NASZ DOM SPIS TREŚCI:
Transkrypt
NASZ DOM SPIS TREŚCI:
Numer 7-8 Lipiec-sierpień 2015 NASZ DOM SPIS TREŚCI: NA DOBRY POCZĄTEK TEMAT MIESIACA: Miał jedno zadanie… URODZINY MIESIĄCA CIEKAWOSTKI GADKA „JAPISOWEGO DZIADKA” HOROSKOP MIESIĘCZNY z z Redagują: I. Fedorek M. Pakuła A. Rzodkiewicz B.Wiechucka 1 Na DOBRY POCZĄTEK „ Wiedza zapewni ci potęgę, a charakter uznanie.” Bruce Lee TEMAT MIESIĄCA Miał jedno zadanie, nie wykonał go. I uratował świat od zagłady Michał Gostkiewicz, mkd Było kilka minut po północy 26 września 1983 r., gdy włączył się alarm. Stanisław Pietrow stał przed wielkim ekranem w bunkrze Sierpuchowo-5 ok. 50 km od Moskwy. Na ekranie jarzył się czerwony napis. I wtedy syreny zawyły drugi raz, i trzeci, i czwarty, i piąty. 44-letni podpułkownik radzieckiego wojska doskonale wie, co ma robić. Alarm oznacza, że USA wystrzeliły z bazy w Montanie pięć pocisków jądrowych. Najpierw jeden, potem cztery kolejne. Na ekranie ostrzeżenie z "Odpalenie" zmienia się na "Atak rakietowy". Pierwszy pocisk nuklearny za chwilę uderzy w terytorium ZSRR. Liczba ofiar będzie trudna do wyobrażenia. Pietrow ma jasne rozkazy. Jeśli system OKO, dzięki któremu od niedawna pułkownik wraz z grupą analityków monitoruje działania wojsk na całym świecie, sygnalizuje wystrzelenie rakiet nuklearnych z terytorium USA, odpowiedź ZSRR może być tylko jedna: natychmiastowe, pełne uderzenie odwetowe. A to oznacza - niemal na pewno - zagładę świata. Krytyczna decyzja To w bazie Pietrowa, w podmoskiewskim bunkrze Sierpuchowo-5, znajduje się osławiony "guzik atomowy". I to do podpułkownika, który akurat jest na dyżurze, zgodnie z rozkazem należy wykonanie telefonu do dowództwa, by przekazać informację: "atak rakietowy". Tym jednym telefonem Pietrow wyśle w kierunku Stanów Zjednoczonych 5 tys. radzieckich pocisków nuklearnych. Ale Pietrow robi coś, po czym wszyscy jego wojskowi instruktorzy mogą iść na emeryturę. Coś, co można po latach uznać za nieprawdopodobnie szczęście. 2 Coś, co jest najgorszym koszmarem każdego dowódcy wojskowego. Waha się. Doskonale wie, że jeśli system OKO pokazuje prawdę, za kilkanaście minut zginą dziesiątki, a może setki tysięcy jego rodaków. W 1983 r. podpułkownik radzieckiego wojska ma pełne prawo przypuszczać, że Amerykanie byliby gotowi na taki krok. Zimna wojna weszła niedawno w swoją najostrzejszą fazę. Zimna wojna W USA od dwóch lat prezydentem jest Ronald Reagan. W ZSRR rządzi starzejący się partyjny beton - Jurij Andropow. Od 1979 r. ZSRR prowadzi wojnę w Afganistanie, a CIA wspomaga afgańskich mudżahedinów w ich walce z okupantem. W maju 1981 r. na spotkaniu oficerów KGB ówczesny szef tej służby - Andropow - i Leonid Breżniew ogłosili, że USA w tajemnicy szykują się do ataku jądrowego na Związek Radziecki. KGB i GRU (wywiad wojskowy) rozpoczynają operację RJAN (akronim od Rakietowy Atak Nuklearny). Agenci za granicą monitorują ludzi, którzy na Zachodzie podjęliby decyzję o ewentualnym ataku i stanowili jego obsługę techniczną. Wszystko po to, by zapobiec atomowej napaści USA. A jakby tego było mało, zaledwie 25 dni wcześniej, 1 września 1983 r., radzieckie myśliwce zestrzeliły samolot pasażerski południowokoreańskich linii Korean Air. Maszyna z dotąd niewyjaśnionych przyczyn wleciała