„Chłopcy z Placu Broni” Ferenc Molnar

Transkrypt

„Chłopcy z Placu Broni” Ferenc Molnar
„Chłopcy z Placu Broni” Ferenc Molnar sprawozdanie z bitwy na Placu Broni
Proszę Państwa emocje sięgają zenitu, podenerwowanie udziela się
wszystkim, którzy będą brali udział w nadchodzącej bitwie o słynny już
z wielu opowiadań Plac Broni. Walkę zapowiedziano na godziny
popołudniowe, a uczestniczyć w niej będą dwie strony sporu - tak zwani
chłopcy z Placu Broni oraz ugrupowanie przeciwne - czerwone koszule
z Ogrodu Botanicznego. Oba obozowiska prowadzone są do walki
przez wybitne jednostki (czerwone koszule Feri Acz, zwany
straszliwym) oraz Jonasz Boka - zwany dalej generałem chłopców z
Placu Broni. Zakładam, że Janosz Boka z powodzeniem wprowadzi w życie swój
plan. Ma to być pozorowanie przez podwładnych ucieczki, po czym
zaatakowanie przeciwnika od tyłu. Za bramą widać już nadchodzące
czerwone koszule. Janosz Boka nakazuje swojemu adiutantowi, którym
tymczasowo jest Kolnay, aby trąbić do ataku, ale wszyscy chłopcy z
Placu Broni nieoczekiwanie uciekają. Czerwone koszule na czele z
najsilniejszym spośród nich Pastorem rzucają się w pogoń za
uciekinierami. Należy przypuszczać, że jest w tym jakaś taktyka.
Pozostała część czerwonych koszul na czele z Ferim Acze można
widzieć nadal koło ulicy Marii. Najprawdopodobniej garstka ta oczekuje
na rozgromienie przez Pastora oddziałów broniących Placu Broni.
Jonasz Boka nieoczekiwanie zachowuje się co najmniej dziwnie.
Krzyczy, wiwatuje, wyrzuca czapkę górę. Wydaje mi się, że zrozumiał,
iż wróg ma dokładnie taki sam plan, jak oni. Chłopcy z Placu Broni
ochraniają się jak mogą i walczą zaciekle, w pocie czoła.
Sądzę, że Boka nakazał Kolnayowi, swojemu adiutantowi, aby
przekazał niektórym fortecom, aby nie atakowały bez jego wyraźnego
sygnału. Powoli w niektórych fortecach zaczyna brakować piaskowej
amunicji. Boka natychmiast reaguje. Otwiera drzwi i wybiegają z nich
chłopcy, którzy rzekomo zostali przegonieni przez czerwone koszule z
Placu Broni. Wygląda na to, że atakujący są zupełnie zmieszani tą
nową sytuacją. Panuje istny chaos, zamieszanie.
W bitwie wyróżnia się Czonakosz, który pobija Pastora i zamyka go w
budzie. Feri Acz wraz z pozostałą grupą z czerwonych koszul
najprawdopodobniej oczekuje sygnału trąbki od Pastora, jednak ten
zostaje pozbawiony jedynej broni, jaką ma. Chłopcy z Placu Broni pod
wpływem sygnału trąbki Kolnaya ruszają do ataku. Wygląda na to, że
Feri Acz dopiero w tej chwili zdaje sobie sprawę z tego, że to jego
drużyna poniosła sromotną klęskę. Przewodniczący z pewnością
będzie chciał spróbować pomóc haniebnie uwięzionym w budzie
przyjaciołom.
Czerwone koszule próbują przedrzeć się przez ogień chłopców z Placu
Broni, jednak najprawdopodobniej ostrzał jest zbyt silny. Oto wszystkie
cztery fortece skierowały swoje siły na nacierających wrogów. Boka
wysyła adiutanta do wszystkich żołnierzy, być może z wiadomością
dalszej strategii działania, jednak Kolnay nie może wykonać swojego
zadania, gdyż zostaje zaatakowany przez kogoś z czerwonych koszul.
Nie wątpię w to, że Jonasz sam będzie chciał wykonać swój rozkaz.
Wpada akurat na swojego głównego rywala - Feriego Acza. Ten chce z
nim niewątpliwie zmierzyć się na zapasy. Boka jednak ucieka, Feriego
ostrzeliwują żołnierze ukryci w szańcach. Widać, że kończy się
piaskowa amunicja. Najprawdopodobniej teraz chłopcy z Placu Broni
rzucą się do walki wręcz. Jonasz Boka, przewodniczący i generał
zarazem, wykrzykuje hasło drużyny, tym samym obwieszczając nakaz
walki wręcz. Nikt nie ma pojęcia, co ta decyzja może spowodować.
Wydaje mi się, że wszystko powoli zaczyna wymykać się spod kontroli.
Zaczyna się walka bez przestrzegania zasad. Wygląda na to, że Feri
próbuje dotrzeć do uwięzionych w budzie przyjaciół. Na jego drodze
staje jednak mały blondynek imieniem Ernest Nemeczek. Powodowany
gorączką bije na ziemię zupełnie oniemiałego wroga. Tak kończy się ta
potyczka.

Podobne dokumenty