Pobierz tomik w formacie pdf

Transkrypt

Pobierz tomik w formacie pdf
1
Tomik pochodzi ze strony
www.megan.ovh.org
2
Spis treści
Motto:………………………………………..
W listopadzie………………………………..
List…………………………………………...
Sięgnąć Nieba……………………………….
***…………………………………………….
Zaproszenie………………………………….
Dla Ciebie…………………………………...
***…………………………………………….
***…………………………………………….
***…………………………………………….
***…………………………………………….
***…………………………………………….
***…………………………………………….
***…………………………………………….
***…………………………………………….
Dla Elizy…………………………………….
***…………………………………………….
***…………………………………………….
***…………………………………………….
Anna…………………………………………
W kolorach Nieba…………………………..
***…………………………………………….
Ostatni tor…………………………………...
Tak nagle…………………………………….
Tren I………………………………………..
Tren II……………………………………….
Tren III………………………………………
***…………………………………………….
Anioł…………………………………………
Jest……………………………………………
***…………………………………………….
5
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
3
Modlitwa…………………………………….
***…………………………………………….
***…………………………………………….
Pomniki……………………………………..
Grusza dzieciństwa………………………….
***…………………………………………….
Deszcz majowy………………………………
Do Nieba … ………………………………...
Zaduszki……………………………………..
Różaniec Fatimski…………………………...
***…………………………………………….
***…………………………………………….
***…………………………………………….
***…………………………………………….
***…………………………………………….
Janikowo nocą………………………………
Mały Książę…………………………………
Ogłoszenie…………………………………..
***…………………………………………….
Anioł Stróż………………………………….
***…………………………………………….
Już jesień……………………………………
Odejść……………………………………….
Ostatni kurant………………………………
Poświata księżyca…………………………..
Niebo w granacie…………………………...
Nasze sprawy……………………………….
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
4
Motto:
Poezja
Jest darem
niosącym światło
przenikania
głębin duszy
ciemności i czeluści
dna życia w każdym jego skrawku
jest czymś więcej
niż tylko słowami poetów…
5
Pragnę gorąco podziękować Bogu,
że mogę robić to , co lubię – pisać;
wspaniałym rodzicom, bratu, rodzinie,
przyjaciołom i znajomym, za to,
że wspierają mnie swoim ciepłem
i każdego dnia dają siebie;
pani Jadzi Góźdź, za cenne uwagi,
a znanym mi sponsorom
za pomoc finansową
w wydaniu tego tomiku.
Małgorzata Nowak
6
W listopadzie
Nie wiem
jak trafił na moje odludzie
Jego kwiaty
listopadem pachniały
gdy pytał:
- jak można dojść do Nieba?
Spojrzałam w jego oczy…
wieczorniały przeznaczeniem
Listopada
roku pańskiego…
… Nie pamiętam
7
List …
Piszę list do Ciebie
tak zielony jak lubisz
aby wiosnę utrwalic na wieki
choć tylko w kolorze
Słów moich
już prawie nie słychać
są blade
jak dotyk odległy
Nie wiem co pisać dalej …
- Pozdrawiam
Ps. Ty i tak odczytasz
moje nienapisane listy
do Ciebie
8
Sięgnąć Nieba
W naszym świecie
mówimy spojrzeniami
Jak zbieram dla Ciebie
skrawki kwiatów dnia
a Ty nawlekasz na moje palce
kolorowe rosy
Z każdej kropli radości
kleimy skrzydła nadziei
by Sięgnąć Nieba
Gdy przyjdzie po nas świt
będziesz gołębiem
a ja gołębicą
9
***
Dominikowi
Tworzymy
niespełnialne światy
w zielone nadzeije ubrane
Dałeś mi pióro
ja Tobie chleb
Codzienne splatamy
znicze z zachodzącymi cieniami
Zapominamy
o tym co dzieli
o słowach
i kilku kasztanach
po wczorajszej jesieni
Łączy nas tylko i aż
mistyczny dotyk światła
w oczach
10
Zaproszenie
Chciałabym
zaprosić Ciebie
na żółtą herbatę
przy białej serwecie
z zielonym haftem
Przyniósłbyś mi
róże herbaciane
i złote promyki radości
w oczach
Serenady kwieciem
grały dla nas sad
i byłoby nam dobrze
po herbacianemu
- gdybyś przyszedł…
„Przy księżycu dziś herbata?
