Sukces możliwy w Kowarach

Transkrypt

Sukces możliwy w Kowarach
05
Slołsity
Gazeta Kowarska
Kwartalnik miejski / dodatek: Kurier Kowarski
2014
nr 5/2014 (56) ISSN 2300-2387
EGZEMPLARZ BEZPŁATNY
Sukces możliwy
w Kowarach
czytaj na stronie 6
Radosnych Świąt Bożego Narodzenia i Szczęśliwego Nowego Roku
życzy Rada Miejska i Burmistrz Kowar
S
L
O
Ł
S
I
T
Y
/
W
I
E
Ś
C
I
Z
M
I
A
S
T
A
ZMIANA WŁADZY
Przedświątecznie
Historia, którą opowiem wydarzyła się
w Kowarach. Pewien mieszkaniec miasta
podczas jesiennego wieczornego spaceru zgubił portfel. Był on dość wypchany,
z zawartością 2 tysięcy złotych. Nieświadomy straty wrócił do domu. Dzień później zadzwonił jego telefon. Okazało się,
że osoby, które odnalazły zgubę odniosły
ją na komisariat policji. Choć w portfelu
nie było dokumentów, funkcjonariusze na
podstawie analizy zawartości ustalili właściciela zguby. W portfelu był jakiś rachunek z numerem telefonu. Portfel wraz
z gotówką wrócił do właściciela. Dobre
historie mogą się wydarzać w Kowarach,
oby takich więcej. Choćby anonimowy
Mikołaj, który od kilku lat, wraz ze znajomymi przygotowuje mikołajkowe paczki.
W tym roku trafiły one do 40 potrzebujących dzieci. Kolejnym przykładem dobrych zmian jest powstanie kina (o tym
piszemy w numerze). Od ostatniego wydania w mieście zmieniła się władza. Jak
te zmiany wpłyną na codzienność kowarzan, to pokaże czas. Podczas kampanii
wyborczej mocno wykorzystywany był
w niej internet, stąd materiał o Projekcie Kowary. Celebrytą w tym wydaniu
jest prokurent firmy KEMPF. Z rozmowy
z Maciejem Michellą będzie można się
dowiedzieć, jak światowy kryzys sprzed
lat wpłynął na zmniejszenie bezrobocia
nad Jedlicą. W numerze powracamy do
Kroniki Parafialnej. Mieszkańcom miasta
pozostaje życzyć – Wesołych Świąt na
każdy dzień.
Jacek Kunikowski
Dwa oblicza władzy
Bożena Wiśniewska została burmistrzem Kowar,
w drugiej turze wyborów pokonała Elżbietę Zakrzewską.
Bożena Wiśniewska ślubowanie złożyła w ratuszu we wtorek 9 grudnia. Nowa burmistrz
chce na swoim stanowisku wykorzystać zawodowe doświadczenie i wiedzę. Z zawodu jest
ona ekonomistką. Ukończyła Akademię Ekonomiczną w Poznaniu na kierunku Organizacja
Pracy i Zarządzanie. Przed przejściem na emeryturę Bożena Wiśniewska pracowała w jeleniogórskiej Jelfie, gdzie była szefową działu personalnego. (jk)
Góry w Gościńcu
We wtorek 29 października w „Gościńcu na starówce” otworzono wystawę „Sudety Zachodnie w fotografii Jacka Potockiego”. Autor fotografuje od ponad trzydziestu lat. Prezentowane zdjęcia to plon
turystycznych wędrówek. Jacek Potocki jest profesorem Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu na Wydziale Ekonomii Zarządzania i Turystyki
w Jeleniej Górze.
(jk)
SLOŁSITY GAZETA KOWARSKA / kwartalnik miejski
Redakcja: Jacek Kunikowski (red. nacz.), Agnieszka Jakubik,
Dariusz Kaliński, Zbigniew Piepiora, Andrzej Weinke, Mirosłw Górecki,
Ewa Kubarko-Lewandowska (dział reklam)
Współpraca: Jerzy Jakubów, Roman Tryhubczak, Robert Andrzejewski
Wydawca: Miejski Ośrodek Kultury, ul. Szkolna 2, 58-530 Kowary
tel./fax: 75 718 25 77; e-mail: [email protected]
Layout, skład komputerowy: Wojciech Miatkowski
Autor foto na okładce: Paweł Perłowski
Druk: APLA Łomnica
2
Slołsity
Gazeta Kowarska
S
L
O
Ł
S
I
T
Y
/
W
I
E
Ś
C
I
Z
M
I
A
S
T
A
ZAGADKA
GŁAZU
Kino za Rogiem
W piątek 28 listopada w Kowarach nastąpiło otwarcie kina.
„Kino za Rogiem” to kameralna
sala kinowa dla dwudziestu widzów. Mieści się ona w Miejskim
Ośrodku Kultury.
P
ierwszymi widzami byli uczniowie z kowarskich szkół podstawowych oraz przedszkolaki. Na
oficjalnym otwarciu pojawił się senator Józef Pinior z małżonką. Jego historia z początku lat osiemdziesiątych stała się kanwą filmu „80 milionów”. Senator spotkał
się z widzami przed wieczorną projekcją
tego filmu. Na otwarcie przybył również
Krzysztof Maj z IMPARTU i pomysłodawca
projektu „Kino za Rogiem”, Grzegorz Molewski. „Kino za Rogiem” oferuje zarówno filmowe szlagiery, jak i filmy, które nigdy
do multipleksów nie trafią. Zaletą projektu jest również cena, bilet kosztuje 5 złotych. Można również zarezerwować seans
z wybranym filmem. Kowarskie kino zostało przez twórców projektu uznane za jedno z najładniejszych kin w sieci „Kino za
Rogiem”. Bilety można rezerwować telefonicznie lub za pomocą internetu.
(jk)
W imieniu mieszkańców Kowar, którzy na otwarcie kina w Kowarach czekali od wielu lat, pragnę serdecznie
podziękować za wsparcie finansowe
przy tworzeniu „Kina za Rogiem”:
Radnym Rady Miejskiej
(kadencji 2010–2014),
Kamili Pietraszek,
Romanowi Bilskiemu
– właścicielowi
Firmy Magnum Color,
Ewie i Maciejowi Michella,
Firmie KEMPF.
Z wyrazami szacunku
Dariusz Kaliński
Dyrektor MOK w Kowarach
W KRZACZYNIE
Z
ielony szlak, który prowadzi z dworca PKP Wałbrzych Główny pod
Urząd Miasta w górnej części
Szklarskiej Poręby posiada kilka ciekawych
odcinków. Jednym z nich jest opisywana w czerwcowym numerze „Na szlaku”
Ścieżka Edukacyjno-Przyrodnicza „Jedlinki” („Spacer do Jedlinek”, w: „Na szlaku”, nr
e-92 (288), s. 32). Podążając w stronę Karpacza, po przejściu ową ścieżką, natrafiamy
przy wyjściu z lasu, po lewej stronie na zdewastowany głaz.
Głaz ten znajduje się tuż przy pierwszych
zabudowaniach osiedla Kowar – Krzaczyny.
Napisy na nim zostały zatarte przez czas,
fot. Zbigniew Piepiora
jednak po analizie starych map, pokusiliśmy
się o postawienie następującej hipotezy.
Zgodnie z nią, pomnik mógł upamiętniać przejazd tą drogą króla pruskiego Fryderyka
Wilhelma IV z żoną. Możemy o tym przeczytać w „Historii Miasta Kowary w Karkonoszach spisanej przez Theodora Eisenmängera, onegdaj nauczyciela miejskiej szkoły ewangelickiej, wydanej w 1900 roku”. Na stronie 221 dowiadujemy się, że para królewska odbyła 1 sierpnia 1855 r. przejażdżkę z Mysłakowic (Zillerthal-Erdmannsdorf) do leśniczówki
„Jedlinki” (Tannenbaude). Królewski orszak jechał jednak naokoło, bo droga do Kowar
(Schmiedeberg) była zniszczona przez powódź. Jedyną, wyżej położoną i nieuszkodzoną
drogą do leśniczówki „Jedlinki”, którą udała się królewska para, była ta, przy której obecnie znajduje się pamiątkowy głaz.
Zbigniew Piepiora i Robert Andrzejewski
Autorzy dziękują prof. K.R. Mazurskiemu za zwrócenie uwagi na opisywany głaz, prof. Jackowi Potockiemu za konsultacje oraz mieszkańcom Kowar; Jackowi Mielcarkowi, Sebastianowi Sobczykowi i Robertowi
Wiśniewskiemu, z którymi rozmawiali na temat badanego obiektu.
Dobre samo się chwali
Około czterdziestu paczek ze słodyczami i owocami rozdał anonimowy, ale prawdziwy Mikołaj dzieciom z uboższych kowarskim rodzin.
Później ten sam Mikołaj zorganizował zbiórkę ubrań, butów i pościeli, bo okazało się, że
taka jest potrzeba. Darów nie przygotowały tajemnicze Elfy, a wrażliwi kowarzanie. Chcą,
podobnie jak święty Mikołaj, pozostać anonimowi. Anonimowa akcja trwa w Kowarach
kolejny rok. Jest to społeczna inicjatywa, a jej inicjatorzy wygadali się przez przypadek i nie
dla poklasku. O samej akcji warto jednak napisać.
(jk)
KOLEJ NA KOLEJ
W pierwszym tegorocznym wydaniu Slołsity pisaliśmy o kradzieży torów przy tunelu pod
Przełęczą Kowarską. Złodzieje złomu tym razem wspięli się na wyżyny swojego rzemiosła
i systematycznie rozkręcają barierki na wiadukcie kolejowym nad ulicą Wiejską. Torowisko
jest miejscem spacerów. Niezabezpieczony barierkami wiadukt może być niebezpieczny.
(jk)
3
S
L
O
Ł
S
I
T
Y
/
K
U
L T
U
R
A
/// HONOROWY ARTYSTA ///
Jerzy Jakubów podczas ostatniej sesji radnych minionej kadencji został „Honorowym Obywatelem Miasta Kowary”. Trzy tygodnie później czyli 5 grudnia w kowarskim MOK-u odbył się kolejny
jego wernisaż. Wystawa nosi tytuł „Prawa strona miasta”. Artysta
zaprezentował na niej przekrojowe prace z ostatnich trzydziestu
lat twórczości. Choć znany jest jako grafik uprawiający drzeworyt wzdłużny, Jerzy Jakubów sięga również do innych technik. Każda z prezentowanych prac posiada własną historię, choćby witraż,
którego w epoce „komuny” zabronił eksponować cenzor. Jerzy Jakubów jest absolwentem Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych
im. Antoniego Kenara w Zakopanem. Jego nauczycielami byli m.in.
Władysław Hasior, Antoni Rząsa, Tadeusz Brzozowski. Pierwszą
wystawę miał w 1975 roku, od tego czasu jego prace oglądać można było w Danii, USA, Niemczech, Holandii, Czechach, na Ukrainie, we Włoszech i Luksemburgu. Nie trzeba jednak jechać tak
daleko, bo również można zobaczyć je w Kowarach. Jest autorem
Krzyża Milenijnego oraz obrazów sakralnych w Kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej w Wojkowie. Stojąca przed kościołem parafialnym rzeźba świętego Franciszka jest również jego autorstwa.
(jk)
REKLAMA WYBORCZA
SZANOWNI PAŃSTWO,
DRODZY MIESZKAŃCY KOWAR
Serdecznie dziękuję wszystkim mieszkańcom naszego Miasta, którzy wzięli udział w wyborach samorządowych. Oddany głos to nic innego jak wzięcie odpowiedzialności za Kowary oraz cały region i właśnie za tę odpowiedzialność jestem
wdzięczna. Szczególnie dziękuję tym, którzy poparli moją
osobę. To dzięki Wam uzyskałam bardzo dobry wynik. Cieszy
mnie również fakt, że zaufali Państwo kandydatom na radnych z mojego komitetu. Uzyskaliśmy 5 mandatów w Radzie
Miejskiej i jestem przekonana, że będzie to godna i skuteczna reprezentacja dla interesów naszych i naszego Miasta. Bardzo dziękuję wszystkim członkom mojego komitetu. Wykonaliście ogromną pracę. Jestem przekonana, że zaowocuje ona
w przyszłości.
K amila Pietraszek
4
Ferie z MOK-iem
MIEJSKI OŚRODEK KULTURY jak co roku zaprasza podczas
ferii na zajęcia z kulturą w tle. Harmonogram zajęć będzie dostępny na naszej stronie internetowej oraz na facebooku. Zachęcamy
do odwiedzania naszych stron. O planach na ferie można dowiedzieć się również dzwoniąc pod numer 75 718 25 77.
Mama Perform
W sobotę 11 października kowarzanie mieli okazję obejrzeć spektakl, którego tematem przewodnim było macierzyństwo i stereotypy z nim związane.
