Pobierz
Transkrypt
Pobierz
BARACK OBAMA ODSUNIĘTY W KĄT W NAJWAŻNIEJSZYM MOMENCIE KARIERY. PRAWDZIWA NIEPRAWDA, PRZYPADEK CZY NIEPRAWDZIWA PRAWDA? Rafał Kozub Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania z siedzibą w Rzeszowie Streszczenie 2 maja 2011 media na całym świecie podały informację o wielkim sukcesie Amerykanów w wojnie z terroryzmem. Zginał najbardziej poszukiwany i znienawidzony wódz Al.-kaidy Osama Bin Laden. W tym historycznym momencie, który w pewnym stopniu zamyka trwający od 10 lat etap najważniejszym dowodem powodzenia całej akcji ma być zdjęcie zrobione w Białym Domu. W czasie gdy w Pakistanie grupa żołnierzy atakowała prywatną rezydencję terrorysty. Po przeanalizowaniu tejże fotografii doszedłem do pewnych wniosków, które całkowicie zmieniają sposób jej odbioru przez widza. Wątpliwą sprawą jest jej przypadkowość, a widoczne stają się poszlaki całego misternego zaplanowania. 2 maja 2011 roku media na całym świecie jako główną informację podały wiadomość o śmierci Osamy Bin Ladena – który był żyjącym symbolem terroryzmu i główną postacią, przeciwko której USA prowadziła swoją wojnę. Amerykanie w tym dniu zakończyli trwające 10 lat poszukiwania i tym samym zamknęli usta wielu swoim krytykom. Jednak do dziś nie pokazali światu dowodu śmierci w postaci choćby fotografii, a historia o pochówku ciała terrorysty w oceanie jest co tu dużo mówić – kontrowersyjna, nie dająca żadnej pewności, a wręcz stwarzająca różne domysły na temat jej prawdziwości. Amerykańska administracja opublikowała zdjęcie, które pokazuje światu jak wyglądała bezpośrednia transmisja z Pakistanu (gdzie ukrywał się Bin Laden), do Białego Domu (gdzie zgromadzeni obserwowali wszystko na monitorach). www.think.wsiz.rzeszow.pl, ISSN 2082-1107, Nr 3 (7) 2011, s. 36-39 Barack Obama odsunięty w kąt w najważniejszym momencie kariery. Prawdziwa nieprawda, przypadek czy nieprawdziwa prawda? Rys. 1 Obserwacja transmisji z Pakistanu w Białym Domu - zdjęcie zupełnie przypadkowe, a może całkowicie zaplanowane? Źródło: http://moderowany.c0.pl/obama-ogladal-smierc-bin-ladena-na-zywo-zdjecia/bin-laden-obama W ramach tekstu chciałbym przeprowadzić analizę dyskursu medialnego w odniesieniu wyżej zaprezentowanego zdjęcia. Przedstawia ono prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamę, sekretarz stanu Hillary Clinton, wiceprezydenta Joe Biden’a oraz kilka innych osób. Autorem zdjęcia jest oficjalny fotograf pracujący dla Białego Domu Pete Souza. Zdjęcie ukazało się kilka godzin po przeprowadzonej akcji. Wszyscy widoczni na zdjęciu z zapartym tchem obserwują coś (prawdopodobnie akcję prowadzoną przez komandosów). Zgromadzeni są w dość ciasnym pomieszczeniu, na stole znajduje się kilka komputerów, kubki po kawie, dokumenty. Można rozpoznać na twarzach zgromadzonych napięcie czy nawet zdenerwowanie. Pomimo pełnionych bardzo ważnych funkcji większość zgromadzonych osób zdjęła część stroju. Na pierwszy rzut oka zdjęcie jest przypadkowe. Ludzie nie zdają sobie sprawy z faktu, że są fotografowani, przez co zachowują się naturalnie. Kadr jest niedopracowany, w lewym dolnym rogu pojawia się fragment czyjejś fryzury, z prawej widać rękę i krawat postaci, której fotograf „nie zmieścił” w kadrze. To wszystko dodaje autentyczności zdjęciu. Być może tak właśnie było. Istnieje kilka istotnych elementów, które sprawiają, że można wątpić w tą przypadkowość i całkowitą autentyczność tej fotografii. Zaryzykowałbym tezę, że jest ono całkowicie wyreżyserowane. Wśród osób znajdujących się na zdjęciu większość pełni najważniejsze funkcje w państwie. Barack Obama jako prezydent powinien znajdować się w centralnym punkcie nie tylko na zdjęciu, ale i na tym spotkaniu. Jednak jak widzimy na zdjęciu siedzi z boku, w stroju nieformalnym, tak