Lecznictwo odwykowe potrzebuje pomocy

Transkrypt

Lecznictwo odwykowe potrzebuje pomocy
Lecznictwo odwykowe potrzebuje pomocy
Jagoda Fudała
Rok: 2001
Czasopismo: Świat Problemów
Numer: 4
Drugi rok reformy ubezpieczeń społecznych był dla lecznictwa odwykowego wyjątkowo trudny
z powodu braku wystarczających środków finansowych na funkcjonowanie placówek leczących
uzależnienia. Brak kontraktów z kasą chorych, zaniżone limity świadczeń oraz niskie ceny usług
spowodowały zamknięcie 15% poradni odwykowych w województwie mazowieckim oraz
ograniczenie dostępności leczenia.
Efektem zmniejszenia środków były redukcje personelu, skrócenie czasu pracy placówek,
zawężenie oferty terapeutycznej do podstawowego etapu terapii osób uzależnionych i
współuzależnionych. Zdecydowana większość poradni odwykowych nie miała w ogóle
zakupionych porad w zakresie terapii współuzależnienia. W roku bieżącym kontrakty placówek
odwykowych nie rokują poprawy sytuacji. Grozi to zamknięciem kolejnych poradni i obniżeniem
jakości pracy pozostałych.
Coraz silniejsze negatywne tendencje niweczą pozytywne skutki procesu modernizacji
lecznictwa odwykowego, prowadzonego w Polsce od kilku lat i polegającego na profesjonalnym
przygotowaniu terapeutów oraz wdrażaniu ilościowych i jakościowych standardów psychoterapii
uzależnienia i współuzależnienia. W wyniku tych zmian znacznie wzrosła skuteczność terapii
odwykowej: już nie 10, a 30-40% pacjentów placówek odwykowych potrafiło po leczeniu
utrzymać trwałą abstynencję.
Nie ma żadnych wątpliwości, że finansowanie lecznictwa odwykowego należy do zadań kas
chorych. A one twierdzą, że więcej pieniędzy nie mają i mieć nie będą. Nie mają ich również
organy założycielskie placówek - powiaty i województwa. Praktycznie od czasu reformy
administracyjnej opieka organu założycielskiego sprowadza się do figurowania w rejestrach
sądowych i ewentualnego pokrycia długów ZOZ-ów, które upadły.
Dziś jedynym realnym ratunkiem dla lecznictwa odwykowego jest finansowe wsparcie placówek
odwykowych przez samorządy miast i gmin, którym znowelizowana Ustawa o wychowaniu w
trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (nowelizacja z 1 sierpnia 1997 roku) powierzyła
jako ich zadanie własne "prowadzenie działań związanych z profilaktyką i
rozwiązywaniem problemów alkoholowych". Wśród tych działań na pierwszym miejscu
nieprzypadkowo pojawiło się zadanie "zwiększenia dostępności pomocy terapeutycznej i
rehabilitacyjnej dla osób uzależnionych od alkoholu", na drugim zaś "udzielanie
rodzinom, w których występują problemy alkoholowe, pomocy psychospołecznej i prawnej, a w
szczególności ochrony przed przemocą w rodzinie".
Wpisanie finansowego wsparcia dla poradni i oddziału odwykowego do gminnego programu
profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych często stwarza dla zagrożonych placówek
jedyną szansę przetrwania oraz wzbogacenia proponowanej przez nie oferty terapeutycznej.
Większa dostępność i wyższa jakość profesjonalnej pomocy terapeutycznej dla osób
uzależnionych i członków ich rodzin oznacza w praktyce wydatki daleko wykraczające poza
1/3
Lecznictwo odwykowe potrzebuje pomocy
finansowe możliwości placówek, określone przez kontrakty z kasami chorych: na dodatkowe
zatrudnienie i refundację specjalistycznych szkoleń terapeutów, na remonty i wyposażenie
pomieszczeń do pracy terapeutycznej oraz wydatki niezbędne przy wdrażaniu nowoczesnych
programów leczenia uzależnienia od alkoholu i współuzależnienia (alkotesty, sprzęt RTV,
książki, komputery, drukarki, duże ilości papieru itd.). Takie inwestycje umożliwiają wydłużenie
czasu pracy placówek, wzrost kompetencji ich personelu, wzbogacenie oferty terapeutycznej, a
co za tym idzie - skuteczniejsze leczenie.
Jako kierownik Wojewódzkiego Ośrodka Terapii Uzależnienia od Alkoholu i Współuzależnienia
w województwie mazowieckim z uwagą przyglądam się polityce samorządów niektórych miast i
gmin wobec placówek odwykowych. Część z nich od lat je dofinansowuje. Kilkanaście poradni
przetrwało ubiegły rok wyłącznie dzięki pomocy uzyskanej od samorządów. Zawarto
porozumienia, w myśl których miasta i gminy zobowiązują się do opłacenia wynagrodzeń za
dodatkową pracę pracowników (pracujących w wymiarze 60 lub 120 godzin miesięcznie w
ramach tzw. ryczałtu), niektórych zajęć terapeutycznych, czasami konsultacji lekarskich.
Zakupiły dla placówek odwykowych elementy wyposażenia gabinetów i sal terapeutycznych,
materiały piśmienne i edukacyjne, refundowały pracownikom koszty szkoleń, szczególnie tych,
które stanowią kolejne etapy procesu certyfikowania terapeutów uzależnień, a więc Studium
Pomocy Psychologicznej, Studium Terapii Uzależnień, stażów i superwizji klinicznej. Na
szczególne podkreślenie zasługuje wieloletnia stabilność pomocy dla placówek ze strony tych
gmin.
