Sukces możliwy w Kowarach
Transkrypt
Sukces możliwy w Kowarach
05 Slołsity Gazeta Kowarska Kwartalnik miejski / dodatek: Kurier Kowarski 2014 nr 5/2014 (56) ISSN 2300-2387 EGZEMPLARZ BEZPŁATNY Sukces możliwy w Kowarach czytaj na stronie 6 Radosnych Świąt Bożego Narodzenia i Szczęśliwego Nowego Roku życzy Rada Miejska i Burmistrz Kowar S L O Ł S I T Y / W I E Ś C I Z M I A S T A ZMIANA WŁADZY Przedświątecznie Historia, którą opowiem wydarzyła się w Kowarach. Pewien mieszkaniec miasta podczas jesiennego wieczornego spaceru zgubił portfel. Był on dość wypchany, z zawartością 2 tysięcy złotych. Nieświadomy straty wrócił do domu. Dzień później zadzwonił jego telefon. Okazało się, że osoby, które odnalazły zgubę odniosły ją na komisariat policji. Choć w portfelu nie było dokumentów, funkcjonariusze na podstawie analizy zawartości ustalili właściciela zguby. W portfelu był jakiś rachunek z numerem telefonu. Portfel wraz z gotówką wrócił do właściciela. Dobre historie mogą się wydarzać w Kowarach, oby takich więcej. Choćby anonimowy Mikołaj, który od kilku lat, wraz ze znajomymi przygotowuje mikołajkowe paczki. W tym roku trafiły one do 40 potrzebujących dzieci. Kolejnym przykładem dobrych zmian jest powstanie kina (o tym piszemy w numerze). Od ostatniego wydania w mieście zmieniła się władza. Jak te zmiany wpłyną na codzienność kowarzan, to pokaże czas. Podczas kampanii wyborczej mocno wykorzystywany był w niej internet, stąd materiał o Projekcie Kowary. Celebrytą w tym wydaniu jest prokurent firmy KEMPF. Z rozmowy z Maciejem Michellą będzie można się dowiedzieć, jak światowy kryzys sprzed lat wpłynął na zmniejszenie bezrobocia nad Jedlicą. W numerze powracamy do Kroniki Parafialnej. Mieszkańcom miasta pozostaje życzyć – Wesołych Świąt na każdy dzień. Jacek Kunikowski Dwa oblicza władzy Bożena Wiśniewska została burmistrzem Kowar, w drugiej turze wyborów pokonała Elżbietę Zakrzewską. Bożena Wiśniewska ślubowanie złożyła w ratuszu we wtorek 9 grudnia. Nowa burmistrz chce na swoim stanowisku wykorzystać zawodowe doświadczenie i wiedzę. Z zawodu jest ona ekonomistką. Ukończyła Akademię Ekonomiczną w Poznaniu na kierunku Organizacja Pracy i Zarządzanie. Przed przejściem na emeryturę Bożena Wiśniewska pracowała w jeleniogórskiej Jelfie, gdzie była szefową działu personalnego. (jk) Góry w Gościńcu We wtorek 29 października w „Gościńcu na starówce” otworzono wystawę „Sudety Zachodnie w fotografii Jacka Potockiego”. Autor fotografuje od ponad trzydziestu lat. Prezentowane zdjęcia to plon turystycznych wędrówek. Jacek Potocki jest profesorem Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu na Wydziale Ekonomii Zarządzania i Turystyki w Jeleniej Górze. (jk) SLOŁSITY GAZETA KOWARSKA / kwartalnik miejski Redakcja: Jacek Kunikowski (red. nacz.), Agnieszka Jakubik, Dariusz Kaliński, Zbigniew Piepiora, Andrzej Weinke, Mirosłw Górecki, Ewa Kubarko-Lewandowska (dział reklam) Współpraca: Jerzy Jakubów, Roman Tryhubczak, Robert Andrzejewski Wydawca: Miejski Ośrodek Kultury, ul. Szkolna 2, 58-530 Kowary tel./fax: 75 718 25 77; e-mail: [email protected] Layout, skład komputerowy: Wojciech Miatkowski Autor foto na okładce: Paweł Perłowski Druk: APLA Łomnica 2 Slołsity Gazeta Kowarska S L O Ł S I T Y / W I E Ś C I Z M I A S T A ZAGADKA GŁAZU Kino za Rogiem W piątek 28 listopada w Kowarach nastąpiło otwarcie kina. „Kino za Rogiem” to kameralna sala kinowa dla dwudziestu widzów. Mieści się ona w Miejskim Ośrodku Kultury. P ierwszymi widzami byli uczniowie z kowarskich szkół podstawowych oraz przedszkolaki. Na oficjalnym otwarciu pojawił się senator Józef Pinior z małżonką. Jego historia z początku lat osiemdziesiątych stała się kanwą filmu „80 milionów”. Senator spotkał się z widzami przed wieczorną projekcją tego filmu. Na otwarcie przybył również Krzysztof Maj z IMPARTU i pomysłodawca projektu „Kino za Rogiem”, Grzegorz Molewski. „Kino za Rogiem” oferuje zarówno filmowe szlagiery, jak i filmy, które nigdy do multipleksów nie trafią. Zaletą projektu jest również cena, bilet kosztuje 5 złotych. Można również zarezerwować seans z wybranym filmem. Kowarskie kino zostało przez twórców projektu uznane za jedno z najładniejszych kin w sieci „Kino za Rogiem”. Bilety można rezerwować telefonicznie lub za pomocą internetu. (jk) W imieniu mieszkańców Kowar, którzy na otwarcie kina w Kowarach czekali od wielu lat, pragnę serdecznie podziękować za wsparcie finansowe przy tworzeniu „Kina za Rogiem”: Radnym Rady Miejskiej (kadencji 2010–2014), Kamili Pietraszek, Romanowi Bilskiemu – właścicielowi Firmy Magnum Color, Ewie i Maciejowi Michella, Firmie KEMPF. Z wyrazami szacunku Dariusz Kaliński Dyrektor MOK w Kowarach W KRZACZYNIE Z ielony szlak, który prowadzi z dworca PKP Wałbrzych Główny pod Urząd Miasta w górnej części Szklarskiej Poręby posiada kilka ciekawych odcinków. Jednym z nich jest opisywana w czerwcowym numerze „Na szlaku” Ścieżka Edukacyjno-Przyrodnicza „Jedlinki” („Spacer do Jedlinek”, w: „Na szlaku”, nr e-92 (288), s. 32). Podążając w stronę Karpacza, po przejściu ową ścieżką, natrafiamy przy wyjściu z lasu, po lewej stronie na zdewastowany głaz. Głaz ten znajduje się tuż przy pierwszych zabudowaniach osiedla Kowar – Krzaczyny. Napisy na nim zostały zatarte przez czas, fot. Zbigniew Piepiora jednak po analizie starych map, pokusiliśmy się o postawienie następującej hipotezy. Zgodnie z nią, pomnik mógł upamiętniać przejazd tą drogą króla pruskiego Fryderyka Wilhelma IV z żoną. Możemy o tym przeczytać w „Historii Miasta Kowary w Karkonoszach spisanej przez Theodora Eisenmängera, onegdaj nauczyciela miejskiej szkoły ewangelickiej, wydanej w 1900 roku”. Na stronie 221 dowiadujemy się, że para królewska odbyła 1 sierpnia 1855 r. przejażdżkę z Mysłakowic (Zillerthal-Erdmannsdorf) do leśniczówki „Jedlinki” (Tannenbaude). Królewski orszak jechał jednak naokoło, bo droga do Kowar (Schmiedeberg) była zniszczona przez powódź. Jedyną, wyżej położoną i nieuszkodzoną drogą do leśniczówki „Jedlinki”, którą udała się królewska para, była ta, przy której obecnie znajduje się pamiątkowy głaz. Zbigniew Piepiora i Robert Andrzejewski Autorzy dziękują prof. K.R. Mazurskiemu za zwrócenie uwagi na opisywany głaz, prof. Jackowi Potockiemu za konsultacje oraz mieszkańcom Kowar; Jackowi Mielcarkowi, Sebastianowi Sobczykowi i Robertowi Wiśniewskiemu, z którymi rozmawiali na temat badanego obiektu. Dobre samo się chwali Około czterdziestu paczek ze słodyczami i owocami rozdał anonimowy, ale prawdziwy Mikołaj dzieciom z uboższych kowarskim rodzin. Później ten sam Mikołaj zorganizował zbiórkę ubrań, butów i pościeli, bo okazało się, że taka jest potrzeba. Darów nie przygotowały tajemnicze Elfy, a wrażliwi kowarzanie. Chcą, podobnie jak święty Mikołaj, pozostać anonimowi. Anonimowa akcja trwa w Kowarach kolejny rok. Jest to społeczna inicjatywa, a jej inicjatorzy wygadali się przez przypadek i nie dla poklasku. O samej akcji warto jednak napisać. (jk) KOLEJ NA KOLEJ W pierwszym tegorocznym wydaniu Slołsity pisaliśmy o kradzieży torów przy tunelu pod Przełęczą Kowarską. Złodzieje złomu tym razem wspięli się na wyżyny swojego rzemiosła i systematycznie rozkręcają barierki na wiadukcie kolejowym nad ulicą Wiejską. Torowisko jest miejscem spacerów. Niezabezpieczony barierkami wiadukt może być niebezpieczny. (jk) 3 S L O Ł S I T Y / K U L T U R A /// HONOROWY ARTYSTA /// Jerzy Jakubów podczas ostatniej sesji radnych minionej kadencji został „Honorowym Obywatelem Miasta Kowary”. Trzy tygodnie później czyli 5 grudnia w kowarskim MOK-u odbył się kolejny jego wernisaż. Wystawa nosi tytuł „Prawa strona miasta”. Artysta zaprezentował na niej przekrojowe prace z ostatnich trzydziestu lat twórczości. Choć znany jest jako grafik uprawiający drzeworyt wzdłużny, Jerzy Jakubów sięga również do innych technik. Każda z prezentowanych prac posiada własną historię, choćby witraż, którego w epoce „komuny” zabronił eksponować cenzor. Jerzy Jakubów jest absolwentem Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych im. Antoniego Kenara w Zakopanem. Jego nauczycielami byli m.in. Władysław Hasior, Antoni Rząsa, Tadeusz Brzozowski. Pierwszą wystawę miał w 1975 roku, od tego czasu jego prace oglądać można było w Danii, USA, Niemczech, Holandii, Czechach, na Ukrainie, we Włoszech i Luksemburgu. Nie trzeba jednak jechać tak daleko, bo również można zobaczyć je w Kowarach. Jest autorem Krzyża Milenijnego oraz obrazów sakralnych w Kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej w Wojkowie. Stojąca przed kościołem parafialnym rzeźba świętego Franciszka jest również jego autorstwa. (jk) REKLAMA WYBORCZA SZANOWNI PAŃSTWO, DRODZY MIESZKAŃCY KOWAR Serdecznie dziękuję wszystkim mieszkańcom naszego Miasta, którzy wzięli udział w wyborach samorządowych. Oddany głos to nic innego jak wzięcie odpowiedzialności za Kowary oraz cały region i właśnie za tę odpowiedzialność jestem wdzięczna. Szczególnie dziękuję tym, którzy poparli moją osobę. To dzięki Wam uzyskałam bardzo dobry wynik. Cieszy mnie również fakt, że zaufali Państwo kandydatom na radnych z mojego komitetu. Uzyskaliśmy 5 mandatów w Radzie Miejskiej i jestem przekonana, że będzie to godna i skuteczna reprezentacja dla interesów naszych i naszego Miasta. Bardzo dziękuję wszystkim członkom mojego komitetu. Wykonaliście ogromną pracę. Jestem przekonana, że zaowocuje ona w przyszłości. K amila Pietraszek 4 Ferie z MOK-iem MIEJSKI OŚRODEK KULTURY jak co roku zaprasza podczas ferii na zajęcia z kulturą w tle. Harmonogram zajęć będzie dostępny na naszej stronie internetowej oraz na facebooku. Zachęcamy do odwiedzania naszych stron. O planach na ferie można dowiedzieć się również dzwoniąc pod numer 75 718 25 77. Mama Perform W sobotę 11 października