trudno wyodrębnić

Transkrypt

trudno wyodrębnić
Sygn. akt VI Ka 686/16
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 29 listopada 2016 r.
Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :
Przewodniczący: SSO Zenon Stankiewicz
Sędziowie: SO Beata Tymoszów
SO Sebastian Mazurkiewicz (spr.)
protokolant: p.o. protokolant sądowy Aneta Kniaziuk
przy udziale oskarżyciela prywatnego J. W.
po rozpoznaniu dnia 29 listopada 2016 roku
sprawy W. B. syna J. i J. ur. (...) w A. (Francja)
oskarżonego o przestępstwa z art. 157 § 2 kk
na skutek apelacji wniesionej przez pełnomocnika oskarżycieli prywatnych
od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Południe w Warszawie
z dnia 7 grudnia 2015 r. sygn. akt III K 1023/12
utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok; zasądza od oskarżycieli prywatnych J. W. i A. R. na rzecz oskarżonego kwoty po
258,30 zł tytułem zwrotu kosztów poniesionych w związku z ustanowieniem obrońcy; zwalnia oskarżycieli prywatnych
od opłat za drugą instancję oraz ponoszenia pozostałych kosztów w instancji odwoławczej, wydatkami tymi obciążając
Skarb Państwa;
SSO Zenon Stankiewicz SSO Beata Tymoszów SSO Sebastian Mazurkiewicz
Sygn. akt VI Ka 686/16
UZASADNIENIE
Sąd Okręgowy zważył, co następuje.
Apelacja pełnomocnika oskarżycieli prywatnych nie zasługiwała na uwzględnienie, a tym samym zaskarżony wyrok
został utrzymany w mocy.
W pierwszej kolejności należy stwierdzić, że pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych częściowo słusznie podnosi
naruszenie w sprawie niniejszej art. 624 § 1 kpk, a to poprzez niewyjaśnienie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku
tego, jaki stan faktyczny ustalił Sąd Rejonowy na podstawie przeprowadzonych w sprawie dowodów (zarzut numer 1.
podpunkt a). Jak zauważył skarżący – co dostrzegł także obrońca oskarżonego w odpowiedzi na apelację – wadliwość
uzasadnienia wyroku zasadniczo nie może mieć wpływu na jego treść, do momentu, w którym wyrok ten poddaje się
instancyjnej kontroli. Tym samym niewłaściwie sporządzone uzasadnienie – czyli niezgodnie z treścią art. 624 kpk
– musi dawać podstawy do weryfikacji toku rozumowania sądu, prawidłowości oceny dowodów oraz odtworzenia
stanu faktycznego. W niniejszej sprawie – co niewątpliwe – Sąd Rejonowy nie wskazał wprost jaki stan faktyczny
ustalił w sprawie, czyli w formie tradycyjnej w uzasadnieniu trudno wyodrębnić część zwaną potocznie „stanem
faktycznym”, ale jednak nie przeszkadza to w ustaleniu jaki był – zdaniem Sądu Rejonowego – przebieg zdarzeń
z udziałem W. B. i pokrzywdzonych. Tym samym usterki w uzasadnieniu wyroku – w ocenie Sądu Okręgowego
– nie miały wpływu na treść wyroku, albowiem poddaje się on kontroli instancyjnej. Wyrażone w uzasadnieniu
apelacji na poparcie tego zarzutu argumenty o braku wskazania przyczyn niewiarygodności zeznań świadków L. W.,
M. B., W. Z. i W. J. o tyle nie są zasadne, że treść uzasadnienia wyroku daje odpowiedź na powyższe. Ocena owych
świadków (z błędami dotyczącymi ich imion i nazwisk, co nie ma wpływu na treść samego uzasadnienia, a więc tym
bardziej wyroku) wyrażona została – choć nie do końca wprost – na kartach 497-498 akt sprawy, gdzie sąd meriti
wskazał z jakiego powodu kwestionuje bezstronność tych osób, co w istocie nie dawało podstaw do stwierdzenia
niewiarygodności wyjaśnień W. B., a jednocześnie – logicznie rozumując – nie dawało tym samym podstaw do
stwierdzenia wiarygodności zeznań pokrzywdzonych.
