Służyć najsłabszym na wzór Maryi

Transkrypt

Służyć najsłabszym na wzór Maryi
www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=98214
2008-11-23
Służyć najsłabszym na wzór Maryi
Z siostrą Danutą Wróbel, przełożoną generalną Zgromadzenia Sióstr Służek Najświętszej Maryi Panny
Niepokalanej, rozmawia Maria Popielewicz
Zgromadzenie Sióstr Służek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej obchodzi w tym roku jubileusz 130-lecia
istnienia. Wyjątkową jego założycielką jest Matka Boża Gietrzwałdzka...
- Za datę powstania zgromadzenia uznaje się dzień wspomnienia Matki Bożej Różańcowej - 7 października
1878 roku. Stąd liczy się, że od 130 lat istnieje w Kościele - jak to pięknie określiła jedna z sióstr - "taka
rzeczywistość ludzi, ducha, idei, myśli, dziejów, kultury, struktur, która stanowi Zgromadzenie Sióstr Służek
Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej". Zostało ono założone przez bł. Honorata Koźmińskiego - kapucyna,
przy współudziale Rozalii Szumskiej, późniejszej przełożonej generalnej zgromadzenia. Jednak za radą bł.
Honorata rolę Założycielki przyznajemy Matce Bożej Gietrzwałdzkiej, nazywając Ją naszą Fundatorką.
Bo to właśnie inspiracją dla o. Honorata do założenia Waszego zgromadzenia były m.in. objawienia w
Gietrzwałdzie. Czy mogłaby Siostra przybliżyć duchowość maryjną zgromadzenia?
- Nurt maryjny istotnie zajmuje ważne miejsce w duchowości naszego zgromadzenia. Znajduje on odbicie w
sferze postaw i praktyk. Inspiracją do jego powstania były objawienia w Gietrzwałdzie, a więc od początku
zostałyśmy mocno związane z Maryją. Błogosławiony Honorat w czasie objawień był internowany przez
władze rosyjskie w Zakroczymiu, dlatego nie mógł udać się do Gietrzwałdu, ale żywo interesował się tym
przesłaniem. W swoim notatniku duchowym zapisał: "Byłbym bardzo szczęśliwy, żebym zasłużył być
posłanym od Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej". Żarliwe pragnienie pociągnęło za sobą konkretne działania,
m.in. powołanie do istnienia Służek Niepokalanej. W zgromadzeniu utrzymuje się tradycja o otrzymaniu przez
pierwsze członkinie specjalnego błogosławieństwa Matki Bożej objawiającej się w Gietrzwałdzie. Na
życzenie o. Honorata Rozalia Szumska udała się wraz z Julią Gorzkowską we wrześniu 1877 r. do
Gietrzwałdu. Celem pielgrzymki było uzyskanie błogosławieństwa Matki Bożej dla rodzącego się
zgromadzenia. Prosiły księdza proboszcza Augustyna Weichsla, aby przekazał ich pragnienie wizjonerkom.
Następnego dnia ksiądz oznajmił pątniczkom: "Matka Boża wam i waszemu Zgromadzeniu błogosławi". Od
początku zatem zgromadzenie czuje się szczególnie wezwane do realizowania postulatów zawartych w
orędziu gietrzwałdzkim. Streszczają się one w zachęcie do gorliwej modlitwy różańcowej, szerzeniu tej
www.radiomaryja.pl
Strona 1/5
modlitwy, zobowiązaniu sióstr do abstynencji od napojów alkoholowych i w trosce o trzeźwość narodu. Od
niedawna istnieje też przy zgromadzeniu wspólnota modlitwy SOS - Odmawiajcie Różaniec, której
członkowie codzienną modlitwą różańcową wspierają nie tylko dotkniętych uzależnieniem, ale i tych, którzy
służą sprawie trzeźwości. Nie sposób omówić w tym miejscu wszystkich form kultu maryjnego, jakie
praktykowane są w zgromadzeniu, gdyż jest ich naprawdę wiele, a przecież są one przejawem duchowości.
Może dodam tylko, że każdy dzień rozpoczynamy od wezwania: "Kochajmy Maryję i służmy Jej wiernie", i
pragniemy wypełnić go aktami miłości i służby dla Niepokalanej.
Jakie świadectwo daje światu ukryte życie zakonne?
- Życie ukryte nie wyraża się jedynie w braku jednolitego stroju zakonnego. Jest ono podjęciem tego sposobu
służenia Bogu, o którym czytamy w Liście do Kolosan: "Wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu". Jest
ono realizacją Pawłowego zawołania: "Już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus". Jeżeli autentycznie
przeżywamy swoje powołanie, jeżeli naprawdę żyje w nas Chrystus, wtedy nasze życie staje się odpowiedzią
na wiele fundamentalnych pytań ludzkich, jak chociażby o sens życia, wolności, pracy, cierpienia, śmierci.
