Przebieg Powstania Styczniowego w 1863

Transkrypt

Przebieg Powstania Styczniowego w 1863
Przebieg Powstania Styczniowego w 1863-64 r.
na terenie byłego powiatu stanisławowskiego
fragmenty
Opracowania dokonano na podstawie dokumentów i materiałów źródłowych,
napotkanych w archiwach dawnych urzędów gminnych jak w Stanisławowie, Latowiczu,
Siennicy, Wiśniewie oraz w archiwach parafialnych w Siennicy, Wiśniewie i Stanisławowie.
W latach 1930 - 35 wykorzystano dane ze zbiorów zgromadzonych przez księdza Janczaka w
archiwum budynku poklasztornego w Siennicy. Niektóre dane zaczerpnięte są ze
szczegółowej historii Powstania Styczniowego, a niektóre ze źródeł archiwów warszawskich i
ogólnych opracowań. Część danych zaczerpnięto z opowiadań ludzi, którzy mieli bliski
kontakt z powstańcami.
Autorzy korzystali również z następujących prac:
1. Helena Maliszewska - Ks .Stanisław Brzóska, Lublin, 1930 r. Pamiętnik Lubelski, tom I.
2. Stanisław Zieliński – Bitwy i potyczki 1863 – 1864 r. Rappersvill 1913.
3. Krzysztof Groniowski - Oddział Księdza Brzóski,
„Przegląd Historyczny”, tom 50. Warszawa 1959, str. 831 i następne.
4. Berg Mikołaj - Zapiski o powstaniu polskim 1863 i 1864 r.
5. Studia i materiały do historii wojskowości. Tom VIII, cz. 2.
Urzędowy wykaz potyczek wojsk carskich w Królestwie Polskim w latach 1863-1864,
Gubernia Warszawska str. 275 i następne.
Przygotował mjr Leonard Ratajczyk.
6. Hipolit Grynwasser - Sprawa włościańska w Królestwie Polskim w latach 1861-1862 w
świetle źródeł archiwalnych. Warszawa 1938 r., Instytut Gospodarstwa Społecznego.
7. Irena Koberdowa – W 100 rocznicę powstania styczniowego.
Nowe Drogi, styczeń 1963 r. Nr 1.
Komu nie są obce dzieje naszego narodu ten wie, że nasz naród taczał wiele walk o
swoje wyzwolenie. Od Powstania Kościuszkowskiego w 1794 r. i utraty Niepodległości w
1795 r., pokolenia następne chwytały za broń w XIX w. W kolejnych powstaniach, aby
wywalczyć Wolność i Niepodległość. A oto kilka dat: 1830 r., 1846 r. i lata 1863-64.
2
W województwie mazowieckim wyznaczono brankę na dzień 25 stycznia 1863 r. rząd
najezdniczy przyśpieszył ten termin, gdyż już w nocy z 15 na 16 stycznia schwytano po
domach przeszło 1500 poborowych. Komitet Centralny zmuszony został do uczynienia
stanowczego kroku, postawiono opór zbrojny, a więc Powstanie. W wydanej odezwie
czytamy: "Nikczemny rząd najezdniczy, rozwścieklony oporem męczonej ofiary, postanowił
zadać jej cios stanowczy… Zastępy młodzieży walecznej, młodzieży poświęconej, ożywionej
gorącą miłością ojczyzny, niezachwianą wiarą w sprawiedliwość i pomoc Boga poprzysięgły
zrzucić przeklęte jarzmo lub zginąć". Komitet Centralny wydał tajny rozkaz rozpoczęcia
walki w nocy z 22 na 23 stycznia uderzeniem na możliwie najwięcej posterunków rosyjskich.
A żandarmi carscy wyłapywali tymczasem po domach tę młodzież, która nie zdołała schronić
się do lasu.
Do walki dochodziło już przed 22 stycznia tam, gdzie były zorganizowane oddziały i
nie chciały patrzeć spokojnie jak uprowadzano naszą młodzież. Do walki stanęło tej nocy
około jedenaście tysięcy Polaków słabo uzbrojonych...
W chwili wybuchu Powstania Styczniowego przeważali zdecydowanie Biali wśród
szlachty powiatu stanisławowskiego. Nie wykonali oni dekretów Rządu Narodowego z dnia
22 stycznia 1863 roku, uwłaszczających ogół chłopów - posiadaczy ziemi. Ale byli tu wśród
szlachty światli ludzie należący do Czerwonych, którzy ten dekret wykonali. Miało to miejsce
w takich wioskach jak: Zglechów, Kuflew i Jakubów.
