Wojewódzki Konkurs Literacki na temat życia i twórczości Tadeusza

Transkrypt

Wojewódzki Konkurs Literacki na temat życia i twórczości Tadeusza
STOWARZYSZENIE NAUCZYCIELI POLONISTÓW
Oddział w Lublinie
1921 – 2014
Wojewódzki Konkurs Literacki
na temat życia i twórczości Tadeusza Różewicza
pt. Tadeusz Różewicz - poeta, który odejść nie może
pod patronatem
Marszałka Województwa Lubelskiego, Pana Sławomira Sosnowskiego
Lubelskiego Kuratora Oświaty, Pana Krzysztofa Babisza
Dyrektora LSCDN, Pana Andrzeja Zielińskiego
Organizatorzy:
Stowarzyszenie Nauczycieli Polonistów, Oddział w Lublinie
Lubelskie Samorządowe Centrum Doskonalenia Nauczycieli
Lublin, grudzień 2014
Tadeusz Różewicz – poeta, który odejść nie może
Tadeusz Różewicz – poeta, który odejść nie może
GIMNAZJUM
I miejsce – Karolina Szeliga, Gimnazjum nr 15 im. Jana Pawła II, Lublin, opiekun Teresa
Szabelska
I Przystanek; Radomsko
To rzeczywiście był przystanek. Taki przystanek – początek, a właściwie jednorazowa
sytuacja wynikająca z faktu urodzenia. Urodziłem się 9 października 1921 roku właśnie w
Radomsku, w domu przy ulicy Reymonta 12 jako średni syn Władysława i Stefanii. (…)
Moje życie przebiegało tak, „jak życie wszystkich ludzi urodzonych w 1921 roku. Szkoła
powszechna, harcerstwo, sodalicja …itd. Wszystko zupełnie przeciętne. Bez odchyleń”; w
Radomsku, dla jednych w mieścinie, dla innych prowincjonalnym mieście, z prostymi
drogami do fabryki, urzędu, kościoła, synagogi i wojskowego kasyna. Mój brat, Janusz,
wprowadził mnie w świat literatury. To był świat smutny, ironiczny i dość ponury. Ostatnie
lata przed wybuchem II wojny światowej. Znawcy literatury określają ten czas zapowiedzią
katastrofy, nieuchronnego spełnienia apokaliptycznych wizji, zagładą, której nie można już
powstrzymać…, ale w roku 1938 publikuję swoje pierwsze utwory w lokalnych czasopismach
i próbuję też swoich sił jako krytyk literacki.
II „A więc wojna…” i po wojnie…
Wybuch II wojny światowej staje się dla nas faktem wraz z pierwszymi bombami, które
spadły na miasto 1 września rano. Naloty powtórzyły się w dniach następnych, zmieniając
centrum w ruinę. Już 3 września Radomsko zostało zajęte przez Niemców. Jesienią 1942 roku
cała nasza rodzina przeprowadziła się na przedmieścia Częstochowy. Kończę tajny kurs
podchorążych AK. Pracuję w niemieckiej fabryce, trochę piszę do podziemnych gazetek,
działam w Biurze Informacji Prasowej, redaguję „Przegląd Prasy Wrogiej” dla „Czynu
Zbrojnego”. Mój pseudonim to „Satyr”. Latem 1943 zostaję skierowany do oddziału AK
kierowanego przez „Warszyca”. W tym czasie wydaję debiutancki tom „Echa leśne”. (…)
Koniec wojny zastaje nas w Częstochowie i wtedy poznaję prawdziwego poetę,
awangardowego poetę – Juliana Przybosia. To poeta uznany przez władze, dopuszczony do
„nowego siwta”, socjalista. To on pomaga mi wyjechać do Krakowa. Tam zdaję maturę i
zostaję studentem historii sztuki na UJ. Nie kończę tych studiów… (…)
Tadeusz Różewicz – poeta, który odejść nie może
II miejsce –Paulina Szponar, Gimnazjum nr 1 im. Jana Pawła II, Chełm, opiekun
Magdalena Nowakowska
Siła nie do przebicia?
