Religijność Polaków - SolaFide

Transkrypt

Religijność Polaków - SolaFide
Religijność Polaków
Najwyższy czas, by polską religijność przestać oceniać według wskaźnika 95% katolików, a zacząć
oceniać ją według wskaźnika 33% Polaków niepotrafiących wymienić żadnego z dziesięciorga przykazań.
Według badań przeprowadzonych pod koniec 2006 roku na zlecenie Komisji Europejskiej, Polska
zajmuje drugie miejsce pod względem religijności wśród wszystkich państw Unii Europejskiej. Wyprzedza
nas tylko Malta. Aż 87% Polaków przyznało, że religia jest bardzo ważna w ich życiu. Nie tylko w oczach
innych uchodzimy za naród religijny. Sami też podkreślamy to z dumą przy każdej okazji, a zwłaszcza
wtedy, gdy w święta wierni tłumnie nawiedzają kościoły lub gdy przyjeżdża do nas papież. Inne przejawy
polskiej religijności to katecheci w każdej szkole, kapelani w szpitalach, wojsku i więzieniach,
duszpasterze we wszelkich możliwych środowiskach, wszechobecne kaplice — od pałacu
prezydenta poczynając, przez lotniska, na supermarketach kończąc — i krzyże: w sejmie,
urzędach, szkołach, szpitalach, w wojsku i na policji, na wyszywanych cekinami kurtkach artystów czy
między silikonowymi piersiami niektórych artystek. O tak, jesteśmy narodem religijnym! I co z tego?
Niemal każdego roku święta są okazją do bicia kolejnych rekordów, jeśli chodzi o liczbę zatrzymanych
pijanych kierowców. A gdzie pili? Przy świątecznych stołach! I żadne wizyty w kościołach, uczestnictwo w
nabożeństwach i zwyczajowych obrzędach nie miały na to wpływu. Katolicyzm statystyczny Ostatnie
sondaże przeprowadzone na zamówienie tygodnika „Newsweek” pokazały, że co trzeci
ankietowany Polak nie potrafi wymienić żadnego z dziesięciorga przykazań. Tyle samo osób uważa, że
może wyspowiadać się z grzechu pierworodnego. O tym, że Pismo Święte to Stary i Nowy Testament,
wiedzą tylko najmłodsi ankietowani; wielu starszych włącza do niego katechizm, a nawet „Gorzkie
Żale” — jedno z katolickich wielkopostnych nabożeństw (sic!). Z innych badań wynika, że
można wierzyć w Boga, ale już niekoniecznie w Trójcę, Jezusa, Ducha Świętego, szatana czy niebo.
Można się deklarować jako wierzący, ale nie czytać w ogóle Biblii, akceptować rozwody, homoseksualizm,
kłamstwo, nieuczciwość. Można obchodzić święta zmartwychwstania, a jednocześnie nie wierzyć w
zmartwychwstanie lub wierzyć w reinkarnację. Mimo że 95% Polaków określa się jako katolicy, to wiarę
deklaruje już tylko 70%. Z każdym rokiem na niedzielne msze uczęszcza coraz mniej osób. W latach 80.
było to około 60% wiernych, na początku lat 90. poniżej 50%, a obecnie około 45%. 36% badanych
przyznaje, że chodzi na msze nie dlatego, że chce, ale dlatego, że tak trzeba, to ich obowiązek, tego
oczekuje od nich rodzina, środowisko, w którym żyją. Może tych chodzących na nabożeństwa byłoby
więcej, gdyby — jak wynika z badań — kazania były ciekawsze, mądrzejsze i
odpolitycznione, pieśni inaczej śpiewane, a ogłoszenia krótsze i bardziej taktowne. Określone
oczekiwania formułowane są również wobec duchownych. Wierni oczekują od nich, aby byli: otwarci,
uczynni, życzliwi, sprawiedliwi i tolerancyjni (tego chce ponad 33% badanych). Kolejne pożądane cechy
duszpasterzy to: pracowitość, uczciwość, skromność, szczerość, prawdomówność i dyskrecja (16%).
Wiernych denerwuje materializm duchownych, chciwość, skąpstwo i interesowność (21%) oraz
zaangażowanie polityczne (9%).