Właściciel Zglechowa, Józef Bogusławski, oficer z Powstania Listopadowego poszedł
sam do partii i poprowadził jeszcze ze sobą kilkunastu chłopów ze swojej wsi. Za popieranie
powstania ucierpiał Zglechów mocno. Dwór zajęło wojsko rosyjskie, a w murowanym
lamusie w ogrodzie, gdzie były obszerne piwnice na dole na owoce i jerzyny urządzono
więzienie. Trzymano tam schwytanych powstańców, kilkunastu z nich powieszono na
drzewach w ogrodzie. Wieś podpalili kozacy i zrabowali inwentarz żywy.
Sąsiad Bogusławskich - Różniecki, bliski krewny gen. Różnieckiego z Powstania
Listopadowego - wysługującego się carowi, właściciel wsi Siodło, nie wykonał dekretu o
uwłaszczeniu wsi i ogłosił chłopom, ażeby nikt nie ważył się iść do "buntu", a gdyby kto
poszedł do powstania, to odpowiadać za to będzie jego najbliższa rodzina.
Dziedzic Zalewski ze wsi Lipiny miał również wybitnie wrogi stosunek do powstania.
Gdy powstańcy przyjechali do jego dworu wówczas zatarasował drzwi i nie chciał ich
3
wpuścić do mieszkania. Miejscowi chłopi zaprosili ich do siebie, dostarczyli im czystej
bielizny i zaopatrzyli w żywność. Kiedy oddalili się powstańcy ze wsi wówczas wysłał
dziedzic konnego posłańca z listem do Kuflewa, zawiadamiając przebywających tam
dragonów carskich o miejscu pobytu powstańców. Posłaniec ten dostał się w ręce polskiego
oddziału i znaleziono przy nim ów list. Kilkunastu konnych powstańców wróciło do Lipin i
zabrało ze sobą Zalewskiego do lasu, gdzie skazano go na karę śmierci za zdradę przez powieszenie. Wyrok wykonano na miejscu w lesie.
W miesiącach wiosennych 1863 r. przystąpiła do powstania większość Białych
naszego powiatu nie wykonując jednak dekretu Rządu Narodowego. Sytuacja ułożyła się
podobnie jak w całym Królestwie Polskim, gdzie Biali przejęli w swe ręce kierownictwo
Powstania i zatrzymali wykonanie dekretu o uwłaszczeniu.
Pierwszą potyczkę zbrojną stoczono na naszym terenie w rejonie Wielgolasu około 10
km na południowy wschód od Siennicy. Dnia 23 lutego 1863 r. przybyli do miejscowości
Latowicz Rosjanie w sile jednej kompanii strzelców i 100 kozaków, zabrali księdza kanonika
Stępowskiego i skierowali się do Mińska. Gdy się o tym wypadku dowiedzieli powstańcy,
przygotowali zasadzkę w lesie przy drodze pomiędzy Wielgolasem, a Drozdówką. Rosjanie
zostali zaatakowani niespodzianie, dali tylko trzy salwy raniąc jednego z powstańców, a
drugiego, który się wysunął zbyt dużo z szeregów zabrali do niewoli. Rosjanie pozostawili na
placu boju dwóch zabitych, a kilkunastu rannych uprowadzili z sobą do Siennicy. Kanonika
Stępowskiego uwolniono.
W dniu 3 marca 1863 r. ścigany przez 500 ludzi kostromskiego pułku piechoty i jednej
sotni kozaków pod dowództwem ppłk Reinthala oddział powstańczy złożony z 300 ludzi, a
dowodzony przez Kuczyka, zaatakowany został między Glinianką, a Wiązowną i zmuszony
został do cofnięcia się ku Wiśle. W lesie między Karczewem, a Otwockiem stawiał opór
Kuczyk drugi raz przeważającym siłom Reinthala. Powstańcy, którzy zajęli dobrą pozycję w
lesie, przyprawili nieprzyjaciela o stratę 40 ludzi, a sami stracili tylko 15 ludzi wykorzystując
dogodne stanowisko. Nieprzyjaciel wycofał się do Karczewa. Dzisiaj znajduje się mogiła
powstańców obok Otwocka Małego, a poległych 3 marca. Byli to żołnierze z oddziału
Kuczyka. Następnego dnia został rozbity oddział Kuczyka, a dowódca został ranny.
8 marca 1863 r. została rozbita grupa mjr Jankowskiego w lasach między miastami
Jadowem, a Stanisławowem i folwarkiem Kąty Czernickie. Rosjanami dowodził mjr
Antusiewicz.
4
11 marca 1863 r. walczył rosyjski kapitan Kalinowski z oddziałami powstańczymi pod
wsią Kamionka w rejonie Wielgolasu brak części tekstu…
3 kwietnia 1863 r. trwała walka na folwarku Huta położonym 11 km na wschód od
Siennicy obok Kuflewa. W folwarku Huta schroniło się kilkunastu powstańców częściowo
uzbrojonych i mających udać się do jednego z oddziałów powstańczych. Rosyjski gen. Toll
napadł na folwark z wojskiem złożonym z piechoty, kozaków i huzarów. W nierównej walce
poległo kilku powstańców, a reszta ratowała się ucieczką. Rosjanie pomaszerowali w stronę
Łatowicza po zrabowaniu folwarku.
