Numer 01 2008/2009

Transkrypt

Numer 01 2008/2009
Gazetka szkolna
nr 1 2008/2009
W tym numerze:
- „Wakacje, wakacje i po wakacjach”
- Pseudo-kibice
oraz wiele innych!
Wakacje tuz, tuz!
No tak, szalone chwile minęły, a ja jak zwykle o tej porze otwieram
Worda i piszę wstęp do pierwszego numeru gazetki w nowym roku
szkolnym. Robię to po raz trzeci. Nie chciałabym się powtarzać, ale
z drugiej strony wiem, Ŝe niektórzy są tu przecieŜ zupełnie nowi
i muszą dopiero rozeznać co i jak. Na szczęście w tej szkole łatwo
moŜna złapać dobry klimat. To w Dziesiąte LO wcale nie jest takie złe..
Nowi sami niedługo się o tym przekonają. Tytułem wstępu chciałam
jeszcze nadmienić, Ŝe oni wszyscy z pewnością poznali się duŜo
wcześniej niŜ 1 września dzięki naszej-klasie. (I jak ludzie Ŝyli kiedyś
bez Internetu??). To tyle jeśli chodzi o pierwsze klasy. Co do drugich,
cóŜ wrócili na stare śmieci i nie ma co się rozpisywać zbytnio.Teraz
kilka słów dla MATURZYSTÓW (o zgrozo, to dotyczy równieŜ mnie xD).
No oczywiście jako redakcja Ŝyczymy powodzenia, połamania piór
i dostania się na studia. A teraz coś dla umilenia całego tematu: tekst
piosenki zespołu Farben Lehre pod znamiennym tytułem „Matura”
(mam nadzieję, Ŝe ktoś jeszcze interesuje się polskim rockiem albo jego
odmianami i zna tą piosenkę).
Hania K. 3g
„Moja dziewczyna ma dzisiaj maturę
nie ma czasu dla mnie w ogóle
nie śpi po nocach, strasznie się boi
szkoda mi dziewczyny mojej
Hura hura, hej! Dzisiaj matura
marynara i fryzura, matura
Hura hura, hej! Broniewski, Stachura
marynara i fryzura, matura
Mój kolega ma dzisiaj maturę
nie ma czasu na piwo w ogóle
puchną oczy, w gardle suszy
szkoda mi tak młodej duszy
Nie matura, a chęć szczera
zrobi z Ciebie oficera
Warto byś o tym pamiętał
Gdybyś w razie nie zdał
Warto byś o tym pamiętał
gdybyś w razie nie zdał
Warto byś o tym pamiętała
widząc generała
Hura hura, hej! Dzisiaj matura”
Wakacje
Dekadenta
Wakacje. Czas odpoczynku od plecaka, dzwonka,
obowiązkowości, pracy i innych stresogennych czynników
będących częścią naszej ziemskiej egzystencji. No właśnie,
wakacje… Przez niektórych kojarzone z morzem, górami
i zagranicznymi wycieczkami, przez innych z lodami, spaniem
do południa i zwyczajnego leniuchowania. Czy to jedyne
skojarzenia? Oczywiście, Ŝe nie. Uogólniając wakacje kojarzą
się z czymś przyjemnym. Problem polega na tym, Ŝe wakacje
wcale nie muszą być czasem radości i odpoczynku. Z moich
własnych doświadczeń wiem, Ŝe Ŝycie lubi czasem kopnąć,
a czasem splunąć- i to prosto w twarz. Jak? Krótki przykład:
kończy się szkoła. Pracujesz połowę wakacji po to, Ŝeby
wyjechać, a w Polsce zaczynają jakieś tornada krąŜyć, pogoda
się psuje. Do tego moŜna dorzucić jakiś problem ze strajkiem
pielęgniarek albo PKP i jak to mówią „wakacje, wakacje i po
wakacjach”. O inne powody pesymizmu nie jest wcale trudno:
kłótnia przyjaciół, zawód miłosny, choroba i czego tam jeszcze
ta jędza Pandora na świat nie wypuściła… Ehh. Jakie to ma
znaczenie w kontekście wakacji? To jest jasne jak słońce –
w czasie tych gorących 2 miesięcy takie rzeczy duŜo wyraziściej
i na dłuŜej wpływają na nasz stan ducha – wiele wolnych chwil
oznacza duŜo czasu na Refleksję – taką wredną babę, która nie
daje Ŝyć niestety. Wniosek jest prosty jak patyk: skoro juŜ ma
się dziać źle miejmy nadzieję, Ŝe stanie się to w czasie roku
szkolnego. Przynajmniej będzie nauka i wszechobecne
podręczniki, wśród których moŜna się schować przed
natłokiem przeróŜnych problemów . Tak więc cieszmy się póki
jest czym i zawsze pamiętajmy – moŜe być gorzej.
