kliknij tutaj aby otworzyć

Transkrypt

kliknij tutaj aby otworzyć
nr 42 (1120) 21 października 2016
13
Gazeta Kołobrzeska
Białe noce, czarne myśli
– kiedy sen nie nadchodzi
„Dobranoc, już księżyc na czarnej lśni tacy. Dobranoc…” Śpiewali Starsi Panowie Dwaj w słynnej kołysance. Nic tylko zasypiać
i śnić do rana. I niektórym szczęśliwcom to się udaje. Niektórym,
bo z bezsennością męczy się coraz
więcej osób. Wśród przymuszonych „nocnych marków” znajdują
się kobiety, mężczyźni i dzieci. Coraz trudniej nam zasypiać, a jak już
się uda, trudno dospać do rana. Sen
jest jak brazylijska telenowela, pocięty na krótkie odcinki. Brak snu,
oprócz naturalnego zmęczenia i
rozdrażnienia upośledza funkcje
organizmu. Mogą pojawić się bóle
głowy, oczu, kręgosłupa. Człowiek niewyspany potrafi być opryskliwy, chmurny, naburmuszony,
grubiański. Po osiemnastu godzinach bez najmniejszej dawki snu
organizm zachowuje się, jak przy
obecności pół promila alkoholu,
taka ilość zaliczana jest jako stan
nietrzeźwości. Im mniej snu, tym
mniej przytomnego zachowania
i reakcji. Po czterdziestu ośmiu godzinach nieprzerwanego czuwania
rzeczywistość miesza się z halucynacjami. Podjęcie jakiejkolwiek racjonalnej decyzji jest niemożliwe.
Nie bez powodu jedną z bardziej
dotkliwych kar stosowanych na
więźniach było pozbawienie właśnie snu.
A GDY RANO
PRZYJDZIE ŚWIT…
Każdy człowiek przynajmniej
raz nie mógł zasnąć albo obudził
w środku nocy czy bladym świtem
(bez potrzeby). Jedna, dwie nieprzespane noce nie świadczą jeszcze o niczym niepokojącym.Nawet
kiedy białych nocy jest klika, można mówić o przypadkowej, przejściowej bezsenności. Nie śpimy, bo
pracujemy na zmiany, stresujemy
się czekającym nas wydarzeniem,
martwimy się o coś albo przyjechaliśmy od wujka z Ameryki i mieszają się nam strefy czasowe. Gdy
kłopoty ze snem nie trwają dłużej
niż trzy tygodnie to bezsenność jest
krótkotrwała. W obu przypadkach
organizm odczuwa senność i zmęczenie w czasie dnia. Kiedy jednak znikomy sen nęka nas dłużej
niż cztery miesiące, można mówić
o bezsenności przewlekłej. Tutaj
skutki są poważniejsze i bardziej
uciążliwie, czasem wręcz niebezpieczne, wyraźnie obniża się na-
strój, a wykonywanie codziennych
zadań wymaga większego skupienia, uwagi i czasu. Paradoksalnie,
problemy ze snem mają osoby, które często zażywają leki… nasenne.
Nie śpimy też z powodu starzenia
się, zaburzeń lękowych. Cierpiący
na depresję z kolei wybudzają się
wcześnie. Leczenie bezsenności
zaczyna się od ustaleń przyczyn
i ich w miarę możliwości szybkiego zniwelowania. Nie zawsze jedynym wyjściem są tabletki.
AAA, KOTKI DWA…
Na liście pożeraczy snu znajdują
się, między innym kofeina, drzemki w czasie dnia, włączony telewizor w sypialni. Starajmy się nie pić
żadnych pobudzających napojów
na trzy, cztery godziny przed położeniem się w łóżku. Jeśli nie odczuwamy senności w ciągu 30-40
minut od położenia się, można pospacerować po ciemku w sypialni.
Nie włączajmy telewizora, radia
ani komputera. Przed przyłożeniem głowy do poduszki zresetujmy głowę, dajmy odpocząć myślom i nie pracujmy intensywnie
głową. W przeciwieństwie do wysiłku fizycznego, który zasypianie
ułatwia, wysiłek umysłowy może
je zaburzać. W wędrówce z Morfeuszem pomaga czasem ciepła kąpiel niska temperatura w pokoju,
i w miarę pusty żołądek. Ostatni posiłek najlepiej zjeść na dwie
godziny przed planowanym snem.
Zwolennicy szklanki ciepłego mleka (jako środka nasennego) przechodzą na czysty wiśniowy sok.
Słynna lampka wina, małe piwo czy
„nachtsznaps” działa iluzorycznie,
kończy się wczesnym budzeniem i
poczuciem winy jako skutek uboczny. Broni się natomiast tradycyjne liczenie baranów. Zdarza się, że
przyczyna bezsenności leży w złym
materacu, stilonowej piżamie czy
poliestrowej pościeli.
IDZIE NIEBO CIEMNĄ NOCĄ...
…ma w fartuszku pełno tabletek
– parafrazując dziecięcy wierszyk.
Kiedy wszystkie metody zawodzą, po prostu trzeba sięgnąć po leki.
Niektórzy boją się uzależnienia od
środków nasennych. Miesiącami i
latami piją melisę, rumianek, palą
cudowne świece, zawieszają pułapki na sny, które jednak nie nadchodzą. Strach przed „chemicznym”,
„plastikowym” snem jest nieuza-