W nocy z 15 na 16 kwietnia 1863 r., zaatakowali powstańcy rotę grenadierów,
komendę lotnego pułku artylerii, szwadron kozaków i huzarów stacjonujących w Mińsku.
Walka trwała przez trzy godziny od 11 do 2 w nocy. Powstańcy przyprawili nieprzyjaciela o
stratę 10 ludzi i wycofali się. Rosjanie nie ścigali powstańców początkowo, a dopiero nad
ranem wysłali za nimi w bezskuteczny pościg pluton piechoty, 60 ludzi z lotnego pułku
artylerii i 30 kozaków.
26 kwietnia 1863 r. zostali porażeni powstańcy przy Ignacowie w rejonie Mieni.
13 maja 1863 r., stoczył potyczkę kpt. Szymański, dowódca rosyjskiego oddziału, z
oddziałem powstańczym mjra Jankowskiego koło Wiązowny. Wycofujący się na wschód
powstańczy oddział mjra Jankowskiego doznał porażki od oddziału rosyjskiego,
dowodzonego przez ppłk. Kamieńskiego przy wsi Górki w rejonie Dębów Wielkich.
W nocy z 17 na 18 maja 1863 r. powtórzyli powstańcy napad na Mińsk.
25 maja 1863 r. zorganizował zasadzkę oddział powstańczy mjra Jankowskiego przy
szosie lubelskiej pod osadą Ruda 3 km na południe od Wiązowny, celem odbicia 140
rekrutów prowadzonych z Dęblina, a konwojowanych przez cztery kompanie piechoty.
Powstańcy rozrzuceni po obu stronach szosy, przyjęli celnym ogniem nadchodzących Rosjan,
których straż przednia zachwiała się, zaczęła ustępować i wycofywać się.
Podczas chwilowego zamieszania zdołało się przedrzeć 40 rekrutów przez szeregi rosyjskie i
uciec. Rosjanie otoczywszy pozostałych rekrutów czworobokiem z dwóch rot złożonym
zostawiając na placu boju 36 zabitych żołnierzy, a jednego oficera i ośmiu rannych żołnierza
zabrali z sobą i przewieźli do Warszawy. Brak kawalerii nie pozwolił Jankowskiemu ścigać
uchodzących Rosjan. Straty polskie tego dnia były następujące: sześciu szeregowców i
czterech uciekających rekrutów zabitych, a ośmiu rannych. Pogrzebawszy poległych na
5
miejscowym cmentarzu podążył Jankowski przez Duchnów do Michałowa. W boju tym
został lekko ranny w rękę major Adam Zieliński późniejszy ppłk i naczelnik wojenny
Województwa Podlaskiego.
W rejonie Michałowa i Okuniewa stoczyli powstańcy walkę z nieprzyjacielem
znacznie liczniejszym. Z bitwy tej wyszli powstańcy obronną ręką mając tylko dwóch
zabitych i kilku rannych.
Postrachem dla ludności zamieszkującej północną część powiatu stanisławowskiego
był komendant wojenny "uczastka dobrzyńskiego" mieszczącego się w miasteczku Dobre kpt Greculewicz.
Greculewicz miał do dyspozycji w Dobrem liczny oddział żandarmów i szwadrony dragonów
rozrzuconych w pobliskich miejscowościach - Stanisławowie, Łaziskach i w Kałuszynie.
Zadaniem komendanta wojennego było pilnowanie bezpieczeństwa dróg i okolicy. Często
wyjeżdżali żandarmi z Dobrego do okolicznych wiosek i dworów na rewizje. Wystarczyło,
aby przez którą wioskę przejeżdżali powstańcy, a miejscowi ludzie nie powiadomili o tym
komendanta - to już sypały się na wieś kary pieniężne i chłosta. Takich gwałtów ze strony
Greculewicza doświadczyli na sobie chłopi z Mlęcina, Jakubowa i Wiśniewa.
W dniu 10 czerwca 1863 r. stoczyli powstańcy walkę z kompanią kozaków pod
Groszkami blisko Kałuszyna. Po stronie polskiej walczyli ułani.
Z dotychczasowego przeglądu wynika, że powstańcy stoczyli z woskami rosyjskimi
szereg bitew i potyczek w naszych, okolicach. Największa jednak była bitwa pod Kałuszynem
przeprowadzona przez partię Marcina Borelowskiego.