Liceum, liceum… a co dalej?
Dorosłość spadła niespodziewanie na moje barki.
Chwila ta nie miała wiele wspólnego z osiemnastymi
urodzinami, huczną imprezą, tortem, piwem... Momentem
przełomowym nie był takŜe egzamin maturalny, gdyŜ nie
zmienił on wiele w moim Ŝyciu, potraktowałam go raczej jako
zło konieczne podobne do kolejnej klasówki. Dzień ukończenia
liceum okazał się dla mnie dniem rozmyślań, jakich nigdy
dotąd nie prowadziłam. Trzy lata Ŝycia towarzyskiego, nauki
tylko w koniecznej ilości dobiegły końca. Co prawda
niekoniecznie moja przyszłość musi się wiele róŜnić od
prowadzonego do tej pory trybu Ŝycia, a jednak poczułam coś,
czego nigdy wcześniej nie odczuwałam. Uczucie niepewności
o jutro. Nie miałam pojęcia czy dostanę się na studia przez
ponad miesiąc od egzaminu maturalnego. Dziwna pustka
czaiła się tuŜ obok, pustka, której nie potrafiłam wypełnić.
Niepewność przyszłości była tak dręcząca, Ŝe po raz pierwszy
w Ŝyciu podjęłam pracę. Zrobiłam to z kilku powodów. Przede
wszystkim, Ŝeby się czymś zająć, gdyŜ perspektywa nic nie
robienia przez kolejnych kilka miesięcy wydawała mi się
nieznośna i trudna do zaakceptowania. Poza tym pieniądze,
których nigdy nie jest za wiele i zawsze się przydadzą.
Świadomość, Ŝe jest się niezaleŜnym choćby finansowo od
rodziców napawała mnie ogromną satysfakcją, ale i (co dziwne)
lękiem. Odpowiedzialność za siebie samą. To ode mnie zaleŜy,
czy zdecyduję się na studia dzienne, czy teŜ wybiorę pracę,
a moŜe wyjazd za granicę... Tylko ja i moje myśli. Jestem Panią
swego losu. Wolna i uwieziona jednocześnie. Mogę sama za
siebie decydować, ale i jestem zmuszona zatroszczyć się
o siebie, rozwaŜyć róŜne alternatywy i ostatecznie wybrać
jedną. Tylko czy jestem na to gotowa...?
Mateusz B. 3g
Aneta, absolwentka XLO
^tàçÇ
17 września 1939 r. o godz. 3 nad ranem oddziały
Armii Czerwonej przekroczyły granicę Polski, łamiąc tym
samym postanowienia polsko – sowieckiego układu o nieagresji
i konwencję z 1933 r. Jako pretekst ZSRR uznało rozpad
państwa polskiego i konieczność obrony ludności ukraińskiej
i białoruskiej przed Niemcami. Konsekwencją tego oczywistego
aktu agresji, takŜe z punktu widzenia prawa
międzynarodowego było uwięzienie ok. 250 tys. Ŝołnierzy
i oficerów polskich. Ok.15 tys. oficerów zostało wywiezionych
do obozów w Kozielsku, Starobielsku i Staszkowie.
