r. przerobiona na polską szkołę 1582 r. wyświęcona na rz.-kat kościół 1929 r. zburzona 1904 r. wyświęcona na rz.-kat kościół 1902 r. wyświęcona na rz.-kat kościół 1879 r. wyświęcona na rz.-kat kościół 1889 r. zburzona 1890 r. wyświęcona na rz.-kat kościół 1914 r. wyświęcona na rz.-kat kościół 1893 r. wyświęcona na rz.-kat kościół 1892 r. wyświęcona na rz.-kat kościół 1894 r. wyświęcona na rz.-kat kościół 1882 r. wyświęcona na rz.-kat kościół 1911 r. wyświęcona na rz.-kat kościół 1930 r. zburzona 1936 r. zburzona 1905 r. wyświęcona na rz.-kat kościół 1937 r. zburzona 1936 r. zburzona 1937 r. zburzona 1936 r. zburzona 1909 r. zburzona 1881 r. zburzona 1912 r. zburzona 1910 r. wyświęcona na rz.-kat kościół 1596 r. wyświęcona na rz.-kat kościół 1908 r. zburzona 1908 r. zburzona 1596 r. wyświęcona na rz.-kat kościół 1912 r. zburzona 40.Berezno 41.Sielec 42.Tuczępy 43.Uchanie 44.Leszczany 45.Zakrzówek 46.Janów-Lub. 47.Turobin 48.Zaborcę 1914 r. zburzono 1877 r. zburzona 1877 wyświęcona na rz.-kat kościół 1883 r. zburzona 1908 r. zburzona 1906 r. zburzona 1879 r. zburzona 1882 r. zburzona 1914 r. zburzona 48 49.Gdeszyn 50.Horoszczyce 51.Oszczów 52.Kułakowice 53.Sahryń 54.Czartowice 55.Kryłów 56.Prehoryle 57.Hołubie 58.Kurmanów 59.Husynne 60.Małków 61.Modryń 62.Jarosławiec 63.Turkowice 64.Turkowice 65.Łasków 66.Niewierków 67.Horyszów Polski 68.Łaszczów 69.Zerniki 70.Nabróż 71.Kmiczyn 72.Łykoszyn 73.Tarnowatka (2 cerkwie) 74.Tarnowatka 75.Łahowce 76.Szarawola 77.Klątwy 78.Honiatycze 1899 wyświęcona na rz.-kat kościół 1913 r. zburzona 1909 r. zburzona 1884 r. zburzona 1878 wyświęcona na rz.-kat kościół 1908 r. zburzona 1911 r. zburzona 1907 r. zburzona 1876 r. zburzona 1907 r. przerobiona na polska szkołę 1905 r. zburzona 1907 r. zburzona 1596 r. zburzona 1596 r. zburzona 1930 r. zburzona 1903 r. zburzona 1890 r. zburzona 1899 r. wyświęcona na rz.-kat kościół 1907 r. wyświęcona na rz.-kat kościół 1878 r. zburzona 1893 r. spalona 1907 r. zburzona 1892 r. zburzona 1908 r. zburzona 1890, 1897 r. wyświęcona na rz.-kat kościół 1930 r. zburzona 1906 r. zburzona 1902 r. zburzona 1910 r. zburzona 1896 r. wyświęcona na rz.-kat kościół 79.Chodywańce 80.Jurów 81.Topulcza 82.Szczebrzeszyn 83.Bortatycze 84.Zamość 85.Monastyrek 86.Rozwadówka 87.Hołowno 88.Uhnin 89.Kolechowice 90.Ostrów k/Lubartowa 91.Hańsk 92.Wytyczno 93.Zbereże 94.Hola 95.Lubień 1911 r. wyświęcona na rz.-kat kościół 1895 r. zburzona 1912 r. wyświęcona na rz.-kat kościół 1184 r. zburzona 1886 r. spalona 1589 r. wyświęcona na rz.-kat kościół 1885 r. wyświęcona na rz.-kat kościół 1910 r. wyświęcona na rz.-kat kościół 1881 r. zburzona 1911 r. zburzona 1882 r. zburzona 1890 r. zburzona 1882 r. wyświęcona na rz.-kat kościół 1930 r. zburzona 1908 r. zburzona 1936 r. zburzona 1938 r. zburzona 49 czyli razem 98 świątyń prawosławnych, które zbudowano przed kościelną Unią Brzeską z 1596 r., względnie po skasowaniu unii, a więc po 1875 r., do których więc rewindykacja, ulegalizowana wspomnianym wyżej układem między Stolicą Apostolską a Rzeczypospolitą Polską z 20 czerwca 1938 r., w żadnej mierze odnosić się nie może. Między zburzonymi świątyniami były świątynie najstarsze łub jedne z najstarszych na terenie Państwa Polskiego, jak cerkiew w Szczebrzeszynie z 1184 r., cerkiew w Kornicy z 1578 n, cerkiew w Białej Podlaskiej (sobór czyli katedra) z 1582 r., cerkiew w Zamościu z 1589 r. oraz cerkiew w Chełmie (sobór czyli katedra), w Jarosławcu i Modrynie, bez dokładnej daty zbudowania, jednakowoż w każdym wypadku zbudowane przed 1596 r. I te najstarsze pomniki architektury cerkiewnej zburzono obecnie w całości z polecenia władzy administracyjnej, co jest niepowetowaną stratą dla historii kultury. Z powyższego wykazu wynika też, że między zburzonymi świątyniami prawosławnymi było 16 świątyń, pobudowanych już po wojnie światowej, a więc za czasów władzy polskiej, a mianowicie w powiecie bialsko-podlaskim 4 (Biała-Podlaska, Kijowiec, Kodeń i Kostomłoty), w powiecie biłgorajskim 6 (Biszcza, Chmielek, Księżopol, Lipiny, Obsza i Zamch), w powiecie hrubieszowskim 3 (Buśno, Horodło i Terebiń), wreszcie w powiecie włodawskim 3 (Hola, Lubień i Wytyczno). Wartość zburzonych i spalonych świątyń prawosławnych idzie w miliony złotych. Dla uwypuklenia obecnego stanu podaję liczbę ludności unickiej oraz cerkwi unickich w r. 1874 w unickiej diecezji chełmskiej według oficjalnego szematyzmu tejże diecezji za rok 1875, a więc bezpośrednio przed skasowaniem tamże unii w 1875 r. Powyższa, była unicka diecezja chełmska wchodzi obecnie w skład prawosławnej diecezji warszawsko-chełmskiej. Dziekanaty Liczba unitów Biłgorajski Hrubieszowski Zamojski Krasnostawski Tomaszowski Chełmski Bielski Włodawski Konstantynowski Radyński Sokołowski Razem 21215 28615 15590 13847 27174 19531 31016 99429 22878 24577 5274 249146 50 Z powyższego zestawienia wynika, że w czasie skasowania unii kościelnej w 1875 r. w byłej unickiej diecezji chełmskiej liczba unitów (prawie wyłącznie narodowości ukraińskiej) wynosiła wtedy 249 146 dusz, liczba cerkwi unickich 330, w tym 256 parafialnych i 74 filialnych, liczba dusz na jedną cerkiew unicką w ogóle 760, zaś liczba dusz na jedną unicki cerkiew, czyli na jedną parafię – 970. Za czasów prawosławia (od 1875) pobudowano cerkwie tytko w 9 miejscowościach, tak że