Odpowiada na powszechny w świecie głód wielu wartości, zwłaszcza autentyzmu i prawdy w relacjach
międzyludzkich, ukazuje przeobrażające działanie miłości Bożej w człowieku i jest tej miłości czytelnym
znakiem. Oczywiście, aby nasze życie niehabitowe, pozwalające na bliskie stanięcie przy drugim człowieku w
realiach jego codziennego życia, było świadectwem dla innych, musimy same być głęboko zakorzenione w
Chrystusie. Ojciec Honorat zalecał nam, abyśmy potrzebnych inspiracji i duchowej mocy do prowadzenia
życia ukrytego szukały w Osobie Maryi. Wezwał nas do ćwiczenia się w cnotach Jej ukrytego życia, do
których zaliczył: czystość sumienia, serca i umysłu, pokorę, ubóstwo, cichość oraz miłość.
Realia doczesności, przemiany polityczne i społeczno-gospodarcze sprawiają, że wiele dzieł prowadzimy
jawnie jako zgromadzenie zakonne, ale istnieje też dużo obszarów pracy, działalności i obecności (szpitale,
szkoły, różne zakłady pracy), gdzie siostry, nie ujawniając swojej konsekracji, w ukryciu apostołują i są
naprawdę żywym zaczynem ewangelicznym w swoim środowisku.
Ile obecnie jest sióstr? Jak kształtuje się liczba powołań do Waszego zgromadzenia? Czy zauważalny jest
kryzys powołań?
- Odkąd jestem członkinią zgromadzenia, towarzyszy mi świadomość, że jest nas wciąż za mało w stosunku
do zgłaszanych potrzeb. Także obecnie. Aktualnie jest nieco ponad 800 sióstr. Pracujemy w Europie - Polska,
Litwa, Łotwa, Białoruś, Włochy, Francja; w Afryce - Rwanda, Kongo; w Ameryce Północnej - USA.
Nieprzerwanie, jak dotąd, Bóg przysyła do nas dziewczęta z pragnieniem naśladowania Chrystusa na drodze
życia konsekrowanego we wspólnocie Służek Niepokalanej. Tak, są to liczby skromniejsze niż chociażby
www.radiomaryja.pl
Strona 2/5
przed dziesięciu laty, ale mamy powody do wdzięczności i szczerze dziękujemy Bogu za każdy nowy dar
powołania do naszego zgromadzenia.
Czy można scharakteryzować obecne powołania? Czy dzisiaj inne wyzwania stoją przed formacją młodych
sióstr niż kiedyś?
- Przede wszystkim są to osoby starsze wiekiem, niż to miało miejsce jeszcze nie tak dawno. Dotychczas
największy odsetek zgłaszających się osób był w okresie między maturą a studiami. Obecnie coraz częściej są
to osoby nie tylko po ukończonych studiach, ze zdobytym zawodem, ale niejednokrotnie już po dłuższym czy
krótszym stażu pracy. Jeśli dobrze się orientuję, nie jest to zjawisko odosobnione. Podobne zjawiska dotyczą
innych zgromadzeń żeńskich, jak również kandydatów do zakonów męskich i seminariów duchownych.
Jakie są to osoby? Trudno ujednolicać. Zasadniczo kandydatki mają w sobie autentyczne pragnienie oddania
swego życia Bogu, są pełne ideałów i cenią sobie życie modlitwy. Niestety, są też często niewytrwałe i
"kapitulują" wobec niektórych wyzwań i napotykanych trudności. Coraz częściej się zdarza, że przychodzą
one z rodzin bez zdrowych chrześcijańskich korzeni, a nawet z rodzin dysfunkcyjnych. Potrzebują więcej
troski i fachowej pomocy najpierw w formacji ludzkiej i chrześcijańskiej, a dopiero potem zakonnej.
Oprócz kolejnej rocznicy istnienia zgromadzenia siostry uczestniczą w niezwykłej nowennie...
- Wraz z całą Rodziną Honoracką obecnie jesteśmy w trakcie przeżywania wielkiej nowenny przed
100-leciem śmierci bł. Honorata, naszego Założyciela. Na tym się koncentrujemy. Nowenna przeżywana pod
hasłem "Twórcza wierność miłości" obejmuje dziewięć lat (2007-2016). Każdy kolejny rok ma również swoje
hasło, na każdy rok jest zaproponowany specjalny program duchowej odnowy i wiele inicjatyw wspólnego
świętowania. Nad poszczególnymi latami nowenny czuwa jakieś zgromadzenie honorackie. 16 grudnia br. - w
kolejną rocznicę śmierci błogosławionego ojca Honorata - wchodzimy już w drugi rok nowenny, nad którym,
wespół ze wspólnotą posłanniczek, obejmuje patronat nasze zgromadzenie. Rodzina Honoracka spotka się w
tym dniu - jak każdego roku - przy relikwiach bł. Honorata w Nowym Mieście n. Pilicą. Temat roku będzie
brzmiał: "Powołanie i konsekracja". Przez najbliższe miesiące chcemy na różne sposoby zgłębiać tajemnicę
powołania i konsekracji z odniesieniem do życia bł. Honorata i do życia każdej z nas. Jedną z propozycji, jakie
chcemy przedstawić całej Rodzinie Honorackiej, jest wspólne pielgrzymowanie do sanktuarium w
Gietrzwałdzie.