Zgodnie z dekretem podpisanym przez Józefa Stalina zostali
oni rozstrzelani w 1940 r. w Katyniu, Charkowie oraz Twerze
i pochowani w Miednoje. Mimo wieloletnich usilnych starań
władzom radzieckim nie udało się wmówić światu, Ŝe zbrodni
katyńskiej dokonali Niemcy.
ˆV|xÜÑ|xÇ|x ã ^tàçÇ|âÊ
^tàçÇ|âÊ
Cierpienie wisi w powietrzu
nic juŜ bólu nie ukoi
Katyń ostatnie miejsce spoczynku nadane im z boskiej woli
uniesione głowy wszystkich
z dumą w sercach do końca
bladość dzielnych twarzy
podkreśla tu światło słońca
korony drzew niosą strzały
drŜą z lęku korzenie
widok martwych ciał
wprawia serca w poruszenie
stoją tak rzędami
oficerskie mundury
na baczność
ciało przy ciele
z Ŝołnierskiej natury
koniec zimnej lufy
ochładza ciepłą potylicę
puste twarze oprawców
za nic mają ludzkie Ŝycie
palec naciska na spust
proch osadza się na rękach
wraz z krwią
której nie da się odebrać
kolejny pada na stos
oddaje szkliste spojrzenie
krew dumnych sług narodu
wsiąka dziś w katyńską ziemię
gleba splamiona
męŜną czerwienią flagi
jak kaŜdy z nich
co za nas stawał do walki
ofiar liczą tysiące
zbrodnie zmilczane przez lata
jak zapełnić pustkę
po jakŜe ogromnych stratach
Cierpienie wisi w powietrzu
nic juŜ bólu nie ukoi
Katyń
ostatnie miejsce spoczynku nadane im z boskiej woli
Mateusz S. Ig
1 października juŜ po raz 33 cały świat
obchodzi Międzynarodowy Dzień
Muzyki ustanowiony, by poprzez
Muzykę propagować krzewioną przez
UNESCO ideę pokoju i przyjaźni między
ludźmi. Z tej okazji szkolny klub Pro
Sinfoniki im. Raula Koczalskiego wybitnego polskiego pianisty Ŝyczy
wszystkim wspaniałych muzycznych przeŜyć, nie
tylko tego dnia. Wszak juŜ traktat z XV w. o muzyce
mówił, Ŝe "jej zadaniem jest: Boga radować i chwalić,
smutek rozpraszać, zatwardziałość serca łagodzić,
umysły podnosić, wywoływać ekstazę, diabła do ucieczki
zmuszać, chorych leczyć, w trudach ulgę dawać,
obcowaniu ludzi przyjemności dodawać”
Beata
Wywiad z Bea
ta Schoenradt z klasy Ia
autorka
ksiaz
iazki
autor
ka ks
iaz
ki
„Zakochana w nienawiści”
1. Jakie były Twoje inspiracje do napisania ksiąŜki?
Kiedyś przyszłam do domu, usiadłam przed komputerem
i stwierdziłam, Ŝe zacznę pisać jakąś historię. Wpierw było to
na zasadzie internetowego bloga, którego czytała jedna moja
przyjaciółka. Nie sądziłam, Ŝe napiszę tak duŜo, myślałam, Ŝe
będzie to po prostu krótka notatka o pewnej dziewczynie.
Jednak zaczęłam pisać częściej i przyznam szczerze, wciągnęło
mnie to :) Główną inspirację brałam z własnego Ŝycia, moŜna
więc nazwać tę ksiąŜkę po części autobiograficzną. Opisywałam
sytuacje zauwaŜone w szkole, mieście, we własnym Ŝyciu i w
Ŝyciu moich znajomych. Jednak moją największą inspiracją
i podporą była przyjaciółka, która zachęcała mnie i nie
pozwalała mi się poddać w pisaniu. Zwalczała moje lenistwo
i była, moŜna powiedzieć, moją muzą, bez której ksiąŜka by nie
powstała.