W podpunkcie b. zarzutu numer 1. pełnomocnik oskarżycieli prywatnych zarzucił naruszenie trzech przepisów
kodeksu postępowania karnego, a to art. 7 kpk, art. 4 kpk, art. 410 kpk, zaś – jak zdaje się wskazywać konstrukcja
apelacji – o tym, że naruszenie to mogło mieć wpływ na treść wyroku świadczą częściowo zarzuty określone numerem
2 (zwłaszcza, że uzasadnienie owych dwóch zarzutów sporządzono niejako zbiorczo). Poza słusznym spostrzeżeniem
obrońcy oskarżonego o pewnej wadliwości zarzutów apelacyjnych (wyrażonym w odpowiedzi na apelację), trzeba
również zwrócić uwagę na to, że art. 4 kpk – wyrażający tak zwaną zasadę obiektywizmu – nie może być podstawą
zarzutu, albowiem przepis ten nie nakazuje (ani nie zakazuje) sądowi konkretnego sposobu procedowania. Ta ogólna
dyrektywa prowadzenia postępowania karnego nie może stanowić – bez wskazania uchybień konkretnym przepisom
służącym realizacji określonych w nich zasad – podstawy zarzutów odwoławczych. Wskazać należy, iż naruszenie
zasady obiektywizmu (art. 4 kpk) in concreto oznaczałoby, że sąd przyjął odnośny wariant wydarzeń, jeszcze przed
zakończeniem postępowania dowodowego podczas postępowania jurysdykcyjnego, co niewątpliwie nie nastąpiło.
W realiach niniejszej sprawy nie można także stwierdzić, aby sąd I instancji naruszył dyrektywy wynikające z art. 7
kpk i 410 kpk. Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, że przekonanie sądu orzekającego o winie oskarżonego
wynikało z oceny dowodów dokonanej zgodnie z zasadami logiki oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego,
a także z analizy i oceny wszystkich dowodów ujawnionych w toku przewodu sądowego. Zarzut naruszenia art.
7 kpk byłby słuszny tylko wówczas, gdyby zasadność ocen i wniosków wyprowadzonych przez sąd z ujawnionych
okoliczności nie odpowiadałaby prawidłowości logicznego rozumowania i adekwatności ze wskazaniami wiedzy
i doświadczenia życiowego. Możliwość przedstawienia odmiennego poglądu nie może prowadzić do wniosku o
dokonaniu przez sąd błędu w ustaleniach faktycznych.
W przedmiocie określonego w podpunkcie a. zarzutu numer 2. dotyczącego nieprawidłowej oceny wyjaśnień
oskarżonego B., stwierdzić trzeba – wbrew argumentom z apelacji – iż Sąd Rejonowy dając wiarę wyjaśnieniom
oskarżonego nie wykluczył, że J. W. mógł mieć kontakt z opuszczającym pomieszczenie W. B., jednak stwierdził, że
nie sposób ustalić winy oskarżonego (a precyzyjnie rzecz ujmując jakiegokolwiek zamiaru ze strony oskarżonego).
