Rafał Mierkiewicz
Transkrypt
Rafał Mierkiewicz
Rafał Mierkiewicz Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego PRZESŁANKI UZNANIA SPADKOBIERCY ZA NIEGODNEGO W POLSKIM PRAWIE SPADKOWYM Niegodność dziedziczenia stanowi bez wątpienia jedną z fundamentalnych instytucji prawa spadkowego, zaś słuszność uregulowania jej jako okoliczności uniemożliwiającej spadkobranie na skutek nastąpienia określonych stanów faktycznych nie jest kwestionowana. W związku z brakiem głosów krytycznych wobec niniejszej instytucji także ratio legis jej wprowadzenia i zadomowienia się w wielu systemach prawa cywilnego jest kwestią na ogół jasną. Za punkt wyjścia przy wskazywaniu pobudek, którymi kierował się ustawodawca, obiera się względy natury etycznej, co stanowi pogląd jak najbardziej słuszny, gdyż nie sposób zaakceptować sytuację, w której spadkobierca osiąga korzyść ze spadku na skutek dopuszczenia się czynu, którego ocena, zarówno z punktu widzenia prawa, ale i moralności, jest jednoznacznie negatywna. Takie stanowisko zajął także Sąd Najwyższy, stwierdzając w jednym z wyroków: celem wprowadzenia instytucji niegodności jest pozbawienie spadku tych potencjalnych spadkobierców, których zachowanie się względem spadkodawcy było, mówiąc najdelikatniej, nieetyczne1. Pozostając przy walorze etycznym omawianej instytucji uwzględnić trzeba pogląd, zgodnie z którym sankcja niegodności jest swoistego rodzaju karą cywilną, wymierzoną osobie, która działa w sposób nieetyczny 2 . Osłabienie tezy o represyjnym charakterze tejże instytucji stanowi jednak fakt, iż to dopiero orzeczenie sądu wydane na żądanie osoby zainteresowanej stanowi podstawę uznania za niegodnego3. Odchodząc od wątpliwości związanych ze wspomnianą kwestią uznać należy, iż nie jest to bynajmniej jedyny powód funkcjonowania instytucji niegodności dziedziczenia, celem niniejszej pracy nie jest wszakże zgłębianie intencji ustawodawcy, a jedynie ogólne ich omówienie i wskazanie ich istotnego znaczenia dla innego zagadnienia, którym są przesłanki uznania spadkobiercy za niegodnego. Polski ustawodawca dokonał wyliczenia tychże przyczyn w art. 928 §1 Kodeksu cywilnego (dalej: KC), dzieląc je na trzy grupy zachowań spadkobiercy, które powodować mogą uznanie go za niegodnego. Katalog przesłanek uznania spadkobiercy za niegodnego dziedziczenia jest zamknięty, co oznacza, że każdy inny niż wskazane w powyższym przepisie czyn nie może zostać za taką przesłankę uznany. Niemożliwe będzie zatem 1 stwierdzenie niegodności dziedziczenia, gdy spadkobierca dopuści się czynu, który, mimo iż z etycznego punktu widzenia zasługuje na potępienie, dla zaistnienia wskazanych w powyższym przepisie konsekwencji pozostanie obojętny, jeżeli zachowania tego nie będzie można zakwalifikować jako objętego dyspozycją art. 928 §1 KC. Stanowisko takie potwierdza nie tylko większość doktryny (choć warto mieć na uwadze pogląd J. Gwiazdomorskiego, dopuszczającego stosowanie przepisu o przyczynach niegodności w drodze ostrożnej analogii do stanów faktycznych nim nie objętych 4), ale i linia orzecznicza Sądu Najwyższego. Wobec powyższego zwraca się uwagę na wyrok z 3 listopada 1955 r.5, w którym stwierdzono, iż