2012 3 dodatek historyczny

Transkrypt

2012 3 dodatek historyczny
Biuletyn Informacyjny nr 3(57), październik 2012. Dodatek Historyczny nr 3
Była cerkiew prawosławna w Suwałkach
Z dziejów prawosławia w II Rzeczypospolitej Polskiej.
Niektóre problemy na tle polityki wyznaniowej państwa 1918-1939 1
2
Serafin Kiryłowicz
Z dziejów prawosławia
w II Rzeczypospolitej Polskiej.
Niektóre problemy na tle polityki
wyznaniowej państwa 1918-1939
Białystok 2012
3
Spis treści
I. Wiadomości wstępne ............................................... 5
ZAŁĄCZNIKI
II. Ważniejsze problemy prawosławia
w pierwszym dziesięcioleciu .................................. 6
Załącznik 1: Patriarchalny Tomas SynodalnoKanoniczny . .................................................................... 35
1. Stan faktyczny ............................................................ 6
2. Sprawa utraconego majątku kościelnego ................... 7
3. Problem statusu prawnego i kanonicznego ................ 9
4. „Tymczasowe przepisy” ............................................ 10
5. Tragiczny zgon Metropolity Jerzego
(Jaroszewskiego) . ..................................................... 11
6. Zabiegi o autokefalię ................................................ 11
7. Reforma kalendarza kościelnego .............................. 12
8. Wschodni obrządek . ................................................. 13
9. Procesy rewindykacyjne ........................................... 14
10. Problem zwołania Soboru Generalnego . .................. 15
Załącznik 2: Orędzie P. Prezydenta Rzeczypospolitej . ..... 36
III. Problemy prawosławia
w drugim dziesięcioleciu ...................................... 16
1. Przygotowanie do Soboru – Zebranie
Przedsoborowe i Komisja Mieszana . ........................ 16
2. Problem ukraiński w Kościele ................................... 17
3. Wzmożenie propagandy katolickiej
na Wołyniu i tzw. rewindykacja dusz . ...................... 20
4. Akcja burzenia cerkwi na Lubelszczyźnie . ............... 21
5. Reforma prawosławnego szkolnictwa
duchownego ............................................................. 24
6. Polskie prawosławie ................................................. 25
7. Ostateczne uregulowanie bytu prawnego
Kościoła Prawosławnego w Polsce ........................... 27
8. Przepisy wynikające z postanowień art. 32,33
i 82 dekretu z dn. 18.XI.1938 r. . ............................... 29
4
Załącznik 3: Tymczasowe przepisy o stosunku
rządu do Kościoła Prawosławnego w Polsce .................. 37
Załącznik 4: DEKRET w przedmiocie
przymusowego zarządu państwowego .......................... 40
Załącznik 5: Rozporządzenia Ministra Rolnictwa
i Dóbr Państwowych w przedmiocie ustanowienia
zarządu państwowego nad majątkiem i osadami
pocerkiewnymi, znajdującymi się na obszarze
byłego Królestwo Kongresowego .................................... 41
Załącznik 6: Zarządzenie władz naczelnych.
Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Dóbr
Państwowych z dnia 2 sierpnia 1922 r. .......................... 42
Załącznik 7: Lubelski Urząd Wojewódzki Dyrekcja
Robót Publicznych ......................................................... 44
Załącznik 8: Interpelacja posła dra Stefana Barana
do Pana Prezesa Rady Ministrów .................................. 44
ANEKS: Polityka rządu wobec Kościoła
Prawosławnego i jej główny realizator .......................... 52
PRZYPISY ........................................................................ 55
I. Wiadomości wstępne
Prawosławie w Polsce nie jest i nie było wyznaniem
ludności napływowej, wyznaniem obcym. Aczkolwiek
wyznawała je ludność w przeważającej swej części pochodzenia niepolskiego, zamieszkiwała ona jednak od
wieków tereny wchodzące w skład Państwa Polskiego.
Stan posiadania prawosławia znacznie się zwiększył
od czasu zjednoczenia Polski i Litwy pod berłem Władysława Jagiełły: razem z prowincjami ruskimi i litewskimi
w granicach państwa polsko-litewskiego znalazła się
bardzo poważna liczba prawosławnych, liczne, zorganizowane diecezje tworzące samodzielną prowincję kościelną – metropolię. W połowie XV wieku w państwie
polsko-litewskim istniało już 9 diecezji, tworzących metropolię kijowską-halicką1.
Od czasu włączenia do Polski ziem ruskich i litewskich sytuacja prawosławia uległa istotnej zmianie. Zetknęło się ono bezpośrednio z katolicyzmem – religią
uprzywilejowaną, wyznaniem panującym.
Aczkolwiek wydawane były przywileje królewskie2
głoszące zasady równouprawnienia i hasła wolności
wyznaniowej, to dotyczyły one przede wszystkim szlachty, mieszczaństwa i obejmowały swym zakresem prawa
raczej polityczne, nie zabezpieczały natomiast wolności
religijnej masom. Istotny wpływ na sytuację prawosławia, jako wyznania konkurencyjnego, miały zakazy,
bezpośrednio ograniczające wolność wyznaniową ludności prawosławnej, a mianowicie zakaz zawierania
małżeństw Litwinów ze stroną prawosławną, zakaz
wznoszenia nowych cerkwi3. Prawosławnym również
stawiano trudności przy obejmowaniu urzędów państwowych, ponieważ w zasadzie dostępne były one tylko
dla katolików. Ta ostatnia zasada nie zawsze była przestrzegana, jeśli chodziło o możnowładców i dostojników
pochodzenia ruskiego, przywiązanych do prawosławia.
Świadczą o tym nazwiska tak słynne i wybitne historii w
Polski, jak książę Konstanty Ostrogski, wojewoda Adam
Kisiel i inni.
W nowych warunkach prawosławie, znajdujące się
pod formalną opieką króla katolika, stało się obiektem
wyznaniowej i politycznej ofensywy Rzymu, który postawił sobie za zadanie nawrócenie ludności prawosławnej
na katolicyzm i likwidację prawosławia na Rusi.
Unia, uchwalona po długich, wstępnych przygotowaniach na soborze w 1596 roku w Brześciu, miała stanowić urzeczywistnienie tych planów Rzymu. Była przychylnie przyjęta przez władze państwowe, ponieważ
zmierzała do ujednolicenia państwa pod względem wyznaniowym.
Aczkolwiek część biskupów prawosławnych podpisała postanowienie o połączeniu się z Rzymem, zwycięstwo zwolenników unii nie było całkowite, albowiem likwidacja hierarchii prawosławnej nie oznaczała likwidacji prawosławia. Unia natrafiła na znaczny i zdecydowany opór ze strony najbardziej aktywnych działaczy
prawosławnych z księciem Konstantym Ostrogskim na
czele, cieszącym się dużym autorytetem i wpływami
wśród szerokich mas ludności prawosławnej. Dzieje unii
i prawosławia w Polsce potwierdzają, że uchwały soboru
brzeskiego, a szczególnie ich bezwzględna realizacja
stanowiły źródło niemałych trudności i konfliktów wewnętrznych i zewnętrznych w kraju.
Specyficzne warunki, w których znalazło się prawosławie w ówczesnej Polsce, wpłynęły na ukształtowanie
się form ustrojowych polskiego Kościoła prawosławnego, na wzmożenie znaczenia instytucji tak zwanych
„klirosów” (dorocznego ciała kolegialnego przy biskupie
diecezjalnym), „ktitorów”, wpływających na obsadzanie
stanowisk kościelnych, na uaktywnienie w życiu kościelnym elementów świeckich, a w wyniku tego na powstanie takich instytucji kościelnych, jak „bractwa”, które
odegrały wybitną rolę właśnie w walce Kościoła prawosławnego o jego istnienie4.
Mimo niełatwej i nie zawsze sprzyjającej sytuacji,
prawosławie w XVII wieku zdobyło się jednak na odnowienie zlikwidowanej przez unię hierarchii, na częściową odbudowę organizacji kościelnej i na restytucję metropolii5.
Rządy na kijowskiej stolicy metropolitalnej takich
wybitnych hierarchów prawosławnych jak Piotr Mohyła,
świadczą o wysiłkach zmierzających do odrodzenia życia kościelnego, a założenie i działalność, słynnej
w owych czasach, akademii Teologicznej w Kijowie,
zwanej Akademią Mohylańską, są dowodem dążeń hierarchii do podniesienia poziomu wykształcenia duchowieństwa, jak również możliwości realizacji tych dążeń.
Ówczesną sytuację prawosławia komplikowała rywalizacja wpływów patriarchów konstantynopolitańskiego i moskiewskiego, ich dążenie do podporządkowania metropolii swojej jurysdykcji.
Stały nacisk ze strony zwolenników unii powodował
często burzliwe reakcje mas prawosławnej ludności,
a nawet walki religijne, w które angażowała się koza-
5
czyzna. W walkach tych element wyznaniowy często
połączony był z elementem politycznym, powodował
ingerencje polityczne w obronie prawosławia. Wszystko
to nie wpływało dodatnio na układanie się normalnych
stosunków między państwem a Kościołem prawosławnym w Polsce oraz na lojalną postawę ludności prawosławnej wobec władz państwowych. Wyraźnie natomiast
przyczyniało się do pogorszenia sytuacji politycznej
państwa i je osłabiało. Sukcesy unii i upadek prawosławia nie wzmacniały państwa i nie służyły jego interesom. Wiek XVIII historii Polski jest wymownym tego dowodem.
W rzeczywistości na korzyść unii działał czas: biskupi, z tak wielkim wysiłkiem odnowionej w XVII wieku
hierarchii prawosławnej, umierali, a wakujących katedr
biskupich nie osadzano kandydatami prawosławnymi.
Tak stopniowo po raz drugi zlikwidowane zostały biskupstwa prawosławne. Pozbawione biskupów masy
wiernych traciły zdolność stawiania oporu biskupom
unickim, obejmującym kierownictwo nad diecezjami
prawosławnymi i usuwającym oporne duchowieństwo
prawosławne ze stanowisk duszpasterskich. Nie bez
znaczenia dla osłabienia prawosławia była szybka katolicyzacja arystokracji ruskiej, która z racji przywilejów
wyznaniowych zaczęła masowo w XVII wieku opuszczać
prawosławie i przechodzić na katolicyzm.
Istotna zmiana sytuacji prawosławia w Polsce nastąpiła po rozbiorach i upadku Rzeczypospolitej. Wiek XIX
w historii prawosławia na ziemiach polskich jest okresem jego restytucji i rozwoju w ramach organizacyjnych
Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. Jest również okresem likwidacji unii na terenach, które w wyniku rozbiorów weszły w skład Imperium Rosyjskiego. Są to lata
szerokiej odbudowy aparatu administracji kościelnej
między innymi i na terenie centralnej Polski, gdzie przeważała ludność katolicka pod opieką ustawodawstwa
i władz zaborczych. Opieki nie zawsze przynoszącej
prawosławny pożytek, szczególnie gdy w grę wchodziły
interesy polityczne i gdy obiektem i narzędziem polityki
stawała się Cerkiew i kler.
II. Ważniejsze problemy prawosławia
w pierwszym dziesięcioleciu
1. Stan faktyczny
Po ostatecznym uregulowaniu granic w skład odrodzonej po pierwszej wojnie światowej Rzeczypospolitej
Polskiej weszły dzielnice gęsto zasiedlone przez ludność
prawosławną. Były to województwa wschodniej gdzie
ludność prawosławna stanowiła większość wyznaniową
(Wołyń, Polesie) lub poważny odsetek (Wileńszczyzna,
Grodzieńszczyzna oraz Chełmszczyzna).
Według danych statystyki wyznaniowej (Mały Rocznik Statystyczny z 1937 r., s. 25), w województwach
wschodnich, najwięcej zasiedlonych przez ludność prawosławną, przedstawia się w 1921 r. następująco:
Wyznanie w %
Województwo
rzymskokatolickie
prawosławne
białostockie
lubelskie
nowogródzkie
poleskie
wołyńskie
69
77,8
39
7,3
42,2
14,6
7,3
51,6
79,3
48,5
6
Jak widzimy 3 województwach ludność prawosławna stanowiła wyraźną większość w porównaniu z ludnością rzymskokatolicką, natomiast w 2 województwach –
większość przeważającą.
Sytuacja nielicznej ludności prawosławnej, pozostawionej bez opieki duszpasterskiej w okresie pierwszej
wojny światowej na terenie Chełmszczyzny i Podlasia,
była nie do pozazdroszczenia. Za przywiązanie do swojej wiary cierpiała ona z powodu fanatyzmu religijnego i
nieprzychylności ze strony ludności katolickiej. Była to
zresztą rzecz zrozumiała: prawosławie było wówczas
traktowane jako pozostałość po caracie. Za
grzechy i polityczne błędy władz kościelnych
i zaborczych pokutowała ludność prawosławna, w zasadzie bardzo lojalna wobec
mojżeszowe inne
władz polskich. Taki stan trwał w ciągu całe15
1,4
go dwudziestolecia.
13,8
9,1
13
5,9
1,1
0,3
0,4
3,4
Hierarchia prawosławnych w tych czasach było niewielu:
– na terenie diecezji Wołyńskiej, w Krzemieńcu – siedzibie sufraganii krzemienieckiej – znajdował się
i sprawował funkcję sufragana bp krzemieniecki
Dionizy Waledyński
– w Grodnie, siedzibie diecezji, bp białostocki Włodzimierz Tichonicki
– w Wilnie arcybiskup Eleuteriusz (Bogojawleński),
ordynariusz wileński i litewski.
W siedzibach biskupów (Krzemieniec, Grodno, Wilno) zorganizowane zostały diecezjalne zarządy duchowne, przy których pomocy biskupi kierowali życiem diecezjalnym w Polsce
W 1921 r. przybyli do Polski jeszcze dwaj prawosławni dostojnicy kościelni: abp Jerzy Jaroszewski, b.
ordynariusz Miński i Turowski, oraz bp Pantelejmon
(Różnowski).
Pierwszy z nich objął diecezję warszawsko-chełmską, zaś drugi – nowo utworzoną przez patriarchę Tichona diecezję pińsko-nowogródzką. W tymże roku skład
hierarchii powiększył się jeszcze o jednego dostojnika
kościelnego w Białej Podlaskiej. W Wilnie odbyła się
konsekracja archimandryty Sergiusza (Korolowa) na biskupa – sufragana Bielskiego.
Biskup Sergiusz był jedynie rezydentem, nie pełnił
funkcji kierowniczych w Kościele, ponieważ Rząd Polski
nie uznał jego nominacji (przebywał w klasztorze w Jabłecznej). Był to jeden z pierwszych konfliktów hierarchów z władzami państwowymi. Trzeba przy tym podkreślić, że ówczesne Ministerstwo WRiOP zaczęło stosować wobec hierarchii prawosławnej zasadę nie tyle porozumienia, ile podporządkowania Kościoła władzy
państwowej. Wynikało to ze swoistej interpretacji ustawodawstwa zaborczego, regulującego stosunek władzy
świeckiej do Kościoła i związków religijnych. Jak dawniej za czasów zaborczych, nowo mianowanym biskupom dawano reskrypty upoważniające ich do zajęcia
stanowiska i do zarządzania diecezją (tego rodzaju akty
wydawane były biskupom w Rosji przez cara – analogia
zrozumiała).
Hierarchowie prawosławni, przystępujący w pierwszych latach po wojnie do organizacji i uporządkowania
życia kościelnego w swoich diecezjach, jak również duchowieństwo, pełniące swoje funkcje w terenie, zdawali
sobie sprawę z tego, że Kościół Prawosławny znalazł się
w sytuacji zupełnie nowej, wyraźnie określonej w artykule 114 Konstytucji Marcowej z 1921 r. Artykuł ten,
zdaniem prof. J Sawickiego, wyraźnie podkreślał stano-
wisko Kościoła Rzymskokatolickiego w Państwie, stwierdzając tym samym „jego największe uprzywilejowanie”.
Niepewna sytuacja znajdującego się w stanie odbudowy Kościoła nagliła hierarchów prawosławnych do
uporządkowania spraw majątkowych i ustrojowych (obsadzenie katedr biskupich, nowy podział na diecezje
itp.) oraz do pewnego uregulowania stosunków z Państwem i władzami państwowymi. Te ostatnie również
uważały dotychczasową sytuację za dojrzałą do zmian
i pragnęły stabilizacji stosunków z Kościołem, zajmującym, według ilości wyznawców ,drugie miejsce w kraju,
a największym wśród wyznań nierzymskokatolickich.
Z problemów pierwszego dziesięciolecia międzywojennego, najpilniejszym czekającym na rozwiązanie
była sprawa generalnego uregulowania stosunku Państwa do Kościoła Prawosławnego w Polsce. Z problemem
tym była ściśle powiązana organizacja ustroju wew­
nętrznego na zasadach autokefalii.
Innymi problemami tego okresu, które stanęły przed
hierarchami prawosławnymi były również:
– sprawa odzyskania po wyzwoleniu utraconego majątku kościelnego;
– sprawa reformy prawosławnego kalendarza kościelnego;
– neounijny ruch w Polsce, zagrożenie dla Kościoła
Prawosławnego ze strony rzymskokatolickiej;
– wszczęcie przez Episkopat rzymskokatolicki 714
procesów, tak zwanych rewindykacyjnych, jako zapowiedź ostatecznej likwidacji prawosławia w Polsce.
2.Sprawa utraconego
majątku kościelnego
Kościół Prawosławny utracił znaczną część majątku
nieruchomego w wyniku nie tylko zakłócenia stanu posiadania, spowodowanego wojną, okupacją niemiecką
i austro-węgierską oraz migracją ludności, powracającej
do kraju, lecz i wydania przez władze państwowe szeregu aktów prawnych, generalnie regulujących stosunki
majątkowe w kraju.
Takimi najważniejszymi aktami były, między innymi:
– Dekret w przedmiocie przymusowego zarządu państwowego z dnia 16.12.1918 r. i ustawa z dnia
17.12.1920 r. o przejęciu na własność Państwa ziemi
w niektórych powiatach Rzeczpospolitej Polskiej 11
–Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych z dnia 16.06.1919 r. w przedmiocie ustanowienia zarządu państwowego nad majątkiem i osadami
7
cerkiewnymi, znajdującymi się na obszarze byłego
Królestwa Kongresowego 12.
–Rozporządzenie R.M. z dnia 09.08.1921 r. o rozciągnięciu dekretu z dnia 16.12.1918 r. na obszar województw: nowogródzkiego, poleskiego i wołyńskiego
oraz powiatów białostockiego, grodzieńskiego, wołkowyskiego i województwa białostockiego13.
–Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych z dnia 02.08.1922 r. w przedmiocie ustanowienia przymusowego zarządu państwowego nad majątkiem i osadami, które stanowiły uposażenie duchowieństwa prawosławnego, położonymi na terenie województwa lubelskiego14.
–Rozporządzenie R.M. z dnia 24.08.1922 r. o rozciągnięciu dekretu z dnia 16.12.191 r. na ziemię wileńską15.
Jak widzimy, te akty prawne dotyczyły przede
wszystkim majątku Kościoła Prawosławnego, stanowiąc
właściwie konfiskatę dóbr kościelnych. Zasługuje na
odnotowanie ocena dekretu z dnia 16.12.1918 r., opublikowanego prawie w 5 tygodni po wyzwoleniu. Dokonana została ona przez stronę poszkodowaną w memoriale
Kancelarii Synodalnej Kościoła Prawosławnego w Polsce, przygotowanym jako materiał dla Pierwszego Generalnego (krajowego) Soboru tego Kościoła, a wydanym
w 1931 r.:
„Na mocy dekretu z dnia 16 grudnia 1918 r. o przymusowym zarządzie państwowym nad mieniem pocerkiewnym, a stanowiącym zabezpieczenie duchowieństwu prawosławnemu utrzymania, prawie cały majątek
cerkiewny w tak zwanej Kongresówce został przejęty
w zarząd państwowy. Ustawa ta jest interesująca przede
wszystkim i z tego względu, że dotyczy również i majątku „ordynacji książąt warszawskich hrabiów Paskiewiczów Erywańskich”. Właśnie ten szczegół wskazuje na
określoną tendencję ustawy. Ponadto nie ustalono
w niej terminu trwania zarządu przymusowego...”16.
Jest to delikatna aluzja do traktowania Kościoła Prawosławnego w Polsce na równi z innymi reliktami instytucji
zaborczych, jakimi była np. ordynacja Paskiewiczów.
Brak natomiast terminu trwania zarządu państwowego
oraz trybu odzyskania majątku przez właściciela wskazywał na to, że władze państwowe nie miały zamiaru
dopuścić do powrotu tego mienia do dyspozycji właściciela. Dalsze przepisy, rozszerzające działanie zarządu
przymusowego na inne tereny (białostockie, Wileńszczyzna i inne), świadczyły o zamiarach likwidacji całego
majątku cerkiewnego w Polsce.
8
Przepisy wykonawcze do wspomnianego wyżej dekretu, wydane w latach następnych, pokazały jakiego
ciosu doznał w pierwszych latach po wyzwoleniu Kościół
Prawosławny. Tak np. na terenie tylko części Kongresówki (czterdzieści dziewięć powiatów), dekretem z dnia
16.12.1918 r. objęte były przymusowym zarządzeniem
273 nieruchomości cerkiewne (Rozporządzeniem Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych z dnia 16.06.1919
r.), a w drugim rzucie, w 3 lata później, przejęto 115
obiektów cerkiewnych na terenie województwa lubelskiego (Rozporządzeniem z dnia 02.08.1922 r., wydane
po opublikowaniu „Tymczasowych przepisów”).
Proces przejmowania majątków był właściwie permanentny, kontynuowano go szereg lat również i na terenie ziem wschodnich: według danych władz kościelnych, na podstawie ustawy z dnia 17.12.1920 r.17, Państwo przejęło około 12 000 ziemi, a w tej liczbie około
300 hektarów gruntów darowizny na rzecz klasztoru
w Zimnem koło Włodzimierza, 150 hektarów gruntów
własności katedry prawosławnej we Włodzimierzu na
Wołyniu, część majątku klasztoru Ławry Poczajowskiej
na Wołyniu, a także wielomilionowy majątek Mieleckiej
Szkoły Duchownej w Maciejowie (Niższe Seminarium
Duchowne), nabyty między innymi z funduszy duchowieństwa diecezji wołyńskiej. Należy przy tym zaznaczyć, że przejęcie mienia cerkiewnego wykonano bez
porozumienia się ze stroną zainteresowaną, aktem jednostronnym.
Stosunek władz terenowych do Kościoła Prawosławnego, a szczególnie do jego spraw majątkowych był
w zasadzie negatywny, co utrudniało stronie zainteresowanej obronę swoich praw. Charakterystyczny przykład
daje korespondencja między Lubelskim Urzędem Wojewódzkim, a Warszawsko-Chełmskim Konsystorzem Prawosławnym w sprawie „zarządzania nieruchomością
pocerkiewną” w Lublinie przy ulicy Lipowej 10. Właśnie
pismem N 1473 /DR/3 z dnia 26.06.1930 r. Urząd Wojewódzki oświadczał, „iż odezwy tej merytorycznie nie
rozpatruje, a to z powodu braku prawnej legitymacji
Konsystorza do wnoszenia skargi na postępowanie władzy państwowej w tych sprawach”. Interesujące są motywy, które przytacza Wojewoda Lubelski jako uzasadnienie odnośnie decyzji. Są to:
1. „Odmienne warunki polityczne i ustrojowe, w jakiej
znalazł się Kościół Prawosławny w Polsce, stanowiący dość odrębną i niezależną część b. Cerkwi Rosyjskiej;
2. Postępowanie art. 17, wydane za zgodą i w porozumieniu z prawną reprezentacją tego Kościoła „Tym-
czasowych przepisów o stosunku Rządu do Kościoła
Prawosławnego w Polsce” z dnia 30.01. 1922 r.,
który przyszłej ustawie przekazał określenie, jaki
majątek nieruchomy ma być przeznaczony duchowieństwu prawosławnemu;
3.Nieuregulowanie spraw Kościoła Prawosławnego
w Polsce w drodze ustawodawczej, ani Kościół ten
jako całość, ani też jego instytucje, a w konkretnym
wypadku duchowny Konsystorz Prawosławny
w Warszawie nie posiada legitymacji do wnoszenia
skargi na postępowanie władz państwowych”.
Rzecz charakterystyczna, że interpretacja „Tymczasowych Przepisów” przez Sąd Najwyższy była zupełnie
inna: np. w orzeczeniu Nr 92 (1929) Sąd Najwyższy
stwierdza, że „Tymczasowe Przepisy” nie tylko nie pozbawiają praw Kościoła Prawosławnego do dysponowania swoim mieniem, lecz odwrotnie, takie prawa potwierdzają.
Rażąco różniła się od postawy władz administracyjnych praktyka Sądu Najwyższego, dotycząca spraw
majątkowych Kościoła Prawosławnego w Polsce. Tak np.
w orzeczeniu Nr 162 (1927), Sąd Najwyższy stwierdza
prawo klasztorów do oddawania swego majątku w dzierżawę (oznacza to, że i inne instytucje tego Kościoła mają
takie prawo), orzeczeniem Nr 67 (1928) – uznaje, zgodnie z art. 113 i 115 Konstytucji, że Kościół Prawosławny,
jako uznany przez Państwo związek religijny, nie może
być poczytywany za instytucję państwową, lecz jedynie
za osobę prawną prawa publicznego”.
Podobne stanowisko zajmował Sąd Najwyższy
w orzeczeniu Nr 92 (1929) stwierdzając, że „aczkolwiek
Kościół Prawosławny z chwilą odrodzenia Państwa Polskiego stracił swój poprzedni charakter instytucji urzędowej, niemniej w charakterze uznanego przez Państwo
związku religijnego pozostawał pod opieką prawa, zapewniającą mu w sferze majątkowej możność nabywania i posiadania mienia nieruchomego i ruchomego”
(art. 99, 111 i 113 Konstytucji RP).
Fakty, jak i ogólna korespondencja cywilna w sprawach powództw o przywrócenie posiadania ziemi cerkiewnej, świadczą na ogół o przestrzeganiu przez Sąd
Najwyższy zasad bezstronności w ferowaniu swoich
wyroków i orzeczeń w sprawach kościelnych. Jednak
postępowanie sądowe ze względu na swoją powolność
i duże koszty, utrudniało prowadzenie procesów sądowych o rewindykację całego majątku kościelnego. Ostatecznie załatwienie spraw majątkowych Kościoła Prawosławnego nastąpiło na podstawie ustawy z dnia
23.06.1939 r. (Dz. U. R.P. Nr 57, poz. 370), o uregulowa-
niu stanu prawnego majątków Kościoła Prawosławnego.
Ustawa ta zakończyła sprawę rewindykacji mienia przejętego w swoim czasie przez Kościół Rzymskokatolicki
i Państwo, legalizując popełnione czyny bezprawne.
Ta ostatnia ustawa jest wymownym świadectwem dyskryminacji polityki rządów międzywojennych w RP.
3. Problem statusu prawnego
i kanonicznego
Jak wyżej wspomniano, generalne uregulowanie
sytuacji kanoniczno-prawnej Kościoła Prawosławnego
było ściśle związane z realizacją postulatu władz państwowych, dotyczącego autokefalii.
Według relacji arcybiskupa Aleksego (Gromadzkiego), generalnego uregulowania sytuacji Kościoła pragnęła również część biskupów prawosławnych, którzy
zdawali sobie sprawę ze zmian, jakie nastąpiły w świecie po Rewolucji Październikowej i po zakończeniu wojny. Biskupi ci zdawali sobie sprawę i z tego, że należało
brać pod uwagę i to, że stworzona w wyniku zmian po
rewolucji sytuacja polityczna jest stanem trwałym i dlatego należy się liczyć z postulatami władz dotyczącymi
uregulowania ustroju Kościoła Prawosławnego w nowo
powstałym Państwie Polskim, właśnie na zasadach pełnej niezależności od jakiejkolwiek pozakrajowej władzy
duchowej lub świeckiej, tzn. na zasadzie autokefalii.
Pierwsze, wstępne próby uregulowania sprawy osadzania stanowiska zwierzchnika Kościoła Prawosławnego w Polsce rozpoczęte zostały w 1921 r. – uzyskano
wówczas akceptację przez patriarchę moskiewskiego
kandydatury arcybiskupa Jerzego (Jaroszewskiego)
na stanowisko zwierzchnika Kościoła Prawosławnego w
granicach Państwa Polskiego. Abp Jerzy otrzymał Dekret
Synodu Patriarchatu Moskiewskiego z dnia 15/28 września 1921 r., zlecający zarząd diecezji Warszawsko-Chełmskiej oraz mianujący go „Egzarchą Patriarchy dla
Kościoła Prawosławnego w Państwie Polskim oraz nadający mu uprawnienia Metropolity Prowincji w tym Kościele zgodnie z kanonami kościelnymi”18.
W tym czasie Rząd Polski wykazał szczególną aktywność na odcinku prawosławia, wydając kilka aktów
administracyjnych w sprawach kościelnych, a mianowicie wyraził zgodę na objęcie przez biskupa Dionizego
(Waledyńskiego) zarządu największą w kraju diecezją(wołyńską), na objęcie diecezji pińskiej i nowogródzkiej
przez biskupa Pantelejmona (Różnowskiego) oraz diecezji
grodzieńskiej przez biskupa sufragana białostockiego,
9
Włodzimierza. Trzeba podkreślić, że wszystkie te akty
rządowe poprzedzone były nominacjami patriarchy,
jako formalnego i faktycznego zwierzchnika Rosyjskiego
Kościoła Prawosławnego, którego częścią składową pozostawał wówczas Kościół Prawosławny w Polsce.
Wszystkie te posunięcia nie zadowalały obu stron:
ani rządu, dążącego do autokefalii Kościoła, ani Episkopatu, pragnącego generalnego porozumienia z władzami państwowymi i uzyskania aktu państwowego, określającego status prawny i majątkowy Kościoła w Państwie Polskim.
W tym celu, w dniach 24-28 stycznia 1922 r. odbyła
się w Warszawie sesja Soboru Biskupów, której jako najstarszy konsekracją i jako egzarcha posiadający uprawnienia metropolity prowincjalnego, przewodniczył abp
Jerzy. Na sesji Soboru obecni byli przedstawiciele Ministerstwa WRiOP, z dyrektorem Departamentu Wyznań, p.
Stanisławem Piekarski na czele.
Głównym przedmiotem obrad Soboru, w którym
brało udział 4 biskupów19, były projekty podstawowych
tez porozumienia (arcybiskup Aleksy mylnie używa
w swojej pracy terminu „konkordat”, wiemy, że ten termin ma zupełnie inne znaczenie) w sprawach statusu
prawnego Kościoła Prawosławnego w Polsce (przedłożono 2 projekty: rządowy, oraz Episkopatu w osobie egzarchy). Po dokonaniu pewnych zmian (o jakie zmiany
chodziło, arcybiskup Aleksy nie wspomina), zgłoszonych
przez członków Soboru, projekt ten dnia 28 stycznia
1922 r. został przedłożony przez przedstawiciela rządu
członkom Soboru do podpisu. Jednak wśród uczestniczących w obradach 4 biskupów zgody nie było. Dwaj
biskupi: Pantelejmon i Włodzimierz porozumienia nie
podpisali, uchylając się od prowadzenia dalszych pertraktacji.
Oto wypowiedź dyrektora Departamentu Wyznań,
Stanisława Piekarskiego, na spotkaniu biskupów z przedstawicielami rządu, dotycząca przygotowanego tekstu
porozumienia, w relacji uczestnika narad soborowych,
księdza Aleksandra Gromadzkiego, późniejszego arcybiskupa Aleksego:
„Tezy podstawowe – powiedział p. S. Piekarski – wyróżniają się taką przychylnością do Kościoła Prawosławnego, jak w żadnym innym kraju: z tych względów Rząd
nie przypuszcza, aby tezy te mogły spowodować negatywny stosunek ze strony Episkopatu.
Jednak p. Piekarski – pisze dalej abp Aleksy – nie
uważał za potrzebne ukrywać tego, że negatywny stosunek zmartwiłby bardzo Rząd i że mógłby w niepożądany
sposób odbić się na losach Kościoła Prawosławnego
w Polsce20.
10
Jak widzimy, była to wypowiedź niedwuznaczna:
zawierała bowiem otwartą pogróżkę pod adresem biskupów i całego Kościoła, pogróżkę, wypowiedzianą
przez oficjalnego przedstawiciela rządu. I rzeczywiście,
biskupi opozycyjni odrzucili projekt tez niezwłocznie.
„Biskup Pantelejmon, pisze arcybiskup Aleksy, który
odmówił ich (tez) podpisania i wykonywania, tegoż dnia
(28 stycznia 1922 r.) zmuszony był, jako otwarty przeciwnik legalnych rozporządzeń władzy, udać się do
klasztoru w Mielcu21, nie zatrzymując się nawet w swoim
mieście diecezjalnym”.
4. „Tymczasowe przepisy”
Fakt ten jak i opublikowanie tzw. Tymczasowych
Przepisów o stosunku rządu do Kościoła Prawosławnego
w Polsce z dnia 30 stycznia 1922 r.23 – aktu jednostronnego, z pozycji siły, wydanego z pominięciem trybu,
ustanowionego artykułem 116 Konstytucji z 1921 r. w
sprawach uznania związków religijnych przez Państwo
były początkiem szeregu dalszych represji wobec biskupów opozycyjnych22.
Interesujące są opinie prawników i naukowców na
temat tego aktu.
„Stwierdzić musimy – powiedział prof. Jakub Sawicki – że aktem prawnym uznania (art. 116 Konstytucji)
„Tymczasowe Przepisy z dnia 30 stycznia 1922 r. nie są
... Akt uznania wymagałoby ustawy”24. Jest to więc delikatna krytyka posunięcia Ministerstwa WRiOP, dotycząca
formalnej strony wydania dokumentu, mającego regulować czasowo stosunek Państwa do wyznania. Niestety,
J. Sawicki nie dokonał analizy merytorycznej tekstu
„Przepisów”.
Zasługuje też na uwagę opinia i wypowiedź innego
znawcy problemów wyznaniowych, księdza rzymskokatolickiego, dr Stefana Grelewskiego. Wskazuje on, m. in.
na niektóre braki w treści „Tymczasowych Przepisów”:
„Nie ma... w „Tymczasowych Przepisach” zwrotu
samodzielności Kościoła Prawosławnego w rządzeniu
się własnymi ustawami kościelnymi, nie ma też mowy
o ustaleniu położenia prawnego duchowieństwa i o zachowaniu prawosławnych urządzeń kościelnych, oraz
uprawnień kościelnych – majątkowych”25. I dalej: „(... )
z często powtarzających się w „Tymczasowych Przepisach” wyrażeń: „Rząd zezwala”, „rząd uznaje”, „rząd
zapewnia” – należy też wnioskować, że „Tymczasowe
Przepisy” są aktem, wykluczającym szeroką interpretację udzielanych w nim gwarancji stosunku do Kościoła
Prawosławnego w Polsce”26.
Opinia ta, wydana po 15 latach wejścia w życie
„Tymczasowych Przepisów”, aczkolwiek nie zawierałaszczegółowej analizy tego dokumentu, miała swoją
­wymowę, ponieważ wyrażała zdanie przedstawiciela
Kościoła z uregulowanym na podstawie Konkordatu stanem prawnym.
Nie regulując całokształtu sytuacji prawnej Kościoła
Prawosławnego, „Przepisy” szczególną uwagę przywiązywały do sprawy organizowania i obsadzenia stanowisk kościelnych. Zastrzegając władzom państwowym
ostateczną decyzję w tego rodzaju sprawach, „Przepisy”
poddały ścisłej kontroli proces rozwoju placówek duszpasterskich (poprzez limitowanie ilości placówek i hamowanie wewnętrznej misji prawosławnej). Oznaczało
to również, że Rząd nie obdarza zbytnim zaufaniem
strony prawosławnej oraz pragnie zabezpieczyć sobie
ścisły nadzór nad polityką personalną hierarchii prawosławnej oraz nad sprawami organizacyjnymi Kościoła.
Interesująca jest również uwaga Iwana Własowskiego, byłego posła na Sejm i sekretarza Konsystorza Duchownego diecezji Wołyńskiej, innego badacza historii
kościelnej, na temat „Przepisów”.
„(...) historyk nie może nie liczyć się z tym faktem, że
z wydania „Tymczasowych Przepisów” z dniem 30 stycznia 1922 r. rozpoczęły się aktywne i dość dotkliwe ingerencje rządu polskiego w życie wewnętrzne Kościoła
Prawosławnego”27.
5. Tragiczny zgon Metropolity
Jerzego (Jaroszewskiego)
Sytuację Kościoła Prawosławnego, jak przedstawiono wyżej, komplikowały rozbieżności w poglądach na
sprawy organizacji ustroju i życia kościelnego na zasadach niezależności od zagranicznych władz duchowych
i świeckich autokefalii, zaistniałe w środowiskach prawosławnych – hierarchii, duchowieństwa i świeckiego
aktywu kościelnego.