Dorośli często narzekają, że jesteśmy pokoleniem, które siedzi przed komputerem
i zupełnie nic nie czyta. Gdyby jeszcze sami czytali, to ta opinia byłaby uzasadniona. Z
drugiej strony stwierdzenie, że nikt z nas nie bierze książki do ręki jest trochę przesadzone. Ja
tam lubię czytać i wcale nie uważam, że jedynym pożytkiem z książek jest to, że mogą one
świetnie wpłynąć (gdy się je położy na głowie) na idealną sylwetkę (patrz: Ewa
Chodakowska). Po co czytam? Aby zrozumieć świat w którym żyję - powiem górnolotnie! A
nie jest to ,,najlepszy ze światów” i swoje problemy ma. W jego rozumieniu pomaga mi
poezja Tadeusza Różewicza. (…)
Różewicz mówi, że ,,w dzisiejszych czasach wszystko robimy równocześnie” (Nonstop-shows) i coś w tym jest! Odpisuję na e-maila, pod nosem podśpiewuję ulubioną piosenkę,
w tym czasie odrabiam pracę domową, czuję, ze obiad się przypala – lecę! Dzwonek telefonu
przerywa zawrotne tempo! Może jesteśmy bardziej wszechstronni niż nasi poprzednicy? A
może coś tracimy? ,,Nie mamy czasu nie mamy czasu na opis tapety/sukni oczu drzewa
kanapy nogi” (Non-stop-shows). Nie mamy czasu dłużej nad wszystkim pomyśleć. Pędzimy
wciąż do przodu, nie oglądając się za siebie. Świetnym komentarzem, ilustrującym ten
problem jest wiersz ,,Za przewodnikiem’’. Choć z ust przewodnika płynie ,,potok nazwisk/dat
anegdot piękna” i tak na to nikt nie zwraca uwagi. Poruszenie wśród znudzonej wycieczki
wywołuje jedynie pas cnoty z dwoma otworkami. Czy coś jest jeszcze w stanie nas
zachwycić? Czy mamy ochotę rozmawiać o istotnych problemach? Może i mamy, ale już
redaktorka radia bzdet wabi swoich słuchaczy: ,,cip cip cip dziewczynki/życzymy wszystkiego
naj naj naj/wszystkim zakochanym/bo to dzisiaj ich święto/cip cip cip.” (Walentynki)
święto ,,zakochanych’’, które każdy zmuszony jest celebrować. Czy wysłałeś już walentynkę?
Jeszcze nie?! Biegiem do domu towarowego, (…)
Coś zrobiło się za poważnie ,,a może da się całą rzecz obrócić w żart”. Choć tak sobie
myślę, że czasem warto przyjrzeć się na nowo otaczającej nas rzeczywistości i coś zmienić w
swoim życiu, bo przecież nieprawdą jest twierdzenie, że nic od nas nie zależy. Mnie w tym
nowym spojrzeniu pomógł Tadeusz Różewicz. Dziękuję Ci za to: ,,stary poeto”.
Tadeusz Różewicz – poeta, który odejść nie może
III miejsce – Laura Baum, Gimnazjum nr 19 im. Józefa Czechowicza, Lublin, opiekun
Marta Bednarczuk
(…) Dzisiaj, kiedy panuje kult młodości, siły i niezależności, a żaden gimnazjalista nie
myśli o sobie w podeszłym wieku (i jeszcze w dodatku chorym i zniedołężniałym), na
szczególną uwagę zasługują utwory Różewicza, które poświęcone są osobom starszym.
Myślę tu o wierszach „Przepaść”, „Białe groszki”, „Koncert życzeń”. Życie starszej osoby
może być prawdziwym „polem bitwy”, a pokonywanie codziennych trudności prawdziwym
wyzwaniem („Babcia w czarnych sukniach/ stawia stopę/ nad przepaścią krawężnika cofa/
rozgląda się bojaźliwie/ choć nie widać śladu samochodu”). Na szczęście można liczyć na
wsparcie (Podbiega do niej chłopczyk/ bierze za rękę/ i przeprowadza/ przez otchłań ulicy/ na
drugi brzeg”). Wrażliwość na potrzeby innych jest miarą naszego człowieczeństwa. (…)
Warto czytać poezję Tadeusza Różewicza. Uczy ona zainteresowania wartością życia,
ukazuje złożoność ludzkich postaw i czynów. Dowodzi, że Madre teksty „są zawsze
współczesne”.