2. O czym ona opowiada?
Opowiada historię nastolatki, chcącej spełnić swoje marzenia,
jak kaŜdy z nas. Miała problemy, ale takŜe grupę przyjaciół,
którzy pomagali jej je przezwycięŜyć. Wszystko w jej Ŝyciu było
idealne, cieszyła się popularnością, była w powaŜnym związku
z chłopakiem, aŜ do dnia, kiedy wyjechała za ocean. Tam
zaczęła dorastać i dostrzegać wiele rzeczy, na które nie mogła
znaleźć odpowiedzi wcześniej. Poznała smak prawdziwej
miłości i walczyła z uczuciem do człowieka, którego mimo
krzywd jakie jej wyrządził, kochała. KsiąŜka jest obyczajowa, są
w niej zawarte sytuacje z Ŝycia wzięte, a takŜe przemyślenia
o Ŝyciu z perspektywy młodej dziewczyny.
3. Jak długo starałaś sie o znalezienie wydawnictwa które
wyda Twoja ksiąŜkę? Do jakich wydawnictw ja wysłałaś?
Szczerze mówiąc, ksiąŜkę tworzyłam dla siebie, dla satysfakcji
i pasji. Napisałam ją mając 14 lat, przez rok była ona tylko
dokumentem na moim twardym dysku. Później ciocia,
miłośniczka ksiąŜek, zaczęła ją czytać i stwierdziła, Ŝe to bez
sensu, Ŝeby się zmarnowała. NałoŜyła na nią kilkadziesiąt
poprawek, dawała mi pomysły i rady, tak jak i moje siostry.
Gdy była juŜ wersja oficjalnie poprawiona ciocia wysłała ją do
swoich znajomych z wydawnictw. Na razie wszystkie prace są
w trakcie przygotowywania, więc sprawami wydawniczymi
zajmuje się bardziej rodzina, niŜ ja sama ;)
4. Czy masz zamiar zająć się w przyszłości pisarstwem czy
tez masz inne plany na przyszłość? Jakie?
Pisać będę na pewno, nie zrezygnuję z mojego hobby, ale czy
chciałabym się tym zajmować na powaŜnie? Nie wiem, na razie
sądzę, Ŝe pisarstwo jest bardzo ryzykowną pracą, dlatego
zawsze chcę mieć pod ręką inny zawód. Na pewno będzie on
związany z przedmiotami humanistycznymi, myślę powaŜnie
o studiach psychologicznych, ale mój wybór pewnie ulegnie
wiele razy zmianie.
5. Chcesz sie dołączyć do redakcji Teen Idea. Interesuje
Cie dziennikarstwo?
Staram się uczestniczyć w tego typu grupach. Dziennikarstwo
jest takŜe moją pasją, ale nie chciałabym zajmować się nim na
powaŜnie w przyszłości. Lubię pisać długie wypracowania,
a w dziennikarstwie, wiadomo, zawsze znajdą się takŜe krótkie,
które tworzę z mniejszym zamiłowaniem.
Hania K. 3g
Fontanna w parku wieszcza
Większość ludzi patrząc na fontannę w parku
Mickiewicza widzi wodę wyrzucaną w górę, która później spada
w dół i dodaje uroku najbardziej zadbanemu parkowi
Poznania. MoŜna jednak spojrzeć na tę samą fontannę i dojrzeć
w niej motyw vanitas vanitatum et omnia vanitas – przemijanie
i marność, lub słowa Heraklita, czyli panta rhei – wszystko
płynie. Ja w tym momencie wolę jednak wyrzucić ze swej głowy
myśl o przemijaniu, mimo iŜ czasem myślenie o tym jest
potrzebne. Teraz uwagę zwrócę na metaforę, która zrodziła się
w mojej głowie, kto wie, moŜe to samo miał na myśli
pomysłodawca tej fontanny? Strumienie mogą symbolizować
ludzi, lub ludzkie Ŝycie. Bicz wodny mający miejsce na samym
środku wzlatuje najwyŜej i z największą prędkością. Musi to
jednak opłacić silnym i gwałtownym upadkiem z duŜej
wysokości. Łatwo jednak dostrzec strumienie, lecące
z mniejszą prędkością i pod mniejszym kątem. Upadek tych
strumieni, jest jednak zdecydowanie „przyjemniejszy”.
