Spadochroniarz 80 - Związek Polskich Spadochroniarzy

Transkrypt

Spadochroniarz 80 - Związek Polskich Spadochroniarzy
SPIS TREŚCI
Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY
• Słowo wstępne – Prezes ZG ZPS gen. dyw. w st. spocz. Jan Kempara . . .
• Jubileuszowy XXV Kongres Europejskiego
Związku Spadochroniarzy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• Pamiętamy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• Sztandar dla XXVII Oddziału ZPS w Siedlcach . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
SPORT SPADOCHRONOWY
• FinsterWalde 2015 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• Mistrzostwa Europy w Spadochronowych
Konkurencjach Klasycznych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS
• Piknik„Pod Sosnami” XIX Oddziału ZPS . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• W drugie ćwierćwiecze z II Krakowskim Oddziałem ZPS . . . . . . . . . . .
• Zarys 25-letniej historii V Oddziału ZPS we Wrocławiu . . . . . . . . . . . . . . .
• 25 lat działalności VI Oddziału ZPS w Białymstoku . . . . . . . . . . . . . . . . .
• Na strzelnicy w Wąwolnicy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• Dzień Spadochroniarza w Dziwnowie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• Obchody Dnia Spadochroniarza w żagańskim kole ZPS . . . . . . . . . . .
• Święto Spadochroniarza w I Oddziale ZPS . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• Dzień Spadochroniarza w XI Oddziale ZPS . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• Sezon spadochronowy XV Oddziału ZPS w Szczecinie . . . . . . . . . . . . .
1
2
4
5
6
8
9
10
12
13
15
16
17
18
19
20
WIADOMOŚCI Z 6. BPD
• Spadochroniarskie zawody . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 21
• W hołdzie spadochroniarzom Sosabowskiego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 22
• Święto spadochroniarzy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 24
WIADOMOŚCI Z 25. BKPOW.
• Ćwiczenia DRAGON 15 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 25
• Przekazanie obowiązków dowódcy 1. bkpow. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26
REPORTAŻE – WYWIADY – WSPOMNIENIA
• V Piknik Spadochroniarski pod Skocznią . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• Pasja – 10 000 skoków ze spadochronem
Marka Tarczykowskiego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• Z głową w chmurach . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• Święto Szkoły Podstawowej im. 6. Pomorskiej Dywizji
Powietrzno-Desantowej w Babicach . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• Klub„Czerwone Berety” w Łasku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• Mamy wspaniałą młodzież! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
27
28
29
30
31
32
TRADYCJE I HISTORIA SPADOCHRONIARSTWA
• Partyzancka bitwa pod Sikorami . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 33
• Tragiczna 71. rocznica„Anioła Piekieł” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 34
• Lekcja historii . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 35
Z ŻAŁOBNEJ KARTY
• Pożegnanie Zdzisława Wulkiewicza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• Pożegnanie Mariana Czarneckiego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• Pożegnanie płk. inż. Kazimierza Chećko . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
• Pożegnanie kpr. Pawła Podolskiego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Wydawca:
ZWIĄZEK POLSKICH SPADOCHRONIARZY
6. BRYGADA POWIETRZNODESANTOWA
Radaktor Naczelny: Wiesław lwański
Rada Redakcyjna: Jan Kempara (przewodniczący),
Zdzisław Kica, Janusz Micewski, Wiesław lwański,
Stanisław Skibiński
Redakcja: Wiesław lwański (Redaktor Naczelny),
Marcin Gil (z-ca redaktora naczelnego), Bogna
Bielecka, Karina Teodorczyk, Tadeusz Pieńkowski
Adres Redakcji: ul. 11 Listopada 17/19, 03-446 Warszawa, tel. 261 872 90, tel./fax 22 818 18 01
36
36
37
37
www.zwiazek-polskich-spadochroniarzy.pl
e-mail: [email protected]
Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania oraz
adiustacji tekstów, a także zmiany ich tytułów.
Redakcja nie odpowiada za poglądy wyrażane
w artykułach, treść reklam i ogłoszeń.
Materiałów nie zamówionych nie zwracamy.
Foto okładka: Pierre de Droumaguet
Opracowanie graficzne: PAJ-PRESS – Zbyszek Gontarek
Skład: PAJ-PRESS, Tomaszów Maz., ul. Długa 82,
tel. 44-724-24-00, www.pajpress.com.pl
Druk: Momag, Tomaszów Maz., ul. Farbiarska 28/32
Sztandar
dla Stowarzyszenia
Byłych Żołnierzy
1. Batalionu
Szturmowego
Na prośbę Ryszarda Horniaka – Wiceprezesa Zarządu Stowarzyszenia Byłych Żołnierzy 1. Batalionu Szturmowego zamieszczamy apel do byłych
żołnierzy i sympatyków batalionu w sprawie
sztandaru.
Byli komandosi
apelują o wsparcie
Od pewnego czasu docierają do mnie wiadomości na
temat spraw związanych z ufundowaniem sztandaru dla
Stowarzyszenia Byłych Żołnierzy 1. Batalionu Szturmowego. Nie jest to rzecz trudna do wykonania, jednak wymaga współpracy członków Stowarzyszenia – czyli po
prostu Was.
Myślę, że gra jest warta świeczki szczególnie w obecnych czasach, kiedy w ubiegłym roku świętowaliśmy
50. rocznicę powstania 1. batalionu szturmowego. Przy
odrobinie wysiłku z naszej strony, jesteśmy w stanie dokonać tego w ciągu jednego roku z honorem, dumą
i podniesioną głową, jak przystało na żołnierzy jednostki
specjalnej, a w czasie VII Festynu Komandosa dokonać
jego poświęcenia.
Wiem, że nie jest to, jak napisałem wcześniej, „rzecz
trudna do wykonania”, ponieważ Stowarzyszenie wykonało replikę sztandaru bojowego naszej jednostki, ten
pierwszy znajduje się w Muzeum Wojska Polskiego
w Warszawie i kto wie, czy kiedykolwiek będzie prezentowany jeszcze komukolwiek. To jest już historia, a MY
nie musimy się wstydzić tego, że była Naszym udziałem.
Mam nadzieję, że podobnie jak ja, wielu z Was podziela
mój pogląd i jest tego samego zdania, myślę, że każdy
może się w tej sprawie wypowiedzieć. Zachęcam do podzielenia się swoją opinią na ten temat, a może Wy
macie inne i ciekawsze pomysły na temat Stowarzyszenia? Być może wielu z Was nie ma możliwości wypowiedzenia się tą drogą (elektroniczną), ale możecie
pisać na poniżej podany adres. Koszt sztandaru to
ok. 10 000 zł. Podaję poniżej również numer konta Stowarzyszenia.
Wiceprezes Zarządu
Dyrektor Stowarzyszenia
Ryszard Horniak
Stowarzyszenie Byłych Żołnierzy
1. Batalionu Szturmowego
ul. Władysława St. Reymonta 8
72-420 Dziwnów
Bank Spółdzielczy w Wolinie
Konto nr: 02 9393 0000 0015 9900 2000 0010
SPADOCHRONIARZ 80
Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY
Koleżanki i Koledzy!
Praca z młodzieżą – jedno z głównych zadań ZPS
w VII kadencji
W zasadzie, to ostatnie wydanie tegorocznego „Spadochroniarza” powinno zawierać ocenę mijającego roku oraz przypomnieć najważniejsze
przedsięwzięcia na rok następny. W tym roku odbył się jednak VII Krajowy Zjazd Delegatów ZPS, na którym stosunkowo szczegółowo
została oceniona miniona kadencja i zostało to przedstawione w poprzednim wydaniu „Spadochroniarza”. A pierwsze półrocze 2015 roku
stanowiło również część tej dokonanej na Zjeździe oceny.
Na tym Zjeździe zostały też określone kierunki naszego działania na następną kadencję. Z kolei druga połowa mijającego roku, oraz rok
2016, stanowią jeden z etapów realizacji przyjętych na Zjeździe założeń. Jest to etap bardzo ważny, ponieważ to w ramach tego etapu powinny być podjęte bazowe działania, bez których osiągnięcie założonych celów jeżeli nie jest możliwe, to przynajmniej może być bardzo
ograniczone.
Zgodnie z uchwałami VII KZD działalność ZPS w dalszym ciągu będzie skupiona na obszarach związanych z kultywowaniem tradycji
oraz promocją jednostek aeromobilnych i specjalnych, odmłodzeniem Związku i działalnością sportowo-obronną. Osobnym zagadnieniem
jest podjęta próba poszerzenia naszej działalności w sferze pozyskania funduszy.
Na VII Zjeździe nie nastąpiły zmiany kierunków naszej działalności. Nastąpiło natomiast jej usystematyzowanie. W praktyce oznacza to,
że zostały powołane Zespoły zajmujące się poszczególnymi obszarami. Kierujący tymi Zespołami, będący jednocześnie członkami
Zarządu Głównego, dobrali już składy personalne i są na etapie przygotowania koncepcji i planów działania. Będzie to prezentowane
na kolejnym poszerzonym posiedzeniu Zarządu Głównego.
To usystematyzowanie działań jest obiecujące. Jest to podejście nowe i teoretycznie daje duże szanse powodzenia. Uzależnione jest ono
jednak od tego, jak poszczególne Zespoły podejdą do swoich zadań, jaką koncepcję przedstawią oraz jakie będą miały wsparcie od poszczególnych członków naszego Związku.
Temat ten poruszam na łamach „Spadochroniarza” już po raz drugi. Głównie dlatego, że jest to temat bardzo ważny. Skuteczna realizacja
tych założeń to duża szansa na nadanie naszemu Związkowi większej wyrazistości oraz wyjście z problemów finansowych. Nie pozostaje
mi nic innego jak życzyć nam wszystkim powodzenia w realizacji tych przedsięwzięć. Dla dobra Związku Polskich Spadochroniarzy.
Niech to jednocześnie stanowi życzenia na 2016 rok.
Prezes Zarządu Głównego ZPS
gen. dyw. (w st. spocz.) Jan Kempara
4/2015
1
Jubileuszowy XXV Kongres
Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY
Europejskiego Związku Spadochroniarzy
Od 23 do 26 września br. w Paryżu obradował XXV Kongres
Europejskiego Związku Spadochroniarzy (UEP). Kongres jubileuszowy, bo po raz dwudziesty
piąty spotkały się na obradach
delegacje narodowych związków
spadochroniarzy z Niemiec, Austrii, Belgii, Grecji, Cypru, Hiszpanii, Portugalii,Włoch,Węgier oraz
Polski. Nasz Związek reprezentowała delegacja w składzie: gen.
dyw. w st. spocz. Jan Kempara –
prezes ZG ZPS i płk w st. spocz.
Plakat XXV Kongresu UEP
Wiesław Iwański – sekretarz generalny ZG ZPS. Gospodarzami
Kongresu byli spadochroniarze
Związku Francuskich Spadochroniarzy (UNP).
Zasadniczym tematem Kongresu było poszukiwanie form
i metod pozyskiwania nowych
członków w narodowych organizacjach spadochroniarzy.
Kongres rozpoczął się uroczystą
zbiórką delegacji podczas której
w asyście pocztów sztandarowych UNP i dźwiękach narodowych hymnów spadochroniarze
francuscy wprowadzili flagi pańDelegacja ZG ZPS
stwowe uczestników Kongresu.
Program Kongresu obejmował dwie sesje robocze (w pierwszym i drugim dniu spotkania) oraz udział w centralnej uroczystości święta spadochroniarzy francuskich przy Grobie Nieznanego Żołnierza pod
Łukiem Triumfalnym w Paryżu (w trzecim dniu spotkania).
Merytoryczna część Kongresu rozpoczęła się od złożenia sprawozdań
przez Sekretarza Generalnego Erica Foulatiera i Skarbnika Louisa Mo-
Sprawozdanie sekretarza generalnego UEP
2
Uroczystość
otwarcia Kongresu
Zdjęcie zbiorowe uczestników Zjazdu
rina z działalności od października 2014 r. do września 2015 r. Sekretarz Generalny zreferował w jaki sposób przebiegała realizacja
założonych planów, a skarbnik wpływy i wydatki organizacyjne,
Sprawozdanie skarbnika UEP
w tym rozliczenie składek członkowskich. Sprawozdania zostały przez
delegacje przyjęte. Po złożeniu sprawozdań Sekretarz Generalny oraz
Skarbnik złożyli rezygnację z pełnionych funkcji, przedstawiając kandydatów na swoje miejsca. Delegaci przyjęli rezygnacje oraz zaaprobowali nowych kandydatów wywodzących się ze Związku Spadochroniarzy Francuskich.
W merytorycznych wystąpieniach przewodniczący delegacji podkreślali, że w ich organizacjach daje zauważyć się systematyczny
spadek ilości członków i sympatyków spadochroniarstwa. Cechą
charakterystyczna jest również to, że pozostający w organizacjach członkowie są
coraz starsi. W ożywionych
dyskusjach starano się wypracować wnioski z takiego
stanu rzeczy, uwzględniając
przy tym specyfikę działalności organizacji spadochroniarskich w poszczególnych krajach. Ostatecznie uznano, że jedyną drogą
Nie brakowało żywych dyskusji
SPADOCHRONIARZ 80
Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY
Ogólny widok sali konferencyjnej Kongresu
pozyskiwania nowych członków jest
ściślejsza współpra- Wizyta w muzeum
cy z wojskowymi
jednostkami spa- s p a d o c h r o n i a r z
d o c h ro n ow y m i , w kraju organia przede wszystkim zującym w danym
ze młodymi spado- roku kongres UEP.
Wizyta w Jednostce Żandarmerii
chroniarzami po- W drugim dniu KonWystąpienie Prezesa ZG ZPS gen. dyw. w st.
spocz. Jana Kempary
wracającymi z misji gresu kontynuowano obrady podczas których, gospodarze zapopokojowych i stabi- znali uczestników z zadaniami, uzbrojeniem i wyposażeniem franlizacyjnych. Ważnym krokiem jest również zapoznawanie ich z za- cuskiej Żandarmerii Wojskowej oraz zgromadzonym w Muzeum Wojdaniami narodowych organizacji dotyczących ich roli w integracji skowym sprzętem wojskowym (pojazdy, uzbrojenie, wyposażenie)
używanym podczas II wojny światowej.
środowiska spadochroniarzy, a także wyZrealizowano również program kultumiany doświadczeń weteranów z aktualnie
ralny Kongresu.
pełniącymi służbę wojskową. Prezes KemTrzeci dzień Kongresu rozpoczął się katepara w swoim wystąpieniu podkreślił, że istdrze St. Luis (Invalides) uroczysta mszą w innieje różnica w strukturze organizacyjnej potencji spadochroniarzy poległych
między ZPS a innymi narodowymi organii zmarłych. W obecności pocztów sztanzacjami zrzeszonymi w UEP. Różnica poledarowych licznie zgromadzili się spadogająca na tym, że ZPS zrzesza nie tylko
chroniarze francuscy i delegacje biorące
byłych spadochroniarzy wojskowych, ale
udział w Kongresie. Punktem kulminarównież i cywilnych. Dlatego też ZPS pocyjnych było wspomnienie i odczytanie naszukuje nowych członków nie tylko w śrozwisk poległych i zmarłych w ostatnim
dowisku spadochroniarzy wojskowych lecz Uroczystości w Katedrze St. Luis (Invalides)
roku spadochroniarzy. Kolejnym punktem
również w szkołach czy też aeroklubach.
Kongres podjął decyzję w sprawie udzielania wsparcia finansowe- obchodów święta spadochroniarzy francuskich było złożenie wieńców
go organizatorom kolejnych spotkań członków UEP, a także okreś- przy Grobie Nieznalił zasady udzie- nego Żołnierza pod
lenia pomocy fi- ŁukiemTriumfalnym.
nansowej po- Uroczystość ta rozszkodowanym poczęła się przemarspadochronia- szem w szyku zwarrzom. Taką po- tym i z orkiestrą wojmoc w wyso- skową delegacji Konkości 1500 euro gresu UEP i odmoże otrzymać działów spadochro- Uroczystościom towarzyszyła orkiestra wojskowa
poszkodowany niarzy Polami Elizejskimi pod Łuk Triumfalny, gdzie oddano hołd poległym
Na ulicach Paryża
spadochroniarzom.Wieńce na płycie GNŻ złożono w obecności władz wojskowych, młodzieży i licznie zgromadzonych mieszkańcach Paryża i turystów.
Kongres zakończył się uroczystością przekazania sztandaru UEP delegacji Związku Portugalskich Spadochroniarzy, organizatorowi kolejnego XXVI Kongresu.
Podpisano również protokół przejęcia prezydencji
UEP w 2016 r. przez prezydenta Związku Portugalskich
Spadochroniarzy.
Tekst: W. Iwański. Foto: Pierre de Droumaguet
Złożenie wieńców na Grobie Nieznanego Żołnierza pod Łukiem Triumfalnym
3
PAMIĘTAMY!
Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY
Pamięć
Pamięćoozmarłych
zmarłychspadochroniarzach
spadochroniarzachjest
jest
szczególnie
szczególniewidoczna
widocznawwdniach
dniachpoprzepoprzedzających
dzającychZaduszki.
Zaduszki.W
Wtym
tymroku
rokuciepłe
ciepłe
iisłoneczne
dni
zachęcały
do
słoneczne dni zachęcały doodwiedzin
odwiedzin
iiuporządkowania
uporządkowaniamogił
mogiłnie
nietylko
tylkonajbliższej
najbliższej
rodziny,
ale
również
Kolegów
rodziny, ale również Kolegówspadochroniarzy.
spadochroniarzy.
Tradycyjnie
Tradycyjniejuż
jużczłonkowie
członkowieIIOddziału
OddziałuZPS
ZPS
wwWarszawie
Warszawieoraz
orazczłonkowie
członkowieŚwiętokrzyskieŚwiętokrzyskiego
goStowarzyszenia
StowarzyszeniaByłych
ByłychŻołnierzy
ŻołnierzyWojsk
WojskPoPowietrznodesantowych„Czerwone
wietrznodesantowych„CzerwoneBerety”wraz
Berety”wraz
zzpocztami
pocztamisztandarowymi
sztandarowymizgromadzili
zgromadzilisię
sięna
na
Cmentarzu
CmentarzuWojskowym
Wojskowymprzy
przygrobie
grobiegen.
gen.StaStanisława
nisławaF.F.Sosabowskiego
Sosabowskiego––dowódcy
dowódcy1.
1.SamoSamodzielnej
dzielnejBrygady
BrygadySpadochronowej.
Spadochronowej.TowarzyTowarzyszyła
szyłaim
immłodzież
młodzieższkolna
szkolnazzmokotowskiego
mokotowskiego
11.
11. Gimnazjum
Gimnazjumim.
im.I.I.Paderewskiego.
Paderewskiego.Zarząd
Zarząd
Główny
Głównyreprezentował
reprezentowałsekretarz
sekretarzgeneralny
generalny
W.
W.Iwański.
Iwański.Uroczystej
Uroczystejzbiórce
zbiórceprzewodniczył
przewodniczył
prezes
prezesIIOddziału
Oddziałupłk
płkwwst.
st.spocz.
spocz.Jan
JanGazarkieGazarkiewicz,
wicz,który
któryprzypomniał
przypomniałzebranym
zebranymdokonania
dokonania
iizasługi
zasługigen.
gen.Sosabowskiego
Sosabowskiegodla
dlapolskiego
polskiego
spadochroniarstwa
spadochroniarstwawojskowego.
wojskowego.Oddaniem
Oddaniem
hołdu
przez
poczty
sztandarowe
i
złożeniem
hołdu przez poczty sztandarowe i złożeniem
wiązanek
wiązanekkwiatów
kwiatóworaz
orazzapaleniem
zapaleniemzniczy
zniczy
uczczono
pamięć
Generała.
uczczono pamięć Generała.
