Nr 06. Wrzesień 2006 - Ogród Botaniczny Uniwersytetu
Transkrypt
Nr 06. Wrzesień 2006 - Ogród Botaniczny Uniwersytetu
Pismo Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Wroc³awskiego Wrzesieñ 2006 Niebieskie „serdelki” A kebia pięciolistkowa ( Akebia quinata) z rodziny krępieniowatych ( Lardizabalaceae) występu je w stanie naturalnym w środkowych Chinach, Japonii i Korei (przeważnie w górskich lasach). Do uprawy została wprowadzona w 1845 roku. Jest silnym, szybko rosnącym pnączem, osiąga wysokość 8–10 m. Błyszczące pędy owijają się wokół podpór prawoskrętnie. Liście, złożone z 5 listków, z wierzchu są intensywnie ciemnozielone, od spodu jaśniejsze, o odcieniu niebieskawym, u nas zwykle półzimozielone. Jesienią przebarwiają się na kolor czerwonawy. Są gładkie i nie zatrzymują kurzu ani pyłu. Akebia kwitnie w maju ciekawymi w kształcie, trójpłatkowymi kwiatami. Męskie są małe, różowopurpurowe, żeńskie Opuntia phaeacantha z owocami. Owoc akebii pięciolistkowej. Fot. Archiwum OBUWr zaś większe, fioletowoczerwonawe, rzadziej brązowe, o przyjemnym zapachu. Owoce, w ogólnych zarysach podobne do wiszących kiełbasek, mają około 12 cm długości i barwę od jasnobłękitnej do fioletowej, z białawym lub czerwonawym nakrapianiem. Dojrzewają na przełomie sierpnia i września; są jadalne i bardzo pożywne. Uzyskanie tych wielce oryginalnych owoców jest dużym osiągnięciem ogrodniczym. Akebia najobficiej kwitnie na stanowiskach słonecznych, znosi jednak półcień, a nawet cień (wtedy kwitnie słabiej). Wymaga gleb żyznych i średnio żyznych, ale dobrze rośnie także na lżejszych, byle dostatecznie wilgotnych. Jest wytrzymała na mróz, ale może być uszkadzana przez wiosenne przymrozki ze względu na wczesne wznawianie wegetacji. Cięcie ogranicza się do usuwania pędów suchych lub chorych i poprawiania pokroju. Akebię łatwo rozmnożyć przez odkłady. Nadaje się do tworzenia girland, okrywania niewielkich pergoli, altan, ścian itd. Nie szkodzą jej zanieczyszczenia miejskie! J.K. Warto zobaczyæ Wrzesień to jeszcze kalendarzowe lato, choć dni już coraz krótsze. Ciepła, słoneczna pogoda sprzyja roślinom, które powoli zaczynają przygotowywać się do zimowego spoczynku. O tej porze roku ważne jest przede wszystkim dojrzewanie owoców i nasion, które zapewniają gatunkom przetrwanie. Warto zwrócić uwagę na drzewko nieszpułki zwyczajnej (1), która królowała w średniowiecznych wirydarzach, oraz wielką rzadkość – szczęślin trójdzielny (2). Spośród pnączy oryginalne owoce ma 3; artykuł na tej stronie), natoakebia pięciolistkowa (3 miast trzmielina oskrzydlona (4) przyciąga wzrok i pięknymi owocami, i szkarłatnymi jesienią liśćmi. W szklarni hydroponicznej kwitnie jeszcze okazały wianecznik Gardnera (5), a tymczasem koło kaktusiarni przygotowują się już do zimowego snu mrozoodporne opuncje (6), które mogą Państwo zobaczyć na zdjęciu obok. (Mapka z lokalizacją – str. 8) Fot. Hanna Grzeszczak-Nowak ZE STARYCH KSI¥G 2 We wrzeœniu rzyszliśmy do tej szczęśliwéj pory, w której mamy obfitość ogrodowin i owoców. Ogrodnik pilny w obowiązkach, jeżeli nie zaniedbał właściwych w każdym miesiącu robot, teraz korzysta z pracy i przemysłu swojego; lecz jeżeli co było opuszczoném, uskutecznić powinien. Roboty następne: W wolnym czasie od innych zatrudnień, nawozić grunta, i przekopywać w miejscach, które nie były zasiewane. [...] Wygubić myszy ziemne rzucając do nor zatrutą marchew. [...] Ażeby drzewa zachować od zmrożenia, obrywać liście. [...] Łodygi roślin długo-trwałych (perennes) ściąć zostawując przy korzeniach na 3 cale. Wszystkie łodygi kwiatów