Istotnie taki przebieg zajścia znajduje potwierdzenie w wyjaśnieniach oskarżonego i niewątpliwie miał on interes w
tym, aby przedstawić korzystną dla siebie wersję zdarzenia. Skarżący nie dostrzega jednak, że dokładnie tą samą miarę
należy przyłożyć do zeznań osób obciążających oskarżonego, w tym w szczególności małżeństwa W. i ich córki oraz
pracowników zależnych od J. W., w tym w szczególności pokrzywdzonej A. R., z uwagi na toczący się w tle konflikt
rodzinny. Z tego względu oceniając całokształt materiału dowodowego przeczącego wyjaśnieniom oskarżonego
należało zwrócić szczególną uwagę na dwa podstawowe elementy: interes świadków w składaniu zeznań o treści
obciążającej oskarżonego i spójność ich relacji. Niewątpliwym jest, że wszystkie osoby obciążające – bezpośrednio i
pośrednio – W. B. miały powód do składania zeznań go obciążających (bądź osobisty, bądź wynikający z zależności lub
lojalności wobec rodziny W.), zaś analiza tych depozycji świadczy o ich niespójności w zakresie przebiegu zdarzeń. Bez
potrzeby powtarzania za Sądem Rejonowym należy zauważyć, że sam pokrzywdzony J. W. relacjonował rozbieżnie,
co wprost dyskwalifikuje jego zeznania jako wiarygodne, jego żona L. W. zaś wskazała (na wstępie anonsując się jako
były ławnik), że oskarżony wychodząc z impetem wpadł na jej męża, zaś ona – jako pierwszą czynność – udała się
za oskarżonym z pytaniami, nie udała się zaś do męża, który na skutek owego zderzenia upuścił teczkę. Tego typu
zeznania nie mogą zostać uznane za wiarygodne z punktu widzenia kryteriów określonych w art. 7 kpk. J. W. – jak
zauważył Sąd Rejonowy – wskazał zaś, że oskarżony pchnął go na drzwi, natomiast świadek Z. Z. (k. 293) podał, że
oskarżony „skoczył i aż wyrzucił prezesa na dwór. Aż prezes z drzwiami wyleciał na dwór”. Trudno zatem o stwierdzenie
zbieżności w relacjach osób potwierdzających sprawstwo oskarżonego w zakresie czynu na szkodę J. W.. Twierdzenia
skarżącego – który zauważa niespójność w tych relacjach – jakoby okoliczność ta potwierdzała ich wiarygodność, bo
świadczy to spontaniczności i zgodności z prawdą są nie tylko nietypowe, ale przede wszystkim pozbawione racji.
Niespójność relacji – taka jak w niniejszej sprawie – świadczy o braku wiarygodności osób, które w swych zeznaniach
obciążają W. B.. Podobnie należy ocenić argument, że świadkowie zeznający po dwóch latach mogli zapomnieć o
niektórych szczegółach, albowiem w zeznaniach tych osób istniały wyraźne różnice co do przebiegu zdarzeń z udziałem
oskarżonego, a świadkowie nie odwoływali się do braku pamięci.
Nie jest również zasadny argument skarżącego, stosownie do którego wiarygodność pokrzywdzonych w tej sprawie
potwierdzają opinie sądowo – lekarskie złożone w sprawie niniejszej. Pomijając już fakt, że opinia tzw. prywatna
(zamówiona i złożona przez zainteresowaną stronę) może być jedynie informacją o dowodzie (zaś kwestia obrażeń i
ich oceny wymaga dopuszczenia dowodu z opinii biegłego dopuszczonej przez organ procesowy), to z ich treści wynika
jedynie, że obrażenia stwierdzone przez lekarzy mogły powstać, a nie powstały w okolicznościach wskazanych przez
pokrzywdzonych. Zatem o ile wiarygodność relacji pokrzywdzonych pozwoliłaby dowieść, że oskarżony B. wypełnił
czasownikowe znamiona obu czynów (lub choćby jednego z nich) dawałoby podstawę (po uzupełnieniu postępowania
dowodowego o opinię urzędową) do wniosku o tym, że konkretne obrażenia powstały w wyniku działania oskarżonego.
Rację ma skarżący, iż świadek W. J. miał być współpracownikiem oskarżonego B. (zarzut numer 2 podpunkt b.), nie
zaś J. W. (k. 291), co jednak nie zmienia oceny jego zeznań w kierunku postulowanym przez skarżącego. Oceny tej
nie może zmienić fakt (podnoszony w zarzucie numer 2 podpunkt c.), iż świadek J. relacjonował o tym, że oskarżony
B. pytał się go, czy zgodzi się zeznawać na jego korzyść, oczywiście nie za darmo. Pomijając już fakt, że w zeznaniach
świadka J. nie padło stwierdzenie, że zeznania te miałyby być nieprawdziwe (choć jak się zdaje skarżący o tym wnosi
z kontekstu wypowiedzi), to podał jednocześnie, iż nie pozostaje w konflikcie z oskarżonym a współpracę zakończyli
z uwagi na różnice w ocenie prowadzenia biznesu. Tymczasem inne okoliczności wynikają z wyjaśnień W. B., który
oświadczył, że współpraca ze świadkiem J. zakończyła się na skutek zachowania tegoż (k. 295). Tym samym nie sposób
ocenić zeznań świadka J. jako wiarygodne.
