zachowaj artykuł
Transkrypt
zachowaj artykuł
Niezależny serwis społeczności blogerów Inauguration Day-widziane z USA Ślepa Mańka, 20.01.2017 16:01 Nie udało się ekipie Obamy i stojącymi za nimi żydowskimi neokonserwatystami, zatrzymać Donalda Trumpa i jego ekipy przed objęciem władzy. Od czasu zatwierdzenia wyboru Trumpa przez kolegium elektorów, byliśmy świadkami kuriozalnych wręcz nieprawdopodobnych oświadczeń ze strony oficjeli Obamy, które to miały świadczyć o nadużyciach wyborczych. Próbowano nawet utworzyć kolejny tzw. fakt prasowy z udziałem niezawodnych Rosjan i samego Władymira Władymirowicza, jak sobie przyszły prezydent USA baraszkuje z rosyjskimi prostytutkami, z całą pewnością agentkami KGB czy też GRU, ale spotkało się to ze stanowczą i zdecydowaną odpowiedzią Trumpa i jego ekipy. Co najważniejsze, amerykańska opinia publiczna kompletnie nie zainteresowała się tymi tanimi sensacjami. Jak bardzo ekipa Obamy i środowiska z nią związane panicznie się boją dojścia ekipy Trumpa do władzy, świadczy wypowiedź szefa CIA o decydującym wpływie Rosji na proces wyborczy w USA. Oświadczenie szefa CIA niby najpotęzniejszej i najskuteczniejszej agencji wywiadowczej świata, z rozbuchanym do niewyobrażalnych rozmiarów budżetem, zmusza każdego Amerykanina do pytania: skoro Putin wybrał sobie Trumpa na swojego prezydenta, to na cholerę nam taka agencja wywiadu, skoro Rosjanie bawią się z nami jak tylko chcą, a nasze służby sa bezradne. Potrafią tylko z dużym opóźnieniem stwierdzić tylko jedynie fakt decydującego wpływu Putina na wybory i strona 1 / 4 Niezależny serwis społeczności blogerów przyznać się słowami szefa CIA, że amerykańskie służby są bezradne wobec Rosjan, oraz że Rosjanie są zupełnie bezkarni i nieuchwytni. Co robiły wobec tego inne służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo wewnętrzne Ameryki, strach pomyśleć. Jest to więc wyraźny sygnał dla Donalda Trumpa i jego ekipy do całkowitej przebudowy służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo Ameryki. Żeby było śmieszniej i straszniej, nikt z czołowych polityków amerykańskich nie zażądał od szefa CIA, by natychmiast podał się do dymisji, tylko była prowadzona licytacja, kto z nich zażąda ostrzejszych sankcji wobec Putina i Rosji. Przeciętny obywatel amerykański dowiadywał się więc zdumiewających rzeczy o swojej władzy. Przede wszystkim w oświadczeniach przedstawicieli narodu nie było mowy o wyciągnięcie konsekwencji wobec katastrofalnej nieudolności służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo obywateli i kraju, tylko licytacja który z nich będzie najbardziej antyrosyjski w swoich paranoicznych wypowiedziach. Każdy Amerykanin mógł zobaczyć, jak przedstawiciele narodu zamiast przyznać się do katastrofalnego braku nadzoru wobec służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo kraju, za wynikłą sytuację zamiast obwiniać samych siebie, zaczęli się licytować kto jest najbardziej antyrosyjski. Prym w tym wiódł niezastąpiony senator McCain, który był jednym z kongresmanów odpowiedzialnych za nadzór nad służbami. Nie wiem na co liczyły osoby pokroju sen. McCaina, Marca Rubio, czy Paula Ryana, chyba na to że Amerykanie od razu rzucą się do masowych demonstracji pod hasłem: „ Nie chcemy prezydenta wybranego przez Rosję i Putina” by nie doppuścić do władzy ekipy Donalda Trumpa. Kluczowe stanowiska w swojej administracji Donald