NIEWIARA NIE POWSTRZYMA BOGA

Transkrypt

NIEWIARA NIE POWSTRZYMA BOGA
 NIEWIARA NIE POWSTRZYMA BOGA
Unbelief Does Not Hinder God
62-0128
William Marrion Branham
Poselstwo, wygłoszone przez brata Williama Marriona Branhama dnia 28. stycznia
1962 w kaplicy Church of God w Phoenix, AZ, USA. Podjęto wszelkie wysiłki, by
dokładnie przenieść mówione Poselstwo z nagrań na taśmach magnetofonowych
do postaci drukowanej. Podczas tłumaczenia i korekt korzystano również z nagrań
na CD płytkach w oryginalnym języku. Niniejszym zostało opublikowane w pełnym
brzmieniu.
Wydrukowanie tej książki umożliwiły spontaniczne ofiary wierzących, którzy
umiłowali Jego Sławne Przyjście i to Poselstwo. Przetłumaczono i opublikowano w
latach 2009 – 2010. Wszelkie zamówienia należy kierować na adres:
MÓWIONE SŁOWO
GUTY 74, 73955 Smilovice, CZ
Tel. Komórka: +420 775 225542
Email: [email protected]
SKYPE: W Krzok
http://poselstwo.witnesstoday.org
Niewiara nie powstrzyma Boga
Niech was Pan błogosławi. Wiecie, w Słowie Bożym jest napisane:
„Ucieszyłem się, gdy mi powiedziano: ,Pójdźmy do domu Pańskiego”.
Amen! Rozumiecie? Jest to piękne pomieszczenie, miła atmosfera, miły
pastor i ten chór – taki miły zbór. Nie rozumiem, dlaczego miałoby nam
dzisiaj do południa czegoś brakować, we wszystkim, czego potrzebujemy. Z
pewnością, cenię sobie bardzo tę pieśń: „Bóg jest Wystarczający”. Czy ona
nie jest piękna?
1
Tak mile śpiewacie i macie takie poświęcone głosy; ja to bardzo lubię.
Lubię zawsze coś rzeczywistego, co nie jest udawane i sztuczne, wiecie. Nie
musicie… Ja lubię dobre śpiewanie, lecz nie mogę po prostu znieść zbyt
wyćwiczonego głosu, wiecie. Ja po prostu… Wysilają się przy tym, aż
posinieją w twarzy i wiecie, „gorglują” i jodłują, czy coś podobnego, a to nie
jest śpiewanie. Ja lubię takie śpiewanie: Po prostu naprawdę szczere ze
serca – dobre staromodne zielonoświątkowe śpiewanie.
2
3
Bracie Fred Sothmann, czy jesteś gdzieś tutaj? (To jeden z moich
zarządców). Rozejrzyj się po tym pomieszczeniu. Chciałbym, żeby tak
właśnie została zbudowana nasza własna kaplica, z pomieszczeniami dla
niedzielnej szkoły i tymi urządzeniami tam w tyle. Właśnie taka podoba
mi się. Kiedy tutaj przyjechałem przed chwilą, oglądałem to wszystko. My
obecnie budujemy nową kaplicę i podoba mi się właśnie taka. Podobają mi
się te ławki, dywany i ich przymocowanie – to jest piękne. Nie mówię tego,
aby prawić komuś komplementy; mówię po prostu prawdę. Ja to lubię.
Podoba mi się to po prostu.
Myślę, że tutaj właśnie miałem być najpierw. Spóźniłem się około
dziesięciu dni. Taki już jestem – zawsze się spóźniam. Lecz dzisiaj rano
dowiedziałem się dwóch rzeczy: To jest jeden z Kościołów Bożych w
Cleveland, Tennessee. Ci ludzie byli błogosławieństwem dla mnie po
całym świecie. Przypomina mi się jedna kłótnia, którą mieliśmy, kiedy
zapoznaliśmy się po raz pierwszy. Kilka lat temu brat Gordon Lindsay,
który jest stowarzyszony ze Zborami Bożymi, wysłał mnie do Chattanooga.
I powiedział, że będą tam mieć nabożeństwo, a mają do dyspozycji wielkie
audytorium. Wysłałem więc do Chattanooga brata Baxtera, który był
moim menażerem w owym czasie. I potem przedzwonił do mnie.
Powiedział: „Bracie Branham, mamy tutaj audytorium dla sześciu i pół
tysiąca słuchaczy; mamy jeden zbór, który by to sponsorował, ale jest to
mały zbór w suterenie, liczący prawdopodobnie trzydziestu pięciu
słuchaczy”. I powiedział: „To jest piękne, lecz tylko tylu będzie nas
sponsorować”.
4
A ja powiedziałem: „Dobrze, będę tam jutro” i poleciałem tam. Lecz
następnego poranka spotkał mnie zaszczyt – głosiłem w Lee kolegium.
Jest to jedna z dużych uczelni, i ach, jak zacni studenci tam byli. A
5
NIEWIARA NIE POWSTRZYMA BOGA
3 następnego wieczora, kiedy przyszli na nabożeństwo, musieli pozostać na
ulicy. Po prostu nie było już miejsca w pomieszczeniu, by mogli usiąść.
Wtedy oni naprawdę przyszli mi na ratunek. Udostępnili mi całe to
audytorium, chociaż sponsorował to tylko jeden mały zbór, ale wszyscy
zgromadzili się razem i przeżywaliśmy naprawdę wspaniałe chwile. I to
był mój pierwszy bezpośredni kontakt z główną kwaterą Zborów Bożych.
Lubię tą nazwę – Zbory Boże. Lubię taką nazwę i naprawdę cenię ich sobie
bardzo.
6
Sądzę, że znacie brata Dawida Littlefielda. On jest naprawdę moim
serdecznym przyjacielem. Przychodzi do mojego domu cały czas. Mamy
miłą społeczność hen tam. Właśnie niedawno skończył budowę nowego
kościoła i był mi dany przywilej, że poświęcałem go Panu.
7
Cieszymy się więc, że możemy być dzisiaj tutaj w tej miłej atmosferze
uwielbiania. Cenię sobie bardzo obecność was słuchaczy z innych
kościołów od czasu, kiedy jestem w tym mieście – z całej doliny Maricopa –
taka cudowna społeczność. Powiedziałem niedawno, że uważam, iż słowo
„Phoenix” oznacza „coś, co powstało z niczego”. Otóż, może to jest złe
wyrażenie, lecz ja myślę, że mniej więcej o to chodzi, bo to miasto zostało
zbudowane tutaj na pustyni, po prostu w samym środku pustyni. Więc ono
powstało z chaosu.
8
Kilka lat temu przyjechałem do tego miasta, około dziesięć lub
piętnaście lat temu, a tutejsze kościoły trochę zwalczały się wzajemnie.
Trudno było ich pozyskać. Oni mówili: „Otóż, jeżeli ta grupa będzie z tobą
współpracować, to my nie”. Rozumiecie? I tak było. Lecz obecnie
stwierdzam, że powstało inne „Phoenix” – takie braterstwo i społeczność
między braćmi – wszystkie zbory współpracują. Zauważam to każdego
wieczora w różnych zborach, jak oni…
9
Otóż, sprawia to poniekąd trudności naszemu drogiemu bratu tutaj,
ponieważ jesteśmy tu zgromadzeni w niedzielę do południa. A ja zawsze
mawiałem, że każdy wierzący powinien być na swoim posterunku – w
swoim zborze w niedzielę do południa. Uważam, że za każdym razem, gdy
macie wasze nabożeństwo, powinniście być w swoim własnym zborze. On
jest waszą perspektywą, waszym miejscem zainteresowania, w którym
powinniście pozostawać. I zawsze tak uważałem. Podczas moich kampanii
ewangelizacyjnych zazwyczaj zamykają swoje w niedzielę po południu,
żeby mogli pójść na nabożeństwo popołudniowe w niedzielę, aby to nie
kolidowało z nabożeństwem w niedzielę do południa; a potem posyłam
wszystkich delegatów z całego kraju do różnych zborów, aby z nimi
współpracowali. To jest praktykowanie społeczności. Ja to miłuję.
10
A więc dzisiaj jesteśmy tutaj i cieszymy się z tego czasu społeczności,
tuż przed pójściem na moje ostatnie nabożeństwo z tej serii, na ile mi
wiadomo, na nabożeństwo Biznesmenów Pełnej Ewangelii. Spodziewam
się i wierzę, że Bóg wyjdzie nam tam na spotkanie dzisiaj po południu i
pomoże mi przynieść coś, co będzie dla nich korzyścią, ponieważ między
4 MÓWIONE SŁOWO nimi będą siedzieć episkopalianie, katolicy, luteranie i wszyscy inni. Ufam,
że Bóg zstąpi po prostu w dół w taki sposób, że wielu zostanie
wprowadzonych do Królestwa Bożego.
