Odzyskać sens hodowli

Transkrypt

Odzyskać sens hodowli
H
O
D
O
W
L
A
Odzyskaç sens hodowli
MACIEJ GRZECHNIK
Wieloletnia supremacja hodowli paƒstwowej oraz monopol jedynej organizacji zrzeszajàcej
hodowców w Polsce skutecznie oderwa∏ polskà hodowl´ od realiów rynkowych i sprowadzi∏
do roli kibica europejskich osiàgni´ç hodowlanych.
becny kszta∏t i organizacja hodowli koni w Polsce to spadek trzech
historycznych czynników nak∏adajàcych si´ na siebie: zaborów, 20-lecia mi´dzywojennego oraz potrzeb socjalistycznego rolnictwa po II wojnie Êwiatowej.
Po zaborcach, zw∏aszcza na ziemiach
dawnego zaboru pruskiego oraz w by∏ych
Prusach Wschodnich, pozosta∏o wiele
obiektów hodowlanych, u˝ytkowanych
nadal zgodnie z ich pierwotnym przeznaczeniem. Stanowià one dziÊ du˝à cz´Êç
polskich, paƒstwowych obiektów (np.
szeÊç z dziesi´ciu funkcjonujàcych stad
ogierów) zbudowanych niegdyÊ – co nale˝y sobie uÊwiadomiç – pod potrzeby armii
poruszajàcej si´ na koniach.
Okres mi´dzywojenny w Polsce, na skutek b∏´dnych wniosków wyciàgni´tych
z wojny polsko-bolszewickiej, to kosztowny, ale niestety niepotrzebny rozwój hodowli koni w kierunku kawaleryjskim.
Po wojnie Polska, wpadajàc w orbit´
Zwiàzku Radzieckiego, utrwali∏a bied´, co
w rolnictwie wymaga∏o koni. W tym samym czasie odbudowujàce si´ po wojnie
Niemcy postawi∏y ju˝ (mog∏y postawiç)
na mechanizacj´ rolnictwa. Wielkiemu zapotrzebowaniu w Polsce na konie rolnicze
towarzyszy∏a rozbudowana struktura hodowlana i organizacyjna, której dziÊ jesteÊmy nie tyle spadkobiercami jako hodowcy, co raczej wierzycielami.
fot. Anna Deszczyƒska / Koƒ Polski
O
Celem – ró˝norodnoÊç
genetyczna
Nowe Jankowice, jedna z 17 paƒstwowych stadnin koni,
jest w zasadzie jedynà jednostkà hodowlanà potrzebnà dziÊ rolnictwu
16
K o ƒ
Po l s k i
4 / 0 7
Przez wiele lat istnienia PRL-u zadaniem
paƒstwowych stadnin by∏a produkcja ogierów do stad, celem poprawy jakoÊci masowego pog∏owia. Poniewa˝ potrzeby by∏y
wielkie, to i stadnin, stad i zak∏adów treningowych by∏o du˝o. ¸àcznie istnia∏o niemal
60 obiektów, z których dziÊ funkcjonuje
jeszcze 17 stadnin i 9 stad. Obecnie, stadniny koni i stada ogierów b´dàce spó∏kami
Agencji NieruchomoÊci Rolnych, a poprzez
nià podlegajàc mministrowi rolnictwa, realizujà zadania zlecone przez tego˝ ministra
w zakresie post´pu biologicznego oraz ró˝norodnoÊci genetycznej populacji.
Post´p biologiczny rozumieç nale˝y jako
udoskonalanie organizmów zwierz´cych,
a wi´c w przypadku koni – udoskonalanie
ich cech u˝ytkowych, okreÊlonych przez
programy hodowlane dla ka˝dej z ras. Ró˝norodnoÊç zaÊ odnosi si´ do ró˝nic –
zmiennoÊci genetycznej pomi´dzy poszczególnymi jednostkami (tj. rasami) w obr´bie
gatunku. Poniewa˝ sztuczna selekcja zwierzàt gospodarskich prowadzi do utraty ró˝norodnoÊci genetycznej populacji, dlatego
te˝ minister rolnictwa zleca podleg∏ym mu
jednostkom gospodarczym jej zachowanie.