letnich, które skończyły już roślinienie (vegetatio), wyciąć, lub powyrywać. Wszystkie ścięte łodygi, równie jak przez całe lato wyplete zielska składać na kupę, a gdy zgniją, będzie użyteczna ziemia roślinna do wazonów. [...] P Oszczędniej już polewać rośliny, i nie szprycować liści, bo słońce mniéj dogrzewa, a że po większéj części rośliny ukończyły roczną wegetacyą, utrzymywać raczéj sucho niż mokro; zbytek wilgoci najprędzéj usposabia korzenie do gnicia. [...] Inspekta próżne rujnować, ziemię znosić na kupę, dodać gnoju przegniłego, i te roboty ukończyć do 1 października. Gdy się rujnują inspekta, lub przy poruszaniu gnojów, wygubiać pędraki czyli larwy chrząszczów, są to robaki białe, wielkie, z których się na wiosnę wyradzają chrabąszcze. Dla zapobieżenia iżby nie było pędraków, latem, gdy chrząszcze osiądą na jakiém drzewie, o południu potrząść a wszystkie opadną na ziemię, wtenczas zbierać, oddać na pokarm dla ptastwa, lub zniszczyć. Ogrody północne przez Józefa Strumiłłę [...]. Wydanie piąte poprawne. Tom III. Część szósta. Rocznik ogrodniczy powszechny. Wilno 1850, s. 70–77 (pi sownia oryginalna). Jemio³a wed³ug Kluka Jemioła (Viscum). Drzeworyt sztorcowy, lata 90. XIX w. Archiwum OBUWr. CZASOPISMO WYDAWANE PRZEZ OGRÓD BOTANICZNY UNIWERSYTETU WROC£AWSKIEGO Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 23 50-335 Wroc³aw tel. (071) 322 59 57 w. 14 e-mail: [email protected] dtp i druk: 6x7 ([email protected]) Lantana pospolita (Lantana camara) – odmiany. Za: Vilmorin’s Blumengärtnerei, Band II, Berlin 1896. VISCUM ALBUM, JEMIOŁA ZWYCZAYNA. Ma liście lancetowe, przytępione. Kłosy kwiatowe stoią w kątach liści. Pręt iest dwu-dzielny. Krzewinka ta Podszewnica rośnie w lasach, nie na ziemi, ale z za kory drzew tak żywych, iako i usychaiących; owszem osobliwie, gdy zbytnie rośnie odkradaiąc wilgoć drzewu, do usychania pomaga. Kwitnie częstokroć w Marcu, aby tylko słońce cokolwiek ogrzało. Gałązki czynią z prętem bardzo ukośne kąty. Liście są grube, mocne, suchowate, żółtawe, i stoią parami. Kwiaty samce stoią wielą kupkami, grzbietami ku sobie obrócone, w kątach dzielącego się pręta. Samice zaś w mnieyszych kupkach. Jagody są białe, albo nieco czerwone. Ziarna tych iagod gniiących, albo same padaią za odstawaiącą korę, albo z gnoiem ptasim tam się dostaią, kiełki puszczaią i wyrastaią: są bowiem pożywieniem różnego ptastwa, a osobliwie Jemiołuch. Gdyby go kto posiał w ziemię, nigdy nie zeydzie. Kora osobliwie tey rośliny ma smak obrzydliwy, ściągaiący i nieco odurzaiący. Zalecali ią dawniey do zażywania różnym sposobem na biegunki, reumatyzmy, łamania, choroby nerwów, i osłabienia po długich chorobach. Swieżo teraz Kolbath wielkie iey daie pochwały na niemoc padaiącą. Zewnętrznie przykładana odmiękcza wrzody, i do ropienia się przyprowadza: oraz w podagrze czyni ulgę. Gospodarze zagraniczni daią krowom po ocieleniu. Z kory a osobliwie z iagod robi się lep dla ptaszników do łowienia ptaków. Dawni lekarze naywiększą skuteczność mniemali bydź w tey Jemiole, która na dębach rośnie, lecz niesłusznie: różnica bowiem albo nie iest żadna, albo bardzo mała. Dykcyonarz roślinny... […] przez X. Krzysztofa Kluka. Tom III. Przedrukowany w Warszawie w Drukarni Xięży Piarów, 1811, s. 169–170 (pisownia oryginalna). Wojciech Ch¹dzyñski – redaktor naczelny Magdalena Mularczyk (M.M.) – redaktor naukowy oraz autorzy: Marta Antczak – M.A., El¿bieta Bogaczewicz – E.B., Hanna GrzeszczakNowak – H.G.-N., Anna Ka³u¿a – A.K., Ryszard Kamiñski – R.K., Jacek Kañski – Ja.K., Jolanta Kochanowska – J.K., Leszek Koœny – L.K., Jolanta Koz³owska-Kalisz – J.K.