Z dawna miłe mi księżyce…”
… Dziś już tylko księżyce
11
Dla Ciebie
Znad herbaty
unosił się zapach Chopina
Ta sama co przedtem
przestrzeń norwidowa
zaplatała myśli
w warkocze
Zieleni mgiełka
po kwiatach
została
A w dłoni
wstążki błękitnej aksamit
dla Ciebie
12
***
W naszych przestrzeniach
rozwieszałeś słowa
jak lampki na drzewach
Pamiętam
wrzosowe powietrze
które pachniało wigilią
i było mi ciepło
w Twoim świetle
Dziś już
osobno
lampki i drzewa
I osobno
nasze przestrzenie
13
***
Przed nami
mokre drogi z piasku
Mówimy o tym
co nieważne
mało
i nie w porę
Trzymamy cokolwiek
dla zmylenia kształtu
Jedynie oczy
w głębokim spojrzeniu
są prawdą
i chwilą zaledwie
w przedisonkach naszych przeznaczeń
14
***
Zwiędły niezapominajki
W miejscach dłoni – cienie
W miejscach słów – świece gasnące
A za oknem świt
dopija czarną kawę nocy
W pajęczynie mgły
rodzi się dzień
kolejny …
15
***
Nie tęsknisz
nie czekasz
w bramie
z bukietem ciepła
nie przynosisz
zapachu wiosennego wiatru
Odchodzisz wolno
w smutek nieukołysany
Czyżby
listy twoje
mój adres z gubiły?
16
***
Pozostał tylko
stół
z białym obrusem naszych spojrzeń
nad gwiazdami
kwilącymi w świetle nocy
Dzieli nas
płaszcz
i twoja nieobecność
17
***
Nie mów nic więcej
tylko zapal
wygasający szept
Nie mów nic …
tylko usiądź
przy ogniu
myśli
i ogrzej nimi
swoją drogę
Nie mów …
tylko wróć
nad brzeg naszych miejsc
i nie zamykaj chwil
ostatnich iskier
na klucz zgubiony
18
***
Zostają tylko
szronem rzeźbione
ślady:
- naszych przestrzeni
- stóp
- po odejściu drogi
okaleczonej
szorstkim pyłem rozdroża
I jeszcze noce zostają
przed końcem
19
Dla Elizy
Husaria deszczu
szturmuje
szyby
Gdy
na stole
gładkim od przyzwyczajeń
cukier
wyczekuje herbaty
A radio nuci cichutkko
„Dla Elizy”
i tylko kroków znajomych
tak bardzo brak …
20
***
Wahadło zegara
kroki odmierza
Kąty domu podtrzymują
fale wzburzonego nieba
w turmalinowych rubinach
W powietrzu
zawieszone słowa drgają
I klamka jeszcze ciepła
po odejściu
21
***
Patrzę na odplywający horyzont
z pełnymi żaglami chmur
Przed odjazdem
chciałam tylko dotknąć
Twojego ciepła
Dziś wiem, że nie wystarczy
podnieść dłoń
by je poczuć
i za mało
by dzwon słów
wszystko zmienił
w droge
ku Tobie …
…Dziś wiem
22
***
List
pisany na dobranoc
do drzwi zamkniętych
… za światłem ukrytych kluczy
List
pełen słów
pogniecionych przeżyć
i wyobrażeń
schowanych w kopercie nocy
Wśród latarni gwiazd
List
pisany do świtu
23
Anna
Okna deszczem kołaczą
i tylko dotyku ciepła trzeba
A Anna zawsze sama
przy wilgotnym stole
z wygasłą plamą przestrzeni
Powiedziała kiedyś
że choć raz
odczuć by chciała
słowo...