liczba cerkwi prawosławnych wynosiła w 1941 r. około 340. Obecnie na terenie woj. lubelskiego istnieją 54 cerkwie prawosławne etatowe (parafialne i filialne), przy czym liczba ludności prawosławnej na tym terenie wynosiła w 1931 r. (według oficjalnego spisu ludności) 210 400 dusz, w tym około 200 000 narodowości ukraińskiej. Ogólna liczba ludności prawosławnej, przy uwzględnieniu przyrostu naturalnego, wynosi obecnie 230 000 dusz, rozsianych na szerokiej przestrzeni, dla których liczba 54 etatowych cerkwi parafialnych i filialnych jest absolutnie za mała, gdyż na jedną etatową cerkiew prawosławną przypada około 4260 dusz. Obrządek unicki (greckokatolicki) w byłej Galicji, sąsiadującej z woj. lubelskim, jest zewnętrznie bardzo podobny do obrządku prawosławnego i ma tę samą liturgiczną mowę starosłowiańską. W sąsiadujących z woj. lubelskim powiatach woj. lwowskiego, według statystyki z 1631 r. jest w powiecie sokalskim 69 260 grekokatolikiów i 41 parafii po 1700 dusz, w pow. lubaczowskim 44 696 grekokatolików i 25 parafii po 1780 dusz i w pow. jarosławskim 32 238 dusz i 31 parafii po 1680 dusz. Cechą charakterystyczną wschodniej cerkwi chrześcijańskiej (zjednoczonej i nie zjednoczonej) w odróżnieniu od Kościoła rzymskokatolickiego w państwach katolickich, jest to, że na jedną parafię i na jednego księdza przypada stosunkowo mała liczba wiernych. Cerkwie są Liczba cerkwi Liczba wiernych parafialnych filialnych Razem na 1parafię na 1 cerkiew 17 31 22 21 30 26 30 31 22 16 10 256 3 17 6 2 35 4 3 1 – 1 2 74 20 48 28 23 65 30 33 32 22 17 12 330 1250 ‚ 920 710 660 910 750 1030 1270 1040 1530 530 970 1060 600 560 600 420 650 940 1230 1040 1440 440 760 liczne, ale najczęściej nieduże. Ludność chce mieć cerkiew blisko swego mieszkania, gdyż obrządek wschodni wymaga od swych wiernych częstszej i dłuższej bytności w cerkwi i wierni cerkwi wschodniej biorą żywszy i bardziej bezpośredni udział w odprawianym nabożeństwie – inaczej jak jest w kościele rzymskokatolickim, gdzie tego bezpośredniego udziału wiernych w nabożeństwie w tak dużej mierze nie ma. Przytaczam te okoliczności w tym celu, by wykazać, że ludności prawosławnej na terenie województwa lubelskiego nie należało pozbawiać jej świątyń za względu na kulturę religijną i ugruntowanie religii, co przecież leży w interesie Państwa. Tymczasem dla tej ludności z trzystukilkudziesięciu cerkwi pozostawiono jej obecnie 54, rewindykowano około 150 – nawet takich, które nie były zbudowane za czasów unii, przemieniając je na kościoły rzymskokatolickie, resztę zaś w ostatnich miesiącach i dniach zburzono z polecenia państwowej władzy administracyjnej lub spalono, nie zważając na błagalne prośby zainteresowanej miejscowej ludności prawosławnej, która zburzenie swej świątyni uważa słusznie za wielką krzywdę moralną dla siebie, którą bardzo boleśnie odczuwa, co zrozumie każdy człowiek kulturalny, bez względu na wyznanie i narodowość, a tym bardziej każdy człowiek głęboko wierzący i religijny. Fakty masowego i planowego burzenia świątyń prawosławnych na terenie województwa lubelskiego pokryły ciężką żałobą wszystkich wiernych prawosławnych w Polsce, a tę ciężką żałobę swych braci podziela w całości ukraińska ludność grekokatolicka (unicka) w Polsce. Dodatkowo nadmieniam, że w dna ich 18 i 19 lipca 1938 r. zburzono jeszcze kilka świątyń prawosławnych i prowadzi się dalej akcję burzenia, przy czym miejscowa ludność prawosławna musi ponosić koszty burzenia w kwocie sięgającej do 1 000 zł. Dotychczas zburzono 120 świątyń. Wyliczę jeszcze szereg faktów prześladowania i karania księży prawosławnych na tle wyznaniowo-religijnym. Za odprawianie nabożeństw i udzielanie posług religijnych ukarani zostali księża prawosławni: W powiecie biłgorajskim: Ks. Jan Olejnik Ks. Piotr Zrol Ks. Prokop Walczenko Ks. Anatol Klucz – grzywną od 200 do 500 zł W powiecie włodawskim: Ks. Ihum. Efrem Fedorenko grzywną 500 zł Ks. Eugeniusz Ochnicz grzywną 500 zł Ks. Metod Lilakiewicz grzywną 500 zł Ks. Eug. Kalczuk grzywną 500 zł Ks. Włodzimierz Koszewoj grzywną 500 zł Ks. Bazyli Wielecki grzywną 500 zł W powiecie hrubieszowskim: Ks. Teodor Sapko grzywną 300 zł Ks. Jakub Augustyn Szkwarko grzywną 300 zł Ks. Włodzimierz Ochab grzywną 400 zł Ks. Izydor Zachożej grzywną 200 zł Ks. Zak. Leonid Paziński grzywną 500 zł Ks. Ihum. Atanazy Bokijewicz grzywną 300 zł W powiecie tomaszowskim: Ks. Jakub Łysiuk grzywną 1200 zł areszt 2-miesięczny Ks. Ignacy Kosmij areszt 2-miesięczny Ks. zak. Jarosław Szeliński areszt 3-miesięczny Ks. Kresowicz areszt 1-miesięczny Ks. Konst. Jakimczuk areszt 4-miesięczny Semen Demczuk areszt 2-miesięczny Proboszcza parafii Hrubieszów ukarano grzywną w wysokości 400 zł za modły na cmentarzu wspólnym, na którym od najdawniejszych czasów aż do ostatniej chwili bez żadnych z czyjejkolwiek strony przeszkód grzebano i modlono się. Dla charakterystyki obecnie panujących stosunków na terenie powiatów, w których mieszka ukraińska ludność prawosławna, podaję postępowanie starosty powiatowego w Tomaszowie, Kazimierza Wietanowskiego, który świadomie ubliża godności i podważa autorytet Głowy Cerkwi Prawosławnej w Polsce, Księdza Metropolity Dionizego, nazywając go sabotażystą ustaw państwowych i zarządzeń władz administracyjnych. Należy zaznaczyć, że sam ten p. Wielanowski za 11-letni okres swego urzędowania w powiecie Tomaszowskim nie tylko, że nie zdołał złagodzić antagonizmu ludności katolickiej do prawosławnej, lecz przeciwnie, rzucił kość nienawiści między ludność obydwu wyznań i swym niepohamowanym pędem do zamykania i bezmyślnego burzenia świątyń wywołał zamęt i chaos w powiacie tomaszowskim, rozkrzewił komunizm i sekciarstwo, które doprowadziły ostatecznie do konieczności przeprowadzenia pacyfikacji w roku 1938. O rozmiarach burzenia świątyń prawosławnych pod kierownictwem starosty Wielanowskiego w powiecie tomaszowskim świadczy ilość zburzonych cerkwi i domów modlitwy na terenie jego powiatu. Ludność prawosławna na terenie woj. lubelskiego jest często przez organy władzy administracyjnej i policyjnej za obronę praw swej cerkwi i religii karaną. 