W związku z istnieniem opozycji wśród Episkopatu
prawosławnego, zwalczającej dotychczasową politykę
Metropolity Jerzego, ten ostatni, popierany przez rząd
i część pozytywnie usposobionych hierarchów, dokonał
szeregu nominacji, a następnie konsekracji na stanowiska biskupie swoich zwolenników. Na biskupów zostali
konsekrowani archimandryci: Aleksander (Inoziemcew),
Aleksy (Gromadzki), Antoni (Marcenko). Obsadzanie sta­
nowisk biskupich w episkopacie pozwoliło Metropolicie
na uporządkowanie najważniejszej sprawy – kadry kierowniczej w Kościele.
Przypadek zrządził, że wśród potencjalnych kandydatów na biskupa, posiadających wszystkie do tego
kwalifikacje, był archimandryta Smaragd (w cywilu
­Paweł Antonowicz Ładyszenko), b. rektor Chełmskiego
Seminarium Duchownego, ewakuowanego w czasie
wojny w głąb Rosji, a po 1918 r. znajdującego się czasowo Krzemieńcu. Archimandryta Smaragd wyróżniał się
nie tylko wysokim poziomem intelektualnym, lecz również twardym, władczym charakterem, niełatwym
w stosunkach z władzami i podwładnymi. W poglądach
na ­ówczesną sytuację Kościoła oraz na projekty reorganizacji jego statusu prawnego wypowiadał się za opozycją. Poglądy i szczególna postawa archimandryty nie
sprzyjały ustaleniu dobrego klimatu w jego stosunkach
ze zwierzchnikiem. Pierwsza lepsza konfrontacja doprowadziła do przypuszczalnego naruszenia przez archimandrytę dyscypliny kościelnej wobec zwierzchnika –
Metropolity Jerzego, który nie zwlekając, zasuspendował
niepokornego archimandrytę. Ten, w zasadzie drobny
konflikt, miał jednak charakter zasadniczy – spowodował przeszkodę dla zaplanowanej przez Patriarchat
Moskiewski konsekracji archimandryty Smaragda na
biskupa słuckiego, sufragana diecezji mińskiej28.
Zasuspendowany archimandryta, pozbawiony możliwości brania czynnego udziału w życiu Kościoła, obserwujący jednak działalność swojego zwierzchnika
i wszystkie zdarzenia, które miały miejsce Kościele w
1922 r., obarczał winami Metropolitę za własny los i za
zaistniałą sytuację. To były rzekome przesłanki do popełnienia przez archimandrytę Smaragda zbrodni, której dokonał dnia 8 lutego 1923 r. na osobie metropolity
Jerzego w rezydencji metropolitalnej w Warszawie. Skazanie mordercy na 12 lat więzienia naturalnie nie mogło
rekompensować strat moralnych i politycznych poniesionych przez Kościół Prawosławny w Polsce w pierwszych latach jego istnienia w nowych warunkach samodzielnego bytu.
6. Zabiegi o autokefalię
Następcą tragicznie zmarłego hierarchy, został
Metropolita Dionizy (Waledyńskiemu)29. Nowy metropolita miał niełatwe zadanie – dokończenie rozpoczętego
przez poprzednika dzieła – zorganizowanie ustroju kościelnego na nowych zasadach, na zasadach autokefalii.
Po intronizacji Metropolity Dionizego, która odbyła
się w dniu 29 kwietnia 1923 r. w Krzemieńcu, skład
­episkopatu prawosławnego był skompletowany i wszyst-
11
kie pięć diecezji: grodzieńsko-nowogródzka, pińsko-poleska30, warszawsko-chełmska31, wileńsko-lidzka32 oraz
wołyńska33, były obsadzone ordynariuszami. Obsadzenie wszystkich stanowisk biskupich zapewniało normalne funkcjonowanie władzy duchowej w Kościele.
Niełatwym do rozwiązania zagadnieniem dla Koś­
cioła było uzyskanie autokefalii, warunkujące, zgodnie
z żądaniem władz państwowych, ostateczne uregulowanie bytu prawnego Kościoła w Państwie.
Sprawa ta rozpoczęta została jeszcze w 1921 r. wystąpieniem na jesieni tego roku w Moskwie naszego
ambasadora, który interweniował u Patriarchy Tichona
w sprawie udzielenia odpowiedzi na wniosek Episkopatu prawosławnego w Polsce (Metropolitę Jerzego i biskupa Dionizego) o nadanie autokefalii. Interwencja ambasadora poskutkowała. Patriarcha odpowiedzi udzielił,
ale negatywnej. Decyzja ta pobudziła hierarchów i rząd
do szukania innej drogi do rozwiązania tego problemu,
tym bardziej, że sytuacja tego wymagałabyły to czasy,
kiedy w Moskwie został wytoczony proces przeciwko
Głowie Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (1922),
w związku z czym ustały całkowicie kontakty z Patriarchatem. W tej sytuacji, obradujący w Warszawie dnia
14-15 czerwca 1922 r.34, Sobór Biskupów podjął większością głosów uchwałę o nieprzyjmowaniu żadnych
zarządzeń od utworzonego w Moskwie niekanonicznego
Zarządu Kościelnego. Ponadto Sobór oświadczył, że ze
względu na zaistniały stan zaburzeń i rozruchu w Kościele Rosyjskim nie zgłasza zastrzeżeń do autokefalicznego bytu Kościoła Prawosławnego w Polsce, że gotów
jest do pracy w Polsce na zasadach autokefalii, będąc
pewny dobrej współpracy z rządem polskim zgodnie
z Konstytucją, z tym jednak zastrzeżeniem, że rząd Polski uzyska błogosławieństwo na autokefalię od Patriarchy Konstantynopolitańskiego i innych patriarchów
głów Kościołów autokefalicznych – greckiego, bułgarskiego, rumuńskiego oraz Patriarchy Moskiewskiego,
kiedy ten powróci do władzy35. Uchwała ta stwarzała
stan autokefalii de facto38 dla Kościoła Prawosławnego
w Polsce, przesuwając ciężar prac nad uzyskaniem autokefalii na władze państwowe. Istotnie, rząd Polski rozpoczął akcję na terenie Fanaru37 poprzez naszego ambasadora w Ankarze, która to akcja, po prawie 3 latach starań, doprowadziła do oficjalnego ogłoszenia autokefalii
i uzyskania kanonicznego aktu, tzw. Tomosu, w dniu 13
listopada 1924 r. podpisanego przez Patriarchę i członków Synodu Patriarchalnego38. Dalszym ciągiem tej
sprawy była wizyta delegacji Kościoła Prawosławnego
z Metropolitą Dionizym na czele we wschodnich autoke-
12
falicznych Kościołach prawosławnych na wiosnę 1927 r.39.
Należy podkreślić, że większość zwierzchników tych
Kościołów uznała autokefalię warunkowo – do czasu
uzyskania błogosławieństwa Kościoła Matki – Patriarchy
Moskiewskiego, a to ze względu na trudności związane
ze skomunikowaniem się z następcami zmarłego
w 1925 r. Patriarchy Tichona.
7. Reforma kalendarza kościelnego
Kolejnym problemem, zakłócającym stosunki miedzy Państwem a Kościołem w Polsce, a raczej między
rządem a społeczeństwem prawosławnym, szczególnie
wiejskim, była słynna sprawa zmiany kalendarza kościelnego, tzn. przejścia z używanego przez Kościoły
wschodnie kalendarza juliańskiego na kalendarz gregoriański. Sprawa nie nowa, bowiem była aktualna w XVII
w. w odniesieniu do tzw. dyzunitów, którzy kalendarza
gregoriańskiego nie przyjęli.
Sprawę tę właściwie sprowokował Synod Kościoła
Prawosławnego, który w połowie 1923 r. wystąpił do
Ministerstwa WRiOP z wnioskiem o zwalnianie wojskowych oraz urzędników i pracowników instytucji państwowych wyznania prawosławnego w dni świąt prawosławnych (według tzw. starego stylu). W odpowiedzi na
ten wniosek Ministerstwo WRiOP zaproponowało Synodowi rozpatrzenie sprawy przejścia Kościoła Prawosławnego w swej praktyce liturgicznej na nowy styl, celem
generalnego załatwienia problemu. Synod nie uważa
się za uprawniony do rozwiązania we własnym zakresie
tego ważnego dla Kościoła problemu i zwrócił się z tą
sprawą do Patriarchy konstantynopolitańskiego, Grzegorza VII, o radę i błogosławieństwo. Odpowiedź nadeszła
w marcu 1924 r.: Patriarcha Grzegorz VII powiadomił
polski Synod, że wprowadzi u siebie w życie nowy styl
(kalendarz gregoriański) w odniesieniu do świąt stałych,
tzn. nie wchodzących w tzw. cykl paschalny (świąt, których data zależy od daty Wielkanocy) oraz udzielił Synodowi błogosławieństwa na wprowadzenie nowego stylu
w Kościele Prawosławnym w Polsce. Zdając sobie sprawę z powagi zagadnienia, Metropolita zwołał Sobór
­Biskupów, na którym dnia 12.04.1924 r. uchwalono
przeprowadzenie reformy40. Uchwała Soboru została
podana do wiadomości Ministerstwa WRiOP – celem
wydania „odpowiednich zarządzeń w sprawie opublikowania tej uchwały i nadania jej znaczenia państwowo-społecznego”41. Jednak szerokie masy społeczeństwa
prawosławnego, szczególnie wiejskiego, reformy nie
przyjęły. W sukurs opinii publicznej przyszli prawosławni posłowie na Sejm i senatorowie, którzy wystąpili
ze specjalnym memorandum, zwracającym nowy styl.
Co gorzej, pisze abp Aleksy, „w sprawę wprowadzenia
w życie nowego stylu wkroczyły nieprzewidziane i niepożądane czynniki, które usposobiły prawosławnych
przeciwko nowemu stylowi”, a przede wszystkim ingerencja w niewłaściwych formach w te sprawy administracji cywilnej w terenie, która posądzała o opór duchownych odprawiających na prośbę parafian nabożeństwa w święta wg starego stylu, a nawet stosowała wobec nich „niezrozumiałe represje”42. Przyczyniło się do
tego Ministerstwo WRiOP, wydając (należy przypuszczać,
że w dobrej wierze) czynnikom terenowym polecenie
dozorowania tej sprawy. Fakt ten wywołał ujemny
wpływ na stosunek społeczeństwa do władz, wkraczających w wewnętrzne życie Kościoła, jakim jest, między
innymi, obchodzenie świąt religijnych. Społeczeństwo
traktowało tę sprawę jako przejaw prokatolickiej polityki
władz wobec prawosławia w Polsce, obarczając winą za
powstałe na tym tle konflikty – rząd. W dość krótkim
czasie Synod zmuszony był zrewidować swoje stanowisko w sprawie wprowadzenia nowego stylu i już dnia
16.08.1924 r. swoją uprzednią uchwałę częściowo anulował, zezwalając na odprawianie nabożeństw wg starego stylu tam, gdzie tego będą żądać wierni. Sprawa ta
dowiodła Synodowi, że nie wszystko można załatwić na
wysokim szczeblu bez rozeznania, że należy jednak zasięgać opinii czynników oddolnych.
Jak widzimy, niewłaściwe załatwienie sprawy kalendarza jednakowo zaszkodziło hierarchii prawosławnej, jak i władzom państwowym43, pogłębiając jeszcze
bardziej powstałą już od pewnego czasu przepaść między masami prawosławnymi a władzami państwowymi,
posądzanymi o sprzyjanie misji rzymskokatolickiej.
8. Wschodni obrządek
Sytuację pogarszała realizacja przez Rzym swej „polityki wschodniej”, prowadzonej również na kresach
wschodnich w środowisku ludności prawosławnej w postaci działalności misyjnej, jak też propagandy unii
w nowej formie i szatach tzw. wschodniego obrządku.
Akcję rozpoczęli w 1924 r. jezuici w Albertynie pow. słonimski, w majątku hr. Pusłowskiego. Zaczęli oni odprawiać nabożeństwa w języku i obrządku słowiańskim,
udzielać posług religijnych dla prawosławnych za niewielką opłatą lub zupełnie zadarmo. Te tanie posługi
miały być jednym ze środków oddziaływania misji na
prawosławnych. Akcja ta prowadzona była w warunkach wyjątkowych - na początku otwarcie popierały ją
miejscowe czynniki. „Bardzo zdetonowane było – pisze
Arcybiskup Aleksy – tym i duchowieństwo prawosławne,
na oczach którego odbywała się redukcja parafii prawosławnych, natomiast jezuici otwarcie działali wśród ludności prawosławnej oraz mogli otwierać swoje cerkwie
nawet w domach prywatnych. Wkrótce powstałą sytuację wykorzystywać zaczęli na własny użytek karani
i pozbawieni święceń za różne przestępstwa kanoniczne
księża prawosławni, którzy chętnie byli przyjmowani
z zachowaniem święceń przez stronę katolicką dla nawracania prawosławnych”44. Tego rodzaju działalność
jezuitów nie tylko stwarzała pozory przychylności władz
do akcji misyjnej, lecz upewniała duchowieństwo i masy
prawosławne w tym, że katolicyzacja ludności prawosławnej również odpowiadała planom politycznym rządu.
Z chwilą rozszerzenia się działalności misjonarzy
tzw. wschodniego obrządku na teren całych kresów
wschodnich, a przede wszystkim na województwa poleskie i wołyńskie, sprawa ta nabrała szczególnego znaczenia politycznego. Przyczynić się do tego miało powołanie przez Rzym w 1931 roku odrębnego kierownictwa
dla akcji misyjnej w Polsce w osobie biskupa Mikołaja
Czarneckiego (poprzednio misjonarza-redemptorysty,
rezydującego w Kowlu). Posunięcia te wywołały, m. in.
ożywione dyskusje w prasie. Dyskutowano nad legalnością poczynań Rzymu, prowadzonych bez zgody władz
państwowych i poza ramami ustalonymi w Konkordacie.
W prasie podkreślano polityczne znaczenie koncepcji
Watykanu i działalności misjonarzy. Budziły dużo zastrzeżeń formy zewnętrzne działalności misyjnej, wzorowane ściśle na praktykach duszpasterskich prawosławia
rosyjskiego: wygląd zewnętrzny misjonarzy, noszących
długie włosy i brody, ubranych w sutanny wzorem szat
księży rosyjskich, używanie języka cerkiewno-słowiańskiego z wymową rosyjską w liturgii, wygłaszanie kazań
w języku rosyjskim - uznawano te metody działania za
akcję rusyfikacyjną wśród ludności prawosławnej. Właśnie ta strona działania misjonarzy wschodniego obrządku nie odpowiadała ani linii politycznej władz państwowych, ani polskiej racji stanu.
Tego rodzaju akcja misjonarzy prowadzona była
z rozmachem: na polecenie Rzymu w Dubnie otwarto
seminarium duchowne wschodniego obrządku dla kandydatów na misjonarzy oraz zorganizowano klasztor
w Kowlu. W Lublinie założony został „Instytut Misyjny”
dla szkolenia przyszłych misjonarzy. Zarówno w semina-
13
rium, jak i w instytucie wykładane były specjalnie dla
misjonarzy przedmioty, jak np. teologia porównawcza,
liturgika prawosławna, język rosyjski, literatura i historia rosyjska. Mimo wielkiego wysiłku misjonarzy i szeroko zakrojonej akcji, wyniki jej były mizerne. Pierwsze
wiadomości o faktycznym stanie posiadania były ogłoszone publicznie na Kongresie Unijnym w Velehradach
w 1927 r.: biskup rzymskokatolicki H. Przeździecki podał
następujące liczby: nawróconych 20 000, parafii zorganizowanych – 14, będących w stanie organizacji – 7,
księży – 25 (w tym 13 b. prawosławnych), wydatków na
akcje – 150 000 zł. Po dwóch latach, w 1929 r. stan następujący: wyznawców – 15 504 osób, parafii – 26, cerkwi – 22, księży 25 (w tym 7 zakonników)45. Jak widzimy,
wyniki nienadzwyczajne (1,7%), jeżeli wziąć pod uwagę
przeszło 1600 parafii prawosławnych w Polsce. Mimo to
powstała w tych latach sytuacja zmuszała hierarchów
prawosławnych do mobilizacji środków obrony swojego
stanu posiadania (do powołania odpowiednich instytucji misyjnych).
9. Procesy rewindykacyjne
W tej naprężonej sytuacji spowodowanej ofensywą
misyjną Rzymu na terenach wschodnich ówczesnej Polski, poważnym sygnałem, zwiastującym niebezpieczeństwo utraty dalszych cerkwi i nieruchomości posiadanych przez Kościół Prawosławny w Polsce po likwidacji
unii w XIX w. na terenach zaboru rosyjskiego, było
wszczęcie przez Kościół Rzymskokatolicki procesów rewindykacyjnych.
Formalnym powodem do wszczęcia tych procesów
przez Episkopat rzymskokatolicki było postanowienie
Sądu Najwyższego w Warszawie w sprawie przerwania
przedawnienia roszczeń o odzyskanie utraconych z winy
zaborcy praw majątkowych. W związku z tym postanowieniem Episkopat rzymskokatolicki rozpoczął akcję
procesów rewindykacyjnych przeciwko Kościołowi Prawosławnemu, a mianowicie przeciwko instytucjom go
reprezentującym: konsystorzom prawosławnym w Krzemieńcu, Pińsku, Wilnie i Grodnie, z żądaniem rewindykacji cerkwi prawosławnych, budynków parafialnych
oraz innych nieruchomości kościelnych, jako mienia
rzymsko- i greckokatolickiego, przemocą zabranego przez
rząd carski i przekazanego Kościołowi Prawosławnemu.
Takich pozwów zgłoszono – wg oświadczenia ministra WRiOP na posiedzeniu w dniu §.1.1930 r. Komisji
Budżetowej Sejmu – 724 (do Konsystorzy – 692 i do
14
Rządu – 32)48. Wnioski te dotyczyły, m.in., rewindykacji
klasztorów prawosławnych w Poczajowie, Wilnie, Żyrowicach, Dermaniu. Zimnie k. Włodzimierza Woł., w Korcu, Krzemieńcu i Mielcu oraz świątyń katedralnych
w Łucku, Krzemieńcu i Pińsku.
Wystąpienie Episkopatu rzymskokatolickiego w tej
sprawie spowodowało prawdziwy szok zarówno w Episkopacie, jak i w społeczeństwie prawosławnym miast
i wsi: pretensjami bowiem objęta była prawie jedna
trzecia całego majątku kościelnego.
Sprawa ta pobudziła metropolitę, głowę Kościoła
Prawosławnego w Polsce, do wydania w dniu 26.X.1929 r.
specjalnego orędzia, wzywającego wiernych do „pojednania, połączenia się w jedną przyjazną rodzinę, do zapomnienia wzajemnych sprzeczek, do stawienia się,
jak jeden mąż, w obronie swej Matki – Cerkwi Prawosławnej (...), „pokładając nadzieję na wypróbowaną
sprawiedliwość ustaw naszej Ojczyzny oraz bezstronność Jej Sędziów”47.
Orędzie i procesy rzeczywiście zmobilizowały społeczeństwo prawosławne, zajęła się nimi prasa wszelkich
kierunków, powodując również wydawanie publicznych
oświadczeń przez niektórych rzymskokatolickich dostojników kościelnych. Tak, na przykład, Katolicka Agencja
Prasowa opublikowała oświadczenie rzymskokatolickiego Metropolity ­wileńskiego Romualda Jałbrzykowskiego, w którym hierarcha ten, m. in., powiedział: „nie chcę
rewindykacji dla katolików ani jednej cerkwi prawosławnej, dążę jedynie do tego, aby w imię zasady sprawiedliwości kościoły przemocą zabrane przez rząd powróciły do legalnych właścicieli”48.
Swoiste uzupełnienie tego oświadczenia Metropolity
stanowiło orędzie rzymskokatolickiego biskupa pińskiego, Zygmunta Łozińskiego z dnia 6.XII.1929 r., skierowane do „braci prawosławnych, mieszkających na terenie
diecezji pińskiej49. Te dokumenty nie zmieniały jednak
postaci rzeczy, nie uspokajały społeczeństwa prawosławnego, były natomiast dowodem tego, że strona
wnosząca pozwy odczuwała niewłaściwość swego postępowania. Z punktu widzenia społeczno-politycznego
procesy były akcją szkodliwą nie tylko dla Kościoła, lecz
i dla Państwa, bowiem jeszcze więcej pogłębiały, delikatnie mówiąc, rozdźwięk i, co więcej, nienawiść wśród
wyznawców obu denominacji religijnych, co bardzo
szkodziło jedności obywateli Państwa, jak najbardziej
tej jedności potrzebującego.
Zabrał również głos w tej sprawie dostojnik, któremu
zdawałoby się, na tym powinno było zależeć – Metropolita Andrzej Szeptycki, zwierzchnik Kościoła greckokato-
lickiego w Polsce, ponieważ większa część pozwów rewindykacyjnych dotyczyła właśnie cerkwi i mienia pounickiego. Jednak żadnego listu pasterskiego nie wydał,
po prostu udzielił na ten temat wywiadu, który został
opublikowany w warszawskim periodyku „Dzień Polski”
z dnia 2.11.1930 r. W odpowiedziach, długich i zawiłych, pełnych wycieczek historycznych, Metropolita
oświadczył: „Duchowne koła greckokatolickie nie wezmą
żadnego udziału w tej rewindykacji: cieszę się, że mogę
to powiedzieć...” i dalej usprawiedliwia hierarchię łacińską: „przypominam, że tzw. rewindykacja jest w jej
oczach demonstracją prawniczą”50, Odpowiedź ta była
jednak pośrednim potępieniem polityki rewindykacyjnej
Episkopatu łacińskiego, ograniczającego działalność
Metropolity Szeptyckiego na terenach b. zaboru rosyjskiego.
Sprawy rewindykacji toczyły się w sądach i ostatecznie w Sądzie Najwyższym około 4 lat: dnia 12 grudnia
1933 r.51 podjęte zostało postanowienie S.N., mające
znaczenie zasadnicze. Sąd Najwyższy, według relacji
K.N. Nikołajewa, radcy prawnego Synodu Kościoła Prawosławnego w Polsce, prowadzącego z ramienia strony
pozwanej te procesy – podjął następującą zasadniczą
uchwałę: uprawnienie Kościoła Rzymskokatolickiego do
rewindykacji prawa własności w trybie sądowym jest
wykluczone; natomiast postanowienie natomiast Komisarza Generalnego Ziem Wschodnich z dnia 22.XII.1919
r. dotyczyło przekazywania byłych świątyń katolickich,
obróconych w swoim czasie na cele prawosławia nie
dotyczy b. świątyń unickich.
W ten sposób, wyjaśniając sens wspomnianego rozporządzenia, Sąd Najwyższy odparł ten cios, jaki był
wymierzony w 1929 r. w Kościół Prawosławny w Polsce52.
10. Problem zwołania
Soboru Generalnego
Wszczęcie procesów rewindykacyjnych zapoczątkowało nowy okres w historii Kościoła Prawosławnego
w Polsce, uświadomiło Episkopatowi (duchowieństwu)
konieczność zmobilizowania wszystkich sił i środków
w obronie bytu Kościoła, a także potrzebę przyciągnięcia do obrony aktywu świeckiego oraz zademonstrowania jedności w Kościele i zespolenia wiernych wokół
hierarchów przed grożącym niebezpieczeństwem utraty
przez Kościół Prawosławny swojej bazy materialnej i sakralnej.
Episkopat zdawał sobie sprawę z tego, że rozwiązywanie trudnych i poważnych problemów kościelnych na
szczeblu Episkopat – rząd nie zawsze w przeszłości dawało pozytywne wyniki (np. zabiegi o uregulowanie
bytu prawnego, „Tymczasowe Przepisy” itp.), ale w najważniejszych dla Kościoła sprawach potrzebne jest
oparcie o autorytet takiej podstawowej instytucji kościelnej, jak Sobór Generalny (Krajowy), składający się nie
tylko z hierarchów, lecz i z delegatów duchowieństwa
i wiernych.
Uznając więc zwołanie Soboru Generalnego za sprawę nieodzowną i naglącą, Synod Biskupów uchwałą
z dnia 12.XII.1929 r. postanowił rozpocząć przygotowania do Soboru (opracowanie odpowiedniej dokumentacji
– regulaminów, ordynacji wyborczej, projektów statutu
itp.) oraz wyznaczyć przypuszczalny termin jego zwołania na dzień 12.II.1930 r.
Wykonując uchwałę Soboru, przewodniczący – metropolita wystosował do ministra WRiOP wniosek o wyrażenie zgody na jego zwołanie. Ponieważ minister
zwlekał z odpowiedzią, metropolita wstępnie, podczas
osobistego spotkania, ponowił swój wniosek. Minister
nie zgłosił zasadniczych zastrzeżeń do Soboru, poprosił
jednak o uzupełnienie wniosku odpowiednimi dokumentami (nadesłanie projektu ordynacji, programu dot.
Soboru, itp.). Żądane dokumenty zostały przekazane
ministrowi 21.XII.1929 r.
Jednocześnie wszystkie te dokumenty zostały opublikowane przez metropolitę w prasie kościelnej razem
z zarządzeniem przeprowadzenia wstępnych prac, a w
tym wielostopniowych wyborów (w przeszło 1600 parafiach miało być wybranych po jednym delegacie na zebraniach parafialnych, delegaci na zebraniach dekanalnych wybierać mieli delegatów na zebrania powiatowe,
z kolei ci ostatni mieli wybrać delegatów na zebraniadiecezjalne, które wybierały członków Soboru Generalnego). Jak widzimy, była to procedura wymagająca
czasu. Ponadto, traktując to postępowanie jako działalność wstępną, nie decydującą o samym zwołaniu Soboru, metropolita po rozmowie z ministrem zdecydował się
na wydanie zarządzenia o rozpoczęciu akcji wyborczej
na dolnych szczeblach. Właśnie to posunięcie zostało
przez ministra WRiOP potraktowane jako naruszenie
„Tymczasowych Przepisów”, co w konsekwencji spowodowało drastyczne zarządzenie przerwania akcji wyborczej (wkraczanie policji do cerkwi, gdzie odbywały się
wybory, represje wobec dziekanów itp.). Powstał więc
otwarty konflikt między Kościołem i ministrem, zakończony negatywną decyzją władzy państwowej w tej sprawie53.
15
Pryncypialne stanowisko ministra, mające pouczyć metropolitę o przestrzeganiu „Tymczasowych Przepisów”,
nabrało charakteru politycznego, stwarzało pozory,
że władze państwowe nie chcą dopuścić do Soboru, nie
życzą sobie uregulowania podstawowych dla Kościoła
spraw, że pozycja taka sprzyja stronie konkurencyjnej.
Taka była opinia w środowiskach społeczeństwa prawosławnego. Zwołanie Soboru na razie zostało zamrożone.
Opinia prawosławna żądała jednak kontynuowania
starań o zwołanie Soboru, ponadto uchwała Synodu
z dnia 12.XII.1929 r. nie była uchylona. Metropolita rozpoczął dalsze starania.
III. Problemy prawosławia w drugim dziesięcioleciu
Drugie dziesięciolecie międzywojenne w życiu Kościoła Prawosławnego w Polsce obfitowało w zdarzenia,
które wydatnie rzutowały na charakter stosunków z władzami państwowymi oraz na politykę wyznaniową tych
ostatnich stosujących wobec Kościoła Prawosławnego
nadal politykę z pozycji siły.
Rejestr problemów, wymagających rozwiązania,
aczkolwiek ilościowo nie tak obszerny, jak w pierwszym
dziesięcioleciu, miał jednak bardzo duży ciężar gatunkowy, a to dlatego, że w niektórych wypadkach problemy te powstawały w warunkach mających charakter
nawet dramatyczny, ponieważ w ich rozwiązania zaangażowane były uczuciowo masy wiernych.
W tym dziesięcioleciu miało nastąpić zakończenie
przygotowań do zwołania Soboru Krajowego, a to:
– poprzez specjalnie powołaną do tego instytucję –
Zebranie Przedsoborowe i Komisję Mieszaną przedstawicieli Kościoła i rządu;
– dojrzał do rozwiązania problem ukrainizacji Kościoła na Wołyniu,
– zrealizowana została reforma zakładów teologicznych,
– rozpoczęła swoją działalność rzymskokatolicka misja na Wołyniu w formie tzw. akcji rewindykacji
dusz,
– wzmożona przez państwowe czynniki administracyjne akcja burzenia cerkwi na Chełmszczyźnie,
– zakończono wreszcie prace nad sporządzeniem koniecznej dokumentacji dla uregulowania bytu prawnego tego Kościoła, uwieńczone opublikowaniem
podstawowych w tej sprawie aktów prawnych: Dekretu o stosunku Państwa do PAKP, Rozporządzenia
Rady Ministrów o uznaniu Statutu Wewnętrznego
PAKP, Zarządzenie Ministra WRiOP o zatwierdzeniu
Statutu Konsystorzy Diecezjalnych oraz ustawy
16
o uregulowaniu stanu prawnego majątków Kościoła
Prawosławnego.
1.Przygotowanie do Soboru –
Zebranie Przedsoborowe
i Komisja Mieszana Przedstawicieli Rządu i Episkopatu
Powstały, w związku z wyborami delegatów na
przyszły Sobór, konflikt został zażegnany dopiero po
wizycie metropolity u Prezydenta R.P. dnia 10.I.1930 r.
Ministerstwo WRiOP i Synod, zdając sobie sprawę, że nie
należy przedłużać sytuacji, która nie była normalna,
a wręcz szkodliwa zarówno dla Rządu, jak i dla Kościoła,
zmuszone były pójść na kompromis. Za obopólną zgodą
­Synodu i Ministerstwa postanowiono poprzedzić Sobór
naradami specjalnie do tego powołanej instytucji kościelnej – Zebrania Przedsoborowego, składającego się
z przedstawicieli poszczególnych diecezji (duchownych
i świeckich), które przygotowałoby konieczną dokumentację dla przyszłego Soboru54.
Toteż uchwałą z dnia 7.V.1930 r. powołane zostało
przez Synod „Zebranie Przedsoborowe”, składające się
z kandydatów na członków przyszłego Soboru (tzw.
­wyborców), według określonego klucza. W skład Zebrania Przedsoborowego zostali więc powołani: z diecezji
grodzieńskiej i nowogródzkiej – 4 delegaci (w tym
1 duchowny), z diecezji pińskiej i poleskiej – 5 delegatów (w tym 2 duchownych), z diecezji warszawsko-chełmskiej – 5 delegatów (w tym 2 duchownych), z diecezji wileńskiej i lidzkiej – 3 delegatów (w tym 1 duchowny) oraz z diecezji wołyńskiej – 8 delegatów (w tym
4 duchownych), razem delegaci diecezjalni stanowili
grupę 25 osób (10 duchownych i 15 świeckich). Ponadto
w skład Zebrania weszło 2 delegatów Studium Teologii
Prawosławnej UW. Hierarchia reprezentowana była
przez 3 osoby: Metropolitę, jako przewodniczącego
z urzędu oraz arcybiskupów Aleksandra i Aleksego.
W posiedzeniach Zebrania Przedsoborowego uczestniczyli przedstawiciele trzech resortów: Ministerstwa WRiOP,
Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Ministerstwa Spraw
Zagranicznych. Z ramienia Kancelarii Synodalnej w naradach brali udział: sekretarz Synodu, Jerzy Roszczycki
i radca prawny Synodu K. Nikołajew. Komisję mieszaną
tworzył zespół przedstawicieli rządu, uczestniczących
w posiedzeniach Zebrania Przedsoborowego oraz przedstawicieli hierarchii – członkowie Synodu w składzie:
Metropolita Dionizy oraz arcybiskupi Aleksy i Aleksander.
Interesujący jest klucz narodowościowy prawosławnych członków Zebrania Przedsoborowego, wg oceny
Iwana Własowskiego, który uważał skład członków za
„tendencyjnie dobrany”: na 27 członków tego Zebrania
– „przedstawicieli duchowieństwa i świeckich – Rosjan
było 20, a następnie 21 i tylko 7, a potem 6 Ukraińców55.
Uwaga ta oznaczała, że podczas posiedzeń było niemało reperkusji politycznych na tle narodowościowym (problem ukrainizacji Kościoła!).
Uroczyste otwarcie sesji Zebrania Przedsoborowego
zainaugurował reskrypt prezydenta RP do Metropolity
Dionizego z dn. 30.V.1930 r., w którym najwyższy dostojnik państwa powiadamiał o zgodzie władz na zwołanie
Soboru Krajowego z poprzedzającym go Zebraniem
Przedsoborowym: „Nastąpił czas, aby pragnienia wyższego kierownictwa Kościoła Prawosławnego w Polsce,
jak również i wszystkich obywateli Rzeczypospolitej Polskiej wyznania prawosławnego, zostały ziszczone,..”56.
Pierwsza robocza sesja Zebrania odbyła się w dniach
od 29.VI. do 3.VII.1930 r. Podczas tej sesji powołano prezydium: przewodniczącym został z urzędu Metropolita,
wybrano 2 wiceprzewodniczących, 12 sekretarzy. – wiceprzewodniczącymi zostali wybrani: Protoijerej Włodzimierz Juźwiuk i prof. J. Ogljenko, generalnym sekretarzem – p. Borys Lelawski, I sekretarzem prof. M. Kobryn.
I tu zachowano klucz narodowościowy – do prezydium
weszli dwaj Ukraińcy – prof. J. Ogijenko i prof. M. Kobryn. Pozostałe dni przeznaczone były na zapoznanie
się z regulaminem obrad oraz na wyłonienie 6 komisji:
1. Religijnej, 2. Organizacyjno-prawnej wewnętrznej,
3. Organizacyjno-prawnej zewnętrznej, 4. Oświatowej,
5. Komisji wewnętrznej parafialnej i życia klasztornego,
6. Komisji do spraw duchowieństwa prawosławnego.
Posiedzenia komisji rozpoczęte zostały w 1931 r.,
zainaugurowała je komisja I – Religijna – sesja w dniu
17.III.1931 r.57. Jednocześnie dość intensywnie działała
tzw. Mieszana Komisja Porozumiewawcza przedstawicieli rzędu i hierarchii prawosławnej, która opracowała
plan swej pracy i prac Zebrania Przedsoborowego oraz
zasadnicze tezy pracy stwierdzające, że „hierarchia
i przedstawiciele rządu przejęci są gorącym pragnieniem wznowienia prac Zabrania Przedsoborowego, aby
prace te przebiegały jak najbardziej produktywnie celem najrychlejszego zwołania Soboru58. Naturalnie te
pobożne życzenia pozostały tylko życzeniami. Rytm prac
Komisji był coraz powolniejszy, czego dowodem był fakt,
że w ciągu 5 lat przerwy między sesjami plenarnymi
Zebrania, odbyły swoje posiedzenia jedynie 4 komisje:
I i IV59, V i VI60, a najważniejsze: II i III wcale nie obradowały. Niewiele uczyniła też II Sesja Plenarna, obradująca w dniu śmierci Marszałka Piłsudskiego, od 12 do 14
maja 1935 r., (uzupełniono jedynie skład członków Zebrania w związku z zaszłymi w ciągu pięciolecia przeniesieniami duchownych na inne stanowiska, względnie
ze zgonami niektórych członków). Prace nieczynnych
komisji II i III przejęła Komisja Mieszana. Wyniki prac tej
ostatniej ujrzały światło dopiero po opublikowaniu dekretu z dnia 18.XI.1938 r., a zapowiedzianego przez
prezydenta RP Soboru nie doczekano się.
2.Problem ukraiński w Kościele
W zasadzie problem ten był aktualny ,przede wszystkim, w największy diecezji – wołyńskiej. Właśnie na
diecezjalnym zjeździe duchowieństwa i laików w Poczajowie, który odbył się w dniach 3-10 października 1921
r. został wysunięty przez ukraińskich aktywistów i działaczy (ks. Nikanor Abramowicz, ks. Piotr Tabiński, prof.
W. Bidnow) wniosek o ukrainizację nabożeństw jako
podstawę „narodowo-kościelnego odrodzenia narodu
ukraińskiego”61. Drugim hasłem ruchu ukraińskiego
w Kościele było tzw. rozmoskwienie Autokefalicznego
Kościoła Prawosławnego polegające na pozbyciu się
Episkopatu, w większości pochodzenia rosyjskiego,
względnie zniszczonego i na zastąpieniu go biskupami
– Ukraińcami. Ośrodkiem ekstremistycznym tego ruchu
było m.in. miasto Włodzimierz Wołyński, gdzie został
zorganizowany własny Zarząd Duchowny, a najbardziej
aktywnym rzecznikiem i działaczem ruchu był lekarz dr
A. Riczyńskyj, właściwy organizator tego Zarządu. Jego
ostre opozycyjne wystąpienia powodowały stałe zatargi
17
z wołyńską władzą diecezjalną. Z chwilą wydania ‚Tymczasowych Przepisów” w dniu 30.1.1922 r. organ ten nie
znalazł miejsca w strukturze organizacyjnej diecezji,
posiadającej własny kanonicznie powołany organ – konsystorz.
