Lampa - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Lampa - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Lampa Jeruzalem niebiańskiego, Baranek. „I uniósł mnie w zachwyceniu
na górę wielką i wyniosłą, i ukazał mi Miasto Święte – Jeruzalem, zstępujące
z nieba od Boga, mające chwałę Boga. Źródło jego światła podobne do
kamienia drogocennego, jakby do jaspisu o przejrzystości kryształu: Miało
ono mur wielki a wysoki, miało dwanaście bram, a na bramach – dwunastu
aniołów i wypisane imiona, które są imionami dwunastu pokoleń synów
Izraela. Od wschodu trzy bramy i od północy trzy bramy, i od południa trzy
bramy, i od zachodu trzy bramy. A mur Miasta ma dwanaście warstw
fundamentu, a na nich dwanaście imion dwunastu Apostołów Baranka. A
ten, który mówił ze mną, miał złotą trzcinę jako miarę, by zmierzyć Miasto i
jego bramy, i jego mur. A Miasto układa się w czworobok i długość jego tak
wielka jest, jak i szerokość. I zmierzył Miasto trzciną poprzez dwanaście
tysięcy stadiów: długość, szerokość i wysokość jego są równe I zmierzył jego
mur – sto czterdzieści cztery łokcie: miara, którą ma anioł, jest miarą
człowieka. A mur jego jest zbudowany z jaspisu, a Miasto – to czyste złoto do
szkła czystego podobne. A warstwy fundamentu pod murem Miasta zdobne
są wszelakim drogim kamieniem. Warstwa pierwsza – jaspis, druga – szafir,
trzecia – chalcedon, czwarta – szmaragd, piąta – sardoniks, szósta –
krwawnik, siódma – chryzolit, ósma – beryl, dziewiąta – topaz, dziesiąta –
chryzopraz, jedenasta – hiacynt, dwunasta – ametyst. A dwanaście bram to
dwanaście pereł: każda z bram była z jednej perły. I rynek Miasta to czyste
złoto jak szkło przeźroczyste. A świątyni w nim nie dojrzałem: bo jego
świątynią jest Pan, Bóg wszechmogący oraz Baranek. I Miastu nie trzeba
słońca ni księżyca, by mu świeciły, bo chwała Boga je oświetliła, a jego
lampą – Baranek. I w jego świetle będą chodziły narody, i wniosą do niego
królowie ziemi swój przepych. I za dnia bramy jego nie będą zamknięte: bo
już nie będzie tam nocy. I wniosą do niego przepych i skarby narodów. A nic
nieczystego do niego nie wejdzie ani ten, co popełnia ohydę i kłamstwo, lecz
tylko zapisani w księdze życia Baranka” (Ap 21, 10-27).
+ Lampa Miasta Świętego, Jeruzalem. „I uniósł mnie w zachwyceniu na górę
wielką i wyniosłą, i ukazał mi Miasto Święte – Jeruzalem, zstępujące z nieba
od Boga, mające chwałę Boga. Źródło jego światła podobne do kamienia
drogocennego, jakby do jaspisu o przejrzystości kryształu: Miało ono mur
wielki a wysoki, miało dwanaście bram, a na bramach – dwunastu aniołów i
wypisane imiona, które są imionami dwunastu pokoleń synów Izraela. Od
wschodu trzy bramy i od północy trzy bramy, i od południa trzy bramy, i od
zachodu trzy bramy. A mur Miasta ma dwanaście warstw fundamentu, a na
nich dwanaście imion dwunastu Apostołów Baranka. A ten, który mówił ze
mną, miał złotą trzcinę jako miarę, by zmierzyć Miasto i jego bramy, i jego
mur. A Miasto układa się w czworobok i długość jego tak wielka jest, jak i
szerokość. I zmierzył Miasto trzciną poprzez dwanaście tysięcy stadiów:
długość, szerokość i wysokość jego są równe I zmierzył jego mur – sto
czterdzieści cztery łokcie: miara, którą ma anioł, jest miarą człowieka. A mur
jego jest zbudowany z jaspisu, a Miasto – to czyste złoto do szkła czystego
podobne. A warstwy fundamentu pod murem Miasta zdobne są wszelakim
1
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
drogim kamieniem. Warstwa pierwsza – jaspis, druga – szafir, trzecia –
chalcedon, czwarta – szmaragd, piąta – sardoniks, szósta – krwawnik,
siódma – chryzolit, ósma – beryl, dziewiąta – topaz, dziesiąta – chryzopraz,
jedenasta – hiacynt, dwunasta – ametyst. A dwanaście bram to dwanaście
pereł: każda z bram była z jednej perły. I rynek Miasta to czyste złoto jak
szkło przeźroczyste. A świątyni w nim nie dojrzałem: bo jego świątynią jest
Pan, Bóg wszechmogący oraz Baranek. I Miastu nie trzeba słońca ni
księżyca, by mu świeciły, bo chwała Boga je oświetliła, a jego lampą –
Baranek. I w jego świetle będą chodziły narody, i wniosą do niego królowie
ziemi swój przepych. I za dnia bramy jego nie będą zamknięte: bo już nie
będzie tam nocy. I wniosą do niego przepych i skarby narodów. A nic
nieczystego do niego nie wejdzie ani ten, co popełnia ohydę i kłamstwo, lecz
tylko zapisani w księdze życia Baranka” (Ap 21, 10-27).
+ Lampa oświetlająca drogę ludziom to Jan Chrzciciel. „Zaprawdę, zaprawdę,
powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał,
ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia.
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, że nadchodzi godzina, nawet już jest,
kiedy to umarli usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą.
Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w
sobie samym. Przekazał Mu władzę wykonywania sądu, ponieważ jest Synem
Człowieczym. Nie dziwcie się temu! Nadchodzi bowiem godzina, w której
wszyscy, którzy spoczywają w grobach, usłyszą głos Jego: a ci, którzy pełnili
dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny –
na zmartwychwstanie potępienia. Ja sam z siebie nic czynić nie mogę. Tak,
jak słyszę, sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy; nie szukam bowiem własnej
woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał. Gdybym Ja wydawał świadectwo o
sobie samym, sąd mój nie byłby prawdziwy. Jest przecież ktoś inny, kto
wydaje sąd o Mnie; a wiem, że sąd, który o mnie wydaje, jest prawdziwy.
Wysłaliście poselstwo do Jana i on dał świadectwo prawdzie. Ja nie zważam
na świadectwo człowieka, ale mówię to, abyście byli zbawieni. On był lampą,
co płonie i świeci, wy zaś chcieliście radować się krótki czas jego światłem” J
5, 24-36.
+ Lampa oświetlająca ikonę Chrystus Zmartwychwstały. Refleksja
odblaskiem prawdy rzeczywistości. Refleksja to nie tylko czynność umysłu,
lecz przede wszystkim odblask, światło promieniujące z kontemplowanej
rzeczywistości. Poznanie dokonuje się poprzez spotkanie działania umysłu z
blaskiem prawdy. Słuszne to jest w najwyższym stopniu w ikonie.
„Połączenie środków artystycznych i kontemplacyjnych stanowi „refleksję”
czy też „teologię” wizualną. Słowo Boże pozwala się nie tylko usłyszeć, lecz
także zobaczyć. Przemienienie Chrystusa daje początek Paruzji; Mojżesz i
Eliasz towarzyszą Mu jako „wielcy widzący”. Ten poziom kontemplacji
cechuje charyzmatyczną posługę „świętych malarzy ikon” i sztuki sakralnej
w ogóle. Przygotowani przez długą ascezę modlitewną, twórcy ikon doskonalą
się „umartwianiu wzroku”. Ich wizja rodzi się z wiary, nazywanej przez
świętego Pawła dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy (Hbr 11,
1). Odtwarzając je, próbują oni swoich sił i wytężają oczy serca, by dojrzeć
„ciała duchowe” oraz uchwycić „wewnętrzny kształt” bytu, „płomień rzeczy” i
nadprzyrodzoną światłość. Tematem przewodnim ikony jest światło; dlatego
też jego źródło nigdy się na niej nie pojawia – nikt nie oświeca przecież
2
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
słońca. Jest to panowanie światła niegasnącego, które nie potrzebuje słońca
ni księżyca, by mu świeciły, bo chwała Boga je oświetliła, a jego lampą –
baranek (Ap 21, 23). Kontemplacja Przemienienia uczy każdego malarza ikon
posługiwania się nie tylko farbą, lecz także światłem Taboru. Nawet w
terminologii technicznej, złote tło ikony nazywane jest „światłem”, a metoda
pracy „stopniowym rozświetlaniem”. Wydaje się znamienne, że obraz
Przemienienia jest zwykle pierwszą ikoną malowaną przez mnichaikonografa, aby Chrystus mógł „rozniecić swoje światło w jego sercu” /P.
Evdokimov, Poznanie Boga w Kościele Wschodnim. Patrystyka, liturgia,
ikonografia, tł. A. Liduchowska, Wydawnictwo M, Kraków 1996, s. 128.
+ Lampa Pisma Świętego świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a
gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach. „Uważam zaś za słuszne
pobudzić waszą pamięć, dopóki jestem w tym namiocie, bo wiem, że bliskie
jest zwinięcie mojego namiotu, jak to nawet Pan nasz Jezus Chrystus dał mi
poznać. Starać się zaś będę, abyście zawsze mieli sposobność po moim
odejściu o tym sobie przypominać. Nie za wymyślonymi bowiem mitami
postępowaliśmy wtedy, gdy daliśmy wam poznać moc i przyjście Pana
naszego Jezusa Chrystusa, ale [nauczaliśmy] jako naoczni świadkowie Jego
wielkości. Otrzymał bowiem od Boga Ojca cześć i chwałę, gdy taki oto głos
Jego doszedł od wspaniałego Majestatu: To jest mój Syn umiłowany, w
którym mam upodobanie. I słyszeliśmy, jak ten głos doszedł z nieba, kiedy z
Nim razem byliśmy na górze świętej. Mamy jednak mocniejszą, prorocką
mowę, a dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie,
która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a gwiazda poranna
wzejdzie w waszych sercach. To przede wszystkim miejcie na uwadze, że
żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia. Nie z woli
bowiem ludzkiej zostało kiedyś przyniesione proroctwo, ale kierowani
Duchem Świętym mówili [od Boga] święci ludzie” (2 P 1, 13-21).
