D - Portal Orzeczeń Sądu Apelacyjnego w Białymstoku

Transkrypt

D - Portal Orzeczeń Sądu Apelacyjnego w Białymstoku
Sygn.akt II AKa 260/12
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 7 lutego 2013 r.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku w II Wydziale Karnym w składzie
Przewodniczący
SSA Jacek Dunikowski (spr.)
Sędziowie
SSA Halina Czaban
SSA Janusz Sulima
Protokolant
Barbara Mosiej
przy udziale Małgorzaty Gasińskiej-Werpachowskiej - Prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku
po rozpoznaniu w dniu 7 lutego 2013 r.
sprawy S. N.
oskarżonej z art. 148 § 1 kk
z powodu apelacji wniesionych przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego i obrońcę oskarżonej
od wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie
z dnia 19 września 2012r. sygn.akt II K 220/10
I. Utrzymuje zaskarżony wyrok w mocy, uznając apelacje za oczywiście bezzasadne.
II. Zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. S. kwotę 738 złotych, w tym 138 zł podatku VAT tytułem
wynagrodzenia za obronę oskarżonej z urzędu przed sądem odwoławczym.
III. Zwalnia oskarżoną od kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.
UZASADNIENIE
S. N. została oskarżona o to, że:
w nocy z 15 na 16 sierpnia 2006r. w D. działając z zamiarem pozbawienia życia męża B. N. uderzyła go dziesięciokrotnie
nożem w okolice klatki piersiowej i brzucha powodując liczne rany kłute klatki piersiowej z licznymi uszkodzeniami
prawego płuca i prawej komory serca oraz ranę kłutą brzucha z uszkodzeniem lewego płata wątroby z masywnymi
krwotokami do prawej jamy opłucnej i jamy otrzewnej skutkujące zgonem wymienionego;
- tj. o przestępstwo z art. 148 § 1 k.k.
Sąd Okręgowy w Olsztynie wyrokiem z dnia 19 września 2012 r. sygn. akt II K 220/12:
I. oskarżoną S. N. uznał za winną tego, że w nocy z 15 na 16 sierpnia 2006 r. w D. działając z zamiarem
bezpośrednim pozbawienia życia męża B. N. uderzyła go dziesięciokrotnie nożem w okolice klatki piersiowej i brzucha
powodując liczne rany kłute klatki piersiowej z licznymi uszkodzeniami prawego płuca i prawej komory serca oraz
ranę kłutą brzucha z uszkodzeniem lewego płata wątroby z masywnymi krwotokami do prawej jamy opłucnej i jamy
otrzewnej skutkujące zgonem wymienionego, przy czym działała w stanie silnego wzburzenia usprawiedliwionego
okolicznościami i czyn ten kwalifikując jako przestępstwo z art. 148 § 4 k.k., na podstawie art. 148 § 4 k.k. skazał ją i
wymierzył jej karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności;
II. na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zaliczył oskarżonej okresy
rzeczywistego pozbawienia wolności od 16 sierpnia 2006 r. do 18 sierpnia 2006 r., od 4 października 2006 r. do 2
stycznia 2007 r. i od 26 marca 2010 r. do 14 kwietnia 2010 r.;
III. na podstawie art. 44 § 2 k.k. orzekł przepadek dowodu rzeczowego w postaci noża zapisanego pod poz. 1 w księdze
przechowywanych przedmiotów tut. Sądu pod nr (...), a na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. pozostałe dowody rzeczowe
tam zapisane nakazał zwrócić oskarżonej;
IV. na podstawie art. 627 § 1 k.p.k. zasądził od oskarżonej na rzecz Skarbu Państwa kwotę 400 złotych tytułem opłaty
oraz pozostałe koszty sądowe w ½ części, a na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. w pozostałym zakresie zwolnił ją od zapłaty
kosztów sądowych;
V. zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. S. kwotę 1320 złotych powiększoną o należny podatek VAT w stawce
23 % tytułem wynagrodzenia za obronę oskarżonej z urzędu.
Apelacje od powyższego wywiódł obrońca oskarżonej i pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego T. N..
Obrońca oskarżonej zaskarżając powyższy wyrok w części dotyczącej wymiaru kary zarzucił:
1. błąd w ustaleniach faktycznych poprzez przyjęcie, że oskarżona działała w zamiarze bezpośrednim i chciała
zrealizowania skutku śmiertelnego, podczas gdy materiał dowodowy zgromadzony w niniejszej sprawie nie pozwala
na przyjęcie takiego wniosku,
2. rażącą niewspółmierność kary, poprzez nieprawidłową ocenę okoliczności łagodzących i obciążających i
wymierzenie kary 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, podczas gdy z okoliczności niniejszej sprawy wynika,
że wystarczającym dla osiągnięcia celów kary byłoby wymierzenie kary w niższym wymiarze z warunkowym jej
zawieszeniem, tym bardziej, że nie istnieje niebezpieczeństwo powrotu oskarżonej do przestępstwa.