„Mama Perform” – bo tak nazywało się przedstawienie w niebanalny, często prowokacyjny sposób opowiada o roli matki. Projekt
Mama Perform ma na celu pokazanie matki w roli kobiety realizującej swoje cele artystyczne. W spektaklu ważną rolę odegrała
choreografia, nad czym czuwała Maria Stokłosa. Istotne były również komunikaty przekazywana publiczności za pomocą etiud aktorskich i haseł prezentowanych w formie osobistych transparentów – manifestów.
(jk)
S
Kowarzanie tworzą
WERNISAŻ ZBIOROWEJ WYSTAWY „500+1” ODBYŁ SIĘ
W PIĄTEK 17 PAŹDZIERNIKA W GALERII MIEJSKIEGO
OŚRODKA KULTURY. Swoje prace zaprezentowało w sumie 44
artystów. Każdy z nich mógł przedstawić tylko jedną pracę ze swojego dorobku. Dla niektórych był to artystyczny debiut, inni to weterani wielu sal wystawienniczych. Miejscowi twórcy sięgali po różne techniki. Podczas wernisażu można było cieszyć nie tylko oko.
Wolontariuszki z Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej przygotowały dla widzów ciasta. Pomysł na zbiorowe prezentowanie prac
mieszkańców Kowar powstał rok temu, podczas obchodów jubileuszu miasta. Okazało się, że wystawa cieszyła się zainteresowaniem tak artystów, jak widzów, stąd tegoroczna powtórka. Uczestnicy wystawy: Barbara Sokołowska, Urszula Romańska, Leokadia
Sienkiewicz, Danuta Tabaka, Krzysztof Kudła, Katarzyna Dowgiałło,
Marta Kanecka, Mariola Tatowicz, Aniela Tatowicz, Monika Jabłońska,
Krzysztofa Kaczorowska, Jakub Jakubów, Helena Serokos, Grażyna Idasiak, Urszula Donhefner, Bartosz Burgielski, Marianna Terlego, Barbara
Krzan-Strupczewska, Elżbieta Grochowiak, Alicja Łukaszewska, Magdalena Świderska-Majstrenko, Adam Nadolski, Arkadiusz Federowicz,
Krystian Izakiewicz, Nikola Pawłowska, Sandra Lekrzycka, Sylwia Salomon, Krystyna Pierzchała, Jolanta Krauze, Zofia Lipińska, Maria Stolarska, Jarosław Stasiński, Oskar Stasiński, Magdalena Przeradzka-Walenciak, Małgorzata Nowak, Werner Pietrzyk, Stanisław Subocz, Beata
Grzesiak, Jan Kunikowski, Katarzyna Hrankowska, Adriana Majewska,
Stanisław Kanonowicz. (jk)
L
O
Ł
S
I
T
Y
/
K
U
L T
U
R
A
Kadr z filmu „O północy w Paryżu”,
http://www.sonyclassics.com/midnightinparis
ZAPRASZA
REPERTUAR NA STYCZEŃ
>> 6 stycznia godz. 18.00, „Psy” – po rekonstrukcji cyfrowej
sensacyjny, prod. Polska 1992, 1 godz. 44 min
>> 8 stycznia, godz. 18.00, „Casanowa po przejściach”
komedia, prod. USA, 2013, 1 godz. 31 min
>> 13 stycznia godz. 18.00, „Piąta pora roku”
komedia, prod. Polska, 2012, 1 godz. 36 min
>> 15 stycznia, godz. 18.00, „Łowcy głów”
thriller, prod. Niemcy, Norwegia, 2011, 1 godz. 36 min
>> 20 stycznia godz. 18.00, „Przypadek” reż. Krzysztof Kieślowski
psychologiczny, prod. koprodukcja, 1981, 1 godz. 56 min
>> 22 stycznia, godz. 18.00, „O północy w Paryżu” – reż. Woody Allen
komedia romantyczna, prod. Francja, USA, 2011, 1 godz. 30 min
>> 27 stycznia godz. 18.00, „Pod Mocnym Aniołem”
dramat, prod. Polska, 2012, 1 godz. 45 min
Bilety dostępne w przedsprzedaży w biurze MOK,
rezerwacja telefoniczna, e-mailowa lub przez Facebooka.
Ilość miejsc na seansie – 20.
Tel. 75 718 25 77, wt – pt, godz. 10.00–17.00.
Rozwiązanie Krzyżówki z numeru specjalnego: „Kobyłka”. Nagrodę – karnet wstępu do „Kina za Rogiem” w styczniu – otrzymuje pani Zofia Imiołczyk. Gratulujemy!
REKLAMA
Zagrali dudziarze
Kowarzanie mieli okazję wysłuchać koncertu kapeli Koźlary ze Stęszewa, w której dominującymi instrumentami są dudy. Koncert odbył
się w MOK-u 5 grudnia. Wielkopolska, gdzie znajduje się Stęszew porównywana jest ze Szkocją. Poza przesadną oszczędnością w obu krainach popularne są dudy. Kapela Koźlary zagrała w Kowarach w drodze na koncert do
Wiednia. Grupa wystąpiła w tradycyjnych strojach wielkopolskich. Zespół
występuje na scenach od 2001 roku. Na repertuar składają się utwory ludowe z regionu wielkopolski: marsze, oberki, wiwaty i kolędy. Kapelę wspiera merytorycznie poznańskie Muzeum Instrumentów Muzycznych. Po występie gości na scenę weszła Kowarska Orkiestra Rozrywkowa prowadzona
przez Ludwika Szulię, która w tym roku obchodzi jubileusz ćwierćwiecza.
Niektórych z obecnych muzyków nie było jeszcze na świecie, gdy orkiestra
rozpoczynała pierwsze próby. Z okazji jubileuszu publiczność odśpiewała
muzykom sto lat.
(jk)
5
S
L
O
Ł
S
I
T
Y
/
W
Y
W
I
A
D
Z
C
E
L
E
B
R
Y
T
Ą
SUKCES
MOŻLIWY W KOWARACH
W tym numerze celebrytą jest człowiek biznesu. Rozmowa z Maciejem Michellą.
– Slołsity – Wiele osób się dziwi na
wieść, że w Kowarach produkuje się
pojazdy....
Maciej Michella – Tak to prawda, pełna
nazwa naszej firmy to Zakład Budowy Pojazdów Samochodowych KEMPF sp. z o.o.
Firma jest producentem naczep samowyładowczych popularnie zwanych wywrotkami. Są to pojazdy służące do transportu
różnorakich materiałów sypkich, zajmujących duże przestrzenie, choćby produkty
rolne czy kamienie i piach.
S. – Skąd pomysł, by zająć się takim
biznesem?
M.M. – Pomysł nie jest mój, to Walter
Kempf ojciec obecnych właścicieli Norber6
ta i Heinza, uruchomił 63 lata temu produkcję małych przyczep rolniczych i zabudów do aut ciężarowych. Pierwsze pojazdy
firmy KEMPF z Bad Marienbergu wykonane były w dużej mierze techniką wykorzystującą elementy kute, nitowane i skręcane, spawania było w nich niewiele. Burty
boczne przyczep zrobione były z drewnianych desek. Przez tych sześćdziesiąt kilka
lat firma przeobraziła się w znany w całej
Europie koncern. Nasz kowarski KEMPF jest
największą spółką, córką centrali z Niemiec.
S. – A dlaczego wybrane zostały akurat Kowary?
M.M. – Pomysł na uruchomienie działalności w Kowarach jest konsekwencją prag-
matycznego myślenia Waltera Kempfa.
Otóż w 1992 roku branża produkcji naczep
przeżywała w całej Europie kryzys. Każdy
z producentów poszukiwał możliwości obniżenia kosztów produkcji, żeby poprawić
swoją konkurencyjność na rynku. W tamtych latach koszty robocizny w Polsce
były o wiele niższe iż w Niemczech. Jednak jakość prac spawalniczych wykonanych
przez polskich spawaczy niejednokrotnie przewyższała jakość pracy spawaczy
z Niemiec. Stąd pomysł na zlecanie produkcji w Polsce. Do tego celu potrzebni byli
wykwalifikowani pracownicy i odpowiednie hale produkcyjne. Wszystko to udało się zorganizować w Kowarach. Począt-
S
kowo 20 lat temu KEMPF wynajmował od
Politechniki Wrocławskiej tylko jedną halę
produkcyjną o powierzchni ok 1,5 tys. m2.
Kilkunastu spawaczy, spawało wtedy kilka
skrzyń aluminiowych tygodniowo.
S. – Jakie były początki kowarskiej filii?
M.M. – Za organizację produkcji odpowiedzialni byli Hans Jurgen Krause ze strony niemieckiej i Henryk Grała jako Prokurent Spółki KEMPF. W roku 2001 zapadła
decyzja o zakupie części nieruchomości
od Fabryki Dywanów i budowie nowej hali
produkcyjnej. W 2005 roku, kiedy objąłem
stanowisko Prokurenta w firmie Kempf, zatrudnienie wynosiło 36 osób, a powierzchnia produkcyjna zakładu wynosiła ok.
4000 m2. Wtedy spawaliśmy już szerszy
asortyment, ale ciągle nie były to jeszcze
gotowe pojazdy, a tylko ich komponenty:
muldy stalowe, aluminiowe różnych kubatur i różne typy podwozi w ilościach po ok.
100 szt. na miesiąc.
L
O
Ł
S
I
T
Y
/
W
S. – Więc to kryzys był motorem rozwoju?
M.M. – Kolejny etap rozwoju naszej firmy również spowodowany był kryzysem
w roku 2008. Wtedy nasza spółka macierzysta Fahrzeugbau KEMPF GmbH nie mogła zlecić nam takiej ilości zamówień, żeby
utrzymać 50-cio osobową załogę. Poprosiłem wtedy właścicieli o kilka miesięcy czasu
i powiedziałem, że zanim zaczniemy redukować zatrudnienie spróbujemy sprzedawać na rynku polskim. Norbert Kempf zgodził się, jednak nie wierzył wtedy, że tak
szybko osiągniemy sukces. Nasz malutki,
wtedy pionierski zespół sprzedaży, złożony
z trzech osób: Piotra Kowala, Edyty Kanclerz i mojej osoby sprzedał w 2008 roku
niewiele ponad 20 naczep firmy KEMPF
w Polsce. Wszystkie były wyprodukowane w naszym zakładzie w Kowarach i pozwoliło to utrzymać zatrudnienie na stałym poziomie. To była prawdziwa praca
Y
W
I
A
D
Z
C
E
L
B
R
Y
T
Ą
u podstaw, niewielu klientów znało markę
KEMPF w Polsce, a nasze naczepy są jednymi z droższych. Ale konsekwencją i wytrwałością w działaniu doprowadziliśmy do
tego, że KEMPF jest od trzech lat liderem
w sprzedaży naczep samowyładowczych.
Do działu sprzedaży doszedł w 2009 roku
Krzysztof Skrobiszewski, obecnie najlepszy
sprzedawca i Kierownik Działu Sprzedaży, Magda Szostek oraz Ania Kozubowicz.
Zaczęliśmy sprzedawać po sto pojazdów rocznie, a w roku 2012 i 2013 przekroczyliśmy 250 sztuk na rok. W tym roku
sprzedaliśmy 340 naczep polskim klientom, zatrudnienie wzrosło do ok. 100 osób
w firmie KEMPF, a około 70 osób pracuje
dla nas w firmach powiązanych. Nasz zakład zajmuje powierzchnie około 17 tys. m2
i oprócz produkcji na rynek rodzimy nadal
produkuje komponenty naczep dla spółki
niemieckiej.
cd. na następnej stronie
Wolny czas z rodziną też często spędza w otoczeniu samochodów.
Kiedyś byliśmy dumni z Fabryki Dywanów, teraźniejszość tego miejsca wypełnia
m.in. Firma KEMPF.
fotografie: Paweł Perłowski
7
S
L
O
Ł
S
I
T
Y
/
W
Y
W
I
A
D
Z
C
E
L
S. – Niedawno zakończyły się wybory, czego Pan, jako
znaczący pracodawca, oczekuje od nowej władzy?
M.M. – KEMPF jest już znaną firmą w Polsce. Bardzo cieszylibyśmy się, gdyby władze naszej gminy promowały Kowary na fali naszego sukcesu. Tak już kiedyś było, Kowary były znane z produkcji
dywanów, teraz są znane z produkcji najlepszych naczep. Szkoda tylko, że tak niewielu mieszkańców Kowar o tym wie. W ubiegłym roku świętowaliśmy 20-lecie naszej firmy, ale też sprzedaż
1000-nej naczepy w Polsce. Myślę, że dobrym pomysłem byłoby umieszczenie na każdej naszej naczepie, oprócz loga KEMPF,
również logo promujące nasze miasto. Kiedyś o sile naszego miasta stanowił przemysł, te czasy raczej już nie wrócą, ale myślę, że
nasze władze samorządowe przez ostatnie lata zbyt swobodnie
przyglądały się, jak padają kolejne zakłady pracy. Już 5 lat temu był
czerwony alarm, jak padła Fabryka Dywanów i zamykał produkcję
STELMET. Nasza firma nie jest w stanie dać zatrudnienia jeszcze
kilkuset osobom, bo nie ma takiej potrzeby ani możliwości. Konieczny jest aktywny dialog między samorządem a przedsiębiorcami, uniknie się wtedy wielu nieporozumień.
