I osoba - Sylwia
Transkrypt
I osoba - Sylwia
Światowy Dzień Modlitwy Kobiet Tekst: Jan 4,7c-10. 13-14 Skopus: Pan Jezus jest wodą żywota Temat: Jezus burzył wszelkie podziały. Jako woda żywota jest dla wszystkich. Światowy Dzień Modlitwy Kobiet o 125-letniej tradycji skupia wokół siebie chrześcijanki różnych wyznań. Wspólną modlitwę kobiet w intencji biednych, bezrobotnych, pokrzywdzonych na skutek wojny domowej w Ameryce Północnej i napływu biednych emigrantów z Europy i Azji, zainicjowała w 1887 roku Mary Ellen NABOŻEŃSTWA ŚWIATOWEGO DNIA MODLITWY - umacniają wiarę w Jedynego Pana i Zbawiciela, - zbliżają ludzi różnych ras, tradycji wyznaniowych i kultur - przełamują poczucie izolacji i osamotnienia, - pomagają zauważyć innych i nieść ich brzemiona, - ułatwiają przeistaczanie wiary i modlitwy w czyn, - poprzez wspólną intencję modlitwy tworzą z nas jedną rodzinę. I osoba - Sylwia Przeżywamy kolejny Światowy Dzień Modlitwy. W wielu Kościołach chrześcijańskim odbywają się w tym czasie wspólne nabożeństwa, które mają za zadanie zbliżyć do siebie członków różnych Kościołów na całym świecie, dają możliwość wzajemnego poznawania się i co najważniejsze pozwalają braciom i siostrom z różnych Kościołów stanąć obok siebie i wspólnie modlić się do Boga o innych i za siebie, za swój Kościół i inne Kościoły na całym świecie. Dożyliśmy czasów, kiedy ze szczególną gorliwością i wytrwałością trzeba nam się modlić za chrześcijan, którzy żyją w krajach, gdzie dotkliwie znosić muszą wszelkiego rodzaju prześladowania z powodu wiary w Jezusa Chrystusa. Taką sytuację przeżywają również chrześcijanie w Egipcie, którzy w zdecydowanej większości, a jest ich 210 tysięcy, należą do Kościoła Koptyjskiego w Egipcie. Kobiety zrzeszone w tym Kościele przygotowały, prowadzone troską i prośbą skierowaną do chrześcijan na całym świecie o modlitwę za nich, liturgię dzisiejszego dnia. Na ten szczególny dzisiejszy czas dnia modlitwy, rozważyć chcemy ewangelię, która każe nam skupić się nad przepiękną historią. Jest to rozmowa Pana Jezusa z Samarytanką. Inspiracją do dzisiejszego teksty biblijnego, który przed chwiląusłyszeliśmy było wskazanie na jedyne źródło odnowy życia, przemiany życia, nowego początku i rozwiązywania trudnych życiowych problemów z Panem Jezusem. Teksty te mówią o nowym stworzeniu, które czyni Bóg. Nowym był świat i człowiek stworzony przez Boga. Nowym będzie Jeruzalem przygotowane dla zbawionych. Nowe stało się za sprawa Słowa, które przyszło z miłości do i dla człowieka. Przez Słowo swoje Bóg wskazuje na źródło nowego życia. Tym źródłem jest Jezus Chrystus, który powiedział: Ale kto napije się wody, którą Ja mu dam nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku żywotowi wiecznemu. II osoba - Sabina Spotkanie Pana Jezusa z Samarytanką i dialog jaki się między nimi wywiązał spowodowało nowe życie dla zmęczonej i zrezygnowanej niewiasty. Stało się tak za sprawą Jezusa Chrystusa, który wszystko nowym czyni. Tekst ten przedstawia nam Pana Jezusa, który przychodzi do miasta Samarytan, miasta o nazwie Sychar. W mieście tym znajdowała się studnia Jakubowa, z której czerpano wodę potrzebną do życia. Pan Jezus przyszedł do miasta. Zatrzymał się przy studni, aby odpocząć, ponieważ był zmęczony i spragniony. Oto do studni przyszła kobieta, Samarytanka, aby nabrać wody. Pan poprosił ją: Daj mi pić. Niewiasta była zaskoczona. Nie spełniła prośby Pana Jezusa, ale rozpoczęła z Nim dialog: Jakże Ty, będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, o wodę – w tym wierszu mamy jeszcze dopisek redaktora: Żydzi, bowiem nie obcują z Samarytanami. Reakcja Samarytanki i dopisek redaktora ma swoje historyczne uzasadnienie. Między Żydami a Samarytanami istniała wrogość, odwieczna nienawiść. Żyd wolał nadłożyć drogi, niż spotkać się z Samarytaninem, czy też przejść przez jego miasto. Oto postawa Pana Jezusa, Jego rozmowa