11
I chciałbym powiedzieć zaraz teraz. Nigdy w moim życiu nie czułem się
tak w domu, jak wtedy, gdy stoję tutaj, rozumiecie.
Czy zauważyliście na nabożeństwach braci Biznesmenów Pełnej
Ewangelii, że oni zapraszają do siebie – wydaje się jak w ekumenicznym
świecie – episkopalian, prezbiterian, itd? Czy widzicie ich pragnienie? A
Kościół Chrystusowy – setki z nich spotkały się wczoraj wieczorem w
Dallas, pragnąc chrztu Duchem Świętym – ci, którzy zwalczali mnie po
całym kraju z powodu Bożego uzdrawiania, a teraz są braćmi. A więc
widzicie teraz? Wierzę jednak, że odkąd oni zaczęli przypatrywać się
naszej społeczności, naszej wspólnocie i widzą Boga wśród nas, to nie mogą
przeciwko temu nic powiedzieć, ponieważ to się po prostu dzieje. To
wszystko. I ja myślę, że to jest wspaniałe.
12
Lecz mówię teraz do Kościoła żyjącego Boga, do was wszystkich, którzy
jesteście w Chrystusie. Chciałbym was zapytać o jedną małą rzecz. Czy
uświadamiacie sobie, w jakim czasie żyjemy? Jest tutaj tak wielu
słuchaczy, a kiedy człowiek przyjdzie między takich słuchaczy, a są to
ludzie z różnych kościołów, oni nie są na takim duchowym poziomie, by to
mogli właściwie rozpoznać. Widzicie? Oni tego nie pojmują. Oni lubią się
śmiać i uwielbiać Pana, i krzyczeć w radości Pańskiej. To jest miłe. Lecz
przeanalizować to i stwierdzić, skąd to przychodzi, wiecie, zbadać to i
uświadomić sobie, co to oznacza? Przed Bogiem wszystko musi być
uporządkowane. On przychodzi w porę.
13
Pewnego razu głosiłem na temat jedenastego przykazania względnie
na temat zapomnianych błogosławieństw. W 11. rozdziale Mateusza, 6.
werset jest powiedziane, że Jan wysłał swoich uczniów, aby stwierdzili,
względnie by zapytali Jezusa, czy On jest rzeczywiście Mesjaszem, czy nie
jest. A Jezus nie posłał Janowi podręcznika o tym, jak trzeba zachowywać
się w kościele albo jak ma się zachowywać w więzieniu, i tak dalej. On po
prostu powiedział: „Pozostańcie tutaj, aż zakończy się nabożeństwo, a
potem będziecie mieli własne wyobrażenie o tym”. Rozumiecie?
14
Więc te sprawy zaczęły się dziać, kiedy oni poszli z powrotem poprzez
wzgórze, a On zaczął mówić: „Kogo wyszliście oglądać? Co wyszliście
oglądać? Czy człowieka, odzianego w miękkie odzienie?” Powiedział: „Tacy
przebywają w królewskich pałacach”. „Czy wyszliście oglądać proroka?” I
rzekł: „Oto tutaj więcej niż prorok” i On zaczął zachwalać Jana, potem gdy
Jan dał mu najgorszą opinię, jaką on mógł… Niemal najgorszą rzecz, jaką
mógł powiedzieć o Jezusie, bo Go kwestionował po tym, gdy Go
przedstawił światu. Lecz Jezus odwrócił to zaraz, bo wiedział, że Jan miał
dokładnie ducha Eliasza. Obaj wystąpili i głosili tak mocno, jak tylko
potrafili, i piętnowali grzech tak, aż latały drzazgi– gdzie tylko chcieli.
15
NIEWIARA NIE POWSTRZYMA BOGA
5 I czy zwróciliście uwagę, co było potem? Zaraz potem, gdy Eliasz głosił
tej Jezabeli, a wszyscy ludzie próbowali wzorować się według niej, i działo
się wszystko możliwe, jak on musiał „bić taranem i ciąć” tą Ewangelią w
owym czasie, potem gdy udowodnił, że Bóg jest Bogiem, że Bóg zstąpił na
ziemię i potwierdził, że On jest Bogiem; a potem sam przeżył nerwowe
załamanie. On wyszedł i siedział pod jałowcem, i pragnął umrzeć, i modlił
się do Boga, aby mu odebrał życie. Czterdzieści dni i nocy wędrował po
pustyni, aż Bóg odnalazł go schowanego gdzieś w jaskini.
17
Czy zauważyliście, że Jan postępował tak samo? Zwróćcie uwagę, jak
on przyszedł. Postępował tak samo – ciął i ostro krytykował, i mówił: „To
jest przeciw prawu, że ty masz żonę twojego brata”, i to sprawiło w końcu,
że ścięli mu głowę. A gdy wrzucili go do więzienia, skoro tylko udowodnił,
że to jest Bóg i przedstawił Go, mówiąc: „To jest Mesjasz”… Myślę, że to
jest we „Wczesnych Wiekach” Pembera albo jednego z tych wielkich
pisarzy, który powiedział, że Jan był… Wszyscy prorocy byli orłami – z
pewnością. Oni musieli wzbijać się wysoko, aby mogli widzieć daleko. I on
powiedział, że oko Jana zamgliło się, gdy był w więzieniu. Lecz co to było?
On był dokładnie takim, jak Eliasz. Rozumiecie? On musiał przeżyć ten
stan zupełnego przetrząsania.
18
Widzimy teraz, co dzieje się dzisiaj. Czy zdajecie sobie sprawę z tego,
że przez wszystkie te lata walczyliśmy o tę usługę, o chrzest Duchem
Świętym, o błogosławieństwa Pięćdziesiątnicy i inne rzeczy, a jak smutne
to jest obecnie, gdy patrzymy się na nasz kościół i widzimy, że wielu ludzi
odstępuje od Boga. Jednak wpośród tego wszystkiego patrzymy się tutaj i
kierujemy nasze oczy… Widzimy, jak powstaje ekumeniczny świat –
prezbiterianie i luteranie. Lecz odwróćcie to teraz, jeśli macie duchowe
rozeznanie i popatrzcie na tę godzinę. Okazuje się, że jesteśmy tutaj.
Właśnie w tej godzinie, kiedy śpiąca panna przyszła po olej, i potem
wyszła, aby go kupić, wtedy przyszedł Oblubieniec. Rozumiecie, widzicie?
19
Kiedy zobaczycie metodystów, baptystów i prezbiterian i tak dalej,
poszukujących Ducha Świętego, bądźcie ostrożni. To jest ta godzina. Gdy
śpiąca panna zacznie przychodzić i oni powiedzą: „Dajcie nam waszego
oleju…”
20
Mądre odrzekły: „Nuże, nabądźcie go w ten sam sposób, jak myśmy go
otrzymały”. I gdy one wyszły, aby go nabyć, właśnie w tej godzinie
przyszedł Oblubieniec i Oblubienica została zabrana stąd; a tamte zostały
tam, gdzie nastał płacz, lamentowanie i zgrzytanie na zębach. Chciałbym
wiedzieć, czy moi zielonoświątkowi bracia mają otwarte oczy na coś
takiego, aby sobie uświadomili, że stoimy tuż na progu Jego zjawienia się
każdej chwili; nie pozostało już nic innego.
21
W domu przebraliśmy właśnie Siedem Wieków Kościoła i wszystkie
związane z nimi sprawy i pod inspiracją Ducha Świętego oglądaliśmy
każdy wiek i jak on się rozdzielił, aż doszliśmy do naszego laodycejskiego
wieku kościoła i widzimy, że Chrystus został wydalony ze Swego własnego
16
6 MÓWIONE SŁOWO kościoła i stoi u drzwi pukając i próbując wejść z powrotem do Swego
własnego kościoła. Pojmujemy dokładnie to Poselstwo i co będzie się dziać
w tym czasie; i jak będzie postępować śpiąca panna i wszystkie sprawy z
tym związane. I widzimy, że wszystko to jest już gotowe, właśnie teraz, po
prostu każdej chwili – Zachwycenie może nastać każdej chwili. Zgadza się.
Tak bardzo się cieszę. „Wszyscy, którzy umiłowali Jego sławne
Przyjście…”
Ktoś powiedział mi pewnego dnia: „Bracie Branham, ty straszysz
ludzi”.
Ja zapytałem: „Co masz na myśli?”
Odrzekł: „Otóż, ty mówisz, że Jezus może przyjść każdej chwili”.
Ja zapytałem: „Czy jesteś chrześcijaninem?”
„Tak, lecz mój drogi, jest jeszcze wiele pracy do wykonania”.
22
Ja powiedziałem: „Chwileczkę tylko”. Powiedziałem: „Największym
wydarzeniem, które może się urzeczywistnić, które wzrusza moje serce
więcej niż wszystko inne, jest poznać Przyjście Jezusa Chrystusa”. To się
zgadza. Dlaczego? To śmiertelne przyoblecze się w nieśmiertelne; starość i
sędziwość zniknie. Ja będę – my będziemy przemienieni na podobieństwo
Syna Bożego i zobaczymy Go tak, jakim On jest, i przez… Nie będzie już
więcej czasu, przestrzeni. A wieczność, wiecie, co to… Moi drodzy,
człowiek, który nie umiłował Jego przyjścia, musi być umysłowo chory.