w przestrzeń powietrzną ZSRR. W katastrofie lotu KAL007 zginęło 269 osób, w tym 61 obywateli USA. Reagan nazwał akcję sowieckiego lotnictwa "aktem barbarzyństwa", a rosyjski Aerofłot dostał zakaz lotów nad terytorium USA. Stosunki między Moskwą a Waszyngtonem wyraźnie się pogorszyły, na świecie rosła atmosfera zagrożenia. Co ma zrobić Stanisław Pietrow? Inna radziecka ekipa też obserwuje amerykańskie wojska rakietowe: spece od radarów informują podpułkownika, że ich sprzęt nie wykrył żadnych rakiet. Ale Pietrowa obowiązują wskazania OKA. Ma wszystkie dane, przeszedł ostre szkolenie, otrzymał bardzo jasne rozkazy. Zgodnie z nimi powinien był rozpocząć działania wojenne, jak tylko system zaalarmował bazę w Sierpuchowie o odpaleniu amerykańskich rakiet: natychmiast poinformować zwierzchników o ataku rakietowym. System mówi mu, że podaje informację o najwyższym stopniu prawdopodobieństwa. Nie ma żadnych wątpliwości. A jednak Pietrow je ma. Mutual Assured Destruction Obowiązujące podpułkownika rozkazy opierają się na doktrynie MAD, czyli 3 Wzajemnego Zagwarantowanego Zniszczenia (ang. Mutual Assured Destruction). Według niej należy (niejako zgodnie z tłumaczeniem słowa "mad", które oznacza "szalony") zmierzać do stanu, w którym, w wypadku wywiązania się konfliktu nuklearnego między dwiema stronami, doszłoby do zagłady ich obu. I to właśnie daje Pietrowowi do myślenia. W doktrynie MAD wystrzelenie pojedynczych pocisków byłoby zachowaniem nieracjonalnym - strona atakująca wolałaby przecież zniszczyć możliwie dużą część arsenału i struktur wojskowych przeciwnika, zanim ten zdążyłby odpowiedzieć w równie niszczycielski sposób. A Amerykanie wystrzelili tylko pięć rakiet. Radziecki oficer ma dwa wyjścia: postąpić zgodnie z protokołem i posłuchać wskazań systemu, który uważa za nie do końca przetestowany i niezbyt wiarygodny, albo zgodnie z własną intuicją. Pietrow łamie rozkaz. Informuje dowództwo o alarmie, ale kwalifikuje go w rozmowie jako fałszywy. I czeka. Po 23 minutach wie, że miał rację. Alarm rzeczywiście był fałszywy. Satelity jako pociski jądrowe zinterpretowały rozbłyski światła na chmurach, które tego dnia zasnuły niebo nad Montaną. "Syrena wyła, a ja gapiłem się na ten wielki czerwony ekran..." Po latach, gdy w Moskwie z wrześniowych wydarzeń zdjęto tajemnicę wojskową i mógł opowiedzieć o tym, czego n i e zrobił, Pietrow przyznał, że szanse na to, że się myli, były równe tym, że podejmuje właściwą decyzję. Atmosferę, w jakiej przyszło mu podejmować decyzję, dobrze opisał "The Atlantic": jest samotny w bunkrze, alarmy wyją, mrugają światła, system OKO wypluwa kolejne raporty, na monitorze wyświetla się wielki napis "Odpalenie". - To było kompletnie niespodziewane. Ale takich rzeczy nikt się nie spodziewa. Syreny wyły bardzo głośno - opowiadał Pietrow w BBC. - Zamarłem. Czułem się, jakbym stał na rozgrzanej patelni - wspominał. Dodał, że gdyby w raporcie oznaczył atak jako prawdziwy, nikt nie miałby możliwości skorygowania jego błędu. - Syrena wyła, a ja siedziałem tam przez te kilka sekund, gapiąc się na wielki, podświetlony czerwony ekran ze słowem "odpalenie" (...) - relacjonował w dokumencie nakręconym przez BBC starszy pan w skromnym sweterku. Pietrow dokonał rzeczy niesłychanej. On, który