-K., Kunegunda Lorenc – K.L., Magdalena £¹cka – M.£., Anna £êcka – A.£., Andrzej Ma³owiecki – A.M., Tomasz Nowak – T.N., Adam Pospiech – A.P., Krzysztof Szczerbiñski – K.S. PATRONI OGRODOWYCH ALEJEK 3 Senior rodu Paxów tyczące dziejów naszego Ogrodu. Jednym z najwyraźniejszych śladów działalności prof. Paxa jako dyrektora jest służący nam do dziś kompleks szklarni w zachodniej części Ogrodu. Dział systematyki roślin był za jego kadencji kilka razy reorganizowany i udoskonalany stosownie do rozwoju wiedzy o pokrewieństwie żywych organizmów. Alpinarium otrzymało w ogólnych zarysach taki kształt, jaki możemy oglądać obecnie. Muzeum Botaniczne do I wojny światowej przeżywało swój największy rozkwit. Niezmiernie wzbogaciły się też zbiory zielnikowe. W 1914 roku Żona i synowie prof. Paxa przy basenie z wiktorią, ok. 1895 r. Fot. Archiwum OBUWr spod pióra prof. Paxa wyszedł niora, który był zoologiem i aż do ostatni w czasach niemieckich 1945 roku pracował w sąsiadująprzewodnik dla zwiedzających. cym z Ogrodem Muzeum ZooloProf. Ferdinand Pax jest patrogicznym (dzisiaj Muzeum Przyrodnem głównej alei przecinającej nicze UWr). Ogród z południa na północ i łąOd czasu pierwszego kontaktu czącej Instytut Biologii Roślin z Inwielokrotnie gościła we Wrocłastytutem Zoologicznym. Jak twierwiu, również w towarzystwie brata dzi jego wnuczka, przed stu laty Norberta i innych członków rodziosobiście zasadził rosnące wzdłuż ny Paxów. Otrzymaliśmy od niej tego ciągu kasztanowce. cenne fotografie i dokumenty do- Kompleks szklarni wybudowanych w latach 1906–1907, w tle Muzeum Zoologiczne. Fot. Archiwum OBUWr Ferdinand Pax Fot. Archiwum OBUWr Ferdinand Albin Pax (1858–1942), systematyk i geograf roślin, badacz flory Śląska i Karpat. Urodził się w Dvu°r Králové w Czechach, dzieciństwo spędził w miejscowości Žacler u stóp Karkonoszy. Po ukończeniu gimnazjum w Kamiennej Górze studiował na Uniwersytecie Wrocławskim nauki przyrodnicze, głównie botanikę. Uzyskawszy w 1882 roku promocję doktorską przeniósł się do Kilonii, gdzie został nauczycielem, a potem asystentem Ogrodu Botanicznego. Po dwóch latach otrzymał równorzędną posadę we Wrocławiu. W 1889 roku wyjechał wraz z prof. Adolfem Englerem do Berlina i pracował tam jako kustosz Ogrodu i Muzeum Botanicznego. W 1893 r. objął katedrę botaniki i dyrekcję Ogrodu Botanicznego we Wrocławiu. Na tym stanowisku pozostawał przez 33 lata, a pracę naukową i dydaktyczną kontynuował do późnej starości, dopóki nie uniemożliwiła mu tego utrata wzroku. W roku akademickim 1913/1914 piastował godność rektora UWr. Działał także od lat studenckich w Śląskim Towarzystwie Kultury Ojczyźnianej, które było swego rodzaju regionalną akademią nauk. Zmarł we Wrocławiu, został pochowany na nieistniejącym dzisiaj cmentarzu ewangelickim przy ul. Ślężnej. Prof. Pax znany jest przede wszystkim z monograficznych opracowań niektórych rodzin, m.in. pierwiosnkowatych Primulaceae, wilczomleczowatych Euphorbiaceae i klonowatych Aceraceae. Był także wybitnym znawcą flory Sudetów i Karpat. Opublikował dzieła o szacie roślinnej Śląska, Królestwa Kongresowego i Rumunii. M.M. ^ ostać profesora botaniki, który najdłużej ze wszystkich dyrektorów, bo aż 33 lata kierował Ogrodem Botanicznym, jest szczególnie bliska dzisiejszym gospodarzom zielonej oazy na Ostrowie Tumskim. Ten stan rzeczy jest zasługą uroczej starszej pani, która przed 15 laty odwiedziła Ogród i swoje uznanie dla pracy ogrodników postanowiła przelać na papier. Tak rozpoczęła się korespondencja, a później przyjaźń, która trwa