+ Lampa świecąca w sercu człowieka, Światłość, jedno z imion Boga. „Boga
można poznać jedynie przez jego działania, które przybliżają niewyrażalną
istotę do naszych ograniczonych możliwości pojmowania. […] Imiona Boga
odkrywają kluczową rolę w muzułmańskiej obrzędowości – wierni recytują je,
odmawiają jak litanię na różańcu i wyśpiewują jak mantrę. […] Allach to
jedyna prawdziwa rzeczywistość, piękno i doskonałość – wszelkie inne byty,
które rzekomo istnieją i posiadają te cechy, mają je tylko o tyle, że
uczestniczą w owym zasadniczym bycie” /K. Armstrong, Historia Boga. 4000
lat dziejów Boga w judaizmie, chrześcijaństwie i islamie, Prz.. B. Cendrowska
(A history of God. The 4000-Year of Judaism, Christianity and Islam, 1993),
Warszawa 1995, s. 171/. „Jednym z boskich imion Koranu jest an-Nur,
Światłość. […] Światłość, nie jest zatem samym Bogiem, lecz odnosi się do
oświecenia, którym obdarza on poszczególne objawienia (lampa) świecące w
sercu jednostki (nisza). Samego światła nie można utożsamić z żadnym jego
posiadaczem, jest ono bowiem wspólne im wszystkim. […] Muhamamd nigdy
nie wymagał, by Żydzi bądź chrześcijanie przeszli na religię Allacha, gdyż
doznali oni własnego, autentycznego objawienia – chyba, że sami zapragnęli
zmienić wiarę” /Tamże, s. 172/. „Koran naucza, że Bóg wysłał posłańców do
każdego ludu na ziemi – islamska tradycja powiada, że takich proroków były
sto dwadzieścia cztery tysiące, co jest liczba symboliczną, przywodzącą na
myśl nieskończoność” /Tamże, s. 173/. „Stopniowo imamów poczęto czcić
3
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
jako boskich awatarów, każdy z nich stanowił dowód (hudżdża) boskiej
obecności na ziemi i w jakimś tajemniczym sensie był wcieleniem Boga w
człowieku. Za jego słowami, decyzjami i poleceniami stał Bóg. Podczas gdy
chrześcijanie postrzegali Jezusa jak drogę, szyici czcili swych imamów jako
bramę (bab) do Boga, drogę (sabil) i przewodnika każdego pokolenia”
/Tamże, s. 183.
+ Lampka oliwna Dekoracja sceny koncertowej Indii południowych
wyobrażeniami bóstwa, zapaloną lampką oliwną oraz rekwizytami z
hinduistycznych świątyń, dla spotęgowania nastroju religijnego. „Muzyka
subkontynentu indopakistańskiego, wykazująca bliskie powiązania z religią.
Najstarszym źródłem muzyki indyjskiej o charakterze liturgicznym są księgi
Wedy, w których recytacja i śpiew mają najwyższą rangę wśród wszystkich
czynności rytualnych. Odpowiednio recytowane słowo i intonowany dźwięk
uważane były bowiem za nośniki kosmicznej siły twórczej. W późniejszej
filozofii hinduistycznej dźwięk był utożsamiany z twórczą zasadą uniwersum,
której boska iskra znajduje się w każdej istocie ludzkiej. Muzyka, zgodnie z
tą koncepcją, umożliwia zjednoczenie się z ową prazasadą, a dzięki swej
zdolności wywierania wpływu na najwyższe moce, jest w stanie oddziaływać
na losy jednostki. Artysta traktuje swoje dzieło jako ofiarę składaną bogom i
przy jej pomocy nadzieje uzyskać „stan czystego szczęścia”. Uczestnikami
tego misterium są także słuchacze, którym muzyka pozwala na wniknięcie w
głębię własnej natury i odkrywanie jej niezmierzonej tajemnicy. W odczuciu
hindusów muzyk wnosi równowagę między wewnętrzną i zewnętrzną sferę
życia człowieka, jest więc najlepszym środkiem, ułatwiającym dotarcie do
ostatecznego celu, który jednocześnie daje doczesne zadowolenie. Ze względu
na utrzymujące się przeświadczenie o związku słowa mówionego i
śpiewanego ze światem pozaziemskim najwyższy prestiż przyznaje się w
Indiach śpiewakom. Spośród instrumentów najbardziej cenione są te, które
swoim brzmieniem przypominają głos ludzki. [...] W celu spotęgowania
religijnego nastroju w salach koncertowych południowych Indii umieszcza się
na scenie wyobrażenie bóstwa, zapaloną lampkę oliwną oraz rekwizyty z
hinduistycznych świątyń” /B. Muszkalska, Indyjska muzyka, w:
Encyklopedia Katolicka, T. VII, red. S. Wielgus, TN KUL, Lublin 1997, 157159, kol. 157.
+ Lampka wieczna umieszczona obok tabernakulum, sygnalizująca
tajemniczą obecność Chrystusa w chlebie eucharystycznym. Ogień
symbolem boskości. „W każdej synagodze pali się „wieczne światło” (ner
tamid), wskazujące z jednej strony na obecność Boga, lecz poza tym
przypominające siedmioramienny świecznik (menorę), który stał w Namiocie
Zgromadzenia, a później w świątyni Salomona. „Wieczne światło” zna także
Kościół katolicki; jest to paląca się ciągle lampka (lucerna), która,
umieszczona obok tabernakulum, sygnalizować ma tajemniczą obecność
Chrystusa w chlebie eucharystycznym. Rozjaśniając ciemności i zwyciężając
śmierć światło towarzyszy chrześcijaninowi od świecy chrzcielnej, poprzez
komunijną i ślubną aż po świece przy łożu umierającego. /”Światło wszem
daje siłę: Bóg sam w światłości mieszka, Lecz gdyby jego zbrakło, na nią by
przyszła kreska”, Angelus Silesius/, […] Chrześcijańskie wyobrażenie raju na
końcu czasów łączy się z wyobrażeniem niebiańskiego Jeruzalem,
przepowiedzianego przez Izajasza (Iz 60, 1-22); miasto, którego mury zwą się
4
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
„Ocalenie”, a bramy „Chwała”, nie potrzebuje ani słońca, ani księżyca,
ponieważ sam Bóg jest jego wiecznym światłem” /M. Lurker, Przesłanie
symboli w mitach, kulturach i religiach, tłum. R. Wojnakowski, Znak, Kraków
1994, s. 127/. „W apokalipsie św. Jana czytamy zaś, że blask miasta jest
„podobny do kamienia drogocennego”; „odtąd już nocy nie będzie”. Nie
potrzeba nam światła lampy ani słońca, bo Pan będzie świecił nad nami” (Ap
21, 11; 22, 5). Dante w swej Boskiej Komedii opisuje niebo jako „czyste
światło, intelektualne światło, wypełnione miłością”. Światłem, miłością,
życiem wypełnieni będą wszyscy, co wrócą do boskiego początku” Tamże, s.
128.
+ Lampka wieczna zapalana przed Najświętszym Sakramentem, zwyczaj z
wieku XI. „Coraz częściej hostię wystawiano do adoracji; wprowadzono święto
Bożego Ciała, a następnie procesje teoforyczne. Pojawił się także zwyczaj
uroczystego zanoszenia wiatyku do chorych, odprawiania mszy świętej przed
wystawionym
Najświętszym
Sakramentem
oraz
nabożeństw
z
błogosławieństwem
sakramentalnym;
powstawały
również
bractwa
Najświętszego Sakramentu. Komunię święta zaczęto przyjmować w pozycji
klęczącej. Zakonnice św. Hildegardy przyjmowały ją w stroju oblubienicy z
koroną na głowie, a kanonicy laterańscy ubrani w kapy. Tłumy wiernych
pielgrzymowały do miejsc, gdzie w szczególny sposób czczono Najświętszy
Sakrament. Z XI wieku datuje się zwyczaj, praktykowany początkowo we
francuskich ośrodkach benedyktyńskich (Bec i Cluny), klękania przed
Najświętszym sakramentem, okadzania go, a później zapalania przed nim
lampki.
Eucharystię,
przechowywaną
pierwotnie
w
mieszkaniach
duchowieństwa (wiatyk) i w domach wiernych (komunia duchowa), a
następnie w zakrystiach, zaczęto przechowywać w kościołach. Od XI wieku
spotyka się tak zwane gołębice eucharystyczne zawieszane nad ołtarzem, od
XII wieku pojawiają się tabernakula. Pierwsze wzmianki o wystawieniach
Najświętszego Sakramentu w monstrancji pochodzą z końca XIV wieku.
Największy rozkwit adoracji Najświętszego Sakramentu przypada na XV
wiek. Synody (Np. w Kolonii 1452) musiały powściągać niektóre przesadne
jego przejawy, zwłaszcza liczne procesje teoforyczne” /W. Schenk, Adoracja
Najświętszego Sakramentu, w: Encyklopedia Katolicka, t. 1, red. F.
Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1989, 101-102, kol. 102/.
Wobec zwalczania przez reformatorów XVI wieku dotychczasowych
przejawów adoracji Najświętszego Sakramentu oraz stopniowego odrzucania
prawdy o rzeczywistej obecności Chrystusa w Najświętszym Sakramencie
Sobór Trydencki (BF VII 293, 303) określił, że należy otaczać Najświętszy
Sakrament kultem uwielbienia, bo w nim obecny jest Bóg. Sobór bronił
ponadto święta Bożego Ciała, z procesją po drogach i miejscach publicznych”
/Tamże, kol. 102.
+ Lamprecht K. Wojna światowa I starciem germańskości i barbarzyństwa,
kontynuacją dawnych walk z Hunami i Turkami. Inteligencja „różny sens
omawianej kategorii społecznej w poszczególnych krajach; jakże inny we
Francji, gdzie intelektualiści stali się komponentem życia publicznego, niż w
Anglii, gdzie ich nie wyróżniano, czy w Rosji, gdzie szczególną rolę w polityce
odgrywała tradycyjnie inteligencja. Zrozumiałe, że dla uwzględnionych w
takim zakresie intelektualistów przed szczególnie trudnym egzaminem
stawiały ich komunizm i faszyzm, negujące – wedle Jerzego Szackiego – te
5
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
wartości kulturowe, które nie dają się upolitycznić i upaństwowić /J. Szacki,
Dylematy historiografii idei oraz szkice i studia, Warszawa 1991, s. 386. L.