- to jedno
co rozpala życie
24
W kolorach Nieba
Przy numerze X
Na ulicy Cichej
przystanął mężczyzna
Przy oknie ……….. stróżowała
pajęczyna
Panie Ona tutaj nie
mieszka od tygodnia
oznajmił spokojnie pająk
i pociągnął pajęczą nić
- Wszyscy ją kochali
- Mężczyzna otarł łzę…
Odkąd pamiętam
stała w oknie i wyczekiwała kogoś
prawie do świtu …
Ale spóźnił się pan
o kilka chwil
Teraz? Jak to gdzie –
- mieszka
w kolorach Nieba
25
***
I kiedy już
porzucę
słów odległe brzegi
i strach zniknie
przed otwarciem bramy
do Tajemniczego Ogrodu
I kiedy już
przestanę być dzieckiem
otworze ją
i pójdę
ścieżką gwiazd
między pieśni
janych cieni
26
Ostatni tor
Na bocznym torze
Ostatni pociąg
Nie ma tłoku
w kolejce po bilet
Gwar zapomniał
swojego dźwięku
Na peronie
w kurzu pośpiechu
nikt nie wyczekuje
powrotu
Tam tylko cisza brzęczy
przed ostatnim odjazdem
27
Tak nagle
Roztańczyło się niebo
zapachem czerwca
wypełniło światłem
roześmianą przestrzeń
W kielichy kwiatów
zadzwoniło
winem żałobnym
Posmutniało chłodem
i ciemnością
tak nagle…
28
Tren I
Rafałowi F.
Znaki minionych dni
wycinają blizny w pamięci
Potargane mysli
sny czeszą
Znajomy zapach
przybiera chwile
w dawne szaty
I tylko wiara
potrafi
pięciolinią spłynąć do serca
29
Tren II
Rafałowi F.
Teraz już Ciebie nie ma
dla ludzi
Jesteś dla przestrzeni zielonej
w zapachu bzu
Strumieniem tęczy
zawiśniesz w błękicie
- Starczyło Ciebie
tylko dla duszy
Dla ciała?
- Żal jedynie
rozstań anyżowych
30
Tren III
Rafałowi F.
Dom pachnie świerkiem
potrawy na białym obrusie
i ciepło
przy świecach
Gwiazda na niebie
pierwsza …
Tylko
krzesło puste dla Ciebie
patrzy
na stół z opłatkiem
31
***
Kasi i Rafałowi
Ja mam oczy czarne
i czarną sukienkę
Idę dołem
Ty w bieli
patrzysz z góry
jak pieśń żałobną niosę – utrapieniem
I weselne stroisz harfy
By nieba dosięgnąć
wystarczyło Ci
zbyt szybko
wspiąć się na palce…
A mnie?
łzy …
32
Anioł
Na spragnionym drzewie wiary
nad brzegiem łez
Anioł siedzi
z troską zbiera
i składa
dziecięce powroty
w zapomnianych kapliczkach
Ktoś okaleczył mu skrzydła
zranił i wyrzucił
On jednak czeka
uwielbienia
33
Jest …
Jest taki moment
między ciszą a szeptem
zapalający serca
Jest taka chwila
między nocą a świtem
przychodząca
do sadu kwitnących liści
by odejść
z koszami
dojrzałych owoców
Jest takie miejsce
gdzie ziemia się kończy
a niebo bieleje
od modlitw przed zmierzchem
Tam
nasze echa się kładą
By po odejściu – zostać
34
***
W Ogrodzie Istnienia
dni kładły na dywanie z liści
stopy bose
wychodziły do
nienadchodzących wiosen
Słowa niewypowiedziane
wiatr przegarniał
W Ogrodzie Istnienia
czas zebrał dla nas
kosze
dojrzałych chwil
Teraz my kloszardzi
wyciągamy po nie ręce
spóźnione
35
Modlitwa
Powodzianom
Korale różańca
łzami przepełnione
Każdy paciorek
jak strumień czasu
przesuwany bólem
Ich dłonie
otwarte chorobą dni
nieskończonych w walce
i stopy
przemoczone cierpieniem
oczy
nie czujące ziemi
gorzkie od prawdy
zamknięte w świątyniach słów
To modlitwa … modlitwa
o przetrwanie
36
***
Znany brzeg
zaszył się gdzieś daleko
w drodze
Nie słychać już nocy ni dnia
tylko modłów śpiew
wśród zagubionych chwil
i zranionych ptaków lot
do opuszczonych miejsc
37
