kwiecień 2012 - “Marianum” Carlsberg

Transkrypt

kwiecień 2012 - “Marianum” Carlsberg
1
kwiecień 2012
List do Kręgu Przyjaciół Międzynarodowego Centrum Ewangelizacji
2
"Diakonia Ruchu Światło-Życie" -
erygowana przez Konferencję Episkopatu Polski na mocy
kan. 312 § 1 nr 2 KPK, a na terenie diecezji Speyer potwierdzona przez
Biskupa Antoniego Schlembacha dekretem z dnia 1.03.2001 roku -
jest publicznym stowarzyszeniem wiernych
(duchownych i świeckich)
w rozumieniu Kodeksu Prawa Kanonicznego.
LIST DO KRĘGU PRZYJACIÓŁ
MIĘDZYNARODOWEGO CENTRUM EWANGELIZACJI
"MARIANUM" W CARLSBERGU
WYDAJE:
Diakonia Ruchu Światło - Życie
REDAKCJA:
Ks. Jacek Herma, Tomasz Karawajczyk,
Urszula Kula, Barbara Mazur, Gizela Skop
ADRES REDAKCJI:
BEWEGUNG LICHT - LEBEN
INTERNATIONALES EVANGELISATIONSZENTRUM
"MARIANUM"
KREUZWEG 28
D-67316 CARLSBERG
TEL. 06356/228, FAX 06356/8676
E-MAIL: [email protected]
Ośrodek "Marianum" w Carlsbergu
powstał dzięki pracy i ofiarności Polaków w Niemczech (w szczególności
Polskich Oddziałów Wartowniczych
przy Armii Amerykańskiej) jako Dom
Młodzieży Polskiej. W dniu 25 sierpnia
1956 roku, w przeddzień Uroczystości
Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej, został nazwany ku czci
Niepokalanej Dziewicy "Marianum"
i oddany jako wotum narodowe Królowej Polski - Jasnogórskiej Pani,
w Jej królewskie władanie.
Od 25 marca 1982 roku "Marianum"
działa jako Międzynarodowe Centrum
Ewangelizacji Ruchu Światło-Życie
(Ruchu oazowego, zwanego też Dziełem Niepokalanej, Matki Kościoła).
W latach 1982-1987, modlił się, pracował i tutaj zmarł Założyciel Ruchu
Światło - Życie i Krucjaty Wyzwolenia
Człowieka, Sługa Boży ks. Franciszek
Blachnicki (1921-1987), którego Papież Jan Paweł II nazwał "gorliwym
apostołem nawrócenia i wewnętrznej
odnowy człowieka".
ZAPRASZAMY NA NASZĄ STRONĘ INTERNETOWĄ
www.oaza.de
Nasze konto bankowe: Bewegung Licht-Leben e.V.,
Sparkasse Rhein - Haardt (BLZ 546 512 40), Konto-Nr. 13 117 767
Międzynarodowy numer naszego konta:
IBAN: DE73 5465 1240 0013 1177 67, SWIFT-BIC.: MALADE51DKH
DZIĘKUJEMY ZA SKŁADANE OFIARY! NA ŻYCZENIE WYSTAWIAMY POTWIERDZENIE DLA
CELÓW PODATKOWYCH. PROSIMY WTEDY O PODANIE NAM DOKŁADNEGO ADRESU!
3
SPIS TREŚCI
Od redakcji
Od redakcji ...................................... 3
Wychowawca do wolności . ............ 4
Uroczystości w Krościenku ... ........ 12
Ewangelizacyjna Oaza Modlitwy ... 15
XXXVII Kongregacja Odpowiedz. 16
Bożonarodz. Oaza Modlitwy ......... 21
Refleksja na przełomie roku ... ....... 22
Noworoczna Oaza Modlitwy.. ........ 24
Spotkanie opłatkowe w Carlsbergu 25
Wiara dojrzała - potrzeba formacji. 26
Spotkanie młodzieżowe ................. 30
Oaza dla Seniorów .......................... 30
Nawrócenie - drogą do wolności .... 31
Meksyk 2012 - Śladami J. P. II . ..... 32
Carlsb. Spotkanie dla Małżeństw. ... 35
30-lecie............................................ 36
Z Góry Karola ................................. 37
Terminarz Carlsberski ..................... 43
Krąg Przyjaciół ............................... 46
Życzenia .......................................... 48
W tych miesiącach minęło 25 lat od
śmierci Sługi Bożego ks. Franciszka
Blachnickiego (+27.02.1987) i 30 lat
posługi Diakonii Ruchu Światło-Życie
w "Marianum" w Carlsbergu (25.03.19822012). To już tyle lat? Jak szybko minęły... Lata różne, „chude” i „tłuste”, pełne
ludzkich spraw, spotkań, rozmów zwykłych i tych „uroczystych”... Przeplatane
„sukcesem” i „jego brakiem”, radością
i trudem tak jak ludzkie, zwyczajne życie. Bóg nie umieścił nas pod szklanym
kloszem... Dał życie zwyczajne o smaku
szczęścia niezniszczalnego.
Spojrzenie wstecz pomaga nam odnaleźć
i lepiej odczytać drogi Boga, którymi
nas prowadził, rodzi w naszych sercach
dziękczynienie za wielki dar Jego łaski.
Dziękczynienie jest dominującym tonem naszego wspominania, bo "wielkie
jest Boże miłosierdzie" i "łaska Jego na
wieki". Bogu powierzamy także to, co
po ludzku było niedoskonałe, a nawet
nieudane i jakby przegrane, bo On może
także z porażki wyprowadzić wygraną,
ze śmierci - życie.
W Bogu nasze życie może nabierać wciąż
nowego kształtu, w Nim można odzyskać
siły, otrzymać skrzydła "jak orły", by biec
"bez zmęczenia" (por. Iz 40,31).
Życzymy Wam dobrej lektury naszego
Listu i doświadczenia w nowy sposób
paschalnego zwycięstwa Chrystusa
w Waszym życiu.
ks. Jacek Herma z Diakonią
4
Ks Henryk Bolczyk
Wychowawca do wolności
- Sługa Boży ks. F. Blachnicki
na 25 lecie śmierci, 27.02 2012 - Carlsberg
1.
Co to znaczy, że czcimy czyjąś rocznicę śmierci? - czy to znaczy, że trwa w nas
żal po utracie osoby, której wiele zawdzięczamy, a która mogła by dać o wiele więcej,
gdyby żyła…? Dzisiaj ks. F. Blachnicki – Sługa Boży, miałby 91 lat życia. Wiele ludzi
w takim wieku żyje do dzisiaj. Niektórzy z nich, z racji swoich specyficznych zawodów,
które im przyniosły rozgłos, jak artyści, sportowcy, wybitni naukowcy, czy nawet
politycy, znajdą się na pierwszych stronach gazet czy wiadomości radiowo-telewizyjnych…, I co?, podziwiamy ich, komentujemy…,
życzymy im finansowych gratyfikacji czy tp.
Bywa i tak, że pod imieniem tych niezwykłych
osób, organizuje się festiwale, memoriały, funduje
nagrody… przykładem mogą być: festiwal szopenowski, memoriał sportowy Kusocińskiego, czy
nagrody Nobla.
Nie brakuje dzieł nosząc ych imię
ks. F. Blachnickiego, nazwanych jego imieniem
ulic miast, nie tylko tych, w których mieszkał, jak
Krościenko czy Lublin; są szkoły jego imienia,
ośrodki profilaktyczno-wychowacze, w których
korzysta się z metod pedagogicznych ks. Franciszka.
W trudnym okresie naszej Ojczyzny, zdominowanej ideologią komunistyczną, eliminującej z życia
publicznego wszystkie wartości religijne, dzięki ks.
Franciszkowi i jego oazom, Ewangelia poprzez piosenki docierała "pod strzechy"
domów i szkół i mediów publicznych.
Wielkie nazwiska osób i dzieła, które po nich pozostały, mówią nam, że warto
ich naśladować: sportowców, którzy doszli do sukcesów światowych najczęściej
poprzez niezwykłą pracowitość, lata ćwiczeń i wyrzeczeń; naukowców - równie
pracowitych, nadto uzdolnionych umysłowo; artystów, których charakteryzuje
specyficzny geniusz twórczy, nie zawsze idący w parze z ich moralnością.
Związek ludzkiego geniuszu i moralności naprowadza nas na wielkich ludzi
Kościoła. Z jednej strony podziwiamy ich wśród wielkich tego świata, bo stali się też
5
sławni, ale z drugiej strony odkrywamy, że ich sława nie wypływa z ich naturalnych
uzdolnień, ale z czegoś innego, z czegoś "więcej". Co to jest?
2.
Chociaż historia będzie kojarzyć ks. F. Blachnickiego z Kościołem katolickim,
z Ruchem Światło-Życie, z odnową wiary chrześcijańskiej, to prawdą jest, że powinniśmy go ukazywać jeszcze szerzej, jako wzór dla szukających sensu życia, dla
walczących "bez przemocy", krótko: dla zmagających się o wolność człowieka.
Oczywiście w ostatecznej argumentacji zrozumiemy, że wolność, za którą tęskni
każdy człowiek i jej szuka na wiele sposobów, nieraz "po omacku", pośród ciemności, potykając się o własne, często fałszywe wyobrażenia wolności - ostatecznie
prowadzi każdego człowieka do Boga, który jedynie jest wolny i w wolności nas
kocha, na "swój obraz i podobieństwo" nas stworzył.
Póki co, wolność współczesnych przywódców życia publicznego, unika kojarzenia
wolności z Bogiem, z religijnością, z Kościołem. Wręcz przeciwnie uważa się, że
są to hamulce wolności, albo gorzej: wrogowie wolności!? Przyznajmy uczciwie,
czy każdy wierzący człowiek musi w samym sobie zmagać się z tym problemem:
wiara a wolność, wolność a Bóg, wolność osobista a wolność społeczna, w tym
wolność narodowa!
Wróćmy do naszego bohatera. Ksiądz Franciszek wyniósł wielkie umiłowanie
wolności z własnego domu rodzinnego. Był jednym z najmłodszych z siedmiorga
rodzeństwa. Najmłodszy brat - Henryk, z zawodu architekt (całe życie powojenne
przeżył w Anglii) zwierzył się przede mną, że pod opieką starszych sióstr, nauczyli
się miłości do przyrody i długie godziny spędzali poza domem. Siadał młody
Franciszek w konarach drzew i medytował, albo jak mawiał: marzył. W notatkach
zatytułowanych: "Sen młodości. Raj dzieciństwa" zapisał: "Moja miłość do natury
objawiła się bardzo wcześnie. Jak daleko wstecz sięga moja pamięć - byłem przyjacielem kwiatów. Jakież to było dla mnie wydarzenie: znaleźć pierwsze śnieżyczki
i później fiołki. Znałem wszystkie miejsca gdzie rosły i ledwo co przychodziła wiosna - już szukałem moich fiołków. Jakaż radość - gdy pojawiły się pierwsze kwiaty.
Jeszcze dziś odczuwam zachwyt, gdy - to było już w Tarnowskich Górach gdzie
mieszkaliśmy od 1929 roku - pewnego ranka jeszcze w połyskach rosy pobiegłem
na znane mi miejsce i stwierdziłem, że jest błękitne od kwiatów. Do tego dochodziły
ciągle nowe przeżycia wraz z czasem kwitnienia nowych kwiatów i krzewów. Czas
kwitnienia bzów, a później chabrów. W domu napełnienie wazonów kwiatami było
moim ‘urzędem’, jeśli to tak można określić. Jakaż szczęśliwa okoliczność dla mego
dzieciństwa, że mieszkaliśmy zawsze przy szpitalu z pięknym parkiem. W parku
w Tarnowskich Górach miałem szczególnego przyjaciela, była to wspaniała wierzba
ze zwisającymi na dół gałęźmi, tzw. ‘płacząca wierzba’. Gdy pokrywała się wiosną
kwiatami - było to dla mnie największe wiosenne przeżycie. Jak pięknie wyglądała
w swojej kwiecistej sukni, jaki roztaczała zapach! Na tej wierzbie - wysoko w jej
koronie, niewidzialny z dołu - było moje ulubione miejsce."
6
W relacji do ludzi nie było tak błogo. "Przypominam sobie - jak mówi w tych
samych notatkach - jeden rys mojej istoty: wewnętrzne zamykanie się i lęk w relacjach z innymi ludźmi, zwłaszcza, gdy sądziłem, że mogę być dla nich uciążliwy lub
musieć sprawić im przykrość." Jako dziesięciolatek trafił do harcerzy i ono stało się
treścią jego młodości. W "Elementach autobiografii" z 1986 roku nazwie harcerstwo
‘aniołem stróżem mojej młodości’. "W tych latach zacząłem marzyć i snuć wysoko
mierzące plany na przyszłość. /…/ Marzyłem o sławie i wielkości. Później dochodziły do tego marzenia o ‘poprawianiu’ świata. Już w wieku 14-15 lat wczuwałem
się w rolę wielkiego reformatora w dziedzinie polityki socjalnej. Całkiem poważnie
myślałem, że to będzie mój przyszły zawód. /…/ Mój cel życiowy i moje plany na
przyszłość wiązały się z ideą uszczęśliwiania ludzkości, pociągnięcia jej w stronę
dobra - najpierw przez działalność w ramach idei harcerskiej, potem w ogólnie
postrzeganej działalności politycznej."
Jego stosunek do religii w tym czasie zanotował zmianę. Pisze: "/…/ Stopniowo,
nie wiem sam jak do tego doszło, traciłem wiarę. Nie mogę określić dokładnej daty,
kiedy to się stało, ale gdy miałem 16 lat byłem już niewierzący. /…/ Przyszło to na
mnie samo, jako mocne przekonanie, że nie wierzę. /…/ Jeśli nawet nie wierzyłem,
nie odczuwałem żadnej niechęci wobec religii… /…/ nie powiedziałem nigdy
nikomu o tym. Gdy w szkole obowiązkowo udawaliśmy się do spowiedzi - nigdy
nie wyłączałem się. Przy wyprawach i obozach letnich, jako prowadzący, nigdy
nie opuszczałem niedzielnej Mszy św. lub wspólnej modlitwy. /…/ Nie chciałem
niszczyć tego, co piękne, wzniosłe…"
3.
Okres życia ks. F. Blachnickiego od matury, zdanej
w 1938 roku w Tarnowskich Górach, do wybuchu II
wojny światowej we wrześniu 1939 roku, ochotnicze
zgłoszenie się do wojska i udział w kampanii wrześniowej, po czym zaangażowanie się w podziemnej organizacji partyzanckiej, aresztowanie, obóz
w Auschwitz, więzienie w Katowicach i liczne obozy,
więzienia, aż do zakończenia wojny, czyli do 1945
roku - są bardziej nam znane. W tym jednak czasie
stały się rzeczy najważniejsze, w ocenie samego ks.
Franciszka, a dotyczące interesującej nas wolności.
Okupacja niemiecka zabrała najbardziej cenioną społecznie - niepodległość Ojczyzny. Narzucona przemocą władza niszczyła programowo wszystkich i wszystko, co
polskie. Strach paraliżujący dał się znać wcześniej, już na początku wojny, w której
Franciszek zachowywał się jak bohater, kiedy zmieniał kierunek marszu, bo stwierdził, że wojsko panikuje… Omalże by przepłacił to utratą życia. Jego motywacja
zdradza, że człowiek musi być świadomy wyborów, nawet na froncie, w wojsku,
w którym liczy się bardziej rozkaz niż własne przekonanie.
7
Doświadczenie wolności, dotąd rozumiane przez niego, jako cecha natury
ludzkiej, co nie jest błędne, bo wskazuje na sumienie ludzkie, dyktujące nam: "czyń
dobrze, zła unikaj" - okazały się niebawem niewystarczające. Wcześniejsze ideały,
zdobyte m.in. dzięki harcerstwu, miały jednak całkowicie runąć w Auschwitz. Wobec
skrajnego zagrożenia ludzkiej egzystencji, braku zaspokojenia głodu, natura ludzka
zdradza tylko niskie instynkty, drapieżną walkę o byt, o przetrwanie… Gdzie ta
ludzka, szlachetna wolność? Chociaż sam jeszcze ryzykuje przemycanie lekarstw
dla innych, gaśnie w nim wiara w człowieczeństwo, w tym i swoje. Co może człowiekowi pomóc w tak skrajnych warunkach?