Kołakowski uważa komunizm za ideokrację, a ta jest antykulturalna
niezależnie od treści/. /Cz. Madajczyk, Klerk czy intelektualista
zaangażowany? Świat polityki wobec twórców kultury i naukowców
europejskich w pierwszej połowie XX wieku. Panorama, Wydawnictwo
Poznańskie, Poznań 1999, s. 15/. Służebność intelektualistów „nie tylko
służebność, francuskie „devoir”, także niemieckie pojęcie obowiązku
(”Pflicht”), zakotwiczone – wedle Eksteinsa – w historii, jako micie
zawierającym poetyckie usprawiedliwienie teraźniejszości i przyszłości.
Oznaczało ono więcej niż obronę ojczyzny czy przestrzeganie społecznego
nakazu obrony ojczyzny, ślepe posłuszeństwo (typowe już dla II wojny
światowej). Zawiera w sobie silny element subiektywny, złożony z osobistego
honoru i woli /Tamże, s. 37/. Rok 1914 „stanęli w obronie swej armii uczeni
oraz świat kultury (Aufruf an die Kulturwelt, tzw. Apel 93) […]
sygnatariuszami było sześciu niemieckich laureatów Nagrody Nobla. […]
uznali, że konflikt zbrojny stał się koniecznością, o ile niemiecka kultura nie
miałaby zostać starta z powierzchni; bój toczony przez swą armię uważali
wręcz za walkę w obronie kultury. W Niemczech marzono o fuzji świata
materialnego i duchowego, Niemcy skłonni byli traktować rzeczywistość jako
będącą natury duchowej, niemiecka kultura skupiała się na „wolności
wewnętrznej”. Znany historyk Karl Lamprecht, jeden z sygnatariuszy apelu,
uważał wojnę za starcie germańskości i barbarzyństwa, za kontynuację
dawnych walk z Hunami i Turkami. Dla Wernera Sombarta, znanego
ekonomisty, wszczęta wojna wydała się cudem, ponieważ odrodziła u
Niemców ducha bohaterskiego /Tamże, s. 38.
+ Lampy nie istnieją w Mieście niebiańskim „I ukazał mi rzekę wody życia,
lśniącą jak kryształ, wypływającą z tronu Boga i Baranka. Pomiędzy rynkiem
Miasta a rzeką, po obu brzegach, drzewo życia, rodzące dwanaście owoców –
wydające swój owoc każdego miesiąca – a liście drzewa [służą] do leczenia
narodów. Nic godnego klątwy już [odtąd] nie będzie. I będzie w nim tron Boga
i Baranka, a słudzy Jego będą Mu cześć oddawali. I będą oglądać Jego
oblicze, a imię Jego – na ich czołach. I [odtąd] już nocy nie będzie. A nie
potrzeba im światła lampy i światła słońca, bo Pan Bóg będzie świecił nad
nimi i będą królować na wieki wieków. I rzekł mi: Te słowa wiarygodne są i
prawdziwe, a Pan, Bóg duchów proroków, wysłał swojego anioła, by sługom
swoim ukazać, co musi stać się niebawem. A oto niebawem przyjdę.
Błogosławiony, kto strzeże słów proroctwa tej księgi. To właśnie ja, Jan,
słyszę i widzę te rzeczy. A kiedym usłyszał i ujrzał, upadłem, by oddać
pokłon przed stopami anioła, który mi je ukazał. Na to rzekł do mnie: Bacz,
byś tego nie czynił, bo jestem współsługą twoim i braci twoich, proroków, i
tych, którzy strzegą słów tej księgi. Bogu samemu złóż pokłon! Dalej
powiedział do mnie: Nie kładź pieczęci na słowa proroctwa tej księgi, bo
chwila jest bliska. Kto krzywdzi, niech jeszcze krzywdę wyrządzi, i plugawy
niech się jeszcze splugawi, a sprawiedliwy niech jeszcze wypełni
sprawiedliwość, a święty niechaj się jeszcze uświęci. Oto przyjdę niebawem, a
moja zapłata jest ze Mną, by tak każdemu odpłacić, jaka jest jego praca. Jam
Alfa i Omega, Pierwszy i Ostatni, Początek i Koniec. Błogosławieni, którzy
płuczą swe szaty, aby władza nad drzewem życia do nich należała i aby
6
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
bramami wchodzili do Miasta. Na zewnątrz są psy, guślarze, rozpustnicy,
zabójcy, bałwochwalcy i każdy, kto kłamstwo kocha i nim żyje. Ja, Jezus,
posłałem mojego anioła, by wam zaświadczyć o tym, co dotyczy Kościołów.
Jam jest Odrośl i Potomstwo Dawida, Gwiazda świecąca, poranna. A Duch i
Oblubienica mówią: Przyjdź! A kto słyszy, niech powie: Przyjdź! I kto
odczuwa pragnienie, niech przyjdzie, kto chce, niech wody życia darmo
zaczerpnie. Ja świadczę każdemu, kto słucha słów proroctwa tej księgi:
jeśliby ktoś do nich cokolwiek dołożył, Bóg mu dołoży plag zapisanych w tej
księdze. A jeśliby ktoś odjął co ze słów księgi tego proroctwa, to Bóg odejmie
jego udział w drzewie życia i w Mieście Świętym – które są opisane w tej
księdze. Mówi Ten, który o tym świadczy: Zaiste, przyjdę niebawem. Amen.
Przyjdź, Panie Jezu! Łaska Pana Jezusa ze wszystkimi!” (Ap 22, 1-20).
+ Lampy ogniste płoną przed tronem Boga, które są siedmiu Duchami Boga.
„Potem ujrzałem: Oto drzwi otwarte w niebie, a głos, ów pierwszy, jaki
usłyszałem, jak gdyby trąby mówiącej ze mną, powiedział: Wstąp tutaj, a to
ci ukażę, co potem musi się stać. Doznałem natychmiast zachwycenia: A oto
w niebie stał tron i na tronie [ktoś] zasiadał. A Zasiadający był podobny z
wyglądu do jaspisu i do krwawnika, a tęcza dokoła tronu – podobna z
wyglądu do szmaragdu. Dokoła tronu – dwadzieścia cztery trony, a na
tronach dwudziestu czterech siedzących Starców, odzianych w białe szaty, a
na ich głowach złote wieńce. A z tronu wychodzą błyskawice i głosy, i gromy,
i płonie przed tronem siedem lamp ognistych, które są siedmiu Duchami
Boga. Przed tronem – niby szklane morze podobne do kryształu, a w środku
tronu i dokoła tronu cztery Zwierzęta pełne oczu z przodu i z tyłu: Zwierzę
pierwsze podobne do lwa, Zwierzę drugie podobne do wołu, Zwierzę trzecie
mające twarz jak gdyby ludzką i Zwierzę czwarte podobne do orła w locie.
Cztery Zwierzęta – a każde z nich ma po sześć skrzydeł – dokoła i wewnątrz
są pełne oczu, i spoczynku nie mają, mówiąc dniem i nocą: Święty, Święty,
Święty, Pan Bóg wszechmogący, Który był i Który jest, i Który przychodzi. A
ilekroć Zwierzęta oddadzą chwałę i cześć, i dziękczynienie Zasiadającemu na
tronie, żyjącemu na wieki wieków, upada dwudziestu czterech Starców przed
Zasiadającym na tronie i oddaje pokłon żyjącemu na wieki wieków, i rzuca
przed tronem wieńce swe, mówiąc: Godzien jesteś, Panie i Boże nasz,
odebrać chwałę i cześć, i moc, boś Ty stworzył wszystko, a dzięki Twej woli
istniało i zostało stworzone” (Ap 4, 1-11).
+ Lampy otaczające tron Boga są światłem dla ludzi w niebie. W Nowym
Jeruzalem Bóg zamieszka na zawsze. Spełniona będzie obietnica przymierza.
Nie ma w nim świątyni, całe jest świątynią, miejscem zamieszkania Boga.
Tym miejscem są ludzie, osoby ludzi, w ich relacyjnych powiązaniach.
Boskość nie jest już tylko przedmiotem kultu, lecz również miejscem kultu.
Ludzie będą uwielbiać Boga przebywając w Nim. Miary tego miasta są
symboliczne, według proporcji świętego świętych w świątyni Jerozolimskiej.
Relacja Boga z ludźmi jest doskonała i bez końca, w intymnej wzajemności
T31.12 92. Miasto światła Bożego, całkowicie tum światłem przeniknięte,
całkowicie w tym świetle zatopione. Jest nim życie Boga, które przeobficie
jest komunikowane. „Życie jest światłością ludzi” (J 1, 4). Dlatego nie trzeba
słońca i księżyca. Chwała Boża oświetla Miasto Nowe. Baranek jest jego
lampą (Ap 21, 23). Jest to światło eschatologiczne, symbol życia,
spotęgowanego do nieskończoności, jawiącego się jako życie Boże (Boga Ojca
7
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
i Baranka). Orędzie teologiczne jest tu zrozumiałe dzięki symbolom. Moc
światła jest przeogromna. Sięga aż do początkowego dzieła stworzenia.
Eschatologia łączy się z protologią. Naturalne światło słońca i księżyca (Rdz
1, 3.14) znika. Wszystko jest przeniknięte światłem Boga. Bóg ogarnia
wszystko tak jak światło słońca w bezchmurny dzień. Miasto zbudowane jest
ze światła, wnika w ciemne zakątki i zmienia je w perłę (Ap 21, 19-21),
przenika mury i zmienia je w brylanty (Ap 21, 18). Miasto jaśnieje w pełnym
blasku. Posiada w sobie tyle światła, że staje się latarnią morską ściągającą
do siebie wszystkie narody (Ap 21, 24).
+ Lampy paliły się w górnej sali, gdzie zebrani byli chrześcijanie zebrani w
pierwszy dzień po szabacie na łamanie chleba, w Toadzie. Wyprawa Pawła
Apostoła do Macedonii, Grecji i powrót do Azji Mniejszej: „Gdy rozruch ustał,
Paweł przywołał uczniów, dodał im ducha, pożegnał się i wyruszył w podróż
do Macedonii. Przeszedłszy przez owe strony, udzielił im wielu napomnień.