S. – Kowarzanie narzekają, Pan na taką osobę nie wygląda…
M.M. – Jestem absolwentem Politechniki Wrocławskiej, ukończyłem w 1995 roku dzienne studia na Wydziale Mechanicznym
o specjalizacji Budowa Pojazdów. Trudno sobie lepiej wymarzyć,
żeby pracować w zawodzie, w rodzinnym mieście, w firmie, na
której rozwój ma się bezpośredni wpływ.
Myślę że właśnie spełniają się moje marzenia. Może jeszcze kiedyś zaprojektuję naszą polską limuzynę marzeń…
S. – Prowadzenie firmy zawsze kojarzy się ze stresem,
jaki jest Pana sposób na odreagowanie?
M.M. – Głównym powodem stresu jest brak wystarczającej wiedzy, by poradzić sobie z napotkanymi problemami. Inaczej mówiąc, im lepiej zna się firmę i rynek, na którym się operuje, tym
mniejszy stres. W tym względzie można by powiedzieć, że jestem
uniwersalny, potrafię zarządzać operacyjnie na miejscu, ale jak
trzeba to z przyjemnością wsiadam „na koń” i jadę spotkać się
z klientami. A stresy i tak są, bo nie zawsze idzie, tak jak się zaplanuje, trzeba być elastycznym.
Stres odreagowuje aktywnie. Jak czas pozwala, prawie codziennie idę na spacer do naszej leśniczówki Jelinki. Weekend prawie
zawsze uwieńczony jest wycieczką na Okraj ze znajomymi.
Jeżdżę na rowerze z dzieciakami lub na basen do „Gołębia”.
A wieczorem uwielbiam grę w darta z przyjaciółmi, to świetna
zabawa. Mieszkamy w cudownym miejscu, Kowary mają potężny
potencjał trzeba tylko wiedzieć jak go wykorzystać.
S. – Kim jest pan w życiu prywatnym?
M.M. – W życiu prywatnym jestem przede wszystkim kochającym mężem mojej Ewy, tatusiem dwójki kosmicznych dzieci –
Hani i Bartka, no i ukochanym synkiem mojej Mamy:).
Mam bardzo wielu wspaniałych przyjaciół, uwielbiam spędzać
z nimi czas, dużo rozmawiamy, dzielimy się swoimi radościami
i smutkami, ale bardziej to pierwsze. Bardzo dużo się śmiejemy,
a śmiech to endorfiny, hormony szczęścia. Jestem też oddanym
kibicem naszych siatkarzy, nie tylko od tego roku. Siatkówka zawsze była moją pasją, jeszcze dwa lata temu grałem amatorsko
dwa razy w tygodniu, jednak teraz ani czas ani kręgosłup już nie
pozwala.
– Dziękuję za rozmowę.
Jacek Kunikowski
8
E
B
R
Y
T
Ą
REKLAMA
OFERUJEMY:
• usługi księgowe – podatkowa księga przychodów
i rozchodów, ryczałt, księgi rachunkowe, rozliczenia VAT,
• usługi kadrowo-płacowe, rozliczenia z ZUS,
• pomoc w założeniu firmy,
• sporządzanie wniosków o dotacje z Urzędu Pracy,
• sporządzanie wniosków do PFRON o refundację
składek ZUS oraz dofinansowanie do wynagrodzeń
niepełnosprawnych,
• PITy – roczne zeznania podatkowe.
siedziba firmy
58-500 Jelenia Góra ul. Drzymały 33/1a
[email protected]
www.rachunkowe24.eu
tel: 530 840 540, tel: 75 76 575 92
REKLAMA
Centrum Nauki Języka Angielskiego
El Centre & Mr Jack
We wish you a Merry Christmas
and a Happy New Year.
Eliza Ziemianek i Jacek Ziarkowski
www.eljang.pl
S
L
O
Ł
S
I
T
Y
/
R
E
K
L
A
M
A
REKLAMA
www.fitness.karpacz.pl
Projekt realizowany w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, Priorytet VII Promocja integracji społecznej, Działanie 7.1 Rozwój i upowszechnianie aktywnej integracji,
Poddziałanie 7.1.1 Rozwój i upowszechnianie aktywnej integracji przez ośrodki pomocy społecznej.
O projekcie
Projekt „Dobry kurs na sukces” jest realizowany przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Kowarach od 2011r. Adresatami działań są osoby
bezrobotne, zamieszkałe w Kowarach, które jednocześnie korzystają ze świadczeń pomocy społecznej. Oferowane formy wsparcia są bezpłatne. Ich celem jest
aktywizacja zawodowa Uczestników poprzez wyposażenie ich w umiejętności i kwalifikacje ułatwiające podjęcie zatrudnienia.
Serdecznie gratulujemy wszystkim Uczestnikom nabytych kwalifikacji i życzymy aby przełożyły się na trwałe sukcesy zawodowe.
Zespół projektowy
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Kowarach, 58-530 Kowary, ul. Zamkowa 5, tel. (75) 718 21 13, Biuro Projektu – pok. nr 4, tel. (75) 718 21 13, wew. 38, tel. kom. 607 724 952, [email protected]
9
S
L
O
Ł
S
I
T
Y
/
S
A
M
O
R
Z
Ą
D
Kowary potrzebują zmian
Bożena Wiśniewska została wybrana nowym
burmistrzem Kowar. To pierwsza kobieta na
tym stanowisku. Postaramy się przybliżyć jej
sylwetkę.
Slołsity – Ponoć nie lubi Pani
udzielać wywiadów?
Bożena Wiśniewska – Na pewno nie jestem do nich przyzwyczajona, natomiast
lubię rozmawiać z ludźmi.
S. – Podczas, której tury wyborów
w większym napięciu czeka się na wyniki? Raz było sześciu kandydatów, potem pozostała jedna rywalka.
B.W. – Chyba jednak w II turze było większe napięcie. Niby było już bardzo blisko,
a jednak Elżbieta była bardzo dobrym kandydatem. Chociaż ja, z przekory i z uśmiechem jeszcze przed wyborami mówiłam,
że mam szansę 50 % na 50% – prognozując, że w II turze spotkam się z Elżbietą.
S. – Jeszcze wrócę do kampanii, potrafiła Pani tańczyć na chodniku, nie obawiała się Pani posądzenia o niepoważność?
B.W. – A co w tym niepoważnego? Trzeba mieć trochę dystansu do siebie. Wszyscy
jesteśmy ludźmi i dobra zabawa jest miła.
Chciałam w ten sposób przybliżyć swoją
osobę mieszkańcom Kowar.
S. – Zdecydowała się Pani na debatę
z panią Elżbietą Zakrzewską. Nie obawiała się Pani o jej wynik?
B.W. – Debata to była dla mnie kolejna okazja, by zaprezentować moje poglądy na nasze miasto szerszemu gronu mieszkańców,
a że frekwencja dopisała, to osiągnęłam zamierzony cel. Dzięki debacie kowarzanie
mogli z bliska poznać kandydatki. Czy obawiałam się o jej wynik ? Raczej nie, nie należę do osób bojaźliwych, lubię podejmować
nowe wyzwania i tak też potraktowałam
debatę.
S. – Zapowiadane są przez Panią zmiany. To mocno akcentowane słowo podczas kampanii. Jedni zmian się boją,
inni ich oczekują. A co słowo zmiany
oznacza w ustach nowego burmistrza?
B.W. – W naturze ludzkiej leży obawa
przed zmianami, ale czasem trzeba podjąć
ryzyko zmian, bo przecież bez nich nie ma
postępu. Ważne jest, by starać się właściwie prognozować skutki podejmowanych
zmian, tak żeby były one korzystne dla miasta i jego mieszkańców. Trudno mi na dzień
dzisiejszy mówić o konkretnych zmianach
w naszym mieście, szczególnie w kontekście trudnego budżetu na 2015 r. Mam nadzieję, że za pół roku niektóre z wprowadzonych przeze mnie zmian będą już
widoczne i znane społeczeństwu.
S. – Podczas historycznej debaty usły-
REKLAMA
szała Pani od rywalki „news” o wyroku sądu w sporze miasta z KSWiK. Co
ten wyrok oznacza dla miejskiego budżetu?
B.W. – Obecnie znam treść tego wyroku. KSWiK przedstawił już nam wyliczenie zaległych należności i całość przekracza
3 mln zł. Sprawa jest mocno skomplikowana
i pracujemy nad jej rozwiązaniem. Szukamy
rozwiązania najmniej bolesnego dla mieszkańców. Pragnę zaznaczyć, że w ostatnich
dwóch latach miasto już poniosło wydatki na dopłaty do wody i ścieków w kwocie
około 3,8 mln zł. Największym paradoksem
jest to, że KSWIK jest przecież spółką, której udziałowcem jest nasza gmina.
S. – KSWiK miał być projektem zbawiennym, ale rzeczywistość zweryfikowała nadzieje. Podobną nadzieją jest
budowa wyciągów. Jeśli projekt okaże się klapą, a gmina jest udziałowcem
w spółce, jakie mogą być tego konsekwencje?
B.W. – Jestem z natury optymistką i nie zakładam czarnych scenariuszy na starcie.
Wprawdzie przed wyborami zapoznałam
się z tym projektem, ale to jeszcze zbyt
mało, bym mogła się wypowiadać na jego
temat. Na dzień 20 grudnia br. planowane jest spotkanie udziałowców i mam nadzieję, że po nim będę miała wystarczającą
wiedzę, by się na ten temat wypowiedzieć.
S. – Jest Pani z zawodu ekonomistką
i pewnie już zanalizowała budżet na
przyszły rok. Co on oznacza dla miasta i kowarzan?
B.W. – Projekt budżetu został wprawdzie
już przygotowany przez ustępującego burmistrza, ale sytuacja jest na tyle dynamiczna (choćby wyrok dotyczący KSWiK), że będziemy zmuszeni jeszcze raz go dokładnie
przeanalizować. Pragnę zwrócić uwagę na
fakt, że rok 2015 jest rokiem, w którym gmina rozpoczyna spłatę obligacji, a jest to niemała kwota – 1,3 mln zł, przy budżecie miasta na poziomie nieco powyżej 30 mln zł.
S. – To może na zakończenie jakieś pozytywne przedświąteczne przesłanie?
B.W. – Przede wszystkim bardzo dziękuję
Mieszkańcom Kowar za obdarzenie mnie
zaufaniem i powierzenie mi zaszczytnej
funkcji Burmistrza Miasta. Pragnę Wszystkim Państwu życzyć spędzonych wśród
najbliższych Świąt Bożego Narodzenia oraz
dużo pomyślności w Nowym Roku!
Dziękuję za rozmowę.
Z Bożeną Wiśniewską
porozmawiał Jacek Kunikowski.
10
S L
Dobry projekt
W tym roku kandydaci biorący
udział w wyborach mocno reklamowali się również w internecie.
Najczęściej odwiedzaną witryną była strona Projektu Kowary
(PK). To pomysł Dominika Koralewskiego. W ciągu tygodnia jest
odwiedzana średnio sześć tysięcy razy.
– Projekt to połączenie tablicy
ogłoszeniowej, portalu, strony internetowej, która ma umożliwiać mieszkańcom Kowar wypowiadanie się na temat sytuacji w naszym mieście – mówi Dominik Koralewski, – PK pozwala na zadawanie przez mieszkańców pytań
i otrzymywanie odpowiedzi na nie od „Jaśnie nam Panujących”,
MAKABRYCZNY HERB
– Wy to macie popaprany herb – zauważył kiedyś znajomy warszawiak. – Dobijacie na nim młotem zwierzaka, który w historii cywilizacji pomógł ludzkości awansować na drabinie ewolucji.
Pani Mariola Tatowicz w jednym z postów zauważyła „Czyż nie
dobija się koni?”.
Próbowałem w ramach riposty przyczepić się do Syrenki, przebąknąłem co to za „baba – ryba z tasakiem”. Jednak rzeczywiście,
dobijany młotkiem zwierzak raczej nie budzi zbyt pozytywnych
skojarzeń. Proponujemy zabawę. Co powinno znaleźć się w herbie
Kowar? Za wersje graficzne pomysłów będziemy bardziej wdzięczni. Ja proponuję pięciolistną koniczynę. Kojarzy się z nadzieją i nawiązuje do przysmaku zwierzaka z dotychczasowego herbu.
