Ach, ta Francja, ach Paryż…
Transkrypt
Ach, ta Francja, ach Paryż…
Ach, ta Francja, ach Paryż… Wpisany przez Uczniowie klasy 3 h środa, 30 marca 2016 15:16 - Udział w obradach parlamentu UE był dla nas - uczniów klasy 3 h dużym przeżyciem, ale kolejne, które nas czekały okazały się równie niezapomniane. Oto kolejne punkty naszej wycieczki. Na celowniku: Nancy, Cudowne miasto we wschodnio-północnej Francji, należące do Lotaryngii-terenów wiecznych sporów między Niemcami a Francją. Podczas kilkugodzinnego spaceru mieliśmy okazję zwiedzić Plac Stanisława powstały z inicjatywy Stanisława Leszczyńskiego, ówczesnego księcia Lotaryngii. Następnym przystankiem w naszej podróży było położone w sławnym regionie SzampaniiReims. Główną rolę odegrała monumentalna katedra Notre Dame, położona w centrum Starego Miasta budowla powstała w XIII wieku. Jej ściany pamiętają koronację Chlodwiga i prawie wszystkich jego następców. Wzniesiona w stylu gotyckim do złudzenia przypomina swoją paryską kuzynkę. Następnego dnia, po wypoczynku w miejscowości Chelles Cedex przyszedł czas (a raczej przyjechał, razem z naszym autokarem) na zaspokojenie naszych głodnych miasta miłości ( jak i pewnie samej miłości) dusz. Paryż pożeraliśmy oczami, uszami i całą resztą zmysłów, zaczynając od jego perły na przedmieściach, a mianowicie fr. Chateau de Versailles, czyli pałacu królewskiego w Wersalu będącego symbolem francuskiej monarchii absolutnej. Siedziba królów składa się z 700 pomieszczeń, z czego 120 udostępnia się publiczności. To bajkowe miejsce nazywane pięknie jest francuskim Palais du Solei (Pałacem Słońca). Mieliśmy pecha, ponieważ pogoda nie rozpieszczała nas, a prześliczne złote zdobienia bladły otulone brudno szarymi chmurami i deszczem. Fontanny, rzeźby greckich bogów oraz bujna roślinność, pogrążona w sennym styczniowym letargu również szeptała nam, by wrócić tu latem lub wiosną, gdy wszystko będzie pełne słońca i życia. Naszą uwagę od brzydkiej pogody odwrócił wersalski sklep z pamiątkami. Nigdy nie widzieliśmy tak pięknych i finezyjnie wykonanych zakładek do książek! Jest to moja 1/3 Ach, ta Francja, ach Paryż… Wpisany przez Uczniowie klasy 3 h środa, 30 marca 2016 15:16 - najcenniejsza pamiątka z Paryża. Rozprawiając o tym, że nie dziwi nas frustracja głodnej i ubogiej francuskiej społeczności wieku XVIII oraz fakt, że skróciła ona swojego ówczesnego władcę o głowę, zanurzaliśmy się autokarową łodzią podwodną coraz głębiej w miasto. Słowa przewodnika ginęły w przestrzeni delikatnie tylko smagając nasze uszy, podczas gdy oczy oddzielone od szyb jedynie czołem chłonęły każdą uliczkę, każdego człowieka. W trakcie postoju na jedzenie, poza napełnieniem brzuchów zdążyliśmy również bardzo zmoknąć i zwątpić… Pamiętam jak idąc mostem Aleksandra III, myślałam tylko o wodzie smutnie chlupiącej mi w obydwu butach. Wszystko zmieniło się jednak, gdy wjechaliśmy na wieżę Eiffla. Rekompensatą za cały dzień w deszczu okazał się Paryż w trakcie "magicznej godziny", czyli czasie, w którym dzień zamienia się w noc. Na naszych oczach więc w szaroniebieskim świetle zmierzchu ożywały po kolei wszystkie paryskie latarnie i gmachy. Deszcz przestał padać, a nocne życie kompletnie zmyło z nas nawet wspomnienie o nim. Chodziliśmy po wyłożonych kamieniami ulicach, kierując się na wzgórze Montmartre, po drodze widzieliśmy kamienice Bateu-Lavoir, w której żył i tworzył wielki Pablo Picasso. Na szczycie czekała na nas (czemu by w to nie wierzyć, że faktycznie czekała?) Bazylika Sacre-Coeur wybudowana w stylu romańsko-bizantyjskim, kryjąca w sobie intensywny zapach kadzideł oraz najcięższy dzwon w całym Paryżu. Gdy schodziliśmy ze wzgórza, kilkoro młodych ludzi tańczyło na chodniku, a my wszyscy byliśmy już szalenie i nieodwołalnie po uszy zakochani … w Paryżu. Ostatniego dnia naszej wycieczki zwiedzaliśmy miejsca uznane za symbole Paryża. Dzień zaczęliśmy od podziwiania dzieł sztuki w muzeum d’Orsay. Jego bogate zbiory prezentują głownie sztukę z XIX i XX wieku. Największe zainteresowanie wzbudziły w nas dzieła impresjonistów i postimpresjonistów. Najwyższe piętro muzeum zawiera pastele, oleje i rysunki Maneta, Pissarra, Moneta czy van Gogha. Pomiędzy zwiedzaniem d’Orsay a Luwrem zatrzymaliśmy się w jednej z najbardziej znanych katedr na świecie - Notre-Dame. Katedra robi ogromne wrażenie poprzez monumentalność oraz witraże i rozety. Zwłaszcza olbrzymia rozeta północna, mieniąca się tysiącem barw, imponuje niezapomnianą grą świateł. Półmrok i spokój panujący w katedrze odzwierciedla powieść „Dzwonnik z Notre-Dame” Viktora Hugo. 2/3 Ach, ta Francja, ach Paryż… Wpisany przez Uczniowie klasy 3 h środa, 30 marca 2016 15:16 - Ostatnim punktem naszej wycieczki był Luwr. Zobaczyliśmy najsłynniejszą na świecie Mona Lisę i Wenus z Milo. Liczba wszystkich zgromadzonych eksponatów sięga 380 tysięcy, jednak zaledwie 35 000 z nich zostało udostępnionych gościom. . My jednak mając dwie godziny czasu zdążyliśmy zobaczyć niewielką część dzieł zgromadzonych w Luwrze. Paryż zachwycił nas każdym detalem, poczynając od architektonicznych a kończąc na wyjątkowym klimacie. Jego atmosfera sprawiła, ze powrócimy tam z pewnością jeszcze nieraz. 3/3