Na
Natym
tymcmentarzu
cmentarzuw„marszu
w„marszupamięci”przy
pamięci”przy
symbolicznym
pomniku
symbolicznym pomnikuoddano
oddanohołd
hołdspadospadochroniarzom
chroniarzom1.1.Samodzielnej
SamodzielnejBrygady
BrygadySpadoSpado- Młodzież 11. Gimnazjum im. I. Paderewskiego
chronowej,
chronowej,gen.
gen.E.E.Rozłubirskiemu
Rozłubirskiemu––założycielozałożycielowi
wiiipierwszemu
pierwszemuprezesowi
prezesowiZPS
ZPSoraz
orazgen.
gen.E.E.DysDysko
ko––długoletniemu
długoletniemuprezesowi
prezesowiIIOddziału
OddziałuZPS.
ZPS.
Delegacja
Delegacjaspadochroniarzy
spadochroniarzyIIOddziału
Oddziałuodwieodwiedziła
dziłagroby
grobyspadochroniarzy
spadochroniarzynie
nietylko
tylkona
nanajnajwiększych
większychmetropoliach
metropoliachstolicy
stolicytakich
takichjak:
jak:
Cmentarz
CmentarzBródnowski,
Bródnowski,Cmentarz
Cmentarzna
na
Powązkach,
Powązkach,Cmentarz
CmentarzWolski
Wolskiczy
czyteż
teżCmentarz
Cmentarz
Północny,
Północny,ale
alerównież
równieżmałe
małecmentarze
cmentarzewwJózeJózefowie
fowieczy
czyteż
teżwwStarej
StarejMiłosnej.
Miłosnej.
Wspomnienia
Wspomnieniaożyły
ożyłyprzy
przygrobach
grobachgen.
gen.B.
B.ChoCho- Na Cmentarzu Wojskowym...
chy
chy––dowódcy
dowódcy6.
6.PDPD,
PDPD,płk.
płk.F.F.Kamińskiego
Kamińskiego––
szefa
szefaszkolenia
szkoleniaspadochronowego
spadochronowego6.
6.PDPD,
PDPD,
płk.
płk. F.F.Januszewskiego,
Januszewskiego,J.J.Kosteckiego,
Kosteckiego,St.
St.GreGregosiewicza
–
członków
władz
ZPS
oraz
wielu
gosiewicza – członków władz ZPS oraz wielu
zasłużonych
zasłużonychszeregowych
szeregowychczłonków
członkównaszego
naszego
Związku,
jak
niedawno
zmarłego
Związku, jak niedawno zmarłegoZ.Z.WulkieWulkiewicza.
wicza.
Na
Nawszystkich
wszystkichgrobach
grobachzostały
zostałyzapalone
zapalonezniznicze
czeiipostawione
postawioneplakietki
plakietkiZPS.
ZPS.Jednocześnie
Jednocześnie
była
byłato
tochwila
chwilazadumy
zadumyiismutku
smutkunad
nadprzemiprzemijającym
jającymczasem
czasemoraz
orazwspomnienie
wspomnienieootych,
tych,
którzy
którzyodeszli.
odeszli.
4
Tekst: W. Iwański. Foto: archiwum ZPS
Na grobie gen. S. F. Sosabowskiego
Przy grobie gen. E. Rozłubirskiego
… przed pomnikiem
spadochroniarzy 1. SBS
… przy grobie gen. E. Dysko
SPADOCHRONIARZ 80
Sztandar dla XXVII Oddziału
ZPS w Siedlcach
Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY
Miło nam poinformować, że Walne Zgromadzenie XXVII Oddziału
powołało Komitet Organizacyjny Fundacji Sztandaru XXVII Oddziału ZPS w Siedlcach. Na czele Komitetu stanął prezes oddziału
Jan Łopuch.
Jest to odpowiedź na apel VII Krajowego Zjazdu Delegatów ZPS odbytego w dniach 12 – 13 czerwca 2015 r. w Spale – apelu zachęcającego zarządy oddziałów do podejmowania podobnych inicjatyw. XXVII Oddział ZPS w Siedlcach przechodzi w swojej działalności
dzięki społecznej aktywności zarządu i członków okres prosperity.
Oddział bierze udział w wielu patriotyczno-religijnych uroczystościach nie tylko na terenie Siedlec. Zapraszany jest przez władze miasta do obchodów świąt państwowych i samorządowych, a także przez
władze wojskowe oraz szkoły na spotkania i lekcje historii. Reprezentowanie Oddziału i Związku w tych przedsięwzięciach z pocztem
sztandarowym podniesie prestiż naszego stowarzyszenia.
Zarząd Główny ZPS
gratuluje podjętej
uchwały i będzie
wspierał Komitet Organizacyjny w jego
działalności.
Informację tę redak- Cegiełki Fundacji Sztandaru
cja „Spadochroniarza” kieruje szczególnie pod adresem Zarządów Oddziałów ZPS.
Awers sztandaru (projekt)
Rewers sztandaru (projekt)
Redakcja
DROGI CZYTELNIKU! KOCHASZ SPADOCHRONIARSTWO? TWÓJ 1%
TO SZANSA NA JEGO ROZWÓJ. Poniżej wzór wypełnienia wniosku
o przekazanie 1% podatku na rzecz OPP. Z góry dziękujemy.
Redakcja
ZARZĄD GŁÓWNY ZPS
4/2015
5
FinsterWalde 2015
Autor artykułu:
Szymon Chełmicki
SPORT SPADOCHRONOWY
W czwartkowy poranek 17 września zaczął
się nasz wyjazd na zgrupowanie pasjonatów Canopy Formation. Wyjechałem z domu
chwilę po 5 rano, po kolei zabierając„Zwierza” i„Gajosa”. Ruszyliśmy autostradą przez
Polskę do Niemiec. Naszym celem była
stare lotnisko wojskowe w miejscowości
Finsterwalde. Mieliśmy skręcić zaraz za granicą na drogę 87, która w połowie okazała
się zamknięta, więc troszkę musieliśmy
pobłądzić, ale ostatecznie trafiliśmy na
miejsce koło 15. Poza obsługą strefy na
miejscu nie było jeszcze nikogo ze skoczków. Układalnia, bar i manifest zostały tam
przygotowane w jednym schronie po odrzutowcach a przed nim, stał wycofany już
ze służby, ale nadal sprawny C-160, szkoda,
że nie można było skakać z niego. Wieczorową porą zaczęli przyjeżdżać kolejni
skoczkowie, przedstawiciele wielu krajów,
Niemcy, Holandia, Wielka Brytania, Estonia,
Finlandia, Szwecja.
Ku wielkiemu zdumieniu organizatorów
najliczniejsza grupą okazała się nasza reprezentacja, było nas aż siedmiu i prawie
wszyscy to członkowie I Oddziału Związku
Polskich Spadochroniarzy: Michał „Balon”
Balonis, Marcin„Bączek”Bąk, Paweł„Rudolf”
Michalski, Jarek„Zwierzu”Zwierzyński, Maciej„Gajos”Gago, Tomasz Wziątek i Szymon
„Simon” Chełmicki.
Piątek 8 rano. Wszyscy lekko zaspani, z kubkiem kawy w ręku spotkaliśmy się w hangarze. Zaczynamy. Pierwsze skoki na rozgrzewkę, zaplanowaliśmy dziewiątkę z dwoma punktami. W dwóch mniejszych formacjach. W samolocie dało się czuć lekką niepewność i pełne skupienie. Dawno nie skakaliśmy dużych formacji. 4000 metrów, czerwone światło: Przygotować się! Jesteśmy na
kursie do zrzutu, jeszcze chwila. Zielone:
Skok, skok…
Wyskakujemy jeden po drugim, według zasady, gdy widzę otwierający spadochron
6
kolegi wyskakuję ja, nie czekam długo, sekunda druga, wyrzucam pilocik i po chwili
szybuję na swej czaszy. Widzę jak samolot
leci dalej i wyskakują z niego kolejne osoby.
i pewniej. Jest chwila czasu by potrzeć na
piękno krainy wkoło, jeziora, lasy, miasto
i wsie. Pod nami prawie trzy kilometrowy
pas startowy, obok którego, mamy wyzna-
Najliczniejszą grupą okazała się nasza reprezentacja
Zwrot i lecę do formacji. W pierwszym
skoku mam miejsce jako czwarty, zamykający. Mały diament od razu staje się stabilny i nabiera odrobinę prędkości,
Było nas siedmiu
i prawie wszyscy
to członkowie
I Oddziału ZPS
Cessna gotowa żeby nas wynieść pod niebo
dochodzą kolejne osoby, a w koło zaczyna
się robić coraz to bardziej kolorowo od
czasz innych spadochronów. Jest dziewiątką. Słychać tylko z góry nawoływanie
„Arch! And Look UP!”, czyli wygnij się jak łuk
i patrz do góry, to takie nasze przypominanie, by zachować w formacji właściwą sylwetkę a tym samym bezpieczeństwo.
„Sturburst, Sturburst!” to znak, że za chwile
rozejście. Szybkie odliczanie i niczym fajerwerki na niebie puszczamy się, każdy odlatuje na swoją zewnętrzną od formacji.
Prowadzący robi zwrot i zaczynamy
wszystko od początku tym razem szybciej
Przygotowania do skoków
czone małe miejsce do lądowania, tuż przy
rękawie.
Radość wszystkich była wielka, a że apetyt
rośnie w miarę jedzenia, prowadzący naszą
formację Gerben Frankvoort (NL) ustala że
w następnym skoku robimy szesnastkę.
Jest w niej cała Polska ekipa.
Przygotowanie na ziemi, wszystko omówione, możemy lecieć. Cessna Super Van
wynosi nas między obłoki cumulusów,
SPADOCHRONIARZ 80
SPORT SPADOCHRONOWY
które po południu zaczynają się mocno budować. Skaczemy.
Gerben na topie, wchodzi Vilko, Ja, Zwierzu
zamyka. Seele i Henk długo nie czekają,
a zaraz za nimi jak na sznurku ich zamykający, Balon i Frans i zamykający dziewiątkę Tomek, gdzie on jest, gdzie on jest?
Dopóki Tomek nie zamknie nikt nie może
dochodzić i wszystko się buja… Jest, poczułem, że formacja wyrównała i nabiera
znowu prędkości. Od razu jest spokojniej.
Na skrzydła dochodzą Marcin i Sebastian
i zamykają ich Rudolf i Pasi, nie oczekiwana
zmiana miejsc z Gajosem, ale nie zaszkodzi,
mają takie same czasze. Jeszcze Andreas
i Matti. Jest, jest szesnaście! Niczym kaczki
w kluczu nawołujemy znowu „ARCH! And
Look UP!” Mimowolnie spoglądam pod
lewy ramieniem w dół, i widzę kilka pięter
spadochronów pod sobą, Serce mi rośnie,
a w środku czuje gorąc adrenaliny, mimo że
Skok ze wstęgami w barwach polskiej flagi
narodowej
Pamiątkowa fotografia uczestników zawodów
4/2015
Robimy szesnastkę. Jest w niej cała Polska
ekipa
usta zmarznięte i chłód na polikach. Jest
wspaniale.
Po każdym skoku omówienie przed telewizorem, omawiamy błędy, wymieniamy się
spostrzeżeniami, analizujemy. Mimo, że
skoczkowie pochodzili z różnych krajów,
starali się mówić cały czas po angielsku,
dzięki temu każdy rozumiał o co chodzi.
Wieczorem po skokach wszyscy razem
usiedliśmy do wspólnej kolacji, załoga
strefy postarała się byśmy po skokach zjedli
dobrą strawę. Po kolacji opowieści i zachwyty filmami ze skoków przy kufelku
piwa. Trzeba wcześnie iść spać, od rana zaczynamy w nowej ekipie, czyli ci którzy skakali w drugiej mniejszej formacji wchodzą
do 16.
Na ziemi pozostaje analiza skoków
Tej chmury nie udało nam się już ominąć
Sobota upłynęła nam w klimacie wspaniałych 16 i 9, a nawet udało nam się wykonać jeden ze skoków ze wstęgami
w barwach Polskiej flagi narodowej, niczym
wielki latawiec, jak japoński smok sunęła
majestatycznie po niebie wspaniała formacja, powiewając wstęgami na każdym rogu.
Jak piękny był to widok możecie podziwiać
na zdjęciach.
W niedzielnym skoku wlecieliśmy w wielką
deszczową chmurę, której nie udało nam się
już ominąć. Zmoczyło nas caluteńkich, do
ostatniej nitki. Nachodzące wielkie chmury
nie dawały wielkiej nadziei na poprawę pogody, zatem podziękowaliśmy sobie za
wspólnie spędzony czas i we wspaniałych
humorach rozjechaliśmy się do swoich krajów, gdzie każdy z dumą będzie opowiadał
o wielkich kolorowych formacjach na błękitnym niebie.
Zdjęcia z ziemi: Szymon Chełmicki,
z powietrza: Laurent Dreyfus
7
Mistrzostwa Europy
SPORT SPADOCHRONOWY
w Spadochronowych Konkurencjach
Klasycznych
!
O
Ł
Y
B
K
A
T
Spadochronowa reprezentacja Polski na podium
W dniach 21–29 sierpnia 2015 r.
w Bułgarii w miejscowości Erden
odbyły się 8 Mistrzostwa Europy FAI w Spadochronowych
Konkurencjach Klasycznych. Zawody rozgrywane były w dwóch
konkurencjach, w których
uczestniczyło 121 zawodników
z szesnastu krajów. Kobieca
drużyna Polski w składzie: Bogna Bielecka (ZPS Kraków), Ewa
Wesołowska (ZPS Kraków),
Irena Paczek-Krawczak (ZPS
Szczecin), Agnieszka Wiesner
(ZPS Warszawa), Monika Sadowy-Naumienia (ZPS Kraków), zdobyła dwa medale
drużynowe i jeden medal indywidualny.
Monika Sadowy-Naumienia została pierwszą wicemistrzynią
Europy w celności lądowania,
drużyna Kobiet wywalczyła
srebro w konkurencji grupowa
celność lądowania kobiet i brąz
w dwuboju drużynowym kobiet.
8
Po raz kolejny wyjazd Reprezentacji Kraju był mocno niedofinansowany w związku
z czym wyjazd musiał odbyć
się bez jakiejkolwiek osoby funkcyjnej. Drużyna kobieca i jedyny zawodnik WKS Wawel Rafał
Zgierski musieli dojechać na
miejsce samochodem bez klimatyzacji (kierowcą był Rafał),
dziewczyny podzieliły między
siebie obowiązki organizacyjne (chodzenie na odprawy, rejestracja zawodników, sprawdzanie wyników itp.) co bardzo
przeszkadzało we właściwej
koncentracji na indywidualnych
wynikach. Na szczęście doświadczenie po raz kolejny pomogło (w Czarnogórze na Mist- Kobieca reprezentacja chwali się medalami
rzostwach Świata było tak
samo). Wysoka forma, którą kad- medalami na najważniejszych czych w Dubaju więc prosimy
ra kobiet zaprezentowała na zawodach w 2015 roku w Mist- o trzymanie kciuków, aby sukPucharze Świata w Belluno rzostwach Europy w Bułgarii. cesy tego sezonu zakończyły
(Włochy) zdobywając pierwsze Sezon zawodów naszych spa- się dopiero w grudniu.
miejsce drużynowo wśród ko- dochroniarek kończy się w tym
Tekst i foto: Bogna Bielecka
biecych drużyn potwierdziła się roku Olimpiadą Sportów Lotni-
SPADOCHRONIARZ 80
Piknik „Pod Sosnami”
XIX Oddziału ZPS
W niedzielne, słoneczne popołudnie 3 października br. odbył się Piknik XIX Oddziału,
któremu przewodniczył Prezes Piotr Dzier-
Założyciele Oddziału wśród młodzieży, od prawej: A. Panasiuk, M. Toborek, J. Żelazo
gas. W plenerze pod sosnami przy obiekcie
Aeroklubu Bielsko-Bialskiego odbyło się
spotkanie pokoleń, we wspaniałej, koleżeńskiej atmosferze. Z założycieli Oddziału obecni byli m.in.: płk dypl. Mieczysław
Toborek, płk Henryk Pawlusiak, ppłk Antoni Panasiuk, ppłk Jan Żelazo, mjr Andrzej Jarocki, mjr Adam Bujnowski, por. Zygmunt
Pyc, chorążowie: Andrzej Gołuchowski, Andrzej Piątek i inni (władz Oddziału nie wymieniam), wśród nich gościliśmy co najmniej
pięć kobiet, a część z nich uprawia czynnie
spadochroniarstwo. Była obecna spora liczba nowych członków, skaczącej aktualnie
młodzieży. Atmosfera lotniska, odbywające
się loty, warkot samolotów, gdzie można było
wycieczkowo przelecieć się wiropłatem,
tworzyły niepowtarzalną atmosferę spotkania. Z tego lotniska przecież, a wydaje się
że tak nie dawno to było, startowaliśmy„Antkami” (AN-2) do skoków na miękkim zrzutowisku w Lipowej! Przy bardzo dobrej aprowizacji, wspomnieniom i dyskusjom nie
było końca. Prezes Piotr Dziergas zarządził
zbiórkę w kręgu i tak na stojąco odbyło się
krótkie, a treściwe zebranie, dzięki czemu
wszystko, co ważnego dobitnie powiedziano weszło nie tylko do głów,
ale i do nóg. Prezes omówił
aktualności i problemy oddziałowe w sposób następujący, co podaje się skrótowo:
1. Dotychczasowy bilans
działań XIX Oddziału należy
uznać jako pozytywny, udaje się organizować różnorodne przedsięwzięcia, z których najistotniejszą jest organizacja Mistrzostw Para-Ski, bierzemy
udział w tym przedsięwzięciu czynnie i osobiście, o czym świadczą wyniki z ubiegłych lat i za ostatni okres. Nasi członkowie są
wybierani do Władz ZPS,
jesteśmy znani i poważani
wśród społeczeństwa Bielska-Białej, na Podbeskidziu
i w regionie śląskim. Trudności polegają wciąż na ubogim sponsoringu, są w tym
temacie trudne czasy.
2. Na dość liczną grupę
składu osobowego Oddziału
4/2015
3. Bardzo poważnie stawiamy na młodych,
którzy winni przejąć inicjatywę, wspierani ludźmi doświadczonymi mogą wnieść nie
tylko wiele pozytywnej energii i działań, ale
przyciągnąć następnych młodych entuzjastów. Cieszy to, że wśród młodych są aktualni skoczkowie. Oni winni przejąć kierowanie Oddziałem, kontynuować wszystko co
pozytywne, wnosić nowe pomysły do działalności statutowo-organizacyjnej, promocyjnej i działalności w kierunku odtworzenia
więzi pokoleniowej na zasadzie, że każdy
członek, bez względu na wiek, stopień wojskowy, tytuł naukowy, kondycję zdrowotną
etc. jest dla naszej organizacji bardzo ważny.
Młodzież jest w stanie wyłonić reprezentację do skoków i wszelkiego rodzaju mistrzostw. Przy tym bardzo liczymy na kobiety,
nasze członkinie.