Oczywistym chyba dla kaŜdego jest, Ŝe w Ŝyciu są zarówno
wzloty jak i upadki. Co więc lepiej wybrać? odwagę i pełnię
Ŝycia z groźbą gwałtownego upadku, czy mniejsze radości
i połowiczne spełnienie a przy tym większe bezpieczeństwo?
Patrząc na fontannę po raz kolejny zauwaŜyłem, Ŝe i tak
wszystkie strumienie kończą swą podróŜ w jednym zbiorniku.
Lepiej być pełną szklanką, czy do połowy napełnioną cysterną?
Czy silniejszy strumień jest lepszy od słabszego? Z pewnością
się róŜnią. Dopiero wszystkie strumienie zebrane razem tworzą
kompozycję zapierającą dech w piersiach. Poprzestanę na tym,
Ŝe nie waŜne czy jest się szklanką, czy cysterną, małym czy
duŜym strumieniem. NajwaŜniejsze jest to, by Ŝyć najlepiej jak
się da, ALE KAśDY NA WŁASNĄ MIARĘ.
Marek T. 3g
Wiele razy mówiąc kibice, mamy na myśli
przeklinających chuliganów, którzy chodzą na mecze po to, aby
się napić albo pobić z kibicami rywali. Postanowiłam
udowodnić, Ŝe taki „obrazek” nie występuje na meczach
siatkówki zarówno reprezentacyjnych jak i ligowych.
Kibice reprezentacyjni ubrani są w biało – czerwone
barwy. Najczęściej maja na sobie koszulkę z nazwiskiem
ulubionego zawodnika lub napisem POLSKA, szalik
reprezentacji, trąbkę, róŜne czapki, flagi i wiele innych
gadŜetów. Natomiast fani danego klubu ubierają się w barwy
klubowe.
Wszyscy razem bawią się, dopingując swoich
ulubieńców. Śpiewają róŜne piosenki, wykrzykują hasła
zachęcające zawodników do gry, a jedyną formą „ataku” wobec
rywali są gwizdy i buczenie, jednak gdy druŜyna przeciwna
wykona piękną akcję biją im brawa. Sama byłam świadkiem
meczu PGE SKRA BEŁCHATÓW – JASTRZĘBSKI WĘGIEL
w półfinale Pucharu Polski męŜczyzn w Poznaniu. Kibice jednej
i drugiej druŜyny rywalizowali, kto głośniej śpiewa i uderza
w bęben. Stworzyli oni wspaniałe widowisko, nawet
komentator nie miał nic do powiedzenia, bo był zagłuszony.
Po przegranym pojedynku kibice SKRY pogratulowali
jastrzębianom wygranej. Mimo, Ŝe przegrali nie obraŜali ich.
Bardzo często jest tak, Ŝe gdy druŜyna wygrywa
jesteśmy z nią, a jak przegrywa przeciwko niej. W siatkówce
jest zupełnie inaczej, np. na meczach reprezentacyjnych, gdy
Polska przegrywa kibice wstają i śpiewają hymn polskich
siatkarzy „Pieśń o małym rycerzu”, tworząc piękną aurę. Po
przegranym meczu śpiewają, Ŝe nic się nie stało, a wokół
zawodników zawsze zbiera się tłum fanów.