Na odpowiedź poczeka jeszcze kilka miesięcy, chociaż po ludzku nie umiał sobie
wytłumaczyć, jak on przeżył 14 miesięcy w obozie śmierci. Dopiero cela śmierci
w więzieniu katowickim pozwoli mu odkryć Dawcę wolności ludzkiej. Stało się to
dzięki wierze, o której mówi, że przyszła jak światło za "przekręceniem kontaktu",
w której czuł się natychmiast wezwany do powstania i zawołania: "wierzę, wierzę,
wierzę". Po 44 latach od tamtego dnia napisze w testamencie, że był to najważniejszy
dzień życia oraz, że od tamtej chwili do dziś wszystkie decyzje życia podejmował
tylko w wierze. Klucz do zrozumienia wolności w jego życiu i w naszym, którzy
jesteśmy w jakimś stopniu dziedzicami jego wiary, wymaga przytoczenia niektórych
współczesnych wypowiedzi Kościoła o tejże wolności, aby tym bardziej zrozumieć
wychowawczą rolę ks. Franciszka w dziedzinie wolności.
4.
Katechizm Kościoła Katolickiego /1731/ mówi, że wolność jest zakorzeniona
w rozumie i woli; że wolność jest władzą działania lub niedziałania; że dzięki wolnej
woli każdy człowiek decyduje o sobie, że wolność jest w człowieku siłą wzrastania
i dojrzewania w prawdzie i w dobru; osiąga ona swoją doskonałość, gdy jest ukierunkowana na Boga, który jest naszym szczęściem. Im więcej człowiek czyni dobra
/1733/, tym bardziej staje się wolnym. Wybór nieposłuszeństwa i zła jest nadużyciem
wolności i prowadzi do ‘niewoli grzechu’.
Benedykt XVI w noworocznym orędziu /2012/ mówi o potrzebie wychowania
młodzieży do sprawiedliwości i pokoju. Istotną rolę odgrywają wychowawcy. Między nimi a wychowankami dochodzi "/…/ do spotkania dwóch wolności, wolności
dorosłego i osoby młodej. Ze strony ucznia potrzebna jest gotowość do otwierania
się na prowadzenie, ze strony wychowawcy potrzebna jest gotowość do złożenia
z siebie daru /…/". Wychowanie człowieka ma prowadzić do pełnego jego rozwoju,
a to znaczy, że ma objąć wszystkie wymiary życia ludzkiego, w tym również transcendentny. Jedynie w relacji z Bogiem człowiek pojmuje znaczenie swojej wolności.
Inaczej człowiek może siebie absolutyzować i sądzić, że nie zależy od niczego i od
nikogo, że może robić wszystko, co mu się podoba, bo wtedy ostatecznie przeczy
prawdzie swojej istoty i traci swoją wolność. A przecież człowiek jest istotą relacyjną, żyjącą w relacjach z innymi, a przede wszystkim z Bogiem. Autentycznej
wolności nie można nigdy osiągnąć, oddalając się od Niego."
8
Wielki wychowawca do wolności - Jan Paweł II, Błogosławiony, któremu przypisuje
historia zasługi przy wyzwoleniu Europy i świata z zakłamania komunistycznego,
w wielu wypowiedziach o ks. F. Blachnickim dał dowód uznania dla jego pedagogii
Nowego Człowieka na polskiej ziemi. W telegramie po jego śmierci napisał m.in.,
że był "gorliwym apostołem nawrócenia i wewnętrznej odnowy człowieka…"
5.
Nawrócenie i odnowa człowieka - to pojęcia, które każdy oazowicz w sobie
przerabia, aby być wolnym. Czynimy to za wzorem Założyciela Oaz, na szlaku
rekolekcyjnym oaz trzech stopni. Pierwszy krok nawrócenia polega na odkryciu,
że wiara jest nie tyle praktykowaniem przykazań i postępowaniem moralnym ile
poznaniem i pokochaniem Jezusa, Jedynej naszej Drogi i Życia i Prawdy. Uznanie
Go za jedynego Pana i Zbawiciela wyzwala w nas radość wiary i ufność wraz z przekonaniem, że wiem, za Kim idę, wiem, Kto mnie kocha. W życiorysie Założyciela
zaczęło się to pod datą 17 czerwca 1942 r., kiedy jeszcze nie wiedział, czy przeżyje
wyrok śmierci. Ułaskawienie przyszło dopiero w sierpniu, w pierwszą rocznicę
śmierci O. Maksymiliana Kolbe - 14. 08.’42.
7 lat później, Franciszek kleryk, na rok przed święceniami kapłańskimi pisze
w notatniku życia duchowego: "Nawrócenie to wszczepienie nowego, całkiem innego, nadprzyrodzonego życia. To życie jednak zostało wszczepione w moją skażoną
naturę, nie naruszając jej i nie przemieniając jej w niczym… Ja sam muszę przebyć
cały proces odradzania się, powolnego, stopniowego, ograniczonego powracania
do zdrowia (czyt. do wolności-HB). Ale to wszystko jest wyłącznym działaniem
łaski Bożej. Wszystko działa Bóg a zarazem wszystko działam ja. O niepojęta
tajemnico działania łaski." W tym fragmencie poznajemy fundamenty wolności
człowieka: najpierw dar wiary, która wyznacza pewność drogi życia człowieka,
jest nią Bóg sam; wiara to odkrycie Boga w swoim życiu, wolność skierowana jest
ku Dawcy wolności. Ten dar wolności wiary, jako dostępu do Boga, realizuje się
w naszej ograniczonej naturze. Stąd nawrócenie, jako proces ciągły, nieskończony,
jest warunkiem naszej wolności.
Ksiądz Franciszek, osobiście się zmagał o pełne wyzwolenie w sobie i stworzył
system wyzwolenia, który nazywamy formacją deuterokatechumenalną. Drugi stopień
tej formacji zbudowany jest na księdze Wyjścia, na wyjściu z niewoli egipskiej i uczy
rozpoznania na drodze życia - obecności Boga, który w każdym czasie towarzyszy
swojemu Ludowi - Kościołowi, karmi go Ciałem Jezusa i umacnia sakramentami.
Trzeci stopień uczy wspólnoty, Kościoła Jednej Osoby - Ducha Świętego w wielu
osobach. Relacje między osobami, najpierw z Bogiem Trójosobowym, następnie
ze sobą: braćmi i siostrami, stanowią istotę wolności. Jak przypomniał nam Benedykt XVI: "człowiek jest istotą relacyjną, żyjącą w relacjach z innymi, a przede
wszystkim z Bogiem."
Zaryzykuję twierdzenie, że nawet wielu chrześcijan jeszcze nie umiałoby zdefiniować wolności, jako realizującej się w relacjach międzyosobowych. Wolność
9
rozumiana, jako całkowita niezależność od kogokolwiek i czegokolwiek, jest wielkim
zakłamaniem; chyba wielu jest zwolenników tego fałszywego poglądu. Wolność
jest zależnością – uczył ks. Franciszek - zależnością od prawdy i od dobra. Tylko
wolność skierowana ku dobru i ku prawdzie stanowi o wolności człowieka
6.
Odkąd ks. Franciszek przeżył nawrócenie do żywej wiary, i zrozumiał, że ta relacja
z Bogiem jest fundamentem wolności, postanowił dzielić się tym doświadczeniem
przyjmując dar kapłaństwa. Pierwsza Krucjata Trzeźwości, szybko przemianowana
na Krucjatę Wstrzemięźliwości, wychodziła z założenia, że nie chodzi jedynie o nie
picie alkoholu, ale o to, aby cały człowiek był wolny. Wstrzemięźliwość od innych
środków użycia, od rozwiązłości seksualnej była obroną przed urzeczowieniem
człowieka. Człowiek użyty jak rzecz staje się niewolnikiem. Wolny człowiek przeżywa swoją seksualność jedynie w kochającym się trwałym związku małżeńskim.
Ten dar Boży mający dwa istotne, równoczesne cele: miłość i płodność wymaga
szczególnej troski o wolność. Na tym przykładzie dostrzegamy, że wolność idzie
w parze z miłością. Prawdziwie wolny jest człowiek, kiedy kocha; kiedy jego miłość
jest nieodwołalna - wieczna, a przeto i wierna.
Krucjata Wyzwolenia Człowieka, nawiązująca do wcześniejszej Krucjaty Wstrzemięźliwości, wyraźniej, już w tytule, zaznacza, że o wolność człowieka toczy się
walka - Krucjata. Nie idziemy do Ziemi Świętej, zbrojnie, ale służymy człowiekowi,
często zniewolonemu na różne sposoby, to człowiek jest ‘ziemią świętą’. Środkiem
do walki jest wiara w Krzyż Chrystusa, w którym Jezus objawił bezgraniczną miłość
do człowieka. Walka, jaką On stoczył dla naszej wolności, dla naszego zbawienia,
nie pozwala nam na przeciętność środków. Godzimy się na pełną abstynencję od
alkoholu i modlimy się w intencji uzależnionych, którzy już nie wyzwolą się o własnych siłach. Nie szukamy samych siebie, nie uważamy się za wielkich ofiarników,
naśladujemy naszego Pana, w Jego Imię podejmujemy walkę o człowieka.
Na ostatnim odcinku drogi życia, w Carlsbergu, stworzył Chrześcijańską Służbę
Wyzwolenia Narodów. Dotychczasowe doświadczenia drogi wyzwolenia na szlaku
wiary w Ruchu Światło-Życie, nauczyły go i nas, że skoro pierwszą przestrzenią
wolności jest poszczególny człowiek, ludzka osoba, jej wewnętrzna suwerenność,
nieprzewłaszczalna, to znaczy, że razem ze sobą stanowimy wielką wspólnotę ludzi
wolnych. Uwierzyliśmy w Prawdę absolutną, którą jest Bóg, a "prawda wyzwala"
10
- jak uczy Ewangelia, to znaczy, że każdy zakres ludzkiej działalności może być
wyzwolony, także gospodarka, polityka, kultura, jeśli ludzie w nich działający są
wewnętrznie wolni. Te przestrzenie są dzisiaj nadal skażone, nadal potrzebują
świadectwa ludzi wolnych. Skażenie współczesne pochodzi z wielkiej relatywizacji.
Nic nie jest pewnością, głoszą fałszywi prorocy; każdy jest władny uznać za prawdę
to, co chce; nie ma autorytetu Kościoła, ani w nim jego duchowni. Jeśli jednak ktoś
w to wierzy, to sfabrykujemy serie pomówień, oskarżeń, skandali, aby już nie było
autorytetów. Bez prawdy społeczeństwo ślepnie. Niewidomych w świecie przybywa.
W czasach ks. Franciszka dogorywała ideologia komunistyczna. On agonię
systemu zwiastował. Inni w nią nie wierzyli. Żyli w strachu przed mocarstwem
sowieckim, godzili się na współpracę, popierali w ten sposób przemoc i kłamstwo.
Ksiądz Franciszek z odwagą i klarownością
poglądów twierdził i tego uczył członków
ChSWN, że jeśli człowiek jest w sobie wolny,
nie ulega kłamstwu i nie boi się świadczyć
o prawdzie - to komunizm nie ma do niego
dostępu. Wolny naród składa się z wolnych
obywateli. Upominał się o wolność siedemnastu narodów, razem stanowiących 300 mln
mieszkańców, którzy zostali zaanektowani
przemocą przez Rosję sowiecką, włączeni
siłą do Związku Socjalistycznych Republik
Radzieckich. Organizował Marsze Wyzwolenia Narodów, poprzedzał je sympozjami,
w których uczył o kłamstwie komunizmu i wskazywał drogę wyzwolenia. Wiodącym
programem były Trzy Słowa, trzy wartości: PRAWDA-KRZYŻ-WYZWOLENIE.
W zakończeniu tego wykładu należy rozwinąć środkowe słowo: KRZYŻ. Dla niewierzących, a otwartych na program wyzwolenia narodów, przekonująca była nauka
o wolności od przemocy i kłamstwa. Dla ks. Franciszka nieodzowny był środkowy
wyraz: KRZYŻ. W krzyżu Chrystusa jest nasza pełna wolność. Krzyż wysłużył nam
wolność za darmo. Uczynił to Syn Boży aktem swojej Boskiej miłości miłosiernej.
Wolność należy najpierw przyjąć "od góry". W Krzyżu Jezus uwiarygodnił wcześniejszą swoją naukę: "kiedy będziecie prawdziwie moimi uczniami, poznacie prawdę
i prawda was wyzwoli." Krzyż uwalnia nas od strachu przed odważnym wyznaniem
prawdy, bez niej nie da się być wolnym; Krzyż jest znakiem walki "non violence"
- bez przemocy. Na kłamstwo sowieckie odpowiadamy odważnym wyznaniem
prawdy; na zastraszanie i przemoc odpowiadamy wiarą w Jezusa Ukrzyżowanego.
Jego wołanie: "przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią" – staje się naszym wołaniem.
Człowieka kochamy, nawet naszego wroga; na jego nienawiść odpowiadamy miłością przebaczającą, aby go pozyskać dla prawdy, dla Boga, dla jego zbawienia.
11
7.
Wolność w każdym z nas jest na drodze osiągania, ale nie do końca zdobyta.
Największa trudność leży w nas samych, w głęboko osadzonym egoizmie, który
hamuje pragnienie budowania relacji z innymi, w tym z Bogiem samym. Wyzwolenie
z egoizmu leży poza naszymi możliwościami. Jedyny wolny: Bóg-Człowiek, Jezus
Chrystus złożył w tej intencji Samego siebie i uzdolnił nas do zwycięskiej walki
w Jego Imię nad naszym egoizmem. Dopóki żyjemy, nie osiągniemy doskonałości.
Ostatnią ceną wolności będzie nasza śmierć.
Właśnie to pragnienie jest treścią 4 daru testamentalnego Sługi Bożego ks. F.
Blachnickiego. "Dar czwarty – to dar uczynienia siebie darem całkowitym. Ten dar
stał się moim udziałem na przestrzeni ostatnich lat, tu w Carlsbergu. Jest to owoc
(trwającej jeszcze) ciemnej nocy zmysłów i ducha. Tyle ich już było - tych nocy. Te
Drogi Krzyżowe w okolicznych lasach. Wędrówki do Źródła Mare, na Górę Moria, na Górę Nebo. Przeżywanie Konania Ogrójca i Konania Golgoty. ‘Mistyczne
Ukrzyżowanie’ w Bad Mergentheim. Dokonało się w tym (i dokonuje) ‘przedzieranie
się’ w świadomości i woli ku temu, co ostateczne, nieuniknione, pewne: ku własnej
śmierci! Egzystencjalne ‘Amen’ na własną śmierć - w przekonaniu i wierze, że śmierć
to największe i właściwie jedyne ‘dzieło’, jakiego mogę ‘dokonać’ w moim życiu! Bo
tylko śmierć nie może być skażona aktem ‘posiadania’ siebie."
Powtórzmy na zakończenie rozważania tematu o wolności, do której nas prowadzi charyzmatyk, nasz Założyciel: "/…/Egzystencjalne ‘Amen’ na własną śmierć
- w przekonaniu i wierze, że śmierć to największe i właściwie jedyne ‘dzieło’,
jakiego mogę ‘dokonać’ w moim życiu! Bo tylko śmierć nie może być skażona
aktem ‘posiadania’ siebie."
Wolność jest jednym z imion naszego Boga. W wolności kocha nas Bóg.
W tęsknocie za wolnością właściwie tęsknimy za Bogiem. Jego wolność jest
miłością. Dopóki nie kochamy Boga z całego serca, ze wszystkich sił, jeszcze
nie jesteśmy wolni.
12
25. rocznica odejścia do Pana
Sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego
Uroczystości w Centrum Ruchu Światło-Życie
w Krościenku nad Dunajcem
Triduum: 25-27 lutego 2012
Sobota, 25 lutego
Uroczystości miały miejsce w kościele parafialnym pod wezwaniem Dobrego
Pasterza i w sali miejscowej Straży Pożarnej, niedaleko Centrum Ruchu na Kopiej Górce.
W sobotni dzień spotkali się tam przedstawiciele czterech szkół noszących imię ks. Franciszka Blachnickiego:
nauczyciele, dyrektorzy i uczniowie. Reprezentowane
były następujące szkoły: z Rybnika, Białegostoku, z podkarpackiej Jodłowej oraz z Nowego Sącza. W czasie tego
spotkania - po wstępnym zawiązaniu wspólnoty, które
prowadził Moderator Centrum w Krościenku i zarazem
Moderator Krucjaty Wyzwolenia Człowieka - ks. dr
Maciej Krulak i panie Katarzyna Owczarek oraz Grażyna
Miąsik - ogłoszono wyniki konkursów plastycznego,
literackiego, muzycznego i multimedialnego. Uczniom
zostały wręczone pamiątkowe dyplomy oraz nagrody.