kowarzanie mieli okazję obejrzeć spektakl, którego tematem przewodnim było macierzyństwo i stereotypy z nim związane. „Mama Perform” – bo tak nazywało się przedstawienie w niebanalny, często prowokacyjny sposób opowiada o roli matki. Projekt Mama Perform ma na celu pokazanie matki w roli kobiety realizującej swoje cele artystyczne. W spektaklu ważną rolę odegrała choreografia, nad czym czuwała Maria Stokłosa. Istotne były również komunikaty przekazywana publiczności za pomocą etiud aktorskich i haseł prezentowanych w formie osobistych transparentów – manifestów. (jk) S Kowarzanie tworzą WERNISAŻ ZBIOROWEJ WYSTAWY „500+1” ODBYŁ SIĘ W PIĄTEK 17 PAŹDZIERNIKA W GALERII MIEJSKIEGO OŚRODKA KULTURY. Swoje prace zaprezentowało w sumie 44 artystów. Każdy z nich mógł przedstawić tylko jedną pracę ze swojego dorobku. Dla niektórych był to artystyczny debiut, inni to weterani wielu sal wystawienniczych. Miejscowi twórcy sięgali po różne techniki. Podczas wernisażu można było cieszyć nie tylko oko. Wolontariuszki z Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej przygotowały dla widzów ciasta. Pomysł na zbiorowe prezentowanie prac mieszkańców Kowar powstał rok temu, podczas obchodów jubileuszu miasta. Okazało się, że wystawa cieszyła się zainteresowaniem tak artystów, jak widzów, stąd tegoroczna powtórka. Uczestnicy wystawy: Barbara Sokołowska, Urszula Romańska, Leokadia Sienkiewicz, Danuta Tabaka, Krzysztof Kudła, Katarzyna Dowgiałło, Marta Kanecka, Mariola Tatowicz, Aniela Tatowicz, Monika Jabłońska, Krzysztofa Kaczorowska, Jakub Jakubów, Helena Serokos, Grażyna Idasiak, Urszula Donhefner, Bartosz Burgielski, Marianna Terlego, Barbara Krzan-Strupczewska, Elżbieta Grochowiak, Alicja Łukaszewska, Magdalena Świderska-Majstrenko, Adam Nadolski, Arkadiusz Federowicz, Krystian Izakiewicz, Nikola Pawłowska, Sandra Lekrzycka, Sylwia Salomon, Krystyna Pierzchała, Jolanta Krauze, Zofia Lipińska, Maria Stolarska, Jarosław Stasiński, Oskar Stasiński, Magdalena Przeradzka-Walenciak, Małgorzata Nowak, Werner Pietrzyk, Stanisław Subocz, Beata Grzesiak, Jan Kunikowski, Katarzyna Hrankowska, Adriana Majewska, Stanisław Kanonowicz. (jk) L O Ł S I T Y / K U L T U R A Kadr z filmu „O północy w Paryżu”, http://www.sonyclassics.com/midnightinparis ZAPRASZA REPERTUAR NA STYCZEŃ >> 6 stycznia godz. 18.00, „Psy” – po rekonstrukcji cyfrowej sensacyjny, prod. Polska 1992, 1 godz. 44 min >> 8 stycznia, godz. 18.00, „Casanowa po przejściach” komedia, prod. USA, 2013, 1 godz. 31 min >> 13 stycznia godz. 18.00, „Piąta pora roku” komedia, prod. Polska, 2012, 1 godz. 36 min >> 15 stycznia, godz. 18.00, „Łowcy głów” thriller, prod. Niemcy, Norwegia, 2011, 1 godz. 36 min >> 20 stycznia godz. 18.00, „Przypadek” reż. Krzysztof Kieślowski psychologiczny, prod. koprodukcja, 1981, 1 godz. 56 min >> 22 stycznia, godz. 18.00, „O północy w Paryżu” – reż. Woody Allen komedia romantyczna, prod. Francja, USA, 2011, 1 godz. 30 min >> 27 stycznia godz. 18.00, „Pod Mocnym Aniołem” dramat, prod. Polska, 2012, 1 godz. 45 min Bilety dostępne w przedsprzedaży w biurze MOK, rezerwacja telefoniczna, e-mailowa lub przez Facebooka. Ilość miejsc na seansie – 20. Tel. 75 718 25 77, wt – pt, godz. 10.00–17.00. Rozwiązanie Krzyżówki z numeru specjalnego: „Kobyłka”. Nagrodę – karnet wstępu do „Kina za Rogiem” w styczniu – otrzymuje pani Zofia Imiołczyk. Gratulujemy! REKLAMA Zagrali dudziarze Kowarzanie mieli okazję wysłuchać koncertu kapeli Koźlary ze Stęszewa, w której dominującymi instrumentami są dudy. Koncert odbył się w MOK-u 5 grudnia. Wielkopolska, gdzie znajduje się Stęszew porównywana jest ze Szkocją. Poza przesadną oszczędnością w obu krainach popularne są dudy. Kapela Koźlary zagrała w Kowarach w drodze na koncert do Wiednia. Grupa wystąpiła w tradycyjnych strojach wielkopolskich. Zespół występuje na scenach od 2001 roku. Na repertuar składają się utwory ludowe z regionu wielkopolski: marsze, oberki, wiwaty i kolędy. Kapelę wspiera merytorycznie poznańskie Muzeum Instrumentów Muzycznych. Po występie gości na scenę weszła Kowarska Orkiestra Rozrywkowa prowadzona przez Ludwika Szulię, która w tym roku obchodzi jubileusz ćwierćwiecza. Niektórych z obecnych muzyków nie było jeszcze na świecie, gdy orkiestra rozpoczynała pierwsze próby. Z okazji jubileuszu publiczność odśpiewała muzykom sto lat. (jk) 5 S L O Ł S I T Y / W Y W I A D Z C E L E B R Y T Ą SUKCES MOŻLIWY W KOWARACH W tym numerze celebrytą jest człowiek biznesu. Rozmowa z Maciejem Michellą. – Slołsity – Wiele osób się dziwi na wieść, że w Kowarach produkuje się pojazdy.... Maciej Michella – Tak to prawda, pełna nazwa naszej firmy to Zakład Budowy Pojazdów Samochodowych KEMPF sp. z o.o. Firma jest producentem naczep samowyładowczych popularnie zwanych wywrotkami. Są to pojazdy służące do transportu różnorakich materiałów sypkich, zajmujących duże przestrzenie, choćby produkty rolne czy kamienie i piach. S. – Skąd pomysł, by zająć się takim biznesem? M.M. – Pomysł nie jest mój, to Walter Kempf ojciec obecnych właścicieli Norber6 ta i Heinza, uruchomił 63 lata temu produkcję małych przyczep rolniczych i zabudów do aut ciężarowych. Pierwsze pojazdy firmy KEMPF z Bad Marienbergu wykonane były w dużej mierze techniką wykorzystującą elementy kute, nitowane i skręcane, spawania było w nich niewiele. Burty boczne przyczep zrobione były z drewnianych desek. Przez tych sześćdziesiąt kilka lat firma przeobraziła się w znany w całej Europie koncern. Nasz kowarski KEMPF jest największą spółką, córką centrali z Niemiec. S. – A dlaczego wybrane zostały akurat Kowary? M.M. – Pomysł na uruchomienie działalności w Kowarach jest konsekwencją prag- matycznego myślenia Waltera Kempfa. Otóż w 1992 roku branża produkcji naczep przeżywała w całej Europie kryzys. Każdy z producentów poszukiwał możliwości obniżenia kosztów produkcji, żeby poprawić swoją konkurencyjność na rynku. W tamtych latach koszty robocizny w Polsce były o wiele niższe iż w Niemczech. Jednak jakość prac spawalniczych wykonanych przez polskich spawaczy niejednokrotnie przewyższała jakość pracy spawaczy z Niemiec. Stąd pomysł na zlecanie produkcji w Polsce. Do tego celu potrzebni byli wykwalifikowani pracownicy i odpowiednie hale produkcyjne. Wszystko to udało się zorganizować w Kowarach. Począt- S kowo 20 lat temu KEMPF wynajmował od Politechniki Wrocławskiej tylko jedną halę produkcyjną o powierzchni ok 1,5 tys. m2. Kilkunastu spawaczy, spawało wtedy kilka skrzyń aluminiowych tygodniowo. S. – Jakie były początki kowarskiej filii? M.M. – Za organizację produkcji odpowiedzialni byli Hans Jurgen Krause ze strony niemieckiej i Henryk Grała jako Prokurent Spółki KEMPF. W roku 2001 zapadła decyzja o zakupie części nieruchomości od Fabryki Dywanów i budowie nowej hali produkcyjnej. W 2005 roku, kiedy objąłem stanowisko Prokurenta w firmie Kempf, zatrudnienie wynosiło 36 osób, a powierzchnia produkcyjna zakładu wynosiła ok. 4000 m2. Wtedy spawaliśmy już szerszy asortyment, ale ciągle nie były to jeszcze gotowe pojazdy, a tylko ich komponenty: muldy stalowe, aluminiowe różnych kubatur i różne typy podwozi w ilościach po ok. 100 szt. na miesiąc. L O Ł S I T Y / W S. – Więc to kryzys był motorem rozwoju? M.M. – Kolejny etap rozwoju naszej firmy również spowodowany był kryzysem w roku 2008. Wtedy nasza spółka macierzysta Fahrzeugbau KEMPF GmbH nie mogła zlecić nam takiej ilości zamówień, żeby utrzymać 50-cio osobową załogę. Poprosiłem wtedy właścicieli o kilka miesięcy czasu i powiedziałem, że zanim zaczniemy redukować zatrudnienie spróbujemy sprzedawać na rynku polskim. Norbert Kempf zgodził się, jednak nie wierzył wtedy, że tak szybko osiągniemy sukces. Nasz malutki, wtedy pionierski zespół sprzedaży, złożony z trzech osób: Piotra Kowala, Edyty Kanclerz i mojej osoby sprzedał w 2008 roku niewiele ponad 20 naczep firmy KEMPF w Polsce. Wszystkie były wyprodukowane w naszym zakładzie w Kowarach i pozwoliło to utrzymać zatrudnienie na stałym poziomie. To była prawdziwa praca Y W I A D Z C E L B R Y T Ą u podstaw, niewielu klientów znało markę KEMPF w Polsce, a nasze naczepy są jednymi z droższych. Ale konsekwencją i wytrwałością w działaniu doprowadziliśmy do tego, że KEMPF jest od trzech lat liderem w sprzedaży naczep samowyładowczych. Do działu sprzedaży doszedł w 2009 roku Krzysztof Skrobiszewski, obecnie najlepszy sprzedawca i Kierownik Działu Sprzedaży, Magda Szostek oraz Ania Kozubowicz. Zaczęliśmy sprzedawać po sto pojazdów rocznie, a w roku 2012 i 2013 przekroczyliśmy 250 sztuk na rok. W tym roku sprzedaliśmy 340 naczep polskim klientom, zatrudnienie wzrosło do ok. 100 osób w firmie KEMPF, a około 70 osób pracuje dla nas w firmach powiązanych. Nasz zakład zajmuje powierzchnie około 17 tys. m2 i oprócz produkcji na rynek rodzimy nadal produkuje komponenty naczep dla spółki niemieckiej. cd. na następnej stronie Wolny czas z rodziną też często spędza w otoczeniu samochodów. Kiedyś byliśmy dumni z Fabryki Dywanów, teraźniejszość tego miejsca wypełnia m.in. Firma KEMPF. fotografie: Paweł Perłowski 7 S L O Ł S I T Y / W Y W I A D Z C E L S. – Niedawno zakończyły się wybory, czego Pan, jako znaczący pracodawca, oczekuje od nowej władzy? M.M. – KEMPF jest już znaną firmą w Polsce. Bardzo cieszylibyśmy się, gdyby władze naszej gminy promowały Kowary na fali naszego sukcesu. Tak już kiedyś było, Kowary były znane z produkcji dywanów, teraz są znane z produkcji najlepszych naczep. Szkoda tylko, że tak niewielu mieszkańców Kowar o tym wie. W ubiegłym roku świętowaliśmy 20-lecie naszej firmy, ale też sprzedaż 1000-nej naczepy w Polsce. Myślę, że dobrym pomysłem byłoby umieszczenie na każdej naszej naczepie, oprócz loga KEMPF, również logo promujące nasze miasto. Kiedyś o sile naszego miasta