Nie zasługuje również na uwzględnienie zarzut numer 2 podpunkt c., dotyczący nieustalenia tego, że pokrzywdzony
J. W. w obecności swojej córki skarżył się na ból ręki. Okoliczność ta – wobec oceny całokształtu zeznań świadka M.
B., osoby niewątpliwie zainteresowanej kwestią skazania oskarżonego – nie zmienia oceny dowodów, zwłaszcza – nie
powoduje możliwości przypisania winy oskarżonemu W. B..
Z tych względów zarzuty obrazy wskazanych w punkcie oznaczonym numerem 2 przepisów kpk nie zostały uznane
za zasadne.
Niezależnie od wszystkich tych zarzutów – jeszcze przed kwestią dotyczącą odniesienia się do obrazy prawa
materialnego – należy stwierdzić, że całokształt materiału dowodowego, w tym w szczególności postawa świadków
J. W., L. W. i ich córki niezbicie świadczy o tym, że niniejsza sprawa jest dla nich istotna z przyczyn związanych
z konfliktem rodzinnym z udziałem oskarżonego i toczącym się postępowaniem rozwodowym. Jak inaczej bowiem
potraktować zeznania świadka J. W., który deklarując nieprzyjemne uczucia i zażenowanie uczestniczeniem w
procesie dotyczącym rodziny, po kilku dniach od zdarzenia udaje się w celu dokonania obdukcji i – na skutek
decyzji podjętej z udziałem żony – wnosi prywatny akt oskarżenia, w którym zawiera stwierdzenia o uderzeniu i
popchnięciu (k. 2). Przy powyższym warto także odnotować postawę żony pokrzywdzonego – L. W., która deklaruje, iż
oskarżony B. jest tym zięciem, którego lubiła przez całe życie i na procesie było jej „ciężko”, tymczasem wraz z mężem
podejmuje decyzję o wniesieniu prywatnego aktu oskarżenia. Jako zadeklarowany członek składów orzekających w
sądzie niewątpliwie zdaje sobie sprawę z tego, że procesy sądowe dodatkowo antagonizują strony, w tym zwłaszcza
rodzinę, zaś sam proces może być wykorzystywany w sprawie rozwodowej jej córki. Okoliczności te w żaden sposób
nie świadczą o wiarygodności zeznań tych osób.
W świetle zarzutów apelacji warto także zwrócić uwagę na to, że – pomimo zaskarżenia wyroku w całości a więc
również w zakresie czynu zarzucanego przez A. R. – w zasadzie prawie cała argumentacja dotycząca zwłaszcza oceny
dowodów skierowana jest przeciwko uniewinnieniu oskarżonego o czyn popełniony na szkodę J. W.. Brak jest w
zasadzie argumentów zawierających polemikę z oceną dowodów istotnych z punktu widzenia czynu zarzucanego przez
A. R.. Z uwagi na zakres zaskarżenia wskazać trzeba, że w przypadku tego zarzutu nie ma absolutnie żadnych dowodów
na to, że oskarżony B. może odpowiadać (w jakiejkolwiek formie) za choćby naruszenie nietykalności cielesnej tej
pokrzywdzonej. A. R. zeznała, że nie widziała kto ją dokładnie popchnął, kątem oka widziała jedynie oskarżonego jak
pchał ciągnięte przez nią drzwi. Biorąc pod uwagę, że pokrzywdzona wskazała również, że od zewnątrz drzwi usiłowali
otworzyć pracownicy firmy przewozowej trudno zakładać – a bez dowodów należałoby jedynie uczynić założenia – że
oskarżony miał powód do odepchnięcia pokrzywdzonej R., kiedy w sposób oczywisty sytuacja wskazywała na rychłe
otwarcie blokowanych przez nią drzwi. W sprawie brak zaś jakichkolwiek dowodów, które mogłyby potwierdzić wersję
prezentowaną przez A. R., która zresztą w akcie oskarżenia wskazała, że oskarżony B. ją „pobił”.