O godzinie 12-tej w dolnym kościele krościeńskim, gdzie znajduje się grób Sługi
Bożego, została odprawiona koncelebrowana Eucharystia, której przewodniczył
biskup senior diecezji tarnowskiej Władysław Bobowski, przez wiele lat odwiedzający oazy. W homilii podkreślał szczególną troskę Sługi Bożego o wychowanie
dzieci i młodzieży. Po przerwie obiadowej miał miejsce konkurs wiedzy o ks. F.
Blachnickim, Cztery drużyny, w której z każdej z nich było po dwóch nauczycieli
i dwóch uczniów, odpowiadały na pytania i starało się uzupełniać teksty mówiące
o Kandydacie na ołtarze. Rywalizacja szkół zamieniała się w pewnych momentach
w zabawę - słychać było nawet okrzyki: "Czy wygramy, czy przegramy - Franka za
patrona mamy". Nauczyciele z kolei mówili o tym, jak bardzo przygotowania do
tego konkursu zjednoczyły ich z uczniami i przybliżyły postać Patrona ich szkół.
Tego dnia został również wyświetlony film o Ojcu Franciszku - "Odważny
wiarą" i był czas na godzinę świadectwa, w której wypowiadały się osoby, które znały
ks. Franciszka Blachnickiego od lat 70-tych: jego kierowcy (p. Stanisław Orzeł, p.
13
Maciej Bąk), duchowni (ks. Edward Wala) i panie z INMK (Gizela Skop). Nieraz
były to opowiadania zabawne, nieraz bardzo poważne, ukazujące jaką rolę w życiu
poszczególnych osób odegrał Sługa Boży swoją konsekwentną i odważną wiarą,
swoją mądrą stanowczością w różnych trudnych momentach, ale też poczuciem
humoru. Spotkanie zakończono wspólną modlitwą o beatyfikację Sługi Bożego.
Niedziela, 26 lutego
Tego dnia świętowano razem z parafią krościeńską. W międzyczasie dojechało
jeszcze wiele osób, zwłaszcza z diecezji południowych: rzeszowskiej, tarnowskiej,
przemyskiej, ale byli też przedstawiciele Ruchu z Warszawy, Katowic, Łodzi, Poznania, Białegostoku i Lipia. Na "zawiązaniu wspólnoty" zrobiło się w sali remizy
już bardzo tłoczno. O godzinie 11-tej wraz z parafianami, w pięknym, pełnym
naturalnego światła górnym kościele, pod przewodnictwem ks. bpa Wiesława
Lechowicza, administratora diecezji tarnowskiej, a równocześnie biskupa odpowiadającego w ramach Konferencji Episkopatu Polski za kontakty z Polonią świata, była
odprawiona uroczysta Msza św. koncelebrowana (koncelebrowało ok. 25 kapłanów)
w intencji procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożego. W homilii ks. biskup Lechowicz
podjął problem kryzysu i recepty na niego, jako sformułowań najczęściej dzisiaj
wypowiadanych. Nawiązując do liturgii słowa I Niedzieli Wielkiego Postu wskazał, że lekarstwem na ten problem może być tylko osobiste nawrócenie i odważne
głoszenie Ewangelii. Ks. biskup Lechowicz spotkał się z uczestnikami uroczystości
jubileuszowych jeszcze po południu w remizie, w czasie konkursu wiedzy o Słudze
Bożym. Tym razem konkurowali ze sobą przedstawiciele czterech drużyn z diecezji
przemyskiej, rzeszowskiej, warszawsko-praskiej i uczestnicy rekolekcji tematycznych
o ks. Franciszku. Blachnickim. Żegnając się z uczestnikami spotkania powiedział:
"Myślę, że czas Sługi Bożego ks. Franciszka nadchodzi. Czasy w swojej istocie się
nie zmieniają. Ks. Blachnicki żył w czasach ateizmu i niewiary - my też w pewnym
sensie w nich żyjemy. Różnica między tymi dwoma epokami - Sługi Bożego i naszą
- polega być może na tym, że kiedyś społeczeństwo było wobec ateizmu krytyczne,
a dzisiaj jest bezkrytyczne."
Pięknym akcentem popołudnia niedzieli był spektakl autorstwa p. Sebastiana
Pustelnika pt. "Prorok", w wykonaniu oazowiczów z Rudy Śląskiej. Ukazał on
historię życia Sługi Bożego od najmłodszych lat, przez czasy młodości, przeżycia
wojenne, nawrócenie, lata seminaryjne i kapłańską, apostolską działalność. Autor
i wykonawcy zadali sobie bardzo wiele trudu, by ukazać niezwykłe działania Boże
w życiu ks. Franciszka i jego odpowiedzi na Boże wezwania. Był to swego rodzaju
collage, składający się z filmowych materiałów archiwalnych, odgrywanych i filmowanych scen, z żywych dialogów i świadectw. Uczestnicy spotkania dziękowali im za
ten wysiłek gromkimi brawami, choć interpretacja niektórych faktów wymagałaby
pewnych korektur.
14
Poniedziałek, 27 lutego
Tego dnia przypadała dokładnie 25. rocznica odejścia do Pana Założyciela Ruchu.
Najważniejszym wydarzeniem obchodów jubileuszowych tego dnia była Eucharystia
sprawowana w dolnym kościele pod przewodnictwem ks. bpa Adama Szala, Delegata
KEP dla spraw Ruchu i przy udziale 17 koncelebransów. Z wdzięcznością w sercu
przysłuchiwaliśmy się homilii Księdza Biskupa w której wspominał pierwszego
Delegata KEP - ks. bpa Tadeusza Błaszkiewicza i lata współpracy Założyciela Ruchu
z nim. Dzięki tej współpracy i wzajemnym rozumieniu się było możliwe łączenie
„urzędu i charyzmatu” i rozwijanie się Ruchu - jako nowego zjawiska w Kościele
polskim - w jedności z Hierarchią Kościoła. Podkreślił też, w nawiązaniu do nowego
hasła roku pracy "Kościół naszym domem", że gorącym pragnieniem Sługi Bożego
było budowanie przez wszystko, co czynił i podejmował - żywego Kościoła jako
wspólnoty. Po Mszy św. - kolejny już raz - spotkaliśmy się przy grobie Założyciela,
by odmówić przy nim modlitwę w intencji jego beatyfikacji.
Po agapie w remizie był dalszy ciąg spotkania - polegający najpierw na przedstawieniu trzech dzieł, zapoczątkowanych przez Sługę Bożego. Prezentacji Krucjaty
Wyzwolenia Człowieka dokonał jej moderator - ks. dr Maciej Krulak; Instytutu
Niepokalanej Matki Kościoła - p. mgr Jolanta Szpilarewicz, Odpowiedzialna Generalna Instytutu; Unii Kapłanów Chrystusa Sługi - ks. dr Jan Mikulski, aktualny
moderator Unii.
W drugiej części tego spotkania - miała miejsce dyskusja panelowa na temat
dorobku naukowego i pastoralnego Założyciela Ruchu. O ks. Franciszku Blachnickim
jako pasjonacie posoborowej odnowy liturgii wypowiadał się ks. Hubert Lupa SVD;
o jego zasługach w dziedzinie teologii dogmatycznej i pastoralnej mówił ks. dr M.
Krulak; ks. dr Jan Mikulski - o teologu, zaangażowanym społecznie. To spotkanie,
moderowane przez ks. dr Adama Wodarczyka, ukazało jeszcze bardziej wielowymiarowość postaci Założyciela naszego Ruchu.
---------------------------------------------------------------------------To piękne Triduum stało się okazją do niezwykłego dnia wspólnoty członków
Ruchu. Uczestniczyli w nim ludzie młodzi (szczególnie pierwszego dnia), dorośli z Domowego Kościoła i inne osoby starsze. Cenna była obecność kapłanów, którzy
towarzyszyli Słudze Bożemu od początku Ruchu. Był to czas wspominania, dziękowania i wielbienia Boga za Jego dzieła w życiu ks. Franciszka Blachnickiego, ale też
czas refleksji i zastanawiania się nad aktualnymi wezwaniami Pana, skierowanym
do nas, członków Ruchu, którzy uważamy się za dziedziców i kontynuatorów tego
dzieła. Magnificat!
Gizela M. Skop
Zachęcamy do zobaczenia relacji i oglądnięcia filmów z tych trzech dni
na stronie internetowej Ruchu: www.oaza.pl
15
Ewangelizacyjna Oaza Modlitwy
"25 lat od śmierci sługi Bożego
ks. Franciszka Blachnickiego"
W dniach 2-4.03.2012 w carlsberskim Centrum obchodziliśmy rocznicę śmierci Założyciela Ruchu w weekend po centralnych uroczystościach jubileuszowych
w Krościenku nad Dunajcem.
W piątek wieczorem miała miejsce Eucharystia połączona z Nieszporami,
której przewodniczył ks. prałat Henryk Bolczyk. Po godzinie 22.00 odprawiliśmy
w naszej kaplicy Drogę Krzyżową, którą prowadził ks. Jacek Herma, posługując
się tekstami modlitw Sługi Bożego. Po rozważaniach Drogi Krzyżowej trwała do
północy adoracja Najświętszego Sakramentu w intencjach ewangelizacji Niemiec,
Polski, Europy i świata oraz o dar prawdziwego pokoju - zwłaszcza dla Ziemi Świętej.
W sobotę, 3 marca po Jutrzni, którą prowadził ks. Sławomir Wojciechowski
spotkaliśmy się w sali Ojca Franciszka, by "zawiązać wspólnotę", zapoznać się ze
sobą i przywitać zwłaszcza liczną grupę z Polskiej Parafii z Antwerpii (Belgia).
Ks. prałat Henryk Bolczyk w swoim przedstawieniu się opowiedział nam o swych
pierwszych spotkaniach z ks. Franciszkiem Blachnickim.
Wprowadzając do dalszej części spotkania Moderator Centrum - ks. Jacek Herma
przedstawił życiorys Sługi Bożego, gdyż wiele osób (zwłaszcza z Belgii) odwiedzało
nasz Ośrodek po raz pierwszy. Potem ks. prałat H. Bolczyk przybliżył postać ks.
Franciszka w wykładzie pt. "Sługa Boży - wychowawca do wolności", którego tekst
zamieszczamy w tym numerze "Życia w Świetle".
Po obiedzie i Koronce do Bożego Miłosierdzia Gizela Skop przedstawiła jako świadek tych wydarzeń - ostatnie pięć lat życia ks. Franciszka Blachnickiego
w Carlsbergu. Podzieliła się też swoimi wspomnieniami z pierwszego kontaktu
z Ojcem Franciszkiem i złożyła krótkie sprawozdanie z uroczystości jubileuszowych w Krościenku, w których mogła uczestniczyć. (Uroczystości jubileuszowe
w Krościenku były też przedstawione na specjalnej planszy; sprawozdanie z tych
obchodów zamieszczamy także w tym numerze naszego pisemka).
Wieczorem uczestniczyliśmy w Eucharystii, której przewodniczył ks. Jacek
Herma; prosiliśmy w niej o rychłą beatyfikację Sługi Bożego. Eucharystia była
przedłużona o czas adoracji Najświętszego Sakramentu i modlitwę różańcową.
W niedzielę - po zwykłym porannym programie - udaliśmy się na cmentarz
carlsberski, gdzie przy dawnym grobie Ojca Franciszka z lat 1987- 2000, odmówiliśmy modlitwę o jego beatyfikację, dziękując Bogu za wszystkie dzieła, które
Sługa Boży odważnie podejmował w swoim życiu. Przed Eucharystią II Niedzieli
Wielkiego Postu, której przewodniczył ks. Jacek Herma, odśpiewaliśmy w Kaplicy
drugą część Gorzkich Żali.
Gizela Maria Skop
16
XXXVII Kongregacja Odpowiedzialnych Ruchu
Światło-Życie na Jasnej Górze w Częstochowie
17-20.02.2012
"Kościół naszym domem"
W tym roku Kongregację Odpowiedzialnych Ruchu rozpoczęto o tydzień
wcześniej niż zwykle - ze względu na przypadające w dniach 25-27 lutego obchody
25. rocznicy śmierci Założyciela Ruchu sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego
w głównym Centrum Ruchu w Krościenku n. Dunajcem.
Kongregacja rozpoczęła się w piątek wieczorem możliwością uczestniczenia w Eucharystii w Kaplicy Matki Bożej dla przybyłych już
uczestników. Dość licznej już tego roku grupie
uczestników i koncelebrze kapłanów - towarzyszyła diakonia muzyczna z diecezji kaliskiej.
Potem spotkaliśmy się w Auli O. Kordeckiego
na "zawiązaniu wspólnoty". Po wstępnym słowie
i powitaniach Moderatora Generalnego, ks. dr
Adama Wodarczyka, prosiliśmy Ducha Świętego
o Jego towarzyszenie w tych ważnych dla Ruchu
dniach. Modlitwę poprowadzili przedstawiciele
Centralnej Diakonii Modlitwy i Centralnej
Diakonii Muzycznej.
Pierwszy pełen dzień Kongregacji, w sobotę
18. lutego, rozpoczęto uroczystą Jutrznią w Auli
Ojca Kordeckiego, której przewodniczył ks.
Hubert Lupa, werbista. Ks. Lupa obchodził niedawno, 29 stycznia, 50. rocznicę
święceń kapłańskich i jest jednym z kapłanów, którzy towarzyszyli ks. Franciszkowi Blachnickiemu w oazach od pierwszych lat istnienia Ruchu. Był przez wiele lat
proboszczem w parafii eksperymentalnej w Brzegach k. Bukowiny Tatrzańskiej.
W swoim słowie podczas Jutrzni poruszył temat zasług Sługi Bożego dla odnowy
polskiej liturgii po Soborze Watykańskim II w zwyczajnych parafialnych warunkach.
Zaskoczył nas również informacją, że jego o wiele starszy współbrat w Zakonie - ks.
Joachim Besler w czasie wojny był kapelanem w katowickim więzieniu i przygotowywał młodego Blachnickiego na śmierć po wyroku otrzymanym tamże w 1942
roku. Ks. Besler nie wiedział o tym, że wyrok ten nie został wykonany i doznał
swego rodzaju szoku, gdy ks. Hubert Lupa po latach zwierzył mu się, że wybiera się
na rekolekcje oazowe prowadzone przez ks. Franciszka Blachnickiego!!!
17
Sobotnie przedpołudnie wypełniło słowo programowe Moderatora Generalnego Ruchu ks. dr A.Wodarczyka, związane z hasłem na rok 2012/2013 "Kościół
naszym domem", oraz pierwsza katecheza Geok Seng Lima, Chińczyka z Singapuru
(państwa-miasta na Półwyspie Malajskim), członka Ruchu Nowego Życia (dawna
nazwa: Ruch Agape).
Najpierw kilka myśli ze słowa programowego Moderatora Generalnego.
- Za sprawą Ruchu Światło-Życie nie tylko spotkaliśmy Jezusa, ale też i Jego Kościół,
o którym nauczał tak pięknie i przekonywująco Założyciel Ruchu, opierając się na
soborowych dokumentach. Jesteśmy cząstką tego Kościoła i przez nas ma stawać
się on domem dla innych ludzi.
- Żyjemy w świecie, w którym spotykamy miliony "bezdomnych" ludzi, którzy nie
doświadczyli dziecięctwa Bożego, nie spotkali Jezusa…
- Wezwanie skierowane do nas: W jaki sposób mamy czynić Kościół domem i szkołą
komunii? Jaką rolę odgrywa w tym nowa ewangelizacja, nasza służba dla Kościoła?
- W rzeczywistości Kościoła Domowego, w rodzinie, przez dar przekazywania życia,
przez wzajemną służbę - w szczególny sposób przeżywamy urzeczywistnianie się
Kościoła jako domu. Rodzina staje się naturalnym katechumenatem.
- Gdy angażujemy się w odnowę wspólnoty lokalnej (parafii), trzeba robić wszystko,
by jak najmniej ludzi było "bezdomnymi". Promować model parafii jako "wspólnotę
wspólnot", jako dom ciągle otwarty na nowe osoby.
- Do ewangelizacji i przepowiadania z mocą zachęcają dokumenty Papieży, np.
Jana Pawła II "Christifideles laici", "Novo millennio ineunte" z 6.01 2001, zwołany
przez Benedykta XVI Synod poświęcony Słowu Bożemu (w którym Kościół jest
ukazany jako Dom Słowa Bożego), zapowiadający Rok wiary list "Porta fidei"
papieża Benedykta XVI.
- Nauczanie Jezusa w naszych czasach rozbrzmiewa z tą samą mocą, "byście uwierzyli w Tego, którego On posłał". Jest to obowiązek stawania się świadkami wiary
wobec tych, którzy są "bezdomni".W zapowiedzianym przez Benedykta XVI "Roku
wiary" od 11.10.2012 - możemy odwoływać się do proroka wiary konsekwentnej,
Założyciela Ruchu, Sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego.