Prawnik radzi
W myśl art. 3 ust. 2 ustawy o własności lokali nieruchomością wspólną są te części budynku (i istniejących w nim urządzeń), które nie
służą wyłącznie do użytku poszczególnych właścicieli lokali, a także grunt (ewentualnie prawo użytkowania wieczystego), na którym
wzniesiono budynek. Nieruchomością wspólną, co do zasady, będą zatem z pewnością: ściany zewnętrzne, fundamenty, dach, strychy, korytarze, kominy, pralnie, suszarnie,
przechowalnie wózków dziecięcych,
instalacje centralnego ogrzewania,
kanalizacyjne czy elektryczne, a ponadto ściany nośne, windy.
rej występuje konflikt pomiędzy
współwłaścicielami budynku co
do części wspólnych nieruchomości, interwencję powinien podjąć
zarząd jako reprezentant wspólnoty w stosunkach między wspólnotą a poszczególnymi właścicielami
lokali. Oczywiście każdemu poszczególnemu współwłaścicielowi
nieruchomości w celu obrony swoich praw, przysługuje prawo zgłoszenia zdarzenia na policję, celem
ochrony przysługujących mu praw.
Być może wizyta funkcjonariuszy
bądź wezwanie sąsiada na policję
wystarczy, aby zamontował przedmiotową drabinę na miejsce.
Wspólnota ma prawo do zapobiegania wszelkim naruszeniom zwią-
Aneta Stypuła-Czykin.
zanym z prawem do korzystania
z części wspólnej i jej przynależności.
Zarząd winien pisemnie wezwać taką
osobę do zaprzestania dokonywania
naruszenia prawa innych współlokatorów i zwrotu oraz zamontowania na swój koszt drabiny. Jeżeli owe
wezwanie pozostanie bezskuteczne,
wspólnota czy też poszczególny właściciel lokalu może skierować sprawę na drogę sądową, korzystając z
powództwa negatoryjnego przysługującego na podstawie art. 222 k.c.
„właściciel może żądać od osoby,
która faktycznie włada jego rzeczą,
aby rzecz została mu wydana, chyba
że osobie tej przysługuje skuteczne
względem właściciela uprawnienie
do władania rzeczą”.
Biuro reklamy GAZETY KOŁOBRZESKIEJ zaprasza
psycholog Jacek Pawłowski
Bezpłatnych porad prawnych
na łamach Gazety Kołobrzeskiej
udziela radca prawny
Mieszkam w czterorodzinnym bloku piętrowym, współwłasnościowym. Podczas naszej nieobecności, jeden złośliwy sąsiad odciął drabinę, która była wmontowana w ścianę budynku
i służyła kominiarzowi, lub do czyszczenia rynien itp. Drabinę tę zabrał do swojego ogrodu. Zaznaczam, że drabina ta była sprawna i stabilna do ostatniego dnia użytkowania
i można powiedzieć, że zrobił to złośliwie. Co trzeba zrobić w takim wypadku?
W związku z tym, że wymontowana drabina stanowiła część ściany budynku, również ona stanowiła
składową stanowiącą współwłasność
wszystkich mieszkańców budynku.
Każdy współwłaściciel obowiązany jest korzystać z części
wspólnej nieruchomości w sposób nieutrudniający korzystanie
z niej innym współwłaścicielom.
Przepisy prawa jednoznacznie
wskazują, że korzystanie z rzeczy
w sposób, który utrudnia korzystanie z części wspólnej przez innych
współwłaścicieli jest niezgodne z jej
przeznaczeniem, niezgodne z prawem i tym samym zakazane.
Z ustawy o własności lokali wynika, że w sytuacji, w któ-
sadniony. Dobrze dobrane leki nie
powodują porannego otępienia, nie
uzależniają. Ponadto z wypoczętym, wyspanym pacjentem łatwiej
się pracuje, szuka przyczyn i po prostu leczy. Bo bezsenność jest chorobą, która jak kamyk w bucie pogarsza i utrudnia życie. Zaliczana jest
już do chorób cywilizacyjnych. Tym
bardziej więc, nie ma się czego wstydzić, leczyć na „własną poduszkę”
i męczyć do kolejnych świtów.
Pytania można przesyłać pocztą
na adres redakcji:
ul. Myśliwska 6
78-100 Kołobrzeg
lub e-mail:
[email protected]
Odpowiedzi udzielane
są w kolejności zgłoszeń.
Wspólnota lub pojedynczy właściciel lokalu, jako powód, może
na tej podstawie zażądać zaprzestania naruszenia prawa własności
poprzez dokonywanie czynności
naruszających korzystanie z części wspólnej oraz wydanie nakazu
usunięcia tych nieprawidłowości.
Roszczenie o wydanie rzeczy
nigdy nie ulega przedawnieniu tylko wtedy, jeśli dotyczy nieruchomości. Roszczenie o wydanie rzeczy ruchomej ulega przedawnieniu
dziesięcioletniemu, jeśli nie jest
związane z prowadzoną działalnością gospodarczą, licząc od dnia
jego wymagalności.
tel: 609 691 153

Podobne dokumenty