spadkobierca może zostać uznany za niegodnego jedynie na podstawie przyczyn wskazanych w ustawie; nie jest to natomiast możliwe nawet wtedy, gdy popełniony został czyn niezgodny z zasadami współżycia społecznego. Pierwszą z przesłanek uznania spadkobiercy za niegodnego jest sytuacja, w której spadkobierca dopuszcza się umyślnie ciężkiego przestępstwa przeciwko spadkodawcy, o czym mówi art. 928 §1 pkt 1 KC. Wokół sformułowania zamieszczonego przez polskiego ustawodawcę w tym przepisie narosło wiele wątpliwości, powodowanych po pierwsze przez trudności w rozumieniu pojęcia ciężkiego przestępstwa, po drugie zaś przez kontrowersje wobec katalogu podmiotów, do których ów przepis miałby się odnosić. Wprowadzenie do wspomnianego przepisu pojęcia ciężkiego przestępstwa stanowiło istotny krok w kierunku racjonalnego uelastycznienia stosowania przepisów o niegodności dziedziczenia. Stanowiło to zmianę w porównaniu z unormowaniem zawartym w art. 7 ust.1 dekretu - Prawo spadkowe z 1946 r., które operowało pojęciem zbrodni. Nie może dziwić pozytywna ocena stanowiska polskiego ustawodawcy. Gdyby bowiem nadal stosować jako przesłankę uznania spadkobiercy za niegodnego popełnienie przezeń zbrodni, prowadziłoby to niechybnie do zachwiania poczucia sprawiedliwości, gdyż pojęcie takie znacznie zawężałoby pole swobody oceny szkodliwości czynu popełnionego przez spadkobiercę. Wiele bowiem przestępstw, których popełnienie winno pociągać za sobą niekwestionowane moralne potępienie sprawcy, polski ustawodawca zakwalifikował jako występki6. Z pewnością za przestępstwa ciężkie uznać należy zbrodnie, trudności mogą się natomiast pojawić, jeśli chodzi o zakwalifikowanie do tej grupy przestępstw określanych przez prawo karne jako występki. Jak bowiem stwierdziła judykatura, w konkretnych okolicznościach, ciężkim przestępstwem z art. 928 §1 KC może okazać się także czyn uznany za występek art. 7 §3 Kodeksu karnego. (…) Ciężar gatunkowy pojęcia „ciężkiego przestępstwa” nie jest więc tożsamy z pojęciem „zbrodnia” ani nawet z wysokością kary, jaka grozi za dane przestępstwo7. Do przestępstw tych zalicza się przede wszystkim przestępstwa przeciwko 2 życiu i zdrowiu, wolności, wolności seksualnej i obyczajności, przeciwko rodzinie i opiece lub przeciwko czci i nietykalności cielesnej8, nie jest natomiast sprawą oczywistą, czy zawsze jako takie przestępstwo uznać można rażącą obrazę czci spadkodawcy9. W tym miejscu spotykają się prawo cywilne i prawo karne, a ich relacje w tym względzie mają kapitalne znaczenie jako swoisty sprawdzian trafności i spójności decyzji ustawodawcy. Po pierwsze bowiem należy mieć na uwadze istnienie w prawie karnym rozmaitych form popełnienia przestępstwa, to jest zarówno form stadialnych, jak i form zjawiskowych. Przypomnieć trzeba tutaj stanowisko A. Szpunara, zdaniem którego formą popełnienia przestępstwa zasługującą na szczególnie ostrożne potraktowanie, jest pomocnictwo10. Pogląd ten nie został jednak przyjęty przychylnie. Innym zagadnieniem, które należy poruszyć wobec wspomnianych miejsc wspólnych prawa cywilnego i prawa karnego, jest związanie sądu cywilnego ustaleniami przyjętymi przez sąd karny na podstawie przepisu art. 