Jeżeli jesteś właściwie nastawiony, jeżeli twoja dusza jest w porządku, to
Go wyglądasz!
23
Czy moglibyście sobie wyobrazić mężczyznę, który jest oddalony od
swojej żony od wielu lat – a jego umiłowana, słodka żona wie, że on zjawi
się każdej chwili i ona go zobaczy? I ach, wiecie, całe jej oczekiwanie jest
skierowane na to, aby go mogła nareszcie zobaczyć, rozumiecie, po prostu
wygląda jego zjawienia się każdej chwili.
24
Albo dziewczyna – jej narzeczony gdzieś wyjechał; oni przygotowują się
do zawarcia ślubu. Skoro tylko on przyjedzie, oni zawrą związek
małżeński. O, moi drodzy. Jak ona wszystko przygotowuje. Wiecie, nie ma
niczego na świecie, co miałoby dla niej jakieś znaczenie. Pragnie tylko
przyjścia tego młodzieńca; to wszystko. Otóż, w takim nastawieniu
powinien być Kościół. Tak jest. Powinniśmy po prostu umiłować Jego
Przyjście. Racja?
25
26
Paweł powiedział: „Tam jest dla mnie odłożona korona, którą Pan,
sprawiedliwy Sędzia, da mi w owym dniu” – nie tylko jemu, lecz
wszystkim, którzy umiłowali Jego przyjście. Ja lubię to tak bardzo.
Dobrze, słuchajcie teraz. Jest jedna sprawa: jestem ta-a-ak powolny,
gdy zaczynam głosić, a potem trwa mi to tak dłu-u-ugo, nim zakończę, i
ja… Cieszę się, że wszyscy wierzycie w łaskę i znosicie mnie cierpliwie. Nie
będę jednak zajmował dużo czasu, tylko krótką chwilę tutaj w tym zborze.
27
NIEWIARA NIE POWSTRZYMA BOGA
7 I życzyłbym sobie, gdybym nie musiał przemawiać do was, choć wam to
obiecałem. Wolałbym po prostu słuchać ten niewielki chór, żeby śpiewał
przez resztę czasu, a zbór żeby świadczył na zewnątrz o chwale Bożej i o
tym, co działo się wśród was. O, to byłoby po prostu wspaniałe. Ja bym się
po prostu usadowił, by oglądać, jak się to dzieje.
Wy wiecie, my kaznodzieje wielokrotnie, a szczególnie ewangeliści,
zawsze przychodzimy do zboru i musimy po prostu głosić i głosić i głosić.
Nie mamy okazji, by sobie usiąść i ogrzać się przy ogniu w tym zborze.
Wiecie, po prostu budujemy coś i nie mamy czasu…
28
Jak niektórzy twierdzą, że Wylanie Ducha Świętego jest obecnie czymś
– wielu ludzi mówi, że to było coś w przeszłości, i wydarzyło się to wiele lat
temu – przed dwoma tysiącami lat oni przeżyli Wylanie Ducha Świętego i
On przypadł na ludzi, a oni dokonywali wielkich spraw. Otóż, nie możecie
się obecnie zagrzać przy namalowanym ogniu. Nie, bowiem zmarzlibyście
na śmierć. Rozumiecie? To byłoby po prostu coś, co zostało namalowane.
Byłoby to coś, co wydarzyło się kiedyś. A jeśli Bóg, który był z nimi wtedy,
nie jest tym samym dzisiaj, to…
29
30
Jest to podobne do karmienia kanarka witaminami dla ptaków, aby
mu urosły dobre mocne skrzydła i mocne kości i wiele piórek, ale
trzymamy go ciągle w klatce. Nie będzie mu to wiele przydatne, jeżeli
urosną mu dobre piórka w skrzydłach, jeżeli nie pozwolicie mu trochę
polatać. Więc ja myślę, że w taki sposób powinniśmy przyjść do takiego
stanu, że pozwolimy Duchowi Świętemu wejść do nas i działać wśród nas i
dokonać czegoś dla nas.
Będziemy teraz czytać odcinek z Pisma Świętego i będę do was mówił
kilka chwil. A potem, około drugiej godziny… Muszę jeszcze pojechać do
domu i zjeść obiad, a potem powrócę. A o drugiej godzinie muszę być
znowu na nabożeństwie biznesmenów, gdzie będę głosił dzisiaj po
południu.
31
Pochylmy teraz nasze głowy na chwilę i będziemy się modlić.
Chciałbym wiedzieć dzisiejszego poranka w tej uroczystej chwili, czy ktoś
ma na sercu jakieś brzemię i chciałby to powiedzieć Bogu, i chcielibyście
być wspomniani w modlitwie, czy podnieślibyście teraz swoją rękę. Niech
was Pan błogosławi.
32
Wszechmogący i wszechpotężny Boże, który jesteś nieskończony i byłeś
przedtem, zanim zaistniał świat, atom czy molekuła. Ty byłeś tam w
wieczności – ten wielki JAM JEST. Jak bardzo dziękujemy Ci dzisiaj, że
przygotowałeś dla nas drogę, abyśmy mogli przyjść do Ciebie i mogli
rozmawiać z tobą. Ponieważ Twój umiłowany Syn, Pan Jezus, nasz
Zbawiciel powiedział: „Jeżeli poprosicie Ojca o cokolwiek w Moim Imieniu,
Ja to uczynię”.
33
34
Prosimy Cię więc w Imieniu Jezusa, żebyśmy mogli choć krótko
rozmawiać z Tobą, Panie, ponieważ miłujemy Ciebie, i pragniemy przed
8 MÓWIONE SŁOWO tobą wyrazić nasze prośby. My Ciebie miłujemy, ponieważ Ty nas pierwej
umiłowałeś, i nie bylibyśmy tutaj, gdybyś Ty nie przyszedł. Bo skoro
przyszliśmy w ten sposób, jak przyszliśmy tutaj, potem Jezus przyszedł, by
nas odkupić z powrotem dla miłującego Ojca.
Chcielibyśmy poprosić dzisiaj do południa, żebyś Ty w światłości
poświęcającej mocy Swojej Krwi oczyścił nas od wszelkiego grzechu, ze
wszystkiego, co popełniliśmy, pomyśleliśmy albo powiedzieliśmy, co było
przeciwko Tobie. I Ojcze, Boże, my wiemy, że było tego bardzo dużo, bo Ty
jesteś tak wielkim i świętym Bogiem, że nawet aniołowie wyglądają
nieczyści przed Tobą, a gdzież my się obstoimy?
35
Lecz dzisiaj mamy ten przywilej, że możemy przyjść ponad aniołów,
ponieważ Jezus nie umarł za aniołów. Aniołowie są sługami, a dzięki Krwi
Jezusa jesteśmy synami i córkami. Przychodzimy więc do Twojej
Obecności i mówimy: „Dziękuję Ci, Ojcze, za to, co Ty uczyniłeś dla nas, i
czym Ty dla nas jesteś”.
36
Wiemy, że za każdą podniesioną ręką dzisiaj rano jest jakieś wielkie
pragnienie. Modlę się, Ojcze, abyś Ty spełnił pragnienia ich serc.
Dziękujemy Ci za to miejsce tutaj, za ten zbór, za tę część ciała Pana
Jezusa; za wszystkich, za jego pastora, za jego diakonów, za starszych i za
wszystkich członków, którzy chodzą tutaj, za wszystkich ludzi, którzy
zgromadzili się pod tym dachem dzisiaj do południa w tym budynku.
Modlę się, żebyś Ty pobłogosławił ich niezmiernie obficie. Niech ten
budynek jest domem modlitwy, jak powiedział Jezus: „Jest napisane, że
dom Mojego Ojca będzie nazwany domem modlitwy”.
37
Niech stąd wyjdą kaznodzieje do wszystkich krańców świata. Niech
krople rosy łaski będą taką rzeczywistością tutaj, że kiedy nadlecą
pszczoły poszukujące nektaru – ze wszystkich części tego miasta, znajdą
tu odpocznienie i pokarm dla ich dusz. Daruj tego, Panie.
38
39
Prosimy teraz, żebyś pobłogosławił tych kilka słów, które będziemy
czytać, Panie. Modlę się, żebyś je Ty poświęcił, abyś zasiał nasienie do serc
tych ludzi, aby mogli urosnąć na wielkie drzewa. Prosimy o to w Imieniu
Jezusa ku chwale Bożej. Amen.
40
W liście do Rzymian 3. rozdział, 3. werset – przeczytam te słowa:
„Bo co z tego, że niektórzy nie uwierzyli? Czyż ich niewierność
zniweczy wierność Bożą?”