Zgredek
Kontratak „Dobrego Radnego”
Dziś na profilu „Dobrego Radnego” pojawił się wpis, w którym
nasz aktywny członek Rady Miejskiej informuje wszem i wobec,
ze wraz z grupa radnych spotkał się z Panią Burmistrz i przy okazji milej pogawędki złożył pismo. „Pismo zawiera 21 pytań oraz
25 wniosków. Są to najpilniejsze sprawy dotyczące bezpośrednio
mieszkańców Kowar.” Jak widać „Dobry Radny” i spółka przeszli
do ofensywy. Po porażce, jaka ich spotkała podczas akcji Grupy
AA (post – Ence pence, w której ręce z 5 grudnia) w trakcie rozdawania stanowisk w komisjach, „Dobry Radny” doszedł zapewne
do wniosku, ze skoro nie ma Przewodniczących to może uzyskać
wpływ na decyzje poprzez zbliżenie się do Pani Burmistrz. Bardzo szybko zarysował nam się wyraźny podział Rady Miejskiej,
– co o ile nie przerodzi się w otwarta wojnę, może być nawet
konstruktywne i motywujące poszczególne obozy do aktywnego
działania. Mam nadzieje, ze właśnie tak będzie. Teraz czekamy na
ruch Grupy AA. Mam pytanie do „Dobrego Radnego” – zapewne
nie tylko ja ale i nasi czytelnicy, jesteśmy bardzo ciekawi tych 21
pytań i 25 wniosków. Czy możemy poznać ich treść?
PK
O
Ł
S I
T
Y
/
S
A
M
O
R
Z
Ą
D
jak to powiedział jeden z radnych – „kontaktu między rządzącymi i rządzonymi”.
Strona pojawiła się przed wyborami samorządowymi i choć na
początku miała za zadanie promocję kandydatów oraz przedstawienie ich sylwetek, to szybko zaczęła się zmieniać w serwis informacyjny. Wiadomości zaczęli przesyłać sami mieszkańcy Kowar.
– Przed drugą turą wyborów jako administrator PK postanowiłem wspierać panią Bożenę Wiśniewską w jej walce o fotel, szybko
okazało się, że nie tylko ja ją wspieram – mówi Dominik Koralewski, – zespół współpracowników się powiększył, a jak pokazały wyniki wyborów, udało się to nam dość skutecznie.
Obecnie strona PK ma informować o tym, co się dzieje w Kowarach z naciskiem na sprawy związane z funkcjonowaniem Rady
Miejskiej i nowej pani burmistrz. PK, liczy też, że uda się rzetelnie
podsumować ostatnie lata, nie chodzi nawet o rozliczanie. Mieszkańcy Kowar mają prawo wiedzieć, w jakiej kondycji jest miasto.
– Tworząc tą stronę oczekiwania miałem proste – mówi Dominik Koralewski, – chciałem, by głos kowarzan dotarł do włodarzy
i by nie zapomnieli oni, ze maja służyć naszej lokalnej społeczności
a nie odwrotnie. A może dzięki temu unikniemy tak wielu błędów
z poprzednich lat.
Jak mówi administrator serwisu, PK jest otwarty na współpracowników, na lokalnych korespondentów. PK można znaleźć na facebook-u, kontakt mailowy to [email protected].
Jacek Kunikowski
Zapraszamy do odwiedzenia Projektu Kowary. Pojawiają się na
nim czasem kontrowersyjne publikacje, pojawiają się i śmieszne
komentarze, a także sygnalizowane są poważne problemy miasta.
REKLAMA
Firma cateringowa Justyna Iwańska
od 9 zł
nowość pizza z pieca
oferuje domowe obiady
dowóz na telefon
codziennie w godzinach 12°°–22°°
Oferujemy:
– organizacja imprez plenerowych,
– świąteczne wyroby garmażeryjne,
– chrzciny, komunie (wszystko w domu u klienta),
– usługi gastronomiczne,
– doradztwo, szkolenie.
75 61 61 656 lub 667 635 511
Szkoła Podstawowa nr 3, Kowary ul. 1 Maja 72
11
S
L
O
Ł
S
I
T
Y
/
W
I
A
D
O
M
O
Ś
I
P
A
„Kiedy tam przebywali,
nadszedł dla Maryi
czas rozwiązania.
Porodziła swego
pierworodnego Syna,
owinęła Go w pieluszki
i położyła w żłobie (…)”
Łk 2, 6-7
Z okazji nadchodzących
Świąt Bożego Narodzenia
pragniemy przesłać
najserdeczniejsze życzenia.
Niech nadchodzące Święta będą
dla wszystkich naszych Parafian
niezapomnianym czasem spędzonym
bez pośpiechu, trosk i zmartwień.
Życzymy, aby odbyły się w spokoju,
radości wśród Rodziny, Przyjaciół
oraz wszystkich Bliskich osób.
Niech Boża Dziecina obdarza każdego
z Was swym błogosławieństwem
w nadchodzącym Roku Pańskim 2015.
W roku 2014 sakramentalny związek
małżeński zawarli
1. Sławomir Bogusław Optiz
2. Damian Bolinowski
3. Tomasz Zamborski
4. Adam Szymczyk
5. Krzysztof Juraszek
6. Dawid Kamil Kobuta
7. Piotr Marek Czarnecki
8. Bartosz Jan Burgielski
9. Jarosław Józef Zdzienicki
10. Samuel Houlding
11. Adam Pławski
12. Andrzej Ozimkowski
13. Dawid Marcin Jęch
14. Maciej Moruń
I
I
I
I
I
I
I
I
I
I
I
I
I
I
Renata Anna Szaniawska
Marta Porębska
Sylwia Kamila Wilczyńska
Sandra Kwasek
Anna Ciszek
Paula Majcherczak
Aleksandra Maria Skulska
Anna Maja Szulia
Agnieszka Ewa Kolaszt
Katarzyna Anna Gonzo
Aleksandra Szkaradek
Monika Katharina Biedrzycka
Sandra Magdalena Zawiślańska
Anna Katarzyna Kukowka
12.04.2014
03.05.2014
07.06.2014
05.07.2014
11.07.2014
12.07.2014
26.07.2014
26.07.2014
15.08.2014
16.08.2014
23.08.0214
23.08.2014
23.08.2014
27.09.2014
Zestawienie wykazu chrzcielnego
w roku 2014
Parafia rzymskokatolicka pw. Imienia Najświętszej Maryi Panny
pl. Franciszkański 1, 58-530 Kowary
1.
2.
3.
4.
5.
12
Bartosz Dawid
Julia Natalia
Anna Maria
Nikodem Henryk
Urszula Zuzanna
Knychała
Pazdan
Wieliczko
Buczkowski
Rosa
05.01.2014
05.01.2014
12.01.2014
12.01.2014
12.01.2014
R
A
F
I
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
18.
19.
20.
21.
22.
23.
24.
25.
26.
27.
28.
29.
30.
31.
32.
33.
34.
35.
36.
37.
38.
39.
40.
41.
42.
43.
44.
45.
46.
47.
48.
49.
50.
51.
52.
53.
54.
55.
56.
57.
58.
59.
60.
61.
62.
63.
64.
65.
66.
67.
68.
69.
A
L
N
E
Natan Aleksander
Kordys
Antoni Mateusz
Sawicki
Lena Angelika
Sawicka
Julia Lena Błacha
Artur Seweryn
Żukowski
Laura Amelia
Żukowska
Kamil Jakub
Wolski
Oliwier Dariusz
Kochman
Antonina Smyk
Aleksander
Pojałowski
Damian
Jawroski
Małgorzata Maria
Wojciechowska
Damian Mirosław Piotrowski
Dawid Patryk
Jasek
Aleksandra Hanna
Hornik
Zuzanna Dorota
Lipka
Marcin
Policht
Nadia Maria
Urbańska
Filip Kacper
Hartfelder
Igor
Walczuk
Borys Adam
Bilski
Zuzanna Anna
Zub
Hanna Mazurak
Kaja Katarzyna
Tchórzowska
Liliana Bianka
Młotkowska
Denis
Prętczyński
Nadia Zuzanna
Walczak
Maciej Bruno Sikora
Kacper
Palczak
Dawid Przemysław
Palczak
Franciszek Robert
Stań
Zuzanna Anna
Kowalik
Jakub Gabriel
Liszka Jakub Antoni
Panek
Marcel Sławomir
Solarczyk
Lena
Wojciul
Milena Alicja
Bździuch
Anna Maja
Brzuchnalska
Wojciech
Kozik
Radosław
Rutkowski
Aniela Krystyna
Kornak
Bastian Tomasz
Narewski
Antonina Maria
Ogrodowczyk
Kacper Kosowski
Patryk Feliks
Jęch
Kornelia Maria
Perłowska
Aleksandra Zagóra
nie życzą sobie
Klara
Zimny
Lena Isabella
Houlding
Wojciech
Jaszek
Maja Janina
Chmielewska
Artur Wojciech
Sitarczuk
Maja
Palczak
Kacper Daniel
Witkowski
Martin Zbigniew
Popiel
Franciszek Antoni
Spyrka
Daniel Radosław
Oboda
Kinga Karolina
Dziwińska
Marcel Kupiec
Karol Tadeusz
Zakrzewski
xxxx
xxx xxx
Artur Ryszard
Kobiera
Paweł Wojciech
Solarz
13.04.2014
09.02.2014
09.02.2014
09.02.2014
23.02.2014
23.02.2014
02.03.2014
06.02.2014
20.04.2014
20.04.2014
16.03.2014
13.04.2014
20.04.2014
23.03.2014
27.04.2014
20.04.2104
20.04.2014
20.04.2014
13.07.2014
20.04.2014
20.04.2014
04.05.2014
06.04.2014
20.04.2014
21.04.2014
20.04.2014
20.04.2014
27.04.2014
27.04.2014
27.04.2014
25.05.2014
25.05.2014
29.06.2014
25.05.2014
13.07.2014
06.07.2014
08.06.2014
27.07.2014
29.06.2014
22.06.2014
22.06.2014
10.08.2014
05.08.2014
20.07.2014
23.08.2014
02.08.2014
07.09.2014
28.09.2014
16.08.2014
12.10.2014
07.09.2014
21.09.2014
21.09.2014
21.09.2014
21.09.2014
21.09.2014
19.10.2014
02.11.2014
07.12.2014
25.12.2014
xxxx
25.12.2014
14.12.2014
S
L
O
Ł
S
I
T
Y
/
W
I
A
D
O
M
O
Ś
I
P
A
R
A
F
I
A
L
N
E
Odeszli do wieczności w roku 2014
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
18.
19.
20.
21.
22.
23.
24.
25.
26.
27.
28.
29.
30.
31.
32.
33.
34.
35.
36.
37.
38.
39.
40.
41.
42.
43.
44.
45.
Stanisława Zandecka
Aleksandra Sokołowska-Ileczko
Stanisław Szemiot
Anna Borek
Irena Halpern
Helena Kuraś
Lucjan Stasiewicz
Wiktor Stachowski
Violetta Mroczek
Jan Strach
Anna Muła
Andrzej Muszalski
Helena Skrobek
Ryszard Firmanty
Józefa Zacharewicz
Władysław Kozik
Władysław Rynans
Leokadia Wojewódzka
Antonina Jarosz
Waldemar Śliwiński
Rafał Karnik
Maria Osińska
Lucja Kołtan
Weronika Kuraś
Krystyna Czapla
Irena Sobczak
Halina Szafarz
Mieczysław Sokół
Ryszarda Średniawa
Władysław Kiszczak
O. Jan Kalembkiewicz OFMconv
Jan Falacińśki
Janusz Wojterek
Stanisława Szewczuk
Jan Hyblik
Edmund Dąbek
Maria Juraszek
Stefania Stanisławiszyn
Marian Kozłowski
Stefania Derek
Zofia Hajduszkiewicz
Jan Badecki
Kazimierz Ślęczka
Anna Rusinowicz
Elżbieta Kiraga
30.12.
31.12.
01.01.
02.01.
03.01.
03.01.
05.01.
07.01.
08.01.
09.01.
09.01.
10.01.
12.01.
13.01.
16.01.
16.01.
16.01.
18.01.
22.01.
21.01.
27.01.
01.02.
07.02.
10.02.
17.02.
22.02.
23.02.
22.02.
24.02.
27.02.
03.03.
01.03.
04.03.
06.03.
07.03.
08.03.
10.03.
14.03.
18.03.
20.03.
27.03.
06.04.
29.03.
04.04.
09.04.
46.
47.
48.
49.
50.
51.
52.
53.
54.
55.
56.
57.
58.
59.
60.
61.
62.
63.
64.
65.
66.
67.
68.
69.
70.
71.
72.
73.
74.
75.
76.
77.
78.
79.
80.
81.
82.
83.
84.