11 Kodeksu postępowania cywilnego (dalej: KPC). Jeżeli przed rozpatrywaniem sprawy dotyczącej uznania spadkobiercy za niegodnego kwestię popełnienia przestępstwa rozstrzygnął sąd karny, to sąd cywilny stosuje się do niniejszych ustaleń co do faktu popełnienia przestępstwa czy umyślności jego popełnienia. Problem, na który żywo zareagowała doktryna11, pojawia się, gdy przychodzi do oceny tego, czy dane przestępstwo jest przestępstwem ciężkim, o którym mowa w art. 928 §1 pkt 1 KC. Ciężar owej oceny spoczywa na sądzie cywilnym, który ustala, czy popełniony czyn może stanowić przesłankę uznania spadkobiercy za niegodnego dziedziczenia. Mimo że może to okazać się dla sądu zadaniem wcale niełatwym, stwierdzić należy, że jest to rozwiązanie rozsądne, wszak stwarza to możliwość elastycznego stosowania wspomnianego kryterium do znacznie większej ilości przypadków niż gdyby punktem wyjścia pozostawić pojęcie zbrodni. Drugim z zarzutów kierowanych pod adresem omawianej przesłanki niegodności dziedziczenia jest podmiotowy zakres przepisu art. 928 §1 pkt 1 KC. Podobnie jak i w przypadku pojęcia ciężkiego przestępstwa, tak i tutaj ustawodawca zdecydował się na zmianę w porównaniu z rozwiązaniem przyjętym w dekrecie – Prawo spadkowe z 1946 r. Otóż obecnie obowiązujący przepis mówi o tym, iż za niegodnego dziedziczenia uznany może zostać spadkobierca, który dopuścił się umyślnie ciężkiego przestępstwa przeciwko spadkodawcy. Wcześniejszy stan prawny przewidywał szerszy katalog podmiotów, których pokrzywdzenie przestępstwem mogło pociągać za sobą skutek niegodności dziedziczenia. Podobnie kwestia ta została sformułowana m. in. przez Kodeksy cywilne włoski i hiszpański, które dokonują wyliczenia tych podmiotów odpowiednio w art. 463 i art. 756. Według niniejszych kodyfikacji podmiotami tymi są, oprócz spadkodawcy: małżonek, wstępni oraz 3 zstępni12. Wobec ścisłego interpretowania i stosowania interesujących nas przepisów, w świetle dzisiejszego ustawodawstwa polskiego, popełnienie przestępstw, które mogłyby wprawdzie zostać uznane za ciężkie, ale skierowane są przeciwko innym niż spadkodawca osobom, pozostaje dla instytucji niegodności dziedziczenia bez znaczenia praktycznego. Mając na względzie i w pełni popierając pogląd, według którego obecna regulacja bierze pod uwagę przede wszystkim motywację i nasilenie złej woli sprawcy, postulat rozszerzenia katalogu podmiotów wskazanych w omawianym przepisie brać należy za uzasadniony. Bezsprzecznie bowiem przestępstwo skierowane przeciwko osobie bliskiej spadkodawcy powodować może jego krzywdę, a wobec tego dziedziczenie przez sprawcę takiego czynu wydawałoby się wątpliwe z etycznego punktu widzenia. Drugą z przesłanek wskazanych w przepisie art. 928 §1 KC, która może prowadzić do uznania spadkobiercy za niegodnego dziedziczenia jest nakłonienie spadkodawcy podstępem lub groźbą do sporządzenia lub odwołania testamentu albo przeszkodzenie mu, w taki sam sposób, w dokonaniu jednej z tych czynności. Brzmienie niniejszego przepisu pozwala wyróżnić w jego treści dwie podgrupy stanów faktycznych: pierwszy, dotyczący nakłonienia groźbą lub podstępem do sporządzenia lub odwołania testamentu oraz