Należy podkreślić, że Episkopat zasadniczo uznawał
potrzebę zaspokojenia żądań ukraińskich działaczy kościelnych, czego dowodem było poruszenie tego problemu w uchwałach podjętych na sesjach Synodu w dniu
16 czerwca i 14 grudnia 1922 r. oraz 3 września 1924 r.,
w sprawie używania mowy ojczystej narodów w ich życiu kościelno-religijnym.
Dla realizacji tych uchwał, w kwietniu 1925 r. powołana została na Synodzie Kościoła Prawosławnego
w Polsce Komisja do przetłumaczenia Pisma Św. oraz
ksiąg liturgicznych na język ukraiński. W skład komisji,
działającej pod przewodnictwem Metropolity, weszli
najwybitniejsi naukowcy i działacze ukraińscy, zamieszkujący w Polsce i Czechosłowacji62. Fakt podjęcia przez
Synod uchwał i utworzenie przy Synodzie komisji stwierdzał gotowość hierarchów do zadośćuczynienia tej sprawie, lecz nie zadowalał nacjonalistów ukraińskich, którzy żądali szybkiej ukrainizacji nabożeństwa we wszystkich parafiach metodami stosowanymi w kolegialnych
instytucjach świeckich, metodami parlamentarnymi
(tzn. poprzez powszechne głosowanie parafian, gdzie
decydującym czynnikiem byłaby większość wyznawców). Władze duchowne uznały, że w tej sprawie należy
uważać za moment decydujący jednogłośne życzenie
parafian (wszystkich), co miało nie dopuścić do rozłamu
wśród wyznawców. Drugim elementem, hamującym natychmiastowe i powszechne wprowadzenie ukrainizacji
Kościoła, były trudności z tłumaczeniem ksiąg liturgicznych na język ukraiński, ponieważ ta trudna i odpowiedzialna praca wymagała jednak czasu.
Udział ludności ukraińskiej Wołynia, Chełmszczyzny,
Polesia i Podlasia w wyborach do Sejmu i Senatu na jesieni 1922 r., przyczynił się do powstania ukraińskiej
reprezentacji parlamentarnej, składającej się z 28 członków. Wprawdzie pod względem religijnym była to grupa
b. zróżnicowana (w jej skład wchodzili wierzący i niewierzący członkowie), ale mogła oddziaływać na bieg
spraw kościelnych, poprzez wystąpienia oddzielnych
posłów i senatorów (posłowie – Sergiusz Chrucki, Borys
Kozubski, Semen Lubarski, senatorowie – Michał Czerkawski, ks. Damian Hersztański).
Kolejnym objawem aktywności ukraińskiego ruchu kościelnego było zwołanie w dniach 5-6 czerwca 1927 r.
Ukraińskiego Zjazdu Kościelnego, zorganizowanego
18
przez komitet pod przewodnictwem dr A. Riczyńskiego,
zjazdu z punktu widzenia kanonicznego nielegalnego –
i dlatego odbytego bez udziału duchowieństwa. Na zwołanie tego zjazdu Synod nie dał swego błogosławieństwa. Porządek dzienny zjazdu zawierał 5 pozycji:
1. Współczesny stan religijno-kościelnego życia ukraińskiej ludności prawosławnej w Polsce, 2. Zaspokojenie
potrzeb religijnych ukraińskiej ludności prawosławnej
(nabożeństw, nauki religii w kościele, szkole i poza szkołą, ksiąg liturgicznych, pracy religijno-moralnej oraz
księży, psalistów i dyrygentów), 3. Sprawa wewnętrznego ustroju kanonicznego Kościoła Prawosławnego
w Polsce, 4. Sprawa gospodarki kościelnej i 5. Sprawozdania z terenu.
Przewodniczącym był p. Iwan Własowski, dyrektor
ukraińskiego gimnazjum w Łucku. Dyskusja zjazdowa
wykazała, że głównymi potrzebami zjazdu było: odnowienie starych i wprowadzenie częściowo nowych obyczajów ukraińskich, niezwłoczna ukrainizacja nabożeństw i wewnętrznej biurowości kościoła, a przede
wszystkim – obsadzenie trzech katedr biskupich na ziemiach z przeważającą ludnością ukraińską – powołania
biskupów-Ukraińców z uprawnieniami ordynariuszy
(członków Synodu) oraz reorganizacja konsystorzy diecezjalnych i zmiana obsady na stanowiska tzw. protoijerjów powiatowych, rzekomo będących dotychczas
propagatorami rusyfikacji63. Sesja została zakończona
wyborem „Ukraińskiego Komitetu Kościelnego”. Fakt
wydania przez władze wojewódzkie zgody na zwołanie
zjazdu bez uprzedniego porozumienia się z władzami
duchownymi świadczył o tym, że ukraińscy nacjonaliści
kościelni byli przez władze państwowe popierani64. Właśnie powołany przez zjazd Komitet pod przewodnictwem
dr A. Riczyńskiego wszczął, za zezwoleniem władz wojewódzkich, akcję zebrań agitacyjnych w parafiach na
rzecz ukrainizacji Kościoła. Działalność dr. Riczyńskiego
i cała jego arogancka postawa wobec hierarchii prawosławnej spowodowała wkrótce ostrą reakcję Synodu,
który ekskomunikował go dnia 15.IV.1929 r.65.
Objęcie stanowiska wojewody wołyńskiego przez
p. H. Józewskiego, b. ministra spraw wewnętrznych,
znanego protektora Ukraińców, „męża zaufania” Marszałka Piłsudskiego, rozpoczęło nową erę w sytuacji
ludu ukraińskiego na Wołyniu71.
Wybitny znawca problematyki prawosławia w Polsce, K.N. Nikołajew, tak określił politykę ukrainizacji na
Wołyniu: „Rząd polski też dobrze rozumiał, że przesłanką zwycięstwa nad prawosławiem jest osłabienie Kościoła od wewnątrz. Problem narodowościowy stanowił
najpewniejszy do tego środek. Oddając Kościół Prawo-
sławny nacjonalistom ukraińskim na Wołyniu, Rząd
osiągnął od razu kilka celów: zadowalał żądania narodowościowe tam, gdzie interesy Rządu to dopuszczały,
odrywał Wołyń od Galicji, usposobionej antypolsko
i oprócz tego rozbijał jedność Kościoła”72.
Inicjatywę w prowadzeniu polityki ukraińskiej na
Wołyniu przejęli prorządowi posłowie ukraińscy BBWR
(Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem) kierowani
naturalnie przez wojewodę. Jednym z pierwszych posunięć na tym odcinku było założenie Towarzystwa im.
Metropolity Piotra Mohyły. W uroczystym otwarciu działalności Towarzystwa dn. 19.XI.1931 r, wzięła udział
również hierarchia prawosławna – sam Metropolita Dionizy i arcybiskup Aleksy68. Oznaczało to zapowiedź złagodzenia stosunków między hierarchią a ukraińskimi
działaczami na Wołyniu. Trzeba zaznaczyć, że zgodnie
ze statutem miało to być Towarzystwo, zrzeszające prawosławnych bez różnicy narodowości, faktycznie jednak
w skład jego wchodzili Ukraińcy. Działalność Towarzystwa miała polegać na wygłaszaniu odczytów publicznych na tematy kościelne i narodowo-historyczne, mające na celu nawiązanie do sławnej przeszłości i podniesienie świadomości społeczno-politycznej miejscowej
ludności w duchu współpracy dla dobra Ojczyzny.
W ramach realizacji postulatów wysuniętych jeszcze
przez Zjazd w Łucku, wojewoda Józewski wystąpił
z wnioskiem do Ministerstwa WRiOP, w sprawie wysunięcia wobec Synodu postulatu konsekracji biskupa ukraińskiego na katedrę biskupa-sufragana w Łucku, nie obsadzoną od czasu przeniesienia do Grodna biskupa Aleksego. Kandydatem był archimandryta Polikarp (Piotr
Dmytrowicz Sikorski), b. naczelnik wydziału gospodarczego w ukraińskim Ministerstwie Wyznań, posiadający
10-letni staż pracy na stanowiskach duchownych w Kościele Prawosławnym w Polsce. Synod uległ presji Ministerstwa WRiOP i wyraził zgodę na konsekrację archimandryty Polikarpa, warunkując swoją decyzję zgodą
Ministerstwa na konsekrację kandydata Synodu – archimandryty Sawy (Sowietowa).
Było to duże osiągnięcie ruchu ukraińskiego nie tylko na Wołyniu, który miał już „władykę – prawdziwego
Ukraińca”. Nowy biskup niezwłocznie rozpoczął wizytację parafii, mającą charakter raczej propagandowych
imprez politycznych na rzecz uświadomienia Ukraińców,
niż normalnej wizytacji kanonicznej biskupa.
Konsekwentny nacisk na hierarchię prawosławną
wojewódzkich władz państwowych w kierunku jej „odmoskwienia”, cechuje politykę w tym okresie. Plany
działaczy ukraińskich, zmierzające do usunięcia głównej przeszkody na drodze do całkowitego opanowania
Kościoła, zdradził, m.in., najaktywniejszy bojownik ruchu, dr A. Riczyński, który na naradzie u metropolity
mającej na celu osiągnięcie porozumienia z przywódcami ukraińskimi z Wołynia, pozwolił sobie na arogancki
docinek69 pod adresem gospodarza-metropolity, mówiąc: „Teraz rozumiem, że zrobiliśmy omyłkę, kiedy odrzuciliśmy sugestię Polaków, którzy mówili nam: „idźcie
z nami i będziecie mieć wszystko, nawet łącznie z obaleniem Dionizego”. Wypowiedź ta demaskowała inicjatorów polityki ukraińskiej na Wołyniu i rzucała światło na
dalszy rozwój zdarzeń, a jednocześnie ujawniła, z jakimi
kontrahentami miały do czynienia władze państwowe
na Wołyniu z wojewodą Józewskim na czele.
Następnym zdarzeniem, mającym duży polityczny
wydźwięk, była słynna demonstracja ukraińska podczas
wielkiego święta odpustowego w Ławrze Poczajowskiej
– największym klasztorze prawosławnym w Polsce, która miała miejsce dnia 10 września 1933 r.70. Było to
10-lecie rządów Metropolity Dionizego i władze duchowne postanowiły urządzić święto jak najbardziej
uroczyście. Brał w nim udział Episkopat, liczne duchowieństwo oraz rzesze wiernych pątników. Uroczystości
w Ławrze były poprzedzone zorganizowaniem w dniu
30.IV.1933 r. przez przedstawicieli społeczeństwa prawosławnego jubileuszowej akademii w Warszawie.
Rzecz zasługująca na uwagę, że jubileusz Metropolity zorganizowany przez warszawskie społeczeństwo
prawosławne w Warszawie, znalazł oddźwięk w prasie
polskiej i to negatywny: w niespełna dwa miesiące później rozpoczęła się prawdziwa nagonka na osobę Metropolity i przy tej sposobności na Kościół Prawosławny
w Polsce na łamach krakowskiego czasopisma („Ilustrowany Kurier Codzienny” z dnia 5.VI.1933 r. artykułem
korespondenta z Warszawy pt. „Prawosławni rusyfikatorzy na kresach i prawosławie... pod Krakowem”. Po tym
artykule zaczęły ukazywać się dalsze, poświęcone nie
tyle osobie jubilata, ile prawosławiu w ogóle (np. lwowskie „Diło” N 143, „Kurier Wileński” z dnia 6.VI.1933 r.,
„Kurier Poranny” z dn. 14.VI.1933 r., artykuł pt. „Polityka rusyfikacyjna Metropolity Dionizego na kresach
wschodnich”). W tej kampanii wzięła również udział
i Katolicka Agencja Prasowa (KAP z dnia 22.VI.1933 r.),
jak zawsze przyłączając się do krytyki pod adresem swojego ideologicznego przeciwnika i konkurenta. Znamienne i bardzo interesujące są odgłosy na tę kampanię
prasy sanacyjnej i ukraińskiej, prasy obozu prawicowego,
np. dziennika „Kurier Warszawski” z dnia 21.VI.1933 r.
i „Dziennik Wileński” z dn. 23.VI.1933 r. Pierwszy na ten
temat napisał: „Kampania części prasy sanacyjnej, mająca na celu ukrainizację Kościoła Prawosławnego
19
w walce z jego charakterem rosyjskim, powinna wywoływać bardzo poważne wątpliwości...”.
Natomiast „Kurier Wileński” pisze otwarcie: „Powinniśmy w sposób jak najbardziej przekonywujący przestrzec przed popełnieniem nieporównanie bardziej niebezpiecznej dla Państwa i Kościoła omyłki – przed
przekazaniem Metropolii w ręce działaczy ukraińskich
lub białoruskich, co właśnie doprowadziłoby do rozpalenia walki narodowościowej i religijnej na kresach. Wiemy dobrze, że część prasy sanacyjnej nawet gotowa jest
do współpracy w tym kierunku...”
Jak widzimy, prasa ujawniła źródła i cele kampanii
przeciwko Metropolicie i Kościołowi. Nagonka, podjęta
w prasie, stanowiła przygotowanie do dalszych, bardziej
radykalnych kroków, a mianowicie do usunięcia Metropolity za stanowiska ordynariusza diecezji wołyńskiej,
co zostało zrealizowane przez wojewodę wołyńskiego
Józewskiego (zmarł, przeżywszy lat 82, dnia 23 kwietnia1981 r.), który wykorzystał do tego zaaranżowaną
przy jego pomocy, wspomnianą wyżej demonstrację
polityczną ukraińskich aktywistów w Poczajowie na jesieni 1933 r., podczas uroczystości odpustowych w klasztorze. W tej sytuacji Metropolita zmuszony był zrezygnować z bezpośredniego kierowania diecezją wołyńską,
którą w następnym roku objął arcybiskup Aleksy.
Kulisy polityki ukraińskiej w Kościele ujawnił J. Własowski, mówiąc: „Wiedzieliśmy, że za takąż aprobatą
Marszałka, popierał żądania ukraińskiego ruchu kościelnego na Wołyniu wojewoda H. Józewski. jako mąż zaufania Piłsudskiego w sprawach polityki kościoła na
Wołyniu” PM.
Tak było do zgonu Piłsudskiego. Po dniu 12 maja
1936 r., na odcinku spraw ukraińskich nastąpiły duże
zmiany. Wielką rolę w tego rodzaju sprawach odegrał
ówczesny minister spraw wewnętrznych M. Kościałkowski. Oto stanowisko tego ministra w relacji posła na Sejm
Piotra Pewnego, przewodniczącego ukraińskiej reprezentacji poselskiej na Wołyniu, który wziął udział w rozmowie delegacji ukraińskiej z ministrem: „Nie będę
dyskutował na temat Wołynia, jako ziemi ukraińskiej,
czy świadomości narodowej ludności Wołynia. To do niczego nie doprowadzi i tu nie znajdziemy wspólnego
języka. To wojewoda Józewski buduje na Wołyniu „wioski ­Potiomkinowskie” i myśli, że na Wołyniu istnieje
masa etnograficzna, jaką panowie nazywają Ukraińcami. Zresztą jedynie w celach kurtuazyjnych używam
nazwy „Ukrainiec” – zamiast „Rusin”. Ale zrozumcie,
Panowie, ten kraj jest polski. Jedyna więc droga – to
asymilacja Wołynia, jak również wszystkich Ukraińców
w Polsce”72.
20
3. Wzmożenie propagandy
katolickiej na Wołyniu
i tzw. rewindykacja dusz
Pierwsza połowa drugiego dziesięciolecia w dziejach Kościoła tzw. wschodniego obrządku nacechowana
była dalszym rozwojem aktywności misjonarzy katolickich: jak już wspomnieliśmy wyżej, akcją kierował specjalny biskup, redemptorysta, Mikołaj Czarnecki. Rozwijała się dość miernie „kuźnia kadr kapłańskich” tego
obrządku: zorganizowano w Dubinie seminarium duchowne. Akcja wymagała jednak większej ilości duchownych, znających dobrze język rosyjski i ukraiński
oraz obeznanych solidnie z rytuałem i liturgią prawosławną. Z braku już gotowej i wyszkolonej kadry, zwrócono się do duchownych, relegowanych z tych lub innych powodów z czynnej służby w Kościele Prawosławnym. Przyjmowano ich bardzo chętnie, z jednoczesnym
uznaniem wyższości ich święceń prawosławnych i wysyłano zwykle tam, gdzie istniał konflikt między proboszczem prawosławnym a jego parafianami. Tego rodzaju
ataki jednak nie stanowiły wielkiego niebezpieczeństwa
dla Kościoła, szczególnie na Wołyniu i Polesiu. Fakt ten
tłumaczy ukraiński historyk Kościoła I. Własowski tym
argumentem, że „akcja nowounijna” Rzymu nie miała
narodowoukraińskiego charakteru i pod tym wzglądem
nie była konkurentem dla ukraińskiego ruchu kościelnego w prawosławiu: nie wiemy ani o jednym przypadku,
aby na unię wschodniego obrządku przeszła parafia,
w której nabożeństwo było odprawiane w żywym języku
ukraińskim73. Kierownictwo Kościoła Prawosławnego
nie lekceważyło jednak tej akcji. Dowodem tego było
zorganizowanie komitetów misyjnych (diecezjalnych,
powiatowych i dekanalnych) oraz zwołanie w 1934 r.
w Ławrze Poczajowskiej pierwszego krajowego Zjazdu
Misjonarzy prawosławnych (3.IX–10.IX.1934), na którym
wygłoszono szereg referatów z zakresu pracy misyjnej,
a w tej liczbie na pierwszym miejscu – referatu „Współczesna unia i nasz do niej stosunek” – powiatowego misjonarza nowej generacji, ks. Grzegorza Metiuka (obecnie biskup Andrzej Metiuk działa w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie). Akcję wschodniego obrządku łączono
ze wspomnianymi wyżej procesami rewindykacyjnymi:
liczono wówczas, że księża wschodniego ­obrządku, odprawiający nabożeństwa prawosławne w odebranych
cerkwiach, łatwiej przygarną pozbawione świątyń
owieczki prawosławne. Te plany jednak nie zostały zrealizowane.
Należy podkreślić, że działacze neounijni już od szeregu lat zastanawiali się nad polepszeniem swej pracy
na specjalnych konferencjach kapłańskich, organizowanych staraniem pińskiego rzymskokatolickiego ordynariusza bpa Kazimierza Bukraby. Fakt, że konferencje te
były zwoływane regularnie co dwa lata, i że co roku
w Pińsku, że zbierali się na nich specjaliści od misji
wschodniej, biskupi diecezji kresowych, że przysłuchiwali się referatom na nich wygłaszanych również alumni
seminariów duchownych Lwowa, Pińska i in., świadczy
o wielkim wysiłku hierarchii rzymskokatolickiej w kierunku usprawnienia pracy misyjnej.
Watykan, który pilnie śledził działalność na odcinku
obrządku Wschodniego, właśnie dnia 21.V.1937 r. opublikował nową instrukcję Kongregacji Kościołów
Wschodnich dla realizacji działalności wschodniego obrządku w Polsce. W tej instrukcji powiedziano, że Watykan przydaje szczególnego znaczenia sprawie nawracania prawosławnych w Polsce, Ponieważ dotychczasowe
wyniki tej działalności były w zasadzie nieznaczne (kilkanaście parafii z ok. 20 000 wiernymi), polecono
wzmocnić nacisk na prawosławie również ze strony
­duchowieństwa łacińskiego. Łatwiejsza sytuacja byłe na
teranie województwa lubelskiego (Chełmszczyzna, Podlasie), gdzie prawosławni stanowili najniższy procent
(diecezja warszawsko-chełmska liczyła 211 000 wiernych)74, tam więc planowano całkowitą likwidację prawosławia.
W końcu 1937 r. do akcji nawracania prawosławnych na Wołyniu przyłączył się nowy czynnik – władze
wojskowe i cywilne. Zdarzenia te opisują czasopisma –
prawosławne „Słowo” z dnia 23.I.193 r. (artykuł pt.
„Nowy sposób nawracania prawosławnych”) oraz rzymskokatolickie – „Życie Katolickie” Nr 1 z 1938 r., organ
kurii katolickiej w Łucku (artykuł pt. „Powrót do wiary
ojców i do narodu polskiego”). Oba czasopisma opisują
przejście na katolicyzm 35 rodzin prawosławnych ze wsi
Hryńki z powiatu krzemienieckiego. Uroczystość odbyła
się w rzymskokatolickim kościele w Łanowcach, a po
religijnej ceremonii wydano specjalne przyjęcie dla 116
osób nawróconych, z udziałem miejscowych władz. Oto
co pisze na ten temat „Życie Katolickie”: „Wieś Hryńki,
za przykładem której pójdą i inne wsie w okolicach Łanowiec stanowi dowód tego, że przy wzmożonej pracy
społeczeństwa polskiego, księży, nauczycieli i nie liczącej trudów i ofiar pracy oficerów i żołnierzy straży pogranicza, wbrew temu, co mówią i piszą o „wioskach wołyńskich, znajdzie się w nich znaczny procent byłych Polaków, którzy z łatwością powrócą do wiary swoich ojców
i do narodu polskiego”. Akcję poparto wydaniem przez
kurię łucką ulotek („W sprawie Boga”), mających na celu
rozszerzenie działalności „misjonarzy” na inne wsie powiatu. Rzecz charakterystyczna: delegowani przez Konsystorz Prawosławny do leżącej przy samej granicy wsi
Hryńki księża nie byli dopuszczeni przez straż pograniczną. Właśnie jednym z najbardziej przekonywujących
argumentów, przemawiających za „powrotem do wiary
ojców”, były przepisy ograniczające poruszanie się
w strefie granicznej, szeroko stosowane przez misjonarzy w mundurach KOP-u.
Te kompromitujące praktyki w pogranicznych strefach Wołynia rozpoczęły nowy okres w polityce wyznaniowej w tym województwie, zbiegając się jednocześnie
z odejściem wojewody H. Józewskiego ze stanowiska.
4. Akcja burzenia cerkwi
na Lubelszczyźnie
Jeszcze bardziej kompromitująca sytuacja zaistniała
latem 1938 r. na Lubelszczyźnie, kiedy wojewódzkie
władze administracyjne wznowiły i rozszerzyły swoją
politykę dyskryminującą wobec prawosławia. Akcję tę
rozwijano nie tyle poprzez „rewindykację dusz”, zamykanie i rewindykację cerkwi, ile poprzez ich burzenie.
W ciągu dość krótkiego czasu zlikwidowano w ten sposób przeszło 100 świątyń. Należy przypuszczać, że ta
aktywność władz administracyjnych na tym odcinku
znalazła „moralne” oparcie w uchwale Sądu Najwyższego, umarzającej wspomniane wyżej procesy rewindykacyjne, pozostawiającej tego rodzaju sprawy władzom
administracyjnym do załatwienia.
Polityka ta spowodowała szereg interpelacji i wystąpień w Sejmie posłów ukraińskich (bez różnicy wyznania). Były to interpelacje posła dr Stefana Barana z dnia
6.VII.1938 r., w sprawie tragicznego położenia obecnego
Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, jego duchowieństwa i wiernych na terenie powiatów województwa
lubelskiego, zamieszkałych przez ukraińską ludność
prawosławną oraz z dnia 21.VII.1938 r., „w sprawie zburzenia z polecenia starostów powiatowych 107 świątyń
prawosławnych oraz spalenia w sposób zbrodniczy bez
wykrycia podpalaczy 3 świątyń prawosławnych w miesiącach czerwcu i lipcu 1938 r. na teranie województwa
lubelskiego, jako też prześladowania i karania na podłożu wyznaniowo-religijnym duchowieństwa prawosławnego i wiernych na terenie tegoż województwa”. W tym
21
też czasie posłowie wystąpili z odpowiednimi przemówieniami (poseł Stefan Baran w dniu 6.VII.1938 r.) z okazji zatwierdzenia układu z dnia 20.VI.1938 r. między
Stolicą apostolską a Rzeczpospolitą Polską oraz senator
Ostap Łucki w Senacie z dn. 14.VII.1938 r. – z tej samej
okazji76.
Jakże wymowny obraz sytuacji ludności prawosławnej na Chełmszczyźnie i pozostałych częściach Lubelszczyzny (w lipcu 1938 r.) przedstawia w przemówieniu
sejmowym z dnia 6.VI 1.1938 r. ks. Marcin Wołkow, ławny poseł na sejm. Oto jego fragment:
„Sytuacja niemożliwa, nie do zniesienia, o wiele
gorsza, niż ta, która istniała podczas wystąpienia posła
Drewińskiego i jemu współczesnych; tam przecież zachodzą rzeczy niezwykłe! Zwerbowano tam oddziały
burzycieli świątyń, oddziały legalne, chronione przez
policję, w ciągu jednego dnia burzą świątynię. Wysoki
Sejmie, jakże odbywa się to burzenie? – nie proszą
o klucze, nie uprzedzają proboszcza, zjawiają się nagle,
wyłamują zamki, albo nie ruszając zamkniętych drzwi,
wchodzą po drabinach na dach, niszczą go, mury, nie
troszcząc się o znajdujące się wewnątrz świątyni paramenta, monstrancje, rujnują cerkiew”.
Porównując ówczesną sytuację prawosławia z akcją
unijną w XVII w, poseł M. Wołkow dał jej ocenę: „Była to
akcja bezlitosna, o niej wiemy z aktów pozostałych po
dawnych sejmach. Właśnie w przemówieniu Drewińskiego, posła na Sejm 1620 r. czytamy: Cerkwie w miastach i wsiach zamknięte, mienie cerkiewne zrabowane,
księża wypędzeni. Bez spowiedzi i komunii świętej
umierają ludzie...”77. Wystąpienie to komentarzy nie wymaga. Oto, co pisze później autor interpelacji, poseł Baran w książce wydanej w 1947 r. w Monachium: „Ostateczny bilans cerkwi prawosławnych na Chełmszczyźnie
i Podlasiu jest następujący: dnia 1.VIII.1914 r. było tam
wszystkich cerkwi 289, a dnia 1.IX.1939 r. – zaledwie
51 cerkwi. Polacy zabrali dla siebie – 149 cerkwi, zamieniając je na kościoły, 189 zaś zburzyli albo wprost spalili. Burzenie cerkwi (latem 1938 r.) odbywało się planowo
i systematycznie przy pomocy sprowadzonych polskich
robotników pod dozorem i ochroną polskiej policji państwowej”77.
W dniu 16.VI.1938 r. w Warszawie odbył się,
w związku z akcją na Chełmszczyźnie, Sobór wszystkich
biskupów Kościoła Prawosławnego w Polsce, na którym
uchwalono orędzie do wiernych w tej sprawie, z ogłoszeniem 3-dniowego postu oraz memorandum Soboru z powodu burzenia cerkwi w województwie lubelskim, celem
złożenia go prezydentowi RP, marszałkowi Rydzowi-Śmigłemu i prezesowi rady ministrów generałowi Sła-
22
woj-Składkowskiemu. Memorandum zostało osobiście
złożone przez Metropolitę na ręce prezydenta Mościckiego, przebywającego wówczas na odpoczynku w Spale.
Orędzie, opublikowane w prawosławnej prasie kościelnej, zostało przez władze skonfiskowane. Rzecz zasługująca na podkreślenie: przy powszechnym milczeniu
Episkopatu rzymskokatolickiego w sprawie tej zabrał
głos Metropolita greckokatolicki, Andrzej Szeptycki,
­wydając list pasterski, który również został skonfiskowany. Potępiając akcje na Chełmszczyźnie. Metropolita zadał następujące, retoryczne pytanie: „Któż w katolickim
państwie miał na oczach przedstawiciela Stolicy Apostolskiej – nuncjusza, na oczach licznych biskupów katolickich, zadać Kościołowi Powszechnemu ten straszliwy
cios? Któż śmiał wbrew Interesom państwa, depcząc
tradycje Marszałka Józefa Piłsudskiego, dokonać tego
bezprzykładnego czynu?” Ta ostra ocena polityki ówczesnego rządu, dokonana przez Metropolitę A. Szeptyckiego, jest bardzo znamienna, stanowi jej oskarżenie. Również nie bez znaczenia była wypowiedź znanego działacza unijnego, jezuity ks. Jana Urbana, który w wydanym
przez siebie miesięczniku „Orient” napisał: „sprawa
­nawracania prawosławnych do Kościoła Katolickiego
została utrudniona na długie czasy”78.
Sprawa ta doczekała się wznowienia w obecnych
czasach. Podjął się tego „zbożnego” dzieła historyk lubelski ks. Janusz Kania, publikując artykuł, pt. „Likwidacja cerkwi na Lubelszczyźnie w czasie międzywojennym”, w 108 zeszycie ODiSS „Chrześcijanin w Świecie”,
wrzesień 1982, s. 50-89.
Autor podszedł do problemu z pozycji zupełnie innej, różniącej się od stosunku do tej sprawy wybitnego
hierarchy katolickiego, Metropolity Andrzeja Szeptyckiego. Swój trochę przydługi artykuł ks. Kania zakończył
siedmiopunktową rekapitulacją następującej treści:
1. Cerkiew rosyjska na Lubelszczyźnie, twierdzi autor,
była zjawiskiem nowym, sztucznym oraz obciążonym tradycją rusyfikacji.
2. „Prawosławie osłabione konwersjami z 1905 roku
i lat następnych oraz ewakuacją 1915 roku istniało
jednak nadal, a odrodzone państwo polskie uznało
za swój obowiązek zapewnić jego wyznawcom możliwość zaspokojenia potrzeb religijnych”.
3. „Zasadnicza różnica zdań między stanowiskiem rządowym a cerkiewnym istniała w kwestii przeznaczenia zamkniętych od 1915 roku świątyń prawosławnych. Hierarchia Kościoła Prawosławnego żądała
zwrotu maksymalnej liczby cerkwi. Władze państwowe przyjmowały zasadę, że liczba cerkwi otwartych
dla kultu prawosławnego powinna pozostawać
w takiej proporcji do liczby wiernych, jaka ukształtowała się w Kościele Katolickim”.
4. „Do decydujących czynników, przemawiających za
takim rozstrzygnięciem, należy zaliczyć świeżą pamięć rusyfikatorskiej przeszłości Cerkwi Prawosławnej i obawy przed konsekwencjami na przyszłość
w przypadku pozostawienia prawosławiu jego nienaruszonych zdobyczy w czasie zaborów”.
5. „Podstawę prawną dla akcji demontażu z 1938 r.
upatrywano prawdopodobnie w fakcie, iż sporne
cerkwie pozostawały od 1818 roku własnością państwa”.
6. „Całkowitym nieporozumieniem jest łączenie genezy akcji likwidacyjnej ze stanowiskiem Episkopatu
Polskiego, a w szczególności z rzekomą inicjatywą
w tej sprawia biskupa Fulmana”.
7. „Przy ocenie wydarzeń na Lubelszczyźnie 1938 roku
trzeba pamiętać, iż nawet przy najsłuszniejszych
generalnych zasadach w konkretnych przypadkach
trudno o bezsporne rozwiązanie”. Każda decyzja
dotycząca losu zamkniętej cerkwi była – bez względu na jej treść – zawsze odczuwalna jako krzywda,
przez miejscową ludność: bądź prawosławnych,
bądź katolików”.
Ze względu na swoją kontrowersyjność rekapitulacja
ta wymaga odpowiedniego komentarza, a mianowicie:
Ad 1. Kilkakrotnie powtarzana teza ta, jak widzimy,
sformułowana została przez autora z pozycji szowinistycznych i nacjonalistycznych. Wprowadza on Czytelnika w błąd. Prawosławia w Polsce nigdy nie było i nie jest
zjawiskiem ani nowym, ani sztucznym, a rodowód swój
wywodzi z czasów misji uczniów św. Cyryla i Metodego,
a szczególnie z czasów podboju „Grodów Czerwieńskich”,
zasiedlonych przez ludność prawosławną. Tradycja, propagowana przez autora, wywodzi się z powszechnie
u nas stosowanej zasady: „Polak – katolik, Rusin – prawosławny, Niemiec – ewangelik”. Tradycja ta podgrzana
była ponadto sporym ładunkiem ksenofobii, nienawiści
i żądzy odwetu, Dziwna rzecz, prawosławie istnieje
w krajach słowiańskich, w Europie Zachodniej, Anglii
i na innych kontynentach, zrzesza wiernych różnych narodowości – i nikt tam nie oskarża go o rusyfikację!
Ad 2. Teza druga, powtarzam, obala twierdzenie tezy
pierwszej o sztucznym pochodzeniu prawosławia na
Lubelszczyźnie. Nawet ciosy zadane mu konwersjami
i wojną (przymusową ewakuacją w głąb Rosji) nie potrafiły go zniszczyć. Co dotyczy uznania przez państwo
obowiązku zapewnienia prawosławnym możliwości zaspokojenia potrzeb religijnych, to obowiązek tan wyni-
kał nie tyle z dobrej woli władz i przychylnego stosunku
do prawosławia, ile z postanowień traktatów międzynarodowych (w Wersalu i Rydze), jak również z postanowień własnej) Konstytucji (1821,1836 roku). Co dotyczy
tego, jak ten obowiązek był w istocie przez władzę państwową spełniany, świadczy omawiany artykuł autora.
Ad 3. Starając się o zwrot świątyń, hierarchia prawosławna miała nie tylko prawo, lecz i obowiązek kanoniczny dbać o majątek i szczególnie o świątynie prawosławne, a także domagać się zwrotu swego mienia, które
(notabene) nigdy nie stanowiły własności państwa ani
w Rosji, ani w Polsce. Toteż wysunięte przez władze państwowe żądanie zachowania proporcji do liczby wiernych rzekomo istniejącej w Kościele Katolickim było żądaniem politycznym, nie mającym podstaw prawnych,
a zmierzającym do zmniejszania ogólnej liczby cerkwi
prawosławnych w Polsce. Tę zasadę bezprawnie stosowano na terenie innych województw, szczególnie kresowych, gdzie procent ludności prawosławnej był bardzo
wysoki – wyższy niż ludności katolickiej (Wołyń, Polesie).
Ad 4. Rozbrajająca szczerość autora, broniącego polityki wyznaniowej Sanacji i czy tylko wyznaniowej? Czyje
to obawy? – powinien zadać pytanie czytelnik. „Świeża
pamięć” – argument, uzupełniający tezę punktu 1 niniejszej rekapitulacji. Świadczy on również o specyficznym podejściu autora do tematu, właśnie z pozycji nacjonalistycznych – ma on stanowić usprawiedliwienieodwetowej polityki rządu sanacyjnego. Uczucia osobiste
przedstawicieli rządu nie powinny decydować w sprawach wagi państwowej, szczególnie w polityce wyznaniowej.
Ad 5. Autor nie orientuje się w prawnej stronie sprawy
i dlatego używa warunkowego trybu, dodając w tekście
słowa „prawdopodobnie”. Akcja burzenia świątyń podjęta została bezprawnie. Należałoby tu dodać, że wszystkie akty prawne, wydane przez ministra rolnictwa
w okresie 1918-1928, dotyczące mienia Kościoła Prawosławnego, mówiły jedynie o przejęciu części nieruchomości cerkiewnych na terenie Lubelszczyzny jedynie
w przymusowy zarząd państwowy, nie zaś na własność
państwa. Ostateczne rozwiązanie sprawy majątków Kościoła Prawosławnego nastąpiło dnia 23.VI.1939 r. na
podstawie Ustawy o uregulowaniu stanu prawnego majątku Kościoła Prawosławnego (Dz. U. RP Nr 57, poz.
370 z 1939 r.). Ustawa ta zakończyła sprawę rewindykacji mienia przejętego w swoim czasie przez Kościół
Rzymskokatolicki i państwo, legalizując w ten sposób
popełnione czyny bezprawne (a w tej liczbie niszczenie
cerkwi).
23
Ad 6. Z punktu widzenia kapłana katolickiego teza ta
jest zrozumiała. Jednak z innego punktu widzenia istnieje jedno „ale”: budzi zastrzeżenie milczenie i brak
interwencji Episkopatu Polskiego, a w szczególności biskupa Fulmana, w którego diecezji realizowano z całą
bezwzględnością decyzje władz wojewódzkich. Zniszczono przecież masowo, bez uprzedzenia strony prawosławnej, jak najbardziej zainteresowanej, przeszło setkę
świątyń, mających charakter nie tylko obiektów sakralnych, lecz w wielu przypadkach obiektów zabytkowych,
świadczących o przeszłości tej starodawnej dzielnicy
naszego kraju, co potwierdza interpelacja posła dra Stefana Barana do prezesa Rady Ministrów. Toteż milczenie
Episkopatu było bardzo wymowne i sugerowało niedobre opinie, o których mówi w tej tezie autor, określając je
delikatnie, jako „nieporozumienia”.
