26. Wydanie Chrystusa

Transkrypt

26. Wydanie Chrystusa
nadzieja.pl - A. Martyniuk-Gillner, M. Piłat - 26. Wydanie Chrystusa
26. Wydanie Chrystusa
Kiedy Jezus spożywał z uczniami wieczerzę wielkanocną, szatan zwiódł Judasza tak
dalece, iż Judaszowi zdawało się, że jest wiernym uczniem Jezusa, choć przez cały
czas jego serce było zaprzątnięte ziemskimi sprawami. Widział wspaniałe dzieła
Mistrza, był z Nim zawsze w okresie Jego służby i miał niezaprzeczalne dowody, że
Jezus jest Mesjaszem. Lecz Judasz był skryty, skąpy, lubił pieniądze. Narzekał, gdy
wylano kosztowną maść na głowę Jezusa.
Maria miłowała Pana. Przebaczył jej grzechy, których było wiele i wzbudził z
martwych ukochanego brata, więc uważała, że dla Jezusa nie ma nic zbyt drogiego.
Im kosztowniejsza była maść, tym lepiej mogła wyrazić swoją wdzięczność
Zbawicielowi, ofiarując Mu ją.
Judasz, chcąc usprawiedliwić swe skąpstwo, twierdził, że maść można sprzedać, a
uzyskane pieniądze rozdać ubogim. Nie była to troskliwość o biednych, lecz chęć
posiadania pieniędzy; a że był samolubny, często obracał na własny użytek to, co
było powierzone jego pieczy i przeznaczone dla biednych. Judasz nie dbał o wygody
a nawet potrzeby Jezusa; aby usprawiedliwić swoje skąpstwo, wspominał często o
potrzebujących. Ten czyn hojności ze strony Marii był ostrą naganą dla sknerstwa
Judasza. Jednocześnie szatan przygotowywał drogę dla swych podszeptów, aby
łatwiej dostały się do serca Judasza.
Kapłani i książęta żydowscy nienawidzili Jezusa, zaś tłumy cisnęły się do Niego, by
słuchać Jego słów i być świadkami wspaniałych czynów. Ludzie byli poruszeni i z
wielkim zainteresowaniem, trwożnie szli za Jezusem, aby słuchać nauk tego
cudownego nauczyciela. Wielu z książąt uwierzyło w Niego, lecz nie odważyło się
wyznać swej wiary, bojąc się wyłączenia z Synagogi. Kapłani i starsi postanowili
uczynić coś, co by odwróciło uwagę ludu od Jezusa. Obawiali się, iż wszyscy ludzie
uwierzą w Niego. Nie czuli się pewnie. Wiedzieli, że muszą albo stracić swoje
stanowisko, albo skazać Jezusa na śmierć. A chociaż nawet wydadzą Go na śmierć,
pozostaną zawsze jeszcze przy życiu ci, którzy byli świadkami Jego mocy.
Jezus wskrzesił Łazarza i zachodziła obawa, że jeśli nawet zabije się Jezusa, Łazarz
będzie z całym przekonaniem świadczył o Nim. Ludzie zgromadzą się, aby oglądać
tego, który powstał z umarłych. Postanowiono zatem zabić i Łazarza i w ten sposób
stłumić poruszenie. Kapłani będą mogli znowu skierować ludzi do tradycji i nauk
ludzkich, do dawania dziesięciny z mięty i anyżu i w dalszym ciągu będą wywierać
swój wpływ na lud. Uradzono, iż należy pojmać Jezusa gdzieś na uboczu, a nie na
oczach tłumu, obawiano się bowiem, że gdy ludzie zobaczą napaść na Nauczyciela
mogą ukamienować napastników.
strona 1 / 3
nadzieja.pl - A. Martyniuk-Gillner, M. Piłat - 26. Wydanie Chrystusa
Judasz wiedział, jak bardzo kapłani pragną schwytać Jezusa, dlatego obiecał
najwyższym kapłanom i starszym, że wyda Go im za pewną ilość srebrników. Miłość
do pieniędzy pchnęła Judasza do zgody na zdradę i wydanie Pana w ręce Jego
najzacieklejszych wrogów. Szatan działał bezpośrednio przez Judasza. Podczas
wzruszających scen ostatniej wieczerzy zdrajca bezustannie układał plany, jak
wydać Mistrza. Chrystus ze smutkiem oznajmił uczniom, iż wszyscy zgorszą się z
Niego tej nocy. Piotr z zapałem twierdził, że chociażby wszyscy się zgorszyli, on się
nie zgorszy. Chrystus rzekł do Piotra: „Oto szatan wyprosił sobie, żeby was przesiać
jak pszenicę. Ja zaś prosiłem za tobą, aby nie ustała wiara twoja, a ty, gdy się
kiedyś nawrócisz, utwierdzaj braci swoich” Łk 22,31.32.