Jaką korzyść może mieć miasto lub gmina z tak wydatkowanych pieniędzy?
Przede wszystkim to, że na jej terenie lub w sąsiedztwie pracuje dobra placówka leczenia
uzależnień, dysponująca szeroką ofertą terapeutyczną dla osób uzależnionych,
współuzależnionych, ofiar przemocy domowej, czasami młodzieży czy nawet dzieci.
W sytuacji, gdy istnieje zaplecze fachowców, nabiera sensu motywacyjna praca zespołów
interwencyjnych gminnych komisji rozwiązywania problemów alkoholowych.
Urzędnicy gminy, pracownicy pomocy społecznej, nauczyciele wiedzą, że w sytuacjach
trudnych mogą liczyć na pomoc kompetentnych osób - na interwencje, konsultacje, szkolenia.
Zarówno wśród urzędników, jak i ogółu mieszkańców wzrasta wiara w sens i skuteczność
angażowania się w rozwiązywanie lokalnych problemów alkoholowych.
Większość gmin nie dostrzega jednak konieczności finansowego wspierania placówek leczenia
uzależnień. Argumenty, jakimi najczęściej uzasadniają odmowę udzielenia pomocy, świadczą o
niskim poziomie wiedzy na temat uzależnienia od alkoholu i psychoterapii uzależnień; o braku
świadomości, w jak dramatycznej sytuacji jest dzisiaj lecznictwo odwykowe; o nieznajomości
przepisów lub ich nieumiejętnej interpretacji; o źle pojętej konieczności obrony interesów gminy
- urzędu, a nie ludzi potrzebujących pomocy.
Często za brakiem wsparcia ze strony gmin stoją, niestety, partykularne interesy, lokalne
zależności polityczne i gry interesów, konflikty międzyludzkie, ambicje urzędników lub też
niezgodne z prawem, ale stanowcze stanowisko władz gminnych, aby fundusze uzyskane za
wydawanie zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych w jak najmniejszej części
przeznaczać na profilaktykę i rozwiązywanie problemów alkoholowych.
Jakakolwiek jest to motywacja: że alkoholików nie ma co leczyć, bo i tak będą pić, czy, że
lecznictwo odwykowe nie należy do kompetencji gminy (niech to zrobi kto inny: powiat,
województwo, kasy chorych, PARPA) - stoi za nią rażący brak troski o człowieka
potrzebującego pomocy, alkoholika i jego bliskich oraz brak gotowości do tworzenia warunków
pozytywnej zmiany.
2/3
Lecznictwo odwykowe potrzebuje pomocy
Osobnym zagadnieniem są działania samorządów pozornie tylko zwiększające dostępność
pacjentów uzależnionych i współuzależnionych do leczenia, a w rzeczywistości osłabiające
profesjonalne lecznictwo odwykowe. Mam na myśli mnożące się jak grzyby po deszczu punkty
konsultacyjne, doradcze, miejskie centra profilaktyki, kluby abstynenta z ofertą terapeutyczną,
rozbudowaną (często wyłącznie na papierze) znacznie poza zakres ich statutowych zadań. W
inicjatywach tych nie byłoby nic złego, gdyby nie były one oferowane uzależnionym jako
alternatywa czy wręcz konkurencja dla profesjonalnego leczenia odwykowego. Instytucje te
mogą być bardzo użyteczne w procesie zdrowienia z uzależnienia: mogą informować o
możliwościach uzyskania profesjonalnej pomocy, motywując do leczenia, wspierając decyzję o
utrzymaniu abstynencji, integrując środowiska trzeźwościowe, krzewiąc ideę życia bez alkoholu.
I takie zadania powinny spełniać. Nie mają jednak prawa leczyć.
Zatrudnione w nich osoby nie zawsze mają kwalifikacje do prowadzenia zajęć terapeutycznych,
jakość ich pracy nie podlega żadnemu nadzorowi merytorycznemu, nie obowiązuje ich kodeks
etyki terapeutów uzależnień. Ich zatrudnienie jest często przypadkowe i niestabilne, a oferta
znika wraz z człowiekiem. Pacjent trafiający w te miejsca otrzymuje informacje, że jest leczony
odwykowo. Skoro się "leczy", to nie musi już chodzić do poradni czy zgłaszać się na
oddział.
W ten sposób moment właściwego leczenia przesuwa się w czasie, a uzależnienie pogłębia.
Jest to stan niezgodny z prawem i nieetyczny. Zadań lecznictwa odwykowego nie mogą przejąć
żadne inne instytucje. Zgodnie z Rozporządzeniem ministra zdrowia z dnia 31 grudnia 1999
roku leczenie osób uzależnionych i współuzależnionych prowadzone jest wyłącznie w
publicznych i niepublicznych zakładach opieki zdrowotnej.
Gdyby wszystkie miasta i gminy uwzględniły w swoich programach PRPA finansowe wspieranie
placówek odwykowych, byłaby realna szansa nie tylko na ich przetrwanie, ale i na jakościowy
czy ilościowy rozwój oferty leczenia uzależnień. W dużej mierze kondycja lecznictwa
odwykowego, a więc i los naszych pacjentów również w bieżącym roku zależeć będzie od
decyzji samorządów w tej sprawie.
Jagoda Fudała
Ośrodek Terapii Uzależnienia od Alkoholu i Współuzależnienia w Pruszkowie
3/3