85.
86.
87.
88.
89.
90.
Teresa Wawrzeńczak
Kazimiera Gruszka
Marian Kowal
Alfred Kubik
Maria Iwanow
Józefa Szczepanek
Józef Rokicki
Marek Czuba
Ludwika Słowik
Wincentyna Zalewska
Aleksandra Laskowska
Bronisław Krawczyk
Maria Szujewska
Mirosława Lolo
Paweł Barcikowski
Czesław Pietrzykowski
Zdzisław Makowski
Witold Jeżak
Władysława Jończak
Krystyna Lang
Janina Subota
Czesława Pelc
Jerzy Kosek
Bronisława Chłoń
Dorota Labak
Robert Gajda
Władysław Kaliński
Stanisław Subocz
Marian Hubka
Józef Delurski
Edward Malarz
Janina Siek
Stanisława Michalik
Jan Jabłoński
Zofia Macioszek
Ryszard Dobrowolski
Marianna Kupka
Franciszek Kaczocha
Szczepan Sienkiewicz
Walenty Szaj
Jan Sienkiewicz
Anna Lasocka
Henryk Ożóg
Stanisław Konieczny
Halina Huczek
09.04.
18.04.
22.04.
20.04.
26.04.
30.04.
04.05.
09.05.
16.05.
18.05.
21.05.
23.05.
23.05.
23.05.
25.05.
29.05.
31.05.
04.06.
05.06.
11.06.
12.06.
15.06.
17.06.
17.06.
18.06.
10.06.
30.06.
01.07.
30.06.
03.07.
03.07.
07.07.
08.07.
04.07.
06.07.
10.07.
15.07.
15.07.
17.07.
19.07.
09.07.
24.07.
25.07.
30.07.
31.07.
91.
92.
93.
94.
95.
96.
97.
98.
99.
100.
101.
102.
103.
104.
105.
106.
107.
108.
109.
110.
111.
112.
113.
114.
115.
116.
117.
118.
119.
120.
121.
122.
123.
124.
125.
126.
127.
128.
129.
130.
131.
132.
133.
134.
135.
Jadwiga Argalska
Waldemar Sawicz
Stanisława Szczepańska
Elżbieta Sienkiewicz
Leszek Tarka
Irena Głowacka
Mariusz Kowalczyk
Władysława Zakrzewska
Wanda Bartkowska
Danuta Skoczylas
Halina Arendarska
Helena Leszczyńska
Zbigniew Jędrzejczyk
Edward Ciołek
Janusz Osojca
Władysław Schmidt
Janusz Palmerski
Julian Niewierkiewicz
Marian Barański
Ryszard Figlewski
Pelagia Majewska
Danuta Sawczyk
Janina Kassjan
Stefania Ptaszek
Amelia Kaca
Janina Mikołajczyk
Irena Seweryńska
Marianna Zawiślańska
Wiesław Klepacz
Zdzisław Feliksiak
Jerzy Krakowiak
Albert Bayer
Agata Domaradzka
Stanisław Sawicki
Leszek Grief
Grzegorz Antoni Grzywiński
Janina Błażejewska
Jerzy Czapliński
Zofia Różańska
Jan Błażejewski
Edmund Domański
Alicja Jerzykiewicz
Zenon Kęsicki
Barbara Ciołek
Halina Zadrożna
02.08.
31.07.
05.08.
07.08.
06.08.
08.08.
16.07.
20.08.
22.08.
22.08.
25.08.
23.08.
13.08.
29.08.
06.09.
07.09.
11.09.
16.09.
22.09.
24.09.
27.09.
02.10.
06.10.
07.10.
01.10.
17.10
20.10.
24.10.
24.10.
27.10.
27.10.
26.10.
07.11.
09.11.
12.11.
13.11.
17.11.
07.11.
21.11.
21.11.
26.11.
28.11.
29.11.
01.12.
03.12.
13
W W W. S M K - K O WA R Y . P L S T O WA R Z Y S Z E N I E M I Ł O Ś N I K Ó W K O WA R
KURIER KOWARSKI
Kwartalny dodatek do Gazety Kowarskiej
nr 4 (120), rok xxiii
Niech świąteczny czas wypełnią miłość, spokój
i rodzinna atmosfera, a Nowy Rok niech
obdaruje wszystkich pomyślnością i szczęściem.
Redakcja KK
K U R I E R
K O W A R S K I
KRONIKA SMK
8 października Członkowie SMK odwiedzili zamek w Karpnikach. Jesteśmy wszyscy pod wrażeniem, jak można odnowić
obiekt historyczny, zachowując jego klimat. Po wizycie jesteśmy
pełni podziwu i uznania dla obecnych właścicieli.
Gabriela Kolaszt
25 października Z okazji 50. rocznicy nawiązania kontaktów
pomiędzy przedstawicielami społeczności lokalnej Schönau-Berzdorf i Kowar odbyło się uroczyste spotkanie zorganizowane przez partnera niemieckiego. Stronę Miasta Kowary reprezentowali działacze Stowarzyszenia Miłośników Kowar z Panią
Prezes Gabrielą Kolaszt na czele; Skarbnik Miasta Agata Młodawska i Bartosz Lipiński oraz zespół „Wrzosy”. Program obchodów zawierał wizytę w Szkole Podstawowej, której byłym
dyrektorem był Heinz-Henning Obenland – inicjator współpracy, obecny przewodniczący Stowarzyszenia Przyjaciół Schonau
(Heimatsverein Schönau). Tam przypomniano pierwsze kontakty z 1964 roku i pokazano szkołę po remoncie. W gminnej
sali spotkań odbyła się część oficjalna, na której zaprezentowano w pokazie multimedialnym bogatą historię kontaktów i zasłużone osoby, wśród nich byli Wanda Augustyniak, Zbyszko Brudniak, Jerzy Sauer i Gabriela Kolaszt.
Z wizytą u przyjaciół z Niemiec. fot. B. Lipiński
2
Burmistrz Christian Hänel przypomniał historię kontaktów oraz
podkreślił, że od 50 lat nastąpiło wiele zmian. W 1998 r. wspólnie
z ówczesnym Burmistrzem Kowar Markiem Jiruską mógł podpisać porozumienie o partnerstwie. Na ręce Pana Burmistrza Christiana Hänela została przekazana grafika od Burmistrza Kowar
z życzeniami dalszej owocnej współpracy dla dobra mieszkańców
obu miejscowości.
W części artystycznej wystąpił Chór „Schönauer Gesansverein 1888
e.V” i zespół „Wrzosy” z Kowar. Burmistrz Schönau-Berzdorf wręczył zasłużonym działaczom z obu miast pamiątkowe medale.
W kolejnym punkcie uroczystości gospodarze i goście wspólnie
zasadzili lipę – symbol przyjaźni. Lipa znalazła swoje miejsce na
wzgórzu obok ławki przyjaźni, która stoi tam od 2009 roku. Gospodarze pokazali także dumę miasteczka – zagospodarowany
do turystyki wodnej akwen pokopalnianego jeziora Berzdorfersee. Uroczystość zakończyła się spotkaniem przy muzyce i rozmowach o dalszej współpracy obu towarzystw i miast.
Bartosz Lipiński
22 listopada Ponownie zawitał do nas Wrocławski Teatr Komedia. Tym razem zaprezentował sztukę „Kolacja dla głupca”. Na
szczęście wielu kowarzan ze zdrowym poczuciem własnej war-
K U R I E R
K O W A R S K I
Z przyjemnością
informujemy,
że Dom Tradycji Miasta
– siedziba Stowarzyszenia
Miłośników Kowar,
po remoncie, znowu
jest otwarty.
Kolacja dla głupca. fot. A. Wiącek
Odbiór pamiątkowych medali w Schönau-Berzdorf. fot. B. Lipiński
O
dmieniony wystrój pomieszczeń wprowadził klimat domowego ciepła. Jeszcze mocniej w budynku czuć teraz mieszczańskie tradycje Kowar. Wrażenie ciągłości historycznej sprawi z pewnością dotyk przedwojennej książki telefonicznej miasta
czy też kartkowanie stuletniej medycznej księgi. Na parterze
wciąż podziwiać można kolekcję widokówek ukazujących przedwojenne Kowary, na piętrze zaś znalazł się „pokój górnika” z pamiątkami po ówczesnych pracownikach tutejszych kopalń. Sień
i pokoje eksponują przedmioty codziennego użytku z XX wieku.
Ciekawymi eksponatami są tam maszyny do szycia z lat 40. i 60.
Na ścianach, tak jak do tej pory, zawisną prace z ciekawych wystaw czasowych. Aktualnie podziwiać można wystawę fotograficzną uczniów z koła fotograficznego z Liceum Ogólnokształcącego im. S. Lema w Kowarach pt. „Mój świat”.
Serdecznie zapraszamy mieszkańców i turystów do budynku
przy ulicy Górniczej 1.
Godziny otwarcia Domu Tradycji nie zostały zmienione. Zapraszamy na zwiedzanie z przewodnikiem we wtorki, czwartki i soboty w godzinach 11.00–15.00.
Barbara Sokołowska
Barbórka 2014 r. fot. K. Lewkowicz
tości nie obawiało się w kolacji uczestniczyć i sala MOK-u była
zapełniona po brzegi. Aktorzy jak zawsze dali z siebie wszystko,
a widownia w ponury, jesienny dzień pękała ze śmiechu.
6 grudnia Spotkaliśmy się w Kawiarni Urszulka, by jak co roku
ożywić tradycje górnicze naszego miasta. Pan Franciszek Gawor
jako jedyny ma w sobie moc wehikułu, który potrafi nas przenieść w przeszłość i na moment stajemy się utrudzonymi górnikami, którzy świętują Barbórkę. Nasze spotkanie umiliła swoją
obecnością nowo wybrana Burmistrz Bożena Wiśniewska.
K.B.
Redakcja: Katarzyna Borówek-Schmidt, Gabriela Kolaszt,
Grzegorz Schmidt, Leszek Pohoski, Stanisław Kanonowicz, Jerzy Sauer
Korekta: Anna Szablicka
Współpracują: Wiesława Adamiec, Jarosław Kotliński, Adam Walesiak
Kontakt: Stowarzyszenie Miłośników Kowar, ul. Górnicza 1, Kowary;
e-mail: [email protected]
Skład komputerowy: Wojciech Miatkowski
Wydawca: Miejski Ośrodek Kultury, ul. Szkolna 2, Kowary
3
K U R I E R
K O W A R S K I
FESTIWAL SZTUKI WŁÓKNA
– NAJSTARSZY, JEDYNY W POLSCE
Artyści w Kowarach.
Wojków,1977 r.
Od lewej, 1 rz.: Pirko Hammarberg,
Bela Sucha, Agnieszka Sienkiewicz;
2 rz.: Maria Bogucka, Kazimiera
Łętowska, Zuzanna Kociołek, Ewa
M. Poradowska-Werszler, Teresa
Szydłowska, Zofia Godlewska; 3 rz.:
Maija Valkama, Maria Białowolska,
Grażyna Malinowska-Krakowczyk,
Maria Krysiak, Stanisław Dziedzic
– dyrektor fabryki, Agata BuchalikDrzyzga, Maria GostyllaPachucka, Krystyna DyrdaKortyka, Maria E. Andryszczak.
Geneza festiwalu powodem do dumy
Miasto Kowary, podobnie jak wiele innych przemysłowych miast na Dolnym
Śląsku, w drugiej połowie XX wieku utrzymywało kontakty z artystami, absolwentami Państwowych Wyższych Szkół Plastycznych, które kształciły projektantów
przemysłowych. Akcji tej pomogła ówczesna propaganda polityczna, poparta
inicjatywą krajowego projektu Ministerstwa Kultury i Sztuki pod hasłem: „Sojusz świata pracy z kulturą i sztuką”. Projekt MKiS pomagał dyrektorom zakładów
przemysłowych w podejmowaniu decyzji
o wspieraniu artystów, którzy nie pracując
na etatach, chcieli realizować swoje projekty w zakładach przemysłowych. W Bolesławcu i Wałbrzychu odbywały się praktyki i plenery dla artystów-projektantów
ceramiki, w Szklarskiej Porębie i w Polanicy dla artystów szklarzy.
W Kowarach (do końca wojny jako
Schmiedeberg ) – kontynuowany był przemysł włókienniczy. Wznowiony i odbudowany w okresie PRL-u przeszedł pod dyrektywy Centralnego Resortu Przemysłu
Lekkiego. Fabryka Dywanów KOWARY,
która początkowo kontynuowała tradycje fabryki dywanów smyrneńskich już
od połowy sześćdziesiątych lat XX wieku osiągała własne doniosłe sukcesy handlowe, zdobywając rynki zbytu na całym
świecie. W latach 70. XX wieku rozbudowano hale fabryczne i wprowadzono
nowe maszyny do produkcji aksminsterów i wykładzin igłowych. Wzorcownia
fabryki kierowana była przez mgr sztuki Bożennę Burgielską, absolwentkę Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycz4
nych w Łodzi. Projektowane przez nią
dywany były najlepszą wizytówką fabryki, a na branżowych targach i konkursach
o randze międzynarodowej otrzymywały wielokrotnie nagrody i medale. W tym
okresie Fabryka dysponowała szerokim
wachlarzem produkcyjnym, dzięki czemu prawie każda kowarska rodzina miała w niej zatrudnionego swojego przedstawiciela. Miniony czas zapisał się jako
„złota era” kowarskiego włókiennictwa.