drugi, polegający na przeszkodzeniu mu, w analogiczny sposób, w dokonaniu powyższych czynności. Pojawiające się w omawianym przepisie pojęcia podstępu i groźby rozumieć należy, wobec dyrektywy spójności systemu prawa, analogicznie jak w części ogólnej Kodeksu cywilnego, gdzie wskazane zostały one jako wady oświadczenia woli 13. Wobec jednak wymogu ścisłego interpretowania przepisów dotyczących instytucji niegodności dziedziczenia warto zwrócić uwagę na sytuację, w której, za wiedzą i zgodą spadkobiercy, osoba trzecia doprowadza spadkodawcę w analogiczny sposób do sporządzenia lub odwołania testamentu albo przeszkadza mu w dokonaniu jednej z tych czynności. Jeśli bowiem wziąć pod uwagę etyczne uzasadnienie instytucji niegodności, uznać należałoby, iż akceptowanie wskazanej sytuacji przez spadkobiercę nie zasługuje na ochronę prawną, a spadkobierca taki nie powinien uzyskać korzyści ze spadku nabytego w powyższych okolicznościach. Z drugiej wszakże strony przyznać należy rację dominującemu poglądowi, według którego przepis art. 928 §1 pkt 2 KC interpretować należy z uwzględnieniem jego ratio legis, uznając za relewantne jedynie działania spadkobiercy podjęte przeciwko swobodzie testowania. Rozszerzenie stosowania tego przepisu mogłoby bowiem prowadzić do stosowania bardzo ostrożnej analogii, która z uwagi na szczególną doniosłość omawianej instytucji, a zwłaszcza jej represyjny charakter, powinna zostać wykluczona14. 4 Kolejnym z problemów rysujących się na tle omawianej przesłanki jest to, czy można jako podstawę do uznania spadkobiercy za niegodnego traktować zachowanie, które wprawdzie realizuje cechy wskazane w dyspozycji art. 928 §1 pkt 2 KC, ale okazuje się nieskuteczne. Chodzi tu, rzecz jasna, o nieskuteczność w tym sensie, że spadkobierca nie osiąga zamierzonego celu, jakim jest realizacja postulowanego przez niego stanu rzeczy w odniesieniu do rozrządzenia spadkodawcy na wypadek śmierci. W tym miejscu wskazuje się na możliwość wystąpienia dwóch wariantów tejże sytuacji. Pierwszy z nich polega na tym, że działanie spadkobiercy ma charakter jedynie usiłowania, spadkodawca bowiem, pomimo zachowania tego pierwszego, dokonał rozporządzenia zgodnie ze swoją wolą, w drugim natomiast wariancie spadkodawca uległ wprawdzie podstępowi lub groźbie spadkobiercy, lecz, wobec późniejszego powzięcia informacji o jego działaniu, dokonał ostatecznie rozrządzenia zgodnie ze swoją wolą. Uważa się, że sytuacje takie nie mają wpływu na ewentualne uznanie spadkobiercy za niegodnego dziedziczenia. Po raz kolejny pojawia się jednak wątpliwość, czy takie zachowanie spadkobiercy może zostać obojętne z punktu widzenia instytucji niegodności. Ocena tego typu sytuacji powinna być nader ostrożna, gdyż łatwo wyobrazić sobie sytuację, w której podstęp lub groźba spadkobiercy, które wprawdzie mają na celu naruszenie swobody testowania, ale do niej nie doprowadzają, okazują się nieszkodliwe wobec spadkodawcy. Przekonywać zdaje się argument na rzecz zastosowania w odniesieniu do tego problemu wykładni celowościowej, dla której punktem wyjścia jest ochrona swobodnego powzięcia decyzji przez spadkodawcę15. Należy jednak mieć na uwadze pogląd, według