Potem przybył do Grecji. Kiedy po trzymiesięcznym pobycie zamierzał
odpłynąć do Syrii, Żydzi uknuli przeciwko niemu spisek. Postanowił więc
wracać przez Macedonię. Aż do Azji towarzyszył mu Sopater, syn Pyrrusa z
Berei, z Tesaloniczan Arystarch i Sekundus, Gajus z Derbe i Tymoteusz, a z
Azji Tychik i Trofim. Ci poszli naprzód i czekali na nas w Troadzie. A my
odpłynęliśmy z Filippi po Święcie Przaśników i po pięciu dniach przybyliśmy
do nich do Troady, gdzie spędziliśmy siedem dni” (Dz 20, 1-6). Cud w
Troadzie: „W pierwszym dniu po szabacie, kiedy zebraliśmy się na łamanie
chleba, Paweł, który nazajutrz zamierzał odjechać, przemawiał do nich i
przedłużył mowę aż do północy. Wiele lamp paliło się w górnej sali, gdzie
byliśmy zebrani. Pewien młodzieniec, imieniem Eutych, siedział na oknie
pogrążony w głębokim śnie. Kiedy Paweł przedłużał przemówienie, zmorzony
snem spadł z trzeciego piętra na dół. Podniesiono go martwego. Paweł
zeszedł, przypadł do niego i wziął go w ramiona: Nie trwóżcie się – powiedział
– bo on żyje. I wszedł na górę, łamał chleb i spożywał, a mówił jeszcze długo,
bo aż do świtania. Potem wyruszył w drogę. A chłopca przyprowadzono
żywego ku niemałej radości [zebranych]. A my, wsiadłszy wcześniej na okręt,
popłynęliśmy do Assos, skąd mieliśmy zabrać Pawła, bo tak zarządził, chcąc
iść pieszo” (Dz 20, 7-13).
+ Lampy pozakładane przed obliczem Jahwe, jak Jahwe nakazał Mojżeszowi.
„Mojżesz wzniósł Przybytek, ustawił jego podstawki, powkładał deski, dodał
drążki poprzeczne, postawił słupki. Potem rozpostarł namiot nad
Przybytkiem i od góry nałożył nakrycie namiotowe, jak Jahwe polecił
Mojżeszowi. Wziął też Świadectwo i włożył do Arki, pozakładał drążki przy
Arce, w końcu nałożył od góry na Arkę Płytę Przebłagania. Następnie zaniósł
Arkę do Przybytku, umieścił kotarę osłaniającą, przesłaniając Arkę
Świadectwa, jak to Jahwe rozkazał Mojżeszowi. Wstawił też stół do Namiotu
Zjednoczenia, po północnej stronie Przybytku, pod kotarą. Potem poukładał
na nim chleby przed obliczem Jahwe, jak to Jahwe nakazał Mojżeszowi.
Ustawił także świecznik w Namiocie Zjednoczenia naprzeciw stołu, po
południowej stronie Przybytku. Pozakładał też lampy przed obliczem Jahwe,
jak Jahwe nakazał Mojżeszowi. Także i złoty ołtarz postawił w Namiocie
Zjednoczenia, przed kotarą, i zapalił na nim pachnące kadzidło, jak Jahwe
polecił Mojżeszowi. Zawiesił również zasłonę przy wejściu do Przybytku.
Ołtarz całopalenia postawił przed wejściem do Przybytku [z] Namiotem
8
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Zjednoczenia i złożył na nim całopalenie i ofiarę z pokarmów, jak Jahwe
polecił Mojżeszowi. Kadź umieścił między Namiotem Zjednoczenia a tym
ołtarzem, i wlał do niej wodę do obmywań. W niej to Mojżesz, Aaron i jego
synowie umyli ręce i nogi. Kiedy potem mieli wchodzić do Namiotu
Zjednoczenia albo zbliżyć się do ołtarza, myli się, jak Jahwe nakazał
Mojżeszowi. Urządził wreszcie dziedziniec dookoła Przybytku i ołtarza i
powiesił zasłonę przy bramie dziedzińca. Tak to ukończył Mojżesz całe dzieło.
Wtedy obłok okrył Namiot Zjednoczenia — chwała Jahwe wypełniła
Przybytek. Mojżesz nie mógł wejść do Namiotu Zjednoczenia, gdyż obłok
unosił się nad nim, chwała Jahwe wypełniała Przybytek. Ilekroć obłok
wznosił się w górę znad Przybytku, Izraelici ruszali dalej; tak było przy
wszystkich ich wędrówkach. Kiedy zaś obłok nie unosił się w górę, nie
wyruszali w dalszą drogę aż do dnia, gdy znów się podniósł. Obłok Jahwe
spoczywał więc w ciągu dnia nad Przybytkiem, nocą zaś był w nim ogień —
na oczach całego Domu Izraela w ciągu całej ich wędrówki” (Wj 40, 18-38).
+ Lampy przed tronem Boga: siedem duchów. Duch Święty w Ap pobudza
proroków, świadczy o Jezusie, przemienia Kościół w zgromadzenie świadków
(działalność misjonarska), które proklamuje świadectwo jedyne Jezusa
Chrystusa, w tajemnicy Trójcy Świętej. Duch interioryzuje Chrystusa w
Kościele, sprawiając Jego przebywanie we wnętrzu wiernych. Symbolem Jego
jest „siedem duchów” znajdujących się przed tronem Boga (Ap 1, 4), a więc
tam gdzie Baranek. Symbol ten oznacza pełnię, kompletną moc
komunikowania się Boga ludziom i przekazywania życia Bożego ludziom. Ap
modyfikuje ST, traktując go jako inspirujące źródło, zmienia interpretację, i
to w różny sposób. Mówiąc o Bogu podkreśla jedność w wielości funkcji
Trójcy Świętej. Siedem duchów, które jak siedem lamp płoną przed tronem
Boga (Ap 4, 5), splata się z tajemnicą płonących oczu Chrystusa (Ap 1, 14; 2,
18). Baranek ma siedem rogów i siedem oczu, które są siedmioma duchami
Boga (Ap 5, 6). Ikonografia kultowa (siedem lamp, ogień) i antropomorficzna
(oczy) pozwala dostrzec spójność między Trójcą a jej działalnością zbawczą.
Wspólnota trynitarna jest ukazana w Ap bardzo realistycznie, w jej jedności i
personalności wraz z jej ekonomią T31.12. 91. Koniec świata według Ap
ukazany jest jako dopełnienie procesu doskonalenia ludzkości w Bogu
Trójjedynym. Ap posługuje się językiem symboli. W ten sposób mówi o
komunikowaniu się Boga Trójjedynego z ludzkością. Na końcu będą
spełnione wszelkie aspiracje ludzkości. Ludzkość wejdzie z całymi swymi
dziejami do wnętrza życia trynitarnego. Miasto święte, nowe Jeruzalem
będzie darem eschatologicznym Boga dla ludzkości. Nowe miasto pochodzi z
niebios, nie jest dziełem rąk ludzkich, lecz dziełem Boga (Ap 21, 2). Oznacza
doskonałą realizację przeznaczenia i szczęśliwe spełnienie. Jest to Anty
Babilon, przeciwieństwo miasta światowego, samowystarczalnego, pełnego
niesprawiedliwości (Ap 18).
+ Lampy przygotowywane rano przez Aarona. „Wykonaj także ołtarz
kadzielny na wonności. Masz go wykonać z drzewa akacjowego, długi na
łokieć i szeroki na łokieć. Ma więc być kwadratowy, wysoki na dwa łokcie, z
rogami stanowiącymi z nim jedną całość. Pokryj go czystym złotem, tak jego
wierzchnią płytę, jak i ściany dookoła, i rogi. Zrób też dookoła niego złotą
listwę. Poniżej listwy wykonaj dwa złote pierścienie na dwóch ścianach, to
jest po obu jego bokach. Będą to uchwyty dla drążków, aby nosić [ołtarz] na
9
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
nich. Drążki te wykonaj z drzewa akacjowego i pokryj je złotem. Potem ustaw
go przed zasłoną wiszącą przed Arką Świadectwa, a zatem [także i] przed
Płytą Przebłagania leżącą na Świadectwie, gdzie Ja dam ci się poznać. Aaron
ma na nim spalać pachnące kadzidło. Ma je spalać co rano, gdy będzie
przygotowywał lampy. Kiedy zaś Aaron nad wieczorem będzie wystawiał
lampy na górę [świecznika], ma także składać przed Jahwe nieustanną ofiarę
kadzielną w imieniu waszych pokoleń. Nie wolno wam na nim składać
obcego kadzidła, całopalenia czy innej ofiary, nie wolno również wylewać na
ten ołtarz ofiar z płynów. Raz do roku Aaron dokona oczyszczenia jego rogów;
dokona tego oczyszczenia przy pomocy krwi przebłagania, za grzech, dla
dobra waszych pokoleń. Ten [ołtarz] będzie prześwięty dla Jahwe. Jahwe tak
przemówił do Mojżesza: – Kiedy już zestawisz poczet synów Izraela,
przeliczywszy ich, wtedy każdy [mąż] będzie musiał dać okup za siebie dla
Jahwe. Przy takim przeliczaniu nie dotknie ich żadna plaga. A oto co mają
dać: każdy przeliczony da połowę sykla według świętej wagi, gdzie
dwadzieścia gera idzie na sykl. Pół sykla więc wynosi nakazana ofiara dla
Jahwe. Każdy przeliczony, począwszy od dwudziestego roku życia i powyżej,
ma złożyć tę ofiarę dla Jahwe. Bogaty nie ma dawać więcej, a ubogi mniej niż
pół sykla, aby złożyć ofiarę dla Jahwe jako okup za siebie. Gdy już weźmiesz
pieniądze wykupu od synów Izraela, przeznaczysz je na potrzeby Namiotu
Zjednoczenia. Dla synów Izraela będzie to przypomnieniem wobec Jahwe o
okupie, [jaki w ten sposób składają] za siebie” (Wj 30, 1-16).
+ Lampy stolicy grzechu wszystkie zgasły. „Potem ujrzałem innego anioła –
zstępującego z nieba i mającego wielką władzę, a ziemia od chwały jego
rozbłysła. I głosem potężnym tak zawołał: Upadł, upadł Babilon – stolica. I
stała się siedliskiem demonów i kryjówką wszelkiego ducha nieczystego, i
kryjówką wszelkiego ptaka nieczystego i budzącego wstręt, bo winem
zapalczywości swojego nierządu napoiła wszystkie narody, i królowie ziemi
dopuścili się z nią nierządu, a kupcy ziemi doszli do bogactwa przez ogrom
jej przepychu. I usłyszałem inny głos z nieba mówiący: Ludu mój, wyjdźcie z
niej, byście nie mieli udziału w jej grzechach i żadnej z jej plag nie ponieśli:
bo grzechy jej narosły – aż do nieba, i wspomniał Bóg na jej zbrodnie.