III miejsce – Dominika Kołosińska, Gimnazjum nr 1 im. Jana Pawła II, Chełm, opiekun
Magdalena Nowakowska
Historia pewnego listu
Nie zawsze interesowała mnie literatura, a już w szczególności poezja. Nuda, nuda,
nuda… czytana z przymusu, pod pręgierzem nauczyciela, niezrozumiała, obca, daleka.
Do czego to mi się może przydać w życiu? – zadawałam sobie niejednokrotnie pytanie
(jak się okazywało retoryczne). Do czasu…
Gdy na lekcji, polonistka, spoglądając zza swoich okularów, zapowiedziała, że zaprasza
nas na spotkanie z poezją Tadeusza Różewicza. Dyskretnie ziewnęłam i zrezygnowana
sięgnęłam po podręcznik. Różewicz, pomyślałam… to chyba ten od ,,Warkoczyka’’, co go
czytaliśmy niedawno. Znów o wojnie i holokauście? Nie dość ,,Kamieni na szaniec’’,
,,Miasta 44’’… udławić się już tą historią można! Z tych smętnych rozmyślań wyrwał mnie
głos nauczycielki…
- Czy chcielibyście poznać ludożerców? Takich prawdziwych?
O czym ona mówi, nie mogłam zrozumieć! O ludożercach, żartuje chyba. Może jeszcze
o krwiożerczych bestiach (zadrwiłam w myślach).
- Posłuchajcie pewnego listu – powiedziała i zaczęła…
Tadeusz Różewicz – poeta, który odejść nie może
Wyróżnienie – Natalia Łojek, Gimnazjum nr 12, Lublin, opiekun Paulina Puto
Ostatnio natknęłam się na teksty Tadeusza Różewicza, dzięki którym zaczęłam nieco
inaczej niż dotąd postrzegać świat, w którym żyję. (…)
Wierszem, który skłonił mnie do refleksji był „List do ludożerców”. Dał mi on wiele
do myślenia. Dzięki niemu inaczej patrzę na ludzi, zaczęłam postrzegać ich w inny sposób.
Autor zwraca się do wszystkich ludzi, którzy żyją jakby w swoim świecie. Mówi do nich i
poniekąd do mnie. Jacy są ci ludożercy? Jacy jesteśmy my? (…) Nie zwracają uwagi
na otaczający świat. Są ciągle zabiegani i żyją w pośpiechu. Uważają, że tylko im jest ciężko i
niewygodnie. Własne potrzeby przedkładają nad problemy innych. Najważniejsze jest dla
nich posiadanie. Twierdzą, że to oni są najważniejsi i gdy tylko ktoś im zwróci uwagę bądź
o coś poprosi, patrzą na niego złowrogo. Niestety po pewnym czasie doszłam do wniosku,
że każdy z nas ma w sobie coś z ludożercy. Musiałam przyznać sama przed sobą, że czasami
jestem ludożercą. Z tego też względu postanowiłam, że zastosuję do własnego życia radę
podmiotu. W końcu chcę zmartwychwstać. „Naprawdę!”
Wyróżnienie – Agata Kozłowska, Gimnazjum w Zespole Szkół Ogólnokształcących im
Jana Pawła II Krasnobród, opiekun Danuta Korzeniowska
Spośród bogatego i różnorodnego dorobku poety wybrałam pięć utworów, które
bardzo mi się spodobały, zmusiły do zastanowienia się nad sensem życia. Ułożone w
porządku chronologicznym mówią też wiele o poecie, odbijają jego poglądy i pozwalają
lepiej poznać Go i rzeczywistość nas otaczającą. (…)
W utworze pochodzącym z końca XX wieku pt. „Widziałem Go” podmiot liryczny
spotyka bezdomnego, śpiącego na ławce człowieka. Zdaje sobie sprawę, że to jest może
najważniejsze spotkanie w jego życiu – pod łachmanami może być ukryty sam Chrystus, Bóg.