51 Charakteryzują to w moich interpelacjach – z 6 lipca b. r. i obecnej fakty, jako też fakty, naprowadzone w przemówieniach posłów ukraińskich w Sejmie w dniu 6 lipca 1938 r. oraz w przemówieniach senatorów ukraińskich w Senacie w dniu 14 lipca 1938 r., o czym wyżej już wspomniałem. Podtrzymując w całości wszystkie moje wnioski pod adresem Rządu, zawarte przy końcu mej wyżej cytowanej interpelacji z 6 lipca 1938 r., zapytuję: 1) Czy Rząd zechce zbadać wszystkie wyżej przeze mnie przytoczone fakty, odnoszące się do zburzenia oraz spalenia świątyń prawosławnych, wyliczonych w mej interpelacji, dalej podane fakty ukarania księży prawosławnych za odprawianie nabożeństwa i udzielanie posług religijnych i wysiedlania ich z dotychczasowych ich miejsc zamieszkania oraz fakt znieważenia przez starostę powiatowego Wielanowskiego w Tomaszowie Głowy Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego w Polsce Ks. Metropolity Dyonizego, wreszcie fakty szykanowania ludności prawosławnej na podłożu wyznaniowo-religijnym. 2) Czy Rząd zechce pociągnąć do odpowiedzialności organy władzy państwowej, przede wszystkim odnośnych starostów, którzy spowodowali fakty, naprowadzone w mej interpelacji. 3) Czy Rząd zechce dać ochronę ludności prawosławnej i duchowieństwu prawosławnemu przed nie zawinionymi szykanami i represjami. 4) Czym wreszcie usprawiedliwi Rząd masowe burzenie świątyń prawosławnych z polecenia władzy państwowej i w jakim to się stało celu i czy zechce wynagrodzić szkody, powstałe wskutek powyższych zarządzeń władzy. Interpelant Dr Stefan Baran, Poseł na Sejm Warszawa, dnia 21 lipca 1938 r. 52 ANEKS Polityka rządu wobec Kościoła Prawosławnego i jej główny realizator Do zaostrzenia stosunków między rządem a Kościołem Prawosławnym w Polsce, a także konfliktu powstałego w związku z rozpoczęciem wyżej wspomnianej akcji wyborczej delegatów na planowany w 1930 r. Sobór Generalny (Krajowy) Kościoła przyczyniło się znacznie powołanie w 1928 r. ob. Henryka Józewskiego na stanowisko Wojewody Wołyńskiego, a w międzyczasie (od końca grudnia 1929 r. do czerwca 1930 r.) objęcie przezeń funkcji ministra spraw wewnętrznych. Wojewoda, a następnie minister Henryk Józewski znany w kraju dawny działacz polskiego ruchu niepodległościowego w Kijowie (założyciel i ostatni komendant naczelny III Polskiej Organizacji Wojskowej – symbol KN III POW), był powszechnie uważany za „męża zaufania Marszałka Piłsudskiego” i z tego tytułu posiadał wielkie wpływy w elicie rządzącej. Z jego opinią liczyły się wysokie czynniki państwowe, zarówno w stolicy jak i na prowincji. Uznawano go za jednego z najzdolniejszych i lepszych fachowców i znawców ukraińskiego problemu narodowościowego w Polsce. Opinię tę zyskała mu bliska współpraca z „otomanem” Szymonem Petlurą w czasie krótkotrwałego sojuszu Ukraińskiej Republiki Ludowej (URK) z Rzeczpospolitą Polską, kiedy oddelegowany został przez władze Polskie na stanowisko wiceministra spraw wewnętrznych w rządzie Szymona Petlury. Tym się też tłumaczy stale i wszędzie deklarowana przezeń sympatia wobec narodu ukraińskiego i opieka nad Wołyńską Ukraińską Reprezentacją Parlamentarną, walczącą uporczywie o ukrainizację Kościoła Prawosławnego w Polsce. Po kilkuletniej karierze cywilnej od przewrotu majowego na wyższych stanowiskach szczebla centralnego (szefostwo gabinetu premiera Bartla, udział w tzw. Radzie Pułkowników, ścisła współpraca koordynacyjna z szeregiem ministerstw, a w tym z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych), Henryk Józewski objął wreszcie na długo województwo wołyńskie, największy ośrodek prawosławia, którego był faktycznym gospodarzem. W tym ostatnim, 8-letnimi okresie swej działalności brał bezpośredni i decydujący udział w sprawach uregulowania statusu prawnego Kościoła Prawosławnego w Polsce, m. in. w charakterze przewodniczącego delegacji rządowej do uregulowania spraw tego Kościoła. Jego stosunek do prawosławia, a szczególnie do hierarchii prawosławnej cechowała patologiczna nienawiść i pragnienie odwetu za politykę rosyjskich władz zaborczych. Tego negatywnego stosunku Józewski nie ukrywał, a skutki jego odczuli nie tylko hierarchowie prawosławni, ale i cały Kościół Prawosławny w Polsce”. Nie ukrywał tego wojewoda w swoim pamiętniku, wydanym po prawie 50 latach w Paryżu przez Instytut Literacki w Zeszytach Historycznych, LIX i LX1. To właśnie minister H. Józewski zainicjował wspomniany wyżej konflikt powstały w związku ze sprawą zwołania Soboru, oświadczając ministrowi WRiOP