4. Ja jako Prezes Oddziału nie przeceniam
swoich zasług, ale muszę późną jesienią
bieżącego roku przekazać swoje obowiązki
z powodów bardzo osobistych i służbo-
Przemawia prezes Piotr Dziergas (pierwszy
po prawej)
Nie ma to jak wśród dawnych kolegów i dowódców
Do dyspozycji był wiropłat, można było lecieć
Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS
wyodrębniła się stosunkowo niewielka grupa zagorzałych entuzjastów, która działa, czyli„ciągnie robotę do przodu”, cieszy to, że wśród nich są ludzie młodzi i kobiety Jest
duży odsetek ludzi schorowanych i niedomagających, którzy stanowili kiedyś zalążek
Oddziału, chociaż na nich trudno liczyć, ale
zapominać o nich nie możemy i nie powinniśmy.
wych, dlatego bardzo proszę szanownych
kolegów: na jesiennym Walnym Zebraniu
Oddziału wybrać nowy Zarząd i Prezesa.
Pozostanę czynnym członkiem i będę starał
się wspomagać zarówno Prezesa, jak i Zarząd, wszystko w miarę swoich możliwości.
Obecnie jest czas, by się nad tym zastanowić.
Po wystąpieniu Prezesa P. Dziergasa nastąpiła dyskusja, która jest jakby prologiem
do Walnego Zebrania. Smutek chwilę panował w związku z decyzją Prezesa, ale
wszyscy są dobrej myśli.„Takie jest niestety
życie, że wszystko co stare, winno być zastąpione nowym”, ten truizm jest aktualny
nie tylko w życiu, ale i jak się okazuje, również w polityce. Piknik należał do bardzo
udanych spotkań bielskiego Oddziału.
Tekst i foto: Władysław Blicharski
9
W drugie ćwierćwiecze
Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS
z II Krakowskim Oddziałem ZPS
Początek uroczystego spotkania w Krakowie –
Pasterniku
To już historia
Tworzą ją ludzie ofiarnej służby i podniebnej przygody zarazem – spadochroniarze. Ich
życie, fakty, zdarzenia i wydarzenia im towarzyszące czynią atmosferę budzącą powszechny szacunek i respekt bowiem wypełnia je rzetelna służba i praca odwzajemniana uznaniem i życzliwością ze strony
społeczeństwa. Przywykli do postawy czynu i poświęcenia Seniorzy i tak już pozostanie dokąd starcza sił – coraz częściej, niestety odchodzą spośród nas. Nie brakuje zapału zajmującym pozostawione miejsca
w sztafecie pokoleń najmłodszej generacji
spadochroniarzom. Profesjonaliści, którym
nie obcy jest smak żołnierskiej służby, niewygody, przeciwności losu i wysiłku na
rzecz ponadprzeciętności, ale też zapach czy
jak kto woli smród żołnierskich „onuc” jak
zwykł mawiać śp. Generał Marian Zdrzałka
charakteryzując cechy prawdziwego dowódcy – zapisują złote karty w kronikach
współczesnych dziejów orężnych. A są to zapisy nacechowane patriotyzmem oddaniem i poświęceniem.
dyrektor naczelny tej instytucji śp. Bogdan
Kukliński. Udałem się tam na jego zaproszenie z redakcji gazety codziennej WP
„ŻW” gdzie odbywałem praktykę dziennikarską, by sporządzić notatkę z tego spotkania, a było ono ciekawe i konstruktywne,
protokółowałem jego przebieg. Uczestniczyli w nim jak zapamiętałem oficerowie:
Józef Bębenek, gen. Edward Dysko, Roman
Orłowski, Tadeusz Maśliński i jeśli się nie
mylę – czas zaciera ślady w pamięci – Izydor Chachulski. Czas – powiadają – zrobił
swoje, od tego momentu minęło już ponad
ćwierć wieku, kiedy we wrześniu 1989 roku
zarejestrowano w Warszawskim Sądzie Wojewódzkim Związek Polskich Spadochroniarzy – stowarzyszenie wyższej użyteczności.
Pełni zapału, nie pozbawieni wigoru (pamiętam spory o formułę przyszłego stowarzyszenia) przystąpili do dzieła pod kierownictwem Edwina Rozłubirskiego i wiceszefów Edwarda Dyski, Mieczysława Kamińskiego i Tadeusza Maślińskiego. Powierzono mi funkcje rzecznika prasowego po
czym w lokalnej prasie warszawskiej ukazały
się pierwsze informacje o naszej inicjatywie.
A na efekty nie trzeba było długo czekać.
Szybko uporano się z niezbędną do działalności i rejestracji związku w sądzie dokumentacja, wydrukowano statut, opracowano treść deklaracji i projekt legitymacji
członkowskiej, a także odznakę. Wypracowano koncepcję pozyskiwania niezbędnych środków finansowych na działalność
związku i tak też powstała Agencja „Komandos”. Opracowano także zalecenia do
tworzenia oddziałów terenowych ZPS. Wie-
A tak to się zaczęło…
Po uroczystościach upamiętniających rocznicę bitwy pod Raszynem (1809), których
gospodarzem był ówczesny naczelnik gminy Raszyn Zbigniew Wożniak, twórca inicjatywy generał Edwin Rozłubirski ps. powstańczy „Gustaw” i kilkunastu oficerów
wpd postanowili zatroszczyć się o losy
wszystkich członków naszej, spadochroniarskiej rodziny, by ich ze sobą integracyjnie zbliżyć. Pamiętam pierwsze spotkanie organizatorskie, gościnnie w sali konferencyjnej Domu Słowa Polskiego, której użyczył
10
Prezes II Oddziału a zarazem wiceprezes ZG ZPS
Jerzy Trojanowski z pucharem wręczonym przez
prezesa Jana Kemparę
le pracy na tym etapie włożyli m.in. Ryszard
Dryl i Józef Sanecki i wspomniani już B. Kukliński, T. Maśliński i Mieczysław Kamiński.
W szybkim tempie organizowano oddziały
terenowe, a wśród nich II Oddział ZPS w Krakowie. Wspomnę tylko, że pierwsze deklaracje miałem przyjemność przekazać pierwszemu prezesowi płk. dypl. Stanisławowi Balawenderow, które przywiozłem z posiedzenia w Warszawie. To właśnie Stanisław Balawender – dzisiaj Honorowy Prezes II Oddziału ZPS w Krakowie nadawał ton działalności wspierany przez oficerów m.in. Józefa Gąstoła i Wiesława Nowakowskiego,
Wystąpienie prezesa honorowego płk. dypl.
(w st. spocz.) Stanisława Balawendera
Zdzisława Werschnera i innych. I tak oto,
w maju 1990 roku pierwsze zebranie
założycielskie pod przewodnictwem Edwina Rozłubirskiego powołało Oddział Krakowski powierzając kierownictwo S. Balawenderowi.
Formułę Związku-Stowarzyszenia wolnego od wpływów partyjnych, neutralnego
światopoglądowo, patriotycznego, rozszerzono o takie wartości jak ofiarność
w służbie i pracy dla Rzeczypospolitej Polskiej, poszanowanie wartości i tradycji
spadochroniarskich, troskę o zachowanie
zwyczajów i obyczajów w spadochroniarstwie, tworzenie i opieka nad miejscami pamięci narodowej, ale też pomoc materialna i wsparcie będącym w potrzebie życiowej spadochroniarzom. Krakowski Oddział
ZPS skupia w swych szeregach ponad ośmiuset członków w dziesięciu kołach.
Wnoszą one (koła) liczący się wkład w dzieło
patriotyczno-obronnego wychowania na terenie Małopolski, integracji międzyśrodo-
SPADOCHRONIARZ 80
Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS
Wśród wyróżnionych m.in. pułkownicy – od prawej Wiesław Nowakowski i Stanisław Kitliński
wiskowej, a także współpracy z zagranicą.
Prezesem jest (to już druga kadencja) aktywny i kreatywny, znakomity organizator
wiceprezes Zarządu Głównego ZPS Jerzy
Trojanowski, którego wspiera – piękne to
i chwalebne – niezwykle aktywny prezes Honorowy Stanisław Balawender a jakość
działań współtworzą m.in. Adam Piszczek,
Wiesław Nowakowski, Tadeusz Pieńkowski, Bogdan Mirek, Andrzej Prus, Marek
Po tradycyjną wojskową grochową podchodzą
Janusz Góralski i Piotr Sikora
Misztal, Stanisław Skibiński, Piotr Sikora
i wielu innych.
To dzięki tym wspomnianym i nie wymienionym członkom krakowskiego ZPS powstały pomniki żołnierskiej sławy i chwały,
miejsca pamięci narodowej, o które przejawia się wielką troskę. 6. powietrznodesantowa przechodziła w międzyczasie wiele
przeobrażeń strukturalnych i organizacyjnych, ale stały i ścisły związek z ZPS pozostaje niezmiennie wartością zasługującą
by ją pielęgnować i upowszechniać.
Wśród wielu wspomnień, wśród faktów
zdarzeń i wydarzeń i ich twórców w minionym 25-leciu doprawdy trudno wymienić
chociażby te najważniejsze. Wspomnę jednak o kilku z nich odnotowanych na tych
chlubnych kartach. Oto we wrześniu 2004
roku II Oddział ZPS otrzymuje sztandar,
chrzestnymi są śp. płk. Czesław Mitkowski
– jeden z pierwszych polskich spadochroniarzy wojskowych okresu powojennego,
najstarszy spadochroniarz Krakowa, pierw-
4/2015
szy Szef Logistyki w PWJS w DSZ ONZ na
Bliskim Wschodzie i Małgorzata TrepkaPierszała reprezentantka 6. PDPD, wicemistrzyni świata (1974) w skokach na
celność lądowania i w akrobatycznych
skokach grupowych.
II Oddział ZPS był współorganizatorem XI
(2001 r.) i XXI (2011 r.) Kongresu Europejskiego Związku Spadochroniarzy (UEP).
ZPS jest członkiem UEP od 1999 r.,
przyjętym do tej organizacji na
Kongresie odbywającym się na
Cyprze.
W oddziale gościli z wizytą m.in. Prezydent RP Generał Wojciech Jaruzelski, Euro posłanka Danuta Hibner,
częstym gościem jest prezydent
Krakowa kilku kadencji prof. Jacek
Majchrowski. Natomiast w roli częstych gości członkowie naszych kół
są m.in. w Zespole Szkół im. KEN
w Tymbarku gdzie wyszkolenie
spadochronowe uzyskało około stu
uczniów. Także w Liceum w Świątnikach
Górnych, w Oświęcimiu i w Babicach.
U nas gościli na Sejmiku Korespondentów
„Głosu Wetererana i Rezerwisty” żołnierze
rezerwy relacjonujący przejawy życia i aktywności w garnizonach wojskowych. Oddział krakowski był inicjatorem powołania
do działalności w Krakowie„Porozumienia
Związków i Stowarzyszeń Mundurowych”.
Ważnym w życiu Oddziału wydarzeniem
było nawiązanie współpracy ze związkową
organizacją spadochroniarzy RFN a także
Węgier i Francji. Organizowana jest wymiana z tymi państwami. Nasi spadochroniarze aktywnie uczestniczą w zawodach
międzynarodowych. Wspomnę chociażby
wyczyn Moniki Sadowy-Naumieni na mistrzostwach świata w Japonii, gdzie zdobyła
mistrzostwo na celność lądowania czy też
wyczyn naszego znakomitego kolegi Józefa Łuszczki – internacjonała spadochronowego – mistrz w kategorii POPS. On to
właśnie, już chyba jako legenda, w 50. rocznicę powstania wpd w kraju i na świecie
wykonał z tej okazji pokazowy skok na Krakowskich Błoniach. Ale też nasi znakomici
maratończycy – też już legendarny mjr Jan
Stachow, Krzysztof Pachla i Antoni Chytła
należą do zwycięzców wielu zagranicznych
maratonów, a m.in. Memoriału Jana Pawła
II we Włoszech.
Nasi członkowie wyjeżdżali na uroczystości do Monte Cassino, byli wielokrotnie obecni pod Arnhem w Holandii, w Firstenau –
RFN. Warto też wspomnieć o naszej obecności i współdziałaniu w organizacji uroczystości poświęconych 50-leciu formacji
wojsk powietrzno-desantowych. Było mi
dane organizować wraz z Jerzym Gutem, Janem Stachowem i Antonim Chytłą Konferencję Naukową, którą z tej okazji prowadziłem relacjonując w kilku wydawnictwach, m.in. w Śląskim Kwartalniku Naukowym.
Ćwierć wieku to wcale nie mały, a raczej pojemny w wydarzenia okres. Pisali o tym na
Pamiątkowe zdjęcie z młodzieżą liceum wojskowego – w mundurze ppłk. Maciej Mazurkiewicz
– Junior
łamach „Spadochroniarza” S. Balawender,
Z. Kica, T. Pieńkowski, G. Konior, T. Tworzydło, J. Brożyna, Józef Gąsior i Jerzy Trojanowski. Warto wspomnieć, że nie byłoby tych
relacji bez takich oto wyróżniających się, wypróbowanych w działaniu jak koledzy J. Soboczyński, A. Strzałba, J. Kajzer, T. Dobkowski, M. Polakowski, B. Bojdak, J. Brożyna, K. Lewandowski. M. Zdziarski czy S. Kozak, a wśród
prezesów kół Jerzy Tomczykiewicz, Janusz
Satała, Antoni Wilk, Piotr Foltyn, Henryk
Gliński, Zdzisław Mroczkowski i Artur Gosiewski. Wśród tych najlepszych, najaktywniejszych był zawsze i nadal jest obecny
w działaniu Tadeusz Pieńkowski. Trzeba koniecznie wymienić, wszak jest to przykład
znakomity, udaną i owocną współpracę
z aktualnymi dowódcami batalionów 6. BPD
ppłk. mgr Grzegorzem Pradelem – 6. blog
i ppłk Maciejem Mazurkiewiczem Juniorem – 6. bdow, Szef Obrony Przeciwlotniczej
6. BPD.
Uroczysty festyn spadochroniarski – spotkanie pokoleń zaszczycił swą obecnością
Prezes Zarządu Głównego ZPS gen. dyw.
Jan Kempara, przedstawiciele zaprzyjaźnionych instytucji Krakowa i Małopolski,
młodzież szkolna. Pamiętano też o tych
którzy odeszli, zginęli śmiercią spadochroniarza i o tych którzy polegli w misjach
poza granicami kraju. Na grobach śp. generałów Mariana Zdrzałki, Bronisława
Kwiatkowskiego i Jerzego Wójcika delegacje złożyły kwiaty i zapaliły znicze.
Tekst i zdjęcia: Adam Cichosz
11
Zarys 25-letniej historii
Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS
V Oddziału ZPS we Wrocławiu
V Oddział na spotkaniach integracyjnych: przy ognisku,
27 września 2015 r. Wrocławski V Oddział
spotkaniem integracyjnym połączonym
z zawodami strzeleckimi o„Puchar 25-lecia
V Oddziału”świętował ćwierćwiecze działalności.
Powstanie Oddziału ZPS we Wrocławiu ma
swój początek w inicjatywie grupy założycielskiej, której spotkanie odbyło się 9 czerwca
1990 roku.
W skład grupy założycielskiej wchodzili:
Mikołaj Podlisiecki, Władysław Koźmiński, Jacek Szrek, Grzegorz Krawczyń, Krystyna,
Pączkowska, Piotr Żurawski, Ryszard Sobczak, Maciej Antkowiak, Mirosław Rapita, Ryszard Kuś, Marian Gmerek i Janusz Zalejski.
W wyniku tego spotkania dokonano wyboru
prezydium zarządu w składzie:
1. ppłk (r) Mikołaj Podlisiecki – Prezes
2. płk Władysław Koźmiński – Wiceprezes
3. ppłk Jacek Szrek – Sekretarz
19 czerwca 1990 roku Zarząd Główny ZPS
uchwałą nr 5/90 zatwierdził wniosek grupy
inicjatywnej i powołał V Oddział ZPS we
Wrocławiu i zaakceptował pierwszy skład zarządu a 2 lipca 1990 roku został zatwierdzony
wniosek o powołanie Oddziału przez Wojewodę Wrocławskiego.
Wrocław w przeszłości był ważnym ośrodkiem spadochronowym w skali kraju. Przez
40 lat prowadzone było szkolenie spadochronowe podchorążych Wyższej Szkoły
Oficerskiej Wojsk Lądowych im. gen. Tadeusza Kościuszki. Swoją bardzo owocną
działalność prowadziła sekcja spadochronowa Wojskowego Klubu Sportowego
12
„Śląsk-Wrocław”. Sekcja spadochronowa
Aeroklubu Wrocławskiego rozpoczęła swoją
działalność w pierwszych latach po wojnie
i znacząco zapisała się w historii polskiego
spadochroniarstwa cywilnego. W tych
dwóch klubach trenowali znani mistrzowie reprezentanci polskiego spadochroniarstwa: Edward Ligocki, Waldemar
Bołotwicz, Ryszard Kuś, Wojciech Soleżyński, Władysław Koźmiński, Sylwester Jakubowski, Ryszard Olszowy, Jacek Szrek, Marianna Korolewska-Puchar, Krystyna Ligocka, Janina Zwierzchowska, Anna Kwaśnik,
Grażyna Olbrycht-Kudłek i Alicja Kolankiewicz.
Od 1992 roku swoją 10-letnią działalność
w Oleśnicy prowadził Ośrodek Szkolenia
Spadochronowego Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej, który następnie w 2002
roku został przeniesiony do Bydgoszczy
a następnie od 2008 roku miejscem jego stacjonowania jest lotnisko w Krzesinach pod
Poznaniem. Z tego ośrodka wywodzą się wy-
… na lotnisku,
bitni wojskowi spadochroniarze: Mariusz
Puchała, Andrzej Lamch, Wojciech Białobrocki, Zdzisław Caban, Mirosław Rapita,
Dariusz Szczepański, Piotr Błażewicz, Piotr
Augustyniak, Dariusz Kapela, Mirosław Rapita, Ryszard Sobczak, Krzysztof Wypycha,
Grzegorz Krawczyk, Maciej Antkowiak i Mirosław Wojtania. Tak szeroka działalność
spadochronowa na terenie Dolnego Śląska
spowodowała, że w krótkim czasie V Oddział liczył ponad 350 członków.
Dobra kondycja finansowa spółki „Komandos-Wrocław” skutkowała regularnymi wpłatami należnej dywidendy. Posiadane środki finansowe pozwalały zarządowi
oddziału realizować ambitne plany. Regularnie organizowano spotkania integracyjne przy ognisku niekiedy połączone z zawodami strzeleckimi przy wydatnej współpracy z Wyższą Szkołą Oficerską i organizacją
zawodów strzeleckich przez naszą spółkę
Komandos.
Prezes V Oddziału R. Olszowy nie zapomina o najaktywniejszych członkach Oddziału…
Pomagano finansowo spadochroniarzom,
którzy znaleźli się w trudnej sytuacji finansowej czy zdrowotnej. Od kilku lat organizowane są cyklicznie wyjazdy na pokazy lotnicze, rejsy statkiem
po rzece Odrze czy
spływy pontonowe
i kajakowe.
Oddział włączał się
w różne przedsięwzięcia organizowane
na terenie Wrocławia
między innymi pomagając kilkakrotnie
w dofinansowaniu
organizacji międzynarodowych zawo-
SPADOCHRONIARZ 80
Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS
… na spływach kajakowych,
dów spadochronowych o„Błękitną Wstęgę
Odry” organizowanych przez Aeroklub
Wrocławski.
Od 2000 roku dzięki wysiłkowi kol. Wojtka
Soleżyńskiego wielokrotnego reprezentanta Polski i szanowanego instruktora spa-
oraz zwycięzcach zawodów sportowo-obronnych
dochronowego, cywilnego i wojskowego był
20-krotnie redagowany i rozprowadzany
Biuletyn V Oddziału, który dokumentował
działalność naszego środowiska, Poważnym
przedsięwzięciem Oddziału było zorganizowanie dwukrotnie Mistrzostw ZPS w celności lądowania w latach 2000 i 2005 które
zostały wysoko ocenione przez przedstawicieli Zarządu Głównego.