Marcin Borelowski - pseudonim Lelewel - majster blacharski z Warszawy
zorganizował na pograniczu powiatu węgrowskiego, siedleckiego i stanisławowskiego silny
oddział powstańczy liczący około 400 ludni, Do jego partii należeli między innymi
mieszkańcy miast jak Mińsk, Stanisławów, Latowicz, Kałuszyn, a także kilkudziesięciu
chłopów z okoli Kuflewa, Kałuszyna, Siennicy. Około 100 powstańców z tego oddziału
rekrutowało się z drobnej szlachty z okolic Kałuszyna, Grębkowa i Wierzbna. Oddział ten
stoczył na Podlasiu około 25 bitew.
Na wiosnę 1863 r. ukrywała się partia Borelewskiego w dużych lasach w okolicy
Mrozów. W tych stronach znajdowały się jeszcze dwie mniejsze partie powstańcze: jedna
6
pod dowództwem mjr Zielińskiego licząca około 200 ludzi, a druga pod wodzą mjra
Jankowskiego licząca przeszło 300 ludzi.
Te trzy oddziały połączyły się razem licząc ponad 1000 ludzi. Dowództwo nad tą silną
partią objął M. Borelowski i pod miastem Kałuszynem, w dawnym powiecie
stanisławowskim odnieśli powstańcy znaczne zwycięstwo nad wojskami carskimi. Rozbili
dwie sotnie kozaków i rotę grenadierów. Niedobitki wojsk carskich dotarły do Siedlec, gdzie
stała dywizja wojsk nieprzyjacielskich pod wodzą gen. Dreyera. Generał Dreyer wyruszył pod
Kałuszyn na czele 7000 wojsk, aby otoczyć i rozbić powstańców. Dowiedziawszy się o tym
Borelowski zarządził odwrót w kierunku lasów łukowskich, gdzie przebywała partia Ks.
Brzóski. Sądził bowiem iż po połączeniu się z siłami Ks. Brzóski łatwiej będzie znaleźć
schronienie i zorganizować obronę w niedostępnych borach łukowskich. Gen. Dreyer
domyślił się zamiarów Borelowskiego i postanowił odciąć go od lasów łukowskich. W tym
celu wysłał kozaków i dragonów w kierunku na Wodynie, Seroczyn i Stoczek Łukowski, aby
przecięli drogę powstańcom, a główne siły piechoty i artylerii posuwały się drogą na Mrozy,
Kuflew, Latowicz. Doszło do morderczej bitwy w okolicach Stoczka Łukowskiego pod wsią
Starą Różą. Powstańcy otoczeni ze wszystkich stron ponieśli krwawe straty. Część naszych
zdołała się przedrzeć przez kordon wojsk carskich i ujść do lasów łukowskich. Sam
Borelowski został ranny w tej bitwie. Kilkudziesięciu ludzi z tego oddziału rodem z okolic
Mińska i samego Mińska przedarło się w czasie bitwy do lasów w okolice Parysowa i
Wielgolasu. Stąd poszli pod Mińsk chcąc dostać się do swoich rodzin, aby zaopatrzyć się w
żywność i odzież. W Mińsku stacjonował wtedy 38 pułk dragonów włodzimierskich.
Pułkownik dragonów dowiedział się o obecności powstańców w lasach i zarządził obławę, w
czasie której dostało się w ręce wroga dwudziestu kilku naszych żołnierzy. Schwytanych
powstańców skazano na śmierć przez powieszenie. Egzekucji dokonano w Mińsku przy ulicy
Siennickiej, gdzie rosły duże świerki. Skazańców powieszono na tych drzewach, wisieli przez
3 dni dla postrachu ludności, później dragoni pochowali ich w nocy w nieznanym miejscu w
lesie.
Obecnie znajduje się tablica w Mińsku Mazowieckim przy ul. Siennickiej z napisem:
"Bohaterom Powstania 1863 roku współobywatelom miasta Mińska Mazowieckiego na
miejscu ich kaźni w XX Rocznicę Odzyskania Niepodległości ufundował Zarząd Miejski.
Mińsk Mazowiecki, dnia 11. XI. 1938 roku”. W październiku 1964 r. tablicę tę wymienioną
na bardziej okazałą ze zmianą w napisie - "w stuletnią rocznicę - Powstania Styczniowego”.
7
Poważną również bitwę zwycięską stoczył z wojskami carskimi jeden z oddziałów
partii Zygmunta Padlewskiego w okolicy Pustelnika i Okuniewa na pograniczu powiatu
stanisławowskiego i warszawskiego. Po bitwie tej pociągnęli powstańcy przez Wyszków i
Nasielsk do ziemi płockiej. O bitwie pod Okuniewem jest wzmianka w wierszu O Powstaniu
Styczniowym.
"Na wroga ogromną siłą poszli bez kul i oręża
I łatwo tam zginąć było, ale jak trudno zwyciężyć.
