podejrzana lista lekow

Transkrypt

podejrzana lista lekow
Podejrzana lista leków
W ostatniej chwili przed odejściem rządu PiS minister finansów Zyta Gilowska podpisała nową
listę leków refundowanych przygotowaną przez resort zdrowia. Stało się to 14 listopada. Apelowałam, by tego nie robiła -mówi nam nowa minister zdrowia z PO Ewa Kopacz.
Radosław Gruca Piotr Nisztor
dziennikarze działu polityka
Na liście w ostatniej chwili znalazła się Iwabradyna, nowy lek na nadciśnienie koncernu Servier.
Lek drogi i dotąd rzadko stosowany. Kopacz obawia się, Ŝe moŜe to kosztować budŜet
gigantyczne pieniądze.
Czy wiceminister w rządzie PiS Bolesław Piecha uległ naciskom lobbystów? On zaprzecza. Ale
inni mają wątpliwości. - Będę wnioskował o ustalenie, w jakich okolicznościach powstała lista mówi Władysław Sidorowicz senator PO. \"Dziennik\" zrekonstruował te okoliczności.
O godz. 8.30 w środę 7 listopada w gmachu resortu zdrowia rozpoczyna się spotkanie z francuską
firmą farmaceutyczną Servier. Do gabinetu Piechy odpowiedzialnego za listę leków
refundowanych wchodzą trzy osoby: Wiesław Likus, znany biznesmen z branŜy turystycznohotelarskiej, oraz dwóch przedstawicieli firmy Servier. Wśród nich uznany za jednego z
najbardziej wpływowych ludzi w Polsce dyrektor ds. medycznych tej firmy Robert Pachocki. O
czym rozmawiano? - W środę Pachocki wpadł tylko na chwilę z nowym przedstawicielem firmy
Servier - bagatelizował tę sprawę w dniu spotkania Piecha. Później przyznał jednak, Ŝe
Iwabradyna była jednym z tematów rozmowy.
Pachocki nie chciał wypowiadać się o spotkaniu. W przesłanym do redakcji piśmie firma
stwierdza, Ŝe było ono nieformalne. \"Firma Servier prowadzi w ramach obowiązującego prawa
politykę informacyjną dotyczącą leku Iwabradyna w stosunku do wszystkich instytucji
włączonych w proces ustalania list refundacyjnych\". Firma utrzymuje teŜ, Ŝe temat Iwabradyny
poruszono jedynie przy okazji.
Ale to właśnie kilka godzin po spotkaniu minister Religa podpisał poprawioną listę leków.
Znalazła się na niej Iwabradyna. Informacje potwierdza sam Religa. - Listę podpisałem 7
listopada między 14 a 15 i dopiero wtedy dodaliśmy do niej Iwabradynę - mówi były minister.
Dopisanie Iwabradyny do listy oznacza ogromne zyski dla Serviera. O tym, jak wielkie,
zdecyduje skuteczność firmy w lobbowaniu wśród lekarzy. Konsultant ds. kardiologii Grzegorz
Opolski zapewnia, Ŝe refundacja leku będzie kosztować tylko ok. 7 mln zł, ale eksperci
Towarzystwa Farmakoekonomicznego uwaŜają, Ŝe moŜe być to znacznie więcej.
Zaskoczenia sprawą nie kryje były minister zdrowia Marek Balicki. - Z taką sytuacją się jeszcze
nie spotkałem - dziwi się. Przyznaje, Ŝe uzupełnienie listy o Iwabradynę kilka godzin po
spotkaniu Piechy z przedstawicielami Serviera jest mocno kontrowersyjne.
Ewa Kopacz, nowa minister zdrowia, uwaŜa, Ŝe dopisanie tego leku moŜe spowodować
przekroczenie budŜetu NFZ. Zresztą sam Piecha miał wątpliwości co do wpisywania go na listę. Przez te kontrowersje zdecydowałem, Ŝe Iwabradyna najprawdopodobniej nie znajdzie się na
liście - mówił \"Dziennikowi\" jeszcze w sobotę 3 listopada. Te wątpliwości znikły jednak tego
samego dnia, w którym resort zdrowia odwiedzili ludzie z Servier.

Podobne dokumenty