- bwm.pollub.pl
Transkrypt
- bwm.pollub.pl
Sprawozdanie z wyjazdu do Ziliny w ramach programu LLP ERASMUS Uczelnia przyjmująca: Uniwersytet w Żylinie, Słowacja Student: Patryk Sępkowski Okres: luty 2014 – czerwiec 2014( rok akademicki 2013/2014) Na wymianę studentów z programu Erasmus wyjechałem na 4 semestrze pierwszego stopnia studiów na kierunku Transport. Ja wraz z moimi kolegami dowiedzieliśmy się o możliwości wyjazdu od jednego z profesorów podczas zajęć. W sumie na tą niezapomnianą przygodę wybraliśmy się w sześć osób. Żylina jest to miasto na północnej Słowacji oddalone od granicy z Polską o 55 kilometrów. Pierwszy raz zdecydowaliśmy się na podróż dwoma samochodami aby wszyscy mogli zabrać najpotrzebniejsze rzeczy. Droga minęła szybko bo po niespełna 8 godzinach byliśmy już na miejscu. Pierwsze wrażenie po przekroczeniu granicy było wspaniałe, jechaliśmy droga wśród gór i płynących przy drodze rzeczek, strumyków. Wszystko było zielone i tętniło życiem. Według mnie jest to najbardziej komfortowy sposób podróży aczkolwiek mieliśmy okazję przetestować inne. Godnym polecenia ze względów na mały koszt jest pociąg do Lublina z przesiadkami w Zwardoniu i Katowicach. Jego koszt wynosi około 60 zł ze zniżkami studenckimi ale podróż trwa prawie pół dnia. W Zilinie mieliśmy do wyboru dwa akademiki. Wybraliśmy ten tańszy na Hlinach, który polecili nam starsi studenci z Lublina będący na wymianie. Plusy tego akademiku to przyjemna atmosfera, położenie bliżej centrum, opłata za akademik wynosząca tylko 90 Euro. Mieszkałem w pokoju trzyosobowym z dwoma Polakami. W drugim połączonym łącznikiem przebywało jeszcze dwóch Chorwatów. Kuchnie i prysznic mieliśmy jedną na piętrze co czasami nie było wystarczające. Na terenie kampusu znajdowały się dwie stołówki (Stara i Nowa Menza) gdzie stołowali się wszyscy studenci. Było do wyboru 9 gorących dań na nowej i 4 na starej w cenie 1,42€ w zestawie była zupa drugie danie, napój lub herbata. Posiłki były bardzo smaczne i można było się najeść do syta. Całe wydawanie obiadu wyglądało jak na filmach i każdy student chodził z tacą. Obiady były wydawane od godziny 10 do 17 i można było jednego dnia wykupić 5 takich obiadów. Przykładowo cena obiadu zrobionego przez siebie i zakup produktów przekraczał ponad 5€. Teren kampusu był także zaopatrzony w kompleks sportowy (boiska, bieżnia 400m, przyrządy do skakania o tyczce i wzwyż) otwarty całą dobę bez przywiązywania bramek i zostawiana legitymacji. Mieliśmy także siłownię z nieograniczoną ilością odwiedzin w ramach WF. Osoby uprawiające sport będą miały tam dobre warunki do poprawienia formy i rozwoju. Podczas pobytu organizowane były przez prężnie działającą organizacje ESN dodatkowo płatne imprezy integracyjne i wycieczki. Brałem udział w większości i mogę powiedzieć że za każdym razem było super. W razie potrzeby zawsze można było na nich liczyć i z miłą chęcią odpowiadali na wszystkie nasze pytania. Dodatkowo sami ze znajomymi organizowaliśmy różne wyjazdy i praktycznie każdego weekendu braliśmy udział w jakiejś wycieczce bądź wyprawie w góry. Zwiedziłem w ten sposób stolice Węgier, Słowacji, Austrii i Czech. Bilety ze Słowacką zniżką studencką ISIC pozwalają na dość tanie przejazdy koleją po kraju. Każda z wycieczek była wyjątkowa i pozostawiła wiele miłych wspomnień. Stypendium przy takim zapale do podróżowania jaki mieliśmy jest znacznie za małe bo wynosiło ono tylko 300 Euro na miesiąc. Przy wyjeździe liczyłem się z tym że będę musiał dołożyć z własnej kieszeni. Na uniwersytecie uczęszczałęm na zajęcia takie jak: - Slovak language - Legal Framework of Transport and Communications - Roads and Urban Communications - Transport Engineering - English language -Technical documentation - Transport Training Lab - Logistical and Transpoty Services - Physical Education Kadra nauczycielska byłą przyjaźnie nastawiona do Polaków, a zajęcia były prowadzone ciekawie. Posługiwałem się na początku głównie językiem angielskim ale po miesiącu opanowałem słowacki w stopniu komunikatywnym, gdyż jest bardzo podobny do Polskiego. Dzięki temu wyjazdowi miałem okazję poznać dużo nowych osób, zwiedzić kawałek europy i przeżyć masę niezapomnianych przygód. Podszkoliłem swoje języki obce i jestem przekonany, że ten wyjazd to był wspaniały pomysł. Pozostawił on w mojej głowię ogrom bardzo przyjemnych wspomnień.