Pobierz - Gimnazjum w Strumieniu
Transkrypt
Pobierz - Gimnazjum w Strumieniu
Sylwia Siejok, klasa 3c, Gimnazjum im. Powstańców Śląskich w Strumieniu, reportaż ze szkolnego cyklu „Podróż przez Historię” Co nam zostało z tamtych lat? Pochody 1-majowe to uroczystości, w których brało udział wielu ludzi. Rzadko był to udział dobrowo lny, często przymusowy. Jak więc wspominają tamte czasy? Z niechęcią czy sentymentem? Co zostało z tamtych lat? Poszukiwania odpowiedzi rozpoczęłam od zbierania wspomnień mojej rodziny. Babcia, która ma 64 lata, tak wspomina tamte wydarzenia: „Zbieraliśmy się przed szkołą ubrani w mundurki. Razem z innymi ludźmi szliśmy ulicami miasta. Na rynku znajdowała się trybuna, z której przemawiał pierwszy sekretarz PZPR. Podczas pochodów wywieszane były flagi narodowe. Ludzie maszerowali z transparentami, na których były takie hasła jak: „Niech się święci 1 Maja” lub „Niech żyje 1 Maj”. Po południu odbywał się festyn, organizowane były różne gry i zabawy. Wszystko to trwało do późna”. Gdy zapytałam dziadka o pochody 1-majowe odpowiedział mi, że nie lubił na nie chodzić. Zmuszano, bowiem młodzież i innych do uczęszczania w nich. Pamięta jednak i miłe chwile: „Pochody pierwszomajowe były obowiązkowe. Brałem w nich udział w latach 1949-1956 w Żorach. Rozpoczynały się one przed południem ok. godziny 9:00. Na rynku przed urzędem miasta znajdowała się trybuna, z której nadawane były przemówienia z radia z Warszawy. Podczas pochodów rozdawali nam chorągwie Związku Radzieckiego. Po południu w strzelnicy odbywał się festyn, na którym grała orkiestra. Organizowane były wtedy biegi w workach, gry w piłkę nożną. Cała zabawa trwała do samego wieczora”. Nie znalazłszy w pełni satysfakcjonującej mnie odpowiedzi, zaczęłam pytać przypadkowe osoby. Pani Marzena miło wspomina dzień, w którym nie trzeba było iść do szkoły, poza tym był odmienny od szarej rzeczywistości tamtych lat: „Były to lata 80-te. Obowiązkowo zbieraliśmy się przed szkołą w odświętnych strojach. Harcerze śpiewali piosenki. Szliśmy ulicami miasta. Byliśmy zadowoleni, że nie musieliśmy iść do szkoły. Na rynku trwały apele, nieraz 2-3 godzinne. Potem zbieraliśmy się do domów. Dorośli bawili się na festynach, organizowano ogniska”. Z kolei pani Łucja miała wtedy okazję, aby spotkać się ze znajomymi: „Osoby z mojej szkoły musiały brać udział w pochodach, ponieważ mieliby obniżone zachowanie i nieobecność nieusprawiedliwioną. Pochody były bardzo ciekawe, ładne, ubogacone w kolorowe wstążki, napisy, chorągiewki. Po pochodzie była okazja, aby spotkać się znajomymi ze szkoły na festynie, na którym dostawało się darmową kiełbasę, bułkę czy soczek”. 1 Sylwia Siejok, klasa 3c, Gimnazjum im. Powstańców Śląskich w Strumieniu, reportaż ze szkolnego cyklu „Podróż przez Historię” Po zakończonym pochodzie odbywały się różnego rodzaju imprezy, na których każdy dostawał coś do zjedzenia. Wszystko to wspominają dwie panie Zofie (lat 70 i 54): „Na pochody pierwszomajowe chodziliśmy odświętnie ubrani, nosiliśmy sztandary. Na miejscu dostawaliśmy ciepłe posiłki”; „Pochód pierwszomajowy rozpoczynał się na Rynku przedmową. Następnie szliśmy ulicami Strumienia. Pamiętam, że pewnego razu wszyscy uczniowie szkoły podstawowej mieli obowiązek być w strojach gimnastycznych. Tego dnia było bardzo chłodno. Podczas pochodu zaczął padać śnieg. Tamten dzień najbardziej utkwił mi w pamięci. Ze szkoły zawsze szła delegacja uczniów, która miała za zadnie nieść flagę. Niestety nikt nie chciał jej trzymać. Po skończonym pochodzie otrzymywało się kiełbasę z bułką. Na boisku odbywał się mecz.”