którego możliwe jest stwierdzenie niegodności spadkobiercy, którego działanie było o tyle nieskuteczne, że spadkodawca sporządził nowy testament, w którym wszakże dał wyraz dezaprobacie dla postawy spadkobiercy, przy czym mu nie przebaczył 16. Istotnym z punktu widzenia omawianej przesłanki niegodności dziedziczenia przepisem jest art. 945 §1 KC, który stanowi o tym, iż testament sporządzony pod wpływem podstępu lub groźby jest nieważny. Odniesieniem owego przepisu do art. 928 §1 pkt 2 KC zajął się Sąd Najwyższy, uznając, iż okoliczność, o której mówi art. 945 §1 KC, to jest nieważność testamentu sporządzonego pod wpływem podstępu lub groźby ze strony spadkobiercy, nie stanowi przeszkody wobec uznania spadkobiercy za niegodnego dziedziczenia17. Jest to problem na tyle interesujący, że łączne stosowanie obu tych sankcji może doprowadzić do istotnych zmian w porządku dziedziczenia, o czym dokładniej mówi A.Szpunar18. Trzecią wreszcie przyczynę niegodności dziedziczenia stanowi stan faktyczny, o którym mowa w art. 928 §1 pkt 3 KC. Obejmuje on zachowanie spadkobiercy polegające na 5 umyślnym ukryciu lub zniszczeniu testamentu spadkodawcy, jego podrobieniu lub przerobieniu albo świadomym skorzystaniu z testamentu przez inną osobę podrobionego lub przerobionego. Wskazaną grupę zdarzeń znamionuje to, iż spadkobierca traci możliwość dziedziczenia wobec podjęcia działań zmierzających do przeszkodzenia spełnieniu woli spadkodawcy. O ile więc pierwsza z przesłanek niegodności dotyczyła wyrządzeniu krzywdy spadkodawcy, druga zaś naruszeniu swobody testowania, trzecia z nich odnosi się do działania przeciwko testamentom. Niezwykle istotną cechą, która odróżnia ów stan faktyczny od sytuacji z art. 928 §1 pkt 2 KC jest to, iż nie jest tutaj konieczne ziszczenie się zamierzonego przez spadkobiercę skutku w postaci wpłynięcia na ustalony na podstawie rozrządzenia spadkodawcy porządek dziedziczenia, wystarczy podjęcie przez niego usiłowania takiego działania. Jest to rozwiązanie jak najbardziej zrozumiałe, istnieje bowiem możliwość ustalenia ostatniej woli spadkodawcy w drodze innych środków dowodowych 19. Godną nadmienienia jest ponadto kwestia wpływu faktu, iż testament zniszczony okazał się nieważny, na zdolność dziedziczenia spadkobiercy. Zgodnie z powszechnie przyjętym stanowiskiem, potwierdzonym przez judykaturę20, okoliczność taka nie ma wpływu na uznanie spadkobiercy za niegodnego. Zupełnie odwrotnie zaś wyglądałaby sytuacja spadkobiercy niszczącego testament, który w jego przekonaniu jest nieważny i pozbawiony znaczenia prawnego. Problemem, który potraktować należy ze szczególną atencją jest rozumienie pojęcia testament we wskazanych powyżej dwóch przepisach. Otóż w art. 928 §1 pkt 2 KC przez testament rozumieć należy czynność prawną, w art. 928 §1 pkt 3 zaś-dokument, tylko dokument bowiem może być przedmiotem wskazanych tam czynności, takich jak: ukrycie, zniszczenie, podrobienie czy przerobienie. Pojęcie to ma kluczowy charakter dla rozstrzygnięcia wątpliwości, które narosły wobec problemu pisma stwierdzającego treść testamentu ustnego (stanowi o tym art. 952 §2 KC). Wobec funkcji, jaką pełni ów dokument, postawiono pytanie, czy