Przestrzeń brzydka, blokowisko pełne śmieci i połamanych drzewek nagle staje się miejscem
uświęconym , bo na ławce śpi nie włóczęga, ale być może sam Mistrz, Nauczyciel, którego od
tylu lat poszukuje podmiot liryczny. Jednak podmiot liryczny stchórzył, uciekł do domu i
umył ręce jak Piłat. Wiersz nasuwa wiele refleksji: dlaczego jesteśmy obojętni na cierpienie
innego człowieka; dlaczego zapominamy, że jest w nim Bóg, czy w ogóle jesteśmy już
gotowi na spotkanie z Nim? (…)
Tadeusz Różewicz – poeta, który odejść nie może
SZKOŁY PONADGIMANZJALNE
I miejsce – Sylwia Pasiuk, IX LO im. M. Kopernika, Lublin, opiekun Joanna Duluk/Beata
Bojar
Tadeusz Różewicz jest mistrzem poezji. Zaproponuj antologię, składającą się
z twoich ulubionych tekstów poety i napisz wstęp do zbiorku
(…) Współczesny świat według poety jest pełen chaosu. Wokół człowieka wszystko
się zmienia, udoskonala, ale też w pewnym sensie także go przytłacza. Wielu ludzi nie może
się w tym nowym świecie odnaleźć, dlatego towarzyszy im uczucie zagubienia
i niezrozumienia. Najbardziej narażonymi na pozorny brak akceptacji ludźmi są ci, którzy
przeżyli drugą wojnę światową. Wątpliwości i obawy współczesnego człowieka doskonale
oddaje poezja. Jest ona relacją naocznego świadka tych procesów. Różewicz wiedział,
że chcąc odbudować porządek wartości humanistycznych i przywrócić sens pojęciom, takim
jak „miłość”, „dobro”, „prawda”, trzeba zapisać takie doświadczenia, które stały się faktami.
Sam Różewicz stwierdził, że moralność przestaje istnieć, a życie biegnie, nie opierając się na
żadnych wartościach wyższych. Twórczość poety z lat 2000-2014 staje na rozstajnych
drogach pomiędzy teraźniejszością a przeszłością – teraźniejszość jest dobra, bo przywraca
wiarę i nadzieję; przeszłość była zła – wtedy porządek świata został odwrócony – powstał
niepokój, zmuszano ludzi do zabijania i tolerowania cierpienia. Taki obraz rzeczywistości
wyniósł poeta ze swych doświadczeń wojennych. Jego wiersze to także próba rozszerzenia
wniosków wynikających z przeżyć wojennych. (…)
Utwory Teraz oraz fragment Pamiętam, że Matka… z książki Matka odchodzi są
osobistą relacją o rozstaniu syna z matką; w drugim utworze przedstawia zapis śmierci matki
widzianej oczami dziecka. O podmiocie lirycznym wiadomo, że emocjonalna więź łącząca go
z matką jest bardzo mocna. Stefania Różewiczowa występuje jedynie jako idealna matka,
którą interesują jej dobre relacje z dziećmi. Ojciec pracuje poza miejscem zamieszkania (w
Częstochowie) i nie bywa często w domu. Z powodu swej nieobecności staje się postacią
tajemniczą. Wydaje się więc, że o matce wiemy więcej. O życiu swojego ojca poeta opowiada
ze smutnym uśmiechem. Ojciec nie interesuje się pisaniem syna, a syn nie ma odwagi
powiedzieć ojcu, że pisze. Konsekwencje braku porozumienia z nim są jednak bardzo
Tadeusz Różewicz – poeta, który odejść nie może
poważne. Jedną z nich jest niewiara w miłość ojca do syna. Za książkę Matka odchodzi
Tadeusz Różewicz otrzymał nagrodę Nike’2000.
W kolejnych utworach, Zła muzyka, Szara strefa i Uczeń Czarnoksiężnika, Różewicz
udowadnia, że przez wiele lat poetyckiej działalności wypracował swój własny sposób
postrzegania rzeczywistości. Poeta ma niesamowitą wyobraźnię plastyczną i z całą pewnością
jest wyczulony na symbolikę barw. Świat przez niego widziany w utworach jest pogrążony w
szarościach. Postrzeganie ograniczone do jednego koloru – szarego – informuje nas także o
popadnięciu podmiotu lirycznego w pewien rodzaj melancholii, dzięki której dociera on do
własnej samoświadomości. Wzrok jest najpewniejszym źródłem poznania, dlatego
współczesny człowiek jest ukazany jako osoba mocno reagująca na „kolorowy” świat.