przy studni burzy istniejący stereotyp, co przyjęte jest przez Samarytankę z ogromnym zaskoczeniem, wręcz zdziwieniem. Pan Jezus rozmawia z kobietą, rozmawia publicznie z Samarytanką, która miała złą reputację. Jej rodacy odwrócili się od niej, nie chcieli z nią rozmawiać, nie chcieli mieć z nią żadnych kontaktów. Ona sama musiała chodzić aż do studni Jakubowej, oddalonej od miasteczka ok. 1 kilometra, aby czerpać wodę. Spotyka na swoje drodze Jezusa Chrystusa. Prawdopodobnie Samarytanka pierwszy raz spotkała na swojej drodze kogoś, kto zamiast krytycznej wyższości patrzył na nią z ludzkim współczuciem i dlatego otworzyła swoje serce. Oto Syn Boży Jezus Chrystus przychodzi, aby wysłuchać zmęczonej problemami niewiasty, aby ją pocieszyć i wskazać na ogromną Bożą miłość, która przebacza każdemu pokutującemu i która, jak pisał prorok Habakuk: pozwala kroczyć po wyżynach. Pan Jezus nie dzielił ludzi na gorszych czy lepszych, nie stawiał żadnych barier, które prowadziły do podziałów. Pan Jezus widział jedynie człowieka w potrzebie, któremu trzeba pomóc – i tam szedł. Szukał tych, którym trzeba było zwiastować Dobrą Nowinę. Takie bowiem było Jego powołanie: Albowiem Syn Człowieczy przyszedł, aby szukać i zbawić to, co zaginęło. III osoba - Aneta Pan Jezus widział, że Samarytanka potrzebowała tej rozmowy, widział, że bardzo pragnęła akceptacji. Dlatego Pan Jezus nie zostawia jej, ale zwiastuje Boża prawdę: Gdybyś znała Boży dar i tego, który mówi do ciebie: Daj mi pić, wtedy sama prosiłabyś go, i dałby ci wody żywej. Niewiasta dziwi się po raz drugi: Panie nie masz czerpaka...a studnia jest głęboka. Mimo rozmowy, mimo zwiastowania, mimo otwartego serca ona ciągle myśli o sprawach ziemskich. Zachowanie niewiasty przypomina nasza postawę. Jesteśmy chrześcijanami, bierzemy udział w życiu Kościoła, parafii, modlimy się, jesteśmy przekonani o swojej niezachwianej wierze. Ile razy jednak zdarza się nam przyjąć postawę Samarytanki? Ile razy, kiedy pojawił się problem z ogromnym strachem i niepewnością szukamy rozwiązania na ziemi? Ile razy zdarzyło się nam położyć nadzieję w naszej sile, naszych możliwościach, ewentualnie szukamy pomocy i pocieszenia wśród przyjaciół, rodziny, znajomych. A zdarza się, że wszelkimi dostępnymi, ludzkimi ziemskimi możliwościami sami staramy się załatwić sprawy, pokierować życiem. A tymczasem Pan Bóg już dawno te nasze sprawy poukładał. I to poukładał je tak, że są one dla nas najlepsze i najpewniejsze. Człowiek nie raz niechętnie się na nie godzi. Dopiero po upływie czasu, z perspektywy czasu zauważa, że moje rozumowanie, moje zabiegi były niepotrzebne. Boży plan okazał się najlepszy i najwłaściwszy dla mnie. Proszę uwierzyć, że najpewniejszą pomocą jest Bóg. Prośmy Go o rozwiązanie naszych problemów. Złóżmy na Jego barki, pod Jego krzyżem bagaż naszych trosk, naszych grzechów i tam je zostawmy, a On sprawi, że poczujemy się wolni. To właśnie Pan Jezus mógł powiedzieć do Samarytanki: Kto napije się wody, która Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku żywotowi wiecznemu. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, czym jest dla człowieka woda. Bez wody wszystko umiera. Bóg, Jezus Chrystus daje nam wodę żywota wiecznego. To jest woda, która nie tylko ugasi nasze pragnienia, ale stanie się źródłem, z którego będą mogli czerpać inni. Szukajmy tego źródła w naszych modlitwach, w czytaniu Pisma Świętego, w ciągłej społeczności z naszym Panem, z Jezusem Chrystusem. On zaś ugasi każde nasze pragnienie. Spotykając się w Dniu Modlitwy starajmy się patrzeć na Tego, który daje wodę życia wiecznego.On jest bowiem nieustającym źródłem wody żywej. On też sprawi, że będziemy mogli czerpać do woli i budować świat, w którym żyjemy bez uprzedzeń, bez barier, świat, który oparty będzie na prawdziwej miłości wypływającej z jedynego prawdziwego źródła – z Jezusa Chrystusa. Amen.