- Powinniśmy przypomnieć sobie „Cztery prawa życia duchowego”. U początku
chrześcijaństwa - nie stoi decyzja etyczna, ale spotkanie z Osobą Chrystusa.
- Istniejące na całym świecie zjawisko migracji - jest szansą dla ewangelizacji - nie
tylko na terenie Europy, ale w całym świecie. "Plan Ad Christum Redemptorem
2" - ogłoszony przez Ruch jest wezwaniem nie tylko dla Polski, ale jest skierowany
do całego świata.
Po słowie programowym Geok Seng Lim przedstawił temat: "Kościół naszym
domem - uczniostwo i żywa wiara". Była to katecheza ewangelizacyjna, tłumaczona
na żywo z języka angielskiego z licznymi przykładami i metaforami. Bycie uczniem
to naśladowanie Jezusa Chrystusa, bycie Mu posłusznym. Chodzi bardziej o postawę
serca niż o wiedzę religijną, o to, co wiem o Bogu. Ważne jest to, jak go kocham, jak
18
żyję (por. Ef 2,1-13). Czy mówię Jezusowi natychmiast "tak", czy też Go odrzucam?
Ważne jest, byśmy byli Jezusowi posłuszni natychmiast! W naszym zaangażowaniu
ważnym jest, by doświadczać miłości Chrystusa takiej, która "przewyższa wszelką
wiedzę". Dopiero wtedy będę mógł kochać każdego człowieka, nawet przeżywanego
jako "trudnego". Wiara prawdziwa podpowiada nam też, że wierzymy nawet wtedy,
gdy "nie widzimy"…
Prawdziwe doświadczenie miłości Boga dokonuje się wtedy, gdy zostajemy
"napełnieni całą pełnią Boga" (por. Kol 2, 9-10). Dlaczego więc ciągle żyjemy
w duchowym ubóstwie, nie doświadczamy mocy Bożej?
O godz. 14-tej w Kaplicy Matki Bożej Eucharystii przewodniczył ks. bp Wojciech
Polak, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski. Towarzyszyło nam słowo
Boże, przewidziane na sobotę VII tygodnia zwykłego, roku II, z listu św. Jakuba
3,1-10 oraz Ewangelia wg Mk 9,2-13. Ks. bp W. Polak w swojej homilii zaznaczył,
że ewangelizować może tylko ten człowiek, który sam mocno zakorzeniony jest
w Ewangelii. Grupa diakonii liturgicznej przygotowała na tę Mszę św. piękną
modlitwę powszechną, nawiązującą do hasła roku i wezwania do nowego zapału
w dziele ewangelizacji. Oto tekst modlitwy:
1. "Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy", dlatego wołamy:
Jezusie! Tchnij na swój Kościół Ducha jedności i spraw,
aby wszyscy jego członkowie poznali, że należymy do Mistycznego Ciała Chrystusa.
2. "Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy", dlatego wołamy:
Jezu Chryste! Daj Ojcu Świętemu, biskupom, kapłanom
łaski potrzebne do prowadzenia
Kościoła, który jest naszym domem.
3. "Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy", dlatego wołamy:
Chrystusie, Synu Boga! Daj odpowiedzialnym Ruchu Światło-Życie
łaskę i mądrość w prowadzeniu wspólnot oazowych na całym świecie.
4. "Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy", dlatego wołamy:
Nauczycielu! Posyłaj swoich uczniów do tych,
którzy są spragnieni Twego słowa, aby doświadczyli Twojej miłości.
5. "Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy", dlatego wołamy:
Chryste, Synu Boga! Uzdrawiaj chorych, pocieszaj strapionych,
udziel przebaczenia grzesznikom.
6. "Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy", dlatego wołamy:
Panie! Spraw, abyśmy karmiąc się Twoim Ciałem i Słowem,
wydali prawdziwe owoce naszego posługiwania w Kościele.
Spotkanie popołudniowe rozpoczęło się świadectwem Moderatora Generalnego
z pobytu w Chinach. Przeprowadził tam rekolekcje dla 150 sióstr zakonnych i 40
kapłanów.
19
W tym roku planowane są tam dwie serie rekolekcji oazowych pierwszego stopnia
oraz jeden turnus stopnia drugiego.
Następnie wystąpiła z krótkim świadectwem Chinka Ruth.
O pierwszej oazie Domowego Kościoła w Stanach Zjednoczonych mówiła
para małżeńska Denis i Linda Husens z Luizjany. Oazę
latem ubiegłego roku prowadzili tam pp. Agnieszka
i Tomasz Talagowie. Para małżeńska z Katowic
opowiedziała o rekolekcjach prowadzonych
w Kazachstanie.
W kolejnej katechezie, zatytułowanej
"Kościół naszym domem: pomnażanie
(uczniów) - kwitnący Kościół" główny prelegent tłumaczył jakie są warunki owocności
ewangelizacji i jak mnożyć uczniów i jak
ich zachowywać, jak przekazywać Ewangelię
następnym pokoleniom. Mówiąc o przekazywaniu wiary podkreślał, że należy to czynić
gorliwie, cierpliwie, często i … dyskretnie.
Ważnym jest, by zaczynać we własnej
rodzinie, tam brać odpowiedzialność
za życie wiary jej członków.
Wieczorem - w ramach Nieszporów - odbyło się przyjęcie nowych członków Stowarzyszenia "Diakonia Ruchu
Światło-Życie" - 37 osób z 12 diecezji (w tym 9 par Domowego Kościoła). Po
wywołaniu kolejnych nazwisk padały słowa: "Pragnę służyć"! Tego wieczoru miało
miejsce również błogosławienie członków Centralnych Diakonii specjalistycznych
Ruchu; jeden z kapłanów został przyjęty do Unii Kapłanów Chrystusa-Sługi.
W niedzielę Jutrzni w auli O. Kordeckiego przewodniczył ks. Oleg Sartakow,
moderator Ruchu Światło-Życie w diecezji kijowsko-żytomierskiej na Ukrainie.
Przejmujące było to świadectwo jego osobistej drogi wiary. Mówił o swoim Chrzcie
w wieku trzech lat (za namową babci: "ochrzczono go…, bo ciągle płakał"), Pierwszej Komunii św....., o swoim odejściu od Boga w wieku młodzieńczym i powrocie
po wielu latach. Wspominał starszego polskiego kapłana, który namówił go do
spowiedzi… Najpierw stanowczo odrzucił tę myśl od siebie, ale później Pan Bóg
zaczął intensywnie w nim działać, i spotkanie z Jezusem w Sakramencie Pojednania
stało się początkiem budzenia się kapłańskiego powołania i wzrastania w miłości
do Jezusa i Kościoła. Towarzyszyła mu na tej drodze wzrostu polska zakonnica, S.
Marta OSU, profesor teologii w Seminarium Duchownym w Kijowie.
W dalszym programie Geok Seng Lim wygłosił jeszcze jedną katechezę "Kościół
naszym domem: dojrzałość - nieustającą gotowość na nowe wyzwania". W tej
wypowiedzi starał się - opierając się na cytatach z Pisma św. - przekazać sugestie,
20
jak zapewnić Ruchowi trwanie i umiejętność podejmowania odpowiedzi na nowe
sytuacje - dla nowych pokoleń.
chodziło o uniknięcie fatalnego schematu procesu umierania:
Ruch (aktywny) → zarządzanie → pomnik.
Na koniec swego wystąpienia nasz Gość z Malazji odpowiadał jeszcze na kilka pytań
(por. Sdz 2, 7.10 i Pwp 6, 1-9) i opowiedział swoją historię spotkania z Jezusem.
Spotkanie przedpołudniowe zakończyło podsumowanie Moderatora Generalnego . Dziękował Bogu za obecność na XXXVII Kongregacji 966 przedstawicieli
Ruchu ze wszystkich polskich diecezji, za obecność delegacji ze Słowacji, Czech,
Niemiec, Ukrainy, Białorusi, Stanów Zjednoczonych, Austrii, Chin i Singapuru.
Moderator zastanawiał się co robić, by zwiększyć dynamizm naszego Ruchu - bo
utrzymuje się od kilku lat liczba 40 tys. uczestników rocznie, co może wskazywać
na początek "równi pochyłej". Wyraził nadzieję, że Ruch będzie jeszcze owocniej
pracował w "Nowej" Ewangelizacji - nowej w zapale i nowej w środkach wyrazu.
Powinniśmy się uczyć rozróżniać, co jest w Ruchu niezmienne i trwałe, a co trzeba
zmieniać, byśmy nie stali się skansenem czy muzeum. Nasze nadzieje związane są
z formowaniem dobrych ewangelizatorów, byśmy nie żyli wśród ludzi, którzy nie
znają Pana. W "pakiecie" takiej służby jest trud i zmaganie w duchu modlitwy i przebaczenia. Trzeba podejmować wszystko, aby budzić w Ruchu zapał do ewangelizacji.
Kongregację zakończyła niedzielna Eucharystia, pod przewodnictwem nowego
metropolity częstochowskiego abp Wacława Depo, który przyznawał się do zażyłości
z naszym Ruchem od swoich czasów seminaryjnych, od 1973 roku. Ujawnił również
i wyraził swą radość z faktu, że ta niedzielna Eucharystia z nami była jego pierwszą
Eucharystią jako metropolity częstochowskiego przed Obrazem Pani Jasnogórskiej.
Następnego dnia, po porannej Eucharystii w Kaplicy Matki Bożej, której przewodniczył ks. bp Adam Szal, Delegat KEP dla spraw Ruchu miało jeszcze miejsce
Krajowe spotkanie Moderatorów Ruchu Światło-Życie.
-----------------------------------------------------------------------------------------Moje sprawozdanie z tegorocznej Kongregacji Odpowiedzialnych jest długie
i szczegółowe, ale moim pragnieniem jest, by wielu uczestnikom Ruchu w Niemczech i na tzw. Zachodzie udostępnić to, co się działo w Częstochowie, u stóp Pani
Jasnogórskiej, abyśmy z sercem wdzięcznym mogli przeżywać jedność i uczestnictwo
w tym samym darze, w tym samym charyzmacie, który każdego z nas, na różny
sposób, przybliżył do Chrystusa i Jego Kościoła, który jest i staje się nieustannie
coraz bardziej naszym DOMEM!
Gizela M. Skop
21
Bożonarodzeniowa Oaza Modlitwy
Już w czasie wakacyjnej, letniej Oazy postanowiliśmy, że w tym roku Święta spędzimy niepospolicie… Przyjedziemy do Carlsbergu!
Dzieci początkowo nie były zachwycone tą propozycją, ale postanowiły zaryzykować.
Na miejsce przybyliśmy przed południem w Wigilię. Krzątanina w kuchni na całego!
Helenka mieszała, doprawiała, dyrygowała garnkami… Angelika kończyła ubierać
choinkę, Wanda układała stroiki do Kaplicy, Christian zamiatał podłogę… Czuć
było napięcie świąteczne, wszyscy zabiegani, każdy miał jeszcze jakieś zadanie do
wypełnienia, spieszył się i czekał na kolejnych gości, czekał na Dzieciątko, które
narodzi się w nocy…
O 17.00 Gizela poprowadziła różaniec. Potem Kobietki już ostro do wieczerzy
pracowały. Stół wigilijny nakryto na 42 osoby. Po uroczystych Nieszporach cała
wspólnota zgromadzona w jadalni staropolskim zwyczajem przełamała się białym
opłatkiem. Piękne, głębokie i wzruszające życzenia zapadły mi w serce, to było
niesamowite przeżycie… Jeszcze przed kilkoma godzinami byliśmy prawie obcymi
sobie ludźmi, a w tym momencie tworzyliśmy jedną, wielką
i wspaniałą rodzinę.
Po wieczerzy piękne kolędowanie i prezenty, których nie mogły
doczekać się już dzieci i Ks. Jacek.
I oto nadeszła północ... Pasterka! Dziecię się nam narodziło!
Zbawienie Świata! A w zakrystii zamieszanie!!! <<Gdzie jest
Dzieciątko???>> Żłóbek pusty niedługo stał. Bo oto piękną
procesją do ołtarza podeszła liczna służba liturgiczna i Dzieciątko niesione rękoma Ks. Jacka!
Eucharystia, jakiej się spodziewałam, w pełnej Kaplicy, wypełniona pięknymi polskimi kolędami i organowymi nutkami
Gizeli. Słowo wygłosił Ks. Sławek.
Pierwszy i drugi świąteczny dzień upłynął nam pod znakiem polskich kolęd,
biesiadowania, przyjmowania gości carlsberskich i oczywiście modlitwy. W noc
poprzedzającą wspomnienie Świętego Szczepana, pierwszego męczennika, świadka
Naszego Pana, w kaplicy odbyło się czuwanie ze świadectwami. Dodam jeszcze, że
w dniu 26 grudnia obchodził w Carlsbergu swe urodziny pan Christian, Niemiec
- Ewangelik z Görlitz. Mocno się wzruszyliśmy wszyscy przy składaniu mu życzeń.
Dla mnie te kilka świątecznych dni na Oazie Modlitwy były czasem wyciszenia,
skupienia się na modlitwie, swego rodzaju odskocznią od codzienności, byciem
z innymi, trwaniem przy żłóbku. Piękne chwile, które dane nam było przeżyć za
sprawą Diakonii, na długo pozostaną w sercu.
A owoce tychże Świąt zbieramy na łonie naszej rodziny już dziś.
Chwała Panu na wieki wieków!
Agnieszka i Szymon spod Trewiru
22
Refleksja na przełomie roku
Nazywam ją refleksją na przełomie roku, bo zwykle wtedy robi się bilanse, co
prawda najczęściej finansowe, ale nie tylko. W Kościele, w parafiach też podaje się
różne statystyki pokazujące jakiś „rytm życia” duszpasterskiego. Niniejsza refleksja
ma związek z naszym ośrodkiem „Marianum” w Carlsbergu.
Otóż, właśnie w dniach Oazy Modlitwy Sylwestrowej usłyszałem zastanawiające wyznanie starych bywalców w Carlsbergu, a to znaczy, że noszą w sobie
przeżycia z różnych okresów i z tym związanych typów rekolekcji oazowych, dni
skupienia, paschalnych i innych świątecznych wspólnot. Nic dziwnego, że i tym
razem, w dniach Świąt Bożego Narodzenia spodziewali się podobnych przeżyć
świątecznych. Faktycznie, w końcowych świadectwach można było usłyszeć słowa
radości, wdzięczności i zaskakujących wyznań. Jedni wspominali, jak w ich początkach
carlsberskich, przyjeżdżali co miesiąc, chociaż mieszkali około 300 km od Marianum.
Mówili to bez dumy, jako coś oczywistego, bez czego nie byliby tymi, kim są dzisiaj.
Za to inni byli zdumieni ich gorliwością i wytrwałością. To, co chcę szczególnie
wyróżnić, to świadectwo zamieszkujących północne strony Niemiec, również nie
ustępujący w gorliwości korzystania z ośrodka carlsberskiego, bo tak to zwykle jest,
że „jak ryba haczyk łapie” to już trzyma. Kto ich przed laty „złapał” dokładnie nie
wiem, ale przyjeżdżając do Carlsbergu spodziewali się znanych twarzy, pełniących
tutaj posługę stałej diakonii. I okazało się, że w tym roku kilku stałych twarzy nie
mogło być, z różnych powodów…., a życie
Oazy Modlitwy odbywało się „jak zwykle”.
W końcowym ich świadectwie usłyszałem podziękowanie za nieobecnych, przez
„Dotąd my do was przyco odkryli, jak mówi przysłowie: „dłużej
jeżdżaliśmy, a tym razem
Carlsberg do nas przyjechał” klasztora niż przeora”, że Marianum istnieje
i wypełnia charyzmat Oazy nawet wtedy,
gdy sztandarowych osób ośrodka zabrakło.
Również w moim sercu, emeryta, zagościła
dodatkowa radość, że Pan Bóg przygotowuje w każdym czasie nowe pokolenia
swoich świadków, swojego Żywego Kościoła.
