- bwm.pollub.pl

Transkrypt

- bwm.pollub.pl
Sprawozdanie z pobytu na praktykach w ramach programu LLP – ERASMUS
Žilinská Univerzita v Žiline, Žilina, Słowacja
Termin: 01.07.2013 – 30.09.2013
Jestem obecnie studentem III roku studiów stacjonarnych, kierunek Transport. Po skończeniu
drugiego roku studiów udałem się w wakacje ze znajomymi z roku na praktykę zawodową do Žiliny.
Do Żyliny udaliśmy się pociągiem, trasa Lublin-Katowice-Bohumin-Žilina. Z powrotem
wracaliśmy nieco inaczej bo Žilina-Bohumin-Warszawa-Lublin i właśnie to drugie rozwiązanie
okazało się najszybsze. Ogólnie jednak jeśli miałbym jechać tam ponownie wybrałbym samochód,
skraca on czas 11 godzin, które jedzie się pociągiem do około 8. Trzeba jednak pamiętać o wykupienie
winiety na terenie Słowacji (działa na autostradach i drogach ekspresowych, koszt 14 euro/miesiąc). Z
dworca kolejowego do akademika dojechałem linią 4 (koszt biletu 0,55 euro centów + dodatkowy
bilet za przewóz bagażu).
Byłem zakwaterowany w akademiku Hliny. Wraz z przyjazdem od razu spotkała nas przygoda
z Paniami z recepcji, które mimo, że były bardzo miłe, nie miały informacji o tym, że jesteśmy
studentami programu Erasmus i chciały inkasować od nas pieniądze jak za spanie w hotelu (taką rolę
pełni akademik podczas wakacji). Całość pogłębiała bariera językowa, mówiły bardzo szybko przez
co ciężko było je zrozumieć. Swoją drogą taka bariera zanika mniej więcej po miesiącu pobytu,
później nie ma już większych problemów ze zrozumieniem Słowaków. Na szczęście wszystko
wyjaśniło się dzień później po spotkaniu z naszym Tutorem, o czym za chwilę. Zostaliśmy
zakwaterowani w 5 osobowym segmencie na drugim piętrze. W nim znajdywały się dwa pokoje, 2 i 3
osobowy. Była lodówka, talerze i w zasadzie to wszystko. Toaletę mieliśmy w segmencie, jednak
prysznice były na korytarzu, podczas wakacji praktycznie cały czas wolne. Kuchnia była również na
korytarzu, lecz jedyne jej wyposażenie to lodówka i mikrofalówka. Pralnia znajdywała się na parterze,
koszt ok. 1,20 euro za jedno pranie. Internet fatalny, bardzo wolny, trzeba mieć swój router jeśli chce
się korzystać na kilka osób. Ogólnie pokoje za cenę 70 euro/miesiąc były dobre, choć o rzeczy takie
jak patelnia, garnki czy sztućce musieliśmy zadbać sami. Na terenie miasteczka akademickiego
znajdywał się bar Stara Menza, niedaleko sklep Billa i Tesco a również Retro Bar, w którym
wieczorami można było pograć za darmo w bilard, rzutki czy na konsolach.
Zostaliśmy przydzieleni na praktyki na wydział Transportu (ok. 20 minut piechotą od
akademika Hliny). Zajmowali się nami głównie nasz tutor Miroslav Fazekaz oraz koordynator ds.
wymian studenckich Vladimir Szalaga. Są to fantastyczni ludzie, którzy z przyjemnością pomagali
nam czerpać z pobytu na Słowacji jak najwięcej. Pomogli nam właśnie ze wspomnianym wcześniej
problemem w akademiku wystawiając stosowne oświadczenie, mówiące że jesteśmy praktykantami z
programu Erasmus. Zostaliśmy oprowadzeni po całej uczelni, którą jest swoją drogą bardzo dobrze
wyposażona – sprzęt oryginalny i drogi. Braliśmy udział w badaniach pojazdów znajdujących się na
hamowni naszego wydziału. Ogólnie wynieśliśmy ciekawe doświadczenia, które z pewnością będą
procentować w przyszłości. Zostaliśmy również zaproszeni na wycieczkę zapoznawczą z miastem,
prowadzoną przez naszego tutora. Pokazał nam charakterystyczne miejsca tj. centra handlowe
(Aupark, Duben), najtańsze sklepy, rynek, parki. Jeśli chodzi o powroty do Polski – również nie było
problemu. Mogliśmy wrócić do kraju aby zdać egzaminy we wrześniu.
Jeśli chodzi o jedzenie, to można stołować się w Nowej Menzie, trzeba jednak wcześniej
wyrobić sobie kartę chipową, na którą nabijamy pieniądze za posiłki. Koszt – 10 euro (kaucja
zwrotna), można to połączyć ze słowacką kartą ISIC - wtedy koszt 27 euro, ale polecam ten wybór
ponieważ ta karta pozwala na korzystanie z wielu zniżek, np. na pociągi. Polska karta ISIC NIE JEST
na Słowacji honorowana. Koszt obiadu składającego się z zupy, danie drugiego i napoju – 2,5 euro.
Oczywiście byli z nami inni praktykanci. Zakwaterowani byli jednak w innym akademiku –
Vielky Diel, co moim zdaniem jest dużo lepszym wyborem. Dużo lepiej wyposażony,
przestronniejszy i co najważniejsze – 5 minut drogi na uczelnię. Koszt 95 euro/miesiąc, ale dla mnie
warte swojej ceny. Poznaliśmy bardzo dużo nowych osób różnych narodowości. Oprócz Polaków z
innej części naszego kraju byli również Słowacy, Turcy, Szwajcarzy, Hiszpanie, Niemcy czy
Serbowie. Byli to bardzo otwarci i towarzyscy ludzie, również z chęcią poznający Polskie zwyczaje i
kulturę.
Žilina jest bardzo spokojnym miastem, podczas wakacji praktycznie opustoszałym, także
osoby, które lubią imprezować mogą się zawieźć. Nie oznacza to jednak, że imprez w ogóle nie ma –
najlepsze miejsce żeby potańczyć to Enjoy Club, znajdujący się na rynku. Imprezy gdzie przychodziło
bardzo dużo osób odbywały się najczęściej w czwartki. Dużo czasu wolnego pozwala na
organizowanie podróży. My wybraliśmy się na wycieczkę do Bratysławy i Wiednia, odwiedziliśmy
także pobliską Tatralandię. Był to bardzo mile spędzony czas.
Jeśli chodzi o kwestie finansowe, stypendium wypłacane jest jednorazowo – 1200 euro do ręki
przed wyjazdem na praktykę. 400 euro miesięcznie może się jednak okazać dla niektórych za małą
kwotą aby przeżyć miesiąc. Jednak jak wiadomo – wszystko zależy od stylu życia.
Podsumowując – praktyki zawodowe w Žilinie to był jeden z najlepszych wyborów w moim
życiu. Nauczyłem się nowych, ciekawych rzeczy, które mogę wykorzystać w przyszłym życiu
zawodowym. Poznałem fantastycznych ludzi i nowe kultury, poprawiłem swój angielski, a co
najważniejsze – nauczyłem się samodzielności. Kiedy ktokolwiek zapyta mnie czy opłaca się jechać
na takie praktyki, z całym przekonaniem odpowiem, że tak. Warto, naprawdę warto.

Podobne dokumenty