Będę przemawiał dzisiaj do południa tylko kilka chwil na temat:
„Niewiara nie powstrzyma Boga”. Niektórzy może myślą sobie, że Go
powstrzyma, lecz tak nie jest. Bóg ma program, a Jego program… Jak
powiedział Jan: „On może z tych kamieni wzbudzić dzieci Abrahamowi”.
To się zgadza. Jego program będzie kontynuowany po prostu ciągle.
41
Niewiara jest tak stara jak Eden. Tam właśnie ona zrodziła się, było to
w Edenie. A niewiarą jest wątpliwość w to, co powiedział Bóg. Nuże, czy
42
NIEWIARA NIE POWSTRZYMA BOGA
9 zauważyliście, gdzie zrodziła się niewiara, tam było rozważane wiele ze
Słowa Bożego, bo szatan powiedział Ewie… Kiedy ona powiedziała: „Bóg
tak powiedział”, on nie zaprzeczał temu, że Bóg tak powiedział, lecz on
rzekł: „Bóg na pewno nie uczyniłby czegoś takiego”. Widzicie, tak zrodziła
się niewiara; odchylenie się o jotę od doskonałego Słowa Bożego. Musimy
się Go ściśle trzymać, bez względu na to gdzie, czy co, czy jak; nasze życie i
tak dalej musi doróść i dorównać temu TAK MÓWI PAN.
A gdybyśmy mieli – gdyby nam zostało przedłożone jakieś objawienie
niezgodne z napisanym Słowem, to nie powinniśmy przyjąć go wcale,
ponieważ to właśnie szatan przedłożył Ewie. Ona miała Słowo, lecz ona
poszukiwała jakiegoś nowego światła; i szatan dopilnował tego, że go
otrzymała. Więc my nigdy nie chcemy dodawać czegoś do Słowa ani ująć
coś ze Słowa, lecz zostawić je po prostu takie, jakie jest. Trzymajcie się
ściśle Słowa, bo wszystko, co jest z nim sprzeczne, jest niewiarą.
43
44
Wiemy obecnie i wyglądamy tego, że w tych ostatecznych dniach my
bracia i kaznodzieje, którymi jesteśmy, staramy się żyć tak blisko Boga,
jak tylko potrafimy, ponieważ naszym świętym obowiązkiem jest czuwać
nad trzodą Bożą, nad którą Duch Święty uczynił nas nadzorcami.
Czuwamy więc nad trzodą, aby ich zachować w porządku i karmić ich
pokarmem dla owiec. A owce, baranki Boże karmią się z Biblii. Jezus
powiedział: „Nie samym chlebem człowiek żyć będzie, lecz każdym słowem
wychodzącym z ust Bożych” – bezpośrednio Słowem.
45
A Paweł powiedział w liście do Galacjan 1, 8: „Gdyby anioł przyniósł
wam jakąś Ewangelię odrębną od tej, która wam już była dana, niech
będzie przeklęty”. Rozumiecie? Jak stanowcze jest to przykazanie, że
musimy trzymać się ściśle Słowa; nie odchylać się od Niego. Rozumiecie? A
Ewa odchyliła się nieznacznie: „Prawdopodobnie, być może Bóg po prostu
puści to płazem”.
46
Dzisiaj tak wiele słyszymy, że Bóg jest dobrym Bogiem. I to jest
prawdą. On jest dobrym Bogiem; my temu wierzymy. Lecz On jest także
Bogiem sądu. Aby mógł być dobrym, On musi przynieść sąd. Aby był Jego
zakon przestrzegany, musi być kara za naruszenie zakonu, inaczej byłby
bezskuteczny. Jeżeli jest prawo mówiące, że przejechanie na czerwonym
świetle jest naruszeniem prawa, a nie byłoby kary za to naruszenie, to
prawo byłoby do niczego. Człowiek mógłby równie dobrze jechać na
czerwonym świetle lub czynić, cokolwiek zechce, ponieważ nie ma żadnego
prawa.
Lecz kiedy naruszysz i przestąpisz Słowo Boże, a postępujesz według
jakiegoś wierzenia czy tradycji, to przekroczyłeś tą linię między łaską a
sądem. To się zgadza. Musisz trzymać się ściśle Słowa – ja to lubię –
dokładnie według Słowa. Ani jedna jota ani kreska nie przeminie, w
żadnym wypadku. Niebo i ziemia przeminą, lecz Moje słowo nie
przeminie”. Tak musi być.
47
10 MÓWIONE SŁOWO Jakże, moglibyśmy poświęcić wiele godzin tutaj, by przyjść wstecz i
zastanowić się nad tym, gdybyśmy mieli czas, jak nauka i wiedza w
minionych latach próbowała ośmieszać myśli samego Boga, urabiając sobie
jakieś wielkie imię dzięki jakimś osiągnięciom, które oni uczynili. Lecz
właśnie przy tym, kiedy oni zagłębiają się i próbują obalić Słowo, Bóg
pokieruje ich i pozwoli im wykopać coś, co Je potwierdza.
48
Więc kilkadziesiąt lat temu, kiedy zrodził się zielonoświątkowy kościół,
inni orzekli: „To jest zgraja fanatyków. To się nie ostoi”, nie wiedząc, że to
było Boże działanie. Bóg musiał to uczynić. Była pora na to. Jest do tego
właściwy wiek.
49
I jak powiedziałem gdzieś niedawno na jednym nabożeństwie, być
może tutaj, że Jan był tak pewien, iż to był Jezus… Nawet przedtem, nim
zobaczył znak Mesjasza – tę gołębicę – Boga zstępującego z Niebios w
postaci gołębicy – Ducha Świętego zstępującego z niebios, a głos
powiedział: „To jest Mój umiłowany Syn…” To właśnie miał on zobaczyć.
Ojciec powiedział mu to na pustyni. „Nad Kim zobaczysz Ducha
Świętego…” Więc Jan był tak pewien.
50
51
Oni go pytali: „Czy ty jesteś Mesjaszem? Czy nie jesteś prorokiem,
który miał przyjść? Czy nie jesteś tym albo tamtym?”
On powiedział: „Nie jestem”. Lecz powiedział: „Oto On stoi między
wami”. Rozumiecie, on wiedział, że ten czas jest już tak blisko, bo On był
już wśród ludzi, ponieważ Jan miał Go przedstawić, i wiedział, że On już
jest tutaj.
52
53
I ja wierzę, że to właśnie uczynił ten wielki kościół żyjącego Boga w
ostatecznych dniach. Jest to po to, aby ludzie rozpoznali żyjącego Boga
wśród kościoła. Rozumiecie? Dlatego to powstało. I ten kościół ma
powrócić, nie do jakiegoś wierzenia – do rzymskokatolickiego dogmatu czy
czegoś podobnego. On ma powrócić do Biblii. Zawrócić do Słowa. Bez
względu na to, co Ono mówi, musi się po prostu zgadzać ze Słowem, nie
posługiwać się własnymi myślami, ale trzymać się Słowa, ponieważ to jest
obietnica Boża.
54
Otóż, niewiara jest dawną rzeczą, która powstała w ogrodzie Eden. I
najpierw przyszła ona tak sprytnie, była niemal prawdą. Gdyby teraz ktoś
powiedział: „Brat Branham poszedł do Zboru Bożego dzisiaj rano”. To
prawda. „Spotkał pastora”. Tak. „Miał na sobie ciemny garnitur i krawat”.
Tak, to jest prawdą. „On usiadł po prawej stronie pastora”. Poprawnie.
„Powstał i przemówił”. Tak. I być może wszystko to jest prawdą, co do joty.
Potem powiedzieliby: „Tuż przedtem, nim podszedł do drzwi – kiedy dotarł
do drzwi, pociągnął sobie drinka z butelki”. Otóż, to jest kłamstwo. Lecz
wszystko pozostałe jest prawdą, rozumiecie, wszystko inne jest doskonałą
prawdą, aż na tą jedną małą rzecz, która rzuca czarny cień na całą sprawę
i czyni ją kłamstwem.
NIEWIARA NIE POWSTRZYMA BOGA
11 Otóż, tak właśnie postępuje diabeł. On odciąga nas do wszystkiego
podłego i pokazuje to tak mile, wejdzie do środka i zgadza się z większością
Słowa Bożego; lecz nie przyjmuje całego Słowa Bożego. A to właśnie
musimy czynić. On powie: „Ja wierzę, że istnieje coś takiego jak
znowuzrodzenie, lecz ja myślę, że polega to na zmianie umysłu”.
55
Lecz nie chodzi tu o zmianę umysłu; chodzi o nowe stworzenie. To nie
jest – kościół nie potrzebuje usuwania zmarszczek na twarzy; on
potrzebuje nawrócenia. Człowiek musi stać się nowym stworzeniem. A
niewiara będzie cię spychać na jedną stronę. Wielu ludzi mówi: „Dobrze,
więc ja wierzę, że… My w naszym zborze wierzymy w Ducha Świętego,
wierzymy jednak, że otrzymujemy Ducha Świętego, kiedy uwierzymy w
Boga”. Otóż, widzicie, jak bliskie to jest autentycznego przeżycia?