Przechodząc w końcu do uzasadnienia powodów nieuwzględnienia apelacji w zakresie zarzutu obrazy prawa
materialnego, to jest artykułu 157 § 3 kk, przyznać lojalnie trzeba, że Sąd Rejonowy okoliczności tej nie analizował,
o czym świadczą wynurzenia na wstępie uzasadnienia, gdzie egzegezie poddano kwestię związaną ze znamionami
przestępstw art. 157 § 1 i 2 kk, zaś całokształt uzasadnienia wskazuje na to, że Sąd Rejonowy kwestionuje możliwość
przypisania oskarżonemu B. winy umyślnej w postaci któregoś z dwóch zamiarów. Tym samym – dla oceny możliwości
zakwalifikowania zachowania W. B. – niezbędna jest kontrola takiej możliwości na etapie odwoławczym. Kontrola
instancyjna takiej możliwości nie wykazała. Jeżeli chodzi o czyn, który miał być popełniony na szkodę A. R. –
w ogóle nie ma dowodów na to, że to oskarżony w jakikolwiek sposób spowodował uszczerbek na jej zdrowiu, a
tym samym rozważania w przedmiocie okoliczności wymienionych w art. 9 § 2 kk są zbędne. Jeżeli zaś chodzi o
czyn, który miał być popełniony na szkodę J. W. sprawa przedstawia się nieco inaczej. Warto zwrócić uwagę, że w
dniu 4 września 2012 roku oskarżony B. przyjechał do firmy przy ul. (...) w celu dostania się do pomieszczeń, co
do których – jak podawał – miał prawo się dostać. Ponieważ J. W. – z którym oskarżony niewątpliwie nie chciał
mieć kontaktu – znajdował się na jego drodze, został potrącony w momencie, kiedy W. B. opuszczał budynek.
Jak ustalono – o czym była mowa – nie sposób zakładać, że są dowody wskazujące na zamiar spowodowania
uszczerbku na zdrowiu lub naruszenia czynności narządów ciała J. W., należy rozważyć, czy dynamiczne wyjście
oskarżonego z przedsionka i potrącenie pokrzywdzonego mogło być objęte winą nieumyślną w rozumieniu art. 9 §
2 kk. W ocenie Sądu Okręgowego nie ma podstaw do takiego wniosku. Dla prawidłowego ustalenia nieumyślności
nie wystarczy wskazanie ogólnej nieostrożności – która cechowała ekwilibrystyczne ominięcie pokrzywdzonego W.
przez oskarżonego W. B. – która została naruszona, w wyniku czego doszło do popełnienia czynu zabronionego.
Dla przypisania sprawcy odpowiedzialności za przestępstwo nieumyślne nie wystarczy również samo stwierdzenie,
że zachował się nieostrożnie, niezbędne jest bowiem stwierdzenie, że był świadom tego, że swoim zachowaniem
może zrealizować znamiona czynu zabronionego (przewidywał taką możliwość), bądź też że możliwości takiej nie
przewidywał, choć mógł ją przewidzieć. Trudno zatem uznać, że idąc dynamicznie, ewidentnie nie chcąc mieć kontaktu
z pokrzywdzonym W., oskarżony poprzez specyficzny unik, niejako „wykręcenie się” w przedsionku przewidywał
możliwość takiego potrącenia pokrzywdzonego, które będzie dla niego skutkowało obrażeniami określonymi w art.
157 § 1 i 3 kk i możliwość taką mógł przewidzieć. W tym miejscu trzeba także zasygnalizować ogólną zasadę – przyjętą
dość powszechnie – że osoba wychodząca z pomieszczenia ma pierwszeństwo przed wchodzącym doń, stąd także nie
sposób wskazać ogólnej reguły ostrożności, którą miałby naruszyć oskarżony usiłując opuścić pomieszczenie w celu
zapobiegnięcia spotkania z teściem, z którym był w konflikcie.
Wobec powyższego Sąd Okręgowy utrzymał w mocy zaskarżony wyrok. O kosztach sądowych postępowania
odwoławczego orzeczono na podstawie art. 636 § 1,2,3 kpk i art. 633 kpk, zaś koszty związanego w
ustanowieniem obrońcy obliczono na podstawie obowiązujących w tym względzie przepisów rozporządzenia Ministra
Sprawiedliwości.