stanowił przemysł, te czasy raczej już nie wrócą, ale myślę, że nasze władze samorządowe przez ostatnie lata zbyt swobodnie przyglądały się, jak padają kolejne zakłady pracy. Już 5 lat temu był czerwony alarm, jak padła Fabryka Dywanów i zamykał produkcję STELMET. Nasza firma nie jest w stanie dać zatrudnienia jeszcze kilkuset osobom, bo nie ma takiej potrzeby ani możliwości. Konieczny jest aktywny dialog między samorządem a przedsiębiorcami, uniknie się wtedy wielu nieporozumień. S. – Kowarzanie narzekają, Pan na taką osobę nie wygląda… M.M. – Jestem absolwentem Politechniki Wrocławskiej, ukończyłem w 1995 roku dzienne studia na Wydziale Mechanicznym o specjalizacji Budowa Pojazdów. Trudno sobie lepiej wymarzyć, żeby pracować w zawodzie, w rodzinnym mieście, w firmie, na której rozwój ma się bezpośredni wpływ. Myślę że właśnie spełniają się moje marzenia. Może jeszcze kiedyś zaprojektuję naszą polską limuzynę marzeń… S. – Prowadzenie firmy zawsze kojarzy się ze stresem, jaki jest Pana sposób na odreagowanie? M.M. – Głównym powodem stresu jest brak wystarczającej wiedzy, by poradzić sobie z napotkanymi problemami. Inaczej mówiąc, im lepiej zna się firmę i rynek, na którym się operuje, tym mniejszy stres. W tym względzie można by powiedzieć, że jestem uniwersalny, potrafię zarządzać operacyjnie na miejscu, ale jak trzeba to z przyjemnością wsiadam „na koń” i jadę spotkać się z klientami. A stresy i tak są, bo nie zawsze idzie, tak jak się zaplanuje, trzeba być elastycznym. Stres odreagowuje aktywnie. Jak czas pozwala, prawie codziennie idę na spacer do naszej leśniczówki Jelinki. Weekend prawie zawsze uwieńczony jest wycieczką na Okraj ze znajomymi. Jeżdżę na rowerze z dzieciakami lub na basen do „Gołębia”. A wieczorem uwielbiam grę w darta z przyjaciółmi, to świetna zabawa. Mieszkamy w cudownym miejscu, Kowary mają potężny potencjał trzeba tylko wiedzieć jak go wykorzystać. S. – Kim jest pan w życiu prywatnym? M.M. – W życiu prywatnym jestem przede wszystkim kochającym mężem mojej Ewy, tatusiem dwójki kosmicznych dzieci – Hani i Bartka, no i ukochanym synkiem mojej Mamy:). Mam bardzo wielu wspaniałych przyjaciół, uwielbiam spędzać z nimi czas, dużo rozmawiamy, dzielimy się swoimi radościami i smutkami, ale bardziej to pierwsze. Bardzo dużo się śmiejemy, a śmiech to endorfiny, hormony szczęścia. Jestem też oddanym kibicem naszych siatkarzy, nie tylko od tego roku. Siatkówka zawsze była moją pasją, jeszcze dwa lata temu grałem amatorsko dwa razy w tygodniu, jednak teraz ani czas ani kręgosłup już nie pozwala. – Dziękuję za rozmowę. Jacek Kunikowski 8 E B R Y T Ą REKLAMA OFERUJEMY: • usługi księgowe – podatkowa księga przychodów i rozchodów, ryczałt, księgi rachunkowe, rozliczenia VAT, • usługi kadrowo-płacowe, rozliczenia z ZUS, • pomoc w założeniu firmy, • sporządzanie wniosków o dotacje z Urzędu Pracy, • sporządzanie wniosków do PFRON o refundację składek ZUS oraz dofinansowanie do wynagrodzeń niepełnosprawnych, • PITy – roczne zeznania podatkowe. siedziba firmy 58-500 Jelenia Góra ul. Drzymały 33/1a [email protected] www.rachunkowe24.eu tel: 530 840 540, tel: 75 76 575 92 REKLAMA Centrum Nauki Języka Angielskiego El Centre & Mr Jack We wish you a Merry Christmas and a Happy New Year. Eliza Ziemianek i Jacek Ziarkowski www.eljang.pl S L O Ł S I T Y / R E K L A M A REKLAMA www.fitness.karpacz.pl Projekt realizowany w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, Priorytet VII Promocja integracji społecznej, Działanie 7.1 Rozwój i upowszechnianie aktywnej integracji, Poddziałanie 7.1.1 Rozwój i upowszechnianie aktywnej integracji przez ośrodki pomocy społecznej. O projekcie Projekt „Dobry kurs na sukces” jest realizowany przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Kowarach od 2011r. Adresatami działań są osoby bezrobotne, zamieszkałe w Kowarach, które jednocześnie korzystają ze świadczeń pomocy społecznej. Oferowane formy wsparcia są bezpłatne. Ich celem jest aktywizacja zawodowa Uczestników poprzez wyposażenie ich w umiejętności i kwalifikacje ułatwiające podjęcie zatrudnienia. Serdecznie gratulujemy wszystkim Uczestnikom nabytych kwalifikacji i życzymy aby przełożyły się na trwałe sukcesy zawodowe. Zespół projektowy Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Kowarach, 58-530 Kowary, ul. Zamkowa 5, tel. (75) 718 21 13, Biuro Projektu – pok. nr 4, tel. (75) 718 21 13, wew. 38, tel. kom. 607 724 952, [email protected] 9 S L O Ł S I T Y / S A M O R Z Ą D Kowary potrzebują zmian Bożena Wiśniewska została wybrana nowym burmistrzem Kowar. To pierwsza kobieta na tym stanowisku. Postaramy się przybliżyć jej sylwetkę. Slołsity – Ponoć nie lubi Pani udzielać wywiadów? Bożena Wiśniewska – Na pewno nie jestem do nich przyzwyczajona, natomiast lubię rozmawiać z ludźmi. S. – Podczas, której tury wyborów w większym napięciu czeka się na wyniki? Raz było sześciu kandydatów, potem pozostała jedna rywalka. B.W. – Chyba jednak w II turze było większe napięcie. Niby było już bardzo blisko, a jednak Elżbieta była bardzo dobrym kandydatem. Chociaż ja, z przekory i z uśmiechem jeszcze przed wyborami mówiłam, że mam szansę 50 % na 50% – prognozując, że w II turze spotkam się z Elżbietą. S. – Jeszcze wrócę do kampanii, potrafiła Pani tańczyć na chodniku, nie obawiała się Pani posądzenia o niepoważność? B.W. – A co w tym niepoważnego? Trzeba mieć trochę dystansu do siebie. Wszyscy jesteśmy ludźmi i dobra zabawa jest miła. Chciałam w ten sposób przybliżyć swoją osobę mieszkańcom Kowar. S. – Zdecydowała się Pani na debatę z panią Elżbietą Zakrzewską. Nie obawiała się Pani o jej wynik? B.W. – Debata to była dla mnie kolejna okazja, by zaprezentować moje poglądy na nasze miasto szerszemu gronu mieszkańców, a że frekwencja dopisała, to osiągnęłam zamierzony cel. Dzięki debacie kowarzanie mogli z bliska poznać kandydatki. Czy obawiałam się o jej wynik ? Raczej nie, nie należę do osób bojaźliwych, lubię podejmować nowe wyzwania i tak też potraktowałam debatę. S. – Zapowiadane są przez Panią zmiany. To mocno akcentowane słowo podczas kampanii. Jedni zmian się boją, inni ich oczekują. A co słowo zmiany oznacza w ustach nowego burmistrza? B.W. – W naturze ludzkiej leży obawa przed zmianami, ale czasem trzeba podjąć ryzyko zmian, bo przecież bez nich nie ma postępu. Ważne jest, by starać się właściwie prognozować skutki podejmowanych zmian, tak żeby były one korzystne dla miasta i jego mieszkańców. Trudno mi na dzień dzisiejszy mówić o konkretnych zmianach w naszym mieście, szczególnie w kontekście trudnego budżetu na 2015 r. Mam nadzieję, że za pół roku niektóre z wprowadzonych przeze mnie zmian będą już widoczne i znane społeczeństwu. S. – Podczas historycznej debaty usły- REKLAMA szała Pani od rywalki „news” o wyroku sądu w sporze miasta z KSWiK. Co ten wyrok oznacza dla miejskiego budżetu? B.W. – Obecnie znam treść tego wyroku. KSWiK przedstawił już nam wyliczenie zaległych należności i całość przekracza 3 mln zł. Sprawa jest mocno skomplikowana i pracujemy nad jej rozwiązaniem. Szukamy rozwiązania najmniej bolesnego dla mieszkańców. Pragnę zaznaczyć, że w ostatnich dwóch latach miasto już poniosło wydatki na dopłaty do wody i ścieków w kwocie około 3,8 mln zł. Największym paradoksem jest to, że KSWIK jest przecież spółką, której udziałowcem jest nasza gmina. S. – KSWiK miał być projektem zbawiennym, ale rzeczywistość zweryfikowała nadzieje. Podobną nadzieją jest budowa wyciągów. Jeśli projekt okaże się klapą, a gmina jest udziałowcem w spółce, jakie mogą być tego konsekwencje? B.W. – Jestem z natury optymistką i nie zakładam czarnych scenariuszy na starcie. Wprawdzie przed wyborami zapoznałam się z tym projektem, ale to jeszcze zbyt mało, bym mogła się wypowiadać na jego temat. Na dzień 20 grudnia br. planowane jest spotkanie udziałowców i mam nadzieję, że po nim będę miała wystarczającą wiedzę, by się na ten temat wypowiedzieć. S. – Jest Pani z zawodu ekonomistką i pewnie już zanalizowała budżet na przyszły rok. Co on oznacza dla miasta i kowarzan? B.W. – Projekt budżetu został wprawdzie już przygotowany przez ustępującego burmistrza, ale sytuacja jest na tyle dynamiczna (choćby wyrok dotyczący KSWiK), że będziemy zmuszeni jeszcze raz go dokładnie przeanalizować. Pragnę zwrócić uwagę na fakt, że rok 2015 jest rokiem, w którym gmina rozpoczyna spłatę obligacji, a jest to niemała kwota – 1,3 mln zł, przy budżecie miasta na poziomie nieco powyżej 30 mln zł. S. – To może na zakończenie jakieś pozytywne przedświąteczne przesłanie? B.W. – Przede wszystkim bardzo dziękuję Mieszkańcom Kowar za obdarzenie mnie zaufaniem i powierzenie mi zaszczytnej funkcji Burmistrza Miasta. Pragnę Wszystkim Państwu życzyć spędzonych wśród najbliższych Świąt Bożego Narodzenia oraz dużo pomyślności w Nowym Roku! Dziękuję za rozmowę. Z Bożeną Wiśniewską porozmawiał Jacek Kunikowski. 10 S L Dobry projekt W tym roku kandydaci biorący udział w wyborach mocno reklamowali się również w internecie. Najczęściej odwiedzaną witryną była strona Projektu Kowary (PK). To pomysł Dominika Koralewskiego. W ciągu tygodnia jest odwiedzana średnio sześć tysięcy razy. – Projekt to połączenie tablicy ogłoszeniowej, portalu, strony internetowej, która ma umożliwiać mieszkańcom Kowar wypowiadanie się na temat sytuacji w naszym mieście – mówi Dominik Koralewski, – PK pozwala na zadawanie przez mieszkańców pytań i otrzymywanie odpowiedzi na nie od „Jaśnie nam Panujących”, MAKABRYCZNY HERB – Wy to macie popaprany herb – zauważył kiedyś znajomy warszawiak. – Dobijacie na nim młotem zwierzaka, który w historii cywilizacji pomógł ludzkości awansować na drabinie ewolucji. Pani Mariola Tatowicz w jednym z postów zauważyła „Czyż nie dobija się koni?”