PRZYGODY MICHAŁKÓW

Transkrypt

PRZYGODY MICHAŁKÓW
PRZYGODY MICHAŁKÓW
6 grudnia 2013 roku
MIKOŁAJKI I MIKOŁAJKI
W pewnej wrocławskiej szkole podstawowej wielkimi krokami zbliżał się grudzień,
a wraz z nim ulubione święto dzieciaków - Mikołajki! Chłopaki i dziewczyny z klasy
Michałka już strugały ołówki i nabijały pióra, by napisać jedną, jedyną rzecz, o
którą nie musiała ich prosić Pani - List do Świętego Mikołaja.

Ja wyślę mu e-maila. - Stwierdził Michał widząc przygotowania kolegów
i koleżanek.

Skąd wiesz, że na biegunie mają Internet? Ja wolę stare, tradycyjne
metody. Nie będę ryzykował. Napiszę list i wsadzę pod poduszkę.-
Zdecydował natomiast Michałek.
Metody komunikacji z hojnym świętym, były więc różne, ale nadzieje na prezenty takie
same.
Michałek długo myślał co ma być w liście do Mikołaja. Miał dużo swoich potrzeb, od
nowego roweru, po najnowszy model laptopa, lecz doświadczenie nauczyło go, że Święty
nie zawsze był w stanie spełnić jego wszystkie zachcianki. Gdy się już zdecydował i
napisał list zakończony uprzejmymi pozdrowieniami, starannie zakleił kopertę (żeby nie
korciło rodziców) i wsadził go pod poduszkę. Michałek widział na wielu filmach, że Mikołaj
zwykle wchodzi przez komin. Zmartwiło go to wielce, bo mieszkali z rodzicami na
czwartym piętrze, nie mieli komina, ani kominka. Ponoć gdzieś w mieszkaniu była
wentylacja kominowa, jak mówił tato, ale zapewne Mikołaj by się tam nie zmieścił.

Jak tak lubi się wspinać to będzie mu musiało wystarczyć nasze czwarte
piętro, a zamiast komina okno. - Michałek tłumaczył swojej siostrze Michalinie,
która też napisała tego wieczoru wiadomość dla Świętego, a raczej narysowała, bo
pisać jeszcze nie umiała.
Na oknie postawili jeszcze ciasteczka i mleko na wypadek, gdyby Mikołaj zgłodniał lub
zachciało mu się pić podczas wspinaczki na Michałkowe, czwarte piętro.
Chłopiec długo przewracał się z boku na bok nie mogąc zasnąć. Raz po raz zerkał też na
okno, czy nie pojawi się w nim znajoma, czerwono odziana postać rubasznego staruszka.

Może trzeba było jednak wysłać mu e-maila. Zdążył jeszcze pomyśleć
Michałek i zasnął.
Łubudubu bach!!! W pokoju rozległ się głośny łomot i obudził chłopca, który przestraszony
poderwał się na łóżku przecierając zaspane oczy. Zapalił nocną lampkę i w jej świetle
zobaczył siedzącego na podłodze staruszka, który trzymał się za dziwnie wygiętą nogę i
żałośnie jęczał.
Anna Wieczorek
12
PRZYGODY MICHAŁKÓW
6 grudnia 2013 roku
 Oj! Oj! Oj! Oj! Ała!
Staruszek, a raczej Mikołaj we własnej osobie, sądząc po czerwonym odzieniu
i długiej siwej brodzie wystękał.

Nie miałeś gdzie stawiać tego mleka, tylko na parapecie?! Zobacz co
narobiłeś. - Oskarżycielsko spojrzał na Michałka i wskazał na swoją dziwnie
wygiętą nogę.
Rzeczywiście nowy dywan był cały zalany mlekiem, ale to była pestka! Mikołaj był
kontuzjowany, może nawet ranny!
Do Michałka dotarła zgroza całej sytuacji. Kto dostarczy resztę prezentów? Już widział
tłumy rozhisteryzowanych dzieciaków, gdy pod poduszką nic rano nie znajdą. I co z
jęczącym, cierpiącym Mikołajem?
W szkole będzie koniec świata. – Pomyślał chłopak.
Wszędzie będzie koniec świata!
To będzie koniec świata. - Mikołaj na głos wypowiedział Michałkowe obawy.
Tysiące dzieciaków nie doczeka się na prezenty. - Rozpaczał staruszek.
A mnie pewnie wyrzucą z roboty!
 Proszę się nie martwić proszę Pana, hm Proszę Mikołaja. - Skruszony





Michałek usiłował pocieszyć staruszka.
 Coś wymyślimy.
 Czy masz czarodziejskie sanie, chłopcze, ciągnięte przez rącze renifery,
które w mig zaniosą ciebie i prezenty w każdy zakątek świata? Nie
widziałem takich na parkingu pod twoim blokiem. - Dogryzał Mikołaj.
 Musi bardzo cierpieć. - Michałek usprawiedliwił w myślach Świętego, który nie
wydał mu się w tym momencie taki święty i głośno powiedział.
 W telewizji mówili, że każdy może zostać Świętym Mikołajem.
 Proszę bardzo mój drogi, ja chętnie poszedłbym na emeryturę, albo
przynajmniej na zwolnienie lekarskie. - Po tych słowach obrażony Święty
zniknął. Na podłodze została jedynie mokra plama mleka i gdyby nie ona Michałek
podejrzewałby, że nocna wizyta była tylko snem.
 Teraz się jeszcze obraził i naprawdę może nie być prezentów. - Zmartwiony
Michałek zastanawiał się co dalej.
 To ja popsułem Mikołajki i ja muszę coś zrobić, żeby je uratować. Skoro
Święty poszedł na zwolnienie lekarskie to trzeba go zastąpić. Te
czarodziejskie sanie z reniferami naprawdę by się przydały...
Nagle drzwi do jego pokoju otworzyły się i weszła Michalina ciągnąc worek ze swoimi
Anna Wieczorek
13
PRZYGODY MICHAŁKÓW
6 grudnia 2013 roku
starymi zabawkami.

Wszystko słyszałam. - Wydyszała ciężko, bo worek był duży i po brzegi
wypełniony lalkami, klockami i układankami.

W telewizji mieli rację, każdy może zostać Mikołajem. Zobacz ile mamy
niepotrzebnych zabawek. Nie są stare, ani zepsute tylko nam się już
znudziły. Dla innych dzieci będą jak nowe… Jeśli Michał nam jutro pomoże
to przynajmniej dzieciaki w moim przedszkolu będą miały Mikołajki.
Cdn…
Anna Wieczorek
14