Ad 7. Swoją rekapitulację autor, ks. J. Kania, próbuje
uzupełnić rozważaniami teoretycznymi na temat podjęcia niezbyt popularnych decyzji „nawet przy najbardziej
słusznych generalnych zasadach”, sugerując właśnie
rzekomą słuszność tych decyzji Sanacji, aczkolwiek odczute zostały one jako bezprawie nie tylko przez miejscową ludność prawosławną, lecz przez całą światową
opinię publiczną. Toteż akcji chełmskiej nie można uznać
za słuszną w żadnym przypadku: ani z punktu widzenia
politycznego, ani narodowościowego, ani tym bardziej
wyznaniowego i moralnego...
5. Reforma prawosławnego
szkolnictwa duchownego
Kościół Prawosławny w Polsce od samego początku
swego faktycznego wyodrębnienia ze składu rosyjskiego
Kościoła Prawosławnego posiadał dwa własne zakłady
szkolenia kadr duchowieństwa i kandydatów do stanu
duchownego – seminaria duchowne w Wilnie i Krzemieńcu, posiadające program i strukturę dawnych
6-klasowych seminariów rosyjskich, opartych na 4-klasowych szkołach duchownych (duchowne ucziliszcza).
Ministerstwo WRiOP zdawało sobie sprawę z tego, że seminaria te mają znaczenie kuźni kadr duchowieństwa
i że od odpowiedniego wyszkolenia i wychowania
uczniów zależeć może postawa przyszłego duchowieństwa prawosławnego wobec państwa. Stąd konieczność
odpowiedniego i właściwego nadzoru władz szkolnych
nad seminariami. Potrzeby przeprowadzenia reformy
ustroju i programu seminariów dyktowała racja stanu.
Jednak fakt, że decydujący wpływ mieli tu urzędnicy,
w większości wyznania rzymskokatolickiego, realizujący
24
reformy, nastawił stronę prawosławną do tych reform
nieufnie.
Władze szkolne rzekomo dążyły do dostosowania,
zarówno ustroju, jak programu seminariów, do warunków
współczesnego bytu państwowości polskiej. W pierwszej
kolejności poddane zostało reformie Seminarium Wileńskie, które przekształcono w 9-klasowy zakład, łączący
program gimnazjum i seminarium i posiadający uprawnienia średnich szkół szkolnictwa ogólnego (matury).
Podobną reformą przeprowadzono w Seminarium Krzemienieckim. Istotnie, przejście z 10-letniego programu
na 9-letni, musiało odbić się na zakresie wykładanych
przedmiotów, tym bardziej, że do programu weszły jeszcze takie przedmioty, jak: język polski, literatura, historia Polski oraz nauka o Polsce współczesnej; zmniejszone
znacznie zostały godziny, przeznaczone na przedmioty
teologiczne. Aby stworzyć odpowiednie warunki dla samodzielnego istnienia Kościoła, Synod Biskupów, jeszcze przed ostatecznym uzyskaniem autokefalii, poczynił
staranie o zorganizowanie w Polsce wyższych prawosławnych studiów teologicznych. Starania zostały szybko załatwione przez władze państwowe i w 1925 r. powołano, w ramach Uniwersytetu Warszawskiego, Studium Teologii Prawosławnej, jako zalążek przyszłego
Prawosławnego Wydziału Teologicznego. Stworzenie
wyższych studiów było w ówczesnych warunkach sprawą niełatwą: język polski nie posiadał prawosławnej
terminologii teologicznej, niełatwo było znaleźć uczonych teologów prawosławnych, przygotowanych do
wykładów w języku polskim. Toteż w pierwszych latach
działalności Studium, za zgodą władz państwowych,
wykłady z przedmiotów teologicznych prowadzone były
w językach: rosyjskim i ukraińskim (w zależności od narodowości wykładowcy). Władze uniwersyteckie, a szczególnie Komisja Organizacyjna Studium, zdając sobie
sprawę z wyżej wspomnianych trudności, we wszystkich
trudnych problemach szły na spotkanie wnioskom metropolity, który piastował stanowisko kierownika i opiekuna Studium Teologii Prawosławnej. Skład kolegium
wykładających stopniowo uzupełniany był fachowcami
w zakresie teologii prawosławnej. Bez specjalnych trudności obsadzono katedry teologiczne takimi wybitnymi
naukowcami, jak profesor N. Arsienjew, wykładowca
uniwersytetu w Królewcu, profesor J. Ogijenko, profesor
A, Łotocki, sprowadzony z Pragi czeskiej, również profesor W. Bidnow, zast. profesora S. Kisiel-Kisielewski z Rumunii, prof. M. Zyzykin i wielu innych. W ciągu pierwszych czterech lat stopniowo, bez żadnych nacisków ze
strony władz uniwersyteckich, wprowadzany był język
wykładowy polski.
Stopniowe wprowadzanie języka polskiego, jako języka wykładowego, nie było przejawem dążeń władz do
polonizacji Studium Teologii Prawosławnej, lecz normalnej zasady używania języka państwowego we wszystkich zakładach państwowych. Toteż zarzuty ówczesnych
historyków dziejów Kościoła Prawosławnego w Polsce,
np. Iwana Własowskiego i A. Świticza, nie są słuszne.
Objawem specyficznego stosunku Ministerstwa WRiOP
do szkolnictwa prawosławnego (seminariów duchownych i Studium Teologii Prawosławnej U.W.) była jego
polityka personalna, która m.in. rzutowała na stan organizacyjno-prawny Studium: hamowanie procesu przekształcenia Studium w Wydział Teologii Prawosławnej,
obsadzanie stanowisk profesorów i wykładowców na
podstawie zawarcia kontraktów, co rok odnawianych
i pozbawienie w ten sposób tego zakładu autonomii,
jaka przysługiwała wydziałom uniwersyteckim. Tymczasowość sytuacji Studium trwała 15 lat, co niekorzystnie
odbijało się na składzie personalnym wykładowców,
którzy w zasadzie nie mogli zagrzać miejsca i normalnie
prowadzić zajęć dydaktycznych i naukowych. Polityczne
kryteria oceny przydatności kandydata na stanowisko
wykładowcy przeważały nad kryteriami fachowości.
Tym się tłumaczy poniżające godność uczonego fakty
nieodnowienia kontraktów z szeregiem naukowców,
znawców w historii prawosławnych Kościołów słowiańskich języka cerkiewno-słowiańskiego (W. Zaikina,
J. Ogijeńki). Ten stan tymczasowy osiągnął swe apogeum w latach 1938–1939, kiedy nie odnowiono kontraktów z dalszymi wybitnymi naukowcami, specjalistami z zakresu dogmatyki, mistyki i prawa kanonicznego
(H. Basdekas, M. Arseniew, M. Zyzykin). Posunięcia ta
miały oczywiście osłabić skład personalny Studium,
oczyścić go od profesorów nie posiadających obywatelstwa, aby jednocześnie sprowadzić kandydatów obcokrajowców z Rumunii, Grecji i innych krajów, którzy języka polskiego nie znali, co utrudniało im prowadzeniewykładów oraz kontakty za studentami.
Należałoby podkreślić, że był to okres pozbawienia
przez Ministerstwo WRiOP Uniwersytetu resztek autonomii, a więc w tej nienormalnej sytuacji ani Senat akademicki, ani Komisja Organizacyjna Studium Teologii Prawosławnej nie były w stanie zabrać głosu w sposób decydujący.
Zupełna dowolność rządziła losami reformowanych
i przygotowanych do likwidacji seminariów duchownych w Wilnie i Krzemieńcu: decydowało w tych sprawach Ministerstwo WRiOP, które jedynie formalnie konsultowało swoje posunięcia z władzami duchownymi.
Szczególnie jaskrawe przejawy tej polityki miały miejsce
przy organizowaniu prawosławnego liceum teologicznego: Ministerstwo WRiOP zażądało od władz duchownych
przedłożenia szczegółowych projektów programu przedmiotów fachowych tego liceum. Projekty te poddane zostały w ministerstwie szczegółowej krytyce, odrzucającej
w zasadzie wszystkie te programy, które zawierały elementy polemiczne w stosunku do innych wyznań; szczególnie dotyczyło to takich przedmiotów, jak historia Kościoła, teologia porównawcza, duszpasterska i in. Argumentem, uzasadniającym krytykę i odrzucenie projektów była teza o konieczności wychowywania młodzieży
i przyszłych duchownych w duchu irenizmu, pozytywnego stosunku do innych wyznań. Porównanie programów
rzymskokatolickich seminariów duchownych, pełnych
ducha bojowości, ofensywności i agresywności wobec
innowierców, heretyków i schizmatyków, wywierała
u strony prawosławnej wrażenie, że autorami recenzji
byli reprezentanci strony konkurencyjnej, że Ministerstwo WRiOP umyślnie pragnie osłabić odporność przyszłych kadr duchowieństwa. Tak tłumaczono politykę
polonizacyjną władz na odcinku szkolnictwa teologicznego, w środowisku prawosławnym.
6. Polskie prawosławie79
Jak wspomniano wyżej, po śmierci Marszałka Piłsudskiego, w kołach rządzących powstała nowa koncepcja w polityce wyznaniowej. Wyrazem tej nowej polityki
była, m.in., wyżej wspomniana oficjalna wypowiedź
ministra spraw wewnętrznych M. Zyndrama-Kościałkowskiego, który podczas wizyty delegacji Ukraińskiej
Reprezentacji Parlamentarnej Wołynia, bez żadnych
skrupułów oświadczył, że jedyną drogą do uregulowania sprawy ukraińskiej w Polsce jest „asymilacja Wołynia, jak i w ogóle wszystkich Ukraińców w Polsce”80.
Tę politykę od dłuższego czasu prowadziło na swoim
odcinku Ministerstwo Spraw Wojskowych, przy udziale
prawosławnych kapelanów wojskowych. Jako pomoc
w realizacji nowej polityki państwa wobec Kościoła Prawosławnego służyło wydanie dla żołnierzy prawosławnych modlitewnika w języku polskim, zawierającego
również polskie teksty liturgii prawosławnych. Było to
wydanie tekstów przetłumaczonych w trybie nieoficjalnym, tekstów nie obejmujących całego cyklu liturgicznego. Zaszła więc potrzeba powołania przez Synod specjalnej komisji do tłumaczenia tekstów liturgicznych.
Przeciwnicy zarówno ukrainizacji, jak i polonizacji, potępili ten krok Synodu, aczkolwiek ten ostatni nie miał
25
podstaw kanonicznych do odrzucenia postulatów władz
państwowych, tym bardziej, że uchwała o używaniu języków żywych w nabożeństwie została podjęta już dawno (3.II.1924 r.). Również niesłuszna była ocena postępowania Synodu przez K.N. Nikołajewa, który powiedział: „żegnając swoją owczarnię (na Wołyniu w 1934 r.)
Metropolita Dionizy na ukrainizację odpowiedział polonizacją”81. Naturalnie, wypowiedź ta była świadomym
uproszczeniem, decydował tu nie tylko Metropolita.
W listopadzie 1934 r. powołana została komisja do
tłumaczenia ksiąg liturgicznych na język polski, pod
przewodnictwem Biskupa Sawy (Sowietowa). Powołanie
tej komisji zostało, m.in., uzasadnione możliwościami
ewentualnego przyłączenia do Kościoła Prawosławnego
osób narodowości polskiej, tzn. prozelityzmu, jak również, przykładem innych Kościołów Prawosławnych,
które posiadają przekłady liturgii, a często spełniają
posługi religijne w języku kraju, w którym te Kościoły się
znajdują82.
Zdarzeniem, sygnalizującym nowy kurs polityki wyznaniowej Rządu były uroczystości kościelne w dniu
11.XI.1936 r. – święto niepodległości Rzeczypospolitej
Polskiej, podczas których w katedrze prawosławnej na
Pradze odprawione było nabożeństwo pontyfikalne
w języku polskim83 z udziałem przedstawicieli władz
państwowych i formacji wojskowych. Uroczystość ta poprzedzona była uchwałą Synodu z dnia 17.X.1936 r.
o zezwoleniu na używanie polskich tekstów liturgicznych w tych miejscowościach i świątyniach, gdzie tego
będzie wymagać rzeczywista potrzeba i konieczność.
Okólnik wykonawczy do tej uchwały Konsystorza Warszawsko-Chełmskiego z dnia 7.XI.1936 r. Nr 4661 stwierdzał wyraźnie, że „w dniu święta państwowego 11 listopada zezwala na odprawienie „mołebna”, prócz języka
cerkiewno-słowiańskiego, również w języku państwowym, w wypadku życzenia lub prośby miejscowych
władz administracyjnych i wojskowych lub parafian84.
Decyzja ta, dopuszczająca używanie języka polskiego w nabożeństwie, została potępiona, rzecz dziwna, na
łamach wileńskiego dziennika konserwatywnego „Słowo” przez znanego polskiego publicystę Cata-Mackiewicza85. Nie pochwalił też tej decyzji jezuita ks. Jan Urban,
wybitny działacz tzw. wschodniego obrządku86.
Następnym etapem realizacji koncepcji ministra
M. Kościałkowskiego była organizacja ośrodków ruchu
Polaków prawosławnych. W 1935 r. powołano w Białymstoku „Stowarzyszenie Polaków Prawosławnych imienia
26
Marszałka Piłsudskiego”, a prawie jednocześnie zaczęły
powstawać podobne „stowarzyszenia Polaków prawosławnych” w Grodnie, Nowogródku, Słonimiu, Wołkowysku, naturalnie przy przychylnym poparciu tej inicjatywy przez miejscowe władze administracyjne i wojskowe.
Jednak ośrodkiem ruchu Polaków prawosławnych stało
się, po uroczystej konsekracji kandydatów władz państwowych, dwóch kapelanów wojskowych: Jerzego
Szrettera i Konstantego Siemaszki na biskupów sufraganów87 – miasto Grodno, siedziba ostatnio mianowanego
biskupa ordynariusza Sawy (Sowietowa), który patronował całej akcji tego ruchu. Na początku grudnia 1938 r.
odbyło się w Grodnie uroczyste zgromadzanie sympatyków ruchu, z udziałem licznych przedstawicieli władz
państwowych i wojskowych, prawosławnych kapelanów
wojskowych oraz Episkopatu prawosławnego88, które
powołało komitet organizacyjny, mający za zadanie
przygotowania koniecznych materiałów dla legalizacji
Stowarzyszenia. Miało ono stanowić ośrodek centralny
i bazę w skali krajowej dla ruchu Polaków prawosławnych. Przy Stowarzyszeniu powołano „instytut naukowy”, na czele którego stanął biskup Mateusz (Siemaszko), a członkami zarządu byli: szef prawosławnych kapelanów wojskowych, ks. protoprezbiter Szymon Fedorońko, ks. mgr Leonid Kasperski, pełniący jednocześnie
funkcję dyrektora Instytutu.
Miesiące listopad i grudzień stanowiły wówczas
okres w życiu Kościoła Prawosławnego w Polsce bardzo
bogaty w zdarzenia dużej wagi politycznej. W dniach
18.XI.1938 r. i 10.XII.1938 r. podpisane zostały i opublikowane pierwsze podstawowe akty ustawodawcze,
regu­lujące byt prawny tego Kościoła.
Mimo iż nowy stan prawny trwał bardzo krótko, zaledwie 10 miesięcy, kierownictwo Kościoła odczuło znaczenie tych aktów w jego życiu codziennym, natomiast
Ministerstwo WRiOP zdołało przeprowadzić wstępną
czystkę na stanowiskach kluczowych aparatu kościelnego: poza nominacją biskupów-sufraganów obsadzono
stanowiska dyrektora Kancelarii Metropolitalnej (bp Tymoteusz Szretter) oraz zwolniono ze stanowisk archimandrytę Teofania (Protasiewicza), organizatora i dyrektora Prawosławnego Internatu Metropolitalnego i Liceum
Teologicznego, wieloletniego proboszcza Katedry Metropolitalnej w Warszawie, ks. protoprezbitera Terencjusza
Teodorowicza, sekretarza Św. Synodu i dyrektora Kancelarii Synodalnej p. Jerzego Roszczyckiego, prawnika
i doskonałego znawcę problematyki prawosławnej88.
7. Ostateczne uregulowanie
bytu prawnego Kościoła
Prawosławnego w Polsce
W roku 1938, roku wielkich zdarzeń, wstrząsów i konfliktów90 przeżywanych przez Kościół Prawosławny,
ostatecznie uregulowano stosunek państwa do Kościoła
– wydano dwa akty prawne, dotyczące bytu prawnego
tego Kościoła: dekret Prezydenta RP z dnia 18 listopada
1938 r. o stosunku państwa do Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego91 oraz Rozporządzenie Rady
Ministrów z dnia 10 grudnia 1938 r. o uznaniu Statutu
Wewnętrznego Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego92. Były to wyniki prawie ośmioletniej pracy
tzw. Mieszanej Komisji Przedstawicieli Rządu Polskiego
i Episkopatu Prawosławnego, o posiedzeniach której regularne wzmianki podawał na swoich łamach organ
prasowy Metropolii Prawosławnej, tygodnik „Woskrasnoje Cztienije”. Zwykle podawano w nim jedynie skład
uczestniczących w posiedzeniach przedstawicieli jednej
i drugiej strony93. Dopiero po 5 latach, podczas sesji Zebrania Przedsoborowego odsłonięto rąbek tajemnicy
narad wyżej wspomnianej Komisji. Właśnie podczas
posiedzenia Zebrania Przedsoborowego, Metropolita
Dionizy złożył sprawozdanie z 5-letniej działalności Komisji Mieszanej. Ze sprawozdania tego uczestnicy sesji
dowiedzieli się, że „szczególnie intensywnie i regularnie
prowadzone były prace w pierwszych miesiącach 1930
roku. ­Komisja Mieszana do tego czasu (maj 1935 r. –
uwaga moja) odbyła 71 posiedzeń, w tym w 1930 roku
– 11, w 1931 r. – 18, w 1932 r. – 17, w 1933 r. – 8, w 1934
r. – 12 i w bieżącym roku (I półrocze 1935 r. – uwaga
moja) – 5 posiedzeń94.
Interesujący jest rejestr merytoryczny prac Komisji:
„W ogóle w ciągu okresu sprawozdawczego zostały
szczegółowo rozpatrzone i przedyskutowane problemy
związane z: 1. Statutem wewnętrznym Kościoła Prawosławnego w Polsce, 2. Regulaminem Soboru Krajowego,
3. Ordynacją wyborczą do Soboru Krajowego, 4. Statutem Głównej Komisji Kontrolującej, Statutem konsystorzy diecezjalnych, 6. Statutem zebrań diecezjalnych,
7. Statutem parafialnym oraz tezami stosunku Kościoła
do Państwa.
W stadium omawiania znajdują się: 1. Statut diecezjalnych komisji rewizyjnych, 2. Statut bractw kościelnych, 3. Statut klasztorny, 4. Przepisy o uprawnieniach
i obowiązkach biskupów sufraganów i in.”95.
Jak widzimy z tego sprawozdania wynika, że przedmiotem prac tej Komisji były w, pierwszej kolejności,
problemy wchodzące w zakres stosunków wewnętrznych
Kościoła i ujęte generalnie w statucie wewnętrznym razem z załącznikami. Żadnych późniejszych informacji,
które by sygnalizowały o pracach Komisji nad tzw. Statutem zewnętrznym, nie publikowano. Nic nie wiadomo
też, czy Episkopat brał udział w przygotowaniu projektu
wspomnianego wyżej dekretu z dnia 18.XI.1938 r.
­Redakcja niektórych artykułów pozwala przypuszczać,
że Ministerstwo zastosowało tu praktykę, jaka miała
miejsce przy wydaniu „Tymczasowych przepisów o stosunku Rządu do Kościoła Prawosławnego w Polsce”.
Zasługuje też na uwagę fakt wydania tego aktu
w okresie między kadencjami Sejmu, kiedy wydawał
dekrety z mocą ustawy prezydent RP. Oznaczało to, że
Ministerstwo WRiOP nie chciało poddawać projektu uregulowania bytu prawnego Kościoła Prawosławnego pod
publiczne obrady Sejmu i Senatu, nie życząc sobie jego
publicznej krytyki ze strony posłów i senatorów prawosławnych. Stąd fakt wydania dekretu, nie zaś ustawy,
jak to uczyniono z uregulowaniem stosunku Państwa do
takich wyznań, jak Muzułmański i Karaimski – Związki
Religijne w RP. W odniesieniu do Dekretu z dnia 18.XI.
1938 r. zastosowano posunięcie analogiczne do dekretu
z dnia 25.XI.1936 r. O stosunku Państwa i Kościoła
Ewangelicko-augsburskiego w RP. Tu również względy
polityczne przemawiały za pominięciem debaty sejmowej nad projektem tego rodzaju dokumentu.
Fakt wydania dekretu z dnia 18.XI.1938 r. i Statutu
wewnętrznego Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, z pominięciem aprobaty Soboru Krajowego, świadczył o obostrzeniu polityki ówczesnego rządu
wobec Kościoła Prawosławnego. Był to swoisty margines
„polityki wschodniej”, bardzo szkodliwej dla państwa,
szczególnie, jeżeli wziąć pod uwagę ogólną skomplikowaną sytuację polityczną w ówczesnej Europie.
Wśród innych aktów prawnych, regulujących stosunek państwa do wyznań, a wydanych w okresie międzywojennym, dekret z dnia 18.XI.1938 r. wyróżnia się drobiazgowością, ingerowaniem w szczegóły działalności
kościelnej. Treść jego składa się z 85 artykułów i 112
punktów96. Do tego dekretu dodano załącznik, zawierający teksty przysięgi metropolity i biskupów (do art. 19,
26 i 27) oraz przysięgi członka konsystorza (do art. 32).
Wydane w trzy tygodnie później, 10 grudnia 1938 r.,
„Rozporządzenie Rady Ministrów o uznaniu Statutu
­Wewnętrznego Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego”97 zawiera szereg postanowień, obrazujących zarówno prawa i obowiązki hierarchii, duchowieństwa i wiernych PAKP, jak i zakres uprawnień oraz działalności instytucji kościelnych.
27
Właśnie ten podstawowy dokument, oparty o kanony, zawiera następujące załączniki: Ordynację wyborczą
do Soboru Elekcyjnego (do § 16 Statutu), Regulamin
Soboru Elekcyjnego i Zgromadzenia Przedelekcyjnego
(do § 16), Ordynację wyborczą do Soboru Generalnego
(do § 27), Regulamin Soboru Generalnego (do § 27),
Przepisy o Głównej Komisji Kontrolującej (do § 37), Statut zebrań diecezjalnych PAKP (do § 49), Regulamin
Diecezjalnej Komisji Rewizyjnej (do § 54), Statut parafialny PAKP (do § 65), tekst Modlitwy za Rzeczpospolitą
Polską, Prezydenta i jej Wojska (do § 72). Pozostałe akty
prawne, zapowiedziane w art. 82 dekretu z dnia 18.
XII.1938 r, zostały opublikowane w 1939 r. Były to omówione niżej Statuty Konsystorzy Diecezjalnych98 i ustawa
z dnia 23.VI.1939 r. o uregulowaniu stanu prawnego
majątków Kościoła Prawosławnego99.
Dekret z dnia 18.XI.1938 r. wprowadził pewne zmiany w ustroju Kościoła Prawosławnego w Polsce, opartym, po odrodzeniu Państwa w latach 1918–1938, na
wzorach struktury rosyjskiego Kościoła Prawosławnego,
aprobowanych tymczasowo przez rząd Polski dnia
30.01.1922 r. („Tymczasowe Przepisy”), a określonym
w literaturze historyczno-kanonicznej jako ustrój „synodalno-konsystorski”: naczelną władzą w Kościele jest
Synod Biskupów, realizujący swoją władzę w diecezjach
poprzez biskupów-ordynariuszy i konsystorzy diecezjalnych.
Dekret wprowadził formalnie tzw. ustrój soborowy,
oparty o zasady wybieralności Episkopatu i dziekanów,
ustrój, którego wprowadzenia w życie żądała prawosławna opinia publiczna.
Według dekretu, struktura organizacyjna Kościoła
Prawosławnego w Polsce posiada dwa piony: pion instytucji kolegialnych i pion stanowisk indywidualnych.
Pion instytucji kolegialnych składa się z: 1. Soboru Biskupów, 2. Soboru Generalnego, 3. Synodu Biskupów,
4. Zebrań diecezjalnych. 5. Konsystorzy diecezjalnych.
Pion stanowisk indywidualnych stanowią: 1. Metropolita, 2. Biskup diecezjalny, 3. Biskup sufragan, 4.
Dziekan. 5. Proboszcz parafii, 6. Wikariusz parafialny.
Sobór Biskupów jest organem władzy kościelnej
(art. 12), zwoływanym przynajmniej jeden raz w roku.
Sobór Generalny jest organem regulującym sprawy
PAKP, stosownie do przepisów Statutu wewnętrznego
(art. 20), zwoływany periodycznie przez metropolitę na
podstawie orędzia prezydenta RP (§ 24 Statutu). Synod
Biskupów z metropolitą na czele jest organem wykonawczym Soboru Biskupów, składa się z metropolity,
2 biskupów diecezjalnych, wybranych na 2 lata i prawosławnego biskupa wojskowego (novum – poprzednio
28
Synod składał się tylko biskupów diecezjalnych). Odrębne miejsce zajmują następujące ciała kolegialne:
1. Główna Komisja Kontrolująca, 2. Diecezjalne komisje
rewizyjne (dotychczas nie istniejące).
Nowością jest wprowadzenie zasady wybieralności
nie tylko metropolity (na Soborze Elekcyjnym, składającym się ze wszystkich biskupów oraz przedstawicieli
duchowieństwa i wiernych), lecz biskupów (przez Sobór
Biskupów) i członków konsystorzy, członków Głównej
Komisji Kontrolującej, diecezjalnych komisji rewizyjnych, wybieranych przez zebrania diecezjalne. Zasada
ta jednak nie jest stosowana wobec prawosławnego biskupa wojskowego, którego powołuje minister spraw
wojskowych w porozumieniu z metropolitą (art. 65 dekretu). Wyróżnienie bardzo istotne, jeżeli wziąć pod
uwagę wejście jego z urzędu w skład Synodu (§ 32 Statutu wew.).
Potwierdzając w artykule 1 autokefaliczną zasadę
istnienia Kościoła Prawosławnego w Polsce, tzn. niezależność „od jakiejkolwiek pozakrajowej władzy duchowej i świeckiej przy zachowaniu w sprawach dogmatycznych i kanonicznych jedności z Powszechnym
Wschodnim Kościołem Prawosławnym”, dekret gwarantuje Kościołowi całkowitą „wolność rządzenia się w granicach prawodawstwa państwowego, a w szczególności
dekretu niniejszego oraz statutu wewnętrznego”.
Dekret zapewnia także Kościołowi swobodne porozumiewanie się „w dziedzinie religijno-moralnej z innymi Kościołami prawosławnymi”, metropolicie zaś i biskupom – porozumiewanie się – „swobodne i bezpośrednie w sprawach wiary i moralności z podwładnym duchowieństwem i ze swymi wiernymi” (art. 1, ust. 2,3,4).
Jak z powyższego wynika, „całkowita wolność rządzenia się” jest tu dość względna, ponieważ może być
realizowana „w granicach ustawodawstwa państwowego”, a szczególnie tego dekretu.
A oto opinia o dekrecie przedstawicieli społeczeństwa prawosławnego: „Dekret oddaje Kościół Prawosławny w całkowitą zależność od państwa, od władz
administracyjnych”100 – jest to opinia reprezentanta rosyjskiego społeczeństwa prawosławnego.
Na ten temat wypowiedział się również ukraiński
działacz prawosławny: „Całkowita wolność rządzenia
się, ale w „granicach prawodawstwa państwowego”,
„Dekretu Prezydenta” i „Rozporządzania Rady Ministrów
o uznaniu Statutu Wewnętrznego” stanowi nie wolność
rządzenia się na zasadach soborowości Kościoła, lecz
mieszaninę soborowych form zarządzania i cezaropapizmem w Kościele”101.
Władza nadzorcza nad wyznaniami, jaką jest według dekretu, wobec Metropolity i biskupów, minister
WRiOP, wobec zaś instytucji i organów kościelnych w terenie – wojewoda – ma prawo ingerencji w sprawach
kościelnych aż w 44 wypadkach, wymienionych w tyluż
artykułach (przeszło połowa artykułów dekretu). Od decyzji władzy nadzorczej zależy sposób załatwiania
spraw kościelnych.
Zależność od decyzji władz państwowych określana
jest w dekrecie rozmaicie, np. takimi sformułowaniami:
1. „Za zgodą” lub „Za uprzednią zgodą” władzy nadzorczej – użytym w 17 artykułach, 2. „W porozumieniu” lub
„Po porozumieniu” – w 7 artykułach, 3. „Nie zakłada
sprzeciwu” – w artykułach, 4. „Zwolnienie ze względów
państwowych” oraz „Ujawnienie szkodliwej dla Państwa
działalności” – w 3 artykułach, wreszcie przyznanie władzom wyjątkowych uprawnień „wydawania statutów”,
bezpośrednich nominacji dyrektorom i nauczycielom
­Liceum Teologicznego, powołania „Biskupa Wojskowego” – w 9 artykułach.
Jak widzimy, ingerencje władzy nadzorczej w działalność Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego stwarzają władzom kościelnym gęstą sieć uwarunkowań, rażąco krępujących ich działalność, a jednocześnie zapewniają niczym nie skrępowaną swobodę decyzji ministra WRiOP (nr art. 38, nr 2, 42 ust. 1). Kościół jest
pozbawiony możności apelacji, ponieważ jest to decyzja
ostateczna w administracyjnym toku postępowania.
Uzależnienie wszystkich prawie nominacji (tylko
kościelnego i stróża można było mianować bez uzyskania uprzedniej zgody władz) stwarzało dla Kościoła
bardzo ciężką sytuację i znacznie krępowało swobodę
jego działania.
Na szczególną uwagę zasługują artykuły: 39 – dotyczący obowiązku wstępnego informowania władz państwowych o zamierzonych przez metropolitę wizytacjach
parafii, 40 – ograniczający prawa biskupów do udzielania święceń kandydatom do stanu duchownego102 oraz
46 – ograniczający prawa władz duchownych do przyjmowania kandydatów do stanu zakonnego w klasztorach. Wszystkie tego rodzaju decyzje władz duchownych
są uzależnione od zgody państwowych władz nadzorczych.
Zasługują również na uwagę niektóre sformułowania dekretu, uzasadniające sankcje wobec kleru i świeckich pracowników kościelnych. Są to np. „sprzeciw ze
względów państwowych” (art. 32, art. 35, art. 38) wobec
nominacji duchownego oraz zwolnienia lub usunięcia
duchownego z zajmowanego stanowiska – za „szkodliwą dla Państwa działalność” (art. 52). Tego rodzaju sfor-
mułowania, w zasadzie niełatwe dla sprecyzowania
istoty zarzuconego stronie postępowania i zachowania
się, dawały władzy nadzorczej możność wyjątkowo dużej swobody interpretacji oraz stosowania tzw. swobodnej oceny faktów, a w wyniku tego mogły doprowadzić
do łatwego naruszania zasad praworządności i nadużywania władzy. Historia stosunków wyznaniowych daje
wiele przykładów takiego łamania prawa, szczególnie
na terenie województwa lubelskiego i tzw. Kresów
Wschodnich, gdzie na żądanie władz miały miejsce
zwolnienia ze stanowisk kościelnych duchownych, którzy w jakikolwiek sposób narażali się władzom miejscowym, wykonując zarządzenia władz duchownych podczas tzw. akcji rewindykacji dusz lub burzenia cerkwi na
Chełmszczyźnie oraz ukrainizacji Kościoła na Wołyniu103.
Żadne inne akty prawne, dotyczące stosunku Państwa do wyznań, ani konkordat, ani dekrety lub ustawy,
regulujące stosunek Państwa do innych wyznań (Żydowski Związek Religijny. Kościół Ewangelicko-augsburski
w RP, Wschodni Kościół Staroobrzędowy nie posiadający
hierarchii duchownej, Muzułmański Związek Religijny
w RP i Karaimski Związek Religijny) nie posiadały takich
drastycznych przepisów jak dekret z dnia 18 listopada
1938 r., wydany przed czterdziestu pięciu laty.
8. Przepisy wynikające z postanowień
art. 32,33 i 82 dekretu
z dn. 18.XI.1938 r.
Dekret z dnia 18.XI.1938 r. o stosunku Państwa do
Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego
w art. 32 i 33 zmienił skład osobowy Konsystorza Diecezjalnego, wprowadzając doń jedną osobę świecką (zamiast dotychczasowych 4 członków duchownych), zapowiadając jednocześnie wydanie przez Sobór Biskupów
odrębnego statutu zatwierdzonego przez ministra WRiOP
(dalsze potwierdzenie zwierzchnictwa władzy świeckiej). Statut ten został opublikowany w Monitorze Polskim na podstawie zarządzenia ministra WRiOP z dnia
6.V.1939 r. (MP Nr 136, poz. 319). Wydanie tego aktu
w okresie poprzedzającym inwazję hitlerowską na Polskę nie pozwoliło na zorganizowanie działalności konsystorzy diecezjalnych w oparciu o nowy statut (chodziło
przede wszystkim o obsadzenie stanowisk za zgodą
władz państwowych).
Drugim „najbardziej dotkliwym i dyskryminującym
aktem” była jedna ustawa z dnia 23.VI.1939 r., sankcjonująca zagarnięcie znacznego majątku kościelnego
29
przez Kościół Rzymskokatolicki oraz upaństwowienie
prawosławnego mienia, znajdującego się w zarządzie
państwowym104. Zapowiedziane w art. 82 Dekretu Prezydenta RP z dn. 18.XI.1938 r. o stosunku Państwa do Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego uregulowanie oddzielną ustawą sprawy własności nieruchomości kościelnych zostało dokonane dopiero dnia
23 czerwca 1939 r. aktem ustawodawczym opublikowanym w dniu 30 czerwca 1939 r. w Dzienniku Ustaw RP
Nr 57, poz. 370. Ustawa ta stanowiła próbę uporządkowania dość zagmatwanego stanu prawnego i faktycznego majątków kościelnych Kościoła Prawosławnego na
obszarach Polski międzywojennej. W okresie XVII–XX w.
Kościół Prawosławny w Polsce przeżywał znaczne zmiany, które odbijały się również na jego sytuacji prawnej,
na stanie majątkowym i faktycznym. Następstwem Unii
Brzeskiej była utrata poważnej części prawosławnego
mienia kościelnego na rzecz Kościoła Katolickiego.
W wieku XIX znaczna część majątków pounickich, w wyniku likwidacji przez rząd carski Unii, powróciła we
władanie Kościoła Prawosławnego. Z chwilą odrodzenia
państwa polskiego nastąpiły ponowne zmiany w stanie
posiadania majątku Kościoła Prawosławnego: część
mienia pokatolickiego, będącego w posiadaniu Kościoła
Prawosławnego jako następstwo ­powstania 1863 r., powróciła do b. właściciela – Kościoła Rzymskokatolickiego
na podstawie rozporządzenia ­Komisarza Generalnego
Ziem Wschodnich z dn. 22.X. 1919 r. (Dz. U. P.P.P Nr 21,
poz. 254), część majątków Kościoła Prawosławnego objęta została w zarząd państwowy na podstawie wyżej
wspomnianego dekretu z dn. 16.XII. 1919 r. (Dz. U. P.P.P
Nr 21, poz. 67), część zaś przejęło na własność Państwo
na podstawie ustawy z dn. 17.XI.1920 r. (Dz. U. RP z 1921
Nr 4 poz. 18).
Wcześniejszym aktem ustawodawczym regulującym
sprawę tzw. „ziem pounickich” było wydanie oświadczenia rządowego z dn. 12.IV.1939 r. w sprawie wymiany
dokumentów ratyfikacyjnych układu między Stolicą
Apostolską a Rzeczpospolitą Polską, podpisanego w
Warszawie dnia 20.VI.1938 r. (Dz. U. RP Nr 35, poz. 222).
Układ dotyczył tzw. ziem, kościołów i kaplic pounickich, obiektów stanowiących niegdyś własność osób
prawnych Kościoła katolickiego obrządku unickiego
(powstałego w wyniku Unii Brzeskiej z 1596 r. i likwidacji Kościoła Prawosławnego w większości b. użytkownika tych obiektów), położonych na obszarze rzym.-kat.
archidiecezji wileńskiej oraz diecezji łomżyńskiej, pińskiej, podlaskiej, lubelskiej i łuckiej, a oddanych w użytkowanie Cerkwi Prawosławnej lub jej osobom prawnym
w związku z ukazem carskim z dnia 25 marca (6 kwiet-
30
nia) 1839 r. (Pełny zbiór Praw z dn. 25.VII.1839 Nr
12467) oraz w związku z decyzją Świątobliwego Synodu
z dn. 13/25 kwietnia 1857 r., zatwierdzonymi przez cesarza rosyjskiego dnia 1/13 maja 1875 r. i ogłoszonymi
w dniu 7/19 maja 1875 r. (Pełny Zbiór Praw z roku 1875
Nr 54670) lub też w związku z rozporządzeniem rządu
rosyjskiego w tym przedmiocie.