W GETSEMANE
Jezus był w Getsemane wraz z uczniami. Z wielkim smutkiem napominał ich, aby
czuwali i modlili się, bo mogą wejść w pokuszenie. Wiedział, że wiara ich będzie
wystawiona na próbę, że nadzieje ich zostaną zawiedzione i potrzebować będą
wielkiej siły, którą mogą zdobyć jedynie przez czuwanie i gorliwą modlitwę. Z
płaczem i wołaniem modlił się Jezus: „Ojcze, jeśli chcesz, oddal ten kielich ode
mnie; wszakże nie moja, lecz Twoja wola niech się stanie” Łk 22,42. Syn Boży
modlił się gorąco w śmiertelnej trwodze. Wielkie krople krwi ściekały z Jego oblicza
i spadały na ziemię. Aniołowie unosili się nad miejscem modlitwy i byli świadkami
tej sceny, lecz tylko jeden otrzymał zlecenie, aby iść i pokrzepić Syna Bożego w
Jego śmiertelnych zmaganiach. W niebie nie było miejsca na radość. Aniołowie
pozrzucali korony z głów i odłożyli harfy; w milczeniu, z najgłębszym współczuciem
obserwowali Jezusa. Pragnęli ratować Syna Bożego, lecz aniołowie dowodzący nie
pozwolili na to, plan był ułożony i musiał być wykonany.
Skończywszy modlitwę, Jezus zbliżył się do uczniów, lecz oni spali. W tej strasznej
chwili męki nie znalazł współczucia nawet u najbliższych. Piotr niedawno tak
gorliwy, leżał teraz zmożony snem. Jezus przypomniał mu jego słowa i rzekł: „Tak
to nie mogliście jednej godziny czuwać ze mną?” Mt 26,4. W śmiertelnej walce
trzykrotnie modlił się Syn Boży.
JUDASZ ZDRADZA JEZUSA
I oto zjawił się Judasz z orszakiem zbrojnych ludzi. Zbliżył się jak zwykle do swego
Mistrza, aby Go pozdrowić. Zgraja obstąpiła Jezusa. On objawiając Swą Boską moc
rzekł: „Kogo szukacie?... Ja jestem” J 18,7.5. Wszyscy napastnicy cofnęli się i upadli
na ziemię. Chrystus zadał to pytanie, aby mogli być świadkami Jego mocy, aby
otrzymali dowód, że gdyby chciał, uwolniłby się z ich rąk.
Uczniowie nabrali nadziei, gdy ujrzeli, jak zgraja z mieczami i kijami tak prędko
padła na ziemię. Gdy powstała i ponownie okrążyła Jezusa, Piotr wyciągnął miecz i
uderzył nim sługę najwyższego kapłana, odcinając mu ucho. Jezus nakazał Piotrowi
schować miecz mówiąc: „Czy myślisz, że nie mógłbym prosić Ojca mego, a On
wystawiłby mi teraz więcej niż dwanaście legionów aniołów?” Mt 26,53. Po
strona 2 / 3
nadzieja.pl - A. Martyniuk-Gillner, M. Piłat - 26. Wydanie Chrystusa
wypowiedzeniu tych słów twarze aniołów ożywiła nadzieja. Tu i tam próbowali
okrążyć swego Wodza i rozproszyć rozgniewany tłum. I znów ogarnął ich smutek,
gdy Jezus dodał: „Ale jak by wtedy wypełniły się Pisma, że tak się stać musi?” Mt
26,54. Serca uczniów pogrążyły się w rozpaczy i gorzkim rozczarowaniu, gdy
ujrzeli, że Jezus pozwolił swym wrogom uprowadzić się.
Wszyscy uczniowie w obawie o własne życie, opuścili Go i uciekli. Chrystus pozostał
sam w rękach morderczego tłumu. O, jakże wtedy szatan triumfował! Jaki smutek i
troska ogarnęły aniołów Bożych. Na ziemię wysłano oddziały świętych aniołów,
każdy pod wodzą przodującego anioła, aby byli świadkami odbywających się tam
wydarzeń. Mieli zdać sprawę z każdej obrazy i każdego okrucieństwa
wyrządzonego Synowi Bożemu i zapisać każdy odruch bólu, jaki musiał znieść
Jezus; ponieważ ci sami ludzie, którzy brali udział w tak strasznych wydarzeniach
mają ujrzeć je jeszcze raz dokładnie i to w żywych barwach.
***
opracowanie tekstu © 2001 A. Martyniuk-Gillner, M. Piłat
strona 3 / 3
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)