Pobierz PDF - Racjonalista TV

Transkrypt

Pobierz PDF - Racjonalista TV
Chciałabym powiedzieć słów kilka o tak zwanych problemach z
islamem. Nasza kochana lewica zauważa, że przecież w Polsce
nie ma imigrantów „z teraz” więc te problemy z islamem to tak
jakby problem nadęty i nadmuchany.
Otóż, jeśli Merkel, albo „nadMerkel” przyzna obywatelstwo
swoim milusińskim, z których znaczna część uciekła, gdyż
fundamentalistyczny islam przegrał w ich rejonach z niezbyt
(to prawda!) sympatycznym Asadem (jednak dość sekularystycznym
jak na syryjskie realia), to owi mili Panowie i Panie w każdej
chwili będą mogli się znaleźć, jako obywatele UE, z pasem
szahida w centrum Warszawy. I zrobią co trzeba…
Czy świeżo upieczony obywatel Niemiec z pasem szahida w
centrum Warszawy to problem? Nasza jaśnie oświecona lewica
twierdzi, że to nie jest problem i dalej brnie w ten obraz
przyszłości. To nawet ciekawe, malownicze i bardzo, że tak
powiem, intrygujące… Naiwniacy, którzy sądzili, że zadaniem
lewicy jest obrona osób słabszych, bezrobotnych Polaków,
jakiegoś prekariatu – oni powinni się wstydzić. To po prostu
imbecyle. Jak mogli nie wiedzieć, że podstawowym zadaniem
europejskiej lewicy jest obrona wyznawców islamu. Jak mogli
nie wiedzieć, że polska lewica stara się być w tym względzie
światła i nowoczesna, i w związku z tymi aspiracjami odgrywa
scenariusze lewicy Zachodu, która (w przeciwieństwie do tej
polskiej) może liczyć na pozyskanie głosów mniejszości
muzułmańskiej, która będzie trzymać z lewicą dopóki nie
wprowadzi szariatu w Europie. Po wprowadzeniu szariatu w
Europie lewica stanie się nielegalna, ale na pewno niektórzy
muzułmanie będą wspominać ją z wdzięcznością. Może nawet
przyniosą kwiatek jaśminu na ich groby. Brawo lewica!
Dziwi mnie i bawi fakt, że wspaniali przedstawiciele lewicy
nie rozumieją już pojęć „obywatel” i „nie – obywatel”. Dla
wspaniałych przedstawicieli lewicy nie ma kompletnie
znaczenia, że ktoś tworzył dany kraj, że go budował, że miał
dzieci, które wychował w wartościach europejskich. Dla
wspaniałych przedstawicieli lewicy najbardziej brutalny
islamista, marzący o tym, aby ukrócić europejskie wartości,
jest wart więcej niż poczciwy naiwniak pchający taką Francję,
Holandię, czy Polskę do przodu.
Lewica walczy z klerem, ale przed ludźmi gotowymi by zabijać
dla islamu rozkłada jedwabne dywany. „Przychodźcie!” – woła
lewica – „Jesteście tu serdecznie witani!”. Dla lewicy ksiądz
chcący wieszać krzyż w szkole to znacznie większy zbrodniarz,
niż „wykluczony przez USA” mieszkaniec „trzeciego
islamistycznego świata” który zabawia się przybijaniem dzieci
do krzyża gwoździami, bo te nie dość wierzą w Koran, albo może
wcale nie wierzą.
„Przyjmujcie ich!” – woła lewica. „Cóż z tego, że nie chcą nie
zabijać za islam, że wyrażają swoją fanatyczną religijność
nawet na plaży, w specjalnych dżihadystycznych kostiumach!”.
„To nasz nowy ploretariat, oni są lepsi od Was!” – wrzeszczy
lewica.
Powiem – „Droga lewico, to jest mój jedyny dom. Nie masz prawa
zwalać mi na łeb bandytów. Jeśli ktoś chce tu przyjechać,
niech dowiedzie (w pełni i jednoznacznie!), że gardzi
szariatem i tymi co zabili rysowników z Charlie Hebdo!”.
Jako domorosła być może Kasandra (ale jednak!) przyrzekam
uroczyście, że nigdy nie poprę lewicy, która przedkłada swoje
sympatie dla okrutnej i nietolerancyjnej ideologii islamu
ponad ochroną biednych Europejczyków, ponad interesem własnego
kraju i ponad przyszłością swoich własnych dzieci. Gdybym była
wierząca, spuentowałabym „tak mi dopomóż Bóg!”, a tak napiszę
tylko – „Niech tak będzie!”. Zachęcam Was do podobnej
refleksji…