Wśród dzieł, jakie prowadzą siostry, jest opieka nad osobami chorymi i starszymi. Na jakim etapie są prace
związane z budową Dzieła Pomocy Chorym "Promień"?
- To dzieło jest rzeczywiście bardzo ważną dla nas inwestycją, szczególnie ze względu na cel, dla jakiego jest
www.radiomaryja.pl
Strona 3/5
ono tworzone. Jak już mówiłam w czasie poprzedniej naszej rozmowy, troska o ludzi starszych, cierpiących,
potrzebujących jest nam bardzo bliska i dlatego wkładamy tak wiele wysiłków i starań, by jak najszybciej
służyć w "Promieniu" tym, którzy proszą o fachową pomoc, a czasem tylko o obecność drugiej osoby.
Pragnę w tym miejscu bardzo serdecznie podziękować wszystkim Czytelnikom "Naszego Dziennika", którzy
wspaniałomyślnie odpowiedzieli na nasz wcześniejszy apel i udzielili wsparcia finansowego dla dzieła
pomocy chorym. Każda złotówka jest ważna i za każdą jesteśmy bardzo wdzięczne. Coraz bardziej "Promień"
staje się dziełem ludzi wrażliwych, życzliwych, otwartych na potrzeby innych. Cieszę się, że takich ludzi jest
w Polsce bardzo dużo. Bóg zapłać!
Z radością pragnę podzielić się informacją, że rozpoczęły się już prace i poświęcony został teren pod budowę
kotłowni oraz całego systemu grzewczego dla Dzieła Pomocy Chorym "Promień". Kapelan Domu
Generalnego w Mariówce ks. dr Kazimierz Spólny w asyście sióstr oraz przedstawicieli firm, które prowadzą
prace, odczytał specjalnie na tę okoliczność ułożoną modlitwę. Na zakończenie uroczystości ksiądz kapelan
polecił całe dzieło, wszystkich, którzy je wspierają duchowo i materialnie, oraz tych, którzy w przyszłości,
ufamy niedługiej, będą z niego korzystać, przemożnemu wstawiennictwu Matki Bożej Niepokalanej oraz
opiece świętego Józefa i bł. Honorata. 7 października, w święto Matki Bożej Różańcowej, prace ruszyły na
dobre i szczęśliwie postępują. Otaczamy modlitwą to całe dzieło, włączając je w codzienne rozważania
Różańca, aby rozwijało się ku chwale Bożej i dla dobra ludzi potrzebujących pomocy.
Jakie znaczenie w dzisiejszych czasach ma świadectwo służby osobom starszym, które tak często są spychane
na margines społeczeństwa?
- Służba ludziom starszym, często spychanym na margines, co wyraźnie widać w społeczeństwach
zachodnich, ale niestety także coraz częściej w Polsce, jest przede wszystkim mocnym podkreśleniem wielkiej
godności człowieka od jego poczęcia aż do naturalnej śmierci. Godności, która płynie z prawdy, że każdy z
nas jest umiłowanym dzieckiem Boga, którego On zapragnął powołać do istnienia tu, na ziemi. Nie możemy
odmawiać miłości tym, których On sam ukochał i kocha miłością bez granic.
Cieszymy się, że przez naszą służbę, możemy włączyć się w tę miłość Bożą, być niejako przedłużeniem Jego
miłosiernych rąk, które przygarniają do siebie wszystkich, a w szczególny sposób utrudzonych pracą,
wiekiem, cierpieniem.
Tworzone przez nas Dzieło Pomocy Chorym "Promień" będzie przystanią zwłaszcza dla tych "umiłowanych
przez Boga", ale myślę, że każdy będzie mógł znaleźć w nim pomoc i wsparcie.
Dziękuję za rozmowę.
www.radiomaryja.pl
Strona 4/5
Jeżeli ktoś pragnąłby wesprzeć Dzieło Pomocy Chorym "Promień", może wpłacić dobrowolną ofiarę na
konto:
Bank PEKAO SA 90 1240 5729 1111 0000 5055 2067
lub
Bank PEKAO SA 17 1240 3129 1787 0010 1865 6973 SWIFT PKOPPLPW (w dolarach).
www.radiomaryja.pl
Strona 5/5