Odpłaćcie jej tak, jak ona odpłacała, i za jej czyny oddajcie podwójnie: w
kielichu, w którym przyrządzała wino, podwójny dział dla niej przyrządźcie.
Ile się wsławiła i osiągnęła przepychu, tyle jej zadajcie katuszy i smutku!
Ponieważ mówi w swym sercu: „Zasiadam jak królowa i nie jestem wdową, i z
pewnością nie zaznam żałoby”, dlatego w jednym dniu nadejdą jej plagi:
śmierć i smutek, i głód; i będzie ogniem spalona, bo mocny jest Pan, Bóg,
który ją osądził. I będą płakać i lamentować nad nią królowie ziemi, którzy
nierządu z nią się dopuścili i żyli w przepychu, kiedy zobaczą dym jej pożaru.
Stanąwszy z daleka ze strachu przed jej katuszami, powiedzą: „Biada, biada,
wielka stolico, Babilonie, stolico potężna! Bo w jednej godzinie sąd na ciebie
przyszedł!” A kupcy ziemi płaczą i żalą się nad nią, bo ich towaru nikt już nie
kupuje: towaru – złota i srebra, drogiego kamienia i pereł, bisioru i purpury,
jedwabiu i szkarłatu, wszelkiego drewna tujowego i przedmiotów z kości
słoniowej, wszelkich przedmiotów z drogocennego drewna, spiżu, żelaza,
marmuru, cynamonu i wonnej maści amomum, pachnideł, olejku, kadzidła,
wina, oliwy, najczystszej mąki, pszenicy, bydła i owiec, koni, powozów oraz
ciał i dusz ludzkich. Dojrzały owoc, pożądanie twej duszy, odszedł od ciebie,
10
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
a przepadły dla ciebie wszystkie rzeczy wyborne i świetne, i już ich nie
znajdą. Kupcy tych [towarów], którzy wzbogacili się na niej, staną z daleka ze
strachu przed jej katuszami, płacząc i żaląc się, w słowach: „Biada, biada,
wielka stolico, odziana w bisior, purpurę i szkarłat, cała zdobna w złoto,
drogi kamień i perłę, bo w jednej godzinie przepadło tak wielkie bogactwo!” A
każdy sternik i każdy żeglarz przybrzeżny, i marynarze, i wszyscy, co pracują
na morzu, stanęli z daleka i patrząc na dym jej pożaru, tak wołali: „Jakież
jest miasto podobne do stolicy?” I rzucali proch sobie na głowy, i wołali
płacząc i żaląc się w słowach: „Biada, biada, bo wielka stolica, w której się
wzbogacili wszyscy, co mają okręty na morzu, dzięki jej dostatkowi,
przepadła w jednej godzinie”. Wesel się nad nią, niebo, i święci, apostołowie,
prorocy, bo Bóg przeciw niej rozsądził waszą sprawę. I potężny jeden anioł
dźwignął kamień jak wielki kamień młyński, i rzucił w morze, mówiąc: Tak z
rozmachem Babilon, wielka stolica, zostanie rzucona i już się wcale nie
znajdzie. I głosu harfiarzy, śpiewaków, fletnistów, trębaczy już w tobie się nie
usłyszy. I żaden mistrz jakiejkolwiek sztuki już się w tobie nie znajdzie. I
terkotu żaren już w tobie nie będzie słychać. I światło lampy już w tobie nie
rozbłyśnie. I głosu oblubieńca i oblubienicy już w tobie się nie usłyszy: bo
kupcy twoi byli możnowładcami na ziemi, bo twymi czarami omamione
zostały wszystkie narody – i w niej znalazła się krew proroków i świętych, i
wszystkich zabitych na ziemi” (Ap 18, 1-24).
+ Lampy świecznika świątyni Jerozolimskiej nałożone tak, aby świecznik
oświecał miejsce koło siebie. „Zrób też stół z drzewa akacjowego długi na dwa
łokcie, szeroki na jeden i wysoki na półtora łokcia. Powlecz go czystym
złotem, a wokół niego wykonaj złotą listwę. Zrób na nim wokoło
obramowanie na [szerokość] dłoni, a na to obramowanie nałóż dookoła złotą
listwę. Potem odlej cztery złote pierścienie do niego i przytwierdź te
pierścienie do czterech narożników, [tam] gdzie są cztery jego nogi.
Pierścienie mają być [umieszczone] tuż przy obramowaniu jako uchwyty dla
drążków, do przenoszenia tego stołu. Drążki wykonaj z drzewa akacjowego i
powlecz je złotem; na nich właśnie ma być noszony ten stół. Wykonaj także
[należące] do niego misy, czasze, dzbanki i tace; na nie będą wylewane
[ofiary]. Zrób je z czystego złota. Na stole tym składać będziesz nieustannie
przede mną chleby Boże. Wykonaj także świecznik z czystego złota.
Świecznik ten ma być wykuty, tak jego podstawa, jak i trzon. Jego kielichy –
pąki i kwiaty – mają z nim tworzyć jedną całość. Sześć ramion ma wychodzić
po [obu] jego stronach: trzy ramiona świecznika po jednej jego stronie i trzy
ramiona po stronie drugiej. Trzy kielichy w kształcie kwiatu migdałowego –
[każdy] z jednym pąkiem i kwiatem – będą na jednym ramieniu i trzy kielichy
w kształcie kwiatu migdałowego – [każdy] z jednym pąkiem i kwiatem – na
ramieniu drugim. Tak ma być na sześciu ramionach wychodzących ze
świecznika, a na samym [trzonie] świecznika cztery kielichy w kształcie
kwiatu migdałowego – z pąkami i kwiatami. I tak jeden pąk pod dwoma
ramionami wychodzącymi z niego, potem [jeszcze] jeden pąk pod dwoma
ramionami, wreszcie [jeszcze] jeden pąk pod dwoma ramionami
wychodzącymi z niego, stosownie do sześciu ramion wychodzących ze
świecznika. Pąki i ramiona będą więc stanowiły jedną całość z nim, wszystko
razem jako jedna [bryła] wykuta ze szczerego złota. Potem wykonaj siedem
lamp do niego. Nałóż te lampy tak, aby [świecznik] oświecał miejsce koło
11
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
siebie; do tego szczypce i popielnica z czystego złota. Masz go wykonać wraz
ze wszystkimi przyborami do niego z jednego talentu czystego złota. Staraj
się, abyś wykonał [je] dokładnie według wzorów, które zobaczyłeś na górze”
(Wj 25, 23-39).
+ Lampy świecznika świątyni Jerozolimskiej symbolizują kamienie
szlachetne na drzewie życia, także gwiazdy. „Uniwersalność symbolu drzewa/
W kwitnieniu i owocowaniu, w corocznym umieraniu i odradzaniu się
przeczuwano działanie wyższej potęgi, która była dla człowieka nadzieją na
przezwyciężenie śmierci” /M. Lurker, Przesłanie symboli w mitach, kulturach
i religiach, tłum. R. Wojnakowski, Kraków 1994, s. 205/. „Niestety, ostatnie
pokolenia nie korzystały w życiu z dawnych mądrości, a w końcu razem z
wiarą w Boga zaginął także szacunek dla jego stworzenia. […] Zakorzenione
w ziemi drzewo […] przez swoje coroczne umieranie w postaci opadania liści
oraz zmartwychwstawanie powtarza kosmiczne dzianie się i tym sposobem
jako drzewo świata samo staje się obrazem kosmosu. […] drzewa świata w
wierzeniach dawnych ludów należy szukać pośrodku zodiaku; jego cień nie
jest niczym innym jak osią równonocy, a gałęzie obejmującej cały
wszechświat korony kończą się w dwunastu punktach podziału zwierzyńca
niebieskiego” /Tamże, s. 206/. „Kamienie szlachetne to nic innego, jak
symbole kosmicznej natury świata. Także rozpowszechniony aż po Chiny
manicheizm zna drzewo z kamieni szlachetnych, które służy do oznaczania
królestwa światła; poza tym jest ono symbolem Jezusa Zbawiciela, […] W
wierzeniach wyznających lamaizm Kałmuków drzewo życia zwane Zambu
rośnie pośród jeziora wysoko w górach: góra i drzewo tworzą razem oś
świata, której środową częścią jest (niebiańskie) jezioro. […] Związek między
drzewem a świecznikiem znany jest ze Starego Testamentu. […] Lampy
świecznika to „oczy Pana, które przypatrują się całej ziemi”. W symbolice
staro orientalnej oko i gwiazda są wymiennymi synonimami i organami
światła;” /Tamże, s. 207/. „rozpowszechnione w Egipcie przekonanie, że
Słońce i Księżyc to oczy boga nieba Horusa. Jako drzewo przystrojone
lampami menora jest drzewem kosmicznym, które rodzi gwiazdy. […]
Lichtarze w kształcie drzewa znali Etruskowie. […] Na podobieństwo owoców
drzewa napotykamy znowu gwiazdy na drzewach wyobrażeniami planet u
późnośredniowiecznych alchemików. […] W pismach staroindyjskich
wymienia się drzewo odwrócone (arbor inversa): „gałęzie jego skierowane są w
dół, u góry znajdują się korzenie. Możliwe, że promienie umocowane są w
nas” (Rigweda). Również tutaj znajduje wyraz – w postaci promieni – natura
świetlna, która może przynieść człowiekowi zbawienie. W Upaniszadach jest
to drzewo figowe (Aśwattha), rozpościerające swoje gałęzie w dół niczym
promienie słońca: Korzenie w górze, gałęzie w dole, Tak stoi wieczne drzewo
figowe” /Tamże, s. 208.
+ Lampy świecznika to oczy Pana, które przypatrują się całej ziemi.