Na podstawie art. 427§3k.p.k. w zw. z art. 626§3k.p.k. obrońca zaskarżył rozstrzygnięcie również w przedmiocie opłaty
oraz kosztów procesu zawarte w punkcie IV wyroku.
Wskazując na powyższe wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez orzeczenie oskarżonej kary 2 lat pozbawienia
wolności z warunkowym jej zawieszeniem na okres próby 5 lat i zwolnienie oskarżonej od kosztów sądowych.
Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego zaskarżył wyrok w części dotyczącej kary na niekorzyść oskarżonej i zarzucił
wyrokowi:
I. błąd w ustaleniach faktycznych wynikający z obrazy przepisów postępowania mającej istotny wpływ na treść
orzeczenia, a zwłaszcza art. 4, art. 7, art. 366 § 1, art. 410, art. 424 k.p.k. poprzez:
1) dowolne przyjęcie, iż oskarżona dopuściła się popełnienia przypisanego jej czynu działając w stanie silnego
wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami, co nastąpiło:
a) na skutek pominięcia stanowiska biegłego sądowego Z. G. (k. 588) wyrażonego w opinii uznanej przez Sąd za
rzetelną i fachowo sporządzoną, z którego wynika, iż nie działała chaotycznie, gdyż zadawała ciosy nożem mierzone,
a nie w dowolną okolicę ciała pokrzywdzonego oraz wybierała te miejsca ciała, w których pod tkanką nie ma kości,
w tym wypadku mostka, tak jakby zdawała sobie doskonale sprawę z tego, że uderzając obok mostka będzie
łatwiej zadawać ciosy, co miało wpływ na treść orzeczenia, albowiem wyklucza działanie oskarżonej w stanie silnego
wzburzenia,
b) z pomięciem tego, że (co wynika nawet z podzielonej przez Sąd opinii biegłych ze S.) na zachowanie oskarżonej miał
wpływ strach, podczas gdy emocja strachu nie kwalifikuje się do emocji agresywnych, co miało wpływ na treść wyroku,
albowiem działanie pod wpływem strachu nie może być utożsamiane z działaniem pod wpływem silnego wzburzenia,
jak również złość, która jako niska pobudka nie usprawiedliwia silnego wzburzenia, a stanowi okoliczność obciążającą,
c) z pominięciem zachowania się oskarżonej po popełnieniu czynu, a mianowicie, że oskarżona nie wezwała pogotowia
ratunkowego, ani Policji, zaś namawiała swojego syna aby przyznał się do zabicia pokrzywdzonego,
d) w oparciu o wyjaśnienia oskarżonej w części, w której podała, iż pokrzywdzony miał ją zaatakować i w następstwie
tego ataku wywołać silny bodziec (co jest sporne w opiniach biegłych) podczas gdy jej wyjaśnienia co do istotnych
okoliczności dotyczących tragicznego zdarzenia, a w szczególności ilości ciosów zadanych ofierze, nadziania się przez
samego pokrzywdzonego na nóż i spowodowania rany śmiertelnej, nie znalazły potwierdzenia w zgromadzonym
w sprawie materiale dowodowym i z tego też względu winny być poddane szczególnie wnikliwej weryfikacji pod
kątem ich wiarygodności co do wszystkich istotnych elementów mających wpływ na odpowiedzialność oskarżonej
oraz czy nie stanowią one również i w tym zakresie przyjętej przezeń linii obrony skonstruowanej w celu złagodzenia
swojej odpowiedzialności karnej, co miało wpływ na treść orzeczenia, albowiem wyklucza działanie w stanie silnego
wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami,
e) w wyniku nie zwrócenia uwagi na dobrze zachowaną, deklarowaną przez oskarżoną (choć celowo wybiórczą) pamięć
przebiegu wydarzeń, która podawała tylko okoliczności dla siebie korzystne.