***
W przedmieściach rzeczywistości
relikty wspomnień
gubione w ulicach dni
rzeźbią tarcze przeznaczeń
Dotykają
skroni naszych
by pozostać
tysiącem cieni
38
Pomniki
Tkwię na tratwie dni
targanej falami
Przeszłość tuła się po jej kłodach
Zmysły
wloką wygasające światła
jak zbędny balast
Próbowałam pozbierać
rozrzucone zapałki istnień
by wzniecić co gasło
Wszystko tonęło
w nieokiełznanym żywiole
Prbowałam …
Zostały tylko pomniki
zakotwiczone w duszy
39
Grusza dzieciństwa
Na zakręcie drogi dzika grusza
zboża jej pień czesały
kłaniały się chmury deszczem
Owoce słodkie rodziła
dla dzieci
a one gdy wyrosły
- zapomniały
Po latach
zwalona życiem
umierała
dumna
40
***
Najlepiej zasnąć
bezpamiętnie
pod drzewem
które było księciem
W płomieniach nocy
śnić bajki
ptaków
i okruchy szczęścia
zbierać
do albumu
jutra
41
Deszcz majowy
Deszcz majowy
rozlał się na mojej twarzy
zielonym zapachem
Iskrą słońca
ciepło
zostawił
i odszedł
w tęczę
42
Do Nieba …
W kolejce uczuć
do Nieba
błądzimy w tunelach
i kamiennych grotach
po omacku
bez kaganka
Błądzimy
z wyczerpanym tchem
na ramieniu
do ostatniego
uderzenia skroni
aż rydwany nocy
zerwą biczem
dzień ostatni
A wtedy już
za późno będzie
na świt
43
Zaduszki
Zimne palce nocy
zapalały gwiazdy na sklepieniu
Nie wołały
głosy zamknięte
za bramą oddzielenia
nie szukały ścieżek
zagubionych
i łez gasnących w świecach
Prosiły tylko o modlitwę
44
Różaniec Fatimski
Wiekuistość
murów klasztornych
wzniecona
ognikami modlitw
do Madonny
Okrytą kopułę światła
obudziły dzwony nocy
wzlatując
ponad ścieżki czasu
45
***
Kilka chwil
uwiecznionych
w przejrzystej świętości
tchnień
zamarłych w pacierzach
Kilka spojrzeń różańca
w ślady wytartych kamieni
Kilka słów
ukrytych pod kloszem nadziei
na skrzydłach anioła
zaniesione do Nieba
Licheń 97.08.22
46
***
Za bramami
głosy aniołów
niosących pochodnie
w szpalerze
odciśnięte stopy
w kamieniach
rany
rozrzucone
na ścianach ciszy
a w ulicach myśli
- Światło Nieba
Licheń 97.08.22
47
***
Marzenie Gocał
Zaspane niebo
przysiadło na rozpalonych dachach
W ciepłych oknach
godziny
układały sny
nocy
Ostatnie światła
w strugach deszczu
zamykały wrota dnia
Bratysława, czerwiec 1997
48
***
Marzenie Gocał
Zabrałam stamtąd
ciszę modłów
rzeźbionych gotykiem
roztańczone stroje
w smukłych uliczkach
tętent wykwintnych powozów
ze stangretami w liberii
sufity z pnączy maleńkich winarni
i płomyczek świeczki
ze świątyni szczęścia
Wiedeń, czerwiec 2007
49
***
Pierwsza
melodia
w przydymionej kafejce
Pierwszy szept stóp
w brukowanych uliczkach
Pierwsze słowa
w strumykach światła
rozpędzonego do krzyku
i walc pierwszy
dla nas
50
Janikowo nocą
miastu moejmu poświęcam
W mgławym świetle księżyca
Miasto utulone
Gdzieś w bladosinych sukienkach
zabłąkane okna
gubią ślady w ciemnościach
Jeszcze tylko wiatr
w zakamarkach ulic
ściga cienie
ginące w mrocznym morzu powietrza
Jeszcze tylko cisza
dzwoni do snu gwiazdami
51
Mały
Mały Książę
Kolejny już raz o zmroku
odwiedził mnie Mały Książę
Przyniósł mi rysunek
więc chciałam zapalić lampę
- Nie, nie zapalaj (powiedział cichutko)
jeżeli nie zobaczysz niczego w ciemnościach
w świetle nic nie ujrzysz
- A co jest na tym rysunku?