Ginęli bezimienni bez sławy i nazwiska
Szumi im Bór Okuniewski i Puszcza Świętokrzyska".
22 czerwca 1863 r. urządzili zasadzkę pod wsią Groszki, 7 km na wschód od miasta
Kałuszyna Oddział Gwardii Narodowej w sile 23 ludzi na 30 kozaków, którzy zabezpieczali
naprawę telegrafu między Kałuszynem, a Siedlcami. Kozacy dońscy wpadli w zasadzkę
stracili 8 zabitych i urzędnika od telegrafu oraz 2 wziętych do niewoli. Po tym wypadku
cofnęli się kozacy do Kałuszyna, zabrali stąd kompanię żmudzkiego pułku grenadierów i 15
kozaków i ruszyli śladami powstańców do Żeliszewa. Lecz napotkawszy po drodze silny
oddział powstańczy, nie odważyli się zaatakować i udali się wieczorem do Siedlec.
W nocy z 27 na 28 czerwca 1863 roku odbyła się potyczka powstańców z oddziałem
rosyjskim mjra Gettynga przy stacji Miłosna.
Do nowej bitwy doszło między powstańcami, a Rosjanami pod Kałuszynem od strony
Kuflewa w dniu 5 sierpnia 1863 r. Oddział powstańczy został otoczony przez wojska
rosyjskie z trzech stron. W walce mieli powstańcy kilku zabitych i rannych lecz wymknął się
oddział z otoczenia i skierował się na Podlasie.
W dniu 4 października 1863 roku walczył mjr Jesman z powstańcami w okolicy
Dobrego, a w następnych dniach jesieni tego roku przeniosły się walki w rejon południowo wschodni powiatu stanisławowskiego, gdzie stoczono szereg bitew i potyczek. I tak:
15 października 1863 r. zostali rozbici powstańcy między Kuflewem, a Piasecznem przez
ppłk Bałabina;
20 października 1863 r. potyczka między oddziałem rosyjskim, a polskim przy Starej Wsi;
22 października 1863 r. stacza potyczkę rosyjski kapitan Kostyren z powstańcami
dowodzonymi przez Luteńskiego między Siodłem, a Mienią;
8
23 października 1863 r. nastąpiła porażka Luteńskiego przez rosyjskiego rotmistrza Stalpon Golszteina przy Mieni;
W dniu 27 października 1863 roku stoczono nową bitwę w Kuflewie 14 km na wschód
od Siennicy. Jedna rota strzelców pułku moskiewskiego i jedna sotnia kozaków dońskich
konwojowały generała Kostandynowicza (???) z Warszawy do Garwolina i otrzymały
wiadomość w Garwolinie rano w dniu 27 października o przeprawieniu się oddziału
Jankowskiego w kierunku miasta Kałuszyna. Oddział rosyjski wyruszył natychmiast w tym
kierunku i dopadł powstańców między Kuflewem, a Piasecznem na polach folwarku Huta i
okolicznych koloniach Kuflewa. Polacy zostali wyparci z zajmowanych pozycji i ścigani na
trasie 7 km. Powstańcy zostali rozbici tracąc 25 ludzi zabitych i 24 wziętych do niewoli.
Straty rosyjskie nie są podane. O tej bitwie mamy ślad w aktach Stanu Cywilnego parafii
Kuflew na rok 1863. Mianowicie akt Nr 43 podaje, co następuje: "Działo się to we wsi
Kuflewie, dnia 30 października 1865 roku o godzinie 3 po południu stawili się: Stanisław
Skrodzki, sprawujący obowiązki Wójta gminy Kuflew lat 28 mający i Ignacy Żerdziński,
nauczyciel szkoły elementarnej Kuflew lat 60 mający, tu w Kuflewie zamieszkali i
oświadczyli, iż w dniu 28 bm i roku o godzinie 4, 5 i 6 po południu na polach folwarku Huta i
kolonia Kuflew znaleziono umarłych w liczbie 25 niewiadomych z imienia i nazwiska, a o
czym nie można było się od nikogo dowiedzieć. Po przekonaniu się naocznie o zejściu 25
mężczyzn akt ten stanowiącym przeczytany przez nas i stawających podpisany został”.
Następują podpisy - ks. Piotr Paderewski, kanonik i proboszcz parafii Kuflewskiej,
utrzymujący akta stanu cywilnego oraz Stanisław Skrodzki i Ignacy Żerdziński.
Wkrótce, bo w dniu 4 listopada 1863 roku stoczono bitwę w Mieni 9 km na wschód od
Mińska. Oddział powstańczy Kobylińskiego po starciu pod Księżopolem w Płockiem ruszył
w powiat stanisławowski
lecz Rosjanie starali się otoczyć go i zniszczyć. Oddział
powstańczy przesuwał się jednak pomyślnie, a nawet w Uścimowie i w radzymińskim
przyłączył się do Kobylińskiego Kazimierz Narbott w kilkanaście koni. W marcu otrzymał
Kobyliński rozkaz od pułkownika Zielińskiego, aby przyszedł mu z pomocą, pod Mińsk.