„Uniwersalność symbolu drzewa/ W kwitnieniu i owocowaniu, w corocznym
umieraniu i odradzaniu się przeczuwano działanie wyższej potęgi, która była
dla człowieka nadzieją na przezwyciężenie śmierci” /M. Lurker, Przesłanie
symboli w mitach, kulturach i religiach, tłum. R. Wojnakowski, Kraków 1994,
s. 205/. „Drzewo, przewyższające wszelkie istoty żywe, wydaje się łączyć ze
sobą niebo i ziemię; […] od drzewa grzechu pierworodnego przez drzewo
Chrystusowego krzyża aż po apokaliptyczne drzewo żywota. Niestety,
12
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
ostatnie pokolenia nie korzystały w życiu z dawnych mądrości, a w końcu
razem z wiarą zaginął także szacunek dla jego stworzenia. […] Zakorzenione
w ziemi drzewo wysysa z głębi ziemi wodę; wysuwając w górę gałęzie pobiera
ciepło słoneczne i światło, siłę ognia z nieba. Mając udział we wszystkich
elementach, kwitnąc i wydając owoce, przez swoje coroczne umieranie w
postaci opadania liści oraz zmartwychwstanie powtarza kosmiczne dzianie
się i tym sposobem jako drzewo świata samo staje się obrazem Kosmosu”
/Tamże, s. 206/. „Już w pewnym sumeryjskim rytualnym zaklęciu wymienia
się drzewo (zwane Kiskanu) „przypominające z wyglądu czysty lazuryt,
rozpościerające się ponad oceanem”, a więc również drzewo świata, którego
ramiona obejmują firmament (niebiański ocean). Kamienie szlachetne to nic
innego, jak symbole kosmicznej natury światła. Także rozpowszechniony aż
po Chiny manicheizm zna drzewo z kamieni szlachetnych, które służy do
oznaczania królestwa światła; poza tym jest ono symbolem Zbawiciela,
„wiecznie kwitnącego drzewa (…), które podtrzymując wszystko swoim
pniem, wypełnia świat”; […] Związek z oceanem lub jeziorem wskazuje na
drzewo kosmiczne, stojące pośród oceanu niebieskiego. […] W wierzeniach
wyznających lamaizm Kałmuków drzewo życia zwane Zambu rośnie pośród
jeziora wysoko w górach; góra i drzewo tworzą razem oś świata, której
środkową częścią jest (niebiańskie) jezioro. […] Związek między drzewem a
świecznikiem znany jest ze Starego Testamentu. W widzeniu proroka
Zachariasza (Zach 4, 2-3) pojawia się siedmioramienny świecznik (menora) w
połączeniu z dwiema oliwkami. Świeczniki w kształcie drzewa występują już
w sztuce starożydowskiej, choćby na malowidłach ściennych w synagodze w
Dura Europos. Lampy świecznika to „oczy Pana, które przypatrują się całej
ziemi”. W symbolice staroorientalnej oko i gwiazda są wymiennymi
synonimami i organami światła;” /Tamże, s. 207/. „rozpowszechnione w
Egipcie przekonanie, że Słońce i Księżyc to oczy boga nieba Horusa. Jako
drzewo przystrojone lampami menora jest drzewem kosmicznym, które rodzi
gwiazdy. Na podobieństwo owoców drzewa napotykamy znowu gwiazdy na
drzewach z wyobrażeniami planet u późnośredniowiecznych alchemików”
/Tamże, 208.
+ Lampy świecznika Wyposażenie Przybytku zaniesione do Mojżesza. „Potem
wykonali jeszcze dwa złote pierścienie i przytwierdzili je do obu rogów
pektorału, na stronie wewnętrznej, przylegającej do efodu. Wykonali wreszcie
dwa złote pierścienie i umieścili je na obu naramiennikach efodu, nisko, na
przedniej jego stronie, blisko miejsca, gdzie jest on połączony, ale powyżej
przewiązania efodu. Następnie połączyli pektorał i jego pierścienie z
pierścieniami efodu za pomocą sznura z jasnej purpury, aby pektorał trzymał
się nad przewiązaniem efodu, a nie zsuwał się z efodu, jak to Jahwe rozkazał
Mojżeszowi. Sporządzili także meil do efodu, dzieło hafciarza, cały z jasnej
purpury. Otwór meilu był w samym jego środku niby otwór pancerza; wokół
tego otworu był otok, aby się nie rozerwał. U dołu meilu zrobili jabłka
granatu z jasnej i ciemnej purpury, karmazynu i cienkiego lnu skręconego.
Wykonali też dzwoneczki ze szczerego złota i umieścili te dzwoneczki między
jabłkami granatu, wokół dolnego brzegu meilu (pośród jabłek granatu). A
więc był złoty dzwoneczek i jabłko granatu, i znowu złoty dzwoneczek i jabłko
granatu – i tak wokoło u samego dołu meilu, wkładanego do pełnienia
służby, jak to polecił Jahwe Mojżeszowi. Potem z cienkiego lnu sporządzili
13
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
tuniki dla Aarona i jego synów, dzieło hafciarza. Także i zawój z lnu, oraz
okrycia głowy podobne do turbanu z lnu, i spodnie z lnu skręconego.
Wreszcie pas, dzieło artysty, z lnu skręconego, jasnej i ciemnej purpury i
karmazynu, jak to Jahwe rozkazał Mojżeszowi. Wykonali też diadem, koronę
świętą, ze szczerego złota i wyryli na nim napis: „Święty dla Jahwe”.
Przytwierdzili do niego sznur z jasnej purpury, aby był umieszczony na
zawoju, u góry, jak Jahwe polecił Mojżeszowi. I tak ukończono całą pracę
przy mieszkaniu, [to znaczy] przy Namiocie Zjednoczenia. Izraelici wykonali
wiernie wszystko, co Jahwe rozkazał Mojżeszowi. Zaniesiono potem do
Mojżesza Przybytek, Namiot i wszelki jego sprzęt: haczyki, deski, drążki,
słupki, podstawki, nakrycie ze skór cielęcych wyprawionych na czerwono,
nakrycie ze skór borsuka, kotarę osłaniającą, Arkę Świadectwa i jej drążki,
Płytę, stół i wszystkie jego naczynia (i chleb składany Bogu), świecznik ze
szczerego złota z jego lampami – lampy w porządku kolejności – ze
wszystkimi naczyniami (i olej do świecenia), ołtarz złoty, olej do
namaszczania, pachnące kadzidło, zasłonę do wejścia do Namiotu, ołtarz
miedziany z rusztem miedzianym, drążki jego i wszystkie jego sprzęty, kadź i
jej podstawę, zasłony dziedzińca, jego słupki i podstawki, kotarę na wejście
na dziedziniec, jego liny i kołki, i wszystkie inne sprzęty, potrzebne do służby
przy Przybytku, [to znaczy] przy Namiocie Zjednoczenia, a w końcu
oznaczone szaty do służby w [Przybytku] świętym, także święte szaty dla
kapłana Aarona i szaty dla jego synów do wykonywania kapłańskiej posługi.
Ściśle według tego, co Jahwe polecił Mojżeszowi, wykonali Izraelici całą tę
pracę. Kiedy Mojżesz ujrzał, że całe dzieło wykonano ściśle według tego, co
Jahwe polecił, pobłogosławił je” (Wj 39, 19-43).
+ Lampy trzy światło swe zlewające w jedno, których źródłowe światło jest
identyczne, zlewa się w jedno światło, Osoby Boskie. Teologia kontempluje
doskonałą miłość boskich Hipostaz. Liturgia jest dzianiem Boga
objawiającym swoją hierarchiczna dyspozycyjność udzielania światła łaski,
które zstępuje z wysoka i prowadzi na wyżyny. Celebracja światła
dokonywana przez Boga w liturgii nazywana jest przez Dionizego Pseudo
Areopagitę teurgia (θεουργία), która prowadzi ostatecznie do rekapitulacji, do
zjednoczenia wszystkiego w Głowie, czyli w Chrystusie. Liturgia jednoczy
teorię (theoría) z błogosławionym zjednoczeniem człowieka z Bogiem /S.
Zamboni, Luce dell’essere, Dio della tenebra, Ermeneutica della luce nel
«Corpus areopagiticum», Ricerche Teologiche” 10 (1999) 119-167, s. 163/.
Każde światło łaski zmierza do ostatecznego zjednoczenia człowieka z
Bogiem, a zjednoczenie jest pełnią światła łaski, wolności, czystości,
niepokalanej doskonałości. Teologia ziemska jest światłem prowadzącym do
teologii niebiańskiej, czyli do pełni poznania Boga, nie tylko intelektem, ale
całością ludzkiej osoby. Pokusa apofatyczności absolutnej powinna być
przezwyciężona przez świadomość istnienia realnego bytów, a przede
wszystkim Bytu Absolutnego. Dionizy wiedział o tym doskonale. Poznanie
Boga dokonuje się nie poprzez samodzielny wysiłek rozumu ludzkiego, lecz
poprzez pokorne przyjęcia łaski, światła Bożego, objawienia, wobec którego
człowiek wpada w zachwyt. System hierarchii bytów ma wskazać na
dialektykę daru. Każdy byt uczestniczy w świetle źródłowym i jest jego
przekazicielem. W kontekście hierarchicznej światłości i jednocześnie w
kontekście rozlewającego się wszędzie zła pojawia się wielka aporia,
14
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
rozwiązywalna jedynie wtedy, gdy uznane jest ostateczne źródło absolutne.
Zło jawi się w tym świetle jako substancja przejściowa, kontrsubsystencja,
anty-bytowanie, znikające pod działaniem absolutnego światła istnienia. Byt
prawdziwy nie musi się niczego obawiać, nie może być sprowadzony do
nicości. Odrzucona być powinna pokusa pozostania poza obrębem hierarchii
światła, każdy byt w niej jest i nie może z niej wypaść /Tamże, s. 165/.
Droga do Jedni prowadzi przez symbole, a ostatecznie przez teologię
mistyczną. Dialektyka między via affirmationis i via negationis
przezwyciężona zostaje w via mistica, w świetle Chwały. Możliwe to jest tylko
w chrześcijaństwie, w tajemnicy Trójcy Świętej – Jednego Boga w trzech
Osobach /Tamże, s. 166/. Teologia Dionizego Pseudo Areopagity współbrzmi
z architekturą świątyni bizantyńskiej. Z kopuły umieszczonej na samej górze
wypływa wiązka promieni Światło niepojęte rozświetla umysły ludzi, zmienia
ignorancję na wiedzę najwyższą. Źródłem i celem filozofii Dionizego jest
liturgia, w której dokonuje się autokomunikacja Światła trynitarnej istoty
Boga /Tamże, s. 167.
+ Lampy ustawione na świeczniku w Namiocie Zjednoczenia. „A Jahwe tak
przemówił do Mojżesza: – W pierwszym dniu pierwszego miesiąca masz
ustawić Przybytek z Namiotem Zjednoczenia. Ustaw tam Arkę Świadectwa i
zasłoń ją kotarą. Potem przynieś stół i uporządkuj jego wyposażenie.