II. Rażącą niewspółmierność kary wymierzonej oskarżonej S. N., polegającą na wymierzeniu jej w granicach dolnego
ustawowego zagrożenia, co nastąpiło w wyniku naruszenia art. 170 § 1 k.p.k. poprzez oddalenie wniosków dowodowych
pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego (k. 1870) oraz niedostatecznego uwzględnienia:
1) bardzo wysokiego stopnia społecznej szkodliwości przypisanej oskarżonej zbrodni,
2) popełnionej ze szczególnym okrucieństwem, o czym świadczy: ilość (co najmniej 10) i charakter ciosów, jako
zadanych pokrzywdzonemu B. N. wyjątkowo niebezpiecznym narzędziem (nóż długości 26 cm ze szpiczastym
ostrzem), z bardzo dużą siłą (nastąpiło przecięcie całych żeber), wykonanie przez oskarżoną 9 uderzeń nożem po tym
gdy pokrzywdzony już konał, upadł na ziemię, znajdował się w pozycji leżącej i się nie bronił, ani nie przemieszczał
oraz umiejscowienie ran w ważnych dla ludzkiego życia narządach (serce, klatka piersiowa, wątroba),
3) w stanie bardzo wyraźnego upojenia alkoholowego,
4) z zamiarem bezpośrednim,
5) braku okazania przez oskarżoną szczerej skruchy, czynnego żalu, albowiem nie podjęła ona nawet próby udzielenia
pokrzywdzonemu pomocy, ani nie wezwała pogotowia ratunkowego i Policji, co więcej jak wynika z zeznań A. N. (1)
złożonych na rozprawie w dniu 9 lipca 2008 r. nakłaniała ona syna A. N. (2), aby podał, iż to on jest sprawcą zabójstwa
B. N.,
6) nagannego zachowania S. N. oraz jej trybu życia przed i po zabójstwie pokrzywdzonego, co wynika z fotografii
oskarżonej, jej aroganckiego zachowania i wypowiedzi zarejestrowanej na płycie CD, z której dobitnie wynika, iż nie
czuje ona żadnej szczerej skruchy i żalu po zabiciu pokrzywdzonego.
W petitum wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i wymierzenie oskarżonej kary 15 lat pozbawienia wolności,
ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacje są niezasadne i to w stopniu oczywistym.
Odnosząc się w pierwszej kolejności do apelacji pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego, która z procesowego punktu
widzenia jest środkiem odwoławczym dalej idącym, stwierdzić należy, że sformułowany w niej zarzut obrazy art. 7, art.
366§1, art. 410 i art. 424k.p.k. i wynikający z dowolnej oceny dowodów błąd w ustaleniach faktycznych są zarzutami
chybionymi.
Wbrew skarżącemu Sąd Okręgowy rozpoznając sprawę po raz trzeci, dokonał wszechstronnej analizy całokształtu
zebranego w sprawie materiału dowodowego, uprzednio uzupełniając go, zgodnie z wytycznymi sądu odwoławczego
zawartymi w wyroku z dnia 28 września 2010 r., sygn. akt II AKa 131/10. Stwierdzić wypada, że nie zachodzą
realne szanse poszerzenia tego materiału o nowe dowody, które prowadziłyby do innego spojrzenia na przebieg
zdarzenia i karnoprawną ocenę zachowania oskarżonej. Jednocześnie ocena dowodów nie zawiera takich faktów,
które uniemożliwiałyby merytoryczne ustosunkowanie się do argumentów skarżącego i wskazywałyby na konieczność
ponowienia rozważań i czynienia na nowo ustaleń faktycznych.
W kontekście nieobarczonego błędem ustalenia, że działanie S. N. polegające na uderzeniu dziesięciokrotnie nożem
w okolice klatki piersiowej i brzucha B. N. doprowadziło do jego śmierci, zarzuty skargi pełnomocnika oskarżyciela
kwestionującego przyjęcie, że oskarżona dopuściła się uprzywilejowanego zabójstwa z art. 148§4k.k. zmierzały do
podważenia zarówno wystąpienia stanu fizjologicznego pod pojęciem silnego wzburzenia, jak i zakwestionowania, że
działanie w afekcie było usprawiedliwione okolicznościami.
W odniesieniu do zagadnienia wystąpienia afektu, wbrew apelującemu sąd dokonał wszechstronnej analizy materiału
dowodowego, który jak w żadnej innej sprawie był bardzo obszerny. Przy ocenie wniosków płynących z opinii, sąd
nie pominął dowodów, które obrazowały przebieg zdarzenia i okoliczności bezpośrednio go poprzedzających, oraz
wcześniejszych związanych z zachowaniem się pokrzywdzonego i nie pozostających bez związku ze zdarzeniem, tj.
stanem emocjonalnym w jakim oskarżona dopuściła się zabójstwa.
To, że skarżący nie zgadza się z oceną tych dowodów dokonaną przez sąd, nie oznacza, że w przedmiotowym
postępowaniu pierwszoinstancyjnym doszło do naruszenia art. 410 czy art. 424§1k.p.k.
