Niczym dyrygeNt
Transkrypt
Niczym dyrygeNt
kobiety nas inspirują Niczym dyrygent Z Dorotą Hryniewiecką-Firlej, prezes Zarządu Pfizer Polska, rozmawia Diana Siemieniec DS: Lata doświadczeń w medycynie i firmach farmaceutycznych to czas zdobywania kolejnych stopni w zawodowej karierze, to droga do stanowiska prezesa Zarządu Pfizer Polska. Czy w tym okresie zawodowego życia dostrzega Pani jakiś wyraźny przełom? DHF: Przez lata konsekwentnie realizowałam swoje marzenie bycia lekarzem w kategorii najlepszej z możliwych. Skończyłam medycynę, zdałam specjalizację z chorób wewnętrznych, obroniłam pracę doktorską. Rozwijałam empatię, umiejętności diagnozy oraz właściwego doboru terapii, budując zaufanie. Było mi z tym dobrze. Nagle – z powodów osobistych – przyszło mi podjąć decyzję o zmianie kierunku zainteresowań zawodowych. Zaczęłam pra- cę w firmie farmaceutycznej, w świecie, którego reguł zupełnie nie rozumiałam. To był dla mnie przełom. Na początku bardzo bolał, ale miał na mnie i na moje dalsze życie ogromny wpływ. Dzisiaj, po prawie dwudziestu latach pracy w branży farmaceutycznej, mogę powiedzieć, że ten przełom był najlepszym wydarzeniem w mojej historii pracy zawodowej. DS: Zarządzając tak dużą firmą, jaką jest Pfizer Polska, i tym samym dużą grupą pracowników, zapewne posiada Pani sprawdzony sposób na to, by ten proces przebiegał sprawnie i efektywnie. Czy ma Pani swój indywidualny sposób zarządzania? DHF: Tak! Jest to styl, który nazywam muzycznym, ściślej, stylem dyrygenckim. Dostrzegam każdego wykonawcę i jego indywidualność. Słyszę i dopuszczam każdy instrument, bo każdy jest ważny, a szczególnie w zespole określanym mianem orkiestry symfonicznej. Wiem, że symfonia to zrównoważone współbrzmienie wszystkich głosów. Nigdzie ludzie nie liczą się tak bardzo jak w orkiestrze. Demokracja ta jednak reżyserowana jest w znacznej mierze autorytarną partyturą i pomysłem na autorską interpretację dyrygenta. Firma to nie „straszny dwór”, to nie źródło lęku, to nie obsesja kontroli. Firma to świadomość tego, co jest i co ma być grane, aby zachować pełną harmonię. Otwartość na indywidualne interpretacje trzeba jednak godzić z ograniczonym czasem podejmowania decyzji. DS: Co według Pani przesądza o dobrych relacjach między szefem a pracownikami? DHF: Autentyczność lidera. DS: Pani nazwisko znalazło się na czternastym miejscu w rankingu pięćdziesięciu najbardziej wpływowych kobiet w Polsce przeprowadzonym przez magazyn „Home&Market”. Czym jest dla Pani to wyróżnienie? DHF: Niespodzianką! Wielkim wyróżnieniem, które przyszło w najwłaściwszym dla mnie momencie życia zawodowego. Wiele spraw po ogłoszeniu rankingu potoczyło się dla mnie inaczej. Byłam i jestem też z tego powodu tak po ludzku dumna. DS: Wydaje się Pani niezwykle spokojną i wrażliwą osobą. Zapewne pomaga to w życiu zawodowym i osobistym. Czy to Pani recepta na sukces? Sposób na każdą trudną sytuację? DHF: Spokój i wrażliwość pozwalają mi na głębsze rozumienie świata i na bliższy z nim kontakt. A to właśnie są warunki, które ułatwiają mi wychodzenie z każdej trudnej sytuacji. Dopuszczamy wtedy przecież do głosu intuicję. Przypuszczam też, że te właśnie cechy pozwalają mi być dla innych ostoją, budzącym zaufanie i lojalność mocnym przywódcą, a w życiu osobistym ciepłą strażniczką domowego ogniska, na którą można zawsze liczyć. n 2