. Próbowałem w ramach riposty przyczepić się do Syrenki, przebąknąłem co to za „baba – ryba z tasakiem”. Jednak rzeczywiście, dobijany młotkiem zwierzak raczej nie budzi zbyt pozytywnych skojarzeń. Proponujemy zabawę. Co powinno znaleźć się w herbie Kowar? Za wersje graficzne pomysłów będziemy bardziej wdzięczni. Ja proponuję pięciolistną koniczynę. Kojarzy się z nadzieją i nawiązuje do przysmaku zwierzaka z dotychczasowego herbu. Zgredek Kontratak „Dobrego Radnego” Dziś na profilu „Dobrego Radnego” pojawił się wpis, w którym nasz aktywny członek Rady Miejskiej informuje wszem i wobec, ze wraz z grupa radnych spotkał się z Panią Burmistrz i przy okazji milej pogawędki złożył pismo. „Pismo zawiera 21 pytań oraz 25 wniosków. Są to najpilniejsze sprawy dotyczące bezpośrednio mieszkańców Kowar.” Jak widać „Dobry Radny” i spółka przeszli do ofensywy. Po porażce, jaka ich spotkała podczas akcji Grupy AA (post – Ence pence, w której ręce z 5 grudnia) w trakcie rozdawania stanowisk w komisjach, „Dobry Radny” doszedł zapewne do wniosku, ze skoro nie ma Przewodniczących to może uzyskać wpływ na decyzje poprzez zbliżenie się do Pani Burmistrz. Bardzo szybko zarysował nam się wyraźny podział Rady Miejskiej, – co o ile nie przerodzi się w otwarta wojnę, może być nawet konstruktywne i motywujące poszczególne obozy do aktywnego działania. Mam nadzieje, ze właśnie tak będzie. Teraz czekamy na ruch Grupy AA. Mam pytanie do „Dobrego Radnego” – zapewne nie tylko ja ale i nasi czytelnicy, jesteśmy bardzo ciekawi tych 21 pytań i 25 wniosków. Czy możemy poznać ich treść? PK O Ł S I T Y / S A M O R Z Ą D jak to powiedział jeden z radnych – „kontaktu między rządzącymi i rządzonymi”. Strona pojawiła się przed wyborami samorządowymi i choć na początku miała za zadanie promocję kandydatów oraz przedstawienie ich sylwetek, to szybko zaczęła się zmieniać w serwis informacyjny. Wiadomości zaczęli przesyłać sami mieszkańcy Kowar. – Przed drugą turą wyborów jako administrator PK postanowiłem wspierać panią Bożenę Wiśniewską w jej walce o fotel, szybko okazało się, że nie tylko ja ją wspieram – mówi Dominik Koralewski, – zespół współpracowników się powiększył, a jak pokazały wyniki wyborów, udało się to nam dość skutecznie. Obecnie strona PK ma informować o tym, co się dzieje w Kowarach z naciskiem na sprawy związane z funkcjonowaniem Rady Miejskiej i nowej pani burmistrz. PK, liczy też, że uda się rzetelnie podsumować ostatnie lata, nie chodzi nawet o rozliczanie. Mieszkańcy Kowar mają prawo wiedzieć, w jakiej kondycji jest miasto. – Tworząc tą stronę oczekiwania miałem proste – mówi Dominik Koralewski, – chciałem, by głos kowarzan dotarł do włodarzy i by nie zapomnieli oni, ze maja służyć naszej lokalnej społeczności a nie odwrotnie. A może dzięki temu unikniemy tak wielu błędów z poprzednich lat. Jak mówi administrator serwisu, PK jest otwarty na współpracowników, na lokalnych korespondentów. PK można znaleźć na facebook-u, kontakt mailowy to [email protected]. Jacek Kunikowski Zapraszamy do odwiedzenia Projektu Kowary. Pojawiają się na nim czasem kontrowersyjne publikacje, pojawiają się i śmieszne komentarze, a także sygnalizowane są poważne problemy miasta. REKLAMA Firma cateringowa Justyna Iwańska od 9 zł nowość pizza z pieca oferuje domowe obiady dowóz na telefon codziennie w godzinach 12°°–22°° Oferujemy: – organizacja imprez plenerowych, – świąteczne wyroby garmażeryjne, – chrzciny, komunie (wszystko w domu u klienta), – usługi gastronomiczne, – doradztwo, szkolenie. 75 61 61 656 lub 667 635 511 Szkoła Podstawowa nr 3, Kowary ul. 1 Maja 72 11 S L O Ł S I T Y / W I A D O M O Ś I P A „Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie (…)” Łk 2, 6-7 Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia pragniemy przesłać najserdeczniejsze życzenia. Niech nadchodzące Święta będą dla wszystkich naszych Parafian niezapomnianym czasem spędzonym bez pośpiechu, trosk i zmartwień. Życzymy, aby odbyły się w spokoju, radości wśród Rodziny, Przyjaciół oraz wszystkich Bliskich osób. Niech Boża Dziecina obdarza każdego z Was swym błogosławieństwem w nadchodzącym Roku Pańskim 2015. W roku 2014 sakramentalny związek małżeński zawarli 1. Sławomir Bogusław Optiz 2. Damian Bolinowski 3. Tomasz Zamborski 4. Adam Szymczyk 5. Krzysztof Juraszek 6. Dawid Kamil Kobuta 7. Piotr Marek Czarnecki 8. Bartosz Jan Burgielski 9. Jarosław Józef Zdzienicki 10. Samuel Houlding 11. Adam Pławski 12. Andrzej Ozimkowski 13. Dawid Marcin Jęch 14. Maciej Moruń I I I I I I I I I I I I I I Renata Anna Szaniawska Marta Porębska Sylwia Kamila Wilczyńska Sandra Kwasek Anna Ciszek Paula Majcherczak Aleksandra Maria Skulska Anna Maja Szulia Agnieszka Ewa Kolaszt Katarzyna Anna Gonzo Aleksandra Szkaradek Monika Katharina Biedrzycka Sandra Magdalena Zawiślańska Anna Katarzyna Kukowka 12.04.2014 03.05.2014 07.06.2014 05.07.2014 11.07.2014 12.07.2014 26.07.2014 26.07.2014 15.08.2014 16.08.2014 23.08.0214 23.08.2014 23.08.2014 27.09.2014 Zestawienie wykazu chrzcielnego w roku 2014 Parafia rzymskokatolicka pw. Imienia Najświętszej Maryi Panny pl. Franciszkański 1, 58-530 Kowary 1. 2. 3. 4. 5. 12 Bartosz Dawid Julia Natalia Anna Maria Nikodem Henryk Urszula Zuzanna Knychała Pazdan Wieliczko Buczkowski Rosa 05.01.2014 05.01.2014 12.01.2014 12.01.2014 12.01.2014 R A F I 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. 15. 16. 17. 18. 19. 20. 21. 22. 23. 24. 25. 26. 27. 28. 29. 30. 31. 32. 33. 34. 35. 36. 37. 38. 39. 40. 41. 42. 43. 44. 45. 46. 47. 48. 49. 50. 51. 52. 53. 54. 55. 56. 57. 58. 59. 60. 61. 62. 63. 64. 65. 66. 67. 68. 69. A L N E Natan Aleksander Kordys Antoni Mateusz Sawicki Lena Angelika Sawicka Julia Lena Błacha Artur Seweryn Żukowski Laura Amelia Żukowska Kamil Jakub Wolski Oliwier Dariusz Kochman Antonina Smyk Aleksander Pojałowski Damian Jawroski Małgorzata Maria Wojciechowska Damian Mirosław Piotrowski Dawid Patryk Jasek Aleksandra Hanna Hornik Zuzanna Dorota Lipka Marcin Policht Nadia Maria Urbańska Filip Kacper Hartfelder Igor Walczuk Borys Adam Bilski Zuzanna Anna Zub Hanna Mazurak Kaja Katarzyna Tchórzowska Liliana Bianka Młotkowska Denis Prętczyński Nadia Zuzanna Walczak Maciej Bruno Sikora Kacper Palczak Dawid Przemysław Palczak Franciszek Robert Stań Zuzanna Anna Kowalik Jakub Gabriel Liszka Jakub Antoni Panek Marcel Sławomir Solarczyk Lena Wojciul Milena Alicja Bździuch Anna Maja Brzuchnalska Wojciech Kozik Radosław Rutkowski Aniela Krystyna Kornak Bastian Tomasz Narewski Antonina Maria Ogrodowczyk Kacper Kosowski Patryk Feliks Jęch Kornelia Maria Perłowska Aleksandra Zagóra nie życzą sobie Klara Zimny Lena Isabella Houlding Wojciech Jaszek Maja Janina Chmielewska Artur Wojciech Sitarczuk Maja Palczak Kacper Daniel Witkowski Martin Zbigniew Popiel Franciszek Antoni Spyrka Daniel Radosław Oboda Kinga Karolina Dziwińska Marcel Kupiec Karol Tadeusz Zakrzewski xxxx xxx xxx Artur Ryszard Kobiera Paweł Wojciech Solarz 13.04.2014 09.02.2014 09.02.2014 09.02.2014 23.02.2014 23.02.2014 02.03.2014 06.02.2014 20.04.2014 20.04.2014 16.03.2014 13.04.2014 20.04.2014 23.03.2014 27.04.2014 20.04.2104 20.04.2014 20.04.2014 13.07.2014 20.04.2014 20.04.2014 04.05.2014 06.04.2014 20.04.2014 21.04.2014 20.04.2014 20.04.2014 27.04.2014 27.04.2014 27.04.2014 25.05.2014 25.05.2014 29.06.2014 25.05.2014 13.07.2014 06.07.2014 08.06.2014 27.07.2014 29.06.2014 22.06.2014 22.06.2014 10.08.2014 05.08.2014 20.07.2014 23.08.2014 02.08.2014 07.09.2014 28.09.2014 16.08.2014 12.10.2014 07.09.2014 21.09.2014 21.09.2014 21.09.2014 21.09.2014 21.09.2014 19.10.2014 02.11.2014 07.12.2014 25.12.2014 xxxx 25.12.2014 14.12.2014 S L O Ł S I T Y / W I A D O M O Ś I P A R A F I A L N E Odeszli do wieczności w roku 2014 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. 15. 16. 17. 18. 19. 20. 21. 22. 23. 24. 25. 26. 27. 28. 29. 30. 31. 32. 33. 34. 35. 36. 37. 38. 39. 40. 41. 42. 43. 44. 45. Stanisława Zandecka Aleksandra Sokołowska-Ileczko Stanisław Szemiot Anna Borek Irena Halpern Helena Kuraś Lucjan Stasiewicz Wiktor Stachowski Violetta Mroczek Jan Strach Anna Muła Andrzej Muszalski Helena Skrobek Ryszard Firmanty Józefa Zacharewicz Władysław Kozik Władysław Rynans Leokadia Wojewódzka Antonina Jarosz Waldemar Śliwiński Rafał Karnik Maria Osińska Lucja Kołtan Weronika Kuraś Krystyna Czapla Irena Sobczak Halina Szafarz Mieczysław Sokół Ryszarda Średniawa Władysław Kiszczak O. Jan Kalembkiewicz OFMconv Jan Falacińśki Janusz Wojterek Stanisława Szewczuk Jan Hyblik Edmund Dąbek Maria Juraszek Stefania Stanisławiszyn Marian Kozłowski Stefania Derek Zofia Hajduszkiewicz Jan Badecki Kazimierz Ślęczka Anna Rusinowicz Elżbieta Kiraga 30.12. 31.12. 01.01. 02.01. 03.01. 03.01. 05.01. 07.01. 08.01. 09.01. 09.01. 10.01. 12.01. 13.01. 16.01. 16.01. 16.01. 18.01. 22.01. 21.01. 27.01. 01.02. 07.02. 10.02. 17.02. 22.02. 23.02. 22.02. 24.02. 27.02. 03.03. 01.03. 04.03. 06.03. 07.03. 08.03. 10.03. 14.03. 18.03. 20.03. 27.03. 06.04. 29.03. 04.04. 09.04. 46. 47. 48. 49. 50. 51. 52. 53. 54. 55. 56. 57. 58. 59. 60. 61. 62. 63. 64. 65. 66. 67. 68. 69. 70. 71. 72. 73. 74. 75. 76. 77. 78. 79. 80. 81. 82. 83. 84. 85. 86. 87. 88. 89. 90. Teresa Wawrzeńczak Kazimiera Gruszka Marian Kowal Alfred Kubik Maria Iwanow Józefa Szczepanek Józef Rokicki Marek Czuba Ludwika Słowik Wincentyna Zalewska Aleksandra Laskowska Bronisław Krawczyk Maria Szujewska Mirosława Lolo Paweł Barcikowski Czesław Pietrzykowski Zdzisław Makowski Witold Jeżak Władysława Jończak Krystyna Lang Janina Subota Czesława Pelc Jerzy Kosek Bronisława Chłoń Dorota Labak Robert Gajda Władysław Kaliński Stanisław Subocz Marian Hubka Józef Delurski Edward Malarz Janina Siek Stanisława Michalik Jan Jabłoński Zofia Macioszek Ryszard Dobrowolski Marianna Kupka Franciszek Kaczocha Szczepan Sienkiewicz Walenty Szaj Jan Sienkiewicz Anna Lasocka Henryk Ożóg Stanisław Konieczny Halina Huczek 09.04. 