56
Co gdyby uczniowie wtedy – Mateusz powiedziałby po sześciu dniach
Andrzejowi: „Wiesz co? Ja wierzę, że Go już posiadamy. Przyjmijmy Go
wiarą”. Rozumiecie? Tak nie otrzymaliby Go wcale. Rozumiecie? Jedyny
sposób, jak oni poznali, że On rzeczywiście zstąpił – oni mieli miejsce
Pisma na potwierdzenie tego, jakie to będzie, kiedy On zstąpi. To prawda.
57
Joel powiedział: „I stanie się” – Joel 2, 28. – „stanie się w dniach
ostatecznych, że wyleję Mego Ducha na wszelkie ciało, a wasi synowie i
córki będą prorokować. Na moje służące i sług wyleję Mego Ducha. I
pokażę znaki na niebie i na ziemi”, i tak dalej.
58
59
Izajasz 28, 18. powiedział: „A stanie się w ostatecznych dniach”, że ich
stoły będą pełne wymiocin”, i tak dalej, tak on powiedział. Lecz Słowo
przyjdzie „przepis za przepisem, przykazanie za przykazaniem, trochę tu i
trochę ówdzie, więc trzymajcie się tego, co jest dobre. Bo jąkającymi się
ustami i obcymi językami będę mówił do tego ludu i to jest odpocznienie”.
To jest przestrzeganie sabatu, do którego powinniście wejść. Ponieważ to
wszystko – oni tego nie zrozumieją, odchodzą kiwając swoimi głowami, i
tak dalej. Widzicie więc, że ci uczniowie byli nauczani według Słowa.
Wiemy zatem, że w tych ostatecznych dniach będzie potrzebne zająć
takie… [Zakłócenia w nagraniu – wyd.] (Mam nadzieję, że nie psuję tu
czegoś.)
60
61
W ostatecznych dniach będzie trzeba zająć takie stanowisko: Kościół
wyuczony w Piśmie Świętym, będący w zgodności ze Słowem, bo powstaną
cielesne podrabiania. Biblia mówi, że jak Jannes i Jambres sprzeciwiali się
Mojżeszowi, tak samo ludzie wypaczonego umysłu będą się sprzeciwiać
prawdzie. A Jezus był Prawdą. „Twoje Słowo jest Prawdą”, ponieważ „Na
początku było Słowo, a Słowo było u Boga. A Słowo ciałem się stało i
zamieszkało wśród nas”. Słowo Boże jest ostrzejsze i mocniejsze niż
obosieczny miecz, rozdzielając szpik od kości i rozpoznające myśli serca.
62
Uświadamiamy sobie, że żyjemy w tym czasie, kiedy wszystko może
wyglądać autentycznie; lecz jeśli to jest niezgodne z Pismem Świętym, nie
dotykajcie się tego. Nie ważne, jakie to jest sensacyjne, jakie rezultaty
12 MÓWIONE SŁOWO temu towarzyszą, jeżeli to nie jest zgodne z Pismem Świętym, trzymajcie
się z dala od tego. Trzymajcie się ściśle Słowa. Tak.
63
Może powiecie: „Hm, to jest… Ty próbujesz ludzi skłonić do niewiary”.
Nie, ja staram się pozyskać ich do wiary. Wiara przychodzi przez
słuchanie. Czy przez słuchanie jakiegoś wyznania wiary? Tak jest może w
almanachu, lecz nie w Biblii. Rozumiecie? Słuchanie Słowa Bożego – to
właśnie przynosi ci wiarę. Słuchanie Słowa Bożego daje ci wiarę. (Otóż,
zostało nam jeszcze dwanaście minut czasu. Hm, znowu jestem zanadto
powolny.)
64
Niewiara nie zniszczy Boga; ona nie zniszczy Jego planu. Nie
zniszczy Jego dzieła; ona zniszczy jedynie niewierzącego. Niewiara
niszczy tylko niewierzącego.
65
Ktoś powiedział mi niedawno: „Pastorze” (on należał do pewnej fajnej
organizacji) i on powiedział: „Oferujemy każdemu tysiąc dolarów, kto
potrafi przedłożyć” – tuż przed moją audycją radiową – „kto potrafi
przedłożyć jedno uleczenie dzięki Bożemu uzdrowieniu. I my zapłacimy za
to”. On nie wiedział, że chciałem jechać za nim do Jonesboro w Arkansas.
Ja słuchałem dalej tej audycji.
66
I zaraz po tej audycji, pojechałem i wziąłem lekarza miejskiego do
pewnego człowieka, który miał raka na szyi. I kiedy pomodliłem się o
niego, rak odpadł z jego szyi i potoczył się po podłodze. Gazety opisały to
wydarzenie.
67
Poprosiłem więc tego lekarza (mianowicie jego lekarza, który był jego
przyjacielem) i powiedziałem: „Doktorze…” (Rozmawiałem z nim wiele
razy. Było to następne nabożeństwo po tym wydarzeniu.) Zapytałem: „Czy
sobie przypominasz ten przypadek?”
On odrzekł: „Bardzo dobrze”.
68
„Czy mógłbyś przedłożyć cokolwiek – na przykład jakieś osiągnięcie
wiedzy medycznej, które by tego dokonało?”
On odrzekł: „Absolutnie nie; ja nie potrafię”.
„Więc było to coś nadprzyrodzonego, co tego dokonało”.
On odrzekł: „Dokładnie”.
69
Powiedział: „Ja ci zapłacę twój czas”. Chciałem zyskać ten tysiąc
dolarów dla misjonarzy.
70
Lecz kiedy wszedłem do gabinetu tego pastora (nigdy przedtem mnie
nie widział) powiedziałem: „Słyszałem w twojej audycji, że dasz tysiąc
dolarów każdemu, kto potrafi przedłożyć dowód o Bożym uzdrowieniu”.
„Tak jest”.
71
Powiedziałem: „Ja to mogę udowodnić; więc możesz wypisać mi ten
czek, jeśli mogę poprosić”. Powiedziałem: „Oto jest ten człowiek, a tutaj
jest jego lekarz”.
NIEWIARA NIE POWSTRZYMA BOGA
13 Potem stwierdziłem, że tych tysiąc dolarów było gdzieś w Teksasie, czy
coś podobnego.
73
A on powiedział: „Pozwól mi zobaczyć, jak to robisz. Ja ci tu
przyprowadzę małą dziewczynkę i zrobię cięcie na jej ręce. Pozwól mi
zobaczyć, jak ją uzdrowisz. Potem temu uwierzę”.
74
Ja odrzekłem: „Ty sam potrzebujesz nagląco uzdrowienia umysłu”.
Oczywiście, ktokolwiek chciałby pociąć rękę dziecku!
72
75
To jest ten sam stary diabeł, który powiedział: „Jeżeli jesteś Synem
Bożym, pozwól mi to zobaczyć – uczyń tutaj jakiś cud przed nami. Niech te
kamienie zamienią się w chleb”. Rozumiecie? „Jeżeli jesteś Synem Bożym,
zstąp z krzyża, a my Ci uwierzymy”.
On by to potrafił uczynić, lecz On nie usłuchał diabła. Powiedział: „Ja
nie czynię niczego, dopóki Mi tego nie pokaże Ojciec”. Rozumiecie? To jest
prawdą. „Ja czynię tylko to, co On poleca mi uczynić”. Widzicie więc, że
kiedy potęgują się takie wpływy i starają ci się wmówić to, tamto lub coś
innego, nie wierz temu. Wierz Bożemu Słowu!
76
Ten kaznodzieja powiedział mi: „Nie ważne (kiedy przyszedłem na jego
werandę), ile takich spraw możesz mi przedłożyć; pomimo to nie uwierzę
temu”.
77
Ja odrzekłem: „Oczywiście, że nie. Ty jesteś niewierzącym. Nie było to
posłane do niewierzących; było to posłane tylko do wierzących. Tylko oni
zrozumieją to”.
79
„Jeszcze krótki czas, a świat nie zobaczy Mnie już (ci niewierzący), lecz
wy Mnie ujrzycie, bo Ja będę z wami aż do skończenia świata” – aż do
końca czasu. Jezus Chrystus jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki.
Jeżeli On żyje, czy On nie będzie czynił tego samego? Czy Jego Życie nie
zamanifestuje tego, co On wtedy czynił, jeśli Ono żyje w tobie?
78
Otóż, to po prostu niszczy niewierzących. I dokładnie tak stało się w
dniach Noego. Noe był kaznodzieją sprawiedliwości; usłyszał Słowo od
Pana i przygotował arkę dla ocalenia jego rodziny. I co on czynił, kiedy
budował tę arkę? Głosił do niewierzących. Otóż, Noe był radykalnym
człowiekiem krytykującym tamtych niewierzących. Lecz jedyną rzeczą,
którą ściągnęła ich niewiara, były sądy Boże na ziemi.