W siatkówce nie występuje pojęcie „pseudo-kibic”,
bo mecze siatkówki są jedyne w swoim rodzaju. Miałam okazje
być równieŜ na meczu Polski i wraŜenie, jakie zrobili na mnie
pozostali wszyscy fani było niesamowite. Tego nie da się
opisać, trzeba to zobaczyć samemu. Takie przeŜycie pozostaje
w pamięci na zawsze.
Ania C. Ig
Większość z nas była zapewne na meczu naszego
lokalnego klubu Lecha Poznań. Na boisku grali zawodnicy, a
kibice bawili się patrząc na grę swoich idoli. Nie wszyscy
jednak potrafią poczuć ducha sportowego i oglądając mecz
cieszyć się z widowiska. Są ludzie, jeśli tak moŜemy ich
nazwać, których jedyną atrakcją na meczu są bójki z kibicami
przeciwnego zespołu. Wiele spotkań ligowych, czy
reprezentacyjnych kończy się dla nich w przychodni lub w
szpitalu. Prawdziwi kibice, są ze swoją druŜyną na dobre i na
złe, jednak potrafią pogodzić się z poraŜką i powstrzymać
emocje meczowe. Niestety nie wszyscy rozumieją prostą
zasadę, Ŝe piłka powinna łączyć ludzi. Są to pseudo-kibice.
Najczęściej to młodzi ludzie, nie mający określonego celu w
Ŝyciu. Dla nich atrakcją jest pobicie innego fanatyka futbolu,
po spoŜyciu duŜej ilości alkoholu, łączonego niekiedy z
narkotykami. UŜywają bardzo wulgarnego słownictwa,
ubliŜającego innym ludziom. Tacy delikwenci nie działają w
pojedynkę. Ich siłą jest zorganizowana napaść na kibiców
przeciwnej druŜyny. Wiedzą, Ŝe policja, straŜ miejska i inne
organy władzy są bezsilne na ich wyczyny. Chcą zwrócić na
siebie uwagę, atakując wszystkim, co moŜe posłuŜyć do
zranienie drugiego człowieka. Przy napastnikach znajdywano
noŜe, broń palną, kije baseballowe, łańcuchy oraz inne
niebezpieczne narzędzia. Pseudo-kibice zniechęcili do
pojawiania się na meczach juŜ wielu miłośników piłki noŜnej.
Rodzice z dziećmi, kobiety, dla których futbol to wielka frajda,
są juŜ rzadkością na trybunach. Polacy, ale i nie tylko kochają
sport! Piłka noŜna jest szczególnie bliska naszemu sercu.
Dlaczego więc tylko na meczach piłkarskich, głównie ligowych i
derbowych, dochodzi do bijatyk? Na meczach siatkówki,
koszykówki, wyścigach ŜuŜlowych i formuły 1nie dochodzi do
spięć między zwolennikami swoich reprezentacji, druŜyn,
kierowców. Dlaczego więc kibice najciekawszego, najbardziej
emocjonującego i najpopularniejszego sportu tak się
zachowują? W ostatnim czasie głośno było o aresztowanych
siedmiuset kibicach dwóch stołecznych klubów przed starciem
Legii i Polonii. Aresztowanie niestety niczemu nie pomogło.
Zarzuty przedstawiono tylko kilku osobom. Reszta została
wypuszczona na wolność. Niektórzy z nich juŜ wznieśli pozew
sądowy przeciwko policji, za domniemane pobicie. Jeśli więc
nawet słuŜby miejskie nie potrafią poradzić sobie z grupami
bandytów, to kto z nimi zwycięŜy? Niestety, pseudo-kibice
występują teŜ w innych państwach. Najgłośniej jest o nich we
Włoszech. Przed ubiegłorocznym meczem Lazio z jednym z
Turyńskich klubów, zamordowany został młody chłopak. Ale to
nie jedyny przypadek na przestrzeni lat. W Ameryce
Południowej, gdzie kibice kaŜdy mecz przeŜywają z podwojoną
radością, CO JEDNĄ LIGOWĄ KOLEJKĘ ginie jakiś miłośnik
futbolu! Nikt o tym głośno nie mówi, ale na prowincji
szalikowcy często urządzają bójki. Co więc robić? Jak
zapobiegać kolejnym napaściom? Kary finansowe lub
porządkowe nic nie pomagają. MoŜe doŜywotni zakaz wstępu
na stadion? To dobry pomysł, ale czy polskie struktury władzy
zadziałają skutecznie? Na to musimy poczekać...
