Lament Andromachy
Transkrypt
Lament Andromachy
Homer Lament Andromachy * Plakos - góra między Idą a Zatoką Hadramytteńską • Wierzono, że szpik daje siłę, więc jest odpowiednim pokarmem dla syna bohatera, który też ma być bohaterem. ~ ł I l .Biednam ja, biedna Hektorze! Na los jednakowy oboje Nas urodzono.Ty w Troi wzrosłeś, w pałacu Pryjama, Aja pod Plakos* lesistym, w odległych Tebach, tam w domu Eetiona. Od dziecka, od lat najmłodszych mnie chował, 5 Sam nieszczęśliwy - nieszczęsną. Bogdajbym się nie rodziła! Teraz do domu Hadesa w podziemne,milczące otchłanie . Idziesz, a mnie pozostawiasz tu w nienawistnej żałobie Wdowę w pałacu - i chłopca naszego, jeszcze niemowlę. Daliśmy jemu, nieszczęśni - ty i ja - życie. Hektorze, 10 Już mu nie będziesz obrońcą - umarły ani on tobie. Choćby w tej łzami wezbranej wojnie achajskiej ocalał. Nie ocaleje od biedy i ciężkich zgryzot w przyszłości, Co nań czyhają. Ktoś inny dziedzictwo jego zagrabi, Dzień po dniu traci, sierota, swych towarzyszów młodości, 15 Oczy spuszczone ma zawsze i łzami zalane policzki. Chłopiec do ojca przyjaciół udaje się z prośbą, zbiedzony, Tego nieśmiało za chiton, owego za chlajnę pociągnie, Ktoś mu tam nawet podsunie mały kubeczek z litości, Usta w nim dziecko zamoczy, ale gardziołka nie zwilży. 20 Inny, szczęśliwy rówieśnik, co ma rodziców - od stołu Pchnie go i pięścią uderzy, i obelżywie wyłaje: "Wynoś się! Ojca twojego tu nie ma przy naszym stole!" Łzami' zalany chłopaczek do matki-wdowy ucieknie, .Mój Astyanaks kochany, co wpierw, na ojca kolanach, 25 Szpikiem* się żywił jedynie i tłustym mięsem jagniątek. Potem, gdy sen go ogarniał, po zakończonej zabawie; W swoim łóżeczku zasypiał, w objęciach czułej piastunki, W gniazdku mięciutkim, i serce radością miał nasycone. Teraz niemało przecierpi po zgonie ojca drogiego 30 Mój Astyanaks, którego Trojanie tym mianem nazwali Boś ty jedynie ochraniał wysokie baszty i mury. Teraz przy wklęsłych okrętach, daleko od twych rodziców, Będzie cię żarło robactwo, gdy psy nasycą się tobą Nagim. A tyle szat strojnych tu leży, w domu, dla ciebie, 35 Cienkich, wykwintnych i pięknych - rękami kobiet utkanych. Wszystkie je spalę na stosie w pożerającym płomieniuSą bez wartości dla ciebie. Już ty ich nosić nie będziesz. W kręgu Trojanek i Trojan niech spłoną tobie na chwałę!" Tak przemawiała, spłakana, a wkoło wzdychały kobiety. Fragment «Iliady», tłumaczenie: Kazimiera Jeżewska, BN II/17, Ossolineum 1986. 115