18.04. 22.04. 20.04. 26.04. 30.04. 04.05. 09.05. 16.05. 18.05. 21.05. 23.05. 23.05. 23.05. 25.05. 29.05. 31.05. 04.06. 05.06. 11.06. 12.06. 15.06. 17.06. 17.06. 18.06. 10.06. 30.06. 01.07. 30.06. 03.07. 03.07. 07.07. 08.07. 04.07. 06.07. 10.07. 15.07. 15.07. 17.07. 19.07. 09.07. 24.07. 25.07. 30.07. 31.07. 91. 92. 93. 94. 95. 96. 97. 98. 99. 100. 101. 102. 103. 104. 105. 106. 107. 108. 109. 110. 111. 112. 113. 114. 115. 116. 117. 118. 119. 120. 121. 122. 123. 124. 125. 126. 127. 128. 129. 130. 131. 132. 133. 134. 135. Jadwiga Argalska Waldemar Sawicz Stanisława Szczepańska Elżbieta Sienkiewicz Leszek Tarka Irena Głowacka Mariusz Kowalczyk Władysława Zakrzewska Wanda Bartkowska Danuta Skoczylas Halina Arendarska Helena Leszczyńska Zbigniew Jędrzejczyk Edward Ciołek Janusz Osojca Władysław Schmidt Janusz Palmerski Julian Niewierkiewicz Marian Barański Ryszard Figlewski Pelagia Majewska Danuta Sawczyk Janina Kassjan Stefania Ptaszek Amelia Kaca Janina Mikołajczyk Irena Seweryńska Marianna Zawiślańska Wiesław Klepacz Zdzisław Feliksiak Jerzy Krakowiak Albert Bayer Agata Domaradzka Stanisław Sawicki Leszek Grief Grzegorz Antoni Grzywiński Janina Błażejewska Jerzy Czapliński Zofia Różańska Jan Błażejewski Edmund Domański Alicja Jerzykiewicz Zenon Kęsicki Barbara Ciołek Halina Zadrożna 02.08. 31.07. 05.08. 07.08. 06.08. 08.08. 16.07. 20.08. 22.08. 22.08. 25.08. 23.08. 13.08. 29.08. 06.09. 07.09. 11.09. 16.09. 22.09. 24.09. 27.09. 02.10. 06.10. 07.10. 01.10. 17.10 20.10. 24.10. 24.10. 27.10. 27.10. 26.10. 07.11. 09.11. 12.11. 13.11. 17.11. 07.11. 21.11. 21.11. 26.11. 28.11. 29.11. 01.12. 03.12. 13 W W W. S M K - K O WA R Y . P L S T O WA R Z Y S Z E N I E M I Ł O Ś N I K Ó W K O WA R KURIER KOWARSKI Kwartalny dodatek do Gazety Kowarskiej nr 4 (120), rok xxiii Niech świąteczny czas wypełnią miłość, spokój i rodzinna atmosfera, a Nowy Rok niech obdaruje wszystkich pomyślnością i szczęściem. Redakcja KK K U R I E R K O W A R S K I KRONIKA SMK 8 października Członkowie SMK odwiedzili zamek w Karpnikach. Jesteśmy wszyscy pod wrażeniem, jak można odnowić obiekt historyczny, zachowując jego klimat. Po wizycie jesteśmy pełni podziwu i uznania dla obecnych właścicieli. Gabriela Kolaszt 25 października Z okazji 50. rocznicy nawiązania kontaktów pomiędzy przedstawicielami społeczności lokalnej Schönau-Berzdorf i Kowar odbyło się uroczyste spotkanie zorganizowane przez partnera niemieckiego. Stronę Miasta Kowary reprezentowali działacze Stowarzyszenia Miłośników Kowar z Panią Prezes Gabrielą Kolaszt na czele; Skarbnik Miasta Agata Młodawska i Bartosz Lipiński oraz zespół „Wrzosy”. Program obchodów zawierał wizytę w Szkole Podstawowej, której byłym dyrektorem był Heinz-Henning Obenland – inicjator współpracy, obecny przewodniczący Stowarzyszenia Przyjaciół Schonau (Heimatsverein Schönau). Tam przypomniano pierwsze kontakty z 1964 roku i pokazano szkołę po remoncie. W gminnej sali spotkań odbyła się część oficjalna, na której zaprezentowano w pokazie multimedialnym bogatą historię kontaktów i zasłużone osoby, wśród nich byli Wanda Augustyniak, Zbyszko Brudniak, Jerzy Sauer i Gabriela Kolaszt. Z wizytą u przyjaciół z Niemiec. fot. B. Lipiński 2 Burmistrz Christian Hänel przypomniał historię kontaktów oraz podkreślił, że od 50 lat nastąpiło wiele zmian. W 1998 r. wspólnie z ówczesnym Burmistrzem Kowar Markiem Jiruską mógł podpisać porozumienie o partnerstwie. Na ręce Pana Burmistrza Christiana Hänela została przekazana grafika od Burmistrza Kowar z życzeniami dalszej owocnej współpracy dla dobra mieszkańców obu miejscowości. W części artystycznej wystąpił Chór „Schönauer Gesansverein 1888 e.V” i zespół „Wrzosy” z Kowar. Burmistrz Schönau-Berzdorf wręczył zasłużonym działaczom z obu miast pamiątkowe medale. W kolejnym punkcie uroczystości gospodarze i goście wspólnie zasadzili lipę – symbol przyjaźni. Lipa znalazła swoje miejsce na wzgórzu obok ławki przyjaźni, która stoi tam od 2009 roku. Gospodarze pokazali także dumę miasteczka – zagospodarowany do turystyki wodnej akwen pokopalnianego jeziora Berzdorfersee. Uroczystość zakończyła się spotkaniem przy muzyce i rozmowach o dalszej współpracy obu towarzystw i miast. Bartosz Lipiński 22 listopada Ponownie zawitał do nas Wrocławski Teatr Komedia. Tym razem zaprezentował sztukę „Kolacja dla głupca”. Na szczęście wielu kowarzan ze zdrowym poczuciem własnej war- K U R I E R K O W A R S K I Z przyjemnością informujemy, że Dom Tradycji Miasta – siedziba Stowarzyszenia Miłośników Kowar, po remoncie, znowu jest otwarty. Kolacja dla głupca. fot. A. Wiącek Odbiór pamiątkowych medali w Schönau-Berzdorf. fot. B. Lipiński O dmieniony wystrój pomieszczeń wprowadził klimat domowego ciepła. Jeszcze mocniej w budynku czuć teraz mieszczańskie tradycje Kowar. Wrażenie ciągłości historycznej sprawi z pewnością dotyk przedwojennej książki telefonicznej miasta czy też kartkowanie stuletniej medycznej księgi. Na parterze wciąż podziwiać można kolekcję widokówek ukazujących przedwojenne Kowary, na piętrze zaś znalazł się „pokój górnika” z pamiątkami po ówczesnych pracownikach tutejszych kopalń. Sień i pokoje eksponują przedmioty codziennego użytku z XX wieku. Ciekawymi eksponatami są tam maszyny do szycia z lat 40. i 60. Na ścianach, tak jak do tej pory, zawisną prace z ciekawych wystaw czasowych. Aktualnie podziwiać można wystawę fotograficzną uczniów z koła fotograficznego z Liceum Ogólnokształcącego im. S. Lema w Kowarach pt. „Mój świat”. Serdecznie zapraszamy mieszkańców i turystów do budynku przy ulicy Górniczej 1. Godziny otwarcia Domu Tradycji nie zostały zmienione. Zapraszamy na zwiedzanie z przewodnikiem we wtorki, czwartki i soboty w godzinach 11.00–15.00. Barbara Sokołowska Barbórka 2014 r. fot. K. Lewkowicz tości nie obawiało się w kolacji uczestniczyć i sala MOK-u była zapełniona po brzegi. Aktorzy jak zawsze dali z siebie wszystko, a widownia w ponury, jesienny dzień pękała ze śmiechu. 6 grudnia Spotkaliśmy się w Kawiarni Urszulka, by jak co roku ożywić tradycje górnicze naszego miasta. Pan Franciszek Gawor jako jedyny ma w sobie moc wehikułu, który potrafi nas przenieść w przeszłość i na moment stajemy się utrudzonymi górnikami, którzy świętują Barbórkę. Nasze spotkanie umiliła swoją obecnością nowo wybrana Burmistrz Bożena Wiśniewska. K.B. Redakcja: Katarzyna Borówek-Schmidt, Gabriela Kolaszt, Grzegorz Schmidt, Leszek Pohoski, Stanisław Kanonowicz, Jerzy Sauer Korekta: Anna Szablicka Współpracują: Wiesława Adamiec, Jarosław Kotliński, Adam Walesiak Kontakt: Stowarzyszenie Miłośników Kowar, ul. Górnicza 1, Kowary; e-mail: [email protected] Skład komputerowy: Wojciech Miatkowski Wydawca: Miejski Ośrodek Kultury, ul. Szkolna 2, Kowary 3 K U R I E R K O W A R S K I FESTIWAL SZTUKI WŁÓKNA – NAJSTARSZY, JEDYNY W POLSCE Artyści w Kowarach. Wojków,1977 r. Od lewej, 1 rz.: Pirko Hammarberg, Bela Sucha, Agnieszka Sienkiewicz; 2 rz.: Maria Bogucka, Kazimiera Łętowska, Zuzanna Kociołek, Ewa M. Poradowska-Werszler, Teresa Szydłowska, Zofia Godlewska; 3 rz.: Maija Valkama, Maria Białowolska, Grażyna Malinowska-Krakowczyk, Maria Krysiak, Stanisław Dziedzic – dyrektor fabryki, Agata BuchalikDrzyzga, Maria GostyllaPachucka, Krystyna DyrdaKortyka, Maria E. Andryszczak. Geneza festiwalu powodem do dumy Miasto Kowary, podobnie jak wiele innych przemysłowych miast na Dolnym Śląsku, w drugiej połowie XX wieku utrzymywało kontakty z artystami, absolwentami Państwowych Wyższych Szkół Plastycznych, które kształciły projektantów przemysłowych. Akcji tej pomogła ówczesna propaganda polityczna, poparta inicjatywą krajowego projektu Ministerstwa Kultury i Sztuki pod hasłem: „Sojusz świata pracy z kulturą i sztuką”. Projekt MKiS pomagał dyrektorom zakładów przemysłowych w podejmowaniu decyzji o wspieraniu artystów, którzy nie pracując na etatach, chcieli realizować swoje projekty w zakładach przemysłowych. W Bolesławcu i Wałbrzychu odbywały się praktyki i plenery dla artystów-projektantów ceramiki, w Szklarskiej Porębie i w Polanicy dla artystów szklarzy. W Kowarach (do końca wojny jako Schmiedeberg ) – kontynuowany był przemysł włókienniczy. Wznowiony i odbudowany w okresie PRL-u przeszedł pod dyrektywy Centralnego Resortu Przemysłu Lekkiego. Fabryka Dywanów KOWARY, która początkowo kontynuowała tradycje fabryki dywanów smyrneńskich już od połowy sześćdziesiątych lat XX wieku osiągała własne doniosłe sukcesy handlowe, zdobywając rynki zbytu na całym świecie. W latach 70. XX wieku rozbudowano hale fabryczne i wprowadzono nowe maszyny do produkcji aksminsterów i wykładzin igłowych. Wzorcownia fabryki kierowana była przez mgr sztuki Bożennę Burgielską, absolwentkę Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycz4 nych w Łodzi. Projektowane przez nią dywany były najlepszą wizytówką fabryki, a na branżowych targach i konkursach o randze międzynarodowej otrzymywały wielokrotnie nagrody i medale. W tym okresie Fabryka dysponowała szerokim wachlarzem produkcyjnym, dzięki czemu prawie każda kowarska rodzina miała w niej zatrudnionego swojego przedstawiciela. Miniony czas zapisał się jako „złota era” kowarskiego włókiennictwa. Wyjątkowy klimat towarzyszący rozwojowi fabryki skłonił ówczesnego dyrektora Stanisława Dziedzica do podjęcia nowatorskiej formy współpracy z artystami sztuki włókna. W tak sprzyjającej atmosferze rozpoczęły się plenery tkackie objęte patronatem fabryki. Cenny dla kultury Kowar, Dolnego Śląska i całego kraju Festiwal Sztuki Włókna rozwijał się stopniowo, zaczynając od małego warsztatowego pleneru tkackiego, który zainicjowała Ewa Maria Poradowska-Werszler, absolwentka PWSSP we Wrocławiu. Artyści po raz pierwszy