Wyjątkowy klimat towarzyszący rozwojowi fabryki skłonił ówczesnego dyrektora Stanisława Dziedzica do podjęcia nowatorskiej formy współpracy z artystami
sztuki włókna. W tak sprzyjającej atmosferze rozpoczęły się plenery tkackie objęte
patronatem fabryki.
Cenny dla kultury Kowar, Dolnego Śląska
i całego kraju Festiwal Sztuki Włókna rozwijał się stopniowo, zaczynając od małego
warsztatowego pleneru tkackiego, który zainicjowała Ewa Maria Poradowska-Werszler, absolwentka PWSSP we Wrocławiu.
Artyści po raz pierwszy przyjechali do
Kowar jesienią 1974 roku. Kolejne plenery
organizowane były cyklicznie raz w roku,
a pionierkami wydarzenia były członkinie Grupy Tkackiej „10 x TAK”, założonej dwa lata wcześniej (1972) przy Związku Polskich Artystów Plastyków Okręgu
Wrocławskiego. Artystki wykorzystywały włókno jako instrument swojej kreatywności. Niemniej ważny dla nich był
kontakt z przyrodą i pejzażami pogórza
sudeckiego oraz nastrój miasteczka położonego wzdłuż rzeki Jedlicy inspirującego do tworzenia gobelinów. Wrocławskie
artystki spełniły wówczas nieprzecenioną
misję, bowiem stworzyły podwaliny dla
przedsięwzięcia przekraczającego piątą
dekadę kreatywnych działań i prezentacji
sztuki wizualnej w Kowarach.
Ze względu na duże zainteresowanie
wydarzeniem, także ze strony artystów
spoza Polski, już dwa lata później, w 1976
roku spotkanie stało się Międzynarodowym Plenerem „Warsztat Tkacki – Kowary”. Na jego kształt i artystyczny poziom
mieli wpływ uczestnicy przyjeżdżający
z akademickich ośrodków w kraju znani
ze swoich światowych osiągnięć oraz zapraszani artyści z całej Europy.
W roku 1998 plener został przekształcony
w Międzynarodowe Sympozjum „Warsztat Twórczy – Kowary”, a od 2003 roku
Sympozjum rozrosło się z kolei w Festiwal Sztuki Włókna obejmujący swoim
zasięgiem wiele miejscowości Dolnego
Śląska i prezentujący rożne formy popularyzacji sztuki wizualnej. Wystawy, spotkania autorskie, warsztaty, wykłady, konferencje, publikacje przyczyniają się do
odrodzenia zainteresowania tą dziedziną
twórczości, zarówno ze strony twórców,
jak i odbiorców.
XXI wiek pokazał, że nie ma rzeczy trwałych. Upadek przemysłu włókienniczego
na Dolnym Śląsku, a szczególnie w Kowarach został boleśnie odebrany zarówno przez społeczność kowarską, jak i przez
zaprzyjaźnionych z tym miastem artystów.
Dlatego tym bardziej cenna jest inicjatywa
kontynuowania przedsięwzięcia podtrzymującego tradycje włókiennicze i rękodzielnicze w Kowarach realizowana podczas corocznego Festiwalu Sztuki Włókna.
Prof. Ewa Maria Poradowska-Werszler
x x x x x x x x x x x x x x x x x x
KOWARSKIE PASJE
W
dniach 14–16 listopada 2014 Iwona Loch, Anna Słowik i Jarosław Bilski reprezentowali Polskę na Pucharze
Świata organizacji IBHF (International Barrel Horse Federation) w Chinach, w Szanghaju. Były to konne zawody drużynowe w konkurencji szybkościowej western i rodeo, Barrel Race,
tzw. beczki. Jest ona jedną z dyscyplin western i rodeo rozgrywaną na czas. Polega na jak najszybszym okrążeniu trzech beczek
ułożonych w trójkąt równoramienny o określonych wymiarach.
W Polsce odbywają się zawody kwalifikujące najlepszych zawodników do startów tego typu. Kadra wyznaczana jest na podstawie wyników przekazywanych do NBHA Poland (National Barrel Horse Association Poland), która ma kontakt z każdą taką
organizacją w innym kraju, np. NBHA Germany, NBHA Slovakia, NBHA Mexico itd. Następnie IBHF (International Barrel
Horse Federation) gromadzi wszystkie wyniki i na ich podstawie
wysyła zaproszenia dla drużyn z poszczególnych krajów.
W tym roku w Pucharze Świata brały udział 24 państwa: USA,
Kanada, Brazylia, Argentyna, Australia, Belgia, Chile, Chiny,
Costa Rica, Francja, Niemcy, Węgry, Włochy, Korea, Meksyk,
Panama, Paragwaj, Singapur, Słowacja, Hiszpania, Urugwaj,
Wenezuela, Czechy i oczywiście Polska. Cała impreza była rozgrywana na Shanghai Expo Park, z udziałem ważnych osobistości politycznych ze świata sportu i rekreacji oraz mnóstwa publiczności. Ceremonii otwarcia towarzyszyły przepiękne pokazy,
a organizacja prezentowała najwyższy poziom.
Startowaliśmy na losowanych koniach z bardzo dobrych linii,
zakupionych w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Każdy zawodnik miał ok. 5 minut na krótkie zapoznanie się z czworonogiem i wykonanie przejazdu. Polska w efekcie końcowym uplasowała się na 11. pozycji.
Złoty medal w tym roku otrzymała Kanada, wygrywając w finale z mistrzami z ubiegłego roku, Brazylijczykami.
Oprócz zawodów był również czas na zwiedzanie i zapoznanie
się z kulturą Chin.
Wspaniale było móc poznać tylu zawodników z różnych stron
świata łączących się w jednej pasji i wspierających się razem
w trakcie startów. Polska już otrzymała kolejne zaproszenie do
Chin za rok, a także do Meksyku w 2015roku. Aktualnie szukamy sponsorów, dzięki którym tego typu wyjazdy mogą dojść do
skutku. Pozostaje trenować i zdobywać kolejne umiejętności, by
być coraz lepszym i walczyć z najlepszymi.
Iwona Loch
5
K
U
R
I
E
R
K
O W A
R
S
K
I
/
H
I
S
T
O
R
I
A
Z podróży na Kresy – śladami Tadeusza Rejtana.
„Jeszcze się taki nie urodził,
kto by wszystkim dogodził”
Pamiętny czerwiec roku 2001, kolejny wyjazd członków Stowarzyszenia Nieświeżan
i przyjaciół 27. Pułku Ułanów im. Stefana Batorego na Kresy. W programie
zaplanowano między innymi zwiedzanie rodowej siedziby Rejtanów.
Hruszówka – akwarela przedstawiająca dwór za czasów Rejtana
Hruszówka – stan obecny, źródło – wikipedia
6
Gdyby ów wyjazd miał miejsce w okresie międzywojennym, opis podróży byłby
następujący:
Z Warszawy wyjechaliśmy na wschód. Po
ominięciu Baranowicz i Lachowicz, drogą
żwirową prowadzącą do Klecka, wśród pól,
łąk i lasów w bardzo malowniczej okolicy
leży wieś Hruszówka. Pełni emocji i czekających nas wrażeń docieramy tam, gdzie znajduje się rodowy majątek Tadeusza Rejtana
– symbolu naszego patriotyzmu, posła ziemi
nowogródzkiej na Sejm z 1772 roku. Dzięki
koligacjom z rodziną Rejtanów dwóch osób
z naszego Stowarzyszenia mieliśmy możliwość wejścia do posiadłości i obejrzenia
dworu.
Do końca XIX w. istniał w Hruszówce klasycystyczny dwór wybudowany w czasach
Tadeusza Rejtana (1742–1780). Na przełomie XIX i XX w. dwór rozebrano i zastąpiono przez budowlę w duchu modnej wówczas
architektury uzdrowiskowej i taki oto ukazuje się nam w całej okazałości. Przed domem
ładnie prezentuje się rozłożysty trawnik,
a od tyłu szpalery, wśród których znajduje
się domowa kaplica, obok niej pomnik Tadeusza Rejtana z jego krótkim życiorysem
i podpisami żyjących wówczas członków
jego rodziny.
Na miejscu oczekuje nas Henryk Grabowski, syn Aleksandra i Marii z Rejtanów. Jesteśmy bardzo wdzięczni za możliwość odwiedzenia dworu, a i gospodarz jest kontent,
bowiem tu na Kresach nieczęsto ma takich
gości.
W bawialni zauważamy portrety dziada
i pradziada Tadeusza Rejtana w zbrojach,
zaś jego samego w żupanie i kontuszu. Salony zdobią duże zwierciadła „w złoto oprawne,
filigranowej roboty, bardzo piękne”, nabyte na licytacji po księciu Karolu Radziwille. Na kominku stoją dekoracyjne przedmio-
K
ty z porcelany, w tym „koszyczek na krzyż,
w niezabudki niebieskie, wielkie”, a pod
szkłem dwie figurki kawalera i panny. W innym pokoju wiszą olejne obrazy o treści mitologicznej. Nas szczególnie zainteresowało
duże malowidło – obraz złożony z pięciu części, z których każda nosi podpis wyjaśniający treść kompozycji. Na pierwszej przedstawiony jest człowiek w podeszłym wieku
z synkiem, prowadzący osła. Widnieje na
nim wierszowana sentencja: „Po co ów człowiek prowadzi osła, skoro na nim nie siedzi ani też dziecka nie posadził”. Na drugiej
obaj siedzą na ośle, a podpis brzmi: „Cóż
to za ludzie. Chcą zamęczyć biednego osła,
aż dwóch na niego siadło naraz – bez litości”. Na trzeciej ojciec i syn niosą osła na
swoich plecach, a napis jest następującej
treści: „Cóż to za głupcy, by nieść osła na
plecach!”. W czwartej mężczyzna siedzi na
ośle, zaś chłopiec go prowadzi, wobec czego
pod obrazem mieści się podpis: „Jeszcze się
taki nie urodził, kto by wszystkim dogodził”.
W jednym z salonów zwraca uwagę cenny
księgozbiór i starodruki.
Pełni wrażeń opuszczamy dwór i kierujemy
się w stronę niewielkiej oficyny zwanej murowanką. Tu z pokolenia na pokolenie przechowywane są papiery rodzinne, a wśród
nich diariusz z okresu posłowania Tadeusza
Rejtana ze szczegółowym opisem wszystkich współczesnych mu wydarzeń krajowych.
W dwóch pokoikach oficyny spędził on ostatnie lata swojego życia.
Wracamy jednak do rzeczywistości i w pogodne czerwcowe popołudnie docieramy
tą samą drogą do Hruszówki. Otoczony
zdziczałym parkiem – pomnikiem przyrody, wśród walących się budynków, stoi
jeszcze dworek z drzewa modrzewiowego. Jakie przygnębiające wrażenie robi na
nas budowla bez drzwi i okien. W podpiwniczeniu znajduje się spory magazyn na ziemniaki. Od góry dworek chroni dach blaszany, a u dołu widoczne jest
solidne podmurowanie. Obszerne zdewastowane salony są puste, nie znajdziemy
w nich dumnego herbu rodowego Orła
Białego i Pogoni Litewskiej. Po kaflowych
piecach w jasnobrązowe wzory pozostały wspomnienia. Na sufitach widoczne są
fragmenty wspaniałej mozaiki o tematyce alegoryczno – antycznej, a pod nogami
z trudem można dostrzec piękną mozaikę
parkietową. Widok dworu straszy i przeraża, jest jakby mikroskopijnym odbiciem
ongiś wspaniałej Rzeczpospolitej Obojga
Narodów i jej dalszych losów.
U
R
I
E
R
K
O W A
Okazuje się, że po zajęciu Kresów przez
wojska sowieckie we wrześniu 1939 r. prawowitych mieszkańców wyrzucono, część
aresztowano i zesłano na Sybir. Całe wyposażenie wywieziono w latach wojennych. Miejscowi ludzie opowiadali o tym,
jak córka ostatniej pokojówki Rejtanów,
pani Rózia odpędzała nieraz kamieniami
szabrowników od bezpańskiego dworu.
Neogotycka kapliczka jak i sarkofag Tadeusza Rejtana znajdujące się kilkaset
metrów od dworku zniknęły z powierzchni ziemi już wiele lat temu.