(spytałam szeptem)
- Uśmiech
Byłam zdziwiona patrząc w kartkę
Widziałam tylko jego jasną główkę
i oczy tak bardzo smutne
gdy odchodził w noc
52
Ogłoszenie
dla Kazimiery i Bernarda
Szukam
szeptu zapomnianych wierszy
uśpionych na strychu
między listami
Szukam
pokoju z tym wiatrem
który nocą gładził mooje okno
i księżyc całował w żywopłocie
Szukam
zapachu pól
i ptaków
w sadzie
Szukam
łuczywa nadziei
53
***
Mamie
Z rodzinnego domu
zabiorę
smak wigilijnych pierników
spojrzenia świetlane
i zapach drogi polnej
usłanej igliwiem
Skrzydła motyli
ukryte
w okruszkach uśmiechu
i błogosławieństwo matki
54
Anioł Stróż
Tacie
Mój Anioł Stróż
jak ze świętego obrazka
chociaż całkiem zwyczajny
jakby w butach wychodzonych
z czołem pomarszczonym
tysiącami spraw
i dłońmi
wytartymi pracą
Mój ziemski Anioł Stróż
ma potargane włosy
gdy biegnie z pomocą za moim cieniem
Zawsze gotowy
Anioł Stróż
Mój – tata
55
***
Pozwólmy ptakom
na niestrudzony świergot
między listowiem
Pozwólmy na radość
w czeluściach błogosławionych
i zaufajmy
A gdy przyniosą nam
gałązke oliwną
nad ocean oczu
będzie pewność
że nie wszystko stracone
56
Już jesień
Jeszcze w mgławym świcie
kąpią się
sukienki dziewcząt
po Nocy Kupały
Jeszcze wianki na ich głowach
z zielonych motyli
A tu już jesień dzwoni
w kasztany
i wyzłaca topole
wyciągające cienie
na ścianach
słońca …
57
Odejść
Odejść
od tych
co dla formy przyjmują
z nieszczerym uśmiechem
Od tych bez wiary
co biorą
nie dają nic w zamian
Odejść
w ciepło
ocalałych przystani
i czuwać …
58
Ostatni kurant
Budzą się we mnie
blizny
te stare
co powinny się zrosnąć
Pająk z nich sieć snuje
noca zrywaną
nalotami czarnych ptaków
Budzą się we mnie
cięcia
minionego filmu
I lęk
przed ostatnim kurantem
59
Poświata księżyca
Poświata księżyca
zawirowała błękitem
delikatnie muskając
srebrną szyb e
(mojego okna)
Jakby rozbita
tysiącami kropel deszczu
śpiewu łez
dochodzi –
60
Niebo w granacie
Nie można
wskrzesić słońca
gdy niebo w granacie
- zapalić
zbielałym wzrokiem
niechcianych przeźroczy
- oddalić
chłodu przeznaczenia
topionego nocą
- zapomnieć
świateł w oczach
pożegnalnych nagle
Nie można płakać – płonąc
Nie można
majać tylko dwadzieścia lat
61
Nasze sprawy
nasze sprawy
to okruchy dnia
wplecione w barwy nieba
zauważone po czasie
to kilka łez skrytych przed światem
listy niedokończone
do kogoś drogiego
i jakby z serca ból
płynący w górę
za niedopełnionym marzeniem
62