Sł. Czerwińskiemu, że „w tej sytuacji może być tylko mowa o ukaraniu metropolity za samowolny i nielojalny wobec państwa krok, niezgodny z tradycją cerkwi prawosławnej”2. Dając tę nieprzemyślaną poradę, wojewoda i minister Józewski nie pomyślał, jak Ministerstwo WRiOP miało realizować tę poradę, jak ukarać i czy jest podstawa do ukarania głowy Kościoła i zwierzchnika, posiadającego najwyższe odznaczenia państwowe za wybitną działalność na rzecz Kościoła i państwa. W wyniku tego powstał konflikt, za który odpowiedzialnością obarczyło społeczeństwo prawosławne właśnie władze państwowe. O negatywnym stosunku H. Józewskiego do metropolity i hierarchów świadczą, m. in., następujące wypowiedzi: „Przeszkodą do osiągnięcia porozumienia były hierarchia i duchowieństwo prawosławne z tytułu swej rosyjskości”. „Hierarchia z Metropolitą „Wsieja Polszi” Dionizym na czele była zespołem typowo rosyjskim o tradycjach prawosławnych carskiej Rosji”. „Najbardziej rosyjsko-carski był metropolita Dionizy...” Na uzasadnienie swojej jak najbardziej negatywnej opinii o głowie i zwierzchniku Kościoła prawosławnego w Polsce autor wspomnień przytacza donosy o rzekomych podróżach metropolity za granicę, szczególnie do Berlina, o kontaktach z „kołami carsko-rosyjskiej emigracji”3. Dając wiarę tym donosom, wojewoda Józewski widocznie nie wiedział albo zapomniał, że metropolita czynnie uczestniczył w ówczesnym ruchu ekumenicznym i co roku brał udział w licznych konferencjach organizacji ekumenicznych w Szwajcarii, Anglii i innych krajach Europy, że był członkiem i nawet przewodniczącym Oddziału Krajowego „Polska” Towarzystwa Przyjaźni Narodów za pośrednictwem Kościołów”. Na przestrzeni 8-letniej polityki wyznaniowej na Wołyniu wojewody Józewskiego, ten ostatni prowadził „bitwy” o Bractwa Cerkiewne w Łucku i Ostrogu w celu przejęcia ich majątku na rzecz organizacji ukraińskich i co więcej – organizował manifestację w Poczajowie na rzecz ukraińskiego Kościoła prawosławnego w Polsce wspomnianej na innym miejscu. Oto co pisze sam autor wspomnień o akcji z dnia 10.IX.1933 r. w Poczajowie: „Gdy doszły do mnie te wieści (o rzekomym zaplanowaniu przez metropolitę manifestacji – uwaga moja), wezwałem posła Skrypnika (obecnie metropolita Mścisław Ukraińskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego w USA – uwaga moja) i omówiliśmy plan działania. Chodziło o zorganizowanie w murach Poczajowa manifestacji ukraińskiej. Przyznaję, że plan był dość ryzykowny. Tysięczne tłumy w czasie takich manewrów, ściśnięte w murach klasztoru, mogły spowodować tragiczne skutki i ofiary w ludziach”4. Poprzednio wojewoda uzyskał informacje o rzekomym przygotowaniu w tym samym dniu przez stronę prawosławną własnej manifestacji. Więc zaplanowana przez wojewodę impreza miała być kontrmanifestacją. Należy przypuszczać, że wojewoda nie uzgodnił swej „imprezy” z ministerstwem. Nie chcąc odpowiadać za ewentualne skutki tej imprezy wojewoda postanowił: „przyszedłem do przekonania, że będzie najlepiej, jeżeli w dniu św. Iowa wojewoda będzie nieobecny w Łucku, a miejsce pobytu nieznane...” Taką asekurację wojewodowie zwykle praktykowali w wypadkach, kiedy impreza zorganizowana za zgodą miejscowych władz, mogła skończyć się ofiarami i przelewem krwi (odpowiadali zwykle wicewojewodowie i inni zastępcy!). A teraz pełna triumfu i zadowolenia relacja wojewody o poczajowskich zdarzeniach: „Żywiołowa ukraińska manifestacja sparaliżowała z miejsca akcję Dionizego. Na dzwonnicy poczajowskiej pojawił się „błękitno-żowtyj Prapor”, w tłumie ukazały się ukraińskie transparenty z hasłami o ukrainizacji cerkwi w Polsce, o Ukrainie. Hulały ukraińskie okrzyki, panowały ukraińskie pieśni.” „Dionizy przegrał. Triumfował Skrypnik i reprezentacja ukraińska sejmu i senatu”5. Właśnie takie metody stosowano wówczas w polityce wyznaniowej na Wołyniu. Jak widzimy, w tej grze politycznej prowadzonej przez wojewodę Józewskiego, wszystko było dobre dla osiągnięcia wytyczonego celu: kłamstwa o rzekomych wyjazdach metropolity do Berli- 53 na, organizowanie prowokacyjnej manifestacji w sanktuarium klasztornym w czasie religijnych świąt i rzekome tysiączne tłumy wiernych, żądających ukrainizacji Kościoła Prawosławnego. W swoich wspomnieniach H. Józewski nie ukrywa swego prawdziwego stosunku również i do szeregowego duchowieństwa prawosławnego. Tak, na przykład, w swych wspomnieniach inaczej nie nazywa prawosławnego duchownego, jak pogardliwie brzmiącym słowem „pop”. Mówiąc o swoim udziale w uroczystościach z okazji poświęcenia kościoła katolickiego w miasteczku wołyńskim Kołki, H. Józewski pisze: „siedziałem przy głównym stole. Miałem koło siebie, z lewej strony, rozradowane i wypasione oblicze popa, a za nim rabin, słowem wszystkie wyznania w komplecie brały udział w uroczystościach katolickiej świątyni „(...) W pewnej chwili pop nie wytrzymał i zwrócił się do mnie – panie Wojewodo, a belki, które pan w kościele widział, to ja”(...) Oznaczało to, że rabin brał udział w budowie kościoła (...). Jednym słowem, idealna ekumenia, której mogłaby pozazdrościć i obecna Rada Ekumeniczna i Komisja Ekumeniczna Episkopatu (...). Należy przypuszczać, że rzeczywiście budowali kościół w Kołkach wszyscy, ponieważ ludność katolicka stanowiła tam nikły procent, a biskup Szelążek rzekomo nie miał wolnych