Kolejna refleksja ma związek z wyjazdem duszpasterskim, głównie do Belgii, do
Antwerpii i Brukseli, choć „po drodze” były wizyty duszpasterskie w Kolonii. Serdeczne rozmowy, kolędowe błogosławieństwa, a w Belgii uroczyste Eucharystie
z udziałem Polaków, w kościołach coniedzielnych ich spotkań, oraz katecheza
i modlitwy – stanowiły główne treści wizyty duszpasterskiej. Co mnie jednak najbardziej zdumiało, to, że były to „spotkania carlsberskie”, choć kilkaset kilometrów od
Marianum oddalonych. Wyrażało się to m.in. w takim wyznaniu: CARLSBERG DO
23
NAS PRZYJECHAŁ! Radość towarzysząca temu wyznaniu mnie zastanowiła. Nie
był to zdawkowy, grzecznościowy zwrot. Mówili: „dotąd my do was przyjeżdżaliśmy,
a tym razem Carlsberg do nas przyjechał”. Zrozumiałem, że Carlsberg spełnia rolę,
jaką mu wyznaczył założyciel Ruchu Światło-Życie, ks. prof. Franciszek Blachnicki,
a mianowicie rolę SANKTUARIUM Jasnogórskiej Jutrzenki Wolności. Kiedy wierzący
pielgrzymują, czy to do Fatimy, czy Lourdes, czy do innych licznych sanktuariów
świata, to wywożą stamtąd pragnienie przeniesienia
tego dobra, które w sanktuariach zostało
zasiane, do miejsca zamieszkania, krótko mówiąc: Światło miejsc świętych
przenieść do życia codziennego.
Taka jest intencja różnorodnych
objawień, charyzmatów, Bożych
natchnień, że mają one przewartościować życie codzienne
duchem Bożym. Apostołowie usłyszeli: jesteście na
tym świecie, ale Wy sami
nie jesteście z tego świata.
Warunki, w jakich im przypadło głosić Dobrą Nowinę
o zbawieniu człowieka były
nieporównanie trudniejsze
od naszych. Zapłacili dla
uwiarygodnienia głoszonego
Słowa Ewangelii własną męczeńską śmiercią. Współcześnie
wielu chrześcijan upodobniło się
do świadectwa apostołów i umarli
śmiercią męczeńską. Jedno jest pewne,
że i każdego z nas Chrystus wzywa do odważnego świadectwa o Nim, a to znaczy do przekonania wszystkich ludzi, że poza
Chrystusem nie ma zbawienia.
Wierzę, że misja Carlsberga jest wpisana w misję Jezusa, że odbywa się pod
imieniem Maryi - Jutrzenki Wolności, bo wokół, w bogatym materialnie świecie
jest wielu zniewolonych na różne sposoby ludzi, naszych braci sióstr, tęskniących
za wolnością.
Ks. Henryk Bolczyk
24
Noworoczna Oaza Modlitwy
"Słowo Boże"
W dniach 30.12.2011 - 1.01.2012 było nam dane uczestniczyć w Noworocznej Oazie
Modlitwy. Oaza rozpoczęła się wspólną Eucharystią połączoną z Nieszporami. Tego
dnia mogliśmy uczestniczyć w nocnej adoracji Najświętszego Sakramentu. Czas ten
pozwolił nam zatrzymać się i spojrzeć na mijający rok w świetle Bożej obecności.
Ostatni dzień roku był wypełniony po brzegi. Nie zabrakło wspólnej modlitwy,
katechezy prowadzonej przez ks. Sławka, wspólnego śpiewania kolęd, a także
rozmów z uczestnikami Oazy. Szczególnie wartościowym spotkaniem był czas
spotkań grupowych, w którym dzieliliśmy się doświadczeniem działania Słowa
Bożego w naszym życiu.
Uroczystości nocy sylwestrowej i równocześnie Święta Bożej Rodzicielki rozpoczęliśmy uroczystymi Nieszporami, po której nastąpiła "uczta miłości – agapa"
i długo wyczekiwana zabawa sylwestrowa. Wspólny czas zabawy poprzedziło krótkie przedstawienie skeczu na temat zaproszenia na bal do "Marianum". Sylwester
w profesjonalny sposób poprowadziły wodzirejki - Ela i Asia z Polski. Jak przystało
na bal, zabawę rozpoczęliśmy uroczystym polonezem, po którym nastąpiły tańce
z różnych stron świata, zabawa z chustą, zabawy związane z koncentracją, a także
tańce w parach.
Nowy Rok przywitaliśmy w kaplicy przed Najświętszym Sakramentem, przepraszając,
uwielbiając Boga i dziękując za Łaski roku 2011. Spotkanie modlitewne ubogacone
było śpiewami pieśni uwielbienia i kolęd. Jezusowi Chrystusowi powierzyliśmy
kolejny rok pielgrzymki przez ziemię, prosząc Go o potrzebne Łaski i moc Ducha
Świętego do podążania drogą Chrystusowej Ewangelii.
Cieszymy się, że właśnie w ten sposób przywitaliśmy Nowy Rok 2012, wchodząc
w niego pełni Nadziei i ufności Słowu Bożemu, które ma moc przemiany serc każdego człowieka. Wierzymy w to, że zanoszone do Jezusa prośby zostaną wysłuchane.
Niesamowity był dla nas czas świadectwa i śpiewania kolęd tuż przed odjazdem
do domów.
Noworoczna Oaza Modlitwy była pięknym czasem spotkań z drugim człowiekiem.
Czujemy się ubogaceni i wdzięczni za obecność każdej osoby na tym noworocznym spotkaniu.
Dziękujemy Bogu za ojca Franciszka Blachnickiego, za dzieło "Marianum"
w Carlsbergu, za Ruch Światło-Życie i za piękny czas Noworocznej Oazy Modlitwy.
Wyjechaliśmy z tego "uświęconego" miejsca pokrzepieni, pełni nadziei i łaski Pana.
Ufamy, że będzie nam dane powtórnie spotkać się z niejednym z Was w Carlsbergu.
Asia i Arek
25
Spotkanie opłatkowe w Carlsbergu
Nowy Rok 2012, 7 stycznia i spotkanie opłatkowe dla rodzin.
-Jedziemy do Carlsbergu?
-Pewnie, że jedziemy!
-Hura! Jedziemy do Carlsbergu!!!
Kiedy jedziemy w to miejsce zawsze bardzo się cieszymy, nawet jeśli jedziemy tam
"bez powodu".
A tu teraz taka szczególna okazja, bo przyjadą przecież rodziny z całych
Niemiec, te które już znamy i takie, które mamy obdarzyć tym szczególnym
"krzyżem", jakim jest znajomość z nami... .
Przyjechaliśmy krótko przed katechezą, którą prowadził ksiądz Jacek Herma na
temat obrazu Boga w życiu człowieka i jak weryfikować ten obraz w obliczu
tragedii osobistych. Jak zwykle przy takich okazjach katecheza była pełna ukrytych
myśli dla każdego z nas z osobna. Potem czas na najważniejsze spotkanie tego dnia:
Osobiste spotkanie z Chrystusem w Eucharystii pełnej modlitwy i Łask Bożych dla
wszystkich otwartego serca. Przedłużeniem tego szczególnego spotkania było dzielenie się opłatkiem z rodzinami, które przybyły do Marianum. Wspólne śpiewanie
kolęd i świadectwa uczestników (rodzin Domowego Kościoła) objęło w ramy cały
pobyt i nadało mu bardzo rodzinny i radosny nastrój. Wspaniałym ukoronowaniem
całości pobytu były„unowocześnione” Jasełka dzieci i młodzieży z Polskiej Misji
Katolickiej w Kaiserslautern. Dały nam one wiele radości i były powodem do nowych
rozmyślań o potędze i wszechmocy Boga.
Z powodów prywatnych naszej rodziny musieliśmy niestety wcześniej wyjechać,
ale jak często się zdarza w takich wypadkach, dosłownie na odchodnym "Pani
Basia" poznała nas z dwoma nowymi małżeństwami, które były po raz pierwszy
w Carlsbargu i jakby się wydawało nie bardzo wiedziały po co tam są i z
jakiego powodu.
Jak wiele już razy i dzięki Łasce Bożej "wskoczyliśmy" w radosny i luźny
styl rozmowy mieszany wybuchami śmiechu z powodu uwag na tematy małżeńskie.
Taką właśnie obdarzył nas Bóg Łaską, żeby głosić Dobrą Nowinę na wesoło i
zachęcać innych do podjęcia działania w dążeniu do świętości w małżeństwie.
Kocham się śmiać
Kocham się śmiać..., czy to źle?
Śmieję się nawet wtedy, gdy mój codzienny krzyż "za duży"
Nigdy jednak nie mówiłem, że mi źle, bo mi śmiech nie służy.
Modlę się, żeby Bóg mnie i ten śmiech w życiu moim użył,
a On mnie posyła, bym śmiechem ludziom służył.
26
Rozweselał ludzi w potrzebie, Słowo Boże głosił,
w radości i uśmiechu Dobrą Nowinę roznosił.
(J. Topolski)
Wszystkich niezdecydowanych i tych, którzy nie bardzo wiedzą, co zrobić we
własnym małżeństwie, żeby było nie tylko weselej, ale i żeby wspólnie z mężem
lub żoną dążyć do świętości w zgodzie, pokoju i wzajemnej miłości zapraszamy
gorąco do Carlsbergu. NIE CZEKAJCIE do następnego spotkania opłatkowego !!!
Przyjedźcie jak najszybciej, bo TEN przyjazd może być PIERWSZYM DNIEM
TWOJEGO NOWEGO ŻYCIA...
JEZUS ŻYJE!!
Teresa i Jerzy Topolscy
Bruksela 2012
Wiara dojrzała - potrzeba formacji
W dniu 16 stycznia 2012 carlsberska diakonia (p. Basia Mazur, ks. Jacek Herma,
ks. Henryk Bolczyk) odwiedziła Brukselę, gdzie w ramach grupy biblijnej spotykającej się przy Polskiej Misji Katolickiej poprowadziła spotkanie. Ks. Jacek wygłosił
konferencję zapraszającą do podjęcia troski o własną formację duchową.
Starania o właściwe formowanie siebie samego powinny być podejmowane przez
każdego człowieka, który poważnie traktuje swoją dorosłość. Formacja człowieka
dojrzałego w swojej wierze oznacza konieczność sięgania do Pisma Świętego będącego punktem odniesienia oraz kryterium oceny i rozeznania własnego życia.
Często można odnieść wrażenie, że w czasach, gdy uczymy się tak wielu rzeczy
jednocześnie rezygnujemy z najważniejszego - z uczenia się mądrego życia.
Historia rozczarowanego Bogiem sportowca pokazuje jak brak troski o własną
formację duchową doprowadził do zbudowania i utrwalenia nieprawdziwego wizerunku Boga i ostatecznie do życiowej frustracji i zagubienia. Bramkarz drużyny
piłki ręcznej traci córeczkę, która chorując na raka mózgu, pomimo udanej operacji
umiera na krótko przed piątymi urodzinami. Sportowiec opowiadając własną historię na łamach prasy wspomina, że jego własny ojciec zginął w wypadku, gdy on
miał 7 lat. Wyraża swoje rozczarowanie Bogiem i pyta, kogo jeszcze Bóg planuje
mu zabrać. Po śmierci córki piłkarz wraca do zespołu, ale nie odnajduje w Bogu
odpowiedzi na własne życie. Rozczarowany, rozgoryczony, zmaga się z obrazem
bezwzględnego Boga zadającego w jego przekonaniu śmierć.
27
Wydarzenia z naszego życia, najczęściej te dramatyczne, pokazują jaki obraz
Boga nosimy w sobie. Można powiedzieć: "pokaż mi swoje życie, a powiem Ci, jaka
jest Twoja wiara". "Teoretyczna" wiara, zaskoczona nieprzewidzianymi zdarzeniami
obnaża obraz Boga, który nosimy w sobie, a który często okazuje się być wykrzywionym obrazem Boga bezwzględnego i wymierzającego cierpienia. W takiej sytuacji
konieczne wydaje się przepracowanie naszego wizerunku Boga, najlepiej na drodze
pogłębionej formacji czy rekolekcji.
Proste pocieszenia nie ukoją poważnych życiowych cierpień. Trud i cierpienie
są głęboko wpisane w każde ludzkie życie. Przykładem tego może być samo Boże
Narodzenie. Bożonarodzeniowa sielanka “wołka, osiołka i aniołków” wyśpiewywana w kolędach nie może przesłonić faktu, że Bóg rodzi się na marginesie życia
społecznego, w realnym ubóstwie. A już dzień po Bożym Narodzeniu obchodzimy
święto pierwszego męczennika, będące kolejnym znakiem brutalnego świata trudu,
cierpienia i śmierci.
Kto ten świat tak "urządził"? Łatwo o odpoTam gdzie niesiemy
wiedź, że Pan Bóg, bo przecież On go stworzył.
dojrzałą wiarę, tam
Gdy otworzymy Pismo Święte, mówi nam ono
przynosimy światło,
o tym, że śmierć weszła na świat przez zawiść
szatana. Stworzony przez Boga z miłości czło- przezwyciężając ciemności.
Nie musimy poznawać
wiek nie doświadczał śmierci i cierpienia, ale
w swojej wolności tę śmierć wybrał, wprowadził ciemności, żeby jej zaradzić,
ale możemy zostać
w swoje życie. Tak więc świat nie tylko jest stworzony przez Boga, ale taki jak go doświadczamy, praktykami przezwyciężania
został również uformowany czy raczej zdefor- ciemności poprzez rozpalanie
światła w sobie i niesienie
mowany przez szatana i przez ludzkie wybory.
go dalej.
I właśnie w taki świat przyszedł Chrystus, by
nas zbawić, ocalić i przemieniać nasze życie.
Innym częstym obrazem Boga, który nosimy
w sobie jest obraz Boga - złotej rybki. Bóg jest nam potrzebny wtedy, kiedy czegoś
potrzebujemy i sami nie dajemy rady tego zrealizować. Ja chcę, Bóg powinien spełnić. Bóg jest dobry, gdy spełnia to, co chcę i tak jak ja tego chcę. A jak nie spełnia,
to mamy wobec Boga sankcje za nie działanie pod nasze dyktando, możemy się od
Niego odwrócić i nawet zrezygnować z bycia członkiem Kościoła.
Obraz Boga, który jest wynoszony z domu rodzinnego i który kształtuje się
w toku naszego życia, powinien koniecznie podlegać weryfikacji. Jako dorośli
odpowiadamy za swoje życie, za swoją formację i również za to jak Boga widzimy,
co o Nim mówimy, co mu przypisujemy. Dojrzałość chrześcijańska pozwala krytycznie spojrzeć na to co otrzymaliśmy i dążyć do weryfikowania i odkrywania ile
w tym prawdy. Nie powinniśmy pozwalać, aby cudze zdeformowane wyobrażenia
o Bogu kształtowały nas samych. Wspomniany wyżej sportowiec, któremu jako
28
dziecko wpojono, że Bóg zabrał mu ojca, dalej jako dorosły nosi przekonanie, że
Bóg odbiera mu córkę.
Jednocześnie powinniśmy być świadomi, że nasz obraz Boga kształtuje wyobrażenia innych. A błąd w przekazie - przecież Bóg nie rozdaje śmierci, ale od śmierci
ratuje - może zaważyć na cudzym życiu. Ostatecznym lekarstwem na śmierć jest
zmartwychwstanie Pana Jezusa i nasze odkupienie, które się za Jego sprawą dokonało. Dlatego naszym zadaniem jest przekazywanie obrazu Boga, który stoi po
stronie życia. Każdy z nas, jako człowiek, który posiada rozum i wolną wolę może
także stawać po stronie życia.
Rozum i wolna wola dane są nam od Boga. Życie rozumne i w dobrze pojętej
wolności wymaga stałego uczenia się i treningu. Nasze życie samo z siebie nie
stanie się rozumne i prawdziwie wolne (same rosną tylko chwasty). To wymaga
nauki i pracy, naszego zaangażowania. Nic nie robiąc nie staniemy się dojrzałymi
chrześcijanami. Współpracując z łaską pozwalamy Bogu, by zmieniał nasze życie
i wraz z Nim możemy przekształcać rzeczywistość, w której jesteśmy.
W orędziu na Nowy Rok 2012 Papież Benedykt XVI wezwał do patrzenia na
świat w jego prawdzie, bez ulegania przygnębieniu tym, jaki on jest, ale z nadzieją
płynącą z obecności Boga w świecie. Papież przypomina, że człowiek wiary nie
powinien tracić nadziei, ale postrzegać świat w świetle obecności w nim Boga.
Ważne jest odnajdywanie tej pełnej miłości i zaangażowania obecności Boga,
otwarcie na Jego przemienianie nas oraz gotowość zaświadczenia wobec innych
o nadziei, która jest w nas.