Chybiony jest w szczególności zarzut naruszenia art. 7k.p.k. w odniesieniu do ustaleń dotyczących sposobu zachowania
się oskarżonej w czasie i po czynie, które zdaniem apelującego dezawuują stan swoistego zakłócenia równowagi
psychicznej.
Rozważając poszczególne kwestie podniesione w apelacji, to po pierwsze nie przekonuje, że umiejscowienie zadanych
ciosów wyklucza wzburzenie emocji u sprawcy.
Posługując się argumentem, że według biegłego medycyny sądowej zadająca uderzenia nie działała w „dzikiej furii”,
skoro ciosy nie były zadawane na ślepo, ale były mierzone, kierowane w tkankę miękką, gdzie nie było kości (k. 588),
skarżący nie chciał dostrzec, że sposób i okoliczności w jakich oskarżona działała został szczegółowo przeanalizowany
przez sąd (k. 17-19, 22-25 uzasadnienia). Zasługujące na aprobatę wnioski końcowe wskazują, że do pierwszego
ciosu doszło gdy pokrzywdzony znajdował się w pozycji stojącej bądź siedzącej, kolejne uderzenia w klatkę piersiową
zadawane były gdy leżał na podłodze na plecach, a „oskarżona była nad nim pochylona, klęczała przy nim, względnie
siedziała na nim” (k. 24 uzasadnienia). Jednocześnie przebieg i lokalizacja ran klatki piersiowej wskazują, że ofiara
nie broniła się, nie reagowała, nie zmieniała pozycji, a to pozwalało na zadawanie powtarzalnych i precyzyjnych
uderzeń. Nie oznacza to wcale, że sprawca kalkulował, że łatwiej będzie zadawać ciosy w tkanki miękkie. Zresztą jak
podała biegła I. S. doszło też do zranienia mostka (k. 974 odwr.), a nadto przecięcia żeber, co dowodzi, że sprawca
„dokładnie” nie omijał miejsc, które utrudniałyby ciosy. Biegła jednoznacznie też określiła, że był to stereotypowy –
powtarzany mechanicznie sposób zadawania ciosów u przeciętnych (nie wyszkolonych w walce) osób, działających
pod wpływem emocji (k. 950). Gdy uwzględnić dodatkowo, że biegły Z. G. jednak w kategoriach prawdopodobieństwa
wskazał, że sprawca omijał mostek, tak jakby zdawał sobie sprawę, że uderzając obok, będzie łatwiej zadawać ciosy
(k. 588 odwr.), a także ową powtarzalność uderzeń, w sytuacji gdy ofiara nie broniła się i nie reagowała jak również
potrzebę oceny stanu emocjonalnego na podstawie także innych okoliczności, nie można zgodzić się, że lokalizacja
ran wyklucza autointensyfikację charakterystyczną dla zachowań nieracjonalnych, motywowanych w przeważającej
mierze uczuciami, które biorą górę nad rozumem.
Nie ma też racji skarżący negując wystąpienie stanu silnego wzburzenia w oparciu o zachowanie oskarżonej po czynie,
podnosząc, że zazwyczaj taki sprawca próbuje udzielić ofierze pomocy, przyznaje się do winy, wyraża żal i skruchę.
Ustalenia poczynione przez sąd wskazują, że oskarżona była roztrzęsiona, płakała, mówiła, że została pierwsza
zaatakowana, nie przyjmowała do wiadomości, że mąż nie żyje, sprawiała wrażenie, że nie wie kim są policjanci,
stawała się agresywna, wyzywała ich wulgarnie, lamentowała, po czym twierdziła, że ma znajomości i nie poniesie
konsekwencji. Po zdarzeniu nie dzwoniła na policję i pogotowie ale skontaktowała się z synową i córką. W trakcie
rozmowy z E. M. używała słów wulgarnych i dawała do zrozumienia, że zabiła męża. Mając na względzie, że nie ma
sztywnego stereotypu, a każda sytuacja powinna być oceniona indywidualnie, opisane zachowanie S. N. zarówno przez
osoby, które przybyły na miejsce zdarzenia, jak i przez opiniujących biegłych zostały zinterpretowane jako zachowania
osoby pobudzonej psychoruchowo, z zaburzeniami koncentracji i upośledzonym kontaktem z otoczeniem. Przybyły
na miejsce lekarz podał jej środki uspokajające. Jednocześnie przebieg zdarzenia był częściowo pokryty niepamięcią i
chociaż według niektórych biegłych mogło to być przejawem postawy obronnej, to nie wykluczono całkowicie zaburzeń
pamięci i w tym kontekście trudno wyjaśnienia oskarżonej, która nie potrafiła odtworzyć wszystkich okoliczności
zdarzenia odrzucić jako niemiarodajne, a tym bardziej dostrzegać w nich podstaw surowszego ukarania, skoro zgodnie
z zasadami polskiego porządku prawnego, nieprzyznawanie się do winy i przemilczanie okoliczności, nie może być
poczytane za okoliczność obciążającą przy wymiarze kary.