funduszy na ten cel, aczkolwiek budowa kościoła w Kołkach miała charakter szczególnie misyjny... Poza działalnością, wynikającą z udziału H. Józewskiego w pracach Komisji mieszanej, przygotowującej materiały dla zebrania przedsoborowego, działał on na odcinku „oczyszczania” kadry wołyńskiego duchowieństwa prawosławnego od tzw. elementów pochodzenia rosyjskiego lub mocno zrusyfikowanych. Właściwie było to wykonanie programu, postulowanego przez ukraińską reprezentację parlamentarną. Bardziej bezwzględne posunięcia wojewody miały miejsce w ramach rzekomej derusyfikacji duchowieństwa. Na żądanie wojewody usunięci zostali ze swych stanowisk najbardziej zasłużeni dla Kościoła prawosławnego dziekani i tzw. protojereje powiatowi (np. ks. Mikołaj Rogalski, Dymitr Sejkowicz z Równego, wszyscy rodowici obywatele „Wołyniacy”). W ten sposób uderzono w Kościół, pozbawiając go doświadczonych i wykształconych pracowników kościelnych. Ponadto wojewoda stosował taktykę wysiedlania z Wołynia duchownych, tzw. niepokornych, np. nie spełniających żądania władz niezwłocznego oddania cerkwi w użytkowanie duchowieństwa rzym.-kat. Powszechnie znana była sprawa wysiedlenia z Wołynia ks. kand. teologii Dawida Byczkowskiego za odmowę przekazania władzom tzw. brackiej cerkwi w Ostrogu bez zgody metropolity (duchowny ten, z dziada pradziada Wołyniak, nie uzyskał uznania obywatelstwa i z tego tytułu jako niepożądany obcokrajowiec został wysiedlony). Nie pomogła nawet rozprawa sądowa. W ten sposób realizował swoją politykę wyznaniową na Wołyniu jego gospodarz. Redakcja składa serdeczne podziękowanie p. Serafinowi Kiryłowiczowi za łaskawe wyrażenie zgody na przedruk artykułu opublikowanego w Kwartalniku Filozoficzno-Teologicznym „Posłannictwo” (51:1933, z. 1-2, s.3-83). 54 PRZYPISY 8. Z pochodzenia Polak. 9. Konsekracja ta odbyła się bez wstępnego porozumienia z władzami, które odmówiły swojego uznania dla tego aktu 1. Były to diecezje: smoleńska, połocka, briańska, turowska, łucka, włodzimierska, chełmska, przemyska i halicko-lwowska – J. Woliński, Polska i Kościół Prawosławny, Lwów 1936,s. 21. 2. Przywilej jedlnieński 1430 r., przywilej 1434 r., przyznający równouprawnienie bojarom, przywilej 1443 r., przywilej biskupów. 10. Dr Jakub Sawicki – Studia nad położeniem prawnym mniejszości religijnych w Państwie Polskim, W-wa 1937, s. 155. 11. Dz. Pr. P.P. z 1918 N 21, poz. 67 oraz Dz. URP z dn. 12.1.1921 N 4, poz. 18 i rozp. wyk. Dz. URP N 25, poz. 57. 1572 r. dla mieszczan lwowskich i inne, mające charakter 12. M.P. N 186, poz. 116 – patrz zał. przywilejów klasowych. 13. Dz. URP N 71, poz. 474. 3. Kazimierz Chodynicki, Kościół Prawosławny a Rzeczpo- 14. M.P. N 186, poz. 116 – patrz zał. spolita Polska. Zarys historyczny 1370-1632, R. II, 62 1934, str. 15. Dz. URP N 78, poz. 705. 76-107. 4. Do najbardziej wpływowych i czynnych należały bractwa: lwowskie, wileńskie, ostrogskie, łuckie, Św. Krzyża i inne. 5. Restytuowano zaledwie połowę diecezji, istniejących przed unią. 16. „Sytuacja prawna św. Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego w Polsce – Warszawa, 1931, str. 26. 17. „Sytuacja prawna...” str 27. 18. Oto tekst dekretu z dnia 15/28.IX.1921 r. N 1424: do J. E. Jerzego, Arcybiskupa b. Mińskiego i Turowskiego: Z błogosła- 6. Proces likwidacji unii nie wszędzie przebiegał jednolicie: wieństwa Najśw.. Patriarchy Świątobliwy Synod rozważał pro- o ile na Wołyniu, Polesiu nie napotykał oporu mas – ludność blem zarządzania Kościołem Prawosławnym w granicach bez żalu żegnała unię i przechodziła pod jurysdykcję bisku- Państwa Polskiego. pów prawosławnych – o tyle na Podlasiu wyznawcy unii, bardziej ulegli wpływom otoczenia katolickiego, stawiali opór władzom kościelnym i władzom zaborczym, realizującym cesarskie ukazy o likwidacji unii. Wówczas metody likwidacji unii mało czym się różniły od sposobów jej wprowadzania. Uchwalono: Ze względu na stwierdzoną niemożność wy- jazdu do Warszawy Najprzewielebniejszego Serafina Warszawskiego celem zarządzania diecezją, zlecić Waszej Ekscelencji tymczasowy zarząd tą diecezją oraz mianować Egzarchą Patriarchy dla Kościoła Prawosławnego w Państwie Polskim 7. Właśnie w 1839 r. z inicjatywy centralnych rosyjskich z nadaniem uprawnień Metropolity Prowincji w stosunku do władz duchownych i świeckich erygowano prawosławną su- tego Kościoła zgodnie z kanonami kościelnymi. fraganię warszawską, podległą jurysdykcyjnie ordynariuszowi wołyńskiemu, następnie w 1840 przekształconą w normalną diecezję z katedrą biskupią w Warszawie. Diecezja warszawska obejmowała wówczas tereny położone na zachód od Lublina i Warszawy. Ludność prawosławną tych terenów stanowili przeważnie pracownicy zaborczego aparatu administracyjnego oraz wojskowi licznych garnizonów rosyjskich, zakwaterowanych w miastach i miasteczkach Polski Centralnej. Tam też budowane były obiekty sakralne oraz tworzone parafie prawosławne. O rozwoju działalności kościelnej diecezji świadczą następujące dane statystyczne o stanie jej posiadania: w 1843 r. diecezja ta posiadała zaledwie 18 cerkwi i 12 749 wyznawców, w 1848 r. – cerkwi było 21, wyznawców - 25 358. Znaczne zmiany w organizacji diecezji nastąpiły w 1876 r., z chwilą włączenia w skład archidiecezji warszawskiej b. unickiej diecezji chełmskiej. Oznaczało to zwiększenie nie