Benedykt XVI pisze o świecie ogarniętym przez ciemność i o nieprzyjacielu,
który chce by człowiek uwierzył ciemności. Odpowiedzią na to może być jedynie
zmiana życia, przywrócenie światła sobie i innym. Szczególne znaczenie w tym
kontekście ma wychowanie, które jest kształtowaniem nowych pokoleń. Prawdziwe
wychowanie będące spotkaniem dwóch wolności, człowieka dorosłego i młodego,
wymaga bycia prawdziwym świadkiem a nie jedynie "dystrybutorem reguł i informacji". Przeżywanie życie, jako świadek jest dawaniem świadectwa o tym czym żyję.
Papież zwraca uwagę, że w dzisiejszym świecie mamy do czynienia z warunkami, w których rodzina jest stale zagrożona. Dzieci zagrożone są brakiem obecności
rodziców. A to właśnie obecność rodziców pozwala tworzyć głębszą wspólnotę na
drodze życia i jest jedyną szansą na przekazanie tego co jest życiowym pewnikiem.
Przekazywanie takich pewników dzieciom może się odbywać jedynie poprzez bycie
razem z nimi. W taki właśnie sposób, przez obecność wychowywał Jezus, który
zgromadził Apostołów po to, aby przez doświadczenie wspólnego bycia i życia
mogli stać się świadkami Boga. My również poznając Jezusa, żyjąc Nim i z Nim,
uczymy się stylu życia, którym możemy dzielić się z innymi.
To nie wszystko jedno jak żyje pojedynczy człowiek. Jesteśmy odpowiedzialni
za swoje życie. Oczywiście, możemy w swojej wolności zdecydować po swojemu,
możemy żyć jak chcemy, według swoich reguł, ale to nie oznacza, że żyjemy dobrze.
29
Dlatego swoje życie powinniśmy oceniać w świetle prawdy. Konieczność weryfikowania obrazu Boga, ale też obrazu człowieka jest istotną częścią naszej życiowej
drogi. Jako ludzie zostaliśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, każdy z nas
jest niepowtarzalny. Rozwój każdej osoby to rozwój wymagany na wszystkich
płaszczyznach i we wszystkich wymiarach człowieczeństwa. Jedynie w relacji z Bogiem człowiek w pełni odkrywa swoją wolność. Jednak ta nasza wolność wymaga
wyzwolenia, stworzenia pewnych granic, niezbędnych do jej rozwoju. Tak jak
„winiarz” przycina winne krzewy odcinając nie
tylko suche, ale i żywe pędy tak i nasza wolność
wymaga przycinania, ograniczania abyśmy się
stawali krzewami obficie owocującymi, które
wydają dobry owoc.
Jako ludzie dorośli, przeżywający swoje chrześcijaństwo świadomie, nie powinniśmy zapominać
o własnej formacji, nie powinniśmy redukować
swojego życia do potrzeb podstawowych, ale
budować również ducha. Jeśli żyjemy wiarą zniekształconą - udzielamy sobie błędnych odpowiedzi.
Jezus nie zapewniał nas, że w życiu nie będzie
trudów, wręcz przeciwnie, kazał budować na skale,
bo przyjdą burze. Ale pośród burz, w życiu świata i naszym własnym, obecny jest
Bóg, z którym możemy dzielić swoje radości i trudy. Jednocześnie powinniśmy
odkrywać, jak możemy być pomocnymi dla innych ludzi, by przez pomoc ludzką
przynosić pomoc samego Boga [Święty Paweł pośród darów Ducha Świętego wymienia charyzmat wspierania pomocą].
Aby być bliżej celu nie wystarczy przyspieszyć kroku, raczej warto sprawdzić
właściwość obranego kierunku. Tak więc nie tylko nabierajmy tempa w ziemskiej
drodze, ale stale weryfikujmy obrany kierunek.
Justyna
Opracowane na podstawie konferencji ks. Jacka Hermy wygłoszonej 16 stycznia
2012 w Brukseli.
Orędzie Ojca Świętego Benedykta XVI na Światowy Dzień Pokoju 1 Stycznia 2012.
Wychowanie młodzieży do sprawiedliwości i pokoju.
(http://www.vatican.va/holy_father/benedict_xvi/messages/peace/documents/
hf_ben-xvi_mes_20111208_xlv-world-day-peace_pl.html)
30
Spotkanie młodzieżowe
W pierwszy weekend lutego odbyło się w Carlsbergu spotkanie młodzieżowe. Od
spotkania do spotkania wciąż przybywa uczestników, i tym sposobem na lutowym
spotkaniu było prawie 60 osób. Temat był dla młodych osób bardzo pociągający
i wywołał wiele ciekawych myśli i rozmów.
Tytuł spotkania był dość prowokacyjny: "Największa i jedyna słabość Pana Boga:
Jego miłość do człowieka" - właśnie z tej miłości Pan Bóg stworzył człowieka i to
stworzył go, jako mężczyznę i kobietę. Młodzi chłopcy w czasie spotkania odkrywali
swoją męskość i jej cechy, podczas kiedy młode dziewczyny zastanawiały się nad
najważniejszymi cechami swojego kobiecego serca. Wszyscy odkryli jak wiele mogą
w tym znaleźć i z radością podjęli się podróży do swoich serc. Całe spotkanie bardzo
umocniło wszystkich młodych stojących u progu swojego życia. Z jeszcze większą
motywacją wszyscy czekają na kolejne spotkanie, które odbędzie się w weekend
przed Niedzielą Palmową, i zapraszają swoich rówieśników na wspólne zastanawianie
się nad ważnymi dla młodych tematami oraz na wspólną modlitwę i czas radości.
Marcelina
Oaza dla Seniorów
"Radujcie się zawsze w Panu, jeszcze raz powtarzam, radujcie się...."
Nastrój radosnej powagi, wspólna recytacja brewiarza oraz codzienna Eucharystia
łączyła grupkę prawie 20 seniorów, którzy w dniach 9-13.02.2012 uczestniczyli
w rekolekcjach w carlsberskim "Marianum". Seniorzy brali udział nie tylko w modlitwie, ale zwyczajem ośrodka włączali się w dyżury porządkowe, zmywania po
posiłkach. Uczestnicy oazy +/- 60 mieli czas na bilans życiowy, załatwienie do końca
życiowych spraw, czas przygotowania się na spotkanie z Bogiem. Dlatego 11 lutego, w Światowy Dzień Chorych, wszyscy uczestnicy rekolekcji przyjęli sakrament
namaszczenia chorych.
Seniorom towarzyszyli kapłani, a psycholog Maria Rabsztyn, która przyjechała
specjalnie z Polski prowadziła refleksje jak odnajdywać sens życia wśród doświadczeń podeszłego wieku. Uwieńczeniem rekolekcji był bal karnawałowy, na który
uczestnicy przywieźli specjalne stroje i w nich się bawili.
"Radujmy się zawsze w Panu, szczególnie wtedy, gdy widać z daleka bramy Domu
Ojca.. Tej chrześcijańskiej radości, gdy wieczór życia już zapada życzymy czytelnikom tego świadectwa.
Krystyna Kołodziejska
31
"Nawrócenie - drogą do wolności"
"Wolność to zdolność do daru z siebie" - ks. Franciszek Blachnicki
Nasze dni skupienia, w dniach 24-26.02.2012 przypadły tym razem na czas
Wielkiego Postu. Tak zwana "Grupa Adamy" mocno się "rozrosła". Przybyliśmy
tutaj do Carlsbergu z różnych stron Niemiec (Frankfurt, Koblenz, Viersen, NRW)
oraz z Luksemburga i Belgii. Również "granica wieku" była płynna: najmłodsze
z dzieci miało zaledwie cztery tygodnie. Właśnie "uczestnictwo" dzieci w tym - jakże
ważnym temacie - nadało naszym dniom skupienia i "wrażliwość" i głębię przeżyć.
To także zauważył i podkreślił ks. dr prałat Henryk Bolczyk, który to owe
spotkania przygotował - jak zwykle z największą
starannością, bogactwem tekstów historyczno teologicznych, różnorodnością zajęć oraz bogatą
"ilustracją" tekstów biblijnych.
Nasze spotkania zaczęliśmy w piątek wieczorną
Eucharystią. Każda ofiara Eucharystyczna przybliża nas ku Bogu, a więc nawraca. "Conversio - to
tęsknota za czymś; odwrócenie się od czegoś ku
czemuś" (ks. Bolczyk).
W przypadku chrześcijanina jest to odwrócenie
się od zła, tęsknota za Bogiem, by w końcu całkowicie się z Nim zjednoczyć, a więc - pozostać wolnym.
Jednym z etapów na drodze do wolności poprzez
nawrócenie, był udział w Drodze Krzyżowej, której to poszczególne stacje w wielkim skupieniu i medytacji, "zmusiły" nas niejako
do zastanowienia się nad sobą, do skonfrontowania swych postaw wobec dzieła
odkupienia i zbawienia.
Istotą nawrócenia jest: poznanie grzechu, jego uznanie i w końcu wyznanie;
to są nieodzowne czynniki w procesie nawrócenia, który powinien trwać stale,
nieustannie się odnawiać.
Częstokroć sumienie - "najbardziej intymne sanktuarium Boga w człowieku",
mówi nam, daje sygnały, że coś w nas nie jest dobre, że grzech oddalił nas od Boga.
Najbardziej intensywnym i bodajże najobfitszym w przeżycia, była sobota.
Bardzo mi się "podobała" praca w grupach, dzielenie się Słowem Bożym, zrozumienie go i obdarowywanie nim innych członków grupy.
Wieczorem, tegoż dnia, poza niesamowitym filmem pt.: "Czarny czwartek" o tragedii w Gdyni z grudnia 1970 roku, czekała nas "niespodzianka"; i jak to wyraziła
Krystyna "cierpliwość została nagrodzona". Przybył bowiem do nas Jan Pospieszalski - współtwórca filmu "Krzyż" (o obronie krzyża postawionego przez harcerzy
32
na Krakowskim Przedmieściu po tragedii smoleńskiej), którego to fragmenty nam
zaprezentował. Oba te filmy - skomentowane przez naocznych świadków wydarzeń,
zrobiły na nas ogromne wrażenie.
Ostatni dzień naszych dni skupienia wzbogacony został nabożeństwem pokutnym
pt.: "Od sieroctwa i bezdomności, do godności Dzieci Bożych pod dachem Kościoła".
To ponad godzinne muzyczno-biblijno-medytacyjne skupienie, poruszyło nasze
serca i umysły do odnowy. Wyraźnie dawało się odczuć, że dzięki tchnieniu Ducha
Świętego, coś w nas "topnieje", rodząc w nas także potrzebę sakramentu pokuty
i pojednania.
Były to obfite w łaski wiary nawracającej w te dni Wielkiego Postu.
Bóg daje nam poczucie bezpieczeństwa i to właśnie prowadzi nas do wolności.
Chciałoby się zawołać: "Abba, Ojcze!", dziękujemy Ci za Twą miłość, miłosierdzie i łaski odnowy i nawrócenia. Dziękujemy Ci za to, że dzięki Tobie i Jezusowi
Chrystusowi stajemy się wolni. Temat wolności zapewne kontynuować będziemy
jesienią. A więc - do zobaczenia w Carlsbergu!
A póki co - wszystkim uczestnikom spotkania, Księżom, mieszkańcom "Marianum",
błogosławionych i radosnych Świąt Zmartwychwstania Pana.
Elżbieta Falkowska
Meksyk 2012 - Śladami Jana Pawła II
W dniach 5-20 marca dane mi było uczestniczyć w pielgrzymowaniu śladami
Jana Pawła II po Meksyku.
Kiedy grono przyjaciół pytało, co chcę dostać na swoje 50. urodziny odpowiedziałam, że marzy mi się jakaś większa podróż w daleki świat. Długo się nie
zastanawiając wiedziałam, że to ma być Meksyk - Guadalupe.
Wiele już słyszałam o obrazie Matki Bożej, nie ręką ludzką namalowanym, wiele
słyszałam o tym Sanktuarium, do którego przybywają miliony pielgrzymów z całego
świata. Stworzyła się okazja, by pojechać tam osobiście, być w tym miejscu, a także
tam, gdzie Jan Paweł II pielgrzymował.
Była to pielgrzymka jubileuszowa; sami jubilaci: Irena, Krzysztof i ja ukończyliśmy 50. rok życia, a ks. Henryk w tym roku obchodzi 50. rocznice sakramentu
kapłaństwa. Dołączyliśmy się do parafii Freiburg, dla której ks. Proboszcz Stanisław
zaplanował tę pielgrzymkę. Od początku założyłam sobie, że ta pielgrzymka jest dla
mnie darem, a więc wszystko, co mnie spotka będzie dla mnie darem, i te momenty
radosne i te trudniejsze. I w takim duchu starałam się ten czas przeżywać.
33
Zaczęliśmy nasze pielgrzymowanie od Guadalupe. Z ogromną wdzięcznością
trwałam przed obrazem Matki Bożej, ciesząc się, że jestem świadkiem tego cudu.
Tam, u Matki Bożej, jeszcze raz dziękowałam za moje piękne życie, za rodzinę, za
wspólnotę, za tylu przyjaciół, których Pan stawiał na mojej drodze. Matce Bożej
z Guadalupe powierzałam też intencje jakże wielu ludzi, którzy tam właśnie prosili
mnie o modlitwę.
Czułam się wybrana, delegowana właśnie tam, przed Oblicze Matki Bożej;
tak wielu może chciałoby być tam, ale z różnych względów nie było im to dane, ja
odbierałam to, jako niczym nie zasłużony dar. Eucharystii, którą przeżywaliśmy
u Matki Bożej, przewodniczył miejscowy biskup, który przywitał nas bardzo serdecznie. Ks. Henryk przeczytał Ewangelię i powiedział krótką homilię po polsku.
Polacy są w Meksyku bardzo życzliwie przyjmowani, a jest to zasługa Jana Pawła
II; on to nas Polaków i Polskę rozsławił w całym świecie.
Podczas naszego pielgrzymowania zwiedzaliśmy południowy Meksyk. Nawiedzaliśmy piękne katedry i kościoły w takich miejscach jak: Mexico-City, Vera
Cruz, San Christobal, Puebla, Oaxaca, Taxco. Ja osobiście byłam zafascynowana
i poruszona wiarą i pobożnością Indian.
W niedzielę mieliśmy Eucharystię po polsku, po Mszy św. parafialnej. Widzieliśmy więc
całe rodziny indiańskie w pięknych strojach,
niektórzy przybyli boso, pięknie śpiewali. Na
zakończenie niektórzy podchodzili do kapłana,
by ich pobłogosławił, a oni się nie spieszyli,
niektórzy zostali przy bocznych ołtarzach
i dalej się modlili. Takie obrazki, takie przykłady wiary widziałam tylko na Ukrainie. I to
było piękne, to budowało, to umacniało wiarę.
Przejechaliśmy wiele kilometrów (w sumie
cztery tysiące) przez Meksyk; piękny kraj,
głównie góry, ale też piękne lasy, parki, bujna
roślinność, piękne drzewa, krzewy (to co u nas
rośnie w doniczkach tam rośnie w rzeczywistości), wulkany jeszcze dymiące, ogromne
kaktusy. Po raz pierwszy widziałam drzewa
mango, papai, pistacji; ogromna różnorodność
i bogactwo natury.
Mieliśmy okazję zobaczyć wioski indiańskie, jak ubogo ludzie mieszkają;
maleńkie domki przed którymi siedzą w małych grupkach, czy rodzinach. Rozmawiają, coś robią na sprzedaż, mają czas dla siebie i widać było, że są szczęśliwi.
Autobus, który przejeżdżał był zawsze atrakcją i okazją do zarobku, sprzedawali
owoce i różne własne wyroby.
34
Być w Meksyku to też ważne, aby się zapoznać z jego kulturą. Zwiedzaliśmy więc
dawne fragmenty miast, świątyń, pałaców różnych cywilizacji: Olmeków, Zapoteków, Majów, Azteków. Czasem trudno było słuchać jakie wtedy panowały zwyczaje.
Wiara w różne bóstwa np. boga słońca, księżyca kazała np. Aztekom składać ofiary
z żywych, ludzkich serc, było to rzeczywiście okrutne. Dopiero chrześcijaństwo
w XVI wieku zniosło te ofiary.
Nie brakowało nam też różnych atrakcji; już w samym Mexico City, przejażdżka
łodziami-gondolami po rzece Xochimilco, razem z nami płynął zespół, który grą
i śpiewem umilał nam przejażdżkę. Ciekawe było dla nas to, że obok płynęły inne
lodzie - sklepiki, gdzie można było kupić obrusy, poncza, korale, srebra, targowaliśmy się z nimi i było wesoło. Innym razem spływ motorówkami wzdłuż kanionu
Sumidero, piękne widoki, ogromne góry, w zagłębieniu w jednej z nich kapliczka
Matki Bożej z Guadalupe, a w rzece... spotkaliśmy żywego krokodyla. Byliśmy nad
pięknymi wodospadami, gdzie też były niebezpieczne sytuacje, ale wszystko się
szczęśliwie skończyło.