do dziś. Owa pani – Gabriele Pax – to rodzona wnuczka botanika, prof. Ferdinanda Paxa seniora, i córka prof. Ferdinanda Paxa ju- P ROŒLINY DLA CIA£A 4 £agodzi kaszel, leczy Ś reumatyzm laz dziki ( Malva silvestris) z rodziny ślazowatych ( Malvaceae) rośnie dziko w Europie, na Syberii, w Azji Mniejszej, w rejonie Kauka zu i Ałtaju, w Indiach i płn. Afryce. W Polsce pospolity. Można go spotkać w przydrożnych rowach, na łąkach i w ogrodach. Ma liczne nazwy regionalne: chlebiki, malwa dzika, ślaz zajęczy, ślaz gęsi, śloz, ślazik, szlaz, topolówka. Jest rośli ną dwu- lub wieloletnią, dorasta do 120 cm wysokości. Kwitnie od maja do października. Inni przedstawiciele rodziny ślazowatych (prawoślaz lekarski – Althaea officinalis, prawoślaz wysoki – A. rosea, ślaz zaniedbany – Malva neglecta, ślaz drobnokwiatowy – M. pusilla, ślaz kędzierzawy – M. crispa) mają również podobne właściwości. Kwiaty, korzenie i liście zawierają bardzo wartościowy i łagodnie działający śluz, kwasy organiczne, cukry, garbniki, sole mineralne, olejek eteryczny i witaminę C. Liście tych roślin zbieramy w pełni rozwinięte w okresie kwitnienia, nów do twarzy, stosuje jako kompresy na oczy. W medycynie ludowej ślaz był stosowany powszechnie jako środek łagodzący kaszel, a odwar z mlekiem pito w astmie; zewnętrznie okładano czyraki, parchy i miejsca osłabione reumatyzmem. Stare księgi mówią, że przy stłuczeniach kończyn, zasinieniach i mocnej opuchliźnie warto sporządzić następujące lekarstwo: „...Bierzemy równe wagowo części ziela żywokostu, liścia babki pospolitej i kwiatu malwy, ucieramy je na papkę i 2 razy dziennie robimy z niej okłady na chore miejsca, aż do ustąpienia dolegliwości. Papka działa miejscowo chłodząco, przeciwgorączkowo, zmniejsza opuchliznę i łagodzi ból. Można ją również przykładać na niezbyt duże, ale trudno gojące się J.K. rany...”. Przepis Kąpiel z odwarem z liści: 2–3 garści suszu na 4–5 l wody, gotujemy 5 minut od zawrzenia pod przykryciem, odcedzamy, wlewamy do wanny w ½ napełnionej wodą. kwiaty – w początkowym okresie kwitnienia, a korzenie – jesienią lub na wiosnę. Ślazowate mają działanie wykrztuśne, powlekające, przeciwzapalne, zmiękczające, przeciwbiegunkowe i metaboliczne. Napar z kwiatów dobrze skutkuje we wszelkich nieżytach dróg oddechowych. Odwar z korzeni i liści leczy żołądek i likwiduje przewlekłe zaparcia u osób starszych i otyłych, ponadto bardzo dobrze sprawdza się jako środek osłaniający po zatruciach środkami żrącymi. Gotowane liście lub sok z rozmiękczonych korzeni, podgrzewane albo chłodzone, korzystnie wpływają na suchą skórę rąk, suche włosy, łagodzą oparzenia słoneczne. Kąpiele z dodatkiem odwaru z korzeni, liści i kwiatów mają działanie bakteriobójcze i powlekające, przyspieszają gojenie ran. Wyciągi ze ślazu dodaje się do maseczek i pły- Ślaz dziki. ROŒLINA ROKU B luszcz (Hedera) – oryginalna w sposobie życia i urodzie roś lina – zwracał od dawna uwagę malarzy, rzeźbiarzy i poetów. Jego stylizowane liście i pędy należały do pierwszych ornamentów, obok winorośli, akantu i dębu. Inspirował nie tylko artystów – jako motyw wykorzystywany był i jest w różnych, często odległych od sie bie, dziedzinach. • W starożytnej Grecji był popularnym motywem zdobniczym. Po- 5 cyjnych złotych owocach (H. helix subsp. poetarum), który rośnie tylko w płd.