81
I ten właśnie sąd, który zniszczył tych niewierzących, był jedynym
środkiem ocalenia Noego. Te właśnie wody sądu, które zniszczyły wtedy
niewierzących, były wodami, na których pływała arka Noego. Amen.
Widzicie? Więc to po prostu niszczy niewierzącego. Nie ma to nic do
czynienia z Bogiem. Nie powstrzyma Go. On wykonuje Swoje dzieło po
prostu mimo wszystko. Absolutnie tak.
80
82
Otóż, wiara jest śmieszna dla każdego prócz Boga i tego, który ją ma.
Ona nie jest śmieszna dla Boga, ponieważ On jest Autorem wiary. Nie jest
także śmieszna dla człowieka, który ma wiarę, ponieważ on wierzy w
14 MÓWIONE SŁOWO Boga, wiec ona nie jest dla niego śmieszna. Bóg jest Autorem wiary. On ją
stworzył. A człowiek, który otrzymał ją od Boga… Oczywiście, ona nie jest
śmieszna dla Boga, ponieważ On ją stworzył i wie, czym ona jest.
A dla wierzącego, który ją przyjmuje, ona nie jest śmieszna dla niego,
ponieważ jest substancją tych rzeczy, których się spodziewa, dowodem
tych rzeczy, których nie może zobaczyć, skosztować, dotknąć, wykryć
węchem, czy usłyszeć. Lecz on wie, że to istnieje. Nie jest to dla niego
śmieszne, ponieważ jest to tak dobre, jak już wykonane. Rozumiecie? On
nie musi się w ogóle o to martwić. On wie, że Bóg to powiedział; On to
obiecał i to jest wystarczające dla niego.
83
W porządku. Więc my pragniemy mieć wiarę. Bóg też chce, abyśmy
mieli wiarę. A niewiara nie zniszczy Jego planów. Nie zrobi im
najmniejszego uszczerbku. On będzie je wypełniał ciągle dalej, dokładnie.
Chciałbym zobaczyć kogoś, kto posłuży się swoją niewiarą i zatrzyma
słońce. „Otóż, ty mówisz, że twoja wiara…” O, tak, ona je zatrzymała.
Jozue to uczynił. Wiara to uczyni. Lecz twoja niewiara niczego nie zdoła.
To się zgadza. Nie.
84
85
Zobaczysz nadciągającą chmurę i spróbuj, czy twoja niewiara sprawi,
aby nie padał deszcz. Zobaczysz, że będzie padał, mimo wszystko. „Dobrze”
– mówicie – „czy to jest do czegoś przydatne?” O tak. Wiara tego dokona.
Rozumiecie, lecz niewiara nie ma w ogóle żadnej wartości.
Ty jesteś pod władzą dwóch czynników: albo wierzysz, albo nie
wierzysz. Przypatrzmy się teraz niewierze i zobaczmy, co ona czyni. Ona
wywołuje zmartwienia, powoduje opresje, a nie może ci w ogóle pomóc.
Więc niewiara nie ma żadnej wartości.
86
87
Gdybyś… Powiedzmy, że gdybyś miał zostać zastrzelony rano o
wschodzie słońca, nie pomogłoby ci ani trochę martwić się z powodu tego.
Jedynie czułbyś się o wiele gorzej. Więc nie ma sensu martwić się. To nie
jest do niczego przydatne.
„Dobrze” – powiesz – „co czyni wiara?” Ona… „Czego dokonuje Słowo
Boże?” Ono stwarza wiarę. „Dobrze, co mogłaby uczynić wiara, gdybyś
miał zostać zastrzelony rano?” Ona może mnie wyzwolić z tego – uczyniła
to już wiele razy. Z pewnością. Rozumiecie? Niewiara nie ma żadnej
wartości. Jedyną wartość ma wiara – wierzyć Bożemu Słowu, wziąć Boga
za Jego Słowo.
88
89
Otóż, niedawno tutaj, zanim oni zamknęli Posąg Wolności – prezent
Francji dla Stanów Zjednoczonych… Obecnie jest zamknięty, na ile mi
wiadomo, i nie można wejść po jego schodach w górę. Miałem przywilej, że
mogłem tam wejść pewnego razu. I wystąpiłem do góry aż do ramienia
tego posągu. A potem weszliśmy do takiego małego pomieszczenia – mój
przewodnik i ja, a było tam okno. I popatrzyłem się przez nie w dal i
pomyślałem o moim kuzynie, kiedy on powracał z służby w wojsku, i
płynął tamtędy cały potłuczony i postrzelony.
NIEWIARA NIE POWSTRZYMA BOGA
15 On powiedział: „Billy, kiedy nasz okręt zbliżał się do brzegu, oni
wywieźli wszystkie wózki inwalidzkie i wszystkie nosze z rannymi na
pokład, gdy zobaczyliśmy w oddali naszą ojczyznę” – podczas Pierwszej
Wojny Światowej. Było to jeszcze przedtem, nim zostały zbudowane te
wysokie budynki w New Yorku, i oni mogli zobaczyć ten Posąg Wolności,
wznoszący się ponad wodami. On powiedział, że zaczęli grać hymn: „Moja
ojczyzna jest od Ciebie – miły kraj wolności”. Starzy weterani, pocięci i
poranieni, postrzelani, ułomni, kiedy oni zobaczyli ten posąg, wznoszący
się majestatycznie nad wodami, oni po prostu padali na podłogę i płakali.
Dlaczego? Tuż za nim czekała na nich matka, czekała ukochana, czekała
żona, czekały dzieci.
90
Pomyślałem: „Jeżeli to sprawiło, że żołnierz to tak odczuwał, jakie to
będzie, kiedy zobaczymy ten stary szorstki krzyż, stojący hen tam?
Weteran powracający do domu, poraniony i potłuczony z pola bitwy…” O,
ja pragnę stanąć na pokładzie starego okrętu Syjon i podnieść moje ręce i
powiedzieć: „Zdumiewająca łaska, jak słodki jej dźwięk” albo „O, jak
kocham Jezusa”.
91
Patrzyłem się na zewnątrz poprzez to okno i rozmyślałem o tym, i
zauważyłem martwe wróbelki, leżące na gzymsie poniżej. Wyglądały,
jakby właśnie przed chwilą zostały uśmiercone. Zapytałem się więc
przewodnika: „Co te wróbelki, czy je otrułeś?”
92
On odrzekł: „Nie, nie. My ich przecież nie trujemy”.
Zapytałem: „Dobrze, dlaczego one leżą martwe właśnie koło tego okna
tutaj?”
93
On odrzekł: „Wybiły sobie mózgi na tym oknie tutaj”.
Zapytałem: „Dlaczego się to stało?”
On odrzekł: „Przedwczoraj w nocy był tu sztorm”. I powiedział: „Kiedy
ten sztorm szalał i te okna latarni obracają się, a drzewa trzęsą się, tutaj
błyska światło i te małe ptaszki próbują znaleźć jakieś schronienie, i one
leciały do światła tej latarni morskiej”. I powiedział: „Gdyby one po prostu
skorzystały z tego światła, aby sobie znaleźć bezpieczne miejsce, to by
ocalały. Lecz co one próbowały uczynić? Po prostu wzbiły się w górę i
próbowały wytłuc to światło. Lecz ono ich tylko oślepiło i one sobie
wytłukły swoje mózgi, i teraz leżą tu martwe”.
94
Nie powiedziałem w tej chwili ani słowa, lecz pomyślałem sobie: „Jaka
to prawda. Niewierzący, zamiast skorzystać ze światła latarni, a Słowo
Boże jest tą Światłością, zamiast posłużyć się tą Światłością i odejść do
bezpiecznego miejsca w Chrystusie, oni sobie wytłukują mózgi, umierają w
grzechu i hańbie, próbując wytłuc to światło, chociaż to jest absolutnie
niemożliwe. Nie może powstać wystarczająco dużo bezbożnych, nie może
wyjść z piekła wystarczająco dużo diabłów, aby się im udało wytłuc
Światłość z tej ziemi”.
95
16 96
MÓWIONE SŁOWO „Ja jestem Światłością świata”. Oni jej nigdy nie wytłuką.
Więc trzeba uczynić tylko jedną rzecz. Kiedy Ona świeci na naszą
ścieżkę, idźmy za Nią. Imię Pańskie jest potężną twierdzą. Sprawiedliwy
ucieka do niej i jest bezpieczny. Jeżeli pozostaniecie we Mnie (w tej
twierdzy), a Moje Słowa pozostaną w was, proście o cokolwiek chcecie, a
stanie się wam”.
97
98
Wiele razy zastanawiałem się nad tym. Jestem teraz – mówię to po
prostu tak, jak powiedziałbym w naszej kaplicy. Nie czułbym się bardziej
w domu w naszej kaplicy. „Bracie Branham, jak dzieją się te rzeczy? Jak
dzieje się ta sprawa i jak dzieje się to? Trzeba po prostu pozostawać w
Jezusie, wierzyć Jego Słowu. On obiecał, że to uczyni, i On to wypełni.