można go traktować na równi z testamentem w odniesieniu do zagadnień niegodności dziedziczenia. Zgodnie z dominującym poglądem, opowiadającym się za ścisłym interpretowaniem przepisu art. 928 §1 KC (a więc przepisu wymieniającego przesłanki uznania spadkobiercy za niegodnego dziedziczenia), na aprobatę zasługuje odrzucenie możliwości stwierdzenia niegodności na skutek podjęcia jednej z czynności, o których mowa w art. 928 §1 pkt 3 KC względem dokumentu, który nie jest testamentem, a jedynie pismem potwierdzającym jego treść. Inną kwestią sporną odnoszącą się do relacji między wspomnianymi w poprzednim akapicie przepisami, której nie sposób pominąć, jest znaczenie podrobienia lub przerobienia 6 pisma stwierdzającego treść testamentu ustnego, a także świadomego korzystania z takiego dokumentu. Na skutek zastosowania w tym przypadku wykładni funkcjonalnej podkreśla się wagę podpisu na piśmie, o którym mówi art. 952 §2 KC. Analizując bowiem ratio legis tegoż przepisu odkrywa się jego bliski związek z wyrażeniem ostatniej woli w drodze testamentu. Również potrzeba szczególnej ochrony testamentów ustnych prowadzi do wniosku, że dokonanie wskazanych czynności względem pisma stwierdzającego treść testamentu ustnego ma znaczenie dla niegodności dziedziczenia. Analiza poszczególnych przesłanek uznania spadkobiercy za niegodnego dziedziczenia nie pozostawia wątpliwości co do konieczności istnienia instytucji niegodności. Fundamentalną, choć nie jedyną wskazówkę, zarówno dla ustawodawcy, jak i dla sądów stanowić powinny motywy, którymi kierowano się przy wprowadzaniu owej instytucji oraz poszczególnych przesłanek jej zastosowania do systemu prawa. Procesom stanowienia i stosowania prawa w interesującej nas dziedzinie towarzyszyć powinien dyskurs mający za przedmiot przede wszystkim to, w jaki sposób zrealizować zadania stawiane prawu. Objęcie normami prawnymi jak największej ilości sytuacji faktycznych jest dla ustawodawcy swoistym sprawdzianem weryfikującym umiejętności podejmowania trafnych decyzji. W śród uwag kierowanych pod adresem ustawodawcy należy pamiętać o poszerzeniu zakresu stosowania pierwszej z przesłanek o inne niż spadkodawca podmioty. Względy słuszności oraz pogląd traktujący sankcję niegodności jako karę cywilną wskazują bowiem na potrzebę wyeliminowania sytuacji, w której spadkobierca dziedziczyłby pomimo wyrządzenia krzywdy spadkodawcy w postaci popełnienia ciężkiego przestępstwa przeciwko osobom mu najbliższym. Pozytywnym zjawiskiem jest bez wątpienia zastąpienie pojęcia zbrodni pojęciem ciężkiego przestępstwa w przepisie art. 928 §1 pkt 1 KC, stwarzające możliwość stosowania przepisu w większej ilości przypadków, w których czyn spadkobiercy zasługuje na jednoznaczne potępienie. Pomimo istnienia niekwestionowanego poglądu co do ścisłego interpretowania przepisu art. 928 §1 KC, nie sposób nie dostrzec głosów postulujących przede wszystkim rozszerzenie stosowania istniejących już przesłanek. W tym miejscu uwagę przykuwa pogląd J. Zrałka, który z jednej strony za niepotrzebne uznaje nadmierne rozbudowywanie katalogu przesłanek niegodności dziedziczenia, gdyż, jego zdaniem, niemożliwe jest objęcie w ten sposób wszelkich nagannych zachowań spadkobiercy, z drugiej zaś strony wyczerpujący charakter wspomnianego katalogu może, jego zdaniem, doprowadzić do rozstrzygnięć niedających się pogodzić z poczuciem sprawiedliwości21. 