przyjechali do Kowar jesienią 1974 roku. Kolejne plenery organizowane były cyklicznie raz w roku, a pionierkami wydarzenia były członkinie Grupy Tkackiej „10 x TAK”, założonej dwa lata wcześniej (1972) przy Związku Polskich Artystów Plastyków Okręgu Wrocławskiego. Artystki wykorzystywały włókno jako instrument swojej kreatywności. Niemniej ważny dla nich był kontakt z przyrodą i pejzażami pogórza sudeckiego oraz nastrój miasteczka położonego wzdłuż rzeki Jedlicy inspirującego do tworzenia gobelinów. Wrocławskie artystki spełniły wówczas nieprzecenioną misję, bowiem stworzyły podwaliny dla przedsięwzięcia przekraczającego piątą dekadę kreatywnych działań i prezentacji sztuki wizualnej w Kowarach. Ze względu na duże zainteresowanie wydarzeniem, także ze strony artystów spoza Polski, już dwa lata później, w 1976 roku spotkanie stało się Międzynarodowym Plenerem „Warsztat Tkacki – Kowary”. Na jego kształt i artystyczny poziom mieli wpływ uczestnicy przyjeżdżający z akademickich ośrodków w kraju znani ze swoich światowych osiągnięć oraz zapraszani artyści z całej Europy. W roku 1998 plener został przekształcony w Międzynarodowe Sympozjum „Warsztat Twórczy – Kowary”, a od 2003 roku Sympozjum rozrosło się z kolei w Festiwal Sztuki Włókna obejmujący swoim zasięgiem wiele miejscowości Dolnego Śląska i prezentujący rożne formy popularyzacji sztuki wizualnej. Wystawy, spotkania autorskie, warsztaty, wykłady, konferencje, publikacje przyczyniają się do odrodzenia zainteresowania tą dziedziną twórczości, zarówno ze strony twórców, jak i odbiorców. XXI wiek pokazał, że nie ma rzeczy trwałych. Upadek przemysłu włókienniczego na Dolnym Śląsku, a szczególnie w Kowarach został boleśnie odebrany zarówno przez społeczność kowarską, jak i przez zaprzyjaźnionych z tym miastem artystów. Dlatego tym bardziej cenna jest inicjatywa kontynuowania przedsięwzięcia podtrzymującego tradycje włókiennicze i rękodzielnicze w Kowarach realizowana podczas corocznego Festiwalu Sztuki Włókna. Prof. Ewa Maria Poradowska-Werszler x x x x x x x x x x x x x x x x x x KOWARSKIE PASJE W dniach 14–16 listopada 2014 Iwona Loch, Anna Słowik i Jarosław Bilski reprezentowali Polskę na Pucharze Świata organizacji IBHF (International Barrel Horse Federation) w Chinach, w Szanghaju. Były to konne zawody drużynowe w konkurencji szybkościowej western i rodeo, Barrel Race, tzw. beczki. Jest ona jedną z dyscyplin western i rodeo rozgrywaną na czas. Polega na jak najszybszym okrążeniu trzech beczek ułożonych w trójkąt równoramienny o określonych wymiarach. W Polsce odbywają się zawody kwalifikujące najlepszych zawodników do startów tego typu. Kadra wyznaczana jest na podstawie wyników przekazywanych do NBHA Poland (National Barrel Horse Association Poland), która ma kontakt z każdą taką organizacją w innym kraju, np. NBHA Germany, NBHA Slovakia, NBHA Mexico itd. Następnie IBHF (International Barrel Horse Federation) gromadzi wszystkie wyniki i na ich podstawie wysyła zaproszenia dla drużyn z poszczególnych krajów. W tym roku w Pucharze Świata brały udział 24 państwa: USA, Kanada, Brazylia, Argentyna, Australia, Belgia, Chile, Chiny, Costa Rica, Francja, Niemcy, Węgry, Włochy, Korea, Meksyk, Panama, Paragwaj, Singapur, Słowacja, Hiszpania, Urugwaj, Wenezuela, Czechy i oczywiście Polska. Cała impreza była rozgrywana na Shanghai Expo Park, z udziałem ważnych osobistości politycznych ze świata sportu i rekreacji oraz mnóstwa publiczności. Ceremonii otwarcia towarzyszyły przepiękne pokazy, a organizacja prezentowała najwyższy poziom. Startowaliśmy na losowanych koniach z bardzo dobrych linii, zakupionych w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Każdy zawodnik miał ok. 5 minut na krótkie zapoznanie się z czworonogiem i wykonanie przejazdu. Polska w efekcie końcowym uplasowała się na 11. pozycji. Złoty medal w tym roku otrzymała Kanada, wygrywając w finale z mistrzami z ubiegłego roku, Brazylijczykami. Oprócz zawodów był również czas na zwiedzanie i zapoznanie się z kulturą Chin. Wspaniale było móc poznać tylu zawodników z różnych stron świata łączących się w jednej pasji i wspierających się razem w trakcie startów. Polska już otrzymała kolejne zaproszenie do Chin za rok, a także do Meksyku w 2015roku. Aktualnie szukamy sponsorów, dzięki którym tego typu wyjazdy mogą dojść do skutku. Pozostaje trenować i zdobywać kolejne umiejętności, by być coraz lepszym i walczyć z najlepszymi. Iwona Loch 5 K U R I E R K O W A R S K I / H I S T O R I A Z podróży na Kresy – śladami Tadeusza Rejtana. „Jeszcze się taki nie urodził, kto by wszystkim dogodził” Pamiętny czerwiec roku 2001, kolejny wyjazd członków Stowarzyszenia Nieświeżan i przyjaciół 27. Pułku Ułanów im. Stefana Batorego na Kresy. W programie zaplanowano między innymi zwiedzanie rodowej siedziby Rejtanów. Hruszówka – akwarela przedstawiająca dwór za czasów Rejtana Hruszówka – stan obecny, źródło – wikipedia 6 Gdyby ów wyjazd miał miejsce w okresie międzywojennym, opis podróży byłby następujący: Z Warszawy wyjechaliśmy na wschód. Po ominięciu Baranowicz i Lachowicz, drogą żwirową prowadzącą do Klecka, wśród pól, łąk i lasów w bardzo malowniczej okolicy leży wieś Hruszówka. Pełni emocji i czekających nas wrażeń docieramy tam, gdzie znajduje się rodowy majątek Tadeusza Rejtana – symbolu naszego patriotyzmu, posła ziemi nowogródzkiej na Sejm z 1772 roku. Dzięki koligacjom z rodziną Rejtanów dwóch osób z naszego Stowarzyszenia mieliśmy możliwość wejścia do posiadłości i obejrzenia dworu. Do końca XIX w. istniał w Hruszówce klasycystyczny dwór wybudowany w czasach Tadeusza Rejtana (1742–1780). Na przełomie XIX i XX w. dwór rozebrano i zastąpiono przez budowlę w duchu modnej wówczas architektury uzdrowiskowej i taki oto ukazuje się nam w całej okazałości. Przed domem ładnie prezentuje się rozłożysty trawnik, a od tyłu szpalery, wśród których znajduje się domowa kaplica, obok niej pomnik Tadeusza Rejtana z jego krótkim życiorysem i podpisami żyjących wówczas członków jego rodziny. Na miejscu oczekuje nas Henryk Grabowski, syn Aleksandra i Marii z Rejtanów. Jesteśmy bardzo wdzięczni za możliwość odwiedzenia dworu, a i gospodarz jest kontent, bowiem tu na Kresach nieczęsto ma takich gości. W bawialni zauważamy portrety dziada i pradziada Tadeusza Rejtana w zbrojach, zaś jego samego w żupanie i kontuszu. Salony zdobią duże zwierciadła „w złoto oprawne, filigranowej roboty, bardzo piękne”, nabyte na licytacji po księciu Karolu Radziwille. Na kominku stoją dekoracyjne przedmio- K ty z porcelany, w tym „koszyczek na krzyż, w niezabudki niebieskie, wielkie”, a pod szkłem dwie figurki kawalera i panny. W innym pokoju wiszą olejne obrazy o treści mitologicznej. Nas szczególnie zainteresowało duże malowidło – obraz złożony z pięciu części, z których każda nosi podpis wyjaśniający treść kompozycji. Na pierwszej przedstawiony jest człowiek w podeszłym wieku z synkiem, prowadzący osła. Widnieje na nim wierszowana sentencja: „Po co ów człowiek prowadzi osła, skoro na nim nie siedzi ani też dziecka nie posadził”. Na drugiej obaj siedzą na ośle, a podpis brzmi: „Cóż to za ludzie. Chcą zamęczyć biednego osła, aż dwóch na niego siadło naraz – bez litości”. Na trzeciej ojciec i syn niosą osła na swoich plecach, a napis jest następującej treści: „Cóż to za głupcy, by nieść osła na plecach!”. W czwartej mężczyzna siedzi na ośle, zaś chłopiec go prowadzi, wobec czego pod obrazem mieści się podpis: „Jeszcze się taki nie urodził, kto by wszystkim dogodził”. W jednym z salonów zwraca uwagę cenny księgozbiór i starodruki. Pełni wrażeń opuszczamy dwór i kierujemy się w stronę niewielkiej oficyny zwanej murowanką. Tu z pokolenia na pokolenie przechowywane są papiery rodzinne, a wśród nich diariusz z okresu posłowania Tadeusza Rejtana ze szczegółowym opisem wszystkich współczesnych mu wydarzeń krajowych. W dwóch pokoikach oficyny spędził on ostatnie lata swojego życia. Wracamy jednak do rzeczywistości i w pogodne czerwcowe popołudnie docieramy tą samą drogą do Hruszówki. Otoczony zdziczałym parkiem – pomnikiem przyrody, wśród walących się budynków, stoi jeszcze dworek z drzewa modrzewiowego. Jakie przygnębiające wrażenie robi na nas budowla bez drzwi i okien. W podpiwniczeniu znajduje się spory magazyn na ziemniaki. Od góry dworek chroni dach blaszany, a u dołu widoczne jest solidne podmurowanie. Obszerne zdewastowane salony są puste, nie znajdziemy w nich dumnego herbu rodowego Orła Białego i Pogoni Litewskiej. Po kaflowych piecach w jasnobrązowe wzory pozostały wspomnienia. Na sufitach widoczne są fragmenty wspaniałej mozaiki o tematyce alegoryczno – antycznej, a pod nogami z trudem można dostrzec piękną mozaikę parkietową. Widok dworu straszy i przeraża, jest jakby mikroskopijnym odbiciem ongiś wspaniałej Rzeczpospolitej Obojga Narodów i jej dalszych losów. U R I E R K O W A Okazuje się, że po zajęciu Kresów przez wojska sowieckie we wrześniu 1939 r. prawowitych mieszkańców wyrzucono, część aresztowano i zesłano na Sybir. Całe wyposażenie wywieziono w latach wojennych. Miejscowi ludzie opowiadali o tym, jak córka ostatniej pokojówki Rejtanów, pani Rózia odpędzała nieraz kamieniami szabrowników od bezpańskiego dworu. Neogotycka kapliczka jak i sarkofag Tadeusza Rejtana znajdujące się kilkaset metrów od dworku zniknęły z powierzchni ziemi już wiele lat temu. W S P O M R S K I / H I S T O R I A Wszyscy, bez wyjątku, spotkani przez nas obywatele Republiki Białorusi uważają, że miejsca należące do polsko-białoruskiego dziedzictwa historycznego powinny być zachowane i należycie odrestaurowane. Niestety, Białoruś jest wyjątkowo biedna i zadłużona z powszechnie znaną sytuacją polityczną. Może włączyliby się we wspólne działania polsko-białoruskie mające na