Zgodnie z powyższym układem Stolica Apostolska
(art.II) zrzekła się na rzecz państwa polskiego roszczeń
Kościoła Katolickiego do prawa własności na wszystkich
ziemiach pounickich nawet w razie, gdyby te ziemie
stanowiły przedmiot sporu lub znajdowały się w posiadaniu państwa czy też innych osób (słynne procesy
­rewindykacyjne 1929 r.).
Za ten wspaniały i w zasadzie nic nie kosztujący
Kościół gest, państwo ze swej strony przeznaczyło na
udotowanie mens biskupich, kapituł seminariów diecezjalnych i beneficjów proboszczowskich wspomnianych
wyżej diecezji rzym.-kat. 12 000 ha ziemi.
W skład tego areału zaliczono około 9 120 ha ziemi,
które wówczas były w posiadaniu lub władaniu osób
prawnych Kościoła Katolickiego we wspomnianych diecezjach, a nie zostały nabyte przez osoby prawne Kościoła drogą kupna: państwo uznało te nieruchomości za
własność Kościoła Katolickiego, z dniem wejścia w życie
tego układu (kwiecień 1939 r.). Za resztę areału ziemi
wchodzącej w skład wspomnianych 12 000 ha, tzn. ok.
2880 ha, brakujących do przewidzianego kontyngentu,Państwo zobowiązało się wypłacić w ciągu 2 miesięcy
po wejściu w życie układu 500 000 zł w obligacjach 4%
pożyczki konsolidacyjnej (art. III).
Ponadto Państwo Polskie uznało za własność Kościoła Katolickiego kościoły i kaplice pounickie z plebaniami, ogrodami i cmentarzami pounickimi, będące w dniu
podpisania układu (20.VI.1938 r.) w posiadaniu lub
władaniu Kościoła Katolickiego (art. V).
Co do kościołów i kaplic pounickich, będących
w posiadaniu Państwa, a nie będących w użytkowaniu
Kościoła Prawosławnego, rząd RP zobowiązał się prowadzić w dalszym ciągu badanie warunków, w których się
one znajdują i przekazać je na własność Kościołowi Katolickiemu we wszystkich przypadkach, gdy to się okaże
możliwe (art. VI).
Również i tu nałożono na stronę obowiązek i dokonanie wpisu hipotecznego w ciągu 4 lat od podpisania
układu, jednak bez klauzuli konfiskującej obiekt po
upłynięciu tego terminu prekluzyjnego.
Wspomniana wyżej ustawa z dn. 23.VI.1939 r. objęła
swoją mocą nieruchomości i prawa rzeczowe (prawa
użytkowania, służebności, ciężary realne, hipotekę itp.),
które w dniu 11 listopada należały do osób prawnych
Kościoła Prawosławnego na obszarze Rzeczpospolitej
Polskiej.
Ustawa ta ustaliła pewne zasady, a mianowicie
uznane zostały za własność osób prawnych Polskiego
Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego:
1. Nieruchomości i prawa, które w dniu 19 listopada
1938 r. znajdowały się w posiadaniu osób prawnych
tego Kościoła bez sprzeciwu (wyróżnienie moje) właściwych władz państwowych lub osób trzecich oraz
2. Nieruchomości i prawa:
a. objęte w zarząd państwowy na podstawie dekretu
z dn. 16 grudnia 1918 r.
b. przejęte na własność Państwa na podstawie ustawy
z dnia 17 grudnia 1920 r., jeżeli w dniu 19 listopada
1938 r. znajdowały się za wiedzą i bez sprzeciwu
właściwych władz państwowych (wyróżnienie autora)
w faktycznym i spokojnym władaniu osób prawnych
tego Kościoła (art. 2). Nieruchomości zaś i prawa nie
podpadające pod przepisy powyższe (art. 2), uznaje
się za własność Skarbu Państwa (art. 3).
Zasługuje tu na uwagę klauzula wykonawcza ustawy (art. 5): wskazując tryb i formę wpisu nieruchomości
do księgi hipotecznej, ustala ona 5-letni termin prekluzyjny dla dokonania wpisów hipotecznych (co przy
obiektach wiejskich połączone miało być z założeniem
księgi hipotecznej, ponieważ w większości nieruchomości ziemskich na wsi założonych hipotek nie było). Drugi
zasługujący na uwagę fakt – klauzula ta wprowadzała
właściwie konfiskatę mienia nie zgłoszonego deklaracją
biskupa diecezjalnego w tym terminie: „Nieruchomość
i prawa podpadające pod przepisy art. 2 a nie zgłoszone
deklaracją w tym terminie, przechodzą na własność
Skarbu Państwa”.
Artykuł 7 wreszcie zastrzega, że ustawa ta nie narusza praw osób prawnych Polskiego Autokefalicznego
Kościoła Prawosławnego do majątków nabytych przez
te osoby prawne po dniu 11 listopada 1918 r.
Jak widzimy, wydając tę ustawę ustawodawca pozostawił za sobą pełną swobodę interpretacji pojęcia
sprzeciwu właściwych władz państwowych i osób trzecich oraz jego uzasadnienia.
Ten daleko niepełny rejestr niektórych problemów
polityki wyznaniowej Rzeczypospolitej na odcinku prawosławia, dokonany z okazji rocznicy ostatecznego uregulowania bytu prawnego Kościoła Prawosławnego
(dekret Prezydenta RP z dnia 18.XI.1938 r.), jest próbą
określenia rzeczywistego stosunku rządu do tego Kościoła oraz ujawnienia, w miarę możliwości, metody jego
realizacji przez rządy międzywojenne.
1. W granicach odrodzonej Rzeczypospolitej znalazła
się organizacja wyznaniowa niemała i nienowa, lecz
działająca od setek lat oraz licząca przeszło czteromilionową rzeszę współwyznawców. Organizacja posiadająca funkcjonujący aparat administracyjno-kościelny
z licznym klerem diecezjalnym i zakonnym, zakłady
teologiczne, społeczno-charytatywne i inne instytucje
kościelne105.
Ta denominacja kościelna posiadała własne, wieloletnie tradycje historyczne, znaczne wpływy w masach
swoich wyznawców, a ponadto znajdowała się w jedności konfesyjnej z innymi kościołami Autokefalicznymi
Powszechnego Kościoła Prawosławnego. Więc nie był to,
według rozumowań niektórych publicystów, relikt przeszłości, podlegający likwidacji, jak wszystkie pozostałości po zaborach. Właśnie z taką organizacją miały do
czynienia władze II Rzeczypospolitej Polskiej.
2. Z góry traktując Kościół Prawosławny jako organizację obcą, zarówno pod względem wyznaniowym Jak
i narodowościowym, władze międzywojenne szczególną
uwagę zwróciły na bazę materialną Kościoła, umożliwiając mu wielostronną działalność oraz szerzenie swoich wpływów wśród mas wyznawców. Podcięcie tej bazy
niewątpliwie osłabiało Kościół oraz ograniczało jego
działalność. Właśnie te koncepcje miały, rzekomo, służyć
celom polityki wyznaniowej państwa na odcinku majątkowym, już prawie w pierwszych dniach po wyzwoleniu
Ojczyzny. Temu sprzyjała ówczesna sytuacja prawosławia na ziemiach byłego Królestwa Kongresowego, z którego terenów ewakuowana została przez władze rosyjskie prawie cała ludność wyznania prawosławnego.
Na terenach tych w latach 1975-1920 liczne parafie
i cerkwie prawosławne były opuszczone, co dawało pozostałej na tych ziemiach ludności katolickiej możność
masowego i samowolnego objęcia opuszczonych cerkwi
na cele rzymskokatolickiego kultu religijnego oraz zagospodarowania przycerkiewnych gruntów. Wydany więc
dekret o przymusowym zarządzie państwowym był również próbą ujęcia tego żywiołowego procesu w określone
normy prawne, tym bardziej, że chodziło tu o wielkie
areały gruntów cerkiewnych.
Rozszerzenie w latach późniejszych mocy przepisów
dekretu z dnia 16. XII.1918 r. (notabene dekretu mającego charakter konfiskaty majątku cerkiewnego) na obszary wschodnie, gęsto zaludnione ludnością prawosławną, a przede wszystkim jego wykorzystanie bez porozumienia z reprezentacją Kościoła, będącego właścicielem majątku, było błędem politycznym. Pozbawiając
Kościół bazy materialnej oraz możności obrony sądowej,
31
władze państwowe swoją niezbyt dobrze przemyślaną
polityką usposobiły wrogo do Państwa masy wyznawców, traktujących te posunięcia jako prześladowanie
prawosławia. Hierarchia prawosławna widziała w tej
polityce rządu dalszą realizację pogróżek, zapowiedzianych przez przedstawiciela rządu podczas pertraktacji
na Soborze Biskupów w dniach 24–30.1.1922 r.
3. Polityka wyznaniowa rządów międzywojennych
była bardzo nierówna, koncepcje polityczne czynników
powołanych do jej prowadzenia były różne, aczkolwiek
wszystkie uzasadnione były rzekomym dobrem państwa
i narodu.
Głównym i teoretycznym celem tej polityki było osiągnięcie jedności obywateli w państwie, tak bardzo zróżnicowanym pod względem wyznaniowym i narodowościowym, stworzenie państwowego monolitu społeczno-politycznego.
Tak w czasach dawnych marzyli o tym władcy Polski. Klasycznym przykładem próby osiągnięcia tego celu
w zakresie wyznaniowym była w przeszłości słynna
Unia Brzeska (1596 r.), której realizacja przyniosła państwu i jego obywatelom sukcesy różnie oceniane, zarówno przez władze państwowe i naukę, jak i przez masy
obywateli objętych akcją unijną.
4. Te same idee miały przyświecać rządom II Rzeczypospolitej, której jedną trzecią ludności stanowiły mniejszości wyznaniowe i narodowościowe. Połączenie tych
elementów, wyznania i narodowości, miało duże znaczenie, ponieważ zwiększało odporność na działanie
asymilacji mniejszości przez większość. Wyznanie połączone z narodowością było tym elementem, który umacniał poczucie przynależności do tej lub innej narodowości. Stąd wywodziły się więc szeroko lansowane w przeszłości hasła: Polak-katolik, Niemiec-ewangelik, Rusin-prawosławny. Określenie Żyd miało znaczenie narodowości i wyznania jednocześnie. To ostatnie miało nawet
potwierdzenie w ustawodawstwie polskim dwudziestolecia międzywojennego: „Żydzi, mieszkańcy Rzeczypospolitej Polskiej... tworzą Związek Religijny...”106. Dlatego zrozumiałe były poczynania władz w kierunku ujednolicania państwa pod względem, przede wszystkim,
wyznaniowym.
Praktyka na tym odcinku, stosowana w przeszłości,
dowodziła, że niemałe znaczenia dla osiągnięcia zamierzonego przez polityków celu posiadały metody i środki
realizacji polityki zmierzającej do zjednoczenia państwa.
Nie można pominąć i tego faktu, że współuczestniczył w realizacji tego celu i wielkiego poparcia udzielał,
32
na przestrzeni całej historii Polski, Kościół rzymskokatolicki. Stwierdza to Konstytucja z 1921 r.: „będący religią
przeważającej części większości narodu, zajmujący
w państwie naczelne stanowisko wśród równouprawnionych wyznań” i z tego tytułu była odpowiednio traktowana przez władze państwowe.
Trzeba przyznać, że to poparcie i pomoc Kościoła,
aczkolwiek w dawnych czasach przysparzały mu sporo
neofitów, szczególnie za stanu magnackiego (wiele znakomitych rodów z arystokracji ruskiej przyjęło katolicyzm), nie były jednak tak efektywne w okresie dwudziestolecia międzywojennego, a raczej szkodziły sprawie głównej – integracji państwa.
5. Politykę wyznaniową II Rzeczypospolitej cechowała
generalnie nieufność władz wobec prawosławia, jego
hierarchów i kleru. Stosunek ten wyrażał się, m.in.,
w częstym stawianiu hierarchów prawosławnych wobec
faktów dokonanych, w ich ignorowaniu przy załatwianiu spraw dotyczących pośrednio, a nawet bezpośrednio
Kościoła107, w pozbawianiu go bazy materialnej tuż
w pierwszych latach po odrodzeniu Polski, w likwidacji
dziesiątków cerkwi w miastach powiatowych i wojewódzkich Polski centralnej, nawet tam, gdzie istniały
zorganizowane placówki duszpasterskie i zamieszkiwała ludność prawosławna (np. w Białymstoku, Płocku,
Tomaszowie Mazowieckim, Łukowie, Wieluniu, Pułtusku,
Kolnie, Włocławku i in. miastach).
Podobną taktykę stosowano w wielu miejscowościach wiejskich Chełmszczyzny i Podlasia, zlikwidowano np. klasztory prawosławne w Turkowicach i Leśnej.
Zagrożony był także 300-letni klasztor w Jabłecznej108.
Od szeregu lat Ministerstwo WRiOP planowało
reduk­cję liczby parafii prawosławnych, szczególnie na
terenach gęsto zasiedlonych przez ludność prawosławną, a jednocześnie odrzucało wnioski ludności o otwarcie cerkwi zamkniętych w czasie wojny.
6. Władze państwowe prawdopodobnie nie zdawały
sobie sprawy ze szkodliwości stosowania takich metod
dla integracji państwa. Cechowało je nie tylko nadużywanie władzy i stosowanie reżimu policyjnego wobec
ludności prawosławnej, broniącej swego stanu posiadania i swoich praw obywatelskich lub wywieranie presji
na hierarchów (np. poprzez przymusową izolację biskupów opozycyjnych w klasztorach prawosławnych, a nawet rzymskokatolickich). Chodziło o próby przyspieszenia procesu asymilacji mniejszości wyznaniowej, który
to proces trwa normalnie dziesiątki, a nawet setki lat109.
Trzeba byłoby też wziąć pod uwagę i ten fakt, że do
prawosławia, np. na kresach wschodnich Rzeczypospolitej, należała znakomita większość ludności miejscowej.
Nie zmieniały sytuacji na tym odcinku w dwudziestoleciu międzywojennym ani zabiegi misyjne Kościoła
rzymskokatolickiego w postaci tzw. wschodniego obrządku, ani rewindykacja dusz przy pomocy wojska
i administracji na Wołyniu, ani wreszcie likwidacja „śladów” prawosławia na Chełmszczyźnie i Podlasiu. Nie
zmieniła sytuacji także polonizacja prawosławia realizowana ­poprzez stworzenie ruchu tzw. Polaków prawosławnych, tłumaczenie ksiąg liturgicznych i odprawianie
nabożeństw prawosławnych w języku polskim oraz
zmiana oficjalnej dotychczasowej nazwy „Autokefaliczny Kościół Prawosławny w Polsce” na „Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny” – wprowadzona w dekrecie
z dnia 18.XI.1938 r. regulującym byt tego Kościoła na
zupełnie innych zasadach i wyróżniającym się wśród
innych podobnych aktów prawnych swoim rygorystycznym charakterem.
7. Ogólna charakterystyka sytuacji Kościoła Prawosławnego w okresie międzywojennym nie byłaby pełna,
gdyby pominięta była w niej osoba jego zwierzchnika,
który w dzieło odbudowy i uporządkowania organizacji
kościelnej, realizacji zadań Kościoła wniósł duży wkład,
niosąc jednocześnie wielki ciężar odpowiedzialności za
kierowanie tak dużą organizacją kościelną w warunkach
bardzo trudnych i skomplikowanych, nie sprzyjających
działalności głowy Kościoła.
Właściwie oceniając sytuację polityczną ówczesnego świata i odradzającej się Polski, Metropolita od razu
uznał konieczność dostosowania życia kościelnego do
nowych warunków w ramach państwowości polskiej.
Tę linię postępowania konsekwentnie reprezentował na
soborach i synodach biskupów Kościoła Prawosławnego
w Polsce oraz realizował w stosunkach z władzami państwowymi. Tej postawy nie zmieniał Metropolita w ciągu
całego dwudziestolecia międzywojennego, wykazując
pełną lojalność wobec Państwa i władz nawet wtedy,
kiedy Kościół bywał obiektem niewłaściwych metod polityki wyznaniowej, stosowanych przez władze państwowe i stanowił, przy poparciu władz, „pole misyjne” Rzymu, realizującego na tym terenie swoją „politykę
wschodnią”.
Kompromitujące było postępowanie Ministerstwa
WRiOP w sprawie Soboru Krajowego. Zaangażowano w
tę sprawę najwyższy autorytet państwowy – prezydenta
RP, który, wydając z tej okazji odpowiednie orędzie, zapowiedział powołanie Zebrania Przedsoborowego celem
przygotowania materiałów dla przyszłego Soboru i jego
zwołanie. W efekcie, po dwóch plenarnych posiedzeniach i kilku sekcyjnych, zadania Zebrania przejęła Komisja Mieszana, która bez konsultacji z prawosławnymi
czynnikami społecznymi (Zebranie Przedsoborowe)
opracowała materiały. Wydanie dekretu z dn. 18.XI.1938
r. zakończyło zarówno sprawy przygotowania materiałów, jak i sprawę zwołania Soboru, czyniąc je bezprzedmiotowym. Z orędziem prezydenta RP postąpiono tak,
jak ze zwykłym świstkiem papieru. Taka była powszechna opinia czynników zainteresowanych w tej sprawie.
Kiedy wiadomość o realizacji tej polityki rządu
(szczególnie burzenie cerkwi) przedostała sią za granicę, Metropolita i tu wykazał swoją lojalność, publicznie
dystansując sią od wszelkich wystąpień i akcji protestacyjnych organizowanych na Zachodzie z tego powodu,
uznając je za szkodliwe dla państwa i traktując je jako
ingerencję w wewnętrzne sprawy Kościoła Prawosławnego w Polsce.
W tragicznych dniach agresji niemieckiej na PolskęMetropolita nie zawahał sią wydać orędzia do wiernych,
wzywając ich do jedności z całym narodem i do zjednoczenia sił w obronie zagrożonej ojczyzny. Był to czyn,
który w ówczesnych warunkach wymagał dużej odwagi
cywilnej, jeżeli wziąć pod uwagę stosunek hitlerowców
do przeciwnika oraz fakt pozostania Metropolity w kraju
razem z wiernymi.
Jak wiadomo, stosunek Ministerstwa WRiOP, resortu
bezpośrednio kontaktującego się z Metropolitą, układał
się nierówno. Z jednej strony, zdawałoby się, że w latach
1923–28 stosunki te układały sią dobrze, czego dowodem jest odznaczenie Metropolity najwyższym orderem
państwowym (gwiazdą orderu Polski Odrodzonej). Z drugiej zaś – konflikty – z Ministerstwem WRiOP w związku
z przeprowadzeniem wyborów kandydatów na członków
Soboru Krajowego; z wojewodą wołyńskim – zmuszenie
Metropolity do rezygnacji z zarządu diecezją wołyńską.
Najbardziej rażąca wydaje się ta ostatnia akcja prowadzona przez wojewodę H. Józewskiego w sojuszu
z posłami ukraińskimi Wołynia, wyraźnie mająca charakter osobistej nagonki na Metropolitę, reprezentującego linię lojalnej postawy wobec państwa. Akcja ta podyktowana została nie względami państwowymi, lecz
szowinizmem wojewody H. Józewskiego i nacjonalistów
ukraińskich, którzy wcale nie troszczyli się o dobro państwa, nie mówiąc już o Kościele.
Nie bez znaczenia byłaby tu wypowiedź arcybiskupa Teodozjusza i innych biskupów prawosławnych
z okazji 10-letniego jubileuszu zwierzchnika Kościoła
Prawosławnego w Polsce, zawierająca charakterystykę-
33
oraz ocenę sytuacji i klimatu, w którym przebiegała jego
działalność kościelna. Biskupi nazwali ją „Golgotą służby metropolitalnej na rzecz Kościoła Prawosławnego
w Polsce...”. Tak określała hierarchia prawosławna sytuacją prawie w przededniu demonstracji ukraińskiej
w Poczajowie, a następnie akcji tzw. rewindykacji dusz
na Wołyniu oraz masowego burzenia cerkwi na Chełmszczyźnie.
I tak się układały stosunki Metropolity z władzami
państwowymi.
Należy podkreślić, że sytuację Metropolity komplikował negatywny stosunek do jego polityki kościelnej
nie tylko nacjonalistów wszelkiego rodzaju, pragnących
z Kościoła uczynić narzędzie polityki narodowościowej,
34
lecz i tych aktywistów prawosławnych, którzy występowali pod hasłem reform kościelnych, zmian nie tyle personalnych, ile wprowadzenia ustroju tzw. soborowego,
opartego na kolegialnym zarządzie Kościołem i na wybieralności kandydatów na stanowisko kościelne przez
zgromadzenie wyborców z udziałem laików. Z tych więc
pozycji obarczono winami Metropolitę, który rzekomo
nie chciał reform. W rzeczywistości nie był w stanie
szybko wprowadzić reformy w Kościele bez udziału i akceptacji władz państwowych. A władze, jak wiadomo,
nie spieszyły się, czego dowodem jest m.in. fakt uregulowania sprawy bytu prawnego Kościoła dopiero
w 1938 r. i bez udziału Soboru Generalnego.
ZAŁĄCZNIKI
Załącznik 1
PATRIARCHALNY TOMAS
SYNODALNO-KANONICZNY
Konstantynopolitańskiego Patriarchatu Ekumenicznego z dnia 13 listopada 1924 roku o uznaniu Kościoła
Prawosławnego w Polsce za Kościół Autokefaliczny.
Z łaski Bożej Grzegorz Arcybiskup Konstantynopola
– Nowego Rzymu i Patriarcha Ekumeniczny. Przez Boga
chroniony Święty Kościół Prawosławny w państwie polskim z nadanymi mu kościelną administracją i ustrojem
autonomicznym, udowadniającymi niezłomność Jego
wiary i gorliwość w sprawach kościelnych – zwrócił się
do Naszego Świętego Apostolskiej Stolicy Patriarchalnej
z prośbą o błogosławieństwo i zatwierdzenie swojego
ustroju autokefalicznego, uważając że w nowych warunkach życia politycznego mógłby ten ustrój zadośćuczynić tej prośbie i zabezpieczyć Jego potrzeby.
Z miłością rozpatrując tę prośbę i biorąc pod uwagę
przepisy Kanonów Świętych, stanowiące, że „ustrój
spraw kościelnych powinien odpowiadać formom politycznym i społecznym” (kanon 17-ty IV-go Soboru Ekumenicznego oraz kanon 38-my VI-go Soboru Ekumenicznego, jak również apoftegmat Focjusza, brzmiący:
„Przyjąć, że prawa, dotyczące spraw kościelnych,
a szczególnie parafialnych, powinny stosować się do
zmian politycznych i administracyjnych” – a z innej strony ulegające uporczywemu głosowi obowiązku kanonicznego, nakładającego na Naszą Najświętszą Stolicę
Ekumeniczną troskę o Kościoły Prawosławne, znajdujące się w potrzebie, rozpatrywały również fakt, z którym
zgadza się też i historia (ponieważ zanotowano, że
pierwsze odłączenie Metropolii Kijowskiej oraz zależnych od Niej Metropolii Prawosławnych Litwy i Polski od
Naszej Stolicy, przyłączenie ich do Świętego Kościoła
Moskiewskiego nastąpiło bynajmniej nie według przepisów kanonicznych, jak również nie było przestrzegane
wszystko to, co zostało omówione odnośnie pełnej autonomii kościelnej Metropolity Kijowskiego, posiadającego
tytuł Egzarchy Stolicy Ekumenicznej).
Dostojeństwo Nasze i Najświątobliwsi Metropolici
Nasi, w Duchu Świętym umiłowani Bracia i Współpracownicy uznali za swój obowiązek zadośćuczynić prośbie, z którą zwrócił się do Nas Święty Kościół Prawosław-
ny w Polsce oraz udzielić Naszego Błogosławieństwa
oraz zatwierdzić Jego ustrój autokefaliczny i niezależny.
W związku z tym, wspólnie, z woli Ducha Świętego,
postanawiamy: uznajemy ustrój autokefaliczny Kościoła
Prawosławnego w Polsce i udzielamy błogosławieństwa
Swego na to, aby od dziś rządził się, jak Siostra Duchowna, decydował w sprawach swoich niezależnie i autokefalicznie według porządku i zgodnie z nieograniczonymi
prawami innych Świętych Autokefalicznych Kościołów
Prawosławnych, uznając za swoją Najwyższą Władzę
Kościelną Synod Świątobliwy, składający się z Kanonicznych Biskupów Prawosławnych w Polsce, posiadający
każdorazowo przewodniczącego – Najprzewielebniejszego Metropolitę Warszawskiego i Całej Polski. Aby zachować i udowodnić kanoniczną jedność z Naszą Świętą
Apostolską i Ekumeniczną Stolicą Patriarchalną, jak
również ze wszystkimi Autokefalicznymi Kościołami Prawosławnymi, przypominamy tu o obowiązku, który ma
każdy Metropolita Warszawski i Całej Polski – zawiadamiania, zgodnie z porządkiem Świętego Kościoła Prawosławnego, o swoim wyborze i intronizacji, orędziem intronizacyjnym, zarówno Naszego Wielkiego Kościoła
Chrystusowego, jak i wszystkich Autokefalicznych Prawosławnych Kościołów-Sióstr, zachowania wszystkiego,
co dotyczy twardego przestrzegania wiary i pobożności
prawosławnej, a także wszystkiego tego, co nakazują
kanony święta i porządek Kościoła Prawosławnego,
wspominania zgodnie z regułą w „Dyptykach” imion
Patriarchy Ekumenicznego i innych Patriarchów jak również i Zwierzchników pozostałych Świętych Kościołów
Autokefalicznych.
Prócz tego postanawiamy, że Autokefaliczny Prawosławny Kościół-Siostra powinien otrzymywać Świętą
Chryzmę od Naszego Wielkiego Kościoła Chrystusowego.
Jednocześnie zalecamy, aby w problemach porządku
kościelnego i w sprawach o charakterze ogólnym, przekraczających granice jurysdykcji każdego z Autokefalicznych, wziętych oddzielnie, Najprzewielebniejszy
Metropolita Warszawski i Całej Polski zwracał się do
Naszej, Najświętszej Ekumenicznej Stolicy Patriarchal-
35
nej, poprzez którą utrzymuje się łączność z całym Kościołem Prawosławnym „prawowiernie opowiadającego
słowo prawdy” a także zasięgał opinii autorytatywnej
i współdziałania Kościołów Siostrzanych.
Po tym, jak wszystko pilnie zostało rozpatrzone
i omówione na posiedzeniach kanonicznych Świątobliwego Synodu dnia 6 i 11 listopada 1924 roku, po zatwierdzeniu Synodalnym wręczyliśmy niniejszy Patriarchalny Tomos Synodalny w ścisłym niezmienionym odpisie, jakim został podpisany i wciągnięty do Kodeksu
Naszego Wielkiego Kościoła Chrystusowego na ręce
Najprzewielebniejszego Dionizego, Naszego umiłowanego w Chrystusie Brata i Współpracownika, Metropolity
Warszawskiego i Całej Polski, Przewodniczącego Świątobliwego Synodu Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego w Polsce.
Niech umocni Pan Bóg na wieki miłością i szczodrością Pierwszego Wielkiego i Naczelnego Pasterza Chrystusa Pana Naszego, Autokefaliczny Kościół Siostrzany
w Polsce, tak szczęśliwie urządzony, niech podniesie
i umocni wszystko w Nim ku chwale Jego Imienia Świętego, na pożytek Jego owczarni pobożnej oraz na radość
wszystkich Autokefalicznych Siostrzanych Kościołów
Prawosławnych. Lata Pańskiego 1924, miesiąca listopada 13-go dnia.
Patriarcha Konstantynopolitański (–) Grzegorz (zatwierdził)
Metropolita Kiziku (–) Kallinik
Metropolita Nicei (–) Basilios
Metropolita Chalcedonu (–) Joachim
Metropolita Derkosu (–) Konstantinos
Metropolita Bruscy (–) Nikomedos
Metropolita Principo (–) Agathangelos
Metropolita Neocezarei (–) Ambrosios
Metropolita Sardiki i Pisydii (–) Germanos
Metropolita Philadelfii (–) Pnofios
Metropolita Silibrii (–) Eugenios M
Metropolita Rodopolisu (–) Kirella
Metropolita Anei (–) Thomas
Za zgodność francuskiego tłumaczenia z greckiego oryginału
tłumacz (–) Konstantinidis, Patriarchat Ekumeniczny, 13 listopada 1924 r.
Kanclerz (–) Germanos Metropolita Sardiki.
36
Załącznik 2
Orędzie P. Prezydenta Rzeczypospolitej
Do Jego Ekscelencji Księdza Dyonizego, Głowy Świętego
Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego w Polsce.
Dnia 15 czerwca 1791 roku, pod opieką i auspicjami
Rządu Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej, został
otwarty w mieście Pińsku ostatni Sobór Kościoła Prawosławnego w Polsce. Dzięki wyrokom Opatrzności Bożej
Autokefaliczny Kościół Prawosławny w Polsce może nawiązać nić do swej historycznej przeszłości. Obecnie
nadszedł czas, aby urzeczywistnione było dążenie
Zwierzchników Kościoła Prawosławnego w Polsce w osobach: ś.p.: Metropolity Jerzego oraz Waszej Ekscelencji,
jak również Św. Soboru Biskupów i wszystkich obywateli Rzeczypospolitej wyznania prawosławnego, aby zgodnie ze Świętymi kanonami Autokefaliczny Kościół Prawosławny w Polsce odbył swój Sobór, pierwszy w odrodzonym Państwie Polskim.
Prace Soboru, dla należytego wykonania tak doniosłych zadań, winny być z największą starannością przygotowane, zgodnie ze świętymi kanonami prawami
Państwa, oraz z potrzebami duchowymi wszystkich
obywateli Rzeczypospolitej, którzy Wiarę Prawosławną
wyznają.
Stąd słusznem Jest, że zwołanie Soboru poprzedzone będzie zgromadzeniem przedstawicieli duchowieństwa oraz mężów świeckich, światłych i bogobojnych,
którzy, stanowiąc Przedsoborowe Zebranie, w skupieniu
i trosce o dobro swej wiary i swego Państwa, pod dostojną opieką Waszej Ekscelencji i Świętego Soboru Biskupów, zajmą się wspólnie należytym przygotowaniem
i opracowaniem tych licznych zagadnień i spraw, w których Sobór będzie musiał się wypowiedzieć.
W trosce o dobro wszystkich prawosławnych obywateli Rzeczypospolitej, wzywam Waszą Ekscelencję, jako
Głowę Kościoła Prawosławnego w Polsce oraz Św. Sobór
Biskupów, ażeby w ścisłym porozumieniu i uzgodnieniu
terminów i innych podstawowych zasad pracy obu tych
Zgromadzeń z przedstawicielem Rządu Rzeczpospolitej,
Ministrem Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, zwołał Przedsoborowe Zebranie, a następnie, po
troskliwym dokonaniu prac przygotowawczych, zwołał
do stołecznego miasta Warszawy Pierwszy Sobór Generalny Świętego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego w Polsce.
Ignacy Mościcki – prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
Walery Sławek – Prezes Rady Ministrów
Sławomir Czerwiński – Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.
Łowicz, dnia 30 maja 1930 roku.
Załącznik 3
Tymczasowe przepisy o stosunku rządu
do Kościoła Prawosławnego w Polsce
(M.P.N 38, p.20) z dnia 30.I.1922
Celem ujednolicenia trybu postępowania w sprawach Kościoła Prawosławnego na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej, Rząd, w osobie Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, na czas przejściowy do
chwili uchwalenia ustawy, normującej stosunek Państwa
Polskiego do Kościoła Prawosławnego, zgodnie z wymaganiem art. 115 Ustawy Konstytucyjnej z dnia marca
1921 r. – ustala następujące zasady:
1) Za reprezentację prawną Kościoła Prawosławnego
w Polsce w myśl art. 115 Ustawy Konstytucyjnej Rząd
uznaje Sobór w składzie, w jakim się odbył ten Sobór po
raz pierwszy, w styczniu 1922 r., tj. złożony ze wszystkich uznanych przez Rząd biskupów diecezjalnych pod
przewodnictwem Egzarchy, posiadającego jurysdykcję
Metropolity. Dla prawomocności uchwał Soboru wystarcza zgoda Egzarchy oraz dwóch biskupów diecezjalnych. W razie choroby biskupa diecezjalnego lub wakatu, zastępuje go na Soborze biskup-wikariusz.
2) Rząd zezwala na wykonywanie jurysdykcji kanonicznej w granicach b. diecezji prawosławnej warszawsko-chełmskiej Ks. Arcybiskupowi Jerzemu, Egzarsze
Kościoła Prawosławnego w Polsce. Jednocześnie Rząd
oświadcza, że Egzarcha Kościoła Prawosławnego w Polsce będzie mógł korzystać z uprawnień, jakie mu z tego
tytułu przysługują, mianować, przenosić i usuwać
wszystkich biskupów na całym terytorium Rzeczypospolitej Polskiej na zasadzie postanowienia Soboru biskupów, po uprzednim wszakże uzgodnieniu z Rządem
Polskim. Przysięgę wierności biskupi składają do rąk
Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.
3) Wszyscy urzędujący biskupi prawosławni diecezjalni obowiązani są do stosowania następującego trybu
postępowania przy mianowaniu, przenoszeniu i usuwaniu zarządów parafii prawosławnych:
W razie opróżnienia parafii biskup diecezjalny ma
prawo delegować do opróżnionej parafii tymczasowego
administratora, który winien, niezwłocznie po objęciu
tymczasowego zarządu parafią nie dalej jednak, jak
w ciągu dni 10, zgłosić się we właściwym starostwie celem przedstawienia wydanej przez biskupa na jego imię
delegacji tudzież osobistych swych dowodów. Najpóźniej w ciągu jednego miesiąca od dnia opróżnienia parafii, biskup obowiązany jest wskazać właściwemu wojewodzie kandydata na stałego zarządcę do opróżnionej
parafii z podaniem szczegółów co do jego osoby. Kandydat winien posiadać obywatelstwo polskie. Jeżeli władze wojewódzkie w ciągu 2 miesięcy po zawiadomieniu
nie podniosą zarzutów przeciwko osobie przedstawionego przez biskupa na stałego zarządcę kandydata, to nie
ma przeszkód do instytuowania tego duchownego.
Od zarzutów poczynionych przez władze wojewódzkie
wolno odwołać się w ciągu dni 20 do Ministra Wyznań
Religijnych i Oświecenia Publicznego. Jeżeli odwołanie
się nie będzie uwzględnione, nie wolno dokonać obsadzenia parafii przez daną osobę.
Kandydat, o ile jest nowowyświęcony lub obejmuje
po raz pierwszy parafię, składa przysięgę na wierność
państwu w ręce starosty według roty, zatwierdzonej
przez Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Po złożeniu przysięgi starosta oddaje nowo mianowanemu proboszczowi w zarząd i zawiadywanie cały
majątek parafialny. Ustępujący proboszcz przed opuszczeniem parafii obowiązany jest wręczyć pieczęć urzędową przełożonym władzom za odpowiednim pokwitowaniem.
W razie śmierci proboszcza władze państwowe, dokonywające przyjęcia dowodów urzędowych i ksiąg parafialnych, zabierają jednocześnie pieczęć urzędową
i zachowują ją u siebie celem wręczenia takowej nowomianowanemu na probostwo zastępcy.
W razie przeniesienia lub usunięcia zarządcy parafii, biskup, jednocześnie z wydaniem rozporządzenia,
zawiadamia o tym właściwego starostę, który ze swej
strony zawiadamia niezwłocznie wojewodę.
Jeżeli duchowny prawosławny utraci obywatelstwo
polskie albo jeżeli będzie uznany winnym zbrodni lub
takich czynów karygodnych, które pochodzą z chęci zysku, uwłaczają moralności lub jeżeli okaże się szkodliwym dla Państwa – właściwy biskup na żądanie Ministra
37
Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego obowiązany jest niezwłocznie usunąć daną osobę od sprawowania urzędu kościelnego.
4) Wszyscy urzędujący biskupi prawosławni djecezjalni obowiązani są do złożenia Ministrowi Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, za pośrednictwem Egzarchy w ciągu 3 miesięcy wykazu wszystkich parafii
prawosławnych, jakie istnieją w zostających pod ich
zarządem djecezjach, z zaznaczeniem, które parafie wakują oraz które parafie należy utrzymać jako samoistne,
a które jako filjalne, tudzież imiennego wykazu wszystkich proboszczów i duchownych, zamieszkujących przy
parafiach, z powołaniem dowodu posiadania przez nich
obywatelstwa polskiego. Cerkwie filjalne obsługiwać
winien proboszcz parafii, przy której istnieje filja.
