zk_18_2015
Transkrypt
zk_18_2015
ŻYWY KIELICH „Chcemy odnowić naszą relację do Boga przez nową przyjaźń z Panem Jezusem, przez nową bliskość, miłość, czułość, wierność, rozmowy – to jest istotne dla każdego z nas. Wiadomości Wspólnoty Przyjaciół Przenajświętszej Krwi Marzec 2015 (nr 18) Chcemy być pociechą dla Niego, który krwawi, który dalej cierpi, dalej ma otwarte, przebite Serce, dalej poci się Krwią, dalej daje się biczować, koronować cierniem i leży pod krzyżem i wstaje, wstaje, wstaje. Błogosławiona Krew Jezusowa! Kochani Przyjaciele! Za nami już dwa tygodnie Wielkiego Postu. Coraz bardzie przybliżamy się do świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Taki długi czas dany nam na przygotowanie podkreśla, jak istotna, a nawet najważniejsza jest tajemnica, którą będziemy wspominać – misterium męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa. Trzeba razem z Weroniką dać Mu chustę, aby przyjąć Jego obraz. Jaki człowiek, który kocha, nie chciałby mieć pamiątki, obrazu od ukochanej osoby? Pozwól Jezusowi, aby dał tobie swój obraz, ale będzie to obraz malowany krwią, bólem. Jeżeli krew, pot i brud w codziennej służbie, w twoim życiu jest dla ciebie trudem, to nie zapomnij, że Jezus chce dać tobie swój obraz.” w., z konferencji 7.09.1993, Częstochowa Duchowa Rodzina Przenajświętszej Krwi 42‐202 Częstochowa, ul. Wielkoborska 1 tel. 34/362 93 67 Dom Pokoju MB Bolesnej, 42‐130 Kalej ul. Ogrodowa 102, tel. 34/344 05 41 www.duchowarodzina.pl Tylko śmierć Jezusa prowadzi nas do zmartwychwstania razem z Nim. Wielki Piątek i Niedziela Zmartwychwstania są ze sobą nierozerwalnie związane, i to nie tylko w Wielkim Tygodniu. Każde nasze doświadczenie ze „Słowem Życia” zaczyna się od tego, że przeżywamy taki „mini-Wielki Piątek” – jakąś niespodziewaną trudność, niesprawiedliwość, słabość… Jeśli przyjmujemy tę sytuację w gotowości, aby umarł w nas „stary człowiek” z ludzkim sposobem zachowania i reagowania, jeśli zjednoczymy się ze śmiercią Chrystusa, to doświadczymy mocy Jego zmartwychwstania – siły i światła, aby „postępo- wać tak, jak On postępował” (1 J 2, 6). Niech podejmowane w tym czasie wiekopostne postanowienia i wyrzeczenia pomogą nam zyskać jaśniejsze spojrzenie, otworzyć serce i doświadczyć, że tak naprawdę potrzebujemy Boga, że On sam wystarczy i że On sam chce sobą wypełnić nasze życie. Łącząc się w adoracji Ukrzyżowanego, życzymy doświadczenia bliskości Boga i coraz głębszej przyjaźni z Nim, Siostry Służebnice Przenajświętszej Krwi ŻYĆ TAJEMNICĄ PASCHALNĄ Duch Święty a pokora (…) Otwarcie serca, przelanie wody i Krwi na Golgocie to w pewnym sensie już pierwsze wylanie, natchnienie Duchem Świętym całego świata. Już pod znakiem Krwi, na Golgocie świat przyjął Ducha Świętego – na oczyszczenie, pojednanie, zjednoczenie. Jakie jest powiązanie pomiędzy Duchem Świętym i pokorą? Bez pokory, bez świadomego dążenia do pokory nie zrobimy poważnego kroku w życiu duchowym. (…) Najbardziej widocznym symbolem pokory jest kielich. Pokora, tak jak kielich ma trzy elementy: podstawę, na której wszystko stoi, stopkę i czaszę. Wszystkie te trzy elementy muszą być we właściwej proporcji, razem, wtedy tworzą kielich. Tak samo jest z pokorą. Stopka to jest prawda, podstawa – to służba i czasza – ofiara. Nie ma w ogóle wejścia w temat pokory bez prawdy, bez przyznania się do niej. Służba to element uniżenia się. Aby móc służyć, trzeba się uniżać. Pan Bóg, który chciał nam służyć, najpierw stał się dzieckiem, by potem jeszcze bardziej się uniżyć i dać się przybić do krzyża. To jest Jego pokora. Jezus jest największym wyrazem pokory. I teraz dopiero trzeci element – czasza, ofiara. Ale jaka ofiara? W pogłębieniu tego tematu ma nam pomóc Psalm 51. Autor tego psalmu podsumowuje w nim, co działo