7 Wobec powyższych uwag uznać należy, że co do przesłanek niegodności dziedziczenia niezbędny jest kompromis pomiędzy nader ścisłym interpretowaniem przepisów dotyczących tej instytucji, a głosami postulującymi zbytnią swobodę w tym zakresie. Zbyt radykalne rozwiązania w tej kwestii mogą okazać się niepożądane, natomiast rozwiązanie pośrednie może przynieść najwięcej korzyści. Funkcjonowanie tej instytucji w przyszłości zależy zatem od dojrzałych decyzji, które winny być ukierunkowane nie tylko na skuteczność prawa, ale i na realizację stawianych mu zadań, wśród których na czoło wysuwa się zabezpieczenie społecznie istotnych wartości. 8 1 Wyrok SN z 11 marca 2003 r., V CKN 1871/00, OSN 2004, Nr 5, poz. 85. Tak m. in. H. Witczak, Przyczyny niegodności dziedziczenia (uwagi dotyczące art. 928 §1 KC), Studia Prawnicze KUL 2008, Nr 1. 3 A. Szpunar, Z problematyki niegodności dziedziczenia, Nowe Prawo 1981, z.2, s. 21. 4 J. Gwiazdomorski, Prawo spadkowe, Warszawa 1959, s. 69-70. 5 III CR 999/55, OSN 1956, Nr 2, poz. 52. 6 Nie sposób bowiem wyobrazić sobie sytuację, w której przestępstwo, którego szkodliwość dla osoby spadkodawcy (jak na przykład przestępstwa przeciwko wolności seksualnej) jest niekwestionowana, a które ustawodawca uznał za występek, mogło pozostać bez znaczenia dla instytucji niegodności dziedziczenia, a spadkobierca, którego czyn zasługuje na szczególne potępienie, mógł odnieść korzyść ze spadku. 7 Tak w wyr. SA w Gdańsku z 14 czerwca 2000 r., sygn. I ACa 262/00, OSA 2002/03, poz.25, s. 61. 8 Patrz: J. S. Piątowski, H. Witczak, A. Kawałko [w:] B.Kordasiewicz (red.), System prawa prywatnego. Tom 10:Prawo spadkowe, Warszawa 2009, s. 150-151. 9 Możliwość uznania tego przestępstwa za przesłankę niegodności dziedziczenia ograniczają J. S. Piątowski, H. Witczak, A.Kawałko, op.cit., s. 151. Podobnie A. Szpunar, op. cit., s. 24. 10 Ibidem, s. 24. 11 Patrz: A. Kozaczka, Z zagadnień niegodności dziedziczenia w polskim prawie spadkowym, [w:] Rozprawy prawnicze. Księga pamiątkowa dla uczczenia pracy naukowej K. Przybyłowskiego, Kraków-Warszawa 1964, s. 144. 12 Interesujące stanowisko zajął ustawodawca hiszpański, uznając za niegodnych dziedziczenia rodziców, którzy swoje dzieci porzucili, doprowadzili do ich zgorszenia bądź do uprawiania przez nie prostytucji (por.art.756 Kodeksu cywilnego hiszpańskiego). 13 Tak m. in. H. Witczak, op. cit., s. 87-88. 14 Patrz: E. Skowrońska-Bocian, Komentarz do KC. Ks. IV, Warszawa 2007, s. 47. 15 Patrz: A. Szpunar, op. cit., s.26. 16 Tak m.in. J. Kremis [w:] E. Gniewek, Kodeks cywilny. Komentarz, Warszawa 2008, s.1494. 17 Wyrok Sądu Najwyższego z 10.5.1977 r., I CR 207/77, OSN 1978, Nr 2, poz. 34. 18 Patrz: A. Szpunar, op. cit., s. 26. 19 Tak m.in. Sąd Najwyższy we wspomnianym wyroku z 10.5.1977 r. (patrz przypis 17). 20 Cytowany wyrok Sądu Najwyższego,o którym mowa w powyższym przypisie. 21 J. Zrałek, Niegodność dziedziczenia-uwagi de lege ferenda, Rejent 2006, nr 2, s.209. 2