Daria G. Ig
Wiadomo, Ŝe najwaŜniejszym przedmiotem na maturze,
zarówno dla humanistów i dla tych pozostałych, jest język
polski. Na początku roku przyda się więc mała powtórka z tego
przedmiotu, zwłaszcza maturzystom ;)
W ,,śywocie człowieka poczciwego” Rej przedstawia
nam, Ŝe człowiek powinien się oŜenić, zostać
plebanem, osiąść na wsi i prowadzić spokojny tryb
Ŝycia.
Inteligencja w czasach ,,Wesela” jeździła na wieś, aby
się rozerwać i znaleźć coś ciekawego, np. Ŝonę.
Czytałem sztuki Szekspira. Dwie zapamiętałem: Romeo
i Julia.
Mickiewicz i Maryla mieli bezpośredni pociąg w altanie.
Poemat czytałem ze łzą rozczulenia w jednym oku, a
zachwytu w drugim.
Rej pisze, Ŝe do rozkoszy z Ŝoną na wiosnę naleŜy
chodzenie po ogrodzie, obcinanie gałązek
i zbieranie mszyc.
W prozie wypowiada się narrator, a w poezji podmiot
deliryczny.
W satyrze ,,śona modna” Ŝona wykorzystywała męŜa
na kaŜdym kroku.
Wokulski był pozytywistą, bo trzymał rękę na swoim
interesie.
Kordian jest typowym bohaterem romantycznym, bo
juŜ na pierwszej stronie leŜy pod drzewem i rozmyśla.
Maria Konopnicka napisała te opowiadania, Ŝeby
moŜna było porównać tamtą biedę z tą biedą.
Pan Wokulski był kobieciarzem i dlatego podtrzymywał
na duchu upadłe kobiety.
Antek pilnie szorował się w rzece, w której od pół roku
nie było wody.
śyczenia!
Nauczyciel. Jak wiadomo, najbardziej niewdzięczny zawód na
świecie. Gdyby Jego misja ograniczałaby się jedynie do nauczania danego
przedmiotu to pół biedy – wtedy byłby jedynie obsmarowywany przez
uczniów w przypadku wystawiania znienawidzonych „pał”. Prawdziwym
wyzwaniem jednak jest zmaganie się z jakŜe istotną funkcją wychowawczą.
Ta górnolotnie brzmiąca nazwa nie oznacza nic innego, jak masę stresów,
problemów, bólu głowy oraz gardła. Świadomi poświęcenia i oddania swej
pracy, z okazji Dnia Nauczyciela, Ŝyczymy wszystkim belfrom wytrwałości,
satysfakcji i duuuŜo, duuuuuŜo zdrowia.
Redakcja
UWAGA
W związku z przypływem „świeŜego mięska” do naszego
LO, serdecznie zapraszamy pierwszoklasistów do współpracy
przy redagowaniu gazetki szkolnej! Lubisz pisać, dyskutować,
dzielić się swoimi poglądami, masz ciekawe zainteresowania,
potrzebę wykazania się - wstąp w szeregi „Teen Idea”!
Czekamy właśnie na Ciebie!!!
Redakcja (kl.3g)
Dziękujemy klasie 1g za błyskawiczne włączenie się do
współpracy juŜ przy pierwszym numerze „Teen Idea” w nowym
roku szkolnym!!!