Wskazany obraz zachowań, którego nie sposób zresztą oceniać w sposób wyizolowany od całości zdarzenia, nie przeczy
zatem zaistnieniu stanu szczególnego napięcia emocjonalnego i ograniczenia samokontroli w chwili popełnienia
czynu.
Wykluczyć należało także w realiach sprawy zaistnienie tzw. „pompowania afektu”, który ma miejsce wtedy ,
gdy sprawca przewidując swoje reakcje, celowo wprowadza się w stan pobudzenia o charakterze afektywnym.
Skarżący sugerując taką sytuację pominął, że psycholodzy oceniając zachowanie oskarżonej nie dostrzegli aby celowo
wprowadzała się w stan zwiększonej odwagi, odhamowania kontrolnych mechanizmów (por. opinia J. W. k. 1764
odwr.), a nasilenie się emocji związane było z całą sytuacją, „a nie, że było to robione celowo przez oskarżoną” (opinia
C. M. k. 1767).
Autor apelacji bezzasadnie też w okolicznościach sprawy, w oderwaniu od kontekstu sytuacyjnego podnosi, że
oskarżona działała pod wpływem strachu, co nie może być utożsamiane z działaniem pod wpływem silnego
wzburzenia, a jednocześnie towarzyszyło jej uczucie złości, które jako niska pobudka nie usprawiedliwia afektu.
Niedostatki tej argumentacji są oczywiste. Po pierwsze pomiędzy pobudką działania a stanem silnego wzburzenia
zachodzi istotna różnica. Pobudka jest to impuls fizjologiczny lub psychiczny inspirujący do działania kontrolowanego
rozumem, natomiast w przypadku silnego wzburzenia sprawca działa w stanie dużego napięcia emocjonalnego,
ograniczającego kontrolną rolę intelektu nad działaniem. W stanie afektu fizjologicznego sprawcy nie zawsze
towarzyszy jakaś określona wiodąca emocja, ale tak jak w tym przypadku do gwałtownego działania oskarżonej
przyczyniło się narastanie poczucia napięcia, niepokoju, bezradności, lęku, poczucia zagrożenia o własne życie ale też i
kumulowanej złości. Nie sposób więc określić, że zachowanie oskarżonej było podyktowane wyłącznie strachem, który
istotnie jeśli nie prowadzi do wybuchu emocji, ze stanem silnego wzburzenia utożsamiany być nie może. Natomiast
złość, podobnie jak uczucie zemsty, gniewu, rozpaczy, zazdrości, uczucia krzywdy, jeżeli wyraża się w postaci takiego
afektu, w którym procesy emocjonalne biorą górę nad intelektem, nie wyłącza działania pod wpływem silnego
wzburzenia i przyjęcia uprzywilejowanego typu czynu z art. 148§4k.k., jeżeli usprawiedliwiony jest okolicznościami.
Odrzucając zasadność zaprezentowanych przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego wywodów, w ocenie sądu
odwoławczego za wolne zatem od błędów natury logicznej i faktycznej należało uznać ustalenie, że oskarżona działała
w stanie silnego wzburzenia.