tylko terytorialne, lecz i liczby wyznawców o ok. 260 000 osób. Już w 1898 r. diecezja chełmska liczyła 331 parafii (21 dekanatów) z przeszło 300-tysięczną rzeszą wiernych; formalne połączenie diecezji warszawskiej i chełmskiej nastąpiło dopiero po I wojnie światowej; ks. R. Kozłowski – Warszawska Diecezja Prawo- 19. „O tym powołaniu zawiadomić Waszą Ekscelencję oraz zakomunikować to w imieniu Najśw. Patriarchy Rządowi Polskiemu”. Tekst wg Prawowoje położenije Światoj Awtokefalnoj Cerkwi w Polsze, Warszawa, 1931, str. 60. Jak wynika z tekstu dekretu rozwiązano też problem tymczasowego zarządzania nie tylko diecezją warszawko-chełmską, lecz całością Kościoła Prawosławnego w granicach Państwa (jest to jedynie nazwa opisowa powstającej organizacji kościelnej, nie zaś nazwa formalno-kanoniczna). 20. Arcybiskup-Metropolita Jerzy (Jaroszewski), biskup Dionizy (Waledyński), biskup Pantelejmon (Różanowski) i biskup Włodzimierz (Tichonicki). 21. Mielec – miasto b. powiatu kowelskiego, b. siedziba tzw. małego seminarium duchownego i klasztoru. 22. Arcybiskup Eleuteriusz został dnia 13.X.1922 r. wywieziony do rzymskokatolickiego klasztoru Kamedułów na Bielanach k. Krakowa i po odbyciu 4-miesięcznej „izolacji” wydalony za granicę. Biskup grodzieński Włodzimierz pozbawiony w październiku 1922 r. katedry, wywieziony został do klasztoru prawosławnego w Dermaniu na Wołyniu. Biskup bielsko-podlaski (Sergiusz Korolow) zawieszony w funkcji biskupa, przebywał sławna (szkic historyczny) – Wiadomości Polskiego Autokefa- w Jabłecznej w klasztorze prawosławnym. licznego Kościoła Prawosławnego, Warszawa, 1971, s. 23. 23. M.P. nr 38, poz. 20. 55 24. Dr Jakub Sawicki – „Studia nad położeniem prawnym 41. Ibidem, s. 63. mniejszości religijnych w Państwie Polskim”, Warszawa 1937, 42. Ibidem, a. 63. s. 258. 25. Te problemy były poruszane we wszystkich prawie aktach ustawodawczych, regulujących stosunek Państwa do wyznań. 43. Ministerstwo WRiO zmuszone było wysłać do wojewody wołyńskiego pismo z dn. 16.VIII.1924 N 5726 z wytycznymi i uwagami na temat niewłaściwego stosowania administracyj- 26. Ks. dr Stefan Grelewski, „Wyznania protestanckie i sekty nego nacisku w sprawie odprawiania nabożeństw wg starego religijne w Polsce współczesnej”, Lublin 1937, s. 30. stylu. 27. Ivan Vlasowsky – An outline of the history of the Ukrainian Arcybp Aleksy, Ibidem, s. 65. Orthodox 44. Ibidem, s. 51. Church, New-York, (Narys istorii Ukrainskoi Prawosławnoi Cerkwy) 1968, IV (X Centuries) 2, s. 21. 28. Sprawozdanie trzech opozycyjnych biskupów (Eleuteriusza, Włodzimierza i Sergiusza) z dn. 20.11.1922 r. złożone Patriarsze Tichonowi w Moskwie (A. Switiez, ibidem s. 38). 29. Rząd akceptował wybór Metropolity, dokonany na sesjach Soboru i Synodu Biskupów dnia 20.11.1923 r.–25.11.1923, wyda- 45. K. Nikołajew, Wschodni obrządek, Paryż, 1950, s. 169. 46. Wołodymyr Kosonockyj – Proces ze Prawosławni Cerkwy – Cz. I, Warszawa, 1930, s. 3. 47. Ibidem, s. 8. 48. Kosonockyj – Ibidem, s. 11. jąc reskrypty, upoważniające go do zarządzania diecezją war- 49. Kosonockyj – Ibidem, s. 12. szawsko-chełmską – z dn. 21.11.1923, nr 1254 oraz metropolią 50. W. Kosonockyj, Proces za Prawosławni Cerkwy, Warszawa, – z dn. 23.11.1923 r. N 1256. Patrz Arcyb. Aleksy, Ibidem, s. 45. 1930, s. 14. 30. Diecezja ta, erygowana jeszcze w 1921 r. posiadała pier- 51. W. Czt. 1934, Nr 5, s. 60. wotnie nazwę – „Diecezja Pińsko-Nowogródzka”. Z chwilą no- 52. K. N. Nikołajew, Wostocznyj Obriad, Balgrad, 1939, s. 20. minacji bpa Aleksego na stanowisko ordynariusza grodzień- Autor tej rozprawy był długoletnim Radcą Prawnym Synodu, skiego nastąpiła reorganizacja terytorialna i w skład tej diece- z ramienia którego prowadził sprawę procesów rewindykacyj- zji weszły dekanaty woj. nowogrodzkiego, które poprzednio nych. W tydzień po zakończeniu sprawy w Sądzie Najwyższym wchodziły w skład diecezji pińskiej. w 1938 r. został wysiedlony z Polski jako niepożądany obco- 31. W diecezji utworzono etat sufraganii lubelskiej, obsadzony krajowiec. To b. ważne stanowisko w centrali Metropolii zajął przez biskupa lubelskiego Antoniusza (Marcenko). 32. Ordynariuszem tej diecezji na posiedzeniu Synodu dnia 21.IV.1923 został arcyb. Teodozjusz (Feodosjew). 33. Na zwolniony etat biskupa sufragana krzemienieckiego konsekrowany został 25.III.1924 r. archimandryta Simon (Iwanowski), rektor Seminarium. 34. Obecny na tym Soborze Minister WRiOP ponownie wyraził życzenie rządu ogłoszenia autokefalil. Wspomina o tym prof. M. Zyzkin – Autokefalia i zasady jej stosowania – W.Cz. 1931, N 49, t. 701. Stanowisko władz oparte było m.in. na katego- po przeszło roku wakansu p. Suchenek-Suchecki, brat Naczelnika Wydziału Narodowościowego Ministerstwa S.W., Henryka Suchenek-Sucheckiego (W. Czt. 1936, N 18). 53. A. Switicz, Ibidem, s. 86-86. 54. Niewątpliwie projekt ten został zapożyczony z praktyki Kościoła Rosyjskiego, kiedy po Rewolucji w 1906 r. Synod Rosyjski na życzenie postępowej części duchowieństwa i hierarchii powołał specjalną komisję („Predsobornoje Prisutstwije”), której zadaniem było przygotowanie materiałów dla przyszłego Soboru Krajowego Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. rycznym żądaniu przez J. Piłsudskiego „Samodzielności Cer- 55. Ibidem, a. 82. kwi Prawosławnej”. Mówi o tym Wł. Baranowski w swej książ- 56. W. Czt. 1930, N 23, s. 361. ce pt. „Rozmowy z Piłsudskim (1916–1931)” Warszawa, Biblio- 57. Woskriesnoje Cztienije 1931, Nr 12, a. 120. teka Polska, 1938, s. 161. 