celu przywrócenie historycznej świetności, lecz jak do tej pory brak dobrej woli i inicjatywy z naszej strony. Leszek Pohoski N I E N I E 30 lipca 2014 r. odszedł z tego świata WALDEMAR SAWICZ – poeta, pasjonat gór. Urodził się 1 stycznia 1945 r. na terenie dzisiejszej Białorusi. W latach 50. przybył na Ziemie Odzyskane i zamieszkał w Kowarach. Był członkiem Stowarzyszenia Jeleniogórski Klub Literacki. W 2013 r. został zwycięzcą Wielkiego Wierszowania AD 2013 r. Wieczór w górach Modlitwa w górach Wieczorem góry kładą się do snu Chmura przyklękła nad górami długim cieniem; łagodność ich i modli się cichym deszczem. spływa w przełęcze i doliny, Pejzaż powoli się zasnuwa i znika nad Wołową Górą wschodzi a może to ja w pięknie gór się rozpuszczam. pełny księżyc i toczy się złotym kołem. Góry stoją i na nas czekają, drzemie w nich wielki spokój, Lot stąd do wieczności moje wiersze pasą się w górach, Po znienacka przerwanym locie w górach śpią moje tęsknoty. budzi się Główny Pasażer i pyta obsługę lotniska: Melancholia – Proszę mi powiedzieć, gdzie ja jestem? W samotni żyję swej, – Bardzo nam przykro, Panie Prezydencie, czasem coś zapiszę, ale przeleciał Pan o jedno ot o pociągu, którego lotnisko za daleko, gwizd daleki słyszę to lotnisko nazywa się – Wieczność. i niknący stukot kół. Priekratit razgawory, zakłócacie A tu poranek szare rozmowy w eterze naszym mgły odwiesza i przez kontrolerom lotów! zamglone szyby okien Główny Pasażer – ściszonym głosem: wpatrują się we mnie – Więc muszę tu zostać wiecznie, duże jak u kota Andersena oczy. czyli na zawsze, bo czyż jest coś To nie moich oczu odbicie, dłuższego niż wieczność? ktoś ty, pytam? – Ośmielamy się powiedzieć, – Jak to, nie poznajesz stary? Wielce Szanowny Panie Prezydencie, – Przecież to ja, przyjaciółka że jak mówi stara rosyjska sentencja: niezawodna – twoja samotność. „Tęsknota jest dłuższa niż wieczność”. 7 K U R I E R K O W A R S K I / W I E Ś C I Z L E M A Carita – Żyć ze szpiczakiem I Ogólnopolski Dzień Chorych na Raka Trzustki 13 listopada w Polsce i na świecie obchodziliśmy Dzień Chorych na Raka Trzustki. Inicjatywę obchodów Dnia Chorych realizowały wspólnie z Polską Unią Onkologii organizacje pacjenckie zrzeszone w ramach projektu Wspólna Droga. Jak powiedział dr Janusz Meder, Prezes Polskiej Unii Onkologii: „W przypadku raka trzustki nie ma zbyt wielu osób, które pokonały nowotwór. Dlatego też niewiele osób może aktywnie wspierać tych, którzy chorują”. W związku z tym Polska Unia Onkologii wraz ze Wspólną Drogą rozpoczęły działania edukacyjne na temat raka trzustki. Jest to ogromne wyzwanie społeczne i etyczne, a przede wszystkim niezwykle ważki problem współczesnej medycyny. Brakuje powszechnej wiedzy na temat czynników ryzyka, profilaktyki, diagnostyki i terapeutycznych możliwości w raku trzustki. Rozpoczęcie systematycznych działań może znacząco przyczynić się do podniesienia świadomości Polaków na temat tego nowotworu. Dlatego my, bardziej doświadczone organizacje pacjentów, możemy być realnym wsparciem dla tych, którzy nie mają się do kogo zwrócić z wieloma ważnymi pytaniami np. jak żyć z rakiem trzustki. Pod patronatem merytorycznym Polskiej Unii Onkologii 4 listopada w Polskiej Agencji Prasowej w Warszawie odbyła się sesja pt. „Jak żyć z rakiem trzustki?”. Moderatorem spotkania był Prezes Polskiej Unii Onkologii dr Janusz Meder, natomiast prelekcje wygłosili znakomici specjaliści z Kliniki Onkologicznej Centrum Onkologii – prof. dr hab. Piotr Wysocki, dr Andrzej Cichocki i dr Mariola Kosowicz. Z Kliniki Chorób Wewnętrznych i Kardiologii WUM prelegentem był dr Daniel Śliż. Specjaliści przybliżyli budowę, funkcje, epidemiologię i czynniki ryzyka w nowotworze oraz stosowane chemioterapie, radioterapie, zabiegi operacyjne i metody nieoperacyjne leczenia trzustki oraz nowoczesne leki przeciwnowotworowe. Ważnym tematem była „Dieta a rak trzustki” oraz jakość życia chorych na ten nowotwór. Mówiono o najnowszych lekach i nadziejach dla pacjentów z rakiem trzustki, ale też nie kryto problemów, jakie niesie leczenie tej choroby. Zabierając głos w dyskusji, prezes Fundacji Carita – Żyć ze szpiczakiem Wiesława Adamiec i prezes Stowarzyszenia Pomocy Chorym na PBS Jacek Gugulski powiedzieli m.in. „My, pacjenci, chcielibyśmy, aby problemy chorych z rakiem trzustki związane z dostępem do leczenia i leków przeciwbólowych trafiły na agendę polityków i decydentów służby zdrowia”. Obie organizacje są członkami projektu Wspólna Droga. W związku z I Ogólnopolskim Dniem Chorych na Raka Trzustki 13 listopada 2014. w Sejmie z Parlamentarną Komisją Zdrowia spotkali się: Wiesława Adamiec, szefowa Fundacji Carita - Żyć ze szpiczakiem, Mariola Grabarczyk – członek zarządu Fundacji Carita oraz Jan Salamonik, wiceprezes Stowarzyszenia Pomocy Chorym na PBS . Wraz z listem i ulotkami przypinaliśmy znaczki z logo Ogólnopolskiego Dnia… oraz wiązaliśmy posłankom 8 i posłom gustowne, eleganckie apaszki i krawaty w intencji pamięci i solidaryzowania się z pacjentami z rakiem trzustki. Jak podały informacje prasowe – goście „zostali bardzo ciepło przyjęci i krótka wizyta zmieniła się w długą. Delegacji pacjentów nie tylko posłowie wysłuchali, ale zapowiedzieli przyszłą pomoc w działaniach” (…) Ponieważ nikt takiej akcji nie robił dotąd, Komisja jest zachwycona”. My natomiast cieszymy się, że idea realizowana przez Wspólną Drogę i Polską Unię Onkologii spotkała się z tak ogromnym uznaniem i poparciem naszych działań. Zapraszamy Państwa do odwiedzenia stron internetowych: Polska Unia Onkologii – www.puo.pl Fundacja Carita – www.szpiczakmnogi.pl Stowarzyszenie Pomocy chorym na PBS – www.spbs.com.pl Wiesława Adamiec prezes Fundacji Carita – Żyć ze szpiczakiem Prezes Fundacji Carita – Żyć ze szpiczakiem Wiesława Adamiec oraz pełnomocnik Fundacji Mariola Grabarczyk podczas spotkania w Sejmie Spotkanie w Polskiej Agencji Prasowej K U R I E R K O W A R S K I DAVID ATKINSON ŚMIERĆ? Więc teraz mój czas się zbliża, czas, by przeciąć łańcuch ziemski i kto wie, dokąd iść – do nieba czy piekła. A może uwolnić mojego ducha, aby mógł spędzić wieczność na wędrówce po tej planecie lub na nieświadomej rozkoszy całkowitej niepamięci. Duchu czy Duszo, oszczędź mi grozy nieskończoności czuwania nad kimś. Nie znajdziesz tam spokoju, sądzę. To tortura widzieć i słyszeć, jak ktoś cierpi ból żałoby, jak wraca do zdrowia i rozpoczyna życie od nowa. To byłoby dla mnie piekło. Nie pocieszy, żadnego słowa wsparcia nie da, nie dotkniesz go, nie ujrzysz ani nie usłyszysz. P TA SI KU R I ER Gdzie na ptaki? Jaka korzyść z nieszczęsnego ducha? Niepamięć odpowiada mi bardziej Niż leżeć w glorii odradzania się z prochów przez tysiąclecia, by ponownie przyjąć postać jakiegoś żywego organizmu, jako wirus czy lew. Będzie mi wszystko jedno, pozbawionemu wszelkiej pamięci o życiu sprzed życia. A jeśli duch – to jaką przyjemność dałaby mi wędrówka bez końca przez ten klejnot we wszechświecie, obserwując i podziwiając jego skarby, nawiedzać najwyższe góry bez potrzeby ciepła czy powietrza, zagłębiać się w najgłębszych oceanach i wędrować po najsuchszych pustyniach, oglądać bezkarnie wojny i dziką naturę, nigdy nie czuć ugryzienia komara lub rany zadanej kulą, nie bać się nikogo, żadnej choroby, miejsca ani czasu, nie pragnąć jedzenia ani wody? A jeśli po wieczności oglądania tej planety poczuję się tym zmęczony lub ogarnie mnie gniew za jej rujnowanie, być może wtedy na inne planety będę mógł się udać, by rozpocząć ze świeżym zapałem ponowne nawiedzanie. Więc czym jest śmierć, jeśli nie wiecznym snem lub początkiem bezkresnej przygody życia? Z angielskiego przełożyła Joanna Kanonowicz-Atkinson T egoroczny cykl zakończę rozważaniami na tematy bardziej ogólne, czyli gdzie w Kowarach i najbliższej okolicy obserwować ptaki? Pierwsza uwaga dotyczy tego, że ptaki z natury swojej są stworzeniami wędrownymi. Przemieszczają się bardzo często, i w porównaniu z innymi stworzeniami, na bardzo duże odległości. Rokrocznie notuje się w naszym kraju obserwacje takich gatunków, jak choćby sęp płowy, ibis kasztanowaty, kurhannik czy gęś tybetańska. Pełna egzotyka, prawda? A jednak! Nie ma więc żadnej przeszkody, żeby będąc bacznym obserwatorem, wypatrzeć i w Kowarach jakiś rzadki i ciekawy gatunek. Druga uwaga jest taka, że ptaki niekoniecznie przebywają w dzikich, odciętych od ludzkiej działalności obszarach. Bardzo często możemy spotkać je w miejscach jak najbliższych człowiekowi. Choćby wspomniany przez mnie sęp płowy, bywa obserwowany na wysypiskach śmieci w Polsce! Ptaki w poszukiwaniu pożywienia i nowych siedlisk, pojawiają się naprawdę wszędzie. Zimą są jeszcze łatwiejsze do zaobserwowania niż latem, ponieważ brak naturalnego pożywienia, sprawia, że nawet te wyjątkowo płochliwe gatunki zbliżają się do siedzib ludzkich. Którejś zimy np. obserwowałem krakwę – nieliczny gatunek kaczki, która „zainstalowała” się wraz z kilkoma krzyżówkami na rybnym stawiku przy dawnym basenie. Ludzie donosili tam pożywienie, więc kaczka to wykorzystała. Kiedy indziej widziałem czaplę białą brodzącą w Jedlicy, w pobliżu oczyszczalni ścieków, tuż poniżej Kowar. Bardziej niż wyszukiwanie jakiegoś specjalnego miejsca do obserwacji liczy się bystre oko, pobyt w terenie i umiejętność rozpoznania gatunku. Mam nadzieję, że swoimi opowieściami chociaż trochę przybliżyłem ten ciekawy ptasi świat. Świat pełen barw, dźwięków i kształtów. Dziękuję za przychylność. Jest mi naprawdę miło, kiedy spotykam na ulicy ludzi z zapytaniem, czy będzie w kolejnym Kurierze coś o ptakach? Zapraszam na stronę: www.ambientcolor.flog.pl. Piotr Trachta 9 K U R I E R K O W A R S K I / W I E Ś C I Z L E M A Od Kościuszki do Lema Z okazji tegorocznego Narodowego Święta Niepodległości szkolny zespół