się w sercu króla Dawida, który nawrócił się po swym wielkim grzechu. Tam znajdziemy właściwą pokorę i właściwe podejście, otwieranie się dla Ducha. (…) Zmiłuj się nade mną. Boże, w łaskawości swojej, w ogromie swej litości zgładź nieprawość moją... Tak zaczyna król, nie usprawiedliwia się. W naszej modlitwie, w naszej spowiedzi, w relacji do Pana Boga i do innych powinniśmy jasno powiedzieć: Uznaję bowiem nieprawość moją, a grzech mój jest zawsze przede mną. Przeciwko Tobie samemu zgrzeszyłem. Grzech jest krzywdą nie tylko wobec ludzi, ale przede wszystkim wobec Pana Boga. To jest podstawowa prawda, od której zaczyna się pokora. A Ty masz upodobanie w ukrytej prawdzie – w prawdzie, którą powinniśmy rozumieć w swoim sercu i uznawać. Zawsze musimy zaczynać od osobistego uznania prawdy we własnym sercu. Pokrop mnie hizopem, a stanę się czysty, obmyj mnie, a nad śnieg wybieleję. Hizop jest właściwie Krwią Chrystusa, którą przyjmujemy w sakramentach. Spraw, abym usłyszał radość i wesele, niech się radują kości, które skruszyłeś – to już sygnał ofiary, radosnej ofiary. Stwórz, Boże, we mnie serce czyste i odnów we mnie moc ducha. Król Dawid przyjął już wcześniej tego Ducha. Jednak ten charyzmat został osłabiony przez poważny grzech. Przez pokorę, przez prawdę, przez spowiedź zostaje on oczyszczony i moc Ducha zostaje odnowiona. Będę nieprawych nauczał dróg Twoich i wrócą do Ciebie grzesznicy. Nie tylko nawrócił samego siebie, ale od razu staje się misjonarzem. Każda dobra spowiedź, każde osobiste nawrócenie prowadzi do tego, aby stać się misjonarzem. Usta moje będą głosić Twoją chwałę. Król Dawid chce ogłosić chwałę Bożą i wie, że nawet modlić się nie może bez pomocy Bożej. Dlatego mówi: Ofiarą bowiem Ty się nie radujesz, a całopalenia, choćbym dał, nie przyjmiesz. Rozumie, że bez własnego nawrócenia te ofiary w ogóle nie są radością i nic nie dają. Nie można się podobać Panu Bogu, zanim się nie nawróci w sercu. Boże, moją ofiarą jest duch skruszony – to jest najważniejsza ofiara: duch skruszony, duch pokory, w którym są te trzy elementy: prawda, pokorne uniżenie się, ofiara, która staje się radosną ofiarą. Pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz. Najpierw musi być pokora – to wielka nauka tego psalmu. Wówczas wszystko się rozwija i rozkwita. Przez upokorzenie, przez szkołę pokory przygotowujemy się, aby przyjąć właściwego Ducha, aby umacniać Ducha, którego my przyjęliśmy przez chrzest, przez bierzmowanie, przez powołanie do Wspólnoty. (…) w., fragmenty konferencji, 6.12.1997 GODZINA PYTAŃ W jaki sposób w codziennych sytuacjach można całować i uwielbiać Krew i Krzyż Chrystusa? Wtedy, gdy na przykład dochodzi do nieporozumienia: pada jakieś ostre słowo, może odpowiedzialni reagują trochę za mocno albo zadanie jest za ciężkie, może pojawia się zmęczenie... To wszystko są takie „rany”, które powstają – może nawet bez niczyjej winy, bo gdy ludzie o różnych charakterach przebywają wspólnie, to chcąc nie chcąc, powstają trudności. Przez wiarę także w tych ranach lub chorobach widzimy Krew Chrystusa. Ona jest obecna tam, gdzie dzisiaj jest jakieś cierpienie, nawet tam, gdzie jest grzech – bo tam Ciało Chrystusa zostaje na nowo zranione. To, co nas boli, co jest niewłaściwe, jest jakby kropelką Krwi na Krzyżu. I całować Krew Chrystusa na tym Krzyżu to znaczy z cierpliwością przyjąć i ofiarować ten ból. Chociaż ta osoba rani mnie teraz i jest mi trochę ciężko – nie muszę potępiać. Mogę podejść z miłością, aby pomagać. To znaczy ucałować Krew w tej sytuacji. w., z godziny pytań 1.07.2002 NAJBLIŻSZE TERMINY Pielgrzymka do Serca Matki 11 kwietnia, 2 maja, 6 czerwca Dom Pokoju MB Bolesnej w Kalei Rekolekcje z Duchową Rodziną 19-22 marca 2015 16-19 lipca 2015 Dolina Miłosierdzia, Częstochowa