Byliśmy w teatrze

Transkrypt

Byliśmy w teatrze
Byliśmy w teatrze – „W progu –czyli tajemnica zaniechanych spodni”
W teatrze Ateneum 12 marca 2016 uczniowie, klasy II a, którzy zakwalifikowali się do
programu Historia XX wieku realizowanego przez Fundację Bronisława Geremka – Marek
Mikołajczyk i Bartosz Zdunek wraz z nauczycielem obejrzeli przedstawienie Glena Bergera
„W Progu czyli tajemnica zaniechanych spodni.”
Opisywany spektakl to monodram, który przez półtorej godziny mistrzowsko
poprowadził siedemdziesięciotrzyletni aktor Marian Opania. Starszy pan, bibliotekarz z
niewielkiego holenderskiego miasta Hoolfddorp, znalazł pośród zwróconych książek stary
przewodnik turystyczny. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby, nie fakt, że ów przewodnik
ktoś wypożyczył 113 lat temu. Na karcie bibliotecznej książki był zapisany dziwny adres
czytelnika – w Chinach. Zaintrygowany bibliotekarz postanowił dociec, co się za tym
wszystkim kryje. Odwiedził: Londyn, Pekin, Rzym, Bonn, Francję, Chiny, Australię. Czy
bibliotekarz to „Latający Holender” czy „Żyd wieczny tułacz” ?
W pewnym momencie sztuki wraz z bohaterem znajdujemy się w Jerozolimie w 37
roku Pańskim, ale nikt wówczas nie wie , dlaczego ów rok tak można nazwać ,bibliotekarz
jest świadkiem procesji, która nie jest niczym wyjątkowym, żołdacy pędzą na Golgotę
złoczyńcę o imieniu Jozue. Jozue upada na progu domu naszego bohatera, który jest
koniunkturalistą i nie chce się mieszać w historię, nie rozpoznaje w złoczyńcy Mesjasza. A
zatem zgodnie z życzeniem żołdaków, nakazuje mu odejść ze swojego progu. Wówczas Jozue
rzuca klątwę - będziesz mnie szukał wiecznie, kiedy już uznasz, że znasz moją tajemnicę, nie
pozwolę ci umrzeć, będziesz się odradzać dopóki mnie rzeczywiście nie rozpoznasz. Odtąd
wieczny tułacz poszukuje wiary i Mesjasza.
Wątek poszukiwania Boga w sztuce Glena Bergera „W progu”, która została zaliczona
do dziesiątki najlepszych sztuk w 2001 r. w USA, przypomina nam Samuela Becketta
„Czekając na Godota”. Mimo iż Berger jest większym realistą niż abstrakcyjny, absurdalny
Becket to obie sztuki, obaj autorzy chcieliby zobaczyć plakat z powieści Sławomira Mrożka
„Ucieczka na południe” tzn. „Godot przybył”. Niespełnione marzenie o ujrzeniu Stwórcy i
wieczne poszukiwanie Mesjasza przez bibliotekarza a może przez wszystkich? wspaniale,
oddał Marian Opania.
Maria Jadczak

Podobne dokumenty