W
S
P
O
M
R
S
K
I
/
H
I
S
T
O
R
I
A
Wszyscy, bez wyjątku, spotkani przez
nas obywatele Republiki Białorusi uważają, że miejsca należące do polsko-białoruskiego dziedzictwa historycznego powinny
być zachowane i należycie odrestaurowane.
Niestety, Białoruś jest wyjątkowo biedna
i zadłużona z powszechnie znaną sytuacją
polityczną. Może włączyliby się we wspólne działania polsko-białoruskie mające na
celu przywrócenie historycznej świetności,
lecz jak do tej pory brak dobrej woli i inicjatywy z naszej strony.
Leszek Pohoski
N
I
E
N
I
E
30 lipca 2014 r. odszedł z tego świata WALDEMAR SAWICZ – poeta,
pasjonat gór. Urodził się 1 stycznia 1945 r. na terenie dzisiejszej Białorusi. W latach 50. przybył na Ziemie Odzyskane i zamieszkał w Kowarach.
Był członkiem Stowarzyszenia Jeleniogórski Klub Literacki. W 2013 r.
został zwycięzcą Wielkiego Wierszowania AD 2013 r.
Wieczór w górach
Modlitwa w górach
Wieczorem góry kładą się do snu
Chmura przyklękła nad górami
długim cieniem; łagodność ich
i modli się cichym deszczem.
spływa w przełęcze i doliny,
Pejzaż powoli się zasnuwa i znika
nad Wołową Górą wschodzi
a może to ja w pięknie gór się rozpuszczam.
pełny księżyc i toczy się
złotym kołem.
Góry stoją i na nas czekają,
drzemie w nich wielki spokój,
Lot stąd do wieczności
moje wiersze pasą się w górach,
Po znienacka przerwanym locie
w górach śpią moje tęsknoty.
budzi się Główny Pasażer
i pyta obsługę lotniska:
Melancholia
– Proszę mi powiedzieć, gdzie ja jestem?
W samotni żyję swej,
– Bardzo nam przykro, Panie Prezydencie,
czasem coś zapiszę,
ale przeleciał Pan o jedno
ot o pociągu, którego
lotnisko za daleko,
gwizd daleki słyszę
to lotnisko nazywa się – Wieczność.
i niknący stukot kół.
Priekratit razgawory, zakłócacie
A tu poranek szare
rozmowy w eterze naszym
mgły odwiesza i przez
kontrolerom lotów!
zamglone szyby okien
Główny Pasażer – ściszonym głosem:
wpatrują się we mnie
– Więc muszę tu zostać wiecznie,
duże jak u kota Andersena oczy.
czyli na zawsze, bo czyż jest coś
To nie moich oczu odbicie,
dłuższego niż wieczność?
ktoś ty, pytam?
– Ośmielamy się powiedzieć,
– Jak to, nie poznajesz stary?
Wielce Szanowny Panie Prezydencie,
– Przecież to ja, przyjaciółka
że jak mówi stara rosyjska sentencja:
niezawodna – twoja samotność.
„Tęsknota jest dłuższa niż wieczność”.
7
K U R I E R
K O W A R S K I
/
W I E Ś C I
Z
L E M A
Carita – Żyć ze szpiczakiem
I Ogólnopolski Dzień
Chorych na Raka Trzustki
13 listopada w Polsce i na świecie obchodziliśmy Dzień Chorych na Raka Trzustki.
Inicjatywę obchodów Dnia Chorych realizowały wspólnie
z Polską Unią Onkologii organizacje pacjenckie zrzeszone w ramach projektu Wspólna Droga.
Jak powiedział dr Janusz Meder, Prezes Polskiej Unii Onkologii: „W przypadku raka trzustki nie ma zbyt wielu osób, które pokonały nowotwór. Dlatego też niewiele osób może aktywnie wspierać tych, którzy chorują”. W związku z tym Polska
Unia Onkologii wraz ze Wspólną Drogą rozpoczęły działania
edukacyjne na temat raka trzustki. Jest to ogromne wyzwanie
społeczne i etyczne, a przede wszystkim niezwykle ważki problem współczesnej medycyny. Brakuje powszechnej wiedzy na
temat czynników ryzyka, profilaktyki, diagnostyki i terapeutycznych możliwości w raku trzustki. Rozpoczęcie systematycznych
działań może znacząco przyczynić się do podniesienia świadomości Polaków na temat tego nowotworu. Dlatego my, bardziej doświadczone organizacje pacjentów, możemy być realnym
wsparciem dla tych, którzy nie mają się do kogo zwrócić z wieloma ważnymi pytaniami np. jak żyć z rakiem trzustki.
Pod patronatem merytorycznym Polskiej Unii Onkologii 4 listopada w Polskiej Agencji Prasowej w Warszawie odbyła się sesja pt. „Jak żyć z rakiem trzustki?”.
Moderatorem spotkania był Prezes Polskiej Unii Onkologii dr
Janusz Meder, natomiast prelekcje wygłosili znakomici specjaliści z Kliniki Onkologicznej Centrum Onkologii – prof. dr hab.
Piotr Wysocki, dr Andrzej Cichocki i dr Mariola Kosowicz.
Z Kliniki Chorób Wewnętrznych i Kardiologii WUM prelegentem był dr Daniel Śliż.
Specjaliści przybliżyli budowę, funkcje, epidemiologię i czynniki ryzyka w nowotworze oraz stosowane chemioterapie, radioterapie, zabiegi operacyjne i metody nieoperacyjne leczenia
trzustki oraz nowoczesne leki przeciwnowotworowe. Ważnym tematem była „Dieta a rak trzustki” oraz jakość życia chorych na
ten nowotwór. Mówiono o najnowszych lekach i nadziejach dla
pacjentów z rakiem trzustki, ale też nie kryto problemów, jakie
niesie leczenie tej choroby.
Zabierając głos w dyskusji, prezes Fundacji Carita – Żyć ze
szpiczakiem Wiesława Adamiec i prezes Stowarzyszenia Pomocy
Chorym na PBS Jacek Gugulski powiedzieli m.in. „My, pacjenci,
chcielibyśmy, aby problemy chorych z rakiem trzustki związane
z dostępem do leczenia i leków przeciwbólowych trafiły na agendę polityków i decydentów służby zdrowia”. Obie organizacje są
członkami projektu Wspólna Droga.
W związku z I Ogólnopolskim Dniem Chorych na Raka Trzustki
13 listopada 2014. w Sejmie z Parlamentarną Komisją Zdrowia
spotkali się: Wiesława Adamiec, szefowa Fundacji Carita - Żyć
ze szpiczakiem, Mariola Grabarczyk – członek zarządu Fundacji
Carita oraz Jan Salamonik, wiceprezes Stowarzyszenia Pomocy
Chorym na PBS . Wraz z listem i ulotkami przypinaliśmy znaczki z logo Ogólnopolskiego Dnia… oraz wiązaliśmy posłankom
8
i posłom gustowne, eleganckie apaszki i krawaty w intencji pamięci i solidaryzowania się z pacjentami z rakiem trzustki. Jak
podały informacje prasowe – goście „zostali bardzo ciepło przyjęci i krótka wizyta zmieniła się w długą. Delegacji pacjentów
nie tylko posłowie wysłuchali, ale zapowiedzieli przyszłą pomoc
w działaniach” (…) Ponieważ nikt takiej akcji nie robił dotąd,
Komisja jest zachwycona”.
My natomiast cieszymy się, że idea realizowana przez Wspólną Drogę i Polską Unię Onkologii spotkała się z tak ogromnym
uznaniem i poparciem naszych działań.
Zapraszamy Państwa do odwiedzenia stron internetowych:
Polska Unia Onkologii – www.puo.pl
Fundacja Carita – www.szpiczakmnogi.pl
Stowarzyszenie Pomocy chorym na PBS – www.spbs.com.pl
Wiesława Adamiec
prezes Fundacji Carita – Żyć ze szpiczakiem
Prezes Fundacji Carita – Żyć ze szpiczakiem Wiesława Adamiec oraz pełnomocnik Fundacji Mariola Grabarczyk podczas spotkania w Sejmie
Spotkanie w Polskiej Agencji Prasowej
K U R I E R
K O W A R S K I
DAVID ATKINSON
ŚMIERĆ?
Więc teraz mój czas się zbliża,
czas, by przeciąć łańcuch ziemski
i kto wie, dokąd iść – do nieba czy piekła.
A może uwolnić mojego ducha,
aby mógł spędzić wieczność na wędrówce po tej planecie
lub na nieświadomej rozkoszy całkowitej niepamięci.
Duchu czy Duszo,
oszczędź mi grozy nieskończoności czuwania nad kimś.
Nie znajdziesz tam spokoju, sądzę.
To tortura widzieć i słyszeć, jak ktoś cierpi ból żałoby,
jak wraca do zdrowia i rozpoczyna życie od nowa.
To byłoby dla mnie piekło.
Nie pocieszy, żadnego słowa wsparcia nie da,
nie dotkniesz go, nie ujrzysz ani nie usłyszysz.
P TA SI KU R I ER
Gdzie na ptaki?
Jaka korzyść z nieszczęsnego ducha?
Niepamięć odpowiada mi bardziej
Niż leżeć w glorii odradzania się z prochów
przez tysiąclecia,
by ponownie przyjąć postać
jakiegoś żywego organizmu, jako wirus czy lew.
Będzie mi wszystko jedno,
pozbawionemu wszelkiej pamięci
o życiu sprzed życia.
A jeśli duch – to jaką przyjemność dałaby mi
wędrówka bez końca przez ten klejnot we wszechświecie,
obserwując i podziwiając jego skarby,
nawiedzać najwyższe góry bez potrzeby ciepła czy powietrza,
zagłębiać się w najgłębszych oceanach
i wędrować po najsuchszych pustyniach,
oglądać bezkarnie wojny i dziką naturę,
nigdy nie czuć ugryzienia komara lub rany zadanej kulą,
nie bać się nikogo, żadnej choroby, miejsca ani czasu,
nie pragnąć jedzenia ani wody?
A jeśli po wieczności oglądania tej planety
poczuję się tym zmęczony
lub ogarnie mnie gniew za jej rujnowanie,
być może wtedy na inne planety będę mógł się udać,
by rozpocząć ze świeżym zapałem ponowne nawiedzanie.
Więc czym jest śmierć, jeśli nie wiecznym snem
lub początkiem bezkresnej przygody życia?
Z angielskiego przełożyła Joanna Kanonowicz-Atkinson
T
egoroczny cykl zakończę rozważaniami na tematy bardziej
ogólne, czyli gdzie w Kowarach i najbliższej okolicy obserwować ptaki?
Pierwsza uwaga dotyczy tego, że ptaki z natury swojej są stworzeniami wędrownymi. Przemieszczają się bardzo często, i w porównaniu z innymi stworzeniami, na bardzo duże odległości.
Rokrocznie notuje się w naszym kraju obserwacje takich gatunków, jak choćby sęp płowy, ibis kasztanowaty, kurhannik czy gęś
tybetańska. Pełna egzotyka, prawda? A jednak! Nie ma więc
żadnej przeszkody, żeby będąc bacznym obserwatorem, wypatrzeć i w Kowarach jakiś rzadki i ciekawy gatunek.
Druga uwaga jest taka, że ptaki niekoniecznie przebywają
w dzikich, odciętych od ludzkiej działalności obszarach. Bardzo
często możemy spotkać je w miejscach jak najbliższych człowiekowi. Choćby wspomniany przez mnie sęp płowy, bywa obserwowany na wysypiskach śmieci w Polsce! Ptaki w poszukiwaniu
pożywienia i nowych siedlisk, pojawiają się naprawdę wszędzie.
Zimą są jeszcze łatwiejsze do zaobserwowania niż latem, ponieważ brak naturalnego pożywienia, sprawia, że nawet te wyjątkowo płochliwe gatunki zbliżają się do siedzib ludzkich. Którejś
zimy np. obserwowałem krakwę – nieliczny gatunek kaczki, która „zainstalowała” się wraz z kilkoma krzyżówkami na rybnym
stawiku przy dawnym basenie. Ludzie donosili tam pożywienie,
więc kaczka to wykorzystała. Kiedy indziej widziałem czaplę białą brodzącą w Jedlicy, w pobliżu oczyszczalni ścieków, tuż poniżej Kowar.
Bardziej niż wyszukiwanie jakiegoś specjalnego miejsca do obserwacji liczy się bystre oko, pobyt w terenie i umiejętność rozpoznania gatunku. Mam nadzieję, że swoimi opowieściami chociaż trochę przybliżyłem ten ciekawy ptasi świat. Świat pełen
barw, dźwięków i kształtów. Dziękuję za przychylność. Jest mi
naprawdę miło, kiedy spotykam na ulicy ludzi z zapytaniem, czy
będzie w kolejnym Kurierze coś o ptakach? Zapraszam na stronę: www.ambientcolor.flog.pl.