. Pracownicy byli zapraszani do zakładów pracy, aby tam otrzymać poczęstunek. Opowiedział mi o tym pan Kazimierz: „W latach, tj. 1981-1985, gdy uczęszczałem do szkoły średniej, obowiązkowe było uczestnictwo w pochodach pierwszomajowych. Święto pamiętam jako barwne i kolorowe. Było dużo flag oraz transparentów. Hasła w większości miały znaczenie propagandowe. Jedno z nich brzmiało: "Socjalistyczny trud Naszej Ojczyźnie". Pracownicy zakładów za uczestnictwo w pochodach dostawali poczęstunek. Uczniowie szkół otrzymywali flagi i transparenty, które następnie musiały zostać zwrócone.” Pan Józef (lat 76) dodaje: „Święto 1 Maja obchodzone było bardzo uroczyście. Jego uczestnicy maszerowali wspólnie w pochodzie. Najlepiej wspominam to, że po każdym pochodzie majowym jego uczestnik udawał się do swojego zakładu pracy i tam dostawał tzw. „kiełbasę wyborczą”, czyli poczęstunek fundowany przez zakład. Było to tak jakby namawianie to udziału w pochodzie”. Pochód 1-majowy to nie tylko przejście z transparentami ulicami miasta i przemówienia władz. Była to również ogromna przyjemność dla dzieci, które dostawały za darmo słodycze. Pan Kazimierz wspomina: „Pochód pierwszomajowy rozpoczynał się na placu przed Urzędem Gminy. Wszyscy przechodzili ulicami miasta aż do stadionu sportowego, gdzie stała trybuna z władzami gminy. Uroczystość rozpoczynała się od przemówień przodowników pracy. Każdy uczestnik machał flagą biało-czerwoną lub czerwoną. Uczniowie ze szkół deklamowali wiersze patriotyczne, grała orkiestra strażacka. Po zakończeniu części artystycznej udawaliśmy się do kina, gdzie oglądaliśmy kroniki filmowe obchodów pierwszomajowych w Warszawie i w innych dużych miastach tj. Poznaniu, Łodzi, Katowicach. Gospodynie wiejskie częstowały upieczonymi kołaczami regionalnymi. Można było kupić watę na patyku oraz różne słodycze”. Natomiast pan Marek mówi: „Z pochodów pierwszomajowych najmilej wspominam tylko to, że zawsze były darmowe lody i oranżada. Z marszu pamiętam tylko kolorowe chorągiewki, flagi Polski i Związku Radzieckiego”. W sklepach zawsze brakowało towarów. Jednak w uroczystości 1-majowe można było kupić atrakcyjne towary. Na ten temat wypowiada się pani Alicja (lat 45): „Pierwszego maja sklepy były otwarte i można było w nich kupić kawę i prince polo. Był to w tamtych czasach rzadko spotykany produkt. Z perspektywy czasu wiem, że było to zrobione specjalnie, aby przyciągnąć ludzi na pochód pierwszomajowy”. Podobnie wspomina pani Maria (lat 72): „Wszystkie osoby, które chodziły do szkoły lub pracy miały obowiązek uczestniczyć w pochodzie pierwszomajowym. Opuszczanie i nieuczestniczenie w nich groziło nawet utratą pracy. W tym czasie półki w sklepach świeciły pustkami. Pamiętam, że na koniec każdego z pochodów wszyscy ludzie udawali się 2 Sylwia Siejok, klasa 3c, Gimnazjum im. Powstańców Śląskich w Strumieniu, reportaż ze szkolnego cyklu „Podróż przez Historię” w do sklepów. Stali w długich kolejkach, gdyż w ten dzień towaru było zawsze więcej i był bardziej atrakcyjny. Wspominam, że zawsze mogłam kupić coś, co, na co dzień było nie do zdobycia.”. Mimo że komuniści kładli nacisk na branie udziału w pochodach 1-majowych, ludzie mile wspominają tamte wydarzenia. Wynika to także z przeprowadzonej ankiety. Czy mile wspominasz pochody pierwszomajowe? (zostały one ocenione w skali od 1-5) 30% 25% 20% 15% 10% 5% 0% 1 pkt. 2 pkt. 3 pkt. 4 pkt. 5 pkt. Czy komuniści kładli nacisk na branie udziału w pochodach pierwszomajowych? 60% 50% 40% 30% 20% 10% 0% do 40 lat do 60 lat odp. TAK do 80 lat odp. NIE Na podjęcie decyzji o wzięciu udziału w pochodach 1-majowych miała wpływ władza. Używała ona bowiem wabików takich jak: organizowane festyny czy ogniska, na których rozdawano pożywienie - słodycze, napoje. Sklepy, które w zwykłe dni świeciły pustkami, wypełnione były różnymi towarami. Ludzie brali udział w świętowaniu 1 Maja nieświadomi tego, że są manipulowani. 3