-wsch. Europie. • W secesji dekoracyjne detale z motywem bluszczu pojawiały się często. Preferowano wówczas rośliny o falistych lub skręconych pędach, które dawały sposobność do komponowania wijących się ornamentów. Bluszcz doskonale spełniał te wymogi. Jego wizerunki można znaleźć na fasadach domów z tego okresu, na meblach i przedmiotach użytkowych. Przykładem tego typu Bluszczowe wariacje Wczesnobarokowe kolumny podtrzymujące portal na zamku w Heidelbergu. Wykonane z wielkim przepychem przez Fryderyka V, były prezentem urodzinowym dla jego ukochanej żony – Angielki Elisabeth (1596-1662). Fot. Hanna Grzeszczak -Nowak • Wieńce dla poetów antycznych pleciono początkowo z bluszczu – dopiero później honorowano ich laurami z wawrzynu. Wieńce wykonywano z podgatunku o dekora- zdobnictwa są witraże i klosze do lamp Louisa C. Tiffany’ego (1848–1933). Jednakże z secesją najczęściej utożsamiany jest Czech Alfons Mucha (1860–1939), który wspaniale połączył fascynację roślinnością i kobiecymi postaciami. W czasie niekończących się wizyt w ogrodach botanicznych przygotowywał szczegółowe, bogate kolorystycznie studia roślin. Roślinne motywy, niczym aureole świętych, otaczały głowy muz belle époque. Przykładem bluszczowa dama zaprojektowana dla czasopisma „La Plume” w 1901 r. • Vincent van Gogh (1853–1890) jest autorem mało znanego rysunku „Pnie drzew pokryte bluszczem”, wykonanego brązowym atramentem. Powstał u schyłku jego życia, w 1889 r., w ogrodzie zakładu leczniczego Saint-Paul. Cyprian Kamil Norwid (1821–1883) podobną techniką wykonał w 1877 r. Paryż – latarnia przed katedrą Notre Dame de Paris. Fot. Hanna Grzeszczak -Nowak Tygodnik ilustrowany dla pań – najdłużej wychodzące w Polsce czasopismo kobiece. Alfons Mucha, Kalendarz 1901 r.: Der Efeu – Ivy – Le Lierre – Brect’an. ^^ jawiał się na kolumnach, ołtarzach, nagrobkach, naczyniach, także na pompejańskich freskach. Na amforze z VI wieku p.n.e. uwidoczniono Dionizosa z biesiadnikami, którzy dzierżą w dłoniach pędy bluszczu (Muzeum Sztuki Antycznej w Monachium). Vincent van Gogh, Podszyt leśny, 1889. Van Gogh Museum, Amsterdam. w Paryżu „Autoportret en face z gałązką bluszczu”. • Napoleon Bonaparte (1769–1821) jest autorem aforyzmu: „Bluszcz tuli się do pierwszego drzewa, jakie napotka; oto pokrótce historia miłości”. Ta sentencja zainspirowała twórców zestawu stołowego o nazwie „Bluszcz Napoleona”, wyprodukowanego w najstarszej polskiej fabryce porcelany „Książ” w Wałbrzychu. • W Polsce motyw bluszczu jest mniej popularny. Można go jednak odnaleźć na wawelskich arrasach z serii „Krajobrazy i natura” i „Mitologia”. Najbardziej widoczny jest jednak na tarczy herbowej króla Zygmunta Augusta, którą podtrzymuje dwóch satyrów. Jeden z nich ma na głowie okazały bluszczowy wieniec, a jego ciało oplatają gałązki bluszczu. • Liga Bluszczowa (Ivy League) – stowarzyszenie ośmiu najbardziej prestiżowych uniwersytetów amerykańskich. Należą do niej uczelnie założone w epoce kolonialnej, tak stare, że ich mury zdążyły porosnąć bluszczem – stąd nazwa. Uniwersytety należące do tej ligi przyciągają najzdolniejszych studentów i naukowców. • Bluszczów k. Raciborza – wieś posiadająca własny herb, który przedstawia bluszcz pnący się wokół kija. Pierwsza wzmianka o miejscowości datowana jest na 1239 r. Jej nazwa pochodzi od bluszczu, który prawdopodobnie na tym terenie obficie występował, albo też od pierwszego osadnika przezwanego „Bluszczem”. H.G.