miał być tylko sprawnie działającym trybikiem wielkiej wojennej machiny, powiedział całemu systemowi "nie". Zaufał samemu sobie. Miał rację. Ale drogo za to zapłacił. Kara Generał Jurij Wotincew, ówczesny dowódca sowieckich wojsk obrony 4 rakietowej, pochwalił podwładnego za "słuszne działania". To on zresztą w latach 90. opublikował jako pierwszy informację o incydencie w Sierpuchowie. Ale był w swoich pochwałach odosobniony. Zamiast nagrody Pietrow został przesunięty na mniej odpowiedzialne stanowisko, kilka miesięcy później przeszedł na wcześniejszą emeryturę i przeszedł załamanie nerwowe. Incydent w Sierpuchowie został wyciszony, a jego główny aktor musiał milczeć aż do 1998 r., gdy armia rosyjska zdjęła z całego zdarzenia klauzulę tajemnicy wojskowej. Gdy mógł już mówić, stwierdził m.in., że jego zdaniem na wyciszenie sprawy miało wpływ wykrycie kolejnych wad systemu OKO: gdyby cała afera wyszła na jaw, jego przełożeni mogliby zostać ukarani. Dopiero w latach 90. i później były radziecki oficer został doceniony za swój wielki czyn. W 2006 r. został uhonorowany przez ONZ, w 2011 otrzymał German Media Award, a w 2013 - Dresden Preis. Za wszystkimi zaszczytami szły też nagrody pieniężne. W październiku 2014 r. premierę miał film dokumentalny o Pietrowie: "Człowiek, który uratował świat". Co robiłeś? "The Atlantic" zastrzega, że podpułkownik nie mógł osobiście uruchomić procedury startowej radzieckich rakiet nuklearnych. Podobną interpretację opublikowało w dniu uhonorowania Pietrowa przez ONZ stałe przedstawicielstwo Rosji przy Narodach Zjednoczonych. Argumenty Moskwy: do podjęcia takiej decyzji potrzebne byłyby też raporty wywiadu, potwierdzenia z radarów itp. Czy jednak te procedury zabezpieczyłyby świat przed wystrzeleniem rakiet przez sowietów? Która opcja przeważyłaby w kierownictwie ZSRR? Nie wiadomo. Ale wiadomo, że rola wojskowego z bunkra Sierpuchowo-5: dostarczenie dowództwu informacji, na podstawie których podjęłoby ono taką decyzję - była kluczowa. On sam za bohatera się nie uważa, mówi skromnie, że "oni" mieli "szczęście, że to ja byłem na zmianie tej nocy". W rozmowie nagranej na potrzeby filmu "Człowiek, który uratował świat" wyznał, że przez 10 lat o wydarzeniach z Sierpuchowa nie wiedziała nawet jego własna żona: - "Co robiłeś?" - pytała. "Nic" - odparłem. To mogło być bodaj najważniejsze "nic" w historii świata. Podczas pisania tego tekstu korzystaliśmy z informacji m.in. z dokumentu "The Man Who Saved The World" i z Wikipedii. Skopiowano z portalu gazeta.pl 5 URODZINY SOLENIZANTÓW MIESIĄCA LIPCA I SIERPNIA Dylong Koch Mikołajski Stankiewicz Ciuk Eryka Dorota Zbigniew Maksymilian Waldemar German Eliza Godlewski Józef Jaszczyszyn Stanisław Narożna Stefania Opic Helena Wolak Halina Blacha Edward Liszka Józef Nowakowska Maria Patoła Anna Kaczmarek Ryszarda Markiewicz Stanisława Budny Karol Wolny Ludmiła 6 Wszystkim Solenizantom, długich lat życia w zdrowiu, pogody ducha i spełnienia marzeń życzą Dyrektor, personel oraz mieszkańcy . CIEKAWOSTKI PODRÓŻNICZE Karlowe Wary - Klejnot w trójkącie uzdrowisk Ucieleśnienie uzdrowiskowej elegancji, uroda kolumnady, ekskluzywne domy zdrojowe i wspaniałe położenie w zalesionej dolinie. Oto Karlowe Wary. Najważniejsze miasto znanego na całym świecie trójkąta uzdrowisk, w którym na leczenie przyjeżdżały najznakomitsze osobistości świata artystycznego i towarzyskiego Europy, jest dziś drugim najczęściej odwiedzanym miastem w Republice Czeskiej. Dzięki wyjątkowej architekturze zaliczane jest do najpiękniejszych uzdrowisk w Europie. 