Kolejnym bardzo ważnym wydarzeniem
było wręczenie sztandaru Oddziału podczas podniosłej uroczystości w dniu 17
maja 2003 roku na dziedzińcu średniowiecznego Arsenału we Wrocławiu przy
udziale dostojnych gości i licznie zgromadzonych członkach oddziału.
Ceremonii asystowała Kompania Reprezentacyjna i Orkiestra Śląskiego Okręgu
Wojskowego. Na zakończenie części oficjalnej odbył się pokaz walki średniowiecznych rycerzy i wystrzał z hakownicy
Bractwa Kurkowego.
W październiku 2004 roku uchwałą nr 8/10/04
ZG ZPS w strukturze naszego Oddziału powołano Ośrodek Szkolenia Spadochronowego z filią w Pile, którego dyrektorem został kol. Władysław Koźmiński, a kierownikiem
szkolenia kol. Sławomir Pomietlak. Głównym
rodzajem szkolenia w ośrodku były skoki na
spadochronach desantowych typu D-5, które wykonywano się między innymi na lotniskach Aeroklubu Wrocławskiego, Dolnośląskiego i Pilskiego. Szczególnie zainteresowanie przeszkoleniem na tego typie spadochronie wykazały grupy skoczków wojskowych zrzeszonych w stowarzyszeniu
„Airborne” między innymi z USA, Niemiec,
Holandii i Szwecji. Niestety z powodu zakończenia resursu eksploatacyjnego spadochronów D-5 i Z-5 i braku środków finansowych na remonty i zakupy nowego sprzętu Zarząd postanowił o zakończeniu 5 letniej
działalności Ośrodka w 2010 roku.
W strukturze naszego Oddziału od 2004 roku
działa Koło Śląsko-Łużyckie w Bolesławcu,
które liczy 16 członków a od 2009 Koło
w Żaganiu, w którego skład wchodzi 36
członków.
… na podniebnych szlakach
Do najbardziej zasłużonych działaczy naszego Oddziału należą kol. Mikołaj Podlsiecki, który pełnił obowiązki prezesa Oddziału przez 16 lat. Również przez taki sam
okres czasu kol. Jacek Szrek pełnił obowiązki sekretarza, czym szczególnie zasłużył
sobie na uznanie naszych członków. Do
zasłużonych działaczy V Oddziału należy zaliczyć Krystynę Pączkowską Władysława
Koźmińskiego, Jacka Sreka, Janusza Łykowskiego, Macieja Antkowiaka, Mirosława Marcinkiewicza, Jana Staniuchę oraz członków
zarządu ostatnich dwóch kadencji: Renatę
Gładszy-Krzywak, Stanisława Czopora, Zenona Litwina, Jerzego Kowalskiego, Jacka
Brzezińskiego Andrzeja Buczkowskiego i Ryszarda Olszowego.
Pomimo znacznego osłabienia potencjału
spadochronowego na naszym terenie dalsza
aktywna działalność V Oddziału nastawiona
jest na umacnianiu więzi naszego środowiska
i kultywowaniu pamięci o spadochronowych dokonaniach naszych członków.
25 lat działalności
Prezes V Oddziału ZPS
Ryszard Olszowy
VI Oddziału ZPS w Białymstoku
Minęło 25 lat w VI oddziale Związku Polskich
Spadochroniarzy w Białymstoku. Pomysł
obchodów 25-lecia naszego Oddziału zaczął
się tworzyć od dawna. Z początku luźne pomysły, ale i rozmowy o realnych możliwościach. Co możemy zrobić na miarę naszych
możliwości. Chyba koniec roku 2014, spotkanie opłatkowe, podsumowanie i konkretna data. Jako Prezes Oddziału wiem, że
bez pomysłów, kontaktów naszych członków, szczególnie Członków Zarządu nic by
4/2015
nie wyszło. Generalnie problemy były dwa.
Jeden to pieniądze, drugi sponsorzy – ludzie
dobrej woli. Pomogła nam finansowo wydatnie Agencja Komandos – Podlasie. Również sponsorzy paru firm Białegostoku i regionu. Już w czasie obchodów 19 września
2015 praktycznie dużą rolę odegrali kadeci Liceum Ogólnokształcącego Służb Mundurowych WSAP, którzy byli odpowiedzialni za praktyczna oprawę typu: ognisko, zabezpieczenie zawodów, przyjęcie gości itp.
Uroczystość otworzył prezes VI Oddziału
M. Bołtruczuk
13
Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS
W obchodach uczestniczył prezes ZG ZPS gen.
dyw. (w st. spocz.) Jan Kempara
Obchody zorganizowaliśmy na terenie Aeroklubu Białostockiego przy wydatnej pomocy władz Aeroklubu. Jednego problemu
nie byliśmy w stanie przewidzieć – pogoda.
Tak bardzo zależało nam na pogodzie, że
właśnie ona nam też dopisała. Dopisała
nam też obecność Pana Prezesa ZG ZPS gen.
dyw. Jana Kempary. Do ostatniej chwili tak
jak pogody nie byliśmy pewni obecności
Pana Prezesa. Dopisali. Otrzymaliśmy puchar
od Zarządu Głównego. To wyróżnienie potraktowaliśmy jako dobrą ocenę naszej wieloletniej działalności. Przemówienie Pana
Prezesa gen Kempary tchnęło w nas nowe
pokłady nadziei, wiary w efekty dalszych
działań.
Ta działalność i osiągnięcia to wszyscy dotychczasowi nasi Prezesi, członkowie i wszyscy ludzie, którzy sprzyjali i sprzyjają naszym
działaniom. Nasze obchody oparliśmy na formie pikniku, ognisku, poczęstunku w postaci
grochówki, grilla, napojów.
Starczyło wszystkim naszym gościom.
Nawet przygodnym gościom, którzy przyszli na lotnisko.
Udały się nam:
– zawody strzeleckie,
– III Zawody spadochronowe na celność
lądowania o puchar Prezesa VI O/ZPS,
– Zawody na celność lądowania najmłodszych skoczków VI O/ZPS
– pokaz dronów i łazika marsjańskiego
dzięki Wojtkowi i Politechnice Białostockiej,
Święto obchodzone było w powietrzu…,
Był czas na rozmowy i refleksje o przeszłości
i przyszłości Oddziału
–
pokazy modeli latających i autentyczny F-16 w skali 1:10 (latał).
Prezes Kempara osobiście przyjął w szeregi ZPS i wręczył legitymacje młodym
skoczkom spadochronowym liceum mundurowego. Przygotowujemy kolejną
grupę młodych skoczków liceum. Rozpoczęliśmy wstępne szkolenie i może jeszcze
w tym roku na zakończenie sezonu
zdążymy pójść w powietrze.
Od wielu ludzi, też przygodnych gości
usłyszeliśmy słowa uznania, podziękowania.
Przy tym dotychczasowym potencjale ludzkim naszego Oddziału pewnie zdziałamy
jeszcze wiele.
… jak i na ziemi
Przy okazji tego artykułu chciałbym
gorąco podziękować wszystkim tym,
którzy przyczynili się do zorganizowania i dopilnowania pozytywnego przebiegu naszych obchodów. Dziękuję.
Prezes VI Oddz. ZPS w Białymstoku
Mikołaj Bołtruczuk
Zdjęcie zbiorowe uczestników obchodów 25-lecia Oddziału
Podsumowano zawody spadochronowe i wręczono zwycięzcom puchary
14
SPADOCHRONIARZ 80
Na strzelnicy
w Wąwolnicy
Lubelski XXII Oddział ZPS zorganizował 26
września 2015 zawody strzeleckie i spotkanie integracyjne związku dla uczczenia
Dnia Spadochroniarza. Mimo deszczowego
i chłodnego dnia udaliśmy się do pięknie
położonej wśród wąwozów Wąwolnicy,
słynącej z cudownej figury Matki Bożej
Kębelskiej. Jako mało bogobojni i wielonałogowi minęliśmy jeszcze tym razem
drogę do sanktuarium, skręcając na Poniatową. Po przebyciu dwu kilometrów zagościliśmy na przylegającej do drogi strzelnicy.
W ten zimny dzień zostaliśmy gorąco powitani przez wystrzałowe towarzystwo. Grupa entuzjastów stworzyła ze śmietnika
swoją pracą społeczną bardzo ładną strzelnicę. Jak zwykle znalazło się nieco hamulcowych z okolicznych mieszkańców
niszczących to oddolne przedsięwzięcie
zbierając podpisy oponentów i szczując
urzędnikami puławskiego wydziału budownictwa. Wymuszono usypanie wału od
4/2015
strony ulicy, który powoduje zaleganie wód
opadowych i powstanie błocka utrudniającego dostęp do100-metrowej części
strzelnicy. Aby obniżyć poziom hałasu strzela się poprzez opony. Pomiary hałasu wykazały niską uciążliwość w samej Wąwolnicy, sanktuarium. Wystarczy kilku wpływowych obywateli, aby strzały z kbks-u stały się
wystrzałami z Aurory. Obiecaliśmy użyć naszego lobby w obronie istnienia tego godnego pochwały dzieła.
Odbyliśmy konkurencję sportową,
która wyłoniła zwycięzcę Patryka
Wronę z rezultatem 98 punktów
oraz ex aequo 2/3 miejsce Zubkowicz Zbyszek i Dariusz ObuchWoszczatyński z rezultatem 95
punktów.
Następnie strzelaliśmy przyjemnościowo z Mosina, kałasznikowów,
pistoletów: TT, Walter 9, Jerycho 9
oraz Pump action Mossberg. Pięk-
Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS
ne zadaszenia czyniły deszcz i wiatr zupełnie nieszkodliwymi. Atrakcją były białe
i czerwone naboje smugowe do kałasznikowów. Po strzelaniu, zgromadziliśmy się
przy ognisku i grillu wspominając spadochroniarskie przygody. Z gościnnej Wąwolnicy wróciliśmy późnym wieczorem w doborowych nastrojach.
Tekst i foto: Od Feniks Phoeniks
15
Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS
Dzień Spadochroniarza w Dziwnowie
W sobotę 12 września o godz. 10.15 odbyła się inauguracja obchodów Dnia
Spadochroniarza z wejściem na teren koszar byłej już jednostki Wojskowej 4101,
gdzie złożono symboliczną wiązankę
kwiatów pod tablicą upamiętniającą stacjonowanie 1. Batalionu Szturmowego.
Wszystko odbyło się w asyście pocztów
sztandarowych: III O. ZPS i repliki sztandaru 1. Batalionu Szturmowego z Lublińca, gdzie sztandarowymi byli koledzy z Nowogardu. Następnie uczestnicy
obchodów udali się na Mszę Świętą do
kościoła garnizonowego, mszę celebrował ks. Kanonik Dariusz Żarkowski z organistą Stanisławem Osajdą – członkiem ZPS.
Po Mszy Św. Uczestnicy przeszli pochodem na cmentarz, aby oddać hołd pamięci zmarłym kolegom. Po tej ceremonii udano się pochodem pod pomnik
Spadochroniarzy, gdzie również złożono
symboliczne wiązanki kwiatów i po tej ceremonii pomaszerowano na teren Ośrodka Sportów Wodnych.
Spotkanie Oddziału III ZPS w Dziwnowie.
Foto Jerzy Uchnast
Wspólnie gości przywitali: Prezes III Oddziału Zbigniew Jeszka, Burmistrz Grzegorz Jóźwiak i Przewodniczący Głównej
Komisji Rewizyjnej Związku kolega Andrzej Krawczyk. Pogoda była wspaniała,
więc odbył się turniej strzelecki, zwy-
cięzcę uhonorowano pucharem. Była również wystawa fotografii, pokaz sprzętu
i wyposażenia GS zwiadowcy i płetwonurka. Popołudniu czas umilał zespół
muzyczny i rozpoczęły się tańce. Zarząd
dziękuje wszystkim obecnym, a było nas
135. Do zobaczenia za rok!
Prezes III O. ZPS w Dziwnowie
Zbigniew Jeszka
Złożenie kwiatów pod obeliskiem komandosa.
Foto Jerzy Uchnast
16
SPADOCHRONIARZ 80
Obchody Dnia Spadochroniarza
w żagańskim kole ZPS
Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS
Ktoś może zadać pytanie skąd się wzięli
spadochroniarze na Ziemi Żagańskiej
o której się mówi, że jest stolicą wojsk
pancernych ze względu na stacjonowanie
oddziałów 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii
Pancernej.
organizacyjnymi, wyposażeniem technicznym oraz rekreacyjno-sportowym bazy.
Ta data znana jest wszystkim spadochroniarzom tym bardziej było nam miło,
że takim przedsięwzięciem możemy uczcić
nasze święto.
F-16 gotowy do startu
W drugim etapie wycieczki zwiedziliśmy
Muzeum Broni Pancernej w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu.
Najciekawsze egzemplarze broni pancernej
to najcięższy czołg II wojny światowej JS-3,
samobieżna armato-haubica 152 mm, tankietka, która brała udział w wojnie bolszewickiej, oraz czołg T-34„RUDY”.
Śmigłowiec Prezydenta RP
Przed laty w strukturach dywizji był pododdział specjalny, który w swoim programie miał szkolenie spadochronowe.
Żołnierze i kadra pełniący służbę co roku wykonywali skoki ze spadochronem zgodnie
z obowiązującymi ich normami. Z chwilą
reorganizacji struktur organizacyjnych dywizji został ten pododdział rozwiązany,
a kadra i żołnierze przeszli do innych jednostek wojskowych lub do rezerwy. Wtedy
postanowiliśmy wstąpić do ZPS, żeby móc
skupić wszystkich kolegów spadochroniarzy
w strukturach organizacyjnych. I tak w rejonie gdzie nie było tradycji spadochroniarskich 20 czerwca 2016 r. będziemy
obchodzili dwudziestolecie naszej działalności. To tyle o historii spadochroniarzy
z Żagania.
W czerwcu tego roku zwróciliśmy się do Prezesa V Oddziału ZPS Wrocław, w którym
składzie teraz jesteśmy, o pomoc w zorganizowaniu wycieczki do 31. Bazy Lotniczej
w Krzesinach, gdzie stacjonują samoloty
bojowe F-16.
Prezes V Oddziału kol. Ryszard Olszowy wykorzystując swoje kontakty z dowódcą
bazy ustalił że dzień 23 września będzie
dniem, w którym będziemy mogli zapoznać się z funkcjonowaniem, strukturami
4/2015
Członkowie przy samolocie F-16
Wrażenie jakie wywarło na uczestnikach
wycieczki podczas oglądania samolotu
F-16 : wyposażenie pilota, spadochroniarni
i symulatorów, oraz starty i lądowania samolotów F-16 pozostaną długo w naszej
pamięci. Kompleks rekreacyjno-sportowy
i jego wyposażenie u niejednego uczestnika wycieczki zaparł dech w piersiach i zazdrość, że za wcześnie żeśmy się urodzili
i nie mieliśmy możliwości pełnić służby
w takich warunkach. Dodatkową atrakcją
było obejrzenie śmigłowca Prezydenta RP,
który akurat przyleciał z wizytą do Poznania.
Tankietka
Po zrealizowaniu zaplanowanego programu wycieczki późnym wieczorem wróciliśmy do Żagania.
Na zakończenie chcielibyśmy tą drogą podziękować dowódcy 11. LDKPANC gen.
dyw. Mice za zabezpieczenie logistyczne
i transport, oraz prezesowi V Oddziały ZSP
Wrocław Ryszardowi Olszowemu za wsparcie i pomoc w organizacji przedsięwzięcia.
Spadochroniarskim pozdrowieniem członkowie koła ZPS z Żagania.
Kolega Henryk Oskierko
17
Święto Spadochroniarza
Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS
w I Oddziale ZPS
5 września br. I Oddział ZPS obchodził
Święto Spadochroniarza na lotnisku Aeroklubu Warszawskiego w Chrcynnie.
Część członków z prezesem przyjechała luksusowym autokarem,którym wojsko
umożliwiło dojazd z siedziby w Warszawie
przy ul. 11 listopada. Jechaliśmy trasą przez
Kompania Honorowa Liceum Mundurowego
z Nasielska
Zegrze, Pomiechówek, Legionowo. Pogoda
– jak marzenie: ciepło, lekkie chmurki na
słonecznym niebie.Wokół urokliwe domki
wśród zieleni i kwiatów.
Na lotnisku już było gwarnie, gdyż wielu
uczestników przyjechało swoimi samochodami. Na polu startowym szykował się już do
lotu samolot ze skoczkami. Pod hangarami stało
kilkanaście przyczep samochodowych.To tych,
co przyjechali z rodzinami jeszcze w piątek.
Spotkaliśmy rodzinę Szymona Chełmickiego
z żoną i dwójką synków. Kasia Szymańska
przyjechała z dwójką synków. Niektóre mamyspadochroniarki były nawet z niemowlakami.
Wszędzie radosny nastrój, a tu i my z zaproszonymi gośćmi. Przybyli: były prezes ZG
ZPS gen. dyw. (w st. spocz.) Leszek Chyła, sekretarz gen. ZG ZPS Wiesław Iwański, prezes
firmy„Air-Pol”z Legionowa Włodzimierz Budziński, płk Mieczysław Mikrut – prezes Fundacji Pomocy Żołnierzom, prezes ZG Stowarzyszenia Spadkobierców Polskich Kombatantów – mgr Małgorzata Kowalczyk z mężem
płk Tadeuszem Kowalczykiem – honorowym
przewodniczącym Komisji Zagranicznej.
Przyjechały liczne klasy młodzieży z Liceum
Mundurowego w Pułtusku i Nasielsku,
a z nimi dyrektor generalny Spółki Naukowo-Biznesowej „Feniks” mjr rezerwy Jarosław Chrobot.
Ubrani w mundury ze sztandarem szkoły
byli oprawą naszego wspólnego święta,
tym bardziej, że wykonali ponad 90 skoków
ze spadochronem.
18
Uroczystość otworzył prezes I Oddziału płk
(w st. spocz.) J. Gazarkiewicz
Uroczystość
rozpoczęto o 11.00
Prezes I O. ZPS płk Jan Gazarkiewicz przedstawił nasze osiągnięcia w tym roku. Dużą radość dają udziały w zawodach spadochronowych i sportowo-obronnych (w Wesołej),
w krzewieniu naszego sportu wśród młodzieży szkolnej, udział delegacji naszego oddziału ze sztandarem w uroczystościach
państwowych, w odwiedzaniu grobów
byłych dowódców i kolegów, wspólne spędzanie wigilii Bożego Narodzenia.
W imieniu ZG ZPS życzenia warszawskim
spadochroniarzom złożył sekr. gen. ZG ZPS
W. Iwański
Głos zabrał Sekretarz Generalny ZPS Wiesław
Iwański. W imieniu Prezesa ZPS gen. dyw.
(w st. spocz.) Jana Kempary i swoim pozdrowił wszystkich zebranych na lotnisku
i serdecznie pogratulował znaczących wyników, jakie osiąga I Oddział ZPS.
Następnie wystapił płk prof. Zbigniew Ciekoński – przedstawiciel Ministra Sportu zaznaczył, że ma przyjemność odznaczyć najbardziej wyróżniający się klan rodzinny spadochroniarzy. Płk rezerwy dr n. med. Janusz
Niewęgłowski ma na swoim koncie prawie
Rodzina zasłużonych spadochroniarzy: od prawej Janusz – ojciec, Piotr – syn, Karol –
wnuk Niewęgłowscy
3300 skoków, syn Piotr – też lekarz – skoczył
ponad 800 razy, a wnuk Karol wykonał 70 skoków. Obydwu lekarzom Januszowi i Piotrowi
Niewęgłowskim wręczono brązowe medale
dla zasłużonych dla sportu polskiego.