(Muszę się teraz śpieszyć.)
W porządku, Jezus przyszedł na świat… Może powiem jeszcze jeden
komentarz. Mam tutaj wypisanych około 50 miejsc z Pisma Świętego na
ten temat, więc… Lecz wezmę tylko niektóre miejsca i będę spoglądał na
nie i powołam się na nie.
99
Zatem Jezus, kiedy On przyszedł na świat, On przyszedł w czasie
ogromnego niedowiarstwa. To się zgadza. On przyszedł w taki sposób, że
to spowodowało, iż niewierzący jeszcze bardziej nie wierzyli. Bóg po prostu
pociąga – On jest takim wspaniałym Ojcem. Zrodził Go na świat we
właściwym czasie i jak sobie ludzie myśleli, Jezus miał opinię nieślubnego
dziecka, i On nie posyłał Go do żadnej szkoły, i tak dalej. A On był takim
dziwnym chłopcem. Coś jednak było w Nim. Było widoczne, że to, co On
powiedział, jest prawdą. Co On powiedział, urzeczywistniło się.
100
On nigdy nie przypisywał zasług Samemu Sobie, lecz łączył się z
Bogiem. „To nie Ja czynię te sprawy”, mówił On. „Wy twierdzicie, że Bóg
jest waszym ojcem i mówicie, że Nim jest, więc dlaczego Mi nie wierzycie?
Jeżeli Mi nie potraficie wierzyć, to wierzcie sprawom, które Ja czynię. One
są Moimi listami uwierzytelniającymi. One właśnie świadczą o Mnie. One
właśnie mówią, czy to jest prawdą, czy nie. Czytajcie Pismo Święte, co
miał czynić Mesjasz. Badajcie Pismo, bo w nim macie Żywot Wieczny, a
Ono świadczy o Mnie”. Więc On był żyjącym Słowem Bożym. „Pismo
Święte składa o Mnie świadectwo”.
101
Niewiara nie zatrzymała Go. On po prostu kontynuował Swoją usługę.
Uzdrawiał chorych, wskrzeszał zmarłych, oczyszczał trędowatych, szedł
ciągle naprzód. A gdy ludzie nie wierzyli, że takie rzeczy mogłyby się
dziać, ich niewiara nie zatrzymała Jezusa wcale. On kontynuował Swoją
usługę i czynił po prostu to, co powinien był czynić; nie martwił się tym
wcale.
102
Obecnie muszą być niewierzący. Bóg to zapowiedział. I będzie ich
dziesięciu niewierzących na jednego wierzącego. Może o wiele więcej –
może tysiąc niewierzących na jednego wierzącego, ponieważ Kościół jest
niewielką mniejszością. „Nie bój się, małe stadko, albowiem upodobało się
103
NIEWIARA NIE POWSTRZYMA BOGA
17 waszemu Ojcu, dać wam Królestwo”. Więc nie spodziewajcie się czegoś
wielkiego. Diabeł zawsze szuka czegoś wielkiego, lecz Bóg czyni Samego
Siebie małym. Bóg jako dziecko w żłóbku, Jahwe płaczący. Czy moglibyście
sobie wyobrazić Jahwe, bawiącego się jak chłopiec nastolatek? On był
Bogiem. Bóg był w Nim. To się zgadza. On przyszedł, aby wyrazić Boga.
Bóg był w Chrystusie jednając świat z Sobą Samym.
Więc po prostu popatrzcie na to, co Kaifasz potrafił zwołać razem – co
było nazwane wielką kampanią. Czasami pastorom takiego przeciętnego
kościoła przyjdzie do głowy taka myśl: „Dlatego, że ja nie pracuję na polu
misyjnym, tak jak Billy Graham czy Oral Roberts, czy ktoś podobny, być
może Bóg mnie już nie miłuje”. Słuchajcie, nigdy nie wierzcie temu.
104
Niektóre z najpotężniejszych nabożeństw, jakie miałem kiedykolwiek
w małych zborach, odbyły się, gdy było nas siedmiu czy ośmiu gdzieś w
domu i modliliśmy się. Rozumiecie, Bóg obiecał, że zgromadzi. Nie ważne,
jak mały jest ten zbór, On obiecał, że będzie wśród nas. „Gdziekolwiek
dwaj lub trzej są zgromadzeni w Moim Imieniu, tam Ja jestem wpośród
nich”.
105
Dobrze. Na zakończenie powiem jeszcze: Niewiara nie powstrzyma
Boga, nie zatrzyma Jego programu, nie zatrzyma Jego działania, nie
zatrzyma niczego, tylko niewierzącego. Ona trzyma go w jego grzechu i
tam on jest – stoi i gapi się na samego siebie.
106
Dzisiaj mówią, że nie ma czegoś takiego jak chrzest Duchem Świętym,
lecz to Go nie powstrzyma. Wierzący pielgrzymują naprzód i otrzymują Go
mimo wszystko. Ludzie mówią, że nie ma Bożego uzdrowienia, lecz
wierzący podążają naprzód i zostają uzdrowieni mimo wszystko. Ludzie
mówią, że nie ma radości; wierzący idą naprzód i wydają okrzyki radości
mimo wszystko.
107
„Nie ma czegoś takiego, jak chrzest Duchem Świętym, o którym
mówicie wy, zielonoświątkowcy”. Mimo wszystko ludzie zostają Nim
napełnieni każdego dnia. Oni tego może nie umieją wyjaśnić, lecz wiedzą,
że Go mają; to sprawa najważniejsza. Więc niewiara nie powstrzyma
Boga. My wiemy, że Go mamy. Cieszę się tak bardzo, że mam społeczność
z wierzącymi, którzy Go mają.
108
Módlmy się. Czy Go miłujecie? Podnieście swoje ręce. Nasz Niebiański
Ojcze, tak bardzo cieszymy się dzisiaj do południa, gdyż wiemy, że nie
sposób wyjaśnić Boga. Nie możemy naukowo zbadać Boga. Mojżesz nie
mógł zabrać listków z tego płonącego krzaku do laboratorium, by
stwierdzić, jakim środkiem zostały opryskane, że się nie spaliły. On tego
nie próbował. Po prostu usiadł i rozmawiał z Nim.
109
O, Boże, daruj, żeby te biedne pokorne dusze tutaj w Phoenix, włóczące
się po ulicach tam i z powrotem, względnie spacerujące sobie, tu i tam po
tych ulicach, widocznie nie mają gdzie iść, nie mają nic do roboty, niechby
usłyszeli Głos Boży z tej kaplicy, również inni w tym mieście, niech
110
18 MÓWIONE SŁOWO zobaczą ogień Boży na tych ludziach, niech zobaczą, jak ludzie postępują,
kiedy Go otrzymali. Ich życie jest takim „płonącym krzakiem”.
Niechby nie próbowali naukowo dociec, co to wszystko znaczy; lecz
niech po prostu przyjdą do kaplicy i usiądą, i rozmawiają z Nim. Jestem
pewien, że Go znajdą, podobnie jak Mojżesz, któremu On powiedział:
„JESTEM KTÓRY JESTEM”. JAM JEST nie miał początku ani nie ma
końca. On zawsze był i zawsze będzie.
111
My wierzymy w Ciebie, Boże, i modlimy się, żebyś Ty wzmocnił naszą
wiarę, aby wielkie Boże miłosierdzie było ustawicznie z nami. Błogosław
tych ludzi, którzy są tutaj dzisiaj do południa. Poświęć wierzących w takiej
mierze, żeby wszelkie moce Boże miały swobodę działania w ich życiach,
aby byli żyjącymi listami, czytanymi przez wszystkich ludzi, a Słowo Boże
niech żyje w ich sercach i życiach. Błogosław naszego łaskawego i
umiłowanego brata, tutejszego pastora. Modlę się, Boże, abyś mu dał
pragnienie jego serca, zarówno jemu jak i jego umiłowanym, a także jego
zborowi. Spełnij to, Panie.
112
Wybacz nam nasze niedopisania i odwilż nasze dusze na nadchodzące
napełnienie Duchem Świętym, bo wierzymy, że On przyjdzie wkrótce,
ponieważ nieprzyjaciel zaczął nadciągać jako powódź, a Słowo Boże mówi,
że Duch Święty podnosi sztandar przeciwko niemu. Oglądamy w tych
ostatecznych dniach, jak to już wyraziłem, kiedy śpiące panny zaczną
wołać o olej, to wiemy, że czas jest blisko. Więc Panie, robimy remanent w
tej chwili: Czy jesteśmy wierzącymi? Czy wierzymy w całej pełni Słowu?
Napełnij nasze lampy całkowicie, abyśmy mogli wydawać światło w
ciemnościach.