58. Ibidem, a. 214. 35. A. Switicz, Ibidem, s. 19. 59. W. Czt. 1931, Nr 48, a. 696. 36. Dowodem tego, że autokefalia była jut stopniowo realizo- 60. Ibidem, 1933, Nr 42-43 – praca 6-ej Komisji Zebrania wana, były wybory metropolity w 1923 r. bez uzyskania zgody Przedsoborowego. patriarchy Tiehona. 37. Siedziba Patriarchy Konstantynopolskiego, mieszczące się w dzielnicy Konstantynopola o tej samej nazwie. 61. Własowsky, Ibidem, s. 16-17. 62. I. Własowsky, Ibidem, a. 28. 10 lat później powołana została przez Ukraiński Instytut Naukowy Komisja do tłumaczenia 38. Arcyb. Aleksy, Ibidem, s. 70; Iwan Własowsky, Ibidem, s. 30. pod przewodnictwem Metropolity – W. Cz. 1933, Nr 47, a. 679. 39. Biskup Aleksy, Posieszczenije Jego Błażenstwom, Błażen- 63. Własowsky, Ibid., s. 47-49. niejszim Mitropolitom Dionisijem Swiatych Prawosławnych Aftokefalnych Cerkwiej, Warszawa, 1928, s. 149. 40. Arcybiskup Aleksy, Ibidem, s. 62. 56 64. Potwierdza to fakt wydania przez władze wojewódzkie zezwolenia na odbycie Zjazdu Kościelnego zakazanego przez władze kościelne. 65. Ekskomunika nie trwała długo. Na złożone przez A. Riczyń- budowniczych porządku państwowego, tzn. posłowie na Sejm skiego podania o darowanie winy i zniesienie ekskomuniki, i Senat...” W. Ca. 1933, Nr 42 r 43, s. 641-642. Synod uchwałą z dnia 22 kwietnia 1930 roku podania 71. Z. Własowsky, Ibidem, s. 136. uwzględnił. 66. W. Cz. 1931, Nr 13, a. 128. Należy podkreślić, że wojewoda H. Józewski w okresie przygotowania rzekomego Soboru Krajowego wszedł w skład Mieszanej Komisji Porozumiewawczej Przedstawicieli Rządu i Hierarchii, i w skład Zebrania Przedsoborowego z ramienia władz państwowych. 67. K. N. Nikołajew – Ibidem, s. 244. Oto opinia Ukraińca – I. Własowskiego – na temat polityki H. Józewskiego „w przeglądzie retrospektywnym polityki wojewody wołyńskiego H. Józewskiego wobec Kościoła Prawosławnego nie możemy nie 72. Ibidem. 73. Ibidem, s. 70. Sam autor oświadcza, że w bytności jego na stanowisku sekretarza Konsystorza Wołyńskiego (1934-1939), na 689 parafii wołyńskich przypadało zaledwie 9 parafii wschodniego obrządku. 74. Czas. „Słowo” Warszawa N 20,1938 r. 75. Cerkiew Prawosławna na Chełmszczyźnie – przemówienie i interpelacja posłów i senatorów ukraińskich w Sejmie i Senacie. Lwów 1938, s. 1-54. uznać, że ta polityka będąc pozytywną dla Ukraińców, była 76. Przemówienie Posła na Sejm, ks. M. Wołkowa, o sytuacji jednocześnie polityką polsko-państwową”. Ibid., s. 78. Kościoła Prawosławnego. W. Cz. 1938, Nr 31-32, s. 369-361. 68. W. Cz. 1931, Nr 51, s. 741; szczegółowe sprawozdanie „Za 77. Stepan Baran – Metropołyt Andrej Szeptyc’kyj, Monachium Sobornist”, 1932. 1947, s. 107-108. 69. I. Własowski, opisując koleje ugodowych rozmów z hierar- 78. Oriens 1938, 150. chią prawosławną, cytuje w swej pracy wypowiedź A. Riczyń- 79. Tę koncepcję polityczną wywleczono prawdopodobnie z skiego aż dwukrotnie, zapominając, że kompromitowały dzia- akt archiwalnych okresu lat 1920-1921, dotyczących sytuacji łaczy ukraińskich. narodowościowej i wyznaniowej na obszarze tzw. kresów 70. Na dzień 10.IX.33 r., niedzielę, przypadało w Ławrze Po- wschodnich. Pewne światło rzuca na ten problem broszura czajowskiej doroczne święto – odpust, obchodzony przez pra- Olgierda Carnowskiego, współpracownika „Polskiego Komite- wosławnych b. uroczyście, z udziałem setek procesji parafial- tu Wykonawczego na Rusi” i specjalisty w dziedzinie statystyki nych i dziesiątków tysięcy wiernych. W tym roku uroczystości narodowościowej pt. „Polacy prawosławni na Rusi”, Brześć te połączone były z jubileuszem Metropolity. W tym dniu dzia- n/B., własnym nakładem, 1927, s. 120. Jak z tej broszury wy- łacze ukraińscy zorganizowali demonstrację polityczną na nika, delikatną ocenę zebranych przez O. Czarnowskiego ma- rzecz ukrainizacji Kościoła Prawosławnego w Polsce, mobilizu- teriałów („bardzo surowe”) podał w piśmie N 455 Pr z dn. 4.XI. jąc w tym celu młodzież ukraińską. Do Ławry przybyli, m.in. 1920 r. do Ministerstwa S.Z. Główny Urząd Statystyczny. ,prawosławni posłowie na Sejm, senatorzy oraz inni: działacze 80. Własowsky, Ibidem, s. 136. Towarzystwa im. Piotra Mohyły, którzy właściwie byli i przy- 81. K.N. Nikołajew, Wostocznyj Obriad (Doroga Rima w Rossi- wódcami i kierownikami prowadzonej przez młodzież „akcji”. Kulminacyjnym punktem uroczystości kościelnej była procesja, podczas której wywieszono olbrzymią flagę żółto-błękitną, a dziesiątki młodzieńców z flagami ukraińskimi i transparenta- ju) s. 247. 82. I. Własowsky, Ibid, s. 161. 