7 Jak głosi legenda, Karlowe Wary założył już w XIV wieku Karol IV, król Czech i cesarz Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego. Podobno przypadkiem trafił na tutejsze wyjątkowe źródła, w czasie polowania na jelenia. Przez stulecia powstawało tu uzdrowisko, którego sława szybko przekroczyła granice Czech. Stało się ono synonimem elegancji i świadczyło o dobrej pozycji towarzyskiej kuracjuszy. Bywały tu tak znane postacie jak J.W. Goethe, L.van Beethoven, N. Gogol, N. Paganini, G. Casanova, W.A. Mozart, a także wielu przywódców państw z całego świata. Dzięki odbywającemu się tu, jednemu z najbardziej prestiżowych festiwali filmowych, przyjeżdża tu także wiele gwiazd kina światowego. A może by tak „popływać” nad miastem! Największym bogactwem Karlowych Warów jest 13 gorących źródeł wód mineralnych, stosowanych w leczeniu chorób układu trawienia, zaburzeń metabolizmu, ale także chorób onkologicznych i narządów ruchu. W mieście można zamieszkać w jednym z kilkudziesięciu przepięknych domów uzdrowiskowych, willach lub ośrodkach, które oferują usługi na najwyższym poziomie, połączone z tradycyjnym leczeniem uzdrowiskowym, ale także nowoczesne zabiegi wellness. Do najbardziej znanych hoteli zalicza się przede wszystkim Grand Hotel Pupp, powszechnie uznawany za jeden z najlepszych hoteli świata, następnie hotel Imperial albo Therma, z ogromnym zewnętrznym basenem, z którego roztacza się urzekający widok na całe miasto. Nie zapomnijcie o porcelanie i wspaniałym likierze Prawdziwej atmosfery uzdrowiska można zasmakować spacerując po zabytkowym centrum, w magicznym otoczeniu płynącej tu rzeki Teplej. Do dzbanuszka trzeba nabrać wody z jednego z leczniczych źródeł, a potem spacerować w cieniu eleganckich kolumnad, na przykład Mlýnskej lub Tržní. Warto zwiedzić budynek Teatru Miejskiego, Cesarskich Łaźni i kościół pod wezwaniem św. Marii Magdaleny. Niedaleko stąd tryska z ziemi najgorętsze źródło Karlowych Warów – Źródło (Vřídlo). Ale trzeba uważać, bo jest bardzo gorące! Ma niewiarygodną temperaturę 72°C! Dzień w tym baśniowym mieście można sobie uprzyjemnić wycieczką do jednego z licznych punktów widokowych. Przyjemna jest na przykład wyprawa kolejką linową na wieżę widokową Diana, skąd roztacza się przepiękny widok na miasto. Ale cóż byłby wart pobyt w Karlowych Warach bez zabrania stąd jednego z miejscowych produktów! A jest w czym wybierać. Przede wszystkim są to wyroby znanej na świecie huty szkła Moser, porcelana z Karlowych Warów firmy Thun. Ale chyba najważniejszy jest wspaniały likier ziołowy Becherovka, o którym mówi się, że to trzynaste źródło Karlowych Warów. Trzeba także spróbować specjalnych wafelków Lázeňské oplatky o różnych smakach. 