Prywatyzacja religii W Polsce z jednej strony mamy do czynienia z
chrześcijaństwem zupełnie bezrefleksyjnym — ograniczającym się jedynie do zwyczajowego, mniej
lub bardziej regularnego uczestniczenia w wymaganych obrzędach i uroczystościach religijnych, przy
jednoczesnym braku zrozumienia dla ich istoty i znaczenia. Taka religijność charakteryzuje się
całkowitym oddaniem spraw swego własnego zbawienia w cudze ręce — kapłanów
profesjonalistów, którzy zamiast nas mają się modlić, czytać święte księgi czy dochodzić do świętości.
Akcentuje się przywiązanie do tradycji i rytuałów, nie ma to jednak większego przełożenia na
przestrzeganie etyki ewangelicznej i codzienną moralność. Z drugiej strony coraz bardziej widoczne jest
zjawisko, które można by nazwać chrześcijaństwem sprywatyzowanym lub religijnością selektywną. W
takim chrześcijaństwie wierzący są członkami jakichś Kościołów, ale i tak wierzą po swojemu. Traktują
religię jak wyjście na zakupy do supermarketu, gdzie kupują to, co się im podoba i co jest w danej chwili
potrzebne. W religii wybierają to, co wydaje się atrakcyjne, a to co nieatrakcyjne odrzucają. Chętnie
akceptują prawa płynące z Bożych obietnic (np. prawo do zbawienia), ale już nie obowiązki (np. te, które
mówią o posłuszeństwie określonym zasadom, dekalogowi itp.). Ich dewiza brzmi: nikt mi nie będzie
mówił, co mi wolno robić, a czego nie. Chcą być sędziami we własnych sprawach, samodzielnie
decydującymi, co jest dla nich dobre, a co złe. Nie znoszą jakichkolwiek zewnętrznych —
zwłaszcza w wykonaniu ludzi Kościoła — ocen swego zachowania, wypominania im grzechu,
mówienia o winie.
Dzieje się tak, gdyż współczesna popkultura — z jej natarczywie lansowanym
pojęciem szczęścia, które polegać ma na maksymalizacji satysfakcji osobistej, czyli byciu jak najdłużej
młodym, zdrowym, sprawnym (w tym seksualnie), posiadaniu jak największej ilości dóbr —
skutecznie uodparnia człowieka na poszukiwanie i przyjmowanie wartości religijnych. Tam, gdzie
najważniejsze są pieniądze, sukces i wygoda życia, religia, która wcale ich nie gwarantuje, przestaje być
postrzegana jako dająca szczęście. W świecie religijności sprywatyzowanej pytanie: co będę z tego miał?
jest ważniejsze od pytania: jaka jest prawda? Prawdziwa pobożność A prawda jest taka, że tego się ze
sobą pogodzić nie da. Z prawdziwej pobożności nie można ciągnąć zysków. Tych, którzy to robią, Słowo
Boże określa jako „ludzi o wypaczonym umyśle, pozbawionych prawdy”1. Prawdziwa
http://solafide.dei.pl - SolaFide - Jedna Wiara | przykazania Boże, prawdziwy
Powered
kościół
by Mambo
Jezusa, powrót Jezusa, Boża łaska, sens życia
Generated: 8 March, 2017, 17:09
pobożność sama w sobie potrafi być zyskiem osoby wierzącej, jeśli „jest połączona z
poprzestawaniem na małym”2. Taka pobożność nie gustuje w publicznym obnoszeniu się ze swoją
religijnością3 czy w oczernianiu innych ludzi, bo wtedy jest bezużyteczna4. Prawdziwa pobożność dąży
do zgodności ze zbawiennymi naukami Pana Jezusa Chrystusa5 i kojarzona jest z takimi cechami i
zachowaniami jak: nienaganność, prawość, bogobojność, unikanie zła6, wierność, miłość, cierpliwość,
łagodność7. Dla apostoła Jakuba czystą i nieskalaną pobożnością jest „nieść pomoc sierotom i
wdowom w ich niedoli i zachowywać siebie nie splamionym przez świat”8. Każda inna pobożność
jest pozorna i należy się jej wystrzegać9. Andrzej Siciński
1 I Tm 6,5 Biblia ekumeniczna. 2 I Tm 6,6. 3 Zob. Mt 6,1. 4 Zob. Jk 1,26. 5 Zob. I Tm 6,3. 6 Zob. Hi
2,3. 7 Zob. I Tm 6,11. 8 Jk 1,27. 9 II Tm 3,5.
http://solafide.dei.pl - SolaFide - Jedna Wiara | przykazania Boże, prawdziwy
Powered
kościół
by Mambo
Jezusa, powrót Jezusa, Boża łaska, sens życia
Generated: 8 March, 2017, 17:09