jakby chciał tym samym podkreślić, że to nie on kieruje tą akcją – jest tylko obserwatorem. W centralnym punkcie na zdjęciu znajduje się za to Marshall Webb amerykański generał, który wydaje się prowadzić i kontrolować całą akcję. Wszyscy wydają się mocno skupieni na obrazach jakie są do nich przekazywane, natomiast generał ze stoickim spokojem używa komputera. Może ma to nam pokazać wybitne cechy generała, który nigdy nie traci zimnej krwi i zawsze 37 Barack Obama odsunięty w kąt w najważniejszym momencie kariery. Prawdziwa nieprawda, przypadek czy nieprawdziwa prawda? jest opanowany i skupiony na swoich zadaniach, być może to właśnie on w tym momencie wydaje bezpośrednie rozkazy dla żołnierzy walczących z „ikoną terroryzmu”. Ponadto praktycznie wszyscy na zdjęciu pokazani są bez oficjalnych strojów. Zdjęcie usilnie zwraca naszą uwagę na zdenerwowanie, czy nawet podniecenie. ogromne emocje nie pozwalają zachować całkowitego spokoju - „być może zdjęcie marynarki złagodzi sytuację”. Pan generał jakby całkowicie odcinał się od takiego wizerunku – siedzi w dokładnie zapiętym mundurze i wydaje się nie odczuwać dyskomfortu z tego powodu. Dziwne jest to, że w prawej części zdjęcia panuje ścisk, ludzie stoją bardzo blisko siebie i każdy stara się dostrzec jak najwięcej, a wokół prezydenta Obamy nie ma nikogo. Do tej pory powstało bardzo wiele teorii spiskowych mówiących o tym, że jest to najczęściej stosowany trik przez grafików komputerowych, którym w ogromnym stopniu ułatwia to możliwość przerabiania zdjęcia, ponieważ tło jest jednolite. Inną sprawą jest ilość osób, które są obserwatorami tej bardzo „tajnej” akcji. Co więcej na zdjęciu widać, że drzwi do sali w której się ono odbywa są otwarte. Jest to prawdopodobnie sala znajdująca się w Białym Domu, do którego nie każdy może się dostać, lecz wydaje mi się to trochę dziwne, że praktycznie każdy znajdujący się na terenie budynku mógł tam wejść. Według mnie nie jest przypadkiem wiek osób znajdujących się na zdjęciu. Każda z osób jest w co najmniej średnim wieku, z wielkim bagażem doświadczeń – co daje poczucie bezpieczeństwa i dodaję odrobinę zdrowego rozsądku. Być może to było czynnikiem przy doborze osób, które na znalazły się na zdjęciu. Z drugiej strony być może ma to pokazać pewien podział, na tych starszych, którzy rozpoczęli wojnę z terroryzmem i to na nich spoczywa za to odpowiedzialność. Duża część społeczeństwa amerykańskiego była już zmęczona nieudolnymi poszukiwaniami Bin Ladena, co często przejawiało się protestami, głównie młodych ludzi. Dlatego to zdjęcie ma pokazać, że to właśnie Ci, którzy wierzyli w powodzenie misji od początku do końca, którzy to rozpoczęli – teraz mogą pokazać, że mieli rację. W innym wypadku mogło też mieć miejsce celowe pominięcie osób młodych, aby nie narażać ich na ewentualny odwet ze strony terrorystów, którzy mogą się kierować tym zdjęciem przy wyborze potencjalnych celów do kolejnych ataków. Kolejna rzecz to pewien nieformalny charakter spotkania. Wspomniałem już o strojach osób ze zdjęcia. Drugą rzeczą jest to co znajduje się na stole. Kilka komputerów osobistych, kubki, kable, dokumenty, okulary. To wszystko w pozornym nieładzie. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że wszystkie te rzeczy zostały przyniesione i rozmieszczone bardzo szybko i właściwie przypadkowo. Ma to również utwierdzać nas w przekonaniu przypadkowości fotografii, w pewnym stopniu uświadamiać jak niewiele czasu było na podjęcie decyzji o ataku. Z drugiej strony nie mogę uwierzyć, że w przypadku takich tajnych spotkań, które wymagają podjęcia natychmiastowych decyzji (które tak naprawdę wpływają na losy całego świata), amerykańskie instytucje nie posiadają przygotowanych specjalnych biur czy innych pomieszczeń używanych w przypadku