Trump powierzył osobom spoza establischmentu partii republikańskiej, co świadczy o ciągłej wojnie pomiędzy nową administracją Trumpa a elitami partii republikańskiej. Warto przypomnieć, że elity partii republikańskiej bardziej zwalczały Donalda Trumpa podczas kampanii wyborczej, niż kierownictwo partii demokratycznej. Trump sprawia wrażenie swoimi nominacjami, jakby się wypiął na partię republikańską, ale to kierownictwo partii republikańskiej jest samo sobie winne. Jedynie co ekipie Trumpa jest potrzebne, to poparcie w Kongresie, co zapowiada się bardzo ciekawie. Najciekawsze jest to, czy żydowscy neokoni nadal mają kontrolę nad „swoimi”członkami w Kongresie, ponieważ jest to podstawowy problem dla powodzenia reform, które zamierza przeprowadzić ekipa Trumpa. Aby zrozumieć, dlaczego jest to podstawowy problem dla pomyślności reform administracji Trumpa, jak zwykle w moim przypadku, gdyż tylko ja o tym przypominam, że problem z upadkiem potęgi Ameryki zaczął się podczas rządów jednego z najbardziej popularnych w historii prezydentów USA, Ronalda Reagana. To za jego ośmioletniej kadencji doszło do ukrytego przejęcia władzy przez neokonserwatystów żydowskich i Ameryka zaczęła i aż do dzisiaj realizuje izraelską rację stanu, która jest całkowicie sprzeczna z podstawowymi interesami Ameryki. Napisano ocean słów sławiących prezydenta Reagana, za przyczynienie się do upadku ZSRR i komunizmu, chociaż tak naprawdę doktryna gospodarcza komunizmu padła od strona 2 / 4 Niezależny serwis społeczności blogerów klęski własnej ideologii w dziedzinie gospodarki, tłumiąc jakąkolwiek inicjatywę prywatną. Elity komunistów z KGB i GRU przyjęły wyciągniętą przez Reagana pomocną dłoń, w zamian godząc się na masową emigrację rosyjskich Żydów do Izraela. Dzisiaj po 25 latach widać jak komuniści zyskali na upadku komunizmu. Dla członków partii komunistycznej w krajach Europy Wschodniej, sposób upadku komunizmu zaproponowany przez neokonów Reagana, był najlepszym i wymarzonym rozwiązaniem. Wiązało się to przede wszystkim z tym, że większość zbrodniarzy, komunistycznych ludobójców, było pochodzenia żydowskiego, a wobec planu grabieży finansów Polski przez amerykańskie środowiska żydowskie, należało całkowicie zamilczeć udział komunistów żydowskich w zbrodniach na narodzie polskim, oraz uczynić Polaków katami Żydów. Jako klasyczny przykład odwracania kota ogonem było Jedwabne. Tak więc od czasów zaangażowania się Ameryki w wojny w interesie Izraela na Bliskim Wschodzie od czasów prezydentury Reagana, gospodarka amerykańska zjeżdża po równi pochyłej w dół, ponieważ koszty zaangażowania wojennego Ameryki na Bliskim Wschodzie przewyższają wpływy z podatków, zresztą coraz bardziej podnoszonych przez każdy kolejny rząd. Tak więc pozbawienie wpływu decyzyjnego neokonów na rząd Donalda Trumpa jest w tym momencie kluczem do sukcesów ekonomicznych. Dlatego też doszło do sensacji podczas debat prezydenckich Donalda Trumpa z Hillary Clinton, w których to nie było mowy o zapewnieniu bezpieczeństwa Izraelowi, jak również zapewnieniu pomocy temu państwu. A wiemy, że obóz neokonserwatystów poparł Hillary Clinton. Ale lobby proizraelskie ma bardzo silne wpływy w Kongresie, więc obok wojny gospodarczej głównie z Chinami, dla ekipy Trumpa wyzwaniem będzie walka z lobby proizraelskim. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, na ile Donald Trump zawdzięcza swoje zwycięstwo wyborcze poparciu najbardziej pewnego i stałego elektoratu republikańskiego, czyli tych grup protestantów ewangelików, którzy zawsze popierają republikanów ze względu na popieranie izraelskiej racji stanu. Wydaje mi się że skoro w debatach Donald Trump ani razu nie wspomniał o poparciu Izraela, świadczyć może tylko o tym, że Trump specjalnie nie musiał zabiegać o poparcie tej grupy. Statystyki na ten temat milczą. Jeśli Trump został wybrany bez poparcia ewangelików oznacza to koniec wpływów Izraela, oraz koniec awantur wojennych US Army na Bliskim Wschodzie. Wojna w Syrii z Rosją i Iranem , którą Ameryka Obamy przegrała nie dlatego że żołnierze rosyjscy i irańscy oraz syryjscy byli lepsi od Amerykanów, ale dlatego że byłyby wtedy masowe protesty przeciwko poważnemu zaangażowaniu się Ameryki w kolejną wojnę w interesie Izraela. Po drugie Ameryka nie ma pieniędzy na wojnę. Stąd też gwałtowne nalegania neokonów na ekipę Obamy, by jak najszybciej uderzyć na Iran, świadczyły tylko o tym, że grunt neokonom pali się pod nogami i jedyną rzecz którą mogą zrobić, to tylko poprzeć Hillary Clinton, na którą to mieli niejednego skutecznego haka, by wymuszać pożądane przez siebie decyzje. Wielokrotnie wspominałam, że wojna USA z Iranem byłaby dla Rosji,Chin, oraz Indii darem niebios. Neokoni próbowali toczyć wojnę z Iranem w Syrii za pośrednictwem strona 3 / 4 Niezależny serwis społeczności blogerów Państwa Islamskiego, jednak zdecydowane wejście Putina do wojny, zdecydowanie przeważyło szalę na korzyść Rosji i to ona dyktuje teraz warunki na Bliskim Wschodzie. Grupy najemników z USA i Europy Zachodniej, walczących po stronie band z tzw. Państwa Islamskiego, okazały się zbyt małe by pokonać Rosjan dodatkowo wspieranych przez Iran i Hezbollach. Zdobycie Aleppo przez armię syryjską wspieraną przez Rosjan, jest symbolem klęski polityki neokonów, którzy traktowali US Army od czasów Reagana jako prywatną armię Izraela, przy pomocy której chciano podporządkować sobie całkowicie Bliski Wschód. Neokoni ponieśli również spektakularną klęskę na Ukrainie, gdzie Ukraina straciła najważniejszy swój atut strategiczny-półwysep krymski. A miało być tak pięknie, by przejść do historii jako twórcy tysiącletniego Wielkiego Izraela, panującego niepodzielnie na wszystkich polach naftowyc h Bliskiego Wschodu. Czy rozpoczęcie kadencji Donalda Trumpa będzie oznaczało całkowite pozbawienie ich wpływu na decyzje podejmowane na najwyższych szczeblach, bo o to właśnie toczyła się walka podczas kampanii wyborczej z Hillary Clinton, którą poparli neokoni. Przypominam raz jeszcze, to jest dopiero początek pozbawiania ich wpływu na decyzje podejmowane w Białym Domu. Pozostała im jeszcze bardzo silna pozycja w obu izbach Kongresu. To w obu izbach Kongresu będzie się toczyła walka o powodzenie reform ekonomicznych jego ekipy. Najsilniejszą grupą jego przeciwników będą żydowscy neokonserwatyści. Wydaje mi się, że ekipa Trumpa składająca się z zawodowców, biznesmenów-praktyków najwyższej klasy, zdaje sobie z tego sprawę, więc zapowiada się pasjonująca walka w Kongresie pomiędzy doktrynerami typu McCaina, który jest bogaty tylko dzięki fortunie swojej żony, a którym gardzi Donald Trump, a biznesmenami-praktykami, którym Trump powierzył kluczowe stanowiska ekonomiczne w swoim rządzie. strona 4 / 4 Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)