Nasz prezes odznaczył całą trójkę odznakami
I O. ZPS. Na osłodę tych odznaczeń mgr Ludmiła Pawlak wręczyła dr. Januszowi Niewęgłowskiemu placek wiśniowy z kruszonką,
co wzbudziło rozweselenie obecnych. Następnie prezes I O. ZPS wręczył odznaki złote,
srebrne i brązowe wyróżnionym osobom.
Pokaz walk obronnych
I oto zaczął się ekscytujący pokaz walk obronnych i siłowych. Pod egidą Podlaskiego Klu-
SPADOCHRONIARZ 80
Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS
Skoki
Atrakcją Dnia Spadochroniarza były skoki
spadochronowe w tandemie i indywidualnie
Wyróżnione Odznakami „Zasłużony dla I Oddziału
ZPS”: od prawej Ludmiła Pawlak, Marianna Korolewska i płk (w st. spocz.) S. Rudnicki
per mistrzów: Bogdan Puczyński (generał
Drużyn Strzeleckich, 10 Dan Ju-Jitsu) oraz
Przemysław Brzozowski (3 Dan Ju-Jitsu) i Dorota Perz (1 Dan Karate, 1 dan Ju-Jitsu) z synem Patrykiem (2 Kyu Karate).Wystąpił uczeń
Przemysława – Dawid Pruszyński (1 Kyu JuJitsu). Imprezę zabezpieczała płk Drużyn
Strzeleckich Genowefa Szwejk. Pokazano
chwyty obronne i walki z nożem. Byliśmy zafascynowani umiejętnościami występujących.
Urzekała spężystość i lekkość kroków
walczących, ich sprawne, celne i szybkie ruchy przy obezwładnianiu przeciwnika. Warto było zobaczyć i przeżyć ich pokaz.
Zauroczeni byliśmy skokami w tandemie
i indywidualnymi z różnych wysokości.
Wielokrotnie oglądaliśmy wyloty i skoki.
Po kilku godzinach wiatr się wzmógł, niektórzy skoczkowie musieli lądować nieco
dalej, ale na ich twarzach widzieliśmy radość
i dumę po skoku. Iluż z nas z zazdrością obserwowało skoki, lekkie lądowania – to
nie to, co dawały nasze dawne spadochrony. Tym niemniej nasze skoki były naszymi sukcesami, a obecne młodsze pokolenie ma swoją szansę. Oby skakali często i mieli miękkie lądowania – tego im
życzymy.
Jak zawsze była grochówka i kiełbaki.
Kazdy mógł dokupić w dobrze zaopatrzonym barku różne napoje, szaszłyczki, frytki.
Oczywiście było i co nieco przywiezionego
z domowych wiktuałow.
Rozmowy, spotkania, pieśni trwały do 16.00.
Piękne nasze święto i piękny dzień zostanie
w naszej pamięci na długo.
Dzień Spadochroniarza
w XI Oddziale ZPS
bu Karate Kyokushiu Shihan Artura Więzawskiego (9 Dan Ju-jitsu) wystąpiły dwie pary su-
Tekst: mgr Ludmiły Pawlak
Tegoroczne spotkanie z okazji Dnia Spadochroniarza zorganizowaliśmy dla członków
i sympatyków XI Oddziału ZPS w Bydgoszczy
22 września 2015 roku. Spotkanie odbyło się
tradycyjnie na strzelnicy LOK i połączone było
z treningiem strzeleckim. Strzelaliśmy z broni krótkiej, sportowej, z odległości 25 metrów.
Mimo, że był to tylko trening, każdy strzelający chciał uzyskać jak najlepszy wynik.
Jednak ten najlepszy uzyskał – można powiedzieć, że tradycyjnie – Marek Tarczykowski, uzyskując 95 pkt./100.
Nad całością strzelania czuwał sędzia PZSS,
członek naszego Oddziału – Tadeusz Mróz.
Jednak rozmowy oficjalne i kuluarowe zdominowało wydarzenie z 13 września br.
Tego dnia wiceprezes Oddziału XI, kol. Marek Tarczykowski wykonał swój 10 000. skok
ze spadochronem! Gratulacjom nie było
końca! Zarząd Oddziału wręczył pamiątkowy list, był też szampan z okolicznościową
naklejką oraz dwa torty od kolegów. Szczególnie podobał się – i smakował – olbrzymi
(40×60 cm) tort ze zdjęciem z jubileuszowego skoku, przygotowany przez mistrza cukiernika – Leszka Melera.
Tekst i foto: Piotr Dombrowski
4/2015
19
Sezon spadochronowy
Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS
XV Oddziału ZPS w Szczecinie
W pierwszych dniach października efektownym skokiem z wysokości 3300 metrów
skoczkowie Oddziału uczcili awans na stopień kapitana naszego kolegi Marka Sikorskiego. Podstawę formacji utworzyli byli
żołnierze 56. Kompanii Specjalnej – mł. chor.
Dariusz Krakowiak, st. kpr. rez. Tomasz Pomianowski, kpr. rez. Robert Wolski i oczywiście kpt. Marek Sikorski. W trakcie lotu do
formacji dołączyli kolejni skoczkowie Oddziału formując 9-osobową gwiazdę.
Tym wydarzeniem zakończył się udany sezon Sekcji Spadochronowej Aeroklubu
Szczecińskiego, którego trzon stanowią
członkowie Oddziału XV ZPS. Głównym
założeniem naszej działalności w tym roku
miał być udział w Wieloboju Desantowym
Kpt. Marek Sikorski wykonał skok w swoim, historycznym US-ie jaki nosił w czasie służby
w 56. Kompanii Specjalnej
o Puchar Dowódcy Generalnego Sił Zbrojnych RP. W tym celu Oddział wystawił 5-osobowa drużynę z byłych żołnierzy 56. KS, aktualnie służących w strukturach 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej wspartą
żołnierzami rezerwy oraz członkami sekcji
spadochronowej. Z pomocą władz Związku,
na pozyskanych od zaprzyjaźnionej jednostki wojskowej spadochronach drużyna rozpoczęła intensywne szkolenie, jednak warunki regulaminowe i formalne wieloboju nie
20
Skoczkowie formują 9-osobową gwiazdę
pozwoliły w tym roku wystąpić skoczkom
spoza jednostek o charakterze desantowym.
Powetowaliśmy to sobie udziałem w innych znaczących imprezach spadochronowych, w biciu rekordu Polski ustanowionym
w sierpniu tego roku w czeskiej miejscowości
Klatowy, gdzie po wielomiesięcznym treningu skoczkowie ustanowili rekord Polski
formując 100-osobową figurę. Szczecin reprezentowali koledzy: Jarosław Labudda, Robert Wolski i Józef Kwiatkowski.
Innym znaczącym sukcesem było zajęcie
drużynowo I miejsca w XVI Mistrzostwach
ZPS na celność lądowania w Pile. Gratulacje
należą się kolegom: Andrzejowi Belickiemu,
Robertowi Krawczakowi i Pawłowi Grzegorkowi. W 2015 roku skoczkowie XV Oddziału wykonali od 30 do 60 skoków każdy,
łącznie na sumę ponad 600 skoków. Uczestniczyli również w szkoleniu w tunelach
aerodynamicznych w Lesznie i Leźnicy Wielkiej. Dodać należy, ze spora ilość kolegów
którzy już nie skaczą, czynnie kibicowała tym
skaczącym, a miła piknikowa atmosfera na
lotnisku ściągała całe rodziny braci spadochronowej.
Z niecierpliwością czekamy na kolejny sezon
i życzymy sobie by był jeszcze lepszy niż ten
miniony.
Tekst: Mł. chor. Dariusz Krakowiak
SPADOCHRONIARZ 80
Spadochroniarskie
zawody
WIADOMOŚCI Z 6. BPD
Przez dwa dni rywalizowały ze sobą
drużyny czterech państw w zorganizowanych przez 6. Brygadę Powietrznodesantową Międzynarodowych Zawodach imienia generała
Mariana Zdrzałki.
Skoki spadochronowe, strzelanie, rzucanie
granatem i dwudziestopięciokilometrowa
górska pętla złożyły się na tegoroczny
sprawdzian dla spadochroniarzy. W ósmej już
edycji tej międzynarodowej rywalizacji spadochroniarzy udział wzięło dziesięć pięcioosobowych ekip z czterech państw: Czech,
Kanady, Niemiec i Polski. Nasz kraj oprócz
Podczas pierwszego dnia
zawodów
ich uczestnicy rywalizowali podczas strzelania z karabinka i rzucania granatem ćwiczebnym, a także na zrzutowisku po skokach
spadochronowych. Podczas pierwszej kon-
kurencji zawodów zorganizowanych na
strzelnicy w Gliwicach prowadzono ogień do
celów ukazujących się na odległościach
100, 150 i 200 metrów. Ten etap najtrudniejszy okazał się dla ekip zagranicznych, które na co dzień używają innej broni niż karabinek szturmowy Beryl używany powszechnie w Wojsku Polskim.
Po południu wszystkie ekipy przyjechały do
Krakowa, gdzie na położonym pod tym
miastem lotnisku w Pobiedniku Wielkim
rozegrano kolejną konkurencję, czyli skoki
ze spadochronem. Żołnierzy desantowano
z samolotu Bryza na spadochronach AD-95
z wysokości ok. 400 metrów. Moment, w którym ostatni zawodnik z każdej ekipy lądował
na ziemi uruchamiał pomiar czasu, który zatrzymywał się dopiero w chwili, gdy wszyscy zawodnicy z danej drużyny zameldowali się w punkcie zbiórki.
Drugi dzień zawodów
to pętla o długości 25 kilometrów biegnąca
górskimi szlakami w Beskidach w pobliżu
Bielska-Białej. Na jej trasie zorganizowane były
także dodatkowe punkty kontrolne na których spadochroniarze musieli wykazać się
także innymi umiejętnościami. Przejście po
linie, konieczność znalezienia dodatkowych
punktów w terenie czy umiejętność stoso-
4/2015
Na mecie
po podliczeniu wszystkich wyników okazało
się, że tegorocznymi zwycięzcami okazali się
spadochroniarze z 16. batalionu powietrznodesantowego z Krakowa. Wyprzedzili oni
swoich kolegów z 18. batalionu Powietrznodesantowego z Bielska-Białej i podchorążych
z pierwszego zespołu Wyższej Szkoły OficerskiejWL.Trzy pierwsze ekipy odebrały puchary
i medale z rąk generała brygady Adam Joksa
w czasie uroczystej zbiórki z okazji Święta
6. Brygady Powietrznodesantowej.
***
Generał brygady Marian Zdrzałka począwszy
od 1974 roku przez 10 lat był dowódcą 6. Pomorskiej Dywizji Powietrzno-Desantowej. Surowy i wymagający, był jednak bardzo koleżeński i nad wyraz sprawiedliwy. Wśród
żołnierzy zyskał przydomek„TATA”.
21
Tekst: kpt. Marcin Gil. Zdjęcia: Sebastian Brzezina, Marcin Gil
pięciu zespołów wystawionych przez każdy
z batalionów 6. Brygady Powietrznodesantowej reprezentowali także podchorążowie
z Wyższej Szkoły Oficerskiej WL z Wrocławia.
wania technik linowych podczas zejścia z zapory wodnej to konkurencje w których rywalizowali spadochroniarze podczas tego
górskiego biegu. Jednym z najtrudniejszych
elementów okazał się jednak wodny odcinek
rywalizacji, czyli trzy kilometry, jakie musiały
pokonać wszystkie drużyny wiosłując w wojskowych pontonach na Jeziorze Międzybrodzkim. Sprawdzian ten wymagał od zawodników nie tylko siły i wytrzymałości, ale
przede wszystkim zgranej pracy zespołowej.
W HOŁDZIE SPADOCHRONIARZOM
WIADOMOŚCI Z 6. BPD
Podobnie jak przed laty tak i teraz
polscy spadochroniarze wylądowali pod Driel w Holandii w symbolicznym desancie upamiętniającym 71. rocznicę operacji
Market-Garden.
Polski desant na historycznym zrzutowisku
1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej
generała Stanisława Sosabowskiego był jednym z pięciu zrzutów zaplanowanych do
przeprowadzenia w czasie towarzyszącej
obchodom Market-Garden międzynarodowej operacji Falcon Leap. Wzięło w niej
udział prawie 800 żołnierzy z Belgii, Holandii, Niemiec, Polski, Stanów Zjednoczonych
i Wielkiej Brytanii. Choć podobnie jak
w 1944 roku pogoda znacznie utrudniła
przeprowadzenie desantu to jednak skoki
spadochronowe wykonano w dwóch miejscach, które w sposób szczególny zapisały się
nie tylko w historii II wojny światowej, ale
także kultury filmowej. Pierwszy zrzut spadochroniarzy wykonano na zrzutowisko Houtdorperveld znane z kadrów filmu„O jeden
most za daleko”, najsłynniejszej chyba produkcji filmowej o walkach w Holandii. Dzień
później żołnierze lądowali na wrzosowiska
Ginkel Heath w pobliżu Ede, czyli historycznym zrzutowisku brytyjskiej 1. Dywizji Powietrznodesantowej. W tym roku także 60
żołnierzy z Belgii, Niemiec, Holandii i wielkiej Brytanii wykonało skok na polskich spadochronach AD-95.
Pogoda nie przeszkodziła za to w zrealizowaniu innego elementu upamiętniającego
walki toczone w bitwie o Arnhem – 17-kilometrowego marszu ze zrzutowiska Ginkel
Heath/Ede, czyli historycznej Drop Zone „Y”
do mostu noszącego dzisiaj imię legendarnego brytyjskiego dowódcy spadochroniarzy Johna Frosta. Mostu, który 71 lat temu
okazał się być„za daleko”. Kilkuset żołnierzy
z Belgii, Holandii, Niemiec, Polski, Stanów
Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii oddało
w ten sposób niezwykły hołd brytyjskim
i polskim spadochroniarzom walczącym
przed laty w okolicach Arnhem.
Ukoronowaniem tegorocznych obchodów
były uroczystości na Placu Polskim w Driel
będące hołdem dla 1. Samodzielnej Brygady
Spadochronowej generała Stanisława Sosabowskiego oraz podkreśleniem zrodzonych
wtedy, a trwających do dzisiaj, niezwykle silnych więzi pomiędzy mieszkańcami tego
miasta a polskimi żołnierzami. Szczególnie widać to po szacunku okazywanym uczest-
22
niczącym w tegorocznych obchodach czterem weteranom – spadochroniarzom, ale
także wielu przyjaznych gestach
z jakimi spotykają
się także żołnierze
6. Brygady Powietrznodesantowej uczestniczący
w tym święcie od
wielu lat. Te szczególne relacje znalazły także odz wierciedlenie
w słowach jakie skierował do
mieszkańców Driel Ambasador RP w Holandii doktor Jan
Borkowski.„Polacy walczyli »za
wolność naszą i Waszą«. Wy
odpowiedzieliście na krew i pot
polskiego żołnierza bezprzykładna wdzięcznością
i uporczywą pamięcią. W imieniu władz
Rzeczpospolitej Polskiej i narodu polskiego dziękuję Wam za to”– podkreślał w swoim przemówieniu
polski dyplomata.
SPADOCHRONIARZ 80
SOSABOWSKIEGO
WIADOMOŚCI Z 6. BPD
W uroczystościach w Driel
wzięli także udział przedstawiciele korpusu dyplomatycznego, władz regionu i miasta, delegacja współczesnych polskich spadochroniarzy z ich dowódcą generałem brygady Adamem Joksem, przedstawiciele brytyjskich i amerykańskich jednostek spadochronowych, harcerze ze Szczecina, Lęborka i Warszawy,
a także licznie przybyli mieszkańcy. Asystę
honorową w czasie uroczystości wystawiła
6. Brygada Powietrznodesantowa, która dziedziczy tradycje bojowe spadochroniarzy
generała Sosabowskiego. Sztandar jednostki udekorowany jest także najwyższym holenderskim odznaczeniem
wojennym – Orderem Willema przyznanym właśnie za wkład 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej w wyzwolenie tego kraju.
Żołnierze 6. Brygady Powietrznodesantowej wzięli także udział w uroczystościach pod pomnikiem Airborne w pobliżu słynnego mostu w Arnhem, na
zrzutowisku Ginkel Heath, a także na
Cmentarzu Wojennym w Oosterbeek. W wszystkich tych miejscach delegacja Brygady złożyła wiązanki kwiatów oddając hołd żołnierzom biorącym udział
w bitwie o Arnhem.
W miejscu wiecznego
spoczynku poległych
w czasie operacji MarketGarden spadochroniarzy generała Sosabowskiego, na każdej mogile żołnierze położyli białą
lub czerwoną różę.
Tekst i zdjęcia:
kpt. Marcin Gil
23
Ś W I Ę T O S PA D O C H R O N I A R Z Y
WIADOMOŚCI Z 6. BPD
Dwa dni celebrowali swoje święto spadochroniarze 6. Brygady
Powietrznodesantowej, jedynej w pełni spadochronowej
jednostce Wojska Polskiego.
Zgodnie z wieloletnią tradycją w pierwszy dzień swojego święta spadochroniarze spotkali się przy pomniku swojego patrona generała Stanisława Sosabowskiego, aby oddać cześć
żołnierzom poległym za Ojczyznę. Punktualnie o godz. 19.00 po
wciągnięciu flagi na maszt odczytany został Apel Poległych, a następnie wykonana została salwa honorowa. W czasie Apelu spadochroniarze oddali hołd swoim poprzednikom z 1. Samodzielnej
Brygady Spadochronowej i 6. Pomorskiej Dywizji Piechoty, którzy
polegli na frontach II wojny światowej, a także tym, którzy oddali
swoje życie w czasie służby wojskowej, szkoleń i misji poza granicami kraju. Wszystko odbyło się w wieczornej scenerii, rozświetlonej m.in. światłem pochodni. Wcześniej, tuż przed capstrzykiem,
odbyła się w kościele garnizonowym msza w intencji wszystkich spadochroniarzy.
Drugi dzień obchodów Święta 6. Brygady Powietrznodesantowej rozpoczął się uroczystą zbiórką, na którą przybyli
przedstawiciele władz lokalnych, dowódcy krakowskich jednostek wojskowych i innych służb mundurowych oraz rodziny żołnierzy i goście z Holandii oraz Wielkiej Brytanii. Nie zabrakło także zaprzyjaźnionych szkół, mieszkańców Krakowa i Małopolski oraz sympatyków„Czerwonych Beretów”.
Szczególnym momentem było przekazanie na ręce generała brygady Adama Joksa przez Arno Baltussena z działającej w Holandii
Fundacji Driel-Polen wystawy fotograficznej upamiętniającej generała Stanisława Sosabowskiego i spadochroniarzy 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej. Została ona zakupiona w połowie
lat dziewięćdziesiątych przez Core Baltussen z przeznaczeniem,
aby przekazać ją do Polski. Wkrótce uzupełni ona kolekcję zbiorów
w muzeum 6. Brygady powietrznodesantowej, mieszczącego się
w koszarach w Krakowie.
