Ojciec Róży: Wreszcie! - Rzecznik Praw Dziecka
Transkrypt
Ojciec Róży: Wreszcie! - Rzecznik Praw Dziecka
Ojciec Róży: Wreszcie! Page 1 of 2 Ojciec Róży: Wreszcie! Violetta Szostak, Piotr Żytnicki 2009-09-15, ostatnia aktualizacja 2009-09-15 21:41:33.0 - Wreszcie czuję, że mnie potraktowali jak człowieka, bo przedtem to nie byłem jak człowiek - mówi ojciec Róży. Dzisiaj dziecko wróci do rodziców. Sąd zmienił wczoraj postanowienie o odebraniu im noworodka. Przed wejściem na salę sądową Władysław Szwak i Wioletta Woźna nie mówili wiele. Zdenerwowani, speszeni stali na korytarzu sądu rejonowego w Szamotułach w otoczeniu fotoreporterów, kamer, mikrofonów. Sąd wezwał ich na rozprawę, na której miał zadecydować, czy odda im niespełna dwumiesięczną córkę Różę. Kiedy po pięciogodzinnej rozprawie sąd ogłosił decyzję, zaczęli się cieszyć. Szwak: - Wreszcie czuję, że mnie potraktowali jak człowieka, bo przedtem to nie byłem jak człowiek, kiedy dziecko tak zabrali, tak bez niczego. Woźna: Dziękuję... Zaszła zmiana Sędzia Jolanta Biniak: - Sąd zmienił postanowienie i pieczę nad małoletnią Różą Szwak postanawia powierzyć rodzicom. Sędzia Biniak zmieniła postanowienie, które wydała 27 lipca - o odebraniu rodzicom nowo narodzonej córki i przekazaniu do rodziny zastępczej. Decyzję uzasadniła wtedy nieporadnością rodziców i bałaganem w ich domu (na podstawie opinii szpitala i raportów kuratorki). Dziecko zabrano matce sześć dni po porodzie. Lekarze w szpitalu podali matce środki na powstrzymanie laktacji, a piersi kazali ścisnąć. W sądzie wszczęto postępowanie o odebranie praw rodzicielskich. O zmianę decyzji wnioskowali pełnomocnik rodziny i rzecznik praw dziecka. - Decyzja ma charakter tymczasowy i nie przesądza o ostatecznym wyniku postępowania - podkreślała wczoraj sędzia Biniak. Sąd dalej będzie prowadził postępowanie o odebraniu Woźnej i Szwakowi praw rodzicielskich do Róży oraz trójki ich starszych dzieci, ale na ostateczną decyzję sądu Róża będzie już czekała w domu, z rodzicami. Nadzorować będzie ją kurator - postanowiła wczoraj sędzia - raz w tygodniu będzie wizytował Szwaków i przesyłał sądowi szczegółowy raport. Sędzia poleciła też kierowniczce Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej we Wronkach, by pracownik socjalny pomagał rodzinie nawet pięć dni w tygodniu, "nawet do sześciu godzin dziennie". Pracownik również ma składać raporty. Zmianę decyzji uzasadniła tym, że Władysław Szwak w sierpniu uznał córkę (przedtem nie zrobił tego tylko formalnie, bo zagubił dowód), oraz faktem, że w ciągu ostatnich dwóch miesięcy w domu "nastąpiła pewna poprawa". Sędzia stwierdziła, że poprawiło się, bo po odebraniu dziecka i nagłośnieniu sprawy wszyscy zmobilizowali się do pracy i do pomocy. Tym samym poprzednia decyzja sądu była słuszna. I dodała: - Sąd będzie obserwował, czy ta poprawa nie jest chwilowym zrywem. Jeśli okaże się, że była to tylko chwilowa mobilizacja i pozorna zmiana, wówczas konieczna będzie ponowna ingerencja ze strony sądu. Pod nadzorem Jasne jest jednak, że na wczorajszą decyzję wpływ miała przede wszystkim opinia specjalistów z Rodzinnego Ośrodka Diagnostyczno-Konsultacyjnego w Poznaniu, którzy przebadali na zlecenie sądu rodziców Róży oraz trójkę starszego rodzeństwa. Biegli przez kilka godzin odpowiadali też wczoraj za zamkniętymi drzwiami na pytania sądu. „Dom rodzinny to najwłaściwsze miejsce dla rozwoju dziecka, jeżeli tylko nie zachodzi zagrożenie dla jego życia lub zdrowia. W tym wypadku - czego dowiodła opinia RODK oraz dzisiejsze zeznania biegłych - nie ma takiego zagrożenia. Co więcej, rodzinę cechują niezwykle silne więzi. Dzieci czują się w niej bezpieczne, a wspólnota lokalna i służby społeczne otaczają ją wszechstronną opieką. Przekonałem się o tym na początku września, podczas wizyty w Chojnie. Działalność tej grupy ludzi dobrej woli, którzy utworzyli swoisty »komitet pomocy «, będę nadal popierał” napisał wczoraj w oświadczeniu rzecznik praw dziecka Marek Michalak. Sędzia w postanowieniu końcowym nie wspomniała jednak słowem o pozytywnych wnioskach biegłych. Tomasz Tadla z biura rzecznika praw dziecka, obecny na wczorajszej rozprawie: - Decyzja o powrocie Róży do rodziców nas cieszy, ale pewne stwierdzenia w uzasadnieniu są kontrowersyjne. Biegli wskazywali, że rodzina potrzebuje pomocy, ale nie ponadstandardowej, bez aż tak ścisłego nadzoru. - Uzasadnienie sądu było skandaliczne - mówił po wyjściu z sali ks. Paweł Pawlicki, który towarzyszył w sądzie Szwakom. - Ja także czytałem opinię biegłych i uważam, że nie było i nie ma potrzeby, by w takim stopniu ingerować w życie tej rodziny. Sąd broni dzisiaj decyzji, która była całkowicie niesłuszna. Szwak mówił wczoraj wychodząc z sądu: - Przestawimy dziś łóżeczko, bo stoi teraz koło okna i mogłoby z okna wiać na dziecko. Ojciec Róży: Wreszcie! Page 2 of 2 Dziś w południe w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Szamotułach rodzina zastępcza ma przekazać rodzicom biologicznym córkę Różę. Violetta Szostak, Piotr Żytnicki Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - www.gazeta.pl © Agora SA