Aleksander Grzybek urodził się w Białymstoku, gdzie mieszka i

Transkrypt

Aleksander Grzybek urodził się w Białymstoku, gdzie mieszka i
ALEKSANDER
GRZYBEK
ANIOŁY
http://www.galeria-agart.pl/index.php?ToDo=artysci/24/Grzybek,Aleksander
Aleksander Grzybek ur. w Białymstoku, gdzie mieszka i pracuje. Uprawia rysunek i
malarstwo. W 1979 roku ukończył Instytut Wychowania Artystycznego w Lublinie. W latach
1975 -1981 wystawiał z Grupą A.S., której był współzałożycielem (1975). Współpracował
przy organizacji Lubelskich Spotkań Plastycznych (do dzisiaj istnieją realizacje na osiedlu
Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej). Na swoim koncie ma 13 wystaw indywidualnych (
m.in. wystawy rysunku i malarstwa w Łomży w latach: 1982, 1983 i 2004 ) oraz udział w
ponad 30 wystawach zbiorowych, plenerach i konkursach plastycznych. Jego prace znajdują
się w zbiorach Muzeum Podlaskiego w Białymstoku, Galerii “Arsenał” w
Białymstoku,Społecznego Stowarzyszenia Prasoznawczego “Stopka” w Łomży oraz w
kolekcjach prywatnych w kraju i za granicą. Głównym tematem jego twórczości jest
człowiek. Postać ludzka zostaje sprowadzona do znaku graficznego i zmultiplikowana.
Konfiguracje sylwetek obrazujące duchowe i emocjonalne strony ludzkiej psychiki układają
się w różne formy kompozycyjne. Artysta maluje na płótnie oraz na starych deskach lub
fragmentach belek z opuszczonych domów i stodół, które stają się naturalnym podobraziem
zyskując nowe życie.
„Anioły Aleksandra Grzybka są niespotykane bo ludzkie, zmęczone, spracowane. Wcale nie
mocarze raczej towarzysze doli i niedoli. Mają utrącone skrzydła, z wielu spełzła farba.
Odbiegają od tradycyjnych anielskich wizerunków. Anioły Grzybka wycięte są wprost ze
starej deski o wyraźnej fakturze, nieproporcjonalne, podniszczone. I właśnie w owym
niecyzelowaniu anielskiej postaci, wrażeniu niedoskonałości, spełzłej farbie leży siła wyrazu
tych prac. Aniołom zmarszczki układają słoje z drewna, usta mają czasem wygięte w
podkówkę, a czasem miny przekorne. Niektórym skrzydła opadły, u innych skrzydła coś
nadgryzło. Wydłużone chude sylwetki, spod sukienki wystające chude stopy, twarze okolone
pobladłą aureolą. To anioły, którym życie dało w kość. Ale którym można zaufać,
zaprzyjaźnić się z nimi, pogawędzić. Warto mieć takiego nad łóżkiem."
Źródło: Gazeta Wyborcza - Monika Żmijewska
Twarze mają modlitewnie zamyślone. Czasem podnoszą wielkie przejrzyste oczy ku
górze. Ze zdziwieniem. Bywa, że na ich obliczu zagości cień smutku. I w ogóle nie uśmiechają
się. Mocno zaciskają usta, choć mogłyby jak wniebowzięte śpiewać w anielskim chórze. Ale
one zawzięcie milczą, namalowane w złocistych aureolach na poczerniałych deskach ze
starych domów, stodół czy płotów. Jak to Anioły..

Podobne dokumenty