Natomiast w szarym środku można znaleźć bezpieczne schronienie przed jaskrawością,
nadmiarem barw i wszechobecną kiczowatością współczesnego świata. Podmiot jednak nie
chce się z tą rzeczywistością identyfikować. Pomiot liryczny zachowuje dystans wobec
zaobserwowanych
zachowań
międzyludzkich.
Wyśmiewa
absurdy
tworząc
„lirykę
fabularyzowaną”.
Jeśli w poprzednich wierszach Różewicza przeważał kolor szary oraz panował nastrój
przygnębienia i pesymizmu, to Gdzie jest pies pogrzebany?, Kod Magdaleny, czyli Magda ma
kota, Credo, Normalny poeta są zupełną ich odwrotnością. Utwory są pełne humoru, dowcipu,
ironii, gier językowych, które wywołują uśmiech i budzą nadzieję. Najważniejszy wątek
poruszany przez Różewicza w tych wierszach dotyczy problemów związanych z
codziennością i rzeczywistością na początku XXI wieku. Współczesność cechuje się
obojętnością i zagubieniem. Rola poety polega na ukazaniu wszechobecnego chaosu
dzisiejszych czasów. Różewicz wyznacza wyraźne granice w sposobie przeżywania świata
między swoim pokoleniem a tym z innymi doświadczeniami. Poeta interesuje się
doświadczeniem każdego człowieka żyjącego w kręgu cywilizacji zachodniej drugiej połowy
XX wieku. Podmiot liryczny jest wyczulony na aktualne wydarzenia, uważnie śledzi każdą
wiadomość, poszukując natchnienia. Wnikliwie analizuje współczesność, nad którą ludzie
zbyt często tracą kontrolę. Przez pryzmat codziennych wydarzeń i epizodów z własnego życia
Różewicz dochodzi do refleksji nad dzisiejszą rzeczywistością, krytykuje społeczeństwo oraz
obala absurdy społeczne i polityczne. Swoją poezją poeta dąży do naprawy świata, a
jednocześnie żegna się z nim. (…)
Tadeusz Różewicz – poeta, który odejść nie może
II miejsce – Lidia Rudnik, II LO, Świdnik, opiekun Magdalena Skwarczyńska – Zuch
[W świetle lamp filujących…] to jeden z ostatnich wierszy Tadeusza Różewicza – wiersz,
który nie opisując bezpośrednio współczesnego świata, bardzo dużo o nim mówi. Ale taki
zawsze był Różewicz: oszczędny w słowach, a mimo to wyrażający wiele i przekazujący to,
co ważne…
W świetle lamp filujących
świat wyglądał inaczej…
Tymi słowami rozpoczyna się refleksja o świecie, który odszedł w niepamięć. To
świat, w którym jeszcze światło dawały lampy filujące. Dziś brzmi to nieco archaicznie, ale
poeta dopowiada w dalszej części utworu, coraz jaśniej dla współczesnego odbiorcy definiuje:
lampy kopcące, lampy naftowe. Te wielokrotnie przywoływane lampy stają się niejako
symbolem minionego czasu, to słowa – klucze tego tekstu. Kiedy te lampy dawały blask,
świat wyglądał inaczej… Tak mówiący zaznacza wyraźną granicę między tym, co było
kiedyś a tym, co jest teraz. Dawny świat jest odbierany przez osobę mówiącą w wierszu jako
lepszy od teraźniejszego. To niewątpliwie subiektywne spojrzenie kogoś, kto żyje
współcześnie, ale pamięta jeszcze odległą przeszłość. Nie bez powodu przywołana zostaje tu
postać Brunona Schulza, nazwanego tu przy użyciu peryfrazy poetą z Drohobycza.