Piotr Trachta
9
K U R I E R
K O W A R S K I
/
W I E Ś C I
Z
L E M A
Od Kościuszki
do Lema
Z okazji tegorocznego
Narodowego Święta
Niepodległości szkolny
zespół teatralny „bez
Nazwy” pokazał publiczności
przedstawienie patriotyczne
„Od Kościuszki do Lema”.
Zamiast tradycyjnej, postsienkiewiczowskiej, silnie zmitologizowanej wizji polskiej drogi do niepodległości, uczniowie
kowarskiego gimnazjum i liceum pokazali rozwój świadomości narodowej oparty na zdobywaniu wiedzy i badaniach
naukowych. Przykłady takiej motywacji patriotycznej zaprezentowali w spektaklu polscy naukowcy z przełomu XIX/
XX wieku: Zbigniew Wróblewski, Maria Skłodowska i Wojciech Świętosławski.
W ich i pozostałych rolach wystąpili: Kasia Ogłaza (IIA LO), Kuba Bilski (IIIA
LO), Patryk Domagała (IIIA LO), Karolina Siemień (IIIA LO), (Gabrysia Krauze (IIIA LO), Patrycja Gluza (3b Gimnazjum im. Stanisława Lema w Kowarach).
Kamil Jaguszewski (IIIA LO) przygotował oprawę multimedialną, Pani Lidia
Knap uszyła kostiumy. Scenariusz i reżyseria: Adam Walesiak. Wszyscy bardzo
dziękujemy publiczności za przybycie na
spektakl i oklaski.
Adam Walesiak
Złoto i srebro
dla Lema
W świetnych nastrojach wrócili z Licealiady Młodzieży nasi siatkarze. Podczas rozegranych w Karpaczu Mistrzostw
Powiatu w Piłce Siatkowej, w klasyfikacji dziewcząt, zajęliśmy pierwsze miejsce,
a w klasyfikacji chłopców drugie miejsce.
Patryk Hobgarski
Z ostatniej chwili
Aleksandra Wiącek,
uczennica klasy IIA naszego
Liceum Ogólnokształcącego im.
Stanisława Lema, otrzymała
nagrodę Orła Dolnośląskiego.
To niezwykle prestiżowe
osiągnięcie przyznawane przez
Dolnośląskie Kuratorium Oświaty.
Nagrodę wręczyła jej na uroczystej gali
we Wrocławiu Pani kurator Beata Pawłowicz. Orzeł Dolnośląski to nagroda przyznawana wybitnym uczniom szkół ponadgimnazjalnych, którzy mogą pochwalić
się nie tylko bardzo wysokimi wynikami
w nauce i wzorowym zachowaniem, ale
posiadają także pasje, zainteresowania,
które realizują w pracy społecznej.
Uczennica IIA LO, Katarzyna Ogłaza
została reprezentantką uczniów powiatu
jeleniogórskiego w Młodzieżowym Sejmiku Dolnośląskim. Wyborów dokonali
05.12.2014 r. uczniowie szkół z Karpacza,
Łomnicy, Kowar i Szklarskiej Poręby na
konferencji w ZSP w Karpaczu.
Zapraszamy do oglądania reportaży z życia
szkoły i miasta w wykonaniu amatorskiej szkolnej grupy,
która kryje się pod nazwą LEM.tv.
Filmy można oglądać na stronie
www.zso-kowary.pl oraz www.youtube.com
10
K U R I E R
K O W A R S K I
/
F E L I E T O N
JESTEŚMY DINOZAURAMI
Nie wiem, czy dinozaury miały świadomość odchodzenia w niebyt. Być może były zaskoczone, że one takie wielkie i wspaniałe ulegną tym niepozornym i godnym pogardy… ssakom. Pytanie cokolwiek absurdalne, zważywszy, że taki stegozaur przy wadze ok.
4,5 tony miał mózg o masie 80 gram. Pewnie jego cele były tymczasowe i sięgające końca wydłużonego pyska. Rodzi się jednak
pytanie, czy takie zachowanie musi również dotyczyć człowieka,
dumnego homo sapiens sapiens? Równie absurdalne? A jednak!
Naukowcy z Korei Południowej wyliczyli, że w 2750 roku umrze
ostatni przedstawiciel tego liczącego dzisiaj 50 milionów narodu.
I nie będzie to miało związku z atakiem ich północnego sąsiada
– zabije ich… demografia. Uderzono na alarm, gdy okazało się,
że wskaźnik dzietności spadł w tym kraju do poziomu 1,9. Co to
za wskaźnik? Oznacza on liczbę dzieci, które urodziłaby przeciętnie kobieta w ciągu całego okresu rozrodczego (15–49 lat).
Wynika z tego, że na sto Koreanek przypada obecnie 190 żywych
urodzeń. Tymczasem tzw. poziom zastępowalności pokoleń jest
możliwy do osiągnięcia przy dzietności 2,1. Średnia światowa
w tym zakresie wynosi od 2,33 do 2,5.
A Polska? W 2012 roku wskaźnik dzietności wyniósł zaledwie
1,28 i zbliżył się do poziomu niektórych państw afrykańskich pogrążonych w wieloletniej wojnie. W Europie Polska na 25 krajów zajęła 23. miejsce, a na świecie, na 224 przebadane państwa,
zajęliśmy 212. pozycję. Za nami są już tylko Rumunia i Węgry!
Oznacza to według demografów, że pod koniec XXI wieku może
nas być już tylko 16 milionów. Wymieramy jak dinozaury, i to
na własne życzenie. Krzysztof Rybiński, były wiceprezes NBP,
w oparciu o dane ONZ, mówi: „II wojna światowa pochłonęła 10 mln Polaków, przez naszą głupotę możemy stracić znacznie więcej”. Włos jeży się na głowie. A przecież wyludnianie się
związane jest nie tylko ze zmniejszającą się ciągle liczbą urodzeń
– ma na to wpływ m.in. migracja – wewnętrzna do dużych metropolii (np. Wrocławia) i zewnętrzna do innych krajów. W ten
sposób nasze dzieci rodzą się na Wyspach lub w Niemczech. Polacy postrzegają naszych zachodnich sąsiadów jako naród ludzi
starych (być może dlatego, że często znajdują tam pracę przy
opiece nad niemieckimi seniorami). I rzeczywiście Niemcy to też
naród zagrożony. Według Eurostatu wskaźnik dzietności wynosi
tam zaledwie 1,4 – dlatego rząd w Berlinie tak mocno stosuje zachęty dla młodych z krajów pogrążonych w kryzysie gospodarczym – coraz więcej w landach pracuje młodych i wykształconych z Hiszpanii, Portugalii i… Polski. Na politykę prorodzinną
Berlin wydał w 2013 roku aż 195 mld euro – i co najgorsze z miernymi efektami. Młodzi Niemcy nie chcą dzieci, bo stali się zbyt
wygodni, rodzina stanowi dla nich relikt przeszłości, a trwały
związek obciążony potomstwem traktowany jest jako zagrożenie dla wolności. Nie chodzi więc tylko o liczbę miejsc w przedszkolach i żłobkach czy o wysokość zapomogi zwanej becikowym (chociaż ta pomoc mogłaby być dla Polaków elementem
stymulującym – wszak w 2012 roku Polki okazały się najpłodniejszą mniejszością narodową w Wielkiej Brytanii!). Dobrobyt
nie przekłada się bezpośrednio na dzietność – niech przestrogą
będzie chociażby Singapur ze wskaźnikiem na poziomie 0,8 czy
Tajwan z dzietnością na poziomie 1,1. W Polsce widać to w powiązaniu z wykształceniem przyszłych matek – im kobieta lepiej
wykształcona, tym mniej chce mieć dzieci (89,2% chce mieć jedno lub dwoje dzieci, a tylko 1,4% deklaruje rodzinę z 4 i więcej
dziećmi). Prostym tego efektem jest więc pierwsze dziecko w wieku powyżej 30. roku życia (jeszcze w 2000 roku pierwsze dziecko kobieta rodziła statystycznie w wieku 26,3), a potem „już jest
za późno” lub „jestem za stara na zajmowanie się pieluchami”.
Zresztą kobiety coraz częściej, zgodnie z postulatami cywilizacyjnymi, artykułują postulaty samorealizacji, kariery itp. Niestety – dzietności to nie służy.
A jak to jest na Dolnym Śląsku i u nas w Kowarach? Strategia
Rozwoju Województwa Dolnośląskiego 2020 jako podstawowe
zagrożenie wymienia zmniejszającą się populację Dolnoślązaków. Według szacunków w roku 2030 populację Dolnego Śląska stanowić będzie 57,8% ludności w wieku produkcyjnym oraz
42,2% ludności w wieku nieprodukcyjnym. Wśród ogółu osób
w wieku nieprodukcyjnym jedynie 13,6% będzie stanowić ludność w wieku przedprodukcyjnym, zaś aż 28,6% ludność w wieku
poprodukcyjnym. Oznacza to, że nasze społeczeństwo gwałtownie się starzeje – maleje liczba dzieci, a rośnie liczba emerytów
i rencistów (dzieci będzie dwa razy mniej niż osób starszych).
Niewesołe to szczególnie dla naszego rejonu zagrożonego depopulacją i brakiem perspektyw rozwojowych. Posiadane walory
turystyczne według wspomnianej strategii nie zatrzymają w rejonie Aglomeracji Jeleniogórskiej i w pasie transgranicznym ludzi
młodych. Jedno z opracowań mówi, że jedynie Wrocław w najbliższym czasie zwiększy swoją liczebność o około 15,5% – reszta naszego województwa zwyczajnie się wyludni – szacuje się że
nawet o około 29%. Nie dziwi taki stan rzeczy, gdy przyjrzymy
się rozmieszczeniu inwestycji – to rzeczywiście głównie Wrocław
i pas przecinającej Dolny Śląsk autostrady A-4. Reszta, czyli
również my, zostali skazani na zapomnienie. Widać to chociażby
w inwestycjach drogowych – bez dróg szybkiego ruchu, bez bezpośredniego dostępu do autostrad w Polsce i w Niemczech nikt
nie przekona inwestorów do wyłożenia tu swoich pieniędzy. My
nie potrafimy nawet odbudować tego, co było przed wojną – jeżeli kiedyś Jelenia Góra i okolice były, dzięki kolei, centrum wypoczynkowym dla Wrocławia, Berlina i Drezna, to dzisiaj za sukces
uważamy przekształcenie dworców w obiekty użyteczności publicznej, a kilka drezyn ma stać się namiastką turystycznej atrakcji (podobnie jak słynny kowarski skansen górnictwa!).
Wymieramy, nie ma na to rady. Przyrost naturalny w 2012 roku
wyniósł minus 37 osób, a saldo migracji minus 75. Oznacza to, że
na każdy 1000 mieszkańców wyjechało z Kowar 75 mieszkańców,
a urodzenia w żaden sposób nie wypełniły powstałej w ten sposób
pustki. W coraz większej ilości mieszkań zostali już tylko starzy,
samotni ludzie. I jeżeli nic się nie zmieni, ten proces będzie tylko
przyśpieszał. Kiedyś jeden z radnych (jakieś dwie kadencje temu)
powiedział mi, że przed wojną w Kowarach mieszkało zaledwie
6 tys. mieszkańców i tyle powinno mieszkać tu teraz. W tych kategoriach sukces jest już bliski – podobno w deklaracjach „śmieciowych” jest tylko 9 tys. kowarzan. Osobiście nie zgadzam się z taką
wizją i oświadczam, że nie jestem dinozaurem. Wymieramy, nie
ma na to rady? Mam nadzieję, że nowe władze miasta i nowa rada
zrobią wszystko, by temu przeciwdziałać.
Jarosław Kotliński
11

Podobne dokumenty

Ściągnij plik i czytaj Slołsity [*]

Ściągnij plik i czytaj Slołsity [*] fast foodów oferujących wysoko przetworzoną żywność. W  Kowarach jest już zaczątek życia „sloł” – najważniejszym miejskim świętem jest Barbórka, zupełnie jak za czasów Gierka. Naczelny

Bardziej szczegółowo

Gazeta Kowarska

Gazeta Kowarska wypadku to nie my zawiniliśmy, tylko ewidentnie sprzęt. Dwójka i czwórka w ogóle nie jechały. Wydawało się, że będzie dobrze, tym bardziej, że naszym bobslejem

Bardziej szczegółowo

Gazeta Kowarska

Gazeta Kowarska W  tym numerze niecodziennie potraktowaliśmy materiał o celebrycie. Jest nim nietuzinkowy człowiek, który choć wybrał drogę kapłaństwa, doskonale poradziłby sobie w wielu innych profesjach. W kwart...

Bardziej szczegółowo