Przynieś także świecznik i poustawiaj na nim lampy. Ołtarz złoty na kadzidło
ustaw przed Arką Świadectwa i zawieś zasłonę przy wejściu do Przybytku.
Ołtarz całopalenia ustaw przed wejściem do Przybytku [z] Namiotem
Zjednoczenia, a kadź postaw między Namiotem Zjednoczenia a tym ołtarzem;
i wlej do niej wody. Potem urządź wokoło dziedziniec i zawieś zasłonę w
bramie dziedzińca. Weź następnie olej do namaszczania i namaść Przybytek i
wszystko, co się w nim znajduje. Tak poświęcisz go i wszystkie jego sprzęty,
będzie więc święty. Namaść też ołtarz całopalenia i wszystkie jego sprzęty;
tak poświęcisz ten ołtarz, że będzie on prześwięty. Dalej namaść kadź i jej
podstawę, i tak poświęć ją. Aaronowi i jego synom każ potem zbliżyć się do
wejścia do Namiotu Zjednoczenia i obmyj ich wodą. Ubierz następnie Aarona
w szaty święte i namaść go. Tak poświęcisz go, a on będzie mi służył jako
kapłan. Każ też przybliżyć się jego synom. Oblecz ich w kutony i namaść,
podobnie jak namaściłeś ich ojca. Będą mi oni służyli jako kapłani. To
namaszczenie ich będzie dla nich wiecznym kapłaństwem – z pokolenia w
pokolenie. Mojżesz wykonał wiernie wszystko, co Jahwe mu nakazał.
Przybytek postawiono w pierwszym dniu pierwszego miesiąca, w drugim
roku” (Wj 40, 1-17).
+ Lampy wyposażeniem oczekujących na przyjście pana. „Wtedy podobne
będzie królestwo niebieskie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i
wyszły na spotkanie pana młodego. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć
roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy.
Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w naczyniach. Gdy się
pan młody opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły. Lecz o północy
rozległo się wołanie: Pan młody idzie, wyjdźcie mu na spotkanie! Wtedy
powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły
do roztropnych: "Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną".
Odpowiedziały roztropne: "Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej
do sprzedających i kupcie sobie". Gdy one szły kupić, nadszedł pan młody.
15
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną, i drzwi zamknięto. W
końcu nadchodzą i pozostałe panny, prosząc: "Panie, panie, otwórz nam".
Lecz on odpowiedział: "Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was". Czuwajcie
więc, bo nie znacie dnia ani godziny.” (Mt 25, 1-13)
+ Lamus idei intelektualnych „Podczas gdy konkluzją faszyzmu jest jego
haniebny kres, komunizm częściowo zachowuje urok swoich początków.
Paradoks ten da się wytłumaczyć wiarą w historyczną konieczność, właściwą
ludziom pozbawionym innej religii: wiarą, z której tak trudno i boleśnie jest
zrezygnować. […] Żaden z nich nie okazał się tym, czego oczekiwała ludzkość
jako swojego przeznaczenia. Były one raczej krótkimi epizodami
upamiętnionymi jedynie dziełem zniszczenia: wyrosłe z demokracji i
unicestwione przez demokrację” /F. Furet, Przeszłość pewnego złudzenia.
Esej o idei komunistycznej w XX w., Oficyna Wydawnicza Lumen, Warszawa
1996, s. 17/. „Nie było w nich żadnej dziejowej konieczności; historia
naszego wieku mogła rozegrać się inaczej. […] poprzednie wieki nie znały
jeszcze ani rządów ideologicznych, ani ideologicznego państwa. Być może jego
zarys stworzył Robespierre wiosną 1794 roku wraz ze świętem najwyższej
Istoty i wielkim Terrorem. […] Tutaj przez ideologię rozumieć będziemy
system wyjaśniania świata, w którym co prawda działania polityczne ludzi
mają charakter prowidencjalny, jednak nie związany z żadną boską istotą. W
tym sensie Hitler z jednej strony, Lenin zaś z drugiej, stworzyli reżimy
przedtem nieznane. Za reżimami tymi stały ideologie, które wzbudzały nie
tylko zainteresowanie, lecz wręcz entuzjazm części powojennej Europy. Był to
entuzjazm mas ludowych, a równocześnie klas wykształconych – choć język
owych ideologii i ich argumenty często były niewyszukane” /Tamże, s. 18/
„Miarą wpływu faszyzmu i komunizmu na świat intelektualny może stać się
Francja, owa stara ojczyzna europejskiej literatury, której ton w okresie
międzywojennym nadawało wydawnictwo NFR: Drieu, Céline, Jouhandeau z
jednej strony, Gide, Aragon, Malraux z drugiej. […] By zrozumieć to zjawisko,
należy nie tyle badać każdą z martwych idei owego intelektualnego lamusa z
osobna, ile za punkt wyjścia przyjąć ludzkie namiętności, na których mogły
się one wesprzeć. Najstarszą, najtrwalszą i najpotężniejszą z owych
namiętności, wyrosłych na gruncie nowoczesnej demokracji i zarazem w
stosunku do niej niszczycielskich, okazała się nienawiść do burżuazji”
/Tamże, s. 19.
+ Latarnia czarnoksięska zwana fantasmagorią; wyświetlano w niej od 1798
roku „dla ludu” rozmaite sceny, często pełne okrucieństwa; występowały w
nich np. widmowe postacie Wielkiej Rewolucji Francuskiej. „nałożenie się
rozmaitych
formacji
tak
zwanej
kontrkultury
(ludu,
Północy,
Słowiańszczyzny) na wyzwolone „fantazmaty” określiło zupełnie odmienny od
dawniejszych formacji umysłowych i literackich stosunek romantyzmu do
„kultury niskiej”. Z tego amalgamatu wyłania się w wieku XIX „kultura
popularna”. Romantyzm ją współtworzy, czerpiąc z niej i odnajdując
ulubione swe tematy, którym nadaje niespotykaną dotąd siłę i wyrazistość.
[…] Dotyczy to zwłaszcza dwóch koronnych gatunków kultury popularnej,
które są zarazem tworem romantyzmu: melodramatu i powieści grozy.
Obfitują one w dwa rodzaje „romantycznych” fantazmatów – „czułostkowych”
i „okrutnych” /M. Janion, Projekt krytyki fantazmatycznej. Szkice o
egzystencjach ludzi i duchów, Wydawnictwo PEN, Warszawa 1991, s. 10/.
16
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
„związek między „fantasmagorią” a „fantazmatem”. Max Milner, autor książki
La fantasmagorie, pokazał, w jako sposób nazwa aparatu łączącego „optykę
z imaginacją” stała się nazwą gatunku literackiego (Był to rodzaj latarni
czarnoksięskiej, wyświetlano w niej od 1798 roku „dla ludu” rozmaite sceny,
często pełne okrucieństwa; występowały w nich np. widmowe postacie
Wielkiej Rewolucji Francuskiej). U podstaw jednego i drugiego tkwiła ta sama
umiejętność wytwarzania i wywoływania fantazmatów. […] można
„fantazmatyczność”
potraktować
jako
pracę
nieświadomości,
„fantasmagoryczność” zaś jako świadomą organizację artystyczną. /
naturalnym podłożem fantazmatu jest marzenie. […] fantazmat jest
derywatem marzenia, które najczęściej odwołuje się do wyrazistego dualizmu
kontrastów,
tak
charakterystycznego
dla
romantyzmu.
Marzenie
romantyczne przeciwstawia sobie dwa miejsca bytowania i dwie
rzeczywistości. Czyni to na dodatek w trybie wartościującym” /Tamże, s.
11/. „Lepsze jest „tam”, gorsze jest „tutaj”. Dlatego romantyczny marzący jest
tam, gdzie go nie ma, a nie ma go, gdzie jest. […] osobliwy kryzys tożsamości
[…] Goni on za coraz to nowym przebraniem, nową maską, nowym
kostiumem. Stąd nieprawdopodobna fantastyczna wręcz kunsztowość mody
romantycznej. Historion, „aktor” romantyczny rodzi się również z
marzycielskiej tęsknoty za umieszczeniem się „gdzie indziej”. Fantazmaty
wynikają właśnie z tej postawy i żywią się nią. Bez nich nie byłyby możliwe
zdumiewające nieraz parady romantycznych przebierańców. Fantazmat zaś
jako maska i jako kostium musi stać się przedmiotem humanistycznych
rozmyślań” /Tamże, s. 12.
+ Latarnia morska Wielkich Niemiec. Niemiecki kapitalizm zwyciężył nad
kapitalizmem angielskim. Słowianie uczynili z Niemiec kraj komunistyczny.
Jest to niezgodne z duszą niemiecką. W ten sposób włożono herezję w duszę
monolitu sowieckiego. Nie istnieje ideologia, która oprze się niemieckiemu
protestowi. Dwa Państwa Niemieckie są dialektyką nowego porządku świata,
który zbliża się powoli, ale pewnie. Jeden świat z swoim kapitalizmem
socjalnym, drugi z humanizmem komunistycznym. Pozostawią nam Berlin w
połowie aseptyczny, międzynarodowy, kosmopolityczny i wolny jak latarnia
morska Wielkich Niemiec. Jak nieustanne wołanie na zawsze: Deutschland
über alles, über alles in der Welt, Niemcy całościowo-socjalistyczne. Razem z
nami, którzy już posiadamy Izrael. H9 140
+ Latarnia morską ściągająca do siebie wszystkie narody: Nowe Jeruzalem.
Spełniona będzie obietnica przymierza. Nie ma w nim świątyni, całe jest
świątynią, miejscem zamieszkania Boga. Tym miejscem są ludzie, osoby
ludzi, w ich relacyjnych powiązaniach. Boskość nie jest już tylko
przedmiotem kultu, lecz również miejscem kultu. Ludzie będą uwielbiać
Boga przebywając w Nim. Miary tego miasta są symboliczne, według
proporcji świętego świętych w świątyni Jerozolimskiej. Relacja Boga z ludźmi
jest doskonała i bez końca, w intymnej wzajemności T31.12 92. Miasto
światła Bożego, całkowicie tum światłem przeniknięte, całkowicie w tym
świetle zatopione. Jest nim życie Boga, które przeobficie jest komunikowane.
„Życie jest światłością ludzi” (J 1, 4). Dlatego nie trzeba słońca i księżyca.