Jakkolwiek apelujący nie znalazł poza omówionymi innych argumentów do zakwestionowania oceny Sądu
Okręgowego odnośnie opinii lekarzy psychiatrów i psychologów (w sprawie opiniowało 5 zespołów biegłych),
należy podkreślić, że przy analizie tych dowodów, sąd wykazał się oczekiwaną wnikliwością, dokonał całościowej
oceny wszystkich zagadnień istotnych dla ostatecznych wniosków i swoje rozumowanie przedstawił w obszernych
pisemnych motywach (k. 26-41 uzasadnienia). Prawidłowo identyfikując rozbieżność stanowisk biegłych, dotyczących
wystąpienia bądź nie, warunków z art. 31§2k.k. i wpływu na zachowanie oskarżonej stanu nietrzeźwości, w sposób
przekonujący wywiódł, że opinia psychiatryczno-psychologiczna biegłych ze S. najpełniej uwzględnia wagę i znaczenie
czynników sytuacyjnych związanych ze zdarzeniami poprzedzającymi działanie oskarżonej, w aspekcie jej wpływu
na zachowanie w chwili czynu, którym w innych opiniach nie nadano właściwej rangi, a skoncentrowano się
na roli stanu nietrzeźwości oskarżonej. Z należytą skrupulatnością odnosząc się do osobowości S. N. i realiów
ustalonych na podstawie dowodów obrazujących relacje pomiędzy oskarżoną a pokrzywdzonym oraz biegu wydarzeń
krytycznego dnia, wykazano, że czyn był gwałtowną reakcją emocjonalną, podczas której procesy emocjonalne nie
zostały skontrolowane przez sferę poznawczą. Zresztą na fakt dojścia do wyzwolenia afektów i działań popędowych
wskazań biegli z O. (k. 322-327, 493), biegli z C. (k. 624), z W., którzy eksponowali wyzwolenie się gwałtownej reakcji
emocjonalnej ze wzmożoną aktywnością ruchową i zawężeniem pola świadomości w postaci ostrej reakcji na stres
(k. 1072). Także biegli z (...) w Ł. nie wykluczyli współistnienia zaburzeń o charakterze ostrej reakcji na stres, bądź
stanu silnego wzburzenia (k. 1574). Różnice w stanowiskach sprowadzały się do oceny czy ten stan zdeterminowany
był intoksykacją alkoholową oskarżonej, czy też do silnego wzburzenia doszłoby również gdyby oskarżona nie była
pod wpływem alkoholu, który był czynnikiem dodatkowym, osłabiającym kontrolę i nasilającym przeżywane emocje,
ale nie stanowił podstawowej zmiennej motywacyjnej odpowiadającej za wystąpienie afektu jak ocenili biegli ze S. (k.
1575) i miał mniejsze znaczenie niż sam stan emocjonalny badanej, jej osobowość i zadziałanie bodźca traumatycznego
– jak wywiedli biegli z W. (k. 1072).
Zauważając, że judykatura nie wyklucza zastosowania art. 148§4k.k. do osoby działającej w stanie nietrzeźwości, o ile
stan ten nie determinuje zachowania sprawcy, przyznać trzeba, że kwestia ta została szczegółowo przeanalizowana
przez Sąd Okręgowy (k. 35-41 uzasadnienia). Uznanie, że w konkretnym przypadku alkohol był czynnikiem wtórnym
i nie miał decydującego znaczenia dla podjęcia działania przestępczego jest ustaleniem prawidłowym, logicznie
uzasadnionym i zasługującym na aprobatę.
Sąd wykazał, że w opiniach biegłych psychiatrów i psychologów z O. i C. podobnie jak w przypadku biegłych z
Ł. nie uwzględniono w dostatecznym stopniu cech osobowości oskarżonej, ograniczono kontekst psychologiczny
zdarzenia jedynie do sytuacji konfliktowej pomiędzy małżonkami zaistniałej krytycznego dnia, z zaznaczeniem,
że funkcjonowanie oskarżonej po alkoholu objawiające się zachowaniami impulsywnymi i agresywnymi wobec
męża, nie były sytuacją jednorazową i wyjątkową. Tymczasem należało uwzględnić, że oskarżona miała zaburzoną
osobowość, co prawda nie w stopniu zakłócającym czynności psychiczne mogące wpływać na jej poczytalność –
co skutkowało odrzuceniem warunków z art. 31§2k.k. – ale cechował ją wysoki poziom neurotyzmu, obniżona
odporność na stres, tendencja do stanów lękowych, niski próg frustracji, które pozwalały uznać, że przejawia cechy
osoby współuzależnionej, dla której właściwe jest stałe przeżywanie uczucia napięcia, niepewność, złość, bezradność.
Nadto celowe było uwzględnienie czynników sytuacyjnych zarówno związanych z funkcjonowaniem oskarżonej w
długoletnim związku z B. N., w którym nie brak było nieporozumień , alkoholu, sytuacji konfliktowych i zachowań
agresywnych, ale także zdecydowanie odmiennych okoliczności krytycznego dnia, kiedy doszło do publicznego
poniżenia i bezpodstawnego pobicia oskarżonej, oraz niewystępującej dotychczas sytuacji zagrożenia w kontekście
użycia przez pokrzywdzonego wobec żony noża, które łącznie wywołało gwałtowną reakcję emocjonalną rozumianą
jako silne wzburzenie.
Na tym tle podzielając stanowisko biegłych ze S. i częściowo opinii biegłych z W., którzy orzekli, że stan intoksykacji
alkoholowej nie miał decydującego znaczenia dla podjęcia działania przestępczego, sąd nie dopuścił się błędów w
rozumowaniu i ocenie dowodów, wykazując z jakich powodów uznał za miarodajne opinie tych zespołów, a z jakich
odrzucił pozostałe. Błędów takich nie ujawnia też apelacja poprzestając na przytoczeniu poglądu odmiennego od
przyjętego przez sąd, oraz na subiektywnym prezentowaniu cech oskarżonej, zwłaszcza skłonności do agresji, której
większość biegłych nie rozpoznała, wskazując jako właściwą oskarżonej postawę bierno-zależną.