Z tego powodu paƒstwo utrzymuje tzw. stada zachowawcze niektórych ras koni. Dodaç nale˝y, ˝e powy˝sze nak∏ada na Polsk´
tak˝e ustawodawstwo unijne.
Ze wzgl´du na tak zdefiniowane zadania, wbrew rozpowszechnionej, a b∏´dnej
opinii, nie ma miejsca w paƒstwowej hodowli koni na celowà produkcj´ (krzy˝owanie towarowe) koni nie tylko rekreacyjnych, ale nawet sportowych.
Dyskutujàc na temat hodowli paƒstwowej, w tym roli stad i stadnin, musimy pami´taç i o tym, ˝e majà one swojego w∏aÊciciela, jedynego upowa˝nionego do decydowania o tych obiektach. Zwiàzki rasowe i PZHK realizujà zatwierdzone przez
ministra rolnictwa programy hodowlane
dla poszczególnych ras, korzystajàc
z obiektów paƒstwowych, takich jak SO
czy ZT, choç dziÊ rol´ organizatora mistrzostw Polski m∏odych koni czy zak∏adów
treningowych mo˝e pe∏niç dowolny podmiot majàcy ku temu warunki. Osobnà
sprawà jest istnienie paƒstwowych stadnin,
które – tak jak ka˝dy inny hodowca – majà dà˝yç do zawartego w programie hodowlanym celu.
Ze wzgl´du na dokonanà i nieodwo∏alnà
ju˝ mechanizacj´ produkcji rolniczej oraz
transportu wiejskiego, hodowla koni utraci∏a dziÊ swe zasadnicze znaczenie dla funkcjonowania wsi i rolnictwa. Pog∏owie tych
zwierzàt spad∏o w okresie 10 lat z 2,5 mln
sztuk w roku 1995, do 312 tys. w 2005 roku, a hodowla koni w kraju posz∏a
w dwóch kierunkach:
– koni mi´snych
– koni do sportów jeêdzieckich (i rekreacji).
Prócz tego hodowane sà konie ras czystych – ameliatory ras pó∏krwi, oraz prymitywnych – jako stada zachowawcze.
Jeszcze do niedawna to z hodowli paƒstwowej wywodzi∏y si´ najlepsze polskie
konie sportowe i to ona by∏a g∏ównym dostarczycielem ogierów do stad. Otwarcie
si´ Polski w latach 90., zmieni∏o sytuacj´
i hodowla paƒstwowa w zasadzie nie mo˝e
si´ w niej do dziÊ odnaleêç. Dlatego te˝, nie
rezygnujàc z próby rywalizacji z prywatnà
hodowlà koni sportowych, przede wszystkim skupiç si´ powinna na utrzymywaniu
poszczególnych ras koni, majàcych stanowiç jednoczeÊnie populacj´ ró˝norodnych
genów, o których zachowanie paƒstwo ma
obowiàzek si´ troszczyç. Tak wi´c hodowla
ras czystych – jako ameliatorów ras pó∏krwi,
prymitywnych – jako stada zachowawcze
oraz ras pó∏krwi – jako materia∏ wyjÊciowy
do produkcji koni sportowych. Ogiery wyhodowane w stadninach powinny byç udost´pniane przez stada ogierów, które
do swoich zasobów zakupiç te˝ mogà dowolnego ogiera z innych hodowli.
K o ƒ
Po l s k i
4 / 0 7
Kierunek mi´sny, dotyczàcy koni zimnokrwistych, prowadzi tylko jedna z 17 paƒstwowych stadnin koni i jest to w zasadzie
jedyna jednostka hodowlana potrzebna
dziÊ rolnictwu. Poniewa˝ konie goràcokrwiste, pó∏krwi, wykorzystywane sà dziÊ w rekreacji oraz sporcie amatorskim i wyczynowym, ich hodowla w coraz mniejszym
stopniu mieÊci si´ w zadaniach (narzuconych prawem), które musi wykonaç minister rolnictwa.