O ile miejscowa ludność prawosławna pragnie posiadać przy filji swego duchownego, winna zapewnić
mu utrzymanie. Na utworzenie filji przy parafii samoistnej oraz na prawo obsadzenia duchownego przy filji biskup diecezjalny winien za pośrednictwem Soboru biskupów wyjednywać zgodę Ministra Wyznań i Oświecenia Publicznego. Zezwolenie na prowadzenie aktów
stanu cywilnego przez duchownych, pełniących obowiązki przy filjach, wydaje właściwy urząd wojewódzki
na wniosek biskupa diecezjalnego.
5) Wszyscy urzędujący biskupi prawosławni diecezjalni obowiązani są do złożenia Ministrowi Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego przez Egzarchę w ciągu
trzech miesięcy wykazu dekanatów w pozostających
pod ich zarządem diecezjach, z podaniem nazwisk dziekanów oraz wskazaniem parafii im podwładnych wraz
z aprobatą Soboru biskupów do ich składu i obsady.
6) Księża biskupi prawosławni diecezjalni mają prawo
dokonywania wizytacji pasterskich parafii prawosławnych w pozostających pod ich zarządem diecezjach, zaś
Ks. Egzarcha na całym terytorium Państwa Polskiego.
Egzarcha i biskupi przesyłają, przynajmniej na dwa tygodnie przed wizytacją, do właściwych urzędów wojewódzkich plan podróży wizytacyjnej.
7) Księża biskupi zobowiążą proboszczów parafii prawosławnych do prowadzenia aktów stanu cywilnego
w języku państwowym polskim, z zachowaniem przepisów obowiązujących miejscowego prawa cywilnego.
Równolegle z tekstem polskim mogą być wpisywane
akta w języku używanym przez parafian. Jako urzędnicy
stanu cywilnego proboszczowie winni używać pieczęci
38
urzędowej według zatwierdzonego przez Ministra Wyz­
nań Religijnych i Oświecenia Publicznego wzoru.
8) Wszyscy urzędujący biskupi prawosławni diecezjalni w stosunku do władz państwowych i samorządowych
posługiwać się mają jedynie językiem polskim jako
urzędowym. W urzędowych papierach Egzarcha i biskupi używać będą pieczęci urzędowych, których wzór, jak
również wzór pieczęci dla konsystorzy i dziekanów, ustalony zostanie przez Sobór biskupów w porozumieniu
z Ministrem Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicz­
nego.
9) Sobór biskupów nie może dokonywać zmian terytorialnych djecezji oraz parafii prawosławnych bez uprzedniego porozumienia się z Ministrem Wyznań Religijnych
i Oświecenia Publicznego i bez uzyskania na to jego
zgody. Na zmianę siedziby biskupiej Sobór biskupów
winien wyjednywać zezwolenie Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.
10) Tworzenie nowych djecezji, jak również stanowisk
biskupów wikarjuszów przy biskupach diecezjalnych
może mieć miejsce na zasadzie prawomocnej uchwały
Soboru biskupów, po uprzednim wyjednaniu w każdym
poszczególnym wypadku zezwolenia Rządu. Nowe diecezje i tworzone w nich Konsystorze korzystają z tych
samych uprawnień, jakie posiadają istniejące diecezje
i konsystorze. Kandydaci na biskupów wikariuszów winni posiadać obywatelstwo polskie i być nienagannego
zachowania się pod względem moralnym i politycznym.
Biskupi wikariusze nie otrzymują uposażenia ze Skarbu
Państwa. Rząd, po złożeniu przez nich przysięgi na wierność Państwu, wydaje im dekrety nominacyjne.
11) Kandydaci do stanu kapłańskiego mogą odbywać
studia teologiczne jedynie w seminariach duchownych,
uznanych przez Rząd. Posiadanie świadectw z tych tylko
seminariów daje im prawo do objęcia służby duchownej. Wszelako do czasu ostatecznego zorganizowania
studiów teologicznych w seminariach duchownych, kandydaci posiadający odpowiednie kwalifikacje dla wyświęcenia ich na kapłanów mogą otrzymywać stanowiska pasterskie po zdaniu egzaminów w komisji, wyznaczonej przez właściwego biskupa diecezjalnego, nie
inaczej jednak, jak w obecności delegata Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.
Kandydaci do seminariów duchownych winni posiadać świadectwa ukończenia przynajmniej czteroklasowych szkół państwowych ogólnokształcących lub rów-
nouprawnionych szkół prywatnych. Nie posiadający takich świadectw kandydaci muszą zdać egzamin w seminarium duchownym w obecności przedstawiciela państwowej władzy szkolnej.
Program nauk, wykładanych w seminariach duchownych, winien być składany do aprobaty Ministra Wyznań
Religijnych i Oświecania Publicznego. Język polski ma
być obowiązkowo wykładany w seminariach duchownych. Profesorowie seminariów, jak również wychowawcy seminariów duchownych winni posiadać obywatelstwo polskie oraz być nienagannego zachowania się pod
względem moralnym i politycznym. Kandydatów na
profesorów semlnariów duchownych wyznacza Sobór
biskupów, zatwierdza Minister Wyznań Religijnych
i Oświecenia Publicznego.
Zanim powstanie dostateczny zastęp kapłanów, mogę
być mianowani na stanowiska duchowne, za uprzednią
zgodę właściwych władz państwowych, duchowni, którzy ukończyli studia teologiczne w innych państwach,
z warunkiem wszakże przyjęcia przez nich obywatelstwa polskiego, o ile go nie posiadają.
12) Sobór biskupów ma prawo dla przygotowania duchownych z wyższym wykształceniem otworzyć za
uprzednią zgodą Rządu wyższy prawosławny zakład
teologiczny. Statut tego zakładu zatwierdza Minister
Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Rektor
i profesorowie winni posiadać obywatelstwo polskie oraz
być nienagannego zachowania się pod względem moralnym i politycznym. Rektora i profesorów zatwierdza
na tych stanowiskach Minister Wyznań Religijnych
i Oświecenia Publicznego; wymagane jest posiadanie
przez nich stopnia naukowego doktora lub magistra.
13) Rząd uznaje prawosławne konsystorze duchowne:
w Warszawie dla diecezji warszawsko-chełmskiej,
w Krzemieńcu – dla diecezji wołyńskiej w Grodnie – dla
diecezji grodzieńskiej i w Nowogródku – dla diecezji
pińsko-nowogródzkiej. Listy członków konsystorzy
bisku­pi diecezjalni obowiązani są przedstawić za pośrednictwem Egzarchy Ministrowi Wyznań Religijnych
i Oświecenia Publicznego do zatwierdzenia. Członkowie
konsystorzy winni posiadać obywatelstwo polskie, być
nienagannego zachowania się pod względem moralnym
i politycznym oraz złożyć przysięgę na wierność Państwu. Członkowie konsystorza w Warszawie – w ręce
Dyrektora departamentu wyznań, członkowie zaś pozostałych konsystorzy w ręce właściwego wojewody.
Rozprawy publiczne w sprawach małżeńskich, prowadzonych w konsystorzach, odbywać się winny na
ż­ ądanie jednej ze stron w języku polskim. Dowody urzędowe mogą być wydawane przez konsystorze w języku
polskim.
14) Zjazdy dekanalne odbywać się mogą za uprzednim
zawiadomieniem właściwego starosty, zjazdy diecezjalne za uprzednim zawiadomieniem właściwego wojewody. Sobory generalne, złożone z kleru i świeckich, zwołuje Egzarcha, za każdorazową uprzednią zgodą Ministra
Wyznań Religijnych i Oświecenie Publicznego, w składzie przez Sobór biskupów zatwierdzonym.
15) Do czasu uregulowania sprawy uposażenia duchownych prawosławnych w drodze ustawodawczej, Skarb
Państwa będzie wypłacać księżom biskupom i konsystorzom pobory ustalone w budżecie państwowym.
16) Rząd poręcza wyznawcom, należącym do Kościoła
Prawosławnego w Polsce, zgodnie z art. 111 i 113 Ustawy Konstytucyjnej z dnia 17 marca 1921 r., wolność odprawiania publicznie nabożeństw oraz wykonywanie
praktyk religijnych.
17) Rząd zapewnia duchowieństwu prawosławnemu
w Polsce prawo korzystania ze świątyń, jakie zostaną
mu przyznane na mocy ustawy, z budynków mieszkalnych i gospodarskich, znajdujących się przy tychże
świątyniach, tudzież z gruntów, jakie przydzielone będą
parafjom prawosławnym w drodze ustawodawczej.
18) Rząd czuwać będzie, aby nauka religii dla uczniów
wyznania prawosławnego w szkołach publicznych była
obowiązkowa oraz ażeby wykład jej odbywał się w języku ojczystym uczniów.
19) Rząd zezwala, ażeby biskupi diecezjalni za wiedzą
i za zgodą Soboru biskupów zakładali bractwa cerkiewne, mające na celu roztaczanie opieki nad utrzymaniem
w porządku cerkwi oraz utensyljów cerkiewnych, jak
również mające za zadanie ożywienie życia religijno-moralnego pośród ludności prawosławnej. Bractwa
winny posiadać statut normalny, wypracowany i przyjęty przez Sobór biskupów i zatwierdzony przez Ministra
Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.
20) Celem uregulowania w czasie przejściowym stosunków klasztorów prawosławnych męskich i żeńskich, biskupi złożą Ministrowi Wyznań Religijnych i Oświecenia
Publicznego w ciągu trzech miesięcy wykazy tych klasztorów wraz z imiennymi wykazami zakonników i zakonnic, według stanu z dnia 1 stycznia 1922 r., poczem Mi-
39
nister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego
ustali, w porozumieniu z Soborem biskupów prawosławnych, warunki ich istnienia.
Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego:
(–) Antoni Ponikowski
Warszawa, dnia 30 stycznia 1922 r.
Załącznik 4
DEKRET
w przedmiocie przymusowego
zarządu państwowego (D.P.P.P. Nr 21, p. 67)
Art. 1.
1) Wszelki majątek ruchomy i nieruchomy, znajdujący
się na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej:
a) należący do „ordynacji książąt warszawskich hrabiów Paskiewiczów-Erywańskich”,
b) pocerkiewny oraz stanowiący uposażanie duchowieństwa prawosławnego.
2) Przedsiębiorstwa przemysłowe, handlowe, a w szczególności instytucje kredytowe, bankowe, ubezpieczeniowe, kolejowe oraz instytucje naukowe, oświatowe, kulturalne, opieki społecznej i dobroczynne,
fundacje, tudzież ich mienie ruchome i nieruchome,
znajdujące się na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej
i należące:
a) do osób prawnych, które zaprzestały swej działalności w Polsce,
b) do osób prawnych zagranicznych, które w państwie
ojczystym przestały prawnie istnieć, albo zmieniły
podstawy prawne swego istnienia, albo utraciły
możność prowadzenia statutowo przewidzianej
działalności.
3) Przedsiębiorstwa przemysłowe, których utrzymanie
w ruchu lub puszczenie w ruch oraz posiadłości
ziemskie, których zabezpieczenie lub zagospodarowanie leży w interesie państwa.
4) Zakłady i urządzenia użyteczności publicznej (jak
np. elektrownia, gazownie, wodociągi, tramwaje) –
mogą być objęte pod zarząd państwowy.
Art. 2. Ustanowienie, wykonywanie i uchylanie zarządu
państwowego należy do tego ministra, którego właściwości podlegają sprawy, stanowiące przedmiot działalności danego przedsiębiorstwa, instytucji, fundacji lub
mienia.
40
W razie wątpliwości co do właściwości poszczególnych
ministrów, decyduje Rada Ministrów.
Przymusowy zarząd państwowy będzie uchylony, gdy
odpadnie powód, dla którego został ustanowiony.
Art. 3. Do każdego majątku, nad którym ustanowiony
zostaje zarząd państwowy, władza w art. 2 wskazana,
mianuje zarządcę państwowego, obowiązki zarządców
państwowych mogą być powierzane, w miarę potrzeby,
bądź osobom do ich pełnienia specjalnie powołanym,
bądź urzędom państwowym lub organizacjom społecznym.
Art. 4. Każdy przypadek ustanowienia i uchylenia zarządu państwowego podany będzie do publicznej wiadomości w Monitorze Polskim.
Art. 5. Właściciel mienia, wziętego w zarząd państwowy, albo osoby, pod których zarządem mienie takie pozostaje lub w których posiadaniu się znajduje, obowiązani są dostarczyć zarządcy państwowemu na piśmienne jego żądanie wszelkie dane, dotyczące tego mienia
(księgi, rachunki, rejestry, wykazy, inwentarze itd.).
Winni wykroczenia przeciwko powyższemu przepisowi
ulegną w drodze sądowej karze grzywny do czterech
tysięcy złotych lub aresztu do sześciu miesięcy.
Art. 6. Zarządca państwowy zarządza powierzonym mu
majątkiem lub przedsiębiorstwem i jest wyłącznie upoważniony do wykonywania czynności prawnych, dotyczących tego zarządu.
Art. 7. Wszelkie prawa do majątku, nabyte przez osoby
trzecie w czasie, gdy majątek był pod zarządem b. władz
okupacyjnych, mogą być wykonywane tylko za zezwoleniem zarządu państwowego.
Art. 8. Koszty zarządzania majątkiem wraz z wynagrodzeniem zarządcy państwowego, obciążają majątek
w zarząd objęty. Wysokość wynagrodzenia zarządcy
ustala właściwy minister.
Art. 9. Zarządca państwowy odpowiedzialny jest za swe
czynności tylko przed władzą mianującą.
Art. 10. Wszelkie wpływy, osiągane z zarządzanego majątku, po potrąceniu wydatków bieżących, zarządca państwowy składać będzie na rachunek specjalny danego
majątku do kas państwowych lub przez rząd wskazanych. Podnoszenie gotowizny z rachunków tych dokonywane będzie przez zarządców państwowych na mocy
ogólnego lub specjalnego upoważnienia właściwego
ministra.
Art. 11. Szczegółowe przepisy oraz instrukcje, określające zakres uprawnień i tryb postępowania zarządców
państwowych, wydadzą właściwi ministrowie (art 2).
Art. 12. Dekret z dnia 23 listopada r.b. o sekwestrze zakładów przemysłowych zostaje uchylony.
Zarządy państwowe, powołane na mocy dekretu z dnia
23 listopada r.b., będą czynne nadal stosownie do przepisów dekretu niniejszego.
No 135.
Załącznik 5
Warszawa, piątek 20 czerwca 1919 roku
MONITOR POLSKI DZIENNIK URZĘDOWY
RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Rozporządzenia Ministra Rolnictwa
i Dóbr Państwowych w przedmiocie
ustanowienia zarządu państwowego
nad majątkiem i osadami pocerkiewnymi, znajdującymi się na obszarze
byłego Królestwo Kongresowego
Na mocy punktu „b” art. 1 i punktu „a” art. 2 Dekretu z dnia 16 grudnia 1918 roku w przedmiocie przymusowego zarządu państwowego (Dziennik Praw Państwa
Polskiego Nr 21 z dnia 28.XII.1918 r. poz. 67), następujące majątki pocerkiewne oraz stanowiące uposażenie
duchowieństwa prawosławnego i majątki klasztorów
prawosławnych, zostają objęte pod zarząd państwowy.
1. W POWIECIE CHEŁMSKIM odpowiednie grunty
we wsiach: Sawin, Chutcza, Łukówek gminy Bukowa,
Czułczyce, Spas i Bezek gminy Staw, Rejowiec i w mieście Rejowcu gminy Rejowiec, Mogilnica i Siedliszcze
gminy Siedliszcze, Pawłów, Zulin i Kanie gminy Pawłów,
Ilchowiec, Syczyn, Busówno, Tarnów i Pniówno gminy
Olchowiec, Stanków, Serebryszcze i Uher gminy Krzywiczki, Beredyszcze, Czerniejów, Husynne, Kamień, Koleńczyce i Pławnice gminy Turka, gminy Świerze, Turowice i w osadzie Wojsławice gminy Wojsławice i w mieście Chełmie.
W POWIECIE LUBARTOWSKIM we wsiach: Rogoźno,
Dratów, Zabitek, Maznica, Niwka i Niedźwiedź gminy
Ludwin, Wincentów, Zagrody Lubartowskie gminy Łuck.
W POWIECIE JANKOWSKIM we wsi: Łążek Zaklikowski gminy Zaklików.
W POWIECIE LUBELSKIM, w mieście Lublinie.
2. W POWIECIE TOMASZOWSKIM we wsiach: Komarów i Śniatycze gminy Komarów Perespa, Dub, Homiatycze, Cześniki, Niewirków, Marysin i Kotlice gminy
Kotlice, Wakijów, Zubowiec, Czartkowice, Klątwy, Tyszowce, Mikulin, Dębiny, Czeremno i Zamłynie gminy
Tyszowce, Chodywańce, Leliszki i Szlatyn, Jurów, Zawadki, Korchynie i Jarczów gminy Jarczów, Dołhobyczów, Horoszczyce, Hołubię, Oszczów i Pawłowice gminy
Dołhobyczów, Dutrów, Łukoszyn, Posadów, Rzeplin, Starawieś, Telatyn i Źulice gminy Telatyn, Radków, Nowosiółki, Suszów, Zabcze, Poturzyn, Witków i Wasilów gminy Poturzyn, Niedzów, Przeorsk, Typlin i Podhorce gminy
Majdan Górny, Moratyn, Kmiczyn, Domanz, Podiodów,
Zimno Sterniatyn, Czerkasy, Nabóż, Zerniki, Ratyczów i
Pieniany gminy Czerkasy, Tarnawatka, Gradysławice,
Józefówka, Semnice, Rachanie i Pawłówka gminy Rachanie, Antonówka, Niemirówka B. i Dzierążnia gminy
Krynice, Łóstniec gminy Pasieki i w mieście Tomaszowie.
W POWIECIE HRUBIESZOWSKIM we wsiach: Bereście, Zaborce, Dobromierzyce, Gdeszyn, Mołodjatycze
i Peresolowice, Bohutycze gminy Mołodjatycze, Strzelce
i Rusno gminy Białopole, Chyżewice, Jarosławice, Teratyn, Uchanie i Wola Uchańska gminy Jarosławice, Czartowice, Kułakowice, Moniatycze, Nieledew i Ubradowice
gminy Moniatycze, Czerniczyn, Dziekanów i Szpikołosy
gminy Dziekanów, Grabowie i Tuczępy gminy Gradowiec, Gródek, Masłomęcze, Mieniany, Slipcze i Czumów
gminy Horodło, Hostynne, Podhorce, Gozdów, Terebin,
i Wierbkowice, gminy Wierbkowice, Kryłów, Małków,
Prehoryłe, Nowosady, Szychowice i Wereszyn gminy
Kryłów, Miętkie, Sahryn, Turkowice i Pasieka gminy
Miętkie, Mircze, Modryń, Wiszniów i Radostów gminy
Mircze, Miączyn i w miastach Dubienka i Hrubieszów,
W POWIECIE ZAMOJSKIM we wsiach: Bortatycze,
Siedliska i Złojce gminy Wysokie, Horyszów Polski i Sitno
gminy Zamość, Kosobudy i Topolcza, gminy Zwierzyniec,
Kranogród gminy Krasnobród, Łabuńki gminy Łabunie-Łaziska, Skierbieszów gminy Skierbieszów, Mokre
i Płockie gminy Mokre, Roztopy gminy Sułów, Suchowola, Trewin i Potoczek gminy Suchowola, Terespol, Wolaniny gminy Terespol, Monastyrek gminy Stary Zamość,
Ujazdów gminy Nielisz i w mieście Zamościu.
W POWIECIE BIŁGORAJSKIM we wsiach: Lochów
Górny i Różaniec gminy Wola Różaniecka, Kulno, Lipiny
i Potok Górny gminy Potok Górny, Biłgoraj gminy Biłgoraj i Puszcza Solska, Biszcza gminy Biszcza, Krzeszów,
Tarnogród gminy Tarnogród, Babice, Obsza i Zamch
gminy Babice, Majdan Sopotski gminy Majdan Sopotski,
Sól i Majdan Księżopolski gminy Sól, Korchów, Księżo-
41
pol, Płusy gminy Księżopol, Chmielek gminy Łukowa i w
mieście Biłgoraju.
W POWIECIE KRASNOSTAWSKIM – we wsiach:
Zdżanne i Krupę gminy Rudka, Kraśniczyn i Bończa
gminy Czajki, Orłów gminy Izbica, Łopiennik Dolny
i Stężyca gminy Łopiennik i w mieście Krasnymstawie.
3. W powiecie Stopnickim – w mieście Busku.
4. W powiecie Kieleckim – w mieście Kielcach.
5. W powiecie Płońskim – w mieście Płońsku i we wsi
Aleksandryjska Kolonia gminy Pomiechowo.
W powiecie Płockim – w mieście Płocku.
W powiecie Sierpeckim – w mieście Sierpce,
6. W powiecie Warszawskim – we wsi Willa Góra.
7. W powiecie Włocławskim – w mieście Włocławku.
8. W powiecie Częstochowskim – w mieście Częstochowie.
W powiecie Radomskim – w mieście Radomsku,
W powiecie Będzińskim – w mieście Sosnowcu.
9. W powiecie Mławskim – w mieście Mławie.
10. W powiecie Konstantynowskim – w mieście Łosicach, we wsiach: Chłopków gminy Chłebczyn, Leśna
gminy Witulin.
W powiecie Włodawskim – w mieście Ostrów gminy Ostrów i we wsiach: Uścimów gminy Uścimów, Białka
gminy Dębowa Kłoda.
11. W powiecie Siedleckim – we wsiach: Hołubla gminy Krześlin, Mordy i Czolomyje, gminy Mordy i w mieście
Siedlcach.
W powiecie Sokołowskim – we wsiach: Seroczyn,
Podłażówek i Łazów gminy Sterdyń, Czekanów, Gródek i
Mołożewo gminy Jabłonna, Grodzisk gminy Sabnie, Rogów, Szkopy i Wierów gminy Repki, Sawice Ruskie gminy Wyrozęby i Burzyszki, gminy Korczew.
12. W powiecie Kolneńskim – w mieście Kolno.
W powiecie Wysoko-Mazowieckim – w mieście
Wysokie-Mazowieckie i w Hodyszewo gminy Piekuty.
13. W powiecie Ostrowskim – w mieście Ostrów.
14. W powiecie Radzyńskim – we wsiach: Drelów gminy Zagajniki i Ruskowola gminy Kąkolewnica.
Na mocy artykułu 4 tegoż dekretu z dnia 10 grudnia
1818 roku polecam pełnienie obowiązków państwowych
nad majątkami wymienionymi w punktach 1, 2, 3 i 4
niniejszego rozporządzenia Zarządowi Okręgowemu
Dóbr Państwowych w Warszawie i nad majątkami wymienionymi w punktach 10, 11, 12, 13, i 14 – Zarządowi
Okręgowemu Dóbr Państwowych w Siedlcach.
Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych:
w/z (-) Z. Chmielewski,
42
Nr 188
Załącznik 6
MONITOR POLSKI Dziennik Urzędowy
Rzeczypospolitej Polskiej Dział Urzędowy Warszawa,
dn. 18 czerwca 1818 r.
Zarządzenie władz naczelnych 116
Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Dóbr
Państwowych z dnia 2 sierpnia 1922 r.
W sprawie ustanowienia przymusowego zarządu
państwowego nad majątkami i osadami, które stanowiły
uposażenie duchowieństwa prawosławnego, położonymi na terenie województwa Lubelskiego.
Na mocy art. 1 punktu „b”, art. 2 punktu „a” i art. 3
dekretu z dnia 6 grudnia 1918 r. w przedmiocie przymusowego zarządu państwowego (Dz. P.P.P. Nr 21 poz. 67)
zarządza się co następuje.
§1. Ustanawia się przymusowy zarząd państwowy nad
następującymi nieruchomymi majątkami, które stanowiły uposażenie duchowieństwa prawosławnego:
1.Okszów, powiat Chełmski, gminy Olchowiec
2.Rudka, pow. Chełmski, gm. Krzywiczki
3.Depułtycze Ruskie, pow. Chełmski, gm. Krzywiczki
4.Żmudź, pow. Chełmski, gm. Żmudź
5.Klesztów, pow. Chełmski, gm. Żmudź
6.Pobołowice, pow. Chełmski, gm. Żmudź
7.Leszczany, pow. Chełmski, gm. Żmudź
8.Roztoka, pow. Chełmski, gm. Żmudź
9.Spas w Bieniewie, pow. Chełmski, gm. Staw
10.Sokole, pow. Hrubieszowski, gm. Dubienko.
11.Braniew, pow. Janowski, gm. Chrzanów.
12.Górka Otrocka, pow. Janowski, gm. Chrzanów.
13.Pop. Turobińska, pow. Janowski, gm. Chrzanów.
14.Chłopki, pow. Tomaszowski, gm. Rochanie.
15.Honiatyń, pow. Tomaszowski, gm. Dołhobyczów.
16.Maziły, pow. Tomaszowski, gm. Pasieki.
17.Kornica, pow. Konstantynowski, gm. Kornica.
18.Krzyczew, pow. Konstantynowski, gm. Bohukały.
19.Neple, pow. Konstantynowski, gm. Bohukały.
20.Pratulin, pow. Konstantynowski, gm. Bohukały.
21.Swory, pow. Konstantynowski, gm. Swory.
22.Makarówka, pow. Konstantynowski, gm. Swory.
23.Mostów, pow. Konstantynowski, gm. Swory.
24.Mszanna, pow. Konstantynowski, gm. Swory.
25.Łysów, pow. Konstantynowski, gm. Łysów.
26.Pruchenki, pow. Konstantynowski, gm. Witulin.
27.Nosów, pow. Konstantynowski, gm. Witulin.
28.Witulin, pow. Konstantynowski, gm. Witulin.
29.Bukowice, pow. Konstantynowski, gm. Witulin.
30.Hrud, pow. Konstantynowski, gm. Witulin.
31.Pawłów Stary, pow. Konstantynowski, gm. Witulin.
32.Bubel Stary, pow. Konstantynowski, gm. Witulin.
33.Janów, pow. Konstantynowski, gm. Janów.
34.Konstantynów, pow. Konstantynowski, gm. Zakanale.
35.Gnojno, pow. Konstantynowski, gm. Zakanale.
36.Rokitno, pow. Konstantynowski, gm. Rokitno.
37.Klonowice, pow. Konstantynowski, gm. Rokitno.
38.Chotycze, pow. Konstantynowski, gm. Rokitno.
39.Radcze, pow. Radzyński, gm. Jabłoń.
40.Jabłoń, pow. Radzyński, gm. Jabłoń.
41.Paszenki, pow. Radzyński, gm. Jabłoń.
42.Gęś, pow. Radzyński, gm. Jabłoń.
43.Rudno, pow. Radzyński, gm. Brzozowy Kąt.
44.Międzyrzec Stary, pow. Radzyński, gm. Międzyrzec.
45.Dołha, pow. Radzyński, gm. Żerocin.
46.Międzyrzec Nowy, pow. Radzyński, gm. Międzyrzec.
47.Zbulitów, pow. Radzyński, gm. Biała.
48.Szóstka, pow. Radzyński, gm. Szóstka.
49.Witoroż, pow. Radzyński, gm. Zahajki.
50.Przegaliny Wielkie, pow. Radzyński, gm. Przegaliny.
51.Kolembrody, pow. Radzyński, gm. Przegaliny.
52.Wohyń, pow. Radzyński, gm. Wohyń.
53.Radzyń, paw. Radzyński, gm. (Miasto).
54.Sokołów, pow. Sokołowski, gm. (Miasto).
55.Drohiczyn Bużytko, pow. Sokołowtki, gm. Korczew.
56.Borki, pow. Włodawski, gm. Dębowa Kłoda.
57.Uhnin, pow. Włodawski, gm. Dębowa Kłoda.
58.Horodyszcze, pow. Włodawski, gm. Horodyszcze.
59.Wisznice, pow. Włodawski, gm. Horodyszcze.
60.Sobirów, pow. Włodawski, gm. Sobirów.
61.Uhrutk, pow. Włodawski, gm. Sobirów,
62.Koszyn, pow. Włodawski, gm. Sobirów.
63.Zbereże, pow. Włodawski, gm. Sobirów.
64.Wola Wereszczyńska, pow. Włodawski, gm. Wola
Wereszczyńska.
65.Wereszczyn, pow. Włodawski, gm. Dudziejów.
66.Wytyczno, pow. Włodawski, gm. Dudziejów.
67.Lubień, pow. Włodawski, gm. Wyryki.
68.Parczew, pow. Włodawski, gm. Parczew.
69.Hola, pow. Włodawski, gm. Hola.
70.Wołoska Wola, pow. Włodawski, gm. Tuma.
71.Sosnowica, pow. Włodawski, gm. Tuma.
72.Brzeszczynka, pow. Włodawski, gm. Romanów.
73.Motwica, pow. Włodawski, gm. Romanów.
74.Rozwadówka, pow. Włodawski, gm. Romanów.
75.Hańsk, pow. Włodawski, gm. Hańsk.
76.Kodeniec, pow. Włodawski, gm. Krzywa Wierzba.
77.Opole, pow. Włodawski, gm. Opole.
78.Orchówek, pow. Włodawski, gm. Orchówek.
79.Włodawa, pow. Włodawski, gm. (Miasto).
80.Różanka, pow. Włodawski, gm. Różanka.
81.Lipsko, pow. Zamojski, gm. Mokre.
82.Radecznica, pow. Zamojski, gm. Radecznica.
83.Szczebrzeszyn, pow. Zamojski, gm. Szczebrzeszyn.
84.Szewnia, pow. Zamojski, gm. Suchowola.
85.Biała, pow. Bialski, gm. (Miasto).
86.Bokinka, pow. Bialski, gm. Kościeniewicze.
87.Kościeniewicze, pow. Bialski, gm. Kościeniewicze.
88.Ortek-Królewski, pow. Bialski, gm. Kościeniewicze.
89.Poloski, pow. Bialski, gm. Piszczac.
90.Choroszczynka, pow. Bialski, gm. Piszczac.
91.Zahorów, pow. Bialski, gm. Piszczac.
92.Sławatycze, pow. Bialski, gm. Sławatycze.
93.Holeszów, pow. Bialski, gm. Sławatycze.
94.Hanna, pow. Bialski, gm. Sławatycze.
95.Dołhobrody, pow. Bialski, gm. Sławatycze.
96.Terespol, pow. Bialski, gm, Sidorki
97.Korczówka, pow. Bialski, gm. Lubienka
98.Łomazy, pow. Bialski, gm. Lubienka.
99.Dokudów, pow. Bialski, gm. Sidorki
100. Woskszenice, pow. Bialski, gm. Sidorki.
101. Ortek-Książęcy, pow. Bialski, gm. Sidorki
102. Łukowce, pow. Bialski, gm. Sitnik.
103. Cicibor Wielki, pow. Bialski, gm. Sitnik
104. Dobryń, pow. Bialski, gm. Dobryń.
105. Kijowiec, pow. Bialski, gm. Dobryń.
106. Horbów, pow. Bialski, gm. Dobryń.
107. Kostomłoty, pow. Bialski, gm. Kostomłoty.
108. Dobratycze, pow. Bialski, gm. Kostomłoty.
109. Kopytów, pow. Bialski, gm. Kostomłoty.
110. Kodeń, pow. Bialski, gm. Kodeń.
111. Zabłocie, pow. Bialski, gm. Zabłocie.
112. Jabłeczna, pow. Bialski, gm. Kobylany.
113. Koroszczyn, pow. Bialski, gm. Kobylany.
114. Kobylany, pow. Bialski, gm. Kobylany.
115. Piaski, pow. Siedlecki, gm. Stara Wieś.
§2. Sprawowanie zarządu państwowego nad wyszczególnionymi w § 1 nieruchomościami powierza się Urzędowi Wojewódzkiemu w Lublinie.
Kierownik Ministerstwa Rolnictw
i Dóbr Państwowych (-) J. Raczyński
43
Załącznik 7
Lublin, dn. 26 czerwca 1930
Lubelski Urząd Wojewódzki Dyrekcja
Robót Publicznych L 1473/DR/3
Do Warszawsko-Chełmskiego Konsystorza Prawosławnego w Warszawie ul. Zygmuntowska 13.
W związku z odezwą z dnia 27 lutego r. b. Nr 872
w sprawie zarządzenia przez tut. Urząd nieruchomością
pocerkiewną, położoną w m. Lublinie przy ul. Lipowie
Nr 10, komunikuję, iż odezwy tej merytorycznie nie rozpatruję, a to z powodu braku prawnej legitymacji Konsystorza do wnoszenia skargi na postępowanie władzy
Państwowej w tych sprawach, a to z uwagi na:
1) odmienne warunki polityczne I ustrojowe, w jakich
znalazł się Kościół Prawosławny w Polsce, stanowiący dziś odrębną i niezależną część Cerkwi rosyjskiej;
2) postępowania art. 17, wydane za zgodę i w porozumieniu z prawną reprezentacją tego Kościoła „Tymczasowych przepisów o stosunku Rządu do Kościoła
Prawosławnego w Polsce” z dnia 30.1.1922 r., który
przyszłej ustawie przekazał określenie, jaki majątek
nieruchomy ma być przeznaczony duchowieństwu
prawosławnemu, i
3) nieuregulowanie spraw Kościoła Prawosławnego
w Polsce w drodze ustawodawczej, ani Kościół ten
jako całość, ani też poszczególne jego Instytucje,
a w konkretnym wypadku duchowny Konsystorz
Prawosławny w Warszawie nie posiada legalizacji
do wnoszenia skargi na postępowanie władz Państwowych.
Wojewoda Lubelski (–)
w/z podpis nieczytelny
Załącznik 8
Interpelacja posła dra Stefana Barana
do Pana Prezesa Rady Ministrów
w sprawie zburzenia z polecenia starostów powiatowych
107 świątyń prawosławnych oraz spalenia w sposób
zbrodniczy bez wykrycia podpalaczy 3 świątyń prawosławnych w miesiącach czerwcu i lipcu 1938 r. na terenie województwa Lubelskiego jako też prześladowania
i karania na podłożu wyznaniowo-religijnym duchowieństwa prawosławnego i wiernych na terenie tegoż
województwa.
44
W dniu 6 lipca 1938 r. zgłosiłem interpelację do
Pana Prezesa Rady Ministrów w sprawie obecnego tragicznego położenia Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, jego duchowieństwa i wiernych na terenie
powiatów województwa lubelskiego, zamieszkałych
przez ukraińską ludność prawosławną – oraz w sprawie
dotychczasowego nieuregulowania w formie osobnej
ustawy stosunku Państwa Polskiego do Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego w Polsce. Interpelację tę
Pan Marszałek Sejmu przyjął do laski marszałkowskiej
na posiedzeniu plenarnym Sejmu w dniu 8 lipca 1938 r.
i odpis jej przesłał Panu Prezesowi Rady Ministrów.
Tragiczne położenie obecne Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego w Polsce, jego duchowieństwa
i wiernych na terenie powiatów województwa lubelskiego, zamieszkałych przez ukraińską ludność prawosławną, zilustrowałem bardzo licznymi faktami z podaniem
czasu, miejscowości i osób, przede wszystkim odnośnie
zamiany cerkwi prawosławnych na rzymskokatolickie
kościoły i to często takich, które nigdy unickimi nie były,
zamykania, palenia oraz masowego burzenia świątyń
prawosławnych z polecenia państwowej władzy administracyjnej i przy asyście organów policji państwowej,
wreszcie prześladowania wiernych prawosławnych i duchowieństwa prawosławnego na podłożu wyznaniowo-religijnym oraz karania nie etatowego duchowieństwa
prawosławnego i wysiedlenia go z ich dotychczasowych
placówek duszpasterskich za odprawianie nabożeństwa
prawosławnego.
W międzyczasie, już po wniesieniu mojej powyższej
interpelacji sejmowej, położenie Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, jego duchowieństwa i wiernych
na wspomnianym wyżej terenie jeszcze się znacznie
pogorszyło, bo już w ostatnich dniach po dzień 18 lipca
1938 r. zaszły nowe liczne wypadki burzenia świątyń
prawosławnych nawet w szeroko znanych miejscowościach odpustowych, gdzie w czasie odpustu zbierały się
dziesiątki tysięcy wiernych prawosławnych, jak np.
w Turkowicach pow. Hrubieszów, gdzie po rewindykacji
wielkiego murowanego klasztoru prawosławnego z licznymi budynkami wraz z cerkwią sprzed kilkunastu laty,
zburzono z polecenia starosty powiatowego w Hrubieszowie w dniu 16 lipca 1938 r. bezpośrednio po odpuście
w dniu 15 lipca br. kaplicę prawosławną, w której się
odbywały nabożeństwa podczas odpustu, w której znajdował się cudowny obraz, a w pobliżu cudowne źródło
nad rzeką Huczwią. W tym samym dniu lipca 1938 r.
zburzono w miasteczku Sawin, powiatu chełmskiego,
z polecenia starosty powiatowego w Chełmie murowaną
cerkiew prawosławną, zbudowaną w 1867 r.