8 A dokąd jeszcze się wybrać? Czy chcecie na własne oczy zobaczyć drugi największy skarb Republiki Czeskiej? A więc wybierzcie się do Bečova nad Teplou. W tamtejszym zamku jest bowiem przechowywany przepiękny relikwiarz św. Maura, zaliczany do najpiękniejszych przykładów sztuki średniowiecznej w Europie. Godnym polecenia celem wycieczki jest także baśniowe miasteczko Loket, które szczyci się przepięknym zabytkowym centrum i masywnym gotyckim zamkiem. Można tam na przykład obejrzeć wystawę wyrobów z cyny i porcelany. Skopiowała z internetu http://www.czechtourism.com/pl/t/carlsbad/ A.Rz. GADKA (niepoprawna politycznie) „JASPISOWEGO DZIADKA” – o Adamie Michniku , emerytowanym redaktorze „Gazety Wyborczej” (wczoraj i dziś). Od dłuższego czasu nurtowała we mnie potrzeba napisania artykułu o osobowości tego intelektualisty- idola „Solidarności”, naczelnego redaktora „Gazety Wyborczej”. Michnika poznałem, gdy przyjechał wraz z Jackiem Kuroniem na Śląsk na wiec Śląsko- Dąbrowskiej „Solidarności”. Spotkanie to odbyło się na terenie Politechniki Śląskiej w Gliwicach z udziałem studentów i profesury. Przemówienia Michnika i Kuronia wywołały spontaniczną owację członków i sympatyków „Solidarności”. W tym czasie ja też byłem „starszym młodzieńcem” akademickim, który obdarzył A. Michnika podziwem i uznaniem za jego działalność opozycyjną w KOR (Komitet Obrony Robotników) a później w „Solidarności”. Redagowana przez Michnika „Gazeta Wyborcza” była nieoficjalnym organem „S” i przyczyniła się walnie do zwycięstwa wyborczego tego Związku w częściowo- wolnych (kontraktowych) wyborach parlamentarnych. Zostało podchwycone hasło Michnika: „Wasz Prezydent, nasz Premier!”. Generał Jaruzelski został wybrany prezydentem RP III (ma krótki okres przejściowy), a Tadeusz Mazowiecki –premierem znów niepodległej Polski. Było to następstwem ustaleń PZPR z opozycją solidarnościową przy „Okrągłym Stole”. Michnik, Kuroń, Gieremek i inni przyjaciele Lecha Wałęsy oraz przedstawiciele Kościoła byli uczestnikami rozmów okrągłostołowych. 9 - A potem Michnik przeszedł jednak ciekawą , dziwną acz wielce kontrowersyjną drogę od pozycji czołowego opozycjonisty antykomunistycznego , po „służalczą” postawę wobec twórcy stanu wojennego generała W. Jaruzelskiego . Michnik darzył Jaruzelskiego jakąś dziwną estymąpoważaniem i szacunkiem należnym patriotycznym mężom stanu.- A za kadencji władczej partyjno- rządowej Jaruzelskiego nastąpiło przecież aresztowanie Michnika wraz z Kuroniem za działalność opozycyjną. Czyżby zostało to tak szybko zapomniane? Po powstaniu na gruzach „Solidarności” partii i ugrupowań politycznych o charakterze liberalno- demokratycznym Michnik popierał m.in. Unię Wolności a następnie po kilku mutacjach partyjnych Platformę Obywatelską. Był zdecydowanym krytykiem, a w końcu czołowym wrogiem partii prezesa J. Kaczyńskiego- Prawa i Sprawiedliwości. Taką bezkompromisową postawę reprezentował Michnik w roku bieżącym – owym roku wyborczego „urodzaju” – wyborów prezydenckich i parlamentarnych. W tym czasie „ stała się rzecz niesłychana” – (ale nie jakaś pani zabiła pana”, tylko Michnik w jakiejś niezrozumiałej euforii wypowiedział niewybredne zdanie przed I turą wyborów prezydenckich, że „Komorowski, aby przegrać (przyp. Wybory) musiałby po pijanemu przejechać na pasach niepełnosprawną zakonnicę w ciąży” (sic!) Gdy zaś Komorowski przegrał w I turze wyborów starcie z kandydatem PiS A. Dudą, mimo że nie spełnił warunków Michnikowej przepowiedni, nieskonfundowany Michnik