W czasie uroczystości za zaangażowanie i poświecenie w wykonywaniu swoich obowiązków wyróżnionych zostało kilkudziesięciu spadochroniarzy. Wręczone zostały między innymi Medale za
Zasługi dla Obronności Kraju oraz odznaki pamiątkowe 6. Brygady Powietrznodesantowej. Dowódca„Szóstej”nagrodził także najlepsze drużyny zakończonych dzień wcześniej Międzynarodowych Zawodów im. generała Mariana Zdrzałki. Rywalizowało
w nich dziesięć drużyn z Czech, Kanady, Niemiec i Polski. Tym razem w tej rywalizacji zwyciężyli spadochroniarze z krakowskiego
16. batalionu powietrznodesantowego. W chwilę później odznaki skoczka wojsk powietrznodesantowych z rąk generała Adama Joksa odebrali żołnierze zagraniczni, którzy w czasie zawodów wykonywali skoki spadochronowe. Tradycyjnie już tę część obchodów
święta zakończyła defilada pododdziałów.
uż po zakończeniu oficjalnej części obchodów wszyscy jej
uczestnicy zostali zaproszeni na tradycyjny spadochroniarski piknik.Tam przy dźwiękach muzyki granej przez Zespół Estradowy 6. BPD
„Czasza”i zaproszonych zespołów artystycznych można było poznać
sprzęt i uzbrojenie wykorzystywane przez spadochroniarzy, a także
spróbować wojskowej grochówki. Moc atrakcji przewidziano dla
najmłodszych uczestników pikniku. Na dzieci czekało moc atrakcji
wśród których można było nawet posterować saperskim robotem.
Piknikowi towarzyszył także pokazowy turniej bokserski zorganizowany przez spadochroniarzy trenujących w WKS Desant.
1
T
24
SPADOCHRONIARZ 80
Tekst: kpt. Marcin Gil. Zdjęcia: Sebastian Brzezina, Marcin Gil
2
Ćwiczenia
WIADOMOŚCI Z 25. BKPOW.
W dniach 13 – 23 października odby-
wały się największe w tym roku ćwi-
czenia Wojsk Lądowych pod krypto-
Podczas Dragon-15 na lądzie i w powietrzu
szkoliło się wspólnie ponad 7 tysięcy polskich żołnierzy oraz prawie 900 żołnierzy sojuszniczych (Amerykanie, Brytyjczycy, Kanadyjczycy i Niemcy), którzy podczas ćwiczenia
wykorzystywali ponad 700 jednostek sprzętu
wojskowego (m.in. czołgi Leopard 2A5 i 2A6,
BWP Marder i Warrior, KTO Rosomak, armatohaubice Dana, wyrzutnie rakietowe Langusta).
Pod wieloma względami ćwiczenie to było
nowatorskie. Po raz pierwszy od wielu lat
w ćwiczeniu z tak dużym rozmachem wziął
udział batalion obrony terytorialnej w całości
sformowany z żołnierzy rezerwy. Rezerwiści
ćwiczyli też w strukturze sztabu i jednostek
głównego ćwiczącego, którym była 11. Dywizja
Kawalerii Pancernej. Łącznie w ćwiczeniu
wzięło udział ponad trzystu żołnierzy rezerwy
i około 80 żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych.
Po raz pierwszy na szczeblu głównego ćwiczącego sformowana została dywizyjna grupa zabezpieczenia logistycznego, której zadaniem
było zabezpieczenie materiałowe i techniczne
dywizji. Z magazynów rozlokowanych na dużym
obszarze zostały pobrane setki ton zapasów:
sprzętu, amunicji, paliwa, żywności. Ważnym
i ocenianym elementem ćwiczenia było przemieszczenie żołnierzy, uzbrojenia i wyposażenia
ćwiczących jednostek na dużą odległość. Było
to realizowane w formie kilkunastu transportów
kolejowych, kilkudziesięciu drogowych. Pomimo tego, że Dragon-15 był przedsięwzięciem narodowym, znaczący w nim udział mieli sojusznicy. Żołnierze z Wielkiej Brytanii, Niemiec,
USA i Kanady wykonywali swoje zadania
w składzie wielonarodowej grupy bojowej.
Dużą wagę nadano realizmowi ćwiczenia, cze-
4/2015
go przykładem może być wykonywanie zadań
przerzutu wojsk z wykorzystaniem śmigłowców
z 25. Brygady Kawalerii Powietrznej na realnych
odległościach.
Zakończenie fazy poligonowej nie oznaczało
końca ćwiczenia. Zakończyła je faza przemieszczenia do macierzystych koszar i baz,
w Polsce i w krajach, skąd pochodzili uczestnicy ćwiczenia. Brytyjscy na przykład załadowali sprzęt ciężki na statek w Gdańsku, skąd
popłynął on do Wielkiej Brytanii, żołnierze
zaś odlecieli do ojczyzny samolotami. Pozos-
tali uczestnicy opuszczali poligon transportami drogowymi i kolejowymi. Ta faza ćwiczenia
zakończyła się na początku listopada. Ważnym
elementem ćwiczenia, już w koszarach, jest
obsługa broni i sprzętu. Ćwiczenie Dragon-15
będzie można uznać za zakończone, gdy
żołnierze odtworzą gotowość użytego w ćwiczeniu sprzętu.
Uroczystość zakończenia części poligonowej
ćwiczenia odbyła się 23 października w Ośrodku Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych w Bemowie Piskim. Zwracając się do zebranych Dowódca Generalny RSZ gen. Różański podziękował żołnierzom za trud i wysiłek
włożony w sprawne i bezpieczne przeprowadzenie manewrów. To dobra sposobność,
by powiedzieć, że nasze jednostki są gotowe
do wypełnienia swojej konstytucyjnej po-
winności, a wasza determinacja i poświęcenie
spowodowały, że wykonywaliście obowiązki na
najwyższym poziomie. Stoję przed profesjonalistami, którzy są w stanie wykonać każde zadanie – podkreślił generał broni Mirosław
Różański w swoim wystąpieniu. Generał skierował także słowa uznania i podziękowania za
dobrą służbę do sojuszników biorących udział
w ćwiczeniu. Ponadto wręczył nagrody uznaniowe wyróżniającym się szeregowym
i najmłodszym podoficerom. W trakcie krótkiego omówienia poprzedzającego zbiórkę, generał Różański zwracał uwagę, że do ćwiczenia Dragon-15 będzie się wracać
wielokrotnie, aby utwierdzać się
w dobrych praktykach i dążyć do
usuwania niedociągnięć.
25
Tekst na podstawie: www.wojsko-polskie.pl, foto: st. chor. mar. Arkadiusz Dwulatek i Mirosław Wojtowicz
nimem DRAGON 2015.
Przekazanie obowiązków
dowódcy 1. bkpow.
WIADOMOŚCI Z 25. BKPOW.
Przekazania obowiązków Dowódcy 1. bkpow.
odbyło się zgodnie z ceremoniałem woj-
26
skowym w czasie którego odchodzący
podpułkownik Rafał Lis przekazał sztandar
1. Pułku Szwoleżerów Marszalka Józefa
Piłsudskiego nowemu dowódcy podpułkownikowi Krzysztofowi Sarnowskiemu.
W uroczystości udział wzięli żołnierze i pracownicy wojska batalionu oraz zaproszeni goście.
Dowódca 25. BKPow. gen. bryg. dr Stanisław Kaczyński w swoim przemówieniu
podziękował ppłk. Lisowi za dotychczasową współpracę, wyrażającą się w codziennej sumiennej i profesjonalnej służbie
oraz życzył dalszych sukcesów na nowych
stanowiskach służbowych.
Ppłk Lis w swoim przemówieniu podsumował okres swojego dowodzenia jednocześnie dziękując kawalerzystom za wspól-
ne lata często niełatwej służby wojskowej.
Uroczystą zbiórkę zakończyła defilada
wszystkich pododdziałów 1. batalionu kawalerii powietrznej, której oprawę muzyczną zapewniła orkiestra wojskowa.
SPADOCHRONIARZ 80
Tekst i zdjęcia: plut. Łukasz Boczkowski
16 października 2015 roku podczas uroczystej zbiórki na placu apelowym w Leźnicy Wielkiej, Dowódca 25. Brygady Kawalerii Powietrznej gen. bryg. dr Stanisław Kaczyński przyjął meldunek o przekazaniu dowodzenia 1. batalionem kawalerii powietrznej.
V Piknik Spadochroniarski
REPORTAŻE – WYWIADY – WSPOMNIENIA
pod Skocznią
października br. w godzinach od 13.00
do ok. 19.00 odbył się V Piknik Spadochroniarski, którego pomysłodawcą
i organizatorem od kilku lat jest kol. Piotr Wybraniec, właściciel wiślańskiego Muzeum
Spadochroniarstwa, licznie odwiedzanego
przez wczasowiczów i turystów przez cały rok.
V Piknik oficjalnie otworzył były oficer Gromu
ppłk Zbigniew Powojewski, a przemawiał do
3
Widok z obiektu skoczni na piknik w fazie początkowej
Ogólny widok zebranych na pikniku pod skocznią
dużej grupy gości zebranych na placu u stóp
Skoczni Małysza. Spośród znamienitych Gości wymienić należy tych, którzy byli obecni:
gen. broni Tomaszycki, D-ca Gromu płk Piotr
Gąstał, z-ca d-cy JW Agat płk Zbigniew Cerekwicki, blisko 90-letni Cichociemny por.
AleksanderTarnawski, weteran 2. Batalionu Komandosów Zmotoryzowanych Józef Marosz,
płk pil. Marek Zapiór Prezes Stowarzyszenia
LotnikówWojskowych RP Oddział Śląski w Katowicach, Zaolzie (PZKO) reprezentował Józef
Przywara. Oprócz powyższego były liczne
reprezentacje żołnierzy Wojsk Specjalnych,
18. bpd, stowarzyszeń kombatanckich, historycznych grup odtworzeniowych, kilka klas
Liceów Wojskowych, których uczniowie doskonale pomagali utrzymywać porządek.
Była tak duża liczba osób w umundurowaniu
różnych epok spadochroniarstwa, że niemożliwe to było ogarnąć! Tym bardziej, że
około godz. 14.00 było liczebne apogeum do
tego stopnia, że trudno było się poruszać, tyle
napłynęło turystów weekendowych. Wszystko to się przemieszało oblegając wystawy
sprzętu bojowego, stoiska promocyjne, punkty aprowizacyjne, gdzie królowała wspaniała
grochówka. Tu i ówdzie odbywały się sesje
zdjęciowe z żołnierzami, na tle sprzętu wojskowego i w muzeum urządzonym w obiektach skoczni. Wyjątkowe, a dla dawnych
żołnierzy 6. PDPD wzruszające, tło stanowiły
odtwarzane pieśni Zespołu„Czasza”.
4/2015
Ppłk Zbigniew Powojewski otwiera V Piknik
Spadochroniarski
Tajemniczy komandosi Wojsk Specjalnych
Osobiście spotkałem i przyjemnie rozmawiałem przy grochówce z wiceprezesem
I Oddziału ZPS Warszawa kol. Wiesławem Trębickim, który był tu ze sztandarem Oddziału.
Cichociemny por. Aleksander Tarnawski
Około godz.14.00 Piotr Wybraniec ogłosił, że
skoki spadochronowe się nie odbędą z powodu wypadku lotniczego w okolicach Bielska. Samolot Cessna ze skoczkami wystartował z lotniska i nabierając wysokości miał
defekt silnika, pilotowi udało się wylądować
bez strat ludzkich na polach Starego Bielska,
chociaż podwozie zostało zniszczone.
Ogólnie oceniając: impreza była bardzo
udana na chwałę Spadochroniarstwa i jej organizatora – Piotra Wybrańca!
Tutaj muszę wymienić, bo tak wypada,
głównych sponsorów pikniku: Prezes XVIII
Oddziału Stanisław Kowalik, Dyrektor DW
„Ogrodzisko”w Wiśle – Pan Kazimierz Rajch,
właścicielka firmy„Fresh Mark”w Wiśle – Pani
Beata Wodyk-Iwicka, Przedsiębiorcy ze Skawiny – Panowie Andrzej i Adam Woźniczka.
Serdecznie dziękujemy w imieniu Piotra
Wybrańca!
Piotr Wybraniec (w okularach), pierwszy
z prawej ppłk Z. Powojewski i W. Blicharski
Reasumując powiem, że było ciekawie i bardzo typowo dla nas Spadochroniarzy, bo po
pierwsze – w górach, po drugie – dobra organizacja imprezy, po trzecie – Wspaniali
Goście, a wszystko to u stóp znanego obiektu sportowego w Polsce. Przy tym bardzo
sprzyjała pogoda, powietrze jak balsam.
Udała się nam bardzo pierwsza, październikowa, słoneczna niedziela w Wiśle-Malince.
Tekst i foto: Władysław Blicharski
27
PASJA
REPORTAŻE – WYWIADY – WSPOMNIENIA
10 000 skoków ze spadochronem
Marka Tarczykowskiego
Rozmawiając z Markiem Tarczykowskim 30 grudnia 2006 roku
z okazji wykonania przez niego ośmiotysięcznego skoku spadochronowego [Spadochroniarz nr 45 (1/2007)], życzyłem mu kolejnych
ośmiu tysięcy skoków. 1/8 tego życzenia zrealizował 25 lipca 2011 roku
[Spadochroniarz nr 62-63 (2-3/2011)]. 13 września 2015 roku wykonał dziesięciotysięczny skok, realizując 2/8 mojego życzenia.
Piotr Dombrowski: Stało się! Jest dziesięciotysięczny skok!Tempo masz ustabilizowane. Potrzebujesz około 4,5 roku na wykonanie tysiąca
skoków.
Marek Tarczykowski: Ilość skoków nigdy nie
była moim celem. Ale wykonanie dziesięciotysięcznego jest bardzo miłym uczuciem.
P.D.: Ten skok wykonałeś w tandemie z żoną –
Marzeną?
M.T.: Tak. Ponieważ jest to najważniejsza osoba
w moim życiu, bez wsparcia której nie byłbym
w stanie wykonać takiej ilości skoków. Uhonorowaniem jej pracy i zaangażowania w moje skakanie, jest wykonanie tego jubileuszowego skoku
właśnie z nią. Marzena wspierała mnie kiedy
byłem zawodnikiem, trenerem i wspiera mnie teraz kiedy mam własną szkołę spadochronową. Nie
wyobrażam sobie mojej obecnej działalności bez
Niej. Był to już piąty skok, który wykonaliśmy razem.
P.D.: Ciężko pracowałeś na taki wynik – 10 000
skoków?
M.T.: Tak, ale na tę ilość skoków składa się praca
wielu ludzi, nie uda sie tu wymienić wszystkich ale
wspomnę Tych, dzięki którym to wszystko mogło
się wydarzyć – począwszy od mojego pierwszego instruktora w Aeroklubie Pomorskim w Toruniu – Mieczysława Kirszkowskiego, przez szefów
i trenerów w WKS Zawisza Bydgoszcz – Walentego Tomkowicza, Marka Gerbatowskiego i Stanisława Barwika.To oni nauczyli mnie walki do końca, determinacji i uporu w dążeniu do celu. Staszkowi Barwikowi jestem wdzięczny za to, że kiedy
był moim trenerem zrobiłem największy postęp
w akrobacji indywidualnej, dzięki jego doświadczeniu i uwagom, które mi przekazywał, mogłem
zdobywać medale w tej dyscyplinie i kręcić akrobację poniżej 6 sekund.
P.D.: Teraz sam jesteś szefem i instruktorem…
M.T.:Właśnie!Teraz oceniając z perspektywy lat pracę moich szefów i trenerów staram się zupełnie nieświadomie naśladować ich metody. Na przykład
Walenty Tomkowicz nauczył mnie jak być dobrym
wymagającym, surowym szefem, Marek Gerbatowski jak być dobrym wyrozumiałym szefem, Staszek Barwik – jak koncentrować się na technicznych
detalach skoku, a Mietek Kirszkowski – jak na luzie
podchodzić do spadochroniarstwa, mimo – czasami
naprawdę stresujących sytuacji. Z każdego z nich
28
jest coś we mnie. W swojej pracy z adeptami spadochroniarstwa wykorzystuję również ich doświadczenie. Dzisiaj to doświadczenie bardzo przydaje się w mojej codziennej pracy szkoleniowej, gdy
przychodzi mi szkolić początkujących spadochroniarzy. Osoby trafiające do spadochroniarstwa
przychodzą do nas z różnych pobudek: części
z nich spodobał się skok w tandemie i chcą to dalej kontynuować indywidualnie. Część w spadochroniarstwie szuka mocnych wrażeń i adrenaliny,
oderwania od codziennych obowiązków. Trafiają
też osoby, które wybrały szkoły o profilu mundurowym – wojskowym, policyjnym czy strażackim,
a wykonanie skoków ułatwi im dostanie się do wymarzonych szkół. Część z tych wszystkich osób po
kursie podstawowym szkoli się dalej, zdobywają
świadectwa kwalifikacji i biorą czynny udział w naszej działalności spadochronowej. Ja z mojej strony staram się zabezpieczyć im sprzęt na każdym
etapie szkolenia. Mamy na swoim wyposażeniu ponad trzydzieści spadochronów: szkolnych, przejściowych, celnościowych i wyczynowych – dla najbardziej zaawansowanych skoczków.
P.D.: W jaki sposób organizujesz pracę w Skydive Toruń?
M.T.: Skydive Toruń to przede wszystkim kadra instruktorska, która ma bardzo duże doświadczenie,
większość instruktorów ma wykonane po kilka tysięcy skoków, doświadczenie zawodnicze i instruktorskie. Dzięki temu, młodzi adepci spadochroniarstwa mogą czerpać z doświadczenia starszych kolegów. Staramy się, aby na szkoleniach
grupy były kilkuosobowe, aby każdemu adeptowi można było poświęcić więcej czasu. Bardzo
ważnym elementem naszej działalności są układacze. Dzięki nim i ich umiejętnościom skoki przebiegają bezpiecznie i sprawnie. To nieodzowna
część prawidłowego działania i bezpieczeństwa
w sporcie spadochronowym. To właśnie dzięki tym
wszystkim osobom, które w większości wyszkoliły
się u nas, możemy działać i jest to sprawne
działanie.
P.D.: Nadal działasz w Toruniu i Bydgoszczy?
M.T.: Tak. W soboty skaczemy w Bydgoszczy
z Aeroklubowego Antka, natomiast w Toruniu skaczemy w niedziele i dni powszednie z naszego samolotu, Cessny-182, którą mamy od kilku miesięcy.
Dzięki temu samolotowi łatwiej nam organizować
Marek Tarczykowski z żoną tuż przed skokiem
skoki przy mniejszej grupie chętnych, wykorzystujemy go też do skoków pokazowych, także
w innych miejscowościach.
P.D.:W kwietniowych wyborach do Zarządu Oddziału XI ZPS w Bydgoszczy zostałeś wybrany
na funkcję wiceprezesa na kolejną kadencję. Jak
godzisz swoją działalność spadochronową
z obowiązkami w ZPS-ie ?
M.T.: Myślę, że nasze pokolenie, wychowywane
w czasach prac społecznych w Aeroklubach i nie
tylko, ma we krwi działalność niekomercyjną.
Taka praca daje dużą satysfakcję i przeświadczenie, że robimy coś dobrego dla swojego środowiska. Dzięki tej działalności młodzi spadochroniarze mają możliwość spotkania się ze starszymi
skoczkami i instruktorami, których nie zawsze
można spotkać na skokach. Dzięki tym spotkaniom
młodzi ludzie mają szansę usłyszeć, jak się kiedyś
skakało, szkoliło, na jakim sprzęcie. Dowiadują się
również o historii spadochroniarstwa, i choćby dlaczego we wrześniu obchodzimy „Dzień Spadochroniarza”. Działalność w ZPS-ie wykracza również
poza spadochroniarstwo. Organizujemy imprezy,
o których możemy zresztą przeczytać w Spadochroniarzu – spływy kajakowe, zawody strzeleckie,
spotkania integracyjne. Dużą przyjemność sprawia mi – jak zresztą dobrze wiesz – jazda na nartach i nauka jazdy na nartach spadochroniarek
i spadochroniarzy, którzy chcą się nauczyć lub podszlifować swoje umiejętności narciarskie. Cieszę sie
kiedy po sezonie spadochronowym możemy razem ładować akumulatory w górach. Narciarstwo jest moją drugą pasją i dzielenie się nią daje
mi również dużo radości, tym bardziej, że dobrze
przepracowany sezon narciarski daje moc na sezon spadochronowy.