Ostanie trzy dni spędziliśmy w najsłynniejszym kurorcie Pacyfiku - Acapulco.
Dodam, że towarzyszyła nam piękna pogoda ponad 30° C, a więc można się było
kąpać, plażować, opalać; nawet trzeba było uważać, by za bardzo się nie podpiec.
Ja przyznam, że po raz pierwszy w życiu mieszkałam w hotelu, z którego można
iść prosto na plażę i nad ocean. Były to dla nas dni odpoczynku, ale także różnorodnych atrakcji. Spełniło się też moje marzenie, aby polecieć na spadochronie;
i gdy tak motorówka mnie ciągnęła, a ja fruwałam sobie nad Pacyfikiem, nad
Acapulco, śpiewając i wysławiając Boga, było to piękne przeżycie. Następnego dnia
całą ośmioosobową grupką płynęliśmy po zatoce na "bananie"; śmiechu i radości
było co niemiara, i nagle na zakręcie wypadliśmy i wszyscy znaleźli się w oceanie.
Mieliśmy jednak kamizelki ratunkowe, a więc nie było niebezpieczeństwa utonięcia.
Z Acapulco wróciliśmy do Mexico-City, i ostatni dzień, a było to 19 marca Uroczystość św. Józefa przeżyliśmy też w Guadalupe. Pozostało nam tylko Matce
Bożej dziękować za ten piękny i dobry czas, za ludzi Meksyku, za ich wiarę, za ich
radość, za nadzieję, która dają światu. Tak się złożyło, że po nas miał pielgrzymować
do Meksyku i na Kubę Benedykt XVI, tak więc trochę czuliśmy, że przygotowujemy
mu drogę przez modlitwę i ofiarę.
Na koniec pragnę wyrazić moją wdzięczność Bogu za dar tego czasu, tej pielgrzymki, za ludzi, dzięki którym mogłam tam być, modlić się i cieszyć się pięknem
tego kawałka ziemi, cieszyć się poznawaniem ludzi i kultury Meksyku.
Niech Bóg będzie we wszystkim uwielbiony!
Matko Boża z Guadalupe - módl się za nami.
Basia Mazur
35
Carlsberskie Spotkanie dla Małżeństw
"Wychować dzieci do wolności"
Niecałe dwa dni warsztatów, ale jeśli się uda "zaowocują" korzyścią na resztę
życia - naszego, a co najważniejsze naszych dzieci ...
Tematyka spotkania nie była mi obca,
wręcz przeciwnie, lecz zupełnie inaczej
przyswaja się wiadomości na uczelni,
w studenckim, nie mającym z reguły
własnych dzieci gronie, inaczej natomiast
- świadomie - będąc już w towarzystwie
rodziców, łaknących miejsc takich jak
Carlsberg - o niesamowitej atmosferze,
gdzie Bóg odgrywa główną rolę! Wszystko jest takie prawdziwe i naturalne...
Jesteśmy z mężem i dziećmi szalenie
zadowoleni z tego pobytu! "Naładowaliśmy akumulatory" i byle do następnego spotkania...
Carlsberskie Marianum w swoim
programie ma bardzo dużo ciekawych
propozycji, myślę że każdy coś dla siebie znajdzie!!! W dzisiejszych czasach niełatwo o miejsce, w którym wszystkim
zgodnie, bez wyjątku przyświeca jeden cel: BYĆ JAK NAJBLIŻEJ PRAWDY! Tutaj
tak jest... Da się wyczuć Obecność Najwyższego Pana, Miłość i Troskę Maryji oraz
Bliskość Chrystusa, a Duch Święty ustawiający priorytety w odpowiednim szyku,
rozradowuje każdą napotkaną duszę...
Charyzma bijąca od Księży, anielski spokój wymalowany na twarzach członkiń
Ruchu Światło-Życie, świetnie prowadzone zajęcia przeplatane wspólną modlitwą
w Kaplicy, "dzielenie się życiem przy posiłku", oraz przerwa na własne przemyślenia
podczas spacerów po pięknej okolicy -To wszystko nie jest niczym innym, niż kolejnym dowodem Miłości Naszego Ukochanego Ojca, który wie najlepiej czego nam
potrzeba, i za sprawą Ducha Świętego podsyła nam takie cudowne niespodzianki
jak wyjazd do Carlsbergu!
Dzięki Ci Boże za to, że nieustannie dbasz o moją rodzinę!
Paulina
36
p o s ł u g i D i a kon i i Ru c hu
Światło-Życie w "Marianum".
W niedzielę, 25 marca obchodziliśmy 30. rocznicę przejęcia w administrowanie
"Marianum" przez Międzynarodowe Centrum Ewangelizacji Ruchu Światło-Życie.
Przed trzydziestu laty została podpisana umowa o przejęcie odpowiedzialności za
budynki i inwentarz Marianum pomiędzy Komisją ds. Marianum przy Rektorze
Polskiej Misji Katolickiej a ks. Franciszkiem Blachnickim, reprezentującym Ruch
Światło-Życie, po uzgodnieniu sprawy z Księdzem Prymasem Polski, Kardynałem
Józefem Glempem oraz Arcybiskupem Szczepanem Wesołym.
Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki w pierwszym numerze "Życia w Świetle"
z grudnia 1982 roku tak sam opisuje to wydarzenie i tę decyzję:
"Kiedy w ostatnich miesiącach 1981 i w pierwszych 1982 roku zapoznawałem
się z MARIANUM - za pośrednictwem Ks. Biskupa Szczepana Wesołego z Rzymu
i ks. kan. Kazimierza Latawca z Mannheim - rozważając możliwość przejęcia tego
ośrodka dla celów polskiego ruchu młodzieżowego "Światło-Życie" zwanego ruchem
oazowym - dla którego otwierały się pewne możliwości rozwoju na terenie Republiki
Federalnej - zewsząd otwierały się problemy i znaki zapytania: Niewyjaśniona, pod
względem prawnym zagmatwana i trudna sprawa tytułu własności; stan budynków,
częściowo wewnątrz zdewastowanych i wymagających różnych remontów; zupełny
brak pieniędzy i jakichkolwiek realnych widoków znalezienia instytucji, która podjęłaby się finansowania sprawy, brak ludzi… Z drugiej strony: miejsce to urzekało pięknym
położeniem pośród wzgórz i lasów Palatynatu, perspektywami wielkich możliwości.
I żal było włożonego tu zapału, trudno było pogodzić się
z zaprzepaszczeniem tej szansy
dla sprawy polskiej w RFN…
Więc pozostało tylko jedno:
zaryzykować… Zdobyć się na
akt odwagi - aby zawierzyć Bożej Opatrzności i Tej, której to
dzieło zostało przypisane przez
nazwę: MARIANUM".
37
24-26.12.2011: Bożonarodzeniowa Oaza Modlitwy. Uczestniczyło w niej ponad
czterdzieści osób Wspólnie z najprędzej
przybyłymi gośćmi przygotowywaliśmy
Wigilijną Wieczerzę i prezenty, żłóbek
w Kaplicy i stroiliśmy choinkę w sali
Ojca Franciszka. Po wieczerzy wigilijnej przy śpiewie kolęd było rozdawanie
prezentów - ku wielkiej radości dzieci,
zwłaszcza tych najmłodszych i innych
Gości. Na Pasterkę dotarli jeszcze inni
Polacy z okolicy, uczestnicy niedzielnych
Mszy św. W pierwszy i drugi dzień Świąt
cieszyliśmy się śpiewem kolęd w czasie
liturgii i przy choince.
30.12.2011 - 1.01.2012: Noworoczna
Oaza Modlitwy. Czas zakończenia starego roku i początek nowego to tradycyjnie w Carlsbergu - Noworoczna Oaza
Modlitwy; w tym roku dotarło ponad 90
osób z różnych części Niemiec i Belgii
oraz Polski. Uczestnikami byli ludzie
młodzi oraz rodziny z dziećmi. Oaza
rozpoczęła się już w piątek wspólną Eucharystią, a następnie uczestnicy mieli
okazje do całonocnej Adoracji Najświętszego Sakramentu; kolejny dzień to czas
katechezy, spotkań w grupach, okazja
by się wzajemnie poznać oraz wspólne
przygotowania do wieczoru sylwestrowego. Rozpoczął się on uroczystymi
Nieszporami z uroczystości Matki Bożej
Rodzicielki, potem "agapa" tzn. uroczysta
kolacja i zabawa prowadzona przez Elę
i Asię ("wodzirejki" z Radomia). Przełom
starego i nowego roku uczestnicy przeżyli
w kaplicy na adoracji, dziękując Bogu
za łaski i dobro doznane w mijającym
roku; prosili także o błogosławieństwo
na kolejny, rozpoczynający się rok.
1.01.2012: Uroczystość Świętej Bożej
Rodzicielki Maryi. W ramach uroczystości odbyło się 145. Maryjne Czuwanie
Modlitewne, w które włączyli się uczestnicy Noworocznej Oazy Modlitwy. Spotkanie zakończyła godzina świadectwa,
podczas której można było podzielić się
wrażeniami z przeżytego czasu.
7.01.2012: Opłatek dla Rodzin. Uczestniczyło w nim 35 osób dorosłych i ok.
30 dzieci. Katechezę wygłosił ks. Jacek
Herma. Zwrócił uwagę na potrzebę
formowania wiary dojrzałej, opartej
38
o prawidłowy obraz Boga w życiu człowieka; wskazywał jak ważne jest, by weryfikować ten obraz w obliczu tragedii
osobistych. Głównym wydarzeniem
było spotkanie z Chrystusem w Eucharystii pełnej modlitwy i Łask Bożych
dla wszystkich. Przedłużeniem tego
szczególnego spotkania było dzielenie
się opłatkiem z rodzinami, które przybyły do Marianum oraz wspólne śpiewanie kolęd i świadectwa uczestników
rodzin DK. Wszystko to objęło w ramy
cały czas pobytu i nadało mu bardzo
rodzinny i radosny nastrój. Wspaniałym
ukoronowaniem Opłatka dla Rodzin
były "unowocześnione" Jasełka dzieci
i młodzieży z Polskiej Misji Katolickiej
w Kaiserlautern
8.01.2012: Święto Chrystusa Sługi.
Okres Bożego Narodzenia zamyka święto
Chrztu Pańskiego. Ojciec Franciszek
Blachnicki widzi w Chrystusie - który
przychodzi, aby służyć - wzór do naśladowania dla wszystkich członków Ruchu
Światło-Życie, a zwłaszcza dla kapłanów.
15.01.2012: Antwerpia / Belgia. Spotkania w Polskiej Misji Katolickiej.
Diakonia carlsberska (ks. Henryk
Bolczyk, ks. Jacek Herma i Barbara
Mazur z Instytutu Niepokalanej Matki
Kościoła) spotkała się w czasie niedzielnych Mszy świętych z parafią polonijną
w Antwerpii. Była to także okazja do
pogłębienia wzajemnych więzi, do zaprezentowania carlsberskiego „Marianum”
i do zaproszenia na rekolekcje.
16.01.2012: Bruksela / Belgia. Spotkanie
w miejscowej PMK.
Diakonia carlsberska poprowadziła spotkanie w ramach poniedziałkowej Grupy Biblijnej. Tematyka dotyczyła wiary,
potrzeby jej weryfikacji i dojrzewania.
Uczestniczyło ponad dwadzieścia osób.
27-29.01.2012: Spotkanie grupy DDD.
Miało miejsce kolejne, trzecie spotkanie grupy wsparcia Dorosłych Dzieci
Dysfunkcji, Uczestniczyło w nim dziewięć osób pod kierownictwem psychologa - pani Marii Rabsztyn.
2.02.2012: Święto Ofiarowania Pana.
Był to tzw. Dzień Światła i równocześnie
146. Maryjne Czuwanie Modlitewne.
W czasie wieczornej liturgii nastąpiło
najpierw Błogosławienie świec Oazy
Żywego Kościoła 2012 i świec osobistych
w sali Ojca Franciszka, potem w procesji
uczestnicy udali się do Kaplicy na uroczystą Eucharystię. Wzięli w niej udział
członkowie diakonii Centrum, Polacy
z okolicy i uczestnicy niedzielnych Mszy
św. w naszym Ośrodku - w sumie ok. 35
osób. Po Mszy św. z Nieszporami - miało
miejsce wystawienie Najświętszego Sakramentu i modlitwa różańcowa.
3-5.02.2012: Spotkanie dla młodych.
Przeprowadzono je - ze względu na obecność również niemieckich uczestników,
nie znających polskiego języka - w dużej
części w języku niemieckim. Wzięło
w nim udział ok. 60 osób. Spotkanie
ewangelizacyjne nosiło tytuł: "Wer ist
der Mensch, dass Du an Ihn denkst,
des Menschen Kind, dass Du Dich seiner annimmst?"(Ps.8,5) "Gottes einzige
und größte Schwäche: die Liebe zu uns
Menschen!" Spotkanie przygotowali
39
i przeprowadzili animatorzy oaz młodzieżowych oraz dwaj klerycy z Diecezji
Siedleckiej, studiujący aktualnie teologię
w Niemczech.
carlsberskiej diakonii: Angelika Fajkis,
Julia Frolova, ks. Ireneusz Kopacz, Gizela Maria Skop i ks. Sławomir Wojciechowski.
9-13.02.2012: Rekolekcje dla seniorów.
W tych rekolekcjach uczestniczyło
prawie 20 osób. Towarzyszyła im psycholog, pani Maria Rabsztyn, która mówiła o sensie życia ludzkiego i sensie
cierpienia. Pan Grzegorz Krzyżowski,
lekarz z Paderborn, przedstawił problematykę zdrowia fizycznego i troski
o nie. Księża podejmowali posługę duszpasterską. W dniu 11 lutego (Światowy Dzień Chorych) podczas celebracji
można było przystąpić do Sakramentu
Namaszczenia Chorych. W czasie rekolekcji proponowana było również modlitwa wstawiennicza za „trudne sprawy”
rodzin uczestników.
24-26.02.2012: Wielkopostne Dni Skupienia: "Nawrócenie drogą do wolności".
W rekolekcjach uczestniczyło 37 osób.
Dwie katechezy wygłosił ks. prał. Henryk
Bolczyk. Nosiły one tytuł: "O nawróceniu
i wolności" oraz "Kościół środowiskiem
ludzi wolnych i wyzwalających". Każdego
dnia była okazja do osobistej modlitwy przed wystawionym Najświętszym
Sakramentem, czynne przygotowanie
i uczestniczenie w Eucharystii, dzielenie
się w grupach zaproponowanym Słowem Bożym, wspólna modlitwa liturgiczna poranna i wieczorna, "wyprawa
otwartych oczu" czyli spacer. W sobotę
wieczorem był wyświetlony film "Czarny Czwartek" - ukazujący, jaka może
być cena wolności. W niedzielę przed
Eucharystią miało miejsce Nabożeństwo Pokutne z tematem "Od sieroctwa
i bezdomności do godności Dzieci Bożych pod dachem Kościoła". Rekolekcje
zakończyły się w niedzielę po południu
świadectwami i dziękczynną modlitwą
za ten wspólnie spędzony czas. Rekolekcjom towarzyszyło również piękne słowo
św. Ignacego Antiocheńskiego (pocz. II
w.): "Gdy schodzimy się razem, słabnie
moc szatana".
17-19.02.2012: Kongregacja Odpowiedzialnych Ruchu Światło-Życie.
W spotkaniu, które odbyło się na Jasnej
Górze w Częstochowie, uczestniczyło
prawie tysiąc członków Ruchu z Polski, Słowacji, Czech, Ukrainy, Niemiec,
Austrii, Białorusi, Chin, USA i z Singapuru. Tematem wiodącym było hasło
programowe na rok 2012/2013: "Kościół
naszym domem". Głównym mówcą był
Geok Seng Lim, Chińczyk z Singapuru,
członek ruchu "Nowe Życie" (Agape),
który wygłosił trzy katechezy: 1. Kościół
naszym domem: uczniostwo i żywa wiara
2. Kościół naszym domem: pomnożenie
- kwitnący Kościół 3. Kościół naszym domem: dojrzałość - nieustająca gotowość.
Centrum „Marianum” reprezentowali
na Kongregacji, jako przedstawiciele
2-4.03.2012: Obchody 25. rocznicy
śmierci Sługi Bożego ks. Franciszka
Blachnickiego. Dniem głównym obchodów była sobota. Z Polskiej Misji Katolickiej w Antwerpii dojechał cały autobus
pielgrzymów, którzy razem z kierowcą
40
autobusu (sic!) uczestniczyli z wielkim
zainteresowaniem we wszystkich spotkaniach. Po zawiązaniu wspólnoty, przedstawieniu się - moderator Centrum, ks.