113
Błogosław to nabożeństwo dzisiaj po południu, na zgromadzeniu
chrześcijańskich biznesmenów. Modlę się, Boże, żebyś zbawił wiele dusz
dzisiaj po południu. I Ojcze, Boże, modlę się, żebyś Ty przyszedł znowu do
tej kaplicy tutaj dzisiaj wieczorem razem z tymi słuchaczami, również do
innych pomieszczeń w całym mieście, gdzie zgromadzają się wierzący.
Spełnij to, Ojcze. A ufamy, że pewnego dnia będziemy… Kiedy te słowa,
które były powiedziane dzisiaj do południa albo ta taśma będzie
odtwarzana gdzieś w Bożych wielkich Niebiosach, obyśmy wszyscy byli
tam bez zmazy i zmarszczki, ufając jedynie zasługom Jezusa. Spełnij to.
Prosimy o to w Jego Imieniu. Amen.
114
115 Niech was Bóg błogosławi. Czy Go miłujecie? Chciałbym, żebyście coś
uczynili dla mnie teraz, zanim przekażę to nabożeństwo pastorowi. Wiem,
że już jest dwunasta i pora na nas, abyśmy odeszli. Myślę, że on ma
jeszcze coś, co chciałby uczynić albo powiedzieć. Lecz zanim stąd odejdę, by
przygotować się na następne nabożeństwo, które jest przede mną,
chciałbym żebyście mi uczynili przysługę.
116 Ten mały chór – pragnę ci wyrazić uznanie, dyrygencie, że masz
pięknie wyglądający chór, czystych, obmytych Krwią śpiewaków. Może
NIEWIARA NIE POWSTRZYMA BOGA
19 sobie myślicie, że mam bzika, lecz jeśli mam, i tak trzymam się ściśle
Słowa. Śpiewajmy więc z całych naszych serc: „Miłuję Go”. Siostro
pianistko, czy podejdziesz do pianina? „Miłuję Go”. Miłuję Go, bo On
wpierw umiłował mnie. Ja to po prostu lubię. Czy wy nie?
O, ja pochodzę z Kentucky. Czy są tutaj inni obywatele Kentucky?
Dobrze, błogosławię wasze serca. Nic dziwnego, że Arizonie powodzi się
tak dobrze. O, to jest wspaniałe. Bracie Ed Hooper, myślałem, że
widziałem… o ty jesteś po prostu trochę dalej, od Kentucky. Myślałem, że
jesteś również obywatelem Kentucky, lecz myślę, że jesteś gdzieś z
Karoliny, gdzieś bardziej na północ, na ile sobie przypominam.
117
W porządku, śpiewajmy teraz wszyscy z głębi naszych serc wspólnie,
tak jak śpiewaliśmy to w filialnym zborze w drugiej części tej doliny.
Śpiewajmy teraz wszyscy razem.
118
„Miłuję Go, miłuję Go
(O, jak słodko to brzmi.)
Bo On wpierw umiłował mnie
I wykupił zbawienie me
Na Golgocie”.
Czy to nie jest cudowne? Wiecie, dawniej przychodził do mnie stary
kaznodzieja, by mnie odwiedzić. On głosił chwilę za kazalnicą, potem
zszedł na dół i uścisnął moją dłoń, powiedział: „Chwała Bogu”, a potem
wyszedł za kazalnicę i głosił trochę dłużej; stary brat Ryan. I zazwyczaj
myślałem sobie… Pewnego dnia powiedziałem: „Bracie Ryan, chcę cię o coś
zapytać. Dlaczego ciągle schodzisz z kazalnicy, by uścisnąć moją dłoń –
cały czas?”
119
On powiedział: „Mój akumulator jest już słaby. Potrzebuję zawsze
trochę doładować”. Więc to teraz ładuje mnie na dzisiejsze popołudnie.
Rozumiecie? Zaśpiewajmy to z podniesionymi rękami.
120
„Miłuję Go, miłuję (To jest cudowne).
Bo On wpierw umiłował mnie
I wykupił Zbawienie me (Dobrze, bracie pastorze.)
Na Golgocie”.
Ilu z was lubi uściśnięcie dłoni? Czy to lubicie? O, ja – wiecie, ja
dawniej byłem baptystą, lecz byłem takim baptystą ściskającym innym
dłoń, ale to nie wywodzi się z tego. Lubię porządne uściśnięcie dłoni.
Pewien czas temu (Moja żona nie jest tutaj ze mną dzisiaj do południa.
Siostro Sothmann, proszę, żebyś jej tego nie mówiła. Rozumiesz?) Szedłem
z nią do centrum miasta. Ja lubię to mocne, staromodne uściśnięcie dłoni,
wiecie. Szliśmy do centrum miasta, a pewna pani powiedziała: „Halo,
siostro Branham”.
121
122 Nie słyszałem, żeby jej moja żona coś odpowiedziała. Powiedziałem
więc: „Kochanie, ta pani mówiła do ciebie”.
20 MÓWIONE SŁOWO Żona odrzekła: „Ja jej odpowiedziałam”.
„Otóż” – powiedziałem – „jestem pewien, że ona tego nie słyszała. Ja
nie słyszałem, a jestem tak blisko ciebie”.
Ona odrzekła: „O, ja się uśmiechnęłam”.
Ja rzekłem: „Hm, chyba jakimś nieznacznym uśmiechem”.
124 Ja lubię prawdziwe uściśnięcie dłoni. A co wy? Czy tego nie lubicie?
125 Niedawno, daleko na dole, (Otóż, mówię to okropnie, pastorze; wybacz
mi to „daleko na dole”) Pojechałem na południe – na Florydę. Mieliśmy
nabożeństwo i byliśmy w dużym namiocie, w którym było – o, wiele tysięcy
ludzi zgromadziło się z prośbą o uzdrowienie. I wiecie, te nabożeństwa
uzdrowieniowe, wiecie jak one przebiegają – pociąganie i przepychanie się.
A jeden z tych braci podszedł do mnie i powiedział: „Duchess chce spotkać
się z tobą”.
Zapytałem: „Kto?” Nie wiedziałem, o kim ten brat mówi.
On powiedział: „Duchess”.
126 Zapytałem się: „Co to jest Duchess?” Pomyślałem sobie, że to jest może
Holender, jak oni tam nazywają Zgubionego Holendra. Wiecie, że było
kiedyś coś takiego: Zgubiony Holender. Więc powiedziałem: „Ja nie
rozumiem”.
127 On powiedział: „To jest kobieta, która jest właścicielką całej tej
posiadłości tutaj”.
128 A ja powiedziałem: „Dobrze, ale popatrz, tam jest około pięciu tysięcy
chorych ludzi – stoją na zewnątrz i usiłują wejść do środka również”.
129 „O” – powiedział on – „lecz to jest Duchess. Musisz się z nią zobaczyć”.
130 Ja powiedziałem: „Ona nie jest nikim większym, niż ktokolwiek z nich,
nieprawdaż? Ona jest po prostu ludzką istotą”.
131 A on powiedział: „Kiedy będziesz przechodził poprzez ten namiot tutaj,
ona tam będzie”.
132 I popatrzyłem na nią. Ona podeszła. Proszę, nie myślcie teraz, że
mówię coś bluźnierczego. Mam nadzieję, że to nie brzmi w ten sposób. Lecz
ona miała parę okularów na tyczce. Nuże, wiecie, nie można się przecież
patrzyć przez okulary na tyczce, ale ona miała takie.
Ona zapytała: „O, czy to pan doktor Branham?”
133 Ja odrzekłem: „Nie, madam. Nie, nie, nie, nie”. Powiedziałem: „Jestem
bratem Branhamem”.
Ona powiedziała: „Jestem oczarowana”.
134 I ona trzymała swoją rękę wyciągniętą, a miała na niej tyle złota, że
mogłaby za nie wysłać dwunastu misjonarzy dookoła świata dziesięć razy.
I ona trzymała swoją rękę wyciągniętą w górę. Nie mogłem więc uścisnąć
jej dłoni.
123
NIEWIARA NIE POWSTRZYMA BOGA
21 Wyciągnąłem więc rękę do góry i uchwyciłem jej dużą, tłustą dłoń i
trzymałem ją. Powiedziałem: „Opuść ją w dół, żebym cię poznał, kiedy
spotkam się z tobą znowu”. Lubię dobre staromodne uściśnięcie dłoni, czy
wy nie? Uściśnijmy więc sobie wzajemnie dłonie, kiedy będziemy śpiewać
„Miłuję Go” jeszcze raz. Wszyscy teraz.
„Miłuję Go (Niech ci Bóg błogosławi, bracie.
Niech ci Bóg błogosławi, mój bracie …?…)
Bo On wpierw umiłował mnie (To prawda).
I wykupił Zbawienie me na Golgocie”.
136 Aż spotkamy się znowu – niech was Bóg błogosławi. Podnieśmy teraz
nasze ręce do Niego.
„Miłuję Go (bracie pastorze), miłuję Go,
Bo On wpierw umiłował Mnie…”
135