-N. • Tygodnik „Bluszcz” – pierwowzór polskiej prasy kobiecej – wydawany był w Warszawie w latach 1865–1939. Znamienny tytuł wskazywał na pozycję ówczesnej kobiety, której trudno było realizować swoje ambicje bez męskiego wsparcia. Pismo o wysokim poziomie literackim propagowało nowy typ kobiety – dzielącej czas pomiędzy rodzinę i pracę zawodową. Natura, natura, natura – wszystkiego cię nauczy – jak się kwiat z pączka rozwija, czyś widział piękniejszy ornament, ja nie (...). Stanisław Wyspiański (1869– 1907), z listu do Karola Maszkowskiego PANORAMA NATURY 6 Szklarnia hydroponiczna O statnią częścią Panoramy Natury – po wystawie obrazującej ewolucję przyrody oraz pawilo nie z akwariami – jest tzw. szklar nia hydroponiczna, obsadzona roś linami tropikalnymi i subtropikal nymi. Jej powierzchnia wynosi około 300 m2. Rośliny są tu uprawiane w wodnym roztworze soli mineralnych, tzw. pożywce, w 20 basenach hydroponicznych o pojemności około 1 m3 każdy. Metoda ta zapewnia roślinom najlepsze warunki wzrostu i rozwoju: optymalne nawodnie- nie i zaopatrzenie w składniki pokarmowe oraz dostęp tlenu do korzeni. Zarazem wyłącza z uprawy glebę z jej właściwościami sorpcyjnymi i czynnikami chorobotwórczymi. Rośliny umieszczone są na stelażu z siatką i podtrzymywane przez obojętne chemicznie i niezawierające substancji odżywczych podłoże (torf, keramzyt, gruby żwir, rozdrobniony i przepłukany żużel, włókna syntetyczne lub mieszanki tych materiałów). W pożywce częściowo zanurzone są korzenie roślin. Ponad jej powierzch- Monstera wonna. Wnętrze szklarni hydroponicznej. Rośliny z rodziny obrazkowatych. Calathea warscewiczii. nią znajduje się warstwa powietrza zapewniająca dostęp tlenu do górnej części systemu korzeniowego. W szklarni utrzymywana jest wysoka temperatura (20–22°C) i duża wilgotność powietrza. W tych warunkach, optymalnych dla wegetacji, rośliny osiągają znacznie większe rozmiary, niż gdy rosną w doniczkach. Do uprawy hydroponicznej nadaje się większość roślin pokojowych, zwłaszcza przedstawiciele rodziny obrazkowatych (Araceae). W naszej szklarni są one dominującą grupą. Należą do rodzajów: aglaonema (Aglaonema), alokazja (Alocasia), anturium (Anthurium), difenbachia (Dieffenbachia), monstera (Monstera), filodendron (Philodendron), zroślicha (Syngonium) i żółtosocze (Xanthosoma). Znakomicie rozwijają się tutaj również kordyliny (Cordyline), cibory (Cyperus), draceny (Dracaena), figowce (Ficus), ketmie (Hibiscus) i męczennice (Passiflora). Hydroponiczna uprawa roślin jest jedną ze specjalności naszego Ogrodu Botanicznego. To właśnie we Wrocławiu w latach 50. XX wieku po raz pierwszy w Polsce zastosowano dla roślin tropikalnych metodę uprawy powietrzno-wodnej. Doniosłe badania nad kulturami bezglebowymi prowadziła doc. dr Zofia Gumińska, była dyrektor Ogrodu. Zmodyfikowana i udoskonalona przez nią metoda uprawy nazwana została „metodą wrocławską”. Schemat basenu hydroponicznego pokazujemy na rycinie. Tekst i zdjęcia: Elżbieta Bogaczewicz Bugenwilla i medinilla. Schemat basenu hydroponicznego. WIEŒCI Z WOJS£AWIC 7 Liœciaste osobliwoœci Arboretum S pośród prawie 2000 roślin drzewiastych rosnących w Woj sławicach przedstawiamy Państwu kilka okazów drzew i krzewów liś ciastych, według nas najcenniejszych. Warto więc odwiedzić Arboretum, by je odszukać, a przy okazji poznać inne. Pomogą w tym nowe barwne tablice edukacyjne. BUK POSPOLITY ‘Purpurea Pendula’ (FAGUS SYLVATICA ‘Purpurea Pendula’) Ta cenna karłowata odmiana powstała w Niemczech w 1865 r. Rośnie powoli, ma pokrój „płaczący” i purpurowe liście. Drzewo zostało posadzone w Arboretum w okresie międzywojennym przez Arno von Oheimba. Obecnie ma wysokość około 5 m. Tak stary okaz należy w Polsce do rzadkości. HORTENSJA SARGENTA (HYDRANGEA SARGENTIANA) Ten chiński krzew o wysokości 2–3 m rozrasta się szeroko za pomocą podziemnych rozłogów. Jest oryginalny dzięki dużym, aksamitnym liściom i nierozgałęzionym pędom. Kwiatostany ma