Jacek Herma krótko przybliżył obecnym
postać Sługi Bożego. Ks. prał. Henryk
Bolczyk wygłosił katechezę na temat:
"Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki
- wychowawca do wolności". Po południu ostatnie pięć lat życia w Carlsbergu
Sługi Bożego przedstawiła Gizela Skop.
Wieczorny czas modlitwy był równocześnie 147. Czuwaniem Maryjnym.
Składały się na nie: Eucharystia, czas
adoracji i modlitwy różańcowej oraz
Nieszpory z katechezą ks. Jacka Hermy
na temat „Modlitwy do Jasnogórskiej
Jutrzenki Wolności, Źródła Światła
i Życia”, ułożonej przez Sługę Bożego.
W niedzielę przed Mszą świętą grono
Diakonii i gości zgromadziło się przy
dawnym grobie ks. F. Blachnickiego na
cmentarzu carlsberskim, by modlić się
o jego rychłą beatyfikację.
spotkania prowadzili pan Aleksander
Sobieraj i pani Małgorzata Tulikowska.
23-25.03.2012: Carlsberskie Spotkanie
dla Małżeństw. Pani Małgorzata Tulikowska - psychoterapeutka z Monachium
podjęła temat: "Jak wychowywać dzieci
do wolności". W spotkaniu uczestniczyło
20 dorosłych i 17 dzieci.
9-11.03.2012: Spotkanie grupy DDD.
W tych dniach spotykała się dziewięcioosobowa grupa wsparcia Dorosłych
Dzieci Dysfunkcji na swoim czwartym,
końcowym etapie, pod przewodnictwem
pani psycholog Marii Rabsztyn.
25.03.2012: 30-lecie posługi Diakonii
Ruchu Światło-Życie w "Marianum".
W niedzielę, 25 marca obchodzono
30. rocznicę przejęcia przez Diakonię
Oazową w administrowanie dawnego
Domu Dziecka "Marianum" (od 1982
roku został on przekształcony w w ośrodek rekolekcyjno-formacyjny: Międzynarodowe Centrum Ewangelizacji Ruchu
Światło-Życie). Przed trzydziestu laty
została podpisana umowa o przejęciu
odpowiedzialności za budynki i inwentarz Marianum pomiędzy Komisją
ds. Marianum przy Rektorze Polskiej
Misji Katolickiej a ks. Franciszkiem
Blachnickim, reprezentującym Ruch
Światło-Życie, po uzgodnieniu z Księdzem Prymasem Polski, Kardynałem
Józefem Glempem oraz Arcybiskupem
Szczepanem Wesołym, Delegatem Prymasa Polski ds. Polonii.
15-18.03.2012: Dni Skupienia dla
Wspólnot dwunastokrokowych i środowisk trzeźwościowych. Zgromadziła
się bardzo liczna grupę zainteresowanych
osób. Ogółem uczestniczyło w spotkaniu
około 110 osób. Za organizację była odpowiedzialna grupa belgijska. Kapłanem
towarzyszącym był ks. Sławomir Wojciechowski. Od strony psychologicznej
26.03.2012: 148. Maryjne Czuwanie
Modlitewne. Tego dnia, w uroczystość
Zwiastowania Pańskiego, przesuniętą
ze względu na V Niedzielę Wielkiego
Postu na poniedziałek - odbyło się 148.
Czuwanie Maryjne. Mszy świętej o godzinie 17.30 połączonej z II Nieszporami
uroczystości, przewodniczył ks. Sławomir Wojciechowski. Po wspólnej kolacji
41
miało miejsce wystawienie Najświętszego
Sakramentu, półgodzinna adoracja w ciszy z możliwością skorzystania z modlitwy wstawienniczej obecnego kapłana;
następnie odmówiono część radosną
różańca świętego. Po błogosławieństwie
Najświętszym Sakramentem - udzielanym każdemu z uczestników z osobna
– Czuwanie zakończono Apelem Jasnogórskim i modlitwą o beatyfikację Sługi
Bożego ks. Franciszka Blachnickiego.
30.03.-1.04.2012: Spotkanie dla
młodzieży. Weekend przed Niedzielą
Palmową to tradycyjnie już coroczny
Światowy Dzień Młodych. W tym roku
jego program odbywał się w diecezjach
i centrach krajowych. W „Marianum”
zgromadziło się około 40 młodych osób,
które przyjechały z rożnych części Niemiec (od Monachium po Münster) oraz
z Luksemburga, aby się spotkać i rozważać słowo Boże, a także podjąć refleksję
nad Orędziem Papieża Benedykta XVI
do młodych. Temat: "Radujcie się zawsze w Panu" zachęcał uczestników do
przeżywania swojego życia w prawdziwej
radości, którą może dać tylko Chrystus.
"Ci, co zaufali Panu,
odzyskują siły,
otrzymują skrzydła jak orły,
biegną bez zmęczenia,
bez znużenia idą".
(Iz 40,31)
42
Maryjne Czuwanie Modlitewne
Od września do czerwca raz w miesiącu (w sobotę lub święto maryjne) spotykamy się,
by od Maryi uczyć się Jej postaw wiary. W programie: możliwość spowiedzi, o godz. 17.30
Eucharystia (jeśli nie zaznaczono inaczej), modlitwa adoracyjna, Nieszpory z katechezą
maryjną, różaniec.
Carlsberskie Spotkanie dla Małżeństw
Kilka razy w ciągu roku zapraszamy na spotkania, w czasie których są poruszane tematy
małżeńsko-rodzinne. Małżeństwa uczą się jak przeżywać głębiej swoje życie wiary, ale też
jak dobrze rozwiązywać różne trudności i konflikty.
Spotkania polskojęzycznych grup AA (anonimowych alkoholików), Al-Anon i DDA
oraz Dni Skupienia dla Wspólnot dwunastokrokowych i środowisk trzeźwościowych. W czasie
tych spotkań można znaleźć kompetentną pomoc (grupy wsparcia, terapeuci oraz ksiądz).
Konto bankowe:
Bewegung Licht-Leben e.V.
Sparkasse Rhein-Haardt
BLZ 546 512 40, Konto-Nr. 13 117 767
IBAN: DE73 5465 1240 0013 1177 67
SWIFT-BIC.: MALADE51DKH
Dziękujemy za składane ofiary!
Na życzenie wystawiamy potwierdzenie dla celów podatkowych.
Prosimy wtedy o dokładny adres!
W każdą ostatnią niedzielę miesiąca o godz. 12.00 jest odprawiana Msza święta
w Waszej intencji. Wszystkie Wasze sprawy powierzamy Bogu
także w czasie codziennej Liturgii Godzin (Jutrznia i Nieszpory) i Różańca.
DOJAZD
DO
CARLSBERGU:
- POCIĄGIEM
do Mannheim (lub Worms),
potem do Grünstadt.
Stamtąd autobusem do Carlsbergu.
- SAMOCHODEM:
zjazd 18. Wattenheim, na autostradzie A-6,
pomiędzy Autobahnkreuz Frankenthal a Kaiserslautern.
Jest to równocześnie zjazd na stację benzynową.
Jechać według znaków "Ausfahrt",
aż pojawi się drogowskaz na Carlsberg!
Od zjazdu z autostrady jest ok. 5 km do
Carlsbergu.
43
RUCH ŚWIATŁO-ŻYCIE
Międzynarodowe Centrum Ewangelizacji "Marianum"
Kreuzweg 28, D - 67316 Carlsberg
Tel. 06356/228, Fax 06356/8676, E-mail: [email protected]
www.oaza.de
Dorośli 22 € + 3 €
Młodzież, studenci - 20 € + 2,50 €
Dzieci (8-13 lat) 18 € + 2 €
Dzieci (3-7 lat) 13 € + 2 €
Rodziny wielodzietne:
Jeśli nie podano inaczej,
spotkanie odbywa się w Carlsbergu. opłata za 3. dziecko 50%
za 4. dziecko 25%
Zgłoszenie na rekolekcje oznacza
Dodatkowo
za dobę (nocleg, śniadanie, obiad, kolacja)
decyzję udziału w całości programu, Ceny rekolekcyjne zakładają:
1. Gotowość udziału uczestników
od początku do końca rekolekcji.
Jeśli koszty byłyby przeszkodą
w udziale, prosimy o kontakt
z nami, by uzgodnić warunki
uczestnictwa w rekolekcjach.
w sezonie grzewczym
TERMINARZ
CARLSBERSKI
Koszty pobytu rekolekcyjnego 2011/12
w "pracy dla wspólnoty" (utrzymanie
porządku + dyżury przy posiłkach)
2. Prosimy o przywiezienie ze sobą
kompletu pościelowego lub śpiwora i
prześcieradła (ułatwia to pracę naszej pralni).
Pościel na miejscu: jednorazowo 5 €
KWIECIEŃ 2012
19-22.04.2012 Konferencja Służb polskojęzycznych grup Anonimowych
Alkoholików w Europie
(spotkanie przyjaciół ze wspólnot dwunastokrokowych)
MAJ 2012
1.05.2012
5.05.2012
11-13.05.2012
16-20.05.2012
25-27.05.2012
Obchody 50-lecia święceń kapłańskich ks. Prałata H. Bolczyka
(149) Maryjne Czuwanie Modlitewne
Spotkanie par rejonowych Domowego Kościoła RŚŻ
Warsztaty muzyczne z New Life'm
Uroczystość Zesłania Ducha Świętego
Pentekostalna Oaza Modlitwy
28.05.2012
/poniedziałek!/ Święto Maryi Matki Kościoła
(150) Maryjne Czuwanie Modlitewne (12.00 Eucharystia)
29.05.-2.06.12 Oaza dla ministrantów i rodziców
44
CZERWIEC 2012
8-10.06.2012
DDD (Dorosłe Dzieci Dysfunkcji)
- spotkanie wstępne dla zainteresowanych
16-17.06.2012
Pielgrzymka Essen - Neviges
22-24.06.2012
Carlsberskie Spotkanie dla Małżeństw.
"Rodzina szkołą życia? Świat młodego pokolenia"
OAZY WAKACYJNE 2012
W Carlsbergu:
29.06. - 8.07.2012
Oaza dla dorosłych i rodzin I stopnia i I stopnia bis
Oaza dla dzieci (do 14 lat) z rodzicami lub opiekunem
Dla dzieci przewidujemy równolegle do zajęć rodziców
program rekolekcyjny dostosowany do ich wieku
13-29.07.2012
Oaza II stopnia Domowego Kościoła
prowadzą:
Agnieszka i Tomasz Talagowie
ks. Jacek Herma
Oaza II stopnia dla dorosłych
30.07. - 15.08.2012
Oaza dla młodzieży I stopnia i II stopnia
17-26.08.2012
Oaza dla dorosłych i rodzin I stopnia i I stopnia bis
Oaza dla dzieci (do 14 lat) z rodzicami lub opiekunem
Dla dzieci przewidujemy równolegle do zajęć rodziców
program rekolekcyjny dostosowany do ich wieku
45
Poza Carlsbergiem:
MDE "Drogocenna Perła":
3-19.07.2012
Oaza Nowego Życia I°
19.07.-4.08.12 Oaza Nowego Życia I°
21.07.-7.08.12 Oaza Nowego Życia III°
12-29.08.2012 Oaza Nowego Życia II°
- Siniło (Białoruś)
- Budsław (Białoruś)
- Rzym (Włochy)
- Barcelona (Hiszpania)
i Horbach (Niemcy)
Diakonia Oazy dla dzieci z rodzicami:
26.07.-4.08.2012 Oaza dla dzieci z rodzicami - Krzydlina Mała (Polska)
SIERPIEŃ 2012
26.08.2012
31.08.-2.09.2012
/niedziela!/ Uroczystość M. Bożej Częstochowskiej
(151) Maryjne Czuwanie Modlitewne (12.00 Eucharystia)
56. rocznica "Marianum"
(główne obchody w sobotę; o godz. 12.00 Eucharystia)
Carlsberski Piknik Muzyczny
PAŹDZIERNIK 2012
4-7.10.2012
Dni Skupienia dla Wspólnot dwunastokrokowych
i środowisk trzeźwościowych
19-21.10.2012
"Rok wiary - Busola wolności".
Prowadzi: ks. Henryk Bolczyk
TELEFONY KONTAKTOWE
CARLSBERG
CARLSBERG
Moderator Ks. Jacek Herma
Diakonia "Marianum"
tel. 06356/228
tel. 06356/228
Diakonia młodzieży
Iza Rydygier
tel. 089/20350230
Domowy Kościół
Anna i Jerzy Łodziński
Ks. Ireneusz Kopacz
tel. 06356/919273
tel. 06356/328
MDE "Drogocenna Perła"
46
Oprócz oceanu sympatii
potrzebne są krople
konkretnej pomocy!
Krąg Przyjaciół
To grono osób wspierających
Międzynarodowe Centrum Ewangelizacji w Carlsbergu.
Wielu z nich towarzyszy działalności Ośrodka od samego początku.
Ale nie jest to grono zamknięte.
Każda osoba wspierająca działalność Centrum Ewangelizacji "Marianum"
staje się częścią Kręgu Przyjaciół "Marianum".
"List do Kręgu Przyjaciół" (Życie w Świetle) i inne świadectwa, relacje i informacje zamieszczane na stronie internetowej (www.oaza.de) przekazują
szerszemu gronu Przyjaciół i Sympatyków aktualności z życia i posługi
carlsberskiego Centrum.
Ośrodek "Marianum" utrzymuje się w oparciu o:
- dobrowolne ofiary Dobroczyńców, Przyjaciół, Sympatyków
- wkład pracy Diakonii i Wolontariuszy
- wkład finansowy uczestników rekolekcji i spotkań
Zapraszamy i Ciebie do współtworzenia tego dzieła.
W miarę pozyskiwanych środków podejmujemy potrzebne bieżące remonty
i inwestycje. Wzrost cen energii i kosztów utrzymania nie ułatwia także i nam
życia. Mimo tego na przestrzeni lat udało się realizować wiele potrzebnych
inwestycji i prac m.in.: wymiana okien we wszystkich budynkach, wymiana
kaloryferów, prace przy ociepleniu budynków, wymiana starej instalacji
elektrycznej. Po takich pracach musiały być podejmowane także malowanie
lub tapetowanie, wymiana wykładzin podłogowych itp.
Każdego roku oprócz zamierzonych prac jest konieczność podejmowania
dodatkowych napraw i inwestycji, służących zabezpieczeniu i usprawnieniu
działania „Marianum”, dlatego też zwracamy się z prośbą o wsparcie materialne i pomoc w formie wkładu własnej pracy.
47
Dziękujemy
wszystkim Przyjaciołom
i Sympatykom "Marianum",
i każdemu z osobna,
za ofiary i wkład pracy
oraz za modlitwy
w intencji naszego Centrum.
Razem wspólnie podejmujemy w ten sposób
trud niesienia Ewangelii dzisiejszym ludziom
- by mogli poznać Boga
- by mogli Go pokochać
- by mogli Mu służyć.
Każdy może współtworzyć "Marianum"
poprzez:
- Udział w rekolekcjach oazowych.
- Modlitwę w intencji "Marianum".
- Systematyczną pomoc materialną.
- Jednorazowe ofiary lub pomoc w formie pracy.
- Rozpowszechnianie informacji o "Marianum", zachęcanie znajomych.
Na życzenie wystawiamy potwierdzenie złożenia ofiary
dla celów podatkowych.
Nasze konto bankowe: Bewegung Licht-Leben e.V.
SPK Rhein-Haardt (BLZ 546 512 40) Konto-Nr. 13 117 767
Verwendungszweck: "Marianum- Spende".
48
"Chrystus,
który powstał z martwych,
jaśnieje na tym świecie
i to najjaśniej tam,
gdzie, po ludzku sądząc,
wszystko wydaje się
mroczne
i pozbawione nadziei.
On zwyciężył śmierć
- On żyje i wiara w Niego
przenika jak małe światło
to wszystko,
co jest mroczne i groźne".
Alleluja!
Życzymy doświadczenia w nowy sposób
paschalnego zwycięstwa Chrystusa!
Diakonia "Marianum"
Carlsberg, Wielkanoc 2012
(Słowa Benedykta XVI z czuwanie modlitewnego z młodzieżą w Niemczech, we Fryburgu B., 24.09.2011,
powtórzone w przemówieniu Papieża w czasie ceremonii pożegnania na zakończenie pielgrzymki na
Kubę, La Habana – Lotnisko, 28.03.2012).