Chwała Boża oświetla Miasto Nowe. Baranek jest jego lampą (Ap 21, 23).
Jest to światło eschatologiczne, symbol życia, spotęgowanego do
nieskończoności, jawiącego się jako życie Boże (Boga Ojca i Baranka).
17
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Orędzie teologiczne jest tu zrozumiałe dzięki symbolom. Moc światła jest
przeogromna. Sięga aż do początkowego dzieła stworzenia. Eschatologia łączy
się z protologią. Naturalne światło słońca i księżyca (Rdz 1, 3.14) znika.
Wszystko jest przeniknięte światłem Boga. Bóg ogarnia wszystko tak jak
światło słońca w bezchmurny dzień. Miasto zbudowane jest ze światła, wnika
w ciemne zakątki i zmienia je w perłę (Ap 21, 19-21), przenika mury i
zmienia je w brylanty (Ap 21, 18). Miasto jaśnieje w pełnym blasku. Posiada
w sobie tyle światła, że staje się latarnią morską ściągającą do siebie
wszystkie narody (Ap 21, 24).
+ Latarnia obozowa wojska na wysokościach świecąca na sklepieniu
niebieskim, księżyc. „Wspaniałość wysokości, sklepienie o przezroczystej
jasności, tak wygląda niebo – przepiękny widok. Widok wschodzącego słońca
mówi nam, że jest ono czymś najbardziej godnym podziwu, dziełem
Najwyższego. W południe wysusza ono ziemię, a któż może wytrzymać jego
upał? Jak rozżarza się podmuchem piec, przy pracach wymagających żaru,
tak słońce trzy razy mocniej rozpala góry, wydaje ognistą parę, a świecąc
promieniami, oślepia oczy. Wielki jest Pan, który je uczynił i na którego
rozkaz spieszy się ono w swoim biegu. Księżyc też świeci zawsze w swojej
porze, aby ustalać czas i być wiecznym znakiem. Księżyc wyznacza dni świąt,
to źródło światła, które się zmniejsza osiągnąwszy pełnię. Miesiąc od niego
ma swoje imię. Zwiększając się dziwnie wśród odmian, jest latarnią obozową
wojska na wysokościach, świecącą na sklepieniu niebieskim. Wspaniałość
gwiazd jest pięknością nieba, błyszczącą ozdobą na wysokościach Pana. Na
polecenie Świętego trzymają się Jego wyroku i nie nużą się odbywaniem
swych straży. Patrz na tęczę i wychwalaj Tego, kto ją uczynił, nadzwyczaj
piękna jest w swoim blasku: otacza niebo kręgiem wspaniałym, a napięły ją
ręce Najwyższego. Rozkazem swoim rzuca On błyskawice i szybko wysyła
pioruny, sługi swego sądu. Przez Niego również otwierają się skarbce i
wylatują chmury jak ptaki. Swą potęgą wzmacnia chmury i bryły gradu
zostają drobno pokruszone. Na widok Jego zatrzęsły się góry, a na rozkaz
woli Jego wieje wiatr południowy. Głos Jego grzmotu karci ziemię, jak
nawałnica wiatru północnego i kłębowisko wichru” (Syr 43, 1-17). „Rozrzuca
On śnieg jak osiadające ptaki, a jego opad jak chmara szarańczy. Piękność
jego bieli zadziwia oko, a takim opadem zachwyca się serce. On szron jak sól
rozsiewa po ziemi, który marznąc jeży się ostrymi kolcami. Gdy mroźny wiatr
północny zawieje, ścina się lód na wodzie i kładzie się na całym zbiorniku
wód, przyodziewając go jakby pancerzem. Wicher objada góry, wypala step i
jak ogień pożera świeżą zieleń. Nagle lekarstwem na to staje się mgła, a po
upale rosa spadająca – pocieszeniem. Według swej myśli On ujarzmił odmęty
wód i osadził na nich wyspy. Ci, którzy pływają po morzu, opowiadają o jego
niebezpieczeństwach, i dziwimy się temu, co słyszą nasze uszy. A tam, tak
nadzwyczajne i dziwne dzieła, rozmaitość wszystkich zwierząt i świat
potworów morskich! Dzięki Niemu też Jego posłaniec będzie miał szczęśliwą
drogę, bo słowo Jego wszystko układa. Wiele moglibyśmy mówić, ale do
końca byśmy nie doszli, zakończeniem zaś mów niech będzie: On jest
wszystkim! Jeżeli zechcemy jeszcze Go chwalić, gdzie się znajdziemy: Jest On
bowiem większy niż wszystkie Jego dzieła. Panem jest straszliwym i bardzo
wielkim, a przedziwna Jego potęga. Gdy wychwalać będziecie Pana,
wywyższajcie Go, ile tylko możecie, albowiem i tak będzie jeszcze wyższym, a
18
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
gdy Go wywyższać będziecie, pomnóżcie siły, nie ustawajcie, bo i tak nie
dojdziecie do końca. Któż Go widział i mógł to opowiedzieć, i któż Go tak
wysławił, jak tego jest godzien? Istnieje wiele tajemnic jeszcze większych niż
te, widzimy bowiem tylko nieliczne Jego dzieła. Pan bowiem uczynił
wszystko, a bogobojnym dał mądrość” (Syr 43, 18-33).
+ Latarnia rozświetlająca mroki dziejów pogańskich, Golgota. „Całość dziejów
świata, od stworzenia do końca, zespolona jest klamrą dwóch wydarzeń:
Wcielenia i Paschy. Betlejem i Golgota są latarniami rozświetlającymi mroki
pogańskich dziejów. Święto Ofiarowania Pańskiego stanowi pomost między
tymi tajemnicami. Spotkanie dwóch wielkich misteriów dokonuje się w
wydarzeniu spotkania konkretnych ludzi. Jest tam Jezus, jest Maryja i Józef,
są przedstawiciele ludzkości oczekującej na Zbawiciela: Symeon i Anna.
Rodzina Nazaretańska spotyka się ze światem, zaciszne życie rodzinne
spotyka się z dziejami świata. W spotkaniu tym objawione zostały
nieograniczone możliwości człowieka, który stojąc w obliczu Światłości
podejmuje decyzję w pełni swej wolności. Ks. Spiske zdecydowanie podkreśla
wolność człowieka mówiąc, że słowa „ja nie mogę” znaczy tyle, co „ja nie
chcę”. Wystarczy tylko chcieć. Człowiek może dokonać największych dzieł,
jeżeli tylko chce, bo ma przy sobie Zbawiciela (Ks. Robert Spiske, Kazanie nr
256. Na święto Oczyszczenia NMP, prawdopodobnie z roku 1852, s. 4).
Robert Spiske mówi do tych, którzy podjęli decyzję przyjęcia Jezusa: „Chwała
wam, macie Jezusa w waszych ramionach i w waszych sercach”. Słowa
Symeona: „pozwól mi odejść w spokoju” ks. Spiske, opuszczając parafię św.
Michała Archanioła odnosi do siebie: „Panie, usłysz głos twego odchodzącego
robotnika, którego wysłałeś w inne miejsce do pracy, spójrz na ten lud,
oddaję ci to, co mi przekazałeś. […] Do was, moi bracia i siostry, którzy
stanowicie ów piękny zasiew, pozostańcie moją pociechą i moją radością na
złe i dobre dni. Trzymajcie mocno w rękach światło wiary” (Ks. Robert
Spiske, Kazanie nr 256. Na święto Oczyszczenia NMP, prawdopodobnie z
roku 1852, s. 5). Ostatnie słowa kazania skierowane są do tych swoich
parafian, którzy żyją już w wieczności: „módlcie się, bym wnet, wnet dołączył
do was tam, gdzie, mam nadzieję jesteście. Tak, Panie, pozwól swemu słudze
odejść w pokoju, dając wszystkie swe błogosławieństwa” (Tamże, s. 6).
+ Latarnia rozświetlająca mroki dziejów pogańskich, Golgota. „Całość dziejów
świata, od stworzenia do końca, zespolona jest klamrą dwóch wydarzeń:
Wcielenia i Paschy. Betlejem i Golgota są latarniami rozświetlającymi mroki
pogańskich dziejów. Święto Ofiarowania Pańskiego stanowi pomost między
tymi tajemnicami. Spotkanie dwóch wielkich misteriów dokonuje się w
wydarzeniu spotkania konkretnych ludzi. Jest tam Jezus, jest Maryja i Józef,
są przedstawiciele ludzkości oczekującej na Zbawiciela: Symeon i Anna.
Rodzina Nazaretańska spotyka się ze światem, zaciszne życie rodzinne
spotyka się z dziejami świata. W spotkaniu tym objawione zostały
nieograniczone możliwości człowieka, który stojąc w obliczu Światłości
podejmuje decyzję w pełni swej wolności. Ks. Spiske zdecydowanie podkreśla
wolność człowieka mówiąc, że słowa „ja nie mogę” znaczy tyle, co „ja nie
chcę”. Wystarczy tylko chcieć. Człowiek może dokonać największych dzieł,
jeżeli tylko chce, bo ma przy sobie Zbawiciela (Ks. Robert Spiske, Kazanie nr
256. Na święto Oczyszczenia NMP, prawdopodobnie z roku 1852, s. 4).
Robert Spiske mówi do tych, którzy podjęli decyzję przyjęcia Jezusa: „Chwała
19
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
wam, macie Jezusa w waszych ramionach i w waszych sercach”. Słowa
Symeona: „pozwól mi odejść w spokoju” ks. Spiske, opuszczając parafię św.
Michała Archanioła odnosi do siebie: „Panie, usłysz głos twego odchodzącego
robotnika, którego wysłałeś w inne miejsce do pracy, spójrz na ten lud,
oddaję ci to, co mi przekazałeś. […] Do was, moi bracia i siostry, którzy
stanowicie ów piękny zasiew, pozostańcie moją pociechą i moją radością na
złe i dobre dni. Trzymajcie mocno w rękach światło wiary” (Ks. Robert
Spiske, Kazanie nr 256. Na święto Oczyszczenia NMP, prawdopodobnie z
roku 1852, s. 5). Ostatnie słowa kazania skierowane są do tych swoich
parafian, którzy żyją już w wieczności: „módlcie się, bym wnet, wnet dołączył
do was tam, gdzie, mam nadzieję jesteście. Tak, Panie, pozwól swemu słudze
odejść w pokoju, dając wszystkie swe błogosławieństwa” (Tamże, s. 6).
20

Podobne dokumenty