Pod nadzorem paƒstwa?
Ka˝dy podmiot, czy to przedsi´biorca,
czy rolnik, podejmujàc decyzj´ o hodowli
koni, liczy si´ z ponoszeniem kosztów
z tym zwiàzanych. O ile nie jest to wy∏àcznie jego hobby, liczy na zwrot zainwestowanego kapita∏u w postaci wydatkowanych
kosztów bezpoÊrednich: robocizna, pasze,
zabiegi itp., oraz poÊrednich – jak amortyzacja majàtku itd.
Je˝eli przyjàç, ˝e konie hodujemy z innych ni˝ ekonomiczne powodów: kultywowanie tradycji narodowych, rodzinnych,
z mi∏oÊci do koni, w celach rekreacyjnych,
edukacyjnych itp. – powstaje pytanie,
za czyje pieniàdze nale˝y to robiç? Czy
do tego wszystkiego potrzebny jest nadzór
paƒstwa i jego, a wi´c podatnika pieniàdze? DziÊ najliczniejszà grupà w zasobach
Agencji NieruchomoÊci Rolnych sà klacze
ras sportowych, które cz´sto, z punktu widzenia genetyki, nie spe∏niajà warunku zachowania ró˝norodnoÊci genetycznej populacji, a wp∏yw ich m´skiego potomstwa
na poprawianie cech sportowych jest powszechnie znany, czyli nik∏y.
W marcowym numerze „KP” przedstawiciele PZHK przekonujà, i˝ lekiem na ca∏e z∏o polskiej hodowli jest tanie, bo dotowane, krycie paƒstwowymi ogierami.
17
Rynek w Polsce, zapchany dziÊ produktami miernej jakoÊci hodowli krajowej, sta∏
si´ dodatkowo jeszcze Êmietnikiem dla hodowlanych odpadów z ca∏ej zachodniej
Europy i najmniej potrzebuje jeszcze deregulacyjnej pomocy paƒstwa w postaci jakiejkolwiek dotacji.
Tylko dla elity
Dlatego te˝, skoro chcemy dotowaç w∏oskiego konsumenta polskiej koniny, powinniÊmy zabiegaç o niskà cen´ stanówki przez
dotowanie zimnokrwistych ogierów. OczywiÊcie ironizuj´ – albo hodowla koni mi´snych jest rynkowo op∏acalna, a cena sprzeda˝y uwzgl´dnia wszystkie realne koszty,
w tym tak˝e stanówki, albo nie. Dotacje
do ogierów? Tak, jeÊli chcemy, aby wspania∏e i màdre zwierz´, jakim jest koƒ, (rodzi si´
od matki raz w roku jeden osobnik), kosztowa∏ tyle co rasowy pies. Wszelkie dzia∏ania
gospodarcze zweryfikuje „bezduszny” rynek i tak w∏aÊnie dzieje si´ w hodowli koni
goràcokrwistych. ¸atwo i bez wysi∏ku wyhodowaç mo˝emy ogiera niskiej jakoÊci, którego jednak u˝ycie w konsekwencji nie przynosi post´pu hodowlanego. Dodatkowo
zbyt du˝a liczba ogierów w terenie powoduje niski stopieƒ ich wykorzystania, a zatem przychód z tytu∏u stanówki nie pokrywa
kosztów ich utrzymania, o zwrocie kosztu
zakupu nie wspominajàc.