P.D.: Na stronie www.skydive-torun.pl udostępniasz zakładkę dla Oddziału XI ZPS w Bydgoszczy.
M.T.: Tak, dobrze jest, kiedy o naszych działaniach
związkowych można uzyskać informacje na
bieżąco w Internecie. Dzięki zakładce informacje
o naszej działalności trafiają do większej liczby
osób. Cieszę się, że mogę pomóc w naszemu Oddziałowi w tym względzie.
P.D.: Dziękuję za rozmowę i czekam na kolejny
tysiąc…
M.T.: Oczywiście, będę się starał.
SPADOCHRONIARZ 80
50 sekund swobodnego spadania
Spotykają się z wyrazami podziwu,
niektórzy otwarcie nazywają ich wa-
riatami. Wiele osób nie rozumie po co
narażają zdrowie, życie dla tych kil-
kudziesięciu sekund przyjemności.
I faktycznie – ciężko zrozumieć motywy
skoczka spadochronowego z punktu widzenia obserwatora na ziemi. Każdy jednak,
kto tej dawki adrenaliny zaznał chociaż raz,
już zawsze będzie chodził z głową wpatrzoną
w niebo. Skok z 4000 metrów wysokości naprawdę daje sporo emocji w całej palecie –
od strachu po euforię. I to właśnie ta mieszanka, która w człowieku eksploduje przez
kilka minut chyba najbardziej pociąga w tym
sporcie. 50 sekund swobodnego spadania
z prędkością często przekraczającą 200,
a przy niektórych ćwiczeniach nawet 330
km/h daje odczucia, jakie ciężko opisać
słowami. Nieograniczona możliwość tworzenia formacji, układów, figur daje poczucie ciągłego rozwoju i powoduje, że ciężko
się znudzić tym sportem.
Skoczek spadochronowy, który jest zamiłowany w spadku swobodnym, od początku do końca sezonu wypatruje tylko
możliwości dostania się do miejsca, w którym samolot wznosi się na 4000 metrów.
To zupełnie inny rodzaj spadochroniarstwa,
4/2015
niż to wykonywane z 1000 czy 1500 metrów
z niemal natychmiastowym otwarciem spadochronu. To inne emocje i przeżycia. Nie
lepsze czy gorsze – po prostu zupełnie
inne. I co najważniejsze warunki do uprawiania tego sportu w Polsce z roku na rok się
poprawiają – powstały i nadal powstają
strefy, które umożliwiają dokonywanie zrzutu skoczków z wysokości 4000 metrów.
Miejsca te są oblegane każdego weekendu
przez wyznawców adrenaliny. Właściciele lub
organizatorzy na strefach dbają o to, by zabawa była przyjemna, ale przede wszystkim
bezpieczna. Tu nie ma miejsca na przypadkowe decyzje czy działania. Wszystko jest weryfikowane – od sprawności i jakości sprzętu po umiejętności skoczków. Ustalany jest
harmonogram wylotów, skład wylotu a nawet miejsca w samolocie, które trzeba zająć,
by po naszym opuszczeniu samolotu wszystko odbyło się bez zakłóceń i aby można było
bezpiecznie otworzyć spadochron i wylądować bez narażania siebie czy innych skoczków na niebezpieczeństwo.
W dzisiejszych czasach sprzęt jest już tak wysoce niezawodny, że wykluczając czynnik
ludzki można śmiało stwierdzić, że spadochroniarstwo przestaje być sportem ekstremalnym. Dopóki skoczkowie czuwają
wzajemnie nad swoim zdrowiem i życiem,
a sprzęt powierzają w ręce fachowców kolejne lata w sporcie mogą dawać jedynie
przyjemność i radość nieporównywalną
z żadną z ludzką przyjemnością – no może
poza jedną ;-)
Wielu nie rozumie po co narażają zdrowie i życie dla kilkudziesięciu sekund przyjemności
29
Tekst i foto: Damian Sebastian Abramowicz
Z głową
w chmurach
REPORTAŻE – WYWIADY – WSPOMNIENIA
Święto Szkoły Podstawowej im. 6. Pomorskiej
Dywizji Powietrzno-Desantowej w Babicach
REPORTAŻE – WYWIADY – WSPOMNIENIA
Prowadząca działalność oświatową od 1970
roku Szkoła wybudowana przy pomocy
mieszkańców wsi Babice oraz żołnierzy spadochroniarzy. Uroczystego otwarcia szkoły
dokonał wiceminister Oświaty gen. dyw.
Zygmunt Huszcza.
Szkoła otrzymała imię 6. Pomorskiej Dywizji
Powietrzno-Desantowej. Nadanie imienia
szkole było początkiem owocnej i długoletniej współpracy wojska ze szkołą.
Po roku działalności edukacyjnej szkoła
otrzymała sztandar, na którym widnieje
Rozpoczęcie roku szkolnego 2015/2016
Symbol 6. PDPD na Sztandarze Szkoły im.
6. BPDP w Bobicach
symbol 6. PDPD. Gośćmi szkoły byli dowódcy dywizji: gen. Edward Dysko, gen.
Zdzisław Zdrzałka, dowódcy 10. bpd: płk dypl.
Mieczysław Bubliński, mjr dypl. Zdzisław
Kica, mjr dypl. Stanisław Balawender, mjr
mgr Marian Lenartowicz. Dyrekcja szkoły i dowództwo dywizji utrzymywali wzajemną
stałą korespondencję.
Żołnierze 10. bpd na bieżąco współpracowali
ze szkołą, dostarczyli sprzęt sportowy, zorganizowali i wyposażyli harcówkę urządzili salę wychowania patriotycznego. Wykonali
mozaikę prezentującą żołnierza spadochroniarza. Organizowali wycieczki dla dzieci i młodzieży szkolnej na uroczystości spadochroniarzy, których atrakcją był przelot samolotem wojskowym nad Krakowem.
Żołnierze uczestniczyli w życiu szkoły. Brali
udział w każdej okazjonalnej uroczystości.
Organizowali pokazy sprzętu wojskowego,
w tym spadochronowego, imprezy taneczne i koncerty orkiestry wojskowej. W czasie
wakacji pomagali w pracach remontowych
i porządkowych.
W latach 1975–1976 uczniowie korespondowali z żołnierzami patronackiej jednostki,
pełniącymi służbę w Misjach Pokojowych
ONZ na Bliskim Wschodzie. Po dyslokacji
10. bpd do Krakowa, patronackiej pomocy
30
udzielał 19. Kołobrzeski bpd z Bielska-Białej.
W ramach współpracy z okazji Dnia Dziecka, dyrekcja szkoły i dowództwo bdp zorganizowali na stadionie w Brzezince festyn
dla dzieci i mieszkańców, w programie którego atrakcją było wykonywanie przez
żołnierzy skoków ze spadochronem, pokaz sprzętu wojskowego i walki wręcz oraz
mecz piłki nożnej. Pozyskane pieniądze
otrzymała szkoła z przeznaczeniem na zakup
sprzętu audiowizualnego.
W 2000 roku delegacje 6. BDSZ i 18. bdsz
uczestniczyły w uroczystościach jubileuszowych obchodów 30-lecia działalności
edukacyjnej szkoły. W 2002 roku uczniowie
klas II i IV uczestniczyli w obchodach święta jednostki wojskowej, w tym oglądali ćwiczenia sprawnościowe żołnierzy na placu
Uroczystość Święta Niepodległości 11 listopada 2014 r.
ćwiczeń w Bielsku-Białej. Na początku lat 90.
współpracę ze szkołą nawiązał Zarząd Koła
ZŻWP z prezesem K. Lewandowskim. Utworzony z jego inicjatywy Oddział ZPS ściśle
współpracował ze szkołą, z dyrektorem
szkoły, oficerem rezerwy – spadochronia-
rzem por. Romanem Lachatą, który został
członkiem ZPS. Delegacje Oddziału ZPS
uczestniczyły w uroczystościach szkoły,
a jej dyrektor zaangażował się w działalność
ZPS.
Zarząd Oddziału ZPS zorganizował dla dzieci i młodzieży pokaz i zawody modeli latających na uwięzi. Ówczesny dowódca
6. BDSZ gen. J. Wójcik przekazał szkole
czaszę spadochronu desantowego. W 2007
roku szkoła została uhonorowana zaszczytnym wyróżnieniem Związkowym„Złotą Odznaką Honorową Związku Polskich Spadochroniarzy”. Od 2002 roku wojsko polskie,
a ZPS od 2008 roku nie przejawiają działalności wspierających szkołę w zakresie utrzymania więzi nawiązanej w 1970 roku. 25-letnim współdziałaniem ze szkołą cieszy się
ZŻWP Koło nr 7 im. gen J. Jarosza w Oświęcimiu. Prezes Koła oraz jego członkowie to
spadochroniarze, którzy cenią wysoko utrzymanie bliskich kontaktów, które zapoczątkowała nasza elitarna 6. PDPD. Delegacja Koła jest obecna na uroczystościach
rozpoczęcia nowego roku szkolnego, Święta Edukacji i Święta Szkoły. Na wniosek ZK
ZŻWP w roku 2014 roku podczas uroczystości rozpoczęcia nowego roku szkolnego
Sztandar Szkoły udekorowano „Złotą Odznaką za Zasługi dla Związku Żołnierzy Wojska Polskiego” nadanym przez ZG ZŻWP.
2 października 2015 r. szkoła obchodziła
uroczystość Święta Szkoły, na którą zaproszono delegację Koła ZŻWP w Oświęcimiu.
Tekst i zdjęcia:
mjr w st. spocz. K. Lewandowski
SPADOCHRONIARZ 80
Klub „Czerwone
Berety” w Łasku
REPORTAŻE – WYWIADY – WSPOMNIENIA
26 września 2015 roku z okazji święta 2. Skrzydła Lotnictwa
Taktycznego i 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego Klub „Czerwonych
Beretów” wziął udział w Air Show w Łasku.
Działo się bardzo dużo, tłumy zwiedzających, fantastyczne pokazy
lotnicze, skoki spadochronowe i koncerty. Na naszym stoisku Muzeum Spadochronowego tłumy podziwiających naszą ekspozycję.
Pozdrawiamy pilotów 2. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego z Łasku którzy mimo niesprzyjającej pogody nad naszymi głowami wyczyniali
lotnicze „cuda”. Dziękuję naszym klubowiczom, sponsorom
i życzliwym ludziom, którzy przyczynili się do tego sukcesu.
Niech te zdjęcia same pokażą jak było fantastycznie.
Tekst: Jacek Dziedziela. Zdjęcia: Mateusz Szymański
4/2015
31
REPORTAŻE – WYWIADY – WSPOMNIENIA
32
Pierwsza, to obóz szkoleniowy Krafmagi
„Kompania braci”w Dziwnowie, który odbył
się w lipcu 2015 r. Oczywiście jak Dziwnów to
wydatna pomoc Andrzeja Wójcika oraz jego
baru„Pod spadochronem”(ful wypas) i prezesa III Oddziału ZPS w Dziwnowie Zbyszka Jeszki. W 2016 r. planujemy kolejny obóz w Dziwnowie tylko dla młodzieży naszego Związku.
Druga, to zorganizowany we wrześniu br. biwak przetrwania w bagnach Biebrzy na Podlasiu w gospodarstwie agroturystyki„Wiedźmy Biebrzańskie”. Pięć godzin bagien, ognisko, a na zakończenie wyszukane jedzenie
ekologiczne dały młodzieży niezapomniane
przeżycia. Trudy biwaku młodzież zniosła
wspaniale. Ten biwak odbył się przy delikatnym współudziale byłych żołnierzy sił specjalnych GROM i byłych funkcjonariuszy z jednostek antyterrorystycznych. Szczycimy się tymi
merytorycznymi, fachowymi kontaktami.
W jednym i drugim przypadku niechaj zdjęcia
zobrazują działanie.
SPADOCHRONIARZ 80
Tekst: M. Bołtruczuk. Foto: archiwum VI Oddziału ZPS,
fotoreportaż z obozu w Dziwnowie, fotoreportaż z biwaku
DWIE IMPREZy
Oprócz obchodów 25-lecia VI Oddziału ZPS
przy pomocy sponsora WSAP w Białymstoku
oraz Liceum Ogólnokształcącego Służb Mundurowych zorganizowaliśmy dwie imprezy
sportowo-patriotyczno-obronne.
Partyzancka bitwa
pod Sikorami
TRADYCJE I HISTORIA SPADOCHRONIARSTWA
8 sierpnia 1945 r. w lesie pod Sikorami
1. szwadron 5. Brygady Wileńskiej AK
pod dowództwem por. Zygmunta Błażejewicza ps. „Zygmunt” wspólnie z partyzantami ppor. Władysława Łukasiuka
ps. „Młot”stoczył zwycięską bitwę z siłami
reżimu komunistycznego.
8 sierpnia 2015 roku w niewielkiej miejscowości Sikory w powiecie sokołowskim, w 70.
rocznicę bitwy pod Sikorami odbyła się
uroczystość odsłonięcia pomnika upamiętniającego 1. szwadron 5. Brygady Wileńskiej
Armii Krajowej.
Gospodarzami uroczystości byli: Zbigniew
Woźniak – wójt Gminy Bielany, Magdalena
Stańska – Dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej i Robert Płocki – Nadleśniczy Nadleśnictwa Sokołów Podlaski.
Na tę podniosłą uroczystość przybyło wielu znamienitych gości, a wśród nich: senator wywodzący się z ziemi sokołowskiej –
Waldemar Jerzy Kraska, minister płk Zbigniew Zieliński – Prezes Honorowy Leśników
Kombatantów, płk Adam Kępiński – Szef Oddziału Organizacyjnego Departamentu Kadr
Ministerstwa Obrony Narodowej, płk Mieczysław Orzełek – Prezes Zarządu Leśników Kombatantów przy Ministerstwie Środowiska, mecenas Andrzej Siedlecki – Prezes Stowarzyszenia Łagierników, Krajowy
Związek Żołnierzy Armii Krajowej. Dowódcę Garnizonu Siedleckiego reprezentował
porucznik Piotr Syczuk. Z Instytutu Pamięci Narodowej przybył dr Tomasz Łabuszewski. Uroczystość uświetnili ponadto
nadleśniczy Nadleśnictw w: Chojnowie,
Łukowie, Siedlcach, Sokołowie Podlaskim
oraz zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa
4/2015
Jeżeli o nich zapomnimy,
kamienie wołać będą.
Drewnica. Gośćmi honorowymi tejże uroczystości byliśmy również my – przedstawiciele Związku Polskich
Spadochroniarzy XXVII Oddziału w Siedlcach na czele z naszym prezesem, Ja-
nem Łopuchem. Asystę honorową przy pomniku pełniła 1. Brygada Pancerna.
Po powitaniu gości, odsłonięciu pomnika
i przecięciu wstęgi przybyłe delegacje złożyły
kwiaty. Delegacja Związku Polskich Spadochroniarzy z XXVII Oddziału w Siedlcach
w składzie: Andrzej Myśkiewicz, Bogdan
Sowa i Adam Milatti zapaliła symboliczny
znicz. Następnie dr Tomasz Łabuszewski
z IPN wygłosił okazjonalny referat.
Ważnym punktem uroczystości było także
wręczenie nadleśniczym srebrnych i brązowych medali„Za Zasługi dla Obronności Kraju”, przyznanych przez Ministra Obrony Narodowej – Tomasza Siemoniaka.
Następnie zaprezentowano „piosenki z wilczych tropów”opowiadające prostymi, nieraz
niezgrabnymi rymami, w niezwykle autentyczny i sugestywny sposób dzieje ostatnich
leśnych „niedobitków zbrojnych oddziałów,
z orłami na czapkach, z ryngrafami na piersiach, nie pogodzonych z przegraną,
walczących z zaciśniętymi zębami o głodzie
i chłodzie już tylko dla honoru”. Na zakończenie
wykonano zdjęcia pamiątkowe i dokonano
okolicznościowych wpisów do kroniki.
Tekst: Marzena Wnorowska-Seremento
ZPS, XXVII Oddział w Siedlcach
33
TRADYCJE I HISTORIA SPADOCHRONIARSTWA
Tragiczna
71. rocznica
„Anioła Piekieł”
Dział muzeum poświęcony lotnikom amerykańskim z II wojny światowej
września 1944 roku w okolicach wsi Zygodowice rozbił się
amerykański Liberator B-24 zestrzelony nad Wadowicami.
Wykonywał misję dokumentacyjną obozu śmierci
w Oświęcimiu i rafinerii w Czechowicach. Z jedenastoosobowej załogi
uratowało się na spadochronach pięciu Amerykanów a sześciu poniosło
śmierć. Lotnicy lądowali nad rzeką Skawą w pobliżu wsi Klecza Dolna. Zostali osaczeni i zamknięci w wadowickim więzieniu skąd deportowano ich do oflagu na zachód od Berlina.Tam w początkach maja
1945 roku zostali wyzwoleni przez oddziały amerykańskie.
Twórcą i właścicielem Prywatnego Polsko-Amerykańskiego Muzeum„Hells Angel”jest miejscowy działacz społeczny Zygmunt Kraus.
W osiemdziesiątych latach ubiegłego wieku przebywał kilka lat w USA
i tam znaczną część zarobionych pieniędzy przeznaczył na wykup
cennych poloników, unikalnej dokumentacji i przedmiotów będących
w posiadaniu miejscowej Polonii, pojawiających się na aukcjach itd.
To wszystko przywiózł do Wadowic, gdzie utworzył ciekawe muzeum historyczne uzupełnione fragmentami i uzbrojeniem wyżej
wspomnianego Liberatora oraz przedmiotami z wcześniejszych zbiorów prywatnych. Tę działalność kolegi Zygmunta bez przesady można
nazwać patriotyzmem w najczystszym słowa tego znaczeniu. Muzeum można podzielić na wyodrębnione działy: Kościuszko i Pułaski,
Legiony, Polacy w I i II wojnie światowej, Wadowice, Karol Wojtyła,
13
Zygmunt Kraus – twórca Muzeum
34
Załoga
Liberatora
Hells Angel
Polacy Wielkiej Emigracji, Armia
Podziemna, Okupanci w Wadowicach, Lotnicy Polscy i Amerykańscy, Wadowiccy Żydzi.
Za każdym razem będąc w tym
muzeum odkrywam coś nowego, Uzbrojenie Liberatora
czego przedtem nie wiedziałem.
Np. 2. Korpus po zdobyciu Monte Cassino rozwinął akcję budowy
na terenie Włoch Środkowych polskiego miasteczka lub osiedla dla
żołnierzy Korpusu i całej rzeszy Polaków towarzyszących Armii Andersa. Wydano serię specjalnych znaczków o różnych nominałach,
by je rozprowadzać wśród emigracji polskiej w Europie, Kanadzie,
USA, Australii, by za w ten sposób zdobyte środki wybudować miasteczko. Plany te, energicznie rozpoczęte„spaliły na panewce”ponieważ
czynniki wyższe zadecydowały na przebazowanie Korpusu do Anglii.
Nowym dla mnie odkryciem jest oryginalny proporzec jednego z oddziałów „Błękitnej Armii” gen. Hallera. Zupełnie niespodzianie
natknąłem się na komplet oryginalnych rękopisów Ignacego
Paderewskiego dot. tworzenia organizacji„Sokoła” na terenie USA
w latach ok. 1905–1909.