Ruszył wtedy w kierunku Mieni i po drodze połączył się z kawalerią Heidenreicha. Kiedy
przybył oddział na miejsce do Mieni zastał już bitwę i zorientował śle, iż żandarmeria
narodowa ustępuje przed wojskami carskimi. A były tutaj 4 sotnie kozaków rotmistrza
Stachla von Holsteina, szwadron huzarów i rota piechoty.
9
Całą wymienioną siłę wysłał naczelnik wojenny mińskiego oddziału płk Sokołowski
przeciw powstańcom. Jazda powstańcza zaatakowała kozaków i huzarów o 3 wiorsty od
Mieni, lecz Rosjanie zdążyli się uformować do ataku i zmusili powstańców do wycofania.
Polacy ustępowali wśród ciągłych bojów na przestrzeni 5 mil aż w łukowskie. W pierwszej
części boju na 2 milach spadł z konia stary Kobyliski, a syn jego pośpieszył mu na pomoc z 6
towarzyszami. Lecz bohaterski dowódca nie przyjął pomocy, a otoczony przez 50 kozaków
poległ zarąbany. Powstańcom udało się przejść na wschód w łukowskie. Dziennik
Powszechny z tego roku podawał, iż w gminie Piaseczno wśród poległych powstańców
znaleziono zwłoki jednego murzyna. Straty obustronne nie zostały podane.
Wspomnieliśmy uprzednio, że chłopi byli nieufni początkowo do powstania, a później
stosunek ich uległ zmianie i już w miesiącach letnich 1863 roku popierali powstanie i
współdziałali z ruchem partyzanckim. W różnych partiach służyło kilkudziesięciu chłopów z
naszego powiatu oraz przeszło 100 mieszczan z Mińska, Kałuszyna i Latowicza. Drobna
szlachta z okolic Kałuszyna ciągnęła dość licznie do oddziału ks. Stanisława Brzóski, który
kilka razy przekradał się tędy lasami z powiatu węgrowskiego przez Kałuszyn, Kuflew i
Latowicz do lasów łukowskich. Helena Maliszewska podaje, ze ks. Brzóska grasował w
powiecie stanisławowskim i znany jest ludności /str.205/. A starzy ludzie ze wsi Wąsy koło
Kałuszyna opowiadają jeszcze dzisiaj to, co słyszeli od swoich rodziców, że w Starym
Dworze koło Wąsów ukrywał się przez kilka dni ostatni generał powstańczy - ks. Stanisław
Brzóska. Żołnierze powstańcy z oddziału ostatniego wodza pochodzili głównie z trzech
powiatów: siedleckiego, łukowskiego i stanisławowskiego. Zasięg werbunkowy w powiecie
stanisławowskim szedł dwoma drogami: północną przez Kałuszyn, południową przez
Latowicz i sięgał nawet powiatu warszawskiego. W Kałuszynie był punkt werbunkowy dla
ochotników z rejonu Kałuszyna, Mińska, Dobrego i Stanisławowa do oddziałów
powstańczych, a szczególnie ks. Stanisława Brzóski. Przez ten punkt łącznikowy
przekazywano na Podlasie wiadomości, broń i amunicję. Łączniczką była ob. Mikulska,
właścicielka poczty i w jej mieszkaniu odbywały się kontakty w sprawach powstania. Nawet
jeszcze 20 kwietnia 1865 r. wysłała ob. Konarzewska, córka wójta gminy w guberni płockiej,
a przebywająca przez dłuższy czas w oddziale powstańczym ks. Brzóski, do ob. Mikulskiej w
Kałuszynie Jana Skopańskiego, murarza zaopatrzonego
W
karty podpisane przez gen.