Z tych wszystkich względów podnoszone w apelacji oskarżyciela posiłkowego kontrowersje odnośnie zaistnienia stanu
silnego wzburzenia okazały się nietrafne.
Oczywiście sąd prawidłowo też zinterpretował „usprawiedliwienie” afektu. Chociaż apelujący wprost nie atakował tego
ustalenia, ograniczając się do eksponowania zachowania oskarżonej po czynie, jej wyjaśnień i sposobu pozbawienia
życia pokrzywdzonego, należy całkowicie podzielić wywody zawarte w uzasadnieniu wyroku, w których wykazano, że
postępowanie B. N. wobec żony w trakcie kilkunastoletniego pożycia i krytycznego dnia, poddane obiektywnej analizie
z punktu widzenia zasad etyczno-moralnych, czynią reakcję oskarżonej będącą efektem spiętrzenia długotrwałych
emocjonalnych przeżyć i krzywd do pewnego stopnia zrozumiałą. Sąd z całą precyzją opisał wszystkie elementy
nagannego zachowania pokrzywdzonego względem żony, które wbrew subiektywnym odczuciom oskarżyciela
posiłkowego z pewnością występowały i powodowały u oskarżonej kumulowanie negatywnych emocji wstydu, lęku,
złości i poniżenia. Przedstawił też rzeczywisty obraz wydarzeń z 15 sierpnia 2006 r., kiedy S. N. została bezpodstawnie
na oczach innych osób poniżona i pobita, a dalszym ciągiem agresywnych zachowań było grożenie nożem, a nawet
jego użycie (spowodował niewielką ranę).
Na tym tle nie ulega wątpliwości, że okoliczności, które doprowadziły do stanu silnego wzburzenia były zawinione
przez pokrzywdzonego, polegały na wyrządzeniu oskarżonej krzywdy, na którą zareagowała nie poddającą się kontroli
intelektu gwałtowną reakcją uczuciową, którą w ocenach społecznych da się zrozumieć, jako usprawiedliwioną w
stosunku do przyczyn ją wywołujących.
Nie zasługiwał na uwzględnienie także zarzut rażącej niewspółmierności wymierzonej S. N. kary. Dla skuteczności
zarzutu opartego o treść art. 438 pkt 4k.p.k. nie jest wystarczające nazwanie kary niewspółmierną, konieczne jest
wykazanie rzeczywistej dysproporcji pomiędzy karą orzeczoną, a tą jaka powinna być wymierzona z uwzględnieniem
dyrektyw art. 53k.k. i to o charakterze rażącym.
Tymczasem wskazane w apelacji oskarżyciela powody ewentualnej korekty orzeczonej kary, zostały przez sąd
uwzględnione w stopniu dostatecznym, nie wywołującym rzeczywistej różnicy ocen.
Zresztą nie przekonują argumenty co do niedoszacowania stopnia społecznej szkodliwości czynu z punktu widzenia
sposobu jego popełnienia. Należy zaznaczyć, że każde zabójstwo jest ze swej istoty zachowaniem okrutnym, nie
każde jednak może być oceniane w kategoriach szczególnego okrucieństwa. Taki sposób pozbawienia życia łączy się
zazwyczaj z dodatkowymi zbędnymi cierpieniami ofiary, jej torturowaniem, zabijaniem na raty. W przedmiotowej
sprawie taka sytuacja nie zachodziła, gdyż pomimo 10 ciosów nożem już pierwszy zdaniem biegłych był śmiertelny
i należy domniemywać, że doprowadził do utraty świadomości. Trudno też było oczekiwać w przypadku działania
skutkującego nieodwracalnie śmiercią, czynnego żalu czy podjęcia starań o udzielenie ofierze pomocy. Należy również
pamiętać, że przy wymiarze kary musi być uwzględniona całość czynu jako zdarzenia historycznego i w tym przypadku
nie można było pominąć stopnia pokrzywdzenia oskarżonej przez męża w trakcie trwania związku i jego zachowania
krytycznego dnia, które doprowadziło do silnego wzburzenia i rzeczywistej tragedii. Absolutnie nie można zgodzić
się aby w niniejszej sprawie obciążał oskarżoną sposób życia przed i po czynie. S. N. nigdy nie była karana, w
przeciwieństwie do męża nie nadużywała alkoholu, nie wdawała się w konflikty sąsiedzkie i rodzinne. Prezentowane
w apelacji zdarzenia miały incydentalny wymiar i przy braku wiedzy co do obiektywnego ich przebiegu (zeznania
świadków o próbie zabójstwa szufelką od węgla są aż nadto subiektywne), nie pozwalały na uznanie ich za obciążające.