płaskie, duże, średnicy 25–30 cm, złożone z drobnych, liliowofioletowych kwiatów płodnych pośrodku i białych kwiatów płonnych na obwodzie. Krzew ten dość łatwo prze- marza, dlatego jest unikatem w skali naszego kraju. KASZTAN JADALNY (CASTANEA SATIVA) To okazałe, długowieczne drzewo pochodzi z Azji Mniejszej, jednak już w starożytności rozpowszechniło się w Europie Płd. Jego owoce – orzechy – zwane kasztanami jadalnymi, bogate w witaminy B i K, spożywane są na surowo lub po upieczeniu. Drzewo to bywa mylone z popularnym u nas kasztanowcem zwyczajnym (Aesculus hippocastanum), którego niejadalne nasiona nazywane są także kasztanami. Podobieństwo nazw nie wynika jednak z pokrewieństwa botanicznego, gdyż drzewa te należą do dwóch różnych rodzin. Szlachetne odmiany sadownicze, zwane maronami, uprawiane są w klimacie łagodniejszym od naszego. W Polsce kasztany sadzi się jako drzewa ozdobne tylko w najcieplejszych miejscach. Niewielka powierzchnia leśna tego gatunku, założona w końcu XIX w., znajduje się na obrzeżu Arboretum – na Ostrej Górze. KASZTANOWIEC DROBNOKWIATOWY (AESCULUS PARVIFLORA) Kwiaty krzaczastego krewniaka naszego kasztanowca zwyczajnego są w jego ojczyźnie, Ameryce Płn., zapylane m.in. przez kolibry. U nas osiąga on 3–4 m wysokości i rozrasta się szeroko dzięki temu, że pokładające się gałęzie łatwo się ukorzeniają. Młode liście są lśniąco brązowe, jesienią długo pozostają jasnożółte. Krzew zakwita w lipcu–sierpniu, gdy większość roślin zakończyła już swoje kwitnienie. Białe wiechy długości 30 cm są bardzo efektowne, kwiaty mają bowiem długie (do 4 cm) czerwone pręciki. Gruszkowatego kształtu owoce zawiązują się rzadko, są małe, dorastają do 2 cm średnicy. Gatunek jest cenny ze względu na późne kwitnienie i ładny pokrój. KLON PALMOWY (ACER PALMATUM) Niskie, powoli rosnące drzewko o wysokości 2–4 m, szczególnie lubiane i od wieków sadzone w Japonii oraz na Półwyspie Koreańskim. Jego wiotkie gałązki i powcinane, wachlarzowate liście oraz delikatny parasolowaty pokrój nadają mu niepowtarzalny wygląd. Dzięki ogromnej zmienności tego gatunku w ciągu 300 lat wyselekcjonowano około 250 odmian. Wszystkie wspaniale przebarwiają się jesienią na kolor złocisty, pomarańczowy, jasnoczerwony lub purpurowy. W Wojsławicach największe okazy klonów palmowych są pozostałością pierwszej na Śląsku kolekcji Hortensja Sargenta. Jaskrawe jesienne barwy winorośli japońskiej. Owoce kasztana jadalnego. Fot. Tomasz Nowak Klon palmowy ‘Heptalobum’. tych roślin. Fritz von Oheimb – prekursor ich uprawy w naszej części Europy – sprowadził je z Japonii prawie 100 lat temu. W Polsce klony te są nadal nieliczne, ponieważ cechują się małą odpornością na mróz i suszę. PALECZNIK FARGESA (DECAISNEA FARGESII) To krzew o wysokości 3–4 m, z prostymi pędami i pióropuszem długich liści na wierzchołku oraz zielonożółtymi, zwisającymi kwiatostanami. Niezwykle oryginalne są jego grube, soczyste, kobaltowoniebieskie owoce przypominające strąki bobu, długości około 10 cm, wypełnione galaretowatym miąższem z czarnymi nasionami (w Chinach uważane za jadalne). Łacińska nazwa rodzajowa nadana została ku czci Josepha Decaisne’a (1807–1882), dyrektora Ogrodu Botanicznego w Paryżu, a epitet gatunkowy przypomina o misjonarzu Paulu Fargesie (1844–1912), dzięki któremu nasiona palecznika po raz pierwszy trafiły do Europy. WINOROŚL JAPOŃSKA (VITIS COIGNETIAE) To silnie rosnące pnącze, rzadko spotykane w ogrodach. Pochodzi z lasów liściastych Japonii, Korei i Sachalinu. Wspina się za pomocą wąsów czepnych. Dekoracyjne, duże, sercowate liście mienią