13 września br. zgromadziliśmy się w Wadowicach, by w uroczysty
sposób uczcić poległych Amerykanów, obejrzeć muzeum, podyskutować na tematy polskie. Ze składu ZPS obecny byli koledzy:
Władysław Blicharski i Andrzej Kotowiecki, uczestniczyli licznie
seniorzy z KSL Kraków, miłośnicy historii i militariów, miłośnicy Wadowic i 12. pp, żołnierze rezerwy, miejscowa ludność, młodzież szkolna i harcerze, nauczyciele i wychowawcy, kapelan Seniorów Lotnictwa
i Harcerstwa – dominikanin ks. Olczykowski, a także liczna grupa pielgrzymów z Warszawy. W tym miejscu wypada wyrazić podziękowanie
kol. Zygmuntowi Krausowi za zaproszenie, wspaniałe przyjęcie, a dzieciom z Zespołu Szkolnego im. T. Kościuszki z Ryczowa za wspaniały
występ tworzący tło i niepowtarzalną, wzruszającą atmosferę spotkania. Amerykanie przyjadą oddzielnie w październiku, ponieważ
są w stadium wymiany personelu Ambasady w Warszawie i Konsulatu
Generalnego w Krakowie.
Tekst i zdjęcia: W. Blicharski
SPADOCHRONIARZ 80
Lekcja
historii
września 2015 r. na skraju wsi Sokołowo w gminie Lubasz w województwie Wielkopolskim o godzinie 15.00 z samolotu Cessna-182 czterech
członków Związku Polskich Spadochroniarzy wykonało skok z lądowaniem na historycznym polu, gdzie z 6 na 7 września 1944 r.
wylądowała grupa spadochroniarzy-zwiadowców z Batalionu Szturmowego I Armii
Wojska Polskiego. Grupa składała się z 9 Polaków oraz 2 Rosjan. Nazwiska spadochroniarzy to: ppor. Sergiusz Iliaszewicz (Sokołowski) – uczestnik kampanii wrześniowej,
ppor. Stanisław Maciejewski z Pomorza (poległ 29.09.1944 r.), ppor. Wacław Skoracki
z Poznania, ppor. Józef Dłużak ze Śląska,
st. sierż. Roman Żmudziński z Łodzi, st. sierż.
Henryk Szafruga z Sosnowca, plut. Antoni
Hertel z Łodzi, kpr. Franciszek Płachta z Wieruszowa, szer. Jan Promiński spod Inowrocławia oraz dwaj Rosjanie w stopniu
sierżantów Mikołaj – doradca d-cy i Borys radiotelegrafista radiostacji dalekiego zasięgu.
Nazwiska Rosyjskich zwiadowców niestety
do dziś nie są znane.
Start tej grupy odbył się z lotniska Małaszewicze 6.09.44 r. o godz. 22.30, natomiast
lądowanie skoczków nastąpiło około 00.30.
Skoczkowie nie wylądowali jednak w planowanym miejscu koło Klempicza (miejscowość znana z racji planowanej budowy
elektrowni atomowej) a około 5 km na
północny-wschód, czyli na skraju wsi Sokołowo zamieszkałej przez Niemców.
Od tego dnia zwiadowcy wykonywali swoje zadanie w zakresie ustalenia rozmieszczenia wrogich jednostek jak i ochrony
mostów Warty na odcinku Wronki–Czarnków. Działalność grupy trwała nieprzerwanie do 29 września – dnia obławy zmaso-
TRADYCJE I HISTORIA SPADOCHRONIARSTWA
12
4/2015
wanych jednostek niemieckiej policji i wojska. W trakcie obławy zginął ppor. Stanisław
Maciejewski ukryty na ambonie myśliwskiej. Reszcie oddziału udało się wyrwać z oblężenia i przemieścić w rejon Konina, gdzie
działał do stycznia 1945 r., czyli do opanowania terenu przez Armię Radziecką.
Dlaczego o tym epizodzie działań polskiej
grupy zwiadowczej nie można zapomnieć?
Po pierwsze ta grupa jako jedyna została desantowana na najdalszym zapleczu frontu
wschodniego, na terenach zamieszkałych
przez kolonistów niemieckich, zarówno
tych nadwołżańskich jak i przesiedlonych
z Rajchu. Działali bez żadnego wsparcia
przez prawie nieistniejący ruch oporu na tych
terenach. Ponadto dodatkowym utrudnieniem były sztucznie zalesiane obszary leśne
pozbawione naturalnych ostępów.
Dla upamiętnienia wydarzeń z 1944 r.
społeczeństwo gminy Lubasz w 1973 r. funduje pomnik spadochroniarzy. Monument
został umiejscowiony przy drodze nr 182 pomiędzy miejscowościami Klempicz i Lubasz, w pobliżu historycznego miejsca lądowania skoczków. Szkoła podstawowa w Lubaszu dla upamiętnienia wojennego wydarzenia nadała placówce imię Batalionu
Spadochronowego I Armii Wojska Polskiego. Warto nadmienić, że w jednej ze szkolnych sal znajduje się oryginalny mundur jednego ze skoczków grupy zwiadowczej.
Co rok przy tym pomniku odbywają się
wszystkie uroczystości Państwowe, natomiast od 2006 r. VIII Oddział Związku Polskich
Spadochroniarzy w Poznaniu jest współorganizatorem obchodów rocznicy tego
historycznego wydarzenia. Społeczeństwo gminy Lubasz ma tą satysfakcję,
że to na ich ziemi istnieje jedyny
w Polsce pomnik spadochroniarzy
z nazwiskami uczestników tego wydarzenia oraz z tablicą symbolicznego grobu Państwa Furman, którzy
za pomoc pododdziałowi zostali
zesłani do obozów zagłady. Z tego powodu na wniosek Rady Gminy Lubasz
w 2013 r. ufundowano tablice upamiętniającą symboliczny grób tych Państwa,
którego odsłonięcia dokonał żyjący syn, który jako
13-letni chłopak pozostał
sam na gospodarstwie
z młodszym rodzeństwem.
Nieskromnie nie ukrywam,
że inicjatorem rekonstrukcji
tych wydarzeń byłem ja.
Stało się tradycją, że w drugą sobotę września na tym
historycznym miejscu organizujemy przy
pomocy finansowej i organizacyjnej rekonstrukcję tych wydarzeń z udziałem grupy rekonstrukcyjnej w mundurach niemieckich
i polskich. Ciekawą atrakcją jest pokaz walki
z wykorzystaniem oryginalnego samochodu
i motocykla z minionej epoki. Na tym pokazie gromadzi się około 1000 widzów, a niektóre osoby patrząc na to mają łzy w oczach.
Zawsze po„bitwie”jest przemarsz z orkiestrą
pod pomnik spadochroniarzy, gdzie uczniowie Publicznej Szkoły Podstawowej przedstawiają inscenizację, a miejscowy chór emerytów raczy nas swoim repertuarem. Następnie Burmistrz wspomina minione dzieje
i składane są wieńce i wiązanki kwiatów. Na
zakończenie orkiestra dęta daje koncert,
uroczystości kończą się zaproszeniem na
wyśmienitą grochówkę.
W tym miejscu chcę złożyć serdeczne podziękowania następującym osobom: wójtowi Marcinowi Filodzie, sekretarz gminy
Grażynie Graj, dyrektor GOK Justynie
Przyłucha, dyrektorowi Szkoły Marcinowi
Korczycowi oraz Ochotniczej Straży Pożarnej za organizację i zabezpieczenie terenu
jak i radiofonizację oraz wszystkim uczestnikom historycznej imprezy.
Na zakończenie chcę wspomnieć o incydencie spowodowanym przez bezmyślnych
wandali, którzy dopuścili się dewastacji pomnika spadochroniarzy prawdopodobnie
tylko dlatego, że na hełmach żołnierzy radzieckich były gwiazdy, a na tablicy dwa rosyjskie nazwiska. Stwierdzam, że tylko tchórze mogą sobie pozwolić na walkę z martwą
naturą, bo z żywymi nie mają odwagi. Pomnik
jednak został odrestaurowany z finansów
gminy, ponieważ organizacja mająca w nazwie„walki i męczeństwa”odmówiła gminie
środków na odbudowę pomnika, o ile nie zostaną usunięte symbole radzieckie. Zadaję sobie pytanie od kiedy to urzędnik mający dbać
o prawdę historyczną jednym pociągnięciem
pióra chce zmieniać historię.
Tekst: Artur Sławomir Pomietlak
Foto: Janusz Witt
35
Z ŻAŁOBNEJ KARTY
Pożegnanie
Zdzisława Wulkiewicza (1942 – 2015)
Zdzisław Wulkiewicz urodził się w 1942 r.
w Białej Podlaskiej. Ojciec miał zakład stolarski, był w AK, ale w jego oddziale był zdrajca. W 1944 r. ojca zesłano do łagru w ZSRR,
był tam w Riazaniu 3 lata. W domu została
bez środków do życia matka Zdzisława
z trójką jego sióstr. Udało się znaleźć pracę
w stołówce i wychować dzieci.
Zdzisław ukończył liceum ogólnokształcące
i technikum samochodowe. Pracował
w biurach i w różnych firmach samochodowych, ostatnio jako kierowca. Ożenił się,
urodziła się córka Joanna, która pracuje
jako pielęgniarka-instrumentariuszka
w szpitalu dziecięcym przy ul. Kopernika
w Warszawie.
Osobny i niezwykle ważny rozdział w życiu
Zdzisława – to służba w wojsku w jednostce spadochronowej. Został bombardierem. Jako artylerzysta nadawał się do tej
służby: chłop jak dąb, dłonie jak bochny
chleba. Został spadochroniarzem, był nim
z krwi i kości. Żył wojskiem, był pasjonatem
wojska, propagował spadochroniarstwo.
Dumny był z munduru, odznaczeń, szczycił
się nimi na uroczystościach.
Odznaczono Go Złotą Odznaką ZPS, Sebrnym Krzyżem Zasługi, Medalem XXX-lecia
WP, Brązowy Medal Za Zasługi Dla Obronności Kraju i innymi odznaczeniami.
Był bardzo koleżeński, miał gest. Dzwoniąc
do kolegi mówił: „Sie masz, spadochroniarzu!” W I Oddziale ZPS był skarbnikiem,
wielokrotnie członkiem zarządu. Najczęściej
to On uczestniczył w Pocztach Sztandarowych na uroczystościach państwowych,
Zwiazku Polskich Spadochroniarzy, na pogrzebach kolegów.
Na Cmentarzu Północnym w Warszawie
13 X 2015 r. mszę św. celebrował ksiądz
Marek Kołodziejski i żegnał Zdzisława
słowami:„Jesteś teraz na wyższym pułapie,
niż te, z których skakałeś”. Przy grobie wzruszająco żegnał Zmarłego jego były dowódca – spadochroniarz-artylerzysta Jan
Wichrowski, uwypuklając cechy spadochroniarza, Jego pogodę ducha, powodzenia w młodości.
Prezes I Oddziału ZPS płk Jan Gazarkiewicz
pożegnał Zdzisława Wulkiewicza słowami
pełnymi uznania za działalność społeczną
w I Oddziale ZPS.
Żegnali Zdzisława Sekretarz Generalny
Głównego Zarządu ZPS Wiesław Iwański,
koleżanki i koledzy, a trzy Poczty Sztandarowe pochyliły sztandary nad Jego trumną.
CZEŚć JEGO PAMIęCI!
Koleżanki i Koledzy I Oddziału ZPS
Pożegnanie
Mariana Czarneckiego (1938 – 2015)
Urodzony 29 stycznia 1938 r. w Łodzi syn
Wacława i Józefy. Od najmłodszych lat przejawiał zainteresowanie lotnictwem. Od dziewiątego roku życia skakał z wieży spadochronowej w łódzkim parku Zdrowie. W wieku 16 lat rozpoczął pracę w Wojskowych
Zakładach Lotniczych nr 1 w Łodzi. Początkowo pracował jako mechanik płatowcowy a w późniejszych latach w zaopatrzeniu. Brał udział w pracach remontowych
i konstrukcyjnych przy wielu typach samolotów, a najchętniej wspominał śmigłowiec
Mi 24. Przepracował tam łącznie prawie
45 lat. W trakcie pracy kontynuował naukę
zakończoną Świadectwem Dojrzałości w Liceum Ogólnokształcącym im. B. Prusa w Łodzi. Pracę przerwał na czas służby wojskowej,
którą rozpoczął w 1957 roku w 6. Pomorskiej
Dywizji Powietrzno-Desantowej, początkowo w 16. batalionie później przeniesiony do
10. batalionu powietrznodesantowego.
36
Przez wszystkie późniejsze lata był związany emocjonalnie z wojskiem i niezwykle entuzjastycznie przyjął informację o powstaniu
Klubu Byłych Żołnierzy Wojsk PowietrznoDesantowych„Czerwone Berety”, w którego
działalność i prace włączył się od chwili powstania Klubu.
W czasie lat pracy został uhonorowany odznaczeniami:
– 1968 Brązowy Medal Siły Zbrojne
w Służbie Ojczyzny,
– 1972 Srebrny Medal Siły Zbrojne
w Służbie Ojczyzny,
– 1981 Złoty Medal Siły Zbrojne w Służbie
Ojczyzny.
W latach 50. i 60. trenował zapasy w RTS
Widzew – Łódź.
Był pasjonatem działki i zapalonym grzybiarzem. Bardzo lubił czytać (zwłaszcza
książki podróżnicze oraz Sienkiewicza) i rozwiązywać szarady (krzyżówki i sudoku).
Marian był bardzo aktywnym działaczem
w Klubie„Czerwonych Beretów”. Był bardzo
lubianym i szanowanym kolegą, nazywany
przez nas klubowiczów„Mariankiem”.
Od 1963 żonaty z Marią (w 2013 roku obchodzili złote gody), był szczęśliwym ojcem córki i dziadkiem dwojga wnucząt
(Emilki i Jasia).
Zmarł 30 sierpnia 2015 roku. Pochowany został 3 września na Cmentarzu katolickim św.
Anny Łódź – Zarzew przy ul. Lodowej 78.
CZEŚć JEGO PAMIęCI!
Jacek Dziedziela
SPADOCHRONIARZ 80
Z ŻAŁOBNEJ KARTY
Pożegnanie
zasłużonego spadochroniarza 6. PDPD
płk. inż.
6 października 2015 roku w wieku 87 lat,
zmarł płk inż. Kazimierz Chećko, kombatant II wojny światowej i jeden z najstarszych
i zasłużonych spadochroniarzy 6. Pomorskiej
Dywizji Powietrznodesantowej. Urodził się 18
października 1928 roku w Zaleszczykach.
W okresie okupacji, od 1942 do 1945 roku
jako młody żołnierz zwiadowca ps. „Żuk”,
działał na terenie regionu miechowskiego
w składzie 6. kompanii 112. pułku piechoty
106. DP Armii Krajowej. W uznaniu wybitnych
zasług w walce z okupantem, mianowany
został do stopnia podoficerskiego AK.
Od najmłodszych lat interesowała go technika, dlatego po zakończeniu działań wojennych wstąpił do Oficerskiej Szkoły Samochodowej w Pile. Po jej ukończeniu
w 1951 roku objął stanowisko pomocnika
szefa wydziału technicznego w Sulęcinie.
Prezentowane przez młodego oficera umiejętności dowódcze i techniczne powodowały, iż przełożeni powierzali mu kolejne
wyższe stanowiska. Od 1952 do 1957 roku,
pełnił obowiązki szefa służby samochodo-
Kazimierza Chećko (1928 – 2015)
wej w 120. paplot w Węgrzynie, a następnie
st. pomocnika ds. zaopatrzenia w wydziale
technicznym 5. DP. W 1957 roku przybył do
formującej się 6. Pomorskiej Dywizji Powietrznodesantowej i objął stanowisko pomocnika szefa sztabu ds. technicznych,
a następnie w 1966 r. stanowisko szefa sztabu 6. batalionu zaopatrzenia i remontu.
W trudnym, początkowym okresie rozwojowym 6. PDPD i później, przez ponad 16 lat,
z pełnym zapałem realizował zadania związane z organizacją służb technicznych dywizji
i jej jednostek oraz ich materiałowo technicznym zaopatrzeniem. W latach 1973 do
1985 pełnił odpowiedzialne stanowisko
służbowe, jako dowódca Składnicy Pojazdów
Mechanicznych w Krakowie. Po zakończeniu
w 1985 roku zawodowej służby wojskowej,
natychmiast włączył się do działalności
społecznej. Stał się aktywnym członkiem Krakowskiego Oddziału Związku Polskich Spadochroniarzy i różnych organizacji na terenie Krakowa. Do końca życia pełnił funkcję
prezesa Zarządu AK i aktywnie uczestniczył
w działalności innych organizacji oraz stowarzyszeń kombatanckich. O tym świadczył
fakt, iż w pogrzebie oprócz ogromnej rzeszy
rezerwistów i kombatantów wraz z rodzinami, uczestniczyło aż 9 pocztów sztandarowych w tym m.in.: Krakowskiego Od-
działu ZPS, Zarządu Głównego AK, 106. DP
AK, stowarzyszeń kombatanckich z rejonu
Miechowa i Koszyc, Koła Łowieckiego„Sokół”
i inne.
Za działalność bojową, całokształt służby
wojskowej i społecznej otrzymał wiele odznaczeń i wyróżnień w tym: Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Złoty Krzyż
Zasługi, Srebrny i Brązowy Krzyż Zasługi
z Mieczami, Krzyż Partyzancki, AK, BCh i Polska Swojemu Obrońcy oraz wiele odznaczeń
resortowych, związkowych, dyplomów uznania i innych. Uroczystość pogrzebowa z wojskową asystą honorową odbyła się 13 października 2015 r. na cmentarzu Batowice
w Krakowie. W wystąpieniach pożegnalnych przygotowanych przez historyka S. Piwowarskiego oraz płk J. Żerankiewicza
i wygłoszonych przez urządzenia głośnomówiące, zaprezentowano niezwykle bogaty
życiorys zmarłego, w którym oprócz nienagannej służby wojskowej, podkreślono
szczególnie działalność konspiracyjną w czasie wojny, związkową i społeczną do ostatnich dni Jego życia. Na zawsze pozostanie
w naszej pamięci jako koleżeński, uczynny
i wzorowy żołnierz spadochroniarz oraz
działacz społeczny i związkowy.
CZEŚć JEGO PAMIęCI!
Z. Kica
Pożegnanie
kpr.
Pawła Podolskiego (1947 – 2015)
Urodził się 28 marca 1947 w Warszawie. Syn
Zbigniewa i Aleksandry.
Wykształcenie średnie. Pracował w zakładach
Ursusa.
W latach 1967–1969 Paweł służył w 6. Pomorskiej Dywizji Powietrzno-Desantowej
w stopniu kaprala. Służył w 6. Dywizjonie Artylerii Przeciwlotniczej, a pod koniec służby
w 16. Batalionie Powietrzno-Desantowym.
Był też uczestnikiem Operacji„Dunaj”.
Od maja 1968 roku żonaty z Krystyną Gabara.
4/2015
Dwójka dzieci, pięcioro wnucząt: Zainteresowania: militaria, piłka nożna, boks, polskie
morze i Mazury. Bardzo aktywny w działalności Klubu Byłych Żołnierzy Wojsk Powietrzno-Desantowych„Czerwone Berety”.
Był kolegą niezwykle zrównoważonym.
Jego poczucie humoru znali wszyscy.
Zmarł 3 października 2015 roku. Uroczystości
pogrzebowe odbyły się na 7 października
2015 roku o godz. 9.30 w Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Warszawa-Ursus.
CZEŚć JEGO PAMIęCI!
Spoczywaj w Pokoju
Jacek Dziedziela i Jacek Wydrych
37

Podobne dokumenty