Podobnie sposób życia po czynie – ustabilizowany jeżeli uwzględnić kontekst sytuacyjny, nie wymagał priorytetowego
potraktowania przy wymiarze kary.
Jeżeli sąd orzekający uwzględnił na niekorzyść pozostałe okoliczności, na które zwraca uwagę apelujący, a więc
stan nietrzeźwości, dokonanie zabójstwa z zamiarem bezpośrednim oraz brak szczerej skruchy trudno podzielić
wątpliwości i oczekiwania „apelacji na niekorzyść”, że kara jest rażąco łagodna i zachodzi potrzeba jej odmiennego
ukształtowania.
Z tych przyczyn apelacja pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego została uznana za oczywiście bezzasadną.
Z inną oceną nie mogła też spotkać się apelacja obrońcy S. N..
Ponad wszelką wątpliwość sąd dokonał prawidłowych ustaleń co do postaci zamiaru umyślnego, z jakim dokonała
czynu oskarżona, tj. zamiaru bezpośredniego i argumentacja skarżącego tego ustalenia nie podważa. Odwołując się
do orzecznictwa wskazującego, że nie zawsze elementy strony przedmiotowej są wystarczające do odczytania jaki był
zamiar sprawcy, skarżący powinien jednak widzieć, że oskarżona zadała 10 silnych śmiertelnych ciosów dużym nożem
w serce i okolice, co wskazuje na woluntatywne nastawienie ukierunkowane na pozbawienia życia, który to skutek w
ustalonych okolicznościach, dodatkowo musiał być uświadamiany jako konieczny, co w połączeniu z realizacją czynu
przesądza wystąpienie zamiaru bezpośredniego.
Nie dostrzegając w tym zakresie błędu w ustaleniach faktycznych, Sądu Apelacyjnego nie przekonały też argumenty,
które miałyby przemawiać za zmianą orzeczonej kary i jej warunkowe zawieszenie. W pierwszej kolejności należy
zaznaczyć, że obrona ostatecznie nie zakwestionowała odrzucenia przez sąd działania oskarżonej w granicach obrony
koniecznej lub z przekroczeniem jej granic, stąd odwoływanie się do art. 25§3k.k. było oczywiście nieuzasadnione.
Kwestia zaś zagrożenia ze strony pokrzywdzonego i towarzyszącego oskarżonej obok innych emocji uczucia strachu,
wkomponowywała się w ustalenia dotyczące silnego wzburzenia i przyjętego uprzywilejowanego typu zabójstwa,
za które wymierzono karę w dolnych granicach ustawowego zagrożenia. Rozmiar jej jest przy tym jak najbardziej
dostosowany do stopnia winy z punktu widzenia postaci zamiaru umyślnego, sposobu działania, stopnia społecznej
szkodliwości, stanu nietrzeźwości w chwili czynu, który chociaż nie odpowiadał za afekt był czynnikiem dodatkowym
oraz niepełnego zrozumienia rozmiarów dokonanego zabójstwa, którą dostrzegł sąd w lekceważącym stosunku do
zajścia i grożących konsekwencji. Zwłaszcza tej ostatniej okoliczności nie niweluje czas jaki upłynął od czynu i
piętno jakie oskarżonej będzie towarzyszyć, a jednocześnie okoliczność ta wyznacza pewien poziom zdemoralizowania
wymagający resocjalizacji w warunkach izolacji.
Z powyższych względów, Sąd Apelacyjny nie uwzględnił wniosku apelacji obrońcy oskarżonej S. N. o złagodzenie kary
gdyż nie jest ona rażąco surowa i z tych względów nie było podstaw do szerszych rozważań odnośnie warunkowego
jej zawieszenia.
Nie było też uzasadnienia do zwolnienia oskarżonej od kosztów sądowych za postępowanie pierwszoinstancyjne.
Oskarżona sprzedała mieszkanie, nie udziela pomocy dzieciom, osiąga skromne dochody. Ze względów
słusznościowych i merytorycznych powinna ponieść koszty wywołane swoim przestępnym zachowaniem. Rozmiar
należności sądowych uzasadniał natomiast zwolnienie jej od kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.
O wynagrodzeniu za obronę oskarżonej z urzędu przed sądem II instancji orzeczono w oparciu o §2 ust. 3 i §14 ust. 2
pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie
oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. Nr 163, poz.
1348 ze zm.).
J.