JeÊli ju˝ koniecznie musi byç dotacja, to
wy∏àcznie do hodowlanej elity. Stanówka takimi ogierami wsz´dzie du˝o kosztuje, przyk∏adowo: cena nasienia czystej krwi arabskiej Ecaho wynosi 6000 z∏, czy trakeƒskiego
18
Hohensteina – 1000 euro. Nadprodukcja,
import, ∏atwy dost´p do, byle jakiego
wprawdzie, ale taniego krycia, powoduje
nieop∏acalnoÊç hodowli i jej nieustannà degradacj´, a zatem – po ratunek na Zachód,
po konie – i tak w ko∏o, p´tla si´ zaciska. Nie
dogonimy najlepszych, ani s∏abymi polskimi
ogierami, ani sprowadzonymi, takimi, których na Zachodzie nikt nie zamierza∏by nigdy u˝yç. Czy trudne jest zrozumienie tego
ciàgu przyczynowo-skutkowego: dotacje –
produkcja materia∏u niskiej jakoÊci – niskie
ceny koni – brak op∏acalnoÊci hodowli – nacisk na jeszcze wi´ksze dotacje?
ÂwiadomoÊç hodowców
Kwesti´ odleg∏oÊci do ogiera ju˝ dawno
na Êwiecie rozwiàza∏a inseminacja. JeÊli
jednak decydujàcym dla w∏aÊciciela klaczy
jest bliska odleg∏oÊç do dowolnego, nawet
„dzikiego” ogiera, to przecie˝ nie jest to
faktycznie hodowca i raczej nale˝y takiego
kogoÊ z tego grona wykluczyç, a nie ustawiaç pod niego system. Nie ka˝dy musi
hodowaç konie.
Zastanawiajàce jest porównanie wysokiej ÊwiadomoÊci hodowców koni w Belgii,
a niskiej u nas. Widaç wielkie pole do popisu dla organizacji powo∏anych do hodowli koni w kraju, aby dzia∏a∏y nad podniesieniem tej ÊwiadomoÊci. Skoro jednak
„hodowca” wykazuje si´ niskà ÊwiadomoÊcià, to takich te˝ wybiera sobie przedstawicieli, którzy walczyç b´dà o ∏atwy dost´p
do miernych ogierów. Wbrew temu, paƒstwowe stada dysponowaç i udost´pniaç
powinny wy∏àcznie ogiery wnoszàce zna-
K o ƒ
Po l s k i
4 / 0 7
czàcy post´p hodowlany, a wi´c najlepsze,
cz´sto drogie, tak jak w przypadku wspomnianego Hohensteina, którego nasienie
w polskim stadzie, dzi´ki dotacji, jest taƒsze ni˝ w Niemczech. W∏aÊnie takie dzia∏ania mogà pozwoliç tym Êwiadomym hodowcom na wyhodowanie materia∏u po˝àdanego przez sport i ujrzeç w koƒcu nasze
konie na hipodromach Europy. Powo∏ywanie si´ na przyk∏ad rozwiàzaƒ finansowych
niemieckiego stada w Neustadt to nadu˝ycie, a to dlatego, ˝e kilka istniejàcych
w Niemczech paƒstwowych stad nie stanowi dziÊ o sile i jakoÊci tamtejszej hodowli koni sportowych, opartej na zwiàzkach
rasowych, zaÊ jej jakoÊç nie zale˝y od tego,
czy te stada dostanà dotacje, czy te˝ nie.
Same stada decydujà o liczbie zakupionych, za kwot´ jakà dysponujà, ogierów
(mogà kupiç nawet tylko jednego). Czy takie rozwiàzanie zaakceptowaliby ci, którzy
powo∏ujà si´ na niemieckie rozwiàzania?
Dopiero by∏by krzyk o ograniczonym dost´pie do ogierów. Je˝eli jedynym problemem ma byç kwestia dotacji do stad, to
oznacza to dalsze b∏àdzenie polskiej hodowli. Godna polecenia jest lektura w∏asnych programów hodowlanych – nie ma
tam wzmianki o hodowli koni do rekreacji,
a tylko takie konie mogà daç s∏abe ogiery.
Dla dobra polskiej hodowli koni, która
sta∏a si´ dziÊ ostojà hodowlanego zacofania,
wielki ju˝ czas na zmiany w jej organizacji.
Pojawiajàce si´ inicjatywy hodowców,
o których ÊwiadomoÊç nikt nie musi si´
martwiç, sà jedynà szansà, na odzyskanie
utraconego sensu hodowli koni w kraju.

Podobne dokumenty