orzekł autorytatywnie, że (w przypadku zwycięstwa Dudy z PiS w II turze wyborów prezydenckich) „Polska może się dostać w ręce ludzi nieodpowiedzialnych i niekompetentnych”. Takie złowieszcze „proroctwo” dotyczyło w konsekwencji sytuacji wygranej przez PiS walki w wyborach parlamentarnych; Michnik mimowoli przyznał możliwość zwycięstwa tej partii, która pod wodzą prezesa Kaczyńskiego może utworzyć samodzielnie lub koalicyjnie rząd IV RP. - Zostałem niemile zaskoczony tymi obiema wypowiedziami przedwyborczymi Michnika, który uważał siebie za europejskiego demokratę, tolerancyjnego i obiektywnego męża stanu. Wystąpienia tej treści nasunęły mimowoli porównanie do słownictwa Palikota i tyrad Niesiołowskiego. Już wcześniej miałem zastrzeżenia do uprawianej przez Michnika i redaktorów „Gazety Wyborczej” polityki lekceważenia polskiego tradycyjnego 10 patriotyzmu i religijności oraz kosmopolityzmu (pod szyldem postępowej europejskości) w stosunkach międzynarodowych . - A obecnie ku swemu wielkiemu ubolewaniu straciłem do Michnika zaufanie w jego polityczną mądrość, zmysł dyplomacji i inne walory osobiste. Ubolewam szczególnie z powodu bezkrytycznego zaangażowania się Michnika (mimo, że jest już na emeryturze) w obronę „status quo” obecnie rządzącego skorumpowanego, establishmentu Platformy Obywatelskiej oraz w dalszą bezpardonową wojnę „ polsko-polską” PO z PIS z odsądzaniem „od czci i wiary” liderów PIS z J. Kaczyńskim na czele i nowowybrany6m prezydentem RP Dudą. Elaborat swój kończę retorycznym zapytaniem : „Quo vadis Adamie, dokąd i jak jeszcze będziesz funkcjonował na polskiej arenie politycznej”? Życzę Ci w duchu starej solidarnościowej więzi spokojnej emerytury, pozbawionej elementów rewanżyzmu, niechęci oraz jednostronności. Niech zwycięży w Tobie mądrość i nawrót do transcendentnych wartości w stosunkach międzyludzkich. „Jaspis90” HOROSKOP Rak Nowy astrologiczny miesiąc powitaliśmy 21 czerwca. Słońce wkroczyło w znak Raka. Rozpoczął się miesiąc sprzyjający wakacyjnemu odpoczynkowi, rodzinnym planom i wakacyjnemu lenistwu. Ten miesiąc należy do Raków! Słońce wkroczyło w twój znaj zodiaku, odwiedzi cię też Merkury. Spełnij swoje marzenia, rób plany na nadchodzące miesiące. Szczęście ci sprzyja i warto to wykorzystać. Baran W tym miesiącu będziesz bronić się przed osobami, które chcą od ciebie zbyt wiele. Nie bądź zbyt ugodowy, bo zanim się spostrzeżesz, będziesz miał tyle obowiązków, że zapomnisz o wakacyjnym odpoczynku. Byk Kiedy Słońce wkracza w znak Raka, Byki nabierają ochoty do życia, bawienia się i podróżowania. Przestają się lenić i z ochotą podejmują każde życiowe wyzwanie. Początek lata sprzyja wyjazdom i towarzyskim spotkaniom. Plotkuj więc i podróżuj! Wokół ciebie gromadzić się będą znajomi, którym organizować będziesz wakacyjne atrakcje. Energii i dobrych pomysłów z pewnością ci nie zabraknie. 