teatralny „bez Nazwy” pokazał publiczności przedstawienie patriotyczne „Od Kościuszki do Lema”. Zamiast tradycyjnej, postsienkiewiczowskiej, silnie zmitologizowanej wizji polskiej drogi do niepodległości, uczniowie kowarskiego gimnazjum i liceum pokazali rozwój świadomości narodowej oparty na zdobywaniu wiedzy i badaniach naukowych. Przykłady takiej motywacji patriotycznej zaprezentowali w spektaklu polscy naukowcy z przełomu XIX/ XX wieku: Zbigniew Wróblewski, Maria Skłodowska i Wojciech Świętosławski. W ich i pozostałych rolach wystąpili: Kasia Ogłaza (IIA LO), Kuba Bilski (IIIA LO), Patryk Domagała (IIIA LO), Karolina Siemień (IIIA LO), (Gabrysia Krauze (IIIA LO), Patrycja Gluza (3b Gimnazjum im. Stanisława Lema w Kowarach). Kamil Jaguszewski (IIIA LO) przygotował oprawę multimedialną, Pani Lidia Knap uszyła kostiumy. Scenariusz i reżyseria: Adam Walesiak. Wszyscy bardzo dziękujemy publiczności za przybycie na spektakl i oklaski. Adam Walesiak Złoto i srebro dla Lema W świetnych nastrojach wrócili z Licealiady Młodzieży nasi siatkarze. Podczas rozegranych w Karpaczu Mistrzostw Powiatu w Piłce Siatkowej, w klasyfikacji dziewcząt, zajęliśmy pierwsze miejsce, a w klasyfikacji chłopców drugie miejsce. Patryk Hobgarski Z ostatniej chwili Aleksandra Wiącek, uczennica klasy IIA naszego Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Lema, otrzymała nagrodę Orła Dolnośląskiego. To niezwykle prestiżowe osiągnięcie przyznawane przez Dolnośląskie Kuratorium Oświaty. Nagrodę wręczyła jej na uroczystej gali we Wrocławiu Pani kurator Beata Pawłowicz. Orzeł Dolnośląski to nagroda przyznawana wybitnym uczniom szkół ponadgimnazjalnych, którzy mogą pochwalić się nie tylko bardzo wysokimi wynikami w nauce i wzorowym zachowaniem, ale posiadają także pasje, zainteresowania, które realizują w pracy społecznej. Uczennica IIA LO, Katarzyna Ogłaza została reprezentantką uczniów powiatu jeleniogórskiego w Młodzieżowym Sejmiku Dolnośląskim. Wyborów dokonali 05.12.2014 r. uczniowie szkół z Karpacza, Łomnicy, Kowar i Szklarskiej Poręby na konferencji w ZSP w Karpaczu. Zapraszamy do oglądania reportaży z życia szkoły i miasta w wykonaniu amatorskiej szkolnej grupy, która kryje się pod nazwą LEM.tv. Filmy można oglądać na stronie www.zso-kowary.pl oraz www.youtube.com 10 K U R I E R K O W A R S K I / F E L I E T O N JESTEŚMY DINOZAURAMI Nie wiem, czy dinozaury miały świadomość odchodzenia w niebyt. Być może były zaskoczone, że one takie wielkie i wspaniałe ulegną tym niepozornym i godnym pogardy… ssakom. Pytanie cokolwiek absurdalne, zważywszy, że taki stegozaur przy wadze ok. 4,5 tony miał mózg o masie 80 gram. Pewnie jego cele były tymczasowe i sięgające końca wydłużonego pyska. Rodzi się jednak pytanie, czy takie zachowanie musi również dotyczyć człowieka, dumnego homo sapiens sapiens? Równie absurdalne? A jednak! Naukowcy z Korei Południowej wyliczyli, że w 2750 roku umrze ostatni przedstawiciel tego liczącego dzisiaj 50 milionów narodu. I nie będzie to miało związku z atakiem ich północnego sąsiada – zabije ich… demografia. Uderzono na alarm, gdy okazało się, że wskaźnik dzietności spadł w tym kraju do poziomu 1,9. Co to za wskaźnik? Oznacza on liczbę dzieci, które urodziłaby przeciętnie kobieta w ciągu całego okresu rozrodczego (15–49 lat). Wynika z tego, że na sto Koreanek przypada obecnie 190 żywych urodzeń. Tymczasem tzw. poziom zastępowalności pokoleń jest możliwy do osiągnięcia przy dzietności 2,1. Średnia światowa w tym zakresie wynosi od 2,33 do 2,5. A Polska? W 2012 roku wskaźnik dzietności wyniósł zaledwie 1,28 i zbliżył się do poziomu niektórych państw afrykańskich pogrążonych w wieloletniej wojnie. W Europie Polska na 25 krajów zajęła 23. miejsce, a na świecie, na 224 przebadane państwa, zajęliśmy 212. pozycję. Za nami są już tylko Rumunia i Węgry! Oznacza to według demografów, że pod koniec XXI wieku może nas być już tylko 16 milionów. Wymieramy jak dinozaury, i to na własne życzenie. Krzysztof Rybiński, były wiceprezes NBP, w oparciu o dane ONZ, mówi: „II wojna światowa pochłonęła 10 mln Polaków, przez naszą głupotę możemy stracić znacznie więcej”. Włos jeży się na głowie. A przecież wyludnianie się związane jest nie tylko ze zmniejszającą się ciągle liczbą urodzeń – ma na to wpływ m.in. migracja – wewnętrzna do dużych metropolii (np. Wrocławia) i zewnętrzna do innych krajów. W ten sposób nasze dzieci rodzą się na Wyspach lub w Niemczech. Polacy postrzegają naszych zachodnich sąsiadów jako naród ludzi starych (być może dlatego, że często znajdują tam pracę przy opiece nad niemieckimi seniorami). I rzeczywiście Niemcy to też naród zagrożony. Według Eurostatu wskaźnik dzietności wynosi tam zaledwie 1,4 – dlatego rząd w Berlinie tak mocno stosuje zachęty dla młodych z krajów pogrążonych w kryzysie gospodarczym – coraz więcej w landach pracuje młodych i wykształconych z Hiszpanii, Portugalii i… Polski. Na politykę prorodzinną Berlin wydał w 2013 roku aż 195 mld euro – i co najgorsze z miernymi efektami. Młodzi Niemcy nie chcą dzieci, bo stali się zbyt wygodni, rodzina stanowi dla nich relikt przeszłości, a trwały związek obciążony potomstwem traktowany jest jako zagrożenie dla wolności. Nie chodzi więc tylko o liczbę miejsc w przedszkolach i żłobkach czy o wysokość zapomogi zwanej becikowym (chociaż ta pomoc mogłaby być dla Polaków elementem stymulującym – wszak w 2012 roku Polki okazały się najpłodniejszą mniejszością narodową w Wielkiej Brytanii!). Dobrobyt nie przekłada się bezpośrednio na dzietność – niech przestrogą będzie chociażby Singapur ze wskaźnikiem na poziomie 0,8 czy Tajwan z dzietnością na poziomie 1,1. W Polsce widać to w powiązaniu z wykształceniem przyszłych matek – im kobieta lepiej wykształcona, tym mniej chce mieć dzieci (89,2% chce mieć jedno lub dwoje dzieci, a tylko 1,4% deklaruje rodzinę z 4 i więcej dziećmi). Prostym tego efektem jest więc pierwsze dziecko w wieku powyżej 30. roku życia (jeszcze w 2000 roku pierwsze dziecko kobieta rodziła statystycznie w wieku 26,3), a potem „już jest za późno” lub „jestem za stara na zajmowanie się pieluchami”. Zresztą kobiety coraz częściej, zgodnie z postulatami cywilizacyjnymi, artykułują postulaty samorealizacji, kariery itp. Niestety – dzietności to nie służy. A jak to jest na Dolnym Śląsku i u nas w Kowarach? Strategia Rozwoju Województwa Dolnośląskiego 2020 jako podstawowe zagrożenie wymienia zmniejszającą się populację Dolnoślązaków. Według szacunków w roku 2030 populację Dolnego Śląska stanowić będzie 57,8% ludności w wieku produkcyjnym oraz 42,2% ludności w wieku nieprodukcyjnym. Wśród ogółu osób w wieku nieprodukcyjnym jedynie 13,6% będzie stanowić ludność w wieku przedprodukcyjnym, zaś aż 28,6% ludność w wieku poprodukcyjnym. Oznacza to, że nasze społeczeństwo gwałtownie się starzeje – maleje liczba dzieci, a rośnie liczba emerytów i rencistów (dzieci będzie dwa razy mniej niż osób starszych). Niewesołe to szczególnie dla naszego rejonu zagrożonego depopulacją i brakiem perspektyw rozwojowych. Posiadane walory turystyczne według wspomnianej strategii nie zatrzymają w rejonie Aglomeracji Jeleniogórskiej i w pasie transgranicznym ludzi młodych. Jedno z opracowań mówi, że jedynie Wrocław w najbliższym czasie zwiększy swoją liczebność o około 15,5% – reszta naszego województwa zwyczajnie się wyludni – szacuje się że nawet o około 29%. Nie dziwi taki stan rzeczy, gdy przyjrzymy się rozmieszczeniu inwestycji – to rzeczywiście głównie Wrocław i pas przecinającej Dolny Śląsk autostrady A-4. Reszta, czyli również my, zostali skazani na zapomnienie. Widać to chociażby w inwestycjach drogowych – bez dróg szybkiego ruchu, bez bezpośredniego dostępu do autostrad w Polsce i w Niemczech nikt nie przekona inwestorów do wyłożenia tu swoich pieniędzy. My nie potrafimy nawet odbudować tego, co było przed wojną – jeżeli kiedyś Jelenia Góra i okolice były, dzięki kolei, centrum wypoczynkowym dla Wrocławia, Berlina i Drezna, to dzisiaj za sukces uważamy przekształcenie dworców w obiekty użyteczności publicznej, a kilka drezyn ma stać się namiastką turystycznej atrakcji (podobnie jak słynny kowarski skansen górnictwa!). Wymieramy, nie ma na to rady. Przyrost naturalny w 2012 roku wyniósł minus 37 osób, a saldo migracji minus 75. Oznacza to, że na każdy 1000 mieszkańców wyjechało z Kowar 75 mieszkańców, a urodzenia w żaden sposób nie wypełniły powstałej w ten sposób pustki. W coraz większej ilości mieszkań zostali już tylko starzy, samotni ludzie. I jeżeli nic się nie zmieni, ten proces będzie tylko przyśpieszał. Kiedyś jeden z radnych (jakieś dwie kadencje temu) powiedział mi, że przed wojną w Kowarach mieszkało zaledwie 6 tys. mieszkańców i tyle powinno mieszkać tu teraz. W tych kategoriach sukces jest już bliski – podobno w deklaracjach „śmieciowych” jest tylko 9 tys. kowarzan. Osobiście nie zgadzam się z taką wizją i oświadczam, że nie jestem dinozaurem. Wymieramy, nie ma na to rady? Mam nadzieję, że nowe władze miasta i nowa rada zrobią wszystko, by temu przeciwdziałać. Jarosław Kotliński 11
Podobne dokumenty
Ściągnij plik i czytaj Slołsity [*]
fast foodów oferujących wysoko przetworzoną żywność. W Kowarach jest już zaczątek życia „sloł” – najważniejszym miejskim świętem jest Barbórka, zupełnie jak za czasów Gierka. Naczelny
Bardziej szczegółowoGazeta Kowarska
wypadku to nie my zawiniliśmy, tylko ewidentnie sprzęt. Dwójka i czwórka w ogóle nie jechały. Wydawało się, że będzie dobrze, tym bardziej, że naszym bobslejem
Bardziej szczegółowoGazeta Kowarska
W tym numerze niecodziennie potraktowaliśmy materiał o celebrycie. Jest nim nietuzinkowy człowiek, który choć wybrał drogę kapłaństwa, doskonale poradziłby sobie w wielu innych profesjach. W kwart...
Bardziej szczegółowo