się w jesieni intensywnymi odcieniami barwy czerwonej, purpurowej, żółtej i pomarańczowej. Małe, granatowoczarne owoce są niejadalne. Okaz wojsławicki, który osiągnął 30 m wysokości, należy do najwyższych w Europie. Tekst i zdjęcia: Hanna Grzeszczak-Nowak Kasztanowiec drobnokwiatowy – kwiatostan. BY£O, JEST, BÊDZIE 8 Plan Ogrodu Botanicznego Warto zobaczyć: 1 – Nieszpułka zwyczajna (Mespilus germanica) 2 – Szczęślin trójdzielny (Clerodendrum trichotomum) 3 – Akebia pięciolistkowa (Akebia quinata) 4 – Trzmielina oskrzydlona (Euonymus alatus) 'Compacta' 5 – Wianecznik Gardnera (Hedychium gardnerianum) 6 – Opuncje (Opuntia) 7 – Szklarnia hydroponiczna • WRZEŒNIOWE IMPREZY • WRZEŒNIOWE IMPREZY • WRZEŒNIOWE IMPREZY • ŒWIÊTO AKWARYSTYKI W drugi weekend września (9-10) dział roślin wodnych i błotnych będzie świętował 50-lecie swojego istnienia. Z tej okazji odbędzie się międzynarodowe sympozjum akwarystyczne. PLENERY PLASTYCZNE Zapraszamy dzieci i młodzież całego Wrocławia do Ogrodu Botanicznego na cykliczne plenery plastyczne: 23 września – „Jesień owocem bogata” Spotykamy się o godz. 10.00 obok kasy Ogrodu od ul. Sienkiewicza. Uczestnicy przynoszą swoje bloki, farby, kredki... Organizatorzy życzą przyjemnej zabawy, a najlepszym gwarantują nagrody. ORCHIDEA 2006 W piątek, 22 września, rozpocznie się trzydniowa wystawa storczyków, współorganizowana przez Ogród Botaniczny oraz firmy ogrodnicze i handlowe. Można będzie nie tylko obejrzeć egzotyczne piękności z różnych stron świata, ale również nabyć storczyki POLECAMY oferowane w dużym wyborze i po umiarkowanych cenach, a także skorzystać z fachowych porad dotyczących ich uprawy. ŒWIATOWY DZIEÑ SERCA W niedzielę, 24 września, Wydział Zdrowia Urzędu Miejskiego Wrocławia organizuje w Ogrodzie Botanicznym kolejny Dzień Serca. Można będzie poddać się bezpłatnym badaniom poziomu cholesterolu i cukru we krwi, ciśnienia tętniczego oraz ekg, zasięgnąć porad lekarzy kardiologów i wysłuchać wykładów o zdrowiu. Od godz. 14.00 wstęp do Ogrodu będzie bezpłatny. KONCERTY Od maja do września, w każdą niedzielę o godz. 16.00 można posłuchać koncertu muzyki poważnej lub rozrywkowej. Organizatorem koncertów jest Agencja Artystyczna Kamart. Miejsce: kącik muzyczny pod wierzbą płaczącą, w pobliżu wejścia do Ogrodu od ul. Kanonii. Wstęp – w cenie biletu do Ogrodu. Mistrz przetrwania Pochodzący ze wschodniej Afryki zamiokulkas zamiolistny (Zamioculcas zamiifolia) w ostatnim czasie zrobił zawrotną karierę jako niewymagająca, odporna na choroby i nieatakowana przez szkodniki roślina do dekoracji ciepłych, suchych pomieszczeń, szczególnie biur. Na holenderskich giełdach kwiatowych pojawił się dopiero w 1996 roku, a dziś można go nabyć w każdej niemal kwiaciarni. Jego ozdobą są mięsiste, soczyście zielone, lśniące liście. Spokrewniony jest z anturium, skrzydłokwiatem i cantedeskią, zwaną potocznie kallą, ale potrzeby ma nieco inne. Przede wszystkim nie znosi nadmiaru wilgoci, zimna, przeciągów i ostrych promieni słońca. Najlepiej się czuje w miejscu jasnym lub półcienistym, w temperaturze 22–25°C (zimą 18°C). Wilgotność powietrza nie ma większego znaczenia. Podłoże powinno być żyzne, próchniczne i przepuszczalne, z dodatkiem piasku lub żwiru. Niezmiernie ważna jest warstwa drenażu na dnie doniczki. Od wiosny do jesieni warto co 2 tygodnie zasilać roślinę roztworem jednego z płynnych nawozów wieloskładnikowych. Za spełnienie tych warunków zamiokulkas odwdzięczy się zdrowym, bujnym wzrostem. Na pewno też nie obrazi się, jeśli przed wyjazdem na krótki urlop zapomnimy go podlać. M.M.