11 Bliźnięta Kiedy Słońce wkracza w znak Raka, Bliźnięta stają się powolne i nawet trochę leniwe. Słońce i letnia pogoda sprzyjają na szczęście wypoczynkowi i beztroskiemu leżeniu na łące. Bądź dobrej myśli, nie oszczędzaj na siłę i nie martw się na zapas. Po prostu odpocznij, ciesz się pogodą i przyjaciółmi. Na wszystko jeszcze masz czas. Nabierz sił na nadchodzące wakacyjne szaleństwa. Dopiero przyszły miesiąc astrologiczny będzie bowiem obfitował w wiele wydarzeń i atrakcji. Lew Nie wymagaj od ludzi zbyt wiele, a zachowasz dobry nastrój przez cały lipiec. Zaskakujące zbiegi okoliczności, sny i przeczucia ostrzegać cię będą przed miłosnymi i zawodowymi pułapkami. Należy ci się choć trochę odpoczynku, a nawet samotności. Nie obiecuj innym za dużo, bo możesz nie być w stanie wywiązać się z niektórych obietnic. Nadeszły wakacje, a więc pora odpoczynku i radości. Zrób coś dla siebie: wybierz się na wymarzony wyjazd, bez skrupułów leniuchuj i spędzaj wolny czas z przyjaciółmi. Panna Kiedy Słońce wkracza w znak Raka, Panny nabierają życiowego rozmachu i optymizmu. Nic nie jest w stanie zbić Panien z tropu. Za wszelką cenę i wbrew opinii innych są w stanie realizować swoje pomysły. Zaskakuj innych i znajdź ujście dla rozpierającej cię energii. Uprawiaj sport i poświęć się wreszcie swojemu hobby. Każde, nawet najbardziej dziwne rozwiązanie czy pomysł, jest lepsze od siedzenia w domu i nudy. Mars nie pozwoli ci na bierność ani w pracy, ani w miłości. Waga W czerwcu i lipcu zodiakalne Wagi przepełniać będzie wola walki. Obudzi się w tobie ambicja i niespodziewanie przypomnisz sobie o wszystkich sprawach, które odłożyłeś na później lub uznałeś za zbyt trudne. Ułożysz nowe plany i rozprawisz się z nieprzyjaciółmi. Nie daj się tylko ponieść zazdrości i nerwom, bo ugrzęźniesz w intrygach i plotkach. Skorpion Tegoroczne wakacje należą do ciebie! Nie zamartwiaj się tym, na co nie możesz nic poradzić i z optymizmem popatrz w przyszłość. Czeka cię udany miesiąc, a kłopotów będzie mniej niż do tej pory. Na wakacyjnych wyjazdach będziesz sypać dobrymi pomysłami na spędzenie wolnego czasu. W pracy okaże się, że twoje pomysły są dobre i możesz na nich sporo zarobić. Przy okazji pomożesz przyjaciołom i zyskasz w kimś oddanego pomocnika. Strzelec Odkryjesz sekret i unikniesz problemów Tego lata Strzelce staną się bardziej niż zwykle tajemnicze i małomówne. Mimo że chciałyby się pochwalić tym, co umieją lub wiedzą, nie nadarzy się ku temu odpowiednia okazja. Zamiast żałować – słuchaj tego, co mówią inni i wyciągaj wnioski. Dzięki nowym wiadomościom odkryjesz sekret lub wpadniesz na trop niespodziewanych wydarzeń i odniesiesz sukces. Masz szansę zrealizować marzenia, ale powinieneś wszystko dokładnie przemyśleć i zaplanować. 12 Koziorożec W tym miesiącu staniesz się potrzebny i lubiany. Zajmiesz się wieloma sprawami, które wykraczają poza twoje codzienne zajęcia i zainteresowania. Będziesz pomagać, doradzać i podejmować ważne decyzje. Odkryjesz też, że masz wielu przyjaciół, pomocników i nowych wielbicieli. Wodnik Tego lata Wodniki staną się bardzo praktyczne. Zapowiada się bardzo pracowity, ale udany miesiąc. Interesować cię będą tylko poważne przedsięwzięcia, które przyniosą gwarantowany zysk. Do ryzykownych przygód i pokątnych interesów lepiej od razu poszukać kogoś innego. Ryby Kiedy Słońce wkracza w znak Raka, wszystkie Ryby czują przypływ sił witalnych. Poddaj się korzystnemu wpływowi planet! W czerwcu ty także zapragniesz śmiać się i bawić. Będziesz odważny i pewny siebie. Nie siedź w domu, nie oszczędzaj na wyjściach do kina czy na wakacyjnych wyjazdach. Skopiowała z Internetu Bernadeta Wiechucka 13