Była to oficjalna cerkiew filifalna, a duszpasterz tejże cerkwi ks. mitrat Ksenofont Milkow (recte Mylko) pobierał dotację w kwocie 20 zł miesięcznie i miał prawo
prowadzenia ksiąg stanu cywilnego i nauczania religii
prawosławnej w szkole. Tego duszpasterza usunięto
i obecnie jest on wikariuszem proboszcza parafii prawosławnej w Syczynie, pow. Chełm. Prawosławną ludność
w miasteczku Sawinie pozbawiono jej cerkwi oraz jej
duszpasterza. Powyższą cerkiew zburzono w krótki czas
po jej remoncie na wiosnę br., do którego to remontu
prócz składek wiernych przyczyniło się też i starostwo
powiatowe w Chełmie kwotą 300 zł z funduszów państwowych.
W dniach od 4 lipca do 7 lipca 1938 r. zburzono z polecenia starosty powiatowego w Tomaszowie, Kazimierza Wielanowskiego, cerkiew prawosławną w miasteczku Łaszczów, powiatu tomaszowskiego pod osobistym
kierownictwem wójta gminy łaszczowskiej, Kazimierza
Chmiela i przy asyście licznego oddziału policji państwowej, uzbrojonej w karabiny, najeżone bagnetami,
pod dowództwem komendanta posterunku z Tyszowiec.
Burzenie tej wielkiej cerkwi, drewnianej, odremontowanej i odmalowaną w 1936 r. kosztem 3000 zł i będącej w
dobrym stanie przeprowadzili sprowadzeni robotnicy
Polacy, którym płacono po 5 zł dziennie.
W poniedziałek, 4 lipca 1938 r., rano zjawił się koło
cerkwi w Łaszczowie wójt, Kazimierz Chmiel, w asyście
licznego oddziału policji państwowej z psem policyjnym
oraz robotników Polaków z okolicznych miejscowości
i od razu przystąpiono do burzenia cerkwi - jedynej
świątyni prawosławnej na całą szeroką okolicę z kilku
tysiącami wiernych prawosławnych. Na widok burzenia
cerkwi zbiegła się pod cerkiew w ilości kilkuset ludzi
miejscowa ukraińska ludność prawosławna. Przybiegły
małe dzieci, przyszli i starcy nad grobem, zjawiła się
młodzież, kobiety i mężczyźni. Rozległ się straszny płacz
i lament wśród zebranych prawosławnych. Wówczas
policja państwowa puściła psa swego na małe dzieci, a
starszych zaczęła bić pałkami gumowymi i okładać kolbami karabinów, starając się odpędzić ich od cerkwi.
Wielu ludzi wtedy pobito. Policja utworzyła wówczas
kordon dookoła cerkwi i asystowała przez cały czas burzenia cerkwi, trwający trzy dni. Miejscowa ukraińska
ludność prawosławna była oczywiście bezsilna wobec
licznego uzbrojonego oddziału policyjnego i tylko głośnym płaczem i szlochem protestowała przeciw burzeniu swej cerkwi. Wśród lamentujących głośno kobiet
znajdowała się też i miejscowa 25-letnia dziewczyna,
Anastazja Koza, która wśród spazmatycznego płaczu
krzyknęła: „Ludzie, ratujcie cerkiew, bo nie będziemy
mieli gdzie się pomodlić”. Za to sprowadzono ją na miejscowy posterunek policji państwowej, gdzie komendant
posterunku, Mieczysław Matyński, przed przesłuchaniem pobił ją pałką gumową, znieważając ją przy tym
i słownie. Na posterunek policji (prowadzono też kolejno
i innych miejscowych prawosławnych). Straszono ich,
że ich się wysiedli, gdy nie zmienią wyznania i nie przejdą na rzymsko katolicyzm grożąc przy tym karami administracyjnymi.
Przy cerkwi prawosławnej w Łaszczowie, obecnie
zburzonej, był nieetatowym duszpasterzem ks. Grzegorz
Pawłowski, utrzymywany przez miejscową ukraińską
ludność prawosławną. Z cerkwi w Łaszczowie oraz z posług religijnych ks. Pawłowskiego, sprawującego funkcje duchowne z polecenia swego ordynariusza ks. Metro­
polity warszawskiego, korzystała ukraińska ludność
prawosławna z okolicznych wsi: Ratyczów, Zimno, Moratyn, gdzie cerkwie prawosławnie zamknięto i zburzono,
jako też licznych innych wsi i przysiółków.
Na początku burzenia cerkwi w Łaszczowie sprowadzono pod bagnetami policji ks. Pawłowskiego i wójt
Chmiel zażądał od niego, by wyniósł z cerkwi Przenajświętszy Sakrament. W asyście policji, uzbrojonej w karabiny z najeżonymi bagnetami, wszedł do cerkwi
ks. Pawłowski. Policja zbliżyła się do wielkiego ołtarza,
a z nią i wójt Chmiel w kapeluszu na głowie, którego
cały czas swej bytności nie zdejmował, chcąc w ten sposób pokazać publicznie pogardę dla prawosławnej religii. Policja groziła zaś ks. Pawłowskiemu, że gdy nie
wyniesie Przenajświętszego Sakramentu, to natychmiast
odstawi go do więzienia Sądu Okręgowego w Zamościu
do dyspozycji tamtejszego prokuratora. Pod groźbą tą
ks. Pawłowski wyniósł Przenajśw. Sakrament z cerkwi
oraz antymins (relikwie święte).
Cerkiew w Łaszczowie zburzono doszczętnie, część
materiału wójt Chmiel sprzedał miejscowym i okolicznym
Polakom, resztę złożono i przeznaczono na sprzedaż.
Robotnicy, którzy burzyli cerkiew, rozkopali mogiłę
byłego proboszcza prawosławnego w Łaszczowie ks. Andrzeja Karolińskiego zmarłego przed około 40 laty i pochowanego zwyczajem prawosławnych tuż obok cerkwi.
Otwarto trumnę szukając – jak opowiadają – złotego
krzyża, który miał się znajdować w trumnie. Nie znalazłszy tego krzyża, robotnicy zasypali z powrotem rozkopany grób ks. Krolińskiego, niszcząc doszczętnie i rozbijając kamienny pomnik na jego grobie. Tej profanacji nie
przeszkodził ani wójt, ani policja. Równocześnie wycięto
wszystkie drzewa, rosnące koło cerkwi w Łaszczowie, by
i śladu nie było na miejscu, gdzie wiekami całymi stała
cerkiew prawosławna. Plac, na którym stała cerkiew
45
prawosławna w Łaszczowie, mają przeznaczyć na miejsce zabaw dla miejscowej młodzieży polskiej.
We wsi Sielec, powiatu chełmskiego, zburzono
w dniu 16 lipca 1938 r. miejscową drewnianą cerkiew
prawosławną zbudowaną w 1876 r., a więc już po skasowaniu unii. Wieś ta jest znanym wśród prawosławnych
miejscem odpustowym z kaplicą św. Anny i źródłem,
które według wierzeń prawosławnych było cudotwórczym, do którego przychodzili gromadnie i katolicy.
Obecnie i tę kaplicę zburzono doszczętnie, a drzewo
z niej rzucono do wody.
Przy burzeniu cerkwi prawosławnych i kaplic niszczono rozmyślnie obrazy świętych i inny sprzęt kultu religijnego.
We wsiach Depułtycze i Serebryszcze, powiatu chełmskiego, zburzono w lipcu 1938 r. miejscowe cerkwie prawosławne już po ich remoncie i zabrano z nich i wywieziono dzwony, kupione niedawno na kredyt wekslowy
już po dokonaniu remontu przez miejscową ukraińską
ludność prawosławną. Dług jeszcze nie spłacony i obecnie ci, którzy podpisali weksle, muszą je oczywiście wykupić, nie mając dzisiaj ani cerkwi, ani dzwonów.
Takich lub podobnych jak wyżej obrazków z czasów
burzenia cerkwi prawosławnych z polecenia państwowej władzy administracyjnej, mógłbym naprowadzić
długie dziesiątki: dla krótkości zaś wyliczę tylko miejscowości, w których w ostatnich dwu miesiącach, a więc
w czasie trwania obecnej nadzwyczajnej sesji sejmowej,
zburzono 107 oraz spalono w sposób zbrodniczy bez
wykrycia podpalaczy trzy cerkwie prawosławne na terenie województwa lubelskiego, a w szczególności na terenie następujących powiatów:
Powiat Biała Podlaska:
1. Biała-Podlaska, 2. Konstantynów, 3. Zagórów (cerkiew
i 5 kaplic), Międzyleś, 5 – Kijowiec, 6. Kodeń, 7. Kostomłoty, 8. Zabłocie (cmentarna).
Powiat Biłgorajski:
1. Biszcza, 2. Lipiny, 3. Chmielek, 4. Zamch, 5. Obsza,
6. Księżopol.
Powiat Chełmski:
1. Pobołowice, 2. Kolemczyce, 3. Czerniejów, 4. Leszczany, 5. Berezno, 6. Rostoka, 7. Świerże, 8. Serebryszcze,
9. Kulik, 10. Chutcze, 11. Mohlnica, 12. Olchowiec,
13. Depułtycze, 14. Dobromyśl, 16. Husynne, 16. Sawin,
17. Sielec (cerkiew i 2 kaplic), 18. Pokrowka.
Powiat Hrubieszowski:
1. Zaborce (stara), 2. Zaborce (nowa), 3. Butno, 4. Łasków,
5. Wereszyn, 6. Horodło, 7. Łużków, 8. Hrebenne, 9. Borodyce, 10. Dziekanów, 11. Gródek-Nadbużny, 12. Horoszczyce, 13. Kułakowlce, 14. Ubrodowlce, 15. Kopy-
46
łów, 16. Czartowice, 17. Kryłów, 18. Hołubię, 19. Slipcze,
20. Kosmów, 21. Czomów, 22. Hysynne, 23. Kobło,
24. Terebiń, 25. Małków, 26. Jarosławiec, 27. Mieniany
(spalona), 28. Oszczów, 29. Prehoryłe, 30. Strzelce,
31. Modryń, 32. Turkowice.
Powiat Tomaszowski:
1. Szarowola, 2. Zamłynie, 3. Dubina, 4. Łaszczów, 5. Nowosiółki (spalona), 6. Typin, 7. Klątwy, 8. Zerniki, 9. Pańków, 10. Jurów, 11. Mikulln, 12. Tarnowatka, 13. Witków,
14. Chodywańce, 15. Nieledwa, 16. Hopke, 17. Moriatyń,
18. Zimno, 19. Niedzieżów, 20. Podledów, 21. Pieniany,
22. Batyczów, 23. Posadów, 24. Lachowce, 25. Radków,
26. Dutrów, 27. Kmiczyn, 28. Łykoszyn, 29. Stara Wieś,
30. Radostów, 31. Zabcze, 32. Wakijów, 33. Nabroż,
34. Rzeplin, 35. Przeorsk
Powiat Włodawski:
1. Koralówka, 2. Hołowno, 3. Zbereże, 4. Uhnin, 5. Wytyczno, 8. Łukowek, 7. Kolechowice, 8. Lubień (dom modlitwy), 9. Holeszów, 10. Hola.
Powiat Zamojski:
1. Szewnia.
Z powyższego wykazu wynika, że w miesiącach
czerwcu i lipcu 1938 r. zburzono w powiatach: 1) bielsko-podlaskim 8 cerkwi i prócz tego pięć kaplic,
2) w pow. biłgorajskim 6, 3) w pow. chełmskim 18 cerkwi i 2 kaplice, 4) w pow. hrubieszowskim zburzono 33
świątynie oraz spalono w sposób zbrodniczy bez wykrycia podpalaczy jedną świątynię, 5) w powiecie tomaszowskim zburzono 33 świątynie oraz spalono w sposób
zbrodniczy; również bez wykrycia podpalaczy 2 świątynie, 6) w powiecie włodawskim 10 i 7) w powiecie zamojskim jedną świątynię. Między zburzonymi z polecenia odnośnych starostów powiatowych świątyniami
prawosławnymi były też historyczne zabytki budownictwa miejscowego, które należało konserwować ze
względu na ich historyczno-architektoniczną wartość.
Nie pomogły żadne interwencje miejscowej ludności
prawosławnej przez osobne deputacje nawet w gabinetach ministerialnych, jako też osobne przedstawienia
przełożonej prawosławnej władzy duchownej u miarodajnych czynników. Na fakty zamykania, burzenia i palenia świątyń prawosławnych, prześladowania, karania
i wysiedlania przez państwowe władze administracyjne
duchowieństwa prawosławnego za odprawianie nabożeństw, jako też „nawracania” (na Wołyniu) przy zagrożeniu karą przede wszystkim wysiedlenia – miejscowej
ukraińskiej ludności prawosławnej, zwrócono uwagę
Wysokiego Rządu na plenarnym posiedzeniu Sejmu
w dniu 6 lipca 1938 r., w przemówieniach posłów ukra-
ińskich ks. Wołkowa i Skrypnyka oraz w moim, jako też
w przemówieniach senatorów ukraińskich Łuckiego
i Masłowa na plenarnym posiedzeniu Senatu w dniu
14 lipca 1938 r. wygłoszonym przy sposobności debat
w Sejmie względnie w Senacie w sprawie zatwierdzenia
układu z dnia 20 czerwca 1938 r. między Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską w sprawie ziem, kościołów i kaplic pounickich, których Kościół katolicki został
pozbawiony przez Rosję. Wniesiono również w tej sprawie do Rządu w pierwszych dniach lipca przez osobne
deputacje miejscowej, bezpośrednio zainteresowanej
ludności prawosławnej z terenu województwa lubelskiego, dwa osobne obszerne memoriały i cały szereg mniejszych, które doręczono przez te deputacje Prezydium
Rady Ministrów, Ministerstwu Spraw Wewnętrznych oraz
Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Wszystkie te zabiegi pozostały dotychczas bez żadnego skutku,
a deputacje te nie zostały nawet przyjęte przez Panów
Ministrów względnie Panów Wiceministrów.
Zburzono, względnie spalono cały szereg świątyń
prawosławnych na terenie województwa lubelskiego
prawosławnej diecezji warszawsko-chełmskiej, takich,
które Mieszana Komisja Porozumiewawcza, złożona
z ks. Metropolity Dionizego, ks. Arcybiskupa Wołyńskiego i Krzemienieckiego Aleksego i ks. Arcybiskupa Poleskiego i Pińskiego Aleksandra oraz przedstawicieli Rządu przeznaczyła zgodnie do otwarcia dla wykonania
obrzędów religijnych. Miejscowości tych na terenie woj.
Lubelskiego, gdzie miały być otwarte prawosławne cerkwie parafialne lub filialne, uzgodniono 112, a mianowicie: 1. Babice, 2. Berdyszcze, 3. Bereść, 4. Bezek,
5. Biała-Podlaska, 6. Biłgoraj, 7. Biszcza, 8. Bończa, 9. Bubel, 10. Buśno, 11. Chełm, 12 Chmielek, 13. Chodywańce, 14. Czerniczyn, 15. Cześniki, 16. Depułtycze Ruskie,
17. Dołhobyczów, 18. Dratów, 19. Drelów, 20. Dubienka,
21. Grodysławice, 22. Gnojno, 23. Grabowiec, 24. Hola,
25. Holeszów, 26. Hołowno, 27. Horodło, 28. Horostyka,
29. Hostynne, 30. Hrubieszów, 31. Husynne, 32. Jabłeczna, 33. Kijowiec, 34. Kobylany, 35. Kodeń, 36. Kołechowice, 37. Komarów, 38. Koniuchy, 39. Koralówka, 40. Kossyń, 41. Kostomłoty, 42. Kruppe, 43. Kulno, 44. Kułakowice, 45. Leszczany, Kipiny, 47. Lublin, 48. Łaszczów,
49. Łaziska, 50. Matcze, 51. Maziły, 52. Międzyleś,
53. Miętkie, 54. Mogilnica, 55. Moniatyczne, 56. Mszana,
57. Nabróż, 58. Naledew, 59. Nowosiółki, 60. Nosów,
61. Obsza, 62.0trocz, 63. Oszczów, 64. Perespa, 65. Pławanice, 66. Podhorce, 67. Potok Górny, 68. Poturzyn,
69. Prehoryle-Kryłów, 70. Przeorsk, 71. Rzeplin, 72. Sahryń, 73. Sawin, 74. Serebryszcze, 75. Siedliska, 70. Siedlce, 77. Sielec, 78. Sławatycze, 79. Strzelce, 80. Strzyżów, 81. Suchawa, 82. Syczyn, 83. Szrowola-Tarnowatka,
84. Szewnia, 85. Szlatyń, 86. Szostka, 87. Szychowice,
88. Slipcze, 89. Swirże, 90. Tarnogród, 91. Telatyń,
92. Teratyń, 93. Terekiń, 94. Tomaszów, 95. Turkowice,
98. Tyszowice, 97. Uhnin, 98. Uhrusk, 99. Wakijów,
100. Werszyn, 101. Witków, 102. Włodawa, 103. Wojsławice, 104. Wytyczno, 105. Zabłocie, 100. Zamch,
107. Zagórowo, 108. Zamość, 109. Zbereże, 110. Zerniki,
111. Zmudź, 112. Zulin.
Jak wynika z porównania nazw miejscowości, gdzie
zburzono obecnie, względnie spalono cerkwie prawosławne, z podanymi wyżej miejscowościami, kompletnemu zniszczeniu uległy w ostatnich dwóch miesiącach
bieżącego roku i te świątynie prawosławne, które na
podstawie zgodnej uchwały Mieszanej Komisji Porozumiewawczej z 1937 r. miały służyć jako etatowe cerkwie
parafialne lub filialne.
Argumentowano często ze strony Rządu, posłów
i senatorów polskich oraz prasy polskiej, rewindykowane świątynie prawosławne i przemienione następnie na
kościoły rzymskokatolickie, czy też zamknięte, a następnie zburzone lub spalone, były niegdyś cerkwiami unickimi, przemienione gwałtem przez rząd rosyjski po skasowaniu unii w 1875 r. na cerkwie prawosławne. Że tak
nie było, że rewindykowane świątynie prawosławne,
a następnie przemienione na kościoły rzymskokatolickie
lub przerobione na szkoły polskie, czy też zburzone lub
w sposób zbrodniczy spalone, nie były zbudowane unitami, wykazuję następującym zestawieniem, podając
przy każdej świątyni datę zbudowania oraz co się z nią
stało po wskrzeszeniu Państwa Polskiego. Wszystkie niżej wyliczone świątynie położone są na terenie województwa lubelskiego:
47
1. Bukowice
2. Mszana
3. Chłopków
4. Łysów
5. Kornien
6. Międzyleś
7. Kodeń (2 cerkwie) przed
8. Zagórowo
9. Kijowiec (2 cerkwie)
10.Berezówka
11.Biała Podlaska (Sobór)
12.Biała Podlaska
13.Gorbów
14.Woskrzenice Duże
15.Ortel Książęcy
16.Łomazy
17.Szostka
18.Gródek
19.Wohin
20.Radcze
21.Paszenka
22.Radin
23.Biszcza
24.Biszcza
25.Lipiny
26.Majdan Księżp.
27.Księżopol
28.Zamch
29.Obsza
30.Chmielek
31.Husynne
32.Olchowiec
33.Mogilnica
34.Siedliszcze
35.Chełm (Sobór) przed
36.Chełm (ul. Obołońska)
37.Depułtycze
38.Podgórze (Spas) przed
39.Czerniejów
1896 r. wyświęcona na rz.-kat kościół
1914 r. wyświęcona na rz. kat kościół
1890 r. wyświęcona na rz. kat kościół
1881 r. wyświęcona na rz. kat kościół
1578 r. zburzona
1907 r. zburzona
1596 r. wyświęcona na rz.-kat kościół
1909 r. zburzona
1902, 1936 r. zburzona
1890 r. przerobiona na polską szkołę
1582 r. wyświęcona na rz.-kat kościół
1929 r. zburzona
1904 r. wyświęcona na rz.-kat kościół
1902 r. wyświęcona na rz.-kat kościół
1879 r. wyświęcona na rz.-kat kościół
1889 r. zburzona
1890 r. wyświęcona na rz.-kat kościół
1914 r. wyświęcona na rz.-kat kościół
1893 r. wyświęcona na rz.-kat kościół
1892 r. wyświęcona na rz.-kat kościół
1894 r. wyświęcona na rz.-kat kościół
1882 r. wyświęcona na rz.-kat kościół
1911 r. wyświęcona na rz.-kat kościół
1930 r. zburzona
1936 r. zburzona
1905 r. wyświęcona na rz.-kat kościół
1937 r. zburzona
1936 r. zburzona
1937 r. zburzona
1936 r. zburzona
1909 r. zburzona
1881 r. zburzona
1912 r. zburzona
1910 r. wyświęcona na rz.-kat kościół
1596 r. wyświęcona na rz.-kat kościół
1908 r. zburzona
1908 r. zburzona
1596 r. wyświęcona na rz.-kat kościół
1912 r. zburzona
40.Berezno
41.Sielec
42.Tuczępy
43.Uchanie
44.Leszczany
45.Zakrzówek
46.Janów-Lub.
47.Turobin
48.Zaborcę
1914 r. zburzono
1877 r. zburzona
1877 wyświęcona na rz.-kat kościół
1883 r. zburzona
1908 r. zburzona
1906 r. zburzona
1879 r. zburzona
1882 r. zburzona
1914 r. zburzona
48
49.Gdeszyn
50.Horoszczyce
51.Oszczów
52.Kułakowice
53.Sahryń
54.Czartowice
55.Kryłów
56.Prehoryle
57.Hołubie
58.Kurmanów
59.Husynne
60.Małków
61.Modryń
62.Jarosławiec
63.Turkowice
64.Turkowice
65.Łasków
66.Niewierków
67.Horyszów Polski
68.Łaszczów
69.Zerniki
70.Nabróż
71.Kmiczyn
72.Łykoszyn
73.Tarnowatka (2 cerkwie)
74.Tarnowatka
75.Łahowce
76.Szarawola
77.Klątwy
78.Honiatycze
1899 wyświęcona na rz.-kat kościół
1913 r. zburzona
1909 r. zburzona
1884 r. zburzona
1878 wyświęcona na rz.-kat kościół
1908 r. zburzona
1911 r. zburzona
1907 r. zburzona
1876 r. zburzona
1907 r. przerobiona na polska szkołę
1905 r. zburzona
1907 r. zburzona
1596 r. zburzona
1596 r. zburzona
1930 r. zburzona
1903 r. zburzona
1890 r. zburzona
1899 r. wyświęcona na rz.-kat kościół
1907 r. wyświęcona na rz.-kat kościół
1878 r. zburzona
1893 r. spalona
1907 r. zburzona
1892 r. zburzona
1908 r. zburzona
1890, 1897 r. wyświęcona na rz.-kat kościół
1930 r. zburzona
1906 r. zburzona
1902 r. zburzona
1910 r. zburzona
1896 r. wyświęcona na rz.-kat kościół
79.Chodywańce
80.Jurów
81.Topulcza
82.Szczebrzeszyn
83.Bortatycze
84.Zamość
85.Monastyrek
86.Rozwadówka
87.Hołowno
88.Uhnin
89.Kolechowice
90.Ostrów k/Lubartowa
91.Hańsk
92.Wytyczno
93.Zbereże
94.Hola
95.Lubień
1911 r. wyświęcona na rz.-kat kościół
1895 r. zburzona
1912 r. wyświęcona na rz.-kat kościół
1184 r. zburzona
1886 r. spalona
1589 r. wyświęcona na rz.-kat kościół
1885 r. wyświęcona na rz.-kat kościół
1910 r. wyświęcona na rz.-kat kościół
1881 r. zburzona
1911 r. zburzona
1882 r. zburzona
1890 r. zburzona
1882 r. wyświęcona na rz.-kat kościół
1930 r. zburzona
1908 r. zburzona
1936 r. zburzona
1938 r. zburzona
49
czyli razem 98 świątyń prawosławnych, które zbudowano przed kościelną Unią Brzeską z 1596 r., względnie po
skasowaniu unii, a więc po 1875 r., do których więc rewindykacja, ulegalizowana wspomnianym wyżej układem między Stolicą Apostolską a Rzeczypospolitą Polską
z 20 czerwca 1938 r., w żadnej mierze odnosić się nie
może. Między zburzonymi świątyniami były świątynie
najstarsze łub jedne z najstarszych na terenie Państwa
Polskiego, jak cerkiew w Szczebrzeszynie z 1184 r., cerkiew w Kornicy z 1578 n, cerkiew w Białej Podlaskiej
(sobór czyli katedra) z 1582 r., cerkiew w Zamościu
z 1589 r. oraz cerkiew w Chełmie (sobór czyli katedra),
w Jarosławcu i Modrynie, bez dokładnej daty zbudowania, jednakowoż w każdym wypadku zbudowane przed
1596 r. I te najstarsze pomniki architektury cerkiewnej
zburzono obecnie w całości z polecenia władzy administracyjnej, co jest niepowetowaną stratą dla historii kultury.
Z powyższego wykazu wynika też, że między zburzonymi świątyniami prawosławnymi było 16 świątyń,
pobudowanych już po wojnie światowej, a więc za czasów władzy polskiej, a mianowicie w powiecie bialsko-podlaskim 4 (Biała-Podlaska, Kijowiec, Kodeń i Kostomłoty), w powiecie biłgorajskim 6 (Biszcza, Chmielek,
Księżopol, Lipiny, Obsza i Zamch), w powiecie hrubieszowskim 3 (Buśno, Horodło i Terebiń), wreszcie w powiecie włodawskim 3 (Hola, Lubień i Wytyczno).
Wartość zburzonych i spalonych świątyń prawosławnych idzie w miliony złotych. Dla uwypuklenia
obecnego stanu podaję liczbę ludności unickiej oraz
cerkwi unickich w r. 1874 w unickiej diecezji chełmskiej
według oficjalnego szematyzmu tejże diecezji za rok
1875, a więc bezpośrednio przed skasowaniem tamże
unii w 1875 r. Powyższa, była unicka diecezja chełmska
wchodzi obecnie w skład prawosławnej diecezji warszawsko-chełmskiej.
Dziekanaty
Liczba unitów
Biłgorajski
Hrubieszowski
Zamojski
Krasnostawski
Tomaszowski
Chełmski
Bielski
Włodawski
Konstantynowski
Radyński
Sokołowski
Razem
21215
28615
15590
13847
27174
19531
31016
99429
22878
24577
5274
249146
50
Z powyższego zestawienia wynika, że w czasie skasowania unii kościelnej w 1875 r. w byłej unickiej diecezji chełmskiej liczba unitów (prawie wyłącznie narodowości ukraińskiej) wynosiła wtedy 249 146 dusz, liczba
cerkwi unickich 330, w tym 256 parafialnych i 74 filialnych, liczba dusz na jedną cerkiew unicką w ogóle 760,
zaś liczba dusz na jedną unicki cerkiew, czyli na jedną
parafię – 970. Za czasów prawosławia (od 1875) pobudowano cerkwie tytko w 9 miejscowościach, tak że liczba cerkwi prawosławnych wynosiła w 1941 r. około 340.
Obecnie na terenie woj. lubelskiego istnieją 54 cerkwie prawosławne etatowe (parafialne i filialne), przy
czym liczba ludności prawosławnej na tym terenie
­wynosiła w 1931 r. (według oficjalnego spisu ludności)
210 400 dusz, w tym około 200 000 narodowości ukraińskiej. Ogólna liczba ludności prawosławnej, przy uwzględnieniu przyrostu naturalnego, wynosi obecnie 230 000
dusz, rozsianych na szerokiej przestrzeni, dla których
liczba 54 etatowych cerkwi parafialnych i filialnych jest
absolutnie za mała, gdyż na jedną etatową cerkiew prawosławną przypada około 4260 dusz.
Obrządek unicki (greckokatolicki) w byłej Galicji,
sąsiadującej z woj. lubelskim, jest zewnętrznie bardzo
podobny do obrządku prawosławnego i ma tę samą
liturgiczną mowę starosłowiańską. W sąsiadujących
z woj. lubelskim powiatach woj. lwowskiego, według statystyki z 1631 r. jest w powiecie sokalskim 69 260 grekokatolikiów i 41 parafii po 1700 dusz, w pow. lubaczowskim 44 696 grekokatolików i 25 parafii po 1780 dusz
i w pow. jarosławskim 32 238 dusz i 31 parafii po 1680
dusz.
Cechą charakterystyczną wschodniej cerkwi chrześcijańskiej (zjednoczonej i nie zjednoczonej) w odróżnieniu od Kościoła rzymskokatolickiego w państwach katolickich, jest to, że na jedną parafię i na jednego księdza
przypada stosunkowo mała liczba wiernych. Cerkwie są
Liczba cerkwi
Liczba wiernych
parafialnych
filialnych
Razem
na 1parafię na 1 cerkiew
17
31
22
21
30
26
30
31
22
16
10
256
3
17
6
2
35
4
3
1
–
1
2
74
20
48
28
23
65
30
33
32
22
17
12
330
1250 ‚
920
710
660
910
750
1030
1270
1040
1530
530
970
1060
600
560
600
420
650
940
1230
1040
1440
440
760
liczne, ale najczęściej nieduże. Ludność chce mieć cerkiew blisko swego mieszkania, gdyż obrządek wschodni
wymaga od swych wiernych częstszej i dłuższej bytności
w cerkwi i wierni cerkwi wschodniej biorą żywszy i bardziej bezpośredni udział w odprawianym nabożeństwie
– inaczej jak jest w kościele rzymskokatolickim, gdzie
tego bezpośredniego udziału wiernych w nabożeństwie
w tak dużej mierze nie ma.
Przytaczam te okoliczności w tym celu, by wykazać,
że ludności prawosławnej na terenie województwa lubelskiego nie należało pozbawiać jej świątyń za względu na kulturę religijną i ugruntowanie religii, co przecież
leży w interesie Państwa.
Tymczasem dla tej ludności z trzystukilkudziesięciu
cerkwi pozostawiono jej obecnie 54, rewindykowano
około 150 – nawet takich, które nie były zbudowane za
czasów unii, przemieniając je na kościoły rzymskokatolickie, resztę zaś w ostatnich miesiącach i dniach zburzono z polecenia państwowej władzy administracyjnej lub
spalono, nie zważając na błagalne prośby zainteresowanej miejscowej ludności prawosławnej, która zburzenie
swej świątyni uważa słusznie za wielką krzywdę moralną dla siebie, którą bardzo boleśnie odczuwa, co zrozumie każdy człowiek kulturalny, bez względu na wyznanie i narodowość, a tym bardziej każdy człowiek głęboko
wierzący i religijny.
Fakty masowego i planowego burzenia świątyń prawosławnych na terenie województwa lubelskiego pokryły ciężką żałobą wszystkich wiernych prawosławnych
w Polsce, a tę ciężką żałobę swych braci podziela w całości ukraińska ludność grekokatolicka (unicka) w Polsce. Dodatkowo nadmieniam, że w dna ich 18 i 19 lipca
1938 r. zburzono jeszcze kilka świątyń prawosławnych
i prowadzi się dalej akcję burzenia, przy czym miejscowa ludność prawosławna musi ponosić koszty burzenia
w kwocie sięgającej do 1 000 zł. Dotychczas zburzono
120 świątyń.
Wyliczę jeszcze szereg faktów prześladowania i karania księży prawosławnych na tle wyznaniowo-religijnym.
Za odprawianie nabożeństw i udzielanie posług religijnych ukarani zostali księża prawosławni:
W powiecie biłgorajskim:
Ks. Jan Olejnik
Ks. Piotr Zrol
Ks. Prokop Walczenko
Ks. Anatol Klucz – grzywną od 200 do 500 zł
W powiecie włodawskim:
Ks. Ihum. Efrem Fedorenko grzywną 500 zł
Ks. Eugeniusz Ochnicz grzywną 500 zł
Ks. Metod Lilakiewicz grzywną 500 zł
Ks. Eug. Kalczuk grzywną 500 zł
Ks. Włodzimierz Koszewoj grzywną 500 zł
Ks. Bazyli Wielecki grzywną 500 zł
W powiecie hrubieszowskim:
Ks. Teodor Sapko grzywną 300 zł
Ks. Jakub Augustyn Szkwarko grzywną 300 zł
Ks. Włodzimierz Ochab grzywną 400 zł
Ks. Izydor Zachożej grzywną 200 zł
Ks. Zak. Leonid Paziński grzywną 500 zł
Ks. Ihum. Atanazy Bokijewicz grzywną 300 zł
W powiecie tomaszowskim:
Ks. Jakub Łysiuk grzywną 1200 zł
areszt 2-miesięczny
Ks. Ignacy Kosmij areszt 2-miesięczny
Ks. zak. Jarosław Szeliński areszt 3-miesięczny
Ks. Kresowicz areszt 1-miesięczny
Ks. Konst. Jakimczuk areszt 4-miesięczny
Semen Demczuk areszt 2-miesięczny
Proboszcza parafii Hrubieszów ukarano grzywną
w wysokości 400 zł za modły na cmentarzu wspólnym,
na którym od najdawniejszych czasów aż do ostatniej
chwili bez żadnych z czyjejkolwiek strony przeszkód
grzebano i modlono się.
Dla charakterystyki obecnie panujących stosunków
na terenie powiatów, w których mieszka ukraińska ludność prawosławna, podaję postępowanie starosty powiatowego w Tomaszowie, Kazimierza Wietanowskiego,
który świadomie ubliża godności i podważa autorytet
Głowy Cerkwi Prawosławnej w Polsce, Księdza Metropolity Dionizego, nazywając go sabotażystą ustaw państwowych i zarządzeń władz administracyjnych.
Należy zaznaczyć, że sam ten p. Wielanowski za
11-letni okres swego urzędowania w powiecie Tomaszowskim nie tylko, że nie zdołał złagodzić antagonizmu
ludności katolickiej do prawosławnej, lecz przeciwnie,
rzucił kość nienawiści między ludność obydwu wyznań
i swym niepohamowanym pędem do zamykania i bezmyślnego burzenia świątyń wywołał zamęt i chaos
w powiacie tomaszowskim, rozkrzewił komunizm i sekciarstwo, które doprowadziły ostatecznie do konieczności przeprowadzenia pacyfikacji w roku 1938. O rozmiarach burzenia świątyń prawosławnych pod kierownictwem starosty Wielanowskiego w powiecie tomaszowskim świadczy ilość zburzonych cerkwi i domów modlitwy na terenie jego powiatu.
Ludność prawosławna na terenie woj. lubelskiego
jest często przez organy władzy administracyjnej i policyjnej za obronę praw swej cerkwi i religii karaną.
51
Charakteryzują to w moich interpelacjach – z 6 lipca b. r.
i obecnej fakty, jako też fakty, naprowadzone w przemówieniach posłów ukraińskich w Sejmie w dniu 6 lipca
1938 r. oraz w przemówieniach senatorów ukraińskich
w Senacie w dniu 14 lipca 1938 r., o czym wyżej już
wspomniałem.
Podtrzymując w całości wszystkie moje wnioski pod
adresem Rządu, zawarte przy końcu mej wyżej cytowanej interpelacji z 6 lipca 1938 r., zapytuję:
1) Czy Rząd zechce zbadać wszystkie wyżej przeze
mnie przytoczone fakty, odnoszące się do zburzenia
oraz spalenia świątyń prawosławnych, wyliczonych
w mej interpelacji, dalej podane fakty ukarania księży prawosławnych za odprawianie nabożeństwa
i udzielanie posług religijnych i wysiedlania ich z
dotychczasowych ich miejsc zamieszkania oraz fakt
znieważenia przez starostę powiatowego Wielanowskiego w Tomaszowie Głowy Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego w Polsce Ks. Metropolity Dyonizego, wreszcie fakty szykanowania ludności prawosławnej na podłożu wyznaniowo-religijnym.
2) Czy Rząd zechce pociągnąć do odpowiedzialności
organy władzy państwowej, przede wszystkim odnośnych starostów, którzy spowodowali fakty, naprowadzone w mej interpelacji.
3) Czy Rząd zechce dać ochronę ludności prawosławnej i duchowieństwu prawosławnemu przed nie zawinionymi szykanami i represjami.
4) Czym wreszcie usprawiedliwi Rząd masowe burzenie świątyń prawosławnych z polecenia władzy
państwowej i w jakim to się stało celu i czy zechce
wynagrodzić szkody, powstałe wskutek powyższych
zarządzeń władzy.
Interpelant
Dr Stefan Baran, Poseł na Sejm
Warszawa, dnia 21 lipca 1938 r.
52
ANEKS
Polityka rządu wobec Kościoła
Prawosławnego i jej główny realizator
Do zaostrzenia stosunków między rządem a Kościołem Prawosławnym w Polsce, a także konfliktu powstałego w związku z rozpoczęciem wyżej wspomnianej akcji
wyborczej delegatów na planowany w 1930 r. Sobór
Generalny (Krajowy) Kościoła przyczyniło się znacznie
powołanie w 1928 r. ob. Henryka Józewskiego na stanowisko Wojewody Wołyńskiego, a w międzyczasie (od
końca grudnia 1929 r. do czerwca 1930 r.) objęcie przezeń funkcji ministra spraw wewnętrznych.