83. W. Cz. 1936, Nr 42, a. 668-669. mi z napisami wrogimi wobec hierarchii prawosławnej i z żą- 84 Ibidem, Nr 44, s. 712. daniami ukrainizacji, przerywając śpiewy religijne, wznosiło 85. A. Świticz, Ibidem, s.132. okrzyki o wrogiej treści. Po zakończaniu uroczystości kościel- 86. Oriens, 1936, Nr Nr X-XII. nych posłowie ukraińscy zorganizowali wiec, na którym głosili żądania „odmoskwienia” Kościoła. Zdarzenia te znalazły naturalnie oddźwięk w prasie polskiej, ukraińskiej i rosyjskiej, które podawały relacje o przebiegu demonstracji oraz komentarze, naturalnie z różnych punktów widzenia. Na demonstrację zareagował również sam Metropolito, wydając dnia 9.X. 1933 r. Orędzie do episkopatu, duchowieństwa i wiernych, oceniając demonstrację w Poczajowie: „i to warcholstwo kościelne zostało dokonane – pisał Metropolita – na oczach wielotysięcznej rzeszy ludu prostego, który powrócił do swoich domów zbałamucony, zgorszony, obrażony w swych najświętszych uczu- 87. Uchwała Synodu z dn. 5.XI.1938 r., podjęta na wniosek Ministerstwa WRiOP (nowo mianowanego dyrektora Departamentu Wyznań Borkowskiego) o nominacji dla biskupów – sufraganów – lubelskich; śluby zakonne nominaci złożyli dn. 12.XI.1936 r. w Ławrze Poczajowskim otrzymując imiona zakonne: ks. Jerzy Szretter – Tymoteusza, zaś ks. Konstanty Siemaszko – Mateusza. Konsekracja pierwszego odbyła się w Poczajowti dn. 28.XI.1938 r., drugiego – dn. 29.XI.1938 r. 88. Biskupów Sawy (Sowietowa), Tymoteusza (Szrettera) i Mateusza (Siemaszki). ciach” „i jakże gorzko uświadomić sobie, iż kierownikami tego 89. Zginęli w czasie okupacji: ks. T. Teodorowicz podczas bom- warcholstwa okazały się osobistości, posiadające autorytet bardowania Warszawy we wrześniu 1939 r., p. J. Roszczycki wywieziony do obozu zginął po kilkumiesięcznym w nim po- 57 bycie, ks. T. Protasiewicz – rozstrzelany podczas powstania 103. Sprawy te poruszał w swoich interpelacjach i przemówie- wraz z całym klerem parafii na Woli oraz z dziećmi z prawo- niach z dnia 6.VII.1939 r. i 21.VII. 1938 r. poseł dr Stefan Baran sławnej ochronki. – Cerkiew Prawosławna na Chełmszczyźnie, Lwów, 1938 r.. 90. Rewindykacja dusz na Wołyniu, likwidacja i burzenie cer- s. 1, 26,38-54. kwi na Chełmszczyźnie itp. 104. Wiktor Wysoczański, Prawo wewnętrzne Kościołów i Wy- 91. Dz. U. Nr 88, poz. 597. znań nierzymskokatolickich w PRL, s. 46. 92. Dz. U. Nr 103, poz. 679. 105. W okresie międzywojennym w skład Kościoła Prawosław- 93. W skład Komisji wchodziły następujące osoby z ramienia Episkopatu: Metropolita Dionizy, Arcybiskup Aleksander, Arcybiskup Aleksy, z ramienia Rządu: wiceminister sprawiedliwości p. Sieczkowski, Dyrektor Departamentu Wyznań F. Potocki, wojewoda wołyński H. Józewski, Naczelnik Wydziału Mniejszości Narodowych w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych H. Suchenek-Suchecki. Na początku działalności Komisji brał udział w jej posiedzeniach przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych, T. Hołówko, w końcowej zaś fazie – przedstawiciele Ministerstwa Spraw Wojskowych. W niektórych posiedzeniach brali udział również radcowie i kierownicy referatów: Z. Sobieszczański z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i dr Janusz Woliński z Ministerstwa WRiOP. 94. W. Czt. 1935, Nr 12,156. 95. W. Czt. 1935, Ibidem. 96. Tak na przykład Konkordat, regulujący stosunki wzajemne Państwa z Kościołem Rzymskokatolickim, zawiera zaledwie 27 artykułów. Drugi po konkordacie akt – „Przepisy o organizacji Gmin wyznaniowych na obszarze RP” – posiada tylko 36 artykułów. Ustawy z dnia 21.IV.1936 r. o stosunku Państwa do Muzułmańskiego i Karaimskiego zw. Religijnych w RP mają: pierwsza – 49 artykułów, druga – 35 artykułów. I wreszcie dekret z dnia 21.XI.1936 r. o stosunku Państwa do Kościoła Ew.– nego w Polsce wchodziły: 5 diecezji, 120 dekanatów, 1624 parafii, 2016 budynków sakralnych, 2968 duchownych, 9 klasztorów męskich i 5 żeńskich. Kościół posiadał własne szkolnictwo teologiczne: wyższe – Studium Teologii Prawosławnej Uniwersytetu Warszawskiego, średnie – dwa Seminaria Ducho wne (w Wilnie i Krzemieńcu), zawodowe – szkołę dla diakonów i psalmistów (w klasztorze k. Jabłecznej), zakonną szkołę teologiczną (w Poczajowie). Ponadto Kościół posiadał własną drukarnię i zakłady wydawnicze dla potrzeb Kościoła w zakresie jego misji i informacji. Patrz „Prawosławnyj Kalendar na 1938 r., ks. M. Lenczewski, Studium Teologii Prawosławnej U.W. Rocznik Teologiczny, 1974 r. zesz. 1-2, s. 112. 106. Dz. U. N 52, poz. 500 z 1928 r. 107. Zarzucał to władzom w przemówieniu sejmowym prawosławny poseł ks. Marcin Wołkow dnia 6.VII.1938 r., podczas debaty nad zatwierdzeniem umowy Rządu Polskiego zawartej z Watykanem, a dotyczącej mienia pounickiego (W. Czt. 1938 r., Nr 31-32, s. 359). 108. W związku z projektem umieszczenia w nim domu dziecka. 109. Tak, aby wprowadzić unię, np. konkretnie w diecezjach lwowskiej, przemyskiej, rząd królewski i Kościół RK, dysponujące różnymi środkami przymusu, osiągnęły dopiero swój cel w 100 lat po zawarciu Unii Brzeskiej. Augsb. w RP ma tylko 45 artykułów. 97. Dz. U. Nr 103, poz. 679. ANEKS 98. M. P. Nr 136, poz. 319 z 1939 r. 1. Paryż 1982. 99. Dz. U. Nr 57, poz. 370. 2. Zeszyt LIX s. 69. Autor nie wyszczególnił jakie tradycje cer- 100. A. Switicz, Ibidem, s. 180. 101. I. Własowsky, Ibidem, s. 173. 102. Wymagane jest posiadania dyplomów ukończenia Liceum Teologicznego lub Studium Teologii Prawosławnej UW, co stwarzało trudności dla tych kandydatów, którzy ukończyli dawne Seminarium Duchowne. 58 kwi miał na myśli. 3. Ibidem. Zesz. Hist. LIX 1982 s. 69-70. „Henryk Józewski – zamiast pamiętnika? Instytut Literacki, Zesz. Hist. s. 59 i 60. Paryż 1982 s. 69-70. 4. Ibidem, s. 70. 5. Ibidem, Zeszyt LX str. 70. 59 Chełm Bractwo Prawosławne św. św. Cyryla i Metodego 60 15-420 Białystok, ul. Św. Mikołaja 5, p.1, email: [email protected], tel. 518 963 393