Brzezińskiego /ks. Brzóskę/ z pieczątką Rządu Narodowego i Rajczakiewicza z żądaniem
wydania broni dla ks. Brzóski. Lecz syn Mikulskiej, Leopold, dał znać natychmiast o
powyższym wojsku stacjonującemu w Kałuszynie i Skopańskiego aresztowano. A oto
10
uczestnicy oddziału powstańczego i wzięci do niewoli oraz karani wyrokiem Audytoriatu
Polowego a zatwierdzonym przez namiestnika Berga 25 stycznia 1865 roku:
1. Franciszek Czyżewski - chłop spod Warszawy, skazany na 20 lat katorgi w kopalniach
2. Piotr Jarczewski - chłop z powiatu stanisławowskiego, skazany na 12 lat katorgi w
twierdzy
3. Jan Gelic - chłop z powiatu stanisławowskiego, skazany na 8 lat katorgi w twierdzy
4. Maciej Jakubowski - chłop z powiatu stanisławowskiego skazany na 4- lata ciężkich robót
w fabryce
5. Tomasz Gelic - chłop z powiatu stanisławowskiego, skazany na 3 lata aresztanckich rot do
guberni Orłowskiej
6. Józef Grzymajło - chłop z powiatu warszawskiego, skazany na 3 lata rot aresztanckich do
guberni Orłowskiej
Skazani wyrokiem generała Maniubina w dniu 15 grudnia 1864 roku, a
zatwierdzonym przez namiestnika Berga 25 stycznia 1865 r.:
1. Jan Obłoza — sołtys z powiatu stanisławowskiego, skazany na 3 lata rot aresztanckich do
guberni Orłowskiej
2. Jan Sluzek - chłop z powiatu stanisławowskiego, skazany na 3 lata rot aresztanckich do
guberni Orłowskiej
Drugi kierunek werbunku szedł południową stroną powiatu stanisławowskiego w
kierunku na Latowicz, Siennicę. i Osieck. Główną rolę odegrała okolica m. Latowicza i wsie:
Wężyczyn, Dąbrówka, Jeruzal, Łukówiec, Rudnik, Oleksianka, Kochany. A oto powstańcy
wzięci do niewoli oraz karani wyrokiem Audytoriatu Polowego, a zatwierdzonym przez
Namiestnika Berga w dniu 25 stycznia 1865 r.:
1. Paweł Ługowski - podporucznik, mieszczanin z Latowicza, skazany na 20 lat katorgi w
kopalniach
2. Józef Świątek - werbownik, mieszczanin z Latowicza, skazany na 8 lat katorgi w twierdzy
3. Wojciech Mętrak - mieszczanin z Osiecka, skazany na 8 lat katorgi w twierdzy
4. Ignacy Maciejak - dymisjonowany żołnierz z Seroczyna, skazany na 15 lat katorgi w
kopalniach
11
5. Wincenty Zając - mieszkaniec wsi Dąbrówka, skazany na 10 lat katorgi w twierdzy.
Aresztowani mieszkańcy powiatu stanisławowskiego i zwolnieni bez wyroku
sądowego:
1. Chłop Włodarczyk przesiedział w więzieniu śledczym 3 m-ce
2. 2. Mieszczanin z Latowicza /brak nazwiska/
3. 72-letni były poddany pruski /brak nazwiska/
4. Antoni Roguski, chłop, za kontakt z ks. Brzóską
5. Maciej Rechnio chłop z Oleksianki
6. Kasper Flis, chłop ze wsi Rudnik
Poza wyżej wymienionymi polegli w bitwie pod Słowatyczami w dniu 11 lipca 1863 r.
Władysław Ostrowski - obywatel ze stanisławowskiego i Józef Kosieradzki, oficjalista z
Mińska.
Należy wyjaśnić, że Pawła Ługowskiego spotkał ks. Brzóskę we wrześniu 1864 r. w
lasach seroczyńskich z oddziałem 30 powstańców, których przyprowadził spod miasta
Latowicz, a którzy byli uzbrojeni w sztucery i pistolety. Sam Ługowski był uprzednio w partii
żandarmów Strzyżewskiego oficerem i ten stopień pozostał mu w partii ks. Brzóski.
Ługowski był przez pewien cza jedynym oficerem pomagającym w pracy gen. Brzósce i
zastępującym go w wialń wypadkach.
W rozległych lasach w okolicy Cegłowa i Mieni ukrywała się partia powstańcza
licząca około 100 ludzi. Dowodził nią mieszkaniec Siennicy chłop Grzegorz Wojdyga.
Stoczyli oni kilka potyczek wypadając znienacka z lasu na szosę prowadzącą z Siedlec do
Warszawy, którędy przeciągały - wojskowe oddziały rosyjskie i wozy z zaopatrzeniem.
Oddział, ten został w końcu otoczony i rozbity koło Mieni.
Sam dowódca oddziału oficer Wojdyga przebił się z niewielką grupą powstańców
przez pierścień wojsk rosyjskich i schronił się w gęstwinie leśnej pod wsią Łękawica. Stąd
przedostał się w nocy do lasu koło Siennicy. Oddział Wojdygi walczył jeszcze w maju 1864
roku. Ostatnią bitwę stoczyła jego partia w lesie miedzy wsiami Zglechowem i Siodłem.
Padło tam 12 zabitych powstańców, a reszta poszła w rozsypkę i wróciła do swoich domów.
Poległych pochowano w lesie przy drodze prowadzącej ze Zglechowa do Siodła. Obecnie stoi
12
w tym miejscu stary krzyż spróchniały. Oficer Wojdyga dożył późnych lat i doczekał wolnej
Polski jako weteran. Opowiadał on później swoje przygody z walk powstańczych.