zaistnienia sytuacji kryzysowej. Niedbale ustawione laptopy na nieprzystosowanym do tych celów stole (poplątane kable), praktycznie brak miejsca na zrobienie innych rzeczy, jak choćby złożenie podpisu na dokumencie papierowym nie stawiają amerykanów w najlepszym świetle. Zastanawiające jest też to, po co właściwie tyle komputerów, skoro i tak nie są one włączone (z wyjątkiem maszyny generała, dzięki której ten może pracować w pocie czoła). Zasępione twarze na których widać zdenerwowanie. W ten sposób można krótko scharakteryzować wszystkich na tym zdjęciu. Najbardziej rzuca się tu w oczy sekretarz stanu Hillary Clinton. Jest wręcz przerażona, na wszystko patrzy z wielkim niedowierzaniem. Efekt ten potęguje ręka, którą zasłania sobie usta. Tylko czy przypadkiem nie jest to zabieg mający podnieść dramatyzm całej sytuacji? 38 Barack Obama odsunięty w kąt w najważniejszym momencie kariery. Prawdziwa nieprawda, przypadek czy nieprawdziwa prawda? Od 2 maja 2011 minęło ponad 40 dni. Do tej pory nie zostało opublikowane zdjęcie z ciałem zabitego Osamy Bin Laden’a. Analizowana powyżej fotografia jest najpopularniejsza, łączoną z tym tematem. Prawdopodobnie kiedyś będzie się znajdowała w każdym podręczniku do historii, z którego dzieci będą czerpać wiedzę na temat wojny z terroryzmem. Jest mało prawdopodobne, żeby to zdjęcie było całkowicie przypadkowe i nieprzemyślane. Zbyt jednoznacznie pokazuje ono Amerykanów jako dobrych i sprawiedliwych wojowników o ład i porządek na świecie, cechujących się jednak ludzkimi uczuciami i emocjonalnie podchodzących do swoich największych wrogów. Każdy element na zdjęciu pomimo pozornej przypadkowości, po dłuższym zastanowieniu nie znajduje się tam bez przyczyny. Operacja militarna, która rozpoczęła się w Afganistanie (uznanym na arenie międzynarodowej za bastion terrorystów z Al.-Kaidy) rozpoczęła się 7 października 2001 roku – niecały miesiąc po atakach z 11 września, odcisnęła piętno nie tylko na Afganistanie czy Ameryce. Zaangażowanych w nią było ponad 130 tysięcy żołnierzy ISAF. Na polu walki zginęło ponad 2500 z nich. Bardzo duże straty wśród ludności cywilnej – dane nie są jednoznaczne, lecz mówi się nawet o około trzydziestu tysiącach ofiar. Wojna kosztowała miliardy dolarów, i była jednym z powodów zapaści amerykańskiej gospodarki. Śmierć Osamy Bin Ladena w pewnym stopniu zamyka ten rozdział (chociaż operacja wojskowa jeszcze się nie zakończyła). Dlatego nie mogę sobie wyobrazić, by tak ważny i istotny moment w najnowszej historii świata dokumentowała jedna zupełnie przypadkowa fotografia. Wydaje mi się, że to zdjęcie jest efektem pracy bardzo wielu specjalistów, doskonale znających się na psychologii, mediach, religii oraz kulturze zarówno zachodu jak i państw muzułmańskich. Przecież dla Amerykanów był to radosny moment, co widać było w relacjach na żywo. Zwykli ludzie bawili się, śpiewali, świętowali. Tutaj na zdjęciu widać zdenerwowanie i napięcie. Być może chodzi o życie i zdrowie żołnierzy biorących udział w akcji, z drugiej strony może być to element pokazujący pewien szacunek, wyższy poziom w cywilizacji, chęć zaprzestania dalszego rozlewu krwi. Sądzę, że nie ma tutaj przypadku, co do ludzi widocznych na zdjęciu i sposobu zachowania. W chwili triumfu islamiści reagują niezwykle radośnie i emocjonalnie, ucząc się tych zachowań już od najmłodszych lat. Często pokazywane są zdjęcia jak w chwili radości kilkuletnie dzieci strzelają na wiwat z karabinów. W chwili triumfu Ameryki, grupa doświadczonych, najważniejszych osób w państwie, w niewielkim gronie, w sposób stonowany obserwuje efekty wieloletniej kampanii prowadzonej przez własny kraj. Jest to bardzo wymowne i pokazujące Amerykę jako solidny, wysoko rozwinięty i zawsze osiągający postawiony sobie cel kraj. 39