Wojewoda, a następnie minister Henryk Józewski
znany w kraju dawny działacz polskiego ruchu niepodległościowego w Kijowie (założyciel i ostatni komendant
naczelny III Polskiej Organizacji Wojskowej – symbol KN
III POW), był powszechnie uważany za „męża zaufania
Marszałka Piłsudskiego” i z tego tytułu posiadał wielkie
wpływy w elicie rządzącej. Z jego opinią liczyły się wysokie czynniki państwowe, zarówno w stolicy jak i na
prowincji. Uznawano go za jednego z najzdolniejszych
i lepszych fachowców i znawców ukraińskiego problemu
narodowościowego w Polsce. Opinię tę zyskała mu bliska współpraca z „otomanem” Szymonem Petlurą
w czasie krótkotrwałego sojuszu Ukraińskiej Republiki
Ludowej (URK) z Rzeczpospolitą Polską, kiedy oddelegowany został przez władze Polskie na stanowisko wiceministra spraw wewnętrznych w rządzie Szymona Petlury.
Tym się też tłumaczy stale i wszędzie deklarowana przezeń sympatia wobec narodu ukraińskiego i opieka nad
Wołyńską Ukraińską Reprezentacją Parlamentarną, walczącą uporczywie o ukrainizację Kościoła Prawosławnego w Polsce.
Po kilkuletniej karierze cywilnej od przewrotu majowego na wyższych stanowiskach szczebla centralnego
(szefostwo gabinetu premiera Bartla, udział w tzw. Radzie
Pułkowników, ścisła współpraca koordynacyjna z szeregiem ministerstw, a w tym z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych), Henryk Józewski objął wreszcie na długo
województwo wołyńskie, największy ośrodek prawosławia, którego był faktycznym gospodarzem.
W tym ostatnim, 8-letnimi okresie swej działalności
brał bezpośredni i decydujący udział w sprawach uregulowania statusu prawnego Kościoła Prawosławnego
w Polsce, m. in. w charakterze przewodniczącego delegacji rządowej do uregulowania spraw tego Kościoła.
Jego stosunek do prawosławia, a szczególnie do hierarchii prawosławnej cechowała patologiczna nienawiść
i pragnienie odwetu za politykę rosyjskich władz zaborczych. Tego negatywnego stosunku Józewski nie ukrywał, a skutki jego odczuli nie tylko hierarchowie prawosławni, ale i cały Kościół Prawosławny w Polsce”.
Nie ukrywał tego wojewoda w swoim pamiętniku,
wydanym po prawie 50 latach w Paryżu przez Instytut
Literacki w Zeszytach Historycznych, LIX i LX1.
To właśnie minister H. Józewski zainicjował wspomniany wyżej konflikt powstały w związku ze sprawą
zwołania Soboru, oświadczając ministrowi WRiOP Sł.
Czerwińskiemu, że „w tej sytuacji może być tylko mowa
o ukaraniu metropolity za samowolny i nielojalny wobec
państwa krok, niezgodny z tradycją cerkwi prawosławnej”2.
Dając tę nieprzemyślaną poradę, wojewoda i minister Józewski nie pomyślał, jak Ministerstwo WRiOP
miało realizować tę poradę, jak ukarać i czy jest podstawa do ukarania głowy Kościoła i zwierzchnika, posiadającego najwyższe odznaczenia państwowe za wybitną
działalność na rzecz Kościoła i państwa. W wyniku tego
powstał konflikt, za który odpowiedzialnością obarczyło
społeczeństwo prawosławne właśnie władze państwowe.
O negatywnym stosunku H. Józewskiego do metropolity i hierarchów świadczą, m. in., następujące wypowiedzi:
„Przeszkodą do osiągnięcia porozumienia były hierarchia i duchowieństwo prawosławne z tytułu swej rosyjskości”.
„Hierarchia z Metropolitą „Wsieja Polszi” Dionizym
na czele była zespołem typowo rosyjskim o tradycjach
prawosławnych carskiej Rosji”.
„Najbardziej rosyjsko-carski był metropolita Dionizy...”
Na uzasadnienie swojej jak najbardziej negatywnej
opinii o głowie i zwierzchniku Kościoła prawosławnego
w Polsce autor wspomnień przytacza donosy o rzekomych podróżach metropolity za granicę, szczególnie do
Berlina, o kontaktach z „kołami carsko-rosyjskiej emigracji”3.
Dając wiarę tym donosom, wojewoda Józewski widocznie nie wiedział albo zapomniał, że metropolita
czynnie uczestniczył w ówczesnym ruchu ekumenicznym i co roku brał udział w licznych konferencjach organizacji ekumenicznych w Szwajcarii, Anglii i innych
krajach Europy, że był członkiem i nawet przewodniczącym Oddziału Krajowego „Polska” Towarzystwa Przyjaźni Narodów za pośrednictwem Kościołów”.
Na przestrzeni 8-letniej polityki wyznaniowej na
Wołyniu wojewody Józewskiego, ten ostatni prowadził
„bitwy” o Bractwa Cerkiewne w Łucku i Ostrogu w celu
przejęcia ich majątku na rzecz organizacji ukraińskich
i co więcej – organizował manifestację w Poczajowie na
rzecz ukraińskiego Kościoła prawosławnego w Polsce
wspomnianej na innym miejscu.
Oto co pisze sam autor wspomnień o akcji z dnia
10.IX.1933 r. w Poczajowie:
„Gdy doszły do mnie te wieści (o rzekomym zaplanowaniu przez metropolitę manifestacji – uwaga moja),
wezwałem posła Skrypnika (obecnie metropolita Mścisław Ukraińskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego w USA – uwaga moja) i omówiliśmy plan
działania. Chodziło o zorganizowanie w murach Poczajowa manifestacji ukraińskiej. Przyznaję, że plan był
dość ryzykowny. Tysięczne tłumy w czasie takich manewrów, ściśnięte w murach klasztoru, mogły spowodować tragiczne skutki i ofiary w ludziach”4.
Poprzednio wojewoda uzyskał informacje o rzekomym przygotowaniu w tym samym dniu przez stronę
prawosławną własnej manifestacji. Więc zaplanowana
przez wojewodę impreza miała być kontrmanifestacją.
Należy przypuszczać, że wojewoda nie uzgodnił
swej „imprezy” z ministerstwem. Nie chcąc odpowiadać
za ewentualne skutki tej imprezy wojewoda postanowił:
„przyszedłem do przekonania, że będzie najlepiej, jeżeli
w dniu św. Iowa wojewoda będzie nieobecny w Łucku,
a miejsce pobytu nieznane...”
Taką asekurację wojewodowie zwykle praktykowali
w wypadkach, kiedy impreza zorganizowana za zgodą
miejscowych władz, mogła skończyć się ofiarami i przelewem krwi (odpowiadali zwykle wicewojewodowie
i inni zastępcy!).
A teraz pełna triumfu i zadowolenia relacja wojewody o poczajowskich zdarzeniach:
„Żywiołowa ukraińska manifestacja sparaliżowała
z miejsca akcję Dionizego. Na dzwonnicy poczajowskiej
pojawił się „błękitno-żowtyj Prapor”, w tłumie ukazały
się ukraińskie transparenty z hasłami o ukrainizacji cerkwi w Polsce, o Ukrainie. Hulały ukraińskie okrzyki, panowały ukraińskie pieśni.”
„Dionizy przegrał. Triumfował Skrypnik i reprezentacja ukraińska sejmu i senatu”5.
Właśnie takie metody stosowano wówczas w polityce wyznaniowej na Wołyniu. Jak widzimy, w tej grze
politycznej prowadzonej przez wojewodę Józewskiego,
wszystko było dobre dla osiągnięcia wytyczonego celu:
kłamstwa o rzekomych wyjazdach metropolity do Berli-
53
na, organizowanie prowokacyjnej manifestacji w sanktuarium klasztornym w czasie religijnych świąt i rzekome tysiączne tłumy wiernych, żądających ukrainizacji
Kościoła Prawosławnego.
W swoich wspomnieniach H. Józewski nie ukrywa
swego prawdziwego stosunku również i do szeregowego
duchowieństwa prawosławnego. Tak, na przykład,
w swych wspomnieniach inaczej nie nazywa prawosławnego duchownego, jak pogardliwie brzmiącym słowem „pop”. Mówiąc o swoim udziale w uroczystościach
z okazji poświęcenia kościoła katolickiego w miasteczku
wołyńskim Kołki, H. Józewski pisze: „siedziałem przy
głównym stole. Miałem koło siebie, z lewej strony, rozradowane i wypasione oblicze popa, a za nim rabin, słowem wszystkie wyznania w komplecie brały udział
w uroczystościach katolickiej świątyni „(...) W pewnej
chwili pop nie wytrzymał i zwrócił się do mnie – panie
Wojewodo, a belki, które pan w kościele widział, to
ja”(...)
Oznaczało to, że rabin brał udział w budowie kościoła (...). Jednym słowem, idealna ekumenia, której mogłaby pozazdrościć i obecna Rada Ekumeniczna i Komisja Ekumeniczna Episkopatu (...).
Należy przypuszczać, że rzeczywiście budowali kościół w Kołkach wszyscy, ponieważ ludność katolicka
stanowiła tam nikły procent, a biskup Szelążek rzekomo
nie miał wolnych funduszy na ten cel, aczkolwiek budowa kościoła w Kołkach miała charakter szczególnie misyjny...
Poza działalnością, wynikającą z udziału H. Józewskiego w pracach Komisji mieszanej, przygotowującej
materiały dla zebrania przedsoborowego, działał on na
odcinku „oczyszczania” kadry wołyńskiego duchowieństwa prawosławnego od tzw. elementów pochodzenia
rosyjskiego lub mocno zrusyfikowanych. Właściwie było
to wykonanie programu, postulowanego przez ukraińską reprezentację parlamentarną.
Bardziej bezwzględne posunięcia wojewody miały
miejsce w ramach rzekomej derusyfikacji duchowieństwa. Na żądanie wojewody usunięci zostali ze swych
stanowisk najbardziej zasłużeni dla Kościoła prawosławnego dziekani i tzw. protojereje powiatowi (np. ks.
Mikołaj Rogalski, Dymitr Sejkowicz z Równego, wszyscy
rodowici obywatele „Wołyniacy”). W ten sposób uderzono
w Kościół, pozbawiając go doświadczonych i wykształconych pracowników kościelnych. Ponadto wojewoda
stosował taktykę wysiedlania z Wołynia duchownych,
tzw. niepokornych, np. nie spełniających żądania władz
niezwłocznego oddania cerkwi w użytkowanie duchowieństwa rzym.-kat. Powszechnie znana była sprawa
wysiedlenia z Wołynia ks. kand. teologii Dawida Byczkowskiego za odmowę przekazania władzom tzw. brackiej cerkwi w Ostrogu bez zgody metropolity (duchowny
ten, z dziada pradziada Wołyniak, nie uzyskał uznania
obywatelstwa i z tego tytułu jako niepożądany obcokrajowiec został wysiedlony). Nie pomogła nawet rozprawa
sądowa. W ten sposób realizował swoją politykę wyznaniową na Wołyniu jego gospodarz.
Redakcja składa serdeczne podziękowanie p. Serafinowi Kiryłowiczowi za łaskawe wyrażenie zgody na przedruk artykułu
opublikowanego w Kwartalniku Filozoficzno-Teologicznym
„Posłannictwo”
(51:1933, z. 1-2, s.3-83).
54
PRZYPISY
8. Z pochodzenia Polak.
9. Konsekracja ta odbyła się bez wstępnego porozumienia
z władzami, które odmówiły swojego uznania dla tego aktu
1. Były to diecezje: smoleńska, połocka, briańska, turowska,
łucka, włodzimierska, chełmska, przemyska i halicko-lwowska
– J. Woliński, Polska i Kościół Prawosławny, Lwów 1936,s. 21.
2. Przywilej jedlnieński 1430 r., przywilej 1434 r., przyznający równouprawnienie bojarom, przywilej 1443 r., przywilej
biskupów.
10. Dr Jakub Sawicki – Studia nad położeniem prawnym
mniejszości religijnych w Państwie Polskim, W-wa 1937, s. 155.
11. Dz. Pr. P.P. z 1918 N 21, poz. 67 oraz Dz. URP z dn.
12.1.1921 N 4, poz. 18 i rozp. wyk. Dz. URP N 25, poz. 57.
1572 r. dla mieszczan lwowskich i inne, mające charakter
12. M.P. N 186, poz. 116 – patrz zał.
przywilejów klasowych.
13. Dz. URP N 71, poz. 474.
3. Kazimierz Chodynicki, Kościół Prawosławny a Rzeczpo-
14. M.P. N 186, poz. 116 – patrz zał.
spolita Polska. Zarys historyczny 1370-1632, R. II, 62 1934, str.
15. Dz. URP N 78, poz. 705.
76-107.
4. Do najbardziej wpływowych i czynnych należały bractwa:
lwowskie, wileńskie, ostrogskie, łuckie, Św. Krzyża i inne.
5. Restytuowano zaledwie połowę diecezji, istniejących przed
unią.
16. „Sytuacja prawna św. Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego w Polsce – Warszawa, 1931, str. 26.
17. „Sytuacja prawna...” str 27.
18. Oto tekst dekretu z dnia 15/28.IX.1921 r. N 1424: do J. E.
Jerzego, Arcybiskupa b. Mińskiego i Turowskiego: Z błogosła-
6. Proces likwidacji unii nie wszędzie przebiegał jednolicie:
wieństwa Najśw.. Patriarchy Świątobliwy Synod rozważał pro-
o ile na Wołyniu, Polesiu nie napotykał oporu mas – ludność
blem zarządzania Kościołem Prawosławnym w granicach
bez żalu żegnała unię i przechodziła pod jurysdykcję bisku-
Państwa Polskiego.
pów prawosławnych – o tyle na Podlasiu wyznawcy unii, bardziej ulegli wpływom otoczenia katolickiego, stawiali opór
władzom kościelnym i władzom zaborczym, realizującym cesarskie ukazy o likwidacji unii. Wówczas metody likwidacji
unii mało czym się różniły od sposobów jej wprowadzania.
Uchwalono: Ze względu na stwierdzoną niemożność wy-
jazdu do Warszawy Najprzewielebniejszego Serafina Warszawskiego celem zarządzania diecezją, zlecić Waszej Ekscelencji tymczasowy zarząd tą diecezją oraz mianować Egzarchą
Patriarchy dla Kościoła Prawosławnego w Państwie Polskim
7. Właśnie w 1839 r. z inicjatywy centralnych rosyjskich
z nadaniem uprawnień Metropolity Prowincji w stosunku do
władz duchownych i świeckich erygowano prawosławną su-
tego Kościoła zgodnie z kanonami kościelnymi.
fraganię warszawską, podległą jurysdykcyjnie ordynariuszowi
wołyńskiemu, następnie w 1840 przekształconą w normalną
diecezję z katedrą biskupią w Warszawie. Diecezja warszawska obejmowała wówczas tereny położone na zachód od Lublina i Warszawy. Ludność prawosławną tych terenów stanowili
przeważnie pracownicy zaborczego aparatu administracyjnego oraz wojskowi licznych garnizonów rosyjskich, zakwaterowanych w miastach i miasteczkach Polski Centralnej. Tam też
budowane były obiekty sakralne oraz tworzone parafie prawosławne.
O rozwoju działalności kościelnej diecezji świadczą następujące dane statystyczne o stanie jej posiadania: w 1843 r.
diecezja ta posiadała zaledwie 18 cerkwi i 12 749 wyznawców,
w 1848 r. – cerkwi było 21, wyznawców - 25 358. Znaczne
zmiany w organizacji diecezji nastąpiły w 1876 r., z chwilą
włączenia w skład archidiecezji warszawskiej b. unickiej diecezji chełmskiej. Oznaczało to zwiększenie nie tylko terytorialne, lecz i liczby wyznawców o ok. 260 000 osób. Już w 1898 r.
diecezja chełmska liczyła 331 parafii (21 dekanatów) z przeszło 300-tysięczną rzeszą wiernych; formalne połączenie diecezji warszawskiej i chełmskiej nastąpiło dopiero po I wojnie
światowej; ks. R. Kozłowski – Warszawska Diecezja Prawo-
19. „O tym powołaniu zawiadomić Waszą Ekscelencję oraz
zakomunikować to w imieniu Najśw. Patriarchy Rządowi Polskiemu”. Tekst wg Prawowoje położenije Światoj Awtokefalnoj
Cerkwi w Polsze, Warszawa, 1931, str. 60. Jak wynika z tekstu
dekretu rozwiązano też problem tymczasowego zarządzania
nie tylko diecezją warszawko-chełmską, lecz całością Kościoła
Prawosławnego w granicach Państwa (jest to jedynie nazwa
opisowa powstającej organizacji kościelnej, nie zaś nazwa
formalno-kanoniczna).
20. Arcybiskup-Metropolita Jerzy (Jaroszewski), biskup Dionizy (Waledyński), biskup Pantelejmon (Różanowski) i biskup
Włodzimierz (Tichonicki).
21. Mielec – miasto b. powiatu kowelskiego, b. siedziba tzw.
małego seminarium duchownego i klasztoru.
22. Arcybiskup Eleuteriusz został dnia 13.X.1922 r. wywieziony do rzymskokatolickiego klasztoru Kamedułów na Bielanach
k. Krakowa i po odbyciu 4-miesięcznej „izolacji” wydalony za
granicę. Biskup grodzieński Włodzimierz pozbawiony w październiku 1922 r. katedry, wywieziony został do klasztoru prawosławnego w Dermaniu na Wołyniu. Biskup bielsko-podlaski
(Sergiusz Korolow) zawieszony w funkcji biskupa, przebywał
sławna (szkic historyczny) – Wiadomości Polskiego Autokefa-
w Jabłecznej w klasztorze prawosławnym.
licznego Kościoła Prawosławnego, Warszawa, 1971, s. 23.
23. M.P. nr 38, poz. 20.
55
24. Dr Jakub Sawicki – „Studia nad położeniem prawnym
41. Ibidem, s. 63.
mniejszości religijnych w Państwie Polskim”, Warszawa 1937,
42. Ibidem, a. 63.
s. 258.
25. Te problemy były poruszane we wszystkich prawie aktach
ustawodawczych, regulujących stosunek Państwa do wyznań.
43. Ministerstwo WRiO zmuszone było wysłać do wojewody
wołyńskiego pismo z dn. 16.VIII.1924 N 5726 z wytycznymi
i uwagami na temat niewłaściwego stosowania administracyj-
26. Ks. dr Stefan Grelewski, „Wyznania protestanckie i sekty
nego nacisku w sprawie odprawiania nabożeństw wg starego
religijne w Polsce współczesnej”, Lublin 1937, s. 30.
stylu.
27. Ivan Vlasowsky – An outline of the history of the Ukrainian
Arcybp Aleksy, Ibidem, s. 65.
Orthodox
44. Ibidem, s. 51.
Church,
New-York,
(Narys
istorii
Ukrainskoi
Prawosławnoi Cerkwy) 1968, IV (X Centuries) 2, s. 21.
28. Sprawozdanie trzech opozycyjnych biskupów (Eleuteriusza, Włodzimierza i Sergiusza) z dn. 20.11.1922 r. złożone Patriarsze Tichonowi w Moskwie (A. Switiez, ibidem s. 38).
29. Rząd akceptował wybór Metropolity, dokonany na sesjach
Soboru i Synodu Biskupów dnia 20.11.1923 r.–25.11.1923, wyda-
45. K. Nikołajew, Wschodni obrządek, Paryż, 1950, s. 169.
46. Wołodymyr Kosonockyj – Proces ze Prawosławni Cerkwy –
Cz. I, Warszawa, 1930, s. 3.
47. Ibidem, s. 8.
48. Kosonockyj – Ibidem, s. 11.
jąc reskrypty, upoważniające go do zarządzania diecezją war-
49. Kosonockyj – Ibidem, s. 12.
szawsko-chełmską – z dn. 21.11.1923, nr 1254 oraz metropolią
50. W. Kosonockyj, Proces za Prawosławni Cerkwy, Warszawa,
– z dn. 23.11.1923 r. N 1256. Patrz Arcyb. Aleksy, Ibidem, s. 45.
1930, s. 14.
30. Diecezja ta, erygowana jeszcze w 1921 r. posiadała pier-
51. W. Czt. 1934, Nr 5, s. 60.
wotnie nazwę – „Diecezja Pińsko-Nowogródzka”. Z chwilą no-
52. K. N. Nikołajew, Wostocznyj Obriad, Balgrad, 1939, s. 20.
minacji bpa Aleksego na stanowisko ordynariusza grodzień-
Autor tej rozprawy był długoletnim Radcą Prawnym Synodu,
skiego nastąpiła reorganizacja terytorialna i w skład tej diece-
z ramienia którego prowadził sprawę procesów rewindykacyj-
zji weszły dekanaty woj. nowogrodzkiego, które poprzednio
nych. W tydzień po zakończeniu sprawy w Sądzie Najwyższym
wchodziły w skład diecezji pińskiej.
w 1938 r. został wysiedlony z Polski jako niepożądany obco-
31. W diecezji utworzono etat sufraganii lubelskiej, obsadzony
krajowiec. To b. ważne stanowisko w centrali Metropolii zajął
przez biskupa lubelskiego Antoniusza (Marcenko).
32. Ordynariuszem tej diecezji na posiedzeniu Synodu dnia
21.IV.1923 został arcyb. Teodozjusz (Feodosjew).
33. Na zwolniony etat biskupa sufragana krzemienieckiego
konsekrowany został 25.III.1924 r. archimandryta Simon (Iwanowski), rektor Seminarium.
34. Obecny na tym Soborze Minister WRiOP ponownie wyraził
życzenie rządu ogłoszenia autokefalil. Wspomina o tym prof.
M. Zyzkin – Autokefalia i zasady jej stosowania – W.Cz. 1931,
N 49, t. 701. Stanowisko władz oparte było m.in. na katego-
po przeszło roku wakansu p. Suchenek-Suchecki, brat Naczelnika Wydziału Narodowościowego Ministerstwa S.W., Henryka
Suchenek-Sucheckiego (W. Czt. 1936, N 18).
53. A. Switicz, Ibidem, s. 86-86.
54. Niewątpliwie projekt ten został zapożyczony z praktyki
Kościoła Rosyjskiego, kiedy po Rewolucji w 1906 r. Synod Rosyjski na życzenie postępowej części duchowieństwa i hierarchii powołał specjalną komisję („Predsobornoje Prisutstwije”),
której zadaniem było przygotowanie materiałów dla przyszłego Soboru Krajowego Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego.
rycznym żądaniu przez J. Piłsudskiego „Samodzielności Cer-
55. Ibidem, a. 82.
kwi Prawosławnej”. Mówi o tym Wł. Baranowski w swej książ-
56. W. Czt. 1930, N 23, s. 361.
ce pt. „Rozmowy z Piłsudskim (1916–1931)” Warszawa, Biblio-
57. Woskriesnoje Cztienije 1931, Nr 12, a. 120.
teka Polska, 1938, s. 161.
58. Ibidem, a. 214.
35. A. Switicz, Ibidem, s. 19.
59. W. Czt. 1931, Nr 48, a. 696.
36. Dowodem tego, że autokefalia była jut stopniowo realizo-
60. Ibidem, 1933, Nr 42-43 – praca 6-ej Komisji Zebrania
wana, były wybory metropolity w 1923 r. bez uzyskania zgody
Przedsoborowego.
patriarchy Tiehona.
37. Siedziba Patriarchy Konstantynopolskiego, mieszczące się
w dzielnicy Konstantynopola o tej samej nazwie.
61. Własowsky, Ibidem, s. 16-17.
62. I. Własowsky, Ibidem, a. 28. 10 lat później powołana została przez Ukraiński Instytut Naukowy Komisja do tłumaczenia
38. Arcyb. Aleksy, Ibidem, s. 70; Iwan Własowsky, Ibidem, s. 30.
pod przewodnictwem Metropolity – W. Cz. 1933, Nr 47, a. 679.
39. Biskup Aleksy, Posieszczenije Jego Błażenstwom, Błażen-
63. Własowsky, Ibid., s. 47-49.
niejszim Mitropolitom Dionisijem Swiatych Prawosławnych
Aftokefalnych Cerkwiej, Warszawa, 1928, s. 149.
40. Arcybiskup Aleksy, Ibidem, s. 62.
56
64. Potwierdza to fakt wydania przez władze wojewódzkie zezwolenia na odbycie Zjazdu Kościelnego zakazanego przez
władze kościelne.
65. Ekskomunika nie trwała długo. Na złożone przez A. Riczyń-
budowniczych porządku państwowego, tzn. posłowie na Sejm
skiego podania o darowanie winy i zniesienie ekskomuniki,
i Senat...” W. Ca. 1933, Nr 42 r 43, s. 641-642.
Synod uchwałą z dnia 22 kwietnia 1930 roku podania
71. Z. Własowsky, Ibidem, s. 136.
uwzględnił.
66. W. Cz. 1931, Nr 13, a. 128. Należy podkreślić, że wojewoda
H. Józewski w okresie przygotowania rzekomego Soboru Krajowego wszedł w skład Mieszanej Komisji Porozumiewawczej
Przedstawicieli Rządu i Hierarchii, i w skład Zebrania Przedsoborowego z ramienia władz państwowych.
67. K. N. Nikołajew – Ibidem, s. 244. Oto opinia Ukraińca –
I. Własowskiego – na temat polityki H. Józewskiego „w przeglądzie retrospektywnym polityki wojewody wołyńskiego H.
Józewskiego wobec Kościoła Prawosławnego nie możemy nie
72. Ibidem.
73. Ibidem, s. 70. Sam autor oświadcza, że w bytności jego na
stanowisku sekretarza Konsystorza Wołyńskiego (1934-1939),
na 689 parafii wołyńskich przypadało zaledwie 9 parafii
wschodniego obrządku.
74. Czas. „Słowo” Warszawa N 20,1938 r.
75. Cerkiew Prawosławna na Chełmszczyźnie – przemówienie
i interpelacja posłów i senatorów ukraińskich w Sejmie i Senacie. Lwów 1938, s. 1-54.
uznać, że ta polityka będąc pozytywną dla Ukraińców, była
76. Przemówienie Posła na Sejm, ks. M. Wołkowa, o sytuacji
jednocześnie polityką polsko-państwową”. Ibid., s. 78.
Kościoła Prawosławnego. W. Cz. 1938, Nr 31-32, s. 369-361.
68. W. Cz. 1931, Nr 51, s. 741; szczegółowe sprawozdanie „Za
77. Stepan Baran – Metropołyt Andrej Szeptyc’kyj, Monachium
Sobornist”, 1932.
1947, s. 107-108.
69. I. Własowski, opisując koleje ugodowych rozmów z hierar-
78. Oriens 1938, 150.
chią prawosławną, cytuje w swej pracy wypowiedź A. Riczyń-
79. Tę koncepcję polityczną wywleczono prawdopodobnie z
skiego aż dwukrotnie, zapominając, że kompromitowały dzia-
akt archiwalnych okresu lat 1920-1921, dotyczących sytuacji
łaczy ukraińskich.
narodowościowej i wyznaniowej na obszarze tzw. kresów
70. Na dzień 10.IX.33 r., niedzielę, przypadało w Ławrze Po-
wschodnich. Pewne światło rzuca na ten problem broszura
czajowskiej doroczne święto – odpust, obchodzony przez pra-
Olgierda Carnowskiego, współpracownika „Polskiego Komite-
wosławnych b. uroczyście, z udziałem setek procesji parafial-
tu Wykonawczego na Rusi” i specjalisty w dziedzinie statystyki
nych i dziesiątków tysięcy wiernych. W tym roku uroczystości
narodowościowej pt. „Polacy prawosławni na Rusi”, Brześć
te połączone były z jubileuszem Metropolity. W tym dniu dzia-
n/B., własnym nakładem, 1927, s. 120. Jak z tej broszury wy-
łacze ukraińscy zorganizowali demonstrację polityczną na
nika, delikatną ocenę zebranych przez O. Czarnowskiego ma-
rzecz ukrainizacji Kościoła Prawosławnego w Polsce, mobilizu-
teriałów („bardzo surowe”) podał w piśmie N 455 Pr z dn. 4.XI.
jąc w tym celu młodzież ukraińską. Do Ławry przybyli, m.in.
1920 r. do Ministerstwa S.Z. Główny Urząd Statystyczny.
,prawosławni posłowie na Sejm, senatorzy oraz inni: działacze
80. Własowsky, Ibidem, s. 136.
Towarzystwa im. Piotra Mohyły, którzy właściwie byli i przy-
81. K.N. Nikołajew, Wostocznyj Obriad (Doroga Rima w Rossi-
wódcami i kierownikami prowadzonej przez młodzież „akcji”.
Kulminacyjnym punktem uroczystości kościelnej była procesja, podczas której wywieszono olbrzymią flagę żółto-błękitną,
a dziesiątki młodzieńców z flagami ukraińskimi i transparenta-
ju) s. 247.
82. I. Własowsky, Ibid, s. 161.
83. W. Cz. 1936, Nr 42, a. 668-669.
mi z napisami wrogimi wobec hierarchii prawosławnej i z żą-
84 Ibidem, Nr 44, s. 712.
daniami ukrainizacji, przerywając śpiewy religijne, wznosiło
85. A. Świticz, Ibidem, s.132.
okrzyki o wrogiej treści. Po zakończaniu uroczystości kościel-
86. Oriens, 1936, Nr Nr X-XII.
nych posłowie ukraińscy zorganizowali wiec, na którym głosili
żądania „odmoskwienia” Kościoła. Zdarzenia te znalazły naturalnie oddźwięk w prasie polskiej, ukraińskiej i rosyjskiej, które
podawały relacje o przebiegu demonstracji oraz komentarze,
naturalnie z różnych punktów widzenia. Na demonstrację zareagował również sam Metropolito, wydając dnia 9.X. 1933 r.
Orędzie do episkopatu, duchowieństwa i wiernych, oceniając
demonstrację w Poczajowie: „i to warcholstwo kościelne zostało dokonane – pisał Metropolita – na oczach wielotysięcznej
rzeszy ludu prostego, który powrócił do swoich domów zbałamucony, zgorszony, obrażony w swych najświętszych uczu-
87. Uchwała Synodu z dn. 5.XI.1938 r., podjęta na wniosek
Ministerstwa WRiOP (nowo mianowanego dyrektora Departamentu Wyznań Borkowskiego) o nominacji dla biskupów – sufraganów – lubelskich; śluby zakonne nominaci złożyli dn.
12.XI.1936 r. w Ławrze Poczajowskim otrzymując imiona zakonne: ks. Jerzy Szretter – Tymoteusza, zaś ks. Konstanty Siemaszko – Mateusza. Konsekracja pierwszego odbyła się w Poczajowti dn. 28.XI.1938 r., drugiego – dn. 29.XI.1938 r.
88. Biskupów Sawy (Sowietowa), Tymoteusza (Szrettera) i Mateusza (Siemaszki).
ciach” „i jakże gorzko uświadomić sobie, iż kierownikami tego
89. Zginęli w czasie okupacji: ks. T. Teodorowicz podczas bom-
warcholstwa okazały się osobistości, posiadające autorytet
bardowania Warszawy we wrześniu 1939 r., p. J. Roszczycki
wywieziony do obozu zginął po kilkumiesięcznym w nim po-
57
bycie, ks. T. Protasiewicz – rozstrzelany podczas powstania
103. Sprawy te poruszał w swoich interpelacjach i przemówie-
wraz z całym klerem parafii na Woli oraz z dziećmi z prawo-
niach z dnia 6.VII.1939 r. i 21.VII. 1938 r. poseł dr Stefan Baran
sławnej ochronki.
– Cerkiew Prawosławna na Chełmszczyźnie, Lwów, 1938 r..
90. Rewindykacja dusz na Wołyniu, likwidacja i burzenie cer-
s. 1, 26,38-54.
kwi na Chełmszczyźnie itp.
104. Wiktor Wysoczański, Prawo wewnętrzne Kościołów i Wy-
91. Dz. U. Nr 88, poz. 597.
znań nierzymskokatolickich w PRL, s. 46.
92. Dz. U. Nr 103, poz. 679.
105. W okresie międzywojennym w skład Kościoła Prawosław-
93. W skład Komisji wchodziły następujące osoby z ramienia
Episkopatu: Metropolita Dionizy, Arcybiskup Aleksander, Arcybiskup Aleksy, z ramienia Rządu: wiceminister sprawiedliwości
p. Sieczkowski, Dyrektor Departamentu Wyznań F. Potocki,
wojewoda wołyński H. Józewski, Naczelnik Wydziału Mniejszości Narodowych w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych
H. Suchenek-Suchecki. Na początku działalności Komisji brał
udział w jej posiedzeniach przedstawiciel Ministerstwa Spraw
Zagranicznych, T. Hołówko, w końcowej zaś fazie – przedstawiciele Ministerstwa Spraw Wojskowych.
W niektórych posiedzeniach brali udział również radcowie
i kierownicy referatów: Z. Sobieszczański z Ministerstwa Spraw
Wewnętrznych i dr Janusz Woliński z Ministerstwa WRiOP.
94. W. Czt. 1935, Nr 12,156.
95. W. Czt. 1935, Ibidem.
96. Tak na przykład Konkordat, regulujący stosunki wzajemne
Państwa z Kościołem Rzymskokatolickim, zawiera zaledwie 27
artykułów. Drugi po konkordacie akt – „Przepisy o organizacji
Gmin wyznaniowych na obszarze RP” – posiada tylko 36 artykułów. Ustawy z dnia 21.IV.1936 r. o stosunku Państwa do
Muzułmańskiego i Karaimskiego zw. Religijnych w RP mają:
pierwsza – 49 artykułów, druga – 35 artykułów. I wreszcie dekret z dnia 21.XI.1936 r. o stosunku Państwa do Kościoła Ew.–
nego w Polsce wchodziły: 5 diecezji, 120 dekanatów, 1624
parafii, 2016 budynków sakralnych, 2968 duchownych, 9 klasztorów męskich i 5 żeńskich. Kościół posiadał własne szkolnictwo teologiczne: wyższe – Studium Teologii Prawosławnej
Uniwersytetu Warszawskiego, średnie – dwa Seminaria Ducho­
wne (w Wilnie i Krzemieńcu), zawodowe – szkołę dla diakonów
i psalmistów (w klasztorze k. Jabłecznej), zakonną szkołę teologiczną (w Poczajowie). Ponadto Kościół posiadał własną
drukarnię i zakłady wydawnicze dla potrzeb Kościoła w zakresie jego misji i informacji. Patrz „Prawosławnyj Kalendar na
1938 r., ks. M. Lenczewski, Studium Teologii Prawosławnej
U.W. Rocznik Teologiczny, 1974 r. zesz. 1-2, s. 112.
106. Dz. U. N 52, poz. 500 z 1928 r.
107. Zarzucał to władzom w przemówieniu sejmowym prawosławny poseł ks. Marcin Wołkow dnia 6.VII.1938 r., podczas
debaty nad zatwierdzeniem umowy Rządu Polskiego zawartej
z Watykanem, a dotyczącej mienia pounickiego (W. Czt. 1938 r.,
Nr 31-32, s. 359).
108. W związku z projektem umieszczenia w nim domu dziecka.
109. Tak, aby wprowadzić unię, np. konkretnie w diecezjach
lwowskiej, przemyskiej, rząd królewski i Kościół RK, dysponujące różnymi środkami przymusu, osiągnęły dopiero swój cel
w 100 lat po zawarciu Unii Brzeskiej.
Augsb. w RP ma tylko 45 artykułów.
97. Dz. U. Nr 103, poz. 679.
ANEKS
98. M. P. Nr 136, poz. 319 z 1939 r.
1. Paryż 1982.
99. Dz. U. Nr 57, poz. 370.
2. Zeszyt LIX s. 69. Autor nie wyszczególnił jakie tradycje cer-
100. A. Switicz, Ibidem, s. 180.
101. I. Własowsky, Ibidem, s. 173.
102. Wymagane jest posiadania dyplomów ukończenia Liceum
Teologicznego lub Studium Teologii Prawosławnej UW, co
stwarzało trudności dla tych kandydatów, którzy ukończyli
dawne Seminarium Duchowne.
58
kwi miał na myśli.
3. Ibidem. Zesz. Hist. LIX 1982 s. 69-70. „Henryk Józewski –
zamiast pamiętnika? Instytut Literacki, Zesz. Hist. s. 59 i 60.
Paryż 1982 s. 69-70.
4. Ibidem, s. 70.
5. Ibidem, Zeszyt LX str. 70.
59
Chełm
Bractwo Prawosławne św. św. Cyryla i Metodego
60
15-420 Białystok, ul. Św. Mikołaja 5, p.1, email: [email protected], tel. 518 963 393

Podobne dokumenty