Przyglądając się tekstowi Różewicza przez pryzmat szkoły analitycznej badań kulturowych,
możemy rozwinąć refleksję interpretacyjną o kontekst twórczości tego niezwykłego pisarza –
poety z dwudziestolecia międzywojennego. Aluzyjnie mówiący w wierszu Różewicza
podmiot przywołuje rysunki Schulza i jednocześnie jego poetycką prozę (poezja rysowana
Bruna).Najwyraźniej wysoko ceni sobie „poetę z Drohobycza”, (…)
Podobnie jak Schulz, Różewicz mityzuje rzeczywistość, o której opowiada. I tak jak
Schulz w Sklepach cynamonowych, Różewicz w wierszu o lampach zderza odległe czasy
swego dzieciństwa z dorosłością. Wniosek u obydwu twórców jest podobny: przeszłość była
niezwykła, nawet ta zwyczajna. Teraźniejszość pozbawiona została jakiejś tajemnicy,
magii…
(…) W prostych środkach wyrazu – epitetach czy personifikacjach wyraża całą gamę
uczuć, dochodząc do wniosku, że tamten mniej cywilizowany świat był bardziej ludzki i
bardziej refleksyjny… (…)
Tadeusz Różewicz – poeta, który odejść nie może
Wyróżnienie – Olga Tyrpa, Zespół Szkół Ogólnokształcących, Krasnobród, opiekun Danuta
Korzeniowska
(…) Poeta dążący do formy jak najbardziej skondensowanej, bardzo często porusza
temat bezradności człowieka wobec ogromu nierozstrzygalnych problemów egzystencjalnych.
(…) Gdyby przechodzień nie odszedł, nie pozostawił biednego człowieka samemu
sobie, być może osiągnąłby swój cel – odnalezienie „nauczyciela i mistrza”. On wolał się
oddalić; nie pomógł, więc zostanie nadal ze swoimi pytaniami. Począwszy od wiersza
„Ocalony” z 1947r. skończywszy na utworze „Widziałem Go” z 1998 r. krąg się zamyka.
Wracamy do punktu wyjścia. Oto On „nauczyciel i mistrz” leży na ławce pogrążony we śnie.
Wegetujący, oddzielony od „normalnego społeczeństwa” grubą kreską - to właśnie Bóg.
Minęło tyle lat, a świat wcale się nie zmienił. Bóg jest ponad nami – egoistami,
konsumpcjonistami, ludźmi bezwartościowymi. Niestety Tadeusz Różewicz wysuwa bardzo
pesymistyczną, ale prawdziwą teorię o naszym
życiu. W tym wypadku jedynym
zwycięstwem człowieka jest zdanie sobie sprawy z własnej, absolutnej samotności i
zaakceptowanie jej.
Wyróżnienie – Magdalena Zawiślak, Zespół Szkół Budowlanych i Ogólnokształcących,
Biłgoraj, opiekun Celina Wojtak
(…) Wiersz „Białe groszki” to krótki, gazetowy komunikat, ale zamieniony na
poruszający wiersz o staruszce ubranej w sukienkę w groszki, która wyszła z domu i zaginęła.
Sam Różewicz określił „Białe groszki” jako zwykły zapis komunikatu radiowego. O jego
niezwykłości stanowi fakt ucięcia go przez autora w pewnym miejscu. (…) Czytelnik
naturalnie oczekuje od autora, aby wiersz posiadał swoją konkluzję, co znacznie ułatwiłoby
mu wyciągnięcie wniosków. Różewicz celowo ucina swój komunikat o zaginięciu i stwarza
sytuację dramatyczną. Utwór ukazuje niepokój wynikający ze świadomości wyobcowania
człowieka, rozpadu więzi społecznych, światopoglądów, systemów moralnych i estetycznych
skonfrontowany jest ze współczesnym światem, co przedstawia młodemu człowiekowi pełen
obraz rzeczywistości – tej kiedyś i tej dzisiaj.
(…) Różewicz w łatwy i zrozumiały sposób przekazuje czytelnikowi, być może
trudne w zrozumieniu choć, wpajane nam od zawsze, zasady moralne.
Tadeusz Różewicz – poeta, który odejść nie może
Opracowanie folderu:
Anna Walaszek