W Siennicy była także grupa Żydów związanych z ruchem powstańczym. Pomoc ich
polegała na tym, że zbierali odzież, żywność i lekarstwa dla powstańców. Spełniali także rolę
łączników przewożąc wiadomości i rozkazy. Pracą konspiracyjną wśród Żydów w Siennicy,
Kałuszynie, Latowiczu, Mińsku i Stanisławowie kierował doświadczony organizator, kupiec z
Siennicy, Żyd - patriota nazwiskiem Ajzyk Gutgold. Przez wiele lat po upadku powstania
prowadził Ąjzyk w Siennicy sklep galanteryjny. Gdy powstało w 1866 roku seminarium dla
nauczycieli ludowych w Siennicy, to uczniowie często odwiedzali ów sklep. Właściciel
sklepu lubił z nimi porozmawiać. Rozmowy prowadzono w języku polskim i często na tematy
polityczne.
Władze szkolne dowiedziały się o tym i dyrektor seminarium wydał na piśmie surowe
zarządzenie, aby uczniowie nie chodzili do kupca Ajzyka. Zakaz nie pomógł, uczniowie w
dalszym ciągu tam bywali. Wówczas posypały się na uczniów represje. Z archiwum
Seminarium w Siennicy było kilka pism urzędowych w języku rosyjskim, w których dyrektor
dawał zarządzenia o ukaranie ucznia za tego rodzaju przestępstwa. Pisma te miały brzmienie
następujące:
"Ucznia /nazwisko i imię/ skazuje się karę chłosty /wymienione ilość rózeg/ za prowadzenie
rozmów w języku polskim na niedozwolone tematy u kupca Ajzyka". Chłostę wymierzał
woźny szkolny.
Rząd carski umieszczał
seminaria nauczycielskie przeważnie w
odległych
miejscowościach wiejskich daleko od ośrodków kulturalnych. Chciano w tych szkołach
wychować przyszłych nauczycieli na oddanych urzędników carskich, którzy mieli szerzyć
rusyfikacje wśród młodzieży. W Seminarium w Siennicy prace rusyfikatorskie nauczycieli
Rosjan były syzyfowymi pracami, gdyż młodzież wynosiła stąd uświadomienie narodowe i
dążenie niepodległościowe. W znacznym stopniu była to zasługa nauczycieli Polaków, którzy
w tym trudnym okresie uczyli w Siennicy jak ks. Łukasz Janczak i Walerian Jawdyński. Ks.
Łukasz Janczak był prefektem w Seminarium w Siennicy od 1873 do 1915 roku. Zmarł w
Siennicy w 1918 r.
Jego praca nauczycielska w Seminarium przypadała na okres wzmożonej rusyfikacji
ze strony władz rosyjskich i w tym czasie zaczęła się walka o polskość, o szkołę polską, o
13
duszę młodzieży. Ksiądz Janczak miał wielkie zasługi na tym polu. Uczył wprawdzie religii,
a jak się wtedy nazywało "zakonu bożego". Lekcje zaczynał zwykle od modlitw i katechizmu,
lecz większą część lekcji poświęcał historii Polski i literaturze ojczystej, której był
doskonałym znawcą. Władze rosyjskie dowiedziały się o treści nauczania stosowanego przez
księdza, więc później prefekt był ostrożniejszy i tylko w małych grupkach młodzieży w czasie
spacerów czy prywatnych odwiedzin szerzył uświadomienie narodowe i wpajał uczucia
patriotyczne. Pokłosiem tych wysiłków był strajk młodzieży Seminarium Nauczycielskiego w
Siennicy i walka o szkołę polską w 1905 roku. Ksiądz Janczak jako uczeń gimnazjum sam
brał udział w Powstaniu Styczniowym na Lubelszczyźnie. W czasie swej długoletniej pracy w
Siennicy zgromadził dużo dokumentów odnośnie Powstania Styczniowego, opisał wiele
wspomnień uczestników powstania, pozostawił swój pamiętnik. Niestety w czasie drugiej
wojny światowej to bogate archiwum znajdujące się budynku poklasztornym w Siennicy
uległo całkowitemu zniszczeniu w czasie pożaru budynku wznieconego podczas bitwy
między wojskami radzieckimi, a niemieckimi w lipcu 1944 r.
Ostatnią porażkę oddziałów polskich na tym terenie notuje historia w dniu 13 czerwca
1864 r. na granicy powiatów stanisławowskiego i łukowskiego. Wojska polskie były pod
dowództwem Zenonda, a rosyjskimi dowodzili por. Karczewski i ppor. Studenicki.
Wacław Pieńkowski

Podobne dokumenty